Zagadka TAHK No 240 4 04 74

Transkrypt

Zagadka TAHK No 240 4 04 74
TAHK No 240 4 04 74, czyli IS-2 z oznaczeniem 4. Pułku Czołgów Ciężkich w zbiorach Muzeum Oręża Polskiego, fot. J. Ciechanowski
czołg to nie tylko bitwa
Czołg – po angielsku tank (cysterna) – miał być bronią pomocniczą dla piechoty. Po
dwudziestu paru latach od chwili wynalezienia stał się bronią główną wojsk lądowych.
Kręcono o nim filmy i seriale, choćby cieszący się nieustannym powodzeniem Czterej
pancerni i pies. A co jeszcze można zrobić?
43
Zagadka TAHK
No 240 4 04 74
Jakub Ciechanowski
Ten czołg…
słynnego ilmu z 1970 roku Jarzębina czerwona w reżyserii Czesława i Ewy Petelskich, poświęconego
przebiegowi walk o Kołobrzeg.
Czołgi ciężkie
Czołg jest wynalazkiem chwili.
Pojazdy gąsienicowe opracowano z myślą o przełamaniu pata,
jaki panował na frontach I wojny
światowej. Wyścig technologiczny
Niemców, ZSRR, Francji i Wielkiej
Brytanii wykształcił wiele interesujących konstrukcji. Równolegle
do czołgów lekkich i średnich konstruktorzy skupili się na czołgach
Wiadomości Historyczne 4/2014
Egzemplarz czołgu ciężkiego IS-2 z numerem taktycznym
412, prezentowany na plenerowej wystawie Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, nosi barwy
sformowanego 5 lipca 1944 roku
4. Pułku Czołgów Ciężkich, który
wziął udział w bitwie o Kołobrzeg
w marcu 1945 roku. Znakiem taktycznym formacji jest pozbawiona
korony kurica, umiejscowiona na
czerwonym rombie. Muzealny egzemplarz odsłonił podczas prac
renowacyjnych przeprowadzonych
wiosną 2013 roku jedną ze swych
tajemnic. Jest nim oznaczenie naniesione za pomocą puncy na pancerz maszyny, które zawiera następujące elementy: TAHK No 240 4
04 74. Pracownicy moskiewskiego
Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej odczytali znaczenie kodu. Zawarte tam informacje wskazują, że
kołobrzeski czołg to „obiekt 240”
o numerze seryjnym 74, oddany
do służby w kwietniu 1944 roku.
Dalszą historię 70-letniej maszyny wyznacza kariera ilmowa. Egzemplarz wziął udział w realizacji
czołg to nie tylko bitwa
44
ciężkich. W 1926 roku zakłady
Vickers zademonstrowały 32-tonowego A1E1 Vickers Independent.
Pięciowieżowa konstrukcja nie
okazała się udana. Obecnie jedyny
egzemplarz czołgu można oglądać
w zbiorach muzealnych w Bovington Tank Museum w Wielkiej Brytanii. Kiepski debiut nie spowodował
wstrzymania rozwoju konstrukcji, przeciwnie, brytyjski koncept
wielowieżowego pojazdu rozwinęli Rosjanie. Opracowany w 1932
roku 50-tonowy T-35 wyposażono
w pięć wież. W dwóch zainstalowano karabiny maszynowe (ich całkowita liczba wahała się od 6 do 7),
w kolejnych dwóch armaty kalibru
45 mm, w dowódczej wieży działo
kalibru 76 mm. Rozwijał jedynie
30 km/h, spalając 1000 l paliwa
na dystansie 100 km. Załoga liczyła 11 osób, dla porównania załoga
amerykańskiej Latającej Fortecy
B-17, czterosilnikowego bombowca z czasów II wojny światowej,
liczyła tyle samo. Mierzący niemal
10 m pancerny kolos prezentował się okazale podczas parad na
moskiewskim placu Czerwonym.
Łącznie było 61 egzemplarzy tych
pojazdów. Konstrukcja okazała się
nieodporna na wyzwania, jakie stawiała przed nią wojenna rzeczywistość po 22 czerwca 1941 roku.
Czołg ciężki KW-2. Zdecydowanym atutem czołgu była armata M-10S kalibru... 152 mm! Pancerz maszyny dla niemieckich dział przeciwpancernych kalibru 37 mm oraz 50 mm był nie do przebicia. Zawodziły także armaty kalibru
75 mm. Jedyna skuteczna armata to przeciwlotnicza kalibru 88 mm (popularna acht komma acht), ale tylko
w dobrych warunkach. Niestety – większość czołgów KW-2 została przez Armię Czerwoną utracona w czerwcu i lipcu
1941. Nie było to skutkiem zniszczenia, lecz w znacznej większości przypadków porzucenia tych maszyn przez załogi!
O tym pogromie dopiero w Rosji powstały pierwsze książki. Lecz to już inna historia... fot. G. Ciechanowski
Wiadomości Historyczne 4/2014
KW
– Klimient Woroszyłow
Rankiem 1 września 1939 roku
leningradzkie Zakłady im. Kirowa
były miejscem prób nowej pancernej konstrukcji. Wehikuł noszący
nazwę KW (inicjały Klimienta Woroszyłowa, ówczesnego marszałka
i komisarza, czyli ministra, obrony
ZSRR) wyposażono w jedną wieżę,
co stanowiło odejście od standardowego modelu czołgów ciężkich,
które w latach 30. dysponowały
dwiema lub pięcioma wieżami.
Pojazd pokonał kilka kilometrów.
Jego twórcy oraz załoga dziewiczej jazdy otworzyli nowy rozdział
w dziejach broni pancernej.
Efektem testu były dwie wersje
pojazdów gąsienicowych KW-1
i KW-2. Pierwszy wyposażony
w armatę kalibru 76,2 mm, dru-
Czołg ciężki KW-1. Zaprojektowany jako czołg ciężki stanowił dla Niemców 22 czerwca 1941 roku olbrzymie zaskoczenie. Szef sztabu Wojsk Lądowych, generał pułkownik Franz Halder, redagując na bieżąco swój Dziennik wojenny,
wprost nie dawał wiary jego istnieniu! Najwięcej jest zdjęć… niemieckich! Warto, oglądając je, zwrócić uwagę na
liczne otwory w pancerzu pozostawione przez niemieckie pociski przeciwpancerne. To nie one zniszczyły czołg –
porzuciły je załogi. Niemiecka armata przeciwpancerna kalibru 37 mm została przez działony nazwana „kołatką”,
a do końca 1941 roku – całkowicie wycofana z uzbrojenia fot. G. Ciechanowski
gi wyposażono w haubicę kalibru
152 mm. Wojenna praktyka po 22
czerwca 1941 roku udowodniła,
że siła ognia, opancerzenie oraz
manewrowość są po stronie radzieckich czołgistów. KW-1 i KW-2
dawały im znaczną przewagę. Zdjęcia z pancernych pobojowisk lata
1941 roku pokazują niewrażliwość
radzieckich czołgów ciężkich na
koncentrację ognia niemieckich
armat. Zdarzało się, że pojedynczy
KW-1 lub KW-2 hamował na parę
godzin znaczne siły niemieckie.
Wyniki pojedynków latem 1941
roku były dewastujące dla dumnej
Panzerwaffe. Niemcy rozważali
użycie zdobycznych egzemplarzy
czołgów radzieckich w niezrealizowanej operacji „Herkules”, desancie
czołg to nie tylko bitwa
46
Czołg T-35 jest konstrukcją znacznie wcześniejszą od czołgów KW. Na uzbrojeniu już od czerwca 1934 roku. Dziwi liczba wież – jest ich aż 5! Uzbrojenie to: armata czołgowa PS-3 lub KT-28 kalibru 76,2 mm, 2 armaty 20 K wz. 1932 kalibru 45 mm oraz 5–6 karabinów maszynowych. Niestety czołg był dość słabo opancerzony, nazbyt ciężki
(do 55 ton), dowódca nie mógł skutecznie kierować całym ogniem tego „pancernika”, a poszczególni dowódcy wież nie byli w stanie określać ważności celów. Załoga liczyła
11 osób! W czerwcu 1941 roku 48 sprawnych T-35 brało udział w walkach 34. Dywizji Pancernej. Choć słowo brało jest chyba zbyt wielkim słowem. Zgodnie z raportem
z lipca 1941 roku tylko 5 zostało zniszczonych, 2 uległy wypadkom, 6 porzucono podczas remontów, zaś 35 padło... ofiarą awarii – tak meldowały załogi. Ostatnich kilka sztuk
(z 61 wyprodukowanych) brało udział w obronie Moskwy. Ostatni zaś T-35 (zdobyczny) bronił... Berlina w kwietniu 1945 roku
na Malcie. Mimo niewątpliwych
zalet obie konstrukcje miały wady.
Powodem trosk sowieckich pancernych był niedoskonały element
przenoszenia mocy, sprzęgło główne i boczne. Skala awaryjności wywołana tymi wadami oraz niewłaściwym obchodzeniem się ze sprzętem spowodowała, że do 1942 roku
KW-2 zniknęły z pól bitewnych.
Wiadomości Historyczne 4/2014
Tygrys kontra IS-2
Zarówno Niemcy, jak i Rosjanie
zrozumieli, że warto inwestować
w czołgi ciężkie. Konstrukcję 56-tonowego Tygrysa opracowano wiosną 1941 roku. Projekt zjechał z linii
montażowej na wiosnę 1942 roku.
Debiut tych maszyn koło Leningradu w sierpniu 1942 roku nie przyniósł oczekiwanych zmian w postaci przejęcia inicjatywy, ponieważ
teren kompletnie się do tego nie
nadawał. Ponadto pierwsze Tygrysy miały liczne usterki techniczne,
a część… utknęła w błocie. W ten
sposób niemiecka „cudowna broń”
dostała się w ręce czerwonoarmistów. Z czasem jednak Tygrysy wyposażone w armatę kalibru 88 mm,
zorganizowane w bataliony czołgów ciężkich, udowodniły, że są
groźne. Rosjanie świadomi potencjału Panzer VI Tiger podjęli rękawicę. W 1943 roku w szaleńczym
tempie sowieckie biura konstrukcyjne udoskonalały linię rozwojową czołgów opatrzonych kodami:
„Obiekt 237”, „Obiekt 238”, „Obiekt
239”. Dzięki licznym mody ikacjom
prototypów powstał „Obiekt 240”.
Test na moskiewskim poligonie,
kiedy pocisk armaty kalibru 122
mm zniszczył czołg niemiecki Pantera na dystansie 1500 m, potwierdził możliwości „Obiektu 240”.
Produkcja „Obiektu 240” pod
nazwą IS-2 (inicjały Józefa Stalina)
ruszyła w marcu 1944 roku (a zatem kołobrzeski pojazd jest jedną z pierwszych maszyn). Debiut
i dalsze użycie bojowe udowodniły,
że te 46-tonowe (lżejsze niż 56-tonowy Tygrys) maszyny rozwijające
37 km/h (Tygrys – 38 km/h), o zasięgu 150 km (Tygrys – 100 km),
mają ogromny potencjał. Mimo
swego opancerzenia (od 20 do 120
mm grubości) czołg ten miał piętę achillesową w postaci amunicji.
Amunicja była rozłączna (w Tygrysie scalona), a jej zapas to tylko 28
pocisków przeciwpancernych i odłamkowych (załoga Tygrysa dysponowała zapasem amunicji w liczbie
92 sztuk).
LITERATURA
❚ Żygulski E., Pancerne kolosy, „Poligon”
2014, nr 2.
❚ Magnuski J., Ruchome twierdze, Warszawa 1978.

Podobne dokumenty