ściągnij plik

Transkrypt

ściągnij plik
„Koszaliński Program Integracji Społecznej - START”
START
Produkt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
6
Co sie dzes…
Nie wiem, czy znacie Państwo ten stary dowcip:
Idzie Hanuś po górach i śpiewa. Spotyka ją Janek
i pyta: ,,Co sie dzes ? Na co dziewczyna odpowiada:
,,To nie jazz to rock and roll”. Tak mniej więcej wygląda moja wiedza o muzyce.
Na koncert jazzowy w Salonie Muzycznym Radia
Koszalin z jednej strony ciągnęła mnie ogromna ciekawość, a z drugiej podstawiała nogi obawa, że nie
sprostam. Gwiazdą wieczoru miał być wielce utytułowany, znany w świecie saksofonista Cezariusz
Gadzina, który wraz z towarzyszącą mu koszalińską
formacją muzyczną – Sekcją Barrow’a miał wykonać
własne jazzowe interpretacje znanych utworów. Nabita po brzegi sala mówiła mi, że nie będzie bolało,
a przedstawione przez panią prowadzącą osiągnięcia jazzmana powaliły na kolana. Cezariusz Gadzina
ukończył Szkołę Muzyczną w Koszalinie, jest absolwentem Akademii Muzycznej w Warszawie w klasie
saksofonu oraz absolwentem Królewskiego Konserwatorium Muzycznego w Brukseli. Koncertując
prawie na całym świecie sięgnął po wiele nagród
i wyróżnień. Mieszka w Belgii. Od wielu lat związany
jest z belgijskimi zespołami, które noszą zaszczytny
tytuł Ambasadora Kultury Flamandzkiej, gdzie jest
jednocześnie szefem artystycznym, kompozytorem
i wykonawcą.
Szczególnym osiągnięciem pana Cezariusza Gadziny jest projekt ,,The European Saxophone Ensemble”, dzięki któremu otrzymał tytuł Kulturalnego
Ambasadora Unii Europejskiej. Projekt ten to zespół
dwunastu saksofonistów z różnych krajów Europy,
pod artystycznym kierunkiem polskiego wirtuoza
saksofonu, który ma na celu łamanie barier między
różnymi rodzajami muzyki: klasyczną, jazzową, ludową, improwizowaną.
Koncert muzycy rozpoczęli ,,Preludium” Chopina,
następnie wykonali ,,Attention Please” i ,,Mexican Eyes”, gdzie Kamil Mazur solówkami na bębnach podbił serca publiczności i wywołał ogromny
aplauz. Po przerwie usłyszeliśmy kołysankę Komedy
z autorskiej etiudy Romana Polańskiego ,,Dwaj ludzie
z szafą”, ,,Rosemary’s baby”, ,,Pod Papugami”, cover
znanej ludowej piosenki ,,Poszła Karolinka”, ,,More
than one”, ,,Bye, Bye”. Oczywiście nie obyło się bez
bisów. Na ,,do widzenia” muzycy całowali nas mocno
w utworze C. Velasqeza ,,Besame mucho”.
To wszystko co mogę powiedzieć o koncercie,
w którym wzięłam udział wraz z innymi uczestnikami „Koszalińskiego Programu Integracji Społecznej
– START”, dzięki zaproszeniom, które otrzymaliśmy
od Radia Koszalin. Żadne słowa nie są w stanie określić tego co wydarzyło się tego wieczora, ani w jaki
sposób skromny i przesympatyczny Cesariusz Gadzina zahipnotyzował i oczarował słuchaczy.
Podsumowując: muzyka ciekawa, interesująca, energetyczna - sztuka przez duże ,,S”, z wyższej półki. Te
słowa nic nie mówią. Nie są w stanie określić kunsztu
ani charyzmy artysty. Utworów w jego wykonaniu
się nie słucha, ale czuje. Są receptą na pogodę ducha, napawają optymizmem i radością życia.
E. Marczewska
– uczestniczka projektu
Ze spotkania
z radnym
W dniu 5 października 2009r. odbyło się w Urzędzie
Miejskim spotkanie uczestników projektu ,,Koszaliński
Program Integracji Społecznej – START” z radnym, panem Władysławem Grzesikiem. Uczestników projektu
interesowały sprawy związane z działaniem samorządu. Radny przedstawił obecnym podstawowe zasady
funkcjonowania samorządu w mieście oraz przybliżył
„Strategię rozwiązywania problemów społecznych miasta Koszalina na lata 2009-2015”. Zaprezentował przy
tym plany inwestycyjne miasta, które będą realizowane
w najbliższych latach 2009-2015.
Podczas spotkania mieliśmy również możliwość zapoznania się z procedurami wyboru kandydatów na
radnych, co spotkało się z dużym zainteresowaniem ze
strony słuchających. Radnych wybieramy w Koszalinie
spośród kandydatów 5 okręgów wyborczych. Każdy
z kandydatów prezentuje swój program w ramach spotkań bezpośrednich i środowiskowych
z wyborcami. Kreowanie i popularyzacja wizerunku kandydata pozwala na uzyskanie największej ilości głosów
na liście Komitetu Wyborczego. Po wyborach radni tworzą Radę Miejską, która podejmuje na sesjach uchwały
i rozważa problemy dotyczące rozwoju i funkcjonowania miasta. Radni opracowują szczegółowo projekty uchwał podczas prac komisji, czyli roboczych spotkań radnych. Radny jest organem samorządu miasta
i odbywa, podczas dyżurów, spotkania indywidualne
z mieszkańcami miasta. Na takich spotkaniach stara się
udzielić pomocy prawnej i merytorycznej próbując pomóc rozwiązać problem. Radny jest także zobowiązany
przyjąć wszelkie uwagi na temat funkcjonowania i warunków życia mieszkańców, a nawet przedstawić je później w postaci interpelacji na sesji.
Dowiedzieliśmy się także, co włodarze planują zrealizować w najbliższych latach, jeżeli chodzi o inwestycje
społeczne. Wiąże się to z trzema celami strategicznymi
rozwiązywania problemów społecznych, a mianowicie z zapewnieniem bezpieczeństwa socjalnego rodzinie, rozwijaniem systemu wsparcia osób starszych
i poprawą jakości życia osób niepełnosprawnych.
W ramach rozwiązywania tych problemów przewiduje wdrożenie już opracowanego miejskiego programu profilaktyki i opieki nad dzieckiem oraz rodziną.
Zostanie więc zorganizowana bezpłatna infolinia (telefon zaufania) dla dzieci, młodzieży i rodzin w sytuacjach kryzysowych. Przewiduje się utworzenie Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej dla
Dzieci. Zintegrowany system wsparcia osób starszych
ma przeciwdziałać ich izolacji i wykluczeniu społecznemu, a także poprawiać poziom świadczenia usług
dla tych osób. W ramach tych działań przewiduje się
utworzenie placówki dziennej dla osób starszych
z zaburzeniami psychicznymi powyżej 60 roku życia
i Ośrodka Wsparcia Dla Emerytów i Rencistów. Utworzony ma zostać też Dom Pomocy Społecznej (DPS)
dla osób w podeszłym wieku, szczególnie dla chorych
przewlekle na choroby somatyczne i psychiczne. W celu
poprawy jakości życia osób niepełnosprawnych przewidziano podniesienie świadomości społecznej na temat
osób niepełnosprawnych oraz ich praw i uprawnień,
a także zapewnienie większego dostępu tym osobom
do świadczeń medycznych i rehabilitacyjnych. Ważnym
zadaniem, przed którym stoją władze miasta Koszalina
jest integracja osób niepełnosprawnych ze środowiskiem i rozwijanie form ich rehabilitacji zawodowej.
Konkretyzacją realizacji zwiększonej opieki medycznej
osób niepełnosprawnych będzie utworzenie Ośrodka
Wczesnej Interwencji.
Na zakończenie spotkania z radnym usłyszeliśmy kilka
informacji ze statystyki. Budżet miasta przeznacza około 10% na konkretną pomoc dla biednych i bezrobotnych. W maju 2009 r. oddano 45 mieszkań socjalnych.
W realizacji tych zadań ważną rolę odgrywa rozwój obywatelskich form działania różnego rodzaju organizacji
pozarządowych i aktywne uczestnictwo wolontariatu.
Spotkanie było interesujące i okazało się wnosić wiele
informacji na temat ciekawych zagadnień dotyczących
nas wszystkich - mieszkańców Koszalina.
K. Salamon
– uczestnik projektu
SZLAKIEM
CYSTERSKIM
5 września 2009 roku, w ramach działań o charakterze środowiskowym związanych z programem „Koszaliński Program Integracji Społecznej – START”,
współfinansowanym ze środków Unii Europejskiej,
wybraliśmy się na wycieczkę Szlakiem Cysterskim.
Przez cały czas trwania wycieczki towarzyszył nam
przewodnik, który bardzo ciekawie opowiadał nam
historię zwiedzanych miejsc.
Pierwszym przystankiem była miejscowość Iwięcino. Parafia w Iwięcinie została najprawdopodobniej założona w XIV wieku. Cystersi wznieśli tam
drewnianą świątynię. Dziś do kościoła, murowanego z cegły z wtopionymi kamieniami), okolonego
kamiennym murem, prowadzą drewniane, dziewiętnastowieczne bramy. Wieża oraz nawa kościoła pokryte są gontami dębowymi (czubek wieży
w 1669 roku został ozdobiony metalowym kogutem). Z czasów funkcjonowania opactwa bukowskiego pozostały w wyposażeniu: dzwon opatrzony
rocznikiem 1417; gotycka, drewniana szafka ścienna
z XVI w. zwieńczona krenelażem i wpisaną
w koło rozetą; krucyfiks z XV/XVI w., gdzie w zakończeniu ramionw kwadratowych polach odczytamy symbole czterech ewangelistów oraz
chrzcielnica kamienna. Wzrok przyciąga malowidło olejne przedstawiające Katarzynę Marię
von Bulgrin oraz niezwykła polichromia drewniana na suficie przedstawiająca „Sąd Ostateczny”
z 1697 roku, a także korony (sklepienia) znad ambony i chrzcielnicy oraz renesansowe ławy.
Z Iwięcina udaliśmy się do Bukowa Morskiego.
Klasztor we wsi Bukowo (obecnie Bukowo Morskie) został założony przez Zakon Cystersów, który został sprowadzony z Draguna w Meklemburgii
przez księcia Gdańskiego Świętopełka II. Zakon
wybudował kościół i klasztor. Lokalizacja klasztoru
nie jest obecnie dokładnie ustalona. Dotychczas za
obiekt pocysterski uważano obecny kościół parafii
polskokatolickiej p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa. W wyniku badań archeologicznych stwierdzono
jednak, że przy obecnym kościele
nie było żadnej zabudowy, która
mogłaby świadczyć o istnieniu tam
wcześniejszego założenia klasztornego. Naukowcy domniemają, na
podstawie wstępnych badań archeologicznych, że klasztor Cystersów
mógł znajdować się ok. 300 metrów
na północ od obecnego kościoła,
na południowym, podwyższonym
brzegu rzeki Bukowa – Młynówki.
Następnym punktem wycieczki był Zamek Książąt Pomorskich
w Darłowie. Zamek w Darłowie jest
jedną z najokazalszych budowli,
jakie pozostawiła po sobie panująca na Pomorzu do połowy XVII
w. dynastia zachodniopomorskich Gryfitów. Wybudowany został on na wyspie młyńskiej, przyległej do obrzeża miasta od strony południowo
– wschodniej. Wybudowanie go przy wodzie stanowiło wzmocnienie obronności miasta, a jednocześnie uniezależniała całe założenie zamkowe
od fortyfikacji miejskich. Fundatorem zamku był
książę Bogusław V, który w 1352 roku nabył wyspę wraz z młynem od rodziny Behrów. Prawdopodobnie zaraz po transakcji przystąpił do jego
budowy. W ciągu dwudziestu lat obiekt wyrósł na
tyle, że można było w nim zamieszkać. Pierwszym
władcą, który unowocześnił system obrony zamku
i rozbudował go był Eryk I Pomorski (rezydujący
w zamku w latach 1449-1459). W obrysie pierwotnych murów obwodowych książę wybudował jednotraktowe, niepodpiwniczone skrzydło (zostało ono dostawione do wewnętrznej części muru
zachodniego). Poza tym opasał zamek drugim
obwodem murów obronnych. Jemu przypisuje
się przykrycie sali rycerskiej sklepieniem gwieździstym. Po śmierci Eryka zamek stał się siedzibą
księżnej Zofii, która przez długie lata przebywała
tam wraz z synem Bogusławem X (późniejszym
władcą Księstwa Pomorskiego). Książę Bogusław
X około 1480 roku zburzył skrzydło „Erykowskie”
i zbudował nowe (od strony zewnętrznej) na całej długości muru zachodniego. Skrzydło było
podpiwniczone, trzykondygnacyjne. Na parterze
znajdowały się pomieszczenia gospodarcze zaś
na kondygnacjach wyższych apartamenty dworskie. Nazywano je skrzydłem wieprzańskim ponieważ sąsiadowało z rzeką Wieprza. Dzięki temu
zamek stanowił jednolitą, zamkniętą całość z wewnętrznym dziedzińcem. Poprzez modernizację
części mieszkalnej (dostawienie kolejnego skrzydła i poszerzenie wymiarów dziedzińca) siedziba
książęca zmieniła zasadniczo swój charakter. Za-
mek przestał być warownią, stał się rezydencją
o cechach obronnych. Mieliśmy również okazję
zwiedzić Kościół Najświętszej Marii Panny. Jest to
gotycki kościół mariacki pochodzący z XIV wieku.
W bocznej kaplicy kościoła, która znajduje się pod
wieżą, znajdują się sarkofagi księcia pomorskiego
Eryka I oraz księżnej Jadwigi i Elżbiety (żony dwóch
ostatnich książąt pomorskich). Po zwiedzeniu Kościoła Najświętszej Marii Panny poszliśmy do kościoła parafialnego p.w. św. Gertrudy, który stanął
tam w XV wieku. Jest to jedyna dwunastoboczna
budowla w Polsce, której architektura wykonana
została w stylu skandynawskiego gotyku.
Po tak ciekawym i wyczerpującym zwiedzaniu pojechaliśmy do Darłówka na spotkanie w plenerze.
Czekał tam na nas ze swoimi pracami artysta malarz
Pan Zbigniew Murzyn.
Wycieczka była bardzo udana. Co najważniejsze
dopisała nam pogoda. Było ciepło i słonecznie.
Uczestnicy wracali do domu zadowoleni. Niektórzy
nigdy nie mieli okazji zwiedzić tych miejsc. Są to
naprawdę piękne okolice. Podsumowując…”Cudze
chwalicie swego nie znacie”.
E. M. Porębscy – uczestnicy projektu
Z wycieczki
do Biskupina
W ramach projektu „Koszaliński Program Integracji
Społecznej – START” odbyliśmy kolejną ciekawą wycieczkę, tym razem odwiedzając kolebkę słowiańszczyzny - Biskupin. Skansen, w którym mieści się jeden
z najbardziej znanych rezerwatów archeologicznych
w Europie Środkowo-Wschodniej dostarczył nam
wszystkim niemałych wrażeń.
Biskupin
nazywany
jest polską
Pompeją,
ponieważ bagienny teren
pod którym
,,drzemią”
pozostałości
pradawnej
wioski doskonale konserwuje drewno,
z którego kiedyś wioskę zbudowano. Jedną z ciekawszych atrakcji nie tylko dla młodszych, ale i znacznie starszych
uczestników wycieczki, było wybijanie denarów.
W programie zwiedzania muzeum zaplanowano
bowiem pokaz techniki wybijania monet, co wzbudziło ogromne zainteresowanie. Do wyboru każdy
z nas miał trzy różne prototypy awersów monet.
Najczęściej wybijany przez nas był denar z wizerunkiem Bolesława Chrobrego, na którym widniał napis
PRINCES POLONIAE (Przywódca Polski), który jest
najstarszym dowodem na to, że nasz kraj nazywano
w zamierzchłych czasach Polską.
Należy jednak pamiętać, że nie zawsze pieniądze
były środkiem płatności. Na samym początku rozwoju cywilizacji obowiązywał handel wymienny.
,,Walutą” były wtedy wartościowe, mało dostępne
przedmioty, takie jak muszelki, które dziś możemy
spotykać na góralskich kapeluszach, afrykańskie
bransoletki z brązu, miarki soli pozyskiwanej z morskich solanek, skóry upolowanych zwierząt i wielu
jak i wiele innych rzadkich w użyciu rzeczy.
Przewodnik, który oprowadzał nas po rezerwacie
przybliżył nam historię życia naszych przodków,
opowiadając o ich trybie życia, rodzajach czy charakterze codziennych zajęć. Dowiedzieliśmy się na
przykład, że ludność tamtych czasów zajmowała się
rybołówstwem, rolnictwem, zbieractwem, rzemiosłem oraz hodowała bydło, owce, kozy, świnie, konie
i psy, a główny element ich diety stanowiły kasze,
podpłomyki, rzadziej już mięso.
Odwiedziliśmy też Muzeum w Biskupinie, w którym
mogliśmy podziwiać narzędzia, naczynia, ozdoby, broń i wiele innych przedmiotów codziennego
użytku Słowian.
Po obiedzie w pobliskiej restauracji pojechaliśmy
do Parku Jurajskiego w Rogowie, w którym po kolei
,,odwiedzaliśmy” minione ery naszej planety. Zwiedzanie zaczęliśmy od samego początku istnienia
Ziemi, gdy wszystkie kontynenty były złączone w
jeden nazwany pangeą. W trakcie mijania kolejnych er dowiadywaliśmy się jak rozwijało się życie
na Ziemi i zmieniał się wygląd kontynentów.
Największą atrakcją parku były dinozaury wykonane z tworzywa sztucznego o naturalnych wymiarach, które można było
dotknąć lub się z nimi sfotografować. Najmłodsi mieli
z tym mały problem, ponieważ eksponaty wykonane w
rzeczywistych rozmirach wyglądały realistycznie, budziły
zrozumiały strach. Na terenie parku znajduje się także
muzeum paleontologiczne,
gdzie mogliśmy podziwiać
skamieliny sprzed milionów
lat będące matrycą zwierząt
i roślin.
…I choć pogoda nam nie dopisała wycieczkę można zaliczyć do udanych.
Patryk Białecki - osoba z otoczenia
uczestnika projektu
…Jeszcze
w zielone gramy…
Wyjście do teatru było dla mnie wielkim i długo
oczekiwanym wydarzeniem, tym bardziej, że po zapoznaniu się z kilkoma recenzjami prasowymi oraz
wywiadem telewizyjnym z reżyserem sztuki, panem
Cezarym Domagałą, wiedziałam czego się spodziewać.
,,Jesteśmy na wczasach, czyli polska miłość” to spektakl muzyczny oparty na piosenkach Wojciecha
Młynarskiego. Jego akcja toczy się w pensjonacie
FWP ,,Orzeł” na wieczorku zapoznawczym. Bohaterami są uczestnicy turnusu, a właściwie ich relacje
damsko-męskie. Poszukiwanie miłości, zazdrość, zauroczenie to uczucia, którym ulegają. Co ciekawe,
jest to spektakl prawie bez udziału słów. To piosenki
tworzą dialog prowadzony przez bohaterów ,,Jesteśmy na wczasach…” A oni sami?... bawią się, tańczą,
kłócą, piją, kochają. Dynamizm i energia płynąca ze
sceny nie pozwalały widzowi być obojętnym, zmuszały do aktywnego uczestnictwa w zabawie. Każdą
piosenkę, taniec nagradzano rzęsistymi oklaskami.
Bardzo ważnym i znaczącym elementem przedstawienia była prezentacja multimedialna pana Dawida Kozłowskiego. Oddzielając kolejne dziesięciolecia (począwszy od lat 60-tych) projekcje zawierały
charakterystyczne symbole, obrazy ściśle związane
z prezentowanym czasookresem, np.: kartki żywnościowe, stare banknoty, flaga UE. W ciekawy,
nowocześnie ujęty sposób wzbogaciły spektakl
i umiejętnie podkreśliły ponadczasowość i aktualność tekstów Wojciecha Młynarskiego.
Po przedstawieniu czekała mnie i innych uczestników „Koszalińskiego Programu Integracji Społecznej - START”, którzy wybrali się na przedstawienie,
miła niespodzianka - spotkanie z odtwórczynią
w sztuce roli Małgosi - aktorką BTD, panią Małgorzatą Wiercioch. Znana śpiewaczka operowa, absolwentka Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii
Muzycznej im. K.Lipińskiego we Wrocławiu okazała
się sympatyczną, bezpośrednią i pełną uroku osobistego osobą. Z wielką swadą i humorem opowiadała anegdoty ze swojej kariery scenicznej. Pytana
o sztukę, w której właśnie grała opowiedziała
o ogromie pracy jaki włożyli zarówno aktorzy jak
i twórcy, by w pełni oddać klimat minionych dziesięcioleci naszej historii.
Perfekcjonizm artystów i dopracowana w najdrobniejszych detalach scenografia nie tylko gwarantuje
widzom dobrą zabawę przy piosence, uwiarygodnia sztukę i w niezauważalny sposób nadaje jej charakter kroniki.
Można powiedzieć, że był to miły wieczór
spędzony w ciekawym towarzystwie. Ale czy tylko?
Wśród wielu znanych piosenek znalazła się ta jedna,
która do mnie przemówiła, natchnęła optymizmem
i pozwoliła mieć nadzieję:
,,…Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne by, choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościusieńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny marzenia plany
Tylko nie ulegajmy
Przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie
Długo nie
Jeszcze w zielone gramy chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nieraz w dół już runął
Jakby powiało zdrowo to bym jeszcze raz pofrunął…”
E. Marczewska - uczestniczka projektu
Gazetka wydawana jest w ramach projektu:
„Koszaliński Program Integracji
Społecznej - START”
współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
w ramach
Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
Priorytet VII Promocja Integracji Społecznej
Działanie 7.1 Rozwój i upowszechnienie aktywnej integracji
Poddziałanie 7.1.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji
przez ośrodki pomocy społecznej
Poddziałanie 7.1.2 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji
przez powiatowe centra pomocy rodzinie
Realizator projektu:
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Koszalinie
ul. Monte Cassino 2
tel. 94 316 03 62
Zespół redakcyjny:
uczestnicy projektu „Koszaliński Program Integracji Społecznej - START”
Projekt i skład:
Agencja Reklamowa Rhema Press
ul. Wąwozowa 7b, 75-339 Koszalin, tel. 94 716 22 86
www.rhemapress.pl

Podobne dokumenty