Untitled - Forum MP3Store

Transkrypt

Untitled - Forum MP3Store
W tym numerze
zawartość
MAJ 2012 numer 5
Warszawskie Targi Książki
STR. 14
WYWIADY
Wywiad
z James Zhong
Nowosci
Nowości z Polski
i Świata
STR. 6
STR. 10
Strefa gracza
O tym sie pisze
Do mnie moja desko
STR. 42
Strefa DJ’a
Niewielki MIDI
kontroler
STR. 46
4
www.forum.mp3store.pl
Słuchawki podczas porannej gimnastyki - str. 12
Warszawskie Targi Książki - str. 12
Zadziała czy nie zadziała - str. 18
Recenzje
Co potrafi Cowon iAudio i10 - str. 20
Cowon Z2 - str. 24
HTC ONE X - Po prostu wielki - str. 30
Superlux HD-668b vs. Superlux HD-681 - str. 32
Cresyn C500E Pchełkowa Liga Mistrzów - str. 38
Cresyn C510E Dokonałowy terminator - str. 40
JBL On Tour Micro - str. 47
Na długiej
prostej
Boom wita ponownie, tradycyjnie
z poślizgiem. Musicie nam wybaczyć małą
nieregularność. Pracujemy ciężko nad kolejnymi
epizodami Boom’a i już niewiele brakuje do
osiągnięcia tego, na czym nam najbardziej
zależy, czyli waszego zadowolenia. Dziękuję
wszystkim za opinie te pozytywne i …no właśnie,
negatywów w sumie nie było. Jak zdarzył się
krytyczny list, to raczej doradzający nam jak
Boom może być lepiej zrobiony. Liczyliśmy na
więcej krytyki. Jest ona jak najbardziej wskazana.
Naszym celem jest tworzyć przyjazny magazyn
dla użytkowników forum i nie tylko. Część tej
drogi udało nam się już osiągnąć. Pozostałą
przejdziemy wspólnie.
„Maj kwitną kwiaty pachnie gaj”. I nam, co
nieco zakwitło. Wielu z nas to istne Dobromiry,
ciągle świecą nam żarówki nad głowami. Część
tych pomysłów realizujemy już w bieżącym
numerze. Piszcie do nas, co chcecie zobaczyć,
o czym przeczytać. Bez waszych wskazówek
Boom będzie interesujący tylko dla nas –
jego autorów. Nie chcemy tego. Możecie nam
uwierzyć na słowo. Nie taki cel przyświęca
wydawaniu Boom’a.
Ps. Mała prywata: Madziu nic się nie zmieniło
nadal cię kocham.
Wojciech Cicherski
Konkurs
rozstrzygnięty
STR. 7
Redakcja:
Redaktor naczelny: Wojtek „WojtekC”
Cicherski
Redaktorzy:
Piotr „Siekiera” Obarski
Marceli „Marcel1609” Wróblewski
Marcin „KaszaWspraju” Brocki
Marcin „Kurop” Kuropka
Szymon „Maxxx3” Leśniewski
Robert „Azahiel” Kruk
Mateusz „Jolly Roger” Hirsz
Andrzej „Riddick” Gwiżdż
Piotr „wrq” Mihilewicz
Piotrek „Syler” Długokęcki
Grzesiek „PACZANGA” Konieczny
Krzysztof „MrSheep” Bryła
Trojan „KB#24” Izydorczak
Paweł „Kerebron” Jeleński
Projekt graficzny i skład:
Rafał „Duran” Pokora
Słuchawki podczas
porannej gimnastyki
STR. 12
oraz koledzy z forum mp3store , wolni strzelcy:
Rolandsinger, fallow, piotrusg,aallen, 4ndr3 i
inni...
Wydawca
Multimedia Intelligent Products sp. j.
ul. Siedmiogrodzka 11/MIP
01-232 Warszawa
T +48 22 424 8254
F +48 22 885 9380
www.forum.mp3store.pl
5
WYWIAD
Konkurs
FiiO Electronics Technology CO. LTD
Zwycięska recenzja
Wywiad z James Zhong
W tym numerze przygotowalismy dla Was krótki wywiad z właścicielem marki FiiO. Od obecnego numeru chcemy
rozpocząć cykl wywiadów z właścicielami firm zajmujących się produkcją sprzętu adio/video.
- James - jakie byly początki FiiO?
- Stworzyliśmy firmę w 2007 roku kiedy zauważyliśmy, że ludzie zaczynają coraz częściej odchodzić z tradycyjnych systemów audio na korzyść
przenośnych rozwiązań audio. Był to głowny bodziec
dzięki któremu podjeliśmy trud storzenia marki FiiO.
Ludzie coraz cześciej są w ruchu i chcą słuchac
swojej muzyki w każdym miejscu i o każdej porze
dnia. Słuchanie muzyki stało się czymś tak naturalnym jak poranna kawa czy herbata.
- Czy zobaczymy jakieś produkty FiiO w
segmencie PRO-Audio ? Jeśli tak, to jakiego
rodzaju będą to produkty ?
- Co oznacza FiiO ? Czy pod tym skrótem
jest ukryta jakaś myśl ?
- Jakbyś porównał takie rynki jak USA,
Europa czy Chiny w kategorii wielkości, zachowań klientów oraz potrzeb jeśli chodzi o
produkty FiiO ?
- FiiO = Hi Fi + 10, co oznacza digital hifi audio,
dokładnie jak marka laptopów SONY, VAIO= vidio,
audio, 1, 0, 1,0 = digital.
- Kto głownie odpowiada za pomysły na
nowe produkty ?
- O kurcze, trudne pytanie. Tak naprawdę to ja
zbieram pomysły bezpośrednio od Naszych klientów oraz na różnych forach takich Head-Fi.org.
Czasami również nasi partnerzy/dystrybutorzy
przesyłają pomysły na produkty, na które jest zapotrzebowanie na ich rynku. Czasami jest tak, że budzę się rano, spoglądam przez okno i nagle wpada
mi ciekawy pomysł na coś nowego. Może to głupio
wygląda ale tak właśnie jest. Dobre pomysły często
biorą się przypadku.
- Jakie są kierunki rozwoju linii produktowej FiiO ?
- Portable, digital, and fasion - Moibilność, Cyfryzacja oraz Moda. Staramy się łączyć w naszych
produktach wszystkie trzy wymienione cechy.
- Jakie są najważniejsze wartości produktów FiiO, w których chciłabyś aby były postrzegane przez klientów ?
- Praktyczne, wygodne, niezawodne, twórcze.
FiiO bedzie starać się aby produkty spod tej marki
nie byly drogie, a przystępne cenowo.
6 www.forum.mp3store.pl
- Przykro mi ale FiiO w tej chwili będzie sie skupiać na rynku konsumenckim i rynku masowym. Nie
zamykamy sobie oczywiście drogi do produktów
skierowanych również do prawdziwych audiofili. Po
prostu na ten moment nasze cele skupiają się wokół
zwykłych użytkowników.
-W rzeczywistości udział FiiO na tych trzech rynkach jest bardzo podobny. Zauważylismy jednak, że
na rynku amerykańskim klienci chętniej chcą wypróbować nowy produkt, później za ich przykładem
podąrzają inne rynki: Europy, Japonii i Chin.
W tej chwili w Chinach sytuacja dla Nas wygląda
coraz lepiej pomimo, że chińczycy bardziej skorzy są
zaufać marką zachodnim niż lokalnym.
- Słyszeliśmy, że w przyszłości mieliście
problem z podróbkami głośników FiiO i ze
względu na cenę konkurencji musieliście
zaprzestać ich produkcji. Czy nie obawiasz
się w przyszłości podobnej sytuacji w przypadku wzmacniaczy FiiO ?
- Nie, ponieważ przede wszystkim zawsze możemy wypuscić unowocześniony model. Poza tym
rynek wzmacniaczy jest dużo mniejszy niż rynek
głosników. Firmy kupują gotowe rozwiązania od
tzw. Domów Projektowych Elektroniki i zakupują
obudowy od tych samych dostawców. W przypadku wzmacniaczy słuchawkowych, mało który Dom
Projektowy jest zainteresowany aby inwestować w
tak wąski segment. Zresztą FiiO jest już bardzo silną
marką z dystrybucją na całym świecie i cięzko byłoby sprzedawać nieoryginalne produkty.
- Już wiemy, że masz sporo fajnych pomysłow na nowe produkty. Masz pojecie
Konkurs rozstrzygnięty
Pierwszy konkurs w Boomie rozstrzygnięty. Zwyciężył Mateusz Śliwiński z Łodzi. Gratulujemy zwycięscy i pocieszamy
przegranych. Zapraszamy do uczestniczenia w kolejnych konkursach – szczegóły …gdzieś w Boomie. Teraz
zapraszam do lektury zwycięskiej recenzji płyty.
jakiego rodzaju produkty będziecie robić w
2015 roku ? Masz jakieś wizje ? Jak twoim
zdaniem będzie wyglądał wtedy rynek konsumencki ?
- Myślę, że to zbyt wcześnie aby powiedzieć
jakiego rodzaju produkty będziemy produkować
w 2015 roku ale na pewno będziemy robić więcej wzmacniaczy słuchawkowych oraz typu DAC.
Również chcemy zrobić bardzo dobrej jakości odtwarzacz mp3 ponieważ audiofile ciągle potrzebują
wysokiej jakości.
Pomimo iż na rynku jest kilka małych firm, które
mają w ofercie tego typu produkt, chcemy zaoferować coś konkurencyjnego nie tylko cenowo ale
również jakościowo.
W najbliższej przyszłości w ofercie FiiO pojawią
sie produkty takie jak np. bezprzewodowy system
audio, wysokiej jakości odtwarzacz mp3, wzmacniacz gitarowy, wysokiej jakości wzmacniacz słuchawkowy bluetooth i wiele, wiele innych ciekawych
produktów.
Jeśli chciałbyś powiedzieć coś polskim użytkownikom, co by to było? Dziękuje za czas.
To co chciałbym powiedzieć, to na pewno to, że
FiiO z chęcią wysłucha każdego użytkownika. Będziemy starać się dostaraczać produkty, dzięki którym użytkownik będzie mógł doświadczać coraz to
lepszej jakości dźwięku.
Dla polskich klientów, wielu Chinczyków ma bardzo specjlane uczucia ze względu na Waszą historię,
wiemy sporo o Waszej kulturze i mamy świadomość
również tego, że Polska staje się wspaniałym krajem.
Produkty FiiO sprzedają się bardzo dobrze w Polsce
i mamy nadzieję dostarczyć więcej fantastycznych
modeli. Dziękujemy wszystkim użytkownikom FiiO,
którzy nam zaufali i pomagają w tym aby FiiO stało
się światową marką.
Korn
The Path of Totality
(2011)
Po przeczytaniu na którymś z portali, iż Korn
zamierza wydać płytę z dubstepem uznałem to za
niezły żart. Niestety, parę dni później ta sama informacja została potwierdzona oficjalnie i oto straciłem
ochotę na dalszą egzystencje na tej planecie... Chęć
do życia powróciła dopiero po przesłuchaniu pierwszego singla z „Path of Totality”- „Get Up”, który
łączył tradycyjną muzykę Korna razem z dubstepowymi wstawkami i prezentował się całkiem nieźle.
Idealny utwór do rozruszania publiczności na koncertach.
Od czasu wspomnianego już pierwszego kontaktu z „Get up” czekałem jedynie na premierę longplaya przepełniony nadzieją i optymizmem, wierząc,
że chłopaki z Korna wiedzą, co i jak i nie zmarnują
potencjału, jaki drzemał w połączeniu ich muzyki z
dubstepem. Optymizm ten powiększały w dodatku
różne wywiady z Davisem, w których mówił między
innymi o tym, iż to tak naprawdę to Korn stworzył
dubstep. Nie ukrywając, jest w tym nieco prawdy.
Ale teraz do meritum.
Kiedy płyta wpadła w moje ręce, standardowym
rytuałem było przejrzenie bookletu - i tutaj niestety
pierwsze rozczarowanie. Mała, uboga książeczka,
pozbawiona nawet tekstów. Jedyne informacje to,
kto komu dziękuje, kto napisał tekst i muzykę oraz
standardowe info, kim jest Korn, gdzie nagrywali i na
czym. Nic specjalnego. Długość ścieżek na płycie
także nie nastroiła mnie pozytywnie- niecałe czterdzieści minut (37: 51) muzyki... Może w wersji kolekcjonerskiej booklet wygląda lepiej, do tego mamy
jeszcze parę utworów, które wydłużają nam całkowity czas do czterdziestu pięciu minut, a na deser DVD
z całkiem niezłą setlistą. No, ale cóż, darowanemu
koniu się w zęby nie patrzy, dlatego włożyłem płytkę
do swojego odtwarzacza i czekałem na pierwsze
dźwięki....
Album otwiera „Chaos Lives in Everything” stworzony we współpracy ze Skrillex’em. Utwór bez
wątpienia jest w czołówce track’ów na tej płycie i
prezentuje się naprawdę nieźle. Wypluwane wersy
Davisa przez całą zwrotkę, aby przejść w coś wolniejszego i bardziej melodyjnego w czasie refrenu.
Elementy dubstepowe można stwierdzić, ale ani
ziębią ani parzą... Ot są i tyle. Sądzę, iż ten utwór w
aranżacji samego Korna brzmiałby równie dobrze.
Następny w kolejce jest „Kill Mercy Within”, tym razem, stworzony razem z Noisia’ą. Utwór otwiera tradycyjna kornowa gitara, która następnie przechodzi
w wolny mówiony tekst z lekkim instrumentalnym
tłem, aby w refrenie uderzyć z całą dubstepowokornową potęgą. Nie ukrywając wychodzi to całkiem
nieźle i robi wrażenie. Dodatkowym plusem, jest to,
iż obydwa utwory do tej pory zapadają w pamięć i
naprawdę chce się ich słuchać. Mimo iż nie jestem
wielkim fanem ani Korna, ani dubstepu jest to kawał
dobrej muzyki i chwała im, że coś takiego zrobili. Fakt faktem, muzyka zionie basem i cyfrowymi
dźwiękami, (ale to już się chyba w Kornie zdarzało)
i mniej wytrwałych fanów ciężkich brzmień może
rozboleć od niej głowa to mimo wszystko jest nieźle.
Niestety, kolejny utwór już nie jest aż tak dobry.
„My Wall” w kooperacji z Excision jest zdecydowanie
w tyle. Cyfra zaczyna ten utwór i niestety nie opusz-
cza go do samego końca. Z niezmodulowanych
brzmień doświadczymy tu jedynie głosu Davisa i to
i tak poza refrenem. Tam niestety, towarzyszy mu
drugi wokal, zdecydowanie bardziej cyfrowy. Utwór
raczej schematyczny i męczący. Na szczęście, po
nim nadchodzi drugi singiel- „Narcissistic Cannibal”,
w którym palce znów macza Skrillex oraz dodatkowo Kill the Noise. Choć ta kompozycja także jest
przesycona dziwnymi dźwiękami, które mi osobiście
przypominają zginanie piły do drewna, dostajemy
utwór z dobrym kornowym brzmieniem, jedynie
wzbogaconym o dubstepowe wstawki. No i co by
nie mówić, jest to kolejny kawałek na tej płycie, który
zdecydowanie zapada w pamięć. Chwytliwy refren,
cyfrowa „solówka” tradycyjny, davisowski śpiew w
zwrotce... Czego chcieć więcej? W dodatku zakończenie przechodzi płynnie w następny kawałek,
którym jest...
„Illuminati” (feat. Excision i Downlink) moim
skromnym zdaniem tworzy pewnego rodzaju trylogie z następnymi dwoma numerami: „Burn the Obedient” (feat. Nosia) i „Sanctuary” (feat. Downlink). O
co chodzi z tymi trzema kawałkami? Otóż są one
niezłe, tylko tyle i aż tyle. Lepsze od wspomnianego
już „My Wall”, ale w mojej opinii dużo słabsze od
sześciu przodujących utworów z tej płyty. Można
posłuchać, słucha się fajnie, ale nie są to utwory, do
których człowiek będzie wzdychał lub słuchał ich z
zapartym tchem za każdym razem jak wciśnie play.
Fani Korn’a i/lub dubstepu może ocenią je nieco
przychylniej, ale jak już wspomniałem, nie należę ani
do jednych ani do drugich.
Plusem jest za to następny utwór „Let’s go” ponownie z Noisia’ą (już trzeci). Elementy dubstepu
są to wyraźnie słyszalne i dają naprawdę niezłego
kopa. Szczególnie w momentach, gdy pokrywają
się z perkusją w czasie śpiewu wokalisty. Brzmi to
naprawdę nieźle. W refrenie jest nieco sieka, ale i to
nie jest dużym minusem. Ot, co kto lubi. Kompozycja raczej spójna, sensowna i brzmi nieźle, w dodatku wprowadza nas do perełki tej płyty, czyli... „Get
up!” Stworzony w konspiracji ze Skrillex’em miażdży
www.forum.mp3store.pl
7
KONKURS
system. Rozkręca się po cichu, aby uderzyć z całej
siły prosto w twarz. Idealna fuzja metalu z dubstepem- akcenty w odpowiednich momentach, które
mimo wszystko nie zagłuszając zespołu, wszystko
na swoim miejscu. Nie dziwi fakt, iż chłopaki wybrali właśnie ten utwór na pierwszy singiel. Uderzenie
w twarz w postaci tego kawałka przekonało wielu
niedowiarków, że metal może w jakiś sposób nie
brzmieć źle z dubstepem... W tym mnie.
Niestety, potem płyta zmierza już ku końcowi.
Warty uwagi jest jeszcze „Way Too Far” z 12th
Planet, który ponownie składa się ze spokojnej,
pełzającej zwrotki, ostrego, atakującego bridge’u
i melodyjnym, śpiewanym refrenem. Widać, że to
jest patent, jaki Korn sobie wybrał do większości kawałków z tej płyty. Kończący album „Bleeding Out”
jest raczej utworem, który nie powala na kolana.
Ponownie zresztą, jak w przypadku wcześniejszych
kompozycji można przejść obok niego obojętnie.
Aczkolwiek jest to dobry utwór na dobrym miejscu,
dobrze zwieńczając i zamykając całą płytę.
Jeśli chodzi o wystawienie ogólnej oceny, to
niestety nie jest to proste zadanie. Z jednej strony,
rewolucyjne podejście do metalu, kompozycje zapadające w pamięć i stworzenie czegoś nowego. Z
drugiej natomiast, krótki czas trwania płyty, z któ-
Konkurs
rego niemal połowę stanowią zapychacze. Gdyby
tylko Kornowi udało się nagrać wszystkie numery na
poziomie pierwszych dwóch, to płyta bez wątpienia
zasługiwałaby, na co najmniej 9/10. W innym wypadku, sądzę, iż 6.5 nie będzie krzywdzącą oceną,
gdyż kilka utworów naprawdę wgniata w ziemie. Jeśli natomiast ktoś jest fanem Korna i/lub dubstepu,
niech doda sobie 1.5 oczka do finalnej oceny, bo
płyta na pewno dużo bardziej przypadnie mu do gustu. Jedyna rzecz, jaka mnie jeszcze zastanawia, to
jak nowy materiał będzie się sprawdzał na żywo, o
czym mam nadzieję, przekonam się już w sierpniu...
Mateusz Śliwiński „atmato”
Po lewej Wojciech Cicherski a po prawej zwycięzca Mateusz Śliwiński.
Konkurs na zdjęcie swojego zestawu audio
Zrób zdjęcie swojemu odtwarzaczowi lub innemu sprzętowi audio, zaskocz nas niekonwencjonalnym
podejściem do tematu. Pokaż, że nie tylko najdroższe sprzęty są najlepsze. Nie oceniamy zdjęć pod
katem technicznym liczy się przekaz. Prace nadsyłajcie do 15 lipca na adres [email protected] –
nagrody dla trzech najlepszych to sprzęt audio od Mp3store.
8 www.forum.mp3store.pl
www.forum.mp3store.pl
5
NOWOSCI
Koniec współpracy
Sony i Sharpa
Sony postanowiło zakończyć
współpracę w zakresie produkcji
ekranów LCD z Sharpem. Japońska
firma pozbywa się udziałów w spółce
Sharp Display Product Corporation.
Od teraz Sony postanowiło iż będzie
kupować gotowe panele LCD do
swoich telewizorów od zewnętrznych
firm. Czyżby sony nie miało sił na
konkurencje na polu tv?
Nowości
Coś innego w świecie 2.1
Firma Maxell właśnie przedstawiła
oryginalne wyglądające głośniki w systemie
2.1 przeznaczone do płaskich telewizorów/
monitorów. Urządzenie zostało nazwane
SoundBoard (grająca deska). W produkcji będą
dwa modele, mocniejszy może być postawiony
pod telewizorem 42 calowym (do wagi 50kg)
i będzie miał moc 70 W (drugi model 50 W).
Lista złącz też jest obiecująca w przypadku
wyższego modelu- 3 x wejście HDMI, 1 x
wyjście HDMI, złącze optyczne, RCA oraz jack
3,5 mm. Premiera 25 czerwca.
Trophy Cuddler Audio Sofa czyli
mebel dla miłośników muzyki
Chciałoby się włączyć jakąś muzykę, ale mamy
za daleko do pilota czy urządzenia. Wtedy pojawia się
problem, któremu producent tej sofy chce podołać.
Mebel jest wyposażony w głośniki w poduszkach i
subwoofer. Sterowania dla ipoda mamy w podłokietniku.
Znajdzie się także port na karty SD, czy dla sprzętów
łączących się technologią Bluetooth. Meble są oferowane
na stronie producenta w każdym możliwym kolorze. Cena
699 funtów.
Denon zaprezentował nowe modele słuchawek
W siedzibie Denona miała miejsce prezentacja modeli, zapowiedzianych jeszcze w kwietniu:
Denon AH-C400 dwuprzetowrnikowe armatury o zbalansowanym brzmieniu, z pilotem do sterowania
ipodem/iphonem. Cena:$349 Denon AH-D600 i Denon Denon AH-D7100 Artisan. Mają to być
modele uzupełniające gamę modeli flagowych jak D2000 i D7000. Odpowiednio cena: za 600$499, a 7100- $1199.
10 www.forum.mp3store.pl
Bezprzewodowy subwoofer
sterowany tabletem
Firma Sonos Inc. Przedstawiła najnowszy
projekt Sonos SUB. Można nim sterować
za pomocą innych urządzeń tej firmy bądź
smartphona/tabletu. Posiada dwa głośniki
skierowane do siebie i współgrające ze sobą
w układzie przeciwsobnym. Pozwala to wg.
Producenta na czyste, klarowne brzmienie. O
wszystko dba układ DSP który posiada filtry i
equalizer. SUB waży aż 16 kg, a jego wymiary
to 402 x 158 x 380 mm. Cena: 3000 złotych.
Ultimate Ears Personal
Reference Monitors
Soundmagic odświeża
model PL10 oraz PL18
Czy ktoś z was szuka ostatecznego
rozwiązania dla swojej nie zaspokojonej
żądzy posiadania czegoś wyjątkowego
wspaniałego, osiągnięcia nirwany w
świecie dźwięku, przenośnego dźwięku?
Logitech, właściciel marki UE (Ultimate
Ears ) ma dla nas właśnie ostateczne
rozwiązanie naszych zachcianek w
postaci Ultimate Ears Personal Reference
Monitors, zaprojektowane specjalnie
dla twoich potrzeb, wzrokowych i
dźwiękowych. Trzeba przyznać, że
drewniane wykończenie, oczywiście w
różnych wersjach, w “customach” robi
wrażenie.
Monitory zapewniają nam ponadto
pasywną izolację na poziome 26dB
oraz kabel, który nie będzie się skręcał
i plątał. Personal Reference Monitors
będą dostępne od lipca w wybranych
punktach sprzedaży za jedyne 2000
dolarów.
Seria ES10 oraz ES18 jest początkiem
nowej linni słuchawek budżetowych o bardzo
dobrym stosunku jakości do ceny.
W porównaniu do poprzedników zmieniono
całkowicie driver oraz jego charakterystykę i
możliwości. Słuchawki pokazują klasę. Dźwięk
jest świetny jak na taką pólkę cenową.
Firma SoundMAGIC mierzy wysoko jeżeli
chodzi o ceny swoich najnowych modeli HIFI, ktore niebawem beda juz w sprzedaży, ale
dba również o mniej zasobnego klienta, aby
zapewnić mu bardzo dobrą jakość dźwięku za
niewielkie pieniądze. ES10 - 39,99zl, ES18 49,99zl
Razer Battlefield 3
aviator headsets
Firma Razer, producent
wszelkich akcesoriów dla graczy,
zaprezentował kolejny zestaw
słuchawkowy dla graczy. Tym
razem motywem przewodnim
jest gra z serii Battlefield, odsłona
trzecia. “Military aviator - inspired,
Battlefield 3 - branded Black
Shark headsets” prezentuje się
znakomicie.
Co tym razem zaserwował
nam Razer? Słuchawki na
uszne o budowie zamkniętej,
z odpinanym mikrofonem.
Zestaw posiada jeszcze funkcję
redukcji szumów otoczenia oraz
nie mogło zabraknąć sytemu
uszlachetniającego bas. Komfort
użytkowania mają nam zapewnić
pady z pianką zapamietującą
kształty, obszyte skórą. Całość
została wyceniona na 129.99
dolarów, dostępna od lipca.
W lipcu nowe SM HP200
Sa to sluchawki typu optwartego
charakteryzyujace sie wysoką jakością dźwięku
kierowane do wymagajacego klienta. Cena w
tej chwili jest jeszcze nieznana.Zdjecie mozna
wziasc z katalogu, ktory jest na Superacie
Na sportowo SM EH11M
Nowe sluchawki dla sportowców
Soundmagic EH11M z pilotem dla Ipod,
Iphone, Ipad oraz innych Smartphonów przyt
uzyciu przejsciowki FiiO Lu1.Dzieki Nim
moze podczas biegania kontrolowac swoja
amuzyke oraz rozmowy za pomoca pilota
na kablu. Dostepne w 3 rówznych wersjach
koilorystycznych.
www.forum.mp3store.pl
11
O TYM SIE PISZE
O TYM SIĘ PISZE
Aktywnie i przyjemnie
Słuchawki podczas
porannej gimnastyki
Wszelki ruch, siłownia, rower, aktywny wypoczynek albo trening. Bez muzyki w tle stracimy połowę przyjemności z
uprawiania joggingu lub przejażdżki na rowerze. Przecież dla nas czas bez muzyki to czas stracony! Jakie słuchawki
kupić na siłownię? Jakie na rower? Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Pierwsza sprawa, o jakiej powinniśmy pamiętać,
to bezpieczeństwo. Nasze jak i osób uczestniczących w ruchu, np. podczas jazdy na rowerze. Na
rower zdecydowanie słuchawki otwarte, pozwalające na słyszenie otoczenia. W żadnym razie nie
słuchawki dokanałowe, bo brak możliwości usłyszenia zbliżającego się zagrożenia może skutkować
wypadkiem.
Siłownia - tu musimy zwrócić większą uwagę na
wytrzymałość, odporność na pot oraz plączące się
przewody. Wybór typu słuchawek nie ma znaczenia.
Najbardziej polecanymi słuchawkami dla osób
aktywnych będą słuchawki typu Clip-on. Czyli do
założenia na ucho. Przykład takich słuchawek to
popularne KSC75 od Kossa.
Jeśli mimo to chcemy korzystać z uroków słuchania muzyki podczas ćwiczeń, pilnujmy aby
przewód nie pozostawał luźny - przypinajmy go lub
wkładajmy pod koszulkę (wtedy wystarczy jak będzie bardziej wytrzymały na pot). Polecam całą serie
słuchawek sportowych Sennheisera, gdzie przewód
powleczony jest dodatkowym, kevlarowym wzmocnieniem np. model CX/MX/PMX 680 Sports.
Co dają Clip-ony? Po pierwsze nic nie mamy na
głowie. Słuchawki lekko, acz pewnie przylegają do
uszu i pozwalają docierać dźwiękom z zewnątrz,
dzięki czemu słyszymy oprócz muzyki także otoczenie (oczywiście w stopniu ograniczonym). To mój
prywatny wybór „na rower”.
Jogging – słuchawki wcześniej wymienione
12 www.forum.mp3store.pl
Dobrym rozwiązaniem dla słuchawek sportowych
jest też sposób prezentowany przez Soundmagica
w modelu EH11 – połączenie tzw. pchełek z tulejką
od słuchawek dokanałowych oraz zausznikiem. Opis
może skomplikowany, ale w praniu sprawdza się
bardzo dobrze. Wśród słuchawek umożliwiających
uprawianie sportu, a wyróżniających się brzmieniem
na pewno należy wymienić SM PL30 i PL50. Budowa tych dwóch modeli umożliwia noszenie ich
„za ucho” dzięki czemu lepiej leżą, a jeśli dołączymy
„krokodylek” i przypniemy przewód słuchawkowy
do ubrania pozbędziemy się efektu mikrofonowego.
Siłownia – tu dużo zależy od naszego indywidualnego sposobu ćwiczeń. Aspekt na który radzę najbardziej zwrócić uwagę to wytrzymałość przewodu
lub jego zupełny brak. Mając za długi lub plączący
się przewód możemy zrobić sobie lub słuchawkom
krzywdę. Na rynku jest co raz więcej modeli bezprzewodowych słuchawek. Co prawda ich cena nie
jest niska, ale czego nie robi się dla swojego hobby.
Ostatnio w ofercie Audiomagic i mp3store pojawiły
się Nuforce BT860 oparte na transmisji BT. Praktycznie każda firma wprowadza tego typu sprzęt
do swojej oferty. np. Sennheiser MM100, Creative
WP250, Sony DR-BT 21/22, Platronics BBT 903
i wiele innych, niestety mieć wiąże się to z posiadaniem grubego portfela.
Do joggingu, w zależności od miejsca uprawiania
tego sportu, rodzaj słuchawek jest praktycznie obojętny (oczywiście jeśli nie jest to szosa). Zazwyczaj
jogging oznacza park, las lub inne miejsce, gdzie
raczej nie będziemy zagrożeniem dla innych. Przy
bieganiu, jeśli wybierzemy słuchawki dokanałowe,
pamiętajmy o czymś takim jak efekt mikrofonowy
- dodatkowe dźwięki mogą być męczące i irytujące.
Dobrą alternatywą będą słuchawki tzw. pchełki
z nausznikiem lub słuchawki z pałąkiem za głową.
Popularne i polecane modele to: Koss Sporta Pro,
Sennheiser seria PMX, Philips seria SHS czy Cresyny CH300 lub C220E.
idzie w parze z dobrym brzmieniem.
oczywiście sprawdzą się tutaj, ale możemy też wymagać więcej, czyli - izolacjo przybywaj - witamy
słuchawki dokanałowe.
Jest wiele modeli typowo do biegania, ale nie
wszystkie się sprawdzą. Głównymi powodami są
efekt mikrofonowy i częste wypadanie z uszu. Jednymi z lepszych, praktycznie pozbawionymi tych
wad, będą Sennheisery CX680 (pisaliśmy o nich
w 3. numerze Booma), gdzie doskonałe wykonanie
Na koniec chcę jeszcze raz podkreślić: dobierając słuchawki, róbmy to z głową, pamiętając nie
tylko o doznaniach artystycznych ale i o bezpieczeństwie naszym i innych. Życzę samych przyjemnych
chwil spędzonych na sportowo i z muzyką.
Autor: WojtekC
Wymienione modele słuchawek dostępne w sklepie mp3store.pl
www.forum.mp3store.pl
13
O TYM SIE PISZE
O TYM SIĘ PISZE
Książki w cieniu elektroniki
Warszawskie Targi Książki
W dniach 12-15 maja odbyły się Warszawskie Targi Ksiązki. Jako zapalony mól książkowy nie mogłem przegapić
takiej okazji. Wszak z Łodzi do Warszawy nie jest daleko. Targi odbyły się jak co roku, w Pałacu Kultury i Nauki, a
motywem przewodnim eventu była „ksiażka elektroniczna”.
Pierwszego dnia całość opierała się na wykładach
w salach mieszczacych się na na dwóch piętrach i
parterze warszawskiego przybytku kultury. Omawiano przede wszystkim tematy: jak stworzyć e-book,
jak go wydać, na czym czytać itp.
Ciekawostką były spotkania tylko dla wydawców.
Spodobało mi się że w końcu doszli do wniosku że
cena elektronicznej książki musi ulec zmianie. Kwota 6,99zł jest bardziej zachęcająca do kupna od
26,99zł – dla kogo to nie jest logiczne? Czy potrzeba burzy mózgów, aby dojść do takiego wniosku?
Poruszono oczywiście kwestię piractwa i „najpopularniejszej polskiej biblioteki”- chomikuj.pl. Mam
nadzieję, że wraz ze zmianą cen e-booków zmieni
się też nasza mentalność.
Przez całe 3 dni targów najciekawszym dla szarego użytkownika było piętro ze wszystkimi nowinkami
technicznymi związanymi z e-papierem. Zjawili się
wszyscy producenci, dystrybutorzy i przedstawiciele
14 www.forum.mp3store.pl
marek czytników, które wystepują w Polsce. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do najnowszego sprzętu
opartego na kolorowym E-ink, każdy mógł jednak
obejrzeć wszystkie inne sprzęty - od Kindle’a, przez
Pocketbooka, po iRivera. Nie zabrakło iRivera Story
HD, Kindle DX, Onyx M90 i wielu innych. Moglismy
coś przeczytać, pobawić się, a nawet wypić kawę
przy okazji tych czynności.
Co ciekawe, ceny sprzętu tego typu znacznie
spadły od zeszłego roku.
Najciekawszymi stanowiskami były: Bezkartek.
pl (najwięcej nowości), E-book cafe (można było
usiąść, napić się kawy i spokojnie poświęcić się lekturze), oraz Empik (największa różnorodność oferty).
Drugiego i trzeciego dnia odbyly się już „typowe” targi. Mnóstwo stoisk różnych wydawnictw z
książkami. Można było kupić pozycje (czasem taniej, czasem nie) jeszcze nie sprzedawane w księgarniach. Dodatkowo, jak co roku, zjechali się różni
pisarze, dzięki czemu każdy mógł zdobyć podpis
autora na swojej ulubionej książce. Niestety tłumy
były tak wielkie, że sam czekałem ponad godzinę
na autograf. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt,
że ludzie kupowali ksiązki. Masowo. Mimowysokich
cen (średnio powyżej 36 zł) młodzi ludzie brali po
4-5 dzieł. Największe stanowisko miał Weltbild (kiedyś Świat Książki). Ku mojemu zdziwieniu, były nawet wydawnictwa regionalne, typowo naukowe (np.
Łódzkie Wydawnictwo Naukowe).
Podsumowując: ideą targów było zachęcenie do
czytania w dowolny sposób – „elektroniczny” lub
tradycyjny, ze szczególnym naciskiem na czytniki i
e-booki. Zachęcam wszystkich do zapoznania się
z elektroniczną książką. Jest to łatwy sposób na
zmieszczenie całej swojej biblioteczki w jednym
urządzeniu
AUTOR: Robert „Azahiel” Kruk jako
wsparcie moralne i przyjaciel WojtekC
www.forum.mp3store.pl
15
O TYM SIE PISZE
16 www.forum.mp3store.pl
O TYM SIĘ PISZE
www.forum.mp3store.pl
17
O TYM SIE PISZE
W tym numerze O TYM SIĘ PISZE
Jack jackowi nierówny
Zadziała czy nie zadziała
Od jakiegoś czasu coraz więcej osób odchodzi od używania tradycyjnych odtwarzaczy mp3. Mobilność,
wielozadaniowość i uniwersalność nowych telefonów i smartfonów sprawiają, że sukcesywnie wypierane są
dedykowane urządzenia. Do takiego stanu rzeczy przyczyniają się również producenci podzespołów np. renomowany
Wolfson, który montuje swoje chipy audio w telefonach Samsunga oraz Apple. Takie podejście powoduje, że jakość
dźwięku z naszej komórki często dorównuje topowym modelom MP3 playerów.
Poniższy schemat obrazuje różnice
Szybko okazuje się, że standardowe słuchawki
to zbyt mało żeby wykorzystać potencjał wbudowanej elektroniki. Należy zatem dokupić nowe. Wiele
osób chciałoby również rozmawiać przez swoje
nowe słuchawki, jednak okazuje się że nie działają one pomimo tak samo wyglądającego gniazda i
wtyku. W czym jest problem?
Jack 4 pinowy typ Iphone 1.
2.
3.
4.
Lewy kanał
Prawy kanał
Masa/ pin wspólny
Mikrofon/Przycisk pilota
Jack 4 pinowy typ Nokia
Lewy kanał
Prawy kanał
Mikrofon/Przycisk pilota
Masa/ pin wspólny
1.
2.
3.
4.
Rozbudowaną listę kompatybilności urządzeń do wtyków typu Iphone można znaleźć na stronie
Mee Electronics, https://www.meelec.com/Articles.asp?ID=155#AndroidC
Jest nim połączenie pinów w słuchawkach. Słuchawki możemy umownie podzielić na 2 grupy:
Iphone Friendly oraz Nokia Friendly. Dotychczas
trafienie odpowiedniego rodzaju słuchawek do swojego telefonu innej marki, a czasem nawet tej samej
(Samsung), było czystą loterią. Na szczęście producenci od jakiegoś czasu zaczynają sukcesywnie
przestawiać się na popularniejszy standard Apple,
jednak nadal problem występuje i warto się z nim
zapoznać przed zakupem sprzętu.
Wiemy już jakie słuchawki wybrać, ale co jeśli już
je kupiliśmy i nie działają? Na to też jest rozwiązanie. Otóż istnieją przejściówki, chociażby Fiio LU1/
LU2. Ich zadaniem jest odwrócenie pinów tak, aby
zapewnić kompatybilność. W większości słuchawek
takie rozwiązanie sprawdza się, jednak w przypadku słuchawek z pilotem wielo-przyciskowym może
okazać się że przyciski głośności nie działają. Zachowana zostanie jednak funkcjonalność przycisku
odbierania i mikrofonu.
18 www.forum.mp3store.pl
www.forum.mp3store.pl
13
RECENZJA
Mały, ale wielki!
Co potrafi Cowon iAudio i10
Coraz mniejsza ilość osób odczuwa potrzebę posiadania dodatkowego przenośnego urządzenia do odtwarzania
dźwięku. Wady i zalety znane są tym, którzy rozważają takie rozwiązanie. Dla osoby, która jednak zdecydowała
się posiadać niezależnego „grajka” istotnym aspektem przy jego wyborze są cechy, które musi spełnić, takie jak:
solidna konstrukcja, dobrej jakości materiały, wysoka jakość dźwięku, długa praca na jednym cyklu baterii, czy ilość
i możliwość rozbudowywania pamięci wewnętrznej. Jednak najważniejszą cechą, która decyduje o atrakcyjności
produktu, pozostaje cena.
W tym teście Cowon iAudio i10 będzie próbował
sprostać moim wysokim wymaganiom dla tego typu
sprzętu. i10 to kolejny odtwarzacz jednej z najbardziej udanych serii firmy. Charakterystyczną cechą
dla linii „i” są niewielkie wymiary przy zachowaniu
długiego czasu pracy na pełnej baterii, oraz panel
dotykowy do obsługi odtwarzacza. Całość pracuje
pod autorskim systemem Cowona.
Opakowanie i jego zawartość
Cowon stawia na ekologię, dlatego odtwarzacz
dostajemy w tekturowym pudełku wykonanym z
makulatury, które dodatkowo możemy zamienić w
piórnik. W środku znajduje się plastikowe opakowanie, a w nim: odtwarzacz, kabel USB,słuchawki.
Jest to absolutne minimum jakie powinno znaleźć
się w wyposażeniu, by sztucznie nie podnosić ceny
za produkt. Każde dodatkowe akcesorium byłoby
zbyteczne i prawdopodobnie nigdy nie zostałoby
użyte przez właściciela.
Tak jak w przypadku Cowona Z2, w pudełku,
które otrzymałem do testów nie znajduje się żadna
instrukcja, ani inne zbędne papiery. Plus dla firmy za
bycie proekologicznym!
Dane techniczne
Dostępne kolory: Biały, Czarny
Dostępna pamięć wewnętrzna: 4GB / 8GB / 16GB / 32GB
Ekran: 3” Clear Color LCD (400x240)
Wymiary odtwarzacza: 54.0mm (szerokość) x 114.0mm
(długość) x 6.9-12.6mm (grubość)
Waga: 73g
Przyciski: Power/Hold, Vol+, Vol-, Panel dotykowy
Działanie na baterii: Muzyka: 38h / Video 6,5h
Ładowanie baterii: USB: 2h (5V / 500mA) / AC Adapter: 2h
(4.2V / 750mA)
Inne: Głośnik, Mikrofon
Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20.000Hz
Moc maksymalna: Stereo, 28.5mW na kanał przy 16 ohm
Głośność: 95 dB
Odtwarzane formaty dźwięku: MP3/2, WMA, OGG,
FLAC, APE, WAV
20 www.forum.mp3store.pl
Czytane tagi: ID3 V1, ID3 V2.2/V2.3, Vorbis Comment
JetEffect 3.0: 39 ustawień EQ (35 gotowych + 4 użytkownika)
EQ: 5 Band Equalizer (EQ Filter)
BBE+: BBE, Mach3Bass, 3D Surround, MP Enhance
Special Effect: Stereo Enhance, Reverb
Odtwarzane formaty video: AVI, WMV, ASF
Kodeki video: DivX 3/4/5, Xivd SP/ASP, WMV 7/8/9
Rozdzielczość video: 400x240, 30 fps
Napisy: SMI
TV Output: NTSC/PAL, Audio: Stereo
Formaty zdjęć: JPG bez limitów
Formaty dokumentów: TXT bez limitów
Nagrywanie: Mic, Line-in, FM Radio
Wygląd i wykonanie
Odtwarzacz ma formę niewielkiego prostokąta z
zaokrąglonymi wierzchołkami oraz zwężającym się
tyłem ku górze. Cały przód i10 pokryty jest szybką,
pod którą znajduje się ekran 3,0”, oraz podobnych
rozmiarów co ekran, panel dotykowy w formie kwadratu. Za przyciski służą podświetlone narożniki tego
kwadratu, jego środkowe odcinki górnego i dolnego boku, oraz jego centralny punkt. Boki i cały tył ,
podobnie jak w Z2, obudowane są jednolitym elementem z podobnego do gumy plastiku. Takie rozwiązanie zapewni większą trwałość, odporność na
zarysowania, oraz - z użytkowego punktu widzenia
– lepszą chwytność. Kolejnym elementem konstrukcyjnym zasługującym na pochwałę jest zaokrąglenie
wszystkich rogów. W połączeniu ze zwężającym się
tyłem daje to bardzo opływowe kształty, co sprzyja
wygodnemu noszeniu urządzenia w kieszeni spodni,
bez ich wycierania. Kolejny raz odtwarzacz Cowona
jest bardzo solidnie wykonany.
Na lewym boku, u dołu, znajdziemy przycisk włączania i blokady urządzenia, natomiast na prawym
boku, u góry, są przyciski zmiany głośności (wymieniając od góry: głośniej, ciszej). Na lewym boku, w
centralnej jego części, można znaleźć zaślepkę na
wejście USB. Od spodu znajduje się wyjście słuchawkowe jack 3,5 mm. Na plecach odtwarzacza,
w jego dolnej części, projektanci uwzględnili umiejscowienie głośniczka. Brakuje przycisków umożliwiających przewijanie utworów podczas blokady
dotykowego panelu. Pewnym kompromisem jest
możliwość zaprogramowania fizycznych przycisków głośności. Podczas zablokowanego panelu
i wyłączonego ekranu można zmienić ich funkcję
na możliwość przewijania/przeskakiwania utworów,
kosztem możliwości regulacji głośności. Największą
wadą odtwarzacza jest brak możliwości rozbudowy
pamięci o karty microSD. Zakup i10, o pojemności
mniejszej niż 16 GB nie ma, z praktycznego punktu widzenia, sensu, przez co koszt samego zakupu
staje się wyższy.
Ekran oraz panel dotykowy
W i10 znajdziemy 3,0-calowy ekran TFT o roz-
dzielczości 600x400. Kąt widzenia w odtwarzaczu
jest imponujący - 178°, co każdemu powinno wystarczyć. Dzięki dużej skali jasności ekranu widoczność w słońcu jest wystarczająco dobra. Jakość
obrazu nie razi po oczach, ale też nie godzi w gust
użytkownika. Lepszy obraz do niczego się nie przyda, ponieważ rozmiary ekranu są niewielkie, co nie
sprzyja wygodnemu oglądaniu zdjęć i filmów. Sam
producent nie zachęca do innego wykorzystywania
odtwarzacza niż muzyka, ponieważ ilość czytanych
formatów dla obrazów i video jest symboliczna i zawiera jedynie podstawowe kodeki.
Opis menu/interfejsu
Autorski system Cowona jest maksymalnie
uproszczony. Minimalizm, którym kierował się Cowon, ma także wpływ na działanie odtwarzacza
- działa bardzo sprawnie i szybko - włączenie i
wyłączenie urządzenia trwa niecałe dwie sekundy.
Poruszanie się po interfejsie jest bardzo intuicyjne
i proste. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet osoba,
która nie miała wcześniej kontaktu z takim panelem dotykowym, będzie potrzebowała jedynie kilku
chwil, by w pełni opanować możliwości, jakie niesie
ze sobą ta technologia.
Nowa filozofia Cowona: Color Therapysprawia, że
menu utrzymane jest w stonowanych i pastelowych
kolorach, dzięki czemu wygląda prosto i estetycznie.
Kolory tekstu oraz tła możemy zmieniać i zapisywać według własnego gustu jednak dostępne są
również gotowe kombinacje. Na głównym ekranie,
zaraz po włączeniu playera, ujrzymy opcje menu:
music, videos, pictures, documents, radio, recorder,
settings. Dzięki dotykowym narożnikom kwadratu
mamy możliwość szybkiego przejścia do zegara
(lewy górny narożnik), kalendarza (prawy dolny narożnik) oraz do ustawień koloru menu (prawy dolny
narożnik). W lewym dolnym narożniku wyświetlana
jest informacja o stanie baterii i godzinie. Opis, do
czego służy dany dotykowy przycisk w konkretnym
pod-menu, za każdym razem jest wyświetlany na
ekranie. Przez maksymalne uproszczenie interfejsu
możliwości personalizacji są bardzo okrojone i ogra-
niczają się do podstawowych funkcji.
Muzyka
Ciężko nie zauważyć faktu, że Cowon Z2 oraz
Cowon i10 grają identycznie, co ma swoje dobre,
jak i złe strony. Za pozytyw można uznać typową
szkołę grania Cowona- odtwarzacz stara się grać
maksymalnie równo, neutralnie i naturalnie. Co dla
jednych jest zaletą, dla innych może okazać się
wadą, ponieważ nie wszystkim taka reprodukcja
dźwięku odpowiada.
Jak zwykle w przypadku Cowona, wszystkie podstawowe formaty są obsługiwane. Ponieważ odtwarzacz zawiera BBE+, kombinacji EQ jest ogromna
ilość - by ustawić coś ciekawego trzeba poświęcić
ładnych parę chwil. Opis dźwięku będzie tyczył się
jedynie wyłączonego korektora. Warto podkreślić, że
umiejętne posługiwanie się EQ w Cowonach może
przynieść bardzo ciekawe efekty, dzięki którym słuchanie muzyki stanie się jeszcze przyjemniejsze.
Cowon iAudio i10
& Sennheiser MX980
Scena w takim połączeniu jest odpowiednio
szeroka, ale potencjał MX980 jest niewykorzystany, ponieważ te słuchawki stać na znacznie scenę
więcej. Odtwarzacz nadrabia to głębią, dzięki czemu czuć separację instrumentów i dźwięk nie jest
mocno zbity. Poza tym, każdy delikatny i subtelny
dźwięk jest bardzo wyraźnie słyszalny. Dynamika jest
satysfakcjonująca. Na scenie dominuje środkowe
pasmo, z naturalnym, wyraźnym i dobrze brzmiącym wokalem z przodu. Reszta instrumentów grająca za wokalem ma także bardzo równe, naturalne i
neutralne brzmienie. Ilość basu nie spełni oczekiwań
fanów dolnego pasma, ale niskich częstotliwości w
utworach jest wystarczająca ilość. Są one również
świetnie kontrolowane - nic się nie rozlewa, a przy
tym czuć, jak skutecznie i dokładnie wypełniają scenę. Górę, która w przypadku MX980 jest świetnie
reprodukowana cechuje zbyt słabe zaakcentowanie.
Brakuje wyeksponowania, lepszego wydźwięku oraz
www.forum.mp3store.pl
21
RECENZJA
większej soczystości. Oceniając obiektywnie ten zestaw, jest to bardzo dobre połączenie i zadowoli
osoby, które szukają neutralnego grania.
Cowon iAudio i10
& Sennheiser PX100-II
Pomimo węższej sceny, w porównaniu do poprzedniego zestawu, szczegółowość oraz separacja
instrumentów nie ucierpiały znacząco. Dzięki bardzo
ciepłej charakterystyce PX100-II zwiększyła się ilość
niskiego i ciepłego basu, który wypełnia scenę, lecz
charakter i10 bardzo skutecznie neutralizuje ciepłe
zapędy Sennheiserów. Da się jednak usłyszeć lekko
ocieploną średnicę oraz wokal, w porównaniu do
i10 & MX980. W tym połączeniu najbardziej ucierpiała góra, która w Cowonie i w Sennheiserach jest
bardzo uboga i zasłonięta.
W tym zestawieniu, pomimo regulacji EQ, ciężko osiągnąć znaczącą poprawę. Słuchawki są zbyt
niedoskonałe by dało się usłyszeć lepszą jakość
dźwięku, przez co potencjał i10 nie będzie w pełni
wykorzystany. Jakościowo zestaw znacząco odbiega od i10 & MX980.
Podsumowanie
W tym numerze RECENZJE
padku Cowona Z2 firma sprawiała wrażenie, że
skończyły im się pomysły na rozwój. Przykład i10
udowadnia, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego
słowa i mają jeszcze koncepcję na produkt prosty,
ale w swojej prostocie bardzo ciekawy. Wykonanie
i użyte materiały, jak zwykle w przypadku Cowona,
stoją na najwyższym poziomie i nic nie można w
tej kwestii zarzucić. Wystarczająco długa praca na
jednym cyklu baterii przy odtwarzaniu muzyki także
może cieszyć. Dużym plusem jest prosty i estetyczny wygląd (opływowy kształcie kształt odtwarzacza).
Kolejny raz za największą zaletę trzeba jednak uznać
charakterystyczną dla Cowona jakość muzyki oraz
bardzo rozbudowane E. Przyjazny i bardzo prosty
w obsłudze interfejs może stanowić największym
atut i być jednym z najważniejszych aspektów, którymi może kierować się osoba szukająca prostego
odtwarzacza.. Cowon iAudio i10 jest niewątpliwie
udaną kontynuacją serii „i” oraz bardzo dobrą i prostą alternatywą dla droższego Z2 z Androidem na
pokładzie.
Podziękowania dla sklepu mp3store
za wypożyczenie sprzętu na testy.
Autor:
Piotr „Siekiera” Obarski
Cowon iAudio i10 spełnia większość cech, które powinien posiadać odtwarzacz idealny. W przy-
22 www.forum.mp3store.pl
www.forum.mp3store.pl
15
RECENZJA
RECENZJA
Mały a wielki
Cowon Z2
Odtwarzacz multimedialny z systemem operacyjnym Android dalej wydaje
się być ekstrawaganckim i odważnym pomysłem. Wystarczy spojrzeć na
niewielką ilość takich produktów na rynku oraz ich wysoką cenę. Pomysł
ma swoje wady, jak i zalety. Zachowując pewien dystans w stosunku do
odtwarzacza, nie można jednak ukryć zainteresowania.
Odtwarzacz multimedialny z systemem operacyjnym Android dalej wydaje się być ekstrawaganckim
i odważnym pomysłem. Wystarczy spojrzeć na
niewielką ilość takich produktów na rynku oraz ich
wysoką cenę. Pomysł ma swoje wady, jak i zalety.
Zachowując pewien dystans w stosunku do odtwarzacza, nie można jednak ukryć zainteresowania.
Cowon, po nieudanym D3 wypuszcza na rynek
kolejny odtwarzacz z Androidem na pokładzie. Starszy brat Z2 oprócz słabych podzespołów o niewystarczających osiągach, które niezdolne były sobie
poradzić nawet z platformą, kosztował po prostu
zbyt dużo. Czy następca spełni pokładane w nim
nadzieje?
Z2 znacznie lepiej radzi sobie z obsługą Androida
(tym razem w wersji 2.3.5), autorskiej nakładki Cowona (lecz jest to wciąż ten sam system operacyjny), oraz popularnych aplikacji z Android Marketu.
Ponieważ jest to moja pierwsza okazja do dłuższego obcowania z tym systemem, swój opis i opinie będę opierał jedynie na tym co już jest, a nie na
tym co można wgrać do usprawnienia.
Opakowanie i jego zawartość
Cowon podąża ścieżką ekologii, dlatego odtwarzacz otrzymujemy zapakowany w tekturowe
pudełku (podejrzewam, iż karton wytwarzany jest z
makulatury), zaś na nim znajduje się dość nieczytelna specyfikacja. W środku są dwie przegrody: w
pierwszej umieszczone jest plastykowe pudełko, w
którym bezpiecznie spoczywa Cowon Z2, w drugiej
znaleźć można akcesoria:
- ładowarkę z odczepianą końcówką,
- kabel USB,
- kabel HDMI,
- słuchawki.
24 www.forum.mp3store.pl
W pudełku, które otrzymałem do testów nie znajdowała się żadna instrukcja, ani inne zbędne papiery. Plus dla firmy za bycie proekologicznym!
Wygląd i wykonanie
Odtwarzacz łudząco przypomina smartphone’a - ma formę prostokąta z zaokrąglonymi wierzchołkami. W przekonaniu utwierdzać może głośnik
umieszczony tuż nad ekranem (w ten sam sposób,
jak w większości telefonów). Przedni panel Z2 tworzy szybka, pod którą znajduje się ekran oraz trzy
przyciski dotykowe (menu podręczne, home oraz
powrót). Boki i tył składają się z jednolitego, „gumowatego” plastyku. Takie rozwiązanie zapewnia
większą trwałość, odporność na zarysowania, oraz
z użytkowego punktu widzenia znacznie zwiększa
chwytność. Tył odtwarzacza wygląda jakby przyklejono do niego centralnie kolejny, o 0,5cm krótszych
w bokach, prostopadłościan.
Wygląda oryginalnie, prawdopodobnie jednak
zostało to podyktowane potrzebą zmieszczenia
większej baterii oraz elektroniki. Niestety jest to mało
praktyczne - odtwarzacz posiada z tyłu osiem dosyć ostrych rogów, które mogą znacznie szybciej
przetrzeć spodnie niż typowy telefon. Tym bardziej,
że urządzenie do najcieńszych ani najlżejszych nie
należy. Taka obudowa nie ułatwia utrzymania odtwarzacza w dłoni - przeciwnie, kanty wbijają się w dłoń.
Pomimo tych wad odtwarzacz jest bardzo solidnie
wykonany, co jest cechą charakterystyczną i wizytówką Cowona.
Na górze urządzenia znajduje się przycisk włączania i jego blokady, natomiast na prawym boku są
przyciski, od góry: next, play/pause, previous, oraz
zmiana głośności (głośniej, ciszej). Na lewym boku
można znaleźć otwór mikrofonu. Część spodnia to
wyjście słuchawkowe jack 3,5mm i duża zaślepka
(która może służyć jako podpora dla odtwarzacza,
co znacznie zwiększa wygodę podczas oglądania
filmów), która chroni złącza USB, HDMI oraz slot na
karty microSDHC.
Ekran
Z2 posiada 3,7-calowy ekran AMOLED, chociaż
na rynku można już spotkać dwie nowsze generacje
tego typu ekranów. Kąt widzenia w odtwarzaczu jest
imponujący – wynosi 178 stopni - nieważne z której
strony patrzymy, zawsze widzimy obraz poprawnie.
W porównaniu do Samsunga Wave, ekran świeci
znacznie słabiej, co czyni go w słońcu praktycznie
nieczytelnym (w skali od 1 do 10, maksimum na Z2
odpowiada ~5 na Wave). Co jest wadą w pełnym
słońcu, okazuje się zaletą w ciemności – produkt
Cowona nie razi tak bardzo, jak wyświetlacz Samsunga. Różnicę generacji ekranu obrazuje również
jakość wyświetlanego obrazu. W Z2 krawędzie na
ekranie są postrzępione i można rozróżnić poszczególne piksele, ponieważ, przy takiej samej rozdzielczości obu ekranów (480x800) ekran w Wave,
oprócz tego, że jest o całe 0,5 cala mniejszy, to
jeszcze jest nowszej generacji. Takie detale nie stoją
na przeszkodzie przeciętnemu użytkownikowi.
Opis menu/interfejsu
Autorska nakładka Cowona jest utrzymana w
stonowanych i pastelowych kolorach, dzięki czemu
wygląda prosto i estetycznie. Poza zmianą wyglądu
i ukryciem niektórych funkcji telefonicznych (część
pozostała i niczemu nie służy), interfejs jest typowy
dla Androida 2.3, więc posiada takie same możliwości personalizacji jak każdy produkt z zielonym
robotem na pokładzie.
Przyczepić się można do klawiatury, ponieważ
przyciski są bardzo małe. Poza klawiaturą Cowona
nie miałem żadnego wyboru, gdyż reszta jest dedykowana na rynek azjatycki. Trzeba się wstrzymać z
ocenami, aż pojawi się wersja na rynek europejski
oraz z oprogramowaniem dedykowanym dla tego
regionu.
Filmy
Z2 posiada możliwość odtwarzania wielu popularnych formatów. Świetnie radzi sobie nawet
z dużymi plikami .mkv, a przy dynamiczniejszych
scenach nie ma żadnych niechcianych efektów.
Obraz wyświetlany jest na miarę możliwość ekranu
AMOLED. Co do jakości obrazu nie można mieć
większych zastrzeżeń. Ostatecznie, największym
mankamentem jest zbyt mały ekran. Oglądanie plików video na wyświetlaczu o tak małej przekątnej
nie sprawia wystarczająco dużo przyjemności.
Wydajność, aplikacje
oraz przeglądarka
Większość popularnych aplikacji i gier, takich jak
Angry Birds Space, działa bez problemu. Raz na
jakiś czas zdarza im się lekko przyciąć, ale to sporadyczne sytuacje. Poza tym, Z2 jest naprawdę dobrą
konsolą pod względem gier i aplikacji Androida.
Podczas przeglądania internetu drażnić może
długi czas łączenia się z siecią (nawet ok. 30 sekund). Rekompensatą za taki stan rzeczy jest
znacznie sprawniejsze działanie i lepszy zasięg niż
w Samsungu Wave.
Zdjęcie ukazuje wyniki wydajności w AnTuTu
Benchmark v2.3.7. Wynik ogólny jest na poziomie
HTC Desire S, a wynik pamięci RAM odpowiada HTC Rhyme. Zdjęcie z SunSpider JavaScript
Benchmark v0.9.1, gdzie wynikiem plasuje się
między HTC EVO 3D i HTC Titan.
Wyniki wydajności porównane są do wykresów
ze strony www.benchmark.pl.
Muzyka
Jak zwykle w przypadku Cowona wszystkie podstawowe formaty są obsługiwane. Jedynym problemem może okazać się czytanie niektórych tagów,
co widać na jednym ze zdjęć. Opcji, jakie oferuje
equalizer jest multum - by ustawić coś ciekawego
trzeba poświęcić ładnych parę chwil. Testy dźwięku
były dokonywane jedynie na standardowych ustawieniach. Warto podkreślić, że umiejętne posługiwanie się EQ w Cowonach może przynieść bardzo ciekawe efekty, dzięki którym słuchanie muzyki stanie
się jeszcze przyjemniejsze.
Cowon Z2 & Sennheiser MX980
Pierwsze, co od razu słychać po przesiadce z Wawww.forum.mp3store.pl
25
RECENZJA
ve’a, to niewykorzystany potencjał MX980. Scena
w tym zestawieniu sprawia wrażenie skupionej w
środku. Jest to w pewien sposób rekompensowane
jej głębią, dzięki czemu czuć separację instrumentów i dźwięk nie jest zbity. Poza tym, każde uderzenie, szarpnięcie, czy szept jest bardzo wyraźnie słyszalne. Całość jest satysfakcjonująca pod względem
dynamiki. Dodatkowe, delikatne manipulacje EQ
mogą sprawić, że dźwięk będzie posiadał jeszcze
więcej mocy. Całą scenę zdominowało środkowe
pasmo z naturalnym, wyraźnym i dobrze brzmiącym
wokalem na czele. Reszta instrumentów grająca „z
26www.forum.mp3store.pl
tyłu” ma także bardzo równe, naturalne i neutralne
brzmienie. Ilość basu jest wystarczająca, niczego nie
brakuje, choć basolubom będzie mało. Niskie pasmo jest świetnie kontrolowane, nic się nie rozlewa,
a przy tym czuć jak skutecznie i dokładnie wypełnia
scenę. Drugą wadą, po wąskiej scenie, jest słabo
zaakcentowana góra, która w MX980 jest idealna.
Brakuje wyeksponowania, lepszego wydźwięku oraz
większej soczystości. Starając się jednak oceniać
obiektywnie, jest wystarczająco dobrze by uznać ten
zestaw za udany i całkiem satysfakcjonujący.
RECENZJA
Cowon Z2 & Sennheiser PX100-II
Scena lekko się zmniejszyła, w porównaniu do
poprzedniego zestawu, ale szczegółowość przy tym
nie ucierpiała. Dzięki ciepłemu graniu PX100-II da
się słyszeć znacznie głębszy i mocniejszy bas, który
delikatnie się rozlewa i wypełnia całą scenę. Takie
połączenie może już bardziej przypaść do gustu
basolubom, ale nie ucieszy ich fakt zneutralizowania ciepłej charakterystyki słuchawek. Pomimo
tego ochłodzenia, środek, a w szczególności wokal,
ociepliły się w porównaniu do Z2 i MX980. Tam,
gdzie coś zyskało, gdzieś musiało ubyć i słychać
ten ubytek w górnym paśmie, którego jest jeszcze
mniej. Jest zasłonięte i mocno skrócone.
Z takiego połączenia ciężko jest wyciągnąć więcej. Są one po prostu zbyt słabe, by w pełni wykorzystać potencjał Z2. Zestaw jest bardziej nastawiony na grę „for fun”. Jakościowo wypada gorzej od
połączenia Wave z MX980. Dłuższy odsłuch może
być męczący.
Podsumowanie
Cowon Z2 z jednej strony zaskakuje, z drugiej
przynosi zawód. Firma sprawia wrażenie, że skoń-
czyły im się pomysły na rozwój. Od dłuższego czasu
nie pokazali niczego innowacyjnego. Podzespoły
wewnątrz odtwarzacza to dosyć stara technologia,
która ma już ok. 2 lata, a ekran technologicznie jest
jeszcze starszy. Pomimo wszystko, nie jest źle. Technologia jest pewna i sprawdzona, Android działa
płynnie. Wykonanie i użyte materiały, jak zwykle w
przypadku Cowona, stoją na najwyższym poziomie.
Nic nie można zarzucić, z wyjątkiem kanciastych
rogów. Dodatkową zaletę stanowią liczne fizyczne
przyciski, które ułatwiają obsługę, nawet nie wyjmując odtwarzacza z kieszeni. Aplikacje i możliwość
oglądania filmów w wielu popularnych formatach
bardzo uprzyjemniają podróż lub mało interesujący
wykład. Za największą zaletę trzeba jednak uznać
charakterystyczną dla Cowona jakość muzyki oraz
bardzo rozbudowane EQ. Może być to decydującym
argumentem do podjęcia decyzji o zakupie podczas
poszukiwań najlepszego spośród tego typu urządzeń.
Podziękowania dla sklepu mp3store za wypożyczenie sprzętu na testy.
Autor:
Piotr „Siekiera” Obarski
www.forum.mp3store.pl
27
RECENZJA
RECENZJA
I’m the One you’ve been waiting for
HTC ONE X - Po prostu wielki
Cztery rdzenie, 1GB RAM-u, 12 rdzeniowa grafika GeForce – brzmi jak specyfikacja niezłego laptopa. Nic bardziej
mylnego! To dane techniczne topowego modelu HTC – ONE X. Jest to pierwszy czterordzeniowy telefon dostępny
na rynku. Jak się sprawuje w codziennym użytkowaniu? Jak brzmi muzyka z nowego produktu HTC? Na tym
skupimy się w poniższej recenzji.
je na co dzień? Bardzo dobrze! Jest to najbardziej
dopracowana graficznie i najgłębiej zintegrowana
z systemem nakładka spośród wszystkich na rynku. System integruje się z facebookiem, twitterem,
posiada funkcję t9 przy wybieraniu numerów (szyderczy uśmiech w stronę Sony Ericssonów). Niemal
wszystko jest tutaj konfigurowalne - od ułożenia ikon
w launcherze, aż po schematy tzw. motywy: osobne
dla rozrywki, pracy itp. Całość jest kolorowa, animowana, ale nie przesadzona. Dodatkowym atutem
nowego Sense’a jest konfigurowalny ekran blokady,
który pozwala nam przenieść się do aplikacji typu
SMS czy aparat już z ekranu blokady, tylko poprzez
jedno dotknięcie ekranu.
Testowany produkt otrzymujemy w pudełku,
które kompletnie nie pasuje do wizerunku marki z
segmentu premium, a już tym bardziej nie do ich
topowego modelu. Opakowanie wykonane jest z
tworzywa przypominającego styropian. HTC próbuje nam pokazać swoje pro-ekologiczne podejście.
Wydaje mi się, że jednak trochę przesadzili, pudełko
nie nadaje się na prezent.
Wewnątrz znajdziemy ładowarkę modułową wraz
z kablem, bardzo słabe słuchawki (tym razem zwykłe
HTC, a nie Beats Audio), pakiet makulatury. Trochę
mało, patrząc na cenę telefonu. Miłym dodatkiem
byłby chociażby pokrowiec, czy folia na ekran. Brak
karty pamięci w zestawie wynika z tego, że telefon
posiada wbudowane na stałe 32GB bez możliwości
rozszerzania.
Jakość wykonania telefonu jest na najwyższym
poziomie. Bezapelacyjnie jest o wiele wyższa, niż
u konkurencyjnego Samsunga w modelach Galaxy SII oraz Galaxy Nexus. Obudowa typu unibody
(nierozbieralna) nie jest metalowa, ani ceramiczna,
lecz wykonana ze zmatowionego poliwęglanu, który
dobrze trzyma się dłoni, jest odporny na zarysowania i mniejsze upadki. Nie ma mowy o jakimkolwiek
skrzypieniu, niedopasowaniu elementów - wszystko
jest zrobione wręcz perfekcyjnie. Rozmiar telefonu
30 www.forum.mp3store.pl
jest akceptowalny. Ekran wymusza budowę o dużej
powierzchni, jednak wygięty tył i spłaszczone boki
wraz ze stosunkowo małą wagą urządzenia sprawiają, że nie ciąży on w kieszeni i używa się go wygodnie (bardziej niż Xperia S i Galaxy S2).
Niemal cały przedni panel zajmuje potężny,
4,7-calowy ekran wykonany w technologii TFT
SLCD2. Kolory są doskonale odwzorowane, mocno nasycone, ale nie przesycone jak w AMOLED-ach. Kąty widzenia są bardzo dobre. Podobnie
podświetlenie, które deklasuje AMOLED-y, a nawet
wyjątkowo jasny ekran TFT w Xperii S. Warto również wspomnieć, że obok Xperii S to ONE X jest
pierwszym telefonem z ekranem HD720p bez matrycy Pen Tile, czyli mamy prawdziwe 1280x720
pikseli. Efekt – perfekcyjnie gładkie czcionki, powalająca wręcz ostrość w filmach i zdjęciach, oraz
widok pełnej strony www tak, jak na komputerze.
Przeglądanie multimediów i korzystanie z przeglądarki to czysta przyjemność. Obecnie ekrany z One
X i Xperii S należą do najlepszych, montowanych w
telefonach. Ciężko jest mi wyobrazić sobie jeszcze
lepszą jakość obrazu.
Pisząc o telefonie HTC nie sposób pominąć nakładkę Sense. Tutaj, w wersji czwartej, pokrywa
surowego Androida w wersji 4.0.3. Jak się spisu-
Sense wygląda wybornie, a w stosunku do poprzednich modeli został mocno zoptymalizowany.
Wydaje się być, pomimo nasycenia fajerwerkami, w
miarę lekki. Chodzi niesamowicie płynnie. Właściwie
to nie ma prawa nie chodzić płynnie, ponieważ do
generowania grafiki i procesów HTC wyposażyło
swój produkt w bardzo wydajny procesor NVIDIA
TEGRA 4+1. Co to oznacza? Otóż telefon posiada
4 rdzeniowy procesor, taktowany 1,5 GHz każdy.
Do tego dochodzi piąty rdzeń odpowiedzialny za
mało wymagające procesy. Ma on taktowanie
500MHz i jest bardzo energooszczędny. Za grafikę
odpowiada nowy 12 rdzeniowy układ ULP GeForce. Całość wspierana jest przez 1GB pamięci RAM.
Taka konfiguracja wzbudza respekt i sprawdza się
genialnie. W końcu mamy Androida, który chodzi jak
powinien. Wszystkie procesy odbywają się natychmiastowo. Nie udało mi się znaleźć gry, ani aplikacji,
która byłaby w stanie spowolnić działanie telefonu,
lub z którą nie mógłby sobie poradzić (odbywa się
to niestety kosztem wydzielania ciepła, szczególnie
w górnej części obudowy, oraz czasem działania
baterii, ale o tym dalej).
Aparat – jest. Robi zdjęcia nawet w rozdzielczości
8MP. Jakość, jak na telefon, dobra - zdjęcia są dość
jasne i odszumione przy dobrym oświetleniu, przy
słabszym niestety wychodzi ziarno (typowo dla telefonów). Generalnie, jest niezłej jakości, ale nie powala na kolana. Dodatkiem jest możliwość kręcenia
filmów w rozdzielczości Full HD 1920x1080 pikseli.
Dźwięk, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Na
tylnej części obudowy widnieje napis Beats Audio.
Myślę, że nie bez powodu HTC informuje klientów,
że mogą się spodziewać dobrego dźwięku. Co
prawda aplikacja Beats nie wnosi w moim odczuciu
nic pozytywnego do dźwięku (podbija skrajne pasma, cofając środek), to jednak użyte podzespoły
zadowolą wszystkich mniej wymagających użytkowników, a także zaawansowanym mogą się spodobać. Dźwięk płynący ze słuchawek oceniam jako
bardzo dobry jak na smartfona - myślę że spokojnie może konkurować z odtwarzaczami ze średniej
półki. Na pewno dźwiękowo wypada wyraźnie lepiej
niż używany przeze mnie dotychczas Galaxy S2 i
minimalnie gorzej od topowej dźwiękowo (w moim
rankingu) Xperii S.
Typowo dla najlepszych smart fonów, brzmienie
cechuje się doskonałą, obszerną sceną z dużą ilością detali i łatwym do zobrazowania lokalizowaniem
dźwięków. Ogólna barwa jest w moim odczuciu
naturalna. Mówiąc bardziej profesjonalnie, jest w
zakresie od neutralnej, do lekko ocieplonej. Smartphone gra dość kolorowym dźwiękiem z wyraźnie
zaznaczonym basem, który jest lekko podbity w
stosunku do reszty pasm. Mocy jest wystarczająca
ilość do praktycznie każdych słuchawek przenośnych - przyzwoicie napędza słuchawki AKG K518,
większym już nie podoła bez wzmacniacza.
ONE X można spokojnie używać jako źródła
dźwięku przenośnego. Testowałem go z Yamahami EPH-100 oraz SoundMAGICami E10. Jakość
satysfakcjonowała mnie na tyle, że schowałem do
szuflady swojego iPoda nano 2gen. Dodatkowym
atutem jest ułożenie pinów w gnieździe tak jak w
iPhonie, więc mamy duży wybór słuchawek z mikrofonem.
Nie ma róży bez kolców – to powiedzenie świetnie pasuje do ONE X-a. Mam na myśli baterię. Jej
wydajność zależy przede wszystkim od tego, jak
używamy smartphone’a. Z jednej strony możemy,
katując GTA3, wykończyć baterię w jakieś 3 godziny. Z drugiej strony, jeżeli nie gramy, to telefon potrafi działać całkiem długo. U mnie przy włączonej non
stop synchronizacji po 3g/wifi, ok 30 min rozmów i
słuchaniu muzyki przez godzinę działa w okolicach
36 godzin. To znacznie więcej niż konkurencyjna
Xperia S i niewiele mniej niż Galaxy S2. Ogólnie nie
jest źle, ale w stresie Tegra jest prądożerna i trzeba
się z tym liczyć.
Czy kupiłbym ponownie ONE X gdybym stanął
ponownie przed wyborem telefonu? Zdecydowanie
TAK! Pomimo przeciętnej baterii mamy do czynienia z nieprzeciętnym urządzeniem. Jest to produkt
świetnie wykonany, dopracowany i zapewnia mnóstwo frajdy z użytkowania. Myślę że dopóki Galaxy
S3 nie stanieje, jest on bezkonkurencyjny wśród
smartphone’ów na Androidzie.
Autor:
Marcin „Kurop” Kuropka
www.forum.mp3store.pl
31
RECENZJA
RECENZJA
Który zwycięży?
Superlux HD-668b vs. Superlux HD-681
Jakiś czas temu firma Superlux wdarła się przebojem na rynek niedrogich słuchawek nausznych. Wśród asortymentu
największym powodzeniem cieszą się modele wymienione w tytule. W obydwu przypadkach stosunek jakości
dźwięku do ceny jest na bardzo wysokim poziomie. Podobna budowa oraz zbliżone ceny skłoniły mnie do napisania
recenzji przedstawionej w formie krótkiego porównania. Zapraszam.
HD668b
56Ω
32Ω
Skuteczność:
98dB
98dB
Pasmo
przenoszenia:
10Hz 30kHz
10Hz 30kHz
Maksymalna
moc wejściowa:
300mW
300mW
1m oraz 3m
2.5m
Stereo
3.5mm
Stereo
3.5mm
222g
250g
Rodzaj wtyku:
Waga:
są to słuchawki bardzo szczegółowe, dające nam
możliwość analizowania każdego pasma. Pełnię
swoich możliwości pokazują dopiero po podpięciu
do odpowiednio dobranego pod względem charakterystyki wzmacniacza. Model HD-668b można
określić jako lekko jasny oraz naturalny. Podobnie
jest w HD-681, aczkolwiek mniej naturalnie. Bardziej „funowo” i z większą dawką basu (to właśnie
on pełni decydującą rolę, jeśli chodzi o charakter i
przeznaczenie tych modeli). Ten bas, to BAS pełną
gębą. Schodzi nisko, momentami pomrukuje, jest
świetnie wypełniony oraz dodatkowo bardzo dobrze
kontrolowany. Przypadł mi do gustu zdecydowanie
bardziej, niż ten w Creative Aurvana Live! i Senn-
heiserach HD380PRO, w których nie obejmował
pełnego pasma. Słuchanie uderzenia stopy to teraz
czysta przyjemność! W HD-668b niskich tonów
jest zdecydowanie mniej, jednak w gatunkach, w
których te słuchawki najlepiej się sprawdzają (jazz,
soul, klasyka), jego ilość jest wystarczająca. Impakt
posiada znacznie mniej wyraźne kontury, mniej jest
również niskiego basu. Kontrabas brzmi lżej, ale
bardziej naturalnie. Słuchając repertuaru jazzowego
na podpiętych do wzmacniacza hybrydowego HD-668b, odniosłem wrażenie, że mogłoby być nawet
odrobinę mniej basu.
Tony średnie, jak przystało na monitory, są dość
HD681
Impedancja:
Długość
przewodu:
Dla każdego coś miłego
Obie pary posiadają na muszlach napis „STUDIO
MONITOR”, i nie są to słowa nad wyrost. Faktycznie
Specyfikacja
Model:
po prostu wciskana. Sama konstrukcja słuchawek
wydaje się być w miarę solidna i oba modele powinny nam, przy dobrym traktowaniu, długo posłużyć.
Użyte materiały, czyli plastik oraz elementy skóropodobne, są niestety słabej jakości. Wątpię jednak
żeby ktoś kupował te słuchawki tylko po to, aby na
nie popatrzeć lub je dotykać. Nie można oczekiwać
cudu w produkcie za taką cenę. Szczególnie, że słuchawki mają przede wszystkim grać. Właśnie, to jak
one grają?
Model HD-668b otrzymujemy w schludnym kartonowym pudełku, a w nim przyzwoity zestaw: dwa
przewody o długości 1 oraz 3 metrów, przejściówkę
na jacka 6,3 mm, pokrowiec, klips zabezpieczający
kabel przed wypięciem oraz instrukcję. Inaczej sprawa ma się z modelem HD-681, który otrzymujemy
w plastikowym blistrze. Niestety zauważyłem, że taki
rodzaj opakowania powoduje lekkie wygniatanie się
padów. Na szczęście, po paru dniach użytkowania
wracają do prawidłowego kształtu. Do słuchawek
dołączony jest taki sam pokrowiec oraz przejściówka na 6,3 mm, czyli nieco uboższy zestaw.
Budowa, walory użytkowe
i jakość wykonania
Oba modele to konstrukcje wokółuszne, półotwarte o dużych muszlach. Docisk jest wystarczający - słuchawki mogą nam się zsunąć jedynie
podczas silniejszych ruchów głową. Są w miarę
wygodne. Za sprawą nie najlepszych padów skóropodobnych (w obu modelach takich samych) ucho
niestety poci się po około godzinie. Nie uniemożliwia
to jednak dalszych odsłuchów.
Budowa muszli jest identyczna, poza drobnymi detalami, takimi jak czerwona (zamiast czarnej)
obwódka w HD-681, oraz metalowe (zamiast plastikowych) otwory wentylacyjne w HD-668b. Obie
32 www.forum.mp3store.pl
pary natomiast wyraźnie różnią się budową pałąka.
W modelu o wyższym numerze mamy pałąk dwuczęściowy, który wymaga nieco przyzwyczajenia
jeśli chodzi o wygodę użytkowania. Z kolei w modelu o niższym numerze za utrzymanie słuchawek
na głowie odpowiedzialny jest skóropodobny pasek,
co jest wygodniejszym rozwiązaniem. Przewody
(tak samo giętkie i grube) poprowadzone są tylko
do lewych muszli. Dodatkowo, w modelu HD-668b
jest on odpinany, co stanowi niewątpliwą zaletę.
Ciekawostką jest fakt, że w prawych muszlach zrobione są otwory, stanowiące zachętę do recablingu.
Wtyczka w modelu HD-681 jest dłuższa, grubsza
i masywniejsza. Ponadto posiada gwint służący do
nakręcenia przejściówki na dużego jacka (6,3 mm),
podczas gdy w drugim modelu przejściówka jest
www.forum.mp3store.pl
33
RECENZJA
RECENZJA
Fot. Forza Lazio (14)
wyraźne i szczegółowe, jednak w modelu HD-681
nieco wycofane, a to za sprawą nieco podbitych
skrajnych pasm. Gitary brzmią dobrze, posiadają
pazur. Partie wokalne są przyjemne, choć zdarza im
się sybilizować. W tym aspekcie testowane modele
nie przejawiają różnic. Całość tonów średnich jest
rozdzielcza, klarowna i niepodkolorowana.
Nie każdemu przypadnie do gustu sposób prezentacji wysokich tonów. W obu modelach, przed
wygrzaniem, potrafią się „wwiercać” w czaszkę, co
może zrazić niektóre osoby. Po wygrzaniu jednak
sytuacja diametralnie się odmienia, i góra znacznie
się uspokaja. Dźwięk w HD-668b jest klarowniejszy
i czystszy, przez co ilość sopranów może wydawać
się większa. Fenomenalnie wybrzmiewają wszelakie
dzwonki. Odznacza się wysoką szczegółowością,
jednak brakuje jej lekkiego szlifu. Momentami (nawet po wygrzaniu) potrafi być nieco zapiaszczona.
Są bardzo dynamiczne. Słuchanie jazzu na dobrze
dobranym torze to czysta przyjemność. HD-681, w
porównaniu z HD-668b, przegrywają w zakresie
separacji, lokalizacji źródeł pozornych i sceny, która
jest mniejsza. Nie jest jednak klaustrofobiczna - rozpościera się bardziej w głąb, niż wszerz, a dźwięk
cechuje się dużą bezpośredniością przekazu. W
34 www.forum.mp3store.pl
681 scena jest większa - dźwięki dochodzą do nas
z większej odległości i z wielu kierunków, przez co
wydają się lżejsze, mniejsze i delikatniejsze. Cechą
towarzyszącą obu modelom, która może przykuć
uwagę, jest łatwość w lokalizacji źródeł pozornych
na osi pionowej.
Kilka uwag dla fascynatów DIY - oba modele można poddać niezliczonej ilości modyfikacji,
takich jak: zmiana padów na welurowe, wymiana
przewodu, dziurawienie czy zaklejanie otworów przy
przetworniku, oraz odklejenie naklejki, czyli „dumpera”. Pozwala to na znaczną ingerencję w poziom
wygody oraz dopasowania brzmienia słuchawek
do własnych preferencji. Obecna cena słuchawek
z pewnością pozwala nam na to, gdyż w droższych
modelach takie zabawy muszą być już dobrze przemyślane. Odsyłam tutaj do źródeł internetowych,
gdzie można się spotkać z wieloma poradami dotyczącymi modyfikacji Superluxów.
tunkach, takich jak jazz czy klasyka, natomiast do
muzyki, w której potrzebna jest solidna podstawa
basowa, takich jak rock, metal, czy muzyka elektroniczna, polecam bardziej zorientowane w tym
kierunku HD-681.
Podsumowanie
Serdecznie dziękuję WojtkowiC z Mp3Store Łódź
za użyczenie słuchawek do testów, udostępnienie
sprzętu do odsłuchu oraz wymianę poglądów, za co
dziękuję również Azahielowi.
Porównywane słuchawki są bezkonkurencyjne,
biorąc pod uwagę współczynnik jakości do ceny
sprzętu. Modele pochodzące ze stajni Superlux
nie odbiegają od siebie zbytnio pod względem
technicznym. HD-668b lepiej sprawdzają się w ga-
Oba modele są świetną propozycją dla osób
dopiero zaczynających swą przygodę ze światem
słuchawek, pozwalając określić kierunek, w którym
dalej zechcemy się rozwijać. Warto zwrócić na nie
uwagę ze względu na ich niewielki koszt, łatwość
odsprzedaży oraz reprodukowany dźwięk – są silną
alternatywą dla modeli z „wyższej półki”.
Należy zadać sobie pytanie: czy można wyłonić
jednoznacznego zwycięzcę? Zarówno HD-681 jak
i HD-668b posiadają swoich zwolenników, dlatego
najlepszym sposobem jest udanie się na odsłuch.
Wybór pozostawiam Wam.
Autor: Marceli „Marcel1609”
Wróblewski
www.forum.mp3store.pl
35
RECENZJA
RECENZJA
Cresyn C500e słów kilka
Pchełkowa Liga Mistrzów
„Jak ja nienawidzę pchełek” - to pierwsze co mi przyszło do głowy gdy zostałem poproszony o napisanie tej
recenzji. Na co dzień słuchając w 80% muzyki pokroju drum’n bass i pochodnych. słuchanie z bezbasowych i
„płaskich” pchełek wydaje mi się zbrodnią wobec mojej ulubionej muzyki. Mimo wszystko zgodziłem się spróbować.
Chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami.
wykonania ogólnie jest bardzo dobra. Słuchawki są
ciekawie zaprojektowane, nie są krzykliwe a przez
to można je założyć równie dobrze do garnituru jak
i do dresu.
Wrażenia z użytkowania
Wykonanie i wyposażenie
To może zacznijmy od pudła – czy to na pewno
Cresyn? Wyjmując niewielkich rozmiarów kartonik
z paczki z zaopatrzeniem sklepu w życiu bym nie
się nie spodziewał czegoś takiego. Powiem więcej:
jest to jedno z ciekawszych opakowań z jakimi się
spotkałem. Nie wstydziłbym się dać komuś w prezencie produktu tak zapakowanego. Myślę, że pod
tym względem Cresyn zbliżył się do poziomu Jaysa
i jego doków. Producent dumnie informuje nas od
samego początku o przełomowej technologii dwóch
komór, mających powalić nas brzmieniem. Ładne
i bardzo efektowne pudło po rozłożeniu umożliwia
nam obejrzenie słuchawek. Jest też tabelka informująca nas, że mamy do czynienia z 14,3 mm
membraną która powinna generować dźwięki w paśmie 15-20 000 Hz – tak, jasne. Tego chyba nikt z
38 www.forum.mp3store.pl
Was nie łyka, ale uśmiałem się nieco.
Pudło pudłem, ale co w środku? Wewnątrz znajdziemy słuchawki, miękki średniej jakości pokrowiec
ze sznureczkiem do ściągania go po włożeniu zawartości i 2 pary gąbek. Zestaw typowy dla pchełek
z trochę wyższej półki. Bunkrów nie ma ale co by
mieli jeszcze dołożyć? No może klips do przypięcia
kabla.
Słuchawki same w sobie prezentują się bardzo
dobrze. Powiedziałbym, że adekwatnie do ceny.
Zacznijmy od początku – wtyk jest prosty, mały,
zakończony gumowym elementem utrudniający
uszkodzenie w tym miejscu kabla (co jest przyczyną
90% usterek w małych słuchawkach). Sam kabel
jest niezły. Nie jest ani gruby, ani cienki, za to jest
odpowiednio miękki aby swobodnie się układać. Nie
plącze się jakoś wybitnie i łatwo go rozplątać jak już
to zrobimy. Splitter wyposażony jest w dodatkowy
ruchomy odcinek znany z dokanałówek. Pozwala on spiąć kabel pod szyją, co zmniejsza ryzyko
przypadkowego pociągnięcia za kabel i równocześnie poprawia trzymanie słuchawek w uszach(przynajmniej moich). Z obudowy słuchawek kabelek
wychodzi przez gumowe odcinki elastyczne. Na ich
zewnętrznej stronie znajdziemy logo producenta, od
wewnątrz rozróżnienie kanałów. Na lewym odcinku
jest wypustka umożliwiająca rozróżnienie lewej słuchawki od prawej bezwzrokowo. Same słuchawki
są wykonane z czarnego plastiku wysokiej jakości.
Zewnętrzna powierzchniajest koloru srebrnego. Wydaje mi się że jest metalowa, ale nie mam pewności.
Na końcu mamy srebrny grill z siateczki. Jakość
Izolacja. Jaka izolacja? To przecież pchełki! Choć
zdarzają się modele, które chociaż odrobinę izolują,
należą do nich np AXE IV i C470e. To pchełki, które stabilnie i pewnie leżą w uszach. W przypadku
c500e nie czuję się aż tak zintegrowany ze słuchawkami, wyczuwam w przeciwieństwie do c470e
różnicę pomiędzy dociśniętymi palcami do uszu a
noszonymi bez tego. Może to wina moich uszu, nie
wiem. Zaletą jest to, że nigdy mi nie wypadły, więc
konstrukcja jest kompatybilna z moimi uszami.
Pchełki to pchełki, więc wszelkie outdoorowe
odsłuchy sobie odpuściłem. Osobiście uważam, że
tego typu słuchawki nadają się tylko do odsłuchu w
cichych warunkach lub dla osób które z pewnych
przyczyn nie mogą korzystać z dokanałówek.
OK, ale jak to gra? Otóż 90% pechełek nie
nadaje się do słuchania muzyki. Te nie powodują
krwawienia moich uszu, a to duży sukces. Cresyn w
dziedzinie pchełek wydaje się być bardzo doświadczonym producentem i wiedział co robi wypuszczając C500e.
Bas – pojawia się i potrawi dać o sobie znać. Myślę że biorąc pod uwagę konstrukcję jest on niezły.
Jest bardzo dobrze kontrolowany, nie wylewa się na
średnicę, jest szybki. Mimo wszystko, brakuje mu
zejścia poniżej 60-70 Hz ale to typowe dla wszystkich pchełek. Ilościowo jest go dla mnie odrobinę za
mało na Touchu, natomiast na ONE X po equalizacji
jest w sam raz. Po dociśnięciu słuchawek do uszu
bas jest bardzo mocny i nisko schodzi, ale niestety
nie o to chodzi w pchełkach…
Średnica – jest ona najbardziej wysuniętym pasmem w tych słuchawkach. Określiłbym ją jako
neutralną. Na pewno nie jest ona ocieplona, ale
z drugiej strony nie brzmi sucho. Ma fajną barwę,
wokale brzmią dość blisko i przyjemnie, gitary mają
właściwy wydźwięk. Nic nie gubi się w natłoku instrumentów i dźwięków. Średnica w C500e to ich
największy atut, potrafi podołać trudnym zadaniom
odegrania wielu dźwięków i równocześnie oszukania ucha że grają z różych miejsc i odległości.
Góra – cofnięta względem średnicy, ale jest jej
nieco więcej niż basu. Wybrzmiewa bardzo ładnie.
Nie gubi się, ale potrafi być przysłonięta średnicą.
Mogłaby troszkę bardziej błyszczeć, czarować. Jest
dobra jak na pchełki ale nic ponad to.
Przestrzeń i napowietrzenie dźwięku są świetne,
typowo dla pchełkowych konstrukcji. C500e grają bliskimi wokalami z oddaleniem instrumentów.
Wyraźnie czuć planowe rozłożenie dźwięków i ich
zwiewne brzmienie. Brakuje tylko tła basowego…
Cresyny grają szeroko, potrafią nawet zagrać lekko z
tyłu, za to w głąb niezbyt. Doskonale spisują się jeżeli chodzi o szczegółowość dźwięku. Żadne pchełki,
które miałem w uszach nie mają do nich startu pod
tym względem.
Dobrze zgrywają się z Taczką 4 generacji, jednak
brakuje mi cały czas basu. Na HTC basu jest wystarczająca ilość, ale cały czas brakuje mi zejścia, dociążenia, czegoś do czego przyzwyczaiły mnie doki.
Z drugiej strony, średnica (szczególnie na Touchu)
brzmi bardzo, bardzo poprawnie.
Dla kogo C500E
Przede wszystkim dla osób, o których wspomniałem na początku, czyli dla tych którzy nie mogą
używać, bądź nie lubią, dokanałówek. Dla osób słuchających muzyki rockowej, z wokalami, do popu,
może nawet klasyki. Czy dla miłośników brzmień
elektronicznych? Myślę że nie. Chociażby Sennheisery MX470 oferują cieplejsze, bardziej dociążone
brzmienie (kosztem szczegółów i neutralności przekazu), co lepiej sprawdzi się w muzyce klubowej, czy
cięższej elektronice.
Czy warto? Jeżeli akceptujesz brzmienie nowych
Cresynów i szukasz dobrych pchełek o świetnym
wykonaniu, albo pomysłu na prezent (ukłon w stronę
opakowania) – zdecydowanie warto.
Autor:
Marcin „Kurop” Kuropka
www.forum.mp3store.pl
39
RECENZJA
RECENZJA
Cresyn C510e słów kilka
Dokanałowy terminator
To już chyba kiedyś było. Czy przypominacie sobie takie legendy jak Sony EX85 czy też Philipsy 9800? Ileż to było
ochów i achów na temat tych konstrukcji. Hybryda dokanałówek i pchełek to ciekawe połączenie - zwykle oznacza
zachowanie zalet jednych i drugich okupionych kosztem izolacji - które ma do dzisiaj spore grono zwolenników.
Ostatnio na rynku słuchawek tej konstrukcji pozostały chyba tylko Brainwavz Beta za którymi osobiście nie przepadam.
Co zatem wnosi nowy model Cresyna - marki znanej z dobrych słuchawek nausznych, pchełek i doków?
siateczki, który zdradza nam że mamy do czynienia ze słuchawkami otwartymi. Jakość wykonania
ogólnie jest bardzo dobra. Słuchawki są ciekawie
zaprojektowane, nie są krzykliwe a przez to można
je założyć równie dobrze do garnituru, jak i do dresu. Po wyjęciu z uszu wydają się być bardzo duże
ale po włożeniu wszystko wraca do normy.
O komforcie słów kilka
Cresyny dobrze leżą w uszach i nie wymagają
żadnych specjalnych umiejętności przy wkładaniu.
Po prostu „pyk” i są. Siedzą wyjątkowo stabilnie, nie
ma na co narzekać. Izolacja przy wyłączonej muzyce
jest prawie zerowa natomiast po odpaleniu playera
jest wystarczająca na w miarę cichą ulicę. W tramwaju będziemy musieli się pogodzić z odgłosami
dookoła nas, ale da się słuchać. Na pewno jest to
„level up” w stosunku do pchełek, lecz do zwykłych
IEMów im brakuje. Jest to fajne rozwiązanie, jeżeli
ktoś ma obawy przed zbyt mocną izolacją, lub jego
praca wymaga żeby usłyszał, gdy ktoś będzie do
niego krzyczał. Dołączone tipsy Comply można traktować bardziej jako dodatek poprawiający wygodę,
niż izolację. Z tyłu słuchawki mamy grill przez który
wpadają dźwięki z zewnątrz, więc jest to zupełnie
naturalne i do przewidzenia. Warto wspomnieć, iż
pomimo otwartej konstrukcji słuchawki nie przeciekają jakoś tragicznie na zewnątrz. Owszem słychać
je, ale wątpię żeby było to w stopniu drażliwym dla
otoczenia.
DJ, zakręć płytą
Budowa słuchawek wzbudza podejrzenie o zastosowanie tych samych podzespołów, z którymi
mamy do czynienia w c500e. Nawet cenowo by
się zgadzało: c500e + Comply + 4 pary tipsów +
kawałek plastiku na tulejkę. Tabelki z pasmami przenoszenia itp. mówią o tych samych parametrach i
tym samym rozmiarze przetwornika. No dobra,
wkładamy i testujemy!
Wykonanie i wyposażenie
Zacznijmy od opakowania – czy to na pewno
Cresyn? Wyjmując niewielkich rozmiarów kartonik
z paczki, z zaopatrzeniem sklepu, w życiu bym się
nie spodziewał czegoś podobnego. Więcej - jest to
jedno z ciekawszych opakowań z jakimi się spotkałem. Nie powstydziłbym się dać komuś w prezencie produktu tak zapakowanego, myślę że pod
tym względem Cresyn zbliżył się do poziomu Jaysa
i jego doków. Producent dumnie informuje nas o
przełomowej technologii dwóch komór, mających
powalić nas brzmieniem. Ładne i bardzo efektowne pudło po rozłożeniu umożliwia nam obejrzenie
słuchawek.
Co jest w środku? Wewnątrz znajdziemy słuchawki, miękki, średniej jakości pokrowiec ze sznu-
40 www.forum.mp3store.pl
reczkiem do ściągania, 4 pary silikonowych tipsów
znośnej jakości (cienkie, ale łatwo złapać „seala”) i
co zjawiskowe w tej półce cenowej - parę pianek
Comply. Zestaw typowy dla doków ze średniej półki + ekstra Comply, których poza Brainwavz’em w
modelach 100+ nikt nie dodaje. Bunkrów nie ma
ale co by mieli jeszcze dołożyć? No może klips do
przypięcia kabla i Bi-Flange. Chociaż sam nie wiem,
czy jest sens zakładania ich do tego typu konstrukcji.
Słuchawki same w sobie prezentują się bardzo
dobrze, rzekłbym adekwatnie do ceny. Zacznijmy
od początku – wtyk jest prosty, mały, zakończony
gumowym elementem utrudniający uszkodzenie w
tym miejscu kabla (co jest przyczyną 90% usterek
w małych słuchawkach). Sam przewód jest niezły.
Nie jest ani gruby, ani cienki, za to jest odpowiednio
miękki aby swobodnie się układać. Nie plącze się
wybitnie, ale rozplątywanie bywa utrudnione przez
sporej wielkości „hybrydowe” słuchawki. Splitter wyposażony jest w dodatkowy ruchomy odcinek pozwalający spiąć kabel pod szyją co zmniejsza ryzyko
przypadkowego pociągnięcia za kabel i równocześnie poprawia trzymanie słuchawek w uszach(przynajmniej moich). Z obudów słuchawek kabelek
wychodzi przez gumowe odcinki elastyczne. Na ich
zewnętrznej stronie znajdziemy logo producenta, od
wewnątrz rozróżnienie kanałów. Na lewym odcinku
jest wypustka umożliwiająca rozróżnienie lewej słuchawki od prawej bezwzrokowo.
Same słuchawki są wykonane z czarnego plastiku
wysokiej jakości. Zewnętrzna powierzchnia jest koloru srebrnego. Wydaje mi się że jest metalowa, ale
nie mam pewności. Na końcu mamy srebrny grill z
WOW FACTOR – obecny!! Pierwsze wrażenie po
włożeniu ich do ucha to „O, k… jak to fajnie gra!”
I dołem, i górą, i nawet środkiem! W skrócie: tak
jakoś kompletnie.
Posłuchałem trochę Soundmagiców E10, trochę
Yamaszek EPH-100 i wnioski są następujące: Cresyny grają pełnym pasmem, jak na tę półkę. Grają
bardzo efektownie, ale nie bez wad.
Bas – dominującym fragmentem basu jest
midbas w okolicach 100-150Hz. Nie jestem zwolennikiem tego typu podbicia, wolę bas podbity
w najniższych rejestrach. Te 100Hz potrafi zmulić
dźwięk, niestety tak się dzieje w przypadku połączenia z Taczką. Strasznie mnie to irytuje, bo obydwa
ustrojstwa grają bardzo ładnie, a nie potrafią się dogadać. Z HOX’em Cresyny grają o wiele, wiele lepiej
bo w TTpodzie mam 10 pasmowe EQ które czyni
cuda(Pasma 62 i 125Hz obniżam o 4-5dB, okolice
środka i wyższego środka +2/+3dB). Ogólnie poza
tym podbiciem na basie można powiedzieć że mają
ładną barwę. Nie ma bardzo niskiego zejścia, ale
ładnie pompuje brzmienie. Stopa fajnie pracuje, nadając brzmieniu dynamiki. Tylko znowu przypomina
mi się ten midbas… Ech.
Średnica – wyraźnie wycofana względem dołu i
góry, ocieplona. Wokale są blisko, instrumenty dalej,
tak jak w C500e. Szczegółowość spada poprzez
wyraźne zamulenie na Touchu, jednak po equalizacji, na którą to słuchawki są bardzo wrażliwe, można z nich wyciągnąć bardzo dużo. Jeżeli nie boimy
się korekcji to tak samo, jak w przypadku C500e,
możemy mieć tutaj najwięcej dobrego do powiedzenia. Ocieplona, słodkawa średnica wychodzi zza
kotary, zdejmują się kneble na wokalach i brzmi to
jak należy. Brzmienie gitar, fortepianu czy wszelkich
prawdziwych instrumentów urzeka. Ilość detali w
przypadku muzyki rockowej (np. Kasabian) zostawia w tyle E10. O ile elektronika brzmi na C510e
tak sobie, to zgodnie z marketingowym bełkotem,
muzyka z dużą ilością gitar, trąbek, fortepianu i do
tego wokali brzmi na nich wybitnie w tej kategorii
cenowej.
Góra – o wiele więcej niż w pchełkach. Bez eq
dominuje razem z midbasem. Jest dosyć rozciągnięta, ale złagodzona na samej górze. Nie wwierca
się w mózg, tylko jest lekko przycięta. Wybrzmiewanie jest bardzo dobre. Ilość szczegółów jest na
pewno powyżej przeciętnej dla tej półki cenowej.
Problem jaki dostrzegłem w wysokich tonach polega na tym, że czasami potrafią się „urwać” – dany
talerz, dzwonek wybrzmiewa, wybrzmiewa, i zamiast
stopniowo wygasać po prostu znika. Taki ich urok.
Da się to zaakceptować i nie jest to uciążliwe w słuchaniu na co dzień.
Technikalia
Szczegółowość po equalizacji jest również wybitna jak na półkę cenową 150zł. Szczególnie w
zakresie średnicy, która jest świetna, ocieplona, nie
zmulona, naturalna, ale nie neutralna. Doskonała do
zwykłego słuchania na co dzień. Scena w stosunku
do dousznych C500e zmalała wszerz, ale urosła w
głąb. Zastosowanie hybrydowej konstrukcji zmienia
odbiór dźwięku. O wiele łatwiej jest poczuć granie z
przodu/boku, ale trochę tracimy na szerokości.
Słuchawki grają po equalizacji przyjemnym, bardzo lekkim i zwiewnym dźwiękiem, dodatkowo z
odpowiednim dociążeniem na dole. Potrafią zaczarować.
Dla kogo C510E
Na pewno do lżejszej muzyki, lekkiego rocka,
popu. Brzmią na nich naprawdę świetnie, założę się
że klasyka również. Ale nie tylko, bo Miriamba brzmi
na nich urzekająco, Liquid Drumom też podoła.
Cięższe klimaty wypadają już trochę gorzej.
Jeżeli nie masz equalizera w swoim playerze zachęcam do odsłuchania Cresynów przed zakupem.
Tak jak w przypadku mojego toucha 4g, może się
okazać że 2 dobre urządzenia grają razem słabo.
Jeżeli masz equalizer to masz 90% szans że polubisz się z C510e.
Autor:
Marcin „Kurop” Kuropka
www.forum.mp3store.pl
41
Strefa gracza
Strefa gracza
Nie daj się pokonać!
Przyciski: 8
Sensor: laserowy
Rozdzielczość: 5700 dpi (Avago ADNS-9500
Stream laser)
Stopniowanie rozdzielczości: co 100 dpi
Prędkość skanowania: 4,19 m / s.
Interfejs: USB
Raportowanie USB: do 1000 Hz, bit / 16
Podświetlenie: Niebieskie
Masa: 3 x 4,5 g
Kompatybilność: Windows XP, Vista, 7 (w zależności 32/64bit)
Do mnie moja desko
Głównymi narzędziami elektronicznego mordu używanymi przez graczy jest dobra mysz, klawiatura, wysokiej jakości
podkładka, oraz słuchawki zapewniające nie tylko dobre brzmienie, ale też określające pozycję przeciwnika na
wirtualnej arenie walki. Nie ma więc zbytniej przesady w stwierdzeniu, że są to urządzenia pierwszej potrzeby. Warto
jednak zwrócić uwagę na kwestie pośrednio wpływające na płynność gry. Dlatego dziś, oprócz prezentacji nowych
„zabawek” Ozone Gaming, czy debiutującej na tym rynku firmy Corsair, przedstawię kilka ciekawych zapowiedzi
urządzeń wspomagających wydajne chłodzenie podzespołów samego komputera.
Kolor: Czarny
Ilość obsługiwanych wentylatorów: 5
(na kanał max 30 W / 2,5).
Napięcie: Regulowane od 0 - 12 V
Połączenia:
- 1x 4-pin Molex (zasilanie)
- 5x 3-pin (podłączenie wentylatorów)
Bitfenix Hydra Pro
Zestawy komputerowe przeznaczone głównie do
gier to nowoczesne, bardzo mocne konfiguracje.
Duże obciążenia podzespołów podczas gry skutkuje
wytwarzaniem sporej ilości ciepła. Przegrzewanie się
podzespołów bazowych takich jak procesor i karta
graficzna może bardzo niekorzystnie wpłynąć na
stabilność działania systemu, co w efekcie prowadzi
do zawieszania się komputera, powolnej pracy lub,
w najgorszym przypadku, do trwałego uszkodzenia
danej jego części. Aby tego uniknąć należy odpowiednio zadbać nie tylko o sam tzw. cooler - bo
to jest podstawa. Bardzo ważnym aspektem, który
pozwoli w wielu przypadkach zaoszczędzić sporo
pieniędzy na wymianie coolerów CPU, GPU czy
sekcji zasilania płyty głównej na bardziej wydajne,
jest cyrkulacja powietrza wewnątrz samej obudowy. Bardzo pomocne będą w tym przypadku nowe
panele sterujące obrotami wentylatorów od firmy
Bitfenix. Producent zaistniał na rynku wprowadzając
oryginalne obudowy i doskonałe wentylatory z serii
Spectre. Prezentowane poniżej kontrolery obrotów
są pierwszymi w ofercie producenta i do sprzedaży
trafią na początku czerwca bieżącego roku.
Hydra Pro, bo tak ochrzczono przedstawiany
model, charakteryzuje się ciekawym, oszczędnym
designem. Kontroler obrotów służy do regulacji
prędkości działania zainstalowanych wentylatorów,
w zależności od wykonywanych czynności i temperatur panujących wewnątrz obudowy komputera.
Gdy zależy nam na ciszy, ustawiamy niskie obroty,
a gdy nasz PC jest poddany bardziej wymagającym zadaniom obroty powinny być większe, aby
optymalnie wykorzystać moc wentylatorów. Bitfenix
Hydra Pro oferuje standardowo kontrolę manualną
pięciu wentylatorów. Na jeden kanał przypada aż
30W (maksymalnie 2,5 ampera) co oznacza, że
42 www.forum.mp3store.pl
Bitfenix Recon
poradzi on sobie z największymi wentylatorami o
średnicy 200mm czy 230mm. Dzięki odpowiedniej
przejściówce możemy nawet podłączyć dwa mniejsze wentylatory do jednego kanału! Jak większość
produktów Bitfenix, tak i Hydra jest pokryta specjalną powłoką SofTouch, która nie „łapie” odcisków
palców i prezentuje się niezwykle gustownie. Dzięki
regulacji napięcia w zakresie 0-12V mamy możliwość całkowitego wyłączenia danego wentylatora
(nie jest to zbyt często spotykane rozwiązanie). Hydra Pro dostępny będzie w sklepie Gamestore.pl od
początku czerwca w cenie około 119zł.
Najważniejsze cechy:
Wymiary: 147 x 43 x 67 mm (szer. x wys. x głęb.)
Materiał: SofTouch Plastic
Kompatybilność: 1x zatoka 5,25”
Jest to kontroler obrotów z wyświetlaczem dotykowym. Wyświetlacz podświetlany jest na niebiesko,
a wszystkie wskaźniki są bardzo wyraźne i czytelne. Bitfenix Recon może działać w trybie manualnym lub automatycznym. Na jeden kanał przypada
10W, dlatego zaleca się stosowanie go przy mniej
ekstremalnych konfiguracjach. Recon obsługuje
do pięciu wentylatorów. Podłączamy je za pomocą
standardowego złącza 3pin. Jak większość produktów Bitfenix, tak i kontroler Recon jest pokryty specjalną powłoką SofTouch, która nie „łapie” odcisków
palców i prezentuje się niezwykle gustownie. Wielu
użytkowników ucieszy się z możliwości całkowitego
wyłączenia wentylatorów przy pomocy tego kontrolera. W sklepie Gamestore.pl dostępny będzie w
pierwszych dniach czerwca w cenie około 159zł.
Najważniejsze cechy:
Wymiary: 147 x 43 x 67 mm (szer. x wys. x głęb.)
Materiał: SofTouch Plastic
Kompatybilność: 1x zatoka 5,25”
Kolor: Czarny
Ilość obsługiwanych wentylatorów:
5 (max 10 W na kanał).
Napięcie: Regulowane od 0 - 12 V
LED Kolor: Niebieski
Połączenia:
- 1x USB (połączenie z komputerem)
Prędkość skanowania: 4,19 m / s.
Interfejs: USB
Raportowanie USB: do 1000 Hz, bit / 16
Podświetlenie: Niebieskie
Kompatybilność: Windows XP, Vista, 7 (w zależności 32/64bit)
- 1x 4-pin Molex (zasilanie)
- 5x 3-pin (podłączenie wentylatorów)
Corsair Vengeance M60
Przejdźmy do tradycyjnego przeglądu najświeższych nowości, które wkrótce mogą sporo namieszać na rynku zdominowanym przez „wielką trójcę”.
Bardzo ciekawie pod względem technicznym i
cenowym prezentują się myszy z serii Vengeance,
debiutującej na tym polu firmy Corsair. Producent
od razu poszedł w słusznym kierunku, dzięki czemu
powstały dwie konstrukcje przeznaczone dla różnych grup graczy. Corsair Vengeance M60 to mysz
laserowa, która stworzona została specjalnie dla
graczy FPS. O jakość zadbał producent znany do tej
pory z dostarczania najwyższej jakości podzespołów
komputerowych takich jak zasilacze, pamięci RAM
czy obudowy. Wygląd Vengeance M60 jest z jednej
strony bardzo prosty, a z drugiej nowoczesny i dość
oryginalny. Boki pokryto matową powierzchnią,
wpływającą na lepszą przyczepność dłoni i kontrolę
nad „gryzoniem”. Do dyspozycji mamy rolkę przewijania, przycisk do zmiany DPI w trakcie gry, przyciski boczne i specjalny klawisz, który obniża czułość myszy w momencie, gdy wymagana jest duża
precyzja (na przykład podczas celowania z broni
snajperskiej). Łącznie mamy aż osiem przycisków
do wykorzystania. Maksymalna czułość Corsair
Vengeance M60 to 5700DPI. Zastosowano tutaj
czujnik Avago ADNS-9500, czyli obecnie najlepszy
na rynku. Raportowanie USB możemy również dostosować w zależności od rodzaju podłoża: 1.000
Hz, 500 Hz, 250 Hz lub 125 Hz (1 ms, 2 ms, 4
ms lub 8 ms). Spodnia część myszy gaming’owej
Corsair wykonana jest z aluminium. Znajdują się tam
trzy odważniki po 3,5g każdy, dzięki temu możemy
dostosować wagę myszy do swoich potrzeb. Nowa
propozycja dostępna będzie wkrótce w Gamestore.
pl, a jej cena nie powinna przekroczyć 219zł.
Najważniejsze cechy:
Wymiary: 77 x 39 x 118 mm (szer. x wys. x głęb.)
Profil: dla praworęcznych
Corsair Vengeance M90
Dla graczy MMO przygotowano wersję Corsair
Vengeance M90, która przystosowana została specjalnie do rozbudowanych gier RPG. Od M60 różni
się ona przede wszystkim tym, że daje nam do dyspozycji aż 15 w pełni programowalnych klawiszy!
Specjalne oprogramowanie pozwoli utworzyć do 50
profili z ustawieniami, oraz importować i eksportować zapisane makra. Wbudowana pamięć pozwala
zapisać do 6 profili z indywidualnymi ustawieniami.
Rolka myszy jest bardzo precyzyjna i posiada mechanizm sprzężenia zwrotnego. Jest ona bardzo
masywna, co wpływa na wygodę i wspomnianą
precyzję działania. Wygląd zewnętrzny, z uwagi na
znacznie większą ilość przycisków, nieco różni się
od prostszej Vengeance M60. Najważniejsze cechy
pozostały jednak bez zmian: matowe wykończenie
bocznych powierzchni dla lepszego chwytu myszy
i aluminiowa podstawa z teflonowymi ślizgaczami.
Obie propozycje przypadną do gustu również
użytkownikom, których wyrażenie „dla graczy” z
miejsca odrzuca, bo kojarzy się ze świecidełkami i
przekombinowanym designem.
Najważniejsze cechy:
Wymiary: 74 x 40 x 120 mm (szer. x wys. x głęb.)
Profil: dla praworęcznych
Klawisze: 15, wszystkie programowalne
Sensor: laserowy
Rozdzielczość: 5700 dpi (Avago ADNS-9500
Stream laser)
Stopniowanie rozdzielczości: co 100 dpi
www.forum.mp3store.pl
43
Strefa gracza
Ozone Gaming Strike
Klawiatura Ozone Gaming Strike jest najnowszym
i najbardziej oczekiwanym uzupełnieniem oferty
marki. Ta klawiatura to nie tylko łącznik między tobą
a światem wirtualnym, ale jest to również konstrukcja wyposażona w mechaniczne przełączniki Cherry
Black MX!
Zastosowane przełączniki wymagają więcej siły
przy uderzeniu klawiszy niż w przypadku typowych
klawiatur, dzięki czemu znacznie wzrasta precyzja
wykonywania operacji oraz używania skrótów klawiszowych. Kolejną zaletą zastosowania mechanicznych switchów, jest ich nieporównywalnie dłuższa
żywotność w stosunku do tradycyjnych urządzeń
tego typu.
Z klawiaturą Strike nie musisz martwić się o konieczność rezygnacji ze słuchania muzyki podczas
gry lub korzystania z innych plików multimedialnych.
Przycisk Ozon F-Key, w kombinacji z kilkoma klawiszami, umożliwia dostęp do najważniejszych funkcji
multimedialnych z poziomu klawiatury.
Podczas długiej pracy lub gry ręce w okolicach
nadgarstków i przedramion bardzo szybko się męczą, co prowadzi do uczucia długotrwałego dyskomfortu. Produkt Ozone Gaming rozwiązuje ten
problem dzięki dołączonej do zestawu odczepianej
podpórce do ułożenia dłoni.
Wysoka jakość wykonania Strike’a objawia się
w każdym szczególe. Na przykład kabel opleciono
podwójnie, w celu zwiększenia jego wytrzymałości,
a złącze USB pokryto osiemnasto karatowym złotem co skutkuje znaczną poprawą jakości transmisji
danych.
Wbudowany hub USB oraz wejście i wyjście audio pozwalają na podłączenie do klawiatury innych
urządzeń (na przykład myszy lub pendrive’a). Nie
będziesz musiał więcej sięgać w głąb do zastawionej
od miesięcy obudowy aby podłączyć na przykład
słuchawki z mikrofonem.
Najważniejsze cechy:
Wymiary(L x W x H): 430 x 160 x 40mm
Długość kabla: 1,6m
Waga (bez opakowania): 1,55kg
Porty: 2x USB 2.0 + Audio i MIC mini-jack
Raportowanie USB: 1000Hz
Czas reakcji 0,1 milisekund
Interfejs: USB z przejściówką USB na PS2
Kompatybilność: Windows7/Vista/XP/Mac
Stay tuned!
Szymon ‚maxxx3’ Leśniewski
44 www.forum.mp3store.pl
Strefa gracza
Arena zmagań
Turniejowe szaleństwo
W bieżącym numerze postanowiliśmy przybliżyć Wam, drodzy czytelnicy, kilka wartych uwagi wydarzeń z coraz
prężniej działającego w naszym kraju e-sportu. Od kilku lat ta dziedzina aktywności bardzo mocno rozwija się w
Polsce, organizowane są już turnieje z prawdziwego zdarzenia, a najlepsze drużyny zgarniają nagrody opiewające
na konkretne kwoty pieniężne. Multi-gamingi z najwyższej półki są w stanie zgarnąć rocznie kwoty, których nie
powstydziłby się dobrze zarabiający manager. Więc zaczynamy!
East Games United
Tegoroczna edycja East Games United została
niespodziewanie odwołana. Osoby, które wybierały
się do Białegostoku z pewnością nie ucieszyły się tą
informacją. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie
będzie potrzeby odwoływania wyjazdu, lecz zmiana
jego kierunku. Kierunku na KHAOTiC Game CLUB
w Gdyni, gdzie odbędzie się Kgc & SURFMAT &
1S1K.PL Lan Party. Dwudniowy event ugości 16
zespołów, wśród nich na razie chęć udziału potwierdziła flag BenQ.DELTAeSPORTS.COM. Czy kolejne
ekipy dołączą do pomarańczowych?
Zapisane drużyny:
mach X360, PS3 i PC.
Posiadasz drużynę? Chcesz pobawić się z kumplami lub powalczyć na polu bitwy o miano najlepszego klanu ligi i udowodnić innym, że jesteście
najlepsi? Dobrze trafiłeś, już teraz zapisz swój klan!
Sam pomysł stworzenia ligi jest eksperymentem.
To od Was, użytkowników, zależy, czy liga się rozpocznie. Nie ukrywam, że liczę na małą pomoc z
Waszej strony, jaką może być reklamowanie rozgrywek między znajomymi, czy też na Battlelogu. Wstępnie chcemy zebrać 40 drużyn na trzech platformach.
To, czy nam się uda, i czy pozyskamy sponsorów na
przyszły sezon, zależy wyłącznie od Was. Do zobaczenia na polu bitwy!
Źródło: Play4fun.pl
1. MSG [dmN, KAWERSONN, sHiz, nsq, KoSa]
2. 17th Division [LATARNIA, FaXeR, Puddi,
Leman, tronal]
3. HOMiES [n1nja, kAMO, tit0, skowr1ch,
nester]
4. BenQ DELTAeSPORTS.com [drive, sonamed,
dok, ths, ben]
5. KOZY [nEJVI, Marszal, TBA, TBA, TBA]
6. BWS [polcio, morrJWWT, ajsn, relq, rtX]
KGC & SURFMAT & 1S1K.PL
KGC & SURFMAT & 1S1K.PL Lan Party odbędzie się 9 i 10 czerwca w Gdyni, na ulicy Morskiej
37. Drużyny walczyć będą w grupach po cztery
ekipy, gdzie awans zapewni sobie najlepsza dwójka. Pula nagród łącznie wynosić będzie niespełna
4000zł.
Źródło: Cybersport.pl
Liga Battlefield 3
Play4fun.pl oraz serwis battlefield3polska.pl zapraszają wszystkich fanów Battlefield 3 do wzięcia
udziału w pierwszej w Polsce lidze Battlefield 3
(Squad Rush 4on4), która odbędzie się na platfor-
Internet dokonywać kupna biletów na Poznań Game
Arena 2012, które odbędzie się w dniach od 28 do
30 września tego roku. Dokładnej daty i cen jeszcze
nie znamy.
Organizatorzy tegorocznych targów multimediów
i rozrywki, którym od zawsze towarzyszą zawody
przeznaczone dla profesjonalnych graczy e-sportowych ogłosili na swoim Facebooku, że już w przyszłym miesiącu będzie można kupić bilety na PGA
2012. Wejściówki będą do nabycia na oficjalnej stronie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Niestety
nie znamy jeszcze dokładnej daty rozpoczęcia sprzedaży oraz nie wiemy ile będą kosztować.
Bilety na Poznań Game Arena w roku 2009, czyli
ostatnią edycję tej imprezy wahały się w granicach od
15 do 18 złotych (jednorazowy), a także od 20 do
25 złotych (karnet). Ceny były wyższe w dniach, kiedy
PGA trwało. Możemy się spodziewać, że w tym roku
ceny będą wyglądały podobnie, a organizatorzy raczej
nas nie zaskoczą większymi obniżkami.
Tegoroczne PGA odbędzie się w pawilonach nr 7,
7a, 8 i 8a, a więc w tzw. “Czteropaku”, tak samo jak
trzy lata temu. Jest to jeden duży kompleks, który łączy cztery hale wystawiennicze. Źródło: Allplay.pl
PGA - Poznań Game Arena
A na koniec prawdziwa sensacja dla każdego
fana elektronicznej rozrywki! PGA - Poznań Game
Arena powraca w pierwotnej formie! Przypomnijmy,
że była to zupełnie nowatorska impreza skierowana
głównie do wielbicieli elektronicznej rozrywki, ale
nie tylko. W kolejnych latach program wzbogacony
został również o gry karciane, planszowe i RGP. Częstym gościem na PGA był również legendarny gracz
Jonathan ‘Fatal1ty’ Wendel, z którym każdym mógł
stoczyć pojedynek w Quake’a 3.
Już w przyszłym miesiącu będzie można przez
www.forum.mp3store.pl
45
Strefa DJ’a
RECENZJA
AKAI LPD8 - wiele możliwości
Niewielki MIDI kontroler
W tym numerze Booma chciałbym zaprezentować MIDI-USB kontroler AKAI LPD8. Jest to prosty sterownik
przeznaczony dla producentów, didżejów i muzyków. Cechują go niewielkie rozmiary, a co za tym stoi duża
mobilność.
Budowa
Na kontroler składa się 8 padów, oraz 8 obrotowych potencjometrów co daje nam 16 programowalnych sterowników oraz 4 programowalne banki,
czyli łącznie mamy 64 możliwości przypisywania
wszelakich funkcji. Pady zostały zaczerpnięte od
legendarnej beatmaszyny AKAI MPC, istnieje możliwość ustawienia siły nacisku na nie a dla wygody
podświetlają się na pomarańczowo. Urządzenie nie
potrzebuje żadnych sterowników, działa
w technologi plug & play pod systemami Windows jak i na Macach. Zasilanie odbywa się przez
port USB. Działa ze wszystkimi programami do produkcji muzyki oraz do grania live actów.
Dlaczego AKAI LPD8?
Długo zastanawiałem się nad zakupem podobnego urządzenia. Wybrałem ten kontroler do rozbudowania systemu DVS ( Digital Vinyl System),
wzbogaca on mój setup (gramofony, system DVS)
o dodatkowe możliwości: kontrola cue pointów,
wyzwalanie sampli czy dodawanie efektów. Krótko,
daje możliwości niezłej zabawy, ale to tylko jeden
z wielu jego zastosowań. LPD8 działa z każdym
46 www.forum.mp3store.pl
małe jest piękne!
JBL On Tour Micro
Micro naprawdę jest mikrusem. Chyba jednak dużo „ćwiczył”, bo możliwościami nie ustępuje starszemu i większemu
modelowi On Tour XT. Nie wiem jak inżynierowie JBL to zrobili: Micro gra z 2,2-watowego głośniczka dźwiękiem
mocnym, nie pozbawionym basu i bardzo czystym. Mimo dużej głośności nic nie charczy, nie trzeszczy, czy w inny
sposób szpeci przekaz. To maleństwo ma tylko 8cm szerokości i 3,7cm wysokości!
ność, że na rynku istnieje wiele podobnych urządzeń, ale Akai wyprzedza je możliwościami. Prostota
obsługi, możliwości, łatwość integracji z systemem
sprawiają, że mogę ten kontroler polecić każdemu.
Zadowolony będzie nowicjusz jak i stary wyga.
Najważniejsze cechy
oprogramowaniem muzycznym, takim jak Ableton
czy FL Studio, gdzie śmiało zastąpi nam zwykła
klawiaturę i myszkę dając nam wygodę przy produkcji muzyki czy graniu live actu. AKAI współpracuje także z programami do robienia profesjonalnych
wizualizacji. Praktycznie każdy znajdzie dla niego
zastosowanie.
Coś na koniec..
Po kilku dniowej sesji z Akai LPD8 mam pew-
- kontroler USB-MIDI współpracuje ze wszystkimi
wirtualnymi programami audio.
- osiem podświetlanych, czułych na siłę docisku
padów perkusyjnych.
- osiem pokręteł Q-Link kontrolujących wirtualne
parametry w programie software.
- urządzenie plug-and-play, USB, współpracuje z
Mac i PC.
- wystarczająco małe urządzenie, by zmieściło się w
plecaku lub torbie na laptopa.
- cztery programowalne banki pamięci.
- posiada software edycyjny na Mac i PC.
- zasilany poprzez port USB.
Produkt dostępny jest w sklepie mp3store
Autor: Mateusz „JOLLY ROGGER” Hirsz
Głośniczek podłączamy do źródeł dźwięku za
pomocą wbudowanego, dosyć krótkiego, przewodu zakończonego wtyczką mini jack (3,5mm). Daje
nam to możliwość podpięcia pod komputer, laptop
lub odtwarzacz multimedialny typu mp3/mp4 player
itp. Dłuższy przewód pozwoliłby na większą wygodę i możliwość umiejscowienia dalej niż oferowane
16cm od, przykładowo, laptopa.
Nazwa „On Tour” zobowiązuje. „Maluszka” możemy zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Sprawdza
się w każdych warunkach, gdyż zasilany jest z wbudowanego akumulatorka. Niestety, sporą wadą jest
czas pracy ograniczony do 6h, po którym jesteśmy
zmuszeni doładować nasz głośniczek. Robimy to
podpinając Micro przez standardowy port USB do
ładowarki sieciowej (której brak w zestawie) lub do
komputera. Pełne naładowanie akumulatora nastę-
puje po ok. 1,5h.
Cieszyć może dodatkowe gniazdo mini jack
(3,5mm), dające możliwość podłączenia słuchawek
lub dodatkowych głośników.
Zbliża się czas letnich wypadów za miasto, wakacyjnych wojaży i wylegiwania się na plaży. W każdym z tych miejsc JBL On Tour Micro sprawdzi się
świetnie, a w naszych bagażach nie zauważymy jego
ciężaru. Dodatkowo, polecam go osobom takim jak
ja, którym znudziło się słuchanie muzyki najczęściej
ze słabych głośników laptopa.
Podsumowanie:
+ rozmiar
+ dobry dźwięk
+ prostota obsługi
+ głośność
+ wbudowany akumulator
- cena
- krótki przewód połączeniowy
- krótki czas pracy
Specyfikacja:
Moc: 2,2W
Pasmo przenoszenia: 150Hz - 20kHz
Skuteczność: 70dB
Złącza: mini USB, Jack stereo 3,5mm
Wymiary: 80 x 37,5mm
W zestawie: On Tour Micro, przewód USB, pokrowiec, instrukcja obsługi.
Kolor: biały lub czarny
Autor: WojtekC
www.forum.mp3store.pl
47
REKLAMA
MP3STORE

Podobne dokumenty