Święty Ambroży patron pszczelarzy

Transkrypt

Święty Ambroży patron pszczelarzy
Święty Ambroży patron pszczelarzy
LEGENDA:
Do pokoju wpadł rój pszczół. Niemowlę w kołysce poruszyło się niespokojnie.
Tymczasem pszczoły szczelnie obsiadły jego usta. Przerażona matka chciała
przegnać owady, ale ojciec uspokoił ją: poczekaj, aż same odlecą. Pszczoły
poderwały się do lotu, nie czyniąc dziecku krzywdy. – To niemowlę będzie kimś
wielkim! – zawołał ojciec. – Może zostanie wielkim mówcą?
Tak o dzieciństwie św. Ambrożego, patrona pszczelarzy opowiada legenda.
Został wielkim mówcą. Słuchający go z zapartym tchem ludzie opowiadali, że
słowo Boże w jego ustach było jak miód.
Ambroży urodził się około 340 r. w znakomitej rodzinie: ojciec był prefektem
Galii, a bracia Marcelin i Uraniusz Satyr zostali świętymi. W Rzymie zdobył
wykształcenie prawnicze i zaczął piąć się po szczeblach kariery: został
adwokatem, a wreszcie namiestnikiem Emilii i Ligurii. Zamieszkał w Mediolanie.
Silną pozycję mieli tu arianie. Nawet biskup miasta Auksencjusz zaprzeczał
bóstwu Chrystusa. Gdy zmarł, w mieście wybuchł spór: katolicy chcieli mieć
swojego biskupa, arianie swego. Na obrady przyjechał Ambroży.
Miał czuwać nad porządkiem i zapobiec rozruchom. Gdy strony nie mogły dojść
do zgody, nagle jakieś dziecko zawołało: „Ambroży biskupem!”, a po chwili
wszyscy powtórzyli ten okrzyk. Najbardziej zaskoczony był sam Ambroży. Znał
wprawdzie Biblię, ale nie był nawet... ochrzczony. Tak, tak. W jego czasach
moment chrztu odwlekano na wiek dorosły, przygotowując żmudnie
katechumenów do sakramentu. Ambroży chciał odmówić, planował nawet
ucieczkę, ale głos powołania był silniejszy. W osiem dni później ochrzcił się, a
już po kilku dniach, 7 grudnia 374 roku, został wyświęcony na kapłana i biskupa.
Rozpoczął od mocnego akcentu: rozdał majątek ubogim. Przy każdej okazji
głosił słowo Boże, a żar, z jakim opowiadał, porwał wielu słuchaczy. Pod
wpływem jego słów nawrócił się św. Augustyn.
Potrafił być stanowczy. Z wielką energią wykazywał błędy arianizmu. Nie wahał
się też upomnieć samego cesarza. Gdy w Tesalonikach wybuchło powstanie,
wściekły Teodozjusz kazał spędzić lud do cyrku. Jego oddział zmasakrował
wówczas siedem tysięcy ludzi. Impulsywny imperator szybko pożałował swej
reakcji i wysłał rozkaz zatrzymania rzezi. Niestety, posłaniec przybył za późno.
Ambroży domagał się od cesarza publicznej pokuty. Teodozjusz wahał się. W
końcu jednak jako grzesznik przez trzy miesiące nie wstępował do kościoła, a
potem „z jękiem i łzami” prosił Boga o przebaczenie. „Ze wszystkich biskupów,
których znałem, tylko Ambroży zasługuje na to, by go naprawdę zwać
biskupem!” – powiedział później.
Pod koniec życia Ambroży pracował nad traktatem o dobrej śmierci. Zmarł w
Wielki Piątek 397 roku. Jego imię po grecku oznacza nektar dający
nieśmiertelność. I rzeczywiście, jego pisma przetrwały. Do dziś powtarza się
jego słowa, że „dobra mowa jest jak plaster miodu”, a pszczelarze, których jest
patronem, wierzą, że „święty Ambroży miodu dołoży”.
Dzięki legendzie oraz propagowaniu w swych przemówieniach przykładów
pochodzących z życia rodziny pszczelej, Ambroży został patronem pszczelarzy.
A trzeba przyznać że miał wielu konkurentów: św. Bernarda, Bartłomieja,
Medarda, Floriana a nawet św. Wojciecha. W ikonografii jest często
przedstawiany z pastorałem i atrybutem kószki, czyli słomianego ula, co
zawdzięczamy wpływom germańskim. W Polsce Jasna Góra w Częstochowie
jest miejscem, w którym możemy się spotkać z jego wizerunkiem. Ale najwięcej
relikwii i pamiątek możemy napotkać w Bazylice Sant Ambriogio w Mediolanie
we Włoszech.
Postać św. Ambrożego stała się wdzięcznym wzorem dla twórców uli
figuralnych o charakterze antropomorficznym. W wielu polskich pasiekach
postać patrona, z pastorałem i kószką, strzeże ich spokoju.
Zachowajmy Ambrożego we wdzięcznej pamięci, licząc na Jego opiekę nad
naszymi pszczołami.

Podobne dokumenty