Subiektywny słownik terminów górskich,cz.3

Transkrypt

Subiektywny słownik terminów górskich,cz.3
Subiektywny słownik terminów
górskich,cz.3
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
trawa1965
MAŚLAK LEPKI czuje się bardzo niepewnie w otaczającym świecie.Ma rację-różne organizmy
uważają go za odmieńca.Ten jedyny biały maślak ma rurki jak ser szwajcarski,dlatego mało
kto domyśla się, że to rurki.
Jedynym pewnym oparciem dla tego grzyba jest modrzew. Wynikać to może z faktu, że on
sam jest odmieńcem w świecie drzew[zrzuca igły na zimę].A gdy dwaj odmieńcy zgromadzą
się w jednym miejscu,wtedy wszystko przybiera pozory normalności-więcej odmieńców to
już pełna normalność. A ostatecznie każdy może być przez kogoś uważany za
odmieńca-zwłaszcza w świecie przyrody,gdzie różnorodność zadziwia nawet samą siebie...
MAŚLAK ZWYCZAJNY lubi droczyć się z grzybiarzami.W "normalnym" lesie to nie przejdzie,
ale w lesie "kępkowym"-jak najbardziej.Oto jeden z przykładów-las-tort.Dwa rzędy sosenek
są w nim "zwieńczone" równoległym rzędem osik. Jak łatwo się domyślić, maślak ten rośnie
tu pozornie pod osikami,ujawniając tylko skomplikowane relacje między sosnami a tymi
topolami. A więc nie ma tu mowy o teatrze absurdu.Tu po prostu osiki posunęły się o krok
za daleko,"podłączając"się pod korzenie sosen.
MIMIKRA-dopiero w górach zrozumiałem,że jest ona czwartym przejawem życia-obok
odżywiania,oddychania i rozmnażania.Wszystkie żywe organizmy ją znają i umieją
zastosować.Przybiera ona tak dużo różnych form,ile gatunków zamieszkuje góry.Każde
zachowanie żywych organizmów jest formą mimikry.
Polega ona na tym,żeby umieć się ukryć dla realizacji różnych celów -od obronnych po
drapieżne. Ta ostatnia forma mimikry zwie się odwróconym mimetyzmem.
To dlatego motyl,siadając na kwiecie tożsamym z jego kolorem rozkłada skrzydła, a gdy
siada na kwiecie innego koloru składa skrzydła['ale i tak wszystko zależy od kontekstu
chwili]To dlatego żaba kryje się w wodzie, a rzekotka-w gęstwinie drzew.To dlatego łaska
udaje baletnicę,maskując swą drapieżność.
MOŻYLINEK TRÓJNERWOWY jest najmniejszym goździkiem Polski.Kryje się on między
trawami a lasem w pobliżu wyciągów narciarskich. Trudno go dostrzec-małe rozmiary to
oczywiście też forma mimikry.A jednak wydaje się,że nie zgłębił wszystkich tajników tej
Strona: 1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
trudnej sztuki.Trzy nerwy biegnące równolegle do liścia czynią go wyróżnialnym z całej
plejady roślin.
Co ważniejsze-mimikra czy tożsamość gatunkowa? Tego możylinek nie wie. I nikt nie wie...
MUCHOMOR CZERWONY-nadmiar piękna prowadzi do brzydoty. O tej zasadzie najwyraźniej
zapomniał muchomor czerwony,który uczynił z lasu śmietnisko.Zabrawszy innym grzybom
przestrzeń do życia,wystawia na widok publiczny piękny w jego mniemaniu kapelusz.Gdy
jednak przekroczy on pewną wagę,pęka na pół i zostają z niego walające się odpadki.Jeśli
jeszcze przemnoży się to przez miliony,wtedy dopiero widać skalę problemu. Co gorsza ,nikt
w lesie nie ośmiela się go rozłożyć na czynniki pierwsze-kapelusz nawet po obumarciu
wygraża śmiałkom swoim kolorem.
MYSZ POLNA jest najmniejszą i zarazem najoryginalniejszą myszą Polski.Przez środek jej
grzbietu przebiega czarna smuga,która częściowo upodabnia ją do
...ropuchy['pseudomimikra].Jej ruchy,naśladujące ruchy ropuchy, są też bardzo powolne.To
nie jest skuteczna metoda obrony w świecie zdominowanym przez człowieka-mysz nie
powinna stosować żadnych makijaży,tylko pozostać sobą.
MYSZOŁOWICE to centralna,najważniejsza gmina myszołowów,choć najmniejsza ze
wszystkich.Większą jej część zajmuje mały las,podzielony na jesionową część południową i
jodłową północną,kończy się na strumyku. Tam właśnie myszołowy decydują o sprawach
dla siebie najważniejszych-organizacjach wesel,zaręczynach,,typowaniu swoich
przedstawicieli do odlotu do ciepłych krajów.Taka gmina różni się od ludzkiej jedynie
brakiem papierowej biurokracji-zastępuje ją ustna['dziobowa].
MYSZOŁÓW-parafrazując słowa reklamy,mogę powiedzieć: -" Nie mam uwag".Dotyczy to
sposobu wydatkowania przez myszołowa energii.Odrzuciwszy postawę sportowca
wyczynowego,jakiej hołduje jastrząb,myszołów powoli krąży nad swoim łowiskiem.W ten
sposób ćwiczy dokładność i wyostrza wzrok. Prędzej czy później w zasięgu jego wzroku
znajdzie się podłatczyn Roesela albo gryzoń.Wtedy zanurkuje bezbłędnie w punkt,a o
reszcie zdecyduje przypadek.
NAWŁOĆ-lubi tytułomanię,ale zgodną z prawdą.Dlatego ja nazywam ją " Wasza Królewska
Żółtość".Swoją królewskość traktuje jako służbę dla innych,dlatego mimo dominacji na
nieużytkach ma liberalne poglądy i wie, że żółtość,choć nieskalanie piękna,także może się
kiedyś znudzić.Nie ma więc nic przeciwko purpurowym owocom jeżyn i chętnie udostępnia
im przestrzeń, ani ciekawskiemu czyśćcowi błotnemu,który chce poeksperymentować z
kolorami.
NOSTRZYK ŻÓŁTY kwitnie dachówkowatymi kwiatami,zapraszając pszczoły na długie bale
w okresie "roślinnego karnawału"Ale i na niego w końcu przychodzi kolej-odpadające
kwiaty-pagody odsłaniają "pręt",na który są nanizane. To może mylić
pszczoły-obżartuchy,gdyż "pręt" -o ironio-jest też żółty.
ORZESZNICA ,określana mianem "jeżynowego gryzonia" całe życie spędza na drzewach i
krzewach.Doskonale rozumie znaczenie słowa symbioza-bliskiej krewnej mimikry będącej
jej ukrytą odmianą.Jej zespolenie z jeżyną jest tak doskonałe,że wcale nie musi kurczowo
kryć się u podnóża jeżyn, że wystarczy jej na szczycie uwić gniazdo,którego będą bronić
kolce.
Strona: 2/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty