PDF - Urząd Miasta Częstochowy
Transkrypt
PDF - Urząd Miasta Częstochowy
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy Oficjalny portal miejski 8 września 2014 Mogę wszystko - Agata Dziarmagowska Do niedawna szerzej nieznana częstochowianka, uczennica liceum. Wzięła udział w wiosennej edycji programu X-Factor i chociaż odpadła z niego przed finałem, to tak naprawdę okazała się jego prawdziwą zwyciężczynią. Jeszcze w maju ukazał się jej pierwszy singiel „Mogę wszystko, nic nie muszę”, potem teledysk, który ma już ponad milion odsłon. podpisany kontrakt z Wytwórnią Warner Music Poland zakłada promocję płyty młodej wokalistki nie tylko w polsce, ale i w krajach europy Środkowo-Wschodniej. Magda Fijołek: Minęło zaledwie kilka miesięcy, a zrobiło się Ciebie pełno w mediach: teledyski w muzycznych kanałach, singiel w radiu Eska, programy telewizyjne i rzesza fanów. Agata Dziarmagowska: To prawda! Uświadomiłam to sobie w momencie, kiedy siedziałam w domu z mamą i nagle zobaczyłam na Eska TV mój teledysk. Wtedy przyszło mi do głowy, że jeszcze pół roku temu nawet nie pomyślałabym, że będę widzieć swój klip w telewizji. Wszystko tak szybko się dzieje, że nawet nie mam czasu, aby się tym nacieszyć. Ciągle robię coś nowego, gram koncerty i nie dociera do mnie do końca, że moje piosenki będą znane także poza granicami Polski. To dlatego nagrałaś piosenkę i teledysk w dwóch wersjach... 1/3 Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy Oficjalny portal miejski Tak, ja bardzo lubię tę angielską („Drop Drop”). Śpiewanie po polsku jest dla mnie czymś nowym. Nagrywanie piosenki „Mogę wszystko, nic nie muszę” było dla mnie niemal eksperymentem. Od zawsze śpiewałam tylko po angielsku. Podświadomie bałam się śpiewania po polsku, dlatego byłam dumna, że wreszcie przełamałam w sobie tę barierę. Kiedy usłyszałam po raz pierwszy tekst tej piosenki, zastanowiło mnie, ile w nim jest Ciebie, czy się z nim utożsamiasz? Nigdy nie zdecydowałabym się na nagranie piosenki, której nie czułabym w stu procentach. Piosenka jest nie tyle o mnie, ile o młodych ludziach. Wybranie jej jako mojego pierwszego singla było bardzo świadomą decyzją. Mocno utożsamiam się z tym tekstem, napisanym przez Janusza Onufrowicza. Kiedy piosenka pojawiła się w internecie, pojawiło się pod nią dużo negatywnych komentarzy, zabolało? Pewnie. Każdy chce być akceptowany. Jednak każda osoba, która staje się osobą publiczną jest narażona na krytykę tego, co robi. Na początku bardzo się wczuwałam i przeżywałam te negatywy. Na szczęście wspiera mnie rodzina i znajomi. Nauczyłam się nie czytać komentarzy i nie zastanawiać się nad tym, czemu niektórzy ludzie mnie nie lubią. Po prostu idę do przodu i robię swoje. A może ta duża dawka hejtu wynika z tego, że jesteś charakterystyczna, wyróżniasz się w tłumie, masz silną osobowość. Ludzie tego nie lubią. Nie należę do cichych myszek, to fakt. Ale ci, którzy mnie znają, mogą potwierdzić, że bywam normalną dziewczyną. Mam spore grono znajomych, więc nie jest ze mną tak źle (śmiech). I do tego jest cała grupa fanów, którzy dodają sił w trudnych momentach! Co ze szkołą? Przecież masz 17 lat i chodzisz do liceum, a czas promocji singla nałożył się na równie gorący okres w szkole - koniec roku szkolnego. Chodzę do Liceum im. R. Traugutta w Częstochowie. Zdałam do drugiej klasy. Dużo godzin opuściłam w drugim semestrze, ale dzięki pomocy mojego wychowawcy i całego grona pedagogicznego ogarnęłam tę sytuację. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że mam do czynienia ze szkołą, która nie podcina skrzydeł. Pomagali też koledzy z klasy. Zdarzało się niejednokrotnie, że kiedy pisałam na grupie swojej klasy na Facebooku prośbę o pomoc, od razu pojawiały się podpowiedzi, kiedy jest jaki sprawdzian i z czego się przygotować. Nie spodziewałam się tego i dziękuję za to! Tragutt jest szkołą otwartych i kreatywnych ludzi. 2/3 Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy Oficjalny portal miejski Czego możemy spodziewać się po Twojej płycie? Moja płyta będzie zbiorem utworów w różnych gatunkach muzycznych. Najogólniej: pop z elementami rapu i być może reggae? Będą na niej piosenki zarówno w języku angielskim, jak i polskim. Nie są to moje kompozycje, na razie wszystkiego się uczę. Jestem obecna na każdym etapie ich powstawania, chłonę tę wiedzę jak gąbka. Wiem, że kiedyś przyjdzie czas, kiedy tę wiedzę wykorzystam. Producentem płyty będzie Szwed - Mark Tysper. Udział w X-Factorze to nie był przypadek, z muzyką wiążesz swoje życie od dziecka... Taaak, wszystko zaczęło się od tego, że kupiłam sobie z własnych oszczędności grę karaoke. Siedziałam przy niej godzinami, pobijałam rekordy, a najczęściej śpiewałam piosenki Michael’a Jacksona. Już w szkole podstawowej przyszło mi do głowy, aby wystartować w jakimś konkursie, zachęcała mnie do tego także moja nauczycielka. Oglądałam programy telewizyjne, które dawały możliwość zaistnienia. I dlatego wystartowałam w jednej z edycji Mam Talent, a na wiosnę w X-Factor. Czułaś się faworytką programu? Tak kreowały Cię przecież niektóre media... Absolutnie nie. Nie byłam faworytką programu, tym bardziej Ewy Farnej. Czułam się w programie zupełnym freakiem, kosmitą. Pozostałe uczestniczki wyglądały inaczej ode mnie, trzymały się razem i bardzo wszystko przeżywały. Ja starałam się nie ponieść emocjom, nie płakałam nawet w najtrudniejszych momentach. Nie chciałam robić show i pożywki dla mediów. Dlatego podchodziłam do tego programu z dystansem, na chłodno. To była walka o swoje marzenie. Jeśli się przegrywa, to trzeba to zrobić z podniesioną głową. Wyszłam z programu silniejsza, nauczył mnie on pokory. I jak pokazał czas, nie ma tego złego... Cieszę się, że wykorzystałam swoją szansę, a teraz nie jestem kojarzona tylko jako półfinalistka X-Factora, ale jako Agata Dziarmagowska. Pozostałe aktualności 3/3 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)