"Główne grzechy pracodawców"
Transkrypt
"Główne grzechy pracodawców"
"Główne grzechy pracodawców" ("Dziennik Polski", 13.10.2009 r.) "Główne grzechy pracodawców" Kontrole w firmach. Inspektor pracy może korzystać z kamer oraz przeprowadzać kontrole bez uprzedzenia Podczas kontroli w jednym z krakowskich banków, inspektor pracy stwierdził, że godziny nadliczbowe szefa ochrony są w karcie ewidencji czasu pracy znacznie zaniżone w stosunku do wykazanego czasu pracy w dziennikach zmiany. Pracodawca został zmuszony do wypłacenia pracownikowi zaległych 21 tys. zł. Kryzys, nieco wyższe bezrobocie, nadmiar rąk do pracy - wszystko to skłania nieuczciwych pracodawców do naruszania przepisów. W sukurs idą inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Oto przykłady bardziej spektakularnych kontroli. Wszyscy na czarno Kontrolę przeprowadzono we współpracy z policją, ponieważ zgodnie z uzyskaną informacją w zakładzie miała pracować na czarno większa grupa osób. Policjanci ustalili dane ośmiu robotników (nie wszyscy mieli dokumenty tożsamości). Żaden z nich nie miał umowy o pracę. Pracodawca już w trakcie trwania kontroli, zawarł ze wszystkimi zatrudnionymi w firmie 17 pracownikami umowy o pracę na czas określony. Za swoje uchybienia otrzymał też mandat w wysokości 2 tys. zł. Nocna kontrola W wyniku kontroli w sieci krakowskich pizzerii inspektorzy pracy stwierdzili niewypłacanie pracownikom wynagrodzenia; niewypłacanie dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych i w porze nocnej; zatrudnianie ich w czasie przekraczającym dopuszczalną normę dzienną; niewypłacanie ekwiwalentu za pranie i konserwację odzieży roboczej, a także prowadzenie podwójnej ewidencji czasu pracy. Istnienie rzeczywistych list obecności w pracy - list jednodniowych - ustalono w wyniku niezapowiedzianej nocnej kontroli lokali. Prowadzenie takich jednodniowych list obecności potwierdzili podczas przesłuchań niektórzy pracownicy. W związku ze stwierdzonymi wykroczeniami inspektor pracy ukarał kierownika lokalu mandatem w wysokości 1,4 tys. zł, a w stosunku do pracodawcy skierował pozew do sądu. Chinka pod okiem kamery Inspektorzy pracy, wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej stwierdzili, że w pomieszczeniach tzw. "marketu chińskiego" w Piwnicznej Zdroju pracuje nielegalnie pewna Chinka. Zeznania pozostałych pracownic potwierdziły, że kobieta ta otwierała i zamykała sklep; wydawała im polecenia; sama pracowała przy kasie lub metkowała towary i wykładała je na półki; pod koniec dnia przejmowała kasę wraz z utargiem, a także kontrolowała pozostałe pracownice, przeglądając ich rzeczy osobiste. Na dowód przeglądania torebek pracownic został udostępniony inspektorowi pracy film, przedstawiający Chinkę w czasie przeszukiwania torebki jednej z pracownic. Ponadto funkcjonariusze Straży Granicznej w Piwnicznej Zdroju zdobyli fotografie przedstawiające Chinkę podczas pracy oraz film przedstawiający ją podczas obsługi kasy. Ustalono też, że Chinka nie posiadała wizy pobytowej. Inspektor pracy skierował przeciwko pracodawcy wniosek do Sądu Grodzkiego. Kontrola w barze Inspektor pracy wraz z funkcjonariuszami Straży Granicznej przeprowadził kontrolę w barze kuchni orientalnej, zlokalizowanym w jednej z podkrakowskich miejscowości. Okazało się, że w kuchni pracowało dwóch obywateli Wietnamu, którzy nie posiadali zezwolenia na pracę ani dokumentów legalizujących ich pobyt na terenie RP. Zostali więc zatrzymani, w celu wydalenia z naszego kraju. Stwierdzono również, że pracodawca nie potwierdził na piśmie umowy o pracę jednej z polskich pracownic. Ponadto naruszał przepisy bhp, w szczególności dopuszczał do pracy pracowników bez wcześniejszych badań lekarskich, szkoleń z zakresu bhp, nie wyznaczył również dróg ewakuacyjnych. Jednemu pracownikowi nie zwrócił kosztów badań lekarskich. Inspektor pracy skierował przeciwko pracodawcy wniosek do Sądu Grodzkiego. Zdradziło go zdjęcie Inspektor pracy, podczas kontroli na terenie firmy budowlanej, wykonał zdjęcia. Załącznik przedstawia jedno ze zdjęć, obejmujące wszystkich pracowników kontrolowanej firmy oraz użytkowaną koparkę. Pracownicy, opuszczając swoje stanowiska, przeszli następnie do pomieszczeń socjalnych w pobliżu miejsca budowy, aby wypełnić druki oświadczeń przekazanych im przez inspektora pracy. Kontrola akt osobowych wykazała, że w zakładzie zatrudniony jest jeden pracownik, który nie posiada uprawnień operatora koparki. Ponowna kontrola placu budowy potwierdziła, że koparkę obsługuje pracownik, który ma stosowne uprawnienia. Na pytanie inspektora, czy ktoś inny w tym dniu obsługiwał koparkę, operator zaprzeczył. Jednak na wykonanym wcześniej zdjęciu wyraźnie było widać, że ktoś inny obsługuje koparkę. Była to osoba łatwa do zidentyfikowania - był to młody człowiek zatrudniony w firmie na podstawie umowy zlecenia. Operator koparki ostatecznie przyznał, że opuścił chwilowo teren budowy "zapominając" o zabezpieczeniu koparki przed dostępem osób nieuprawnionych. Brak skutecznego nadzoru nad wykonywaniem pracy oraz dopuszczenie do obsługi sprzętu osoby nieuprawnionej było podstawą do skierowania wniosku do sądu. Praca w święta Inspektor pracy przeprowadził kontrolę w placówkach handlowych w Łącku. Kontrola dotyczyła przestrzegania przepisów o czasie pracy, w tym pracy w święta. W wyniku kontroli okazało się, że jeden ze sklepów był otwarty 26 grudnia (święto). Pracę w tym dniu wykonywały dwie pracownice. Fakt ten został przez inspektora ustalony na podstawie raportów kasowych z grudnia oraz przesłuchania świadków, gdyż "oficjalna" ewidencja czasu pracy oraz listy obecności nie wykazywały pracy w tym dniu. W skierowanym do pracodawcy wystąpieniu inspektor wniósł m.in. o niezatrudnianie pracowników w święta, rzetelne prowadzenie ewidencji czasu pracy, naliczenie i wypłatę obydwu pracownicom pracującym w święto należnego wynagrodzenia. Pracodawca został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tys. zł. Koniec nielegalnej plantacji Kontrola inspektorów Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie przeprowadzona wraz z funkcjonariuszami Straży Granicznej Kraków-Balice oraz policji wykazała, że w jednym z gospodarstw rolno-ogrodniczych w Krakowie bez wymaganego zezwolenia na pracę pracowało 13 obywateli Ukrainy oraz 12 Polaków, którzy nie mieli umów o pracę. Cudzoziemcy przebywali na terytorium Polski na podstawie wiz turystycznych i nie posiadali wymaganych zezwoleń. Obywatele Ukrainy zostali deportowani. Wobec pracodawcy został skierowany wniosek do sądu. O wynikach kontroli został powiadomiony Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Urząd Kontroli Skarbowej oraz starosta krakowski. Co wolno inspektorowi pracy Postępowanie kontrolne ma na celu ustalenie stanu faktycznego w zakresie przestrzegania prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bhp, a także przepisów dotyczących legalności zatrudnienia - wyjaśnia Anna Majerek, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. Inspektorzy pracy są uprawnieni do przeprowadzenia, bez uprzedzenia i o każdej porze dnia i nocy, kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy, w szczególności stanu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz kontroli przestrzegania przepisów dotyczących legalności zatrudnienia. Na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, inspekcja pracy zawiadamia przedsiębiorcę o zamiarze wszczęcia kontroli. Kontrolę wszczyna się nie wcześniej niż po upływie 7 dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia. Zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli nie dokonuje się w przypadku gdy: przeprowadzenie kontroli jest niezbędne dla przeciwdziałania popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia; jest uzasadnione bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia; przedsiębiorca nie ma adresu zamieszkania lub adresu siedziby albo doręczanie pism na podane adresy było bezskuteczne lub utrudnione. (OLA)