Kultura czy natura? - Creatio Fantastica
Transkrypt
Kultura czy natura? - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica PL ISSN: 2300-2514 R. XII, 2016, nr 2 (53) Agnieszka Bukowczan-Rzeszut Kultura czy natura? Sto lat temu pewien trzydziestopięcioletni kierownik działu sprzedaży strugaczek do ołówków z Chicago wpadł na pewien pomysł. Narzędzia do pisania miał pod ręką, a nadmiar wolnego czasu zabijał czytaniem magazynów pulpowych. Zauważył, że większość treści stanowiły historie nie najwyższych lotów, więc postanowił sam coś napisać. Po latach opowiadał, być może budując w ten sposób własną legendę: Jeśli ludziom płacą za pisanie takiego chłamu, jaki czytałem w niektórych magazynach, to i ja mogę coś takiego pisać. Nie mam na razie na koncie żadnej historii, mam za to pewność, że potrafię stworzyć coś równie, a prawdopodobnie nawet bardziej porywającego niż wszystko, co dotychczas miałem okazję w nich przeczytać1. Autor ten stworzył postać amerykańskiego oficera i teleportował go na Marsa, gdzie rzucił go w wir przygód i walki, a także kazał mu starać się o rękę pięknej księżniczki. A że uznał swoją historię za infantylną i niedorzeczną, poprosił o publikację pod pseudonimem, który miał chronić jego dobre imię: Norman (wcześniej Normal) Bean. Zresztą uważał, że jego prawdziwe nazwisko nie było odpowiednie dla pisarza. Brzmiało ono: Burroughs. Truizmem wydaje się w XXI wieku pytanie, czym byłaby kultura popularna bez takich bohaterów, jak wychowany wśród małp Tarzan czy nieustraszony John Carter. Ich twórca, Edgar Rice Burroughs, przez ostatnie stulecie inspirował wyobraźnię pisarzy, artystów, reżyserów filmowych. Cykl Księżniczka Marsa, który pojawił się w lutym 1912 roku na łamach miesięcznika pulpowego „All-Story”, odniósł niespodziewany sukces. Siła Recenzja książki: E.R. Burroughs, Tarzan wśród małp [Tarzan of the Apes], przekł. Jerzy Łoziński, Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka 2016, ISBN: 9788377859018, ss. 396. 1 Przekład własny za: E.R. Burroughs, Tarzan's Quest, eStar Books LLC 2013. 1 opowieści o Barsoom tkwiła w sprawdzonym przepisie: czytelnik z zapartym tchem śledził przygody bohatera, który bohatersko niósł pomoc, toczył pojedynki i wojował z kosmitami, podróżując równocześnie w wyobraźni po najdalszych krańcach tego niezwykłego świata. Czytelnicy pokochali także samego Johna Cartera, który dzięki słabszej grawitacji na Marsie (przemianowanym na Barsoom) potrafi przeskakiwać budynki. Wiele lat później na łamach „Action Comics” pojawił się inny bohater z taką umiejętnością, który na stałe zadomowił się w popkulturze – Superman. Dzięki zdobytej popularności Burroughs mógł rzucić pracę w branży artykułów biurowych i przenieść się na ranczo o nazwie Tarzana na terenie obecnego Los Angeles, gdzie poświęcił się pisaniu. Stworzył tam jeszcze trzy cykle o Barsoom, a także opowieść zatytułowaną w nawiązaniu do swojego domu. Tarzan wśród Małp narodził się zanim Księżniczka Marsa – pierwsza część cyklu o przygodach kapitana Cartera – doczekała się książkowego wydania. Tarzan of the Apes pojawił się po raz pierwszy na łamach „AllStory” w październiku 1912 roku, a jego autor otrzymał od wydawcy 700 dolarów. Niestety próby publikacji historii w wydawnictwie nieco ostudziły zapał: manuskrypt odrzucało większość oficyn. Dopiero dwa lata później udało się Burroughsowi dopiąć swego i książka trafiła na rynek. Stulecie później przygody Tarzana zapisały się w historii dzięki ponad dwudziestu powieściom, ponad czterdziestu filmom, setkom tomów komiksów, audycji radiowych, programów telewizyjnych, a także zabawkom, benzynie, bieliźnie i strojach kąpielowych, lodach, butach do biegania, figurkach i wielu innych produktach. Na ekrany kin niedawno weszła najnowsza odsłona przygód bohatera – Tarzan: Legenda w reżyserii Davida Yatesa, z Alexandrem Skarsgårdem w roli tytułowej. Tarzan pozostawił daleko w tyle swoje literackie korzenie i mało kto dziś pamięta, jakim stworzył go Burroughs. W dużej mierze dlatego, że to, co stworzył, jest zbyt niewygodne i kontrowersyjne dla czasów współczesnych. Dzięki nowemu wydaniu Tarzana wśród Małp w doskonałym przekładzie Jerzego Łozińskiego, niezwykła postać wychowanego w dżungli sieroty ożywa na nowo. Czy dziś można znaleźć jeszcze osoby obcujące z książką, filmem, teatrem czy komiksem, które nie znają tej historii? Na wszelki wypadek przypomnijmy. Mamy rok 1883, nieznany z imienia narrator snuje zasłyszaną historię o niezwykłych wydarzeniach, jakie rozegrały się gdzieś na zachodnim wybrzeżu Afryki. Młode małżeństwo arystokratów, lady Alice i John Clayton, lord Greystoke, podróżuje do kolonii brytyjskiej w Afryce, gdzie mężczyzna ma objąć stanowisko urzędnicze. W wyniku buntu 2 załogi zostają wysadzeni na nieznanej z nazwy ani lokalizacji tropikalnej wyspie, gdzie cywilizacja nie dotarła. Początkowo liczą na szybkie ocalenie przez ekipę poszukiwawczą, ale z czasem tracą nadzieję na powrót do domu i uczą się żyć w nowym otoczeniu, które inteligentny i zaradny John stara się w miarę możliwości nagiąć do swojej woli dzięki pracy własnych rąk. Po narodzinach syna sytuacja staje się trudniejsza, a Johnowi nie udaje się uchronić rodziny. Małego sierotę przygarnia małpia samica Kala, która niedawno straciła dziecko, i tak chłopiec dołącza do stada małp pod imieniem Tarzan – „biała skóra”. Mimo że różni się od matki i kuzynów, w dodatku nie wszyscy tolerują jego obecność, szybko udaje mu się zręcznością i inteligencją nadrobić fizyczne braki. Wkrótce jednak będzie musiał zmierzyć się z czymś znacznie trudniejszym niż starcie z gorylem albo lwem. Wskutek niezwykłego zbiegu wydarzeń pozna prawdę o swojej ludzkiej naturze, odkryje swoje dziedzictwo i dowie się, czym jest miłość. Dla każdego, kto miał okazję w dzieciństwie obejrzeć animowanego Tarzana od studia Walta Disneya z 1999 roku, a w późniejszym wieku film Greystoke: Legenda Tarzana, władcy małp z roku 1984 w reżyserii Hugh Hudsona z Christopherem Lambertem w roli tytułowej, zetknięcie się z książkowym pierwowzorem może być szokujące. Tarzan Burroughsa znacznie różni się bowiem od tego, z którym oswoiła nas popkultura i zdecydowanie jest dzieckiem swoich czasów. Tarzan jest przede wszystkim doskonałym zabójcą i z tego czerpie dumę. I choć odbiera życie wyłącznie w walce lub by zaspokoić głód, to zabijanie sprawia mu przyjemność i stanowi dowód jego umiejętności. Jest bezlitosny, żyje według praw dżungli, a jego „serce nie znało żadnej trwogi” (s. 119). Żywi się surowym mięsem, mści na wrogach, broni swojego terytorium. Po zwycięskiej walce z jednym ze znienawidzonych członków stada, krzyczy: „Jam jest Tarzan, wielki morderca. […] Nikt spośród was nie będzie tak potężny jak Tarzan” (s. 90). Tarzan nosi jednak w sobie dziedziczne piętno rodu, będąc wychowanym w dziczy arystokratą, w którym drzemią „wyższe” potrzeby i pobudki, czekając na odpowiedni impuls i sposobność do ujawnienia z całą mocą. Na przykład wzrost umiejętności myśliwego stymuluje potrzebę noszenia ubrania, co pozwoli mu zaznaczyć swoją gatunkową odrębność i wyjątkowość: W głębi zaś małego angielskiego serca drzemało pragnienie, aby nagą skórę okryć ubraniem, z książek bowiem dowiedział się, iż wszyscy ludzie się ubierają, podczas gdy małpy i wszystkie inne zwierzęta żyją nago (s. 92). 3 To dzięki arystokratycznemu pochodzeniu i wyjątkowej inteligencji Tarzan ma możliwość wynieść się nad swoje stado, zostając Królem Małp po pokonaniu kolejnych wrogów, zwierząt i ludzi. Może również odkryć swoją ludzką naturę, ucząc się czytać i pisać. Jest także predestynowany do wyższych uczuć, jak miłość, którą wzbudza w nim pojawienie się pięknej Jane, a także empatii i współczucia, gdy pomaga zagubionym w dżungli białym. Dzięki temu staje się postacią złożoną, której dojrzewanie i przemianę czytelnik śledzi na kartach powieści. Tarzan ze względu na swoje pochodzenie jest przedstawiony jako wybitna jednostka, a jednocześnie bohater tragiczny, któremu straszliwy los odebrał należne prawa i życiowe szanse. Jego indywidualność i niezwykłe przymioty fizyczne oraz umysłowe są zobrazowane najpierw poprzez niezwykłą więź łączącą go z przybraną matką, następnie przez adaptację i zdobycie pozycji w stadzie, a później przez nieustanne poszukiwanie odpowiedzi na nurtujące bohatera pytania. Pomimo swojego wychowania Tarzan jest moralnie czysty i niewinny, nieskalany zbrodnią czy zepsuciem, co stanowi dowód jego niejako przyrodzonego cywilizowania. Jest to pokazane niezwykle wymownie poprzez kontrast z brutalnymi i prymitywnymi marynarzami lub dziką społecznością czarnych ludożerców. Dziś taka historia z pewnością nie mogłaby powstać. Burroughs uległ rasizmowi swoich czasów – zarówno w życiu, jak i w książkach. Mieszkańcy ranczo Tarzany stanowili społeczność zamkniętą, ograniczoną wyłącznie do białych, w czym Burroughs nie różnił się od innych właścicieli ziemskich z Los Angeles. W historii Tarzana jego rasowe i etniczne pochodzenie stanowi kluczowy element kreacji bohatera, choć wątki te uległy zatraceniu w kolejnych adaptacjach kulturowych. Sam autor tak to wyjaśniał: Wybrałem niemowlę silnie naznaczone dziedzicznymi cechami rodzaju bardziej wyrafinowanego i szlachetnego, po czym […] wrzuciłem je w środowisko tak skrajnie różne od tego, w którym powinno było się narodzić, jakie tylko zdołałem sobie wyobrazić 2. W powieści Burroughsa znajdujemy afirmację ówczesnych przejawów nierówności i dyskryminacji społecznej, rasowej, płciowej czy kulturowej, gdy autor głosi wyższość arystokracji nad plebsem, białych nad czarnymi, mężczyzny nad kobietą czy Zachodu nad 2 Przekład własny za: Sh. DeGraw, The Subject of Race in American Science Fiction, New York: Routlegde 2016, s. 10. 4 resztą świata. Tarzan wywodzi się z brytyjskiej arystokracji, a fabuła powieści osadzona jest w Afryce, więc opowieść zarówno pod względem historycznym, jak i ideologicznym wpisuje się w narrację epoki kolonializmu, jak również w obowiązujący w tamtych czasach dyskurs naukowy. Tarzan nie może uniknąć swojej „cywilizowanej” białej krwi ani pochodzenia z wyższych sfer bez względu na to, w jakim środowisku dorasta. Goli się więc nożem, aby „pozbyć się upokarzającego emblematu małpowatości” (s. 149), a także nosi odzież – najpierw skórę upolowanego lwa, potem przepaskę zdobytą na czarnym wojowniku. Nawet wygląd człowieka-małpy jest naznaczony jego dziedzictwem: Z kształtną głową osadzoną na barczystych ramionach, a także pięknymi jasnymi oczami, w których lśniły wigor i inteligencja, mógł uchodzić za jakiegoś półboga jednego z tych pradawnych wojowniczych ludów, z których wyłoniła się współczesna ludzkość (s. 139). Pochodzenie ma znaczenie – ten aksjomat Burroughs utylizuje w niemal wszystkich swoich historiach. Odpowiednio więc, ukazując niższość rasową innych ludów, charakteryzuje czarnych jako przesądnych, a Arabów jako chciwych. Stereotypy trzymają się świetnie, a zgodnie z duchem klasycznej powieści przygodowej wywodzący się z innej rasy i kręgu kulturowego. Inny staje się wrogiem anglo-amerykańskiego bohatera. Dlatego książki te trzeba odczytywać z dużym dystansem i pamięcią o innych czasach, w których były pisane. Tarzan wśród małp charakteryzuje się językiem lekkim i przystępnym, czyniącym lekturę przyjemną. Duża w tym zasługa tłumacza Jerzego Łozińskiego, znanego polskiemu czytelnikowi z kontrowersyjnych przekładów twórczości J.R.R. Tolkiena i Franka Herberta, a także pozytywnie – dla odmiany – przyjętych powieści Rolanda Dahla. Formuła historii stylizowanej na dawnego typu gawędę czy relację, z wszystkowiedzącym narratorem, który nie tylko opisuje wydarzenia, lecz również analizuje emocje, myśli i odczucia bohaterów, doskonale się tutaj sprawdza. Humorystyczny element, zarówno na płaszczyźnie językowej, jak i sytuacyjnej, wprowadza postać profesora Archimedesa Q. Portera, ojca Jane, nieustannie pakującego się w tarapaty. Dzięki temu czytelnik nieomal ma wrażenie, że czyta lekką i przyjemną historię przygodową, a nie dramatyczne studium walki jednostki o swoje człowieczeństwo. Pod otoczką humoru i gawędy autor przemyca ważne treści, jak uniwersalne pytanie o to, co nas odróżnia od zwierząt. Dziś możemy się zastanawiać także nad pytaniami o skutki rozwoju cywilizacyjnego dla naszego gatunku i planety, o troskę, jaką powinniśmy roztoczyć nad „braćmi mniejszymi”, zwłaszcza bliskimi wyginięciu, o poszukiwanie tożsamości we współczesnym świecie, o akceptację inności 5 i walkę o marzenia. W obliczu tak licznych możliwości odbioru znikają wszelkie kontrowersje, a Tarzan wśród małp pozwala nam dać się porwać tej czystej, dziecięcej fascynacji i staje się ponadczasową przygodą, która wciąż daje do myślenia. Burroughs był człowiekiem skromnym i twierdził, że nie pisze dla pieniędzy. Odniósł komercyjny sukces, ale nie doczekał się uznania wśród kolegów tworzących tzw. literaturę wysoką. Krytykowany i wyśmiewany, ponoć pogodził się ze swoim poślednim statusem i sam przyznał w jednym z wywiadów, że nigdy nie traktował swojej twórczości jako literatury. Siła jego pisarstwa tkwiła jednak w niezwykłej umiejętności opowiadania historii, w czym przypominał Roberta E. Howarda, również szeroko krytykowanego. Obydwaj autorzy mieli niezwykły dar snucia opowieści, który wynagradzał kolejnym pokoleniom czytelników warsztatowe braki. Burroughsowi literatura, a wraz z nią i cała współczesna popkultura z Gwiezdnymi Wojnami George’a Lucasa i Strażnikami Galaktyki Jamesa Gunna na czele zawdzięcza swoją pulpową estetykę. I choć dziś, w epoce kolejnych adaptacji przygód Tarzana czy nakręconego z wielkim rozmachem, ale zdecydowanie zbyt późno, pełnego gatunkowych klisz Johna Cartera, nie każdemu może przypaść ona do gustu, to trzeba docenić ogromny wkład, jaki ten autor wniósł do kultury popularnej. Gdy Tarzan w ostatnim zdaniu książki daje pokaz bezwarunkowej miłości i niezwykłej troski o ukochaną, mówiąc, że nigdy nie poznał nazwiska swojego ojca, wzruszony czytelnik zna je doskonale. I nawet Disney nie zdoła tego zmienić. 6