Nr 1 - Nazwa.pl
Transkrypt
Nr 1 - Nazwa.pl
Pięć minut 13 Od Kwakrów do Rotary 26 O rozwoju dystryktu... 16 Oprócz błękitnego nieba... 28 Szkicowanie przyszłości 18 Daliście nam nadzieję na lepsze życie 33 Nietuzinkowa młodzież 25 Skazany na sukces 38 Adres redakcji ul. Krupnicza 13, 50–075 Wroc³aw tel. 071 783 24 41 faks 071 783 24 18 [email protected] Redaktor naczelny Janusz Klinowski Zastêpca redaktora naczelnego Zbigniew Miazga Sekretarz redakcji Agnieszka Rymsza Sk³ad rady redakcyjnej Andriy Bahanych, DG Wojciech Czy¿ewski, PDG Alojzy Leszek Gzella, PDG Jerzy Karasiński, PDG Pavlo Kashkadamov, PDG Ryszard Kaszuba-Krzepicki, PDG Bohdan Kurowski, PDG Andrzej Ludek, PDG Maciej K. Mazur, wydawca Eugeniusz Piontek, PDG Tadeusz Płuziński, DGE Jan Wrana, PDG Stali współpracownicy Piotr Duszeńko Jerzy Korczyński Korekta Zofia Bronicka−Wyrwas Sk³ad i ³amanie Ryszard Kasznia, Karolina Raczko Repro i druk Drukarnia Hector, D³ugo³êka W numerze Wydarzenia Informacje z kraju i z zagranicy 7 Rotary na świecie Pięć minut 13 Rotary w kraju O rozwoju dystryktu przy biesiadzie i na nartach 16 Wywiad Szkicowanie przyszłości 18 Od Kwakrów do Rotary 26 Oko w oko 36 Publicystyka Rok 2008–09 – Rokiem Dziecka 21 Pamiątki jeszcze bardziej pożądane 34 Wspiąć się na wyżyny członkostwa 40 Prezentacje 10 lat za nami 22 Małe dziecko Rotary 24 Reportaż Nietuzinkowa młodzież 25 Oficyna Wydawnicza MAZUR sp. z o.o. ul. Krupnicza 13, 50–075 Wroc³aw Oprócz błękitnego nieba... 28 Wizyta młodzieży polonijnej 32 Daliście nam nadzieję na lepsze życie... 33 Prezes zarz¹du Maciej K. Mazur Dyrektor wydawnictwa Agata Chrobot tel. 071 783 24 40 Dyrektor artystyczny Beata Tomczak Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i redagowania testu Polskofrancuskie rozmowy o przyszłości 35 Skazany na sukces 38 Fundacja Rotary Zostać przyjacielem Paula 30 Rotaract Szkolenie Rotaractu 42 W Jeleniej Górze i jej okolicach działają dwa kluby: RC Jelenia Góra oraz RC Jelenia Góra Karkonosze. Witold Musiałowski, prezydent pierwszego z nich, pisze: Wiele zawdzięczamy aktywności i operatywności naszych kolegów z klubu. To oni na co dzień, pracując w swoich firmach, instytucjach państwowych i samorządowych, często na eksponowanychstanowiskach,mają najlepszą orientację potrzeb w wielu miejscowościach regionu jeleniogórskiego. Klub prezentujemy na str. 22. Drugi klub, mimo, że założony nieco ponad rok temu – także ma na swoim koncie wiele osiągnięć. Jak pisze Leszek Morawski: Klub powstał z inicjatywy ludzi, którzy w pewnym momencie mieli odwagę pomyśleć szerzej. Więcej o tym klubie na str. 24. Autorem zdjęcia Jeleniej Góry z lotu ptaka, które publikujemy na okładce jest Cezary Wiklik. Andrzejki po poznańsku 42 Play It Safe 42 Anioły i Demony 42 Nowa siła w RTC 43 Rotary w mediach W oczach innych 44 Z frontu walki z polio Dystrykt 6900 zbiera na program 46 Partnerzy PolioPlus Beyonce też zwalcza polio 47 PRZESŁANIE PREZYDENTA Drodzy Rotarianie, O d 1988 r., kiedy rozpoczęły się działania mające na celu zwalczyć polio, Rotary International było wiodącym partnerem w walce przeciwko tej chorobie. Rotarianie o długim stażu znają dobrze tę historię. Były i triumfy, i niepowodzenia, etapy szybkich postępów oraz czas, kiedy postęp zwalniał. Były też okresy, kiedy koniec wydawał się bardzo blisko, ale nigdy nie był bliżej niż teraz. Przed kampanią eliminowania polio choroba paraliżowała około 1000 dzieci dziennie, 350 tys. rocznie. Dzieci te były skazane na życie pełne trudności i często z piętnem społecznym. Dziś zaledwie cztery kraje są nadal polioendemiczne, a liczba przypadków zachorowań w ciągu roku spadła do około 1000. Zaszliśmy już bardzo daleko, jednak natura wirusa polio jest taka, że jeśli zwolnimy nasze działania nawet na chwilę, wkrótce zobaczymy, ża nasza praca idzie w odwrotnym kierunku. Mamy tylko dwie opcje: naciskać z determinacją i wiarą, aż osiągniemy sukces, lub stracić wszystko, co zainwestowaliśmy i wszystko, co zdobyliśmy. Hojność rotarian odpowiadających na prośby o pomoc jest zdumiewająca. Zdobyliśmy ponad 600 mln na wspieranie działań eliminowania polio w 122 kra- ROTARIANIN 1•2008 4 jach. Ocaliliśmy życie tysięcy dzieci dzięki szczepionce przeciwko polio i suplementom witaminowym, które z nią przekazujemy, a o wiele więcej uchroniliśmy od paraliżu spowodowanego wirusem polio. Jesteśmy już blisko, jednak jeszcze nie ukończyliśmy tego długiego, ale i radosnego wyścigu. To dosłownie kwestia wyboru – wygrać czy przegrać, osiągnąć sukces czy porażkę. Nasi partnerzy na całym świecie docenili, jak krytyczna jest to chwila i wielu z nich wkroczyło z dodatkowym wsparciem – i finansowym, i praktycznym. Przekazany niedawno grant w wysokości 100 mln USD od Fundacji Billa i Melindy Gatesów jest wotum zaufania dla naszych działań wymierzonych przeciwko polio. Ich wsparcie finansowe będzie bezcenne w nadchodzących miesiącach, a ich zufanie do Rotary jest dla nas wszystkich zaszczytem. Wielu z Was dało już bardzo dużo w walce przeciwko polio. Każdy z Was na zawsze będzie częścią historii – częścią dziedzictwa Rotary i jego darem na rzecz dzieci na całym świecie. Dzisiaj wzywamy wszystkich rotarian – a zwłaszcza nowych, który nie uczestniczyli jeszcze w kampanii – aby zrobili, co w ich mocy, by pomóc zakończyć tę walkę raz na zawsze. PRZESŁANIE PREZYDENTA W ciągu ostatnich kilku tygodni, kiedy rozważałem, co mogę napisać na tej stronie, przyszły mi do głowy słowa przypisywane amerykańskiemu poecie Ralphowi Waldo Emersonowi: „Pokoju nie można osiągnąć przez przemoc, może on być osiągnięty tylko przez zrozumienie”. W Rotary pracujemy nad osiągnięciem pokoju dzięki zrozumieniu, które budujemy poprzez służbę. Podczas naszych podróży po rotariańskim świecie moja żona i ja widzieliśmy bardzo wyraźnie takie projekty, które autentycznie tworzą zrozumienie i jednoczą ludzi. Najczęściej angażują one zarówno rotarian, jak i beneficjentów. Są to projekty, które pozwalają pracować nad osiągnięciem wspólnego celu oraz podzielać dumę i korzyści z dobrze wykonanej pracy. Kiedy spotykamy się w atmosferze przyjaźni z ludźmi, którym chcielibyśmy pomóc, kiedy wyraźnie komunikujemy cele, potrzeby i oczekiwania, kiedy podchodzimy do naszej pracy z duchem współpracy – wtedy prawdziwie budujemy zrozumienie. W taki sposób dajemy początek zmianom, które będą trwały o wiele dłużej niż nasze zaangażowanie w jakikolwiek projekt. W ciągu tych lat odkąd Rotary International zdecydowało się podjąć realizacji celu. Jakim jest wyeliminowanie polio na świecie, cały czas widzimy, jak praca nad współną sprawą zbliża ludzi. Obserwujemy niespotykany poziom międzynarodowej współpracy, kiedy rządy i organizacje na całym świecie budują nowe kanały komunikowania się i współdziałania. Widzimy też, jak otwartość i zaufanie, które rozbudowaliśmy w wyniku tych wszystkich działań, przetrwały, umożliwiając innym projektom większą współpracę i lepsze zrozumienie między narodami. Rotary nigdy nie będzie w stanie rozwiązać wszystkich problemów świata lub odpowiedzieć na wszystkie jego potrzeby. To, co możemy zrobić i co staramy się zrobić najlepiej jak potrafimy, to pomaganie tam, gdzie możemy i tak, jak możemy oraz – poprzez naszą służbę – zbliżanie ludzi w atmosferze pokoju, aby pomagali sobie nawzajem. Bez względu na wielkość wszystkie projekty Rotary mają potencjał do budowania zrozumienia i szerzenia pokoju. U progu miesiąca zrozumienia na świecie proszę Was wszystkich o pamięć o tym, że każdy projekt ma podwójne zadanie: zrealizować cel i zbudować dobrą wolę i przyjaźń. Jeśli dobrze go zaplanujemy i wypełnimy, zbudujemy również trwałe mosty do lepszej przyszłości. Jako rotarianie naprawdę wierzymy, że pokój jest możliwy. Wilfrid J. (Wilf) Wilkinson Prezydent Rotary International ROTARIANIN 5 1•2008 Z PRZEMYŒLEÑ PREZESA W o t u m za ufania o wartości 100 mln USD Grant o wartości 100 mln USD, przekazany Rotary International przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, jest dowodem uznania dla determinacji i osiągnięć rotarian w zakresie globalnych działań na rzecz zwalczenia polio. Możemy wszyscy czuć się dumni z tego, że największa fundacja na świecie do tego stopnia zawierzyła możliwościom Rotary odnośnie do zakończenia tego zadania. Tak wielki dar jest hołdem dla rotarian na całym świecie. Podnosi także renomę Rotary w oczach rządów, naszych partnerów w Globalnej Inicjatywie Zwalczania Polio i innych organizacji, które możemy wybrać do współpracy w przyszłości. Najważniejszym aspektem tego grantu jest oczywiście możliwość szybkiego sfinansowania najbardziej krytycznych potrzeb. Będziemy teraz mieli więcej zasobów na promowanie Narodowych Dni Szczepień, przeprowadzanie efektywnych obserwacji i kampanii szczepień wymiatających, a także szybkie reagowanie na pojawienie się wirusa w krajach uznanych za wolne od polio Kiedy William Gates Sr. przemówił na konwencji RI w Salt Lake City, usilnie namawiał nas do myślenia wielkimi kategoriami. Jakiekolwiek mniejsze byłyby marnowaniem naszego potencjału i zdradą optymizmu, który mamy prawo mieć. Grant z Fundacji Gatesów pozwala nam poszerzyć horyzonty myślenia i być jeszcze większym optymistą, że wkrótce żadne dziecko nie będzie cierpieć przez wirusa polio. Zachęcam was wszystkich do odwiedzenia strony www.rotary.org, aby dowiedzieć się więcej o grancie Fundacji Gatesów, a także o tym, jak można pomóc w podjęciu tego ostatniego kroku w kierunku stworzenia świata bez polio. S i e ć na rzecz po ko ju Przez wiele lat rotarianie marzyli o zbudowaniu uniwersytetu zajmującego się propagowaniem pokoju. Część tego snu w postaci cegieł i zaprawy okazała się niemożliwa do zrealizowania, jednak rotarianie nie zniechęcili się do tej misji. Przeciwnie – rozwinęli Rotariańskie Centra Studiów Międzynarodowych na rzecz pokoju i rozwiązywania konfliktów, które stały się uniwersytetem wirtualnym, jednoczącym przez Internet studentów programu i absolwentów. Kiedy obecni i byli stypendyści pokojowi zebrali się w czerwcu 2007 na sympozjum w Salt Lake City, wielu z nich dopiero poznało się osobiście. Jednak mimo że uczęszczali na uniwersytety na całym świecie, spora ich liczba już zaprzyjaźniła się poprzez e-mail, blogi i strony www. Rotariańskie stypendia pokojowe zjednoczyły ich, a także poszerzyły kontakty o inne osoby pracujące na rzecz pokoju. Tak jak studenci na każdym uniwersytecie, również i oni wykorzystali – i nadal wykorzystują – możliwość uczenia się od siebie i wspólnego rozwiązywania konfliktów. Nasi stypendyści pokojowi pokazali nam, że nie potrzebujemy budynku z salami wykładowymi i ławkami, aby zrealizować nasze marzenie. Dowodzą również, że przywiązanie do programu może być tak silne, jak do miejsca. W Salt Lake City dwóch z naszych absolwentów zobowiązało się wesprzeć finansowo kontynuowanie programu, bo uważają go za bardzo cenny. Dziś około 225 absolwentów programów pokojowych Rotary zajmuje się przyczynami i skutkami konfliktów. Każdego roku kolejnych 50 wesprze ich wysiłki, a sieć stworzona przez nasz wirtualny uniwersytet pokoju nadal będzie się rozrastać. Robert S. Scott, prezes Fundacji Rotary ROTARIANIN 1•2008 6 WYDARZENIA Dla każdego klubu Rotary aktywny udział w życiu swego miasta jest integralną częścią działalności. Każdy rotarianin szacunek dla Rotary zdobywa wśród ludzi, dla których świadectwo tej działalności oparte jest nie tylko na słowach. Oprócz uczestnictwa w różnych programach rotariańskich RC Ivano-Frankivsk znalazł też inną możliwość pomocy swojemu miastu. Znane wydawnictwo „Lileja NV” zapoczątkowało serię popularnych książek z historii Ivano-Frankivska. Dotyczą one głównie prac historyków z różnych lat i okresów, z których wydarzenia pokazywane są według odpowiednich zasad ideologicznych. O wielu z tych prac historycznych przez lata nie było żadnej wzmianki. Ze świadomością tego, jak ważne jest pokazanie różnych stron życia wieloetnicznego miasta, zwłaszcza uczniom szkół i młodzieży akademickiej, RC Ivano-Frankivsk zdecydował się wesprzeć tę inicjatywę i postanowił rozprowadzić serię książek w miejskich szkołach. W tym celu prezydent klubu Volodymyr Kantemyr zapoczątkował program „Rotary miastu”. Założeniem tego programu jest wykupienie części nakładu i przekazanie go do szkół, a także wsparcie idei wprowadzenia do programów nauczania zajęć z historii Ivano-Frankivska. Pierwsze uroczyste przekazanie książek odbyło się w szkole nr 5, która otrzymała 60 zestawów serii „Moje miasto”. Dyrektor szkoły Jaroslaw Oleksyn podziękował klubowi i ogłosił, że jest to akcja bardzo aktualna, która pozwoli wypełnić lukę w realistycznej i obiektywnej ocenie historii nie tylko miasta, ale i całej Europy Wschodniej. Dalszym etapem programu „Rotary miastu” będzie udział w wyposażeniu gabinetu historii oraz wsparcie tłumaczeń z języka polskiego, niemieckiego i rosyjskiego następnych edycji książek z tej serii. Tekst pochodzi z biuletynu „Rotarianiec” Tłumaczenie: Gennadiy Kroichyk JELENIA GÓRA Fot. Adam Czajkowski KARNAWAŁOWO W GREEN ZONE Krzysztof (na wózku) z jeleniogórskimi rotarianami: prezydentem klubu Witoldem Musiałowskim, Małgorzatą Czajkowską i Zbigniewem Ładzińskim. Okazało się, że Krzysztof ma bardzo oryginalne zainteresowanie – Watykan i hierarchowie Kościoła IVANO-FRANKIVSK ROTARY DLA MIASTA Fot. arch. RC Ivano-Frankivsk W tłusty czwartek 31 stycznia 2008 r. w Jeleniej Górze z inicjatywy naszego klubowego kolegi Zbigniewa Ładzińskiego, RC Jelenia Góra, przy udziale Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych, zorganizował integracyjną dyskotekę dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Nie byłaby ona możliwa, gdyby nie uprzejmość właścicieli klubu Green Zone Katarzyny i Dariusza Jura, którzy udostępnili lokal na zabawę. Impreza dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży, była niepowtarzalną okazją do wspaniałej zabawy, prowadzonej przez DJ z Muzycznego Radia Jelenia Góra, a przygotowanej przez profesjonalistów z wykorzystaniem specjalnych efektów akustyczno-wizualnych: światła, laserów, dźwięku i dymów. Uczestnicy zabawy mieli zapewniony poczęstunek, napoje oraz pączki i ciasta oraz paczki z prezentami ufundowane przez jeleniogórskie firmy, hurtownie spożywcze, cukierników, a także RC Jelenia Góra. Przewozem oraz opieką ok. 250 dzieci i młodzieży specjalnej troski zajęło się wielu wolontariuszy, w tym harcerze z Karkonoskiego Hufca ZHP w Jeleniej Górze. Duży udział w przygotowaniach mieli nasi koledzy klubowi Małgorzata i Adam Czajkowscy, Jens Kroeger, Zbigniew Martynowicz i główny pomysłodawca dyskoteki Zbigniew Ładziński. Dla uatrakcyjnienia wspaniałej imprezy, przewidziano różne zabawy, konkursy i niespodzianki. Karnawałowych uciech nie było dość. Imprezę zakończył profesjonalny pokaz sztucznych ogni, który zdominował wieczorne niebo nad centrum Jeleniej Góry. Witold Musiałowski Przyjacielski uścisk dłoni dyrektora szkoły Jaroslawa Oleksyna i prezydenta RC Ivano-Frankivsk Volodymyra Kantemyra ROTARIANIN 7 1•2008 WYDARZENIA POZNAŃ Fot. Wojciech Guzikowski PARYŻ? NIE, POZNAŃ Na życzenie Tytus Byczkowski kreślił świetne karykatury Każdy z panów otrzymał biały cylinder CHEŁM Fot. Zbigniew Zasadny SPOTKANIE Z DUCHEM BIELUCHEM Spotkanie rozpoczęło się występem wychowanków Ośrodka Szkolno-Wychowawczego ROTARIANIN 1•2008 8 26 stycznia kongresowa sala Międzynarodowych Targów Poznańskich zmieniła swoje oblicze tak diametralnie, że będący gościem na balu dyrektor targów z trudem rozpoznał jej wnętrze. Autorem pomysłu i realizatorem dekoracji był Wojciech Guzikowski, prezydent RC Poznań, który zorganizował bal. Z prawdziwie artystycznym zacięciem – jak na artystę fotografika przystało, zaprojektował elementy dekoracji, które sprawiły, że goście znaleźli się w otoczeniu Paryża końca XIX w. W foyer gości witały urocze tancerki niczym z obrazów Edgara Degas, które wcieliły się w paryskie kwiaciareczki, obdarowujące panie pięknymi różami i szyfonowymi szalami, panów zaś białymi cylindrami. Na sali znajdowała się scena do złudzenia przypominająca kabaret Moulin Rouge, a na ścianach plakaty Alfonsa Muchy w złoconych ramach. Scenerię dopełniły doskonałe reprodukcje plakatów Toulouse Lautrec eksponowane na specjalnie zaprojektowanych słupach ogłoszeniowych. Odnosiliśmy wrażenie, że za moment kurtyna odsłoni reklamowane plakatami widowisko. Ogromne panou, bedące panoramą nocnego Paryża tamtych lat, ślizgające się po nim ciepłe światła, wydobywające ślady malarskiego pędzla sprawiły, że znaleźliśmy się w epoce najpiękniejszych klimatów impresjonizmu, u stóp Katedry Notre Dame, pod Wieżą Eifla, parzyliśmy na dachy Paryża. Towarzyszył nam nawet kartkaturzysta Tytus Byczkowski, który przeistoczył się w w malarza z Montmartre i w 5 minut na życzenie kreślił świetne karykatury. Efektem specjalnym były fotografie tancerek rewiowych, których występy były mocnym punktem bogatego programu. Fotografie ponadnaturalnej wielkości autorstwa Wojciecha Guzikowskiego cieszyły oko znawców sztuki i znawców piękych kobiet. Atrakcją wieczoru były też występy doskonałego, światowej sławy akordeonisty Wiesława Prządki. Francuska muzyka w jego interpretacji to balsam dla ucha, natomiast dekoracje oraz występy Teatru Rewiowego VIVA – ucztą dla oka. Całości dopełniła aukcja obrazów i najwyższej klasy win, która oczywiście przyniosła dochód na wyznaczony cel. Andrzej Jóźwiak W Chełmie odbyło się kolejne, dobrze już znane w regionie, Spotkanie z Duchem Bieluchem. Zorganizował je miejscowy klub Rotary. Spotkanie tradycyjnie rozpoczęło się od zejścia do chełmskich podziemi kredowych i jak zwykle strzegący je Duch nie zawiódł i czekał na nas. Po powrocie do Galerii Atelier rozpoczął się IV Dystryktalny Turniej Tenisa Stołowego. Miłym zaskoczeniem było dla nas duże zainteresowanie – na turniej „open” zgłosiła się ponad setka dzieci zarówno z Chełma, jak i okolicznych wiosek. Podobno dzieci od tygodni wyczekiwały na turniej, zawzięcie trenując. Wieczorne spotkanie rozpoczęło się recitalem wychowanków Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, który od lat mamy pod swoją opieką. Następnie zaprezentowaliśmy efekty matching grantu, który zrealizowaliśmy z kolegami z Francji. Podczas zabawy odbyła się aukcja prac plastycznych dzieci ze wspomnianego Ośrodka, z której zebrano 2600 zł. Na zakończenie o tym, co słychać u rotarian w Lublinie i w dystrykcie, a także o czekających nas zadaniach opowiedział nasz wierny opiekun Wojtek Mach. Zbigniew Zasadny WYDARZENIA Jak co roku, tak i tym razem tradycji stało się zadość. W Trójmieście zagościła grupa kilkunastu studentów medycyny z Białorusi. – Tradycja przyjmowania studentów uczelni medycznych z Białorusi sięga już kilkunastu lat – wspomina prezydent RC Gdańsk-Sopot-Gdynia Zbigniew Borkowski. Studenci zza wschodniej granicy odbywają praktyki w Akademii Medycznej w Gdańsku. Od początku inicjatorem i koordynatorem praktyk z ramienia klubu Rotary Gdańsk-Sopot-Gdynia jest profesor medycyny, klubowy kolega, Jerzy Gruca. W 2007 r. do Gdańska przyjechało 18 osób, głównie z kierunków ginekologia i pediatria. – W Gdańsku i Sopocie spędziliśmy wspaniałe 4 tygodnie. Był czas i na solidną naukę, i na zwiedzanie – podsumowuje lider grupy z Grodna Żania Turkiel. Podczas spotkań z klubem Rotary białoruscy studenci z zainteresowaniem słuchali informacji o naszej organizacji i jej dokonaniach, co być może stanie się przyczynkiem do podjęcia inicjatywy organizacji Rotaractu w Grodnie. Tym bardziej, że prezydent klubu Rotaract Trójmiasto Rafał Lipczyński wraz z grupą zaangażowanych kolegów i koleżanek troskliwie zaopiekował się przyszłymi lekarzami, zapraszając ich na spotkania klubowe i organizując wspólne wyjścia do trójmiejskich klubów studenckich. Z kolei kolega Ryszard Kormański, członek RC Gdańsk-Sopot-Gdynia, zorganizował dla młodych gości wycieczkę statkiem na Hel. Niewątpliwie młodzi Białorusini odwiedzą nas też za rok. Tomasz Balcerowski GDAŃSK-SOPOT-GDYNIA W Chełmie odbyło się przekazanie matching grantu, będącego wspólnym francusko-polskim przedsięwzięciem. Historia grantu sięga września 2006 r., kiedy podczas wizyty prezydenta RI Billa Boyda w Lublinie kluby na Lubelszczyźnie odwiedzała również grupa rotarian z Francji. Dzięki uprzejmości prof. Janusza Laskowskiego, przewodniczącego Komitetu Polska-Francja oraz opiekuna grupy, mieliśmy okazję gościć kolegów z Francji w Chełmie i pochwalić się naszymi osiągnięciami oraz opowiedzieć o bardzo istotnej dla nas sprawie. Od początku istnienia RC Chełm opiekujemy się Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym szkolącym młodzież z upośledzeniem lekkim i średnim. Ośrodek kształci podopiecznych w dwóch zawodach: kucharza i ogrodnika. Z braku funduszy nie było dotąd w szkole sprzętu do praktycznej nauki zawodu kucharza. W skład wspomnianej delegacji wchodzili m.in. Edward Lezon i Marcel Stefański z Francji. Po obejrzeniu prezentacji z udziałem podopiecznych ośrodka oraz wysłuchaniu próśb młodych kucharzy i ich opiekunów bardzo zaangażowali się w projekt wyposażenia pracowni kuchennej w profesjonalny sprzęt. Dzięki ich pomocy otrzymaliśmy wsparcie nie tylko ich macierzystych klubów: RC Denain-Buchain i Terre de Hainaut-Denain, ale także dystryktów D-1670 oraz D-1520. Owocem tych wspólnych działań, a także wydatnej pomocy udzielonej przez nasz dystrykt, przy troskliwej opiece Jurka Korczyńskiego, jest grant wartości 14,6 tys. USD. Podczas jego przekazania, które odbyło się niedawno w obecności przedstawicieli władz Chełma, klubów uczestniczących w projekcie oraz mediów, młodzież, nie kryjąc radości, zaprezentowała przy użyciu nowego sprzętu próbkę swoich umiejętności kulinarnych. Dodajmy, że od tej chwili uczniowie kończący naukę będą mogli zdawać egzaminy zawodowe w Chełmie i nie muszą, jak dotąd, szukać innych ośrodków z odpowiednim wyposażeniem. Zbigniew Zasadny CHEŁM Fot. arch. autora BIAŁORUSCY STUDENCI W TRÓJMIEŚCIE Białoruscy studenci gościli w trójmiejskim klubie Fot. Zbigniew Zasadny FRANCUSKO-POLSKA INICJATYWA Wykorzystując nowy sprzęt, młodzież zaprezentowała próbkę swoich umiejętności kulinarnych Przewodniczący Komitetu Polska-Francja prof. Janusz Laskowski opowiada o bogatych tradycjach współpracy polskich i francuskich rotarian ROTARIANIN 9 1•2008 WYDARZENIA SOPOT Fot. arch. RC Sopot International RADOSNY I POŻYTECZNY Bawiliśmy się w gronie ponad 100 osób WARSZAWA Fot. Arthur Masny SZKOCKI WIECZÓR W DUCHU ROTARY Piękne Szkotki spod Częstochowy – zespół Częstochowa Pipes & Drums Od lewej: Janet Woo, Mistrz Ceremonii Martyn O’Reily (członek RC Warszawa Wilanów), JE Ambasador Ric Todd oraz Ewa Danela Burdon, prezydent RC Warszawa Wilanów ROTARIANIN 1•2008 10 Taki właśnie był nasz Annual Charity Ball. W tym roku po raz drugi przy współpracy z Międzynarodowym Forum Kobiet zorganizowaliśmy karnawałowy bal w sopockim Grand Hotelu. Bawiliśmy się w gronie ponad 100 osób, a atmosfera i dochód przerosły nasze oczekiwania. Nasz bal to już 6-letnia tradycja. Jak zwykle nie zawiedli członkowie naszego klubu oraz goście z Trójmiasta i Warszawy – biznesmeni, przedsiębiorcy, dyplomaci, nauczyciele, lekarze i naukowcy – goście pod każdym względem wyborowi i szczodrzy. RC Sopot International od początku swej działalności opiekuje się dziećmi w Trójmieście, które wymagają dodatkowego wsparcia. Loteria oraz aukcja książek, grafik i malarstwa przyniosły nam środki, które w dużej mierze pokryją finansowane przez klub zajęcia. Rocznie nasze charytatywne wydatki wynoszą nawet 30 tys. zł. W ciągu kilku ostatnich lat objęliśmy opieką ponad 60 potrzebujących dzieci. Od 3 lat prowadzimy projekt, który ma na celu pomóc dzieciom z rodzin zastępczych i domów dziecka wyrównać szanse wobec swych rówieśników. Obecnie organizujemy i finansujemy lekcje angielskiego dla dzieci z Rodzinnego Domu Dziecka nr 2 w Gdyni, fundujemy im letnie wakacje i atrakcje w czasie ferii, a także świąteczne prezenty i zapraszamy na wspólne międzynarodowe spotkania, w miarę możliwości połączone z lekcjami języka angielskiego. Środki przekazane na Dom w Gdyni pochodzą ze składek członków klubu, wpłaty 1% podatku oraz pieniędzy zebranych właśnie podczas balu karnawałowego i innych imprez klubowych. Magdalena Pramfelt RC Warszawa Wilanów po raz kolejny zaskoczył nas nową formułą imprezy integracyjnej w karnawale. Jak przystało na klub międzynarodowy, wspólnie z The Caledonian Society w Warszawie, które grupuje Szkotów, ich bliższych i dalszych potomków oraz sympatyków, zorganizował 26 stycznia w warszawskim Hotelu Radisson Kolację Burnsa. Jest to tradycyjny i uroczysty szkocki obiad organizowany około 25 stycznia, czyli w rocznicę urodzin sławnego szkockiego poety Roberta Burnsa wszędzie tam, gdzie powstała Mała Szkocja. Jak przystało na tradycyjną imprezę, przy obiedzie nie może zabraknąć Uisge Bha – „Wody Życia”, czyli whisky, a rozpocząć muszą the Haggis wykonywane przez kobziarza. Po obiedzie przychodzi czas na słowa o życiu i twórczości Roberta Burnsa. Kulminacyjnym punktem jest Toast do Dziewuszek (The Toast to the Lassies), który na tym wieczorze wygłosił JE Ric Todd, ambasador JKM Elżbiety Królowej Szkotów, a Odpowiedź w imieniu Dziewuszek (Reply on Behalf of the Lassies) dała Janet Woo, w cywilu starszy bankowiec z centrali Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBRD) w Londynie. Skoro karnawał, to nie mogło zabraknąć tańców do przysłowiowego białego rana, od których ucieczkę czy oddech znaleźć można było w barze Malt Whisky i barze Cygar. Głównym celem imprezy była zbiórka funduszy na zakup pomp infuzyjnych do sali podań chemioterapii Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego Centrum Onkologii w Instytucie im. Marii Curie-Skłodowskiej w Warszawie. Jest to wiodący projekt RC Warszawa Wilanów na bieżący rok, a już uprzednio klub wsparł klinikę sprzętem zakupionym za 10 tys. zł. Dzięki hojności uczestników balu oraz sponsorów, którzy przekazali wiele cennych nagród na loterię, RC Warszawa Wilanów zdołał podczas imprezy zebrać dodatkowe fundusze na wsparcie projektu prowadzonego wspólnie ze Stowarzyszeniem Wspierających Chorych na Chłoniaki „Sowie Oczy”. Wojciech Brochwicz-Lewiński WYDARZENIA Członkowie RC Lublin Centrum, doceniając wielką życzliwość i osobisty udział w rozwoju idei rotariańskiej JE abpa Abla, ordynariusza Lubelsko-Chełmskiej Diecezji Prawosławnej w Lublinie, postanowili mu nadać godność Członka Honorowego tegoż klubu. Uroczystość odbyła się 21 stycznia 2008 r. w XVII-wiecznej katedrze prawosławnej pw. Przemienienia Pańskiego. Sekretarz RC Lublin Centrum Stanisław Dąbrowski w laudacji stwierdził m.in.: – JE Abel wielokrotnie wykazywał dobrą wolę, gościnność i otwartość dla lubelskich klubów Rotary, goszcząc w swoich progach ich członków, organizując wyjazdy do Jabłecznej i innych cerkwi na terenie województwa. Naszym braciom rotarianom, w miarę swoich możliwości, udziela pomocy i wsparcia w różnej formie, rozwiązując w ten sposób ich problemy zawodowe i osobiste. PDG Jan Wrana wręczył abp. Ablowi stosowny dyplom, natomiast prezydent RC Lublin Centrum Zbigniew Miazga – znaczek rotariański. Następnie abp Abel przedstawił historię prawosławia na Lubelszczyźnie. Wśród gości tej uroczystości obecny był nowy konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Horbenko. Zbigniew Miazga ZAMOŚĆ Fot. Radosław Świerczyński WYRÓŻNIENIA WRĘCZONE Fot. Jacek Bełz Statuetkę Złotego Anioła odebrał prezydent klubu Tomasz Anasiewicz Wyróżnieni Krzysztof Wróblewski i Marek Kwiecień LUBLIN ARCYBISKUP ABEL HONOROWYM CZŁONKIEM Fot. Albert Czajka W dniach 14–15 grudnia 2007 r. z okazji obchodów jubileuszu 15-lecia NZOZ Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego dla Dzieci Niepełnosprawnych w Zamościu, odbyła się konferencja pt. „W poszukiwaniu rozwiązań systemowych”. Wzięło w niej udział ponad 150 osób. W czasie konferencji rozdane zostały statuetki Złotych Aniołów dla instytucji i osób prywatnych, które w ciągu ostatnich 15 lat wspierały działalność Ośrodka. W gronie wyróżnionych znalazł się Zamojski klub Rotary, a statuetkę w imieniu klubu odebrał prezydent Tomasz Anasiewicz. Natomiast 15 grudnia 2007 r., podczas gali z okazji jubileuszu 15-lecia wpisu Zamościa na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, wręczone zostały honorowe tytuły, statuetki oraz wyróżnienia dla osób, które w sposób szczególny przyczyniają się do rozsławienia imienia miasta, utrwalania wizerunku Hetmańskiego Grodu jako miejsca magicznego o dynamicznym i nowoczesnym życiu kulturalnym. W gronie otrzymujących wyróżnienia z rąk prezydenta Zamościa Marcina Zamoyskiego znaleźli się nasi koledzy z RC Zamość. Za 2007 r. statuetkę i honorowy tytuł Animator Kultury Zamościa otrzymał Krzysztof Wróblewski, a wyróżnienie w tej kategorii – Marek Kwiecień. Krzysztof Wróblewski jest z zawodu lekarzem medycyny, a z zamiłowania regionalistą i kolekcjonerem. Jest autorem wielu publikacji dotyczących Zamościa i jego pamiątek. We współpracy z Muzeum zamojskim, Zamojskim Domem Kultury i Archiwum Państwowym organizuje cykle wykładów dotyczących kolekcjonerstwa w zakresie numizmatyki i medalierstwa, a także reprezentuje miasto w międzynarodowych i ogólnokrajowych wystawach kolekcjonerskich. Jest prezydentem nominatem 2009–10 RC Zamość. Natomiast Marek Kwiecień to organizator i realizator wielu przedsięwzięć mających na celu kształtowanie patriotycznych postaw wśród dzieci i młodzieży. Jest znawcą oręża i propagatorem ceremoniałów wojskowych wykorzystywanych podczas uroczystości miejskich. W kadencji 2001– –02 pełnił funkcję prezydenta RC Zamość. Marek Kwiecień, Ryszard Łuczyn Dyplom potwierdzający nadanie abp. Ablowi tytułu Honorowego Członka RC Lublin Centrum wręczył PDG Jan Wrana, a znaczek rotariański prezydent klubu Zbigniew Miazga ROTARIANIN 11 1•2008 WYDARZENIA WROCŁAW Fot. arch. autora ROTARIAŃSKIE MAKOLĄGWY W AKCJI Wieczór zorganizował kabaret Makolągwy BIAŁA PODLASKA Fot. arch. autora PRACOWICIE NA PODLASIU Dyrektor SOSzW w Zalutyniu Józef Antończyk odbiera zebraną przez klub kwotę z rąk prezydenta Janusza Matusiaka i skarbnik Justyny Dudzicz Członkowie RC Biała Podlaska i Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Psami ROTARIANIN 1•2008 12 Kabaret Makolągwy, założony przez żony wrocławskich rotarian, już po raz drugi podjął się organizacji Wieczoru Pieśni Patriotycznych, który odbył się w Starej Garbarni. Uczestniczyło w nim ponad 150 gości, reprezentujących rozmaite środowiska zawodowe. Na spotkaniu można było usłyszeć trio Sonore Ragazze, które w wiolonczelowej aranżacji wykonało pełne nostalgii i zadumy klasyczne pieśni patriotyczne. Członkowie trio – studenci Akademii Muzycznej – zaprezentowali swoje umiejętności wokalne wykonując zarówno utwory podniosłe i smutne, jak również lżejsze i pogodniejsze. Kulminacyjnym punktem wieczoru był konkurs zorganizowany dla gości, w którym towarzystwa zebrane przy poszczególnych stolikach wykonywały powszechnie znane pieśni patriotyczne. Jestem pełen podziwu, jak takie imprezy uwalniają drzemiące w ludziach pokłady fantazji i inwencji, gdyż wielu uczestników przygotowało się do występów, zaopatrując się w rożnego rodzaju stroje i rekwizyty z minionych epok. Jest to bardzo sympatyczna forma świętowania naszej niepodległości, gdyż takie wartości rotariańskie, jak patriotyzm i szacunek dla tradycji nabierają głębszego wymiaru. Krzysztof Wronecki W czasie II Biesiady Podlaskiej, która odbyła się 13 października 2007 r. po inauguracji Centrum Dialogu Rotary w Białej Podlaskiej, przeprowadzona została aukcja prac plastycznych, z której dochód wyniósł 2 tys. zł. 5 listopada 2007 r. na zaproszenie klubu do Hotelu Dukat przybył dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Zalutyniu Józef Antończyk, na ręce którego zebraną kwotę przekazali skarbnik Justyna Dudzicz i prezydent Janusz Matusiak. Twórczość niepełnosprawnych dzieci urzekła także rotarian z RC Portland w USA, którzy wizytowali wcześniej placówkę, dlatego też na ich prośbę część prac została wysłana do tego klubu. Ponadto dzieciom z ośrodka udało się nawiązać kontakt z podobną placówką w Stanie Oregon. RC Biała Podlaska pomaga też Grupie Poszukiwawczo-Ratowniczej z Psami przy OSP w Drelowie. 12 listopada 2007 r. na ręce jej szefa Zygmunta Szabaciuka przekazano 1910 zł oraz 20 USD, zebrane podczas kolacji 12 października 2007 r. w Zaścianku Borsuki. Na uroczystość przekazania dofinansowania Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Psami przybyła w komplecie, także z jej czworonożnymi członkami. Strażacy z Drelowa z własnej inicjatywy stworzyli jedyną w woj. lubelskim oraz jedną z 9 w Polsce Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą, wykorzystującą psy do poszukiwania osób zaginionych. Jeden z psów, Bero, uzyskał w styczniu tytuł „Psa Miesiąca” nadawany przez miesięcznik „Mój Pies”. Realizując Porozumienie Rakowiskie z czerwca 2007 r., 15 grudnia 2007 r. na zaproszenie klubów Rotary z Mińska na Białoruś udała się delegacja RC Biała Podlaska w składzie: prezydent Janusz Matusiak, past prezydent Jola Kaliszuk, przewodniczący Komisji Zagranicznej Jarek Meleszko oraz przewodnicząca Komisji FR Danusia Sobakiewicz. Posiedzeniu przewodniczył Vladimir Karyagin, przewodniczący Komitetu Białoruś-Polska D-2230, a stronę białoruską reprezentowali: asystent DG Igor Velichansky, prezydent RC Mińsk Vasily Ostrovsky, prezydent RC Mińsk City Andrey Lipkin oraz członkowie klubów z Mińska. W czasie spotkania przyjęto wstępny projekt porozumienia o współpracy, które ma zostać dopracowane przez RC Biała Podlaska i w lutym 2008 r., po akceptacji klubów, podpisany jako obowiązujący. W ramach jego realizacji RC Biała Podlaska oczekuje ze strony białoruskich partnerów aktywnej współpracy i rozwijania Centrum Dialogu Rotary. Janusz Matusiak ROTARY NA ŚWIECIE Pięć minut Bryn Nelson 8 marca 2002 r., Uttar Pradesh, Indie: W dystrykcie Moradabad wolontariusze szczepią dzieci w wieku poniżej 5 lat. W 2002 r. Moradabad miał przypuszczalnie największy problem z przenoszeniem się wirusa ze wszystkich dystryktów w Indiach. Od września 2006 r. nie odnotował żadnego przypadku wirusa polio typu 1 To była długa i trudna podróż. Jednak w czasie, kiedy rotarianie i ich partnerzy na całym świecie odnotowują 20. rocznicę zaangażowania w inicjatywę zwalczania polio, pojawiają się nowe wyzwania i nowe ekscytujące możliwości, aby zakończyć to przedsięwzięcie. W yzwania są często ogromne. W kwietniu brak szczepionki przeciwko polio zagrażał indyjskiemu stanowi Bihar, w którym prawie 37 mln ludzi żyje na skraju nędzy. Jednak Lal Bahadur Singh i inni rotarianie pomogli przekonać indyjskiego ministra kolejnictwa, aby szybką koleją Rajdhani Express przewieźć miliony dodatkowych dawek z innych stanów. Inni rotarianie wypożyczyli ciężarówkę, aby przywieźć dodatkowe 700 tys. dawek z Uttar Pradesh. A w centralnym punkcie akcji rotarianie pakowali szczepionki w pojemniki-chłodnie, a potem do swoich samochodów i na motory, aby zapewnić dostawę. Zaledwie kilka miesięcy później katastrofalne powodzie dotknęły Bihar, pozostawiając ok. 40% stanu pod wodą. Rotarianie przyrzekli, że nie pozwolą, aby powtórzyła się sytuacja z 2004 r., kiedy Bihar został podtopiony, a wirus polio szybko rozprzestrzenił się na cały kraj. Wolontariusze przystąpili do działania – przemieszczali się łodziami, aby dotrzeć do niektórych rodzin i kierowali ludzi do schronisk, linii kolejowych i innych wyżej położonych miejsc, gdzie mogli zaszczepić swoje dzieci. To tylko jeden z przykładów na to, jak właściwie nic nie jest w stanie powstrzymać zapału ponad 1,2 mln rotarian do wyeliminowania polio. Tak jest, odkąd Rotary International pomogło wdrożyć inicjatywę Global Polio Eradication 20 lat temu. Dziś, pomimo na pozór trwałych niepowodzeń, pojawiła się dodatkowa nadzieja i nowa energia u czołowych partnerów inicjatywy Global Polio Eradication: RI, WHO, Amerykańskich Ośrodków Kontroli oraz Prewencji Zachorowań (AOKiPZ) oraz UNICEFu. Nowe projekty, bardziej wyraziste narzędzia i historie akcji charytatywnych zakończonych sukcesem sugerują, że choroba może wkrótce zostać wykorzeniona ze swoich kryjówek w czterech ostatnich krajach endemicznych: Afganistanie, Indiach, Nigerii i Pakistanie. Nowe testy diagnostyczne o połowę skróciły czas potrzebny na potwierdzenie choroby, doustna szczepionka przeciwko jeszcze groźniejszemu wirusowi typu 1 wzmocniła odporność, a zdeterminowane przywództwo akcji dotarło z ocalającymi życie kropelkami do bardziej podatnych na chorobę dzieci. Co więcej, wsparcie rotarian na całym świecie zapewniło dotacje z rządów, a ostatnio Fundacja Billa i Melindy Gatesów ogłosiła przekazanie nadzwyczajnego grantu w wysokości 100 mln USD, który dofinansuje każdego dolara następnym. Bruce Aylward, koordynator globalnego partnerstwa na rzecz wyeliminowania polio, ma rzetelne statystyki popierające optymizm, że choroba zostanie pokonana. Z danych na 5 września 2007 r. wynika, że w 2007 r. Nastąpił 60-procentowy spadek występowania przypadków polio i 80-procentowy spadek występowania wirusa typu 1. Sukces został także osiągnięty w przypadku obszarów, które są trudniejsze do zmierzenia, jak np. wzrost świadomości, odbudowanie zaufania oraz poprawa stanu infrastruktury opieki zdrowotnej w krajach rozwijających się. ROTARIANIN 13 1•2008 ROTARY NA ŚWIECIE Nadszedł czas W lipcu tego roku będziemy obchodzić 20. rocznicę decydującej konwencji RI w Filadelfii, kiedy Walter Maddocks, główny koordynator wczesnych działań Rotary przeciwko polio, ogłosił, że rotarianie prawie podwoili ustanowiony w 1985 r. ambitny cel programu PolioPlus dotyczący zebrania 120 mln USD. Jak dotąd rotarianie wsparli inicjatywę eliminowania polio kwotą ponad 630 mln USD. Ponad milion z nich poświęciło swój czas i osobiste zasoby na pomoc w zaszczepieniu ponad 2 mld dzieci w 122 krajach podczas narodowych kampanii szczepień. Bez tych działań kolejne 5 mln dzieci byłoby dziś niepełnosprawne. W latach 80. każdego dnia chorobą zarażało się 1000 dzieci. Od tamtego czasu występowanie przypadków polio zmniejszyło się o 99%. Rotarianie nadal wspierają tę sprawę poprzez kampanie szerzące świadomość na temat problemu, imprezy charytatywne, działania skierowane do rządów i dużych korporacji oraz objazdy związane ze szczepieniami, które wymagają ogromnego udziału wolontariuszy. Jednak jeśli światu nie uda się wyeliminować choroby, w ciągu kolejnych 40 lat sparaliżowanych zostanie około 10 mln dzieci. Większość ekspertów zgadza się, że rotarianie i ich partnerzy mają swoje pięć minut na ukończenie zadania. NDS są wspierane przez program Partnerzy PolioPlus Fundacji Rotary, który pomaga klubom Rotary zidentyfikować i odpowiedzieć na prośby o narzędzia do promocji i przeprowadzenia szczepień. Na endemicznej północy Indii 300 tys. zapalonych wolontariuszy ma nowe, jasnoniebieskie parasolki, których używają podczas objazdów w porze monsunowej. Manjit Sawhney, strefowy koordynator grupy zadaniowej PolioPlus, który poprosił o dotację w 2006 r., mówi, że parasole przyciągnęły wzrok. Z umieszczonym na nich wyraźnym kołem rotariańskim oraz symbolami rządu Indii, WHO, AOKiPZ i UNICEF-u, grupy szczepiące były widoczne z odległości kilku mil. Widoczność ta pomogła w kraju, w którym wolontariusze przekazali szczepionkę aż 172 mln dzieci podczas każdych Narodowych Dni Szczepień. W 2006 r. indyjscy urzędnicy określili, że większość nowych przypadków polio w kraju dotykała rosnącą populację noworodków, w tym 500 tys. dzieci, które rodzą się co miesiąc w stanie Uttar Pradesh. Aby dotrzeć do nich, władze zaczęły organizować comiesięczne kampanie. Dzięki tej strategii poprawiła się odporność u dzieci, które często są niedożywione, żyją w złych warunkach i cierpią na chroniczną biegunkę, a to może zwalczyć szczepionkę, nie dając jej szansy na utrzymanie się w organizmie. Epicentrum występującego w Indiach problemu z polio jest dystrykt Moradabad w zachodniej części Uttar Pradesh. Jednak od września 2006 r. nie zanotowano tam żadnego przypadku występowania wirusa polio typu 1. – Nigdy nie byliśmy w stanie wyelimino- ROTARIANIN 1•2008 14 wać tam polio – mówi Manjit. – To najtrudniejszy region na świecie. Postęp, który osiągnęliśmy w zeszłym roku, jest fenomenalny i przekonuje mnie, że jesteśmy bardzo blisko, na skraju wyeliminowania polio. Pokój na granicy W obliczu zamieszek, wśród których były regularne bombardowania i porwania, rotarianka Jenny Horton jest zdeterminowana, aby zakończyć polio w Pakistanie. – Często myślę, że już czas pojechać do domu, ale trzyma mnie tutaj chęć zobaczenia końca tej choroby – mówi Jenny. Koniec polio może być w zasięgu wzroku, biorąc pod uwagę intensywną kampanię, która jest wycelowana w polio i jego pozostałości wzdłuż granicy afgańsko-pakistańskiej i ma uniemożliwić mu rozprzestrzenienie się w regionie. W listopadzie 2006 r. ministrowie zdrowia z obu krajów spotkali się na granicy i zgodzili zorganizować skoordynowane akcje szczepień, tworząc falę szczepień trwającą kilka dni. Kiedy przekracza ona granicę, co miesiąc szczepionych jest około 52,5 tys. dzieci poniżej 5. roku życia. – Na obszarach podwyższonego ryzyka – w Karachi i na obszarach endemicznych – organizujemy kampanie co miesiąc – mówi Jenny Horton z RC Kenmore w Brisbane w Australii.: W ten sposób chcemy podwyższyć odporność u dzieci. Nadal wyzwania są zniechęcające. Pobicia i porwania są częstym zagrożeniem dla wolontariuszy w południowym Afganistanie. Ponadto około 1,5 mln dzieci w wieku poniżej 5. roku życia co roku przekracza granicę z Pakistanem. Jest to powód, dla którego te dwa kraje są uważane za jedną strefę polioendemiczną. W 2004 r. w Afganistanie wystąpiły tylko 4 przypadki polio, jednak w 2006 r., kiedy warunki do pracy pogorszyły się, Afganistan odnotował ich już 31. – Zależało to od bezpieczeństwa na południu, gdzie pojawiło się 29 z 31 przypadków – mówi Tahir. Jest jednak powód, by mieć nadzieję. Chociaż zamieszki uniemożliwiły wolontariuszom dotarcie ze szczepionkami do około 110 tys. dzieci w okolicy granicy, siły antyrządowe ogłosiły, że wesprą 3-dniowy objazd ze szczepieniami, który zakończył się 21 września – w Międzynarodowy Dzień Pokoju ONZ. – To pierwszy raz, kiedy nie było tam żadnych incydentów – mówi Tahir. W ramach akcji wolontariusze dotarli do 80 tys. dzieci. Pomoc nadeszła też z akredytowanych w 2005 r. regionalnych laboratoriów WHO, które teraz zajmują się wszystkimi podejrzanymi przypadkami choroby w Afganistanie i Pakistanie. – Laboratorium jest tak dobre, że można w nim zrobić wszystko. Z niego wysyłane są tylko próbki do weryfikacji do AOKiPZ – mówi Horton. Sekwencjonowanie DNA może pokazać, jak powiązane są zachorowania, pozwalając wolontariuszom szybciej określić, jak choroba się przemieszcza, czy są jakieś brakujące przypadki i jaki powinien być następny krok. ROTARY NA ŚWIECIE 24 października 2002 r., Addis Ababa, Etiopia: Te uczennice pokazują pomalowane atramentem palce po tym, jak zostały zaszczepione przeciwko polio podczas Narodowych Dni Szczepień Dużo sprzętu laboratoryjnego zostało zakupione dzięki grantom z programu PolioPlus Partners, a dzięki pomocy Rotary kilku techników zostało przeszkolonych w AOKiPZ. Zgodnie z przewidywaniami twórców PolioPlus kampania dążąca do wyeliminowania polio wyszła na dobre infrastrukturze opieki zdrowotnej w Pakistanie, zwłaszcza w zakresie śledzenia i monitorowania innych chorób. Korzyści mnożą się na różne sposoby, np. szczegółowe mapy odległych terenów, które zostały opracowane na potrzeby działań przeciwko polio, pozwoliły ratownikom i wolontariuszom dostarczyć zestawy ShelterBox ofiarom trzęsienia ziemi w 2005 r. Oddolna dobra wola W 2004 r. rotarianin Bruce Howard z żoną Jane brali udział w objeździe ze szczepieniami przeciwko polio w Indiach, kiedy usłyszeli, że kilka stanów w Północnej Nigerii powstrzymało szczepienia dzieci w wyniku różnych pogłosek krążących po regionie. Katastrofalny atak wirusa w końcu rozprzestrzenił się na 20 krajów wcześniej uznanych za wolne od polio. – Rozeznaliśmy się, do której grupy moglibyśmy dołączyć, ale nie było żadnej – wspomina Bruce, agent nieruchomości i członek RC Cambria z USA. A więc stworzyli własną. 28 rotarian i członków ich rodzin w końcu dołączyło do Team Nigeria. Wolontariusze skierowali się do ogniska epidemii w Kano w północnej części kraju. Podczas szczepień wręczali balony i naklejki, a lokalni nastolatkowie namawiali sceptycznych rodziców, aby pozwolili zaszczepić swoje dzieci. Howard szacuje, że kiedy grupa chodziła od drzwi do drzwi, około połowa z nich odmówiła. Po powrocie do miasta w lutym 2007 r. zobaczył, że dużo niechęci zniknęło i że lokalni przywódcy polityczni i religijni pomyślnie interweniowali, aby przekonać nieufne rodziny. Liczby odzwierciedlają ten trend. W 2007 r. liczba przypadków polio w Nigerii drastycznie spadła do około 1/4 poziomu z 2006 r. – jak wynika z danych na 25 września. Busuyi Onabolu, przewodniczący nigeryjskiego komitetu PolioPlus mówi, że partnerzy w walce z polio uczestniczyli w ważnych spotkaniach z gubernatorami stanów i przywódcami religijnymi, aby przekazać im dokładny obraz tego, jak choroba wpływa na lokalną ludność. Od tej pory coraz więcej społeczności bierze udział w działaniach eliminowania polio wzmaganych nowymi zachętami dla rodziców w ramach programu Immunization Plus Days. Podobnie do działań w innych krajach, zaopatruje on rodziców, którzy zaszczepią swoje dzieci przeciwko polio, w takie dodatki, jak szczepionki przeciwko dyfterytowi i odrze, suplementy witaminy A, które zapobiegają ślepocie, a także siatki przeciwko komarom, które chronią przed malarią. Kluczowy moment nadszedł w lipcu, kiedy nowa pierwsza dama Nigerii Hajia Turai Yar’Adua rozpoczęła Immunization Plus Days w mieście Birnin Kebbi na północy, osobiście podając szczepionkę dzieciom i podkreślając jej bezpieczeństwo. – Kiedy przywódcy polityczni angażują się i wspierają nas, ludzie zaczynają wierzyć – mówi Busuyi Onabolu. – A dzięki temu wsparciu opór rodziców szybko spada. Podczas ostatniej wyprawy do północnej Nigerii Howardowie i inni wolontariusze pomogli zbudować osiem studni, umieszczając na nich w widocznym miejscu znaczek rotariański. – Jeśli, idąc do studni po czystą wodę, ktoś widzi koło Rotary, to następnym razem, kiedy je zobaczy na koszulce wolontariusza, który przychodzi, aby podać szczepionkę, wpuści go – mówi Howard. Gaston Kaba, przewodniczący nigeryjskiego komitetu ds. PolioPlus twierdzi, że dalsza międzynarodowa współpraca i inspirujące działania wolontariuszy są istotne, ponieważ uniemożliwiają wirusowi, a także niechęci, przenikać przez granice krajów afrykańskich. – Od 2003 r. wirus pochodzący z Nigerii został eksportowany ponad 60 razy, w tym 19 razy do Nigru, najbiedniejszego kraju na świecie – mówi Gaston z RC Niamey-Croix du Sud. Dwa kraje zsynchronizowały swoje szczepienia, aby uniemożliwić wirusowi przeniknięcia przez 930-milową granicę, a ponadto Niger zorganizował wspólne przygraniczne szczepienia z sąsiednim Beninem. W 2007 r. Niger zorganizował 4 NDS skierowane do 3,5 mln dzieci, a także kampanię szczepień wymiatających, aby stłumić mniejszy atak wirusa przy granicy z Nigerią. Wygląda na to, że strategia działa. W 2004 r. Niger zarejestrował 25 przypadków choroby, a w 2006 r. wraz z Egiptem ogłosił, że jest wolny od polio. – Dopóki wirus polio będzie krążył, musimy szczepić dzieci – mówi Kaba – nawet jeśli ludzie są już tym zmęczeni. Zdjęcia: Jean-Marc Giboux ROTARIANIN 15 1•2008 ROTARY W KRAJU O rozwoju dystryktu przy biesiadzie i na nartach Wojciech Brochwicz-Lewiński, Leszek Morawski, Ryszard Dzięciołowski 25–27 stycznia w Karpaczu aż zaroiło się od rotarian i samochodów oznakowanych naszym charakterystycznym emblematem. Powodem było wspólne posiedzenie komitetów ds. rozwoju dystryktu, członkostwa, finansów, komunikacji internetowej oraz doradczego. Ze względu na porę roku i charakter miejscowości gospodarze – RC Jelenia Góra Karkonosze – zadbali o to, aby połączyć posiedzenie z II Biesiadą Karkonoską i III zawodami w „narciarstwie karkonoskim”. Do Karpacza dotarło 146 osób, a wśród nich m.in. szefostwo dystryktu, reprezentacje klubów z Polski, Białorusi i Ukrainy, a także Niemiec (w tym 16-osobowa grupa z podberlińskiego RC Kloster Zinna – partnerskiego klubu RC Jelenia Góra Karkonosze) i dystryktu czesko-słowackiego z DG Peterem Pajasem na czele. Niestety nie udało się dotrzeć wielu rotarianom z Ukrainy i Białorusi ze względu na problemy z wizami lub przekroczeniem granicy. Mamy wsparcie centrali Obradom przewodniczyli DG Andriy Bahanych i jego specjalny przedstawiciel na Polskę Andrzej Hofman, a w dyskusjach udział wzięło blisko 20 osób (trzej past gubernatorzy, elekt i nominat, asystenci gubernatora i przedstawiciele poszczególnych komisji). Posiedzenie otworzył DG Andriy Bahanych z zapowiedzią, że tematem nr 1 będzie rozwój dystryktu, zwłaszcza że narastające problemy z uzyskiwaniem wiz i przekraczaniem granicy są dodatkowym uzasadnieniem proponowanego rozwiązania. Jako pierwszy wystąpił DGE Tadeusz Płuziński ze zwięzłą relacją z zakończonego właśnie szkolenia gubernatorów elektów w San Diego w stanie Kalifornia. Już na początku tego szkolenia miało miejsce wydarzenie wręcz znamienne z punktu widzenia tematu obrad – rozmowa DGE z Billem Boydem, którą past prezydent Rl zaczął od pytań na temat postępu w przygotowaniach do podziału naszego dystryktu. Okazuje się że sprawa jest już znana władzom Rotary i Bill Boyd jest gotów ją wspierać, gdyż jego zdaniem wyjątkowo trudno sprawnie kierować tak wielkim dystryktem, jak nasz. W tej sytuacji wiele zależeć będzie od tego, czy uzgodnimy stanowisko i przygotujemy odpowiednie wnioski na Konferencję Dystryktu (16–17 maja, Lwów), na której prezydenta Rl ma reprezentować Ed Futa, sekretarz generalny RI. Na znaczenie czynnika czasu wskazał także PDG Andrzej Ludek, nawiązując do szansy, jaką daje nam przyznanie organizacji Instytutu Rotary dla Strefy 15. i 16. w Warszawie w 2009 r. Jeśli chodzi o dalszą przyszłość, Andrzej nawiązał także do zarysowującego się już projektu ROTARIANIN 1•2008 16 Proponowany podział dystryktu utworzenia nowej strefy w oparciu o dystrykty Europy Środkowo-Wschodniej. W tej sytuacji wszystko zależeć będzie od kondycji naszego Rotary, a zwłaszcza od kondycji klubów. Na tym tle wywiązała się dyskusja i zaczął rysować się problem, jakie działania są najpilniejsze, aby spełnić wymogi RI odnośnie do liczby klubów i rotarian w nowo tworzonych dystryktach. PDG DT Jan Wrana zaczął od odniesienia się do procedur i materiałów z Zurichu, jakie od blisko 3 lat czekają na wypełnienie. Jako priorytet do spełnienia kryteriów podziału uznał sprawę klubów liczących mniej niż 20 członków, jakich jest u nas znaczna liczba. Jest jeszcze problem z klubami liczącymi mniej niż 10 członków. W opinii Janka należy skoncentrować się na uzdrawianiu sytuacji w klubach, a sprawa tworzenia nowych klubów to ważny, ale dalszy etap. Kluczowa rola asystentów i prezydentów Według PDG Wojtka Czyżewskiego należy skoncentrować się na konkretach, czyli na programie extension i membership development, gdyż istniejące grupy inicjatywne dają szansę na powstanie 10 nowych klubów. ROTARY W KRAJU Ponadto program DG jest zbyt napięty, aby mógł się on bardziej angażować w zadania wynikające z podziału i tu do pracy muszą się włączyć asystenci. Trzeba bowiem opracować szczegółowe plany (konkrety, terminy realizacji, osoby odpowiedzialne), programy naprawcze oraz zapewnić wsparcie silniejszych klubów. Kiedy temperatura na sali zaczęła się podnosić, przydało się odwołanie AG Piotra Wygnańczuka do doświadczeń naszych kolegów z Australii, którzy nie tak dawno zdecydowali się na wydzielenie nowego dystryktu z dwóch. Piotr zapoznał nas z historią tego procesu i głównymi problemami, na jakie jego australijscy przyjaciele natrafiali, a zwłaszcza z problemami przeprowadzenia granic. Był to chyba najlepszy przewodnik, jaki mogliśmy w tym momencie otrzymać. Następnie Leszek Morawski przedstawił swoje osobiste spostrzeżenia na temat dalszego rozwoju dystryktu i zaprezentował mapki z propozycjami jego podziału, które stały się impulsem do nowej dyskusji. W tym miejscu zaproszono do głosu asystentów gubernatora. Makary Wiskirski podkreślił potrzebę właściwej motywacji prezydentów klubów oraz znaczenie podejścia amerykańskiego, czyli: najważniejsze są zdolności przywódcze i motywacja. Bogdan Szumowski zwrócił uwagę na różne warunki działania AG i klubów w dużych miastach i małych ośrodkach. Tadeusz Karwatka skoncentrował się na przykładach z własnego terenu i znaczeniu odpowiedniego współdziałania klubów. Ewa Kwiatkowska zwróciła uwagę na ograniczone możliwości wizytowania i kontaktowania się z klubami nie tylko ze strony DG, ale i jego asystentów (co jeszcze dodatkowo podkreśla zasadniczą rolę prezydentów klubów) i podniosła kwestię tego, jak władze tak rozległego dystryktu mogą pomóc prezydentom. W końcowej części obrad opinie te wsparł DGN Wojtek Brochwicz, podkreślając z jednej strony to, że z dużą łatwością w kilka tygodni prezydent może doprowadzić do kryzysu w nawet najlepszym klubie przez niewłaściwe prowadzenie spotkań, a z drugiej strony jak dobrze można prowadzić spotkania nawet gdy klub liczy mniej 20 osób. Propozycja podziału zaakceptowana Wszystko zatem zależeć będzie od pracy od podstaw, natomiast teraz trzeba przyjąć ścieżkę dojścia do nowego podziału, tak aby zgromadzić komplet materiałów na Konferencję Dystryktu. Zatem na PETS (4–5 kwietnia) mamy zebrać głosy klubów, a przedtem DG spotka się jeszcze z Komitetem i asystentami na Konferencji Rotaractu w Krakowie. Według wymogów RI do głosowań trzeba przedstawić propozycję za jakim podziałem kluby głosują, czyli w jakim dystrykcie chcą się znaleźć. I tu zaskoczenie – przedstawiona przez Leszka Morawskiego propozycja podziału Polski na dwa dystrykty w oparciu o opracowane mapki – wcześniej ostro krytykowana – została przyjęta w głosowaniu bez głosów Biesiada w kowbojskim stylu sprzeciwu czy wstrzymujących się. W przypadku obszaru Polski propozycja podziału na północ i południe okazała się najmniej kontrowersyjna. Jeśli kluby poprą i zaakceptują taki podział oraz utworzenie dystryktu ukraińsko-białoruskiego, to D-2230 zostałby ograniczony do Polski północnej, D-2231 objąłby Ukrainę i Białoruś, a D-2232 – Polskę południową. Gdyby ten proces potoczył się bez przeszkód, to podział dystryktu mógłby nastąpić najwcześniej w 2011 r., jednak jak wynika z konsultacji naszego DGE w San Diego, Ukraina z Białorusią mogą utworzyć własny dystrykt nawet nieco wcześniej, bo już w 2010 r. W trakcie obrad poruszono także sprawy wymiany grup GSE i finansów dystryktu. DG Andriy zaanonsował, że w jego kadencji program wymiany obejmie 3 grupy, a DGE poinformował, że zaakceptował wymianę dwóch grup w roku 2008–09. Ponadto DG Andriy przedstawił projekt zorganizowania „sąsiedzkiej” wymiany grup GSE między Ukrainą i Polską jeszcze w tej kadencji (w czerwcu). Następnie dla odprężenia Marek Bartosiewicz relacjonował sprawę ogólnie zadowalających płatności składek do dystryktu oraz zwięźle omówił przyjęte metody pracy, które spotkały się z aprobatą sali. Czas na rekreację i rozrywkę Pierwszego dnia spotkania w Karpaczu odbył się bieg narciarski na trasie Biegu Piastów w Jakuszycach, zakończony sprintem na Polanie Jakuszyckiej. W kategorii pań triumfowały Agata Kopeć i Ala Trzak, a w kategorii panów Artur Michalewski i Ryszard Dzięciołowski – wszyscy z RC Jelenia Góra Karkonosze. Następnego dnia organizatorzy przygotowali zawody w slalomie gigancie na stoku euro (Kopa pod Śnieżką). W kategorii pań zwyciężyła Beata Bartosiewicz z tworzącego się RTC Jelenia Góra Karkonosze, a w kategorii panów Artur Michalewski z RC Jelenia Góra Karkonosze. Wieczorna Biesiada Rotariańska przebiegała w klimatach kowbojskich. A to z powodu znajomości z szeryfem z Western City, które znajduje się pod Karpaczem. Były zatem saloonowe tańce kowbojskie, strzelaniny, szamańskie rytuały, aukcja samorodka złota i siodła kowbojskiego, a cały czas zabawiali nas Leszek Morawski i Jarek Pol. Zdjęcia: Piotr Pajdowski ROTARIANIN 17 1•2008 WYWIAD Szkicowanie przyszłości Vince Aversano Przez ostatnich kilka lat Rotary International i Fundacja Rotary były zaangażowane w długoterminowe planowanie. W najbliższych miesiącach „Rotarianin” przyjrzy się temu ewoluującemu procesowi, ludziom, którzy za nim stoją i temu, co dotychczas osiągnięto: Planowi Strategicznemu RI na lata 2007–10 i Planowi Wizji Przyszłości FR. Zbadamy także korzyści wynikające ze strategicznego planowania i to, jak mogą pomóc klubom i dystryktom działać bardziej efektywnie. ianie, Elio Cerini, członek Komitetu ds. Planowania Strategicznego, w rozmowie z Vincem Aversano mówi o strategicznym planie RI. Były gubernator dystryktu 2040 (Włochy) oraz członek RC Milano Duomo piastował wiele stanowisk managerskich, włącznie z zarządzaniem Sperry Univac, przez ostatnie 23 lata. Przez 6 lat pracował także dla Banca Popolare di Milano, a zanim odszedł na emeryturę w 1999 r., pełnił funkcję przewodniczącego wydawnictwa diecezji Milano. dzeatwier z i iu n i ce jrze Jak sformułowano i stworzono plan strategiczny? o prze ytetów p r , io 7 r 0 p ji , 0 c ji 2 a iz u iz w c n , Jaki był bodziec dla jego stworzenia? rw isji rga W cze ie do m . ząd o n 0 r ś a 1 o – z n 7 d W roku 2001–02 Rotary International zapon a l, 200 ceń o r n a t io a lata a e n niu zale t I w o R In h y c czątkowało rozwój planu strategicznego, aby pokieroza giczn otary i zane z m strate ią ló w R y w n n z z la c p wać naszym stowarzyszeniem, które przygotowywało c o ro wania rdził ne s ą oa zatwie gę wyz g a w łu o w d d u się do wejścia w drugi wiek służby. Poprzednie i obec, że pod powo la uważa tóre s d Biorąc k d e ą i, n z c ż r ś ne plany zarysowały siedem głównych celów, które zoswa , za iągło dztwa ególnie só y z niem c d c w i z y z s r w t tały rozwinięte po starannej analizie danych zdobytych jes lubó mi p zych k za s zmiana owanie ł a n y n ż la p łu la s wśród przywódców, personelu i rotarian w klubach owe zie ra z d termin ional o ywny będ t t z k a ic e n f g r e e e dotyczącyzh ważnych zagadnień i wyzwań, którym Int łać trat m dzia toRotary plan s a o n z m e s y ż a o ln Rotary stawi czoła w najbliższym dziesięcioleciu. om wa w. N zewidy we która p tryktó r , io p ą c ie w ś n o o o Dlaczego plan strategiczny jest niezbędny dla sukęst d ro g wart mapę ząd ym i cz n ie ż r n a z w z ó ic i r i m c cesu Rotary? m en yna ni na prezyd nie w d Zapew rzyszli Jeden z aspektów, długo omawiany w Rotary, p nia. . h ła c iu y ia n cze któr y dz iera n a p n la o , p y 0 t je 1 to wyzwanie organizacji służebnej działającej w staen 7– swo fundam zięta 200 winąć d z la o o r a lk n y li t I le zmieniającym się otoczeniu, z przywódcami, og dać ny R będą m najoe się u tegicz z ż a a o r z t m s o i którzy zmieniają się co roku. Dzięki myśleniu straas d rian Plan jego cam W ie rota w ę z a h d c w ła t a k tegicznemu organizacja jest mniej zawiła i chaow .Z nic się na uczest sparciu o w g e u n m w tyczna, a każdy, kto pełni określoną funkcję, ma ze kty ki Was nem i a la p z ię poczucie tego, w jakim kierunku organizacja s mienia . iu zmierza i jaka jest jego rola w dotarciu do celu. an wdraż Jak plan strategiczny zbuduje ciągłość inson k il W ) f organizacji. J. (Wil ional Wilfrid ternat Cele długo- i krótkoterminowe często są In y r a t t Ro n e d y z w sprzeczności ze sobą. Decyzje dotyczące zaPre rządzania przez cały czas budują kompromis między nimi. Cele krótkoterminowe to zwykle okazje do osiągnięr y Rota Drodz ROTARIANIN 1•2008 18 WYWIAD cia natychmiastowych rezultatów, pomijające trwałość osiągniętych już sukcesów. Długoterminowe są zwykle bardziej jakościowe, ponieważ starają się przewidzieć konsekwencje podejmowanych działań. Ważne jest, aby pamiętać, że z jednej strony decyzje nie powinny zaniedbywać celów krótkoterminowych, z drugiej – dobre zarządzanie wymaga, aby stale mieć w głowie wizję długoterminową. Czy uważasz, że jeden cel szczególnie wpłynie na kluby? Jedną z naszych wartości jest przywództwo, a jeden z priorytetów planu mówi: „Optymalizuj talenty w RI”. Pokazuje to wyraźnie, że motywowani rotarianie są kluczowi we wdrażaniu udoskonaleń, przezwyciężaniu ograniczeń i ostatecznym osiąganiu sukcesów. Jaka jest rola prezydenta RI oraz zarządu odnośnie do planu strategicznego? Uważam, że zadaniem prezydenta RI jest ułatwianie kolektywnego procesu produktywnego myślenia wśród członków zarządu RI. To ogromne wyzwanie dla zarządu. Zamiast zajmować się problemami, zarząd musi być proaktywny w ich identyfikowaniu, formułowaniu zagadnień i nadawaniu kierunku organizacji. Strategia jest w końcu zadaniem zarządu. Nie oznacza to, że zarząd musi sam wszystko robić; komitety i starsi członkowie personelu są po to, by przeprowadzić właściwe badanie i analizę oraz aby zidentyfikować pomysły, które rozważy zarząd. Jaka jest rola komitetu w strategicznym planowaniu działań RI? Moje doświadczenie zdobyte w komitecie w ciągu ostatnich 2 lat pozwala mi stwierdzić, że komitet stale obawia się pracy w próżni. Każdego zachęca się, aby wniósł swoje doświadczenie. Co więcej, stale skupiamy się na implementacji, zakładając, że sukces planu zostanie osiągnięty tylko wtedy, kiedy plan zostanie dobrze przyjęty. Jak myślisz, dlaczego zostałeś wybrany do komitetu? Po 30 latach doświadczenia w Rotary zawsze jest jeszcze wiele do dowiedzenia się i nauczenia. Jestem pewien, że moja służba w komitecie planowania strategicznego jest zdecydowanie najbardziej interesującym i pełnym wyzwania doświadczeniem, z którym miałem do czynienia w Rotary. Jestem wdzięczny za tę nominację i zobowiązany moim kolegom w komitecie. Czego nauczyłeś się jako rotarianin, a teraz mogłoby znaleźć zastosowanie w Twojej roli w komitecie? Jestem coraz bardziej przekonany, że Rotary jest przepełnione wspaniałymi ideami i skupia rozważnych i troskliwych ludzi. W Rotary znajdziemy hojność i stanowczy optymizm. Uczestnictwo w strukturyzowaniu dróg, którymi będziemy podążać ku przyszłość naszej organizacji, pomaga mi dostrzec po tencjał Rotary w zakresie łączenia wielu luk ist niejących w naszym społeczeństwie, doświadczenie organizacji w jednoczeniu ludzi i bezustanne działanie w proponowaniu alternatyw, wspieraniu zmian i wdrażaniu środków zaradczych. Wszystkie te aspekty są wbudowane w plan strategiczny RI i ujawniają się, kiedy czyta się między wierszami. W jaki sposób, Twoim zdaniem, plan strategiczny będzie postrzegany przez różne kultury na całym świecie? Zmiana jest zwykle postrzegana jako potencjalne zagrożenie, zamieszanie i coś trudnego. Aby pomóc naszym klubom, musimy przygotować się na to, aby odpowiedzieć na ich pytania: co chcecie, żebyśmy zrobili?, co w tym planie dotyczy nas? Rotarianie zrozumieją korzyści płynące z planowania strategicznego RI tylko wtedy, gdy będą im bliskie. Dzięki dobrze sformułowanej, zaprojektowanej i przedstawionej strategii komunikacyjnej będziemy mogli sprawić, aby wdrożenie zostało dobrze przyjęte. Musimy jasno zakomunikować klubom: (1) jaki będzie nasz plan, (2) jakie 4–5 rzeczy musimy zrobić, aby go zrealizować i (3) jak dopasować pracę każdej osoby (począwszy od gubernatorów dystryktów i prezydentów) do celów, które zidentyfikowaliśmy. Powinniśmy oczekiwać wszystkich rodzajów reakcji z klubów, ale wiem, że nasi członkowie spróbują zrobić co w ich mocy ze względu na ich poczucie przynależności do Rotary. Będzie to ogromne wyzwanie. Nie mamy wyboru – zabierze to dużo czasu, ale odniesiemy sukces. Co mogą zrobić rotarianie na poziomie klubów, aby pomóc osiągnąć strategiczne priorytety i cele, które wzmocnią organizację? Ważne jest, aby rotarianie przyjęli postawę otwartą i współpracującą w przypadku tego ważnego zadania. Gubernatorzy dystryktów i przywódcy w klubach będą musieli zbudować świadomość i wygenerować entuzjazm wśród członków klubów. Muszą zaangażować się w odpowiednie programy edukacyjne. Jako kluczowi partnerzy w projekcie muszą zagwarantować swoje wsparcie w jego wdrażaniu na poszczególnych poziomach. ROTARIANIN 19 1•2008 WYWIAD Rotary International i Fundacja Rotary planują przyszłość Zarząd RI zatwierdził plan strategiczny na lata 2007–10, który ustanawia misję, wizję, podstawowe wartości i priorytety RI. Misja i wizja: Misją Rotary International, światowego stowarzyszenia klubów Rotary, jest zapewnienie innym służby, promowanie wysokich standardów etycznych i wspomaganie zrozumienia, dobrej woli i pokoju na świecie poprzez koleżeństwo przywódców biznesowych, profesjonalistów oraz przywódców lokalnych społeczności. Wizją RI jest być organizacją powszechnie uznaną za zaangażowanie w służbę ponad własne korzyści, która ma na celu poprawić zrozumienie, dobrą wolę i pokój na świecie. Priorytety: • wyeliminowanie polio, • zdobycie większego uznania wewnątrz i na zewnątrz organizacji oraz wzmocnienie wizerunku publicznego organizacji, • wzmocnienie możliwości Rotary w zakresie pełnienia służby na rzecz innych, • rozwinięcie bazy członkowskiej na całym świecie – zarówno w kategorii liczbowej, jak i jakościowej, • położenie nacisku na zaangażowanie Rotary w służbę zawodową, • optymalizowanie wykorzystania i rozwoju talentów przywódczych w obrębie RI, • całkowite wdrożenie procesu planowania strategicznego, które zapewni ciągłość i spójność w obrębie całej organizacji. Fundacja Rotary opracowała Future Vision Plan (Plan Wizji Przyszłości), który pomoże pokierować organizacją przez kolejne 10 lat. Plan zawiera następującą misję i priorytety: Misja: Misją Fundacji Rotary jest umożliwić rotarianom umacnianie zrozumienia, dobrej woli i pokoju na świecie poprzez poprawę zdrowia, a także wspieranie edukacji i zmniejszanie ubóstwa. Priorytety: • uproszczenie wszystkich programów, • dostosowanie wyników/opisów programów do Planu, • wzrost poczucia przynależności na poziomie dystryktów i klubów, • zapewnienie wystarczających zasobów, tak aby cele programu zostały osiągnięte, • rozwinięcie modelu biznesowego, który wesprze Future Vision Plan. Jak lokalne kluby w Twojej części świata odniosły się do potrzeby długofalowego planowania? Nasze kluby, mimo że wszystkie skupiają się na osiągnięciu Celu Rotary, są całkowicie autonomiczne odnośnie do sposobu, w jaki organizują i prowadzą swoje działania. To wyjaśnia dlaczego są tak różne. Niemniej jednak w ciągu 4 lat zdobywania doświadczenia w planowaniu strategicznym w naszej organizacji oraz działania na rzecz wprowadzenia nowego planu przywództwa w klubach (Club Leadership Plan) zaledwie 1/3 odnotowała, że wprowadziła plan strategiczny – jak wynika z ankiety dotyczącej planowania strategicznego przeprowadzonej w sierpniu 2006 r. Jednak komentarze zdobyte dzięki tej ankiecie są zachęcające i wskazują na kulturę lepszego planowania, która zaczyna przenikać stowarzyszenie. Jakie zasoby są wykorzystywane, aby pomóc klubom i dystryktom przeprowadzić długofalowe planowanie? Najlepszym narzędziem jest nowy plan przywództwa w klubach, który jest już dostępny dla naszych klubów. Punkt pierwszy szkicu implementacji planu ROTARIANIN 1•2008 20 wyraźnie mówi, że przez następne 3–5 lat klub powinien rozwijać plan długookresowy, który będzie dotyczył celów służby, projektów, członkostwa, Fundacji Rotary i rozwijania umiejętności przywódczych. Jakie korzyści osiągnie organizacja z planowania długookresowego? Obecnie każda organizacja, a zwłaszcza pozarządowa, musi się stale uczyć, aby przetrwać w okresach zmian, których doświadczamy codziennie. Proces uczenia się jest rozwijany poprzez dwustronny przepływ informacji, w dół i w górę struktury organizacyjnej. Osiągniecie sukcesu i mierzenie efektywności to ogromne wyzwanie dla Rotary, ponieważ nasze możliwości pełnienia służby wymagają osobistej współpracy od ogromnej sieci jednostek. Dobrze rozpropagowany system planowania strategicznego da RI lepsze wyobrażenie o różnorodności i pomysłowości działań na poziomie klubów, a także wzmocni poczucie przynależności do klubu. PUBLICYSTYKA Rok 2008–09 – Rokiem Dziecka Tadeusz Płuziński Podczas szkolenia gubernatorów elektów, które odbyło się 13–20 stycznia 2008 w San Diego w USA, Dong Kurn Lee, prezydent RI 2008–09, poruszony tragedią dzieci żyjących we współczesnym świecie ogłosił rok swojej prezydentury Rokiem Dzieci. Symboliczny znaczek przedstawiający matkę trzymającą w rękach swoją pociechę ma podkreślać to przesłanie. Realizacja hasła Make Dreams Real (Realizujmy marzenia) ma polegać m.in. na dążeniu do zmniejszenia umieralności dzieci, która ku zaskoczeniu wielu uczestników zgromadzenia wynosi 30 tys. istot na dobę. D.K. Lee w poruszającym wystąpieniu mobilizował nas do działań zmierzających do zmiany tej sytuacji. Prowadzić ma do tego kilka dróg. 1. Zwalczyć do końca polio! Okazuje się, że na świecie istnieją jeszcze cztery miejsca, gdzie choroba ta ma charakter endemiczny, a zwalczanie jej utrudniają dodatkowo czynniki polityczne, wywołane różnymi lokalnymi konfliktami. Bill Gates przekazał 100 mln USD na szczytny cel sfinalizowania walki z polio. Władze RI liczą, że rotarianie uzbierają w ciągu trzech najbliższych lat podobną sumę. W naszym przypadku byłaby to składka 80 zł rocznie od osoby. Optymistycznym akcentem tej akcji jest planowana zmiana plakatu zachęcającego do walki z polio z przedstawiającego bardzo chore dziecko na wizerunek zdrowej, radosnej, tańczącej dziewczynki. 2. Czysta woda Jedną z najczęściej występujących przyczyn chorób i umieralności dzieci jest nieoczyszczona woda spożywana przez ludzi na obszarach zaniedbanych cywilizacyjnie. Nasz dystrykt już teraz włączył się w akcję budowy studni oraz pozyskiwania i oczyszczania wody pitnej m.in. na terenach niektórych państw afrykańskich. Należy oczekiwać dalszych propozycji w tej sprawie, najlepiej we współpracy z sąsiednimi dystryktami Europy Zachodniej i Północnej. Bardzo budującym przykładem na naszym terenie są m.in. inicjatywy RC Wolsztyn. 3. Głód Częściowo problem ten jest związany z dostępem do wody. W niektórych przypadkach dotyczy on jednak również naszego obszaru. Chodzi m.in. o dożywianie głodnych dzieci w szkołach. Problem ten dość często występuje też w krajach rozwiniętych, wynika on z obecności rodzin patologicznych lub braku umiejętności dostosowania się ludzi mniej zaradnych do dynamicznie rozwijającej się cywilizacji. W tym zakresie istnieją duże możliwości skutecznej pomocy, zwłaszcza w ścisłej współpracy z Rotaractem i innymi organizacjami, nie tylko pozarządowymi. Na podsumowanie podam piękny przykład klubowego kolegi, który będąc prezydentem, ufundował 10 tys. obiadów dla ubogich dzieci w wybranych szkołach Wrocławia. Nie zagłębiając się w szczegóły, wiemy, że czeka nas praca na bardzo wielu płaszczyznach, takich jak podnoszenie poziomu edukacji (komputeryzacja), modernizacja sprzętu w szpitalach itd. Jednak poczynania nasze staną się bardziej skuteczne, gdy z obszaru obecnego dystryktu 2230 wydzielimy mniejsze jednostki łatwiejsze do sprawnego kierowania. Mamy w tej kwestii poparcie władz RI. Na marginesie dodam, że obszar naszego dystryktu budził podziw i zaskoczenie, a większość gubernatorów elektów nie była w stanie sobie wyobrazić, jak radzimy sobie z takim kolosem. Rotary, mimo ponad 100-letniej historii, jest organizacją dynamiczną, świeżą i innowacyjną. Nic dziwnego, tworzą ją bowiem ludzie aktywni, przyjaźni i otwarci na potrzeby innych. Są przy tym radośni i – jak wiadomo – lubią się bawić. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Ciekawe obserwacje poczyniliśmy z żoną Krystyną podczas różnych dyskusji i spotkań bardziej lub mniej oficjalnych. Otóż wielu ludzi przyznaje się obecnie do polskiego pochodzenia. Było nam z tego powodu bardzo miło, ponieważ niewątpliwie świadczy to o tym, że Polska po włączeniu do Unii Europejskiej jest krajem cywilizowanym, do którego nie wstyd się przyznać mimo nieznajomości języka przodków. Jest to zjawisko bardzo pomocne w naszej rotariańskiej misji. Sympatyczne było też ciepłe zainteresowanie i deklaracje chęci współpracy kierowane pod adresem Ukrainy i Białorusi. Pobyt na szkoleniu w San Diego dostarczył mi dużo dobrej energii, optymizmu i wiary w skuteczność wspólnych poczynań. Mam nadzieję, że mój entuzjazm udzieli się moim koleżankom i kolegom w dystrykcie. ROTARIANIN 21 1•2008 PREZENTACJE Witold Musiałowski Wydaje się jakoby tylko chwila, a to już 10 lat minęło od dnia powstania klubu Rotary w Jeleniej Górze. Wiele z ponad 29 tys. klubów Rotary na świecie miało podobne początki: jakiś przedsiębiorca rotarianin spotkał w interesach innego przedsiębiorcę, któremu opowiedział o Rotary... Okazało się, że dla grupy jeleniogórzan Rotary było atrakcyjną propozycją. Zielona Góra. W ten sposób RC Jelenia Góra wkroczył na cztery drogi rotariańskiej służby: służby wspólnocie klubowej, służby zawodowej, służby społeczności lokalnej i służby międzynarodowej. Czas na pracę... 1997 r. – Zbyszek Ładziński odbiera kartę charterową z rąk Bohdana Kurowskiego W 1997 r. z inicjatywy m.in. Sylwestra Samola, Andrzeja Idziaka, Zbigniewa Ładzińskiego, Lesława Mandraka, Tadeusza Baranowicza, Janusza Gudera, Jerzego Obrzyńskiego, Wacława Dzidy, Bolesława Płazy, Ryszarda Dzięciołowskiego, Adama Kuźniara, Pawła Nowackiego, Andrzeja Konarzewskiego i Leszka Grali założono klub Rotary w Jeleniej Górze. Klub został zarejestrowany w sądzie, odbył się uroczysty charter, natomiast klubem zagnieżdżającym był RC Wspomina Sylwester Samol W 1996 r. byłem członkiem Rady Nadzorczej Zielonogórskiego Rynku Rolno-Spożywczego. Prezesem firmy był wówczas Władysław Pawełczak, który pełnił jednocześnie obowiązki prezydenta RC Zielona Góra. Zaprosił mnie na dwa spotkania klubowe, poopowiadał trochę na temat działalności klubu Rotary i zaproponował utworzenie podobnego w Jeleniej Górze. Jednocześnie poinformował, że prof. Kaimierz Bącal rozmawiał już na temat zagnieżdżenia klubu w Jeleniej Górze z drem. Adamem Kuźniarem. Razem z Andrzejem Idziakiem rozpoczęliśmy tworzenie grupy założycielskiej. Jednym z pierwszych zainteresowanych był mój przyjaciel Zbigniew Ładziński, który zaproponował miejsce spotkań w lokalu Izby Rzemieślniczej. Był rok 1997, Polska należała wtedy do dystryktu szwedzkiego. W momencie charteru byliśmy już pierwszym nowo powstałym klubem w dystrykcie polskim. ROTARIANIN 1•2008 22 Pierwszym prezydentem naszego klubu został Zbigniew Ładziński. W czasie jego prezydentury grupa kolegów-założycieli poznawała historię, zwyczaje, osiągnięcia rotarian w kraju i na świecie, poznawała coraz bardziej siebie nawzajem. Klub w miarę swoich możliwości i wiedzy próbował nieść pomoc materialną głównie dzieciom w Jeleniej Górze i regionie. Finansował m.in.: dożywianie i leczenie dzieci z rodzin ubogich z gminy Stara Kamienica oraz ze szkół podstawowych w Szklarskiej Porębie, Wojcieszowie, Kopańcu i Jeleniej Górze; protezę hybrydową dla chłopca, który stracił rękę w wyniku porażenia prądem; protezę bioelektryczną ręki dla Małgosi z Siedlęcina oraz wyjazdy zagraniczne uzdolnionej muzycznie młodzieży z Jeleniej Góry na konkursy pianistyczne do Mediolanu i na studia do Hanoweru. Ponadto organizował prezentacje dzieci specjalnej troski uzdolnionych wokalnie oraz wyjazdy na tzw. zielone szkoły dzieciom z biednych rodzin, wychowankom Domów Dziecka Dąbrówka w Jeleniej Górze oraz Szklarskiej Porębie. Kolejni prezydenci wspólnie ze wszystkimi kolegami kontynuowali i rozwijali działalność charytatywną i ten Pomagaliśmy wyposażyć wiele placówek medycznych i szkolnych PREZENTACJE kierunek naszego działania pomocowego w klubie stał się dominujący. Liczne akcje charytatywne przyniosły mieszkańcom Jeleniej Góry i regionu wymierne efekty w postaci sprzętu rehabilitacyjnego, specjalistycznej aparatury medycznej, sprzętu komputerowego, audiowizualnego oraz podstawowego wyposażenia wielu placówek szkolnych (np. Zespołu Szkół Gminnych w Janowicach Wielkich) oraz specjalnych (m.in. Koła Przyjaciół Dzieci Specjalnej Troski w Kowarach oraz wielu Domów Dziecka z naszego miasta i regionu). Rozszerzenie naszej działalności nastąpiło również w oparciu o nawiązane kontakty z klubami krajowymi i zagranicznymi, przede wszystkim z Niemiec, Danii, Szwecji i USA. Wśród nich szczególnie cenimy sobie długoletnią współpracę z RC Celle w Niemczech. RC Jelenia Góra w spotyka się w Pałacu Staniszów wszyscy prezydenci RC Jelenia Góra zostali uhonorowani pamiątkowymi statuetkami z okazji 10-lecia. Bale charytatywne organizowane corocznie przez nasz klub pozwalają na pozyskanie środków finansowych, przeznaczonych bezpośrednio na pomoc dla najbardziej potrzebujących, ale również – co jest najcenniejsze – są okazją do pozyskania serc otwartych na drugiego człowieka. Miło nam było gościć tak liczne grono sympatyków Rotary oraz naszego klubu, w szczególności starostę jeleniogórskiego Jacka Włodygę, a także rotarian przybyłych z kraju i zagranicy. Jedno z wielu spotkań z naszymi zagranicznymi przyjaciółmi Zdjęcia: arch. Zbigniewa Ładzińskiego, Lesława Mandraka i Witolda Musiałowskiego ...i zabawę Mam zaszczyt być jedenastym prezydentem klubu Rotary w Jeleniej Górze i z wielkim szacunkiem podchodzę do dokonań moich poprzedników. Dzisiaj mogę potwierdzić, że rozpoczęte przez nich dzieło jest w klubie kontynuowane. W ramach akcji „Ratujmy wzrok dzieciom”, prowadzonej przez RC Jelenia Góra wspólnie z Miastem Jelenia Góra, JZO sp. z o.o. oraz jeleniogórskimi optykami, od 2003 r. realizowany jest program profilaktyki i korekcji wzroku dzieci. Przebadano już ponad 12 tys. dzieci i u ponad 20% z nich wykryto wady wzroku wymagające korekcji okularowej. Ostatnio akcję rozszerzyliśmy o gminę Stara Kamienica, gdzie badaniami objęto dzieci ze szkół podstawowych w Kopańcu, Barcinku oraz Wojcieszycach, a także dzieci z Domów Dziecka Dąbrówka i Szklarska Poręba. Wiele zawdzięczamy aktywności i operatywności naszych kolegów z klubu. To oni na co dzień, pracując w swoich firmach, instytucjach państwowych i samorządowych, często na eksponowanych stanowiskach, mają najlepszą orientację potrzeb w wielu miejscowościach regionu jeleniogórskiego. To oni najlepiej potrafili pozyskiwać środki finansowe oraz sprzymierzeńców dla naszej działalności, którzy pamiętają o nas od lat. Rotarianie pracują, ale i świętują razem z przyjaciółmi. 19 stycznia br. w trakcie balu w Pałacu Wojanów Wspomina Andrzej Konarzewski W roku rotariańskim 2005–06 kontynuowaliśmy akcję „Ratujmy wzrok dzieciom”. Kolejny już raz badania wzroku wykazały potrzebę kontynuacji takich działań w następnych latach. Zainicjowałem także przygotowania do uruchomienia w Kowarach świetlicy dla niepełnosprawnych dzieci. Urząd Miasta udostępnił odpowiednie pomieszczenia, a dzięki naszym działaniom świetlica została wyposażona w odpowiedni sprzęt do rehabilitacji, edukacji i zabawy. Nasz klub nadal opiekuje się tą świetlicą i dziećmi niepełnosprawnymi, a w dalszych planach mamy utworzenie warsztatów terapii zajęciowej. W 2007 r. główną nagrodą w loterii fantowej naszego Charytatywnego Balu Karnawałowego był telewizor LCD oraz odtwarzacz DVD, a zwycięzcy loterii zdecydowali o przekazaniu tego sprzętu dla dzieci specjalnej troski. W ten sposób nasi podopieczni z Kowar zyskali kolejny praktyczny sprzęt, wykorzystywany m.in. w terapiach i edukacji. Nie tak dawno rozpoczęliśmy przygotowania do wymiany długoterminowej młodzieży i już w sierpniu 2006 r. do USA poleciał licealista z Jeleniej Góry Andrzej Drabarek, który ukończył tam ostatnią klasę maturalną amerykańskiego odpowiednika naszego liceum i jednocześnie doskonalił swoje umiejętności gry na gitarze. ROTARIANIN 23 1•2008 PREZENTACJE Małe dziecko Rotary Lesław Morawski Kiedy na kolejnych seminariach słyszymy, że każdy członek Rotary winien być klubowym patriotą, chociażby z tej racji, że swój klub powinien uważać za najlepszy, to nikt z nas nie ma nic przeciwko takiemu stwierdzeniu. I stniejemy od października 2006 r., ale patrząc na otaczający nas świat oczyma małego dziecka Rotary, stwierdzenie dotyczące patriotyzmu nabiera dla nas innego znaczenia, a członkowie naszego klubu powtarzają za Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem: Patriotyzm polega na miłości do swoich, a nie na nienawiści do innych. Klub powstał z inicjatywy ludzi, którzy w pewnym momencie mieli odwagę pomyśleć szerzej. Uzasadnieniem tej tezy niech będzie to, że z gór, w których mieszkamy i działamy, roztaczają się właśnie takie horyzonty. Karpacz – tu mieszkamy i działamy W dniu charteru Pożyteczne projekty Od dnia charteru niesiemy pomoc ludziom niepełnosprawnym, zaopatrując ich w wózki inwalidzkie. Potrzebującym ludziom i instytucjom dostarczamy sprzęt medyczny w postaci koncentratorów powietrza, materacy przeciwodleżynowych, specjalistycznego sprzętu kąpielowego itp. W 2007 r. już po raz drugi zakończyliśmy coroczny program wspierania zdolnej młodzieży z terenu Kotliny Jeleniogórskiej, wręczając zwycięzcom konkursu nagrody rzeczowe i pieniężne. Obecnie realizujemy znaczący dla szkoły integracyjnej w Jeleniej Górze grant z niemieckim RC Closter Zinna, wychodząc z założenia, że kompletne wyposażenie gabinetu rehabilitacyjnego i specjalnej sali do nauki będzie im z pożytkiem służyło długie lata. Prowadzimy ścisłą współpracę z kilkoma klubami ukraińskimi, a zwłaszcza z RC Użgorod-Skała, z którym ROTARIANIN 1•2008 24 realizujemy projekt dotyczący zwalczania gruźlicy, poprzez szkolenie lekarzy z ukraińskich ośrodków, zajmujących się leczeniem tej choroby oraz przygotowanie do stworzenia odpowiednio wyposażonych laboratoriów bakteriologicznych. Bierzemy także czynny udział w wymianie grup GSE oraz wymianie młodzieży. U naszego kolegi Maćka Kopcia przebywa od kilku miesięcy młody człowiek z Brazylii. I sport, i nauka Jesteśmy organizatorami wielu imprez rotariańskich w Karpaczu, m.in. Wiosennego Turnieju Szachowego, zawodów narciarskich w konkurencjach alpejskich i biegowych, a w tym roku po Kilku członków naszego klubu pełni ważne funkcje w dystrykcie REPORTAŻ raz pierwszy zorganizowaliśmy Jesienny Rajd Samochodowy – zdaniem wszystkich uczestników bardzo udany. Nie można pominąć też naszego udziału w organizacji do- Nietuzinkowa młodzież Tomasz Balcerowski Już od 28 lat w Stanach Zjednoczonych odbywa się Odyseja Umysłów. W ostatniej edycji, której finał odbył się w State University w Michigan, udział wzięło 800 drużyn z całego świata. Polskę reprezentowało 13 drużyn. Aby „załapać się” do tej szczęśliwej trzynastki należało przejść kilkuetapowe eliminacje regionalne i wygrać finał krajowy w Teatrze Muzycznym w Gdyni. T Prowadzimy ścisłą współpracę z kilkoma klubami ukraińskimi rocznego forum społecz no -gos podarczego regionu Karkonoszy oraz rowerowego tour izersko-karkonoskiego, który w 2008 r. będzie miał w nazwie słowo „rotariański”. Poczytujemy sobie za zaszczyt wspieranie inicjatywy dużej grupy młodzieży zmierzającej do utworzenia Rotaractu. Inicjatywa ta wzięła swój początek w zorganizowanym przez nasz klub wyjeździe młodzieży do Izraela w 2007 r. Wjeżdżamy do Karpcza Nie bez znaczenia jest również czynny udział naszych członków we władzach naszego dystryktu, poczynając od zajmowanych miejsc w głównych komitetach, poprzez osobę asystenta gubernatora (Boguś Szumowski) i skarbnika (Marek Bartosiewicz) i na autorze niniejszego podsumowania kończąc. Zdjęcia: Roger Pietraszak oraz z arch. autora aki wyczyn udał się dwóm grupom wspieranym przez RC Gdańsk–Sopot–Gdynia. Najstarszy trójmiejski klub Rotary wziął pod swoje skrzydła grupę uzdolnionych uczniów z V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku oraz młodzież skupioną w Ośrodku Psychoedukacji DAMB. Polskie drużyny zdobyły 5 medali, w tym 3 złote, co było największym sukcesem podczas Światowych Finałów w historii Odysei Umysłów. Odyseja Umysłów to współzawodnictwo młodzieży wymyślone w Stanach Zjednoczonych w latach 70. ub. w. przez Samuela Miclusa. W Polsce Odyseja istnieje od 15 lat. To program promujący kreatywne myślenie. – W jednym czasie i miejscu grupa nietuzinkowej młodzieży stara się w nietuzinkowy sposób rozwiązać jeszcze bardziej nietuzinkowe zadanie. Siedmioosobowa drużyna młodzieży lub dzieci musi przy tym stworzyć przedstawienie na zadany temat. Zadanie nie może trwać dłużej niż 8 minut. Uczestnicy sami muszą wymyślić scenariusz, wykonać kostiumy i dekoracje. Drużyny mają do wyboru 5 zadań długoterminowych i nad jednym z nich pracują przez ponad 6 miesięcy, przygotowując się do finału – mówi Krzysztof Rześniowiecki, trener drużyny V LO z Gdańska. Młodzież jest podzielona ze względu na wiek i zadania do wykonania. W Michigan były zadania humanistyczne („W 8 minut dookoła świata” i „Wszystko to robię z myślą o Tobie”) bądź techniczne („Znaczy się pojazd” i „Mniej więcej opowieści”). – Nasi podopieczni z Ośrodka Psychoedukacji DAMB zdobyli złote medale w zadaniach „W 8 minut dookoła świata” w II grupie wiekowej i „Zna- czy się pojazd” w III grupie wiekowej – wylicza sukcesy Pani Dorota Hazuka-Furgalska, opiekun młodzieży z ośrodka DAMB. Niewątpliwie jednym z najciekawszych konkursów był „Znaczy się pojazd”. Furorę wśród sędziów zrobił wykonany przez podopiecznych Ośrodka DAMB pojazd, który już w Polsce otrzymał prestiżową nagrodę Ranatra Fusca za wybitnie twórcze rozwiązania techniczne. Silnikami napędzającymi urządzenie były stare napędy CD. Sędziowie oraz przedstawiciele NASA (którzy co roku są w Stanach sponsorem zadania technicznego) poprosili o wypo życzenie pojazdu w celu dokładnego przeanalizowania zasady jego poruszania się. Nagrodę Ranatra Fusca w dziedzinie kreatywności odebrali również uczniowie I i II klasy V LO w Gdańsku. Zdobyli oni złoty medal w zadaniu „Przecież to robię z myślą o Tobie!”. W ich przedstawieniu pojawiła się Dama z... Tasiemcem, wzorowana na słynnym dziele Leonarda da Vinci oraz Wielka Ryba, której łuski wykonane zostały z płyt CD. Był to kolejny prawdziwy przebój konkursu. Do tych największych złotych sukcesów dodać trzeba jeszcze dwa srebrne medale w zadaniach „Mniej więcej opowieści”. Polskie drużyny wręcz zauroczyły zarówno publiczność, jak i sędziów. Zdjęcia: arch. klubu ROTARIANIN 25 1•2008 WYWIAD Od Kwakrów do Rotary Wojciech Mach Obradujący w marcu 2007 r. Komitet Nominacyjny powołał na stanowisko gubernatora nominata dystryktu 2230 na rok 2009–10 Wojciecha Brochwicz-Lewińskiego z klubu Warszawa City. Oficjalna decyzja przedstawiona zebranym rotarianom podczas warszawskiego PETS-u przyjęta została długą owacją, co wskazywało na powszechną akceptację tej kandydatury. Ponieważ z Wojtkiem łączą mnie od wielu lat więzy przyjaźni, zakiełkowała mi wtedy myśl, aby przedstawić czytelnikom „R/GR” sylwetkę przyszłego gubernatora w nieco innym aspekcie niż suchy CV, który jest dostępny na stronie internetowej dystryktu. Myśl ta dojrzewała dosyć długo, aż w końcu udało się ją zrealizować w przededniu kolejnego PETS-u. Kwakrowie, kwakrzy (ang. quakers) – protestancka sekta założona przez Georga Foxa w połowie XVII w. w Anglii i rozpowszechniona głównie w USA i Australii, przyjmująca wewnętrzne objawienie za źródło wiary, nieuznająca kapłaństwa ani kultu zewnętrznego. Kwakrzy odrzucają wszelkie sakramenty, żyją nader surowo (w teorii nie uznają tańca, muzyki, żadnych rozrywek), odmawiają służby wojskowej i nie zdejmują przed nikim kapelusza. Obecnie większość tych przepisów jest tylko martwą literą. Bardzo żywa jest natomiast działalność filantropijna, na którą przeznacza się olbrzymie fundusze. Po pierwszej wojnie światowej w 1919 r. pojawiła się w Polsce misja kwakierska w celu dopomożenia w walce z epidemią tyfusu, a następnie w związku z szeroko pojętą akcją dożywiania i pomocy dzieciom. Misja ta trwała aż do 1930 r. Po drugiej wojnie ponownie zawitała na jakiś czas do Polski, niosąc wydatną pomoc potrzebującym dzieciom. Wojtek w czasach wczesnej młodości Wojtku, znać u Ciebie przywiązanie do tradycji domu rodzinnego. Powiedz, tak szczerze, czy tradycja rodzinna uwiera czy pomaga? Raczej uwiera. I to bardzo. Muszę przyznać, że dzięki przyjaciołom rodziców i rodziny (mój syn Daniel to w prostej linii praprawnuk jednej z Czarownic z Salem) wiele drzwi było dla mnie otwartych, ale ceną jest konieczność przestrzegania prawa niepisanego i ten wieczny dylemat czy wypada tak postąpić, czy nie... Nie do pomyślenia jest status nieudacznika czy „czarnej owcy”, czyli trzeba wykazać się godnym tradycji, a to już prawdziwe wyzwanie. A wybór drogi życiowej? Zgodnie z tradycją powinienem wybrać pomiędzy służbą wojskową (mamę fascynowało lotnictwo) a służbą Bogu, więc wybrałem naukę. I chyba był to dość szczęśliwy wybór, zwłaszcza ze względu na moje „politycznie niewłaściwe” pochodzenie (Chodzi m.in. o ojca Wojtka, po wojnie oficera przybocznego pułku królowej brytyjskiej, a następnie w służbach specjalnych – przyp. autora). Pamiętających te czasy nie zdziwi, że radzono mi trzymać się jak najdalej od wojska, gospodarki i polityki. Jednak jak dobrze wiesz, nawet jeśli nie interesujesz się polityką, to uważaj, bo ona może zainteresować się tobą. No i mam w życiorysie dość długi okres działalności w barwach Stronnictwa Demokratycznego. Roz- ROTARIANIN 1•2008 26 stałem się z nim, gdy zostałem zatrudniony w amerykańskich programach rządowych. Z tamtego okresu nie brakuje mi wielu wspaniałych przyjaciół, a także niezwykle cennych doświadczeń. Nauka to tylko dość szczęśliwy wybór? Decydowały same wyniki Twoich badań? To był dla mnie szok, gdy kilkanaście lat temu zorientowałem się na ważnym sympozjum za granicą, że już jestem traktowany jako „zmurszały klasyk”. Podobnie, gdy pytano mnie, czy autor publikacji z dość odległej dyscypliny geologicznej to mój krewny, a to także chodziło o moje prace. Miałem zaszczyt kierować ważnymi programami (także programami UNESCO), dwukrotnie powołano mnie do Komitetu Nauk Geologicznych PAN i dwukrotnie miałem zaszczyt otrzymać „Visiting Professorship”, a trzecią profesurę przekreśliło wezwanie do pracy w administracji państwowej w okresie transformacji (1989–1991) i w amerykańskich programach pomocowych. Pomimo upływu lat moje publikacje są nadal dość szeroko cytowane. Odnoszę wrażenie, że same wyniki badań tu nie decydowały o zaproszeniach do ośrodków naukowych od Skandynawii po Hiszpanię i po Amerykę Północną. W kilku ośrodkach mówiono mi wprost, że ściągnięto mnie dla wsparcia procesu tworzenia zespołów badawczych, czyli także jako kogoś o cechach trenera. WYWIAD Rzeczywiście lubisz pracę zespołową? A bariery językowe i kulturowe? Innej sobie nie wyobrażam. Wielokrotnie doświadczyłem, że najlepsze rozwiązania zagadek dają „burze mózgów” i do końca nie wiadomo, który z „wąskich” specjalistów na nie wpadnie. Z zespołem można porywać się na najtrudniejsze tematy, takie jak badania nad katastrofami kosmicznymi w historii Ziemi, w przypadku których otrzymaliśmy ogromną pomoc ze strony laboratoriów – od Interkosmosu w Moskwie po NASA w Houston. Tu szczególnie ważne jest, czy umiemy korzystać z pomocy „mentorów”. Ja miałem szczęście trafiać na wspaniałe charaktery. Od barier, o których wspominasz, trudniejsze są bariery psychiczne, no i kompleksy... Jeśli chodzi o znajomość języków, to jestem chyba najsłabszy w rodzinie (śmiech). Trzeba pamiętać, że gdy masz rzeczywiście coś ważnego do powiedzenia czy wniesienia, to znajdzie się ktoś, kto pomoże się porozumieć. Łatwo tak mówić komuś, kto wychował się na misji kwakierskiej... Faktycznie dzieciństwo spędziłem na misji, gdzie moja mama była tłumaczką i pomagała w logistyce. Po wojnie kwakrzy z Anglii i Stanów robili to, co uważali za swą misję – odbudowywali szkoły w zniszczonych miejscowościach. Byli to wspaniali ludzie, a ich wpływ działa na mnie jeszcze do dziś, gdyż takich kontaktów się nie zrywa. Czyli wychowałeś się w atmosferze działalności charytatywnej? Tak, kwakrzy to odłam protestantyzmu cechujący się z jednej strony surowością obyczajów, a z drugiej – działalnością charytatywną i to na ogromną skalę. Ale nie tylko. To, co do mnie najbardziej przemawiało, to ich sposób bycia nacechowany prostotą, skromnością i szacunkiem dla innych ludzi, nie wspominając o szacunku dla pracy. No i wartość danego słowa, co typowe jest dla kultury anglosaskiej, a czego niestety tak często brakuje u nas... Stąd już blisko do Rotary? W trakcie wizyt naukowych w różnych krajach miałem sporo kontaktów z rotarianami, a nawet Kawalerami Zakonu Maltańskiego. Gdy nadchodził rok 1989, znalazłem się w kręgu osób, które chciały przenieść idee rotariańskie do Polski. Przypadek zdecydował, że znalazłem się w grupie, która tworzyła drugi klub warszawski, czyli RC Warszawa City. Z którym się rozstałeś, by znowu powrócić? Jak patrzę w swoje CV to widzę ciągłe powroty (śmiech). Z jednej strony decydują o tym zakręty losu czy powierzane zadania – było tak w przypadku funkcji Głównego Geologa Kraju (w rządzie premierów T. Mazowieckiego i J. Bieleckiego), członkostwa w Komitecie Nauk Geologicznych PAN czy profesury na Uniwersytecie Aarhus (Dania), a z drugiej chyba i charakter. Dzięki kwakrom i mentorom chyba nie umiem się obrażać i tym bardziej nie widzę powodu, aby świadomie obrażać innych. No i lubię kultywować kontakty, co chyba mogą potwierdzić przyjaźnie i znajomości, jakie przetrwały dziesiątki lat. I dzięki tym cechom prezydentem klubu byłeś trzykrotnie, a asystentem gubernatora nie wiem już który raz? Być może... W przypadku funkcji asystenta przyznasz, że ostatnio nasze losy biegły równolegle, a na Lubelszczyznę wpadałem, by na miejscu poznawać doświadczenia środowiska rotariańskiego, które ciągle szuka nowych rozwiązań, i aby konsultować swe problemy z PDG Leszkiem Gzellą, tobą i wieloma innymi doświadczonymi kolegami. Miło mi to słyszeć. A naprawdę lubisz ludzi? Czy to pomaga w kierowaniu klubami, w których spotykamy tyle różnych typów charakterów? Dwa razy tak. Amerykanie lubią podkreślać, że najcenniejsza zdolność to zdolność dostrzegania zdolności u innych. Możesz mi wierzyć, że jest to świetny przepis na życie zwłaszcza w pracy zespołowej, a taka powinna dominować w klubie. Nasi szwedzcy nauczyciele w trakcie szkoleń z początku lat 90. zalecali nam, aby zwracać szczególną uwagę na to, jak przebiega spotkanie i jak wielu członków klubu bierze w nim aktywny udział. Podkreślali, aby szczególnie dbać o to, by past prezydenci angażowali się w prace klubowe, a zwłaszcza w proces podejmowania decyzji, aby wyraźnie czuli, że ich doświadczenie jest należycie doceniane. No i należy chwalić głośno tych wszystkich, którym chce się zrobić coś pożytecznego dla klubu i społeczności. Niemniej ponoć zupełnie odebrało ci głos, gdy Zbyszek Bombik wręczał ci „Złotego Spinacza”, czyli specjalną nagrodę przyznaną przez kluby warszawskie... I ty się dziwisz? Takich chwil się nie zapomina. Czy nie uważasz, że zalecenia naszych szwedzkich nauczycieli odsuwają się coraz dalej w filozofii naszych rotarian? Na przykład w moim klubie z 11 past prezydentów pięciu już nawet nie jest członkami. W strukturach dystryktu wiedza i doświadczenie wszystkich PDG też nie jest należycie wykorzystywana? To temat rzeka. W znacznej mierze masz rację, ale uwzględnij też różnice w charakterach i sposobie bycia Szwedów i Polaków. Sam miałeś okazję przekonać się, że nie wszystkie doświadczenia szwedzkiego czy duńskiego klubu można po prostu przenieść na nasz grunt. Jeśli chodzi o past prezydentów, to potwierdzasz na przykładzie swojego klubu, że problem z ich odpowiednim „zagospodarowaniem” od dawna wymaga poważniejszego zastanowienia, zwłaszcza gdy z promowaniem liderów nie jest najlepiej. Z kolei właściwa współpraca z PDG oraz pomiędzy byłymi gubernatorami jest kluczem do sukcesu całego dystryktu. A twoje marzenia i hobby? Zawsze marzyłem, aby wylądować na dłużej gdzieś na uczelni pod palmami. Czyniłem nawet pewne próby (śmiech!), ale życie zadecydowało inaczej. Pozostało mi ROTARIANIN 27 1•2008 REPORTAŻ WYWIAD zainteresowanie zagadkami historycznymi, jakie zaszczepił mi Zbyszek Święch (znany z „Klątwy Jagiellonów” i innych książek zaliczanych do tzw. historii detektywistycznej). Zagadki te próbuję rozwiązywać w miarę możliwości z zespołem o ciągle zmieniającym się składzie w zależności od zagadnienia i z wykorzystaniem metod wypracowanych przez geologię oraz międzynarodowe zespoły specjalizujące się w przeglądach ekologicznych. Metody te są świetne w rozpoznawaniu zmian dokonanych w krajobrazie przez człowieka, co ma kluczowe znaczenie zarówno przy odtwarzaniu historii zamków, jak i całych miasteczek. Podziwiam i zazdroszczę. A zanosi się na następne publikacje? A to już zupełnie inna historia. Przyznaję, że dzięki ogromnej pomocy dobrych rotariańskich dusz ze świata medycznego Warszawy, twojego Lublina i Bydgoszczy praktycznie dostałem „nowe życie”. Po zabiegach okulistycznych (dojrzała katarakta) i kardiologicznych jestem prawie jak nowy i nie mogę obrażać przyjaciół przez marnowanie danej mi szansy. A że oprócz „Rotarianina” do współpracy zaprosił mnie ponownie „Przegląd Geologiczny”, czyli miesięcznik, z którym związany byłem kiedyś przez kilkanaście lat, to wróciłem do pisania. Jak sam doskonale wiesz, jest tyle tematów, jakie trzeba podnieść i tylu ludzi, których trzeba pochwalić za to, że chce im się pracować społecznie, i których warto przedstawić jako przykład skutecznego działania... Czyli jeszcze sporo pracy przed Tobą? Bądźmy skromni – przed nami wszystkimi. Na zakończenie naszej rozmowy nie mogę nie zadać Ci ostatniego pytania – jak widzisz przyszłość Rotary w naszym kraju? Czy masz już wizję swojej kadencji, którą rozpoczynasz 1 lipca 2009 r.? Jakie przesłanie chciałbyś dedykować polskim rotarianom na najbliższą przyszłość? Jeszcze nadal oswajam się z myślą o obowiązkach, jakie mnie czekają. Staram się także jak najwięcej nauczyć, współpracując z gubernatorem i jego zespołem, gubernatorem elektem oraz oczywiście PDG. Trzeba też zauważyć, że sytuacja jest dynamiczna w związku z dyskusją nad przyszłym rozwojem dystryktu, ile trzeba jeszcze zrobić i że głos decydujący będą miały kluby. Jeśli chodzi o przesłanie na najbliższą przyszłość to najlepsze przywiózł nasz elekt ze szkolenia w San Diego. Hasło prezydenta RI na rok 2008–09 brzmi: „Make Dreams Real” (Realizujmy Marzenia) i w tej chwili trudno o lepsze. A moje chyba pozostanie zgodne ze starą anglosaską zasadą działania w klubach: „Postępuj tak, aby jeszcze po 15 latach przyjście do klubu było przyjemnością dla ciebie i innych jego członków”. Dziękuję za rozmowę Zdjęcia: Marian Binkowski oraz z archiwum Wojciecha Brochwicz-Lewińskiego ROTARIANIN 1•2008 28 Oprócz błękitnego nieba... Robert Tondera Hasłem tegorocznego XVI „Błękitnego” Walentynkowego Charytatywnego Balu Rotariańskiego, zorganizowanego przez RC Warszawa Józefów przy współpracy z Hotelem InterContinental w Warszawie, była „Przyjaźń”. W prawdziwie przyjaznej atmosferze znakomicie bawiło się na sali aż 210 rotarian i przyjaciół Rotary, w większości ubranych na niebiesko lub z akcentami w tym kolorze. W śród nich byli goście specjalni: honorowy patron balu DG Andriy Bahanych z żoną, członek Zarządu RI w latach 2008–2010 Lars-Olof Fredriksson z żoną, past gubernator oraz wyznaczony przez Larsa konsultant ds. organizacji Instytutu Strefowego RI (dla stref 15. i 16.) w Warszawie w 2009 r. Matti Wall z żoną, a także PDG, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego tego Instytutu Andrzej Ludek z żoną. Gościom specjalnym towarzyszył DGN Wojtek Brochwicz. Bawili się z nami koleżanki i koledzy z innych klubów Rotary: Poznań Puszczykowo, Biała Podlaska i duchem – Jelenia Góra oraz przedstawiciele aż sześciu klubów warszawskich. Był też nasz niezwykle pomocny Rotaract. Główną atrakcją wieczoru był pokaz biżuterii Mariusza Gliwińskiego i kolekcji sukien Natashy Pavluchenko. Przyjęcie nowego członka RC Warszawa Józefów Janusza Krzyżowskiegio i wręczenie znaczków sponsorskich przez Gubernatora Bahanycha REPORTAŻ świadczy fakt, że zespół wraz z DJ nieprzerwanie bawili liczne, tańczące pary aż do białego rana. Ponadto podczas balu Andriy Bahanych wręczył znaczek nowemu członkowi klubu RC Warszawa Józefów Januszowi Krzyżowskiemu i znaczek „Sponsor” dla osoby wprowadzającej – Doroty Tondera. Tuż po północy kolejna niespodzianka – organizatorzy obdarowali bukietami błękitnych róż trójkę jubilatów znajdujących się na sali. Gubernator Andriy Bahanych, goście z Finlandii – Lars-Olof Fredriksson i Matti Wall oraz Andrzej Ludek z żonami Okazało się też, że mamy wśród rotarian wytrawnych amatorów wybornej, szkockiej whisky, 25-letniego koniaku i armaniaka oraz cygar. Niezwykłym wzięciem cieszył się specjalnie przygotowany dla naszych gości „Kącik Konesera”, w którym były serwowane wyselekcjonowane trunki i cygara dostarczone przez sponsorów. Osią balu była, jak w ubiegłym roku, Loteria Towarów i Usług Luksusowych. Podczas finału loterii dzielnie wspomagał nas znakomity aktor Stefan Friedmann. W tym roku organizatorom ponownie udało się zgromadzić trzydzieści niezwykle cennych i oryginalnych fantów (np. koniak z 1945 r., biżuterię, 25-letnią whisky Macallan, weekend z Mercedesem Klasy S czy pobyt w hotelach w Kolonii, Bratysławie i Bukareszcie, sprzęt elektroniczny, ręcznie zrobiony spinning z rotariańskim monogramem oraz cenne kosmetyki, luksusowe zabiegi fryzjerskie i SPA). Wszystko za sprawą 31 sponsorów indywidualnych i firm, które zdecydowały się wspomóc nas w realizacji charytatywnych celów, takich jak: zakup konika polskiego do hipoterapii dla Centrum Rehabilitacji, Edukacji i Opieki TPD „Helenów”; organizacja pracowni multimedialnej do nauki języka angielskiego dla dzieci z Domu Dziecka w Gostyninie czy zakup respiratora dla szpitala w Prabutach. Dzięki naszym znakomitym i hojnym gościom wszystkie postawione cele zostaną zrealizowane. Bal w błękitnej sali rozpoczęła prezydent klubu Teresa Sendor. Jako kolejny przemawiał gość z Finlandii Lars-Olof Friedriksson, a następnie, w asyście huraganowych braw, wręczyliśmy bukiet błękitnych róż Barbarze Reduch-Widelskiej i Mirosławowi Widelskiemu, obchodzącym tego dnia 30-lecie swojego ślubu. Po życzeniach znakomity zespół muzyczny „Le Grande” porwał gości do walca. O świetnej atmosferze na balu niech Stefan Friedmann wręcza liczne nagrody dodatkowe zwycięzcom Loterii Towarów i Usług Luksusowych Sukces wieńczy dzieło Spektakularnym sukcesem zakończyła się Loteria Towarów i Usług Luksusowych. Dwaj nasi znakomici goście, chcąc zapewnić sobie los nr 1, zaoferowali fantastyczna kwotę – 20 tys. złotych. Ich wybór padł na 63-letnią kolekcjonerską butelkę koniaku. Cała loteria i aukcja obrazu artysty plastyka Bartłomieja Michałowskiego zakończyła się rekordowym wynikiem 56,5 tys. zł, a całkowity dochód z balu będzie z pewnością o wiele większy. Mimo niefortunnego w tym roku terminu Walentynek (po karnawale i w środku ferii) kolejna impreza zorganizowana przez nasz klub zakończyła się spektakularnym sukcesem i to nie tylko finansowym. Nawiązaliśmy wiele bezcennych przyjaźni i ponownie udowodniliśmy, że jesteśmy klubem, który ceni sobie nade wszystko naszą rotariańską ideę „Służba ponad korzyści własne”. Zdjęcia: Joanna Wilga ROTARIANIN 29 1•2008 FUNDACJA ROTARY Zostać przyjacielem Paula Zbigniew Łazowski Po śmierci założyciela Rotary Paula Harrisa w 1947 r. na jego cześć rotarianie podarowali Fundacji Rotary 1,5 mln USD. Z tego daru Fundacja utworzyła pierwsze duże i znaczące międzynarodowe przedsięwzięcie – program stypendialny. Rotarianie kontynuują tę tradycję składania hołdu ideałom Rotary oraz swemu założycielowi poprzez przeznaczanie darów na Fundację. O dznaka Paul Harris Fellow (PHF) nadawana jest, na podstawie wniosku, indywidualnemu ofiarodawcy, który osobiście złoży lub zostanie w jego imieniu złożony dar wartości 1000 USD. Imiona i nazwiska wyróżnionych odznaką PHF wpisuje się do Zestawienia Wyróżnień Klubowych. Osoby mające w kolumnie „Kwota daru” wpis na co najmniej 1000 USD zostają posiadaczami odznaki PHF. Można być również Wielokrotnym Paul Harris Fellow. Wpłaty na FR, np. wpłaty na Fundusz Programów Rocznych (niezastrzeżone) lub zastrzeżone wpłaty na Fundusz Światowy, mogą również być uznawane za uprawniające do otrzymania odznaki. Ponadto do jej otrzymania uprawniają też wpłaty za pośrednictwem FR na: PolioPlus, PolioPlus Partners oraz część sponsorska zatwierdzonych Grantów Dofinansowywanych. Uwaga: Wpłaty na Fundusz Stały uprawniają do otrzymania odznaki Dobroczyńcy i nie uprawniają do otrzymania odznaki PHF. Ponadto czasami kluby dokonują wpłat, aby uhonorować długoletnią działalność swojego członka lub wyjątkowy sukces w konkretnym przedsięwzięciu. Dla takich celów przewidziane są również specjalne nagrody za służbę Fundacji. W jaki sposób uznawani są posiadacze odznaki PHF? Wyróżnienie obejmuje imienny dyplom w specjalnej okładce, odznakę do przypięcia oraz medalion. Odznaka PHF może być przyznawana wyłącznie osobom – nie można jej nadawać zwierzętom, postaciom fikcyjnym albo przedmiotom nieożywionym. Odznaka PHF może być przyznana po wypełnieniu formularza Appreciation/Contribution Form (123-EN), dostępnego w strefowym biurze Rotary International, Centrali Światowej RI lub na stronie internetowej RI (www.rotary.org). Obecnie jest ponad 950 tys. osób uhonorowanych odznaką PHF. Jak dotąd najwięcej jest wśród nich rotarian przywiązanych do misji wspierania programów Fundacji. Wiele darowizn czyni się w imieniu członków rodzin rotarian. Ofiarodawcy wysoko sobie cenią uznanie za swoje dary. Dlatego też należy ROTARIANIN 1•2008 30 starać się o znalezienie właściwego sposobu wyrażenia podziękowania: poprosić o zgodę na zamieszczenie jego nazwiska w klubowym czy dystryktalnym biuletynie lub urządzić specjalny program Fundacji, podczas którego ofiarodawca zostanie publicznie wyróżniony (np. gala czy kolacja pod hasłem wręczenie odznaki PHF lub wyróżnienia dla Dobroczyńcy). Wiele klubów Rotary wykorzystuje wyróżnienie PHF jako sposób honorowania lokalnych, krajowych czy światowych liderów, którzy wykazali się działaniami zgodnymi z celami Fundacji. Wszystkie te drogi wyrażania uznania mają trzy cele: uhonorowanie indywidualnej osoby, która na to zasłużyła, wsparcie programów Fundacji oraz przyciągnięcie przychylnej uwagi publicznej. Przekazanie części kwalifikacji do odznaki PHF Osoby, które nie spełniają wymogów do otrzymania odznaki PHF i mają na swoim koncie kwoty mniejsze niż 1000 USD, mogą przekazać swój udział na rzecz innej osoby, wypełniając i podpisując formularz Recognition Transfer Request Form (102-EN). Podpis osoby przekazującej jest warunkiem koniecznym. Prezydent klubu nie jest uprawniony do przekazywania części kwalifikacji byłych lub zmarłych członków klubu, aczkolwiek klub może dodatkowo wpłacić w imieniu zmarłego, jeśli zamierza wystąpić o nadanie mu tytułu PHF pośmiertnie. Wielokrotny Paul Harris Fellow (MPHF) Gdy osoba uhonorowana odznaką PHF wnosi wpłatę w wysokości 1000 USD na Fundusz Programów Rocznych, po złożeniu stosownego wniosku otrzymuje odznakę z jednym szafirem. Każdy następny wpłacony 1000 USD uprawnia darczyńcę do otrzymania, po złożeniu stosownego wniosku, nowej odznaki, do maksymalnie 9999 USD – jak wskazano w tabeli. Ponadto za każdy FUNDACJA ROTARY wpłacony 1000 USD darczyńca może wskazać inną osobę do wyróżnienia odznaką PHF. Punkty Wdzięczności Fundacji Punkty Wdzięczności Fundacji (FRP) tworzone są przez odznaczonych Paul Harris Fellow, wpłacających kwoty ponad 1000 USD. Punkty te są odnotowywane w oddzielnej kolumnie Klubowego Zestawienia Wyróżnień i mogą być wykorzystane do nadania odznaki PHF innej osobie. Osoby spełniające wymogi uprawniające je do otrzymania odznaki PHF i mające na swoim koncie uznań kwotę wyższą niż 1000 USD mogą przekazać te punkty innej osobie, wypełniając i podpisując formularz Recognition Transfer Request Form (102-EN). Jeśli podpisu osoby przenoszącej swoje punkty nie da się uzyskać, może to przeniesienie autoryzować prezydent klubu lub gubernator dystryktu. Punkty te są obliczane na bieżąco i nie ma limitu czasu, w którym muszą one być przeniesione. Jednak w przypadku braku podpisu osoby, której punkty FRP zostaną przeniesione, a osoba ta życzy sobie je wykorzystać w późniejszym terminie, klub lub dystrykt zobowiązany jest do zwrotu Fundacji pełnej kwoty pieniędzy związanej z tymi punktami. Stali Członkowie Wspierający Fundację Rotary Program Stali Członkowie Wspierający Fundację Rotary zachęca wszystkich rotarian do corocznego zasilania Funduszu Programów Rocznych, nawet jeśli zostali oni nominowani lub nagrodzeni odznaką PHF. Stałym Członkiem Wspierającym Fundację Rotary jest osoba, która dokona minimalnej początkowej wpłaty w wysokości co najmniej 1000 USD na Fundusz Programów Rocznych oraz złoży pisemną deklarację wpłacania co najmniej 100 USD każdego roku na ten fundusz. Dyplom Uznania Odznaka PHF może być wręczana tylko osobom indywidualnym (fizycznym), natomiast Dyplom Uznania jest często wykorzystywaną alternatywą w stosunku do ofiarodawców, którzy wpłacili 1000 USD i życzą sobie wyrażenia uznania dla firmy czy innej organizacji. Laureaci Dyplomu Uznania otrzymują tylko dyplom i okładkę. Sprawozdania na temat wpłat i wyróżnień Klubowe Zestawienie Wyróżnień jest obecnie dostępne przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu poprzez Dostęp Członkowski na stronie internetowej RI www.rotary.org. Prezydenci i sekretarze klubów Wpłata w wysokości Poziomy uznania MPHF Odznaka MPHF 2000–2999,99 USD 3000–3999,99 USD PHF + 1 PHF + 2 jeden szafir dwa szafiry 4000–4999,99 USD PHF + 3 trzy szafiry 5000–5999,99 USD PHF + 4 cztery szafiry 6000–6999,99 USD 7000–7999,99 USD PHF + 5 PHF + 6 pięć szafirów jeden rubin 8000–8999,99 USD 9000–9999,99 USD PHF + 7 PHF + 8 dwa rubiny trzy rubiny mogą zarejestrować się w RI w celu uzyskania dostępu do tych sprawozdań. Sprawozdania dystryktalne są dostępne dla przewodniczących podkomitetów ds. rocznych datków i przewodniczących DRFC, którzy również muszą zarejestrować się w RI poprzez dostęp członkowski. Jeżeli klub lub dystrykt nie ma dostępu do sieci, może zażądać przesyłania mu tych sprawozdań pocztą. Więcej informacji można uzyskać od pracowników Biura Rozwoju Funduszu FR w centrali RI lub strefowego biura RI. Formy wyróżniania klubów Każdego roku Zarząd FR przyznaje w każdym dystrykcie Proporce Uznania trzem klubom, które mogą wykazać się największymi wpłatami per capita na Fundusz Programów Rocznych i trzem klubom z największymi wpłatami na Fundusz Programów Rocznych ogółem. Dane na temat liczby członków brane są z ostatnich chronologicznie sprawozdań półrocznych klubów. W stosunku do klubów założonych po upływie terminu składania ostatniego sprawozdania półrocznego przyjmuje się przybliżoną liczbę członków. Dane per capita wylicza się tylko na podstawie wpłat na Fundusz Programów Rocznych. Kluby pragnące na bieżąco śledzić napływ wpłat na rzecz Fundacji mogą znaleźć informacje na ten temat w Klubowym Zestawieniu Wyróżnień, który można otrzymać od przewodniczącego Podkomitetu Datków Rocznych. Wyróżnienia dla Klubów Rotary, w których 100% członków posiada odznakę PHF Kluby Rotary mogące wykazać się posiadaniem przez 100% członków regulujących wszystkie swoje zobowiązania odznaki PHF mogą otrzymać specjalny proporzec uznania. Gubernator dystryktu musi stwierdzić status klubu legitymującego się posiadaniem przez 100% członków odznaki PHF i wystąpić o to wyróżnienie na piśmie. Będzie ono przyznane jednorazowo na wniosek gubernatora dystryktu, potwierdzony przez Fundację. Nazwa i data przyznania wyróżnienia dla takich klubów zostaną umieszczone na specjalnej płycie uznania umieszczonej w Sali Zasłużonych im. Archa C. Klumpha w Centrali Światowej RI. ROTARIANIN 31 1•2008 REPORTAŻ Wizyta młodzieży polonijnej Krystyna Janicz-Szyszkin 23 grudnia 2007–11 stycznia 2008 w Polsce przebywała 18-osobowa grupa młodzieży z ostatnich klas 23. Gimnazjum w Ałma Acie w Kazachstanie. Byli to potomkowie Polaków deportowanych w ten zakątek świata w wyniku „wielkiej czystki” i wydarzeń związanych z II wojną światową. Dzieci, które decydują się na naukę języka polskiego, mimo że w ich domach nie mówi się już w naszym języku, jest w Ałma Acie więcej, a wspomniana grupa była już kolejną, która odwiedziła nasz kraj. M otorem akcji nauki języka polskiego i odwiedzin kraju przodków jest Marta Zielińska, która przed 7 laty zdecydowała się przenieść z Kołobrzegu do Ałma Aty, by uczyć w tamtejszej szkole. Z kolei wycieczki stały się możliwe, gdy szkoła z Kołobrzegu, z której wywodzi się pani Maria, podpisała umowę o współpracy z gimnazjum w Ałma Acie, a akcję zaczęła wspierać Ambasada RP. Dość szybko ustalono program i co roku kilkunastoosobowe grupy młodzieży z opiekunami zaczęły przyjeżdżać do Kołobrzegu, aby spędzić Święta Bożego Narodzenia u rodzin swoich rówieśników oraz – w miarę dostępnych środków finansowych – zwiedzić kilka ciekawych miejsc w Polsce oraz uczestniczyć w zajęciach lekcyjnych w zaprzyjaźnionym Liceum w Kołobrzegu. Pod znakiem zapytania klubów (zwłaszcza RC Warszawa Józefów, Łomianki, City i Wilanów), a w organizację samego pobytu włączyły się RC Warszawa Józefów i Łomianki oraz RTC Warszawa Śródmieście i Zamek. W rezultacie przyjazd mógł dojść do skutku, a program zwiedzania objął także Warszawę, Malbork i Gdańsk. Program pobytu w Warszawie objął zwiedzanie miasta oraz wizytę w Centrum Rehabilitacji, Edukacji i Opieki „Helenów” w Międzylesiu dla dzieci i młodzieży z porażeniem mózgowym, którymi opiekuje się RC Warszawa Sobieski. Wizyta ta dostarczyła uczniom z Kazachstanu niezwykłych przeżyć, natomiast podopieczni Centrum Rehabilitacji mieli możliwość nawiązać osobisty kontakt z młodzieżą z tak odległego kraju. Goście przygotowali prezentacje multimedialne o Kazachstanie oraz wyroby ludowe, a także omówili zwyczaje kulturowe. Ponadto w pięknych kostiumach pokazali dwa tańce kazachstańskie oraz wykonali hymn Kazachstanu, a następnie polonez w układzie pani Marty Zielińskiej i wspólne – na prośbę dyrektora Centrum Zbigniewa Drzewieckiego – hymn Polski. Grupa z Kazachstanu W tym roku realizacja programu stanęła pod znakiem zapytania ze względu na problemy z jego sfinansowaniem, które pojawiły się dosłownie w ostatniej chwili. W tej sytuacji organizatorzy zaczęli szukać pomocy i znaleźli ją ze strony Rotary, kiedy wiadomość o problemach dotarła do Michała Chabrosa z RC Warszawa Sobieski, przebywającego w tym czasie na stażu w Ambasadzie RP w Kazachstanie. Jednak wykonanie zadania przekraczało możliwości jednego klubu więc „Sobiescy” natychmiast wystosowali odpowiedni apel, który został rozesłany przez Alberta Czajkę do klubów w polskiej części dystryktu. Do akcji szybko włączyły się z pomocą finansową RC Puławy, RC Wrocław Centrum i RC Sopot. W Warszawie dodatkowo zadziałała jeszcze formuła spotkań Młodzież licealna Centrum Rehabilitacji, prezydentów klubów warszawskich Edukacji i Opieki „Helenów” podczas prei akcję wsparła finansowo większość zentacji o Kazachstanie Szalona Warszawa, piękny Malbork i Gdańsk ROTARIANIN 1•2008 32 Trzeba też wspomnieć o spotkaniu w RTC Warszawa Śródmieście, podczas którego goście wykazali, jak znakomicie przygotowani są do prezentacji o Kazachstanie, o szalonym wspólnym wieczorze w kręgielni oraz o świetnie zorganizowanych posiłkach, a zwłaszcza zorganizowanej przez prezydenta RC Warszawa Łomianki Marcina Grodzkiego kolacji w restauracji „Żywiciel”, w trakcie której młodzież mogła podzielić się swymi REPORTAŻ wrażeniami z radcą Ambasady RP w Kazachstanie Anną Walczak. Następnym etapem podróży był Malbork, gdzie pobyt grupy zorganizowała past prezydent RC Sopot Barbara Kawińska, przy wsparciu m.in starosty Mirosława Czapli, sekretarza powiatu Joli Sobiepańskiej-Grendy oraz Marka Rukaty. W programie znalazło się oczywiście zwiedzanie imponującego zamku krzyżackiego, a w rewanżu – wspaniały pokaz tańców kazachstańskich dla ponad 100-osobowej widowni. O wizycie w Gdańsku młodzież też z pewnością nie zapomni. Już na dworcu zostali powitani przez prezydenta RC Sopot Darka Bąkowskiego, a następnie z przewodnikiem zwiedzili starówkę i miasto, biorąc udział w kolejnej lekcji historii kraju ich przodków. Po powrocie do Kołobrzegu młodzież z Kazachstanu uczestniczyła jeszcze we wspólnych zajęciach z rówieśnikami z miejscowego liceum, a następnie nadszedł czas na powrót do Kazachstanu. Podziękowaniom nie było końca, ale chyba najważniejsze, co nam pozostało, to satysfakcja, że udało się uratować tegoroczną wymianę, a także to, że pomogliśmy młodzieży zrealizować marzenie o poznaniu Warszawy, Malborka i Gdańska oraz doświadczyć ciekawych spotkań zarówno z naszą młodzieżą z RTC Warszawa Śródmieście i Zamek, jak i młodzieżą niepełnosprawną, która przez naszych gości została zaproszona do złożenia wizyty w Kazachstanie. Warto również dodać, że przed czwórką uczestników tej wizyty otworzyła się wyjątkowa szansa na studia w Polsce. Prezydent RC Warszawa City Wiesław Tomaszewski w imieniu klubu zaproponował, aby osoby mające udokumentowane polskie pochodzenie zaczęły ubiegać się o stypendia fundowane przez klub. Ta propozycja została przez młodzież przyjęta z niezwykłym entuzjazmem i nadzieją na studia w Polsce. Fot. Teresa Sendor Daliście nam nadzieję na lepsze życie... Zbigniew Miazga Tymi słowami pani Marta Stachyra zwróciła się do przedstawicieli trzech lubelskich klubów rotariańskich, które sfinansowały i w dużym zakresie własnymi siłami przeprowadziły gruntowny remont zdewastowanego mieszkania, które władze miasta Lublina przyznały jej jako bezdomnej matce samotnie wychowującej dwójkę dzieci. J akiś czas temu lubelski Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie stwierdził, że Marcie Stachyrze powinny zostać ograniczone prawa rodzicielskie, bowiem dwójka jej dzieci – Karolina, uczennica gimnazjum, oraz malutki Mikołaj – wychowywani są w fatalnych warunkach. Istotnie, trójka ta mieszkała w starej, zagrzybionej chałupie. Pani Marta z prośbą o pomoc kołatała w różne miejsca, wreszcie trafiła do redakcji „Kuriera Lubelskiego”. Ten ostatni krok okazał się najskuteczniejszy. Po dziennikarskich interwencjach w Ratuszu otrzymała wreszcie mieszkanie z tzw. zasobów miasta. Do pełni szczęścia było jednak jeszcze daleko. – Widziałam wiele zniszczonych mieszkań, ale to, które mi zaoferowano, budziło grozę. Mimo że znajdowało się w nowym budownictwie, wcześniej zajmowane było przez wandali, którzy dopuścili się dewastacji. Przegniłe podłogi, wypaczone okna, zrujnowane ściany, poniszczone instalacje... Koszty choćby podstawowego remontu daleko przekraczały moje możliwości. Postanowiłam więc znowu poprosić o pomoc redakcję – opowiada pani Marta Stachyra. Sprawa, jako niezwykle trudna, trafiła do redaktora „Kuriera” Grzegorza Wójcikowskiego, członka RC Lublin Centrum. Rotarianie z lubelskich klubów, będący właścicielami firm budowlanych, do których zwrócił się Grzegorz, nie odmówili pomocy. Ze wsparciem finansowym potrzebnym na zakup materiałów budowlanych pośpieszyli indywidualni darczyńcy ze wszystkich trzech lubelskich klubów. Prace przedłużyły się do kilku miesięcy. Z powodu odkrywanych coraz to nowych zniszczeń zakres robót ulegał nieoczekiwanemu powiększeniu. Ale również wymarzone „gniazdko” pani Marty, Karoliny (już licealistki) oraz Mikołaja miało – zgodnie z obietnicą budowlanych – prezentować się ładnie. Gdy w wigilijny poranek 2007 r. symbolicznie przekazywaliśmy klucze tej sympatycznej trójce, mieszkanie pachniało farbami, ale jeszcze mocniej świętami. W kącie dużego pokoju stała pięknie przyozdobiona choinka. W kuchni niedyskretnie wypatrzyliśmy potrawy świąteczne, natomiast w degustacji ciast mieliśmy my, czyli przedstawiciele wszystkich lubelskich klubów Rotary, swój udział. I w tym czasie... usłyszeliśmy dochodzący z kuchni trzask pękającej szklanki. Wszyscy wierzymy, że jest to znak na lepszą przyszłość dla całej rodziny. Przyrzekliśmy także wzajemną pamięć o sobie. Z naszej strony pamięć ta niebawem zaowocuje komputerem dla Kamili i rodzinnym telewizorem. Zdjęcia: Zbigniew Miazga ROTARIANIN 33 1•2008 PUBLICYSTYKA Jan Wrana, Wojciech Brochwicz-Lewinski Ponad rok temu w „Rotarianinie” został opublikowany apel o szukanie pamiątek, zwłaszcza tych z pierwszych lat po powrocie Rotary do Europy Środkowej w 1989 r. („Szukamy pamiątek”, R/GR nr 2/2006, s. 13). Apel związany był z przygotowaniami do jubileuszy 15-, 10- czy 5-lecia wielu klubów. Jak się często okazywało w praktyce, potrafiliśmy zadbać o wiele spraw, ale nie o dokumenty, zdjęcia i inne pamiątki z początkowych okresów działalności. Chodziło przede wszystkim o sprawdzenie, co zachowało się w naszych zbiorach i o to, czy odnalezione pamiątki nie okażą się wyjątkowo cenne dla naszych kolegów. nane dane zdjęcie często wymaga konsultacji z byłymi członkami klubu, czyli organizowania swego rodzaju „wieczorów wspomnień”, które same w sobie mogą stać się ciekawym przeżyciem dla całego klubu. A jeśli przy tej okazji reakcje byłych członków zaczną wskazywać, że mogą być oni zainteresowani powrotem – to jeszcze lepiej. W yniki akcji już można uznać za bardzo obiecujące, gdyż sporo ciekawych materiałów dociera do klubów. Specjalne podziękowania należą się „dobrej duszy”, która przekazała gruby pakiet doskonałych zdjęć z charteru RC Kraków Wawel, obchodzącego w ubiegłym roku jubileusz 10-lecia. Zdjęcia te nie były dotąd znane nawet organizatorom imprezy i okazały się kapitalną zachętą do zorganizowania spotkań wspomnieniowych, zwłaszcza dlatego, że charter tego klubu był ostatnim w Polsce – odbył się tydzień przed uroczystym rozpoczęciem pracy dystryktu RI 2230. Zdjęcia przypomniają o przebiegu wydarzeń w Filharmonii Krakowskiej, w której 21 czerwca 1997 odbyło się uroczyste wręczenie karty klubowej, bankiet oraz koncert symfoniczny z dyrygentem Jerzym Maksymiukiem, a także w Kopalni soli Wieliczka, gdzie zorganizowano I Ogólnopolski Bal Rotariański Dystryktu Polskiego. Wieczorne konsultacje Warto też odnotować bardzo ciekawy materiał zdjęciowy, który ostatnio wzbogacił archiwa RC Warszawa City. Są to przede wszystkim zdjęcia dokumentujące pierwsze wizyty prezydentów RI w naszym kraju, pracę naszych szwedzkich „ojców założycieli”, jeszcze dość skromne ceremonie przekazywania władzy w klubie czy z charteru Rotaractu w Warszawie na początku lat 90. Odnalezione zdjęcia są najczęściej nieopisane, a zatem trudne do interpretacji. Dokumentują wydarzenia sprzed kilkunastu lat i twarze części osób na nich widocznych już niewiele nie mówią młodszym członkom klubu, gdyż osoby te już jakiś czas temu od nas odeszły. Rozpoznawanie w trakcie jakiej imprezy zostało wyko- ROTARIANIN 1•2008 34 Gadżety po latach Pragniemy uspokoić osoby zgłaszające się z pamiątkami, że klubom najcześciej wystarczy dobrze zeskanowana kopia zdjęcia czy dokumentu. Trudno jednak zrobić kopię wizytownika czy innego gadżetu z logo i z dokładną datą, przygotowanego na charter. A takie właśnie gadżety pozwoliły nie tak dawno na ustalenie, kiedy faktycznie odbył się wspólny charter dwóch szeroko znanych klubów. W takiej sytuacji już samo ustalenie daty wystarcza, a archiwum wzbogaca się o zdjęcie gadżetu wraz z informacją w czyich jest on rękach. Tymczasem samo życie czyni zeszłoroczny apel jak najbardziej aktualnym, a nawet wymagającym powtórzenia. Z każdym dniem zbliżamy się bowiem do 20-lecia powrotu Rotary do Polski. Termin obchodów – wrzesień 2009 r. – zbiegnie się z wyjątkowym wydarzeniem, jakim będzie Instytut Rotary dla Stref 15. i 16., którego zorganizowanie powierzyło nam Rotary International. Plan obchodów 20-lecia dopiero krystalizuje się, ale już szereg klubów rozpoczął przygotowywanie prezentacji multimedialnych. I tak na przykład RC Warszawa City przystępuje do przygotowania nowej uzupełnionej wersji filmu z historii klubu. Sygnały o podobnych planach dochodzą do nas także z innych klubów, a stąd jasno wynika, że takie materiały stają się jeszcze cenniejsze i już najwyższy czas, aby zintensyfikować ich poszukiwania. Historie te pokazują zarazem jak starannie powinniśmy dbać o dokumentację z życia naszych klubów i z organizowanych przez nas projektów i imprez, gdyż nie zawsze chce się nam zebrać materiał i opublikować sprawozdanie w „Rotarianinie”. Zdjęcia: arch. autorów REPORTAŻ Polsko-francuskie rozmowy o przyszłości Jan Wrana, Wojciech Brochwicz-Lewiński, Wojciech Mach 17–24 lutego nasz dystrykt odwiedziła grupa rotarian francuskich z D-1670 w składzie: Marcel Stefański z RC Denain Bouchain, past gubernator dystryktu oraz Francis Jolain z żoną Annie, Edouard Lezon i Francoise Descourriere z RC Terre de Hainaut Denain. Wizytę zorganizowała sekcja francuska Komitetu Francja–Polska, którą kieruje Edouard Lezon, a jej celem był przegląd projektów realizowanych wspólnie z klubami polskimi oraz przygotowania do uruchomienia nowych. R tary” Lorna, nawiązując do wizyty w Lubozmowy w Warszawie zostały linie w 2006 r., powiedziała: Jednym z najprzygotowane przez Miebardziej wzruszających wspomnień jest czysława Fudali i dotyczyły dla mnie wizyta w Szkole Paula Harrisa głównie możliwości uruchomienia prow Lublinie, w Polsce, która prowadzi naujektu zaopatrzenia w wodę pitną ludkę muzyki dla dzieci niepełnosprawnych. ności, a zwłaszcza dzieci na terenach Na zakończenie wizyty odbył się ich konzdegradowanych przez eksploatację cert. Nie można było nie zauważyć wielzłóż siarki metodą wytopu oraz kiej radości bijącej z tych dziecięcych w strefach skażeń pochodzących z zaWizyta gości z Francji w ośrodku twarzy. Występem swoim podbili serca niedbanych składowisk pestycydów „Krok za Krokiem” w Zamościu wszystkich widzów. i herbicydów na pograniczu Polski Należy tu podkreślić bardzo serdeczne przyjęcie w Poli Ukrainy. Zagadnienia te uznane są za priorytetowe dla sce gości z Francji, co jest dobrym prognostykiem dla dalRotary, a ich realizacja wymagać będzie zaangażowania szej współpracy polsko-francuskiej i co na każdym kroku klubów francuskich, polskich i ukraińskich, a także admibardzo mocno podkreślali nasi przyjaciele z Francji. W tym nistracji samorządowej i rządowej. miejscu trzeba pogratulować i podziękować wszystkim Pobyt w Lublinie to oczywiście wizyta w Szkole im. klubom oraz środowiskom rotariańskim od Warszawy przez Paula Harrisa, a w Chełmie – przegląd wyposażenia kuLublin, Chełm, Zamość, Przemyśl i Kraków, które zadbały chennego zakupionego dla miejscowej szkoły dzięki mato właściwą organizację i świetny proching grantowi. W Zamościu goście gram pobytu grupy francuskiej wizytowali Ośrodek RehabilitacyjnoTym razem Francuzi przybyli jesz-Terapeutyczny dla Dzieci Niepełnocze z apelem od naszego wielkiego sprawnych „Krok za Krokiem”, dla przyjaciela Serge’a Gouteyrona, wicektórej zrealizowano już matching grant prezydenta RI w roku 2005–2006, na zakup specjalistycznego sprzętu którego wielu z nas mogło bliżej pozkomputerowego, a w Przemyślu roznać w trakcie ubiegłorocznej wizyty mawiano na temat przyszłej współpraprezydenta Billa Boyda w Lublinie i Warcy. W Krakowie kolejny maching grant szawie. Serge Gouteyron kieruje przysfinansował wyposażenie Szpitala PDG Wojciech Czyżewski nagrodził gotowaniami do konferencji „Peace is Dziecięcego w Prokocimiu. W każdym inicjatorów wizyty prezydenta RI Billa possible”, która odbędzie się 28–29 z miast odbyły się spotkania z lokalBoyda w Polsce pamiątkowymi kołami marca br. w Cannes. Konferencja wpinymi klubami i ustalanie zakresu sterowymi. Polscy członkowie tego suje się w ramy programów RI, FR i ICC, i szczegółów technicznych nowych komitetu, Janusz Laskowski i Jacek Stefański, wcześniej odebrali to a swój udział w niej zapowiedział preprojektów, jak np. matching grant wyróżnienie, teraz zaś nadarzyła się zydent RI – Wilf Wilkinson. Współorwspólny z RC Lublin Stare Miasto na zakup sprzętu dla Szkoły Muzycznej okazja wręczenia kół Edwardowi Lezon ganizatorami konferencji są agendy i Marcelowi Stefańskiemu ONZ i UNESCO. Organizatorzy gorąco im. Paula Harrisa. zapraszają jak najliczniejsze grono rotarian z Polski, Jest to tylko jeden z przykładów efektywności działania gwarantując doskonałą organizację i atrakcyjny pobyt na Międzykrajowych Komitetów (ICC), które odgrywają Lazurowym Wybrzeżu. Wszelkie informacje o konferencji znaczącą rolę w międzynarodowej współpracy w ramach dostępne są na stronie: www.rotary-intl-peace-isRotary. W tym miejscu należy wspomnieć o obszernym -possible-cannes2008.fr. wystąpieniu Lorny Boyd, żony past prezydenta RI – Billa, podczas Międzynarodowego Zgromadzenia w San Diego w styczniu br. W przemówieniu pt. „Moje podróże z RoZdjęcia: Albert Czajka, Marek Kwiecień ROTARIANIN 35 1•2008 WYWIAD Oko w oko Przewodniczący Komitetu ds. Rozwoju Członkostwa i Retencji w roku 2007–08 Ron Beaubien, który zarabia na życie na ubezpieczeniach i bankowości, także Rotary postrzega jako biznes. Jego produkty, jak mówi, to służba i koleżeństwo. Jego klienci to członkowie. Ron od 1976 r. jest członkiem RC Coronado w Kalifornii, pełnił też funkcję członka zarządu RI w latach 2003–05, a 1 lipca 2006 r. został przewodniczącym RI ds. członkostwa. W wywiadzie sugeruje kilka sposobów na przyciągnięcie do klubu większej liczby członków. Jaki jest Twój najważniejszy cel podczas pełnienia funkcji przewodniczącego ds. członkostwa? Nasz cel jest bardzo prosty: członek werbuje członka. Dbałość o wzrost liczby członków jest obowiązkiem każdego z nas. Każdy powinien podzielić się członkostwem z jedną nową osobą – w tym roku i w każdym następnym. Naszym celem jest opracowanie koncepcji, w której każdy rotarianin jest odpowiedzialny za dzielenie się ideą Rotary i opiekowanie się ludźmi, z którymi się nią podzieli. Polityka Rotary ma na ten temat jasne stanowisko – mówi, że obowiązkiem każdego rotarianina jest zapraszanie nowych członków. Czy możesz omówić ten temat bardziej szczegółowo? Populacja na świecie wzrasta, podobnie jak wyzwania, którym stawiamy czoła. Aby nadal efektywnie służyć ludzkości, musimy przekroczyć próg 1,5 mln członków. Świat potrzebuje Rotary bardziej niż kiedykolwiek – ze względu na naszą służbę, uczciwość i działanie. Obecna liczba członków to niewiele ponad 1,2 mln. Bez silnych, pełnych zapału młodszych członków ucierpi służba, datki na rzecz Fundacji Rotary i szansa na służenie światu. Co jest najbardziej istotne: rekrutacja, retencja czy zakładanie nowych klubów? Musimy pracować nad wszystkimi trzema aspektami. Musimy być różnorodni, aby przyciągać nowych, młodszych członków, zachęcić ich do działania i pracować nad tym, aby zostali z nami. Trzeba zrobić więcej niż tylko rekrutować, aby nie doprowadzić do większej rotacji i sytuacji, kiedy kluby mają przywódców o ograniczonym doświadczeniu. Musimy też myśleć realistycznie. Nie możemy zatrzymywać wszystkich, wszyscy kiedyś opuścimy Rotary. Skąd rotarianie mogą wiedzieć czy ich społeczność potrzebuje nowego klubu? Czy były ostatnio jakieś zmiany demograficzne? Powstawały jakieś nowe firmy? Czy jest tylko klub spotykający się na śniadanie czy lunch? Czy spotkanie o innej porze przyciągnie nowych członków? Nowe kluby są is- ROTARIANIN 1•2008 36 totne w nowych i rozrastających się społecznościach i muszą odpowiedzieć na potrzeby różnego typu rotarian. Czy jest w społeczności duża grupa etniczna, która może dołączyć do klubu mówiącego w jej języku? Potrzebujemy wielu rodzajów klubów – nie klubów z posiłkami, lecz klubów nowych pokoleń. Jak rotarianie mogą najlepiej wesprzeć nowe kluby w swojej okolicy? Zapraszając nowy klub do organizacji wspólnej imprezy charytatywnej, projektu służebnego i wspólnych wydarzeń na płaszczyźnie koleżeńskiej. Sugeruję, aby klub sponsorujący zapraszał członków nowego klubu do przyjazdu na seminaria szkoleniowe i na konferencję dystryktu. Nowy klub nie musi być odbiciem lustrzanym istniejącego. Przeciwnie, klub sponsorujący powinien pomóc nowemu klubowi ustanowić unikatowe tradycje. Czy nowe kluby konkurują z istniejącymi? Nowe kluby ściągają więcej uwagi na Rotary w danej społeczności. Często wspomagają działania charytatywne starego klubu i rekrutują do niego członków. Pomiędzy klubami panuje zdrowa konkurencja, jest więcej rąk do pracy przy wspólnych projektach oraz większe dzielenie się zasobami, których by nie było, gdyby nie wspólna praca. Czy rotarianie mają motywację, aby rekrutować i zakładać nowe kluby? W lipcu i sierpniu odbyła się seria konferencji dla prezydentów na temat członkostwa w Ameryce Północnej i na Karaibach, a prezydent Wilf Wilkinson brał udział w każdej z nich. Tysiące rotarian spędziły na konferencjach piątkowy wieczór oraz sobotę, co wyraźnie wskazuje na zaangażowanie w rozwój Rotary. Spotkania wzruszyły wiele osób i sądzę, że teraz, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, są oni zaangażowani w rekrutację i retencję. Dlaczego konferencje skupiały się na Ameryce Północnej i Karaibach? W roku rotariańskim, który skończył się 30 czerwca 2007 r., liczba nowych klubów powiększyła się do 187, a liczba członków wzrosła o 1380. Jednak Kanada, Ka- WYWIAD raiby i Stany Zjednoczone odnotowały rozczarowujący spadek o 4600 członków. Jestem pewny, że przez kolejne 2 lata Rotary zmieni podejście, stopa spadku zmniejszy się, a liczba naszych członków wzrośnie – co będzie bezpośrednim rezultatem tych konferencji. Jaki wniosek wypłynął z konferencji? Rotary musi się zmieniać wraz z upływem czasu. Jeśli nie będziemy się zmieniać, Rotary nie przetrwa. Musimy zmieniać się, aby przyciągać nowych członków i zatrzymywać ich. Wymaga to nowego podejścia i zrozumienia, że potrzeby rekrutowania członków muszą być strategiczne. Nie możemy się już doczekać, kiedy nowi członkowie przekroczą progi klubów. Co rozumiesz przez słowo „strategiczne”? Mam na myśli podejście do członków z biznesowym nastawieniem, jakie wielu z nas reprezentuje. Najlepiej sprawdza się stałe skupianie uwagi na naszym przedsiębiorstwie i wykorzystywanie wszelkich etycznych środków dla osiągnięcia pewnego wzrostu naszej bazy klientów. Jak Rotary musi się zmienić? Rotary ma ponad 100 lat, ale nie musimy się zachowywać tak, jakbyśmy mieli tyle. Musimy iść z duchem czasu. Musimy zapytać nas samych, jak sprawić, aby doświadczenia klubu były atrakcyjne i proste, a ludzie chętnie inwestowali swój czas i energię? Czy szukamy najbardziej energicznych ludzi, jakich znamy, bez względu na wiek? Jakie są ich zainteresowania? Jakie zmiany Rotary mogłoby wprowadzić pod ich kątem? Kluby muszą odpowiadać potencjalnym członkom. Jest zbyt wiele innych możliwości wolontariatu, w które ludzie mogą się zaangażować. Jakie nowe pomysły wypłynęły w wyniku tych siedmiu konferencji prezydenckich? Na wszystkich konferencjach panowała atmosfera niesamowitej ekscytacji i entuzjazmu w związku z nowymi pomysłami i wymianą informacji kontaktowych, które później przydałyby się, aby wrócić do omawianych tematów. Podczas konferencji w San Jose szczególnie wzruszyło mnie przedstawienie nowego programu dotyczącego zwiększania liczby członków pt. Członkostwo to zadanie każdego. Program zakłada, że rozwój członkostwa jest obowiązkiem całego klubu, a jedynym zadaniem każdego członka klubu jest wskazanie przyjaciół, znajomych i współpracowników, którzy mają dobre charaktery i reprezentują wysokie standardy etyczne. Od tego etapu odpowiedzialność za ten proces przejmuje klubowy komitet ds. członkostwa. Po kilku wstępnych badaniach i akceptacjach klub wysyła do potencjalnego członka i jego żony/męża zaproszenie na specjalne spotkanie. Wiemy, że dwie główne przyczyny, dla których ludzie dołączają do Rotary, to koleżeństwo i możliwość pracy na rzecz społeczności. Dlatego w spotkaniu powinni uczestniczyć wszyscy członkowie klubu i powinno ono być interaktywne, zabawne i pełne informacji, z uwypukleniem klubowych projektów realizowanych w społeczności. Poprzez identyfikowanie potencjalnych członków program może być nakierowany na potrzeby członkostwa w klubach – np. wyrównanie pod względem płci, młodszych członków, różnorodności kulturowej i klasyfikacji. To powinien być stały program, traktowany jak odbywająca się co roku lub 2 razy do roku impreza charytatywna przez cały czas udoskonalana. Czy nowi członkowie są inni, czy mają inne potrzeby? Moim zdaniem nowi członkowie klubów są młodsi, bardziej towarzyscy i bardziej zainteresowani wartościami Rotary. Zwłaszcza w Ameryce Północnej młodsi członkowie są zajęci rodziną i jej dodatkowymi zajęciami – ligami młodzieżowymi, drużynami piłkarskimi, zajęciami szkolnymi itp. Zasady klubów Rotary muszą być bardziej elastyczne, brać pod uwagę potrzeby członków i tak działać, aby sprostać tym potrzebom. Jak kluby mogą zatrzymać członków? Kiedy członkowie opuszczają kluby, istotna jest rozmowa z nimi, zapytanie o prawdziwe powody, dla których opuszczają klub, a następnie stworzenie planu nakierowanego na nie. Oczywiście ważne jest podtrzymanie koleżeństwa. Może być ono rozwijane podczas spotkań towarzyskich, obiadów, a także przez projekty wymagające pracy rąk. Jak rotarianie mogą znaleźć wartościowych członków klubu? Chcemy, aby prezydenci klubów i przewodniczący komisji ds. członkostwa wprowadzili do Rotary młodszych członków, skupili w nim szerszą rodzinę Rotary – rotaractorów, byłych stypendystów ambasadorskich, uczestników wymiany studyjnej. Kluby powinny także opracować program na przyciągnięcie tych, którzy odeszli z klubu w ciągu ostatnich 5 lat. Nie wymaga to wiele czasu? Wyjątkowo fascynuje mnie, kiedy idzie się do rotarianina, który jest zwykle bardzo zapracowaną osobą, prosi go o pomoc i on ci pomaga, a ty przecież wiesz, jak bardzo zajęta jest ta osoba. To mnie najbardziej zdumiewa w tej organizacji. Nikt nigdy nie mówi „nie”, kiedy chodzi o służbę na rzecz innych i nikt nigdy nie powinien mówić „nie” kiedy chodzi o rozwój członkostwa. Czy są jakieś magiczne przepisy na rekrutację? Szukać ludzi w obrębie własnej społeczności, którzy mają podobne poglądy na życie, jak ty. Potem pytaj, pytaj, pytaj. To kompletny przewodnik po rozwoju członkostwa. Duży odsetek rotarian nigdy nie przyprowadził do klubu nowego członka. Jedynym magicznym przepisem jest poprosić kogoś, aby dołączył. Według mojej wiedzy jest tylko jedna osoba w Rotary, której nigdy nie zaproszono i to był Paul Harris. Tekst pochodzi z „The Rotarian” Zdjęcia: Alyce Henson ROTARIANIN 37 1•2008 REPORTAŻ Skazany na sukces Joseph Derr Wypadek w dzieciństwie, który doprowadził do kalectwa oraz bieda nigdy nie zatrzymały Gilberto Mendesa Oliveiry. Nie tylko przezwyciężył on ogromne przeszkody, lecz także dzięki Rotary pomaga uczyć innych, jak mogą osiągnąć sukces. Gilberto Mendes Oliveira utyka, ale idzie po pagórkowatej ścieżce, rozmawiając z każdym, kogo spotka. Otacza go grupka dzieci, z których jedno zauważa małpę na drzewie. – Kiedy byłem w ich wieku, łapałem takie – mówi. – Tak zostałem porażony prądem. Oliveira miał 9 lat, kiedy to się stało. Łapanie i sprzedawanie dzikich zwierząt było sposobem na wsparcie rodziny. Pewnego popołudnia wspiął się na drzewo niedaleko swojego domu w wiejskiej części Brazylii i wetknął bambusowy kijek z nadzieją, że znajdzie małpę. Jednak dotknął nadajnika elektrycznego, otrzymując taką dawkę napięcia, które mogłoby zabić dorosłego człowieka. Oliveira przeżył, ale przez następne pięć lat był uwięziony w szpitalu, 120 mil od rodziny i przyjaciół. Lekarze musieli amputować mu nogę i rękę, ale to go nie powstrzymało. Został odnoszącym sukcesy managerem w tej samej firmie energetycznej, której przekaźnik prawie go zabił. Obecnie jest członkiem RC Betim, do którego dołączył pod koniec 2005 r. Jego pierwszy projekt to szkolenie młodych Brazylijczyków, jak mają postępować z wysokimi napięciami – nie jako ofiary lecz jako elektrycy. Program odbywa się w centrum prowadzonym przez Missao Ramacrisna, organizacji charytatywnej na peryferiach Betim, na przedmieściach Belo Horizonte, w górzystym stanie Minas Gerais położonym na południowym wschodzie. Dzięki matching grantowi o wartości 7150 USD z Fundacji Rotary oraz 9700 USD z dystryktów 4760 (Brazylia) oraz 5060 (Kanada) rotarianie wyposażyli klasę w akcesoria i boksy, które odzwierciedlają instalację elektryczną w typowym gospodarstwie domowym. Oliveira i inni rotariańscy wolontariusze tworzą program nauczania i uczą. Missao Ramacrisna opłaca czesne przy wsparciu władz miasta. Oliveira odpoczywa w domu z córką Tayssą (11 lat) i synem Octávio (13 lat) ROTARIANIN 1•2008 38 Missao Ramacrisna, którego nazwa pochodzi od XIX-wiecznego guru indiańskiego, jest bezwyznaniową organizacją oferującą ponad tuzin programów edukacyjnych i zawodowych, z których wiele skierowanych jest do dzieci i młodzieży wychowujących się w biedzie i trudnych warunkach. Zbudowane na kilku akrach na wsi centrum jest pełne odgłosów dzieci ćwiczących grę na instrumentach i bawiących się na placu zabaw. Dla Oliveiry to naprawdę wyjątkowe miejsce. Jego głos aż załamuje się pod wpływem emocji. – Tutaj mieszkałem i to nadal jest mój dom – mówi. – To miejsce pomogło mi przygotować się do świata zewnętrznego. Dyscyplina na drodze do wyzdrowienia Po wyjściu ze szpitala 14-letni Oliveira nie miał dokąd iść. Jego rodzina była biedna, jego miasto nie było przystosowane dla niepełnosprawnych. Po informacji o sytuacji Oliveiry Missao Ramacrisna zaproponowało sfinansowanie edukacji młodego człowieka i zaprosiło go, aby zamieszkał w jednym z jego internatów. Został tam do ślubu, który wziął w wieku 26 lat. Obecnie 45-letni Oliveira swój sukces zawdzięcza organizacji dobroczynnej. Szczególnie wdzięczny jest jej założycielowi Arlindo Correa da Silva za to, że traktował go jak każdego innego ucznia. – Mawiał on: „Co to za papier na podłodze! Podnieś go!” Wtedy uważałem to za coś przykrego – mówi Oliveira. – Jednak teraz wiem, że uczył mnie dyscypliny. Nauczyłem się, że mimo że nie miałem ręki i nogi, byłem przydatny. Zamiatał podłogi w centrum, a potem opiekował się nowymi – głównie sierotami lub porzuconymi dziećmi – zanim poszedł pracować do fabryki makaronu, jego pierwszej płatnej pracy. Obserwując, jak Oliveira rozkwita w centrum, stanowy konglomerat energetyczny Companhia Energética de Minas Gerais (CEMIG) zaproponował mu pracę na stanowisku asystenta biurowego. Szybko awansował, często pokonując silną konkurencję. – Kiedyś było 40 aplikacji na jedno stanowisko – mówi. – Uczyłem się i uczyłem, a nawet zatrudniłem korepetytora z matematyki – i dostałem tę posadę. Oliveira jest teraz managerem w centrum obsługi klienta w CEMIG, a w studentach, którzy uczestniczą w programie szkoleń, odnajduje część siebie. Pewnego piątkowego majowego wieczoru pierwsza grupa potencjalnych elektryków – łącznie 18 osób – usiadła przy REPORTAŻ Oliveira zaprosił Leite do odwiedzenia Missao Ramacrisna. Leite przyjął zaproszenie i od razu był pod wrażeniem. – Centrum wydawało się idealnym miejscem do przeprowadzenia projektu – mówi Leite. Najwyraźniej Oliveira miał także ducha Rotary, ponieważ pomaganie innym było częścią jego życiowego celu. Po sugestii Leite RC Betim zaprosiło Oliveirę do wstąpienia się do klubu – Uważamy go za szlachetny kamień – mówi prezydent klubu Marcio Nogueira Resende. – Gilberto jest bardzo charyzmatyczny, zna wielu ludzi i jest wyczulony na potrzeby innych. Mniej więcej w tym czasie, kiedy Oliveira dołączał do Mimo że Brazylia ma jedną klubu, 16-letnia córka Leite z największych gospodarek na Mariana była na wymianie świecie, nadal walczy z promłodzieżowej w Kamloops blemem biedy. W regionach w Kanadzie. Tam spotkała wiejskich obsługiwanych przez Sherry Chamberlain, lokalną centrum Missao Ramacrisna rotariankę, i przedyskutookoło 70% gospodarstw dowały możliwe projekty, któmowych żyje za mniej niż Uczniowie ćwiczą w boksie, w którym odzwierciedlona re mogłyby połączyć rotarian 400 USD na miesiąc. Praca jest sieć elektryczna typowego brazylijskiego domu kanadyjskich i brazylijskich. i możliwości nauki są rzadkie, Ojciec Mariany wspomniał o Oliveirze i Missao Ramanatomiast przemoc i narkotyki – częste. crisna, a RC Kamloops zadeklarowali fundusze i zabezAby pomóc zwalczyć te problemy program ufundopieczenie dodatkowego wsparcia z RC Chase. wany przez rotarian wykracza poza podstawy nauki rzemiosła elektryka. Uczniowie uczą się również o charakterze. – Są elektrycy, którzy będą żądać absurdalnych stawek. Uczymy się, aby uczciwie wyceniać swoją pracę – mówi Ezequiel Ferreira Gomes, 24-letni student. W lipcu pierwsza grupa 18 uczniów ukończyła pro– Uczymy się również co to znaczy być obywatelem i jak gram. Pod koniec sierpnia ponad połowa znalazła pracę w charakterze elektryków. Kiedy Oliveira wspomina ten pracować w grupie. sukces szeroko się uśmiecha. – Nie znajduję słów, aby Przed dołączeniem do programu Gomes pracował jako murarz i wykonywał dziwne prace: – Podoba mi się opisać, co czułem, kiedy kończyli kurs – mówi. – To było pole elektryczne – mówi – jednak nigdy nie miałem okapo prostu cudowne. zji uczestniczyć w zawodowym kursie, a mój tato nie Kluby Rotary planują wspierać kursy przynajmniej mógł pozwolić sobie na opłacenie mi czesnego. przez kolejne 2 lata, szkoląc ok. 120 kolejnych uczniów. To wspaniała wiadomość dla Betim, rozrastającego się Jako dziecko Oliveira także nie mógł sobie pozwolić miasta, które potrzebuje inwestować w wykwalifikowaną na studia. Nawet gdyby mógł, to najbliższa szkoła znajsiłę roboczą. – Ten projekt pomaga studentom i ich dowała się 30 mil od domu. Zamiast chodzić do szkoły wraz z rodzeństwem, pomagał rodzicom w pracy przy rodzinom, a tym samym miastu – mówi burmistrz Carpiecach do wypalania węgla drzewnego z drewna lub czalaile Pedrosa. Zalety 4-miesięcznego kursu są nie tylko sem polował i sprzedawał dzikie zwierzęta, co jest obecfinansowe. – Młodzi ludzie uczestniczący w tym projeknie zakazane w Brazylii. cie mają nowy pogląd na życie – mówi Oliveira – Teraz mogą stawić życiu czoła z większą godnością. Dziś Oliveira mieszka w dużym domu niedaleko Betim i ma domek na wsi niedaleko, gdzie zbiera owoce i wędkuje. Oliveira nie słyszał wiele o Rotary aż do 2005 r., Bieda wczesnych lat wydaje się odległym wspomnieniem, kiedy spotkał Leite, swojego przyszłego współpracowpodobnie jak wypadek. – Nie czuję traumy, w zasadzie nika w programie szkoleń dla elektryków. Leite wówczas czuję coś przeciwnego – mówi. – Jestem dumny z mozostał kierownikiem CEMIG w regionie Belo Horizonte, jej pracy. Pomogła mi zbudować życie. Czasem, kiedy jaa Oliveirę poznał podczas objazdu po Betim. Zaczęli rozkieś małe dziecko mi powie: „Nie ma pan ręki”, dopiero mawiać o sprawach niezwiązanych z pracą: Rotary, wtedy sobie o tym przypominam”. działaniach charytatywnych Oliveiry, braku możliwości rozwoju dla młodych ludzi w ich społeczności. Zdjęcia: Alyce Henson biurkach ubrana już w szare mundurki zapewnione przez rotarian. Wyczekiwali na każde słowo instruktora Nelsona Fonseca Leite z RC Belo Horizonte-Pampulha. Dla nich kurs to życiowa szansa. Po zajęciach Leite, który przewodził działaniom wraz z Oliveirą, powiedział, że 20 uczniów zapisało się. – Dwoje zrezygnowało z programu – mówi. – Jeden znalazł pracę, drugi popełnił przestępstwo i uciekł przed policją. Nauka etycznego handlu Zakończenie roku Związki z Rotary ROTARIANIN 39 1•2008 PUBLICYSTYKA Wspiąć się na wyżyny członkostwa Turyści górscy dobrze znają nagrodę za wejście na trudną górę. Bez względu na to, jak ciężka była wspinaczka, wszystko odchodzi w niepamięć w przypływie radości spowodowanej cudownym widokiem. Podobnie jest ze świętowaniem charter night. Zakładanie nowego klubu może wiązać się z dużym wysiłkiem, ale rezultaty są warte każdej minuty pracy. Wśród nich są: większy rozgłos, więcej partnerów przy organizacji imprez charytatywnych i – wierz lub nie – nowi członkowie w istniejących klubach. 10 kroków do charter night Pytaj, pytaj,pytaj. Poszerz pole działania Rotary jest dumne ze swojej różnorodności, zatem jeśli zamierzasz założyć nowy klub, o chęć członkostwa w Rotary zapytaj każdą osobę o wysokich kwalifikacjach w twoim mieście. Chodź od biura do biura, idź do szpitali, lokalnych władz, duchowieństwa, policji i izby handlu. Zasady Rotary mówią, że do charteru potrzebnych jest 20 członków, jednak dobrze jest zacząć z większą liczbą. – W ciągu pierwszego roku, dwóch z klubu odejdzie przynajmniej 5 członków – ostrzega Duane Ruud, przewodniczący Komitetu Rozwoju w dystrykcie 5030 (Waszyngton, USA). Dystrykt Rudda ma własną politykę, wymagającą od nowych klubów przynajmniej 30 członków charterowych. Zdobądź absolwentów Zbyt wielu alumnów programów rotariańskich, w tym Rotaractu, wymiany młodzieżowej, GSE i stypendiów ambasadorskich, nigdy nie zostało zapytanych o chęć przystąpienia do klubu. Kiedy już dołączą, udowadniają, że są najbardziej energicznymi i oddanymi rotarianami. Weź za przykład alumnów na Filipinach, którzy zaczęli organizować zjazdy 15 lat temu w domu rotarianki Marceliny Aurelio. W 2001 r. Aurelio została gubernatorem dystryktu 3800 i zgodnie z jej sugestią alumnowie założyli RC Mandaluyong-Pasig-San Juan. – Teraz są bardzo silnym klubem – mówi. – Każdy z nich wspiera doroczny Fundusz Programów Fundacji (APF) Rotary. ROTARIANIN 1•2008 40 1. Poproś gubernatora dystryktu o podpisanie dokumentu Organization of New Club Survey. 2. Koordynuj działania we współpracy ze specjalnym reprezentantem wyznaczonym przez gubernatora dystryktu. 3. Znajdź kluby sponsorujące (zalecane, ale niewymagane). 4. Znajdź przynajmniej 20 członków charterowych. 5. Wybierz nazwę klubu, miejsce i godzinę spotkań. 6. Ustal opłaty i składki, organizuj cotygodniowe spotkania i wybierz zarząd klubu oraz prezydenta. 7. Poproś gubernatora dystryktu o podpisanie dokumentu New Club Application Form. 8. Zwróć się do gubernatora dystryktu o przyznanie statusu tymczasowego; od tej pory odwiedzający klub rotarianie mogą pomóc w zdobyciu zaufania. 9. Odbierz powiadomienie o zaakceptowaniu charteru klubu przez zarząd RI. 10. Zorganizuj charter night. Więcej w dokumencie Organizing New Clubs (808-EN) dostępnym na www.rotary.org. Rozwijające się miasta – i duże, i małe Miasto nie musi mieć dużej populacji, żeby został w nim założony klub. Rotary zaleca jedynie, aby na danym obszarze znalazło się przynajmniej 40 klasyfikacji zawodów, co powinno wystarczyć, aby założyć 20-osobowy klub. – Może jest tylko 800 mieszkańców, ale są właściciele ranch, rolnicy i inni przywódcy – mówi Mike Oldham, gubernator nominat dystryktu 5450 (Kolorado, USA). Inny istotny aspekt: czy miejscowość ta jest miastem rozwijającym się czy miastem widmem? Wzrost populacji, bez względu na rozmiary miasta, daje możliwości nowym klubom. W 2006 r. Oldham pomagał założyć drugi klub Rotary w Parker, 25 mil na południowy-wschód od Denver, gdzie liczba ludności wzrosła z 20 tys. do ponad 40 tys. od 2000 r. Poznaj swoich sąsiadów Aby znaleźć potencjalnych rotarian, przeprowadź analizę swojej społeczności. Czy są tam kobiety, które są przywódczyniami w twoim mieście, ale jeszcze nie dołączyły do klubu? Czy młodzi profesjonaliści odwiedzają po pracy puby, a nie spotkania Rotary? Czy pewne grupy etniczne w twojej społeczności dają przepustkę Rotary? Jeśli tak, pomóż rozwinąć się klubom, które zwracają uwagę na potrzeby i style życia tych osób. Na przykład kluby w Utah miały problem z rekrutacją członków latynoskiego pochodzenia, zatem rotarianie, aby pozyskać pomysły, udali się do Latynoskiej Izby Handlowej w Utah i Środkowo-Amerykańskiej Izby Handlowej. Ich propozycja? Założenie nowego klubu. RC Hispano-Latinos z Salt Lake City uzyskał kartę klubową w 2007 r. Postępuj według Club Leadership Plan Kiedy nowy klub przyciągnie mnóstwo aktywnych członków, prawdopodobnie będzie się szybko rozrastać. Pomóż mu przygotować się na ten rozwój, tłumacząc, czym jest plan przywódz- PUBLICYSTYKA twa w klubie, narzędzie strategicznego planowania, pomagające klubom zbudować spójność i osiągnięcie celów długoterminowych. Plan sięga do najlepszych praktyk wypracowanych przez ostatni wiek. Zaczerpnij z chęci służby Zlokalizuj społeczności, w których duch wolontariatu jest wysoki, jednak nie ma wielu członków Rotary. Kiedy Sam Owori był prezydentem RC Kampala w Ugandzie w latach 1983–84, kraj ten miał zaledwie 4 kluby. Jednak po zakończeniu rządów Idi Amina, podczas których kraj został pogrążony w gwałtownym konflikcie, ludzie byli gotowi na odbudowę. – Zastanowiłem się, że skoro Rotary jest organizacją służebną działającą na rzecz biednych, to dlaczego mamy tylko cztery kluby w Ugandzie, z których dwa są w Kampala? Od tamtej pory Owori pełnił funkcję gubernatora dystryktu i przewodniczącego komitetu rozwoju, przez cały czas promując Rotary jako możliwość pełnienia służby. W dużej mierze dzięki jego działaniom Uganda ma teraz ponad 50 klubów. Znajdź właściwe miejsce i właściwą porę Wybierz czas i miejsce spotkań, które będą odpowiadały potencjalnym członkom. Często oznacza to: nie spotykajmy się w porze lunchu. Charles R. Musgrave II, były gubernator dystryktu 5750 (Oklahoma, USA), zrezygnował z członkostwa w klubie zbierającym się w południe, w którym z radością służył przez 17 lat, aby pomóc w założeniu klubu spotykającego się wieczorami w Bricktown Brewery w modnej okolicy Oklahoma City. Ten 64-latek jest starszy niż większość pozostałych członków klubu, w którym średnia wieku to 37 lat, ale to mu nie przeszkadza. – Wybieranie pór i lokalizacji, które pasują aktywnym młodym biznesmenom, jest kluczowe dla przyszłości Rotary – mówi Musgrave. Członkostwo RC Bricktown Oklahoma City wzrosło z 20 do 50 od czasu charteru w 2003 r. Spotykaj się, nie rywalizuj Niektóre kluby Rotary martwią się, że nowy klub w ich okolicy będzie przywłaszczać sobie członków i rościć prawo do organizacji imprez charytatywnych. Jednak kluby, które tworzą zespół z nowymi, w zasadzie zdobywają jeszcze więcej funduszy, rekrutują więcej członków i jeszcze bardziej zwiększają świadomość na temat Rotary. W lipcu 2006 r. RC Longmont Saint Vrain w Kolorado pozwoliło dwóm nowym klubom założonym w 2006 r., aby wzięły udział w corocznej imprezie charytatywnej – wyścigu gumowych kaczek. – Saint Vrain sprzedało więcej kaczek niż kiedykolwiek wcześniej – mówi Karen Sekich, przewodnicząca Komitetu Rozwoju w dystrykcie 5450. W rzeczywistości kluby sprzedały tak dużo kaczek, że w 2007 r. impreza była otwarta dla 6 kolejnych klubów. Podziel się doświadczeniem – Naprawdę potrzeba mistrza, żeby założyć klub – mówi Chris Offer, przewodniczący Komitetu ds. Rekrutacji i Retencji w kadencji 2006–07. Innymi słowy, nowe kluby potrzebują doświadczonych rotarian, którzy wzbudzą ekscytację i nauczą nowych członków co oznacza być częścią Rotary. Każdy nowy klub powinien być w stanie zorganizować wspólne projekty, imprezy charytatywne i spotkania koleżeńskie z przynajmniej jednym klubem sponsorującym, a sponsorzy i mentorzy powinni towarzyszyć nowym klubom aż dojrzeją. Według raportu RI dotyczącego trendów w nowych klubach, większość zamykanych nowych klubów nie dotrwało do trzeciego, czwartego roku. Różne kluby, różni ludzie Mentorzy i sponsorzy klubów nie powinni narzucać się nowym klubom. Aby naprawdę rozkwitły, muszą stworzyć własną kulturę i zwycza- je. Na przykład RC Bricktown Oklahoma City zrezygnował z dzwonu i zwyczaju „happy dollars” (tradycja, według której członkowie przekazują pieniądze za możliwość wstania i podzielenia się jakąś dobrą nowiną) na korzyść krótszego spotkania. Jednak klub nadal recytuje standardy etyczne Rotary. – Test Czterech Pytań ma duży wpływ na młodszych członków – mówi były gubernator dystryktu Charles Musgrave III, mentor klubu. Nie daj się nudzie Interesujące spotkania sprawią, że członkowie będą wracać do klubów po więcej. Szczególnie ważne dla nowych klubów jest zapraszanie dobrych speakerów. – Nie ma znaczenia, kim jest speaker. Ma znaczenie to, że nas bawi i motywuje – mówi J.V. Vlass z RC South Forsyth Country w USA. Speakerzy w jego klubie to osoby od aktorów komedii przez coachów z Uniwersytetu w Georgii po przywódców z Amerykańskich Ośrodków Kontroli oraz Prewencji Zachorowań. Dokładnie wybierz projekt Nie skupiaj się na rekrutowaniu aż tak bardzo, że nie znajdziesz czasu na służbę. Pomóż nowemu klubowi od razu zająć się jakimś projektem. Może nie zakończy on głodu w Afryce w ciągu pierwszego roku działalności klubu, ale działanie wolontariackie jest jednym z najlepszych sposobów dla członków na zapoznanie się ze sobą i nawiązanie nowych przyjaźni. Kiedy w maju 2006 r. na Florydzie został założony RC St. Johns, jego członkowie, z których wielu okazało się golfistami, byli chętni do przeprowadzenia projektu, który zintegrowałby ich. Jeszcze w połowie września ten młody klub zorganizował golfową imprezę charytatywną, dzięki której zebrano 16 tys. USD na rzecz 3 organizacji dobroczynnych. Tekst pochodzi z „The Rotarian“ ROTARIANIN 41 1•2008 ROTARACT Szkolenie Rotaractu 20–21 października rotaractorzy z Dniepropietrowska, Kijowa, Lwowa, Połtawy, Równego, Tarnopola i Czerkas otrzymali odpowiedź na pytanie: „W jaki sposób zdobyć pieniądze dla organizacji charytatywnej?”. Trening „Fundraising lokalny” odbył się w Czerkasach i był zorganizowany przez grupę inicjatywną Rotaract Czerkasy-Smile i klub Rotaract Rivne przy wsparciu klubów Rotary Rivne i Czerkasy-Center. W roli trenera wystąpił członek RC Rivne Ruslan Kraplycz. Dzięki interesującym ćwiczeniom i zabawom pomógł młodym ludziom zrozumieć zasady przeprowadzenia pertraktacji z partnerami finansowymi, a także przekonał, że w przypadku działalności charytatywnej nie ma żadnych przeszkód w zdobyciu pieniędzy – potrzebna jest po prostu chęć, uporczywość i pewność działania. Ważna była również okazja do spotkania i bliższego poznania się rotaractorów z rożnych klubów. Po zakończeniu treningu młodzi ludzie wspaniale razem bawili się na bankiecie, a następnego dnia zwiedzili jedyną w Europie szkołę nauk bojowych „Biały lotos”. Tekst pochodzi z biuletynu „Rotarianiec” Tłumaczenie: Gennadiy Kroichyk Andrzejki po poznańsku Fot. arch. RTC Poznań 1 grudnia 2007 w świetlicy Specjalnej Szkoły Podstawowej nr 101 w Poznaniu odbyła się impreza andrzejkowa dla podopiecznych Studenckiego Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym w Poznaniu. Głównym organizatorem tej imprezy był klub Rotaract Poznań. Do ozdobionej andrzejkowymi gadżetami i żółtymi balonami firmy Lewiatan (głównego sponsora spotkania andrzejkowego) i wypełnionej stosem słodyczy oraz napojami świetlicy przybyło około 40 niepełnosprawnych osób wraz ze swoimi opiekunami i osobami towarzyszącymi. Imprezę porowadził otwar- skórką od jabłka, wróżenie przyszłości czy jedzenie banana na czas. Nasza ekipa brała oczywiście udział we wszystkich zorganizowanych konkursach. Uczestnicy andrzejek zawsze mogli liczyć na pomoc któregoś z organizatorów. Mieli także szeroki wybór przekąsek i słodkości. Zabawa była bardzo udana, w pewnym momencie wszyscy uczestnicy utworzyli nawet taneczną ciuchcię. Panowała serdeczna i radosna atmosfera. Serdecznie dziękujemy Wiesławowi Michalakowi z RC Poznań Starówka i jego firmie Lewiatan oraz cukierni Zagrodnicza z Poznania za dostarczenie słodkiego poczęstunku i prezentów na andrzejkowe spotkanie. Olga Mączyńska, Jagoda Giese Play It Safe 1 grudnia obchodziliśmy Światowy Dzień AIDS, organizowany już od 1988 r. z inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Z tej okazji na całym świecie odbywały się konferencje, happeningi i akcje edukacyjne. W Polsce Krajowe Centrum ds. AIDS zorganizowało kampanię pod hasłem „W życiu jak w tańcu, każdy krok ma znaczenie”. Do walki z AIDS włączył się również klub Rotaract Warszawa Śródmieście, który zorganizował w klubie Muza imprezę promującą bezpieczne zachowania seksualne. Zabawa w rytm muzyki znanego DJ-a Levego była połączona z wystawą najciekawszych kampanii społecznych oraz pokazem video na temat problemu AIDS na całym świecie. Każda z około 400 osób obecnych tej nocy w Muzie dostała czerwoną wstążeczkę – symbol solidarności z chorymi na AIDS i zarażonymi wirusem HIV. Prawdziwą furorę wśród imprezowiczów zrobili członkowie Rotaractu, którzy zdecydowali się na odważny pomysł – przebrani za plemniki oraz prezerwatywy, rozdawali uczestnikom popularny wyrób firmy Durex. Dodatkową atrakcją była loteria fantowa, która cieszyła się tak dużym powodzeniem, iż wszystkie losy zostały sprzedane na długo przed losowaniem nagród głównych – markowych odtwarzaczy mp3. Cały dochód z loterii został przeznaczony na paczki świąteczne dla Domu Dziecka w Gołotczyźnie. Helena Wujec Anioły i Demony Uczestnicy zabawy andrzejkowej ty na różne propozycje muzyczne DJ. Do znanych hitów szybko tańczyć zaczęła większość uczestników. W przerwie między utworami odbywały się zabawne konkursy i wróżby andrzejkowe, takie jak rzut ROTARIANIN 1•2008 42 W ostatni piątek karnawału Rotaract Toruń zorganizował imprezę pod hasłem „Anioły i Demony”. Zachętą do przebrania się zgodnie z tematem zabawy była obniżka cen biletów. Goście nas nie zawiedli i starówka toruńska była świadkiem korowodu skrzydlatych aniołów i rogatych diabełków zmie- ROTARACT z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Tłuszczu, współpracującym z osobami niepełnosprawnymi w gminie. RTC Victory zorganizowało imprezę andrzejkową, z której dochód został przekazany na sfinansowanie zbudowania ścianki wspinaczkowej dla podopiecznych placówki oraz na zakup artykułów szkolnych. Członkowie Grupy uroczyście przekazali zebrane fundusze oraz prezenty na spotkaniu wigilijnym, zorganizowanym w Domu Kultury w Tłuszczu. W uroczystości tej brali udział wychowankowie ośrodka z rodzinami, przedstawiciele OPS w Tłuszczu i reprezentanci władz miasta. RTC Victory dostał propozycję długoterminowej współpracy z placówką, którą z satysfakcją przyjął. Dzień po imprezie andrzejkowej reprezentanci klubu pomagali w organizacji zabawy choinkowej dla dzieci z domów dziecka w Warszawie. Impreza odbywała się w Puszczy Kampinoskiej. Pomysłodawcą i głównym sponsorem zabawy była Wiesława Bombik – właścicielka Gospody Kampinówka. Malowanie twarzy, jedzenie posiłków, zabawa taneczna i przeGrupa Inicjatywna Rotaract Warszawa Victory jażdżki bryczką zaowocowały nawiązaniem kontaktu zrodziła się z pomysłu dwóch członków RTC Warz Domem Małego Dziecka w Warszawie. Comieszawa Śródmieście: Beaty Puławskiej i Magdaleny sięczne spotkania z maluchami polegające na wspólPoskart. Decyzji tej przyświecała idea rozwoju i ponym spędzaniu wolnego czasu, szerzania działalności klua przede wszystkim na czytaniu dziebów na rzecz lokalnych ciom książek na dobranoc, zostało społeczności. wpisane do kalendarza wydarzeń RTC Victory działa od Grupy Inicjatywnej. początku listopada 2007. RTC Victory planuje rozpocząć Do połowy grudnia jego nowy rok akcją charytatywną na szeregi zasiliło 10 osób rzecz chorego na rybią łuska Krzysia. kierujących się myślą Największą ulgę przynosi chłopcu przewodnią Rotary: „Serkąpiel w wodzie z dodatkiem co vice above self”. 30 paźnajmniej 30 torebek proszku do dziernika inicjatorzy Grupy pieczenia, które będą zbierane podprzedstawili swój proczas imprezy. gram działania na bieżący rok rotaractorski. PreIstotną rolę w życiu klubu odzentacja odbyła się podgrywa prężnie działający Komitet czas spotkania klubu RC Club Service. Oprócz wypracowanej Warszawa Żoliborz i spoti skutecznej strategii poszukiwania kała się z aprobatą. RTC Vicnowych osób komitet z zapałem tory pozyskało w ten sposób planuje i organizuje spotkania klub sponsorujący. Stanoczłonków. Ich celem jest integracja wisko prezydenta objęła Beawewnątrzklubowa oraz wzmacniaReprezentanci GI pomagali w organita Puławska, która z pełną nie więzi przyjacielskich w gronie, zacji zabawy choinkowej dla dzieci odpowiedzialnością i chapodczas wspólnych wyjść na imprezy, ryzmą przewodniczy realizowanym projektom. W grodo kina czy prywatek domowych. nie członków znaleźli się przedstawiciele takich Członkowie grupy to osoby ambitne, kreatywne, specjalności, jak: politologia, finanse, zarządzanie pełne energii do działania, dbające o osobisty rozwój, zasobami ludzkimi, psychologia, anglistyka, inforchcące stać się odpowiedzialnymi i produktywnymi matyka, transport i logistyka oraz zarządzanie i marreprezentantami społeczeństwa. GI RTC Warszawa keting, a przedział wiekowy tych osób to 20–27 lat. Victory spotyka się w poniedziałki o godz. 18:00 Idąc w ślady klubu sponsorującego RC Warszaw klubie Migawka w centrum Warszawy. wa Żoliborz, wspierającego niepełnosprawnych sporMagdalena Poskart towców, Grupa Inicjatywna podjęła współpracę rzających do klubu Absinthe. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania. Organizatorzy imprezy postarali się o to, by muzykę tego wieczoru prezentował DJ Anioł, który nie tylko dzięki charakterystycznemu przydomkowi, ale i gorącym rytmom wspaniale wpasował się w klimat. Podczas imprezy nie zabrakło też loterii fantowej z interesującymi nagrodami, dzięki której zgromadziliśmy spore fundusze. Najbardziej naszych gości cieszył brak pustych losów. Cały dochód z akcji zostanie przeznaczony dla Domu Dziecka nr 2 w Toruniu, z którym współpracujemy od lat. Szczególne podziękowania kierujemy do RC Toruń, wspierającego nas finansowo i organizacyjnie oraz do naszych przyjaciół z RTC Łódź, którzy specjalnie z okazji tej zabawy odwiedzili gród Kopernika. Alina Ścisła Fot. arch. RTC Warszawa Victory Nowa siła w RTC ROTARIANIN 43 1•2008 ROTARY W MEDIACH W oczach innych Przekazanie sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, badania wzroku u młodzieży czy wspieranie akcji kulturalnych, to tylko niektóre z wydarzeń rotariańskich, o których informowały media w okresie świąteczno-karnawałowym. „Supermaszyna na nowotwory” to tytuł artykułu opublikowanego przez portal Gazeta.pl 27 grudnia 2007 r. na temat przekazania nowoczesnych narzędzi elektrochirurgicznych chirurgom onkologicznym z Olsztyna. Warte 110 tys. zł narzędzia ufundowali olsztyńscy rotarianie, a dzięki nim z większą skutecznością będzie można leczyć chorych na raka. Pacjenci operowani nową metodą powinni lżej przechodzić nawet skomplikowane zabiegi. Lekarze liczą, że krótszy mniej więcej o połowę czas operacji i mały upływ krwi pozwoli na szybsze wypisywanie pacjentów do domu – czytamy w portalu. – To pierwsze takie urządzenie w naszym mieście – powiedział „Gazecie” dr Michał Tenderenda. – Sprzęt jest najnowszej generacji, w Polsce jest sprzedawany zaledwie od pół roku. Dzięki klubowi Rotary mamy go już w Olsztynie. Pacjentów z pewnością nam nie zabraknie. Rocznie operujemy ponad 3 tys. chorych, z tego tysiąc operacji jest poważnych – powiedział dr Tenderenda. Od września do grudnia uczniem Liceum Ogólnokształcącego w Zatorze był Brazylijczyk Arthur Maldonado z Kurytyby – napisał 31 grudnia 2007 r. „Dziennik Polski”. Arthur przyjechał do ROTARIANIN 1•2008 44 Polski w ramach programu wymiany rotariańskiej i spędzi w naszym kraju cały rok szkolny. Z Zatora przenosi się od stycznia do liceum w Limanowej, a od kwietnia do czerwca będzie uczęszczał do szkoły w Piekarach pod Krakowem – czytamy. Do udziału w programie zachęciła go należąca do klubu Rotary mama. Swoim nowym kolegom i koleżankom ze szkoły w Zatorze Arthur opowiedział, dlaczego spośród wielu krajów wybrał akurat Polskę: – Bardzo chciałem zobaczyć śnieg. Następną rzeczą, jaka mnie tu przyciągnęła, są polskie dziewczyny, które są bardzo ładne, a także wasz trudny język! Pomyślałem, że jeśli nauczę się tego języka, to będę w stanie nauczyć się każdego innego. Poza tym Polska leży w centrum Europy, co pozwala mi na swobodne zwiedzanie kontynentu. Już w styczniu wybieram się do Czech, Austrii, Węgier i Słowacji – czytamy w „Dzienniku”. Badaniu wzroku poddali się uczniowie klas drugich Liceum Ogólnokształcącego numer 1 w Lesznie. Niebywałe, bo aż u 40% z nich wykryto istotne wady. Najbardziej potrzebujący dostaną za darmo markowe soczewki okularowe – pisało 15 stycznia „ABC Gostyńskie”. Akcję zorganizowali rotarianie z Leszna, zainspirowani RC Jelenia Góra, w którym podobne działania przeprowadza się od 10 lat. Badania w Lesznie były prowadzone od października do grudnia ub. r., a LO nr 1 zostało wybrane losowo. – Byłem przerażony wynikami – powiedział „ABC” rotarianin Sławomir Dymkiewicz. – Zanim przystąpiliśmy do badań, szacowaliśmy, że odsetek osób wymagających korekcji okularowej bądź soczewkowej nie przekroczy dwudziestu procent. Jednak wyniki zupełnie nas zaskoczyły. Nie sądziliśmy, że tak wielu uczniów będzie pilnie wymagało wizyty u okulisty. RC Leszno zamierza kontynuować program badań wzroku i obejmować nim coraz więcej dzieci i mło- ROTARY dzieży nie tylko z liceum, ale także ze szkół podstawowych, gimnazjów i przedszkoli. Będzie również fundować markowe szkła okularowe. Na początek 50 szkieł otrzymają przebadani licealiści wytypowani przez dyrekcję i nauczycieli I LO. W karnawale nie brakowało relacji z bali rotariańskich. O toruńskim XII Wielkim Balu Charytatywnym 16 stycznia wspomniał portal Gazeta.pl. Na balu w Dworze Artusa bawiło się ponad 100 gości, a zabawę poprowadził aktor Teatru Wilama Horzycy Dariusz Bereski. Jak na bal charytatywny przystało, podczas imprezy nie zabrakło loterii fantowej oraz licytacji, m.in. reprintu dzieła Mikołaja Kopernika „De revolutionibus”, butelki markowego wina i artystycznych witraży. Razem udało się zebrać ok. 16 tys. zł – czytamy. Dochód zasili Rotariański Fundusz Edukacyjny, który w 2007 r. ufundował roczne stypendia dla 22 uzdolnionych gimnazjalistów pochodzących z niezamożnych toruńskich rodzin. Zielonogórski Rotary Club zakupił ośrodkowi na Osiedlu Pomorskim nowy sprzęt dla niepełnosprawnych za 9 tys. zł. Połowę dołożyło miasto – poinformowała 1 lutego br. „Gazeta Wyborcza w Zielonej Górze”. – Nasze motto brzmi „Dać więcej, niż samemu się posiada”. Już od wielu lat zajmujemy się pomaganiem potrzebującym, to jest nasze zadanie, które realizujemy najlepiej jak potrafimy – powiedział „Gazecie” Karol Humiński, prezydent RC Zielona Góra. Wypożyczalnia Sprzętu Rehabilitacyjnego otrzymała kilkanaście materaców, osiem wózków, 30 kul i 10 balkoników do chodzenia, z których mogą korzystać wszyscy potrzebujący. Rocznie ze sprzętu wypożyczalni korzysta ok. tysiąca osób. Towarzystwo Muzyczne w Lublinie ma ambitny plan podboju Europy i to już w tym roku – pisze Joanna Biegajska w „Kurierze Lubelskim” z 7 lutego 2008 r. Jego dyrektor Jacek W MEDIACH Ossowski wyjaśnia: Rok 2008 jest dla nas szczególny, bo obchodzimy 110. rocznicę Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie. To dobry pretekst, żeby pokazać się światu. Jedziemy oczywiście z koncertami. Chcemy nie tylko promować muzykę Wieniawskiego, ale również Lublin, w którym urodził się w 1835 r. wybitny skrzypek i kompozytor. W organizacji tego wydarzenia pomogą Towarzystwu m.in. rotarianie. Cykl koncertów w Belgii (Bruksela), Francji (Lille) i Niemczech (Bonn) rozpocznie się w październiku, a weźmie w nim udział m.in. skrzypaczka z Lublina i laureatka Międzynarodowego Konkursu Młodych Skrzypków im. K. Lipińskiego i H. Wieniawskiego w Lublinie Kamila Wąsik. Będzie też akcent ukraiński – Zespół Bandurzystów, w którego skład wchodzi 45 niewidomych artystów. 13 lutego „Życie Podkarpackie poinformowało: Pięć tysięcy złotych to kwota zebrana podczas Wielkiej Galerii Artystycznej, aukcji prac jarosławskich artystów i dzieci, organizowanej od kilku lat w szkolnej Galerii „Kotłownia”. Dochód z licytacji, podobnie jak w ubiegłych latach, przeznaczony został dla dzieci z Domu Dziecka nr 1 oraz dla dzieci z ośrodków prowadzonych przez zgromadzenia zakonne. Pieniądze te przeznaczane są również na wakacyjny wypoczynek dzieci z rodzin ubogich. Galeria odbywa się w ramach czerwcowych Artystycznych Spotkań Dzieci i Młodzieży, których organizatorem jest Zespół Szkół im. Książąt Czartoryskich. Organizowana w okresie zimowym, zazwyczaj świątecznym, gromadzi członków Rotary Club, przedstawicieli władz miasta i powiatu – czytamy w „Życiu”. (AR) ROTARIANIN 45 1•2008 W SKRÓCIE Z * Po wygranej w grudniowych wyborach, rotarianin Myung-bak Lee z RC Seoul Samchung został prezydentem Korei Południowej. Lee jest 17. prezydentem kraju. W działalność Rotary zaangażował się 1994 r. W roku 1995–96 służył jako prezydent charterowy klubu. Według jego przyjaciela Woo Joo Changa, także rotarianina, Lee jest przykładnym rotarianinem, który zawsze uczestniczył w tak wielu spotkaniach klubowych, jak to było możliwe, nawet kiedy pełnił funkcję burmistrza Seoulu. Lee będąc prezydentem kraju nie będzie mógł angażować się w działaność Rotary, jednak rotarianie cieszą się z jego sukcesu. * Fundacja Google przekazała Rotary 3,5 mln USD na walkę z polio. Podobnie jak w przypadku Fundacji Billa i Melindy Gatesów, Rotary dofinansuje każdego zebranego przez rotarian dolara kolejnym, pochodzącym z tej puli. Grant wesprze bezpośrednie działania dotyczące walki z polio przeprowadzane przez Global Polio Eradication Initiative, WHO, RI, UNICEF oraz Amerykańskie Ośrodki Kontroli oraz Prewencji Zachorowań. * Trzecia grupa absolwentów 14 września 2007 r. ukończyła program Rotary Peace and Conflict Studies. 20 osób pochodzących z 13 krajów ukończyło 3-miesięczny intensywny kurs w Chulalongkorn University w Bangkoku w Tajlandii. Program kształci tych, którzy zawodowo pracują dla organizacji rządowych i pozarządowych w zakresie rozwiązywania konfliktów i mediacji. * Pod koniec grudnia ub.r. czek na 20 tys. zł podarowali szpitalowi im. Marciniaka przedstawiciele RC Wrocław Panorama. Pieniądze zostaną przeznaczone na naprawę zepsutego gastroskopu do badania dzieci. * Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo korzysta z nowego sprzętu rehabilitacyjnego, który w połowie grudnia 2007 r. przekazał RC Lublin. – Poprosiliśmy o wsparcie i odzew był natychmiastowy. Właśnie wczoraj przekazano nam nową bieżnię elektryczną – cieszy się Alina Starek, prezes stowarzyszenia. * 26 stycznia 2008 r. RC Szczecin zorganizował koncert byłego wokalisty zespołu King Crimson Gordona Haskella. Całkowity dochód z imprezy przekazany został szczecińskiemu hospicjum dziecięcemu. ROTARIANIN 1•2008 46 FRONTU WALKI Z POLIO Dystrykt 6900 zbiera na program Partnerzy PolioPlus Od dziesięcioleci rotarianie są zaangażowani w walkę z polio i dotychczas zebrano ponad 630 mln USD, aby pomóc uwolnić świat od wirusa. Jednak w jednym dystrykcie wyjazd na regionalne dni szczepień był katalizatorem dla niespotykanych działań fundraisingowych. – Nie ma lepszego doświadczenia niż pojechać tam na tydzień – mówi Robert Hall, były gubernator dystryktu 6900 (Georgia, USA). Od listopada 2006 r., kiedy wraz z innym rotarianinem pojechał do stanu Uttar Pradesh, głosić konieczność zwalczenia choroby. – To jasne, że możemy wyeliminować polio – mówi Hall. W połowie września D-6900 zebrał ponad 430 tys. USD na program Partnerzy PolioPlus. Jeśli osiągnie cel zebrania kolejnych 270 tys. USD, całkowite dofinansowanie włącznie z funduszami z Fundacji Rotary wyniesie 1,05 mln USD – wystarczająco dużo, aby pokryć wszystkie koszty szczepień w Indiach w ciągu pierwszej połowy 2008 r. Fundacja dokłada 50 centów do każdego zdobytego dolara. Program Partnerzy PolioPlus, który jest częścią PolioPlus, powstał, aby umożliwić rotarianom, klubom i dystryktom bezpośrednie wspieranie projektów przeprowadzanych przez członków klubów w krajach polioendemicznych i wysokiego ryzyka, mających na celu wyeliminowanie polio. Aktualizowana co miesiąc lista projektów otwartych (Open Project List) jest umieszczona na stronie www.rotary.org. Dystrykt 6900 zaczął zbieranie pieniędzy w sierpniu 2007, kiedy gubernator dystryktu William Woulfin rzucił rotarianom wyzwanie, aby sfinansowali Regionalne Dni Szczepień w Indiach w 2008 r. Wilton Looney z RC Atlanta był pierwszą osobą, która odpowiedziała na apel. 11 sierpnia podczas otwarcia wystawy „Co stało się z polio?” w Warn Springs Looney powiedział, że da 100 tys. USD jeśli dystrykt zbierze 200 tys. Wkrótce potem RC Decatur zobowiązał się przekazać 110 tys. USD wraz z 20 tys. USD pochodzącymi od Jima i Donny Philips, którzy w ciągu kilku lat podarowali łącznie ponad 150 tys. USD. Potem, kiedy Neal Purcell, były prezydent RC Atlanta, podczas spotkania klubowego 20 sierpnia poinformował o wpłacie Looneya, rotarianin z Atlanty Howell Adams zobowiązał się wpłacić kolejne 100 tys., jeśli dystrykt zbierze 300 tys. (wraz z kwotą przekazaną przez Looneya). Kolejne około 20 tys. USD pochodziło od rotarian z Atlanty i innych miejsc. Podczas spotkania klubu w Atlancie 27 sierpnia, kiedy prezydent Richard Stormont wyświetlił krótki film o Regionalnych Dniach Szczepień z listopada 2006, rotarianin Charlie Loudermilk zobowiązał się przekazać 100 tys. USD. W końcu w październiku członek klubu w Atlancie Tim Cambias i jego żona Jane zobowiązali się podarować 25 tys. USD. – Klub w Atlancie, któremu przewodzi Neal Purcell, Dick Stormont i Bill Todd wraz z Jimem Philipsem z RC Decatur, jest zdecydowanym liderem w tej ogólnodystryktalnej akcji – mówi Hall. Razem z funduszami Fundacji pieniądze dotąd zebrane to 645 tys. USD, które pomogą sfinansować 2 z 3 Regionalnych Dni Szczepień zaplanowanych w Indiach na pierwszą połowę 2008 r. Jeśli rotarianie z Georgii osiągną swój cel, trzecie Regionalne Dni Szczepień również zostaną sfinansowane. – Działanie odnosi sukces, ponieważ bezpośrednio wspieramy ludzi, z którymi pracowaliśmy w Indiach – mówi Hall, który przewodzi działaniom związanym ze zbieraniem funduszy w dystrykcie. – Chcemy powiedzieć rotarianom, że bez przerwy was wspieramy. Znacie nas osobiście, nie zapomnieliśmy o was i jesteśmy w tym, aż zwyciężymy. Anne E. Stein Z W FRONTU WALKI Z POLIO Beyonce też zwalcza polio SKRÓCIE Rotarianie w podróży Grupa kanadyjskich i amerykańskich rotarian, którzy pojechali do Etiopii, aby zaszczepić dzieci przeciwko polio otrzymała dodatkową pomoc, a zarazem zdobyła rozgłos dzięki piosenkarce Beyonce Knowles, która przed koncertem odbywającym się 20 listopada 2006 r. w Addis Abeba podała szczepionkę tamtejszej młodzieży. – Beyonce była pod wrażeniem naszego zaangażowania do tego stopnia, że wsparła nas nie tylko finansowo, ale i podała szczepionkę – mówi Ezra Teshome z RC University District of Seattle z USA, która przewodziła działaniom. Teshome imigrowała do USA z Etiopii w 1971 r. i dotychczas przewodziła 7 innym objazdom związanym ze szczepieniem w swojej ojczyźnie. Rotarianka Roz Cooper, inna członkini grupy, wierzy, że każdy – sławny czy nie – może mieć wpływ na walkę z chorobą na całym świecie. – Wzięłam udział ponieważ bardzo chcę, żebyśmy już zakończyli to zadanie. I chociaż jestem tylko jedna, mogę pomóc coś zmienić – mówi Cooper, były gubernator dystryktu, członkini RC Metropolitan Honolulu na Hawajach. Przez trzy dni ona i inni wolontariusze chodzili od drzwi do drzwi, podając szczepionkę doustnie dzieciom w wieku poniżej 5. roku życia i zaznaczając ich małe palce fioletowym atramentem na znak, że już zostały zaszczepione. – Często niektóre matki podchodziły do nas na ulicy i kierowały do swoich domów, tak aby nie pominąć ich dzieci – mówi Cooper. – Starsze dzieci przybiegały do nas, niosąc swoje młodsze siostry i braci, aby ich nie pominąć. Cooper pamięta jedną małą dziewczynkę, która próbowała zetrzeć atrament z palca, aby ją ponownie zaszczepiono. W Etiopii osiągnięto znaczny postęp w kierunku zakończenia walki z polio – od stycznia do końca września 2007 r. nie zanotowano tam żadnegoprzypadkuchoroby.W2005r.wkrajuwystąpiły22przypadki,aw 2006r., po wybuchu choroby w Rogu Afryki – 17. Liczba przypadków polio na całym świecie spadła z 350 tys. w połowie lat 80. do 2 tys. w 2006 r. Jedynie 4 kraje – Afganistan, Indie, Nigeria i Pakistan są nadal polioendemiczne. Jacek Miller z RC Wrocław Panorama przy obeliskach: RC Cusco w Andach Peruwiańskich oraz Paula Harrisa na Przylądku św. Wincentego w Portugalii. Zaprosili nas Zaangażowanie Rotary w położenie kresu chorobie to największy przypadek wsparcia przez sektor prywatny globalnej inicjatywy na rzecz zdrowia. W 1985 r. rotarianie na całym świecie przyrzekli zaszczepić przeciwko polio wszystkie dzieci świata. Od tamtej pory Rotary wsparło inicjatywę kwotą ponad 630 mln USD, z czego 7,7 mln USD przekazano na kampanie szczepień w Etiopii. Oprócz gromadzenia i wpłacania funduszy ponad milion rotarian poświęciło swój czas i własne środki na pomoc w zaszczepieniu ponad 2 mld dzieci w 122 krajach podczas krajowych kampanii szczepień. Tekst pochodzi z „The Rotarian” • RC Warszawa Wilanów i Caledonian Society of Warsaw na Robert Burns Supper – Warszawa, 26.01.2008 • RC Warszawa Wilanów i Stowarzyszenie „Sowie Oczy” na uroczyste przekazanie pomp infuzyjnych do sali podań chemioterapii Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego Centrum Onkologii w Instytucie im. Marii Curie-Skłodowskiej w Warszawie – Warszawa, 28.02.2008 • RC Warszawa Sobieski na integracyjne spotkanie z okazji Dnia Kobiet – Warszawa, 7.03.2008 • RC Warszawa Wilanów na XIII rocznicę Charter Night 2008 – Warszawa, 10.05.2008 • RC Janów Lubelski na spotkanie „On Our Way” – Janów Lubelski, 13–15.06.2008 • RC Świnoujście na Ogólnopolskie Rotariańskie Zawody Wędkarskie o Puchar Prezydenta Klubu – Kanał Piastowski Świnoujście-Karsibór, 29–31.08.2008 ROTARIANIN 47 1•2008