Internet rzeczy a nowe regulacje antyterrorystyczne

Transkrypt

Internet rzeczy a nowe regulacje antyterrorystyczne
Internet rzeczy
a nowe regulacje
antyterrorystyczne
Krzysztof Wojdyło
Nie milkną kontrowersje związane z nowymi regulacjami antyterrorystycznymi. Siła oddziaływania tych
regulacji jest bardzo duża, co staraliśmy się sygnalizować już w poprzednich tekstach na ten temat. Jednym
z najmniej rozpoznanych obszarów, które mogą znaleźć
się pod wpływem nowych regulacji, jest szeroko rozumiany internet rzeczy.
Internet rzeczy od strony technicznej jest oparty na
infrastrukturze telekomunikacyjnej. Jego istotą jest
komunikacja, w przeważającej mierze zautomatyzowana i bez udziału czynnika ludzkiego, odbywająca się
pomiędzy urządzeniami końcowymi (np. samochodami,
maszynami, czujnikami itp.). W bardzo wielu przypadkach łączność ta jest zapewniana dzięki kartom SIM
instalowanym w urządzeniach końcowych.
W tym kontekście powstaje pytanie, jak się do tego
mają nowe rozwiązania wprowadzone przez ustawę
antyterrorystyczną. Przypomnijmy, że jednym z najważniejszych jest obligatoryjna identyfikacja abonentów
usług telekomunikacyjnych. Wymóg ten został wprowadzony przez dodanie art. 60b do przepisów Prawa
telekomunikacyjnego. W dyskusjach nad nowymi regulacjami obowiązek ten nierzadko sprowadzany jest do
obowiązku identyfikacji posiadaczy kart SIM. Na przykładzie internetu rzeczy widać jednak, że takie podejście jest pewnym uproszczeniem.
Jakkolwiek w praktyce istnieje wiele modeli biznesowych świadczenia usług opartych na koncepcji internetu rzeczy, i wykorzystują one różne rozwiązania techniczne, w większości przypadków do ich świadczenia
niezbędne jest skorzystanie z usług telekomunikacyjnych dostarczanych przez zewnętrznego dostawcę.
Wyróżnić można dwie charakterystyczne cechy takich
usług.
Po pierwsze, często mamy do czynienia z jednym
głównym, globalnym dostawcą usług, który ma jednocześnie wielu lokalnych kontrahentów. Taka sytuacja
będzie występowała często w przypadku kart SIM instalowanych w urządzeniach produkowanych przez globalnych producentów, np. karty SIM w pojazdach. Producent będzie zainteresowany zawarciem jednej, globalnej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
Z uwagi jednak na to, że urządzenia wyposażone
w karty SIM będą znajdowały się w różnych lokalizacjach, faktyczne usługi telekomunikacyjne na potrzeby
komunikacji z wykorzystaniem tych kart SIM będą wykonywać lokalni operatorzy.
Drugą charakterystyczną cechą usług telekomunikacyjnych na potrzeby internetu rzeczy jest to, że w wielu
przypadkach komunikacja, do której wykorzystywane
są karty SIM, odbywa się w sposób zautomatyzowany
i ogranicza się do przekazywania danych (np. z czujników urządzenia końcowego) pomiędzy urządzeniem
a centrum technicznym producenta urządzeń.
Powyższe cechy usług telekomunikacyjnych świadczonych na potrzeby internetu rzeczy powodują, że
w wielu przypadkach nowe regulacje nie będą miały do
nich zastosowania, gdyż nie dojdzie do spełnienia warunków wymaganych do zastosowania nowych przepisów. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że usługi
telekomunikacyjne świadczone w ramach internetu
rzeczy nie mają charakteru usług publicznie dostępnych
w rozumieniu Prawa telekomunikacyjnego. To z kolei
powoduje, że nie powinien mieć do nich zastosowania
wspomniany art. 60b Prawa telekomunikacyjnego.
Powyższe komentarze odnoszą się do najbardziej klasycznych schematów komunikacji w ramach internetu
rzeczy. Należy zdać sobie jednak sprawę, że w praktyce możliwe są schematy bardziej złożone i przez to
mniej jednoznaczne pod względem regulacyjnym. Ta
sama karta SIM, która służy do zautomatyzowanego
przesyłu danych pomiędzy urządzeniami, może być
przecież wykorzystywana przez użytkowników tych
urządzeń na potrzeby bardziej konwencjonalnych usług
telekomunikacyjnych. Można wyobrazić sobie, że karta
SIM umożliwia też komunikację głosową pomiędzy
użytkownikami a serwisem producenta urządzenia
(np. w przypadku awarii urządzenia) albo łączenie się
z internetem przez użytkowników. W takich przypadkach będziemy mieli zapewne do czynienia z usługą
publicznie dostępną, co wymusi konieczność stosowania nowych przepisów.
Nowe przepisy przewidują identyfikację abonenta, rozumianego jako strona umowy o świadczenie usług
telekomunikacyjnych. Nie zawsze będzie to zapewne
faktyczny użytkownik urządzenia z zamontowaną kartą
SIM. Można sobie przykładowo wyobrazić globalną
umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych zawieraną przez firmę leasingową i dotyczącą kart SIM
zamontowanych w leasingowanych pojazdach. Najbliższe miesiące pokażą, jaka będzie praktyka rynkowa
w tym zakresie. Niewątpliwie jednak przedsiębiorcy
rozwijający technologie oparte na koncepcji internetu
rzeczy muszą przy kształtowaniu swoich modeli biznesowych brać pod uwagę nowe regulacje antyterrorystyczne.

Podobne dokumenty