Halloween - Powtórka z rozrywki

Transkrypt

Halloween - Powtórka z rozrywki
Halloween - Powtórka z rozrywki
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
JaredCold
– I znów zbliża się ten dzień! – Dziewczynka siedząca na sofie w salonie, psioczyła i
wypominała ile tylko mogła. Każdy w rodzinie dobrze zdawał sobie sprawę, że Margie nie
cierpi tego dnia, pomimo to nikt nigdy nie pozwolił jej nie uczestniczyć w tak ważnym
wydarzeniu.
– Mamusiuuuuuu!!! – Zawyła dziewczynka najgłośniej jak tylko potrafiła.
– Co chcesz skarbie? – Dobiegł ją z kuchni, przytłumiony głos matki, która jak co roku
szykowała ciasteczka i masę innych smakołyków dla dzieciaków.
– Mamo, czy muszę w tym roku znów odgrywać z wami ten bezsensowny rytuał? – Matka
nagle pojawiła się w salonie z oburzoną miną.
– Skarbie zdajesz sobie sprawę, że ojciec nie będzie zadowolony z tego?
– Mamo ale to jest głupie. Ja już nie chcę, wyrosłam z tego.
– Oj nie przesadzaj Margie. Skoro razem z ojcem i resztą rodzinki, co roku obchodzimy
święto w ten sam sposób, to znaczy, że możesz i ty. Poza tym nie wydaje mi się, że można z
tego wyrosnąć. Przypominasz sobie jak to robi dziadek z babcią?
Na twarzy dziewczynki pojawił się lekki uśmiech gdy tylko przypomniała sobie o
corocznej odgrywanej przez dziadków scence. Nie chcą zostać przyłapaną przez matkę,
niemal natychmiast spoważniała.
– Więc jak będzie, skarbie? – dopytywała matka, mając nadzieję, że córeczka zrozumie
powagę sytuacji.
– Ale mamo, ja nie cierpię tych scen. Dlaczego co roku musi być tak samo?
– A jak sobie to wyobrażasz? Mamy nagle po dwudziestu latach zmienić repertuar? –
Dziewczynka niewiele się zastanawiając przytaknęła.
– To nie jest takie łatwe. Przecież słyszałaś o przypadku pradziadka Antoniego, prawda?
– No tak, myślę, że w tym roku może się to powieść. – powtórzyła stanowczo dziewczynka,
przyglądając się błagalnie matce.
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
– Nie i już. – odburknęła matka, odwracając się w stronę kuchni. Chwilę później zniknęła z
drzwiami, powracając do przerwanego zajęcia.
Margie nie była zadowolona z rozwoju rozmowy, jednak nie mogła nic zrobić w
tym przypadku. Co roku próbowała przekonać kogoś z rodziny, że może warto spróbować,
jednak żadne z członków nie dawało za wygraną.
Dwa lata wcześniej próba uproszenia ojca, zakończyła się tym, że dziewczynka
dostała miesięczny areszt na wychodzenie z domu. Nie chcąc powtórzyć po raz drugi tego
samego błędu, zdecydowała omijać szerokim łukiem temat zrezygnowania z corocznego
obrządku przy tacie. Gdy w tamtym roku zwróciła się z prośbą do dziadka, ten złapał ją w
objęcia i nie bacząc na protesty opowiedział historię pradziadka Antoniego. Od tamtej pory,
Margie doskonale wiedziała dlaczego pradziadka nie ma już z nimi. Z początku nie chciała
wierzyć w opowieść, jednak kiedy usłyszała podobną pewnego wieczoru na ulicy, nie mogła
przejść obok niej obojętnie. Usłyszała też o sposobie, dzięki którym więcej nie trzeba będzie
powtarzać rytuałów. Mówiła o nim wielokrotnie rodzince, lecz oni nie chcieli nawet słuchać,
było to dla nich nie do przyjęcia.
Dzień zbliżał się ku końcowi a Margie miała coraz mniejszą ochotę na
uczestniczenie w przedsięwzięciu, chciałaby zaszyć się gdzieś na cały dzień. Jednak nawet
gdyby to zrobiła, rodzinka odnalazłaby ją w mgnieniu oka, poza tym dziś nie mogła
wychodzić na dwór.
– Margie, kotku. Chodź tutaj, zaczynamy nasz rytuał. – Dziewczynka niechętnie podreptała
do pokoju gościnnego gdzie zebrała się cała rodzinka. Jak to zwykle u nich było, pojawiali
się w domu niemal niezauważalnie. Cicho idąc zbierali się co roku w tym samym pokoju i
oczekiwali na wybicie godziny duchów aby móc dopełnić wszystkich powinności.
– Tatku, ja nie chcę.
– W takim razie odejdziesz jak dziadek Antoni. – Zagroził dziewczynce ojciec.
– Chyba już to wole, od corocznych wygłupów. Są coraz mniej śmieszne.
– Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś wymyśliła coś nowego, chodzi jedynie o zachowanie
równowagi. Musimy w tych samych składach zrobić to co do nas należy. Przykro mi, że
dwadzieścia lat temu wybrałem ciebie. – Ojciec z zatroskaniem na twarzy podszedł i
przytulił dziewczynkę.
– Dobrze, czas zaczynać moi drodzy. – Głos dziadka był mocny i donośny. Wszyscy
natychmiast skupili się na wykonywaniu swoich czynności a sam dziadek zaczął
wypowiadać formułkę, która był niezmienna od setek lat.
– Dziś w Halloween, równo o godzinie dwunastej, my duchy, które zginęliśmy w
najróżniejszych okolicznościach odtwarzamy naszą śmierć aby istnieć przez kolejny rok. Ten
kto spróbuje przechytrzyć śmierć niech zniknie w czeluściach grobu niezasłużonych.
Cała historia, jak rok wcześniej zaczęła się od nowa. Babcia chcąc pocałować
dziadka podeszła do niego żwawym krokiem. Staruszek podstawił jej nogę i fiknęła wprost
na niematerialne widły, które przebiły jej równie niematerialne ciało na wylot. Wokoło
rozprysła ektoplazma mająca przypominać krew. Ojciec wraz z matką roześmiali się a
dziadek nie zwracając na nich uwagi, przyklęknął przy ukochanej, która sprawnym ruchem
uderzyła go młotkiem w głowę. Oboje teraz leżeli koło siebie, zanosząc się śmiechem. Teraz
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
przyszedł czas na mamę i wujka Franka. Ruszyli w swoją stronę jak gdyby chcieli zderzyć
się ciałami, nim jednak to się stało, matka Margie wbiła nóż w udo wujka, po czym poszła
dalej wypadając przez okno.
– No to czas na nas skarbie – powiedział ojciec oddalając się od córki.
Niemal natychmiast w dłoniach dziewczynki zmaterializował się łuk a na głowie ojca
dorodne jabłko. Odwracając się tak aby stanąć na wprost, Margie zahaczyła strzałą o
czekoladowy tort stojący na stole tuż obok niej. Kiedy strzała przeszyła nie jabłko a czoło
mężczyzny został na nim ciemny ślad z polewy. Ojciec sięgnął do otworu palcem,
wygrzebując stamtąd zawartość.
– W tym roku mamy wyjątkowo dobre ciasto – spostrzegł, rzucając w stronę córki suszarkę z
obciętym kablem. Co prawda nie jest to piorun, ale razi prądem równie skutecznie.
– Mogę już wyjść z domu, prawda? – Spytała Margie, kiedy wszystkie powinności zostały
dopełnione.
– Oczywiście kochanie.
Po tych słowach, dziewczynka niczym strzała popędziła schodami na dół i jak
każde normalne dziecko, wychodząc przez drzwi frontowe poszła zbierać cukierki lub robić
psikusy.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl