Pies i dziecko

Transkrypt

Pies i dziecko
Agnieszka Faber
www.dogadajciesie.pl
Co rodzic i dziecko o psie wiedzieć powinni?
Cała odpowiedzialność za zachowanie psa w kontakcie z dzieckiem spoczywa na rodzicu- to
jego obowiązkiem jest też posiadać wiedzę na temat tego jakich zachowań może spodziewać
się po psie i w jaki sposób psy komunikują się między sobą i z nami- to absolutne minimum
pozwoliłoby z pewnością uniknąć wielu nieprzyjemnych czy niebezpiecznych wręcz epizodów
z udziałem psów i dzieci. Często na początku, gdy relacja i więź dopiero się zawiązują, do
głosu dochodzi pradawna i prastara, choć wciąż uwielbiana teoria głosząca, że pies
najprawdopodobniej będzie chciał podporządkować sobie dziecko i każde jego zachowanie
(począwszy od niedelikatnego przejścia obok dziecka, przez wzięcie do pyska jego zabawki aż
do warknięcia na nie) ma na celi zdegradowaniu młodego człowieka i zajęcie jego miejsca.
Tymczasem często okazuje się, że pies zachowuje się w określony sposób, bo na przykład
czuje obawę lub strach, nigdy nie został nauczony oddawania zabawek przy przedmiotów
albo nigdy nie miał kontaktu akurat z czterolatkiem (choć z dwunastolatkiem już tak) i to, co
uważane jest za przejaw dominacji, nie ma z tym nic wspólnego.
W myśl przysłowia, że lepiej zapobiegać niż leczyć, postawmy na profilaktykę i zróbmy
wszystko, by relacja między dzieckiem a psem ułożyła się pomyślnie:
a) Miejsce
Wyznaczenie psu miejsca (czy to na posłaniu, czy to w klatce kennelowej) i zapewnienie psu
w tym miejscu okazji do odpoczynku i spokoju to absolutna podstawa. Ucząc psa, że
wybrane przez nas miejsce jest jego przestrzenią, nie zapomnijmy nauczyć tego samego
dziecka. Nawet jeśli możliwości poznawcze dziecka nie pozwalają mu na pełne zrozumienie
kierowanego przez nas komunikatu dotyczącego tego, że posłanie psa służy mu do
odpoczynku, możemy swoją postawą i konsekwencją uczyć dziecko respektowania prawa
psiaka do odpoczynku w nim. Tym samym jeśli sami będziemy wybudzać psa, kłaść się z nim
na jego legowisku czy robić jakąkolwiek inną rzecz, która nie mieści się w określeniu „kiedy
piesek śpi, nie budź go/ nie przeszkadzaj mu”, nie będziemy mogli oczekiwać od dziecka, że
będzie stosowało się do tej zasady. Przyuczenie psa do odpoczywania w określonym miejscu
ma mnóstwo zalet: na czas zabawy z dzieckiem, choćby nie wiem jak energicznej i
żywiołowej, pies może sam udać się na odpoczynek a my nie musimy go co chwilę odganiać i
martwić się, czy nie stanie się dziecku krzywda, poza tym łatwiej jest nawet najmłodszego
dziecku przekazać informację o tym, że legowisko/ klatka psa jest jego przestrzenią, niż
tłumaczyć to za każdym razem, gdy pies położy się na podłodze, a dziecko nabierze ochoty
na zabawę z nim. Zwróćmy więc też uwagę na to, czy warunki lokalowe pozwalają przyszłej
rodzinie na wyodrębnienie odrobiny przestrzeni tylko dla psa- dobrze wiemy, że nie chodzi o
ogromny metraż i salony dla pupila, jednak nawet przy najlepszych chęciach i sercu, a bez
kącika dla psa, to wszystko może się po prostu nie udać.
b) „Tak nie wolno!”
Dużą wagę przyłóżmy do tego, czy wiemy tak naprawdę jaki kontakt fizyczny będzie dla psa
komfortowy tak z naszej, jak ze strony naszego dziecka strony. Wiesz i przekazujesz dziecku
komunikat, że pieska nie wolno kopać czy ciągnąć za ogon, ale zaraz potem widząc obrazek,
na którym dziecko siedzi na psie jesteś skłonny/a się tym zachwycić. Tymczasem żadne z tych
zachowań nie ma szansy być dla psa komfortowe- może być co najwyżej akceptowalne.
Tolerowanie zachowania ze strony dziecka przez psa nie wystarczy, by zbudować trwałą i
komfortową dla obu stron relację.
Zamiast tego pokazuj i ucz tego, co dla obu stron tej interakcji może być przyjemne- jeśli
głaskanie, to w okolicy klatki piersiowej, bokach czy brzuchu jeśli pies to lubi (unikając okolic
głowy i karku), jeśli zabawy, to nie w berka, a w chowanie psu smakołyków, a jeśli potrzeba
bliskości, to siedzenie i leżenie obok na jednym dywanie, zamiast na psie jak na dywanie.
Kolejną ważną kwestią jest zapraszanie psa do kontaktu- dziecku, zwłaszcza młodszemu
trudno jest ocenić, czy pies ma ochotę na kontakt dlatego też próbuje często bawić się z
psem wtedy, gdy samo ma na to ochotę- podchodzi do psa, głaszcze go, gdy ten śpi,
pokazuje mu zabawki, próbuje wkładać mu je do pyska lub też angażuje psa np. w zabawę w
bal czy fryzjera i przebiera w stroje przeznaczone do tych zabaw czy układa mu fryzury z
sierści. Zawsze w takiej sytuacji dorosły może wyjaśnić dziecku dlaczego pies może nie mieć
ochoty na zabawę, dać alternatywę do przebierania go czy czesania i znaleźć taką „rolę”,
która będzie akceptowalna również przez czworonoga. Uczenie dzieci rozpoznawania, czy
pies ma ochotę na zabawę też nie musi być trudne- zawsze w takiej sytuacji dziecko może
podejść niedaleko psa, zawołać go i pozwolić psu zdecydować- jednocześnie samo zobaczy,
czy czas na zabawę czy nie- pies podejdzie lub nie. Dla dzieci wydarzenie jakim jest
pojawienie się psa jest czymś bardzo ekscytującym i nie ma im się co dziwić, że pragną mieć z
tej psiej obecności jak najwięcej. Nie chodzi o to, by im to zabierać w trosce o komfort psa,
ale o to, by te kontakty aranżować i dawać zawsze alternatywę dla tego zachowania, które
nie do końca może się psu podobać.
c) Buduj w psie przyjemne skojarzenia z dzieckiem
Wiemy już doskonale, że psie zachowania sterowane są niejako przez konsekwencje, jakie za
sobą niosą, a z każdą osobą, rzeczą, zjawiskiem czy obiektem pies ma zbudowane określone
skojarzenia, które mogą być przyjemne bądź nie. Dokładnie w ten sam sposób możemy
zbudować w psie przyjemne skojarzenie z obecnością dziecka- pozwól dziecku nakarmić psa i
podać mu miskę, przy okazji rozmawiając z nim o tym, dlaczego nie należy przeszkadzać
nikomu, gdy je. Poćwiczcie z psem nawet najprostsze komendy typu „siad” i niech to dziecko
wydaje je razem z Tobą (lub samo w Twojej obecności i przy Twoim wsparciu) i nagradza psa
za ich wykonanie. Taka zabawa w szkolenie i zaangażowanie dziecka pośrednio w opiekę nad
psem to klucz do drzwi pt. „Dziecko i pies- bezkolizyjnie pod jednym dachem”- młody
człowiek może realizować swoje chęci do bycia z psem i obcowania z nim, jednocześnie
spędza z nim czas, co korzystnie wpływa również na psa i jego postrzeganie mniejszej wersji
Ciebie.
d) W każdej sytuacji wczuj się na chwilę w skórę psa….
I zobacz, jak z perspektywy czterech łap może wyglądać pełzający wprost na Ciebie półroczny
człowiek lub biegnąca na Ciebie czterolatka w stroju czarownicy z miotłą. Dodaj do tej fakt,
że jesteś w nowym miejscu i nie bardzo potrafisz się w nim odnaleźć i nie znasz języka
gospodarzy, by powiedzieć im, że nie jest to dla Ciebie miłe.
W całym tym wykładzie nie chodzi o to, by odwodzić od pomysłu adoptowania psa, gdy ma
się dziecko lub demonizowania dzieci i stawiania ich w świetle istot, które nie są w stanie
dogadać się z psem, by nie skończyło się to dramatem. Chodzi o to, by połączyć wiedzę o
zachowaniu psów, swoją wiedzę nt. dzieci i ich rozwoju i potrzeb i stworzyć z tego
bezpieczny duet, który dobrze będzie czuł się w swojej obecności.
Winę za zdarzenia niebezpieczne lub tragiczne z udziałem psów ponosimy my, dorośli, nigdy
pies, który był uczestnikiem tego zdarzenia ani dziecko, mimo, że mogło zachować się tak, że
sprowokowało to psa.
e) Korzystaj z pomocy naukowych
Na rynku dostępnych jest bardzo wiele książek dla dzieci niemal w każdym wieku
traktujących o psach- z pewnością nie każda jest godna polecenia (ze względu na wartość
merytoryczną), ale każdą warto przejrzeć, chociażby po to, by poszukać pomysłów na
wspólne zabawy dziecka z psem czy historyjek o psach, które można przeczytać lub dać do
przeczytania dziecku.
f) Niektóre obowiązki związane z posiadaniem psa zostaw tylko dla siebie
Jestem zdania, że niektóre z codziennych obowiązków związanych z posiadaniem psa
powinny być zarezerwowane przede wszystkim dla osoby dorosłej. Jedną z takich czynności
jest prowadzenie psa na smyczy, zwłaszcza, jeśli chodzi o samodzielne wyprowadzanie psa
lub też o trzymanie psa na smyczy gdy w pobliżu są inne psy. Inną z takich czynności są
zabiegi pielęgnacyjne- przycinanie pazurów, czyszczenie uszu czy wyczesywanie obfitej
sierści- dziecko może asystować Ci przy tych czynnościach, obserwować je, podawać
preparaty czy szczotki i być tak samo zadowolonym z takiego pomagania jak gdyby samo to
wykonywało, z drugiej strony nie ma obawy, że wacik do ucha powędruje dalej niż to być
powinno, a obcinacz do pazurów obetnie więcej niż trzeba.
Pracując w dogoterapii i obserwując rozwój tej dziedziny w Polsce miałam okazję zobaczyć
nie tylko radość dzieci z obcowania z psami, ale również nierzadko nadużycia prowadzących
zajęcia wobec psów pracujących. Gdy zareagowałam komentarzem na jedno ze zdjęć na
którym pies był otoczony przez dzieci, bez możliwości odejścia, głaskany przez kilkanaście
rączek jednocześnie usłyszałam, że pies, gdy ma takiej interakcji dość po prostu odchodzi.
Chciałabym, żebyśmy postrzegali interakcje pomiędzy dziećmi i psami w inny sposób- nie
sztuką jest takie aranżowanie kontaktów, by pies odchodził, gdy ma dość, ale takie, by nie
musiał odchodzić- by czuł się dobrze, komfortowo i było to dla niego przyjemne. Tylko taki
scenariusz daje pewność, że takie interakcje będą bezpieczne.

Podobne dokumenty