Bene merentes dla Gminy Ciechocin i okolic

Transkrypt

Bene merentes dla Gminy Ciechocin i okolic
Mirosław Krajewski
Bene merentes dla Gminy Ciechocin i okolic*
Miał rację nasz wieszcz narodowy, Juliusz Słowacki, gdy mówił, iż „czyny ludzi dają
blask krajowi, z którego pochodzą”. Ta piękna myśl ma swoje odniesienie zarówno do kraju,
jako całości, ale można ją również odnieść do regionu historycznego, a nawet subregionu,
określanego, niekiedy na wyrost, „małą Ojczyną”. Tak też jest z gminą Ciechocin, której
siedziba świętowała niedawno swoje 750-lecie istnienia.
Może więc warto sięgnąć do prostych biografii ludzi związanych z tą gminą i jej
okolicą, aby przekonać się, że wśród reprezentatywnej plejady ludzi dobrze zasłużonych
(bene merentes) i związanych wprost lub pośrednio, czy to miejscem urodzenia, czy też
działalnością, bądź posiadaniem tu ziemi, sprawowaniem urzędów kościelnych i świeckich,
wreszcie walką o narodowe i społeczne wyzwolenie, są ludzie wszystkich stanów: od książąt,
poprzez biskupów, posłów i senatorów, do kapłanów i nauczycieli, gospodarzy i robotników.
Można nawet założyć, iż nie tylko cała nasza umiłowana ziemia dobrzyńska zasługuje
na słownik biograficzny, który obejmuje dzisiaj już ponad 2,5 tysiąca życiorysów, ale także
każda gmina, w tym oczywiście nadgraniczna gmina Ciechocin, może mieć własny, bardzo
lokalny słownik ludzi dobrze zasłużonych. Jeśli ten wybór w jakimś stopniu przysporzy temu
pomysłowi, będzie to dla autora wystarczająca satysfakcja.
*
BEJGER WŁADYSŁAW (ur. 22 III 1894 r. – zm. w czasie drugiej wojny), ziemianin,
radny sejmiku lipnowskiego, ofiara zbrodni hitlerowskich
Był synem Kazimierza i Heleny z Deczyńskich. Ukończył szkołę Wawelberga i Rotwanda w
Warszawie. Był właścicielem majątku Małszyce k. Ciechocina. W latach dwudziestych
wchodził w skład sejmiku lipnowskiego.
W dniu 24 października 1939 r. aresztowany w czasie zaaranżowanego przez hitlerowców
zebrania ziemiańskiego w Lipnie. Wywieziony w okolice Królewca, gdzie zaginął bez wieści.
W 1947 r. uznany przez Sąd Grodzki za zmarłego.
AIPN Bydgoszcz, OKBZH, sygn. Zg. 212.47; http://zaginieni1939-45.pl/person/3245.html/20 IX 2013; ŚwieckiWybult, Mazowsze, s. 498; Ziemianie dobrzyńscy s. 363.
BIAŁOBŁOCKI KAZIMIERZ h. Ogończyk (zm. po 1877), ziemianin, powstaniec 1863
r.
Był synem Izydora i Marianny Cissowskiej z Radomina, córki Jana i Franciszki z
Kowalewskich, małżonków Białobłockich. Po przedwczesnej śmierci ojca opiekę na nim i
*
M. Krajewski, Zasłużeni Pomorza Gdańskiego, Kujaw, ziemi chełmińskiej i dobrzyńskiej, t. 1-2, Rypin 2013,
passim, gdzie wyjaśnienie użytych w przypisach do biogramów skrótów.
Bene merentes – z łac. dobrze zasłużeni; passim – w różnych miejscach.
1
nieletnim rodzeństwem Rada Familijna powierzyła wujowi, Hubertowi Karolowi
Boromeuszowi Morzyckiemu z Czernikówka k. Lipna, ożenionemu z Joanną Cissowską z
Radomina. Potem dziedziczył majątek Piórkowo w ziemi dobrzyńskiej. Po ukończeniu
gimnazjum w Płocku w 1859 r., zajmował się gospodarstwem. Dzierżawił także majątek
Lądy, w gminie Ciechocin także w ziemi dobrzyńskiej.
W lutym 1863 r. zamieszkał we Włocławku, a potem w Warszawie. Walczył w czasie
powstania styczniowego w oddziałach Raczkowskiego, a potem Calliera, Zielińskiego i
Syrewicza. W końcu 1863 r. uciekł za granicę, do Drezna. W styczniu 1865 r. skierował do
cesarza Rosji prośbę o zezwolenie na powrót do kraju. Nie otrzymawszy odpowiedzi,
wyjechał do Szwajcarii, a następnie do Włoch, Francji i Algieru. Tam wstąpił do Francuskiej
Legii Cudzoziemskiej. W dniu 27 lutego 1873 r. został mianowany oficerem armii
francuskiej. W 1876 r. powrócił do Polski. Przysięgę wiernopoddańczą złożył w kościele
lipnowskim w dniu 2 maja 1877 r. wobec ks. M. Czaplickiego. Następnie zamieszkał w
Warszawie i pracował w Warszawskim Towarzystwie Ubezpieczeń od Ognia.
Boniecki, Herbarz, t. 1, s. 185; Krajewski, Posiew wolności, s, 149-150; Lissowski, Powstanie, s. 146-147;
Woźniak, Rodem z Osieka, s. 232, 236.
BOGUSZA MIECŁAWIC h. Doliwa (ur. w Lubaniu na Kujawach – zm. przed 9 IX
1258 r.), kasztelan dobrzyński, wojewoda mazowiecki i łęczycki
Pochodził z kujawskiego Lubania. Pełnił różne wysokie urzędy za czasów Konrada
Mazowieckiego, m. in. wojewody mazowieckiego (1228-1236), wojewody łęczyckiego
(1241-1242 i 1247). Był kasztelanem krakowskim (1242-1243), kasztelanem spicymierskim
(1247), kasztelanem dobrzyńskim (1248), kasztelanem kruszwickim (1254-1255) oraz w 1257
r. – po raz trzeci wojewodą łęczyckim. Na terenie ziemi dobrzyńskiej, w parafii
ciechocińskiej dysponował wsią Młyniec oraz grodem Nowogród i podporządkowanymi
wsiami: Pomorzany, Rudaw, Sitno i Spiczyny. W 1236 r. część dominium przekazał
cystersom, fundując im klasztor w Szpetalu k. Włocławka.
W 1258 r. Pomorzany i Młyniec oraz dwanaście innych wsi zapisał swojej żonie, Ludmile,
czyniąc jednocześnie głównym spadkobiercom po jej zgonie katedrę włocławską.
Bieniak, Elita, s. 27-28; DKM, nr 20, s. 193-194; Czernikowo, s. 32-33; Guldon, Mapy, s. 20, 39, 59; KDP, II/2,
s. 598, 614, 617; II/1, s. 229; Kozierowski, Nazwy, t. 7, 34, 81; R. Kozłowski, Rozwój uposażenia kalosz toru
cysterskiego w Byszewie (Koronowie), Warszawa-Poznań 1972, s. 40, 144; W. Kujawski, Klucz ciechociński
dóbr biskupów kujawsko-pomorskich) z uwzględnieniem szczególnym stanu za biskupa Antoniego Sebastiana
Dembowskiego), [w:] Z dziejów ziemi dobrzyńskiej, t. 17: 2013, s. 11; Niesiecki, Herbarz, t. 2, s. 202-203; J.
Nowacki, Bogusza, PSB, t. 2: 1936, s. 217; J. Pakulski, Bogusz z Lubania, Mazowsza, WSB, t. 3: 2005, s. 19-22,
gdzie szersza literatura; Papierowski, Stefański, Płocczanie I, s. 59, gdzie błędnie - Stipiczyny; RZD, t. 2, cz. 1,
s. 237; M. Szacherka, Opactwo cysterskie a misja pruska, Warszawa 1960, s. 62-63, 92-95, 11-112; Śliwiński,
Własność, s. 6-7; F. Sikora, Upadek fundacji cysterskiej w Szpetalu i początku odnowionego klasztoru
byszewskiego, Zapiski Historyczne, t. XL: 1975, z. 2, s. 9; B. Śliwiński, O początkach mazowieckiej elity
feudalnej, Zapiski Historyczne, t. 4: 1982, z. 2, s. 92-95.
BOGUSZEWSKI HIERONIM (ur. 10 IV 1915 r. w Lipnie), żołnierz Armii Krajowej,
kapitan Wojska Polskiego, handlowiec
Był synem Seweryna i Leokadii ze Skupińskich. W okresie miedzy wojennym ukończył
szkołę powszechną i Technikum Handlowe w Lipnie. Od 1932 r. był członkiem Zarządu Koła
Sportowego Ligi Morskiej w Lipnie, opiekował się sprzętem i prowadził szkolenia z zakresu
żeglarstwa. Potrzebny sprzęt klubu znajdował się na jeziorem przy Seminarium
2
Nauczycielskim w Wymyślinie. Współorganizował i uczestniczył w spływach żeglarskim
Mieniem do Wisły i dalej aż do Krakowa (w jednym roku) i do Gdańsku (w drugim) pod
kierunkiem prof. Konstantego Michałowskiego.
W czasie okupacji hitlerowskiej był żołnierzem Armii Krajowej, uczestniczył w kolportażu
ulotek i prasy konspiracyjnej, prowadził nasłuch radiowy i obserwację ruchów wojsk
hitlerowskich. Pracując w młynie w Lubiczu, pomagał Polakom, zaopatrując ich po kryjomu
w mąkę. W swoim domu przetrzymywał przez pewien czas uciekinierów-Francuzów.
Po odbytych szkoleniach wojskowych w 1945 r. awansowany został kolejno do stopnia
podporucznika, a następnie kapitana. Potem pracował, aż do 1976 r. w Urzędzie Ziemskim i
Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni w Lipnie. W pracy społecznej był w Zarządzie
Klubu Piłki Nożnej „Spójnia” w przy PZGS w Lipnie. Nad jeziorem w Skępem urządził dla
młodzieży skocznię do skoku w dal i wzwyż.
Za działalność w AK był odznaczony Krzyżem Armii Krajowej oraz Odznaką Weterana
Walk o Niepodległość Polski. Rada Miejska 9 kwietnia 1999 r. nadał mu tytuł „Zasłużony dla
Miasta Lipna”.
Ożeniony w Aleksandrą Nierychlewską, pozostawił jedną córkę.
http://www.umlipno.pl/pl,page,zasluzeni_dla_miasta_lipna,173.html/28 VII 2013; Inf. D. Kosteckiej z Lipna z
18 XI 2013; Obywatele Lipna, s. 29-20.
CHEŁMICKI ADOLF h. Nałęcz (ur. 13 VI 1825 r. – zm. 6 III 1912 r. w Okalewie),
ziemianin
Był synem Ignacego (zm. 1877) i Korduli z Lasockich (zm. 1875), właścicieli dóbr Okalewo.
Na mocy aktu notarialnego z 24 czerwca 1853 r. otrzymał od rodziców dobra okalewskie,
przejmując także cały dług hipoteczny, ciążący na tym majątku. W latach następnych
prowadził jedno z najlepiej zorganizowanych gospodarstw rolnych na ziemi dobrzyńskiej. W
1859 r. szacunkowa wartość tych dóbr wynosiła 900 tys. złp. Na mocy ukazu z 1864 r. z jego
dóbr wydzielono na zupełną własność chłopską 5.950 morgów i 16 prętów, co stanowiło ok.
3.337 ha. Za grunty te właściciel otrzymał od Skarbu Państwa 54.615 rubli, tj. 1.01 rubla za
jedną morgę gruntu. Po 1864 r. w skład jego dóbr wchodziły folwarki: Okalewo, Piaski,
Szustek, Suchy Grunt i Płociczno, tj. 9.044 morgi.
W 1867 r. wybudował w Okalewie nowoczesną, zmechanizowaną gorzelnię, a w 1869 r.
murowany młyn parowy, a następnie tartak. W jego majątku prowadzono również wzorową
hodowlę koni arabskich. W 1903 r. rozpoczął budowę mleczarni w Rypinie.
W końcu lat 80. XIX stulecia Chełmicki powiększył stan posiadania swojego majątku. W
1862 r. kupił od Antoniego Wilczewskiego Lasoty, a w 1878 r. nabył od Stanisława
Żochowskiego majątek Godziszewy, a także Kiełpiny. W 1880 r. wszedł w posiadanie Balina
drogą zakupu od Marianny Chełmickiej za sumę 54 tys. rubli, który w 1886 r. przepisał na
swoją córkę, Annę jako posag po zamążpójściu jej za Alfreda Barthla z Nadroża. W latach
1872-1898 stopniowo wykupił do Gockowskich, a ostatecznie od carskiego oficera, Grigorija
Miakota całość dóbr Żałe, które pozostawało w rękach jego spadkobierców do 1938 r. Za
żoną, Władysławą Karnkowską, otrzymał Świętosław w Lipnowskiem. Był także
właścicielem Kleszczyna, który wykupił w latach 1867-1872.
Ożeniony z Władysławą Karnkowską (27 VI 1835 r.-13 XI 1909 r.), córką Gabriela i Anny z
Mioduskich, właścicieli Świętosławia i Morgowa, z którą miał jedynego syna, Adriana (ur. 12
XI 1868) i cztery córki: Antoninę, za Antonim Gniazdowskim, właścicielem Radzik Małych i
Łapinóżka, zamordowaną przez Selbstschutz jesienią 1939 r.; Annę, za Alfredem Barthlem,
właścicielem Nadroża, która wniosła Balin; Gabrielę, za S. Chełmickim i Janinę, za Józefem
Wybickim, wnukiem Józefa, twórcy hymnu narodowego, które odziedziczyły po ojcu m. in.
3
Żałe i Kleszczyn.
Pochowany na cmentarzu w Skrwilnie.
AWKW Rypin, Zbiór dokumentów notarialnych dóbr Okalewo oraz KHip.: Godziszewy, Balin, Nadróż; Idem,
Zbiór dokumentów dóbr ziemskich Żałe z przyległościami, Akt sporządzony przez Emila Ordona, rejenta
Kancelarii Ziemiańskiej w Płocku w dniu 18(30) stycznia 1872 r.; Boniecki, Herbarz, t. 2, s. 360-361, t. 9, s.
272; Brzuze, s. 343-344, gdzie mylna data urodzenia – 1793, co oznacza, że musiałby żyć (sic!) 119 lat;
Genealogia, s. 36, 239; Okolice Rypina, s. 650; Niesiecki, Herbarz, t. 3, s. 23; Paprocki, Herbarz, s. 213;
Piotrowski, Dobra okalewskie, s. 68-71, 76-78; Piotrowski, Skrwilno, s. 181; Piotrowski, Skrwilno i okolice, s.
165-169, 198-199; Piotrowski, Struktura agrarna, s. 33; PRS, s. 41; RZD, t. 2, cz. 1, s. 132, 135, 107, 196, t. 2,
cz. 3, s. 27-28, 66-68; SGKP, t. 2, s. 89, t. 7, s. 421-422, t. 8, s. 773; Tablica nagrobna na cmentarzu parafialnym
w Skrwilnie; Uruski, Rodzina, t. 2, s. 162; Ziemianie dobrzyńscy, s. 52, 54.
CHEŁMICKI ADRIAN h. Nałęcz (ur. 12 XI 1868 r. w Okalewie – zm. 10 XI 1933 r. w
Okalewie), ziemianin, działacz gospodarczy, ornitolog-amator
Był synem Adolfa (zm. 1912) i Władysławy z Karnkowskich (zm. 1909). Uczył się w
gimnazjum w Brodnicy, gdzie angażował się w działalność konspiracyjną organizacji
filomackiej i w latach 1886-1889 i był nawet prezesem koła filomackiego. W 1889 r.
ukończył szkołę w Brodnicy i kontynuował naukę na wyższej uczelni.
W 1904 r. od ojca otrzymał majątek Godziszewy i część Żałego, a w 1910 r. wykupił od
spółki żydowskiej Kiełpiny. W wyniku działów rodzinnych i wykupów w 1912 r. stał się
właścicielem Okalewa i Świętosławia. Siostrze Antoninie (zamężnej Gniazdowskiej) sprzedał
natomiast swoją część w dobrach Żałe.
Angażował się w życie gospodarcze powiatu rypińskiego. W 1903 r. w Rypinie wybudował
mleczarnię. W 1912 r. był inicjatorem budowy i fundatorem konnej kolejki wąskotorowej,
łączącej Rypin z Dobrzyniem n. Drwęcą.
Żywo interesował się automobilizmem i lotnictwem, o czym stanowi zapis na tablicy
nagrobnej w Skrwilnie. Nadto swoje zainteresowania rozwijał w dziedzinie ornitologii. W
Okalewie zgromadził bowiem bogatą kolekcję ptaków, którą prezentował na różnych
wystawach.
Do sześćdziesiątego roku życia był kawalerem, wychowując własną córkę, Marię Halinę,
której dał swoje nazwisko. W 1928 r., w wieku 60 lat, poślubił Marię Wybicką, która była
jego bliską kuzynką (córka jego siostry, Janiny). Z małżeństwa tego urodziła się jedyna córka,
Teresa Maria Bonawentura. Cały majątek razem z Kiełpinami pozostawił trzem kobietom:
żonie Marii oraz córkom: Marii Halinie i Marii Teresie Bonawenturze.
Pochowany razem z żoną na cmentarzu w Skrwilnie.
AWKW Rypin, Zbiór akt notarialnych dóbr Okalewo; S. Bilski, Zarys historii gimnazjum i liceum
ogólnokształcącego w Brodnicy 1873-1973, Brodnica 1973, s. 32-36, 112, 117; T. Chełmicka, Wspomnienia o
matce. Zawsze kochała ludzi. Mej nieżyjącej Matce Marii z Wybickich Chełmickiej, WTK 1977, z 9 XI;
Chełmicki, Pamiętniki, s. 55; Genealogia, s. 37-38; Gałkowski-Żuchowski, Wąpielsk, s. 374; Okolice Rypina, s.
650-651; Niesiecki, Herbarz, t. 3, s. 23; Paprocki, Herbarz, s. 213; Piotrowski, Dobra okalewskie, s. 76-78, 83;
Piotrowski, Skrwilno i okolice, s. 168-169; PRS, s. 41; RZD, t. 2, cz. 1, s. 133-134; t. 2, cz. 3, s. 68, gdzie
mylna inf., że jego matką była Anna z Mioduskich, A. Mioduska była jego babką; Świecki-Wybult, Mazowsze,
s. 176; Tablica inskrypcyjna na cmentarzu w Skrwilnie; Wasiak, Właściciele, s. 2; Wybult, OTRZD, s. 8;
Załuski, Szkic, s. 27; Ziemianie dobrzyńscy, pass.
CIESZYŃSKI ALFONS (ur. 30 XI 1921 r. w Złotorii – zm. 14 IV 2009 r.), społecznik,
działacz OSP, przewodniczący GRN
4
Był synem Franciszka i Leokadii z Jezierskich. Rodzice jego początkowo prowadzili
gospodarstwo rolne po teściach na Wygodzie w Kaszczorku k. Torunia, a w 1919 r. kupili 28hektarowe gospodarstwo w Złotorii, w czasie exsodusu Niemców z Pomorza. W ich
obszernym domu pierwotnie mieściła się również szkoła (izba szkolna), najprawdopodobniej
dla dzieci wyznania katolickiego. W wieku 7 lat, w 1928 r. rozpoczął edukację szkolną w
starym popruskim budynku. Kierowniczką była Kazimiera Maćkowiak, a nauczycielkami
Drążkowska i Vittówna. Potem doszła Kuczerówna i stopień organizacyjny szkoły
podniesiono do pięciu oddziałów, a od 1933 r. – do sześciu. W tamtych latach nazywała się
Szkołą Powszechną II stopnia. Szóstą i siódmą klasę ukończył w Toruniu, na Jakubskim
Przedmieściu. Od września 1935 r. uczęszczał do Państwowego Gimnazjum i Liceum im.
Mikołaja Kopernika, ul. Zaułek Prosowy w Toruniu. W 1939 r. ukończył czteroletnie
gimnazjum, tzw. małą maturę.
Wybuch wojny, niemożność dalszej nauki oraz aresztowanie w dniu 17 września 1939 r. ojca,
zmusiły osiemnastoletniego młodzieńca do zajęcia się gospodarstwem rolnym. Ojciec został
rozstrzelany w lasach Barbarki w dniu 16 października 1939 r. Wkrótce wdowę z dziećmi
wysiedlono, a ich własność przejął Niemiec, Rytz. Wysiedleńcom wyznaczono skromne
lokum w Kaszczorku. Otrzymał przydział pracy w Rejonie Dróg Wodnych, gdzie pod
nadzorem Niemca, z Wacławem Olkiewiczem dokonywali pomiarów głębokości Wisły na
odcinku od Nieszawy do Starego Torunia. Znał język niemiecki, opanował rzemiosło
mierniczego i bezbłędnie wypełniał niemieckie dokumenty. W 1942 r. zaproponowano mu
grupę z Volkslisty, której jednak nie przyjął. Był potrzebny jako fachowiec wodny i ta
okoliczność uchroniła go przed konsekwencjami odmowy.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej powrócił na ojcowiznę, od samego początku angażował się
w działalność wielu organizacji i stowarzyszeń. Wkrótce po wyzwoleniu spod okupacji
hitlerowskiej został przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej w Złotorii, przyczyniając
się do pełnego uruchomienia administracji. W 1949 r. wybrano go prezesem Ochotniczej
Pożarnej w Złotorii i tę funkcję pełnił do końca swego życia. Przez 17 lat prezesował
Zarządowi Gminnemu tego Związku. Był współinicjatorem budowy nowego domu strażaka,
który otwarto w styczniu 1985 r. Także z jego inicjatywy w dniu 12 września 1998 r. odbyła
się uroczystość odsłonięcia obelisku z imienną tablicą ofiar hitleryzmu i stalinizmu z 1945 r.
Był członkiem Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Toruniu i Banku Spółdzielczego w
Grębocinie. Był jej wielo kadencyjnym radnym gminnym, kolejno radnym Gromadzkiej Rady
Narodowej w Złotorii i ponownie Gminnej Rady w Lubiczu. Przez wiele lat był członkiem
Koła Łowieckiego „Młodnik" w Złotorii i jego sekretarzem. Zasiadał też we władzach kółek
rolniczych.
Otrzymał odznaczenia: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi,
Srebrny Krzyż Zasługi, Medale X-, XXX-, i 40-lecia Polski Ludowej, Medale: Brązowy,
Srebrny i Złoty „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, Medal „Zasłużony dla Rolnictwa”, Medal
„Zasłużony dla Gminy Lubicz”, Odznakę „Zasłużony Działacz Frontu Jedności Narodu”.
Związek małżeński zawarł ze Stefanią Trzcińska ze Złotorii, z którą pozostawił troje dzieci:
Jerzego (1952), wykształcenie zawodowe rolnicze, Marię (1957), ekonomistka, zamężna
Błaszczyk i Annę (1959), mgr ekonomii, zamężna Korniewska.
Pochowany na cmentarzu w Złotorii.
Giziński, Straż, s. 76; Giziński, Złotoria, s. 34, 88, 89, 96; Giziński, Niepospolici, 49-54; Goniec Gminny 2001,
nr 3; Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Złotorii, http://ospzlotoria.az.pl/Historia/index.html/23 VIII 2013;
Strażak Pomorski 1933, nr 6; Złotoria dawna, zabytki, http://zajonc.vot.pl/zlotoria/zabytki.php/23 VIII 2013.
5
CIESZYŃSKI FRANCISZEK (ur. 12 I 1885 r. w Wygodzie-Kaszczorku k. Torunia –
zm. 16 X 1939 r. w Lesie Barbarka k. Torunia), wójt gminy Złotoria. społecznik, ofiara
zbrodni hitlerowskich
Był synem Józefa i Marii, gospodarzy z Kaszczorka. Szkołę elementarną ukończył w
Kaszczorku, a kursy rolnicze w 1900 r. w majątku w Przysieku, zaś kursy kwalifikacyjne w
1904 r. w Zakrzewku. Przez kolejne lata prowadził gospodarstwo rolne wraz ze swym ojcem.
Dnia 19 stycznia 1920 r. do Złotorii wkroczyła grupa operacyjna płka Skarżyńskiego,
dowódcy 4. Pułku Ułanów Nadwiślańskich, wchodząca w skład Błękitnej Armii gen. Józefa
Hallera. Wkrótce otrzymał upoważnienie Adama Czarlińskiego,
starosty
powiatu
toruńskiego do utworzenia wójtostwa złotoryjskiego z jednoczesnym powołaniem go na urząd
wójta. Obwód wójtowski obejmował wsie: Złotoria, Grabowiec, Silno, Kopanino, Smolnik,
Nową Wieś i Gumowo. Przy wójtostwie uruchomił Urząd Stanu Cywilnego, którego
kierownikiem był wójt. Z uwagi na brak lokalu, biuro urządził we własnym domu. Przyjaźń
myśliwska z naczelnikiem poczty toruńskiej oraz poparcie starosty powiatowego, wykorzystał
na uruchomienie w Złotorii Agencji Pocztowo-Telekomunikacyjnej z telegrafem i pierwszym
telefonem ściennym w tej miejscowości. Podobnie jak wójtostwo, poczta również, mieściła
się w jego domu, a prowadziła a po kursowym przeszkoleniu jego żona, Leokadia. Wkrótce
uruchomił w Złotorii pierwszą w jej dziejach polską szkołę o jednym nauczycielu, którym był
Jan Smolarski. Po nim następowali: Urbański, Kuropałka, Bruno, Kowalski, za czasów
którego powiatowy inspektor szkolny w Chełmży, Leśniewicz dodał drugiego nauczyciela
Siekierkowskiego. Kolejno wójt wyszukał Gliszczyńskiego i Migrynę.
We współdziałaniu z naczelnikiem rejonowym straży pożarnych, Mieczysławem
Olszewskim, piekarzem z Lubicza, w kwietniu powołał w 1925 r. Ochotnicza Straż Pożarną,
na czele której stanął jako prezes zarządu, do którego dobrał zaufanych i zaangażowanych
mieszkańców. Dbał o stopniowe doposażenie straży w konieczny sprzęt pożarniczy, który
niemal w całości wywieźli Niemcy, opuszczający Złotorię w 1919 r. Od lat marzył o własnej
orkiestrze dętej. W 1931 r. udało mu się pozyskać ponad 20 instrumentów z garnizonowej
orkiestry w Toruniu. Gospodarczym sumptem wyremontował instrumenty w Zakładzie
Żuchowskiego przy ulicy Chełmińskiej i w 1932 r. zorganizował strażacką orkiestrę dętą w
Złotorii, która grała do końca międzywojnia. Pod jego batutą obchodzono uroczyście święta
państwowe 3 Maja i 11 Listopada. Straż Pożarna wraz z orkiestrą uświetniała ważniejsze
uroczystości kościelne, a tradycją strażacką kultywowała „lany poniedziałek”. W wyniku
masowych oddziaływań społeczno-wychowawczych o charakterze repolonizacyjnym
prowadzonych przez niego i jego aktyw na czele z cieszącą się posłuchem kierowniczką
szkoły, Kazimierą Maćkowiak, Złotoria odnosiła sukcesy w kolejnych wyborach lokalnych,
zdobywając mandaty radnych na rzecz Polaków w stosunku jak 8:1.
Po wybuchu wojny został aresztowany przez sąsiada przez miedzę burgemeistera, Hermana
Rahu i Heinricha Molzana. Podobny los spotkał Kazimierę Maćkowiak, Maksymiliana
Anusiaka, Władysława Dobrowolskiego, Stanisława Karmińskiego, Tadeusza Papierkiewicza,
Franciszka Puszakowskiego, Wojciecha Serwarczyka, Bernarda Wilmanowicza, Jana
Wilmanowicza. Stanisława Główczewskiego, Albina Jakubina, Stanisława Mągrowskiego,
Bronisława Murawskiego, Grzegorza Pruchenke, Jana Satała, Józefa Szczepańca, i
Bronisława Wilmanowicza. Wymienionych skierowano do Fortu VII i po torturach do lasów
Barbarki na śmierć, gdzie 16 października 1939 r. zostali rozstrzelani. W innej scenerii,
równie pełnej tragizmu zamordowani zostali Paweł Hans oraz Bronisław i Szczepan
Malanowscy.
W 1920 r. zawarł związek małżeński z Leokadią Jezierską, pochodzącą z dużego
gospodarstwa w Brzozie Toruńskiej, z którą pozostawił syna Alfonsa (1921-2004) i córkę
Hyginę (1924-1996), zamężna Karbowska, synowa wójta z Dobrzejewic.
6
Z inicjatywy Alfonsa Cieszyńskiego, syna zamordowanego Franciszka, w dniu 12 września
1998 r. Zarząd OSP w Złotorii zorganizował żałobną uroczystość odsłonięcia obelisku z
imienną tablicą ofiar hitleryzmu z 1939 r. i stalinizmu z 1945 r., której dokonał ówczesny
prezes OSP, Alfons Cieszyński, a jego córka i wnuczka zamordowanego Franciszka, Maria
Błaszczyk-Cieszyńska poprowadziła apel poległych.
Giziński, Straż, s. 76; Giziński, Niepospolici, s. 54-60; S. Giziński, Pożarnictwo Pomorza Nadwiślańskiego
od XIX wieku do 1939 roku, Włocławek 2003, s. 305; Giziński, Złotoria, s. 40-87; K. Kołowski, Historia w
pigułce, http://www.kaszczorek.com/index.php?option=com_content&view=article&id=50&Itemid=27/23 VIII
2013; Strażak Pomorski 1933, nr 6.
COHN SZYMON JAKUB (ur. w 1878 r. – zm. w III 1943 r. w Płońsku, ofiara zbrodni
hitlerowskich
Był synem Sedera. Obywatel polski narodowości żydowskiej. Mieszkał w Lubiczu
Lipnowskim. Był znanym w okresie międzywojennym kupcem. Jesienią 1939 r. został
wywieziony do getta w Płońsku, gdzie poniósł śmierć.
AIPN Bydgoszcz, OKBZH, sygn. Zg. 82/47; Krajewski, W cieniu wojny, s. 69; Piotrowski, Słownik, s. 136.
DĄBKOWSKI JÓZEF, ps. „Bestużew”, „Truskowski” (ur. ok. 1810 r. w Świętosławiu –
zm. 1833 r.), uczestnik powstań narodowych, ofiara zbrodni carskich
Z pochodzenia był szlachcicem. Brał udział w powstaniu listopadowym jako porucznik 13.
pułku piechoty. Po wzięciu Warszawy we wrześniu 1831 r. poddał się dymisji, a następnie
zamieszkał w majątku Bogusławskiego w Poznańskiem. W lutym 1832 r. skorzystał z
amnestii i powrócił do Królestwa Polskiego. Początkowo mieszkał u swych rodziców w
Bobrownikach, a następnie u właściciela ziemskiego, pełniącego obowiązki wójta gminy w
Ostrowitem k. Lipna. W 1833 r. wziął udział w partyzantce Artura Zawiszy i Kaliksta
Borzewskiego, wstępując do oddziału razem z Aleksandrem Palmartem w miejscowości
Falbanka k. Włocławka. Pozostając w oddziale Zawiszy, w maju 1833 r. przeprowadził
aktywną działalność werbunkową do partyzantki. Po wizycie u właścicielki majątku
Lutoborsk, zdołał namówić do uczestnictwa w partyzantce jej syna, a także właściciela wsi
Kłóbka, Orpiszewskiego. Dla oddziału partyzanckiego wykonał pieczęć z napisem „Polska i
Litwa - Zemsta Ludu”.
W czerwcu 1833 r. został schwytany przez carską policję i oddany pod sąd. Następnie został
skazany na karę śmierci i rozstrzelany w Kaliszu 12 (24) listopada 1833 r.
Danielewicz, Walki, s. 16; W. Djakow, A. Nagajew, Partyzantka Zaliwskiego i jej pogłosy (1832-1835),
przełożyła M. Kotowska, Warszawa 1979, s. 38, 58; Krajewski, Ostatnie chwile, s. 60; Krajewski, Usque ad
finem, S. 141; Krajewski, Zemsta Ludu, s. 214-216, 219; A. Kraushar, Z dziejów martyrologii polistopadowej
1833 roku. Partyzantka Artura Zawiszy Czarnego, Wieś i Dwór 1915, z. 11, s. 12; PRS, s. 52; Społeczeństwo
polskie, s. 49, 314-315, 334-337, 339, 340, 709.
DĄBROWSKI STEFAN JACENTY (ur. 17 VIII 1892 r. w Iłży, woj. kieleckie – zm. w
IV 1940 r. w Charkowie), uczestnik wojny 1920 r., porucznik saperów Wojaka
Polskiego, uczestnik wojny obronnej 1939 r., ofiara zbrodni sowieckich
Był synem Michała i Barbary z Hunterów. Ukończył Szkołę Mierniczą w Łucku i podjął
pracę w charakterze geodety. Potem podjął studia na Politechnice Warszawskiej, które
7
przerwał w związku z wojną 1920 r. Jako ochotnik zgłosił się do Wojska Polskiego i walczył
przeciwko Rosji sowieckiej. W czasie walk awansował do stopnia porucznika saperów.
Po wojnie osiedlił się w Świętosławiu na ziemi dobrzyńskiej, gdzie nabył posiadłość ziemską.
Był geodetą na teren powiatów Brodnica, Rypin i Lipno.
We wrześniu 1939 r. brał udział w wojnie obronnej w 8 batalionie saperów, podczas której
dostał się do niewoli radzieckiej. Był więziony w Starobielsku. Został zamordowany w
Charkowie przez sowieckie NKWD.
M. Gassen-Piekarski, J. Jagodziński, Epitafium katyńskie, Powiatowy Kurier Społeczno-Kulturalny 1999, nr 4, s.
12; http://www.katedrapolowa.pl/ofiary.php?strona=48&imie1=&imie2=&nazwisko=&miejsce=/28 VII 2013;
Jagodziński, Katyń, s. 12.
DEMBOWSKI ANTONI SEBASTIAN h. Jelita (ur. 1 II 1682 r. w Zambrowie – zm. 22
IX 1763 r. Bętkowie k. Wolbromia), biskup płocki i kujawski, publicysta i
komediopisarz
Był synem Floriana, sędziego ziemskiego płockiego i Ewy z Ciechanowieckich.
Wykształcenie uzyskał u jezuitów w Pułtusku, Płocku i Warszawie. Po ukończeniu nauk
dostał się do kancelarii ziemskiej w Czersku. Przez pewien czas (lata 1700-1705) przebywał
na dworze kanclerza wielkiego koronnego, a zarazem biskupa warmińskiego Andrzeja
Chryzostoma Załuskiego. We wrześniu 1705 r., za udział w tajnych układach z Rosją i
Prusami, został aresztowany przez Sasów i uwięziony razem z kanclerzem w czasie pobytu w
Dreźnie. Po uwolnieniu był sekretarzem podkanclerza Jana Szembeka. W czasie walk
pomiędzy Augustem II a Stanisławem Leszczyńskim zdecydowany i wierny stronnik obozu
saskiego. W 1713 r. wyjechał do Wiednia jako sekretarz poselstwa przy Krzysztofie
Szembeku, biskupie inflanckim. Zwiedził m.in. Niemcy, Włochy, Francję i Holandię. W roku
1716 został sekretarzem królewskim i przeniósł się wraz z dworem królewskim do Saksonii.
W 1725 r. ożenił się z Salomeą Zuzanną Rupniewską. Otrzymał szereg godności dworskich;
w 1730 r. został referendarzem koronnym. Był posłem z ziemi warszawskiej na sejm 1730 r.
Po śmierci Augusta II popierał kandydaturę Augusta III. Po jej przeforsowaniu pełnił przy
królu obowiązki referendarskie. Był starostą tymbarskim, będzińskim i płockim.
Kapłanem został dopiero w wieku 53 lat, w 1735 r., po śmierci żony Salomei Zuzanną z
Rupniewskich h. Drużyna (zm. 3 X 1729 r. w połogu). W dniu 22 czerwca 1737 r. został
biskupem płockim, a potem 18 grudnia 1752 r. - biskupem kujawskim. Mimo to nie
zrezygnował z działalności politycznej i w życiu publicznym wspierał politykę dynastii
saskiej. W 1748 r. odznaczony został Orderem Orła Białego. W działalności duszpasterskiej
rozpowszechniał kult Męki Pańskiej. Występował przeciwko masonerii.
Po latach zniszczeń wskutek najazdów nieprzyjacielskich, w szczególności wskutek wojny
północnej, rozpoczął odbudowę Ciechocina nad Drwęcą, gdzie miał swoją rezydencję. W
latach 1753-1755 odbudowano most, browar, karczmę, oficyny, młyny, tartak i cegielnię.
Szczególnie upodobał sobie zamek-rezydencję ciechocińską, dokonując jej poważnej
konserwacji i umieszczając swój herb Jelita na kartuszu nad głównym wejściem, który
zachował się do dziś.
Z prac liturgicznych pozostawił m. in. Godzinki męki Pana naszego Jezusa Chrystusa z
proroctw i z pisma Starego Testamentu złożone, a na wzór godzin kościelnych rozłożone,
przetłumaczone po polsku, Gdańsk 1743, (w jęz. polskim i łacińskim), zaś z publicystycznych
m. in. Refleksje przyjaciela nad Przestrogą braterską, wyd. 1731-1734, (broszura przeciw S.
Leszczyńskiemu).
Miał braci w stanie duchownym: Mikołaja, biskupa kamienieckiego i Jana, biskupa sufragana
włocławskiego.
8
Pochowany w katedrze włocławskiej w Kaplicy Najświętszego Sakramentu.
AD Włocławek, Akta biskupa Antoniego Sebastiana Dembowskiego (diariusz), sygn. A. dz. 44 (52 c z. 2); Idem,
Inwentarze klucza: ciechocińskiego, komorskiego, subkowskiego, wysińskiego i kackiego z 1766 r., sygn. A.
gosp.. 29 (171); Bibliografia Literatury Polskiej – Nowy Korbut, t. 2: Piśmiennictwo Staropolskie, Warszawa
1964, s. 125-126; Biblioteka Czartoryskich, Teki Szembeka, 446-520; Biblioteka Jagiellońska, rękopis nr 6287;
Biblioteka Krasińskich, rękopis 3967, Autobiografia; J. Brzydło, Dembowski Antoni Sebastian, [w:] Encykl.
kościelna, t. 3, s. 1140; K. Górski, Z dziejów parafii Ciechocin, Ciechocin 2012, s. 31; Kawalerowie i statuty
Orderu Orła Białego 1705-2008, opr. M. Męclewska, Warszawa 2008, s. 17; J. Koceniak, Antoni Sebastian
Dembowski, biskup włocławski i pomorski. Sylwetka z czasów saskich, Warszawa 1953, pass.; W.
Konopczyński, Dembowski Antoni Sebastian h. Jelita, PSB, t. 5: 1939-1946, s. 83-85; gdzie szersza literatura;
W. Kujawski, Dembowski Antoni Sebastian, WSB, t. 3: 2005, s. 38-42; W. Kujawski, Klucz ciechociński dóbr
biskupów kujawsko-pomorskich) z uwzględnieniem szczególnym stanu za biskupa Antoniego Sebastiana
Dembowskiego), [w:] Z dziejów ziemi dobrzyńskiej, t. 17: 2013, s. 12-17; W. Murawiec, Dembowski Antoni
Sebastian, SPTK, t. 1, s. 382-384; Niesiecki, Herbarz, t. 3, s. 330-331; PRS, s. 53; Teka Gabryela Junoszy
Podoskiego, t. 4, Poznań 1856, s. 16; Urzędnicy centralni i nadworni Polski XIV-XVIII wieku, Kórnik 1992, s.
165.
DZIAŁOWSKI ZYGMUNT ALFONS h. Prawdzic (ur. 4 VIII 1843 r. w Mgowie w ziemi
chełmińskiej – zm. 16 II 1878 r. w Berlinie), ziemianin, powstaniec 1863 r., mecenas i
miłośnik nauki, archeolog, polityk
Był jedynym synem Ksawerego, ziemianina (zm. 23 VII 1866) i Klotyldy z Sierakowskich z
Waplewa i Mgowa w pow. wąbrzeskim. Uczył się w Poznaniu i Metzu (Alzacja), gdzie
przebywał w latach 1856-1863. W 1866 r., po śmierci ojca, przejął majątek rodzinny w
Wałyczu i Mgowie w ziemi chełmińskiej.
Wiosną 1863 r. zorganizował ok. stuosobowy oddział ochotników z zaboru pruskiego i
wkroczył z nim na teren ziemi dobrzyńskiej. Dowództwo nad sformowanym oddziałem
chełmińsko-pomorskim objął kapitan wojsk rosyjskich, emigrant z 1831 r. kpt. Szermętowski,
używający pseudonimu „Henryk Łowiński”. Na miejsce koncentracji oddziału wybrano las
józefacki koło Wielkiej Łąki pomiędzy Kowalewem Pomorskim a Toruniem. Według relacji,
przechowywanej niegdyś w Muzeum w Rapperswil, przygotowanie oddziału do przejścia na
teren ziemi dobrzyńskiej poprzedziły następujące czynności: „Komisarz graniczny pruski
przybywszy do Zachodnich Prus naraz zwołał wszystkich urzędników organizacji na dzień 11
kwietnia i polecił im zdać sprawozdanie tak co do ilości ochotników, mających formować
oddział, jak do ilości wszystkich przyborów i zasobów dla ich uzbrojenia i opatrzenia
potrzebnych”. Następnie spisał to wszystko i stosowną depeszę wysłał do gen. Zygmunta
Padlewskiego „uwiadamiającego o tym wszystkim, prosił zarazem, by wyznaczył czas i
miejsce, w którym ma się oddział zebrać, aby przeszedłszy granicę, mógł zarazem pójść pod
jego kierownictwo. Tę depeszę odesłał na ręce komisarza nadgranicznego Kongresówki,
oddawcy tej depeszy powiedział, że dopiero po tygodniu, to jest w przyszłą sobotę, 18
kwietnia będzie nadesłana odpowiedz, co dopiero niedzielę 19 kwietnia nastąpiło”. Oddział
wolontariuszy chełmińsko-pomorskich miał być zawiązkiem nowej organizacji powstańczej
na terenie województwa płockiego. Z nim wiązał Padlewski nadzieje na ożywienie ruchu
powstańczego w ziemi dobrzyńskiej, a potem w całej guberni płockiej.
W bitwie pod Nietrzebą k. Chrostkowa w dniu 22 kwietnia 1863 r. objął nad oddziałem
dowództwo, odznaczając się wielką odwagą. Krakowski „Czas” w korespondencji już 28
kwietnia 1863 r., czyli zaledwie tydzień pod wydarzeniach podawał przyczyny, nazwijmy to –
kadrowe, klęski powstańców pod Nietrzebą: „Oddział tak nazwany hr. Z. D. przeszedł wpław
Drwęcę 22 t. m. o godz. 4 z rana i udał się szczęśliwie w głąb kraju przez wsie Ciechocin.
Mileszeny (winno być Mileszewy – dop. MK), Klonowo, Kawno. Liczył on 86 ludzi dobrze
uzbrojonych z konnicą i furgonami. Lecz brakowało w nim organizacji i porządku. Nie
9
zapewniono się przed przejściem rzeki, czy są i gdzie są Moskale, ci zaś zawiadomieni o
przyjściu oddziału polskiego, czekali na niego w lesie Chojnickim (zapewne chojeńskim –
choć z Chojna do Nietrzeby jest ok. 3 km – dop. MK). Do tego lasu dowódcy zaprowadzili
oddział na spoczynek. Nie upłynęło pół godziny, a pierwsze strzały zamienione między polską
i moskiewską przednią strażą. Kapitan komenderujący stracił głowę i nie wiedząc, co począć,
zdał komendę na 20-letniego hr. Z. D. Ten stanąwszy na czele strzelców, pierwszy z lasu
wyszedł, chcąc się przerznąć do większego boru, znajdującego się o kilka tysięcy kroków.
Kawaleria w tej chwili poczęła uciekać. Hrabia Z. D. z wielką odwagą i przytomnością stanął
na brzegu lasu, dopóki wszystkich wycofał ludzi. Lecz wtem wpadł granat między szeregi i
pęknąwszy, wszczął wielki popłoch. W tej samej chwili dwie kule karabinowe przestrzeliły
czapkę hrabiego, który kozakom odstrzeliwał. Polacy, widząc spadającą czapkę, myśleli, że
stracili dowódcę i poszli w rozsypkę. Widząc to, strzelcy finlandzcy wystąpili z lasu, biorąc na
cel uciekających z pola i otworzywszy rotowy ogień, szybko zaczęli się posuwać. Piechota i
strzelcy polscy schronili się do lasu, lecz 9 najodważniejszych zginęło. Furgony, podjazdy i
część broni zabrali Moskale. Oddział jednak ocalał i połączył się z jednym z oddziałów,
którymi niedawno dowodził Padlewski w Płockiem. Hr. Z. D. odznaczył się wielką siłą
charakteru w tym nieszczęściu; jest podobno lekko ranny”.
Po rozbiciu oddziału zdołał ujść do Prus Zachodnich, tj. na Pomorze i tam zajął się
ponownym gromadzeniem broni na potrzeby powstania w ziemi dobrzyńskiej. W dniu 12
września 1863 r. został schwytany przez władze pruskie i osadzony w więzieniu najpierw w
Chełmnie, a potem w berlińskiej Hausvegtei, skąd zbiegł. W 1864 r. sądzony w procesie
berlińskim i oskarżony o dążenia do wskrzeszenia Polski w granicach sprzed 1772 r. Zeznania
na jego niekorzyść złożyli wtedy: Antoni Czapski, Teofil Modzelewski, gimnazjalista
Ksawery Melin, rządca dóbr Klemens Fugiński. Mimo niekorzystnych dla niego zeznań,
dzięki zręcznej obronie, został uniewinniony.
Po śmierci ojca w 1866 r. objął majątek Wałycz pod Wąbrzeźnem. W latach następnych
rozwijał szeroką działalność społeczną. Był inicjatorem utworzenia Towarzystwa Naukowego
w Toruniu, które powstało 16 grudnia 1875 r. Od 1876 r. był przewodniczącym wydziału
historyczno-archeologicznego TNT. Posiadał cenną bibliotekę, złożoną z 2 tys. tomów, którą
uporządkował w latach 1871-1873 Wojciech Kętrzyński. Gromadził także zbiory archiwalne i
muzealne. Współpracował z naukowcami zarówno w kraju, jak i na emigracji. W Paryżu
wydał pierwszą mapę archeologiczną Królestwa Polskiego. W 1875 r. został wybrany posłem
do parlamentu Rzeszy (Reichstagu) z okręgu Kartuzy-Wejherowo, pełniąc funkcję sekretarza
koła poselskiego. Był członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, które
reprezentował na Słowiańskim Kongresie Archeologicznym w Kijowie w 1874 r. Wraz z
wybitnym historykiem warszawskim, Adolfem Pawińskim i Włodzimierzem Spasowiczem
był współzałożycielem warszawskiego czasopisma naukowego pt. „Ateneum”. Finansował
trzy pierwsze tomy „Roczników Towarzystwa Naukowego w Toruniu”. W 1877 r. został
wybrany posłem do Reichstagu.
Pochowany w podziemiach kościoła w Wielkołące k. Kowalewa Pomorskiego.
W kościele w Wielkołące znajduje się zbiorowe epitafium rodzinne. Jego portret,
namalowany przez Witolda Piwnickiego (1851-1932) z Drezna, ucznia Jana Matejki,
pochodzącego z Gulbin k. Rypina, znajduje się w siedzibie zarządu Towarzystwa Naukowego
w Toruniu.
Bukowski, Pomorze, s. 36, 56-58, 81, 86-88, 142-143, 145, 147, 150; Czas 1863, nr 96, z 28 IV, s. 3; W.
Karbowski, Zygmunt Padlewski (1835-1863), Warszawa 1969, s. 376; Krajewski, Listy Chopina, s. 52;
Krajewski, Posiew wolności, 191-193, 196; Krajewski, Powstanie, s. 108-112; Krajewski, Powstanie styczniowe,
s. 5; Krajewski, Powstanie między Skrwą a Drwęcą, s. 37, 80, 104-106, 110-111, 163, 213; J. Łukaszewski,
Zabór pruski w czasie powstania styczniowego 1863-1864, Jassy 1870, s. 290-291; A. Mańkowski, Działowski
10
Zygmunt, PSB, t. 6: 1948, s. 74; Myśliborski-Wołowski, Udział Prus, s. 239; Nadwiślanin 1863, nr 51, 52, 104,
864, nr 38, 48, 56, 142; Niesiecki, Herbarz, t. 3, s. 446-447; Pamiętniki Sulerzyskiego, s. 33, 254, 261, 269, 343;
A. Pawiński, Zygmunt Działowski, Gazeta Toruńska 1878, nr 46; A. Pawiński, (Nekrolog Z. Działowskiego),
Tygodnik Ilustrowany 1878, nr 118; Podgóreczny, Niepospolici, s. 82; Przyjaciel Ludu 1864, nr 14, 15, 45, 217;
PRS, s. 60; J. S. Sawicki, Ludzie i wypadki z 1861-1865. Obrazki z powstania, cz. 1, Lwów 1894, s. 81; SBPN, s.
1, s. 364-365; J. Serczyk, Towarzystwo Naukowe w Toruniu. Krótki zarys dziejów, Warszawa-Poznań 1974, s.
14-21; B. Serczykowa, Działowski Zygmunt organizator życia naukowego na Pomorzu, Zeszyty Naukowe
UMK. Nauki Humanistyczno-Społeczne, 1964, z. 11, s. 189-209; B. Serczykowa, Działowski Zygmunt, [w:]
Działacze Towarzystwa. Naukowego Toruńskiego (1875-1975), pod red. M. Biskupa, Warszawa 1975, s. 9-44;
A. Szelągowskiego, Zygmunt Padlewski, Insurekcja, Warszawa 1929, z. 1, s. 13; Toruński słownik, t. 1, s. 87-88;
S. Wierzchosławski, Polski ruch narodowy w Prusach Zachodnich w latach 1860-1914, Wrocław 1980, s. 40,
81, 83; Zieliński, Bitwy i potyczki, s. 231-232; T. Żychliński, Generał klęski – Ludwik Mierosławski, Warszawa
1965, s. 158; Żychliński, Księga, t. 1, s. 239; T. Żychliński, Wspomnienia z roku 1863, Poznań 1888, s. 165
podał, że miejscem koncentracji sformowanego przez Działowskiego oddziału było Elzanowo.
DĄBROWA WINCENTY (zm. 17 IX 1939 r. w okolicach Wyszogrodu), nauczyciel,
kierownik szkoły w Miliszewach, uczestnik i ofiara wojny obronnej 1939 r.
Z zawodu był nauczycielem. Najpierw pracował w Szkole Powszechnej w Maliszewie k.
Lipna, razem z kierownikiem tej szkoły, z Henrykiem Bulczyńskim, gdzie rozwijał życie
kulturalne i działalność patriotyczną. Po ślubie, w 1933 r. przeniósł się z małżonką do wsi
Miliszewy, gdzie objął funkcję kierownika.
W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany do Wojska Polskiego w ramach 14. pułku piechoty.
Poległ w czasie kampanii wrześniowej w okolicach Wyszogrodu-Płocka.
W 70. rocznicę jego śmierci, w dniu 18 września 2009 r. Szkole Podstawowej w Miliszewach
nadano jego imię.
Goźdź-Pawłowski, Wierni Bogu, s. 25; Kostecka, Maliszewo, s. 33-41; Krajewski, W cieniu wojny, s. 319.
DULCZEWSKI HENRYK (ur. 1891 r. w Kaźmierzewie k. Obór, w pow. rypińskim –
zm. 1941 r. w Mauthausen), nauczyciel, kierownik szkoły, uczestnik wojny polskobolszewickiej 1920 r., społecznik, ofiara zbrodni hitlerowskich
Był synem Feliksa i Feliksy z Lewandowskich. Uczył się w Płocku, gdzie w 1911 r. ukończył
Seminarium Nauczycielskie. Od 1912 r. pracował jako nauczyciel w pow. lipnowskim. W
czasie pierwszej wojny światowej aktywnie działał w organizacjach niepodległościowych, m.
in. w Polskiej Organizacji Wojskowej w Tłuchowie, gdzie był komendantem
zakonspirowanej szkoły oficerskiej POW, której z kolei kierownikiem ogólnym był
nauczyciel z Turzy Małej, Jan Gniazdowski. W 1917 r. aktywnie uczestniczył w powstaniu
kobiecego oddziału POW, liczącego co najmniej 15 członkiń, a trzyosobowy zarząd
przygotowywał w zakresie zwiadu, łączności i czynności samarytańskich. Były to: Maria
Kopytkowska, Wiktoria Nogatewicz i Teodozja Lesińska. Był współorganizatorem tajnej
szkoły oficerskiej POW w Turzy Małej, gmina Tłuchowo, której komendantem był Jan
Gniazdowski, a on jego zastępcą.
Nazajutrz po odzyskaniu niepodległości, tj. 12 listopada 1918 r. przewodniczący Powiatowej
Rady w Lipnie, znany patriota i ziemianin z Jasienia, Hipolit Dunin Wąsowicz, powołał go na
pełnomocnika władz powiatowych do zorganizowania policji i władz gminnych. Na
policjantów powołał dotychczasowych POW-iaków: Wacława Karczewskiego, Jana
Martenowskiego, Wiktora Siennickiego. Wójtem został Jan Kaczyński, następnie Karol
Kozanecki, obaj niedawni jego podkomendni. W stopniu porucznika brał udział w wojnie
polsko-bolszewickiej 1920 r.
Jego też staraniem, już jako kierownika szkoły, został podwyższony stopień organizacyjny w
11
1922 r. ze szkoły jednoklasowej do sześcioklasowej, w której uczyło trzech nauczycieli.
Szkoła nie posiadała własnego budynku. Niektóre klasy uczyły się w tzw. „starej gminie”, a
większość w wynajmowanych pomieszczeniach prywatnych, rozrzuconych po całej wsi: u Z.
Tarnickiego, W. Łukowskiego, W. Nersa i S. Nadolskiego. W związku z tym podjął starania
budowy nowej szkoły. Pozyskał przychylność właściciela Tłuchówka, Matiana Dunin
Wąsowicza, który na ten cel ofiarował we wsi Tłuchowo ponad 3 ha ziemi. Organizowane
zebrania wiejskie celem opodatkowania się na rzecz budowy nie przyniosły zakładanego
rezultatu, wobec znacznej części wpływowych i zamożniejszych, a mniej światłych
gospodarzy, którzy skutecznie torpedowali projekty ich kierownika. W tej atmosferze z
końcem roku szkolnego 1934/35 opuścił Tłuchowo.
Od września 1935 r. przejął kierownictwo Szkoły Powszechnej III stopnia w Dobrzejewicach,
pow. lipnowski. Tutaj, podobnie jak w Tłuchowie, rozwinął działalność społeczną na rzecz
środowiska. Został naczelnikiem miejscowej ochotniczej straży pożarnej i naczelnikiem
rejonowym, posiadając kwalifikacje w zakresie IV stopnia wyszkolenia, był
współorganizatorem ki zapomogowo-pożyczkowej „Stefczyka”, wykładowcą szkolenia
rolniczego i podjął skuteczne działania z wychowania obywatelskiego. Został
współredaktorem tych zagadnień na terenie Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego,
wytypowany przez Inspektorat Szkolny w Lipnie. Przyjęty do realizacji program przepojony
był głębokim patriotyzmem. Wykładowcami w Dobrzejewicach byli: H. Dulczewski i
Ludwik Rogowski, obaj strażacy, pedagodzy i oficerowie Wojska Polskiego. Zajęcia
odbywały się raz w tygodniu w nowej szkole. Program o akcentach plebejskich odpowiadał
socjalnemu przekrojowi strażaków i pozostałych uczestników szkolenia. Średnia frekwencja
przekraczała 40 osób. Był lubiany przez dzieci, młodzież i dorosłych. W dniu 3 maja 1939 po
raz ostatni prowadził pochód strażacki trasą od szkoły do starej remizy. Na wiecu wygłosił
przemówienie, w którym m. in. powiedział: „Narasta zagrożenie, obronimy swą
niepodległość, Polska w niedalekiej przyszłości musi być czysta, jak szklanka wody źródlanej,
tj. bez wpływu tych, którzy ją mącą”. Dowódca oddziału terenowego tej kolumny w
Brzozówce, jednocześnie naczelnik OSP z Lubicza Górnego, Albert T. uczestniczył w
majowych uroczystościach, jednak zapewne z przydzielonym zadaniem szpiegowskim.
Propagandowo i dla zmylenia opinii jako „polski” strażak wpłacił 100 zł (wartość średniej
krowy) na dozbrojenie armii przeciw hitlerowskim zakusom.
Po wejściu wojsk okupanta razem z Ludwikiem Rogowskim i nieco później strażakiem,
Feliksem Burakiem swój patriotyzm przypłacił życiem. Aresztowany na rzekomej konferencji
nauczycieli powiatu lipnowskiego w dniu 17 października 1939 r. w Lipnie, został
wywieziony do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, gdzie poniósł śmierć.
Miał braci: Stanisława (1894-1978), kapłana i Zygmunta (1916-2004), żołnierza Armii
Krajowej, profesora socjologii.
AFGEZ, t. osob. 456-1087, Dulczewski Zygmunt, ps. „Epos” oraz M. Ciepliński, S. Suszyński; GałkowskiPiotrowski,
Rogowo,
s.
281-282;
http://naukapolska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=32143&lang=pl/11
VII
2013;
http://www.socjologia.amu.edu.pl/isoc/print.php?type=A&item_id=2675/15 IV 2013; Krajewski, Dama, s. 87;
Krajewski, Ruch oporu w Rypinie, s. 354; Krajewski, W cieniu wojny, s. 59, 147-148, 162, 335, 344; H.
Nowicka, Ppor. profesor Zygmunt Dulczewski, Biuletyn Fundacji AK 2004, nr 2, s. 61-62; A. Sakson,
Działalność prof. dra Zygmunta Dolczewskiego w Instytucie Zachodnim (z okazji 70-lecia urodzin), Przegląd
Zachodni 1987, nr 2, s. 105-111; SBKP, t. 1, s. 63; WUP, t. 1, s. 339-340.
DOŁKOWSKI EDWARD, ps. „Olek” (zm. 30 XII 1992 r. w Wyrzysku), nauczyciel,
żołnierz Armii Krajowej, komendant rejonu AK Dobrzejewice
12
Do 1939 r. był nauczycielem w Publicznej Szkole Powszechnej w Nowej Wsi k. Chrostkowa.
W czasie okupacji hitlerowskiej, w okresie od stycznia 1943 r. do marca 1944 r. był
komendantem rejonu AK Dobrzejewice w Obwodzie Lipno. Przedtem, do 1942 r. był
kolporterem „Iskry Wolności” – gazetki konspiracyjnej wydawanej przez Lulińskich w
Józefkowie k. Lipna. W kwietniu 1944 r. został wywieziony na roboty do Niemiec, skąd
powrócił schorowany 25 października 1944 r.
Po wojnie podjął pracę w zawodzie nauczycielskim w Wyrzysku.
Biuletyn Fundacji AK, 1994, nr 1, s. 13; Góźdź-Pawłowski, Wierni Bogu, s. 25; Krajewski, W cieniu wojny, s.
319.
FLORKIEWICZ STANISŁAW, ps. „Błyskawica” (ur. 13 XI 1900 r. w Osieku na Wisłą
– zm. w 1994 r.), społecznik, strażak, żołnierz Września 1939 r., uczestnik konspiracji
antyhitlerowskiej, ofiara prześladowań komunistycznych
Był synem Józefa, dworskiego kowala i Teofili. Miał dziewięcioro rodzeństwa, czterech braci
i pięć sióstr. Najpierw uczęszczał do miejscowej szkoły parafialnej. Od dwunastego roku
życia w wraz ze starszym bratem pomagał ojcu w kuźni. Wiosną 1917 r. został zwerbowany
do Polskiej Organizacji Wojskowej w Lipnie, która wchodziła w skład II Okręgu Płockiego,
podzielonego na obwody i komendy. Powiat lipnowski stanowił drugi obwód tej organizacji z
siedzibą w Czernikowie, a komórki POW istniały m. in. w Dobrzejewicach, Czernikowie i
Lubiczu. Zacieśnił kontakty z Czernikowem. Jego zadanie polegało na roznoszeniu literatury
wojskowej m. in. „Wiadomości Polskie”, „Wyzwolenie” „Bartosz” i inne. W tym zakresie
współdziałał z Leokadią Lamparską, nauczycielką z Łążynka, przynależną organizacyjnie do
„Strażackiego Legionu” w Dobrzejewicach i w zakresie kolportażu podległa z kolei Wandzie
Dzierżanowskiej z Lipna. W Osieku n. Wisłą, przy pomocy ojca i starszego brata, powołał
pomocniczy komitet wojskowy, którego celem była pomoc techniczna na rzecz zbrojnych
oddziałów POW.
Po odzyskaniu niepodległości zgłosił się jako ochotnik do czynnej służby wojskowej. O
przyjęciu do wojska zadecydował jego zawód: kowal-ślusarz. Nadto biegle czytał, dobrze
pisał i nieźle liczył, choć nie miał pełnej szkoły powszechnej. Przez pierwszy kwartał
przechodził przeszkolenie wojskowe w 4. Batalionie Telegraficznym w Łodzi, po którym
został skierowany na kurs telemechaników w Poznaniu przy Specjalnej Kompanii 7.
Batalionu Telegraficznego. Aby zrozumieć wykłady teoretyczne, wieczorami i nocami uczył
się fizyki i chemii. Półroczną szkołę podoficerską ukończył z wyróżnieniem, po której
powrócił do macierzystego pułku w Radomiu. Tam stopniowo awansował do stopnia
sierżanta. Jego dowódcy: płk Jasiński i szef sztabu, mjr Buszyński proponowali mu pracę
specjalisty łącznościowca w dowództwie Okręgu Korpusu Grodno. Odmówił jednak,
kierowany uczuciami do swego Osieka.
Po powrocie z wojska ponownie podjął pracę w kuźni, którą wobec choroby ojca prowadził z
młodszym bratem. W lipcu 1925 r., w czasie dobiegających końca żniw, spłonął gotycki
kościół w Osieku, a z nim piękny, ręcznie rzeźbiony ołtarz główny i całe wnętrze. Spłonęły
również trzy sąsiednie duże gospodarstwa ze stodołami wypełnionymi zbożem. Podpalacza
nie wykryto, choć podejrzenia kierowano w stronę zacietrzewionego kolonisty niemieckiego.
Po tej tragedii inicjatorem zorganizowania ochotniczej straży był proboszcz, ks. Antoni
Tymiński, który został wybrany prezesem, a on został naczelnikiem.
Dnia 23 sierpnia 1939 r. otrzymał kartę mobilizacyjną do Sztabu Armii „Pomorze” w
Toruniu, skąd 7 września wyruszył z wojskiem w kierunku Warszawy trasą przez
Aleksandrów Kujawski, Ciechocinek i Włocławek. Brał udział w bitwie armii pod Kutnem,
13
skąd po kapitulacji szczęśliwie powrócił do Osieka. Zawód kowala-mechanika uratował go
przed wywózką w głąb Rzeszy. Został ponownie skierowany do kuźni, w której kuł wraz ze
swym bratem Zygmuntem. Pod koniec stycznia 1940 r. został zwerbowany do tajnej
organizacji Komenda Obrońców Polski, której komórki powstały m. in. we Włocławku,
Lipnie i Czernikowie. Najpierw został komendantem Rejonu Czernikowo, obejmującego
obszar od Kikoła po Drwęcę i przyjął pseudonim „Błyskawica”. W dniu 1 maja 1941 r. ks.
Józef Rosiński, pod osłoną nocy, w kościele w Łążynie II odebrał przysięgę żołnierską. Teren
został podzielony na obwody. On został dowódcą obwodu Lubicz-Dobrzejewice-OsiekCiechocin-Nówogród. Komendantem całego zgrupowania był leśniczy z Dobrzejewic, Józef
Łącki, oficjalnie Eingedeutsch. Polska Organizacja Wojskowa „Znak”, w skład której weszła
Komenda Obrońców Polski podporządkowana została III Okręgowi Mazowsze z siedzibą w
Płocku. POZ „Znak” została przemianowana w Związek Walki Zbrojnej, a z dniem 14 lutego
1942 roku w Armię Krajową. AK na tym terenie prowadziła szeroką działalność
charytatywną na rzecz osieroconych dzieci i wdów po żołnierzach kampanii wrześniowej lub
zamordowanych patriotach jesienią 1939 r. i później w obozach koncentracyjnych, szkolenie
kadr dowódczych, werbowanie członków, zdobywanie i przechowywanie broni oraz
organizowanie wywiadów i łączności W dniu 10 lipca 1942 r. Józef Łącki we współpracy z
Andrzejem Ramlau z Jesionki zorganizowali naradę terenowego sztabu AK, w której brali
udział m. in.: Janusz z Makówca, Luliński z Józefkowa, Rzepecki z Czernikowa, Kita ze
Szczutowa, Ignacy Bogdalski z Kawęczyna Feliksa Orszt z Włocławka, Feliks Burak z
Dobrzejewic, Szymplik z Łążynka, Tarnowski z Osówki, Adam Paczkowski z Dąbrówki,
Stefan Nitecki i Stanisław Olszewski z Lubicza, Grzegorz Krakowiec z Sąsieczna i Stanisław
Florkiewicz z Osieka. Rzepecki z Czernikowa, na podstawie relacji naocznego świadka,
któremu cudem udało się uniknąć śmierci, zdał bezpośrednią relację o mordach polskich
oficerów w Ostaszkowie i Kozielsku.
Ciosem dla oddziałów Armii Krajowej powiat lipnowskiego była tzw. wsypa z 5 maja 1943 r.
W wyniku zdrady w rękach Gestapo znalazło się 64 członków AK Obwodu Lipnowskiego, m.
in. S. Kita ze Szczutowa, który aresztowany przez Gestapo, nikogo nie wydał. Uchroniło go
to przed aresztowaniem.
W lutym 1945 r. reaktywował OSP w Osieku n. Wisłą. Potem pełnił funkcję radnego Gminy
Czernikowo i przewodniczącego Gminnego Komitetu Frontu Narodu, który nadal piastował
po utworzeniu Gromadzkiej Rady Narodowej w jego wsi. Inicjował szereg przedsięwzięć na
rzecz środowiska, m. in. szosę asfaltową z Obrowa, nowy budynek szkolny, dom nauczyciela,
aptekę i gabinet dentystyczny. Powstał również na jego działce, oddanej bezinteresownie,
gmach rady narodowej, w którym pomieszczenie znalazła poczta, biblioteka i przedszkole.
Kolejnym etapem było wodociągowanie wsi. Przez całe swe życie był wielkim miłośnikiem
Osieka. Był aktywnym członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Otrzymał szereg odznaczeń, m. in.: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż
Zasługi, Odznaka „Zasłużony Działacz Frontu Jedności Narodu”, Brązowy, Srebrny i Złoty
Medal „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, Medal „Złoty Znak Związku OSP”.
Był dwukrotnie żonaty. Po raz pierwszy w 1934 r. z Adelą Hermanowską, która zmarła wraz
z nienarodzonym dzieckiem w czasie jazdy furmanką konną w drodze do szpitala w dniu 19
lutego 1935 r. Po 14 latach, tj. 23 lutego 1949 r. ożenił się powtórnie z Leokadię Wiśniewską,
z którą miał dwie córki: Marię (ur. 1953), zamężna Brunowicz, ekonomistka oraz Teofilę (ur.
1951), zamężna Kozakowska, mgr inż. elektronik, absolwentka Politechniki Gdańskiej.
Giziński, Straż, s. 11, 29, 135; Giziński, Niepospolici, s. 89-97; Z. Góźdź, Lipno XX w wieku cz. I , Lipno 1996,
s. 21, cz. III, Lipno 1997, s. 20-21; M. Krajewski, Okupacja niemiecka na Kujawach wschodnich i w ziemi
dobrzyńskiej 1939-1945, Ziemia Dobrzyńska. Zeszyty Historyczne Dobrzyńskiego Oddziału WTN, t. 6: Rypin
1999, s. 96.
14
GRZYBOWSKI ALBIN (ur. w 1868 r. w Żarnowie k. Gruduska – zm. 9 XI 1938 r. w
Sadłowie), kapłan rzymskokatolicki, kanonik, proboszcz w Ciechocinie i Sadłowie
W 1885 r. wstąpił do seminarium duchownego w Płocku. Po przyjęciu święceń kapłańskich w
1891 r., objął wikariat w parafii Lipowiec, a po dwóch latach był kolejno w Wąsewie i Zezuli.
W 1896 r. mianowany został rektorem kościoła pobernardyńskiego w Ostrołęce, a w roku
1907 przeszedł na probostwo do parafii Ciechocin n. Drwęcą. W listopadzie 1913 r. otrzymał
probostwo parafii Sadłowo. Początek jego administrowania parafią przypadł na pierwszą
wojnę światową. Zaangażował się wówczas w pomoc i działalność charytatywną na rzecz
parafian sadłowskich. Stanął na czele rady opiekuńczej gminy Czermin, w skład której
wchodziła jego parafia. W 1917 r. założył w Sadłowie koło Polskiej Macierzy Szkolnej. W
czasie najazdu bolszewickiego 1920 r., ryzykując życiem, pozostał w Sadłowie. W życiu
publicznym wyrażał poglądy narodowe i antysocjalistyczne.
W parafii sadłowskiej podjął i przeprowadził szereg inwestycji. Bezpośrednio po zakończeniu
pierwszej wojny światowej przeprowadzał w kościele i jego otoczeniu doraźne remonty. W
latach dwudziestych odnowił plebanię i otoczył nowym parkanem. W 1925 r. położył w
kościele nową, drewnianą podłogę, a w 1931 r. pokrył dach na kościele blachą cynkową. W
1936 r. położył bruk na placu przed kościołem. Był twórcą wielu organizacji religijnych przy
parafii sadłowskiej. W 1923 i 1931 r. przyjmował w Sadłowie biskupa płockiego,
wizytującego parafię.
W uznaniu zasług duszpasterskich, w 1933 r., obdarzony został godnością honorowego
kanonika kapituły pułtuskiej.
W 1935 r., czując się osłabiony na zdrowiu, poprosił biskupa o naznaczenie pomocnika, ks.
Stefana Budczyńskiego, któremu wkrótce przekazał zarząd nad parafią. W 1937 r. otrzymał
zezwolenie biskupie na odprawianie Mszy Św. de Beata (Msza za spokój duszy w Królestwie
Bożym) lub pro Defunctis (Msza za zmarłych).
Pochowany na cmentarzu parafialnym w Sadłowie.
Górski, Parafia Ciechocin, s. 56-57; W. Jezusek, Śp. ksiądz Albin Grzybowski, MPP 1938, nr 11, s. 552; Okolice
Rypina, s. 663-664, gdzie mylnie podano, że w Ostrołęce był do roku 1903, podczas, gdy w Ciechocinie pojawił
się dopiero w roku 1907; Parafia w Sadłowie, s. 368-369; Schematyzm diecezji płockiej 1909-1913, pass.;
Świecki-Wybult, Mazowsze, s. 139, 162; Tablica nagrobna na cmentarzu w Sadłowie.
15
GUZOWSKI MARIAN (ur. 25 VII 1913 r. w Lubiczu – zm. 9 X 2003 r.), żołnierz
Września 1939 r., jeniec stalagu, społecznik, przewodniczący GRN w Lubiczu
Był synem Kazimierza i Franciszki z Bartoszyńskich, 10-hektarowych rolników. W 1920 r.
podjął naukę w miejscowej, 6-oddziałowej szkole czteroklasowej, którą ukończył w 1927 r.
Jej kierownikiem był spolszczony Niemiec, Bolesław Semann, który grał na organach w
katolickiej kaplicy szkolnej i w ewangelickim kościele. Nauczycielami byli wówczas: Stefan
Tomaszewski, Wanda Ekowska, Janina Katkiewiczówna i Irena Wdowiakówna. Od września
1930 r. kontynuował naukę na dwuletnich kursach wieczorowych oświaty pozaszkolnej,
prowadzonych przez kierownika szkoły, Bolesława Semanna, a organizowanych przez
Edmunda Nasojada, inspektora oświaty pozaszkolnej Starostwa Toruńskiego, z siedzibą
inspektoratu szkolnego w Chełmży. Ci dwaj repolonizatorzy Pomorza organizowali z
księdzem Franciszkiem Drzymalskim zebrania rodziców i chodzili po domach, przekonując o
konieczności posyłania młodzieży na dodatkowe jej kształcenie. Szczególna rola na kursach
przypadała nauce języka polskiego, bowiem do 1920 r. wszystkie przedmioty, łącznie z
religią, prowadzone były w języku niemieckim. Tylko nieliczne dzieci znały język ojczysty,
jeśli rodzice byli piśmienni, w domu mówili po polsku i potrafili przekazać dzieciom
elementarne prawidła tego języka. Sam wyszukał sobie szkołę i ojciec posłał go do 3-letniej
Szkoły Handlowej w Toruniu. W drugim roku nauki zmarł ojciec, a on zmuszony był do
powrotu na gospodarstwo, które prowadził wraz z matką.
W dniu 15 marca 1935 r. powołany został do zasadniczej służby wojskowej, z przydziałem do
63. pułku piechoty w Toruniu i po okresie rekruckim trafił do szkoły podoficerskiej, którą
ukończył 20 września 1936 r. w stopniu kaprala. Po wojsku na prowadził gospodarstwo.
Wobec narastającego zagrożenia ze strony Niemiec hitlerowskich, w dniu 24 sierpnia 1939 r.
został zmobilizowany do Wojska Polskiego, do 1. Batalionu 66. pułku piechoty w Chełmnie,
w składzie 16. Dywizji Grudziądzkiej. Przeszedł szlak bojowy od Świecia n. Osą poprzez
Okonin k. Grudziądza, Radzyń, Stanisławki Wąbrzeskie, Kowalewo, Sokołowo, Dulsk,
Lipno, Włocławek, Łowicz, Bzurę, Kutno Walczył w Armii Pomorze gen. Bortnowskiego.
Brał udział w dwukrotnym odbijaniu Łowicza i tam 18 września 1939 r. dostał się do
niemieckiej niewoli. Gdy odmówił, Jako Pomorzak, zmiany munduru na niemiecki, został
wysłany do Stallagu 6A w Hemer na terenie Westfalii, otrzymując numer jeniecki 833.
Podobnie jak on postąpili i razem z nim przebywali Lubiczanie: Brunon III Kempiński,
Wojciech Reczkowski i Jan Wichrowski. Od nowego roku, tj. 1940 r. został przydzielony
jako robotnik rolny do majątku Beckeleier, potem do sąsiedniej wsi Wimber.
Jesienią 1944 r. wojska angielskie operowały po drugiej stronie Renu, rozrzucając z samolotu
wielojęzyczne odezwy do żołnierzy-niewolników. W wyniku przejętej ulotki, próbował
ucieczki, lecz obstawa barona von Bizelag schwytała uciekiniera, któremu groziła kara
śmierci. Starszy wiekiem baron darował mu życie i polecił odstawić do lagru. Tam czekała go
kolejna rozprawa. Jednak w obawie przed następstwami, salwował się kolejną, tym razem
udaną ucieczką i w 9 października 1944 r. nocą przepłynął rzekę Ruth, znajdując schronienie
w leśnych bunkrach. Ponad tygodniową tułaczkę przeżył dzięki wnykom ze sznurka i
korzennym naparom. Dobry los zrządził, że na skraju lasu spotkał Rosjankę-przymusową
robotnicę u schorowanej Niemki, której mąż i synowie polegli na frontach II wojny. Ta
umieściła uciekiniera w przemyślnej kryjówce, potajemnie odwiedzała i karmiła, do dnia
wkroczenia wojsk anglosaskich, tj. 15 kwietnia 1945 roku.
Na początku maja 1945 r. wraz z innymi byłymi jeńcami został przetransportowany przez
Belgię do Léon w południowej Francji, awansowany do stopnia sierżanta z funkcją
komendanta warty dla strażników niemieckich jeńców wojennych. Tam wraz z innymi
utworzył zespół estradowy słowno-muzyczny, który dawał występy artystyczne dla
16
wojskowych różnych narodowości. Jednocześnie kontynuował naukę uzupełniającą w
zakresie średniej szkoły handlowej.
Jesienią 1946 r. musiał podjąć decyzję o pozostaniu na Zachodzie lub powrocie do Polski, o
której oficerowi informacyjni przekazywali gorzką prawdę. Wybrał powrót i w końcu
listopada 1946 r. dotarł do osamotnionej kochanej matki, Franciszki. Z powrotem przejął
gospodarstwo usytuowane nad torami PKP w Lubiczu Dolnym. Jednocześnie od połowy
kwietnia 1947 r. prowadził sklep wielobranżowy Spółdzielni Spożywców w Lubiczu. Po
dwóch latach awansował na wiceprezesa gminnej spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w
Grębocinie. W latach 1952-1956 pracował w Zakład Młynarskich PZZ w Lubiczu w
charakterze elektryka. W połowie kwietnia 1956 r. awansował na stanowisko
przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Lubiczu, które z powodzeniem pełnił do
31 stycznia 1972 r.
Był aktywnym działaczem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Za jego szesnastoletniej
kadencji szeregi wzrosły dwukrotnie, a Krobia stała się ponad gminnym centrum ruchu
ludowego, z którym sympatyzowało wielu członków PZPR. To nie mogło podobać się
kierownictwu partii w Toruniu, które postanowiło pozbyć się jego, jako przewodniczącego
GRN. Zarzucano mu przyjacielskie kontakty z miejscowym proboszczem, ks. Antonim
Kałuskiem, który w środowisku serdecznie był akceptowany przez praktykujących i
niepraktykujących parafian. Złożył rezygnację z pełnionej funkcji, którą głęboko przeżył.
Ukrył się w swym przysiółku i przez rok unikał kontaktu z ludźmi. Lekarze dr Otton
Karwowski, potem dr Jan Laskowski przez rok przetrzymywali go na chorobowym, by z
dniem 7 stycznia 1973 r. mógł otrzymać rentę, po roku przyspieszoną emeryturę, a od 1980 r.
emeryturę.
Za jego kadencji Szkoła Podstawowa nr 2 im. Tadeusza Kościuszki otrzymała własne ujęcie
wodne hydrofornię, kanalizację. Uruchomiono 30-osobową orkiestrę mandolinistów z
udziałem towarzyszących instrumentów. Powołano Uniwersytet Powszechny dla rodziców,
który wkrótce rozrósł się do sekcji młodzieży pozaszkolnej. Na występy do sali
gimnastyczno-widowiskowej sprowadzano artystów tej klasy, co Wojciech Siemion,
Gadomski i inni.
W ramach Uniwersytetu Powszechnego TWP powołano orkiestrę dętą przy OSP w Lubiczu
wyposażoną w ponad 30 instrumentów. Istniał nauczycielski zespół estradowy „Drwęca”, w
skład którego wchodzili uzdolnieni muzycznie i teatralnie nauczyciele z obu Lubiczów i
Grębocina. Corocznie organizowane były „Dni Lubicza”.
Był odznaczony m. in.: Brązowym i Srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem „Za Udział w
Wojnie Obronnej 1939 roku”, Medalem Związku Kombatantów i byłych Więźniów
Politycznych, Medalem „Zasłużony dla Gminy Lubicz”.
Związek małżeński zawarł z Zenobią Raciborską, córką właściciela Wilczego Młyna, tj.
przysiółka z młynem Bachą, w związku tym pozostał bezdzietny.
Pochowany, obok swojej żony Zenobii, na cmentarzu parafialnym w Lubiczu Dolnym.
AUG Lubicz, Teczka akt osobowych M. Guzowskiego; Giziński, Niepospolici, s. 129-135.
GAJEWSKA-POTOCKA MARIA hr. (ur. w 1854 r. – zm. 30 VI 1927 r. w Piątkowie),
właścicielka ziemska, współtwórczyni ochronki dla dzieci bezdomnych i przytułku w
Lubiczu
Była właścicielką Piątkowa, niedaleko granicy z ziemią dobrzyńską na Drwęcy. Kiedy w
drugim roku pierwszej wojny światowej w pow. toruńskim dawała znać o sobie ożywiona
działalność patriotyczna i charytatywna, włączyła się do niej dość aktywnie. Już 1 lipca 1914
17
r. została powołana Rada Główna Opiekuńcza z siecią rad powiatowych i gminnych
opiekunów. Wkrótce powstał Wydział Opieki nad Dziećmi i Młodzieżą z dr. med.
Władysławem Szejnachem. Rada Opiekuńcza Powiatu Lipnowskiego powołała gminnych
opiekunów, którymi na początku 1916 r. zostali m. in.: Stanisław Bazański, właściciel
Młyńca, Szczęsny Skarżyński, właściciel Kawęczyna, Jan Karnkowski-właściciel Karnkowa.
Sprawozdanie z działalności za rok 1917 wymienia nazwiska opiekunów gminnych m. in.: M.
Kasprowicza w Obrowa, I. Nadachewicza w Dobrzejewicach i St. Łysakowskiego w Kikole.
Niebawem wyłoniła się kadra energicznych i dojrzałych patriotycznie działaczek, które zajęły
się organizacją działań w zakresie opieki nad bezdomnymi i ofiarami wojny. Należała do
ścisłej czołówki wraz Marią Świniarską, Wandą Szumanówną, Heleną Steinbornową i
innymi. Samodzielna akcja toruńska Opieki nad Bezdomnymi stała się wkrótce ekspozyturą
poznańskiego Komisariatu Niesienia Pomocy Ofiarom Wojny w Królestwie Polskim. Na
początku 1916 r. „Gazeta Toruńska" zamieściła sprawozdanie Komitetu Toruńskiego Opieki
Nad Bezdomnymi, podpisane przez wymienione wyżej osoby, które podało, że do Królestwa
Polskiego wysłano 25.800 sztuk odzieży, stanowiącej zaopatrzenie dla 6.080 osób, w tym
2.780 dorosłych i 3.300 młodzieży.
Była znaną działaczką Komitetu Toruńskiego i przewodnicząca Pomorskiego Towarzystwa
Ziemianek. Do charytatywnych angażowała swego brata Stanisława, jego żonę Felicję,
doktorostwo Emila i Marię Świniarskich, H Steinbornową i innych. Za jej sprawą w 1919 r.
otwarto w Lubiczu Pomorskim ochronkę dla 30 dzieci bezdomnych, przydzielając siostrę
zakonną i kucharkę. Podobną ochronkę w Lubiczu Lipnowskim we własnym domu
zorganizowała Olga Odyńcowa. Nawiązała kontakt z Kazimierzem Zawadzkim, bankierem z
Lubicza Lipnowskiego oraz z ks. Piotrem Zajkowskim, proboszczem z Dobrzejewic. W
następstwie tych rozmów Kazimierz Zawadzki, wspierany przez Lucjana Gizińskiego z Lipna
z Powiatowego Wydziału Opieki, zaadoptował wolne pomieszczenie po RKU na kościelną
kaplicę, którą wyposażył w ołtarz, chór i fisharmonię. Natomiast w pomieszczeniach
pogranicznej straży kozaków dońskich zorganizował przytułek dla bezdomnych inwalidów
wojennych i starców. Ks. Piotr Zajkowski, a potem ks. Wincenty Wojno w niedzielę
odprawiali tam nabożeństwa. Kaplica służyła nie tylko mieszkańcom przytułku, ale również
rodowitym lubiczanom, którzy z czasem traktowali ją jako własny kościół. Po latach
zapoczątkowała nowo erygowaną parafię.
Miała brata, Józefa Gajewskiego właściciela majątków: Turzno, Elzanowo, Mgowo, Wałycz
obejmujących ponad 23 tys. morgów .
Zmarła bezdzietnie. Majątek po niej odziedziczyła jej siostrzenica, Ludwika Gajewska, której
mężem był płk Stefan Iwanowski, pierwszy zastępca Szefa Sztabu Frontu Pomorskiego,
również zaangażowany patriota.
Gazeta Toruńska 1915, nr 18; Gazeta Urzędowa Lipnowskiego Zakładu Okręgowego 1917, nr 80, z 11 XI; Z.
Góźdź, Lipno X X wieku, cz. I, Lipno 1996, s. 18-19; Giziński, Niepospolici, s. 97100;
http://www.nasze.kujawsko-pomorskie.pl/ciekawostki/miejscowosci/P/301-Pi%C4%85tkowo-%28gmKowalewo-Pomorskie,-pow-golubsko-dobrzy%C5%84ski%29.html/31 VII 2013; M. Pawłowski, Obrowo, s. 31,
119; M. Pawłowski, Turzno-dzieje wsi zespołu pałacowo-parkowego, Toruń 1996, s. 57-58, 70; Świecki-Wybult,
Mazowsze, s. 136.
GIZIŃSKI GRACJAN WITOLD, ps. „Gramofon” (ur. 17 XII 1899 r. w Lipnie – zm. 18
X 1989 r. w Lipnie), żołnierz POW, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej i wojny
obronnej 1939 r., żołnierz Armii Krajowej, nauczyciel, społecznik, działacz Stronnictwa
Demokratycznego
18
Był synem Klemensa i Heleny z von Deyerów. Matka jeszcze w okresie zaboru rosyjskiego
uczestniczyła wraz ze środowiskiem nauczycielskim Lipna we założeniu w tym mieście parku
miejskiego. Uczęszczał do szkoły powszechnej w Lipnie, a następnie do Progimnazjum
Realnego im. H. Sienkiewicza w tym mieście, przemianowanym w 1920 r. w Gimnazjum
Państwowe im. R. Traugutta. Szkołę średnią ukończył w 1922 r. W tym samym roku
ukończył praktyczny metodyczno-pedagogiczny kurs nauczycielski w Płocku, po czym
rozpoczął pracę nauczycielską w szkołach lipnowskich.
W czasie pierwszej wojny światowej, w 1916 r. wstąpił w Lipnie do Polskiej Organizacji
Wojskowej. Od początku 1918 r. pozostawał w kontaktach z ppor. Kazimierzem
Trzaskalskim, dowódcą Legionu Strażackiego w Dobrzejewicach. Za jego pośrednictwem
nawiązał łączność z Władysławem Przedpełskim z Krobi, Aleksandrem Zwierzyńskim ze
Złotorii, Stefanem Kujawskim z Lubicza i Franciszkiem Raniszewskim z Grębocina.
Dowódcą tej grupy o specjalnych zdolnościach był Stefan Kujawski, który poprzez swego
kolegę, Marcelego Łęgowskiego z Torunia utrzymywał tajne kontakty z Adamem i Lechem
Czarlińskim, dziedzicami Zakrzewka, pow. toruński. Ci z własnych pieniędzy oraz darowizn
innych ziemian dokonywali zakupu koni, amunicji i broni. Ciche przeprawy przez Drwęcę
odbywały się pod Młyńcem i Nową Wsią. Konie, ludzi i broń za kordonen granicznym
odbierali Józef Lipiński z Dobrzejewic z Władysławem Przedpełskim i Aleksandrem
Zwierzyńskim. Dalszy konwój do POW Lipno-Włocławek prowadził on wraz Kazimierzem
Trzaskalskim.
W listopadzie 1918 r. brał czynny udział w rozbrajaniu Niemców. W 1920 r., jako żołnierzochotnik armii gen. W. Sikorskiego, walczył z bolszewikami pod Radzyminem.
Po powrocie do Lipna w parku miejskim, zakładanym przez jego matkę, posadził „Dąb
wolności”, który po latach, w 1993 r., wpisany został do rejestru pomników przyrody. W
latach 1923-1939 był prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Obrony Kresów
Zachodnich w Lipnie i członkiem Zarządu Głównego tej organizacji w Warszawie, biorąc
udział w opracowaniu jego regulaminu, który, z niewielkimi poprawkami, obowiązywał do
wybuchu drugiej wojny światowej. Był również aktywnym członkiem Zarządu Powiatowej
Rady Szkolnej w Lipnie. W latach 1924-1939 był radnym powiatowym i miejskim w Lipnie.
Utrzymywał ścisłe kontakty z Antonim Wiśniewskim, kierownikiem Szkoły Powszechnej w
Lubiczu Lipnowskim. Przy jego poparciu moralnym i finansowym przeprowadzono remont
adaptacyjny budynku po byłym kordonie granicznym wojsk carskich (wówczas teren Krobi
Górnej), przystosowując go do celów szkolnych. Przez Radę Szkolną Powiatową w Lipnie
wyjednał część środków finansowych na konieczną przebudowę. Dzięki temu podniesiono
stopień organizacyjny szkoły, z czterech do sześciu klas. Dla pozyskania potrzebnych
pieniędzy z budżetu starosty lipnowskiego, konieczny był wkład miejscowej ludności.
Wówczas bardzo pomógł Antoniemu Wiśniewskiemu, wchodząc we współdziałanie z ks.
Piotrem Zajkowskim, proboszczem Dobrzejewic, Kazimierzem Zawadzkim, bankierem
lubickim, Stefanem Niteckim, aptekarzem, Israelem Hernesem, właścicielem młyna i majątku
ziemskiego „Zakiert”, Marcelim Hornowskim, Leopoldem Rapkiewiczem i Janem
Różańskim, poważnymi rzemieślnikami Lubicza Górnego. Był także organizatorem kolonii
letnich w Macierzy dla dzieci polskich z Westfalii. W 1934 r. w szkole w Lubiczu Górnym
zorganizował takie kolonie dla ponad 40 dzieci.
W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany i nad Bzurą w 14. pułku piechoty. Po przegranej
kampanii wrześniowej, uniknął niewoli i wrócił do Lipna. Uprzedzony przez życzliwego
Niemca o wydanym na niego wyroku śmierci, 17 października 1939 r. uciekł potajemnie do
Płocka, gdzie zaopatrzony w fałszywe dokumenty i pod nazwiskiem „Dobrosielski” udał się
do Generalnego Gubernatorstwa, prowadząc komplety tajnego nauczania. Już pod koniec
1939 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej przy Oddziale Tramwajarzy w Warszawie. Po
19
dalszej reorganizacji podziemia, był w Armii Krajowej i walczył pod pseudonimem
„Gramofon”. Na przełomie 1940/1941 r. więziony był w Grodzisku Mazowieckim, skąd przy
pomocy naczelnika straży pożarnej, salwował się udaną ucieczką. Do Wacława Gizińskiego,
ojca dra Stanisława Gizińskiego, powiedział, że przeżył tylko dzięki niewidzialnej sile
Opatrzności, bowiem został rozpoznany, torturowany i powtórnie skazany na śmierć.
W 1945 r. powrócił do Lipna i zajął się organizowaniem władz państwowych, zostając w dniu
27 sierpnia 1945 r. przewodniczącym Miejskiej Rady w Lipnie. Przez szereg lat był radnym i
przewodniczącym komisji pojednawczej. Był również powiatowym referentem zaopatrzenia
nauczycieli i kierował międzyszkolną pracownią fizyko-chemiczną. W dniu 31 sierpnia 1960
r. przeszedł na emeryturę. Pełnił różne funkcje społeczne. Był prezesem Zarządu
Powiatowego Stronnictwa Demokratycznego w Lipnie i członkiem Zarządu Wojewódzkiego
SD w Bydgoszczy. Na terenie Lipna aktywnie działał w Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Był odznaczony i wyróżniony: Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami (1944), trzykrotnie
Krzyżem Walecznych (1920, 1939, 1944), Krzyżem POW, Brązowym Medalem za Służbę w
Oświacie (1938), Złotą Odznaką ZNP oraz szeregiem dyplomów i wyróżnień.
Ożeniony w dniu 9 grudnia 1923 r. w Ireną Milewską, miał dwie córki: Halinę Irenę (ur.
1924) i Danutę Helenę (ur. 1925).
Pochowany na cmentarzu w Lipnie.
AFGEZ, t. osob, Giziński Gracjan Witold; Chojnicki-Goźdź, Niepospolici, s. 7-8; Z. Góźdź, Gracjan Witold
Giziński, Gazeta Lipnowska 1992, nr 13, s. 4; Giziński, Historia Dobrzejewic, s. 37; Giziński, Niepospolici, s.
104-108; Giziński, Straż, s. 79; K. Przybyszewski, Za patriotycznego rodu, Nowości (Region i Ludzie) 1993, nr
227, s. 11; A. Rudzka, Historia Parku Lipnowskiego im. Gabriela Narutowicza, Gazeta Lipnowska, nr 50: 2004,
s. 30; Tablica nagrobna na cmentarzu w Lipnie.
HORNOWSKI MARCELI (ur. 24 XII 1888 r. we wsi Piaski, między Czarnem a
Wielgiem k. Lipna – zm. 3 V 1957 r.), społecznik, sołtys wsi Lubicz, ofiara prześladowań
hitlerowskich i komunistycznych
Wieś Piaski należała wraz z dobrami Czarne i Wielgie do majątku Hornowskich,
legitymujących się herbem Hornów, odmianą herbu Korczak (trzy wręby z podkową).
Majątki położone na terenie pow. lipnowskiego, na skutek kryzysu gospodarczego w latach
1904-1905, niegospodarności ojca oraz jego skłonności do hazardu, zostały sprzedane dla
pokrycia długów, poczynionych w kasynie w Nieszawie. Rodzina złożona z czworga dzieci,
trzech synów: Lucjana, Marcelego i Karola oraz córki, znalazła się w trudnej sytuacji
materialnej. Matka z córką zamieszkały w Lipnie. Najstarszy syn wyemigrował do Ameryki i
tam w Brooklynie prowadził masarnię i sklep rzeźnicki. Najmłodszy zajmował się handlem
kolonialnym. Marceli został powołany do armii carskiej, w której służył w latach 1911-1915,
pełniąc funkcję „prowiantowego”, tzn. zaopatrywał żołnierzy w żywność i nadzorował
piekarnię.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. wstąpił do Policji Państwowej, w której
służył do 1926 r., początkowo w Lipnie, później w Lubiczu Górnym. Rozwinął działalność
gospodarczą i rozbudował piekarnię żony. Wyroby z jego piekarni sprzedawane były w
dwóch własnych sklepach oraz rozwożone do okolicznych wsi: Zębowo, Obrowo, Kuźniki,
Dobrzejewice i Rogówko.
Obok działalności rolniczej i piekarskiej angażował się w życie społeczne w Lubiczu.
Uczestniczył w różnych komitetach, jak np. Kościelny Komitet Budowy Pomnika – Figury
Chrystusa, którego odsłonięcie nastąpiło latem 1934 r. Był członkiem zarządu ochotniczej
straży pożarnej, inicjatorem budowy chodnika na ulicy Lipnowskiej, pomagał ludziom
ubogim. To zaangażowanie na rzecz społeczności zaowocowało wyborem go na stanowisko
20
sołtysa, które zajmował wiele lat. Przyjaźnił się z kierownikiem miejscowej szkoły, Antonim
Wiśniewskim i popierał jego wysiłki na rzecz uruchomienia w Lubiczu Lipnowskim szkoły
powszechnej. Na zebraniu wiejskim miejscowa ludność wypowiedziała się przeciw szkole. Za
utworzeniem szkoły wypowiedzieli się ks. Piotr Zajkowski, Kazimierz Zawadzki, Stefan
Nitecki, Leopold i Jan Rapkiewicz, Marceli Hornowski i Jan Różański. Nawiązali kontakt z
Gracjanem Witoldem Gizińskim z Powiatowej Rady Szkolnej w Lipnie, który wyjednał u
starosty środki finansowe i przystąpili do adaptacji byłej siedziby granicznego kordonu wojsk
carskich dla potrzeb szkolnych.
Przed 1939 r. aktywnie pracował na rzecz armii. Oprócz organizowania zapasów siana i owsa,
zajmował się zaopatrywaniem wojska w konie. Był również inicjatorem zbiórki pieniędzy dla
armii, dzięki czemu zakupiono działko przeciwlotnicze, podarowane na uroczystości w dniu 4
sierpnia 1939 r. w Lipnie, gdzie burmistrz Lipna, Zygmunt Uzarowicz w obecności wojewody
pomorskiego, Władysława Raczkiewicza wręczył dowódcy VIII OKN, gen. Michałowi
Tokarzewskiemu-Karaszewiczowi 20 karabinów maszynowych i 4 działka przeciwlotnicze, w
tym jedno od mieszkańców obu Lubiczów i okolicy. W uroczystości tej uczestniczył on w
strażackim mundurze.
Jego patriotyczne czyny były powodem zagrożenia życia po wybuchu wojny 1939 r. Razem z
rodziną próbował uciec przed nacierającymi wojskami hitlerowskimi, ale wojna dogoniła ich
pod Skierniewicami. Z tułaczki wracali przez Lipno, w którym rodzina był świadkiem rewizji
uciekinierów i wykonania wyroku śmierci przez rozstrzelanie tych osób, które przewoziły
broń. Rodzina Hornowskich, nieświadoma zagrożenia, wrócił do Lubicza. Po uzyskaniu
informacji o represjach i egzekucjach Polaków, ukrył się w sągach drewna, używanego do
ogrzewania pieca chlebowego. Ujawni się dopiero po powstaniu niemieckiej administracji
cywilnej. Po długotrwałym przesłuchaniu, niemiecki komendant uznał, że wykonywał on
obowiązki sołtysa, nie nadużywając władzy i zwolnił go, wpisując jednak na listę
zakładników, których zatrzymywano przed ważnymi datami. W czasie okupacji niemieckiej
zajmował się prowadzeniem gospodarstwa w Krobi. Lubicki volksdeutsch zdemontował
urządzenia jego piekarni, wbudowując je w swój zakład.
Po wojnie, po odbudowaniu piekarni, wyrabiał chleb i ciastka, lecz prywatna działalność
gospodarcza była administracyjnie likwidowana. Reglamentowanie zaopatrzenia w mąkę
(nawet pochodzącej z przemiału własnego zboża), obowiązkowe dostawy produktów,
ograniczanie zakupów drewna opałowego, a w końcu podejrzany pożar piekarni w 1953 r.,
dopełnił jej likwidacji. Ze względu na wiek oraz zły stan zdrowia, pogarszany aresztowaniami
z powodu niewywiązywania się z obowiązkowych dostaw oraz aresztowanie za rzekomy
udział zamachu na sekretarza gminnego PPR-u, zniszczyło go fizycznie i psychicznie.
Gospodarstwo popadło w kłopoty finansowe.
Pełniąc służbę w Lubiczu, poznał prowadzącą piekarnię wdowę, Kazimierę Świątkowską z
trzema córkami, z którą ożenił się w lutym 1927 r., z którą miał syna, Ryszarda (ur. 1927).
Pochowany na cmentarzu w Dobrzejewicach.
Giziński, Niepospolici, s. 144-148; Z. Góźdź, Lipno w XX wieku, Lipno 1996, s. 239; Niesiecki, Herbarz, t. 4, s.
377; Rel. Marianny Hornowskiej, zam. w Lipnie, udzielona w XI 2013 r. D. Kosteckiej z Lipna; Tablica
nagrobna na cmentarzu w Dobrzejewicach.
JEZIERSKI MARIAN (ur. 9 VIII 1910 r. w Dobrowodzie, gm. Radzanów, pow.
stopnicki na Kielecczyźnie – zm. 9 III 1972 r.), nauczyciel, kierownik szkół w
Dobaczewie i Lubiczu, więzień hitlerowskich obolów koncentracyjnych, ofiara
prześladowań komunistycznych
21
Był synem Józefa, nauczyciela i Jadwigi z Kielochów. W 1922 r. ukończył 5-oddziałową
Szkołę Powszechną w Dobrowodzie, a następnie uczył się w Państwowej Prependzie
Nauczycielskiej w Suchedniowie. Po roku nauki preparandę rozwiązano, a uczniów
skierowano na kurs wstępny do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego im. J.
Piłsudskiego w Łowiczu, które ukończył w 1933 r. Z braku pracy pozostawał następny rok
szkolny jako bezrobotny. Utrzymywał go ojciec, emerytowany nauczyciel w Piasku Wielkim.
W tym ukończył kurs społeczno-rolniczy w Brodach, przygotowujący nauczycieli do
współdziałania z kółkami rolniczymi i ochotniczymi strażami ogniowymi. Od 1 grudnia 1934
r. do końca roku szkolnego został zatrudniony nauczyciel tymczasowy szkoły II stopnia w
Wągłowie, gmina Wróblew, pow. sieradzki.
W kolejnym roku szkolnym pozostawał znowu bez pracy. Usilne poszukiwania zaprowadziły
go do zatrudnienia 1 listopada 1936 r. jako nauczyciela kontraktowego w Szkole Powszechnej
I stopnia w Sarnowie, pow. włocławski. Po roku, od 1 września 1937 r. znalazł nowe miejsce
pracy w Szkole Powszechnej II stopnia w Ciechocinie, gm. Nowogród, pow. lipnowski. Z
dniem 1 września 1938 r. otrzymał wreszcie mianowanie (akt mianowania nr 384/38 z dnia
25.08.1938) na nauczyciela Publicznej Szkoły Powszechnej I stopnia w Choczeniu gm.
Ligowo, pow. lipnowski. W ślad za mianowaniem 1 września złożył ślubowanie, które, w
obecności świadków, odebrał podinspektor szkolny w Lipnie, Z. Czajkowski, a kierownik
szkoły, Kazimierz Łapiński ubezpieczył go w państwowym zakładzie emerytalnym w
Warszawie. W dniu 19 maja 1939 r. zdał egzamin praktyczny jako nauczyciel kierujący
Publicznej Szkoły Powszechnej I stopnia w Dobaczewie, pow. lipnowski. Przewodniczącym
Komisji Egzaminacyjnej był Franciszek Kubiak, inspektor szkolny we Włocławku, a
członkami: Kazimierz Łapiński, inspektor szkolny w Lipnie i Antoni Estkowski, kierownik
szkoły w Dobrzyniu n. Wisłą.
W każdym miejscu pracy rozwijał pracę społeczną. W Wąłczewie był członkiem zarządu
OSP, prowadził zajęcia z wychowania fizycznego i obywatelskiego; w Sarnowie powołał
Koło Młodzieży Wiejskiej „Młoda Wieś”, w którym prowadził zajęcia świetlicowe, a w
Ciechocinie pełnił funkcję sekretarza Kółka Rolniczego.
W dniu 17 października 1939 r. został aresztowany wraz z grupą nauczycieli lipnowskich na
rzekomej konferencji oświatowej w Lipnie, zwołanej w siedzibie miejscowego banku przez
komendanta policji przy udziale aktywu Selbstschutzu. Najpierw wysłany do obozu w
Hohenbruch w Prusach Wschodnich, a styczniu 1940 r. do obozu w Działdowie. Potem, po
dwóch miesiącach, zesłany został do hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Dachau. W
kwietniu wysłano do Mauthausen-Gusen, gdzie do końca wojny pracował w pobliskich w
kamieniołomach.
Po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie w kwietniu 1945 r., do kraju powrócił
resztkami sił. W pierwszych miesiącach po obozie nie nadawał się do żadnej pracy. Po
domowej terapii powoli wracał do zdrowia fizycznego i psychicznego, których w całości już
nigdy nie odzyskał. Od 1 września 1945 r. przejął pełnienie obowiązków kierownika Szkoły
Powszechnej II stopnia w Lubiczu Lipnowskim. Jego poprzednik Czesław Majewski, który
szkołę zorganizował, opuścił Lubicz z uwagi na skomplikowaną sytuację osobistą. W Lubiczu
przyczynił się do rozwoju szkoły, w której w roku szkolnym 1950/1951 uczyło już czworo
nauczycieli, a od września 1951 r. uruchomiono po raz pierwszy w dziejach tej szkoły klasę
siódmą. Tu, mimo niezaprzeczalnych zasług i przeżytego obozu hitlerowskiego, musiał odejść
z Lubicza w wyniku szykan, publicznych obelg, gróźb i napadu ze strony psychicznie
niezrównoważonego byłego SS-mana, który w ówczesnej politycznej rzeczywistości Urzędu
Bezpieczeństwa, jako jego współpracownik, praktycznie pozostawał poza prawem.
Inspektoraty szkolny w Lipnie, potem w Toruniu były bezsilne wobec zaistniałej sytuacji. Z
dniem 1 września 1957 r. objął jednoklasówkę (kl. I-IV) w Bierzgłowie, pow. toruński,
22
przekazując szkołę w Lubiczu swemu następcy, Stanisławowi Gizińskiemu. W Bierzgłowie
pracował pięć lat (1957-1962) i z dniem 1 września 1962 r. na własną prośbę został
przeniesiony na kierownika szkoły podstawowej do Biskupic, gmina Chełmża (1962-1968).
Jego stan zdrowia systematycznie pogarszał się, a dodatkowo uległ wypadkowi i z dniem 30
czerwca 1968 r. uzyskał II grupę inwalidztwa, przechodząc w stan spoczynku.
Pochowany na cmentarzu w Biskupicach, gm. Łubianka.
Pozostawił dwoje dzieci: Janusza (1946), wykształcenie średnie; Aleksandrę (1945), średnie
wykształcenie chemiczne.
AUM Toruń, sygn. Ośw/J/111, teczki A, B, C, D; Giziński, Niepospolici, s. 174-177; Z. Góźdź, Lipno w XX
wieku, część III. Lata wojny i okupacji 1939-1945, Lipno 1997, s. 11-12.
KARNKOWSKI FRANCISZEK DOMINIK PIOTR h. Junosza (ur. 2 VIII 1771 r. w
Karnkowie – zm. 23 XII 1847 r.), ziemianin, sędzia pokoju okręgu lipnowskiego
Był synem Piotra i właścicielem Karnkowa, Chlebowa, Oleszna, Gabryszewa, Świętosławia i
Morgowa w ziemi dobrzyńskiej. Przed 1825 r. był właścicielem dóbr Świętosław, które nabył
za sumę 333 tys. złp od Jana Paprockiego. W 1830 r. na publicznej licytacji nabył dobra
Oleszno w Lipnowskiem za sumę 35 tys. rubli. Majątek ten trzy lata później zapisał synowi
Konstantemu.
W 1819 r. został mianowany sędzią pokoju okręgu lipnowskiego. W 1820 r. zlecił Janowi
Gładyszowi z Warszewic wykonanie portretu Stanisława Karnkowskiego, arcybiskupa
gnieźnieńskiego. Portret namalowany został na desce z herbem Junosza z literami SK DG AG
LN RPP PP i datą 1620. W 1838 r. do kościoła św. Jadwigi w Karnkowie k. Lipna fundował
pacyfikał.
W 1800 r. ożenił się z Gertrudą Karwosiecką, córką Gabriela, podkomorzego płockiego i
Marianny z Paprockich, która w 1842 r. fundowała do kościoła w Karnkowie ornat z haftem
krzyżykowym na kolumnie. Pozostawił synów: Gabriela, Józefa, Konstantego, Jana oraz
córkę Domicellę, żonę Karola Kalksteina z Pluskowęs koło Torunia.
Pochowany wraz z żoną w kościele w Karnkowie. Epitafium Franciszka i Gertrudy
Karnkowskich (zm. 1851) znajduje się w kościele pod wezwaniem św. Jadwigi w Karnkowie
i zostało ufundowane przez ich dzieci w 1851 r.
Boniecki, Herbarz, t. 9, s. 273; Genealogia, s. 88; http://127.0.0.1:2317/minakowski?i=747954 I 2014;
Karnkowski, Oleszno, s. 33; Katalog, z. 9, s. 19, 21, 22, 23; Krajewski-Mietz, Zabytki, s. 53; Lista właścicieli, nr
187-192; Ład Boży 1989, z 10 IX; A. Szczepański, Karnkowo. Zabytkowy kościół pw. św. Jadwigi, Biuletyn
Przewodnicki PTTK, nr 48: 1987, s. 4; Paprocki, Herbarz, s. 320-321; PRS, s. 93; RZD, t. 2, cz. 1, s. 65-66;
SGKP, t. 3, s. 848; Spis szlachty, s. 94; Uruski, Rodzina, t. 6, s. 216, Żychliński, Księga, t. 18, s. 80.
KARNKOWSKI GABRIEL h. Junosza (ur. 11 II 1801 r. w Karnkowie – zm. 11 XII
1842 r.), ziemianin, prawnik
Był synem Franciszka Dominika Piotra, dziedzica dóbr Karnkowo k. Lipna (zm. 1847),
sędziego pokoju okręgu lipnowskiego i Gertrudy z Karwosieckich (zm. 1851). Ukończył
Gimnazjum Pijarów w Warszawie i 20 września 1821 r. wstąpił na Wydział Prawa i
Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Był właścicielem Świętosławia i Morgowa w
ziemi dobrzyńskiej.
Miał braci: Józefa, Konstantego i Jana, oficera Wojska Polskiego w czasie wojny polskorosyjskiej 1831 r., zm. 1887 r.
23
Ożeniony z Anną Mioduską, córką Teodora i Kunegundy, miał syna Antoniego i córki
Władysławę, żonę Adolfa Chełmickiego z Okalewa oraz Antoninę. Świętosław wszedł w
posiadanie Chełmickich.
AGAD, Kancelaria Nowosilcowa, nr 550; Boniecki, Herbarz, t. 9, s. 273; Genealogia, s. 89; Gerber, Studenci, s.
90; http://127.0.0.1:2317/minakowski?i=74803/4 I 2014; Krajewski-Mietz, Zabytki, s. 53; Paprocki, Herbarz, s.
320-321; Piotrowski, Skrwilno i okolice, s. 199; PRS, s. 93; RZD, t. 2, cz. 1, s. 196; Uruski, Rodzina, t. 6, s. 216;
Żychliński, Księga, t. 18, s. 80.
KARNKOWSKI JAN z Karnkowa h. Junosza (ur. ok. 1472 r. we wsi Żmigród w pow.
lwowskim – zm. 11 XII 1537 r. w Raciążu), sekretarz królewski i biskup włocławski
Był synem przybysza z ziemi dobrzyńskiej, Mikołaja Karnkowskiego, chorążego halickiego
oraz jego drugiej żony, Fenny-Doroty Korytkówny h. Jelita ze Żmigrodu. Po śmierci ojca
opiekę nad nim sprawował stryj, kasztelan gnieźnieński, Jan, zwany Polak, Karnkowski. Od
1489 r. nauki pobierał na Uniwersytecie Krakowskim, a jego nauczycielem był Kallimach.
Jego szkołą był przede wszystkim pobyt na dworze Jana Olbrachta, gdzie był poborcą
podatków dochodowych królewskich. W latach 1497-1501 występował jako pisarz królewski,
potem od 1506 r. był na służbie Zygmunta I. Uczestniczył m. in. w weselu Zygmunta I z
Boną. Najwięcej rozgłosu przyniosły mu poselstwa zagraniczne. W drugim i trzecim
dziesięcioleciu był jednym najznamienitszych funkcjonariuszy kancelarii królewskiej. Potem,
za wsparciem królowej Bony uzyskał szereg beneficjów kościelnych. W 1503 r. został
mianowany kanonikiem krakowskim, potem płockim.
W 1527 r. został biskupem przemyskim, a w 1531 r. – biskupem kujawskim. Na tym
stanowisku okazał się niezwykle dobrym gospodarzem. Pochodzący z jego czasów, z 1534 r.
wykaz wsi w kluczu ciechocińskim obejmował następujące dobra: Ciechocin, Elgiszewo,
Dobrzejewice, Pomorzany, Nowogród, Węgiersko, Małyszcze, Macikowo, Sitno, Miliszewy,
Nowa Wieś, Łążynek, Rudawe, Młyniec oraz leżące w ziemi chełmińskiej: Grzywno i
Miazgowo. Nadto w tym kluczu były osady młyńskie Bierzgiel, Krakowczyk, Wyśredni i
Kaszczorek. W kwestiach duszpasterskich ostro zwalczał zabobony, niemoralność i „herezję”.
W 1532 i 1537 r. zwołał synody włocławskie. W 1528 r. wchodził w skład rady królewskiej,
która zastępowała obecnego na Litwie króla Zygmunta I. Przebywał jednak przede wszystkim
w Krakowie, gdzie w 1528 r. widzimy go w składzie rady królewskiej.
Pochowany w katedrze włocławskiej, gdzie jeszcze za życia w 1936 r. wystawił renesansowy
nagrobek o dużych walorach artystycznych.
AD Włocławek, Descriptio proventuum mensae episcopalis vladislaviensis tempore Ilrmi Joannis Karnkowski,
episcopum Vladislaviemsem AD 1534, sygn. A. gosp. 2 (134); Boniecki, Herbarz, t. 9, s. 267; S. Chodzyński,
Biskupi-sufragani włocławscy, Włocławek 1906, s. 16, 32, 101-104; K. Górski, Z dziejów parafii Ciechocin,
Ciechocin 2012, s. 29; http://127.0.0.1:2317/minakowski?i=74868/4 I 2014; W. Kujawski, Karnkowski Jan (ok.
14720153), biskup kujawski, WSB, t. 2, s. 78-79; Łaszewski, Ziemia, s. 97; Niesiecki, Herbarz, t. 5, s. 38; J.
Pajewski, Stosunki polsko-węgierskie i niebezpieczeństwo tureckie w latach 1516-1526, Warszawa 1930, s. 11,
46-47; Paprocki, Herbarz, s. 320-321; PRS, s. 93; RZD, t. 2, cz. 1, s. 61-62; W. Urban, Karnkowski Jan z
Karnkowa, PSB, t. 12: 1966-1967, s. 74-76, gdzie obszerna literatura i źródła.
KOPCEWICZ HELENA (ur. 28 VIII 1908 r. we we wsi Brzyska, gmina Kołaszyce, pow.
Jasło, województwo rzeszowskie – zm. 20 IX 1997 r.), nauczycielka, społeczniczka
Była córką Józefa, działacza ludowego, kółek rolniczych i straży pożarnych oraz Apolonii z
Jurków. Uczyła się w szkołach powszechnych we wsi rodzinnej Brzyska, Kołaszycach, a
następnie kontynuowała naukę w Prywatnym Żeńskim Seminarium Nauczycielskim w Jaśle.
24
W dniu 8 października 1927 r. w Krakowie zdała egzamin końcowy i uzyskała maturę. W
całym województwie krakowskim brak było jednak wolnych etatów nauczycielskich.
W poszukiwaniu pracy w styczniu 1928 r. dotarła do inspektora szkolnego w Lipnie, od
którego otrzymała skierowanie do Szkoły Powszechnej w Wichowie. Jej kierownikiem był
Władysław Żołnowski, późniejszy jej szwagier i męczennik hitlerowskiego obozu
koncentracyjnego w Dachau. Oprócz pracy w szkole szybko rozwinęła działalność społecznoartystyczną w środowisku. Powołała zespół teatralny, wystawiała sztuki patriotyczne,
organizowała obchody i wieczornice z racji świąt narodowych i kościelnych. W sposób ciągły
opiekowała się samotnymi i chorymi starcami, wprowadzając w szlachetne nawyki dzieci
szkolne i młodzież pozaszkolną. Zyskała nie tylko uznanie, ale rzadko spotykaną otwartą
wdzięczność miejscowej ludności. Jako pedagog nie uznawała drugoroczności uczniów. Nad
dziećmi odstającymi pracowała dodatkowo po lekcjach, udzielając im bezpłatnej pomocy. Nic
dziwnego, że widoczne zalety charakteru doceniał kierownik Żołnowski i widział w niej
przyszłą szwagierkę. Po zamążpójściu w 1939 r. przeniosła się do miejsca pracy męża, w
Bobrownikach i tam podjęła pracę w szkole III stopnia.
Z chwilą wybuchu wojny wraz mężem dotarła do Brzysk, jej rodzinnej miejscowości. W
Generalnym Gubernatorstwie władza okupacyjna zezwoliła na uruchomienie szkół
powszechnych dla polskich dzieci, stąd też podjęła pracę w pobliskiej wsi Dębowa. W 1942 r.
otrzymała posadę w szkole III stopnia w Jadłowej, pow. Jasło. W urzędzie gminy znalazł
również zatrudnienie w charakterze kancelisty jej mąż, Stanisław. Od września 1942 r. do 17
stycznia 1945 r. była zaangażowana w tajnym nauczaniu w Ośrodku Jadłowa jako
wykładowca geografii, języka polskiego i historii w zakresie szkoły podstawowej i średniej.
W tym samym czasie mąż w godzinach urzędowych oficjalnie pracował w kancelarii
gminnej, wieczorami i nocami był w lesie, w partyzantce Armii Krajowej.
Latem 1945 r. wraz mężem powróciła na teren pow. lipnowskiego. Z dniem 15 czerwca 1945
r. podjęła pracę w Szkole Powszechnej III stopnia w Czernikowie, mąż zaś w urzędzie
miejscowej gminy. Jesienią 1945 r. jej mąż został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa
w Bydgoszczy i tam osadzony w więzieniu. Głównym zarzutem była przynależność do Armii
Krajowej, czego wcale nie taił. Po półrocznych przesłuchaniach i wstawiennictwie wyższego
rangą funkcjonariusza z Lipna (mieszkańca Świętosławia) został zwolniony. W tej sytuacji
skorzystali z nadarzającej się okazji zmiany środowiska i przenieśli się do Dobrzejewic, gdzie
z dniem 15 października 1946 r. podjęła pracę nauczycielską w miejscowej szkole, on
natomiast został sekretarzem Urzędu Gminy i wkrótce prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej.
Tam także zaangażowała się w pracę społeczną na rzecz środowiska. Powołała strażacki
zespół artystyczny, liczący co najmniej 30 osób. Aktorami byli strażacy, ich żony, bądź
narzeczone. Ćwiczyli w salce Urzędu Gminy, w drewnianym budynku, równoległym do
szosy. Zespół sceniczny pracował intensywnie, a uzyskane pieniądze przeznaczał na budowę
nowej remizy. Sztuki wystawiano w starej, odremontowanej, po detonacji pocisków
wojennych, remizie. Sala widowiskowa mieściła ponad 300 miejsc i wypełniana była
widzami po brzegi.
W zakresie muzyki i śpiewu współpracowała z Antonim Walerychem, miejscowym
muzykiem-organistą. Razem z mężem doprowadziła do budowy Domu Strażaka, która trwała
od wiosny 1948 do 10 maja 1950 r. Poświęcenia obiektów dokonał miejscowy proboszcz, ks.
Józef Rosiński, co mocno nie spodobało się I sekretarzowi partii w Lipnie, Alojzemu
Padrakowi.
Poza własnymi dziećmi Anielą i Janem, małżonkowie Kopcewiczowie wychowali jak własne,
dzieci osierocone Romana i Jana Porębskich. Koszty utrzymania czworga dzieci w szkole
średniej na stancjach przekraczały ich możliwości finansowe. I z tych powodów w 1954 r.
przeniosła się z rodziną do Torunia, gdzie pracowała kolejno w szkołach nr 17, 18 i nr 4.
25
Dalsze lata życia poświęciła rodzinie. W jej domu mieszkało kilku studiujących na UMK
bratanków z Krakowskiego, którym pomagała w zdobyciu wyższego wykształcenia.
W dniu 3 stycznia 1939 roku wyszła za mąż za Stanisława Kopcewicza, sekretarza zarządu
gminy w Bobrownikach n. Wisłą, który był bratem żony kierownika szkoły. Dnia 3 marca
1940 r. urodził się syn, Jan, potem córka, Aniela.
Pochowana na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu.
AUM w Toruniu, teczka akt osobowych, sygn. Ośw. k/204; S. Giziński, Helena Kopcewicz (1908-1997), [w:]
SBPT, t. 1, s. 27-32; Giziński, Historia Dobrzejewic, s. 42-44; Giziński, Straż, s. 16-17 4; Giziński, Niepospolici,
s. 244-251; Pawłowski, Obrowo, s. 108.
KAZIMIERZ I KONDRATOWIC (ur. ok. 1211 r. – zm. prawdopodobnie 14 XII 1267
r.), książę kujawsko-dobrzyński, łęczycki i sieradzki
Był synem Konrada I, księcia mazowieckiego i Agafii. Na podstawie aktu wydanego w
Dankowie z 1236 r. otrzymał Kujawy, z częścią ziemi dobrzyńskiej i grodem w Kikole. W
1248 r., na jednym z trzech zachowanych dokumentów użył obok tytułu księcia kujawskiego i
łęczyckiego, także księcia dobrzyńskiego. W dniu 10 marca 1252 r. nadał Tłuchowo w ziemi
dobrzyńskiej Piotrowi, synowi Świętosława, w zamian za inne wsie w tej ziemi – Żałe i
Nowe. W dniu 26 lipca tego roku w układzie z Zakonem Krzyżackim wyliczył Dobrzyń,
Michałowo, Rypin i Księte wśród stacji celnych swego księstwa kujawskiego. W dniu 29
września 1252 r. w dokumencie dla biskupstwa płockiego obdarzył immunitetem biskupie
grody w Rużu i Święcie w ziemi dobrzyńskiej. Na podstawie układu między
Kondratowicami, zawartego po 25 lutego 1248 r., nastąpiło przejęcie kasztelanii,
dobrzyńskiej z Mazowsza do Kujaw. Bliskim współpracownikiem księcia był w tym czasie
dziedzic Mazowsza, Bogusz.
W dniu 4 sierpnia 1257 r. razem z bratem Siemowitem brał udział w odbywających się we
Włocławku rokowaniach z dygnitarzami krzyżackimi na czele z landmistrzem Gerhardem w
sprawie ziemi lubawskiej, Sassina i wsi Rogowo k. Inowrocławia. W czasie tego spotkania
Kazimierz zrzekł się na rzecz Krzyżaków ziemi sassińskiej sąsiadującej z lubawską oraz
wykupił za 60 grzywien krzyżackie Rogowo. W dyplomacie wydanym przez Kazimierza w
1262 r. wymienione są wsie pomiędzy Wisłą a Drwęcą: Dobrzejewice, Nowygród
(Nowogród), Rudaw, Miliszewy, Drozdowy, Złotoria, Silno. W dniu 13 czerwca 1262 r.
wydał przywilej dla wójtostwa złotoryjskiego.
Po jego śmierci Kujawy południowe z Brześciem i Włocławkiem, kasztelanią dobrzyńską z
Rypinem i ziemię łęczycką otrzymali razem trzej jego synowie: Władysław Łokietek,
Kazimierz i Siemowit.
Miał brata Bolesława (zm. 25 II 1248), który otrzymał po ojcu Płockie z ziemią dobrzyńską.
Żonaty trzykrotnie, pierwszy raz z Jadwigą (zm. przed 8 I 1235), drugi raz – z Konstancją
(zm. 21 II 1357 r., córką Henryka Pobożnego), trzeci raz z Eufrozyną (zm. 4 XI 1292-1294),
jako rozwiedzioną żoną Mszczuja II, księcia Pomorza Gdańskiego. Z drugiego małżeństwa
pozostawił: Leszka (Czarnego) i Ziemomysła, z trzeciego – Władysława Łokietka,
Kazimierza i Siemowita.
Pochowany w katedrze włocławskiej.
AGAD, MK, 42, k. 282-283 v; A. S., Układy polityczne oraz zjazdy królów i osób znakomitych we Włocławku,
Biuletyn Przewodnicki PTTK, nr 57: 1988, s. 15; Bieniak, Elita, s. 27; Bieniak, Terytorium, s. 7-9; Bogucki,
Uwagi o kasztelaniach, s. 82-83; Britannica, t. 20, s. 88; DKM, t. 4, s. 295, nr 11, s. 157-158, nr 11; Czernikowo,
s. 24; P. Gałkowski, Ziemia dobrzyńska od XI do XVIII wieku, Biuletyn Przewodnicki PTTK, nr 55: 1988, s. 10;
26
Katalog, z. 9, s. 24; KDP, t. 2, s. 755, nr 44, 481; J. Miłkowski, Kazimierz, PSB, t. 12: 1966-1967, s. 276-277;
NKDM, nr 134, s. 133; J. Nowacki, Opactwo św. Gotarda w Szpetalu pod Włocławskiem, Gniezno 1934, s. 106108, 155-167, 196-202, 214; H. Paszkiewicz, Z życia politycznego Mazowsza. Księga O. Haleckiego, Warszawa
1935, s. 203-228; SGKP, t. 4, s. 95; Zieliński, O ziemi, s. 248, 260.
KONDERSKI ZYGMUNT (ur. 28 XI 1893 r. w Dobrzyniu n. Wisłą – zm. po 30 VI 1958
r.), nauczyciel, kierownik szkół w Chalinie, Witkowie i Józefowie k. Lubicza
Był synem Władysława i Heleny z Żeromskich, 10-hektarowych gospodarzy. W 1904 r.
otrzymał świadectwo ukończenia jednoklasowej szkółki, a w 1909 r., ukończył szkołę
trzyklasową, sześcioletnią w Dobrzyniu n. Wisłą i podjął naukę w gimnazjum w Płocku, w
której w 1913 r. zaliczył sześć klas. W 1914 r. ukończył „sześciomiesięczne rządowe kursy
pedagogiczne”, zorganizowane przy szkole miejskiej we Włocławku. Prefektem tych kursów
był znany wówczas pedagog, ks. K. Makowski.
Od września 1916 r. rozpoczął pracę nauczycielską, ucząc kolejno: we wsi Lisek, gmina
Szpetal (do maja 1920), w Chalinie, pow. lipnowski jako kierownik szkoły (do 31 sierpnia
1924), w Działyniu, gmina Mazowsze (do sierpnia 1926 r. jako nauczyciel). Od 1 września
1926 r. września 1939 r. był funkcjonariuszem urzędów skarbowych we Włocławku i
Gostyniu.
Pracując w szkolnictwie, ukończył kolejne kursy wakacyjne w 1918, 1920, 1922 i końcowy
kurs humanistyczny w 1923 r., uzyskując kwalifikacje nauczyciela szkół powszechnych.
W czasie okupacji był robotnikiem w zakładach „Hain” w Szpiegowie, potem jako woźny w
gminie Ligowo.
Po wyzwoleniu powrócił do szkolnictwa i już 8 lutego 1945 r. zorganizował szkółkę w
Witkowie, pow. Lipno, którą z jednoklasówki rozbudował do szkoły pełnej, siedmioklasowej
o czterech nauczycielach. Z dniem 1 września 1949 r. przeniósł się do dwuklasowej szkoły w
Choczniu, gmina Ligowo, pow. lipnowski. Z dniem 1 marca 1951 r. przeniesiony został do
Szkoły Podstawowej w Liciszewach, gmina Mazowsze w charakterze nauczyciela. Wkrótce,
bo już 1 września 1951 r. odszedł z Liciszew do szkoły dwuklasowej w Józefowie, gmina
Dobrzejewice (od 1954 r. gmina Lubicz), z powierzeniem funkcji kierownika placówki
(szkołę przejął od Heleny Schick-Kilanowskiej).
Z dniem 30 czerwca 1958 r., z uwagi stan zdrowia i na emerytalny, przeszedł na emeryturę.
Ożenił się z Honoratą ze Słomskich, z którą miał troje dzieci: Janusza ( ur. 1928), Wandę (ur.
1932) i Mirosława (ur. 1949).
AUM Toruń, teczka akt osobowych, nr O. IV. 1024 K/199; Giziński, Niepospolici, s. 240-241; Historia szkoły,
http://www.spchalin.republika.pl/historia.htm/25 VIII 2013.
LEONOWICZ WŁADYSŁAW MAURYCY (ur. w 1843 r. w Boćkach (gubernia
grodzieńska) – zm. 22 XI 1902 r. w Bodzanowie), kapłan rzymskokatolicki, najpierw
karmelita, potem kapłan diecezjalny, wikariusz w Gójsku, proboszcz w Karnkowie i
Ciechocinie, historyk kościołów ziemi dobrzyńskiej
Był synem, Antoniego i Marianny z Dysewskich. Po ukończeniu gimnazjum w Białymstoku,
wstąpił do zakony karmelitów w Oborach k. Rypina. Święcenia kapłańskie przyjął 10 marca
1867 r. Kilka lat potem poprosił o zwolnienie ze ślubów zakonnych i otrzymał je 30 września
1871 r., zostając kapłanem diecezji płockiej. Najpierw był kolejno na wikariatach w:
Krzynowłodze Wielkiej, Dzierzgowie i Gójsku. W dniu 18 czerwca 1873 r. został
kommendarzem w Bulkowie i Pilichowie, a 16 stycznia 1875 r. otrzymał probostwo w
27
Chociszewie. Od 1876 r. przez dziesięć lat był proboszczem w Karnkowie k. Lipna, skąd w
1886 r. przeszedł do Ciechocina n. Drwęcą, gdzie opiekował się także kaplica w Młyńcu,
niegdyś w posiadaniu toruńskich jezuitów. W 1886 r. polecił przelać mniejszy dzwon z
tamtejszego kościoła, na którym znajdowała się inskrypcja dotacyjna z 1740 r. W latach
1895-1902 był proboszczem, w Orszymowie, od 1902 r. w Bodzanowie.
Zajmował się opracowywaniem historii kościołów na terenie ziemi dobrzyńskiej. Z jego prac
na uwagę zasługują: Kościół parafialny w Karnkowie (Tygodnik Ilustrowany, 1882), Kościół
parafialny w Lipnie (Tygodnik Ilustrowany, 1884), Kościół parafialny w Trutowie (Przegląd
Katolicki 1888, nr 44 oraz Korespondent Płocki 1887, nr 15, 16, 18), Z powiatu lipnowskiego
(Dobrzyń nad Drwęcą), (Korespondent Płocki 1885, nr 50).
Pochowany na cmentarzu w Bodzanowie.
Grzybowski, Duchowieństwo XIX/2, s. 209-210; Inskrypcje, s. 11-12, 25, 82, 113, 145, 148-149, 245, 280; J., Z
diecezji płockiej. (Wizyta pasterska w dekanacie rypińskim i lipnowskim), Przegląd Katolicki 1888, nr 33 i n.;
Korespondent
Płocki
18877,
nr
53;
Krótka
historia
prastarej
parafii
Orszymowo,
http://gimmw.website.pl/orszym.html/8 I 2014; MPP 1916, nr 2, s. 59; nr 4, s. 127; Przegląd Katolicki 184, nr
41, s. 670; PRS, s. 116; Wierzbicki, Duszpasterze, s. 13.
LIPIŃSKI JAN (ur. 2 X 1923 r. w Głogowie k. Dobrzejewic – zm. 8 II 1985 r.), uczestnik
drugiej wojny światowej i marszu na Berlin
Był synem Stanisława i Marianny, 9-hektarowych gospodarzy i był najmłodszym dzieckiem z
czworga rodzeństwa. W 1930 r. rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej w Dobrzejewicach,
przerywając naukę po klasie szóstej, ze względu na chorobę wątroby po ostrym zatruciu
grzybami.
Głogowo i Brzozówka w okresie między wojennym było w większości zasiedlone było
niemieckimi kolonistami. Jego ojciec był polskim sołtysem wśród wielu niemieckich
kolonistów. Po dojściu Hitlera do władzy, a szczególnie w latach 1938-1939, nasiliła swą
działalność tzw. V kolumna, której rejonowa siedziba mieściła się w ewangelickiej szkole w
Brzozówce, a jej komendantem był naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Lubiczu
Górnym, ppor. Wojska Polskiego Albert Templin z Krobi. Był on autorem tzw. „czarnej listy”
niebezpiecznych dla niemczyzny Polaków, na której umieścił: jego ojca, Henryka
Dulczewskiego i Edwarda Krauze. Z chwilą wkroczenia wojsk hitlerowskich rozpoczęły się
represje wobec umieszczonych na listach proskrypcyjnych Polaków. Jeden z miejscowych
Niemców, Herbert Kitzmann z Brzozówki ostrzegł ojca przed grożącym mu
niebezpieczeństwem, a ten niebawem uszedł z Głogowa wraz z dorosłymi synami: Romanem
i Władysławem. On pozostał z matką i siostrą Reginą na miejscu.
W październiku 1939 r. Niemcy dokonali rewizji w poszukiwaniu ojca i braci. Obecni zostali
dotkliwie pobici, a 16-letniego Janka ustawili pod płotem, odczytali wyrok za odmowę
wydania miejsca pobytu uciekinierów, na komendę zarepetowali broń i wymierzyli w stronę
skazańca. Janek nadal milczał, a po twarzy spływ mu łzy. Hitlerowiec w ostatniej chwili
zmienił zdanie, darując skazańcowi życie. Za miesiąc, tj. 11 listopada 1939 r. przybyli
ponownie. Matce kazali kopać dla siebie grób, jednak wobec szlochu dzieci odstąpili od
egzekucji. Po trzech miesiącach jednak całą rodzinę aresztowali i zesłali do obozu
koncentracyjnego w Mathausen-Gusen, w którym po dwóch latach został zamordowany
ojciec i wkrótce po nim brat, Roman. Siostrę Reginę wywieziono na roboty przymusowe w
głąb Rzeszy.
On od 1940 r. został robotnikiem magazynowym w Dobrzejewicach u Aldaberta Dikursa.
Wobec zbliżającego się frontu uciekł z magazynu, przedostał się przez linię działań
wojennych i jako ochotnik został przyjęty do 50. pułku piechoty, z którym po krótkim
28
przeszkoleniu brał udział w marszu na Berlin. W wojsku pozostawał w stopniu kaprala do
1947 r.
Po przejsciu do cywila podjął pracę w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w
Dobrzejewicach z siedzibą w Lubiczu. Tu jako magazynier artykułów spożywczych, później
masowych przepracował 35 lat. Był człowiekiem niezwykle życzliwym, obce mu było
uczucie zemsty.
W 1961 r. uzupełnił siódmą klasę dla pracujących przy Szkole Podstawowej nr 2 w Lubiczu.
W 1964 r. ukończył roczny kurs kwalifikacyjny odbioru jakości towarów branży spożywczej,
a w 1970 r. zdał egzamin eksternistyczny w zakresie towaroznawstwa, normalizacji i jakości
towarów.
Był odznaczony: Medalem Zwycięstwa i Wolności (1945), Odznaką Grunwaldu, Odznaką
„Zasłużony Pracownik Handlu i Usług” (1976), Brązowym Krzyż Zasługi (1980), Medalem
40-lecia Polski Ludowej (1984).
Związek małżeński zawarł 10 września 1950 r. z Zofią Kowalską, z którą miał trzech synów:
Ryszarda (ur. 1951), Romana (ur. 1953) i Andrzeja (ur. 1955).
Pochowany na cmentarzu komunalnym w Toruniu.
Giziński, Niepospolici, s. 299-302; SBPT, t. 1, http://www.powiattorunski.pl/plik,18874,slownik-tompierwszy.pdf/25 VIII 2013.
LIPIŃSKI JÓZEF (ur. 15 XII 1899 r. w Dobrzejewicach - zm. 24 XII 1988 r.), rolnik,
żołnierz POW, naczelnik i prezes OSP w Dobrzejewicach, społecznik
Był synem Ignacego i Cecylii z Frydrychów, średniorolnych chłopów. Najpierw chodził do
miejscowej szkoły z językiem rosyjskim, gdzie uczył absolwent Seminarium
Nauczycielskiego w Wymyślinie, Józef Grabowski. Mając 17 lat, w 1916 r. wstąpił do
Ochotniczej Straży Ogniowej w Dobrzejewicach, pow. Lipno. Jej prezesem honorowym był
ks. Piotr Zajkowski, miejscowy proboszcz-patriota. Był on współtwórcą podziemnego
„Legionu Strażackiego”, który wkrótce został wcielony do Polskiej Organizacji Wojskowej w
Lipnie. Przysięgę wierności i tajemnicy wojskowej, wraz z innymi strażakami złożył w
kościelnej zakrystii, a odbierał ją ksiądz- strażak. W miarę rozwoju wydarzeń wojennych w
latach 1917-1919 legioniści nasilali swą działalność dywersyjną na tyłach wroga. Nocami
wielokrotnie rozkręcali szyny kolejki wąskotorowej, ukrywając w różnych miejscach lasu
pojedyncze przęsła. Utrudniało to wywóz żywności i drewna do Niemiec. Spalili również dwa
drewniane mosty kolejowe, jeden na strudze w pobliżu leśniczówki w Brzozówce, drugi na
Czarnej Strudze w lasach między Dobrzejewicami a Osiekiem n. Wisłą. W czasie jednej z
akcji, wiosną 1918 r. poniósł śmierć strażak, Feliks Rybicki. Nastąpiły aresztowania, lecz
winy nikomu nie udowodniono. Mimo brutalnych przesłuchań, zatrzymani dochowali
przysięgi milczenia. W odwet za śmierć swego druha poprzecinali w różnych miejscach linię
telefoniczną, posługując się tym strażackimi drabinami. Uczestniczył wraz z Władysławem
Przedpełskim i Aleksandrem Zwierzyńskim w organizacji przerzutów z zaboru pruskiego na
teren ziemi dobrzyńskiej koni.
Wcześniej, bo w październiku 1916 r., Legion Dobrzejewicki nawiązał kontakt z kozakami
dońskimi, którzy tu potajemnie dotarli jako zwiad rosyjski. Udzielili im informacji i ułatwili
porwanie pruskiego zwiadowcy i niebezpiecznego hakatysty, Alberta Tymsa. Od niego
dowiedzieli się o rozmieszczeniu i sile oddziałów niemieckich, stacjonujących w majątku
Borkowo k. Sierpca. Pod Kikołem pozbyli się Niemca i ściągnąwszy posiłki POW, poprzez
zaskoczenie rozbili stacjonujący tam oddział. Grób poległych przetrwał do dziś i znajduje się
przy szosie między Borkowem a Mieszakami.
29
Brał udział w akcji w sierpniu 1918 r., kiedy to po uprzednim uszkodzeniu torów, uzbrojeni w
broń osobistą i jeden karabin maszynowy, po wykolejeniu się parowozu i pierwszego
wagonu, z zasadzki zaatakowali transport wojskowy z bronią, amunicją, żywnością kocami i
plecakami. Zaskoczeni żołnierze niemieccy nie podjęli walki, wywieszając białe płócienne
prześcieradła. Rozbrojony konwój skierowano do Lubicz, a zawartość 12 wagonów
wąskotorowych odebrał POW w Lipnie. W zasadzce brało udział ponad 40 strażaków. O
transporcie wojskowym, sile jego obstawy i godzinie przejazdu poinformowała wcześniej
ppor. Kazimierza Trzakalskiego Leokadia Lamparska.
Dobrzejewiczanie poprzez Stefana Kujawskiego współdziałali również z właścicielem
ziemskim Obrowa, Romanem Góreckim, który dodatkowo wyposażał w żywność, broń i
częściowo w pieniądze. Również w zabudowaniach dworskich przetrzymywano i dokarmiano
bydło odebrane Niemcom w czasie pędzenia do Lubicza Pomorskiego, z przeznaczeniem dla
niemieckich wojsk. Z kolei do księcia Nałęcza w Kikole dostarczali konie, za które on płacił i
przekazywał POW w Lipnie. Do wyróżniających się dzielnością i poświęceniem poza nim
należeli: Kazimierz Trzaskalski, Leokadia Lamparska, ks. Ząjkowski, Władysław
Przedpełski, Wacław Bejger, Feliks Rybicki, Antoni Zamojski, Jan Bejger, Antoni Mejger,
Feliks Smoliński, Wacław Jurkiewicz, Tomasz Błaszkiewicz, Władysław Błaszkiewicz, Józef
Fydrych, Władysław Lemański, Antoni Lemański, Władysław Kończalski, Julian Szymplik,
Józef Zduński, Stanisław Stańczewski, Feliks Dulkiewicz i inni, których nazwisk nie zdołano
już odtworzyć.
Brał też udział w innych, znanych akcjach bojowych. Na przełomie 1918/1919 r. bojownicy
dobrzejewiccy dowodzeni przez niego, wsparci strażakami z Grębocina, brali udział w
zaskoczeniu ok. 60-osobowej grupy żołnierzy niemieckich, przebywających na kuracji w
lazarecie w Krobi n. Szosą nr 57. Zdobyli tam sporo broni i ekwipunku żołnierskiego. Akcja
odbyła się bez przelewu krwi. Natomiast w kilka dni później dobrzejewiczanie stoczyli
krwawą potyczkę z oddziałem ok. 18 ułanów niemieckich, zabierając im większość koni i
broni. Walka rozegrała się przy trasie Toruń-Lipno, na pograniczu Brzozówki z Krobią.
Poległ w niej ppor. Kazimierz Trzaskalski, na którego rzuciło się jednocześnie kilku
przeciwników. Wtedy został ranny wraz i Feliksem Smolińskim.
W niepodległej Polsce prowadził swe gospodarstwo rolne, był czynnym członkiem Kółka
Rolniczego i zaangażowanym strażakiem, jako dowódca sekcji toporników, później
prądownik.
Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich w 1939 r. został wysiedlony ze swego gospodarstwa i
wywieziony na roboty przymusowe w przedsiębiorstwie budowlanym w Tucholi.
Po odzyskaniu niepodległości powrócił do rodzinnych Dobrzejewic, został naczelnikiem
straży. Najpierw była odbudowa, zniszczonej detonacjami wielu pocisków, remizy, a w trzy
lata później budowa nowoczesnego, jak Domu Strażaka, oddanego w maju 1950 r. Jako
naczelnik blisko współdziałał z główną inicjatorką budowy remizy, nauczycielką, Heleną
Kopcewicz, kierowniczką strażackiego chóru i teatru. W straży pełnił najbardziej zaszczytne
funkcje w latach: 1945-1958 – naczelnika, 1959-1971 – prezesa, 1972-1988 - prezesa
honorowego.
Pochowany na cmentarzu parafialnym w Dobrzejewicach.
W. Danielak, Sens życia i działania, Strażak 1976, nr 6, s. 3; Giziński, Historia Dobrzejewic, s. 33-40, 55-58;
Giziński, Niepospolici, s. 302-311; Giziński, Straż, s. 76-81; http://genealodzy.pl/PNphpBB2-printview-t-11005start-90.phtml/25 VIII 2013; Historia biblioteki, http://bibliotekadobrzejewice.pl/historia-biblioteki.html/25 VIII
2013; Tablica nagrobna na cmentarzu w Dobrzejewicach.
30
LIPIŃSKI STANISŁAW, ps. „Żółty”, „Brat”, „Lis” (ur. ok. 1914 r. – zm. po 1948 r.),
uczestnik konspiracji antyhitlerowskiej, komendant powiatowy POZ „Znak” w Lipnie
W 1934 r. ukończył Seminarium Nauczycielskie w Wymyślinie. Do 1939 r. był nauczycielem
w Dobrzejewicach.
W czasie okupacji hitlerowskiej został żołnierzem ZWZ-AK. Pełnił funkcję łącznika komendanta rejonu VII POZ „Znak” na gminy Dobrzejewice, Nowogród i Mazowsze w pow.
lipnowskim, a następnie komendanta tego rejonu. Od września do grudnia 1942 r. był
komendantem powiatowym POZ w Lipnie. Współredagował konspiracyjną gazetkę „Iskra
Wolności”, wydawaną w domu Lulińskich w Józefkowie k. Skępego.
Po wojnie, po uwięzieniu Marii Sobocińskiej, ps. „Ryśka” z Wymyślina k. Skępego,
komendantki WSK w Obwodzie Lipno, a po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej
współorganizatorki ugrupowania poakowskiego „Inspekty”, jako jedyny napisał do niej list
pełen otuchy i pocieszenia.
Krajewski, Dama, s. 89, 178; Krajewski, W cieniu wojny, s. 329; Krajewski, Wspomnienia i galeria, s, 92;
Wojtowicz, Marylka, s. 111, 115.
LULIŃSKI CZESŁAW, ps. „Stańczyk” (ur. 30 I 1918 w Missow w pow. Greifswald –
zm. 19 VIII 1974 r. w Lipnie), szef wywiadu w Obwodzie Armii Krajowej Lipno, ofiara
prześladowań hitlerowskich i komunistycznych, architekt
Był synem Wacława, z zawodu dróżnika i Anny z Pierzgalskich. Od 1933 r. uczęszczał do
Seminarium Nauczycielskiego w Wymyślinie, którego nie ukończył z powodu trudności
finansowych. W 1938 r. ukończył kurs kreślarski u inż. Gajewskiego w Warszawie.
W czasie okupacji zaangażował się do działalności konspiracyjnej, którą rozpoczął już wiosną
1940 r. Wspólnie z Edwardem Ruszkowskim, ps. „Sierp” z Żagna k.Skępego, absolwentem
Seminarium Nauczycielskiego w Wymyślinie, utworzył aktywną grupę konspiracyjną POZ
„Znak” w Józefkowie. Komendantem POZ „Znak” na pow. lipnowski był wówczas Józef
Wiśniewski, ps. „Szczerba”. W tej grupie konspiracyjnej znalazła się cała rodzina Lulińskich,
a dom ich w Józefkowie stał się centrum propagandy i wywiadu placówki POZ Skępe, a
następnie Obwodu AK Lipno. Dom ten był także miejscem drukowania i powielania
konspiracyjnej gazetki „Iskra Wolności”, która wychodziła nieregularnie od połowy 1941 r.
do maja 1943 r., a od początku 1943 r. także punktem rozprowadzania ulotek akcji „N” –
wydawnictwa Komendy Głównej AK, które do Skępego przywoził z Warszawy kurier,
używający pseudonimu „Wojtek”.
Tu także było miejsce wytwarzania fałszywych dokumentów, przechowywania broni i
materiałów wybuchowych. Obok Ludomira Narczewskiego, ps. „Młot”, E. Ruszkowskiego i
Tadeusza Kowalskiego, ps. „Tomasz”, był współredaktorem „Iskry Wolności”. Z jego
inicjatywy zorganizowano w tym domu schronienie dla ukrywających się, których
zaopatrywano w żywność i ubranie. Po aresztowaniach w kwietniu 1942 r. przebywał tu m.
in. szef sztabu Okręgu Mazowsze POZ, kpt. German Marcinkowski, ps. „Kmita”. Jeńcy
angielscy „wykradani” z obozu jenieckiego w Niedźwiedziu k. Kikoła byli następnie przez
niego eskortowani pociągiem do Andrzeja Ramlaua, gajowego w Jesionce, nadleśnictwo
Dobrzejewice.
W dniu 5 maja 1943 r. został aresztowany przez Gestapo w domu w Józefkowie, a wraz z
nim: ojciec Wacław, matka Anna i dwie siostry: Natalia i Helena. Podczas dokładnej rewizji
w domu i zabudowaniach gospodarczych w Józefkowie odnaleziono broń, radio, a także
drukarnię, ukrytą w oborniku. W trakcie lokalnej wizji był nieludzko katowany. Po okrutnym
przesłuchaniu przez Gestapo w Grudziądzu, w dniu 23 czerwca 1943 r. został przewieziony
31
do obozu Stutthof, zanotowany pod numerem 23541 jako więzień polityczny. W obozowym
szpitalu przebywał do 20 września 1943 r. Szczególną opieką otoczył go tam ks. Sylwester J.
Niewiadomy ze Skępego, jeden z pierwszych więźniów obozu Stutthof. W obozie Stutthof
przebywał do dnia ewakuacji obozu, tj. 25 stycznia 1945 r. W tzw. „marszu śmierci” dotarł do
okolic Lęborka, skąd udało mu się powrócić do domu.
Po wyzwoleniu z obozu Stutthof podjął pracę jako architekt powiatowy w Lipnie. Od roku
1946 r., po ożenku z Józefą Abramowicz ze Skępego, mieszkał na stałe w Lipnie. Był jednak
nader często wzywany i przesłuchiwany przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa
Publicznego. Straszono go i proponowano ścisłą współpracę z UB. On jednak nie załamał się,
współpracy nie przyjął i tym samym nie wydał nikogo i niczego z konspiracyjnej działalności.
Mimo, iż dane było mu żyć do 1974 r. nie zaznał jakiekolwiek uznania za swą działalność
antyhitlerowską.
Pochowany na cmentarzu w Skępem.
AFGEZ, t. osob. 75-684/Pom., Luliński Czesław, ps. „Stańczyk”; B. Ciesielska, Czesław Luliński [w:] Z.
Wegner, Rodem ze Skępego. Album – pamiętnik mieszkańców Skępego od 1896 r. do 1957 r., Skępe 2007, s. 35;
IPiT Skępe; Krajewski, Dama, pass.; Krajewski, Skępe, s. 56 i n.; Krajewski, W cieniu wojny, s. 329, 340;
SBKP, cz. 1, s. 133-134, cz. 2, s. 43, 178, cz. 3, s. 3, 87, cz. 4, s. 95, cz. 5, s. 148; Specjalski, Lipno, t. 3, s. 132.
ŁĄCKI JÓZEF (ur. w 1900 r.-zm. w 1945 r. na Syberii), leśniczy, dowódca obwodu
Armii Krajowej, ofiara zbrodni komunistycznych
Był dzieckiem z mieszanego małżeństwa, tj. ojca Polaka i matki Niemki, rodem z Prus
Wschodnich. Jesienią 1939 r. przez niemiecką władzę okupacyjną został przeniesiony z
nadleśnictwa Mszano pod Brodnicą do Leśnictwa w Dobrzejewicach. Na pierwszym
spotkaniu z załogą oświadczył, że jest Niemcem i będzie wymagał solidnej pracy, bo lasu
podobnie jak ziemi ornej nie można oszukiwać. Będzie sprawiedliwym nadzorcą dla dobrych
robotników leśnych. W 1940 r. miał miejsce nasilony wywóz Polaków na roboty przymusowe
w głąb Rzeszy. Otrzymał wtedy limit na zatrudnienie 20 drwali. W obawie przed wywózką
zgłosiło się znacznie więcej chętnych. Zatrudnił 40, uzasadniając konieczność takiej decyzji
wobec swoich władz. Niektórzy spostrzegli jego kontakty z ks. Józefem Rosińskim z Łążyna
II, Stanisławem Florkiewiczem, kowalem z Osieka, Andrzejem Ramlau z Jesionki i Józefem
Sadowskim z Lipna. Prywatnie przyjaźnił się z Hermanem Templinem z Krobi i
konsekwentnie unikał kontaktów z jego bratem, Albertem. Spotykał się z aptekarzem
Stefanem Niteckim, któremu zabrano aptekę za kilkakrotną odmowę podpisania Volkslisty.
Wobec bardzo trudnych warunków materialnych aptekarza (168 marek dla pięcioosobowej
rodziny), wysłał do niego swego gońca, wówczas 18-letniego Leona Lankaufa z plecakiem
oznakowanym czerwonym krzyżem, w którym był zając i część sarny lub dzika. Nieoficjalnie
należeli do tego sami obwodu AK w Lipnie.
W dniu 1 maja 1941 r. złożył zbiorczą przysięgę w kościele w Łążynie II, którą odbierał ks.
Józef Rosiński. Teren między Drwęcą, Wisłą po Nowogród został podzielony na obwody i on
został komendantem obwodu. Pierwotne organizacje tajne jak Polska Organizacja Zbrojna
„Znak”, Komenda Obrońców Polski, Związek Walki Zbrojnej i inne samorzutnie istniejące, z
dni 14 lutego 1942 r. zostały zespolone w Armię Krajową, którym na tym terenie kierował.
W dniu 10 lipca 1942 r. z inicjatywy Łąckiego i Andrzeja Ramlau, w lasach leśnictwa
Dobrzejewice odbyła się narada terenowego sztabu AK, na której Rzepecki z Czernikowa
złożył relację z mordów dokonywanych przez NKWD na oficerach polskich w Ostaszkowie i
Kozielsku. W naradzie udział brali: Janusz z Makówca, Stanisław Kita ze Szczutowa, Janina
Sakrajda, ps. „Hanka", Rzepecki z Czernikowa, Ignacy Bogdalski z Kawęczyna, Feliks Burak
z Dobrzejewic, Szymplik z Łążynka, Tarnowski z Osówki, Pączków z Dąbrówki, Grzegorz
32
Krawiec i Stanisław Florkiewicz z Osieka n. Wisłą, Feliksa Orszt z Włocławka, Mieczysław
Olszewski i Stefan Nitecki z Lubicza. Jego łącznikiem na obwód lasów skrwilneńskich był
Stanisław Kita ze Szczutowa. Po zdradzie, jaka miała miejsce w dniu 5 maja 1943 r.,
nastąpiły liczne aresztowania. Wściekłość Niemców potęgowała dywersja drogowa pod
Lipnem. W następstwie rozciągniętej liny drucianej, rozbił się motocykl z dwoma
żandarmami. Gestapowcy 7 maja 1943 r. dokonali obławy domu Stanisława Kity.
Nad nim oraz wszystkimi sztabowcami i szeregowymi członkami AK zawisła realna groźba
aresztowań. Łącki, Nitecki, Ramlau, Florkiewicz i inni pozostawali w swej pracy, nie
uciekając do lasu, co byłoby potwierdzeniem ich przynależności do podziemia. Gestapowcy
jednak po nich nie przyszli, tzn., że Stanisław Kita, mimo tortur, nikogo nie wskazał.
Mimo wiszącego nad nimi niebezpieczeństwa, AK-owcy jego pod wodzą podjęli walkę na
nowo, odbudowując swoje obwody, rozbudowując działalność charytatywną wobec
osieroconych wdów i dzieci po zamordowanych i więzionych towarzyszach broni.
Po wkroczeniu Sowietów, trzech zdrajcy z Kawęczyna (Kazimierz G., Jan M., Stanisław B.),
kierując się niskimi pobudkami, sporządzili pisemne doniesień na niego, które wręczyli
komendantowi NKWD w domu Smolińskich, przy obecności gospodarzy. Został wówczas
natychmiast aresztowany i osadzony w Szkole Powszechnej w Obrowie, której część
pomieszczeń przeznaczono na przejściowy areszt. Mimo wielkiego oburzenia opinii
publicznej, winni jego śmierci pozostali bezkarni. Z Obrowa został wywieziony na Syberię.
Podjęta próba obrony okazała się spóźniona. Setki podpisów miejscowej ludność nie zostały
uwzględnione przez kierownictwo Urzędu Bezpieczeństwa, który w końcu zażądało jego
zwrotu, lecz on już zmarł na dezynterię na Syberii.
Giziński, Niepospolici, s. 319; Giziński, Straż, s. 134-135; Z. Góźdź, Lipno w XX wieku, cz. 2, Lipno 1997, s. 2021, 85 lat Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, pod red. T. Chrznowskiego, Toruń 20120, s. 34.
MAGIERSKI KAROL (ur. ok. 1740 r. – zm. w 1805 r.), złotnik toruński
Jako złotnik czynny był w latach 1763-1790. Z jego prac na terenie ziemi dobrzyńskiej
znajdują się wotywne plakietki w Zadusznikach oraz dwie, wykonane ze srebra w Młyńcu II.
Na awersie jednej z plakietek w Młyńcu znajduje się grawerowana figura klęczącego św.
Ignacego Loyoli. Na drugiej na awersie przedstawiono niemowlę w powijakach.
Oprócz tego z jego prac wymienić trzeba rokokowy relikwiarz z 1773 r. z drzewem Krzyża
św. z cechą imienną, znajdujący się w kościele pw. św. Jadwigi w Karnkowie k. Lipna. Na
uwagę zasługuje także rokokowa monstrancja z trybowanymi aniołkami na ramionach i N. P.
Maryją Niepokalanie Poczętą u podstawy glorii w kościele parafialnym w Ciechocinie.
Giziński, Niepospolici, s. 345-346; L. Grzebień, Dzieje kulturalne jezuitów toruńskich (1596-1996), [w:] Jezuici
w Toruniu, Toruń 1997, s. 62; Inskrypcje, s. 54, 59, 62-63, 69, 150, 166; Inskrypcje Kujaw, s. 34, 40; Katalog, z.
6, s. 5, z. 9, s. 21; PSB, t. 19: 1974, s. 135-136.
MALINOWSKI MAKSYMILIAN, właśc. - Maksymilian Miłguj (ur. 23 VI 1860 r. w
Ciechocinie w pow. lipnowskim – zm. 18 III 1948 r. w Warszawie), nauczyciel, ofiara
prześladowań carskich, organizator i działacz ruchu ludowego, publicysta, poseł,
senator
Urodził się w rodzinie chłopskiej jako syn Stanisława i Marii z Grodzickich. Ojciec jego
znalazł się w pow. lipnowskim z racji służby wojskowej i nosił nazwisko nie Malinowski,
lecz Miłguj. Maksymilian uczył się w Seminarium Nauczycielskim w Wymyślinie, które
ukończył w 1880 r. Następnie był nauczycielem w Kamienicy k. Dobrzynia n. Wisłą, a
33
potem, od 1881 r., w Dobrzyniu n. Wisłą. W czasie pracy pedagogicznej organizował odczyty
dla miejscowej ludności poświęcone problematyce samorządu i wychowania. W okresie pracy
w Kamienicy zetknął się z Władysławem Dmowskim, właścicielem majątku Głowiny k.
Dobrzynia, który wcześniej brał udział w powstaniu styczniowym. Natomiast w czasie pracy
w Dobrzyniu pozostawał w żywych kontaktach z miejscowym proboszczem, ks. Pawłem
Piórą, korzystając z jego księgozbioru.
W 1886 r., wskutek konfliktu z władzami rosyjskimi, które posądziły go o prześladowanie
„wszystkiego co rosyjskie”, zrezygnował z pracy nauczycielskiej i wspólnie z K. Prószyńskim
(„Promykiem”) nabył redakcję czasopisma „Zorza” w Warszawie. W latach 1887-1906 był
redaktorem i wydawcą „Zorzy”. Do połowy lat dziewięćdziesiątych pozostawał pod
wpływem programu pozytywistów. Działał w Towarzystwie Popierania Przemysłu i Handlu.
Był inicjatorem rozwoju rzemiosła domowego na wsi, założył wzorcowe warsztaty tkackie w
Wolkowie i Helenowie, a także nowoczesny piec garncarski w Dobrzyniu n. Wisłą.
Doprowadził na terenie całej guberni płockiej do rozwoju koszykarstwa. Działał w
Towarzystwie Pszczelniczo-Ogrodniczym, którego był sekretarzem. Organizował kursy
rolniczo-hodowlane dla chłopów. W 1899 r. założył pierwszą w Królestwie Polskim szkołę
rolniczą w miejscowości Otrębusy pod Warszawą. Z ramienia Towarzystwa PszczelniczoOgrodniczego był jej opiekunem.
Po odejściu z Otrębusów, zwanych także Pszczelinem, w 1904 r. założył wraz z Jadwigą
Dziubińską szkołę rolniczą w Kruszynku na Kujawach. Wniósł także znaczny wkład w
uruchomienie w 1909 r. szkoły w Sokołówku w pow. ciechanowskim. Był współtwórcą
Towarzystwa Kółek Rolniczych im. S. Staszica (1906) i członkiem jego władz naczelnych.
Przeciwstawiał się rewolucyjnym metodom rozwiązywania wszelkich konfliktów
społecznych, potępił strajk robotników rolnych w 1905 r.
W 1907 r. endecy zmusili go do ustąpienia z redakcji „Zorzy”. Utrzymywał kontakty z
organizacją pn. Związek Młodej Polski Ludowej. Od 1907 r. na łamach organu prasowego
tego związku pt. „Siewba” zamieszczał swoje artykuły pod pseudonimem „Piastun”.
Nawiązał również kontakty ze stronnictwem postępowej demokracji (pedecją). Był członkiem
Towarzystwa Kultury Polskiej i Polskiego Związku Postępowego. W oparciu o fundusze
Towarzystwa Kultury Polskiej od 28 listopada 1907 r. rozpoczął wydawanie pisma dla
chłopów pt. „Zaranie”. W niedługim czasie stało się ono instytucją animującą rozwój ruchu
chłopskiego, skupiającą dużą liczbę chłopskich działaczy i inteligencji ludowej. W „Zaraniu”
swoje artykuły podpisywał pseudonimami: „Pisarz” „Zarania”. Wraz z Jadwigą Dziubińską
był autorem hasła „sami sobie”. Miało ono na celu uwolnienie chłopa od zależności
opiekuńczej dworu i dało podstawę do rozwoju radykalnego ruchu ludowego.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej, w dniu 6 grudnia 1914 r. w odpowiedzi na apel
Komitetu Narodowego Polskiego Romana Dmowskiego, wzywający naród polski do poparcia
Manifestu z sierpnia 1914 r. Naczelnego Wodza armii rosyjskiej Wielkiego Księcia Mikołaja
Mikołajewicza, zwołał do Warszawy zjazd chłopów-zaraniarzy, którzy uchwalili protest
przeciwko temu aktowi. Współdziałał w tworzeniu na terenie Królestwa sieci Polskiej
Organizacji Wojskowej. W dniu 12 kwietnia 1915 r. został aresztowany przez Rosjan i
wywieziony do Moskwy, gdzie do 1917 r. przebywał w więzieniu Butyrki, a następnie w
więzieniu Taganka. Uwolniony po powołaniu w Rosji rządu Kiereńskiego, wyjechał do
neutralnej Szwecji, a stamtąd w 1919 r. powrócił do kraju.
Następnie został członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie”, a w latach
1925-1931 był jego prezesem. Od 1919 r. przez kilka lat redagował czasopismo
„Wyzwolenie”, główny organ PSL „Wyzwolenie”. Od 1920 r. był długoletnim członkiem
władz naczelnych Centralnego Związku Kółek Rolniczych, a od 1922 r. prezesem
34
Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego i współorganizatorem Związku Zawodowego
Rolników (1929).
Po utworzeniu Stronnictwa Ludowego, od 1931 r. był prezesem kongresu tego Stronnictwa.
W 1935 r. wystąpił ze Stronnictwa Ludowego, nie godząc się na bojkot wyborów do sejmu i
senatu, uchwalony przez władze stronnictwa. W latach 1922-1935 piastował mandat poselski,
a w latach 1935-1939 był senatorem.
Pozostawił znaczny dorobek publicystyczny, m. in. Jak sobie ludzie radzili w biedzie, jak
doszli do majątku i jak dobrobyt ogółu podnieśli (Warszawa 1891), Rolnictwo włościańskie za
granicą (Warszawa 1900), Przemysł ludowy w Królestwie (Warszawa 1908), O ludzie i
ludowcach w tej części Polski, która była w jarzmie carów rosyjskich (Warszawa 1920),
Spółdzielczość a przemiany ustrojowe (Młoda Myśl Ludowa 1929), O społecznym,
kulturalnym i narodowym życiu lekarzy polskich byłej Kongresówki (Warszawa 1948), O
„Zaraniu” i zaraniarzach w 25 rocznicę (Robotnik 1932, nr 1), Chłopski ruch zaraniarski w
byłej Kongresówce przed pierwszą wojną światową (Warszawa 1948).
Jego syn Edmund był znanym botanikiem i genetykiem.
Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Z. Bigoszewski, Rzemiosło dobrzyńskie, Gazeta Lipnowska, nr 46: 2002, s. 15; H. Brodowska, Z dziejów szkół
rolniczych w Polsce, Przegląd Historyczno-Oświatowy 1959, nr 2, s. 302; Chojnicki-Góźdź, Niepospolici, s. 15;
Encykl. powszechna, t. 3, s. 10; Z. Jaskólski, Szkoła z tradycjami, Wieści z Ziemi Dobrzyńskiej 1998, nr 4, s. 9;
Z. Kmiecik, Ruch oświatowy na wsi. Królestwo Polskie 1905-1914, Warszawa 1963, s. 123, 126-132, 163; S.
Kowalczyk, J. Kowal, W. Stankiewicz, M. Stański, Zarys historii polskiego ruchu ludowego, t. 1: 1864-1918,
Warszawa 1963, s. 27, 106, 116, 117, 118, 120, 126, 150, 151, 157-160, 162, 170, 179, 183, 185, 256, 298, 308;
Krajewski, Alma Mater, s. 27; M. Krajewski, Maksymilian Malinowski, Kujawy 1987, nr 38, s. 7; Krajewski,
Posiew wolności, s. 295; Krajewski, Postawy, s. 23; Krajewski, Rewolucja, s. 72-73; Krajewski, Społeczeństwo
wobec rusyfikacji, s. 105; A. Łuczak, Powstanie i działalność ruchu ludowego na Mazowszu i Podlasiu do roku
1918, Warszawa 1973, s. 7, 9, 10, 28; M. Mioduchowska, Centralny Związek Młodzieży Wiejskiej 1912-1928,
Warszawa 1984, s. 14-16; Oracki, Leksykon, s. 122-123; W. Piątkowski, Dzieje ruchu zaraniarskiego, Warszawa
1956, passim; Podgóreczny, Niepospolici, s. 197-198; PSB, t. 19: 1974, s. 350-352; Rzepeccy, Sejm i Senat, s.
227-229; J. Szałkowski, Działalność Maksymiliana Malinowskiego na wsi mazowieckiej, [w:] Ruch ludowy na
Mazowszu, Kurpiach i Podlasiu, Warszawa 1975, s. 321-327; J. Kowal, W. Stankiewicz, M. Stański, Zarys
historii polskiego ruchu ludowego, praca zbiorowa, Warszawa 1968, s. 170-190; Wielka encykl. PWN, t. 16:
2003, s. 509.
MIODUSKI DAMAZY h. Radwan (ur. 1745 r. – zm. 6 III 1806 r.), sędzia ziemski
dobrzyński, starosta złotoryjsko-krobski, marszałek sejmiku dobrzyńskiego, poseł na
sejmy, generał kawalerii narodowej
Rodzina jego osiedliła się w ziemi dobrzyńskiej. Był synem Franciszka, sędziego grodzkiego
bobrownickiego, podkomorzego rypińskiego (1769) i Marianny Gembartówny h. Jastrzębiec.
Po ojcu nosił tytuł podkomorzego rypińskiego (1770-1774). Posiadał następujące wsie w
ziemi dobrzyńskiej: Bęklewo, Brzoza, Krobia Górna, Lipienice, Lubicz, Mostowo, Nowa
Wieś, Obory, Pustynia, Smolne, Wielgie, Zielona Puszcza i Złotoria, gdzie wysiewano łącznie
320 korcy żyta.
W dniu 24 sierpnia 1767 r. wybrany został na sejmiku podsejmowym konsyliarzem
konfederacji radomskiej z ziemi dobrzyńskiej. Po ojcu nosił wówczas tytuł podkomorzego
rypińskiego, natomiast w dniu 26 września 1770 r., także po ojcu, został podkomorzym
rypińskim. W dniu 22 marca 1773 r. wybrany został posłem z ziemi dobrzyńskiej. W czasie
obrad sejmu wszedł do kompletu sądu sejmowego. Udział w Sejmie rozbiorowym przyniósł
mu widocznie korzyści polityczne, bowiem w trakcie jego obrad, w dniu 26 sierpnia 1774 r.
był sędzią ziemskim dobrzyńskim. W 1775 r. otrzymał królewszczyznę Książenice. Oprócz
tego posiadał wieś Wielgie, Bęklewo Mostowe, Złotorię, Lubicz, Nową Wieś, Krobie Górne,
35
Obory, Lipienice, Smolne, Brzoze, Zieloną Puszczę i Pustynię. Tymi ostatnimi zarządzał w
jego imieniu Cyprian Budny.
Także w latach: 1776, 1780, 1784 i 1786 posłował na sejmy z ziemi dobrzyńskiej. Na sejmiku
lipnowskim w dniu 16 lipca 1781 r. w imieniu własnym oraz innego posła ziemi
dobrzyńskiej, Jana Ośniałowskiego złożył relację z obrad Sejmu walnego. Szlachta
dobrzyńska dwukrotnie powierzała mu przewodnictwo sejmików w Lipnie, wybierając go
marszałkiem sejmiku w latach 1778 i 1788 r. Był reprezentantem stronnictwa królewskiego.
W dniu 10 listopada 1787 r. awansował na ostatniego starostę złotoryjskiego, pełniąc ten
urząd do 6 lipca 1789 r. Tegoż dnia król potwierdził kontrakt zawarty między Mioduskim, a
chłopami wsi Grabowiec, należącą do starostwa złotoryjskiego, daną mu i jego potomkom na
okres pięćdziesięciu lat. W lipcu 1789 r. Mioduski był porucznikiem brygady wielkopolskiej
kawalerii narodowej. W listopadzie tego roku awansował na wicebrygadiera kawalerii
narodowej dywizji wielkopolskiej, a 25 listopada 1791 r. został brygadierem. W czasie wojny
o Konstytucję 3 maja, w 1792 r. został zdymisjonowany.
Dwór w Krobi Górnej zawdzięczał mu gruntowną odnowę, jednak nie zdążył w nim
zamieszkać z uwagi na likwidację przez zaborcę starostwa złotoryjskiego.
Był odznaczony Orderem św. Stanisława.
Ożeniony z Anną z Mokronowskich h. Bogoria (23 VIII 1761-3VI 1826), córką Ludwika,
strażnika polnego koronnego i Józefaty z Czosnkowskich h. Roch (zm. 1826), pozostawił
pięcioro dzieci: Teodora, sędziego pokoju; Martę (1781-1843), za Tomaszem Sumińskim;
Juliana (ur. ok. 1776 r.-zm. 13 III 1825 r.), w stanie bezżennym; Michała (zm. 1820),
pułkownika wojsk polskich i Jana Zenona (ur. ok. 1779 r.-zm. 13 X 1829 r. w Wielgiem),
prezesa Sądu Sprawiedliwości Kryminalnej Woj. Mazowieckiego i Kaliskiego,
współwłaściciela Bogucina k. Szpetala wierzyciela dóbr Czarne, Siecień (?) i Wielgie.
Pochowany w Wielgiem k. Lipna.
Jego i żony epitafium, wykonane z drewna (płaskorzeźba, polichromowane, srebrzone i
złocone) znajduje się w kościele pw. Krzyża Św. w Wielgiem k. Lipna. Płyty epigraficzne zaś
umieszczone zostały w kościołach klasztornych: w Oborach, Trutowie, Skępem i byłym
kościele OO. Franciszkanów w Dobrzyniu n. Wisłą.
AGAD, Sig., 32, k. 101, 291; 34, k. 34; 38, k. 19, 80 v.; AP Toruń, Akta notariusza Józefa Bronisza z Lipna, lata
1808-1843, sygn. 18, nr rep. 3480; AP Włocławek, Zbiór hipotecznych ksiąg majątkowych pow. lipnowskiego,
lata 1820-1939, sygn. 284; Borucki, Ziemia, s. 41, 42, 52, 54; R. Chojecki, Patriotyczna opozycja na sejmie 1773
r., Kwartalnik Historyczny, 1972, nr 3, s. 545-562; Diariusz sejmu walnego 1780 r., Warszawa 1780, s. 40, 401402, 419; Chojnicki-Goźdź, Niepospolici, s. 16; Dziennik Urzędowy Województwa Płockiego 1826;
Genealogia, s. 115-116; Giziński, Niepospolici, s. 351-353; http://www.sejm-wielki.pl/b/le.2337.1.1/3 XI 2013;
Inwentarze królewszczyzn, s. XX, 32; Katalog, z. 9, s. 40, 57, 64, 67; Kostanecki, Wybitni obywatele, nr 19; M.
Krajewski, Damazy Mioduski h. Radwan, Gazeta Lipnowska 1991, nr 8, s. 5; M. Krajewski, Damazy Mioduski h.
Radwan, Gazeta Pomorska 1991, nr 53, s. 7; Krajewski, Dobrze zasłużeni, s. 19; M. Krajewski, Posłowie i
senatorzy regionu. Damazy Mioduski, Gazeta Pomorska 1989, nr 123; Krajewski, Tronująca, s. 115; Krajewski,
W sercu tej ziemi, s. 12; Krajewski-Mietz, Zabytki, s. 101, 184, 191, 206; F. Lampkowski, Gmina Lubicz,
teraźniejszość i przeszłość, Lubicz 1984, s. 1-. 76, 84; Lauda, s. 355, 377, 379, 380, 385, 390, 391, 396;
Łaszewski, Ziemia, s. 88; Niesiecki, Herbarz, t. 6, s. 419; Paprocki, Herbarz, s. 359; Portret szlachty, s. 34; PRS,
s. 134; PSB, t. 21, s. 325-326; RZD, t. 2, cz. 1, s. 194-195; Smoleński, Kościoły, s. 50; Spis majątków, s. 40, 54;
Taczyński, Reprezentacje dobrzyńskie, s. 171; Uruski, Rodzina, t. 11, s. 111; Urzędnicy, nr 1634, 1783; Vol.
Leg., t. 8, 528.
NIECZAJEW ALEKSANDER (ur. w 1869 r. w Jekatierinowce w gub. samarskiej, w
Rosji – zm. w 1941 r. w Warszawie), dr medycyny, lekarz w Rypinie i Dobrzyniu n.
Drwęcą (N 11)
36
Po ukończeniu szkoły ziemskiej w Jekatierinowce, uczył się w gimnazjum klasycznym w
Samarze. Tam na wysokim poziomie wykładano łacinę, grekę, francuski, niemiecki. Języka
angielskiego nauczył się sam. Wszystkie te języki ojciec znał bardzo dobrze. Studia lekarskie
rozpoczął w Kazaniu, ale ukończył w Wojskowej Akademii Medyko-Chirurgicznej w
Petersburgu w 1895 r. ze stopniem doktora medycyny. Pierwszą pracę lekarza wojskowego
podjął w Kerczu na Krymie. Ze względu na to, że lekarze, prawnicy, duchowni w carskiej
armii nie mieli stopni wojskowych, miał cywilny tytuł radcy stanu, co odpowiadało randze
pułkownika. Z powodu nieszczęśliwej miłości, porzucił Kercz w 1901 r. i przyjechał pod
Toruń, nad ówczesną granicę rosyjsko-niemiecką. W 1897 r. otrzymał przydział na lekarza
przy Korpusie Rypińskiej Brygady Straży Pogranicznej w Lubiczu k. Torunia. Oprócz
wypełniania obowiązków wojskowych, miał prawo prowadzenia prywatnej praktyki. W ten
sposób poznał przyszłą żonę, Annę Bazańską z Młyńca nad Drwęcą, córkę właściciela
tamtejszego majątku. Pracował także w Rypinie w lazarecie przy ul. Wydmuchowo (dziś
budynek Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej) z felczerem Maciejem Malinowskim. Wraz z rodziną
do wybuchu pierwszej wojny światowej mieszkał kolejno w Mławie, Częstochowie, Busku
Zdroju i Rypinie.
W sierpniu 1914 r. wraz z żołnierzami 10. Rypińskiej Brygady Straży Pogranicznej
przeniesiony został wraz z żoną w głąb Rosji. Pozostawił wówczas w Rypinie chorą córkę,
Olgę. Po rewolucji lutowej w 1917 r. zwolniony został z wojska i w 1922 r. wrócił do Rypina.
Ponieważ córka już zmarła, osiedlił się w Dobrzyniu n. Drwęcą, gdzie rozpoczął praktykę
lekarską w kamienicy pod numerem 33 przy ul. Piłsudskiego. Od 1925 r. pracował w
Powiatowej Kasie Chorych jako lekarz domowy.
W 1901 r. wziął ślub z Anny Bazańską w cerkwi w Aleksandrowie (miejscowości nazwanej
na cześć Aleksandra II), dziś z dodatkiem – Kujawski, z którą miał córkę i syna Andrzeja (ur.
5 VIII 1914 r. w Piotrogrodzie), (N 12), po wojnie doktora medycyny, lekarza w Szczecinie.
Przed wybuchem wojny wyjechał do Warszawy, gdzie zmarł w wieku 72 lat.
Pochowany na cmentarzu prawosławnym w Warszawie.
Dzieje służby zdrowia, s. 316; J. Jagodziński, Materiały z obchodów jubileuszu 100-lecia Parafii Dobrzyń n.
Drwęcą w 2009 r., Rocznik Dobrzyński, t. 6: 2013, s. 268-269; Krajewski, Rypinie, s. 93.
NITECKA z d. Śniadecka STANISŁAWA (zm. 14 XII 1971 r.), nauczycielka,
farmaceutka, społeczniczka, ofiara prześladowań komunistycznych
Była nauczycielką w Szkole Powszechnej III. stopnia w Grębocinie. Szybko włączyła się do
działalności społecznej męża, aptekarza w Lubiczu. Nawiązała bliskie kontakty ze starościną
Kornelią Kawczyńską w Lipnie i 1 maja 1932 r. powołała Koło Związku Pracy Obywatelskiej
Kobiet, któremu prezesowała do września 1939 r. Staraniem tego koła uruchomiono lubickie
przedszkole z umeblowaniem i wyposażeniem. Dzieci z biednych rodzin nie płaciły czesnego
i otrzymywały bezpłatne posiłki. Koło z POK w Lubiczu opiekowało się przytułkiem dla osób
starszych, ulokowanym obok kaplicy, przy obecnym ośrodku zdrowia, prowadziło kursy
kroju i szycia, haftu, oprawy książek, wypieku i wyrobu przetwór owocowych. Lubickie Koło
pod jej przewodnictwem prowadziło kursy dokształcające dla dorosłych, a jedna z pięciu
bibliotek tej kobiecej organizacji pow. lipnowskiego mieściła się w Szkole Powszechnej w
Lubiczu Górnym. Koło współpracowało z kierownikiem szkoły, Antonim Wiśniewskim i
nauczycielem, Henrykiem Orsztem, którzy w szkolnych izbach, na przemian z nią, prowadzili
bezpłatne zajęcia dla miejscowych kobiet.
37
Po zabraniu przez komunistów w dniu 8 stycznia 1951 r. apteki jej męża w Lubiczu
Lipnowskim, pozostając bez wyboru przyjęła propozycję jako konieczną jałmużnę z Centrali
Aptek Społecznych w Bydgoszczy, która pismem z dnia 15 maja 1952 r. zaproponowała jej ½
etatu sprzątaczki we własnej aptece za 157,50 zł miesięcznie, podczas, gdy w tym samym
czasie sprzątaczka w szkole otrzymywała 560 zł miesięcznie.
Po przedwczesnej śmieci męża, który zmarł na zawał serca, mając kwalifikacje pedagogiczne,
podjęła eksternistyczną naukę w zakresie techniki farmaceutycznego, uzyskując 29 kwietnia
1958 r. dyplom technika farmacji. Zmieniło to jej status społeczny, dając prawo wykonywania
rodzinnego zawodu. W upaństwowionej aptece swego męża pracowała aż do śmierci.
Kurator Okręgu Szkolnego Pomorskiego pismem nr 29500/29 z dnia 31 grudnia 1929 r.
przyznał jej Medal Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości.
W dniu 3 lipca 1930 r., zawarła związek małżeński z aptekarzem z Lubicza Lipnowskiego,
Stefanem Niteckim, z którym miała troje dzieci.
Giziński, Niepospolici, s. 365-376; Z. Góźdź, Lipno w XX wieku, cz. 2, Lipno 1997, s. 20-21; Jan Biegańskiczłowiek z pasją, http://www.mapakultury.pl/art,pl,mapa-kultury,127774.html/26 VIII 2013..
POMICHOWSKI JAN (ur. w 1818 r. w Kolnie w b. gub. łomżyńskiej – zm. 7 II 1895 r.
w Sarbiewie), kapłan rzymskokatolicki, proboszcz w Dobrzejewicach, Gójsku i
Świedziebni, zesłaniec syberyjski
Był synem Tomasza i Marianny z Pikulińskich. Najpierw uczył się w gimnazjum w Łomży.
W 1837 r. wstąpił do Seminarium Duchownego św. Jana w Warszawie, jednak w 1843 r.
przeniósł się do seminarium pułtuskiego, gdzie następnie przyjął święcenia kapłańskie. Po
święceniach był wikariuszem w Pułtusku.
Od 1851 r. była administratorem parafii Dobrzejewice pod Toruniem w diecezji płockiej, a
następnie od 1858 r. proboszczem w Dobrzejewicach i jednocześnie wicedziekanem
lipnowskim. We dworze Feliksa Flatho w Mierzynku organizował spotkania, na których
razem z ks. Antonim Pawłowskim z Osieka nad Wisłą, ks. Ludwikiem Kamińskim z
Nowogrodu oraz ks. Feliksem Rogozińskim z Opinogóry, radzono o sprawach
narodowowyzwoleńczych. Ks. P. Kubicki napisał o nim: „Ks. Pomichowski nigdy nigdy nie
był w zgodzie z władzami administracyjno rządowymi. Już w 1851 r. naczelnik powiatu
lipnowskiego przesłał mu do Dobrzejewic na plebanię kozaków, by go pilnowali, a stało się to
pod pretekstem, że nie był wykończone roboty przy lazarecie wojskowym w Lipnie, w którym
ksiądz Pomichowski brał udział”.
W momencie wybuchu powstania styczniowego czynnie zaangażował się w ten ruch. Kiedy
Z. Flatho wyekspediował oddział powstańczy, przy przydrożnej figurce, wzniesionej w
Mierzynku dla upamiętnienia powstania listopadowego 1830/31 r., powstańcy złożyli
przysięgę według tekstu doręczonego przez ks. Pomichowskiego:
„Choć srogie jarzmo gniecie karki nasze,
W sercach jest miłość, nadzieja i wiara.
Odkryjem piersi na strzały, pałasze,
Niech nam Ojczyznę okupi ofiara”.
Wszystko to jego poważnie obciążyło. Według oskarżenia parobka z dworu w Osieku nad
Wisłą, Antoniego Chrzana, który sam wcześniej pomógł powstańcom, w czasie spowiedzi
wielkanocnej 1863 r. miał prowadzić agitację do powstania, zachęcał do czynnego w nim
udziału i różnorakiej pomocy na rzecz insurekcji. Za taką postawę rosyjska straż graniczna
38
podjęła próbę zatrzymania go w dniu 13 kwietnia 1863 r. Ostrzeżony wcześniej o przybyciu
do Dobrzejewic rosyjskich pograniczników, nie powrócił z podróży z Osieka n. Wisłą, gdzie
kommendarzem był współpracujący z nim, ks. Antoni Pawłowski. Jednak w dniu 13 czerwca
1863 r. 14-osobowy oddział straży granicznej z Lubicza ujął go w Osieku n. Wisłą, traktując
go jak najgorszego przestępcę. Postawiony przed carskim sądem, jego wyrokiem,
zatwierdzonym 13 lipca tego roku przez namiestnika, ten gorliwy kapłan skazany został na
pięcioletni pobyt w fabrykach syberyjskich. Najpierw przebywał w Akatni, a potem został
przeniesiony do Tunki za Bajkałem, a następnie w 1875 r. do Spaska w guberni tambowskiej.
Pobyt na zesłaniu wykorzystał wraz z ks. Feliksem Rogozińskim z Opinogóry, który bywał u
niego w Dobrzejewicach, na przełożenie z języka francuskiego na polski 8-tomowego dzieła
ks. J. Gaume’a pt. Katechizm wytrwałości.
Po jego skazaniu proboszczem w Dobrzejewicach w latach 1862-1891 był ks. Walerian
Zgliszczyński.
W dniu 23 lipca 1881 r. został uwolniony z zesłania i powrócił do diecezji płockiej, Najpierw
pracował jako wikariusz przy katedrze płockiej, potem był w Gójsku, a od 1883 r. otrzymał
probostwo w Świedziebni. Tu podjął ważne prace gospodarcze, m. in. otoczył kamiennym
murem stary cmentarz, a w 1889 r. rozpoczął budowę nowej, murowanej plebanii. W 1888 r.
biskup płocki Henryk Piotr Dołęga Kossowski przeprowadził w jego parafii wizytację
kanoniczną.
Po ośmiu latach pobytu w Świedziebni, w marcu 1891 r. został przeniesiony do Sarbiewa k.
Płońska, gdzie zmarł.
Pochowany na cmentarzu w Sarbiewie.
Giziński, Mierzynek, s. 152, 162-164; Giziński, Niepospolici, s. 436-4447; M. M. Grzybowski, Duchowni
diecezji płockiej w walce o wolność narodu i Kościoła po roku 1863, Studia Płockie, t. 19-20; 1991-1992, s. 238
mylnie podał: „Jan Pomichowski, wikary z Pułtuska”; Grzybowski, Duchowieństwo XIX/2, s. 307-308; J. Z., Z
diecezji płockiej. (Wizyta pasterska w dekanacie rypińskim i lipnowskim), Przegląd Katolicki 1888, s. 772;
Krajewski, Posiew wolności, s. 206-207, 234, 307; Krajewski, Powstanie, s. 140, 152; Kubicki, Bojownicy, s.
595-597, który podał inną wersję wydarzeń w Dobrzejewicach; Lissowski, Powstanie, s. 202; T. Ogończyk (W.
Mąkowski), Płoccy księża powstańcy w Tunce na Syberii, Głos Mazowiecki 1933, nr 14, s. 2; Parafia
Świedziebnia, s. 488; M. Pawlak, „Od powietrza, głodu, ognia i wojny…”, [w:] M. M. Grzybowski, A. Mietz, J.
Pakulski, M. Pawlak, Osiek Rypiński. Dzieje parafii i gminy, Osiek Rypiński-Toruń 1994, s. 141-142 zapewne
dość nieopatrznie pomylił Osiek nad Wisłą z Osiekiem Rypińskim, umiejscawiając te wydarzenia właśnie w tym
ostatnim Osieku.; Pawłowski, Obrowo, s. 86-87; Śp. ks. Jan Pomiechowski, Przegląd Katolicki 1895, nr 9, s.
138-139.
PRZETAKIEWICZ STANISŁAW (ur. 27 V 1897 r. w Skępem – zm. 8 IV 1876 r. w
Zieluniu), kapłan rzymskokatolicki, kanonik, wikariusz w Ciechocinie i Płonnem,
kommendarz w Osieku n. Wisłą, apostoł trzeźwości
Był synem Piotra i Franciszki. Po ukończeniu szkoły parafialnej w Skępem, 20 października
1821 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Płocku, gdzie 15 sierpnia 1824 r. przyjął
święcenia kapłańskie z rąk bpa K. Plejewskiego. Najpierw był wikariuszem w Ciechocinie w
dekanacie lipnowskim, a od 1 czerwca 1825 r. kommendarzem w Osieku n. Wisłą. Potem
przez cztery miesiące był wikariuszem w Płonnem, skąd 1 sierpnia 1830 r. przeszedł na
probostwo do Zielunia. Kiedy w Zieluniu pożar w 1867 r. zniszczył kościół, w szybkim
czasie, w latach 1872-1874, wybudował nową świątynię.
W parafii, a także w całej diecezji, a nawet w Prusach prowadził rekolekcje trzeźwościowe.
W 1863 r. wydał drukiem Słowa prawdy o pijaństwie i trzeźwości.
39
Grzybowski, Duchowieństwo XIX/2, s. 314-316; Z. Koniecki, Pierwszy apostoł trzeźwości w diecezji płockiej, ks.
kan. Stanisław Przetakiewicz, Niedziela Płocka 2005, nr 8, s. 4; MPP 1924, nr 11, s. 345; Przegląd Katolicki
1876, nr 47, s. 584; J. Smoleński, Ks. Stanisław Przetakiewicz, Przegląd Katolicki 1867, nr 26, s. 412-413; 1867,
nr 5, s. 77; 1872, nr 44, s. 699-700; 1882, nr 41, s. 649-650.
RAMLAU ANDRZEJ FELIKS (ur. 20 XI 1902 r. w Zbójnie w pow. rypińskim – zm. 4 X
1994 r. w Toruniu), nadleśniczy, żołnierz Armii Krajowej, ofiara prześladowań
komunistycznych
Był synem Włodzimierza Jerzego, właścicielem majątku ziemskiego w Zosinie k. Zbójna i
Czesławy Kamili z Broduskich. Nauki początkowe pobierał od guwernantki. W 1923 r.
rozpoczął edukację w Gimnazjum Humanistycznym w Chełmży, które ukończył w 1929 r. i w
dwa lata później uzyskał świadectwo dojrzałości. Jako maturzysta z kategorią „A” został
wcielony do Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim z
praktyką oficerską w 31. pułku artylerii lekkiej w Toruniu.
Po ustaleniu spraw wojskowych w 1933 r. rozpoczął studia na Wydziale Leśnym Szkoły
Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, którą ukończył po przerwie wojennej w
1946 r., uzyskując dyplom magistra inżyniera leśnictwa. Mając niebieską kartę mobilizacyjną
tzw. II rzutu nie został zmobilizowany, z poleceniem oczekiwania na termin wezwania. W
drugiej połowie sierpnia 1939 r. przybył do Jesionki w pow. lipnowskim, która stanowiła
własność jego brata, Józefa. Gdy Niemcy zajmowali Toruń, udał się do RKU we Włocławku,
wraz ze szwagrem i sąsiadem z Zajezierza jako ochotnicy do armii. Ochotników było wielu,
którym odmówiono przyjęcia, z racji braku ekwipunku i pogłębiającej się dezinformacji o
sytuacji na froncie.
Z konieczności powrócił do Jesionki, która już 5 października 1939 r. została im odebrana i
obsadzona przez Niemca z Brzozówki k. Torunia. Braciom Stefanowi, Andrzejowi i Józefowi
polecili pozostać na miejscu i zajmować się gospodarstwem z zakazem wynoszenia
czegokolwiek z majątku. W dniu 24 października aresztowany został starszy brat, Józef, wraz
z dziedzicami majątków pow. lipnowskiego. Osadzono ich w więzieniu we Włocławku,
wagonami bydlęcymi odstawiono do Rudau k. Królewca i tam ślad po nim zaginął.
Z uwagi na wykształconych fachowców gospodarki leśnej, został uznany za przydatnego III
Rzeszy i zatrudniony w dawnym majątku brata, Józefa w charakterze gajowego, dzięki czemu
przeżył wojnę. Niemcy bali się lasu, z uwagi na grożące im niebezpieczeństwa ze strony
partyzantki. Z tych względów miał dużo swobody i w lasach nie był śledzony przez
niemieckich przełożonych. Okoliczność tę wykorzystywał, pomagając ludności w
zaopatrywaniu się w opał. Zagrożonych wywózką w głąb Rzeszy, zatrudniał na miejscu.
Ukrywał zbiegłych z niewoli dwóch jeńców angielskich i trzech jeńców radzieckich. Do tej
niebezpiecznej pracy zwerbował leśniczego, Jana Stetkiewicza z leśnictwa w Paliwodziźnie,
Edmunda Wojciechowskiego, młynarza z Jesionki i Michała Zielińskiego z tej samej wsi.
Jeńców angielskich Armia Krajowa umieściła w ekipie melioracyjnej w Suminie, meldując
ich oficjalnie w powiatowym urzędzie pracy w Lipnie pod zmienionymi nazwiskami. Jeńcy
radzieccy, zgodnie pragnieniem, udali się w kierunku wschodnim, pragnąc dotrzeć do
partyzantki. Trasę w języku rosyjskim wytłumaczył im młynarz Wojciechowski.
Schronił także Antoniego Głowackiego z Ciechocina, któremu udało się zbiec z obozu i
którego zatrudnił jako Valdarbeitera, oficjalnie zarejestrowanego w Lipnie pod przybranym
nazwiskiem. Fałszywe, ale na oficjalnych drukach Ausweisy dostarczało zbrojne podziemie
AK. Głowacki do końca życia był wdzięczny swemu wybawcy i zmarł pod koniec lat 80. XX
w. Na co dzień współpracował z partyzantami Armii Krajowej, szczególnie z braćmi
Zbigniewem i Serafinem Różańskimi, którzy w 1943 r. odebrali od niego żołnierską
przysięgę.
40
W dniu 23 stycznia 1945 r. wkroczyły do Jesionki wojska sowieckie. Na podstawie dekretu
PKWN o reformie rolnej majątki ziemskie w Jesionce pow. lipnowski i w Zosinie pow.
rypiński zostały przejęte przez nową władzę komunistyczną, a rodzina Ramlau
wydziedziczona i wysiedlona z zakazem zamieszkiwania w powiecie, w którym był jej
majątek, tj. w powiecie lipnowskim i rypińskim. Wówczas zgłosił się do dyrekcji Lasów
Państwowych w Toruniu, gdzie znalazł zrozumienie i pracę w Nadleśnictwie Lutówko, w
powiecie sępoleńskim. Z uwagi na pochodzenie nie mógł być nadleśniczym i pełnił tylko
funkcję adiunkta. Jesienią 1951 r. został przeniesiony na równorzędne stanowisko do
nadleśnictwa Jamy k. Grudziądza, gdzie pracował do końca czerwca 1957 r. Po odwilży
październikowej 1956 r., od lipca 1957 r. został nadleśniczym Nadleśnictwa w Klosnowie,
pow. chojnicki, skąd na własną prośbę, podyktowaną względami rodzinnymi, od jesieni 1963
r. objął stanowisko nadleśniczego w Dobrzejewicach, pow. toruński, pełniąc tę funkcję do
czasu przejścia na emeryturę w 1975 r. Jako emeryt zamieszkał w Toruniu przy ul. Spokojnej
nr 12.
Pochowany na cmentarzu w Ciechocinie.
AP Włocławek, Lipno DOZ-AK, T i M-328/37, cz. 1, s. 2-4; AWKW Rypin, KHip. Zosin; Giziński,
Niepospolici, s. 469-472; Wasiak, Właściciele, s. 6.
RAMLAU STANISŁAW JÓZEF (XIX w.), właściciel ziemski
Pełnił urząd sędziego pokoju guberni płockiej. W dniu 3 czerwca 1907 r. nabył za sumę 40
tys. rubli majątek Mierzynek n. Drwęcą. Chłopom w swoim majątku przywrócił prawo
serwitutów. Rozparcelował połowę majątku po przystępnych cenach. Pod koniec 1914 r.
resztówkę majątku wraz z dworkiem i parkiem nabyli od niego Danielowie.
Udzielał się społecznie. Utrzymywał do 1914 r. prywatną szkółkę w Mierzynku,
współfinansował budowę Domu Ludowego w Dobrzejewicach.
Pozostał w stanie bezżennym.
Giziński, Dobrzejewice, s. 64-65; Giziński, Mierzynek, s. 40; http://nobiles.republika.pl/1909a.htm/25 VIII 2013.
RAMLAU ZBIGNIEW, ps. „Zygmunt” (ur. 10 II 1919 r. we wsi Jesionka w pow.
lipnowskim – zm. 6 V 2006 r.), żołnierz Września 1939 r., żołnierz Armii Krajowej,
komendant Rejonu III Obwodu AK Lipno
Był absolwentem Gimnazjum im. M. Kopernika w Toruniu. W latach 1938-1939 odbywał
służbę wojskową w Dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy w Brodnicy, a od lipca 1939
r. służył w 63. pułku piechoty w Toruniu, gdzie pełnił funkcję dowódcy plutonu w stopniu
plutonowego podchorążego. Z pułkiem tym odbył kampanię wrześniową, w czasie której
został ranny w dniu 15 września 1939 r. pod Iłowem.
Zwolniony ze szpitala polowego w Gostyninie, został zatrudniony jako tłumacz niemieckiego
administratora majątku w Jesionce w pow. lipnowskim. Od stycznia 1942 r. pracował jako
rządca zajętego przez Niemców majątku Moszczonne k. Kikoła.
Do Polskiej Organizacji Zbrojnej „Znak” został zaprzysiężony przez Serafina Różańskiego z
Rejonu II AK Dobrzejewice. Od grudnia 1942 r. pełnił funkcję zastępcy komendanta Obwodu
AK Lipno, Józefa Sadowskiego, a do czasu aresztowania w maju 1943 r. był komendantem
Rejonu III Obwodu AK Lipno: Dobrzejewice, Czernikowo, Mazowsze, Nowogród. W dniu 5
maja 1943 r. został aresztowany przez Gestapo, osadzony w obozie koncentracyjnym
Stutthof, gdzie przebywał aż do 15 marca 1945 r.
41
Po wojnie ukończył prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Mieszkał i
pracował w Poznaniu.
Został uhonorowany wieloma odznaczeniami i tytułem „Weteran Walk o Wolność i
Niepodległość Ojczyzny”.
H. Nowicka, Zbigniew Ramlau, ps. „Zygmunt”, Biuletyn Fundacji AK, 2007, nr 1, s. 61; Pawłowski, Obrowo, s.
101.
REDLICH z d. Zduńska JÓZEFA (ur. 1 XI 1908 r. w Lubiczu – 23 VI 2003 r.),
wspierająca żydowskie więźniarki i angielskich więźniów wojennych
Była córka Zygmunta i Franciszki z Koperskich. Matka zmarła na raka w wieku 37 lat,
zostawiając pięcioro małych dzieci. Nieletnia Józefa wychowywała się w trudnych warunkach
materialnych. Jednak do szkoły uczęszczała systematycznie, uczyła się dobrze i ją ukończyła
w 1922 r. za czasów, kiedy kierownikiem był Antoni Wiśniewski. Była lubiana, szczególnie
przez żydowskie dziewczyny. Przyjaźniła się z biednymi, którym pomagała w odrabianiu
lekcji i z bogatymi, które odwzajemniały się drugim śniadaniem. Była to szkoła
jednoklasowa, czterooddziałowa. Kiedy Antoni Wiśniewski w 1921 r. ogłosił konkurs na
najbardziej popularnego, lubianego ucznia-uczennicę, bezkonkurencyjnie go wygrała. Głosy
na nią oddały wszystkie dzieci żydowskie, stanowiące 50% stanu szkoły i większość dzieci
polskich. Zwyciężczyni otrzymała dyplom i nagrodę pieniężną, ufundowaną przez Radę
Opiekuńczą Szkoły.
Mając 14 lat, poszła do pracy zarobkowej jako pomoc domowa. Wyjeżdżała również ze
swymi dziadkami do prac sezonowych na tzw. saksy do Prus Wschodnich i do Saksonii.
Zawsze jednak wracała do swego Lubicza, o którym mówiła, że jest najpiękniejszą osadą w
kraju. Tu miała wiele przyjaciółek polskich i żydowskich rówieśniczek.
Przyjaźniła się z córką rabina, Icka Klepfisza, Sarą. W okresie szkolnym siedziały w jednej
ławce i przyjaźń ta przetrwała lata. Z Polakami rabin żył w przyjaźni, a ona utrzymywała
wzorową czystość w szlachtusie. Jego śmierć w 1936 r. poza zawodowymi płaczkami z
Lipna, Kikoła, Dobrzynia i Lubicza, opłakiwali zarówno Żydzi, jak Polacy. Szlachtus
posadowiony był za drewnianą bożnicą, w miejscu, gdzie obecnie stoi dom Teresy i
Zdzisława Zakrzewskich.
Jej mąż pracował podjął pracę w młynie Hemesa przy obsłudze maszyn. Był obowiązkowy,
znał się na swym fachu i był lubiany. Poza wynagrodzeniem stałym, często otrzymywał
dodatkowe premie w mące żytniej i pszennej. Było to regułą przed świętami i rocznicami.
Po wybuchu wojny hitlerowcy mszcząc się na Żydach, wywieźli maszyny i urządzenia do
Górska. Mąż otrzymał pracę w młynach niemieckich w Lubiczu Dolnym. Proponowano mu
grupę Volkslisty, której skutecznie odmawiał. Potem wezwali ją do Urzędu Gminy w Lubiczu
Górnym przed oblicze Amtskomisara Kordulusza. Ten w sposób zręczny wyjaśnił niemieckie
pochodzenie jej nazwiska „Redlis-Redlich” jako powód propozycji grupy. Rozmowie
przysłuchiwał się Volksdeutsch Herman L. z Lubicza Górnego, który w tej gminie był
zastępcą Amstkomisarza. Kiedy rozmowa nie przyniosła zakładanego efektu, Herman
zepchnął z wściekłości ją ze schodów, mimo że była w zaawansowanej ciąży z kolejnym
dzieckiem, Tadeuszem.
Była również czuła na gehennę Żydówek i poniewierkę jeńców angielskich. Najpierw
przeżyła śmierć swej przyjaciółki. Sary, która jesienią 1939 r. wbiegła do płonącej bożnicy po
Talmud, ale już nie wróciła, bo runął na nią płonący strop. Strażakom pożaru nie wolno było
gasić.
W 1942 r. Niemcy zbudowali baraki, które otoczyli parkanem z kolczastego drutu. Baraki
zlokalizowali po przeciwnej stronie traktu do Młyńca, naprzeciw starej szkoły. W szkole
42
mieściło się komando obozowe, do baraków napędzili około tysiąca wojennych jeńców
angielskich. Byli źle traktowani z pominięciem międzynarodowych umów, mimo że Anglia
płaciła na ich utrzymanie i słała im niektóre artykuły m. in. kawę, kakao, czekoladę i tytoń.
Anglicy od rana do wieczora pracowali przy wykopie dzisiejszej drogi krajowej nr 10.
Odczuwali brak owoców, a szczególnie cebuli i czosnku. Razem z Lipińską przygotowywała
więc takie paczki, podając je z ukrycia jeńcom. W zamian otrzymywały czekoladę i kawę. W
sierpniu 1942 r. nieomal w ramach tej pomocy nie trafiła do obozu.
Oddzielne miejsce w jej biografii zajmuje pomoc Żydówkom. W dniu 7 sierpnia 1944 r. w
ramach koncentracyjnego Stutthof został powołany Baukommando Ostland, którego
komendantem został kat SS-Untersturmfürer, Gerhard Bulow. Załoga wartownicza składała
się z 5 esesmanów, skierowanych z Koncentrazion Lager Stutthof i 95 esesmanów,
oddelegowanych z kompanii wartowniczej SS-Stadtwachtkompanie z Brodnicy.
Wyselekcjonowano 3.600 Żydówek młodych i względnie zdrowych, jeszcze zdolnych do
ciężkiej pracy. Były to Żydówki w większości z Węgier, Czech, Słowacji, Jugosławii, także z
Polski i Litwy. Ponad 3.600 Żydówek podzielono na trzy podkomanda pracy, mieszczące się
w Lubiczu – Leibitochs w dawnej świetlicy z podwórzem, w Krobi – Kroppen,
wielokondygnacyjnym młynie po Żydzie J. Kowalskim wraz z przyległym terenem Merzen w
resztkach parku dworskiego. Praca kobiet – Żydówek polegała na kopaniu nowych rowów,
renowacji istniejących, kopaniu i budowaniu bunkrów. Esesmani mieli psy, którymi szczuli
Żydówki. Psy gryzły ciało, powodując rany nawet otwarte do kości. Przy wydawaniu „zupy”
zgłodniałe kobiety rzucały się na strawę. Bito je pejczami sprężynowymi gumowanymi i
pałkami okutymi żelazem. Szczególnym zwyrodnialcem był esesman, Hans. Według relacji
naocznego świadka, wówczas 15-letniego wozaka Alojzego Wernerowskiego z Krobi,
Żydówki pracowały w rowie przy zamarzającej wodzie. Drętwiały z zimna. Jeśli któraś
upadła, Hans kazał ją zakopać żywcem. Inni esesmani byli o tyle lepsi, że upadłą z
wycieńczenia Żydówkę dobijali strzałem. Szczególną delikatnością, brakiem odporności
wyróżniały się Żydówki węgierskie.
Widząc ich tragiczny los i warunki życia, zbierała stare sandały, buty, swetry, sukienki,
szaliki, skarpety i inne rzeczy, które dostawała od sąsiadów i wieczorem przebiegała trasę
wzdłuż Strugi, zrzucając w ukryciu pozyskane przedmioty. Nazajutrz Żydówki z
wdzięcznością je podnosiły, gdy wachman nie widział. Podrzucano również chleb i cebulę.
Znamienny w swej wymowie jest list Żydówki, lekarki Judyty Gutkowskiej z USA, pisany 22
lipca 1945 r. do Zofii Rutkowskiej z Mierzynka, która była teściową Zofii i Bernarda
Dygasiewiczów. Zrozpaczona zamordowaniem bliskich, Judyta Sattan pisała: „Los chciał,
żebym została żywych. Nigdy nie zapomnę, co zrobiliście dla mnie, narażając siebie... dzięki
Wam przeżyłam... i z serca odwdzięczę się. Napiszcie do mnie, bo kocham Was”.
Do współpracy zorganizowała Zofię i Elżbietę Wieczorkowskie, swych rodziców Weronikę i
Franciszka, którym udało się w przebraniu ukryć Żydówkę, Jasker Klohman. Pomagali
niemal wszyscy Polacy z Lubicza, a szczególnie Zofia i Stanisław Todkowie znad Strugi,
Kazimierz Lankauf, Kazimiera Przedpełska i inni. Krystyna Sztankowska, z męża Zatorska
podała, że docierała ona również do Niemki, Olgi Meister, mieszkającej niedaleko Strugi w
polu. Ta poczciwa Niemka dawała chleb, słoninę Krystynie Sztankowskiej, będącej u niej
pomocą, a Krystyna roznosiła wieczorem żywność, ukrywając w znanych Żydówkom
miejscach.
Po wyzwoleniu w 1945 r. jej mąż wybrany został sołtysem Lubicza Górnego i radnym gminy
Dobrzejewice. Funkcje te sprawował do swej śmierci. Zmarł 28 lutego 1952 r. Był to okres
szalejącego stalinizmu Zrozpaczonej wdowie z gromadą dzieci zaproponowano pogrzeb
świecki z orkiestrą i czerwonymi sztandarami na koszt gminy. Od urodzenia do śmierci była
43
głęboko wierzącą, więc odmówiła. W następstwie dzieci i wdowa nie otrzymały należytej im
po ojcu renty.
Została wdową, mając 43 lata, bez środków do życia i z siedmiorgiem nieletnich dziećmi.
Była u kresu sił. Dzieciom groził państwowy dom dziecka i koszarowe wychowanie. Nie
oddała ani jednego. Wyspecjalizowała się w leśnym zbieractwie. Stała się na okolicę
mistrzynią grzybobrania. Sprzedawała w Skępem, w Lipnie, Czernikowie, Lubiczu i w
Toruniu grzyby suszone w „wiankach”, marynowane w słojach i świeże na patelnię. Zależnie
od pory dojrzewania zbierała jagody, poziomki, borówki i leśne maliny. Dzieci nigdy nie szły
głodno spać.
Mając 17 lat, wyszła za mąż za Kazimierza Redlicha z Czernikowa, który wcześniej pracował
w młynie Walentowo. Ślubu udzielił ks. Wincenty Wojno w Dobrzejewicach. Mieli z sobą 12
dzieci: Adela (ur. 9 IX 1927), zamężna Miler; Sabina (ur. 26 XI 1928), zamężna Fałkowska;
Mieczysław (ur. 12 IX 1929); Stefania (ur. 18 X 1932), zamężna Zawistowska; Stanisław (ur.
16 IX 1933); Henryk (ur. 11 I 1939); Zofia (ur. 24 VI 1937); Jan (ur. 28 X 1940); Tadeusz
(ur. 27 II 1942); Wanda (ur. 24 III 1944), zamężna Kręcichwast; Irena (ur. 18 VI 1946) i Jerzy
(ur. 17 VII 1947).
Pochowana na cmentarzu w Lubiczu Górnym.
D. Drywa, Zagłada Żydów w obozie koncentracyjnym Stutthof 1939-1945, Gdańsk 2001, s. 24, 188, 194, 195196, 244, 374; Giziński, Niepospolici, s. 477-485.
RÓŻAŃSKA MARIA (ur. 21 IV 1914 r. w Lubiczu k. Dobrzejewic – zm. w 1990 r. w
Toruniu), nauczycielka
Była córką Józefa i Kazimiery z Kotkiewiczów. Ojciec był piekarzem – cukiernikiem w
własnym zakładzie. Po pierwszej wojnie światowej wykupił dodatkowy teren budowlany od
Israela Harnesa, na którym wybudował ciastkarni z konsumpcją. Wypieku mógł dokonywać
tylko z młynów Hemesa, co zastrzeżone było w akcie notarialnym. W 1926 r. ukończyła
pięcioklasową Szkołę Powszechną w Lubiczu Lipnowskim. Po wstępnym egzaminie została
przyjęta na II kurs ośmioletniego Miejskiego Gimnazjum Żeńskiego (późniejsza
„Królówka”), które ukończyła maturą w 1934 r.
Mimo posiadanego wykształcenia nie było dla niej pracy. Pomagała więc ojcu w prowadzeniu
piekarni. Potem ukończyła dwuletnie Państwowe Pedagogium o kierunku matematycznoprzyrodniczym i humanistycznym, gdzie w czerwcu 1939 r. uzyskała dyplom ze specjalnością
przedmiotów ścisłych.
Wybuch wojny nie pozwolił na podjęcie upragnionej pracy w szkole. Została skierowana jako
ekspedientka do sklepu spożywczo-kolonialnego Niemki, Adegundy Steinagd w Lubiczu
Górnym. Tam kilkakrotnie odrzuciła propozycję podpisania „listy narodowej”, w wyniku
czego została zwolniona z pracy. Potem została skierowana do zajęć na roli, a następnie do
piekarni ojca, w której zarządcą był Niemiec. Tu doczekała wolności .
Po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej, już 13 marca 1945 r. podjęła pracę w
jednoklasowej szkółce poniemieckiej w Brzozówce, gm. Dobrzejewice jako nauczyciel
kierujący. Tam pracowała do końca sierpnia 1950 r., przenosząc się na własną prośbę do
szkoły powszechnej w Lubiczu Lipnowskim, w którym posiadała mieszkanie. Przepracowała
tu do sierpnia 1950 r., przechodząc w stan pozasłużbowy, w związku z małymi dziećmi i
nadwątlonym systemem nerwowym. Do zawodu powróciła 1 września 1961 r. jako
nauczycielka matematyki w Szkole Podstawowej nr 2 w Lubiczu. Na emeryturę przeszła z
dniem 1 września 1969 r., pracując przez kolejne trzy lata jako nauczycielka płatna od godzin.
W dniu 23 grudnia 1942 r. wyszła za mąż za Serafina Różańskiego, z którym miała dwoje
dzieci: Wandę (ur. 1943), ukończyła Akademię Medyczną Wydział Farmacji w Poznani i
44
Andrzeja (ur. 1947), ukończył chemię inżynieryjną i jako mgr inż. pracował w swej
specjalności w ZWCH Elana w Toruniu.
Pochowana na cmentarzu w Toruniu, przy ul. Żwirki i Wigury.
AUM Toruń, t. osob. Nr O. IV, B 50, R/98l; Giziński, Niepospolici, s. 497-499.
RUDOWSKI EDWARD ANTONI h. Prus II (ur. w 1846 r. – zm. po 1894 r.), ziemianin
Był synem Antoniego, h. Prus II i Teodozji z Kalksztejnów h. Kos z Sudrag w Lipnowskiem.
W końcu XIX stulecia prowadził szereg transakcji majątkowych. W dniu 22 maja 1889 r. na
licytacji wystawionej przez Towarzystwo Kredytowe Ziemskie nabył za sumę 14.530 rubli
majątek Mierzynek n. Drwęcą. Natomiast w 1890 r. wspólnie z żoną nabył dobra Kłuśno. W
1894 r. sprzedał majątek Sudragi, a w dwa lata później, kupił od Tomasza Cissowskiego
majątek Półwiesk Mały wraz z Tomkowem za sumę 53 tys. rubli.
Miał braci: Antoniego i Ignacego oraz siostry: Marię Gabrielę, Teodozję i Jadwigę
Przed 1890 r. ożenił się z Ludwiką, córką Tadeusza Rościszewskiego, właściciela Radomina
(zm. 17 V 1912), pochowana na cmentarzu w Płonnem. Z małżeństwa tego pozostawił syna
Jana oraz dwie córki: Anielę, o której nie posiadamy żadnych wiadomości, i Halinę, która
wyszła za mąż za Wiktora Wierzbickiego. W 1918 r. Wierzbiccy nabyli majątek Bogucin w
pow. lipnowskim.
Herb Rudowskich – Prus II znajduje się na frontonie pałacu w Półwiesku Małym.
AKW SR w Toruniu, KW Mierzynek – M-20, s. 7; Genealogia, s. 175; Giziński, Mierzynek, s. 40; Katalog, z.
12, s. 8; PRS, s. 177; Szymańska, Ziemiaństwo ziemi płockiej, s. 52-53; B. Zdziarski, Pamiętnik ziemi płockiej,
Płock 1923, s. 14-15.
ŚWIERKOCKI KAROL (ur. w 1866 r. w Drobinie – zm. w 1914 r. w Krysku), kapłan
rzymskokatolicki, wikariusz w Rypinie, proboszcz w Ciechocinie
Po ukończeniu Seminarium Duchownego w Płocku, w 1888 r. został wyświęcony na kapłana.
W latach 1894-1895 był na wikariacie przy parafii pw. Św. Trójcy w Rypinie. W następnych
latach spotykamy go jako proboszcza kolejno w: Królewie, Ciechocinie, Bogurzynie i
Krysku.
Parafia, s. 488; Śp. ks. Karol Świerkocki, MPP 1914, nr 4, s. 160-162; Tyc, Parafia św. Trójcy, s. 113.
SZCZEPANOWSKI ALEKSANDER (ur. 25 IV 1915 r. w Nowej Wsi k. Złotorii – zm. 2
VIII 1996 r.), nauczyciel, podporucznik Wojska Polskiego, żołnierz Września 1939 r.,
jeniec wojenny, kierownik szkoły w Złotorii
Był synem Feliksa i Anastazji z Skibickich. Rodzice posiadali ponad 60-hektarowe
gospodarstwo rolne. Za znalezienie w jego domu w Nowej Wsi zakazanego śpiewnika pt.
„Niech żyje polska pieśń”, ukarany został grzywną w wysokości 100 marek. Był też stałym,
nabywcą tygodnika „Kłosy”, pisma Związku Kółek Rolniczych Zachodnio-Pruskich, których
wydawcą był znany z polskości, Leon Janta-Połczyński.
Wychowywał się atmosferze patriotyzmu i poczucia dumy narodowej. Od siódmego roku
życia rozpoczął trzyletnią edukację w miejscowej szkółce o jednym nauczycielu. Po jej
ukończeniu uczęszczał od 1925 r. do szkoły wyżej zorganizowanej, tj. czteroklasowej, 6oddziałowej w Lubiczu Pomorskim. Kierownik miejscowej szkoły odkrył w nim zdolności
45
pedagogiczne. Nawiązał kontakt z jego ojcem i po zakończeniu lubickiej szkoły w 1929 r.,
został przyjęty na kurs wstępny Państwowego Męskiego Seminarium Nauczycielskiego w
Toruniu, które ukończył 8 czerwca 1936 r.
Z uwagi na zamożność ojca, nie mógł otrzymać stypendium, co później miało istotny wpływ
na kolejność w zatrudnianiu absolwentów. Nie mając pracy, czekając na kartę powołania,
ochotniczo zgłosił się do wojskowej i otrzymał skierowanie do Szkoły Podchorążych w 67.
pułku piechoty w Brodnicy. Jako plutonowy podchorąży znalazł roczne zatrudnienie w
Szkole Powszechnej w Lubawie. Po roku kontrakt wygasł, ale dzięki życzliwości inspektora
szkolnego w Chełmnie, Marcelego Wyrwińskiego, otrzymał również kontraktową już
samodzielną placówkę jako nauczyciel kierujący szkołą jednoklasową w Dolnych Wymiarach
k. Chełmna.
Kolejne ćwiczenia wojskowe odbyły się w 1939 r. w 63. pułku piechoty w Toruniu,
awansując do funkcji sierżanta podchorążego i funkcji dowódcy plutonu. W dniu 1 września
1939 r. został zmobilizowany w podporucznika z przydziałem do Komendy Garnizonu w
Rzeszowie, do którego nie mógł dotrzeć z uwagi rozwój wydarzeń wojennych. Wraz ze swym
pododdziałem przyłączył się do 96. PK, wraz z którym walcząc, dostał niemieckiej niewoli
niemieckiej w dniu 21 września 1939 r. pod Lwowem. W połowie listopada udało mu się
zbiec zgrupowania jenieckiego i powrócić do Nowej Wsi, gdzie jednak zawisła nieuchronna
groźba Fortu VII, bądź zsyłki do koncentracyjnego. Niebezpieczeństwo potęgowała jego
przynależności do Polskiego Związku Zachodniego, którego członków szczególnie ścigano.
Prezesa tego Związku, Zygmunta Kalksteina zamordowano już 17 października 1939 r. w
lesie Nielubskim k. Wąbrzeźna. Uszedł z życiem dzięki życzliwości i pomocy Niemki,
Johanny Krüger, która zameldowała go jako przymusowego robotnika w swym gospodarstwie
w Nowej Wsi.
Po wkroczeniu wojsk sowieckich rozpoczął pracę nauczycielską w Szkole Podstawowej w
Złotorii, w której został zatrudniony przez inspektora szkolnego obwodu toruńskiego,
Henryka Gebela. W dniu 25 września 1950 r. przejął kierownictwo tej szkoły od swego
poprzednika. Tadeusza Napiórkowskiego, który na własną prośbę przeniósł się do Torunia.
Szkołą złotoryjską kierował nieprzerwanie przez 27 lat, tj. do odejścia na emeryturę w
czerwcu 1977 r.
Z uwagi na szkolną ciasnotę lokalową, niemal od objęcia kierowniczej funkcji, rozpoczął
gromadzenie materiałów budowlanych pod nowy gmach szkolny. Z opuszczonych i
rozwalających się domów poniemieckich organizował rozbiórkę i zwózkę cegły, którą
uczniowie starszych klas oczyszczali i sortowali. W ten sposób zgromadził ponad 15 tys.
sztuk cegły pełnej i drugie tyle połówek. Z rodzicami zgasił kilka ton wapna palonego i
zwiózł kilkanaście metrów kubicznych kamienia polnego i łupanego. Ekipy Wojewódzkiego
Zjednoczenia Budownictwa Wiejskiego rozpoczęły budowę 11 listopada 1954 r., czyli
rocznicę odzyskania niepodległości Polski w 1918 r. – święto, wykreślone z kalendarza, na
rzecz Święta Odrodzenia 22 1944 r. Po 21 miesiącach wysiłków, 2 września 1956 r. miała
miejsce uroczystość otwarcia nowego budynku szkolnego, połączona z inauguracją szkolnego
1956/57.
Po kilku zbiorowych wysiłków, na początku maja 1967 r. do użytku młodzieży oddano
pełnowymiarowe boiska do piłki nożnej, ręcznej, dwa boiska do siatkówki, plac ćwiczeń
gimnastycznych, bieżnię 80 m, skocznie w dal, skocznię wzwyż itp.
W 1962 r. ukończył Studium Nauczyć na wydziale geografii, a w 1972 r. został powołany na
stanowisko nauczyciela dyplomowanego.
Udzielał się społecznie na rzecz wsi. Przez pięćdziesiąt lat prezesował Kołu Łowieckiemu
„Młodnik”. Od 1945 r. do 1988 r., tj. przez trzydzieści cztery lata, był radnym gminy w
Złotorii i od 1972 r. w Lubiczu, dobrze służąc swej miejscowości.
46
Był odznaczony m. in.: Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem „Za udział w Wojnie Obronnej 1939
roku”, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Medalem 40-lecia Polski Ludowej, Medalem
„Zasłużony dla Gminy Lubicz.
W dniu 25 grudnia 1945 r. wziął ślub z Anielę Karbowską, córkę Józefa i Józefy z
Zamoyskich, z którą miał troje dzieci: Barbarę, zamężna Kisielewska, mgr pedagogiki,
dyrektor Szkoły Podstawowej w Złotorii, twórca udanych eksperymentów dydaktycznowychowawczych; Zbigniewa, mgra prawa UMK, naczelnego dyrektora Hotelu ORBIS
„Helios”, członka Rady Krajowej Zrzeszenia Polskich Hoteli w Warszawie, prezesa Zarządu
Wojewódzkiego tego Zrzeszenia, prezes Koła Łowieckiego „Młodnik” i prezes Klubu
Sportowego „Flisak” w Złotorii; Andrzeja, budowniczego, współwłaściciela firmy Toruńskie
Przedsiębiorstwo Budowlane „Izolacja”.
Giziński, Niepospolici, s. 552-559; Giziński, Straż, s. 116, 117; G. Kietschke, Historia szkoły w Złotorii,
http://www.spzlotoria.eu/historia-zlotorii/historia-szkoly-w-zlotorii//23 VIII 2013.
SIERAKOWSKI STANISŁAW h. Ogończyk z Bogusławic (ur. 1534 r. – zm. 20 XII 1596
r.), kasztelan rypiński, lędzki, starosta przedecki, poseł na sejm
Był synem Jana, wojewody łęczyckiego i Jadwigi z Wysockich. Prawdopodobnie był
pierwszą osobą z rodu, która związała się z ziemią dobrzyńską. Posiadał dobra w woj.
kaliskim, brzeskim oraz w ziemi dobrzyńskiej. W akcie zamiany, sporządzonym 7 lutego
1565 r., zrzekł się Kaczewa w pow. radziejowskim na rzecz bpa Mikołaja Wolskiego,
otrzymując w zamian Młyniec wraz z jeziorem Smolne nad Drwęcą w kluczu ciechocińskim.
Początkowo występuje w źródłach jako chorąży brzeski, ale już w latach 1563-1565 pełnił
urząd podkomorzego dobrzyńskiego, następnie kasztelana rypińskiego (1568-1569). Karierę
polityczną zakończył w 1596 r. jako starosta przedecki. Kasztelanem rypińskim został przed
1569 r. W dniu 20 września z tym tytułem oddał młyn we wsi Biała Grzegorzowi Soczewce.
Pochowany w kościele w Kłodawie.
Ożeniony był z Anna Chomieską, córką Marcina (zm. przed 1558), pozostawił trzech synów:
Janusza i Marcina, którzy zapoczątkowali dwie linie rodu występujące w ziemi dobrzyńskiej,
oraz Łukasza, kasztelana kruszwickiego i lędzkiego w latach 1613-1623.
Janusz prawdopodobnie nie posiadał dóbr w ziemi dobrzyńskiej. W źródłach występuje jako
kasztelan kruszwicki w latach 1602-1608 oraz brzeski 1610-1620. Zmarł w 1621 r.,
pozostawiając synów: Stefana, Samuela, Remigiana i Szymona. Prawdopodobnie żaden z
synów Janusza nie posiadał dóbr ziemskich w ziemi dobrzyńskiej. Synem Szymona był
zapewne Paweł Jan.
Marcin Sierakowski, drugi syn Stanisława, znany jest w źródłach jako kasztelan inowłodzki i
starosta przedecki w latach 1597-1611. Ożeniony z Anną Zalińską, pozostawił syna Jana,
kasztelana bydgoskiego w 1649 r., który z żony Marianny Zebrzydowskiej pozostawił syna
Kaspra, po którym syn Jan, stolnik zakroczymski, pułkownik husarii w bitwie pod Wiedniem.
Jan ożeniony z Marianną Ruszkowską, pozostawił synów: Wacława, arcybiskupa
lwowskiego, i Romana. Prawdopodobnie żaden z wymienionych potomków Marcina nie
występuje w źródłach ziemi dobrzyńskiej.
AGAD, Płockie Grod. Wiecz. 50, k. 47-48, 66, k. 17-17v; Genealogia, s. 187-188, podał, iż jego zoną była
„nieznana z imienia Balińska”; A. Kamieński, Sierakowski Stanisław z Bogusławic, PSB, t. 37/2: 1996, s. 299302; Niesiecki, Herbarz, t. 8, s. 364-365; Paprocki, Herbarz, s. 522; Urzędnicy, nr 4, 962, 1084, 1215, 1262,
1557, 1746; PRS, s. 185; Zbiór dokumentów, dok. nr 682, 714, 717; Żychliński, Księga, t. 1, s. 277-278, 283.
47
SOŁTYKIEWICZ z d. Szyfer ANNA (XX w.), nauczycielka, kierownik szkoły w
Macikowie k. Dobrzynia n. Drwęcą i Macikowie, społeczniczka (S 53)
Była repatriantką z Odessy. Jej ojciec był aptekarzem i w Odessie prowadził aptekę. Po
rewolucji październikowej w Rosji jej rodzina przeniosła się do Polski.
Po przyjeździe do Polski została nauczycielką i kierowniczką niewielkiej szkoły w
Macikowie k. Dobrzynia n. Drwęcą. W 1923 r. połączono jej szkołę w Macikowie ze szkołą
w Węgiersku i odtąd pracowała już jako nauczycielka w Węgiersku. Tu kultywowała tradycje
ludowe i narodowo-patriotyczne. Zorganizowała zespół, w którym uczyła tańców, pieśni i
poezji patriotycznej. W Węgiersku zainicjowała powstanie Koła Gospodyń Wiejskich.
Po aresztowaniu w październiku 1939 r. jej męża, który został zamęczony w 1942 r. w
Dachau, pozostała w Węgiersku i prowadziła tajne nauczanie. W 1942 r. została wraz z
czwórką dzieci wysiedlona do Paliwodzizny w gminie Nowogród, gdzie szczęśliwie przeżyła
okupację.
Po wyzwoleniu powróciła do Węgierska i kontynuowała pracę męża, będąc w latach 19451948 kierowniczką i nauczycielką szkoły.
Wyszła za nauczyciela i kierownika szkoły w Węgiersku, Józefa Sołtykiewicza (1910-1942),
który miała czwórkę dzieci: Andrzeja, Mirosława, Krystynę i Jolantę.
Jagodziński, Szkoła w Węgiersku, s. 68, 73.
STANKIEWICZ WIEŃCZYSŁAW ALEKSANDER h. Mogiła (ur. w 1798 r. w parafii
Trąbin - zm. w Miliszewach 26 IV 1848 r.), zarządca ekonomii Ciechocin, właściciel
ziemski
Był synem Antoniego (ur. 1769 v. 1771 r. - zm. 30 I 1811 r. w Ciechocinie) i Anny z
Lerchenfeld (ur. 1772 r. – zm. 3 X 1828 r. w Łążynku, parafia Ciechocin) II v. – Janiszewska,
który w dniu śmierci w 1811 r. wymieniony jest jako „dzierżawca Woytostwa w Małszycach”
w ekonomii ciechocińskiej. Natomiast wcześniej, bo w 1809 r. - jako „ekonom z amtu
ciechocińskiego”. Pod datą 1830 r. jest wzmianka, że pracował na „Komissaryi Dochodów
Dóbr Ciechocińskich”.
Wieńczysław Aleksander pod datą 3 lipca 1811 r. pracował jako „pisarz prowentów” i
mieszkał w Ciechocinie. W 1821 r. i w czasie, gdy brał ślub w 1825 r. został określony jako
„aktuariusz ekonomii Ciechocin”, czyli prowadzący rachunki, albo księgowy ekonomii
ciechocińskiej. Natomiast pod datą 31 stycznia 1829 r. akta metrykalne parafii Ciechocin
określają go jako „administrator dóbr ciechocińskich w Łążynku mieszkający”, natomiast 19
października 1830 r. - „administrator Dóbr Rządowych Ciechocińskich i Woyta tychże Dóbr
w Łążynku zamieszkałego”. Ekonomia ta powstała po drugim rozbiorze na bazie dawnych
dóbr ciechocińskich biskupstwa kujawskiego we Włocławku, które były własnością biskupów
od XII wieku aż do drugiego rozbioru w 1793 r. W dniu 19 kwietnia 1836 r. został określony
jako „posesor wsi Łążynek tamże zamieszkały”, natomiast już 3 grudnia 1837 r. akta
metrykalne parafii Ciechocin określają go jako „posesor Woytostwa Mileszewy” w ekonomii
ciechocińskiej, którego właścicielem był do swojej śmierci w 1848 r. Jest wspomniany także,
jednak bez podania miejscowości przebywania, w Spisie szlachty Królestwa Polskiego z
dodaniem krótkiej informacji o dowodach szlachectwa, (Warszawa 1851
Miał jedną siostrę Ludwikę Stankiewicz, w 1830 r. mającą lat 26. Dnia 19 października 1830
r. zawarła ona małżeństwo z Janem Kościeńskim, asystentem w Sądzie w Toruniu ,
urodzonym we wsi Wieździny w Prusach, synem Józefa i Doroty Kościeńskich, lat 32.
48
Wieńczysław dnia 26 listopada 1825 r. w kościele parafialnym w Ciechocinie zawarł ślub z
Karoliną Matyldą Elżbietą Wohlfahrt (ur. w 1804 r. w Berlinie), córką Jana Fryderyka
Wohlfahrt i Doroty Karoliny z Schustrów już nieżyjących, kiedy brała ślub. Pozostawił
dzieci: 1) Mariana Mikołaja, (ur. 11 IX 1826 r.), który dniu 5 kwietnia 1858 r. został on
określony jako „dzierżawca wieczysty Woytostwa Miliszewy”, natomiast w dniu 24 kwietnia
1859 r. jako „posiadacz wieczysty Woytostwa Mileszewy”. W 1860 r. posiadaczem tego
folwarku został Antoni Stankiewicz. Jego żon a była Helena z Wolskich i z nią miał dzieci:
Jan Aleksander (ur. w II 1854 r. w Miliszewach); Stanisława Helena (ur. 9 I 1858 r.) i
Edmund Xawery (ur. 24 IV w Miliszewach - zm. 12 VIII 1859 r.); 2) Feliksa Gabriela (ur. 18
III 1832 roku w Łążynku); 3) Nikodema Aleksandra (ur. 29 VI 1834 roku w Łążynku); 4)
Teodora Wawrzyńca (ur. 11 II 1828 r. w Łążynku 11 - zm. 3 I 1839 r. w Lipnie); 5) Jana
Chryzostoma (ur. 26 I 1829 r. w Łążynku), w dniu 22 lipca 1856 r. „posiadacza Woytostwa
Małszyce", który w tym dniu wziął ślub z Franciszką Kościerską, córką Jana i Ludwiki
małżonków Kościerskich „possesorów Woytostwa Łążynek" (ur. w Jordankach, lat 24 mająca,
gdy brała ślub z Stankiewiczem); Alojzego (ur. 3 VI 1839 r. w Miliszewach – zm. 1 X 1840
r.).
Pochowany na cmentarzu przykościelnym w Ciechocinie.
Tablica, wykonana z czarnego marmuru, obwiedziona bogato rzeźbionym motywem
roślinnym w kamieniu, odnowiona w 2009 r. wraz z całym kościołem, znajduje się na
wschodniej ścianie osiemnastowiecznej zakrystii kościoła parafialnego pw. św. Małgorzaty w
Ciechocinie z następującą inskrypcją: „DOM/ Wieńczysław Alexander/ Stankiewicz/
urodzony: 5 marca 1789 R./ zmarły/ w dniu 26 kwietnia 1848 r./ z żalem rodziny/ Przyjaciół i
sąsiadów/ Prosi o pobożne westchnienie”.
W. Buller, Rodzina Bullerów z Osieka nad Wisłą w w XIX w.,
http://www.bobrownikinadwisla.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=159&Itemid=92/21 IX
21013; R. Kowalski, Ciechocin, http://www.stankiewicze.com/?kat=2&sub=844/20 IX 2013 (kompetentny
biogram).
TODEK z d. Florkiewicz ZOFIA (ur. 13 V 1910 r. w Osieku n. Wisłą- zm. 12 X 2008 r. w
Toruniu), pomagała Żydówkom podczas II wojny światowej
Była córką Mariana i Franciszki z Sucharów. Ojciec był kowalem i prowadził kuźnię,
świadcząc usługi miejscowym i okolicznym rolnikom. Była jedną z siedmiorga rodzeństwa,
stąd nie zawsze wystarczało roboty w kuźni na wyżywienie licznej rodziny. W 1914 r. rodzice
sprowadzili się do Lubicza Lipnowskiego, gdzie przy szosie pobudowali kuźnię wraz ze
skromnym mieszkaniem.
Do Szkoły Powszechnej w Krobi, której założycielem w 1919 r. był Antoni Wiśniewski,
uczęszczała sześć lat, tj. do 1925 r., gdyż w ówczesnym systemie klasy III i IV trwały po dwa
lata. Z wdzięcznością wspominała swych nauczycieli, którymi byli: Antoni Wiśniewski, ks.
Piotr Zajkowski i Krystyna Półtówna. Dzięki nim zdobyła umiejętność biegłego czytania,
pisania i działań matematycznych.
Była ambitną osobą i nie przyjęła funkcji służącej u miejscowego sklepikarza. Czytając prasę
z ogłoszenia w „Gazecie Toruńskiej”, podjęła pracę w wieku 19 lat w majątku L. Naumana w
Przysieku k. Torunia. Początkowo była w kuchni, ale wkrótce „awansowała” jako gospodyni.
Otrzymywała miesięcznie 50 zł gotówką, nadto pełne wyżywienie, bezpłatne opranie w pralni
dworskiej i pokój z oświetleniem, umeblowaniem i ogrzaniem. Miała też wolny dostęp do
biblioteki i książek w języku niemieckim i polskim.
49
Po wyjściu za mąż nabyła wraz z mężem 4,5 ha ziemi w Lubiczu od spolszczonego Ukraińca,
Jana Radziuka, uciekiniera z armii Budionnego. Uprawiali warzywa, 2,5 ha sadu, zbudowali
niewielką szklarnię i prowadzili produkcję sadzonek w inspektach.
W 1939 r. Niemiec, Cabel domagał się wysiedlenia celem przejęcia ogrodnictwa, lecz
Amtskomissar von Koln nie pozwolił, gdyż znał jej męża, wzorowego producenta warzyw i
owoców. Dla zwiększenia produkcji w ogrodnictwie skierował do gospodarstwa 4 jeńców, w
tym 2 Włochów, 2 Anglików oraz 1 wachmana do ich pilnowania. Na czele gminy w Lubiczu
stał Amtskomissar, Kordylusz. W jej skład wchodziły wioski: Krobia, Brzozówka,
Szembekowo, Mierzynek i osada Lubicz. Urząd mieścił się w domu Hernesa (obecnie
Henryka Chęcińskiego). W osadzie Lubicz prawie połowę mieszkańców stanowili Żydzi.
Tutejszej Gminie Żydowskiej podporządkowane były gminy wiejskie, tj. Czernikowo,
Mazowsze, Dobrzejewice i Kikół. W dniu 6 października 1939 r. zarządzono w Lubiczu
masowy wywóz Żydów do przejściowego obozu w Lipnie. Wcześniej spalono bożnicę, w
której zginęła 30-letnia Sara Klepfiszówna, córka rabina, która wbiegła do po świętą księgę Talmud.
W pierwszej połowie sierpnia 1944 r. z 2 obozu koncentracyjnego Stutthof
wyselekcjonowano pięć tysięcy młodych, jeszcze zdrowych więźniarek, które w ilości ponad
3.600 umieszczono w komandach roboczych w Lubiczu, Krobi i w Mierzynku. W Lubiczu
obok starej świetlicy i w namiotach przy szkole, w Krobi nad Szosą na placu młyńskotartarcznym w 3-kondygacyjnym młynie po Żydzie Kowalskim (po wojnie spęd GS) i w
Mierzynku w resztkach pofolwarcznego parku pod namiotami. Były to Żydówki polskie, w
większości węgierskie, także czeskie, słowackie i litewskie. Poszczególne komanda miały
przydzielone odcinki kopania rowu melioracyjnego od Ośmiałowa, a wcześniej w lewo
Józefowa, przez Mierzynek, Brzozówkę, Krobię nad Szosą do Strugi Lubickiej i Strugą do
Drwęcy. Warunki, w jakich przebywały i pracowały Żydówki, obliczone były na ich
całkowite wyniszczenie.
Okoliczna ludność starała się pomagać na miarę swoich sił i możliwości. Razem mężem
nastawiała ziemniaki w parniku 120-kilogramowym na korytarzu w oborze. Po ich
uparowaniu, odkryciu pokrywy i wyrzuceniu do koryta, buchały kłęby białej pary drzwiami i
oknem na zewnątrz, co było znakiem rozpoznawczym. Wówczas, jeśli wachman odszedł na
stronę, Żydówki rzucały się na gorące kartofle w łupinie, które nagarniały do fartuchów,
sukienek, koszul, chusteczek, szybko oddalając się dla podziału z innymi. Wraz z mężem w
tym czasie spożywała posiłek, pozorując pełną niewiedzę.
W zakresie pomocy Żydówkom współpracowała z licznymi Polakami, którzy sami żyli w
niedostatku. Na przykład Józef Pokorzyński, późniejszy sołtys polski, miał pięcioro drobnych
dzieci i wspierał Żydówki zgromadzonymi butami, skarpetami, swetrami i tym, co zebrał od
ludzi. Podrzucał to wszystko we wskazane zakamarki znane Żydówkom, które rozdzielały
dary między siebie. Podobnie czynił Alojzy Wernerowski, Stanisława Kolanowska, Elżbieta
Bruzdowska, Józefa Redlich, Kazimierz Lankauf, Kazimiera Przedpełska, Leon Lankauf z
żoną Leonardą, Janina Przybylska, Robert Dygasiewicz, Czesław Witkowski, Zofia i Jan
Szymborscy, Jan Laskowski, Franciszek Lubański, Leon Kiliszkiewicz, Stanisław i Janina
Jaranowscy i setki nieustalonych. Poza butami drewniakami, butami słomniakami, szalikami,
onucami itp., podrzucano im żywność, często chleb w kromkach opiekany w smalcu z
czosnkiem. Najokrutniejszym esesmanem w Lubiczu, potem w Mierzynku, był Hans. Za
podniesioną z ziemi marchew katował często do utraty przytomności zarówno Żydówkę, jak i
dawczynię.
O postawie Polaków z Lubicza, Mierzynka, Krobi i ich poświęceniu się na rzecz Żydówek z
narażeniem własnego życia, zeznawała Sonia Szogon-Etkin z Wydziału Słomianych Butów,
50
pomieszczonych w chlewie dworskim w Mierzynku. Pisała o tym również Żydówka, Judyta
Satton-Gutowska w liście z USA do Rutkowskich w Mierzynku z 22 lipca 1945 r.
W 1938 r. w Przysieku zapoznała ogrodnika dworskiego, Stanisława Todka, za którego
wyszła za mąż. Miała z nim czworo dzieci: Halinę (ur. 1939), zamężna Mielczarek,
zamieszkała w Kawęczynie; Janinę (ur. 1941), zamężna Binkowska, mistrz i technik
krawiectwa; Elżbietę (ur. 1943), kupcową i Stanisława (ur. 1952), technik i ogrodnik.
D. Drywa, Zagłada Żydów w obozie koncentrat Stutthoff w Sztutowie, Gdańsk 2001, s. 24, 188-192 196, 233,
244, 366, 374; Giziński, Niepospolici, s. 597-605; J. Grabowska, Ewakuacja lądowa podobozów, [w:] Stutthof –
hitlerowski obóz koncentracyjny, pr. zbior. pod red. D. Steyra, Warszawa 1988, s. 301;
http://www.familylink.com/SingleIndexListView.aspx?ix=mh_tree&qt=l&rbot=1&zln=Todek/23 VIII 2013;
Nekrolog, http://www.nekrolog.nowosci.com.pl/25074002/23 VIII 2013.
TRZASKALSKI KAZIMIERZ (zm. na przełomie 1918/1919 r.), komendant POW w
Dobrzejewicach, porucznik Wojska Polskiego
Mieszkał we Włocławku. Posiadał stopień porucznika. W czasie I wojny światowej przybył
do miejscowości Krobia k. Dobrzejewic i zamieszkał u Juliana Przedpełskiego w charakterze
nauczyciela domowego. W istocie objął dowództwo nad 60-osobowym oddziałem Polskiej
Organizacji Wojskowej, dowodzonym przez komendanta Wacława Bejgera, syna
Bartłomieja, i jego zastępcy Antoniego Mejgera. Korzystając z pomocy Władysława
Przedpełskiego z Krobi, Aleksandra Zwierzyńskiego ze Złotorii i Stefana Kujawskiego z
Lubicza Pomorskiego organizował przerzuty broni z zaboru pruskiego. Razem z członkami
POW z terenu powiatu lipnowskiego przeprowadził kilka udanych akcji zbrojnych, m. in. w
Kikole i w Krobi.
Na przełomie 1918/1919 roku na pograniczu Brzozówki z Krobią poległ w bitwie z
oddziałem 18 ułanów niemieckich.
Pochowany został na cmentarzu w Dobrzejewicach, a manifestacyjny pogrzeb zorganizował
miejscowy proboszcz, ks. Piotr Zajkowski.
Dobrzejewice-grób Kazimierza Trzaskalskiego zastrzelonego przez Niemców podczas I wojny światowej, ,
http://groby.radaopwim.gov.pl/grob/8569/23 VIII 2013; Giziński, Historia Dobrzejewic, s. 37-41; Pawłowski,
Obrowo, s. 94-95.
TURCZYMOWICZ JÓZEF (ur. w 1867 r. na Litwie – zm. 2 XII 1938 r. w Ciechocinie),
kapłan rzymskokatolicki, wikariusz w Rypinie, proboszcz w Działyniu i Ciechocinie
Pochodził z Litwy, ale czuł się Polakiem. Po ukończeniu Seminarium Duchownego w Płocku,
w 1891 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pierwsze wikariaty odbył w kilku parafiach diecezji
płockiej, a następnie w 1905 r. został przeniesiony na wikariat przy parafii pw. Św. Trójcy w
Rypinie, gdzie proboszczem był ks. Józef Rościszewski.
W 1907 r. mianowany został proboszczem w Rogotwórsku, potem w Działyniu i ostatecznie
w Ciechocinie. W tej ostatniej parafii był od 1933 r. aż do śmierci. Z racji kłopotów
zdrowotnych do pomocy miał wikariuszy: kolejno – Józef Panek, Władysław Osiński,
Stanisław Bartczak.
W. Jezusek, Śp. ks. Józef Turczymowicz, MPP 1939, nr 1, s. 48; J. R., Śp. X. Józef Turczymowicz, Kronika
Diecezji Włocławskiej, t. 32: 1938, s. 359-360; Parafia, s. 489; Tyc, Parafia św. Trójcy, s. 114.
51
WARNEL KAZIMIERZ (XX w.), przymusowy robotnik
W czasie okupacji hitlerowskiej był przymusowym robotnikiem w gospodarstwie zajętym
przez Niemca. W początkach stycznia 1945 r. cywilna ludność niemiecka uciekała przed
zbliżającym się frontem. Zaciągnięty przez swojego „chlebodawcę”, uciekał wraz z rodziną
niemiecką. Pierwszy dłuższy postój był dopiero w okolicach Frankfurtu n. Menem. Tam wraz
ze spotkanymi Polakami z pobliskich wsi Dulska, tj. Macikowa, Nowogrodu i Rudawia,
odłączył się od uciekinierów niemieckich. Oczekiwali na zbliżający się front armii
amerykańskiej. W czasie walk frontowych zginął, trafiony przypadkowo pociskiem
karabinowym.
http://www.parafiadulsk.livenet.pl/?page_id=443.20 XII 23012.
ZAJKOWSKI PIOTR (ur. w 1866 r. w Stawiskach – zm. w 1932 r. w Bogórzynie k.
Mławy), kapłan rzymskokatolicki, proboszcz w Dobrzejewicach, działacz społeczny i
niepodległościowy (Z 6)
Był synem Wojciecha i Zofii, właścicieli ponad 100-hektarowego majątku. W 1873 r.
rozpoczął naukę w 4-zimowej szkole w Olszówce. Nauka trwała roku od św. Marcina (11
listopada) do Wielkiej Nocy, tj. pięć miesięcy. Od wczesnych lat szkolnych wykazywał duże
zainteresowanie Kościołem i liturgią. W 1877 r. bez trudu zdał egzamin i został przyjęty do I
klasy ośmioletniego Gimnazjum w Przasnyszu, gdzie w 1885 r. zdał maturę. We wrześniu
1885 r. rozpoczął studia teologiczne w Seminarium Diecezjalnym w Płocku, a święcenia
kapłańskie przyjął w 1891 r. z rąk bpa Antoniego Juliana Nowowiejskiego.
W 1907 r. objął probostwo w Dobrzejewicach. Oprócz pracy duszpasterskiej inicjował szereg
przedsięwzięć społecznych i niepodległościowych. Zaprzyjaźnił się z ks. Marcinem
Włostowskim, proboszczem z Łążyna. Z rodzinnego domu wyniósł zamiłowanie do
racjonalnej uprawy gleby, płodozmianu i hodowli inwentarza. Widział celowość
unowocześnienia gospodarowania wśród miejscowych rolników, dlatego nawiązał kontakt z
kierownikiem miejscowej szkoły, Józefem Grabowskim. Obaj zaprzyjaźnili się i doprowadzili
do powstania Kółka Rolniczego w Dobrzejewicach. Prezesem został proboszcz, a sekretarzem
kierownik szkoły. Również oni działali w straży ogniowej; ksiądz był prezesem honorowym,
a kierownik naczelnikiem. Za sprawą prezesa Kółka postanowiono zwiększyć mleczność
krów przez odnowienie rasy bydła i trzody chlewnej. Również za jego sprawą
prenumerowano „Przewodnik Kółek i Spółek” i z jego inicjatywy przystąpiono do budowy
Domu Kółka Rolniczego. Budowę rozpoczęto wiosną 1909 r., a zakończono zimą 1910 r.,
nadając mu nazwę: Dom Ludowy Kółka Rolniczego w Dobrzejewicach. Na parterze mieścił
się sklep Spółki Rolno-Handlowej, sala widowiskowa ze sceną dla przedstawień, chóru i
kinematografu oraz salka posiedzeń. Na wysokim poddaszu było trzyizbowe duże mieszkanie
i pomieszczenia magazynowe. Dom postawiono na gruncie plebańskim, z którego aktem
darowizny, na rzecz kółka rolniczego wydzieloną działkę pragnął przekazać jako proboszcz.
Nie wyraził na to zgody biskup diecezji kujawsko-kaliskiej, Stanisław Zdzitowiecki.
Rozbieżności nim a biskupem trwały wiele lat i były przyczyną jego odejścia do sąsiedniej
diecezji.
Czynnie włączył się w dzieło odzyskania niepodległości w 1918 r. Jesienią 1915 r. powołał
konspiracyjną organizację partyzancką pod nazwą „Legion Strażacki”, notabene jego ojciec,
Józef został wkrótce legionistą Józefa Piłsudskiego. Przysięgę wierności i tajemnicy odebrał
52
w kościelnej zakrystii od 17 strażaków. Potem partyzantów przybywało i Legion przekroczył
liczbę 30 osób. W 1916 r. członkowie tej organizacji nawiązali kontakt z Kozakami i
pozyskali cenne informacje wojskowe oraz pojmali pruskiego zwiadowcę, Alberta Rymasa.
Potem we współpracy z Polską Organizacją Wojskową stoczyli potyczkę z niemieckim
oddziałem w majątku Borkowo k. Sierpca. W miarę rozwoju wydarzeń wojennych legioniści
nasilali swoją działalność dywersyjną j wroga. Nocami wielokrotnie rozkręcali szyny kolejki
wąskotorowej, ukrywając w różnych miejscach lasu jej pojedyncze przęsła. Utrudniało to
wywóz żywności i drewna do Niemiec. Spalili dwa drewniane mosty kolejki, jeden na
Strudze koło leśniczówki w Brzozówce, drugi na Czerwonej Strudze w lasach między
Dobrzejewicami i Osiekiem n. Wisłą. Podłożone szczapy oblewali naftą. Niemcy
organizowali zasadzki. W czasie jednej z akcji wiosną 1918 r. poniósł śmierć Feliks Rybicki z
Dobrzejewic. W odwet za śmierć swego druha poprzecinali w wielu miejscach linię telefonu i
telegrafu, posługując się strażackimi drabinami słupkowymi i hakówkami. Ich łączniczką była
Leokadia Lamparska, nauczycielka z Łążynka, utrzymująca tajną łączność z M. Borkowską z
Lipna. Przywoziła ona prasę konspiracyjną: „Wyzwolenie”, „Bartosz” oraz „Rząd i Wojsko”.
Prasę konspiracyjną dowoziła na plebanię młoda dziewczyna z Kikoła, Czesława Orszt.
Plakaty pochodziły z Płocka i Włocławka, niekiedy z Warszawy i Krakowa, a strażacy
rozlepiali je po całej okolicy. Wiosną 1917 r. L. Lamparska poinformowała J. Lipińskiego, a
ten z kolei księdza, o wyznaczonym terminie grabieży dzwonów kościelnych, które Niemcy
przeznaczyli na przetop armatni. Wtedy dzwony nocą spuszczono z dzwonnicy i zakopano na
polu Antoniego Mejgera, który rankiem przybronował wiosenny zasiew. Ksiądz w zeznaniach
oświadczył, że kradzież dzwonów nie może być dziełem katolików. Wobec fiaska dochodzeń
Niemcy aresztowali go oraz Józefa Rybickiego, Władysława Lisińskiego, Aleksandra i
Ignacego Kowalskich, osadzając ich we więzieniu w Lipnie. Po dwóch tygodniach
bezowocnych przesłuchań postawili ultimatum: dzwony wrócą na swoje miejsce zgodnie z
ich przeznaczeniem, albo aresztanci zostaną rozstrzelani w wyznaczonym terminie egzekucji.
Strażacy postanowili ratować życie przyjaciół. Na dwa dni przed egzekucją dzwony wróciły
na swoje miejsce. Niemcy aresztantów zwolnili, ale dzwony rozbili i wywieźli. Powitanie
zakładników na czele z kapłanem przerodziło się w potężną manifestację patriotyczną. W
niedzielę kościół nie pomieścił zgromadzonych, a suma została odprawiona intencji
Ochotniczej Straży Ogniowej. Zgromadzeni wysłuchali jego patriotycznego kazania pt. „O
roli strażaka w służbie i Narodu”. Wyjątkowo obfitą kolektę zbieraną przez naczelnika straży,
Józefa Grabowskiego, kierownika szkoły, przeznaczono do kasy ogniowej.
Do początku 1917 r. Legion Strażacki samodzielnie pod patronatem kapłana podporządkował
się Polskiej Organizacji Wojskowej, z ramienia której dowództwo przejął ppor. Kazimierz
Trzaskalski. Oficjalnie był zameldowany u Juliana Przedpełskiego w Krobi nad Szosą w
charakterze domowego nauczyciela. Członkowie Legionów brali udział w przeprawie ludzi,
koni i amunicji do POW w Lipnie przez graniczną Drwęcę pod Młyńcem i Nową Wsią.
Fundatorami kosztownych ekwipunków byli ziemianie: Adam i Czarlińscy z Brąchnówka,
Teofil Kliński z Młyńca, Działowscy z Mgowa, Gajewscy z Turzna, Flatowie z Mierzynka i
inni. Akcją przepraw kierował Stefan Kujawski z Lubicza Pomorskiego przy współudziale
Marcelego Łęgowskiego, Władysława Przedpełskiego, Alek Zwierzyńskiego i Józefa
Lipińskiego. W potyczkach zbrojnych z Niemcami śmierć ponieśli legioniści: Feliks Rybicki,
Kazimierz Trzaskalski Jan Andziński i Jan Zieliński. W dniu 11 listopada 1918 r. na
specjalnie odprawionej Mszy św. zaintonował: Te Deum laudamus (Ciebie Boga chwalimy).
Organista, Kazimierz Wojciechowski odpowiedział z chóru: Te Dominum Confitemur (Ciebie
Panem wyznawamy).
Za radą biskupa pomocniczego swojej diecezji, ks. Władysława Pawła Krynickiego, z
ukrywanym żalem żegnał Dobrzejewice w 1923 r., po 17 latach żarliwej pracy u podstaw. Z
53
wielką życzliwością przyjął go biskup płocki, ks. Antoni J. Nowowiejski i osadził na dużej
parafii Bogórzyn k. Mławy. Po dziewięciu latach tam zmarł na raka płuc.
Miał brata Stefana, ur. 2 września 1901 r., także kapłana, który święcenia kapłańskie przyjął
20 czerwca 1926, prof. prawa kanonicznego.
Zgodnie ze swoją wolą został pochowany na cmentarzu parafii Węgry, obok trumien swych
rodziców.
Bezpieczeństwo pożarowe w województwie warszawskim, praca zbior. pod red. S. Łopottko, Warszawa 1929,
142; Bieńkowski, Zarys, s. 5; J. Dębiński, Ks. W. P. Krynicki (1861-1928) – w rodzinnym mieście, Nowości
2004, z 1 III, z 21 III; H. Donimirska-Szyrmerowa, Był taki świat, Warszawa 2003, s. 34-41; Gizińki, Historia
Dobrzejewic, s. 27-34, 35-42; Giziński, Niepospolici, s. 99, 409, 630-639; S. Giziński, Piotr Zajkowski (18661932),
[w:]
SBPT,
s.
33-39;
Giziński,
Straż,
s.
11-14,
47-48,77-78;
http://parafia.stawiski.pl/ksieza_pochodzacy_z_parafii_stawiski#navigation-top/20 V 2013; W. Patykiewicz,
Parafia Dobrzejewice na tle ziemi dobrzyńskiej, Częstochowa 1975, s. 18, 33, 87, 95; Pawłowski, Obrowo, s. 9395, s. 86-87; M. Pawłowski, Turzno, Toruń 1996, s. 37-64; Wybitni ludzie dawnego Torunia, praca zbior. pod
red. M. Biskupa, Warszawa-Poznań-Toruń 1982, s. 231-236, 171-174.
ZIELIŃSKI STANISŁAW WŁADYSŁAW h. Świnka (ur. 15 X 1903 r. – zm. 30 XII
1941 r. w Anglii), ziemianin, oficer Wojska Polskiego, kapitan-pilot, bohater walk o
Anglię
Był synem Władysława i Marii z Wodzyńskich, wnukiem Gustawa i Anieli z Romockich,
właścicieli Skępego. Po śmierci ojca (26 IV 1929), prawdopodobnie z bratem Maurycym,
zmarłym tragicznie w 1931 r., otrzymał dobra Skępe wraz z wioskami: Chodorążek,
Koziołek, Kukowo, Żuchowo, Suminek Wioska, Zajeziorze.
Jako 17-letni młodzieniec ochotniczo walczył w obronie Lipna w 1920 r. w czasie wojny
polsko-rosyjskiej, gdzie 13 sierpnia został ciężko ranny. W 1921 r. ukończył Gimnazjum
Matematyczno-Przyrodnicze w Bydgoszczy, a następnie w 1925 r. – Państwową Wyższą
Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie. Dobrze znał języki: francuski i niemiecki.
Następnie odbył służbę wojskową w Szkole Podchorążych Rezerwy w Poznaniu, którą
ukończył w 1926 r. w stopniu podchorążego. W 1927 r. odbył kurs pilotażu w Centrum
Wyszkolenia Lotniczego wraz z Lotniczą Szkołą Strzelań w Bydgoszczy.
Jako właściciel ziemski, posiadający dobre przygotowanie rolnicze, z pierwszą żoną żywo
zajmował się posiadłościami skępskimi. Kosztem 40 tys. zł rozbudował o nowe skrzydło, tzw.
południowe, dwór w Wiosce. W otoczeniu dworu i zabudowań gospodarskich założył okazały
i bogaty park. W części zachodniej dworu znajdowały się urodzajne sady. Pasją Stanisława
było lotnictwo. Był on oficerem rezerwy 4. pułku lotniczego w Toruniu i przez cały czas
rozwijał swoje zainteresowania lotnicze na prywatnych samolotach Sido S-1 bis RWD-8. Jak
pisał Stanisław Skalski w książce pt. Czarne krzyże nad Polską, wielokrotnie latał do Torunia.
„Stach Zieliński zawsze imponował nam swoim wyjątkowym entuzjazmem i zamiłowaniem do
latania. Kochał lotnictwo i choć był oficerem rezerwy, stale spędzał czas w pułku, przylatując
na pstrym RWD z pobliskiego majątku w Skępem, by nie zaniedbać wyszkolenia myśliwskiego.
Zżyliśmy się bardzo i uważaliśmy go za starego członka dywizjonu ceniąc w nim doskonałego
i wartościowego pilota myśliwskiego. W chwili zarządzenia stanu pogotowia bojowego
jednostki zgłosił się sam bez karty mobilizacyjnej na ochotnika, oddając swego RWD - 8 do
dyspozycji wojska. Może to najlepiej charakteryzuje jego sylwetkę”.
Słynął także z brawurowych akrobacji lotniczych. Jeszcze w czasie mojego pobytu w
wymyślińskim Liceum Pedagogicznym w latach 1960-1965 opowiadano fascynującą
opowieść o tym, jak Zieliński miał przelatywać swoją skrzydlatą maszyną pod mostem
kolejowym w Toruniu oraz drogowym we Włocławku. W podobnym tonie brzmi opowieść
54
mieszkańca Skępego, Mariana Wodzyńskiego, który wspominał, że Zieliński „przelatywał
samolotem nad majątkiem w Wiosce i puszczał kartkę przy dworku. Pracownik dawał znać
fornalowi, żeby ten wyjechał „podwózką” po dziedzica na pole. Pilota przywożono bryczką
lub samochodem, a samolot ciągnięto traktorem do hangaru, znajdującego się przy drodze na
Chodorążek”. W czasie lokalnych uroczystości zdarzało, że pilot-ziemianin z Wioski zabierał
do swojej awionetki na przejażdżkę okoliczne dzieci.
Był postacią nietuzinkową i to nie tylko ze względu na swoje zainteresowania lotnicze. Na
skępskie stawy na Chałacie, urządzone przez jego dziadka, Gustawa Zielińskiego, zapraszał
na polowania na kaczki i ptaki błotne wybitne postacie. We wrześniu 1935 r. gościł tu gen.
Edward Rydz-Śmigły (od 1936 r. Marszałek Polski), komendant główny Policji Państwowej,
gen. Kordian Zamorski oraz mistrz Polski w strzelectwie myśliwskim, Janusz Regulski.
Wydarzenie to udokumentowano nie tylko w przedwojennej publikacji, ale także na
opublikowanych tam zdjęciach z niecodziennego polowania.
O tym jak toczyło się życie w jego dworku, wspominał mieszkaniec Skępego, Stanisław
Stolarczyk: „Nie wiem, jaki pierwszy pojazd mechaniczny nabyto w Skępem lub jego
najbliższych okolicach. Gdy w 1930 r. przybyłem do tej miejscowości, takowe posiadało już
kilku okolicznych mieszkańców. Najbardziej zmotoryzowany był majątek dziedziców
Zielińskich w Wiosce. Dysponował on elegancką czarną limuzyną oraz szarozielonym
kabrioletem. [...] Obydwoma samochodami opiekował się oraz najczęściej je prowadził
kierowca pan Dzikowski, zawsze w pracy schludnie ubrany w odpowiedni uniform. Majątek
posiadał też sanitarkę z I wojny światowej”.
W dniu 21 sierpnia 1939 r. został zmobilizowany do Wojska Polskiego na ćwiczenia oficerów
rezerwy w ramach 142. Eskadry Myśliwskiej, której dowódcą był kpt. pilot Mirosław
Leśniewski. W skład tej Eskadry wchodziło 23 pilotów, w tym m. in. podporucznicy:
Stanisław Skalski, Karol Pniak, Jan Czapiewski, Paweł Zenker; podchorążowie: Stanisław
Kogut, Antoni Łysek i inni. Ja wkrótce okazało byli to bohaterscy asowie polskich skrzydeł.
Niebawem wziął udział w kampanii wrześniowej na swoim prywatnym samolocie RWD-8 i
do 18 września odbył 13 lotów bojowych, w czasie których zestrzelił jeden samolot
niemiecki. W dniu 1 września 1939 r. o godz. 5,00 dowódca dywizji powiadomił personel o
napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę. Mgła utrudniała poranne starty. Wkrótce lotnisko
toruńskie przeżyło pierwszy nalot bombowy Luftwaffe, w czasie którego było kilkunastu
zabitych i rannych. W dniu 2 września 1939 r. jako dowódca dowódca klucza, w składzie kpr.
Stanisław Wieprzkowicz, Antoni Łysek, w rejonie Torunia napotkali dwie wyprawy
bombowe nieprzyjaciela. Szarżując, z walki wyszli zwycięsko. W dniu 3 września 1939 r. w
tym samym składzie zauważył wywiadowczego Henschla, z którym podjął walkę, posyłając
go po kwadransie ku ziemi. Walka rozegrała się między Bielawami a Lubiczem. Dymiąc,
obniżał lot, uciekając resztkami sił. Zarył w Lubiczu Górnym po północnej stronie torów, w
okolicy zabudowań Wróblewskiego. Towarzysz walki ppor. S. Skalski podał: „Nad Wisłą, w
rejonie Torunia zobaczyłem nad sobą około 500 m niżej Henschla 126. Z kpr. Mielczyńskim
wjechaliśmy mu na plecy. Nastąpiły kolejne wymiany ognia. Zaskoczony nieprzyjaciel strzelał
niecelnie. Wreszcie jego samolot runął mu na plecy z urwanym silnikiem. Natychmiast
lądowałem koło zestrzelonego, udzielając mu pierwszej pomocy, opatrując liczne rany...”. W
dniu 4 września 1939 r. o godz. 13,40 startowali: dowódca eskadry kpt. Leśniewski, por.
Zieliński, por. Wilczewski, ppor. Skalski, pchor. Kogut i Pniak. Wkrótce nastąpiło spotkanie z
Dorniersami i Junkiersami, które osłaniały grupę bombowych Messerschmittów. Bitwę
powietrzną wygrali Polacy, niszcząc trzy samoloty nieprzyjaciela, tj. Me-110, i dwa Ju-87.
Ciężko ranny kpt. Mirosław Leśniewski zdołał jeszcze wylądować w płonącej maszynie obok
folwarku Bramowo, gdzie ludzie wyciągnęli go półprzytomnego z płonącego wraku i
55
dostarczyli furmanką do najbliższego szpitala w Aleksandrowie Kujawskim. Wkrótce został
przewieziony do Kowala, gdzie mimo wysiłków lekarzy zmarł.
W dniu 17 września 1939 r. o świcie oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza przyjęły
pierwsze zdradzieckie uderzenie Armii Czerwonej. Agresja Stalina przypieczętowała klęskę
armii polskiej. Unikając niewoli i śmierci z rąk oprawców NKWD wraz z por. Ostoją
Słońskim i kpr. Mirosławem Wojciechowskim, samolotem 3P-11 wraz z pięcioma
maszynami 141 Eskadry, w Kutach nad Czeremoszem przekroczył granicę polsko-rumuńską i
na zawsze opuścił ziemię ojczystą, udając się do Francji. W następnych miesiącach
przechodził intensywne szkolenia lotnicze w Lyon-Bron i Versailles.
Po klęsce Francji, 16 lipca 1940 r. został z polskim personelem ewakuowany do Anglii. Na
angielski ląd zszedł 16 lipca 1940 r. i został skierowany do obozu przejściowego, a potem do
Ośrodka Zapasowego Lotnictwa w Blackpool. Dywizjon został sformowany w Blackpool w
dniu 26 sierpnia 1940 r. i 4 września przeniesiony na lotnisko w Church Fenton w hrabstwie
York, a następnie 19 września tego roku przydzielony do 306. Dywizjonu Myśliwskiego
(„Toruńskiego”) w Church Fenton. W składzie pilotów byli: T Rolski, Stanisław Zieliński,
Jerzy Zaremba, Wacław Wilczewski, Jerzy Ostoja-Słoński i inni. Polski personel latający
liczył 25 pilotów i 154 pracowników na etatach technicznych i administracyjnych. W dniu 11
października odbył szkolenie strzeleckie w Sutton Bridge W dniu 7 listopada 1940 r.
dywizjon osiągnął gotowość bojową, przydzielony do Eskadry A 306. Dywizjonu, rozpoczął
walki powietrzne pod dowództwem brytyjskim. Przez cały okres jesieni i zimy 1940/1941
latał na patrole w składzie swojego dywizjonu. W dniu 1 kwietnia 1941 r. na lotnisku Northolt
pod Londynem zostało zorganizowane 1 Polskie Skrzydło Myśliwskie. Jednym z dywizjonów
wchodzących w jego skład był Dywizjon 306. W dniu 3 kwietnia 1941 r. został
usamodzielniony z podległości oficerom RAF-u i przeniesiony na 1 Northolt, prowadząc
walki na nowych samolotach „Hurricane” mk-2. Dywizjon staczał zacięte boje nad Kanałem
La Manche, osłaniając morskie konwoje, a także w ofensywnych nad Francją i w nocnej
obronie Londynu.
W dniu 17 czerwca 1941 roku doszło do kolejnej wyjątkowo zaciętej walki z
Messerschmittami Me-109, w której, wykonując karkołomne figury, nad St. Omer
nieprzyjaciela puścił z dymem, a drugiego rozpruł, posyłając go w bezładnym piku na ląd, a
przy zetknięciu z ziemią roztrzaskał się na części. W dniu 12 lipca 1941 r. wsiadł na
Supermarine „Spitfire” Mk-II nr 3945, którą testował w walkach jako niezwykle
utalentowany pilot. Na maszynie tej walczył do końca swoich dni.
W dniu 3 maja 1941 r. rozkazem Naczelnego Wodza z dnia 20 marca 1941 r. został
awansowany do stopnia kapitana. W dniu 28 października 1941 r. do bazy Northolt przybył
Naczelny Wódz. Podczas inspekcji Skrzydła gen. Władysław Sikorski dekorował
odznaczonych lotników, a jednym z nich był on, na którego piersi zawisł Krzyż Walecznych.
Brał udział w operacji Vecarity II, która miała na celu lot na osłonę bombowców atakujących
niemieckie krążowniki w portach francuskich w rejonie Brestu we Francji. W dniu 30 grudnia
1941 r. w walce w czasie pojedynku na samolocie Spitffire z niemieckim Messerschmidtem
nad Brestem przy kilkakrotnej liczebnie przewadze przeciwnika został trafiony i wraz z
maszyna runął do wody. Zginął śmiercią bohatera. Ciała nie znaleziono.
W 1961 r. Bohdan Arct w swoich wspomnieniach, opublikowanych na łamach „WTK.
Tygodnik Katolików” napisał, że Zieliński w czasie lotów wojennych coraz bardziej tracił
wzrok, pisząc m. in.: „Człowiek ten ślepł coraz bardziej. Często zdarzało się już, że nie
potrafił w porę zorientować się w terenie, nie dostrzegał wyraźnych punktów orientacyjnych,
gubił się. Wtedy niezmiennie któryś z pilotów, niby przypadkiem, od niechcenia, wysuwał się
do przodu i obejmował prowadzenie, wskazywał dowódcy drogę. Po powrocie na lotnisko
56
Zieliński uśmiechał się z zażenowaniem, rzucał jakąś żartobliwą uwagę, czasem nie mówił nic
i odchodził ze zwieszoną głową. Sytuacja stawała się rozpaczliwa…”.
Pośmiertnie, rozkazem Naczelnego Wodza nr 14/42 z 22 czerwca 1942 r., został odznaczony
Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (Nr 9465), wcześniej natomiast był
trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych i Polową Odznaką Pilota.
Miał brata Maurycego (9 X 1904-16 V 1931, zginął w wypadku motocyklowym oraz siostry:
Marię Letycję (1909-1985) i Marię Anielę (1910-1981).
W pierwszym małżeństwie ożeniony był z Alicją Regulską (ur. ok. 1890), siostrą Janusza
Regulskiego miał ślub cywilny. Po rozwodzie w dniu 16 kwietnia 1939 r. poślubił w kościele
w Służewie na Kujawach Joanna Nowogórską (ur. ok. 1920 r. w Toruniu).
Jego matka, Maria po wojnie pieczołowicie przechowywała Krzyż Virtuti Militari, do czasu,
kiedy to nieproszony gość potraktował jak rzecz materialną i ukradł z jej mieszkania w
Wymyślinie.
A. Arct, Gasnący wzrok, WTK. Tygodnik Katolików 1961, nr 39 (419), s. 1-6; T. Chrostowski, Kpt. pilot
Stanisław Zieliński, Notatki Płockie 1975, nr 2, s. 14-16; Chrostowski, Potomstwo, s. 31; Dzieje Płocka, s. 453;
B. Ciesielska, G. Sojda, Arystokrata z Wioski k. Skępego. Stanisław Zieliński (1903-1941), Rocznik Dobrzyński,
t. 6: 2013, s. 325-337; Genealogia, s. 230-231; Giziński, Niepospolici, s. 645-652, gdzie jednak mylna data
urodzenia jako rok 1905; http://www.mapakultury.pl/art,pl,mapa-kultury,106003.html/10 XII 2012;
http://www.polishairforce.pl/odznaczenia/srebrnyvm.html/17 VII 2013; Jasiewicz, Lista, s. 1179; Krajewski,
Bibliografia, poz. 2171-2173; Krajewski, Dama, s. 16-20; M. Krajewski, Na powstanie Dobrzyńskiego Oddziału
WTN w Rypinie, Rypin 1985, s. 14; Krajewski, Skępe, s. 107; M. Krajewski, Skępski „Borek” powraca do
pamięci, Rocznik Dobrzyński, t. 3: 2010, s. 283; Lewandowski, Losy żołnierzy, s. 15-16; PRS, s. 204; SGKP, t.
10, s. 667; S. Skalski, Czarne krzyże nad Polską, Warszawa 1985, s. 100, 118; S. Stolarczyk, Jak w latach
trzydziestych ubiegłego wieku nowinki techniczne wkraczały do Skępego?, Nasze Skępe nr 16: 2005, s. 13; nr 21:
2007, s. 6; R. Tężycki, Ślady poety Gustawa Zielińskiego w Skępem, Notatki Płockie 1981, nr 4, s. 53;
http://www.ligowo.comyr.com/historia/ligowo_1918_1939.html/7.08.10, gdzie jednak błędna data śmierci –
1939; Wykaz poległych i zmarłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na obczyźnie w latach 1939-1946, Londyn
1952, s. 334; Ziemianie dobrzyńscy, s. 408.
57

Podobne dokumenty