fidesco - WordPress.com

Transkrypt

fidesco - WordPress.com
zy
r
o
t
k
e
z
s
u
wolontari
twem
s
o
b
u
z
a
walcz
ie
c
e
i
w
s
m
y
na cal
FIDESCO
KATOLICKA ORGANIZACJA
NA RZECZ ROZWOJU
MIĘDZYNARODOWEGO
isyjn
m
t
y
or
R ap
potrzebne, aby móc dalej
wysyłać
wolontariusz y
i
aby oni mogli kontynuować
swoje misje.
Ósmego
października
nadszedł
wreszcie
ten
oczekiwany
z
lekkim
dreszcz ykiem
emocji
dzień odlotu w nieznane.
Drodzy darczyńcy
Wyruszyłem z Krakowa w
i wpierający modlitwą!
stronę
Salvadoru.
Lekk a
C h c i a ł e m Wa m s e r d e c z n i e u l g a , ż e w r e s z c i e m i j a c z a s
podziękować
za
wszelką oczekiwania i misja się
p o m o c i z a t o w a r z y s z e n i e r o z p o c z y n a . We Fr a n k f u r c i e
mi w tej misji, pomimo spotkałem się z Antonem, z
k i l o m e t r ó w, k t ó r e n a s d z i e l ą . k t ó r y m j e s t e m t e r a z n a m i s j i .
P r z e z t e n r a p o r t c h c ę Wa m O n t e ż j e s t s e m i n a r z y s t ą .
prz ybliż yć
trochę
m o j e j J u ż n a l o t n i s k u w R i o, g d z i e
codzienności, podzielić się czekaliśmy na przesiadkę,
odkr yciami, przemyśleniami. dało się zauważ yć, że tu
Dziękuję za wasze wsparcie ż yje się inaczej, pier wsza
finansowe dla organizacji rzeczą, którą spostrzegłem
Fi d e s c o,
które
jest był ogólny brak pośpiechu.
Na lotnisku w Salvadorze
Czym jest FIDESCO ?
czekali na nas Guillaume
FIDESCO jest katolicką organizacją
( w o l o n t a r i u s z Fi d e s c o ) o r a z
pozarządową działającą na rzecz
parafianie
z
Salvadoru.
rozwoju międzynarodowego.
Wysyła wolontariuszy do biednych
Po w i t a n i e
było
radosne
krajów i społeczeństw na prośbę
i na długo pozostanie w
lokalnego
Kościoła,
aby
mogli
pamięci.
wykorzystać
swoje
umiejętności
Nr 1
ń
e
z
c
y
t
s
2014
na potrzeby projektów rozwojowych. Fidesco wysyła osoby stanu
wolnego, małżeństwa i rodziny
pragnące w imię wiary pracować
dla
ludzi
marginalizowanych.
To wyjaśnia nazwę Fides-Co: wiara i
współpraca.
www.fidesco.pl
Miejsce misji, Salvador de
Bahia.
Bardzo
wielkie
wrażenie
zrobił na mnie przejazd z
lotniska do naszej dzielnicy
„ U r u g w a i ”, k t ó r a z n a j d u j e
mateusz
szybiak
brazylia
się po przeciwnej stronie od
lotniska, co poz woliło nam
wiele zobacz yć. Większość
miasta jest przeplatana przez
„ f a v e l e”, u b o g i e d z i e l n i c e ,
s l u m s y.
W
Salvadorze
ludzie
bogaci
mieszkają
przeważnie w blokach, które
są dobrze strzeżone, bardziej
luksusowe,
natomiast
biedni mieszkają w domach
zbudowanych
przez
tak
z w a n ą „ i n w a z j ę”, b u d o w a n e
na cz yimś lub nicz yim terenie
bez poz wolenia. Jeden obok
d r u g i e g o. L u d z i e b u d u j ą
je sami a sąsiedzi często
brazylia
pomagają. Dzielnice biedne i bogate się
przeplatają jednak ubogie przeważają,
są bardziej rozległe. Do niedawna można
było spotkać domki budowane na palach
na terenach zalewanych przez morze
p o d c z a s p r z y p ł y wó w.
Już po pierwszym miesiącu mogłem się
przekonać, że bieda w tym mieście nie
polega przede wszystkim na ubóstwie
materialnym, choć i ono istnieje, ale
na ubóstwie, które bierze się z braku
wykształcenia. Sposób spędzania czasu
j e s t t e ż m a ł o ro z w i j a j ą c y. W n a s z e j
dzielnicy (choć nie tylko tu) bardzo
p o p u l a r n e s ą w i e l k i e k o l u m ny, g ł o ś n i k i n a
dachach samochodów albo w bagażniku.
Muzyki słucha się tu albo bardzo głośno
albo wcale. Ludzie tutaj w większości nie
z n o s z ą c i s z y. K l i m a t j e s t b a rd z o c i e p ł y,
choć jeszcze najcieplejsze
dwa miesiące są przed
nami, to jednak już upał
dał się we znaki nie raz.
Wilgotność
powietrza
jest duża, temperatura
również, co wpływa na
to, że ż ycie tocz y się
wolniej, ludzie są bardziej
l e n i w i . To j e s t j e d e n z
p o wo d ó w,
dla
których
wiele problemów w tym
społeczeństwie powstaje i
się utrz ymuje. Ludzie mieszkający tu
często zadowalają się minimum, mało
kto inwestuje, nawet w turystykę,
choć możliwości są niesamowite.
Mam wrażenie, że Brazylia, (choć
w sumie bardziej mogę mówić
o
mieszkańcach
Salvadoru),
ma
tendencję
do
skrajności.
Albo
wsz ystko, albo nic. W wielu rzeczach
się to przejawia i trudno się do
tego przyzwyczaić. Jeśli się kogoś
poprosi o jakąś służbę, to albo
zrobi wszystko albo nic. Nie ma tu
zwyczaju
współodpowiedzialności,
odpowiedzialny ma zrobić wszystko
i o wszystkim pamiętać (dlatego
też
niewiele
osób
akceptuje
taką
służbę.) Bardzo trudno jest podzielić
odpowiedzialność na k ilk a osób. Jedną
z ciek aw ych rzecz y jest też to, że
B r a z y l i j c z y c y p r a w i e n i e m ó w i ą „ n i e ”,
często używają innych sformułowań. Jeśli
coś im nie odpowiada w danej grupie,
często nie mówią nic tylko po prostu
więcej nie prz ychodzą. Prz y każdej
zmianie
odpowiedzialnego
wszystko
praktycznie się rozpada i trzeba zaczynać
o d n o w a . Ta k ą s y t u a c j ę m a m t e r a z z g r u p ą
m i n i s t r a n t ó w . Tu t e j s z a k u l t u r a j e s t k u l t u r ą
l i d e ró w, k t ó r z y p ro w a d z ą d a n e g r u p y.
Bardzo ciężko jest komuś pomóc w
j a k i e j ś p r a c y, n p. re m o n t o we j. W y j ą t k i e m
jest sytuacja, gdy trzeba coś przenieść.
Tu t e j s z a k u l t u r a j e s t k u l t u r ą m a c h o .
Większość facetów radzi sobie w pojedynkę
z zadaniami, problemami. Czasami jeśli
trzeba komuś wytłumaczyć jak to zrobić,
to po prostu wybierają zrobienie tego
samemu. Pracowanie we dwójkę prz y tym
samym zadaniu jeśli nie jest absolutnie
konieczne zdarza się rzadko.
Kolejnym spostrzeżeniem jest to, że w
naszej dzielnicy głos i zdanie kobiet mają
dużo mniejszą wagę. Największą powagą
i szacunkiem cieszy się mężczyzna
żonaty i jego żona (mniej), albo ksiądz,
seminarzysta też ma już jakiś autorytet,
zwłaszcza, że niektórzy nie widzą różnicy
pomiędzy księdzem a seminarzystą. Jest to
jednak problematyczne dla wolontariuszek
Fidesco.
Brazylia nigdy nie była krajem gdzie
małżeństwo było czymś normalnym i
standardow ym. Bardzo niewiele osób,
n a we t k a t o l i k ó w, d e c yd u j e s i ę n a ś l u b. W
naszej parafii w tym roku było ich tylko 3.
Jest to też jedna z przyczyn niestabilności
rodzin. Bardzo często kobiety wychowują
swoje dzieci samotnie.
Nauczanie dzieci: „Być dzieckiem w
Alagados”
Moją
główną
misją
w
Salvadorze
jest pomaganie w nauczaniu dzieci z
u b o g i e j d z i e l n i c y. S a l a , w k t ó re j s i ę
odbywają zajęcia, znajduje się koło
kościoła parafialnego, w budynku, w
k t ó r y m m i e s z k a my. J e s t t o m i s j a b a rd z o
w ymagająca ze względu na to, że dzieci te
przeżyły wiele trudnych sytuacji.
J e d n ą z r z e c z y, k t ó r ą s i ę d a z a u w a ż yć
o d r a z u , j e s t c a ł k o w i t y b r a k d y s c y p l i ny.
Bardzo trudno jest uzyskać sobie u nich
autorytet, zwłaszcza, że na początku
misji zawsze się ma problem z językiem
i porozumiewaniem. Dzieci potrafią to
dobrze wykorzystać. Bardzo uderzający
j e s t t e ż i c h p o z i o m w i e d z y. N i e k t ó re d z i e c i
nie są w stanie dodać 50+5. Albo nawet
j e s z c z e b a rd z i e j p o d s t a wo w yc h r z e c z y.
Drodzy współpracownicy FIDESCO !
Z wielką radością przesyłamy Wam pierwszy raport
misyjny Mateusza. Chcielibyśmy jednocześnie
poinformować, że grono polskich wolontariuszy
Fidesco liczy obecnie 7 osób na trzech kontynentach.
Są to Adela i Tobiasz Lemańscy, którzy pracują
z dziećmi niewidomymi w RPA, Ania Majchrzak,
ucząca angielskiego w Tajlandii, Julia Wieczorek w
Kongo, Łukasz Cywiński – architekt w Angoli oraz
Ania Kuśmierczyk, prowadząca aptekę w Togo.
Będziemy starali się informować Was na bieżąco o
tym, co się u nich dzieje.
Na razie oddajemy głos Tobiaszowi Lemańskiemu,
który w ostatnim raporcie z RPA, z misji, na której
pracuje wraz ze swoją żoną Adelą u polskich sióstr
franciszkanek Służebnic Krzyża, pisze m.in.:
„Po egzaminach z muzyki mieliśmy troszkę mniej
intensywny czas w szkole muzycznej, który mogliśmy
poświęcić na rekrutację nowych uczniów. Chociaż
było bardzo wielu chętnych, wybieraliśmy jedynie
wśród najmłodszych klas, tj. od zerówki do czwartej
klasy. Jeśli chcemy, by nasi uczniowie mogli zostać
zawodowymi muzykami, musimy zacząć naukę, gdy
są wciąż jeszcze młodzi. Pierwszeństwo dawaliśmy
uczniom całkowicie niewidomym. Dla tych, którzy z
powodu braku wzroku mają ograniczone możliwości
zawodowe, zdobycie wykształcenia muzycznego
może być szczególnie ważne. (…) Wśród moich
nowo przyjętych uczniów jest Boikantsho – 9-letni
chłopiec, który zaczyna naukę na flecie prostym.
Zapowiada się na bardzo dobrego ucznia, po paru
dniach potrafił już zagrać kilka prostych melodii.
Jest też chętny do grania: w podskokach przychodzi
i wraca z lekcji. Na początku myślałem, że trudno
będzie się z nim porozumieć. Na każde moje pytanie
odpowiadał z uśmiechem „Yes”. Myślałem, że to
słowo jest jedynym angielskim słówkiem, jakie zna.
Któregoś dnia, po dość długiej lekcji próbowałem
się dowiedzieć, czy jest zmęczony, czy chce wrócić
do internatu (hostelu). Gdy się dopytywałem
„Hostel?”, odpowiedział „No”. Od tamtej pory inaczej
patrzę na to jego „Yes” – nie jako na jedyne słowo,
które potrafi odpowiedzieć, ale jako na akceptację
tego co mówię, tego że go uczę; potwierdzenie, że
podoba mu się całe to granie.”
Zapraszamy do odwiedzenia naszego bloga pod
adresem fidescopolska.wordpress.com, gdzie można
znaleźć wszelkie aktualności o naszej działalności i
pracy wolontariuszy.
Na koniec chcielibyśmy Państwu życzyć wszystkiego
dobrego w Nowym Roku, wiele radości i pokoju
Bożego. Zapewniamy także o naszej modlitwie w
Państwa intencjach.
Z wyrazami szacunku
Maria i Maciej
Jęczmykowie
Fidesco Polska
Tobiasz z uczniem
brazylia
One dorastają dużo szybciej niż dzieci
w Europie, tak więc dzieci, którymi się
zajmuję już przeżywają okres buntu.
Są bardzo wrażliwe i zwracają na siebie
u w a g ę n a w s z e l k i e m o ż l i we s p o s o b y. I
dlatego trzeba się ćwiczyć w cierpliwości.
Często pochodzą z rozbitych rodzin i
są niechciane, niektóre słyszą często
w y r z u t y, ż e p o p s u ł y m a t c e ż yc i e. Zd a r z a
się że w domu są bite. Do tego dochodzą
bardzo trudne warunki mieszkaniowe
niektórych z nich. Ostatnio odwiedziłem
jednego z chłopców przychodzących
na zajęcia, widząc jego dom, o wiele
łatwiej zrozumiałem jego zachowanie,
nieposłuszeństwo, niechęć do robienia
czegokolwiek co wymaga wysiłku. Mieszka
on w domu pozbijanym z desek, bez
prawdziwych, solidnych drzwi, zamiast
podłogi jest tam ubita ziemia, dwa łóżka,
wielki bałagan (głównie śmieci), ale tak
na prawdę prawie nic nie ma. Cały dzień
po szkole siedzi sam w domu, czekając aż
jego matka ( jedyna osoba z rodziny) wróci
z p r a c y o d r u g i e j w n o c y.
Ponieważ eduk acja dla ubogich w Braz ylii
nie jest zbyt dobra (dlaczego - nie wiem
jeszcze), co widać po tym co dzieci umieją,
w r a c a j ą c z e s z k o ł y, ro d z i c e p o s y ł a j ą
dzieci do tak zwanych „ronforco escolar ”
- jakby szkół prywatnych, są
one jednak płatne. Ze względu
na to, że w nasz ym centrum
edukacja
i
wyżywienie
jest
bezpłatne,
dzieci,
które
tu
przychodzą, są w większości z
rodzin najuboższych, czasami z
problemami psychologicznymi.
Nauka,
koncentracja
sprawia
im wielką trudność, ponieważ
często nie czują się akceptowane,
brak im pewności siebie. Z tego
co zdążyłem się już dowiedzieć,
wiele z nich pragnie być karanymi,
ponieważ się nie akceptują.
Podświadomie szuk ają miłości,
nie wiedząc o tym. Chłopcy starają
się jak mogą robić wszystko na odwrót,
albo opóźniać wykonanie poleceń, aby się
poczuć kimś, komu się nie rozkazuje.
Bardzo ciężko jest sobie poradzić z
dysc ypliną ze względu na to, że nie
można krzyczeć (a trudno zwrócić na
siebie uwagę w inny sposób), nie można
pozwalać dziecku biegać gdzie chce, a
można je prowadzić za rękę wyłącznie
wtedy kiedy się na to zgadza. Reguły te są
dość restrykcyjne, bardzo wiele zachowań
normalnych w Europie tutaj jest uważanych
za agresję.
Praca z nimi jest wymagająca i męcząca,
ale jednocześnie niesamowicie dla mnie
ważna. Na początku jest tak zwany
o k re s p ró b ny, g d z i e d z i e c i s p r a wd z a j ą
z dwoma księżmi, Antonem i dwoma
Brazylijczykami. Co dziennie jemy razem
śniadanie i obiad, mamy też co tydzień
czas braterskiego dzielenia się tym co
pr zeż y wamy i jak nas Pan Bóg prowadzi.
Ty m d o c z e g o s i ę t r z e b a p r z y z w y c z a i ć w
codzienności jest to, że większość osób
się spóźnia i wiele rzeczy odbywa się
wolniej niż powinno. Cz ymś niezbędnym
na początku tej misji (później zapewne
Jak to jest zorganizowane?
Na co dzień lekcje odbywają się w małych też) jest przyglądanie się, obserwowanie,
grupach oznaczonymi kolorami, na które poznawanie. Są tu bardzo duże różnice,
przypada mniej więcej jeden wolontariusz, ludzie żyją w innym rytmie i tempie. Nie
który tłumaczy temat dnia, jak rozwiązać ma sensu robić wiele rzeczy na początku
zadania, pilnuje, pomaga, sprawdza i i z własnej inicjatywy zaczynać nowe
p o p r a w i a z a d a n i a . Z a j ę c i a j a k i e s ą z n i m i p ro j e k t y, p o my s ł, o b s e r w a c j a w ż yc i u
przeprowadzane to: matematyka – dwa codziennym jest niezbędna, ponieważ
razy w tygodniu, gramatyka, portugalski- nie da się współpracować z ludźmi
co polega głównie na czytaniu ze w taki sam sposób jak w Europie, ich
zrozumieniem, dzieci mają też zajęcia
teatralne w czwartki z nauczycielami
spoza centrum, katechezę i codziennie
czas wspólny (podczas którego wszyscy
słuchają prowadzącego wolontariusza,
który przygotował jakiś temat).
W
naszym
„ronforco
escolar”
jest
dyrektorka, pedagog i wolontariusze Fidesco i lok alni. Są dwie grupy dzieci:
poranna i popołudniowa, przy czym
p o r a n n a j e s t t r u d n i e j s z a . To c e n t r u m
nauczania dzieci jest utrzymywane w
g ł ó w n e j m i e r z e p r z e z s p o n s o ró w, k t ó r yc h
s z u k a n i e m z a j m u j e s i ę d y r e k t o r.
wo l o n t a r i u s z y, n a i l e s o b i e m o g ą p o z wo l i ć,
bardzo
dobrze
umieją
wykorzystać,
trudności językowe, co jest niesamowicie
m o t y w u j ą c e d o p o s t ę p ó w. N a p o c z ą t k u
dzieci nie słuchają bardziej niż zazwyczaj,
wyśmiewają się, i sprawdzają czy się ktoś
zdenerwuje, jednym słowem obserwują
reakcje.
Jak wygląda mój dzień powszedni?
Pobudk a o 6 rano, modlitwa uwielbienia
i jutrznia, adoracja, śniadanie, praca
z dziećmi od 9:00 do obiadu, zadania
pastoralne,
nauka
por tugalsk iego,
n i e s z p o r y, m s z a ś w. , k o l a c j a . Wi e c z ó r :
spotk ania, grupy modlitewne itp. Na razie
dużo pomagam przy remontach naszego
mieszkania. Na początku trzeba było
zbudować nowy pokój dla Antona.
Na co dzień niesamowicie ważne jest życie
b r a t e r s k i e, k t ó re g o t u d o ś w i a d c z a my.
Mieszkamy
wspólnie
w „domostwie”
brazylia
reakcje, upodobania są inne. Jest wielkim
wyzwaniem, żeby wyrzec się w jakiś
sposób swoich przyzwyczajeń, sposobu
w y k o ny w a n i a , p l a n o w a n i a r z e c z y, a b y s i ę
dostosować do ludzi tu mieszkających i
ich sposobu funkcjonowania.
Tr u d n o ś c i n a p o c z ą t k u m i s j i .
Misja
jest
miejscem
zmagania
się
zarówno z nowymi sytuacjami, samym
sobą, a także zmaganiem duchowym.
Pier wszą trudnością jest moja jeszcze
słaba znajomość języka, to jest bardzo
trudne, choć już się
p r z y z w y c z a i ł e m ,
trzeba
zaakceptować,
że nie da się wyrazić
wszystkiego co się chce
powiedzieć i to, że nie
wszystko się zrozumie
i niektóre rzeczy zrobi
się źle. Czasami ludziom
nie chce się znowu
tłumaczyć, więc tego
nie robią.
Poza tym
większość osób tutaj
mówi bardzo sz ybko,
a ponieważ często nie
z n a j ą i n nyc h j ę z y k ó w,
nie wiedzą jak to jest,
kiedy ktoś się dopiero
u c z y. C z ę s t o j e ś l i s i ę
pomyli w jednym słowie, rozmówca
nie
próbuje
zrozumieć
sensu
wypowiedzianego zdania.
Na
początku
misji
mieliśmy
wspólny pokój z Antonem, był
on dość mały jak dla dwóch osób
przy tych temperaturach. Anton
po przyjeździe tutaj dostał silnej
a l e r g i i n a k u r z i p y ł u l i c z ny, k t ó r y t u
jest wszędzie. Dlatego musieliśmy
spać przy zamkniętych drzwiach
i o k n i e . Te m p e r a t u r a w n o c y b y ł a
tak wysoka, że prawie nie dało się
wytrzymać (nawet Brazylijczycy nie
chcieli wchodzić do tego pokoju).
Na szczęście po trzech tygodniach
ukończono nowy pokój dla Antona i teraz
m a m y p o k o j e o s o b n e . Tr o c h ę p ó ź n i e j ,
mniej więcej pod koniec pierwszego
miesiąca
misji,
rozchorowałem
się,
praktycznie nie mogłem zbić gorączki.
Zwiedziłem przy tej okazji trzy szpitale,
w tym specjalistyczny chorób zakaźnych,
żeby się dowiedzieć, że tak naprawdę
to nic groźnego. Dzięk i temu mogłem
poznać stan służby zdrowia w Brazylii… W
pierwszym szpitalu czekałem 5 godzin na
p o g o t o w i u i n i e z o s t a ł e m p r z y j ę t y, b y ł o
przede mną jeszcze 6 osób i tylko jeden
lekarz, musiałem wrócić do domu bez
konsultacji. W następnym było lepiej, ale
stwierdzili, że mam bardzo groźną chorobę
zakaźną, dlatego odesłali mnie do innego
szpitala (mówili do mnie po portugalsku
a ja chwilowo na szczęście nie miałem
nikogo do tłumaczenia, bo po co się
przejmować). Ostatecznie okazało się, że
wyjdę z tego i że mogę się leczyć w domu.
Jednak ci których nie stać na prywatne
leczenie w Braz ylii nie mają łatwo. Myślę,
że Pan Bóg pomógł mi i cały czas pomaga
lepiej dostrzec prawdziwe warunki życia
w i ę k s z e j c z ę ś c i m i e s z k a ń c ó w, a ł a t wo j e s t
z a m k n ą ć o c z y, a b y i c h n i e w i d z i e ć.
Inną trudnością tej misji jest niemalże
nieustanny hałas. Im bardziej dzień
j e s t ś w i ą t e c z ny t y m b a rd z i e j h a ł a ś l i w y.
Ludzie tutaj mają wielkie upodobanie w
bardzo głośnej muzyce, którą dzielą się z
sąsiadami.
Wyjazd do zoo i zakończenie roku
s z k o l n e g o n a s z e g o R e n f o r c o E s c o l a r.
Siódmego grudnia pojechaliśmy z dziećmi
do zoo. Było to dla nich niesamowite
przeżycie, wiele z nich praktycznie nie
o p u s z c z a d z i e l n i c y, w k t ó re j k ró l u j ą
b e t o n , c e g ł y, p r z y o d ro b i n i e z i e l e n i .
Dla wolontariuszy takie wyjazdy są
niesamowitym wyzwaniem, aby
dopilnować, żeby nikt się nie
zgubił, nikomu nic się nie stało.
W Brazylii pory roku są odwrotnie
niż w Europie. Z tego względu
wakacje letnie też są usytuowane
inaczej.
W
ten
sposób
po
raz
pierwszy
przeżywałem
zakończenie roku szkolnego w
grudniu. Ostatni tydzień szkolny
b y ł t r u d ny, p o n i e w a ż d z i e c i o m j u ż
nic się nie chciało. Zakończenie
roku szkolnego natomiast było
bardzo radosne.
Animatorzy
przygotowali dla dzieci i razem
z n i m i z a b a w y, p r z e d s t a w i e n i a ,
pokaz
tańca
ulicznego
itp.
Na
zakończenie
dzieci
otrzymały
podwieczorek w stołówce i każde z nich
prezent (też z okazji nadchodzących
Świąt).
Te r a z p o w o l i z b l i ż a j ą s i ę w a k a c j e , a p o
nich rozpoczęcie roku szkolnego. Przed
nowym
rokiem
szkolnym
będziemy
odwiedzać rodziny dzieci w ich domach,
przeprowadzając zapisy na nowy rok,
poznając ich warunki życia. O tym
wszystkim napiszę w następnym raporcie.
Pomimo tego iż wiele rzecz y jest tu
dla mnie nowych, pojawia się też wiele
trudności,
zmagań
z
samym
sobą,
odkrywam też bardziej swoje słabości i
w a d y, j e s t e m s z c z ę ś l i w y, ż e m o g ę t u b yć.
Jak na razie doświadczenie pierwszych
dwóch miesięcy misji jest dla mnie
doświadczeniem
ogromu
Opatrzności
B o ż e j i l e k c j ą z a u f a n i a Te m u , k t ó r y z a w i e ś ć
nie może.
Mateusz Szybiak
brazylia
Oto kilka osób związanych z Fidesco,
parafią i jej dziełami.
Ksiądz Xavier.
Odpowiedzialny za młodzież,
współodpowiedzialny za szkołę
Ksiądz Etienne.
Proboszcz i odpowiedzialny ewangelizacji.
za wolontariuszy Fidesco.
(partner lokalny)
Anton.
Seminarzysta, z którym jestem
na misji. (wolontariusz Fidesco)
Rodzina Celati (wolontariusze Fidesco)
Guillaume, Virginie – zajmują się
projektem procapaz ; Sixtine i Auban
(dzieci)
Lucilie (po lewej) –pracuje w projekcie
„sono de mae” i nauczaniu dzieci.
(wolontariuszka Fidesco)
Christiane – była pedagogiem
tymczasowym do końca grudnia w
nauczaniu dzieci, jest w ekipie osób
zajmujących się szkołą ewangelizacji.
FIDESCO
POLSKA
Kontakt: Fidesco Polska
ul. Filtrowa 83 m. 29
02-032 Warszawa
[email protected]
Vania – pedagog zastępowany
przez Christiane.
Przelewy: 36-10600076-0000330000587925
Bank BPH S.A. Oddział w Warszawie
Al. Jerozolimskie 125/127, 02-017 Warszawa
Stowarzyszenie Kościelne “Emmanuel”
ul. Filtrowa 83 m. 29, 02-032 Warszawa

Podobne dokumenty