Nr 1 - Nazwa.pl

Transkrypt

Nr 1 - Nazwa.pl
Pięć minut
13
Od Kwakrów do Rotary
26
O rozwoju dystryktu...
16
Oprócz błękitnego nieba...
28
Szkicowanie przyszłości
18
Daliście nam nadzieję na lepsze życie
33
Nietuzinkowa młodzież
25
Skazany na sukces
38
Adres redakcji
ul. Krupnicza 13, 50–075 Wroc³aw
tel. 071 783 24 41
faks 071 783 24 18
[email protected]
Redaktor naczelny
Janusz Klinowski
Zastêpca redaktora naczelnego
Zbigniew Miazga
Sekretarz redakcji
Agnieszka Rymsza
Sk³ad rady redakcyjnej
Andriy Bahanych, DG
Wojciech Czy¿ewski, PDG
Alojzy Leszek Gzella, PDG
Jerzy Karasiński, PDG
Pavlo Kashkadamov, PDG
Ryszard Kaszuba-Krzepicki, PDG
Bohdan Kurowski, PDG
Andrzej Ludek, PDG
Maciej K. Mazur, wydawca
Eugeniusz Piontek, PDG
Tadeusz Płuziński, DGE
Jan Wrana, PDG
Stali współpracownicy
Piotr Duszeńko
Jerzy Korczyński
Korekta
Zofia Bronicka−Wyrwas
Sk³ad i ³amanie
Ryszard Kasznia, Karolina Raczko
Repro i druk
Drukarnia Hector, D³ugo³êka
W numerze
Wydarzenia
Informacje z kraju i z zagranicy 7
Rotary na świecie
Pięć minut 13
Rotary w kraju
O rozwoju dystryktu przy biesiadzie i na nartach 16
Wywiad
Szkicowanie przyszłości 18
Od Kwakrów do Rotary 26
Oko w oko 36
Publicystyka
Rok 2008–09 – Rokiem Dziecka 21
Pamiątki jeszcze bardziej pożądane 34
Wspiąć się na wyżyny członkostwa 40
Prezentacje
10 lat za nami 22
Małe dziecko Rotary 24
Reportaż
Nietuzinkowa młodzież 25
Oficyna Wydawnicza MAZUR sp. z o.o.
ul. Krupnicza 13, 50–075 Wroc³aw
Oprócz błękitnego nieba... 28
Wizyta młodzieży polonijnej 32
Daliście nam nadzieję na lepsze życie... 33
Prezes zarz¹du
Maciej K. Mazur
Dyrektor wydawnictwa
Agata Chrobot
tel. 071 783 24 40
Dyrektor artystyczny
Beata Tomczak
Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów
i redagowania testu
Polskofrancuskie rozmowy o przyszłości 35
Skazany na sukces 38
Fundacja Rotary
Zostać przyjacielem Paula 30
Rotaract
Szkolenie Rotaractu 42
W Jeleniej Górze i jej okolicach
działają dwa kluby: RC Jelenia Góra
oraz RC Jelenia Góra Karkonosze.
Witold Musiałowski, prezydent
pierwszego z nich, pisze: Wiele
zawdzięczamy aktywności i operatywności naszych kolegów z klubu.
To oni na co dzień, pracując w swoich firmach, instytucjach państwowych i samorządowych, często na
eksponowanychstanowiskach,mają
najlepszą orientację potrzeb
w wielu miejscowościach regionu jeleniogórskiego. Klub
prezentujemy na str. 22. Drugi klub, mimo, że założony
nieco ponad rok temu – także ma na swoim koncie wiele
osiągnięć. Jak pisze Leszek Morawski: Klub powstał z inicjatywy ludzi, którzy w pewnym momencie mieli odwagę
pomyśleć szerzej. Więcej o tym klubie na str. 24.
Autorem zdjęcia Jeleniej Góry z lotu ptaka, które publikujemy na okładce jest Cezary Wiklik.
Andrzejki po poznańsku 42
Play It Safe 42
Anioły i Demony 42
Nowa siła w RTC 43
Rotary w mediach
W oczach innych 44
Z frontu walki z polio
Dystrykt 6900 zbiera na program 46
Partnerzy PolioPlus
Beyonce też zwalcza polio 47
PRZESŁANIE PREZYDENTA
Drodzy Rotarianie,
O
d 1988 r., kiedy rozpoczęły się działania mające
na celu zwalczyć polio, Rotary International
było wiodącym partnerem w walce przeciwko
tej chorobie. Rotarianie o długim stażu znają dobrze
tę historię. Były i triumfy, i niepowodzenia, etapy
szybkich postępów oraz czas, kiedy postęp zwalniał.
Były też okresy, kiedy koniec wydawał się bardzo
blisko, ale nigdy nie był bliżej niż teraz.
Przed kampanią eliminowania polio choroba paraliżowała około 1000 dzieci dziennie, 350 tys. rocznie. Dzieci te były skazane na życie pełne trudności
i często z piętnem społecznym. Dziś zaledwie cztery
kraje są nadal polioendemiczne, a liczba przypadków
zachorowań w ciągu roku spadła do około 1000.
Zaszliśmy już bardzo daleko, jednak natura wirusa polio jest taka, że jeśli zwolnimy nasze działania
nawet na chwilę, wkrótce zobaczymy, ża nasza praca
idzie w odwrotnym kierunku. Mamy tylko dwie opcje:
naciskać z determinacją i wiarą, aż osiągniemy sukces, lub stracić wszystko, co zainwestowaliśmy
i wszystko, co zdobyliśmy.
Hojność rotarian odpowiadających na prośby
o pomoc jest zdumiewająca. Zdobyliśmy ponad 600 mln
na wspieranie działań eliminowania polio w 122 kra-
ROTARIANIN
1•2008
4
jach. Ocaliliśmy życie tysięcy dzieci dzięki szczepionce przeciwko polio i suplementom witaminowym,
które z nią przekazujemy, a o wiele więcej uchroniliśmy od paraliżu spowodowanego wirusem polio.
Jesteśmy już blisko, jednak jeszcze nie ukończyliśmy tego długiego, ale i radosnego wyścigu. To
dosłownie kwestia wyboru – wygrać czy przegrać,
osiągnąć sukces czy porażkę. Nasi partnerzy na
całym świecie docenili, jak krytyczna jest to chwila
i wielu z nich wkroczyło z dodatkowym wsparciem –
i finansowym, i praktycznym. Przekazany niedawno
grant w wysokości 100 mln USD od Fundacji Billa
i Melindy Gatesów jest wotum zaufania dla naszych
działań wymierzonych przeciwko polio. Ich wsparcie
finansowe będzie bezcenne w nadchodzących miesiącach, a ich zufanie do Rotary jest dla nas wszystkich zaszczytem.
Wielu z Was dało już bardzo dużo w walce przeciwko polio. Każdy z Was na zawsze będzie częścią
historii – częścią dziedzictwa Rotary i jego darem
na rzecz dzieci na całym świecie. Dzisiaj wzywamy
wszystkich rotarian – a zwłaszcza nowych, który nie
uczestniczyli jeszcze w kampanii – aby zrobili, co w ich
mocy, by pomóc zakończyć tę walkę raz na zawsze.
PRZESŁANIE PREZYDENTA
W ciągu ostatnich kilku tygodni, kiedy
rozważałem, co mogę napisać na tej stronie, przyszły mi do głowy słowa przypisywane amerykańskiemu poecie Ralphowi
Waldo Emersonowi: „Pokoju nie można
osiągnąć przez przemoc, może on być
osiągnięty tylko przez zrozumienie”.
W Rotary pracujemy nad osiągnięciem
pokoju dzięki zrozumieniu, które budujemy
poprzez służbę. Podczas naszych podróży
po rotariańskim świecie moja żona i ja widzieliśmy bardzo wyraźnie takie projekty,
które autentycznie tworzą zrozumienie i jednoczą ludzi. Najczęściej angażują one zarówno rotarian, jak i beneficjentów. Są to
projekty, które pozwalają pracować nad
osiągnięciem wspólnego celu oraz podzielać
dumę i korzyści z dobrze wykonanej pracy.
Kiedy spotykamy się w atmosferze przyjaźni z ludźmi, którym chcielibyśmy pomóc,
kiedy wyraźnie komunikujemy cele, potrzeby
i oczekiwania, kiedy podchodzimy do naszej
pracy z duchem współpracy – wtedy prawdziwie budujemy zrozumienie. W taki sposób dajemy początek zmianom, które będą
trwały o wiele dłużej niż nasze zaangażowanie
w jakikolwiek projekt.
W ciągu tych lat odkąd Rotary International zdecydowało się podjąć realizacji
celu. Jakim jest wyeliminowanie polio na świecie, cały czas widzimy, jak praca nad współną
sprawą zbliża ludzi. Obserwujemy niespotykany poziom międzynarodowej współpracy,
kiedy rządy i organizacje na całym świecie
budują nowe kanały komunikowania się
i współdziałania. Widzimy też, jak otwartość
i zaufanie, które rozbudowaliśmy w wyniku
tych wszystkich działań, przetrwały, umożliwiając innym projektom większą współpracę i lepsze zrozumienie między narodami.
Rotary nigdy nie będzie w stanie rozwiązać wszystkich problemów świata lub odpowiedzieć na wszystkie jego potrzeby. To, co
możemy zrobić i co staramy się zrobić najlepiej jak potrafimy, to pomaganie tam, gdzie
możemy i tak, jak możemy oraz – poprzez
naszą służbę – zbliżanie ludzi w atmosferze pokoju, aby pomagali sobie nawzajem.
Bez względu na wielkość wszystkie projekty Rotary mają potencjał do budowania
zrozumienia i szerzenia pokoju. U progu
miesiąca zrozumienia na świecie proszę
Was wszystkich o pamięć o tym, że każdy
projekt ma podwójne zadanie: zrealizować
cel i zbudować dobrą wolę i przyjaźń. Jeśli dobrze go zaplanujemy i wypełnimy, zbudujemy również trwałe mosty do lepszej
przyszłości. Jako rotarianie naprawdę wierzymy, że pokój jest możliwy.
Wilfrid J. (Wilf) Wilkinson
Prezydent Rotary International
ROTARIANIN
5
1•2008
Z
PRZEMYŒLEÑ PREZESA
W o t u m za ufania
o wartości 100 mln USD
Grant o wartości 100 mln USD, przekazany Rotary International przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, jest dowodem uznania dla determinacji i osiągnięć rotarian w zakresie globalnych działań na rzecz
zwalczenia polio. Możemy wszyscy czuć się dumni z tego, że największa fundacja na świecie do tego stopnia zawierzyła możliwościom Rotary odnośnie do zakończenia tego zadania. Tak wielki dar jest hołdem dla
rotarian na całym świecie. Podnosi także renomę Rotary w oczach rządów, naszych partnerów w Globalnej Inicjatywie Zwalczania Polio i innych organizacji, które możemy wybrać do współpracy w przyszłości.
Najważniejszym aspektem tego grantu jest oczywiście możliwość szybkiego sfinansowania najbardziej
krytycznych potrzeb. Będziemy teraz mieli więcej zasobów na promowanie Narodowych Dni Szczepień, przeprowadzanie efektywnych obserwacji i kampanii szczepień wymiatających, a także szybkie reagowanie na
pojawienie się wirusa w krajach uznanych za wolne od polio
Kiedy William Gates Sr. przemówił na konwencji RI w Salt Lake City, usilnie namawiał nas do myślenia
wielkimi kategoriami. Jakiekolwiek mniejsze byłyby marnowaniem naszego potencjału i zdradą optymizmu,
który mamy prawo mieć. Grant z Fundacji Gatesów pozwala nam poszerzyć horyzonty myślenia i być jeszcze większym optymistą, że wkrótce żadne dziecko nie będzie cierpieć przez wirusa polio.
Zachęcam was wszystkich do odwiedzenia strony www.rotary.org, aby dowiedzieć się więcej o grancie
Fundacji Gatesów, a także o tym, jak można pomóc w podjęciu tego ostatniego kroku w kierunku stworzenia świata bez polio.
S i e ć na rzecz po ko ju
Przez wiele lat rotarianie marzyli o zbudowaniu uniwersytetu zajmującego się propagowaniem pokoju.
Część tego snu w postaci cegieł i zaprawy okazała się niemożliwa do zrealizowania, jednak rotarianie nie
zniechęcili się do tej misji. Przeciwnie – rozwinęli Rotariańskie Centra Studiów Międzynarodowych na rzecz
pokoju i rozwiązywania konfliktów, które stały się uniwersytetem wirtualnym, jednoczącym przez Internet
studentów programu i absolwentów.
Kiedy obecni i byli stypendyści pokojowi zebrali się w czerwcu 2007 na sympozjum w Salt Lake City,
wielu z nich dopiero poznało się osobiście. Jednak mimo że uczęszczali na uniwersytety na całym świecie,
spora ich liczba już zaprzyjaźniła się poprzez e-mail, blogi i strony www. Rotariańskie stypendia pokojowe
zjednoczyły ich, a także poszerzyły kontakty o inne osoby pracujące na rzecz pokoju. Tak jak studenci na
każdym uniwersytecie, również i oni wykorzystali – i nadal wykorzystują – możliwość uczenia się od siebie
i wspólnego rozwiązywania konfliktów.
Nasi stypendyści pokojowi pokazali nam, że nie potrzebujemy budynku z salami wykładowymi i ławkami,
aby zrealizować nasze marzenie. Dowodzą również, że przywiązanie do programu może być tak silne, jak
do miejsca. W Salt Lake City dwóch z naszych absolwentów zobowiązało się wesprzeć finansowo kontynuowanie programu, bo uważają go za bardzo cenny.
Dziś około 225 absolwentów programów pokojowych Rotary zajmuje się przyczynami i skutkami konfliktów. Każdego roku kolejnych 50 wesprze ich wysiłki, a sieć stworzona przez nasz wirtualny uniwersytet
pokoju nadal będzie się rozrastać.
Robert S. Scott, prezes Fundacji Rotary
ROTARIANIN
1•2008
6
WYDARZENIA
Dla każdego klubu Rotary aktywny udział w życiu swego miasta
jest integralną częścią działalności. Każdy rotarianin szacunek dla
Rotary zdobywa wśród ludzi, dla których świadectwo tej działalności
oparte jest nie tylko na słowach.
Oprócz uczestnictwa w różnych programach rotariańskich RC Ivano-Frankivsk znalazł też inną możliwość pomocy swojemu miastu.
Znane wydawnictwo „Lileja NV” zapoczątkowało serię popularnych
książek z historii Ivano-Frankivska. Dotyczą one głównie prac historyków z różnych lat i okresów, z których wydarzenia pokazywane są
według odpowiednich zasad ideologicznych. O wielu z tych prac historycznych przez lata nie było żadnej wzmianki.
Ze świadomością tego, jak ważne jest pokazanie różnych stron
życia wieloetnicznego miasta, zwłaszcza uczniom szkół i młodzieży akademickiej, RC Ivano-Frankivsk zdecydował się wesprzeć tę inicjatywę
i postanowił rozprowadzić serię książek w miejskich szkołach. W tym
celu prezydent klubu Volodymyr Kantemyr zapoczątkował program
„Rotary miastu”. Założeniem tego programu jest wykupienie części
nakładu i przekazanie go do szkół, a także wsparcie idei wprowadzenia
do programów nauczania zajęć z historii Ivano-Frankivska.
Pierwsze uroczyste przekazanie książek odbyło się w szkole nr 5,
która otrzymała 60 zestawów serii „Moje miasto”. Dyrektor szkoły
Jaroslaw Oleksyn podziękował klubowi i ogłosił, że jest to akcja bardzo
aktualna, która pozwoli wypełnić lukę w realistycznej i obiektywnej
ocenie historii nie tylko miasta, ale i całej Europy Wschodniej.
Dalszym etapem programu „Rotary miastu” będzie udział w wyposażeniu gabinetu historii oraz wsparcie tłumaczeń z języka polskiego,
niemieckiego i rosyjskiego następnych edycji książek z tej serii.
Tekst pochodzi z biuletynu „Rotarianiec”
Tłumaczenie: Gennadiy Kroichyk
JELENIA GÓRA
Fot. Adam Czajkowski
KARNAWAŁOWO
W GREEN ZONE
Krzysztof (na wózku) z jeleniogórskimi rotarianami: prezydentem klubu Witoldem
Musiałowskim, Małgorzatą Czajkowską
i Zbigniewem Ładzińskim. Okazało się, że
Krzysztof ma bardzo oryginalne zainteresowanie – Watykan i hierarchowie Kościoła
IVANO-FRANKIVSK
ROTARY DLA MIASTA
Fot. arch. RC Ivano-Frankivsk
W tłusty czwartek 31 stycznia 2008 r. w Jeleniej Górze z inicjatywy naszego klubowego kolegi Zbigniewa Ładzińskiego, RC Jelenia Góra, przy udziale Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych,
zorganizował integracyjną dyskotekę dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Nie byłaby ona możliwa, gdyby nie uprzejmość właścicieli klubu Green Zone Katarzyny i Dariusza Jura, którzy udostępnili
lokal na zabawę.
Impreza dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży, była niepowtarzalną okazją do wspaniałej zabawy, prowadzonej przez DJ z Muzycznego Radia Jelenia Góra, a przygotowanej przez profesjonalistów
z wykorzystaniem specjalnych efektów akustyczno-wizualnych: światła,
laserów, dźwięku i dymów. Uczestnicy zabawy mieli zapewniony poczęstunek, napoje oraz pączki i ciasta oraz paczki z prezentami ufundowane przez jeleniogórskie firmy, hurtownie spożywcze, cukierników,
a także RC Jelenia Góra. Przewozem oraz opieką ok. 250 dzieci i młodzieży specjalnej troski zajęło się wielu wolontariuszy, w tym harcerze z Karkonoskiego Hufca ZHP w Jeleniej Górze.
Duży udział w przygotowaniach mieli nasi koledzy klubowi Małgorzata i Adam Czajkowscy, Jens Kroeger, Zbigniew Martynowicz
i główny pomysłodawca dyskoteki Zbigniew Ładziński. Dla uatrakcyjnienia wspaniałej imprezy, przewidziano różne zabawy, konkursy i niespodzianki. Karnawałowych uciech nie było dość. Imprezę zakończył
profesjonalny pokaz sztucznych ogni, który zdominował wieczorne
niebo nad centrum Jeleniej Góry.
Witold Musiałowski
Przyjacielski uścisk dłoni dyrektora szkoły
Jaroslawa Oleksyna i prezydenta RC Ivano-Frankivsk Volodymyra Kantemyra
ROTARIANIN
7
1•2008
WYDARZENIA
POZNAŃ
Fot. Wojciech Guzikowski
PARYŻ? NIE, POZNAŃ
Na życzenie Tytus Byczkowski kreślił świetne karykatury
Każdy z panów otrzymał biały cylinder
CHEŁM
Fot. Zbigniew Zasadny
SPOTKANIE
Z DUCHEM BIELUCHEM
Spotkanie rozpoczęło się występem wychowanków Ośrodka Szkolno-Wychowawczego
ROTARIANIN
1•2008
8
26 stycznia kongresowa sala Międzynarodowych Targów Poznańskich zmieniła swoje oblicze tak diametralnie, że będący gościem na
balu dyrektor targów z trudem rozpoznał jej wnętrze. Autorem pomysłu i realizatorem dekoracji był Wojciech Guzikowski, prezydent
RC Poznań, który zorganizował bal. Z prawdziwie artystycznym zacięciem – jak na artystę fotografika przystało, zaprojektował elementy
dekoracji, które sprawiły, że goście znaleźli się w otoczeniu Paryża
końca XIX w.
W foyer gości witały urocze tancerki niczym z obrazów Edgara
Degas, które wcieliły się w paryskie kwiaciareczki, obdarowujące panie
pięknymi różami i szyfonowymi szalami, panów zaś białymi cylindrami.
Na sali znajdowała się scena do złudzenia przypominająca kabaret Moulin Rouge, a na ścianach plakaty Alfonsa Muchy w złoconych ramach.
Scenerię dopełniły doskonałe reprodukcje plakatów Toulouse Lautrec
eksponowane na specjalnie zaprojektowanych słupach ogłoszeniowych.
Odnosiliśmy wrażenie, że za moment kurtyna odsłoni reklamowane
plakatami widowisko. Ogromne panou, bedące panoramą nocnego Paryża tamtych lat, ślizgające się po nim ciepłe światła, wydobywające
ślady malarskiego pędzla sprawiły, że znaleźliśmy się w epoce najpiękniejszych klimatów impresjonizmu, u stóp Katedry Notre Dame,
pod Wieżą Eifla, parzyliśmy na dachy Paryża. Towarzyszył nam nawet
kartkaturzysta Tytus Byczkowski, który przeistoczył się w w malarza
z Montmartre i w 5 minut na życzenie kreślił świetne karykatury.
Efektem specjalnym były fotografie tancerek rewiowych, których
występy były mocnym punktem bogatego programu. Fotografie ponadnaturalnej wielkości autorstwa Wojciecha Guzikowskiego cieszyły
oko znawców sztuki i znawców piękych kobiet. Atrakcją wieczoru były
też występy doskonałego, światowej sławy akordeonisty Wiesława
Prządki. Francuska muzyka w jego interpretacji to balsam dla ucha,
natomiast dekoracje oraz występy Teatru Rewiowego VIVA – ucztą
dla oka. Całości dopełniła aukcja obrazów i najwyższej klasy win, która
oczywiście przyniosła dochód na wyznaczony cel.
Andrzej Jóźwiak
W Chełmie odbyło się kolejne, dobrze już znane w regionie, Spotkanie z Duchem Bieluchem. Zorganizował je miejscowy klub Rotary.
Spotkanie tradycyjnie rozpoczęło się od zejścia do chełmskich podziemi kredowych i jak zwykle strzegący je Duch nie zawiódł i czekał
na nas.
Po powrocie do Galerii Atelier rozpoczął się IV Dystryktalny Turniej Tenisa Stołowego. Miłym zaskoczeniem było dla nas duże zainteresowanie – na turniej „open” zgłosiła się ponad setka dzieci zarówno
z Chełma, jak i okolicznych wiosek. Podobno dzieci od tygodni wyczekiwały na turniej, zawzięcie trenując.
Wieczorne spotkanie rozpoczęło się recitalem wychowanków Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, który od lat mamy pod swoją opieką.
Następnie zaprezentowaliśmy efekty matching grantu, który zrealizowaliśmy z kolegami z Francji. Podczas zabawy odbyła się aukcja
prac plastycznych dzieci ze wspomnianego Ośrodka, z której zebrano
2600 zł. Na zakończenie o tym, co słychać u rotarian w Lublinie i w
dystrykcie, a także o czekających nas zadaniach opowiedział nasz
wierny opiekun Wojtek Mach.
Zbigniew Zasadny
WYDARZENIA
Jak co roku, tak i tym razem tradycji stało się zadość. W Trójmieście zagościła grupa kilkunastu studentów medycyny z Białorusi.
– Tradycja przyjmowania studentów uczelni medycznych z Białorusi
sięga już kilkunastu lat – wspomina prezydent RC Gdańsk-Sopot-Gdynia Zbigniew Borkowski. Studenci zza wschodniej granicy odbywają praktyki w Akademii Medycznej w Gdańsku. Od początku inicjatorem
i koordynatorem praktyk z ramienia klubu Rotary Gdańsk-Sopot-Gdynia jest profesor medycyny, klubowy kolega, Jerzy Gruca.
W 2007 r. do Gdańska przyjechało 18 osób, głównie z kierunków
ginekologia i pediatria. – W Gdańsku i Sopocie spędziliśmy wspaniałe
4 tygodnie. Był czas i na solidną naukę, i na zwiedzanie – podsumowuje lider grupy z Grodna Żania Turkiel. Podczas spotkań z klubem
Rotary białoruscy studenci z zainteresowaniem słuchali informacji
o naszej organizacji i jej dokonaniach, co być może stanie się przyczynkiem do podjęcia inicjatywy organizacji Rotaractu w Grodnie. Tym
bardziej, że prezydent klubu Rotaract Trójmiasto Rafał Lipczyński
wraz z grupą zaangażowanych kolegów i koleżanek troskliwie zaopiekował się przyszłymi lekarzami, zapraszając ich na spotkania klubowe i organizując wspólne wyjścia do trójmiejskich klubów studenckich.
Z kolei kolega Ryszard Kormański, członek RC Gdańsk-Sopot-Gdynia,
zorganizował dla młodych gości wycieczkę statkiem na Hel. Niewątpliwie młodzi Białorusini odwiedzą nas też za rok.
Tomasz Balcerowski
GDAŃSK-SOPOT-GDYNIA
W Chełmie odbyło się przekazanie matching grantu, będącego
wspólnym francusko-polskim przedsięwzięciem. Historia grantu sięga
września 2006 r., kiedy podczas wizyty prezydenta RI Billa Boyda
w Lublinie kluby na Lubelszczyźnie odwiedzała również grupa rotarian z Francji. Dzięki uprzejmości prof. Janusza Laskowskiego, przewodniczącego Komitetu Polska-Francja oraz opiekuna grupy, mieliśmy
okazję gościć kolegów z Francji w Chełmie i pochwalić się naszymi
osiągnięciami oraz opowiedzieć o bardzo istotnej dla nas sprawie.
Od początku istnienia RC Chełm opiekujemy się Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym szkolącym młodzież z upośledzeniem lekkim i średnim. Ośrodek kształci podopiecznych w dwóch zawodach: kucharza
i ogrodnika. Z braku funduszy nie było dotąd w szkole sprzętu do
praktycznej nauki zawodu kucharza.
W skład wspomnianej delegacji wchodzili m.in. Edward Lezon i Marcel Stefański z Francji. Po obejrzeniu prezentacji z udziałem podopiecznych ośrodka oraz wysłuchaniu próśb młodych kucharzy i ich
opiekunów bardzo zaangażowali się w projekt wyposażenia pracowni
kuchennej w profesjonalny sprzęt. Dzięki ich pomocy otrzymaliśmy
wsparcie nie tylko ich macierzystych klubów: RC Denain-Buchain i Terre
de Hainaut-Denain, ale także dystryktów D-1670 oraz D-1520. Owocem tych wspólnych działań, a także wydatnej pomocy udzielonej
przez nasz dystrykt, przy troskliwej opiece Jurka Korczyńskiego, jest
grant wartości 14,6 tys. USD.
Podczas jego przekazania, które odbyło się niedawno w obecności przedstawicieli władz Chełma, klubów uczestniczących w projekcie oraz mediów, młodzież, nie kryjąc radości, zaprezentowała przy
użyciu nowego sprzętu próbkę swoich umiejętności kulinarnych. Dodajmy, że od tej chwili uczniowie kończący naukę będą mogli zdawać
egzaminy zawodowe w Chełmie i nie muszą, jak dotąd, szukać innych
ośrodków z odpowiednim wyposażeniem.
Zbigniew Zasadny
CHEŁM
Fot. arch. autora
BIAŁORUSCY STUDENCI
W TRÓJMIEŚCIE
Białoruscy studenci gościli w trójmiejskim
klubie
Fot. Zbigniew Zasadny
FRANCUSKO-POLSKA
INICJATYWA
Wykorzystując nowy sprzęt, młodzież zaprezentowała próbkę swoich umiejętności
kulinarnych
Przewodniczący Komitetu Polska-Francja
prof. Janusz Laskowski opowiada o bogatych tradycjach współpracy polskich i francuskich rotarian
ROTARIANIN
9
1•2008
WYDARZENIA
SOPOT
Fot. arch. RC Sopot International
RADOSNY I POŻYTECZNY
Bawiliśmy się w gronie ponad 100 osób
WARSZAWA
Fot. Arthur Masny
SZKOCKI WIECZÓR
W DUCHU ROTARY
Piękne Szkotki spod Częstochowy – zespół
Częstochowa Pipes & Drums
Od lewej: Janet Woo, Mistrz Ceremonii
Martyn O’Reily (członek RC Warszawa Wilanów), JE Ambasador Ric Todd oraz Ewa
Danela Burdon, prezydent RC Warszawa
Wilanów
ROTARIANIN
1•2008
10
Taki właśnie był nasz Annual Charity Ball. W tym roku po raz drugi
przy współpracy z Międzynarodowym Forum Kobiet zorganizowaliśmy
karnawałowy bal w sopockim Grand Hotelu. Bawiliśmy się w gronie
ponad 100 osób, a atmosfera i dochód przerosły nasze oczekiwania.
Nasz bal to już 6-letnia tradycja. Jak zwykle nie zawiedli członkowie naszego klubu oraz goście z Trójmiasta i Warszawy – biznesmeni, przedsiębiorcy, dyplomaci, nauczyciele, lekarze i naukowcy –
goście pod każdym względem wyborowi i szczodrzy.
RC Sopot International od początku swej działalności opiekuje się
dziećmi w Trójmieście, które wymagają dodatkowego wsparcia. Loteria
oraz aukcja książek, grafik i malarstwa przyniosły nam środki, które
w dużej mierze pokryją finansowane przez klub zajęcia. Rocznie nasze
charytatywne wydatki wynoszą nawet 30 tys. zł.
W ciągu kilku ostatnich lat objęliśmy opieką ponad 60 potrzebujących dzieci. Od 3 lat prowadzimy projekt, który ma na celu pomóc
dzieciom z rodzin zastępczych i domów dziecka wyrównać szanse wobec
swych rówieśników. Obecnie organizujemy i finansujemy lekcje angielskiego dla dzieci z Rodzinnego Domu Dziecka nr 2 w Gdyni, fundujemy
im letnie wakacje i atrakcje w czasie ferii, a także świąteczne prezenty i zapraszamy na wspólne międzynarodowe spotkania, w miarę możliwości połączone z lekcjami języka angielskiego. Środki przekazane na
Dom w Gdyni pochodzą ze składek członków klubu, wpłaty 1% podatku
oraz pieniędzy zebranych właśnie podczas balu karnawałowego i innych
imprez klubowych.
Magdalena Pramfelt
RC Warszawa Wilanów po raz kolejny zaskoczył nas nową formułą imprezy integracyjnej w karnawale. Jak przystało na klub międzynarodowy, wspólnie z The Caledonian Society w Warszawie, które
grupuje Szkotów, ich bliższych i dalszych potomków oraz sympatyków,
zorganizował 26 stycznia w warszawskim Hotelu Radisson Kolację
Burnsa. Jest to tradycyjny i uroczysty szkocki obiad organizowany
około 25 stycznia, czyli w rocznicę urodzin sławnego szkockiego poety Roberta Burnsa wszędzie tam, gdzie powstała Mała Szkocja.
Jak przystało na tradycyjną imprezę, przy obiedzie nie może zabraknąć Uisge Bha – „Wody Życia”, czyli whisky, a rozpocząć muszą the Haggis wykonywane przez kobziarza. Po obiedzie przychodzi czas na słowa
o życiu i twórczości Roberta Burnsa. Kulminacyjnym punktem jest Toast
do Dziewuszek (The Toast to the Lassies), który na tym wieczorze
wygłosił JE Ric Todd, ambasador JKM Elżbiety Królowej Szkotów,
a Odpowiedź w imieniu Dziewuszek (Reply on Behalf of the Lassies) dała
Janet Woo, w cywilu starszy bankowiec z centrali Europejskiego Banku
Odbudowy i Rozwoju (EBRD) w Londynie. Skoro karnawał, to nie mogło
zabraknąć tańców do przysłowiowego białego rana, od których ucieczkę
czy oddech znaleźć można było w barze Malt Whisky i barze Cygar.
Głównym celem imprezy była zbiórka funduszy na zakup pomp infuzyjnych do sali podań chemioterapii Kliniki Nowotworów Układu
Chłonnego Centrum Onkologii w Instytucie im. Marii Curie-Skłodowskiej
w Warszawie. Jest to wiodący projekt RC Warszawa Wilanów na bieżący
rok, a już uprzednio klub wsparł klinikę sprzętem zakupionym za
10 tys. zł. Dzięki hojności uczestników balu oraz sponsorów, którzy
przekazali wiele cennych nagród na loterię, RC Warszawa Wilanów
zdołał podczas imprezy zebrać dodatkowe fundusze na wsparcie projektu prowadzonego wspólnie ze Stowarzyszeniem Wspierających
Chorych na Chłoniaki „Sowie Oczy”.
Wojciech Brochwicz-Lewiński
WYDARZENIA
Członkowie RC Lublin Centrum, doceniając wielką życzliwość i osobisty udział w rozwoju idei rotariańskiej JE abpa Abla, ordynariusza
Lubelsko-Chełmskiej Diecezji Prawosławnej w Lublinie, postanowili
mu nadać godność Członka Honorowego tegoż klubu. Uroczystość
odbyła się 21 stycznia 2008 r. w XVII-wiecznej katedrze prawosławnej
pw. Przemienienia Pańskiego.
Sekretarz RC Lublin Centrum Stanisław Dąbrowski w laudacji
stwierdził m.in.: – JE Abel wielokrotnie wykazywał dobrą wolę, gościnność i otwartość dla lubelskich klubów Rotary, goszcząc w swoich progach ich członków, organizując wyjazdy do Jabłecznej i innych
cerkwi na terenie województwa. Naszym braciom rotarianom, w miarę swoich możliwości, udziela pomocy i wsparcia w różnej formie,
rozwiązując w ten sposób ich problemy zawodowe i osobiste.
PDG Jan Wrana wręczył abp. Ablowi stosowny dyplom, natomiast prezydent RC Lublin Centrum Zbigniew Miazga – znaczek rotariański. Następnie abp Abel przedstawił historię prawosławia na
Lubelszczyźnie. Wśród gości tej uroczystości obecny był nowy konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Horbenko.
Zbigniew Miazga
ZAMOŚĆ
Fot. Radosław Świerczyński
WYRÓŻNIENIA WRĘCZONE
Fot. Jacek Bełz
Statuetkę Złotego
Anioła odebrał
prezydent klubu
Tomasz Anasiewicz
Wyróżnieni Krzysztof Wróblewski i Marek
Kwiecień
LUBLIN
ARCYBISKUP ABEL
HONOROWYM CZŁONKIEM
Fot. Albert Czajka
W dniach 14–15 grudnia 2007 r. z okazji obchodów jubileuszu
15-lecia NZOZ Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego dla Dzieci
Niepełnosprawnych w Zamościu, odbyła się konferencja pt. „W poszukiwaniu rozwiązań systemowych”. Wzięło w niej udział ponad 150
osób. W czasie konferencji rozdane zostały statuetki Złotych Aniołów
dla instytucji i osób prywatnych, które w ciągu ostatnich 15 lat
wspierały działalność Ośrodka. W gronie wyróżnionych znalazł się Zamojski klub Rotary, a statuetkę w imieniu klubu odebrał prezydent
Tomasz Anasiewicz.
Natomiast 15 grudnia 2007 r., podczas gali z okazji jubileuszu
15-lecia wpisu Zamościa na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury
UNESCO, wręczone zostały honorowe tytuły, statuetki oraz wyróżnienia dla osób, które w sposób szczególny przyczyniają się do
rozsławienia imienia miasta, utrwalania wizerunku Hetmańskiego Grodu jako miejsca magicznego o dynamicznym i nowoczesnym życiu kulturalnym. W gronie otrzymujących wyróżnienia z rąk prezydenta
Zamościa Marcina Zamoyskiego znaleźli się nasi koledzy z RC Zamość. Za 2007 r. statuetkę i honorowy tytuł Animator Kultury Zamościa otrzymał Krzysztof Wróblewski, a wyróżnienie w tej kategorii
– Marek Kwiecień.
Krzysztof Wróblewski jest z zawodu lekarzem medycyny, a z zamiłowania regionalistą i kolekcjonerem. Jest autorem wielu publikacji dotyczących Zamościa i jego pamiątek. We współpracy z Muzeum
zamojskim, Zamojskim Domem Kultury i Archiwum Państwowym
organizuje cykle wykładów dotyczących kolekcjonerstwa w zakresie
numizmatyki i medalierstwa, a także reprezentuje miasto w międzynarodowych i ogólnokrajowych wystawach kolekcjonerskich. Jest
prezydentem nominatem 2009–10 RC Zamość. Natomiast Marek
Kwiecień to organizator i realizator wielu przedsięwzięć mających na
celu kształtowanie patriotycznych postaw wśród dzieci i młodzieży.
Jest znawcą oręża i propagatorem ceremoniałów wojskowych
wykorzystywanych podczas uroczystości miejskich. W kadencji 2001–
–02 pełnił funkcję prezydenta RC Zamość.
Marek Kwiecień, Ryszard Łuczyn
Dyplom potwierdzający nadanie abp. Ablowi tytułu Honorowego Członka RC Lublin
Centrum wręczył PDG Jan Wrana, a znaczek rotariański prezydent klubu Zbigniew
Miazga
ROTARIANIN
11
1•2008
WYDARZENIA
WROCŁAW
Fot. arch. autora
ROTARIAŃSKIE MAKOLĄGWY
W AKCJI
Wieczór zorganizował kabaret Makolągwy
BIAŁA PODLASKA
Fot. arch. autora
PRACOWICIE NA PODLASIU
Dyrektor SOSzW w Zalutyniu Józef Antończyk odbiera zebraną przez klub kwotę
z rąk prezydenta Janusza Matusiaka i skarbnik Justyny Dudzicz
Członkowie RC Biała Podlaska i Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Psami
ROTARIANIN
1•2008
12
Kabaret Makolągwy, założony przez żony wrocławskich rotarian,
już po raz drugi podjął się organizacji Wieczoru Pieśni Patriotycznych, który odbył się w Starej Garbarni. Uczestniczyło w nim ponad
150 gości, reprezentujących rozmaite środowiska zawodowe.
Na spotkaniu można było usłyszeć trio Sonore Ragazze, które
w wiolonczelowej aranżacji wykonało pełne nostalgii i zadumy klasyczne
pieśni patriotyczne. Członkowie trio – studenci Akademii Muzycznej
– zaprezentowali swoje umiejętności wokalne wykonując zarówno
utwory podniosłe i smutne, jak również lżejsze i pogodniejsze.
Kulminacyjnym punktem wieczoru był konkurs zorganizowany dla
gości, w którym towarzystwa zebrane przy poszczególnych stolikach
wykonywały powszechnie znane pieśni patriotyczne. Jestem pełen
podziwu, jak takie imprezy uwalniają drzemiące w ludziach pokłady
fantazji i inwencji, gdyż wielu uczestników przygotowało się do występów, zaopatrując się w rożnego rodzaju stroje i rekwizyty z minionych epok. Jest to bardzo sympatyczna forma świętowania naszej
niepodległości, gdyż takie wartości rotariańskie, jak patriotyzm i szacunek dla tradycji nabierają głębszego wymiaru.
Krzysztof Wronecki
W czasie II Biesiady Podlaskiej, która odbyła się 13 października
2007 r. po inauguracji Centrum Dialogu Rotary w Białej Podlaskiej,
przeprowadzona została aukcja prac plastycznych, z której dochód
wyniósł 2 tys. zł. 5 listopada 2007 r. na zaproszenie klubu do Hotelu
Dukat przybył dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego
w Zalutyniu Józef Antończyk, na ręce którego zebraną kwotę przekazali skarbnik Justyna Dudzicz i prezydent Janusz Matusiak. Twórczość
niepełnosprawnych dzieci urzekła także rotarian z RC Portland w USA,
którzy wizytowali wcześniej placówkę, dlatego też na ich prośbę część
prac została wysłana do tego klubu. Ponadto dzieciom z ośrodka
udało się nawiązać kontakt z podobną placówką w Stanie Oregon.
RC Biała Podlaska pomaga też Grupie Poszukiwawczo-Ratowniczej
z Psami przy OSP w Drelowie. 12 listopada 2007 r. na ręce jej szefa
Zygmunta Szabaciuka przekazano 1910 zł oraz 20 USD, zebrane podczas kolacji 12 października 2007 r. w Zaścianku Borsuki. Na uroczystość przekazania dofinansowania Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza
z Psami przybyła w komplecie, także z jej czworonożnymi członkami.
Strażacy z Drelowa z własnej inicjatywy stworzyli jedyną w woj. lubelskim
oraz jedną z 9 w Polsce Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą, wykorzystującą psy do poszukiwania osób zaginionych. Jeden z psów, Bero, uzyskał w styczniu tytuł „Psa Miesiąca” nadawany przez miesięcznik „Mój Pies”.
Realizując Porozumienie Rakowiskie z czerwca 2007 r., 15 grudnia
2007 r. na zaproszenie klubów Rotary z Mińska na Białoruś udała się
delegacja RC Biała Podlaska w składzie: prezydent Janusz Matusiak,
past prezydent Jola Kaliszuk, przewodniczący Komisji Zagranicznej Jarek
Meleszko oraz przewodnicząca Komisji FR Danusia Sobakiewicz. Posiedzeniu przewodniczył Vladimir Karyagin, przewodniczący Komitetu
Białoruś-Polska D-2230, a stronę białoruską reprezentowali: asystent
DG Igor Velichansky, prezydent RC Mińsk Vasily Ostrovsky, prezydent
RC Mińsk City Andrey Lipkin oraz członkowie klubów z Mińska. W czasie
spotkania przyjęto wstępny projekt porozumienia o współpracy, które
ma zostać dopracowane przez RC Biała Podlaska i w lutym 2008 r.,
po akceptacji klubów, podpisany jako obowiązujący. W ramach jego
realizacji RC Biała Podlaska oczekuje ze strony białoruskich partnerów aktywnej współpracy i rozwijania Centrum Dialogu Rotary.
Janusz Matusiak
ROTARY
NA ŚWIECIE
Pięć
minut
Bryn Nelson
8 marca 2002 r., Uttar Pradesh, Indie: W dystrykcie Moradabad
wolontariusze szczepią dzieci w wieku poniżej 5 lat. W 2002 r.
Moradabad miał przypuszczalnie największy problem z przenoszeniem się wirusa ze wszystkich dystryktów w Indiach. Od września
2006 r. nie odnotował żadnego przypadku wirusa polio typu 1
To była długa i trudna podróż. Jednak w czasie, kiedy rotarianie i ich partnerzy na całym świecie odnotowują 20. rocznicę zaangażowania w inicjatywę zwalczania polio, pojawiają się nowe wyzwania i nowe
ekscytujące możliwości, aby zakończyć to przedsięwzięcie.
W
yzwania są często ogromne. W kwietniu brak
szczepionki przeciwko polio zagrażał indyjskiemu stanowi Bihar, w którym prawie 37 mln
ludzi żyje na skraju nędzy. Jednak Lal Bahadur Singh i inni
rotarianie pomogli przekonać indyjskiego ministra kolejnictwa, aby szybką koleją Rajdhani Express przewieźć miliony dodatkowych dawek z innych stanów. Inni rotarianie
wypożyczyli ciężarówkę, aby przywieźć dodatkowe 700 tys.
dawek z Uttar Pradesh. A w centralnym punkcie akcji rotarianie pakowali szczepionki w pojemniki-chłodnie, a potem
do swoich samochodów i na motory, aby zapewnić dostawę.
Zaledwie kilka miesięcy później katastrofalne powodzie dotknęły Bihar, pozostawiając ok. 40% stanu pod wodą.
Rotarianie przyrzekli, że nie pozwolą, aby powtórzyła się
sytuacja z 2004 r., kiedy Bihar został podtopiony, a wirus
polio szybko rozprzestrzenił się na cały kraj. Wolontariusze przystąpili do działania – przemieszczali się łodziami,
aby dotrzeć do niektórych rodzin i kierowali ludzi do
schronisk, linii kolejowych i innych wyżej położonych miejsc,
gdzie mogli zaszczepić swoje dzieci. To tylko jeden z przykładów na to, jak właściwie nic nie jest w stanie powstrzymać zapału ponad 1,2 mln rotarian do wyeliminowania
polio. Tak jest, odkąd Rotary International pomogło
wdrożyć inicjatywę Global Polio Eradication 20 lat temu.
Dziś, pomimo na pozór trwałych niepowodzeń, pojawiła
się dodatkowa nadzieja i nowa energia u czołowych partnerów inicjatywy Global Polio Eradication: RI, WHO,
Amerykańskich Ośrodków Kontroli oraz Prewencji
Zachorowań (AOKiPZ) oraz UNICEFu. Nowe projekty,
bardziej wyraziste narzędzia i historie akcji charytatywnych zakończonych sukcesem sugerują, że choroba
może wkrótce zostać wykorzeniona ze swoich kryjówek
w czterech ostatnich krajach endemicznych: Afganistanie, Indiach, Nigerii i Pakistanie.
Nowe testy diagnostyczne o połowę skróciły czas
potrzebny na potwierdzenie choroby, doustna szczepionka przeciwko jeszcze groźniejszemu wirusowi typu
1 wzmocniła odporność, a zdeterminowane przywództwo akcji dotarło z ocalającymi życie kropelkami do bardziej podatnych na chorobę dzieci. Co więcej, wsparcie
rotarian na całym świecie zapewniło dotacje z rządów,
a ostatnio Fundacja Billa i Melindy Gatesów ogłosiła przekazanie nadzwyczajnego grantu w wysokości 100 mln
USD, który dofinansuje każdego dolara następnym.
Bruce Aylward, koordynator globalnego partnerstwa
na rzecz wyeliminowania polio, ma rzetelne statystyki
popierające optymizm, że choroba zostanie pokonana.
Z danych na 5 września 2007 r. wynika, że w 2007 r. Nastąpił 60-procentowy spadek występowania przypadków
polio i 80-procentowy spadek występowania wirusa typu 1.
Sukces został także osiągnięty w przypadku obszarów,
które są trudniejsze do zmierzenia, jak np. wzrost świadomości, odbudowanie zaufania oraz poprawa stanu infrastruktury opieki zdrowotnej w krajach rozwijających się.
ROTARIANIN
13
1•2008
ROTARY
NA ŚWIECIE
Nadszedł czas
W lipcu tego roku będziemy obchodzić 20. rocznicę decydującej konwencji RI w Filadelfii, kiedy Walter
Maddocks, główny koordynator wczesnych działań
Rotary przeciwko polio, ogłosił, że rotarianie prawie
podwoili ustanowiony w 1985 r. ambitny cel programu PolioPlus dotyczący zebrania 120 mln USD. Jak
dotąd rotarianie wsparli inicjatywę eliminowania polio
kwotą ponad 630 mln USD. Ponad milion z nich poświęciło swój czas i osobiste zasoby na pomoc w zaszczepieniu ponad 2 mld dzieci w 122 krajach podczas
narodowych kampanii szczepień. Bez tych działań
kolejne 5 mln dzieci byłoby dziś niepełnosprawne.
W latach 80. każdego dnia chorobą zarażało się 1000
dzieci. Od tamtego czasu występowanie przypadków
polio zmniejszyło się o 99%. Rotarianie nadal wspierają tę sprawę poprzez kampanie szerzące świadomość
na temat problemu, imprezy charytatywne, działania
skierowane do rządów i dużych korporacji oraz objazdy związane ze szczepieniami, które wymagają ogromnego udziału wolontariuszy. Jednak jeśli światu nie
uda się wyeliminować choroby, w ciągu kolejnych 40 lat
sparaliżowanych zostanie około 10 mln dzieci. Większość ekspertów zgadza się, że rotarianie i ich partnerzy mają swoje pięć minut na ukończenie zadania.
NDS są wspierane przez program Partnerzy
PolioPlus Fundacji Rotary, który pomaga klubom Rotary zidentyfikować i odpowiedzieć na prośby o narzędzia do promocji i przeprowadzenia szczepień. Na
endemicznej północy Indii 300 tys. zapalonych
wolontariuszy ma nowe, jasnoniebieskie parasolki, których używają podczas objazdów w porze monsunowej.
Manjit Sawhney, strefowy koordynator grupy zadaniowej PolioPlus, który poprosił o dotację w 2006 r.,
mówi, że parasole przyciągnęły wzrok. Z umieszczonym na nich wyraźnym kołem rotariańskim oraz symbolami rządu Indii, WHO, AOKiPZ i UNICEF-u, grupy
szczepiące były widoczne z odległości kilku mil.
Widoczność ta pomogła w kraju, w którym
wolontariusze przekazali szczepionkę aż 172 mln dzieci podczas każdych Narodowych Dni Szczepień.
W 2006 r. indyjscy urzędnicy określili, że większość
nowych przypadków polio w kraju dotykała rosnącą populację noworodków, w tym 500 tys. dzieci, które
rodzą się co miesiąc w stanie Uttar Pradesh. Aby
dotrzeć do nich, władze zaczęły organizować comiesięczne kampanie. Dzięki tej strategii poprawiła się
odporność u dzieci, które często są niedożywione,
żyją w złych warunkach i cierpią na chroniczną biegunkę, a to może zwalczyć szczepionkę, nie dając jej
szansy na utrzymanie się w organizmie.
Epicentrum występującego w Indiach problemu
z polio jest dystrykt Moradabad w zachodniej części
Uttar Pradesh. Jednak od września 2006 r. nie zanotowano tam żadnego przypadku występowania wirusa
polio typu 1. – Nigdy nie byliśmy w stanie wyelimino-
ROTARIANIN
1•2008
14
wać tam polio – mówi Manjit. – To najtrudniejszy region
na świecie. Postęp, który osiągnęliśmy w zeszłym
roku, jest fenomenalny i przekonuje mnie, że jesteśmy bardzo blisko, na skraju wyeliminowania polio.
Pokój na granicy
W obliczu zamieszek, wśród których były regularne bombardowania i porwania, rotarianka Jenny
Horton jest zdeterminowana, aby zakończyć polio
w Pakistanie. – Często myślę, że już czas pojechać
do domu, ale trzyma mnie tutaj chęć zobaczenia końca tej choroby – mówi Jenny. Koniec polio może być
w zasięgu wzroku, biorąc pod uwagę intensywną kampanię, która jest wycelowana w polio i jego pozostałości wzdłuż granicy afgańsko-pakistańskiej i ma
uniemożliwić mu rozprzestrzenienie się w regionie.
W listopadzie 2006 r. ministrowie zdrowia z obu krajów
spotkali się na granicy i zgodzili zorganizować skoordynowane akcje szczepień, tworząc falę szczepień
trwającą kilka dni. Kiedy przekracza ona granicę, co
miesiąc szczepionych jest około 52,5 tys. dzieci poniżej
5. roku życia. – Na obszarach podwyższonego ryzyka
– w Karachi i na obszarach endemicznych – organizujemy kampanie co miesiąc – mówi Jenny Horton z RC
Kenmore w Brisbane w Australii.: W ten sposób chcemy podwyższyć odporność u dzieci.
Nadal wyzwania są zniechęcające. Pobicia i porwania są częstym zagrożeniem dla wolontariuszy
w południowym Afganistanie. Ponadto około 1,5 mln
dzieci w wieku poniżej 5. roku życia co roku przekracza
granicę z Pakistanem. Jest to powód, dla którego te
dwa kraje są uważane za jedną strefę polioendemiczną.
W 2004 r. w Afganistanie wystąpiły tylko 4 przypadki polio, jednak w 2006 r., kiedy warunki do pracy
pogorszyły się, Afganistan odnotował ich już 31. – Zależało to od bezpieczeństwa na południu, gdzie pojawiło się 29 z 31 przypadków – mówi Tahir. Jest jednak
powód, by mieć nadzieję. Chociaż zamieszki uniemożliwiły wolontariuszom dotarcie ze szczepionkami do
około 110 tys. dzieci w okolicy granicy, siły antyrządowe
ogłosiły, że wesprą 3-dniowy objazd ze szczepieniami, który zakończył się 21 września – w Międzynarodowy Dzień Pokoju ONZ. – To pierwszy raz, kiedy nie
było tam żadnych incydentów – mówi Tahir. W ramach
akcji wolontariusze dotarli do 80 tys. dzieci.
Pomoc nadeszła też z akredytowanych w 2005 r.
regionalnych laboratoriów WHO, które teraz zajmują
się wszystkimi podejrzanymi przypadkami choroby w Afganistanie i Pakistanie. – Laboratorium jest tak dobre,
że można w nim zrobić wszystko. Z niego wysyłane są
tylko próbki do weryfikacji do AOKiPZ – mówi Horton.
Sekwencjonowanie DNA może pokazać, jak powiązane
są zachorowania, pozwalając wolontariuszom szybciej
określić, jak choroba się przemieszcza, czy są jakieś
brakujące przypadki i jaki powinien być następny krok.
ROTARY
NA ŚWIECIE
24 października 2002 r., Addis
Ababa, Etiopia: Te uczennice pokazują pomalowane atramentem
palce po tym, jak zostały zaszczepione przeciwko polio podczas Narodowych Dni Szczepień
Dużo sprzętu laboratoryjnego zostało zakupione dzięki
grantom z programu PolioPlus Partners, a dzięki pomocy
Rotary kilku techników zostało przeszkolonych w AOKiPZ.
Zgodnie z przewidywaniami twórców PolioPlus kampania dążąca do wyeliminowania polio wyszła na dobre
infrastrukturze opieki zdrowotnej w Pakistanie, zwłaszcza w zakresie śledzenia i monitorowania innych chorób.
Korzyści mnożą się na różne sposoby, np. szczegółowe
mapy odległych terenów, które zostały opracowane na
potrzeby działań przeciwko polio, pozwoliły ratownikom
i wolontariuszom dostarczyć zestawy ShelterBox ofiarom
trzęsienia ziemi w 2005 r.
Oddolna dobra wola
W 2004 r. rotarianin Bruce Howard z żoną Jane
brali udział w objeździe ze szczepieniami przeciwko polio
w Indiach, kiedy usłyszeli, że kilka stanów w Północnej
Nigerii powstrzymało szczepienia dzieci w wyniku różnych
pogłosek krążących po regionie. Katastrofalny atak wirusa
w końcu rozprzestrzenił się na 20 krajów wcześniej uznanych za wolne od polio. – Rozeznaliśmy się, do której
grupy moglibyśmy dołączyć, ale nie było żadnej – wspomina Bruce, agent nieruchomości i członek RC Cambria
z USA. A więc stworzyli własną. 28 rotarian i członków
ich rodzin w końcu dołączyło do Team Nigeria. Wolontariusze skierowali się do ogniska epidemii w Kano
w północnej części kraju. Podczas szczepień wręczali
balony i naklejki, a lokalni nastolatkowie namawiali sceptycznych rodziców, aby pozwolili zaszczepić swoje dzieci.
Howard szacuje, że kiedy grupa chodziła od drzwi do
drzwi, około połowa z nich odmówiła. Po powrocie do
miasta w lutym 2007 r. zobaczył, że dużo niechęci
zniknęło i że lokalni przywódcy polityczni i religijni pomyślnie interweniowali, aby przekonać nieufne rodziny.
Liczby odzwierciedlają ten trend. W 2007 r. liczba
przypadków polio w Nigerii drastycznie spadła do około
1/4 poziomu z 2006 r. – jak wynika z danych na 25
września. Busuyi Onabolu, przewodniczący nigeryjskiego komitetu PolioPlus mówi, że partnerzy w walce z polio uczestniczyli w ważnych spotkaniach z gubernatorami
stanów i przywódcami religijnymi, aby przekazać im dokładny obraz tego, jak choroba wpływa na lokalną ludność.
Od tej pory coraz więcej społeczności bierze udział
w działaniach eliminowania polio wzmaganych nowymi
zachętami dla rodziców w ramach programu Immunization Plus Days. Podobnie do działań w innych krajach,
zaopatruje on rodziców, którzy zaszczepią swoje dzieci
przeciwko polio, w takie dodatki, jak szczepionki przeciwko dyfterytowi i odrze, suplementy witaminy A, które
zapobiegają ślepocie, a także siatki przeciwko komarom,
które chronią przed malarią.
Kluczowy moment nadszedł w lipcu, kiedy nowa pierwsza dama Nigerii Hajia Turai Yar’Adua rozpoczęła
Immunization Plus Days w mieście Birnin Kebbi na północy, osobiście podając szczepionkę dzieciom i podkreślając jej bezpieczeństwo. – Kiedy przywódcy polityczni
angażują się i wspierają nas, ludzie zaczynają wierzyć –
mówi Busuyi Onabolu. – A dzięki temu wsparciu opór
rodziców szybko spada.
Podczas ostatniej wyprawy do północnej Nigerii
Howardowie i inni wolontariusze pomogli zbudować osiem
studni, umieszczając na nich w widocznym miejscu
znaczek rotariański. – Jeśli, idąc do studni po czystą
wodę, ktoś widzi koło Rotary, to następnym razem, kiedy
je zobaczy na koszulce wolontariusza, który przychodzi,
aby podać szczepionkę, wpuści go – mówi Howard.
Gaston Kaba, przewodniczący nigeryjskiego komitetu ds. PolioPlus twierdzi, że dalsza międzynarodowa
współpraca i inspirujące działania wolontariuszy są istotne,
ponieważ uniemożliwiają wirusowi, a także niechęci, przenikać przez granice krajów afrykańskich. – Od 2003 r.
wirus pochodzący z Nigerii został eksportowany ponad
60 razy, w tym 19 razy do Nigru, najbiedniejszego kraju
na świecie – mówi Gaston z RC Niamey-Croix du Sud.
Dwa kraje zsynchronizowały swoje szczepienia, aby
uniemożliwić wirusowi przeniknięcia przez 930-milową
granicę, a ponadto Niger zorganizował wspólne przygraniczne szczepienia z sąsiednim Beninem. W 2007 r.
Niger zorganizował 4 NDS skierowane do 3,5 mln dzieci, a także kampanię szczepień wymiatających, aby stłumić
mniejszy atak wirusa przy granicy z Nigerią. Wygląda na
to, że strategia działa. W 2004 r. Niger zarejestrował
25 przypadków choroby, a w 2006 r. wraz z Egiptem
ogłosił, że jest wolny od polio. – Dopóki wirus polio będzie
krążył, musimy szczepić dzieci – mówi Kaba – nawet jeśli
ludzie są już tym zmęczeni.
Zdjęcia: Jean-Marc Giboux
ROTARIANIN
15
1•2008
ROTARY
W KRAJU
O rozwoju dystryktu
przy biesiadzie i na nartach
Wojciech Brochwicz-Lewiński, Leszek Morawski, Ryszard Dzięciołowski
25–27 stycznia w Karpaczu aż zaroiło się od rotarian i samochodów oznakowanych naszym charakterystycznym emblematem. Powodem było wspólne posiedzenie komitetów ds. rozwoju dystryktu, członkostwa, finansów, komunikacji internetowej oraz doradczego. Ze względu na porę roku i charakter
miejscowości gospodarze – RC Jelenia Góra Karkonosze – zadbali o to, aby połączyć posiedzenie z II Biesiadą Karkonoską i III zawodami w „narciarstwie karkonoskim”.
Do Karpacza dotarło 146 osób, a wśród nich m.in.
szefostwo dystryktu, reprezentacje klubów z Polski,
Białorusi i Ukrainy, a także Niemiec (w tym 16-osobowa grupa z podberlińskiego RC Kloster Zinna – partnerskiego klubu RC Jelenia Góra Karkonosze) i dystryktu
czesko-słowackiego z DG Peterem Pajasem na czele.
Niestety nie udało się dotrzeć wielu rotarianom z Ukrainy i Białorusi ze względu na problemy z wizami lub przekroczeniem granicy.
Mamy wsparcie centrali
Obradom przewodniczyli DG Andriy Bahanych i jego
specjalny przedstawiciel na Polskę Andrzej Hofman,
a w dyskusjach udział wzięło blisko 20 osób (trzej past
gubernatorzy, elekt i nominat, asystenci gubernatora
i przedstawiciele poszczególnych komisji). Posiedzenie
otworzył DG Andriy Bahanych z zapowiedzią, że tematem nr 1 będzie rozwój dystryktu, zwłaszcza że narastające problemy z uzyskiwaniem wiz i przekraczaniem
granicy są dodatkowym uzasadnieniem proponowanego
rozwiązania. Jako pierwszy wystąpił DGE Tadeusz Płuziński ze zwięzłą relacją z zakończonego właśnie szkolenia
gubernatorów elektów w San Diego w stanie Kalifornia.
Już na początku tego szkolenia miało miejsce wydarzenie wręcz znamienne z punktu widzenia tematu obrad –
rozmowa DGE z Billem Boydem, którą past prezydent
Rl zaczął od pytań na temat postępu w przygotowaniach do podziału naszego dystryktu. Okazuje się że
sprawa jest już znana władzom Rotary i Bill Boyd jest
gotów ją wspierać, gdyż jego zdaniem wyjątkowo trudno sprawnie kierować tak wielkim dystryktem, jak nasz.
W tej sytuacji wiele zależeć będzie od tego, czy uzgodnimy stanowisko i przygotujemy odpowiednie wnioski na
Konferencję Dystryktu (16–17 maja, Lwów), na której
prezydenta Rl ma reprezentować Ed Futa, sekretarz
generalny RI.
Na znaczenie czynnika czasu wskazał także PDG Andrzej Ludek, nawiązując do szansy, jaką daje nam przyznanie organizacji Instytutu Rotary dla Strefy 15. i 16.
w Warszawie w 2009 r. Jeśli chodzi o dalszą przyszłość,
Andrzej nawiązał także do zarysowującego się już projektu
ROTARIANIN
1•2008
16
Proponowany podział dystryktu
utworzenia nowej strefy w oparciu o dystrykty Europy
Środkowo-Wschodniej. W tej sytuacji wszystko zależeć
będzie od kondycji naszego Rotary, a zwłaszcza od kondycji klubów.
Na tym tle wywiązała się dyskusja i zaczął rysować
się problem, jakie działania są najpilniejsze, aby spełnić
wymogi RI odnośnie do liczby klubów i rotarian w nowo
tworzonych dystryktach. PDG DT Jan Wrana zaczął od
odniesienia się do procedur i materiałów z Zurichu, jakie od blisko 3 lat czekają na wypełnienie. Jako priorytet do spełnienia kryteriów podziału uznał sprawę klubów
liczących mniej niż 20 członków, jakich jest u nas znaczna liczba. Jest jeszcze problem z klubami liczącymi mniej
niż 10 członków. W opinii Janka należy skoncentrować
się na uzdrawianiu sytuacji w klubach, a sprawa tworzenia nowych klubów to ważny, ale dalszy etap.
Kluczowa rola asystentów i prezydentów
Według PDG Wojtka Czyżewskiego należy skoncentrować się na konkretach, czyli na programie extension
i membership development, gdyż istniejące grupy inicjatywne dają szansę na powstanie 10 nowych klubów.
ROTARY
W KRAJU
Ponadto program DG jest zbyt napięty, aby mógł się on
bardziej angażować w zadania wynikające z podziału i tu
do pracy muszą się włączyć asystenci. Trzeba bowiem
opracować szczegółowe plany (konkrety, terminy realizacji, osoby odpowiedzialne), programy naprawcze oraz
zapewnić wsparcie silniejszych klubów.
Kiedy temperatura na sali zaczęła się podnosić, przydało się odwołanie AG Piotra Wygnańczuka do doświadczeń naszych kolegów z Australii, którzy nie tak dawno
zdecydowali się na wydzielenie nowego dystryktu z dwóch.
Piotr zapoznał nas z historią tego procesu i głównymi
problemami, na jakie jego australijscy przyjaciele natrafiali, a zwłaszcza z problemami przeprowadzenia granic. Był to chyba najlepszy przewodnik, jaki mogliśmy
w tym momencie otrzymać.
Następnie Leszek Morawski przedstawił swoje osobiste spostrzeżenia na temat dalszego rozwoju dystryktu i zaprezentował mapki z propozycjami jego podziału,
które stały się impulsem do nowej dyskusji. W tym miejscu zaproszono do głosu asystentów gubernatora. Makary Wiskirski podkreślił potrzebę właściwej motywacji
prezydentów klubów oraz znaczenie podejścia amerykańskiego, czyli: najważniejsze są zdolności przywódcze
i motywacja. Bogdan Szumowski zwrócił uwagę na różne
warunki działania AG i klubów w dużych miastach i małych
ośrodkach. Tadeusz Karwatka skoncentrował się na
przykładach z własnego terenu i znaczeniu odpowiedniego współdziałania klubów. Ewa Kwiatkowska zwróciła
uwagę na ograniczone możliwości wizytowania i kontaktowania się z klubami nie tylko ze strony DG, ale i jego
asystentów (co jeszcze dodatkowo podkreśla zasadniczą rolę prezydentów klubów) i podniosła kwestię tego,
jak władze tak rozległego dystryktu mogą pomóc prezydentom. W końcowej części obrad opinie te wsparł
DGN Wojtek Brochwicz, podkreślając z jednej strony to,
że z dużą łatwością w kilka tygodni prezydent może doprowadzić do kryzysu w nawet najlepszym klubie przez
niewłaściwe prowadzenie spotkań, a z drugiej strony jak
dobrze można prowadzić spotkania nawet gdy klub liczy
mniej 20 osób.
Propozycja podziału zaakceptowana
Wszystko zatem zależeć będzie od pracy od podstaw, natomiast teraz trzeba przyjąć ścieżkę dojścia
do nowego podziału, tak aby zgromadzić komplet materiałów na Konferencję Dystryktu. Zatem na PETS (4–5
kwietnia) mamy zebrać głosy klubów, a przedtem DG
spotka się jeszcze z Komitetem i asystentami na Konferencji Rotaractu w Krakowie. Według wymogów RI do
głosowań trzeba przedstawić propozycję za jakim podziałem kluby głosują, czyli w jakim dystrykcie chcą się
znaleźć. I tu zaskoczenie – przedstawiona przez Leszka Morawskiego propozycja podziału Polski na dwa dystrykty w oparciu o opracowane mapki – wcześniej ostro
krytykowana – została przyjęta w głosowaniu bez głosów
Biesiada w kowbojskim stylu
sprzeciwu czy wstrzymujących się. W przypadku obszaru
Polski propozycja podziału na północ i południe okazała
się najmniej kontrowersyjna. Jeśli kluby poprą i zaakceptują taki podział oraz utworzenie dystryktu ukraińsko-białoruskiego, to D-2230 zostałby ograniczony do Polski
północnej, D-2231 objąłby Ukrainę i Białoruś, a D-2232
– Polskę południową. Gdyby ten proces potoczył się bez
przeszkód, to podział dystryktu mógłby nastąpić najwcześniej w 2011 r., jednak jak wynika z konsultacji naszego DGE w San Diego, Ukraina z Białorusią mogą utworzyć
własny dystrykt nawet nieco wcześniej, bo już w 2010 r.
W trakcie obrad poruszono także sprawy wymiany
grup GSE i finansów dystryktu. DG Andriy zaanonsował,
że w jego kadencji program wymiany obejmie 3 grupy,
a DGE poinformował, że zaakceptował wymianę dwóch
grup w roku 2008–09. Ponadto DG Andriy przedstawił
projekt zorganizowania „sąsiedzkiej” wymiany grup GSE
między Ukrainą i Polską jeszcze w tej kadencji (w czerwcu). Następnie dla odprężenia Marek Bartosiewicz relacjonował sprawę ogólnie zadowalających płatności
składek do dystryktu oraz zwięźle omówił przyjęte metody pracy, które spotkały się z aprobatą sali.
Czas na rekreację i rozrywkę
Pierwszego dnia spotkania w Karpaczu odbył się bieg
narciarski na trasie Biegu Piastów w Jakuszycach, zakończony sprintem na Polanie Jakuszyckiej. W kategorii pań triumfowały Agata Kopeć i Ala Trzak, a w kategorii
panów Artur Michalewski i Ryszard Dzięciołowski – wszyscy z RC Jelenia Góra Karkonosze. Następnego dnia organizatorzy przygotowali zawody w slalomie gigancie na
stoku euro (Kopa pod Śnieżką). W kategorii pań zwyciężyła Beata Bartosiewicz z tworzącego się RTC Jelenia Góra Karkonosze, a w kategorii panów Artur
Michalewski z RC Jelenia Góra Karkonosze.
Wieczorna Biesiada Rotariańska przebiegała w klimatach kowbojskich. A to z powodu znajomości z szeryfem z Western City, które znajduje się pod Karpaczem.
Były zatem saloonowe tańce kowbojskie, strzelaniny,
szamańskie rytuały, aukcja samorodka złota i siodła kowbojskiego, a cały czas zabawiali nas Leszek Morawski
i Jarek Pol.
Zdjęcia: Piotr Pajdowski
ROTARIANIN
17
1•2008
WYWIAD
Szkicowanie
przyszłości
Vince Aversano
Przez ostatnich kilka lat Rotary International i Fundacja Rotary były zaangażowane w długoterminowe
planowanie. W najbliższych miesiącach „Rotarianin” przyjrzy się temu ewoluującemu procesowi, ludziom,
którzy za nim stoją i temu, co dotychczas osiągnięto: Planowi Strategicznemu RI na lata 2007–10 i Planowi Wizji Przyszłości FR. Zbadamy także korzyści wynikające ze strategicznego planowania i to, jak
mogą pomóc klubom i dystryktom działać bardziej efektywnie.
ianie,
Elio Cerini, członek Komitetu ds. Planowania Strategicznego, w rozmowie z Vincem Aversano mówi o strategicznym planie RI. Były gubernator dystryktu 2040
(Włochy) oraz członek RC Milano Duomo piastował wiele
stanowisk managerskich, włącznie z zarządzaniem
Sperry Univac, przez ostatnie 23 lata. Przez 6 lat
pracował także dla Banca Popolare di Milano, a zanim
odszedł na emeryturę w 1999 r., pełnił funkcję przewodniczącego wydawnictwa diecezji Milano.
dzeatwier
z
i
iu
n
i ce jrze
Jak sformułowano i stworzono plan strategiczny?
o prze
ytetów
p
r
,
io
7
r
0
p
ji
,
0
c
ji
2
a
iz
u
iz
w
c
n
,
Jaki był bodziec dla jego stworzenia?
rw
isji
rga
W cze
ie do m
.
ząd o
n
0
r
ś
a
1
o
–
z
n
7
d
W roku 2001–02 Rotary International zapon a l,
200
ceń o
r n a t io
a lata
a
e
n
niu zale
t
I
w
o
R
In
h
y
c
czątkowało
rozwój planu strategicznego, aby pokieroza
giczn
otary
i
zane z
m
strate
ią
ló w R
y
w
n
n
z
z
la
c
p
wać
naszym
stowarzyszeniem, które przygotowywało
c o ro
wania
rdził
ne s ą
oa
zatwie
gę wyz
g
a
w
łu
o
w
d
d
u
się
do
wejścia
w drugi wiek służby. Poprzednie i obec, że
pod
powo
la
uważa
tóre s
d
Biorąc
k
d
e
ą
i,
n
z
c
ż
r
ś
ne
plany
zarysowały
siedem głównych celów, które zoswa
, za
iągło
dztwa
ególnie
só
y
z
niem c
d
c
w
i
z
y
z
s
r
w
t
tały
rozwinięte
po
starannej
analizie danych zdobytych
jes
lubó
mi p
zych k
za
s
zmiana
owanie
ł
a
n
y
n
ż
la
p
łu
la
s
wśród
przywódców,
personelu
i rotarian w klubach
owe
zie
ra z d
termin
ional o
ywny będ
t
t
z
k
a
ic
e
n
f
g
r
e
e
e
dotyczącyzh
ważnych
zagadnień
i wyzwań, którym
Int
łać
trat
m dzia
toRotary
plan s
a
o
n
z
m
e
s
y
ż
a
o
ln
Rotary
stawi
czoła
w
najbliższym
dziesięcioleciu.
om
wa
w. N
zewidy
we
która p
tryktó
r
,
io
p
ą
c
ie
w
ś
n
o
o
o
Dlaczego
plan
strategiczny
jest
niezbędny
dla sukęst
d ro g
wart
mapę
ząd
ym i cz
n ie ż
r
n
a
z
w
z
ó
ic
i
r
i
m
c
cesu
Rotary?
m
en
yna
ni na
prezyd
nie w d
Zapew
rzyszli
Jeden z aspektów, długo omawiany w Rotary,
p
nia.
.
h
ła
c
iu
y
ia
n
cze
któr
y dz
iera
n
a
p
n
la
o
,
p
y
0
t
je
1
to
wyzwanie
organizacji służebnej działającej w staen
7–
swo
fundam
zięta 200
winąć
d
z
la
o
o
r
a
lk
n
y
li
t
I
le
zmieniającym
się otoczeniu, z przywódcami,
og
dać
ny R
będą m
najoe się u
tegicz
z
ż
a
a
o
r
z
t
m
s
o
i
którzy
zmieniają
się
co roku. Dzięki myśleniu straas d
rian
Plan
jego
cam W
ie rota
w
ę
z
a
h
d
c
w
ła
t
a
k
tegicznemu
organizacja
jest mniej zawiła i chaow
.Z
nic
się na
uczest
sparciu
o
w
g
e
u
n
m
w
tyczna,
a
każdy,
kto
pełni
określoną funkcję, ma
ze
kty
ki Was
nem i a
la
p
z
ię
poczucie
tego,
w
jakim
kierunku organizacja
s
mienia
.
iu
zmierza
i
jaka
jest
jego
rola
w dotarciu do celu.
an
wdraż
Jak
plan
strategiczny
zbuduje
ciągłość
inson
k
il
W
)
f
organizacji.
J. (Wil
ional
Wilfrid
ternat
Cele długo- i krótkoterminowe często są
In
y
r
a
t
t Ro
n
e
d
y
z
w
sprzeczności
ze sobą. Decyzje dotyczące zaPre
rządzania przez cały czas budują kompromis między
nimi. Cele krótkoterminowe to zwykle okazje do osiągnięr
y Rota
Drodz
ROTARIANIN
1•2008
18
WYWIAD
cia natychmiastowych rezultatów, pomijające trwałość osiągniętych już
sukcesów. Długoterminowe są zwykle bardziej jakościowe, ponieważ starają się przewidzieć konsekwencje
podejmowanych działań. Ważne jest,
aby pamiętać, że z jednej strony decyzje nie powinny zaniedbywać celów
krótkoterminowych, z drugiej – dobre
zarządzanie wymaga, aby stale mieć
w głowie wizję długoterminową.
Czy uważasz, że jeden cel szczególnie wpłynie na kluby?
Jedną z naszych wartości jest
przywództwo, a jeden z priorytetów
planu mówi: „Optymalizuj talenty w RI”.
Pokazuje to wyraźnie, że motywowani rotarianie są kluczowi we wdrażaniu
udoskonaleń, przezwyciężaniu ograniczeń i ostatecznym osiąganiu sukcesów.
Jaka jest rola prezydenta RI oraz
zarządu odnośnie do planu strategicznego?
Uważam, że zadaniem prezydenta RI jest ułatwianie kolektywnego procesu produktywnego myślenia wśród członków zarządu
RI. To ogromne wyzwanie dla zarządu. Zamiast zajmować
się problemami, zarząd musi być proaktywny w ich
identyfikowaniu, formułowaniu zagadnień i nadawaniu
kierunku organizacji. Strategia jest w końcu zadaniem
zarządu. Nie oznacza to, że zarząd musi sam wszystko robić; komitety i starsi członkowie personelu są po
to, by przeprowadzić właściwe badanie i analizę oraz
aby zidentyfikować pomysły, które rozważy zarząd.
Jaka jest rola komitetu w strategicznym planowaniu działań RI?
Moje doświadczenie zdobyte w komitecie w ciągu
ostatnich 2 lat pozwala mi stwierdzić, że komitet stale obawia się pracy w próżni. Każdego zachęca się, aby
wniósł swoje doświadczenie. Co więcej, stale skupiamy się na implementacji, zakładając, że sukces planu
zostanie osiągnięty tylko wtedy, kiedy plan zostanie
dobrze przyjęty.
Jak myślisz, dlaczego zostałeś wybrany do komitetu?
Po 30 latach doświadczenia w Rotary zawsze jest
jeszcze wiele do dowiedzenia się i nauczenia. Jestem
pewien, że moja służba w komitecie planowania strategicznego jest zdecydowanie najbardziej interesującym
i pełnym wyzwania doświadczeniem, z którym miałem
do czynienia w Rotary. Jestem wdzięczny za tę nominację i zobowiązany moim kolegom w komitecie.
Czego nauczyłeś się jako rotarianin, a teraz mogłoby
znaleźć zastosowanie w Twojej roli w komitecie?
Jestem coraz bardziej przekonany, że Rotary jest
przepełnione wspaniałymi ideami i skupia rozważnych
i troskliwych ludzi. W Rotary znajdziemy hojność
i stanowczy optymizm.
Uczestnictwo w strukturyzowaniu dróg, którymi
będziemy podążać ku przyszłość naszej organizacji,
pomaga mi dostrzec po tencjał Rotary w zakresie
łączenia wielu luk ist niejących w naszym społeczeństwie, doświadczenie
organizacji w jednoczeniu ludzi i bezustanne działanie
w proponowaniu alternatyw,
wspieraniu zmian i wdrażaniu środków zaradczych.
Wszystkie te aspekty są
wbudowane w plan strategiczny RI i ujawniają się, kiedy
czyta się między wierszami.
W jaki sposób, Twoim zdaniem, plan strategiczny
będzie postrzegany przez
różne kultury na całym
świecie?
Zmiana jest zwykle postrzegana jako potencjalne zagrożenie, zamieszanie i coś trudnego. Aby pomóc naszym klubom, musimy przygotować się na to, aby
odpowiedzieć na ich pytania: co chcecie, żebyśmy zrobili?, co w tym planie dotyczy nas? Rotarianie zrozumieją korzyści płynące z planowania strategicznego RI
tylko wtedy, gdy będą im bliskie. Dzięki dobrze sformułowanej, zaprojektowanej i przedstawionej strategii
komunikacyjnej będziemy mogli sprawić, aby wdrożenie
zostało dobrze przyjęte. Musimy jasno zakomunikować
klubom: (1) jaki będzie nasz plan, (2) jakie 4–5 rzeczy
musimy zrobić, aby go zrealizować i (3) jak dopasować
pracę każdej osoby (począwszy od gubernatorów dystryktów i prezydentów) do celów, które zidentyfikowaliśmy. Powinniśmy oczekiwać wszystkich rodzajów reakcji
z klubów, ale wiem, że nasi członkowie spróbują zrobić
co w ich mocy ze względu na ich poczucie przynależności
do Rotary. Będzie to ogromne wyzwanie. Nie mamy wyboru – zabierze to dużo czasu, ale odniesiemy sukces.
Co mogą zrobić rotarianie na poziomie klubów, aby pomóc osiągnąć strategiczne priorytety i cele, które
wzmocnią organizację?
Ważne jest, aby rotarianie przyjęli postawę otwartą
i współpracującą w przypadku tego ważnego zadania.
Gubernatorzy dystryktów i przywódcy w klubach będą
musieli zbudować świadomość i wygenerować entuzjazm wśród członków klubów. Muszą zaangażować się
w odpowiednie programy edukacyjne. Jako kluczowi partnerzy w projekcie muszą zagwarantować swoje wsparcie w jego wdrażaniu na poszczególnych poziomach.
ROTARIANIN
19
1•2008
WYWIAD
Rotary International i Fundacja Rotary planują przyszłość
Zarząd RI zatwierdził plan strategiczny na lata 2007–10, który ustanawia misję, wizję, podstawowe
wartości i priorytety RI.
Misja i wizja:
Misją Rotary International, światowego stowarzyszenia klubów Rotary, jest zapewnienie innym służby,
promowanie wysokich standardów etycznych i wspomaganie zrozumienia, dobrej woli i pokoju na świecie
poprzez koleżeństwo przywódców biznesowych, profesjonalistów oraz przywódców lokalnych społeczności.
Wizją RI jest być organizacją powszechnie uznaną za zaangażowanie w służbę ponad własne korzyści, która
ma na celu poprawić zrozumienie, dobrą wolę i pokój na świecie.
Priorytety:
• wyeliminowanie polio,
• zdobycie większego uznania wewnątrz i na zewnątrz organizacji oraz wzmocnienie wizerunku publicznego organizacji,
• wzmocnienie możliwości Rotary w zakresie pełnienia służby na rzecz innych,
• rozwinięcie bazy członkowskiej na całym świecie – zarówno w kategorii liczbowej, jak i jakościowej,
• położenie nacisku na zaangażowanie Rotary w służbę zawodową,
• optymalizowanie wykorzystania i rozwoju talentów przywódczych w obrębie RI,
• całkowite wdrożenie procesu planowania strategicznego, które zapewni ciągłość i spójność w obrębie
całej organizacji.
Fundacja Rotary opracowała Future Vision Plan (Plan Wizji Przyszłości), który pomoże pokierować
organizacją przez kolejne 10 lat. Plan zawiera następującą misję i priorytety:
Misja:
Misją Fundacji Rotary jest umożliwić rotarianom umacnianie zrozumienia, dobrej woli i pokoju na świecie
poprzez poprawę zdrowia, a także wspieranie edukacji i zmniejszanie ubóstwa.
Priorytety:
• uproszczenie wszystkich programów,
• dostosowanie wyników/opisów programów do Planu,
• wzrost poczucia przynależności na poziomie dystryktów i klubów,
• zapewnienie wystarczających zasobów, tak aby cele programu zostały osiągnięte,
• rozwinięcie modelu biznesowego, który wesprze Future Vision Plan.
Jak lokalne kluby w Twojej części świata odniosły się
do potrzeby długofalowego planowania?
Nasze kluby, mimo że wszystkie skupiają się na
osiągnięciu Celu Rotary, są całkowicie autonomiczne odnośnie do sposobu, w jaki organizują i prowadzą swoje
działania. To wyjaśnia dlaczego są tak różne. Niemniej
jednak w ciągu 4 lat zdobywania doświadczenia w planowaniu strategicznym w naszej organizacji oraz działania
na rzecz wprowadzenia nowego planu przywództwa w klubach (Club Leadership Plan) zaledwie 1/3 odnotowała,
że wprowadziła plan strategiczny – jak wynika z ankiety
dotyczącej planowania strategicznego przeprowadzonej w sierpniu 2006 r. Jednak komentarze zdobyte dzięki tej ankiecie są zachęcające i wskazują na kulturę
lepszego planowania, która zaczyna przenikać stowarzyszenie.
Jakie zasoby są wykorzystywane, aby pomóc klubom
i dystryktom przeprowadzić długofalowe planowanie?
Najlepszym narzędziem jest nowy plan przywództwa w klubach, który jest już dostępny dla naszych
klubów. Punkt pierwszy szkicu implementacji planu
ROTARIANIN
1•2008
20
wyraźnie mówi, że przez następne 3–5 lat klub powinien
rozwijać plan długookresowy, który będzie dotyczył celów
służby, projektów, członkostwa, Fundacji Rotary i rozwijania umiejętności przywódczych.
Jakie korzyści osiągnie organizacja z planowania długookresowego?
Obecnie każda organizacja, a zwłaszcza pozarządowa, musi się stale uczyć, aby przetrwać w okresach
zmian, których doświadczamy codziennie. Proces uczenia się jest rozwijany poprzez dwustronny przepływ informacji, w dół i w górę struktury organizacyjnej.
Osiągniecie sukcesu i mierzenie efektywności to ogromne wyzwanie dla Rotary, ponieważ nasze możliwości
pełnienia służby wymagają osobistej współpracy od
ogromnej sieci jednostek. Dobrze rozpropagowany system planowania strategicznego da RI lepsze wyobrażenie o różnorodności i pomysłowości działań na
poziomie klubów, a także wzmocni poczucie przynależności do klubu.
PUBLICYSTYKA
Rok 2008–09
– Rokiem Dziecka
Tadeusz Płuziński
Podczas szkolenia gubernatorów elektów, które
odbyło się 13–20 stycznia 2008 w San Diego
w USA, Dong Kurn Lee, prezydent RI 2008–09,
poruszony tragedią dzieci żyjących we współczesnym świecie ogłosił rok swojej prezydentury Rokiem Dzieci. Symboliczny znaczek przedstawiający
matkę trzymającą w rękach swoją pociechę ma
podkreślać to przesłanie. Realizacja hasła Make
Dreams Real (Realizujmy marzenia) ma polegać
m.in. na dążeniu do zmniejszenia umieralności dzieci, która ku zaskoczeniu wielu uczestników zgromadzenia wynosi 30 tys. istot na dobę.
D.K. Lee w poruszającym wystąpieniu mobilizował
nas do działań zmierzających do zmiany tej sytuacji.
Prowadzić ma do tego kilka dróg.
1. Zwalczyć do końca polio!
Okazuje się, że na świecie istnieją jeszcze cztery
miejsca, gdzie choroba ta ma charakter endemiczny,
a zwalczanie jej utrudniają dodatkowo czynniki polityczne, wywołane różnymi lokalnymi konfliktami. Bill Gates
przekazał 100 mln USD na szczytny cel sfinalizowania
walki z polio. Władze RI liczą, że rotarianie uzbierają
w ciągu trzech najbliższych lat podobną sumę. W naszym przypadku byłaby to składka 80 zł rocznie od osoby.
Optymistycznym akcentem tej akcji jest planowana zmiana plakatu zachęcającego do walki z polio z przedstawiającego bardzo chore dziecko na wizerunek zdrowej,
radosnej, tańczącej dziewczynki.
2. Czysta woda
Jedną z najczęściej występujących przyczyn chorób
i umieralności dzieci jest nieoczyszczona woda spożywana przez ludzi na obszarach zaniedbanych cywilizacyjnie.
Nasz dystrykt już teraz włączył się w akcję budowy studni oraz pozyskiwania i oczyszczania wody pitnej m.in. na
terenach niektórych państw afrykańskich. Należy oczekiwać dalszych propozycji w tej sprawie, najlepiej we
współpracy z sąsiednimi dystryktami Europy Zachodniej
i Północnej. Bardzo budującym przykładem na naszym
terenie są m.in. inicjatywy RC Wolsztyn.
3. Głód
Częściowo problem ten jest związany z dostępem
do wody. W niektórych przypadkach dotyczy on jednak
również naszego obszaru. Chodzi m.in. o dożywianie
głodnych dzieci w szkołach. Problem ten dość często
występuje też w krajach rozwiniętych, wynika on z obecności rodzin patologicznych lub braku umiejętności dostosowania się ludzi mniej zaradnych do dynamicznie
rozwijającej się cywilizacji. W tym zakresie istnieją duże
możliwości skutecznej pomocy, zwłaszcza w ścisłej
współpracy z Rotaractem i innymi organizacjami, nie tylko pozarządowymi. Na podsumowanie podam piękny
przykład klubowego kolegi, który będąc prezydentem,
ufundował 10 tys. obiadów dla ubogich dzieci w wybranych szkołach Wrocławia.
Nie zagłębiając się w szczegóły, wiemy, że czeka nas
praca na bardzo wielu płaszczyznach, takich jak podnoszenie poziomu edukacji (komputeryzacja), modernizacja sprzętu w szpitalach itd. Jednak poczynania nasze
staną się bardziej skuteczne, gdy z obszaru obecnego
dystryktu 2230 wydzielimy mniejsze jednostki łatwiejsze do sprawnego kierowania. Mamy w tej kwestii poparcie władz RI. Na marginesie dodam, że obszar naszego
dystryktu budził podziw i zaskoczenie, a większość gubernatorów elektów nie była w stanie sobie wyobrazić,
jak radzimy sobie z takim kolosem.
Rotary, mimo ponad 100-letniej historii, jest organizacją dynamiczną, świeżą i innowacyjną. Nic dziwnego, tworzą ją bowiem ludzie aktywni, przyjaźni i otwarci
na potrzeby innych. Są przy tym radośni i – jak wiadomo – lubią się bawić. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Ciekawe obserwacje poczyniliśmy z żoną Krystyną
podczas różnych dyskusji i spotkań bardziej lub mniej
oficjalnych. Otóż wielu ludzi przyznaje się obecnie do polskiego pochodzenia. Było nam z tego powodu bardzo
miło, ponieważ niewątpliwie świadczy to o tym, że Polska po włączeniu do Unii Europejskiej jest krajem cywilizowanym, do którego nie wstyd się przyznać mimo
nieznajomości języka przodków. Jest to zjawisko bardzo pomocne w naszej rotariańskiej misji. Sympatyczne było też ciepłe zainteresowanie i deklaracje chęci
współpracy kierowane pod adresem Ukrainy i Białorusi.
Pobyt na szkoleniu w San Diego dostarczył mi dużo
dobrej energii, optymizmu i wiary w skuteczność wspólnych poczynań. Mam nadzieję, że mój entuzjazm udzieli się moim koleżankom i kolegom w dystrykcie.
ROTARIANIN
21
1•2008
PREZENTACJE
Witold Musiałowski
Wydaje się jakoby tylko chwila, a to już 10 lat minęło od dnia powstania klubu Rotary w Jeleniej Górze.
Wiele z ponad 29 tys. klubów Rotary na świecie miało podobne początki: jakiś przedsiębiorca rotarianin
spotkał w interesach innego przedsiębiorcę, któremu opowiedział o Rotary... Okazało się, że dla grupy
jeleniogórzan Rotary było atrakcyjną propozycją.
Zielona Góra. W ten sposób RC Jelenia
Góra wkroczył na cztery drogi rotariańskiej służby: służby wspólnocie klubowej,
służby zawodowej, służby społeczności lokalnej i służby międzynarodowej.
Czas na pracę...
1997 r. – Zbyszek Ładziński odbiera kartę
charterową z rąk Bohdana Kurowskiego
W
1997 r. z inicjatywy m.in. Sylwestra Samola,
Andrzeja Idziaka, Zbigniewa Ładzińskiego,
Lesława Mandraka, Tadeusza Baranowicza,
Janusza Gudera, Jerzego Obrzyńskiego, Wacława Dzidy, Bolesława Płazy, Ryszarda Dzięciołowskiego, Adama
Kuźniara, Pawła Nowackiego, Andrzeja Konarzewskiego
i Leszka Grali założono klub Rotary w Jeleniej Górze.
Klub został zarejestrowany w sądzie, odbył się uroczysty charter, natomiast klubem zagnieżdżającym był RC
Wspomina Sylwester Samol
W 1996 r. byłem członkiem Rady Nadzorczej Zielonogórskiego Rynku Rolno-Spożywczego. Prezesem
firmy był wówczas Władysław Pawełczak, który pełnił
jednocześnie obowiązki prezydenta RC Zielona Góra.
Zaprosił mnie na dwa spotkania klubowe, poopowiadał trochę na temat działalności klubu Rotary i zaproponował utworzenie podobnego w Jeleniej Górze.
Jednocześnie poinformował, że prof. Kaimierz Bącal
rozmawiał już na temat zagnieżdżenia klubu w Jeleniej Górze z drem. Adamem Kuźniarem. Razem z Andrzejem Idziakiem rozpoczęliśmy tworzenie grupy
założycielskiej. Jednym z pierwszych zainteresowanych był mój przyjaciel Zbigniew Ładziński, który zaproponował miejsce spotkań w lokalu Izby
Rzemieślniczej. Był rok 1997, Polska należała wtedy
do dystryktu szwedzkiego. W momencie charteru byliśmy już pierwszym nowo powstałym klubem w dystrykcie polskim.
ROTARIANIN
1•2008
22
Pierwszym prezydentem naszego klubu został Zbigniew Ładziński. W czasie jego
prezydentury grupa kolegów-założycieli poznawała historię, zwyczaje, osiągnięcia rotarian w kraju i na świecie, poznawała coraz
bardziej siebie nawzajem. Klub w miarę swoich możliwości i wiedzy próbował nieść pomoc
materialną głównie dzieciom w Jeleniej Górze i regionie.
Finansował m.in.: dożywianie i leczenie dzieci z rodzin
ubogich z gminy Stara Kamienica oraz ze szkół podstawowych w Szklarskiej Porębie, Wojcieszowie, Kopańcu
i Jeleniej Górze; protezę hybrydową dla chłopca, który
stracił rękę w wyniku porażenia prądem; protezę bioelektryczną ręki dla Małgosi z Siedlęcina oraz wyjazdy
zagraniczne uzdolnionej muzycznie młodzieży z Jeleniej
Góry na konkursy pianistyczne do Mediolanu i na studia
do Hanoweru. Ponadto organizował prezentacje dzieci
specjalnej troski uzdolnionych wokalnie oraz wyjazdy na
tzw. zielone szkoły dzieciom z biednych rodzin, wychowankom Domów Dziecka Dąbrówka w Jeleniej Górze oraz
Szklarskiej Porębie.
Kolejni prezydenci wspólnie ze wszystkimi kolegami
kontynuowali i rozwijali działalność charytatywną i ten
Pomagaliśmy wyposażyć wiele placówek medycznych
i szkolnych
PREZENTACJE
kierunek naszego działania pomocowego w klubie stał się
dominujący. Liczne akcje charytatywne przyniosły mieszkańcom Jeleniej Góry i regionu wymierne efekty w postaci
sprzętu rehabilitacyjnego, specjalistycznej aparatury
medycznej, sprzętu komputerowego, audiowizualnego oraz
podstawowego wyposażenia wielu placówek szkolnych
(np. Zespołu Szkół Gminnych w Janowicach Wielkich)
oraz specjalnych (m.in. Koła Przyjaciół Dzieci Specjalnej
Troski w Kowarach oraz wielu Domów Dziecka z naszego miasta i regionu). Rozszerzenie naszej działalności
nastąpiło również w oparciu o nawiązane kontakty z klubami krajowymi i zagranicznymi, przede wszystkim z Niemiec, Danii, Szwecji i USA. Wśród nich szczególnie cenimy
sobie długoletnią współpracę z RC Celle w Niemczech.
RC Jelenia Góra w spotyka się w Pałacu Staniszów
wszyscy prezydenci RC Jelenia Góra zostali uhonorowani pamiątkowymi statuetkami z okazji 10-lecia. Bale
charytatywne organizowane corocznie przez nasz klub
pozwalają na pozyskanie środków finansowych, przeznaczonych bezpośrednio na pomoc dla najbardziej potrzebujących, ale również – co jest najcenniejsze – są
okazją do pozyskania serc otwartych na drugiego
człowieka. Miło nam było gościć tak liczne grono sympatyków Rotary oraz naszego klubu, w szczególności
starostę jeleniogórskiego Jacka Włodygę, a także rotarian
przybyłych z kraju i zagranicy.
Jedno z wielu spotkań z naszymi zagranicznymi
przyjaciółmi
Zdjęcia: arch. Zbigniewa Ładzińskiego, Lesława
Mandraka i Witolda Musiałowskiego
...i zabawę
Mam zaszczyt być jedenastym prezydentem klubu
Rotary w Jeleniej Górze i z wielkim szacunkiem podchodzę do dokonań moich poprzedników. Dzisiaj mogę potwierdzić, że rozpoczęte przez nich dzieło jest w klubie
kontynuowane. W ramach akcji „Ratujmy wzrok dzieciom”,
prowadzonej przez RC Jelenia Góra wspólnie z Miastem
Jelenia Góra, JZO sp. z o.o. oraz jeleniogórskimi optykami, od 2003 r. realizowany jest program profilaktyki
i korekcji wzroku dzieci. Przebadano już ponad 12 tys.
dzieci i u ponad 20% z nich wykryto wady wzroku wymagające korekcji okularowej. Ostatnio akcję rozszerzyliśmy o gminę Stara Kamienica, gdzie badaniami objęto
dzieci ze szkół podstawowych w Kopańcu, Barcinku oraz
Wojcieszycach, a także dzieci z Domów Dziecka Dąbrówka i Szklarska Poręba.
Wiele zawdzięczamy aktywności i operatywności naszych kolegów z klubu. To oni na co dzień, pracując w swoich firmach, instytucjach państwowych i samorządowych,
często na eksponowanych stanowiskach, mają najlepszą
orientację potrzeb w wielu miejscowościach regionu jeleniogórskiego. To oni najlepiej potrafili pozyskiwać środki finansowe oraz sprzymierzeńców dla naszej działalności,
którzy pamiętają o nas od lat.
Rotarianie pracują, ale i świętują razem z przyjaciółmi. 19 stycznia br. w trakcie balu w Pałacu Wojanów
Wspomina Andrzej Konarzewski
W roku rotariańskim 2005–06 kontynuowaliśmy
akcję „Ratujmy wzrok dzieciom”. Kolejny już raz badania wzroku wykazały potrzebę kontynuacji takich
działań w następnych latach. Zainicjowałem także przygotowania do uruchomienia w Kowarach świetlicy dla
niepełnosprawnych dzieci. Urząd Miasta udostępnił
odpowiednie pomieszczenia, a dzięki naszym działaniom
świetlica została wyposażona w odpowiedni sprzęt do
rehabilitacji, edukacji i zabawy. Nasz klub nadal opiekuje
się tą świetlicą i dziećmi niepełnosprawnymi, a w dalszych
planach mamy utworzenie warsztatów terapii zajęciowej.
W 2007 r. główną nagrodą w loterii fantowej naszego Charytatywnego Balu Karnawałowego był telewizor LCD oraz odtwarzacz DVD, a zwycięzcy loterii
zdecydowali o przekazaniu tego sprzętu dla dzieci specjalnej troski. W ten sposób nasi podopieczni z Kowar
zyskali kolejny praktyczny sprzęt, wykorzystywany m.in.
w terapiach i edukacji.
Nie tak dawno rozpoczęliśmy przygotowania do wymiany długoterminowej młodzieży i już w sierpniu 2006 r.
do USA poleciał licealista z Jeleniej Góry Andrzej Drabarek, który ukończył tam ostatnią klasę maturalną
amerykańskiego odpowiednika naszego liceum i jednocześnie doskonalił swoje umiejętności gry na gitarze.
ROTARIANIN
23
1•2008
PREZENTACJE
Małe dziecko
Rotary
Lesław Morawski
Kiedy na kolejnych seminariach słyszymy, że każdy członek Rotary winien być klubowym patriotą, chociażby z tej racji, że swój klub powinien uważać za najlepszy, to nikt z nas nie ma nic przeciwko takiemu
stwierdzeniu.
I
stniejemy od października 2006 r., ale patrząc na otaczający nas świat oczyma małego dziecka Rotary,
stwierdzenie dotyczące patriotyzmu nabiera dla nas
innego znaczenia, a członkowie naszego klubu powtarzają
za Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem: Patriotyzm polega na miłości do swoich, a nie na nienawiści do innych.
Klub powstał z inicjatywy ludzi, którzy w pewnym momencie mieli odwagę pomyśleć szerzej. Uzasadnieniem
tej tezy niech będzie to, że z gór, w których mieszkamy
i działamy, roztaczają się właśnie takie horyzonty.
Karpacz – tu mieszkamy i działamy
W dniu charteru
Pożyteczne projekty
Od dnia charteru niesiemy pomoc
ludziom niepełnosprawnym, zaopatrując
ich w wózki inwalidzkie. Potrzebującym
ludziom i instytucjom dostarczamy
sprzęt medyczny w postaci koncentratorów powietrza, materacy przeciwodleżynowych, specjalistycznego sprzętu kąpielowego
itp. W 2007 r. już po raz drugi zakończyliśmy coroczny program wspierania zdolnej młodzieży z terenu Kotliny Jeleniogórskiej, wręczając zwycięzcom konkursu
nagrody rzeczowe i pieniężne. Obecnie realizujemy
znaczący dla szkoły integracyjnej w Jeleniej Górze grant
z niemieckim RC Closter Zinna, wychodząc z założenia,
że kompletne wyposażenie gabinetu rehabilitacyjnego
i specjalnej sali do nauki będzie im z pożytkiem służyło
długie lata.
Prowadzimy ścisłą współpracę z kilkoma klubami
ukraińskimi, a zwłaszcza z RC Użgorod-Skała, z którym
ROTARIANIN
1•2008
24
realizujemy projekt dotyczący zwalczania gruźlicy, poprzez szkolenie lekarzy z ukraińskich ośrodków, zajmujących się leczeniem tej choroby oraz przygotowanie
do stworzenia odpowiednio wyposażonych laboratoriów
bakteriologicznych. Bierzemy także czynny udział w wymianie grup GSE oraz wymianie młodzieży. U naszego
kolegi Maćka Kopcia przebywa od kilku
miesięcy młody człowiek z Brazylii.
I sport, i nauka
Jesteśmy organizatorami wielu imprez rotariańskich w Karpaczu, m.in.
Wiosennego Turnieju Szachowego, zawodów narciarskich w konkurencjach
alpejskich i biegowych, a w tym roku po
Kilku członków naszego klubu pełni ważne funkcje
w dystrykcie
REPORTAŻ
raz pierwszy zorganizowaliśmy
Jesienny Rajd Samochodowy – zdaniem wszystkich uczestników bardzo udany. Nie można pominąć też
naszego udziału w organizacji do-
Nietuzinkowa młodzież
Tomasz Balcerowski
Już od 28 lat w Stanach Zjednoczonych odbywa się Odyseja
Umysłów. W ostatniej edycji, której finał odbył się w State University w Michigan, udział wzięło 800 drużyn z całego świata. Polskę reprezentowało 13 drużyn. Aby „załapać się” do tej szczęśliwej
trzynastki należało przejść kilkuetapowe eliminacje regionalne i wygrać finał krajowy w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
T
Prowadzimy ścisłą współpracę
z kilkoma klubami ukraińskimi
rocznego forum społecz no -gos podarczego regionu Karkonoszy oraz
rowerowego tour izersko-karkonoskiego, który w 2008 r. będzie miał
w nazwie słowo „rotariański”. Poczytujemy sobie za zaszczyt wspieranie inicjatywy dużej grupy młodzieży
zmierzającej do utworzenia Rotaractu. Inicjatywa ta wzięła swój początek w zorganizowanym przez nasz
klub wyjeździe młodzieży do Izraela
w 2007 r.
Wjeżdżamy do Karpcza
Nie bez znaczenia jest również
czynny udział naszych członków we
władzach naszego dystryktu, poczynając od zajmowanych miejsc
w głównych komitetach, poprzez
osobę asystenta gubernatora (Boguś Szumowski) i skarbnika (Marek
Bartosiewicz) i na autorze niniejszego podsumowania kończąc.
Zdjęcia: Roger Pietraszak oraz
z arch. autora
aki wyczyn udał się dwóm grupom wspieranym przez RC
Gdańsk–Sopot–Gdynia. Najstarszy trójmiejski klub Rotary wziął
pod swoje skrzydła grupę uzdolnionych uczniów z V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku oraz
młodzież skupioną w Ośrodku Psychoedukacji DAMB. Polskie drużyny
zdobyły 5 medali, w tym 3 złote, co
było największym sukcesem podczas
Światowych Finałów w historii Odysei Umysłów.
Odyseja Umysłów to współzawodnictwo młodzieży wymyślone
w Stanach Zjednoczonych w latach
70. ub. w. przez Samuela Miclusa.
W Polsce Odyseja istnieje od 15 lat.
To program promujący kreatywne
myślenie. – W jednym czasie i miejscu grupa nietuzinkowej młodzieży
stara się w nietuzinkowy sposób rozwiązać jeszcze bardziej nietuzinkowe
zadanie. Siedmioosobowa drużyna
młodzieży lub dzieci musi przy tym
stworzyć przedstawienie na zadany
temat. Zadanie nie może trwać dłużej
niż 8 minut. Uczestnicy sami muszą
wymyślić scenariusz, wykonać kostiumy i dekoracje. Drużyny mają do
wyboru 5 zadań długoterminowych
i nad jednym z nich pracują przez ponad 6 miesięcy, przygotowując się do
finału – mówi Krzysztof Rześniowiecki,
trener drużyny V LO z Gdańska.
Młodzież jest podzielona ze względu na wiek i zadania do wykonania.
W Michigan były zadania humanistyczne („W 8 minut dookoła świata”
i „Wszystko to robię z myślą o Tobie”) bądź techniczne („Znaczy się
pojazd” i „Mniej więcej opowieści”).
– Nasi podopieczni z Ośrodka Psychoedukacji DAMB zdobyli złote medale w zadaniach „W 8 minut dookoła
świata” w II grupie wiekowej i „Zna-
czy się pojazd” w III grupie wiekowej
– wylicza sukcesy Pani Dorota Hazuka-Furgalska, opiekun młodzieży
z ośrodka DAMB.
Niewątpliwie jednym z najciekawszych konkursów był „Znaczy się
pojazd”. Furorę wśród sędziów zrobił wykonany przez podopiecznych
Ośrodka DAMB pojazd, który już
w Polsce otrzymał prestiżową nagrodę Ranatra Fusca za wybitnie
twórcze rozwiązania techniczne. Silnikami napędzającymi urządzenie były
stare napędy CD. Sędziowie oraz
przedstawiciele NASA (którzy co roku
są w Stanach sponsorem zadania
technicznego) poprosili o wypo życzenie pojazdu w celu dokładnego
przeanalizowania zasady jego poruszania się. Nagrodę Ranatra Fusca
w dziedzinie kreatywności odebrali
również uczniowie I i II klasy V LO
w Gdańsku. Zdobyli oni złoty medal
w zadaniu „Przecież to robię z myślą o Tobie!”. W ich przedstawieniu
pojawiła się Dama z... Tasiemcem,
wzorowana na słynnym dziele Leonarda da Vinci oraz Wielka Ryba, której łuski wykonane zostały z płyt CD.
Był to kolejny prawdziwy przebój konkursu. Do tych największych złotych
sukcesów dodać trzeba jeszcze dwa
srebrne medale w zadaniach „Mniej
więcej opowieści”. Polskie drużyny
wręcz zauroczyły zarówno publiczność, jak i sędziów.
Zdjęcia: arch. klubu
ROTARIANIN
25
1•2008
WYWIAD
Od Kwakrów do Rotary
Wojciech Mach
Obradujący w marcu 2007 r. Komitet Nominacyjny powołał na stanowisko gubernatora nominata dystryktu
2230 na rok 2009–10 Wojciecha Brochwicz-Lewińskiego z klubu Warszawa City. Oficjalna decyzja przedstawiona zebranym rotarianom podczas warszawskiego PETS-u przyjęta została długą owacją, co wskazywało na powszechną akceptację tej kandydatury. Ponieważ z Wojtkiem łączą mnie od wielu lat więzy
przyjaźni, zakiełkowała mi wtedy myśl, aby przedstawić czytelnikom „R/GR” sylwetkę przyszłego gubernatora w nieco innym aspekcie niż suchy CV, który jest dostępny na stronie internetowej dystryktu. Myśl ta
dojrzewała dosyć długo, aż w końcu udało się ją zrealizować w przededniu kolejnego PETS-u.
Kwakrowie, kwakrzy (ang. quakers) – protestancka
sekta założona przez Georga Foxa w połowie XVII
w. w Anglii i rozpowszechniona głównie w USA i Australii, przyjmująca wewnętrzne objawienie za źródło
wiary, nieuznająca kapłaństwa ani kultu zewnętrznego. Kwakrzy odrzucają wszelkie sakramenty, żyją
nader surowo (w teorii nie uznają tańca, muzyki,
żadnych rozrywek), odmawiają służby wojskowej i nie
zdejmują przed nikim kapelusza. Obecnie większość
tych przepisów jest tylko martwą literą. Bardzo
żywa jest natomiast działalność filantropijna, na
którą przeznacza się olbrzymie fundusze. Po pierwszej wojnie światowej w 1919 r. pojawiła się w Polsce misja kwakierska w celu dopomożenia w walce
z epidemią tyfusu, a następnie w związku z szeroko pojętą akcją dożywiania i pomocy dzieciom. Misja ta trwała aż do 1930 r. Po drugiej wojnie ponownie
zawitała na jakiś czas do Polski, niosąc wydatną pomoc potrzebującym dzieciom.
Wojtek
w czasach
wczesnej
młodości
Wojtku, znać u Ciebie przywiązanie do tradycji domu rodzinnego. Powiedz, tak szczerze,
czy tradycja rodzinna uwiera czy
pomaga?
Raczej uwiera. I to bardzo. Muszę przyznać, że dzięki przyjaciołom rodziców i rodziny (mój syn Daniel to
w prostej linii praprawnuk jednej z Czarownic z Salem)
wiele drzwi było dla mnie otwartych, ale ceną jest
konieczność przestrzegania prawa niepisanego i ten
wieczny dylemat czy wypada tak postąpić, czy nie... Nie
do pomyślenia jest status nieudacznika czy „czarnej
owcy”, czyli trzeba wykazać się godnym tradycji, a to
już prawdziwe wyzwanie.
A wybór drogi życiowej?
Zgodnie z tradycją powinienem wybrać pomiędzy
służbą wojskową (mamę fascynowało lotnictwo) a służbą
Bogu, więc wybrałem naukę. I chyba był to dość szczęśliwy wybór, zwłaszcza ze względu na moje „politycznie
niewłaściwe” pochodzenie (Chodzi m.in. o ojca Wojtka,
po wojnie oficera przybocznego pułku królowej brytyjskiej, a następnie w służbach specjalnych – przyp. autora). Pamiętających te czasy nie zdziwi, że radzono mi
trzymać się jak najdalej od wojska, gospodarki i polityki. Jednak jak dobrze wiesz, nawet jeśli nie interesujesz
się polityką, to uważaj, bo ona może zainteresować się
tobą. No i mam w życiorysie dość długi okres działalności w barwach Stronnictwa Demokratycznego. Roz-
ROTARIANIN
1•2008
26
stałem się z nim, gdy zostałem
zatrudniony w amerykańskich
programach rządowych. Z tamtego okresu nie brakuje mi wielu wspaniałych przyjaciół, a także
niezwykle cennych doświadczeń.
Nauka to tylko dość szczęśliwy wybór? Decydowały
same wyniki Twoich badań?
To był dla mnie szok, gdy kilkanaście lat temu
zorientowałem się na ważnym sympozjum za granicą,
że już jestem traktowany jako „zmurszały klasyk”.
Podobnie, gdy pytano mnie, czy autor publikacji z dość
odległej dyscypliny geologicznej to mój krewny, a to także
chodziło o moje prace. Miałem zaszczyt kierować ważnymi programami (także programami UNESCO), dwukrotnie powołano mnie do Komitetu Nauk Geologicznych PAN
i dwukrotnie miałem zaszczyt otrzymać „Visiting
Professorship”, a trzecią profesurę przekreśliło wezwanie do pracy w administracji państwowej w okresie
transformacji (1989–1991) i w amerykańskich programach pomocowych. Pomimo upływu lat moje publikacje
są nadal dość szeroko cytowane. Odnoszę wrażenie, że
same wyniki badań tu nie decydowały o zaproszeniach
do ośrodków naukowych od Skandynawii po Hiszpanię
i po Amerykę Północną. W kilku ośrodkach mówiono mi
wprost, że ściągnięto mnie dla wsparcia procesu
tworzenia zespołów badawczych, czyli także jako kogoś
o cechach trenera.
WYWIAD
Rzeczywiście lubisz pracę zespołową? A bariery językowe i kulturowe?
Innej sobie nie wyobrażam. Wielokrotnie doświadczyłem, że najlepsze rozwiązania zagadek dają „burze
mózgów” i do końca nie wiadomo, który z „wąskich” specjalistów na nie wpadnie. Z zespołem można porywać
się na najtrudniejsze tematy, takie jak badania nad
katastrofami kosmicznymi w historii Ziemi, w przypadku których otrzymaliśmy ogromną pomoc ze strony
laboratoriów – od Interkosmosu w Moskwie po NASA
w Houston. Tu szczególnie ważne jest, czy umiemy
korzystać z pomocy „mentorów”. Ja miałem szczęście
trafiać na wspaniałe charaktery.
Od barier, o których wspominasz, trudniejsze są
bariery psychiczne, no i kompleksy... Jeśli chodzi o znajomość języków, to jestem chyba najsłabszy w rodzinie
(śmiech). Trzeba pamiętać, że gdy masz rzeczywiście
coś ważnego do powiedzenia czy wniesienia, to znajdzie
się ktoś, kto pomoże się porozumieć.
Łatwo tak mówić komuś, kto wychował się na misji
kwakierskiej...
Faktycznie dzieciństwo spędziłem na misji, gdzie moja
mama była tłumaczką i pomagała w logistyce. Po wojnie
kwakrzy z Anglii i Stanów robili to, co uważali za swą misję – odbudowywali szkoły w zniszczonych miejscowościach.
Byli to wspaniali ludzie, a ich wpływ działa na mnie jeszcze do dziś, gdyż takich kontaktów się nie zrywa.
Czyli wychowałeś się w atmosferze działalności charytatywnej?
Tak, kwakrzy to odłam protestantyzmu cechujący
się z jednej strony surowością obyczajów, a z drugiej –
działalnością charytatywną i to na ogromną skalę. Ale
nie tylko. To, co do mnie najbardziej przemawiało, to ich
sposób bycia nacechowany prostotą, skromnością i szacunkiem dla innych ludzi, nie wspominając o szacunku
dla pracy. No i wartość danego słowa, co typowe jest
dla kultury anglosaskiej, a czego niestety tak często
brakuje u nas...
Stąd już blisko do Rotary?
W trakcie wizyt naukowych w różnych krajach miałem
sporo kontaktów z rotarianami, a nawet Kawalerami
Zakonu Maltańskiego. Gdy nadchodził rok 1989, znalazłem się w kręgu osób, które chciały przenieść idee
rotariańskie do Polski. Przypadek zdecydował, że znalazłem się w grupie, która tworzyła drugi klub warszawski,
czyli RC Warszawa City.
Z którym się rozstałeś, by znowu powrócić?
Jak patrzę w swoje CV to widzę ciągłe powroty
(śmiech). Z jednej strony decydują o tym zakręty losu
czy powierzane zadania – było tak w przypadku funkcji
Głównego Geologa Kraju (w rządzie premierów T. Mazowieckiego i J. Bieleckiego), członkostwa w Komitecie
Nauk Geologicznych PAN czy profesury na Uniwersytecie Aarhus (Dania), a z drugiej chyba i charakter. Dzięki kwakrom i mentorom chyba nie umiem się obrażać
i tym bardziej nie widzę powodu, aby świadomie obrażać
innych. No i lubię kultywować kontakty, co chyba mogą
potwierdzić przyjaźnie i znajomości, jakie przetrwały
dziesiątki lat.
I dzięki tym cechom prezydentem klubu byłeś trzykrotnie, a asystentem gubernatora nie wiem już który
raz?
Być może... W przypadku funkcji asystenta przyznasz, że ostatnio nasze losy biegły równolegle, a na
Lubelszczyznę wpadałem, by na miejscu poznawać doświadczenia środowiska rotariańskiego, które ciągle szuka
nowych rozwiązań, i aby konsultować swe problemy
z PDG Leszkiem Gzellą, tobą i wieloma innymi doświadczonymi kolegami.
Miło mi to słyszeć. A naprawdę lubisz ludzi? Czy
to pomaga w kierowaniu klubami, w których spotykamy tyle różnych typów charakterów?
Dwa razy tak. Amerykanie lubią podkreślać, że
najcenniejsza zdolność to zdolność dostrzegania zdolności u innych. Możesz mi wierzyć, że jest to świetny
przepis na życie zwłaszcza w pracy zespołowej, a taka
powinna dominować w klubie. Nasi szwedzcy nauczyciele w trakcie szkoleń z początku lat 90. zalecali nam,
aby zwracać szczególną uwagę na to, jak przebiega spotkanie i jak wielu członków klubu bierze w nim aktywny
udział. Podkreślali, aby szczególnie dbać o to, by past
prezydenci angażowali się w prace klubowe, a zwłaszcza w proces podejmowania decyzji, aby wyraźnie czuli,
że ich doświadczenie jest należycie doceniane. No i należy chwalić głośno tych wszystkich, którym chce się
zrobić coś pożytecznego dla klubu i społeczności.
Niemniej ponoć zupełnie odebrało ci głos, gdy Zbyszek
Bombik wręczał ci „Złotego Spinacza”, czyli specjalną
nagrodę przyznaną przez kluby warszawskie...
I ty się dziwisz? Takich chwil się nie zapomina.
Czy nie uważasz, że zalecenia naszych szwedzkich
nauczycieli odsuwają się coraz dalej w filozofii naszych
rotarian? Na przykład w moim klubie z 11 past prezydentów pięciu już nawet nie jest członkami. W strukturach dystryktu wiedza i doświadczenie wszystkich
PDG też nie jest należycie wykorzystywana?
To temat rzeka. W znacznej mierze masz rację, ale
uwzględnij też różnice w charakterach i sposobie bycia
Szwedów i Polaków. Sam miałeś okazję przekonać się,
że nie wszystkie doświadczenia szwedzkiego czy duńskiego
klubu można po prostu przenieść na nasz grunt. Jeśli
chodzi o past prezydentów, to potwierdzasz na przykładzie swojego klubu, że problem z ich odpowiednim
„zagospodarowaniem” od dawna wymaga poważniejszego
zastanowienia, zwłaszcza gdy z promowaniem liderów
nie jest najlepiej. Z kolei właściwa współpraca z PDG
oraz pomiędzy byłymi gubernatorami jest kluczem do
sukcesu całego dystryktu.
A twoje marzenia i hobby?
Zawsze marzyłem, aby wylądować na dłużej gdzieś
na uczelni pod palmami. Czyniłem nawet pewne próby
(śmiech!), ale życie zadecydowało inaczej. Pozostało mi
ROTARIANIN
27
1•2008
REPORTAŻ
WYWIAD
zainteresowanie zagadkami historycznymi, jakie zaszczepił mi Zbyszek Święch (znany z „Klątwy Jagiellonów”
i innych książek zaliczanych do tzw. historii detektywistycznej). Zagadki te próbuję rozwiązywać w miarę
możliwości z zespołem o ciągle zmieniającym się składzie w zależności od zagadnienia i z wykorzystaniem metod
wypracowanych przez geologię oraz międzynarodowe
zespoły specjalizujące się w przeglądach ekologicznych.
Metody te są świetne w rozpoznawaniu zmian dokonanych w krajobrazie przez człowieka, co ma kluczowe
znaczenie zarówno przy odtwarzaniu historii zamków,
jak i całych miasteczek.
Podziwiam i zazdroszczę. A zanosi się na następne
publikacje?
A to już zupełnie inna historia. Przyznaję, że dzięki ogromnej pomocy dobrych rotariańskich dusz ze świata medycznego Warszawy, twojego Lublina i Bydgoszczy
praktycznie dostałem „nowe życie”. Po zabiegach okulistycznych (dojrzała katarakta) i kardiologicznych jestem
prawie jak nowy i nie mogę obrażać przyjaciół przez marnowanie danej mi szansy. A że oprócz „Rotarianina” do
współpracy zaprosił mnie ponownie „Przegląd
Geologiczny”, czyli miesięcznik, z którym związany byłem
kiedyś przez kilkanaście lat, to wróciłem do pisania. Jak
sam doskonale wiesz, jest tyle tematów, jakie trzeba
podnieść i tylu ludzi, których trzeba pochwalić za to, że
chce im się pracować społecznie, i których warto przedstawić jako przykład skutecznego działania...
Czyli jeszcze sporo pracy przed Tobą?
Bądźmy skromni – przed nami wszystkimi.
Na zakończenie naszej rozmowy nie mogę nie zadać
Ci ostatniego pytania – jak widzisz przyszłość Rotary w naszym kraju? Czy masz już wizję swojej kadencji, którą rozpoczynasz 1 lipca 2009 r.? Jakie
przesłanie chciałbyś dedykować polskim rotarianom
na najbliższą przyszłość?
Jeszcze nadal oswajam się z myślą o obowiązkach,
jakie mnie czekają. Staram się także jak najwięcej nauczyć, współpracując z gubernatorem i jego zespołem,
gubernatorem elektem oraz oczywiście PDG. Trzeba też
zauważyć, że sytuacja jest dynamiczna w związku z dyskusją nad przyszłym rozwojem dystryktu, ile trzeba jeszcze zrobić i że głos decydujący będą miały kluby. Jeśli
chodzi o przesłanie na najbliższą przyszłość to najlepsze przywiózł nasz elekt ze szkolenia w San Diego. Hasło
prezydenta RI na rok 2008–09 brzmi: „Make Dreams
Real” (Realizujmy Marzenia) i w tej chwili trudno o lepsze. A moje chyba pozostanie zgodne ze starą anglosaską zasadą działania w klubach: „Postępuj tak, aby
jeszcze po 15 latach przyjście do klubu było przyjemnością dla ciebie i innych jego członków”.
Dziękuję za rozmowę
Zdjęcia: Marian Binkowski oraz z archiwum Wojciecha
Brochwicz-Lewińskiego
ROTARIANIN
1•2008
28
Oprócz
błękitnego
nieba...
Robert Tondera
Hasłem tegorocznego XVI „Błękitnego” Walentynkowego Charytatywnego Balu Rotariańskiego, zorganizowanego przez RC Warszawa Józefów przy
współpracy z Hotelem InterContinental w Warszawie, była „Przyjaźń”. W prawdziwie przyjaznej
atmosferze znakomicie bawiło się na sali aż 210
rotarian i przyjaciół Rotary, w większości ubranych
na niebiesko lub z akcentami w tym kolorze.
W
śród nich byli goście specjalni: honorowy patron balu DG Andriy Bahanych z żoną, członek
Zarządu RI w latach 2008–2010 Lars-Olof
Fredriksson z żoną, past gubernator oraz wyznaczony
przez Larsa konsultant ds. organizacji Instytutu Strefowego RI (dla stref 15. i 16.) w Warszawie w 2009 r.
Matti Wall z żoną, a także PDG, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego tego Instytutu Andrzej Ludek
z żoną. Gościom specjalnym towarzyszył DGN Wojtek
Brochwicz. Bawili się z nami koleżanki i koledzy z innych
klubów Rotary: Poznań Puszczykowo, Biała Podlaska i duchem – Jelenia Góra oraz przedstawiciele aż sześciu
klubów warszawskich. Był też nasz niezwykle pomocny
Rotaract.
Główną atrakcją wieczoru był pokaz biżuterii Mariusza Gliwińskiego i kolekcji sukien Natashy Pavluchenko.
Przyjęcie nowego członka RC Warszawa Józefów Janusza Krzyżowskiegio i wręczenie znaczków sponsorskich przez Gubernatora Bahanycha
REPORTAŻ
świadczy fakt, że zespół wraz
z DJ nieprzerwanie bawili liczne, tańczące pary aż do białego
rana. Ponadto podczas balu
Andriy Bahanych wręczył znaczek nowemu członkowi klubu
RC Warszawa Józefów Januszowi Krzyżowskiemu i znaczek
„Sponsor” dla osoby wprowadzającej – Doroty Tondera. Tuż
po północy kolejna niespodzianka
– organizatorzy obdarowali bukietami błękitnych róż trójkę jubilatów znajdujących się na sali.
Gubernator Andriy Bahanych, goście z Finlandii –
Lars-Olof Fredriksson i Matti Wall oraz Andrzej Ludek
z żonami
Okazało się też, że mamy wśród rotarian wytrawnych
amatorów wybornej, szkockiej whisky, 25-letniego koniaku i armaniaka oraz cygar. Niezwykłym wzięciem cieszył się specjalnie przygotowany dla naszych gości „Kącik
Konesera”, w którym były serwowane wyselekcjonowane trunki i cygara dostarczone przez sponsorów.
Osią balu była, jak w ubiegłym roku, Loteria Towarów i Usług Luksusowych. Podczas finału loterii dzielnie
wspomagał nas znakomity aktor Stefan Friedmann.
W tym roku organizatorom ponownie udało się zgromadzić trzydzieści niezwykle cennych i oryginalnych fantów (np. koniak z 1945 r., biżuterię, 25-letnią whisky
Macallan, weekend z Mercedesem Klasy S czy pobyt
w hotelach w Kolonii, Bratysławie i Bukareszcie, sprzęt
elektroniczny, ręcznie zrobiony spinning z rotariańskim
monogramem oraz cenne kosmetyki, luksusowe zabiegi fryzjerskie i SPA). Wszystko za sprawą 31 sponsorów indywidualnych i firm, które zdecydowały się wspomóc
nas w realizacji charytatywnych celów, takich jak: zakup konika polskiego do hipoterapii dla Centrum Rehabilitacji, Edukacji i Opieki TPD „Helenów”; organizacja
pracowni multimedialnej do nauki języka angielskiego dla
dzieci z Domu Dziecka w Gostyninie czy zakup respiratora dla szpitala w Prabutach. Dzięki naszym znakomitym i hojnym gościom wszystkie postawione cele zostaną
zrealizowane.
Bal w błękitnej sali rozpoczęła prezydent klubu Teresa Sendor. Jako kolejny przemawiał gość z Finlandii
Lars-Olof Friedriksson, a następnie, w asyście huraganowych braw, wręczyliśmy bukiet błękitnych róż Barbarze Reduch-Widelskiej i Mirosławowi Widelskiemu,
obchodzącym tego dnia 30-lecie swojego ślubu. Po życzeniach znakomity zespół muzyczny „Le Grande” porwał
gości do walca. O świetnej atmosferze na balu niech
Stefan Friedmann wręcza liczne nagrody dodatkowe
zwycięzcom Loterii Towarów i Usług Luksusowych
Sukces wieńczy dzieło
Spektakularnym sukcesem zakończyła się Loteria
Towarów i Usług Luksusowych. Dwaj nasi znakomici goście, chcąc zapewnić sobie los nr 1, zaoferowali fantastyczna kwotę – 20 tys. złotych. Ich wybór padł na
63-letnią kolekcjonerską butelkę koniaku. Cała loteria
i aukcja obrazu artysty plastyka Bartłomieja Michałowskiego zakończyła się rekordowym wynikiem
56,5 tys. zł, a całkowity dochód z balu będzie z pewnością o wiele większy.
Mimo niefortunnego w tym roku terminu Walentynek (po karnawale i w środku ferii) kolejna impreza zorganizowana przez nasz klub zakończyła się spektakularnym
sukcesem i to nie tylko finansowym. Nawiązaliśmy wiele bezcennych przyjaźni i ponownie udowodniliśmy, że
jesteśmy klubem, który ceni sobie nade wszystko naszą rotariańską ideę „Służba ponad korzyści własne”.
Zdjęcia: Joanna Wilga
ROTARIANIN
29
1•2008
FUNDACJA ROTARY
Zostać
przyjacielem Paula
Zbigniew Łazowski
Po śmierci założyciela Rotary Paula Harrisa w 1947 r. na jego cześć rotarianie podarowali Fundacji
Rotary 1,5 mln USD. Z tego daru Fundacja utworzyła pierwsze duże i znaczące międzynarodowe przedsięwzięcie – program stypendialny. Rotarianie kontynuują tę tradycję składania hołdu ideałom Rotary
oraz swemu założycielowi poprzez przeznaczanie darów na Fundację.
O
dznaka Paul Harris Fellow (PHF) nadawana jest,
na podstawie wniosku, indywidualnemu ofiarodawcy, który osobiście złoży lub zostanie w jego
imieniu złożony dar wartości 1000 USD. Imiona i nazwiska wyróżnionych odznaką PHF wpisuje się do
Zestawienia Wyróżnień Klubowych. Osoby mające w kolumnie „Kwota daru” wpis na co najmniej 1000 USD
zostają posiadaczami odznaki PHF. Można być również
Wielokrotnym Paul Harris Fellow.
Wpłaty na FR, np. wpłaty na Fundusz Programów
Rocznych (niezastrzeżone) lub zastrzeżone wpłaty na
Fundusz Światowy, mogą również być uznawane za
uprawniające do otrzymania odznaki. Ponadto do jej
otrzymania uprawniają też wpłaty za pośrednictwem FR
na: PolioPlus, PolioPlus Partners oraz część sponsorska zatwierdzonych Grantów Dofinansowywanych. Uwaga: Wpłaty na Fundusz Stały uprawniają do otrzymania
odznaki Dobroczyńcy i nie uprawniają do otrzymania odznaki PHF. Ponadto czasami kluby dokonują wpłat, aby
uhonorować długoletnią działalność swojego członka lub
wyjątkowy sukces w konkretnym przedsięwzięciu. Dla
takich celów przewidziane są również specjalne nagrody za służbę Fundacji.
W jaki sposób uznawani są
posiadacze odznaki PHF?
Wyróżnienie obejmuje imienny dyplom w specjalnej
okładce, odznakę do przypięcia oraz medalion. Odznaka
PHF może być przyznawana wyłącznie osobom – nie
można jej nadawać zwierzętom, postaciom fikcyjnym
albo przedmiotom nieożywionym.
Odznaka PHF może być przyznana po wypełnieniu
formularza Appreciation/Contribution Form (123-EN),
dostępnego w strefowym biurze Rotary International,
Centrali Światowej RI lub na stronie internetowej RI
(www.rotary.org). Obecnie jest ponad 950 tys. osób
uhonorowanych odznaką PHF. Jak dotąd najwięcej jest
wśród nich rotarian przywiązanych do misji wspierania
programów Fundacji. Wiele darowizn czyni się w imieniu członków rodzin rotarian. Ofiarodawcy wysoko sobie cenią uznanie za swoje dary. Dlatego też należy
ROTARIANIN
1•2008
30
starać się o znalezienie właściwego sposobu wyrażenia
podziękowania: poprosić o zgodę na zamieszczenie jego
nazwiska w klubowym czy dystryktalnym biuletynie lub
urządzić specjalny program Fundacji, podczas którego
ofiarodawca zostanie publicznie wyróżniony (np. gala czy
kolacja pod hasłem wręczenie odznaki PHF lub wyróżnienia
dla Dobroczyńcy).
Wiele klubów Rotary wykorzystuje wyróżnienie PHF
jako sposób honorowania lokalnych, krajowych czy światowych liderów, którzy wykazali się działaniami zgodnymi z celami Fundacji. Wszystkie te drogi wyrażania
uznania mają trzy cele: uhonorowanie indywidualnej osoby,
która na to zasłużyła, wsparcie programów Fundacji
oraz przyciągnięcie przychylnej uwagi publicznej.
Przekazanie części kwalifikacji
do odznaki PHF
Osoby, które nie spełniają wymogów do otrzymania
odznaki PHF i mają na swoim koncie kwoty mniejsze niż
1000 USD, mogą przekazać swój udział na rzecz innej
osoby, wypełniając i podpisując formularz Recognition
Transfer Request Form (102-EN).
Podpis osoby przekazującej jest warunkiem
koniecznym. Prezydent klubu nie jest uprawniony do
przekazywania części kwalifikacji byłych lub zmarłych
członków klubu, aczkolwiek klub może dodatkowo wpłacić
w imieniu zmarłego, jeśli zamierza wystąpić o nadanie
mu tytułu PHF pośmiertnie.
Wielokrotny Paul Harris Fellow
(MPHF)
Gdy osoba uhonorowana odznaką PHF wnosi wpłatę
w wysokości 1000 USD na Fundusz Programów Rocznych, po złożeniu stosownego wniosku otrzymuje odznakę z jednym szafirem. Każdy następny wpłacony
1000 USD uprawnia darczyńcę do otrzymania, po złożeniu
stosownego wniosku, nowej odznaki, do maksymalnie
9999 USD – jak wskazano w tabeli. Ponadto za każdy
FUNDACJA ROTARY
wpłacony 1000 USD darczyńca może wskazać inną osobę do wyróżnienia odznaką PHF.
Punkty Wdzięczności Fundacji
Punkty Wdzięczności Fundacji (FRP) tworzone są
przez odznaczonych Paul Harris Fellow, wpłacających
kwoty ponad 1000 USD. Punkty te są odnotowywane
w oddzielnej kolumnie Klubowego Zestawienia Wyróżnień
i mogą być wykorzystane do nadania odznaki PHF innej
osobie. Osoby spełniające wymogi uprawniające je do
otrzymania odznaki PHF i mające na swoim koncie uznań
kwotę wyższą niż 1000 USD mogą przekazać te punkty innej osobie, wypełniając i podpisując formularz Recognition Transfer Request Form (102-EN). Jeśli podpisu
osoby przenoszącej swoje punkty nie da się uzyskać,
może to przeniesienie autoryzować prezydent klubu lub
gubernator dystryktu. Punkty te są obliczane na bieżąco
i nie ma limitu czasu, w którym muszą one być przeniesione. Jednak w przypadku braku podpisu osoby, której
punkty FRP zostaną przeniesione, a osoba ta życzy sobie
je wykorzystać w późniejszym terminie, klub lub dystrykt
zobowiązany jest do zwrotu Fundacji pełnej kwoty pieniędzy
związanej z tymi punktami.
Stali Członkowie Wspierający
Fundację Rotary
Program Stali Członkowie Wspierający Fundację
Rotary zachęca wszystkich rotarian do corocznego
zasilania Funduszu Programów Rocznych, nawet jeśli
zostali oni nominowani lub nagrodzeni odznaką PHF.
Stałym Członkiem Wspierającym Fundację Rotary jest
osoba, która dokona minimalnej początkowej wpłaty w wysokości co najmniej 1000 USD na Fundusz Programów
Rocznych oraz złoży pisemną deklarację wpłacania co
najmniej 100 USD każdego roku na ten fundusz.
Dyplom Uznania
Odznaka PHF może być wręczana tylko osobom indywidualnym (fizycznym), natomiast Dyplom Uznania jest
często wykorzystywaną alternatywą w stosunku do ofiarodawców, którzy wpłacili 1000 USD i życzą sobie wyrażenia uznania dla firmy czy innej organizacji. Laureaci
Dyplomu Uznania otrzymują tylko dyplom i okładkę.
Sprawozdania na temat wpłat
i wyróżnień
Klubowe Zestawienie Wyróżnień jest obecnie
dostępne przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu poprzez Dostęp Członkowski na stronie internetowej RI www.rotary.org. Prezydenci i sekretarze klubów
Wpłata w wysokości
Poziomy uznania MPHF
Odznaka MPHF
2000–2999,99 USD
3000–3999,99 USD
PHF + 1
PHF + 2
jeden szafir
dwa szafiry
4000–4999,99 USD
PHF + 3
trzy szafiry
5000–5999,99 USD
PHF + 4
cztery szafiry
6000–6999,99 USD
7000–7999,99 USD
PHF + 5
PHF + 6
pięć szafirów
jeden rubin
8000–8999,99 USD
9000–9999,99 USD
PHF + 7
PHF + 8
dwa rubiny
trzy rubiny
mogą zarejestrować się w RI w celu uzyskania dostępu
do tych sprawozdań. Sprawozdania dystryktalne są
dostępne dla przewodniczących podkomitetów ds. rocznych datków i przewodniczących DRFC, którzy również
muszą zarejestrować się w RI poprzez dostęp członkowski.
Jeżeli klub lub dystrykt nie ma dostępu do sieci, może
zażądać przesyłania mu tych sprawozdań pocztą. Więcej
informacji można uzyskać od pracowników Biura Rozwoju Funduszu FR w centrali RI lub strefowego biura RI.
Formy wyróżniania klubów
Każdego roku Zarząd FR przyznaje w każdym dystrykcie Proporce Uznania trzem klubom, które mogą wykazać się największymi wpłatami per capita na Fundusz
Programów Rocznych i trzem klubom z największymi
wpłatami na Fundusz Programów Rocznych ogółem.
Dane na temat liczby członków brane są z ostatnich chronologicznie sprawozdań półrocznych klubów.
W stosunku do klubów założonych po upływie terminu
składania ostatniego sprawozdania półrocznego przyjmuje się przybliżoną liczbę członków. Dane per capita
wylicza się tylko na podstawie wpłat na Fundusz Programów Rocznych. Kluby pragnące na bieżąco śledzić
napływ wpłat na rzecz Fundacji mogą znaleźć informacje na ten temat w Klubowym Zestawieniu Wyróżnień,
który można otrzymać od przewodniczącego Podkomitetu Datków Rocznych.
Wyróżnienia dla Klubów Rotary,
w których 100% członków
posiada odznakę PHF
Kluby Rotary mogące wykazać się posiadaniem przez
100% członków regulujących wszystkie swoje zobowiązania odznaki PHF mogą otrzymać specjalny proporzec uznania. Gubernator dystryktu musi stwierdzić
status klubu legitymującego się posiadaniem przez 100%
członków odznaki PHF i wystąpić o to wyróżnienie na
piśmie. Będzie ono przyznane jednorazowo na wniosek
gubernatora dystryktu, potwierdzony przez Fundację.
Nazwa i data przyznania wyróżnienia dla takich klubów
zostaną umieszczone na specjalnej płycie uznania umieszczonej w Sali Zasłużonych im. Archa C. Klumpha w Centrali Światowej RI.
ROTARIANIN
31
1•2008
REPORTAŻ
Wizyta młodzieży polonijnej
Krystyna Janicz-Szyszkin
23 grudnia 2007–11 stycznia 2008 w Polsce przebywała 18-osobowa grupa młodzieży z ostatnich klas
23. Gimnazjum w Ałma Acie w Kazachstanie. Byli to potomkowie Polaków deportowanych w ten zakątek
świata w wyniku „wielkiej czystki” i wydarzeń związanych z II wojną światową. Dzieci, które decydują się
na naukę języka polskiego, mimo że w ich domach nie mówi się już w naszym języku, jest w Ałma Acie
więcej, a wspomniana grupa była już kolejną, która odwiedziła nasz kraj.
M
otorem akcji nauki języka polskiego i odwiedzin kraju przodków
jest Marta Zielińska, która przed
7 laty zdecydowała się przenieść
z Kołobrzegu do Ałma Aty, by
uczyć w tamtejszej szkole. Z kolei wycieczki stały się możliwe,
gdy szkoła z Kołobrzegu, z której wywodzi się pani Maria, podpisała umowę o współpracy
z gimnazjum w Ałma Acie, a akcję zaczęła wspierać Ambasada RP. Dość szybko ustalono
program i co roku kilkunastoosobowe grupy młodzieży
z opiekunami zaczęły przyjeżdżać do Kołobrzegu, aby
spędzić Święta Bożego Narodzenia u rodzin swoich rówieśników oraz – w miarę dostępnych środków finansowych – zwiedzić kilka ciekawych miejsc w Polsce oraz
uczestniczyć w zajęciach lekcyjnych w zaprzyjaźnionym
Liceum w Kołobrzegu.
Pod znakiem zapytania
klubów (zwłaszcza RC Warszawa
Józefów, Łomianki, City i Wilanów), a w organizację samego pobytu włączyły się RC Warszawa
Józefów i Łomianki oraz RTC Warszawa Śródmieście i Zamek. W rezultacie przyjazd mógł dojść do
skutku, a program zwiedzania
objął także Warszawę, Malbork
i Gdańsk.
Program pobytu w Warszawie objął zwiedzanie miasta oraz
wizytę w Centrum Rehabilitacji,
Edukacji i Opieki „Helenów” w Międzylesiu dla dzieci i młodzieży z porażeniem mózgowym,
którymi opiekuje się RC Warszawa Sobieski. Wizyta ta
dostarczyła uczniom z Kazachstanu niezwykłych przeżyć,
natomiast podopieczni Centrum Rehabilitacji mieli możliwość nawiązać osobisty kontakt z młodzieżą z tak odległego kraju. Goście przygotowali prezentacje
multimedialne o Kazachstanie oraz wyroby ludowe, a także
omówili zwyczaje kulturowe. Ponadto w pięknych kostiumach pokazali dwa tańce kazachstańskie oraz wykonali hymn Kazachstanu, a następnie polonez w układzie
pani Marty Zielińskiej i wspólne – na prośbę dyrektora
Centrum Zbigniewa Drzewieckiego – hymn Polski.
Grupa z Kazachstanu
W tym roku realizacja programu stanęła pod znakiem zapytania ze względu na problemy z jego sfinansowaniem, które pojawiły się dosłownie w ostatniej chwili.
W tej sytuacji organizatorzy zaczęli szukać pomocy i znaleźli ją ze strony Rotary, kiedy wiadomość o problemach
dotarła do Michała Chabrosa z RC Warszawa Sobieski,
przebywającego w tym czasie na stażu w Ambasadzie
RP w Kazachstanie. Jednak wykonanie zadania przekraczało możliwości jednego klubu więc „Sobiescy”
natychmiast wystosowali odpowiedni
apel, który został rozesłany przez
Alberta Czajkę do klubów w polskiej
części dystryktu. Do akcji szybko
włączyły się z pomocą finansową RC
Puławy, RC Wrocław Centrum i RC
Sopot. W Warszawie dodatkowo
zadziałała jeszcze formuła spotkań Młodzież licealna Centrum Rehabilitacji,
prezydentów klubów warszawskich Edukacji i Opieki „Helenów” podczas prei akcję wsparła finansowo większość zentacji o Kazachstanie
Szalona Warszawa, piękny
Malbork i Gdańsk
ROTARIANIN
1•2008
32
Trzeba też wspomnieć o spotkaniu w RTC Warszawa Śródmieście, podczas którego goście
wykazali, jak znakomicie przygotowani są do prezentacji o Kazachstanie, o szalonym wspólnym
wieczorze w kręgielni oraz o świetnie zorganizowanych posiłkach,
a zwłaszcza zorganizowanej przez
prezydenta RC Warszawa Łomianki Marcina Grodzkiego kolacji w restauracji „Żywiciel”, w trakcie której
młodzież mogła podzielić się swymi
REPORTAŻ
wrażeniami z radcą Ambasady RP
w Kazachstanie Anną Walczak.
Następnym etapem podróży był
Malbork, gdzie pobyt grupy zorganizowała past prezydent RC Sopot
Barbara Kawińska, przy wsparciu
m.in starosty Mirosława Czapli, sekretarza powiatu Joli Sobiepańskiej-Grendy oraz Marka Rukaty.
W programie znalazło się oczywiście zwiedzanie imponującego zamku
krzyżackiego, a w rewanżu – wspaniały pokaz tańców kazachstańskich
dla ponad 100-osobowej widowni.
O wizycie w Gdańsku młodzież też
z pewnością nie zapomni. Już na
dworcu zostali powitani przez prezydenta RC Sopot Darka Bąkowskiego, a następnie z przewodnikiem
zwiedzili starówkę i miasto, biorąc
udział w kolejnej lekcji historii kraju
ich przodków.
Po powrocie do Kołobrzegu młodzież z Kazachstanu uczestniczyła
jeszcze we wspólnych zajęciach z rówieśnikami z miejscowego liceum,
a następnie nadszedł czas na powrót do Kazachstanu. Podziękowaniom nie było końca, ale chyba
najważniejsze, co nam pozostało, to
satysfakcja, że udało się uratować
tegoroczną wymianę, a także to, że
pomogliśmy młodzieży zrealizować
marzenie o poznaniu Warszawy, Malborka i Gdańska oraz doświadczyć
ciekawych spotkań zarówno z naszą młodzieżą z RTC Warszawa Śródmieście i Zamek, jak i młodzieżą
niepełnosprawną, która przez naszych gości została zaproszona do
złożenia wizyty w Kazachstanie.
Warto również dodać, że przed
czwórką uczestników tej wizyty
otworzyła się wyjątkowa szansa na
studia w Polsce. Prezydent RC Warszawa City Wiesław Tomaszewski
w imieniu klubu zaproponował, aby
osoby mające udokumentowane polskie pochodzenie zaczęły ubiegać się
o stypendia fundowane przez klub.
Ta propozycja została przez młodzież przyjęta z niezwykłym entuzjazmem i nadzieją na studia w Polsce.
Fot. Teresa Sendor
Daliście
nam nadzieję
na lepsze
życie...
Zbigniew Miazga
Tymi słowami pani Marta Stachyra zwróciła się do przedstawicieli
trzech lubelskich klubów rotariańskich, które sfinansowały i w dużym
zakresie własnymi siłami przeprowadziły gruntowny remont zdewastowanego mieszkania, które władze miasta Lublina przyznały
jej jako bezdomnej matce samotnie wychowującej dwójkę dzieci.
J
akiś czas temu lubelski Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie
stwierdził, że Marcie Stachyrze powinny zostać ograniczone prawa rodzicielskie, bowiem dwójka jej
dzieci – Karolina, uczennica gimnazjum, oraz malutki Mikołaj – wychowywani są w fatalnych warunkach.
Istotnie, trójka ta mieszkała w starej, zagrzybionej chałupie. Pani Marta z prośbą o pomoc kołatała w różne
miejsca, wreszcie trafiła do redakcji „Kuriera Lubelskiego”. Ten ostatni krok okazał się najskuteczniejszy.
Po dziennikarskich interwencjach
w Ratuszu otrzymała wreszcie
mieszkanie z tzw. zasobów miasta.
Do pełni szczęścia było jednak jeszcze daleko.
– Widziałam wiele zniszczonych
mieszkań, ale to, które mi zaoferowano, budziło grozę. Mimo że znajdowało się w nowym budownictwie,
wcześniej zajmowane było przez
wandali, którzy dopuścili się dewastacji. Przegniłe podłogi, wypaczone okna, zrujnowane ściany,
poniszczone instalacje... Koszty
choćby podstawowego remontu daleko przekraczały moje możliwości.
Postanowiłam więc znowu poprosić
o pomoc redakcję – opowiada pani
Marta Stachyra.
Sprawa, jako niezwykle trudna,
trafiła do redaktora „Kuriera” Grzegorza Wójcikowskiego, członka RC
Lublin Centrum. Rotarianie z lubelskich klubów, będący właścicielami
firm budowlanych, do których zwrócił
się Grzegorz, nie odmówili pomocy.
Ze wsparciem finansowym potrzebnym na zakup materiałów budowlanych pośpieszyli indywidualni
darczyńcy ze wszystkich trzech
lubelskich klubów.
Prace przedłużyły się do kilku
miesięcy. Z powodu odkrywanych
coraz to nowych zniszczeń zakres
robót ulegał nieoczekiwanemu powiększeniu. Ale również wymarzone
„gniazdko” pani Marty, Karoliny (już
licealistki) oraz Mikołaja miało –
zgodnie z obietnicą budowlanych –
prezentować się ładnie.
Gdy w wigilijny poranek 2007 r.
symbolicznie przekazywaliśmy klucze tej sympatycznej trójce, mieszkanie pachniało farbami, ale jeszcze
mocniej świętami. W kącie dużego
pokoju stała pięknie przyozdobiona
choinka. W kuchni niedyskretnie wypatrzyliśmy potrawy świąteczne,
natomiast w degustacji ciast mieliśmy my, czyli przedstawiciele
wszystkich lubelskich klubów Rotary, swój udział. I w tym czasie...
usłyszeliśmy dochodzący z kuchni
trzask pękającej szklanki. Wszyscy wierzymy, że jest to znak na
lepszą przyszłość dla całej rodziny.
Przyrzekliśmy także wzajemną pamięć o sobie. Z naszej strony pamięć ta niebawem zaowocuje
komputerem dla Kamili i rodzinnym
telewizorem.
Zdjęcia: Zbigniew Miazga
ROTARIANIN
33
1•2008
PUBLICYSTYKA
Jan Wrana, Wojciech Brochwicz-Lewinski
Ponad rok temu w „Rotarianinie” został opublikowany apel o szukanie pamiątek, zwłaszcza tych z pierwszych lat po powrocie Rotary do Europy Środkowej w 1989 r. („Szukamy pamiątek”, R/GR nr 2/2006,
s. 13). Apel związany był z przygotowaniami do jubileuszy 15-, 10- czy 5-lecia wielu klubów. Jak się często okazywało w praktyce, potrafiliśmy zadbać o wiele spraw, ale nie o dokumenty, zdjęcia i inne pamiątki
z początkowych okresów działalności. Chodziło przede wszystkim o sprawdzenie, co zachowało się w naszych zbiorach i o to, czy odnalezione pamiątki nie okażą się wyjątkowo cenne dla naszych kolegów.
nane dane zdjęcie często wymaga konsultacji z byłymi
członkami klubu, czyli organizowania swego rodzaju „wieczorów wspomnień”, które same w sobie mogą stać się
ciekawym przeżyciem dla całego klubu. A jeśli przy tej
okazji reakcje byłych członków zaczną wskazywać, że mogą
być oni zainteresowani powrotem – to jeszcze lepiej.
W
yniki akcji już można uznać za bardzo obiecujące, gdyż sporo ciekawych materiałów dociera do klubów. Specjalne podziękowania należą
się „dobrej duszy”, która przekazała gruby pakiet doskonałych zdjęć z charteru RC Kraków Wawel, obchodzącego
w ubiegłym roku jubileusz 10-lecia. Zdjęcia te nie były
dotąd znane nawet organizatorom imprezy i okazały
się kapitalną zachętą do zorganizowania spotkań wspomnieniowych, zwłaszcza dlatego, że charter tego klubu
był ostatnim w Polsce – odbył się tydzień przed uroczystym rozpoczęciem pracy dystryktu RI 2230. Zdjęcia przypomniają o przebiegu wydarzeń w Filharmonii
Krakowskiej, w której 21 czerwca 1997 odbyło się uroczyste wręczenie karty klubowej, bankiet oraz koncert
symfoniczny z dyrygentem Jerzym Maksymiukiem, a także
w Kopalni soli Wieliczka, gdzie zorganizowano I Ogólnopolski Bal Rotariański Dystryktu Polskiego.
Wieczorne konsultacje
Warto też odnotować bardzo ciekawy materiał zdjęciowy, który ostatnio wzbogacił archiwa RC Warszawa
City. Są to przede wszystkim zdjęcia dokumentujące pierwsze wizyty prezydentów RI w naszym kraju,
pracę naszych szwedzkich „ojców założycieli”, jeszcze
dość skromne ceremonie przekazywania władzy w klubie
czy z charteru Rotaractu w Warszawie na początku lat 90.
Odnalezione zdjęcia są najczęściej nieopisane, a zatem trudne do interpretacji. Dokumentują wydarzenia
sprzed kilkunastu lat i twarze części osób na nich widocznych już niewiele nie mówią młodszym członkom klubu, gdyż osoby te już jakiś czas temu od nas odeszły.
Rozpoznawanie w trakcie jakiej imprezy zostało wyko-
ROTARIANIN
1•2008
34
Gadżety po latach
Pragniemy uspokoić osoby zgłaszające się z pamiątkami, że klubom najcześciej wystarczy dobrze zeskanowana kopia zdjęcia czy dokumentu. Trudno jednak
zrobić kopię wizytownika czy innego gadżetu z logo
i z dokładną datą, przygotowanego na charter. A takie
właśnie gadżety pozwoliły nie tak dawno na ustalenie,
kiedy faktycznie odbył się wspólny charter dwóch szeroko znanych klubów. W takiej sytuacji już samo ustalenie daty wystarcza, a archiwum wzbogaca się o zdjęcie
gadżetu wraz z informacją w czyich jest on rękach.
Tymczasem samo życie czyni zeszłoroczny apel jak
najbardziej aktualnym, a nawet wymagającym powtórzenia. Z każdym dniem zbliżamy się bowiem do 20-lecia powrotu Rotary do Polski. Termin obchodów – wrzesień
2009 r. – zbiegnie się z wyjątkowym wydarzeniem, jakim będzie Instytut Rotary dla Stref 15. i 16., którego
zorganizowanie powierzyło nam Rotary International.
Plan obchodów 20-lecia dopiero krystalizuje się, ale
już szereg klubów rozpoczął przygotowywanie prezentacji multimedialnych. I tak na przykład RC Warszawa
City przystępuje do przygotowania nowej uzupełnionej wersji filmu z historii klubu. Sygnały o podobnych planach dochodzą do nas także z innych klubów, a stąd
jasno wynika, że takie materiały stają się jeszcze cenniejsze i już najwyższy czas, aby zintensyfikować ich poszukiwania. Historie te pokazują zarazem jak starannie
powinniśmy dbać o dokumentację z życia naszych klubów i z organizowanych przez nas projektów i imprez,
gdyż nie zawsze chce się nam zebrać materiał i opublikować sprawozdanie w „Rotarianinie”.
Zdjęcia: arch. autorów
REPORTAŻ
Polsko-francuskie rozmowy
o przyszłości
Jan Wrana, Wojciech Brochwicz-Lewiński, Wojciech Mach
17–24 lutego nasz dystrykt odwiedziła grupa rotarian francuskich z D-1670 w składzie: Marcel Stefański z RC Denain Bouchain, past gubernator dystryktu oraz Francis Jolain z żoną Annie, Edouard Lezon i Francoise Descourriere z RC Terre de Hainaut Denain. Wizytę zorganizowała sekcja francuska
Komitetu Francja–Polska, którą kieruje Edouard Lezon, a jej celem był przegląd projektów realizowanych
wspólnie z klubami polskimi oraz przygotowania do uruchomienia nowych.
R
tary” Lorna, nawiązując do wizyty w Lubozmowy w Warszawie zostały
linie w 2006 r., powiedziała: Jednym z najprzygotowane przez Miebardziej wzruszających wspomnień jest
czysława Fudali i dotyczyły
dla mnie wizyta w Szkole Paula Harrisa
głównie możliwości uruchomienia prow Lublinie, w Polsce, która prowadzi naujektu zaopatrzenia w wodę pitną ludkę muzyki dla dzieci niepełnosprawnych.
ności, a zwłaszcza dzieci na terenach
Na zakończenie wizyty odbył się ich konzdegradowanych przez eksploatację
cert. Nie można było nie zauważyć wielzłóż siarki metodą wytopu oraz
kiej radości bijącej z tych dziecięcych
w strefach skażeń pochodzących z zaWizyta gości z Francji w ośrodku
twarzy. Występem swoim podbili serca
niedbanych składowisk pestycydów
„Krok za Krokiem” w Zamościu
wszystkich widzów.
i herbicydów na pograniczu Polski
Należy tu podkreślić bardzo serdeczne przyjęcie w Poli Ukrainy. Zagadnienia te uznane są za priorytetowe dla
sce gości z Francji, co jest dobrym prognostykiem dla dalRotary, a ich realizacja wymagać będzie zaangażowania
szej współpracy polsko-francuskiej i co na każdym kroku
klubów francuskich, polskich i ukraińskich, a także admibardzo mocno podkreślali nasi przyjaciele z Francji. W tym
nistracji samorządowej i rządowej.
miejscu trzeba pogratulować i podziękować wszystkim
Pobyt w Lublinie to oczywiście wizyta w Szkole im.
klubom oraz środowiskom rotariańskim od Warszawy przez
Paula Harrisa, a w Chełmie – przegląd wyposażenia kuLublin, Chełm, Zamość, Przemyśl i Kraków, które zadbały
chennego zakupionego dla miejscowej szkoły dzięki mato właściwą organizację i świetny proching grantowi. W Zamościu goście
gram pobytu grupy francuskiej
wizytowali Ośrodek RehabilitacyjnoTym razem Francuzi przybyli jesz-Terapeutyczny dla Dzieci Niepełnocze z apelem od naszego wielkiego
sprawnych „Krok za Krokiem”, dla
przyjaciela Serge’a Gouteyrona, wicektórej zrealizowano już matching grant
prezydenta RI w roku 2005–2006,
na zakup specjalistycznego sprzętu
którego wielu z nas mogło bliżej pozkomputerowego, a w Przemyślu roznać w trakcie ubiegłorocznej wizyty
mawiano na temat przyszłej współpraprezydenta Billa Boyda w Lublinie i Warcy. W Krakowie kolejny maching grant
szawie. Serge Gouteyron kieruje przysfinansował wyposażenie Szpitala
PDG Wojciech Czyżewski nagrodził
gotowaniami do konferencji „Peace is
Dziecięcego w Prokocimiu. W każdym
inicjatorów wizyty prezydenta RI Billa
possible”, która odbędzie się 28–29
z miast odbyły się spotkania z lokalBoyda w Polsce pamiątkowymi kołami
marca
br. w Cannes. Konferencja wpinymi klubami i ustalanie zakresu
sterowymi. Polscy członkowie tego
suje
się
w ramy programów RI, FR i ICC,
i szczegółów technicznych nowych
komitetu, Janusz Laskowski i Jacek
Stefański, wcześniej odebrali to
a swój udział w niej zapowiedział preprojektów, jak np. matching grant
wyróżnienie, teraz zaś nadarzyła się
zydent RI – Wilf Wilkinson. Współorwspólny z RC Lublin Stare Miasto na
zakup sprzętu dla Szkoły Muzycznej okazja wręczenia kół Edwardowi Lezon ganizatorami konferencji są agendy
i Marcelowi Stefańskiemu
ONZ i UNESCO. Organizatorzy gorąco
im. Paula Harrisa.
zapraszają jak najliczniejsze grono rotarian z Polski,
Jest to tylko jeden z przykładów efektywności działania
gwarantując doskonałą organizację i atrakcyjny pobyt na
Międzykrajowych Komitetów (ICC), które odgrywają
Lazurowym Wybrzeżu. Wszelkie informacje o konferencji
znaczącą rolę w międzynarodowej współpracy w ramach
dostępne są na stronie: www.rotary-intl-peace-isRotary. W tym miejscu należy wspomnieć o obszernym
-possible-cannes2008.fr.
wystąpieniu Lorny Boyd, żony past prezydenta RI – Billa,
podczas Międzynarodowego Zgromadzenia w San Diego
w styczniu br. W przemówieniu pt. „Moje podróże z RoZdjęcia: Albert Czajka, Marek Kwiecień
ROTARIANIN
35
1•2008
WYWIAD
Oko w oko
Przewodniczący Komitetu ds. Rozwoju Członkostwa i Retencji w roku 2007–08 Ron Beaubien, który zarabia na życie na ubezpieczeniach i bankowości, także Rotary postrzega jako biznes. Jego produkty, jak
mówi, to służba i koleżeństwo. Jego klienci to członkowie. Ron od 1976 r. jest członkiem RC Coronado
w Kalifornii, pełnił też funkcję członka zarządu RI w latach 2003–05, a 1 lipca 2006 r. został przewodniczącym RI ds. członkostwa. W wywiadzie sugeruje kilka sposobów na przyciągnięcie do klubu większej
liczby członków.
Jaki jest Twój najważniejszy cel podczas pełnienia funkcji przewodniczącego ds. członkostwa?
Nasz cel jest bardzo prosty: członek
werbuje członka. Dbałość o wzrost
liczby członków jest obowiązkiem
każdego z nas. Każdy powinien podzielić się członkostwem z jedną nową
osobą – w tym roku i w każdym następnym. Naszym celem jest opracowanie koncepcji, w której każdy
rotarianin jest odpowiedzialny za dzielenie się ideą Rotary i opiekowanie się
ludźmi, z którymi się nią podzieli. Polityka Rotary ma na ten temat jasne
stanowisko – mówi, że obowiązkiem
każdego rotarianina jest zapraszanie
nowych członków.
Czy możesz omówić ten temat
bardziej szczegółowo?
Populacja na świecie wzrasta, podobnie jak wyzwania,
którym stawiamy czoła. Aby nadal efektywnie służyć
ludzkości, musimy przekroczyć próg 1,5 mln członków.
Świat potrzebuje Rotary bardziej niż kiedykolwiek – ze
względu na naszą służbę, uczciwość i działanie. Obecna liczba członków to niewiele ponad 1,2 mln. Bez silnych,
pełnych zapału młodszych członków ucierpi służba, datki
na rzecz Fundacji Rotary i szansa na służenie światu.
Co jest najbardziej istotne: rekrutacja, retencja czy
zakładanie nowych klubów?
Musimy pracować nad wszystkimi trzema aspektami.
Musimy być różnorodni, aby przyciągać nowych, młodszych członków, zachęcić ich do działania i pracować nad
tym, aby zostali z nami. Trzeba zrobić więcej niż tylko rekrutować, aby nie doprowadzić do większej rotacji i sytuacji, kiedy kluby mają przywódców o ograniczonym
doświadczeniu. Musimy też myśleć realistycznie. Nie
możemy zatrzymywać wszystkich, wszyscy kiedyś opuścimy Rotary.
Skąd rotarianie mogą wiedzieć czy ich społeczność
potrzebuje nowego klubu?
Czy były ostatnio jakieś zmiany demograficzne? Powstawały jakieś nowe firmy? Czy jest tylko klub spotykający się na śniadanie czy lunch? Czy spotkanie o innej
porze przyciągnie nowych członków? Nowe kluby są is-
ROTARIANIN
1•2008
36
totne w nowych i rozrastających się
społecznościach i muszą odpowiedzieć
na potrzeby różnego typu rotarian.
Czy jest w społeczności duża grupa
etniczna, która może dołączyć do klubu mówiącego w jej języku? Potrzebujemy wielu rodzajów klubów – nie
klubów z posiłkami, lecz klubów nowych
pokoleń.
Jak rotarianie mogą najlepiej wesprzeć nowe kluby w swojej okolicy?
Zapraszając nowy klub do organizacji
wspólnej imprezy charytatywnej, projektu służebnego i wspólnych wydarzeń na płaszczyźnie koleżeńskiej.
Sugeruję, aby klub sponsorujący zapraszał członków nowego klubu do
przyjazdu na seminaria szkoleniowe
i na konferencję dystryktu. Nowy klub
nie musi być odbiciem lustrzanym istniejącego. Przeciwnie, klub sponsorujący powinien pomóc nowemu klubowi ustanowić unikatowe tradycje.
Czy nowe kluby konkurują z istniejącymi?
Nowe kluby ściągają więcej uwagi na Rotary w danej
społeczności. Często wspomagają działania charytatywne starego klubu i rekrutują do niego członków. Pomiędzy klubami panuje zdrowa konkurencja, jest więcej
rąk do pracy przy wspólnych projektach oraz większe
dzielenie się zasobami, których by nie było, gdyby nie
wspólna praca.
Czy rotarianie mają motywację, aby rekrutować
i zakładać nowe kluby?
W lipcu i sierpniu odbyła się seria konferencji dla prezydentów na temat członkostwa w Ameryce Północnej i na
Karaibach, a prezydent Wilf Wilkinson brał udział w każdej
z nich. Tysiące rotarian spędziły na konferencjach piątkowy wieczór oraz sobotę, co wyraźnie wskazuje na zaangażowanie w rozwój Rotary. Spotkania wzruszyły wiele
osób i sądzę, że teraz, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, są oni zaangażowani w rekrutację i retencję.
Dlaczego konferencje skupiały się na Ameryce Północnej i Karaibach?
W roku rotariańskim, który skończył się 30 czerwca
2007 r., liczba nowych klubów powiększyła się do 187,
a liczba członków wzrosła o 1380. Jednak Kanada, Ka-
WYWIAD
raiby i Stany Zjednoczone odnotowały rozczarowujący
spadek o 4600 członków. Jestem pewny, że przez kolejne 2 lata Rotary zmieni podejście, stopa spadku zmniejszy się, a liczba naszych członków wzrośnie – co będzie
bezpośrednim rezultatem tych konferencji.
Jaki wniosek wypłynął z konferencji?
Rotary musi się zmieniać wraz z upływem czasu. Jeśli
nie będziemy się zmieniać, Rotary nie przetrwa. Musimy zmieniać się, aby przyciągać nowych członków i zatrzymywać ich. Wymaga to nowego podejścia
i zrozumienia, że potrzeby rekrutowania członków muszą
być strategiczne. Nie możemy się już doczekać, kiedy
nowi członkowie przekroczą progi klubów.
Co rozumiesz przez słowo „strategiczne”?
Mam na myśli podejście do członków z biznesowym nastawieniem, jakie wielu z nas reprezentuje. Najlepiej
sprawdza się stałe skupianie uwagi na naszym przedsiębiorstwie i wykorzystywanie wszelkich etycznych środków dla osiągnięcia pewnego wzrostu naszej bazy klientów.
Jak Rotary musi się zmienić?
Rotary ma ponad 100 lat, ale nie musimy się zachowywać tak, jakbyśmy mieli tyle. Musimy iść z duchem czasu. Musimy zapytać nas samych, jak sprawić, aby
doświadczenia klubu były atrakcyjne i proste, a ludzie
chętnie inwestowali swój czas i energię? Czy szukamy
najbardziej energicznych ludzi, jakich znamy, bez względu na wiek? Jakie są ich zainteresowania? Jakie zmiany
Rotary mogłoby wprowadzić pod ich kątem? Kluby muszą
odpowiadać potencjalnym członkom. Jest zbyt wiele innych możliwości wolontariatu, w które ludzie mogą się
zaangażować.
Jakie nowe pomysły wypłynęły w wyniku tych siedmiu
konferencji prezydenckich?
Na wszystkich konferencjach panowała atmosfera niesamowitej ekscytacji i entuzjazmu w związku z nowymi
pomysłami i wymianą informacji kontaktowych, które później przydałyby się, aby wrócić do omawianych tematów. Podczas konferencji w San Jose szczególnie wzruszyło
mnie przedstawienie nowego programu dotyczącego
zwiększania liczby członków pt. Członkostwo to zadanie
każdego. Program zakłada, że rozwój członkostwa jest
obowiązkiem całego klubu, a jedynym zadaniem każdego
członka klubu jest wskazanie przyjaciół, znajomych
i współpracowników, którzy mają dobre charaktery i reprezentują wysokie standardy etyczne. Od tego etapu
odpowiedzialność za ten proces przejmuje klubowy komitet ds. członkostwa. Po kilku wstępnych badaniach
i akceptacjach klub wysyła do potencjalnego członka i jego
żony/męża zaproszenie na specjalne spotkanie. Wiemy,
że dwie główne przyczyny, dla których ludzie dołączają
do Rotary, to koleżeństwo i możliwość pracy na rzecz
społeczności. Dlatego w spotkaniu powinni uczestniczyć
wszyscy członkowie klubu i powinno ono być interaktywne, zabawne i pełne informacji, z uwypukleniem klubowych projektów realizowanych w społeczności.
Poprzez identyfikowanie potencjalnych członków program może być nakierowany na potrzeby członkostwa
w klubach – np. wyrównanie pod względem płci, młodszych członków, różnorodności kulturowej i klasyfikacji.
To powinien być stały program, traktowany jak odbywająca się co roku lub 2 razy do roku impreza charytatywna przez cały czas udoskonalana.
Czy nowi członkowie są inni, czy mają inne potrzeby?
Moim zdaniem nowi członkowie klubów są młodsi, bardziej towarzyscy i bardziej zainteresowani wartościami
Rotary. Zwłaszcza w Ameryce Północnej młodsi członkowie są zajęci rodziną i jej dodatkowymi zajęciami –
ligami młodzieżowymi, drużynami piłkarskimi, zajęciami
szkolnymi itp. Zasady klubów Rotary muszą być bardziej
elastyczne, brać pod uwagę potrzeby członków i tak
działać, aby sprostać tym potrzebom.
Jak kluby mogą zatrzymać członków?
Kiedy członkowie opuszczają kluby, istotna jest rozmowa z nimi, zapytanie o prawdziwe powody, dla których
opuszczają klub, a następnie stworzenie planu nakierowanego na nie. Oczywiście ważne jest podtrzymanie
koleżeństwa. Może być ono rozwijane podczas spotkań
towarzyskich, obiadów, a także przez projekty wymagające pracy rąk.
Jak rotarianie mogą znaleźć wartościowych członków
klubu?
Chcemy, aby prezydenci klubów i przewodniczący komisji
ds. członkostwa wprowadzili do Rotary młodszych członków, skupili w nim szerszą rodzinę Rotary – rotaractorów, byłych stypendystów ambasadorskich, uczestników
wymiany studyjnej. Kluby powinny także opracować program na przyciągnięcie tych, którzy odeszli z klubu w ciągu
ostatnich 5 lat.
Nie wymaga to wiele czasu?
Wyjątkowo fascynuje mnie, kiedy idzie się do rotarianina, który jest zwykle bardzo zapracowaną osobą, prosi
go o pomoc i on ci pomaga, a ty przecież wiesz, jak bardzo zajęta jest ta osoba. To mnie najbardziej zdumiewa
w tej organizacji. Nikt nigdy nie mówi „nie”, kiedy chodzi o służbę na rzecz innych i nikt nigdy nie powinien mówić „nie” kiedy chodzi o rozwój członkostwa.
Czy są jakieś magiczne przepisy na rekrutację?
Szukać ludzi w obrębie własnej społeczności, którzy mają
podobne poglądy na życie, jak ty. Potem pytaj, pytaj, pytaj. To kompletny przewodnik po rozwoju członkostwa.
Duży odsetek rotarian nigdy nie przyprowadził do klubu
nowego członka. Jedynym magicznym przepisem jest
poprosić kogoś, aby dołączył. Według mojej wiedzy jest
tylko jedna osoba w Rotary, której nigdy nie zaproszono i to był Paul Harris.
Tekst pochodzi z „The Rotarian”
Zdjęcia: Alyce Henson
ROTARIANIN
37
1•2008
REPORTAŻ
Skazany na sukces
Joseph Derr
Wypadek w dzieciństwie, który doprowadził do kalectwa oraz bieda nigdy nie zatrzymały Gilberto Mendesa
Oliveiry. Nie tylko przezwyciężył on ogromne przeszkody, lecz także dzięki Rotary pomaga uczyć innych,
jak mogą osiągnąć sukces.
Gilberto Mendes Oliveira utyka, ale idzie po pagórkowatej ścieżce, rozmawiając z każdym, kogo spotka.
Otacza go grupka dzieci, z których jedno zauważa małpę
na drzewie. – Kiedy byłem w ich wieku, łapałem takie –
mówi. – Tak zostałem porażony prądem.
Oliveira miał 9 lat, kiedy to się stało. Łapanie i sprzedawanie dzikich zwierząt było sposobem na wsparcie
rodziny. Pewnego popołudnia wspiął się na drzewo niedaleko swojego domu w wiejskiej części Brazylii i wetknął
bambusowy kijek z nadzieją, że znajdzie małpę. Jednak
dotknął nadajnika elektrycznego, otrzymując taką dawkę napięcia, które mogłoby zabić dorosłego człowieka.
Oliveira przeżył, ale przez następne pięć lat był uwięziony w szpitalu, 120 mil od rodziny i przyjaciół. Lekarze musieli amputować mu nogę i rękę, ale to go nie
powstrzymało.
Został odnoszącym sukcesy managerem w tej samej
firmie energetycznej, której przekaźnik prawie go zabił.
Obecnie jest członkiem RC Betim, do którego dołączył
pod koniec 2005 r. Jego pierwszy projekt to szkolenie
młodych Brazylijczyków, jak mają postępować z wysokimi napięciami – nie jako ofiary lecz jako elektrycy.
Program odbywa się w centrum prowadzonym przez
Missao Ramacrisna, organizacji charytatywnej na
peryferiach Betim, na przedmieściach Belo Horizonte,
w górzystym stanie Minas Gerais położonym na południowym wschodzie. Dzięki matching grantowi o wartości
7150 USD z Fundacji Rotary oraz 9700 USD z dystryktów 4760 (Brazylia) oraz 5060 (Kanada) rotarianie
wyposażyli klasę w akcesoria i boksy, które odzwierciedlają instalację elektryczną w typowym gospodarstwie domowym. Oliveira i inni rotariańscy wolontariusze
tworzą program nauczania i uczą. Missao Ramacrisna
opłaca czesne przy wsparciu władz miasta.
Oliveira odpoczywa w domu z córką Tayssą (11 lat)
i synem Octávio (13 lat)
ROTARIANIN
1•2008
38
Missao Ramacrisna, którego nazwa pochodzi od XIX-wiecznego guru indiańskiego, jest bezwyznaniową
organizacją oferującą ponad tuzin programów edukacyjnych i zawodowych, z których wiele skierowanych jest
do dzieci i młodzieży wychowujących się w biedzie i trudnych warunkach. Zbudowane na kilku akrach na wsi
centrum jest pełne odgłosów dzieci ćwiczących grę na
instrumentach i bawiących się na placu zabaw. Dla
Oliveiry to naprawdę wyjątkowe miejsce. Jego głos aż
załamuje się pod wpływem emocji. – Tutaj mieszkałem
i to nadal jest mój dom – mówi. – To miejsce pomogło
mi przygotować się do świata zewnętrznego.
Dyscyplina na drodze do wyzdrowienia
Po wyjściu ze szpitala 14-letni Oliveira nie miał dokąd
iść. Jego rodzina była biedna, jego miasto nie było przystosowane dla niepełnosprawnych. Po informacji o sytuacji Oliveiry Missao Ramacrisna zaproponowało
sfinansowanie edukacji młodego człowieka i zaprosiło go,
aby zamieszkał w jednym z jego internatów. Został tam
do ślubu, który wziął w wieku 26 lat.
Obecnie 45-letni Oliveira swój sukces zawdzięcza
organizacji dobroczynnej. Szczególnie wdzięczny jest jej
założycielowi Arlindo Correa da Silva za to, że traktował go jak każdego innego ucznia. – Mawiał on: „Co to
za papier na podłodze! Podnieś go!” Wtedy uważałem to
za coś przykrego – mówi Oliveira. – Jednak teraz wiem,
że uczył mnie dyscypliny. Nauczyłem się, że mimo że nie
miałem ręki i nogi, byłem przydatny.
Zamiatał podłogi w centrum, a potem opiekował się
nowymi – głównie sierotami lub porzuconymi dziećmi –
zanim poszedł pracować do fabryki makaronu, jego pierwszej płatnej pracy. Obserwując, jak Oliveira rozkwita
w centrum, stanowy konglomerat energetyczny
Companhia Energética de Minas Gerais (CEMIG) zaproponował mu pracę na stanowisku asystenta biurowego.
Szybko awansował, często pokonując silną konkurencję.
– Kiedyś było 40 aplikacji na jedno stanowisko – mówi.
– Uczyłem się i uczyłem, a nawet zatrudniłem korepetytora z matematyki – i dostałem tę posadę.
Oliveira jest teraz managerem w centrum obsługi
klienta w CEMIG, a w studentach, którzy uczestniczą
w programie szkoleń, odnajduje część siebie. Pewnego
piątkowego majowego wieczoru pierwsza grupa potencjalnych elektryków – łącznie 18 osób – usiadła przy
REPORTAŻ
Oliveira zaprosił Leite do odwiedzenia Missao
Ramacrisna. Leite przyjął zaproszenie i od razu był pod
wrażeniem. – Centrum wydawało się idealnym miejscem
do przeprowadzenia projektu – mówi Leite. Najwyraźniej Oliveira miał także ducha Rotary, ponieważ pomaganie innym było częścią jego życiowego celu.
Po sugestii Leite RC Betim zaprosiło Oliveirę do
wstąpienia się do klubu – Uważamy go za szlachetny
kamień – mówi prezydent klubu Marcio Nogueira Resende.
– Gilberto jest bardzo charyzmatyczny, zna wielu ludzi
i jest wyczulony na potrzeby innych.
Mniej więcej w tym czasie, kiedy Oliveira dołączał do
Mimo że Brazylia ma jedną
klubu, 16-letnia córka Leite
z największych gospodarek na
Mariana była na wymianie
świecie, nadal walczy z promłodzieżowej w Kamloops
blemem biedy. W regionach
w Kanadzie. Tam spotkała
wiejskich obsługiwanych przez
Sherry Chamberlain, lokalną
centrum Missao Ramacrisna
rotariankę, i przedyskutookoło 70% gospodarstw dowały możliwe projekty, któmowych żyje za mniej niż
Uczniowie ćwiczą w boksie, w którym odzwierciedlona
re mogłyby połączyć rotarian
400 USD na miesiąc. Praca
jest sieć elektryczna typowego brazylijskiego domu
kanadyjskich i brazylijskich.
i możliwości nauki są rzadkie,
Ojciec Mariany wspomniał o Oliveirze i Missao Ramanatomiast przemoc i narkotyki – częste.
crisna, a RC Kamloops zadeklarowali fundusze i zabezAby pomóc zwalczyć te problemy program ufundopieczenie dodatkowego wsparcia z RC Chase.
wany przez rotarian wykracza poza podstawy nauki
rzemiosła elektryka. Uczniowie uczą się również o charakterze. – Są elektrycy, którzy będą żądać absurdalnych
stawek. Uczymy się, aby uczciwie wyceniać swoją pracę
– mówi Ezequiel Ferreira Gomes, 24-letni student.
W lipcu pierwsza grupa 18 uczniów ukończyła pro– Uczymy się również co to znaczy być obywatelem i jak
gram. Pod koniec sierpnia ponad połowa znalazła pracę
w charakterze elektryków. Kiedy Oliveira wspomina ten
pracować w grupie.
sukces szeroko się uśmiecha. – Nie znajduję słów, aby
Przed dołączeniem do programu Gomes pracował
jako murarz i wykonywał dziwne prace: – Podoba mi się
opisać, co czułem, kiedy kończyli kurs – mówi. – To było
pole elektryczne – mówi – jednak nigdy nie miałem okapo prostu cudowne.
zji uczestniczyć w zawodowym kursie, a mój tato nie
Kluby Rotary planują wspierać kursy przynajmniej
mógł pozwolić sobie na opłacenie mi czesnego.
przez kolejne 2 lata, szkoląc ok. 120 kolejnych uczniów.
To wspaniała wiadomość dla Betim, rozrastającego się
Jako dziecko Oliveira także nie mógł sobie pozwolić
miasta, które potrzebuje inwestować w wykwalifikowaną
na studia. Nawet gdyby mógł, to najbliższa szkoła znajsiłę roboczą. – Ten projekt pomaga studentom i ich
dowała się 30 mil od domu. Zamiast chodzić do szkoły
wraz z rodzeństwem, pomagał rodzicom w pracy przy
rodzinom, a tym samym miastu – mówi burmistrz Carpiecach do wypalania węgla drzewnego z drewna lub czalaile Pedrosa. Zalety 4-miesięcznego kursu są nie tylko
sem polował i sprzedawał dzikie zwierzęta, co jest obecfinansowe. – Młodzi ludzie uczestniczący w tym projeknie zakazane w Brazylii.
cie mają nowy pogląd na życie – mówi Oliveira – Teraz
mogą stawić życiu czoła z większą godnością.
Dziś Oliveira mieszka w dużym domu niedaleko Betim
i ma domek na wsi niedaleko, gdzie zbiera owoce i wędkuje.
Oliveira nie słyszał wiele o Rotary aż do 2005 r.,
Bieda wczesnych lat wydaje się odległym wspomnieniem,
kiedy spotkał Leite, swojego przyszłego współpracowpodobnie jak wypadek. – Nie czuję traumy, w zasadzie
nika w programie szkoleń dla elektryków. Leite wówczas
czuję coś przeciwnego – mówi. – Jestem dumny z mozostał kierownikiem CEMIG w regionie Belo Horizonte,
jej pracy. Pomogła mi zbudować życie. Czasem, kiedy jaa Oliveirę poznał podczas objazdu po Betim. Zaczęli rozkieś małe dziecko mi powie: „Nie ma pan ręki”, dopiero
mawiać o sprawach niezwiązanych z pracą: Rotary,
wtedy sobie o tym przypominam”.
działaniach charytatywnych Oliveiry, braku możliwości
rozwoju dla młodych ludzi w ich społeczności.
Zdjęcia: Alyce Henson
biurkach ubrana już w szare mundurki zapewnione przez
rotarian. Wyczekiwali na każde słowo instruktora Nelsona
Fonseca Leite z RC Belo Horizonte-Pampulha. Dla nich
kurs to życiowa szansa.
Po zajęciach Leite, który przewodził działaniom wraz
z Oliveirą, powiedział, że 20 uczniów zapisało się.
– Dwoje zrezygnowało z programu – mówi. – Jeden
znalazł pracę, drugi popełnił przestępstwo i uciekł przed
policją.
Nauka etycznego
handlu
Zakończenie roku
Związki z Rotary
ROTARIANIN
39
1•2008
PUBLICYSTYKA
Wspiąć się na wyżyny członkostwa
Turyści górscy dobrze znają nagrodę za wejście na trudną górę. Bez względu na to, jak ciężka była wspinaczka, wszystko odchodzi w niepamięć w przypływie radości spowodowanej cudownym widokiem. Podobnie jest ze świętowaniem charter night. Zakładanie nowego klubu może wiązać się z dużym wysiłkiem,
ale rezultaty są warte każdej minuty pracy. Wśród nich są: większy rozgłos, więcej partnerów przy
organizacji imprez charytatywnych i – wierz lub nie – nowi członkowie w istniejących klubach.
10 kroków do charter night
Pytaj, pytaj,pytaj.
Poszerz pole działania
Rotary jest dumne
ze swojej różnorodności, zatem jeśli zamierzasz
założyć nowy klub, o chęć członkostwa w Rotary zapytaj każdą osobę o wysokich kwalifikacjach w twoim
mieście. Chodź od biura do biura,
idź do szpitali, lokalnych władz, duchowieństwa, policji i izby handlu.
Zasady Rotary mówią, że do charteru potrzebnych jest 20 członków,
jednak dobrze jest zacząć z większą
liczbą. – W ciągu pierwszego roku,
dwóch z klubu odejdzie przynajmniej
5 członków – ostrzega Duane Ruud,
przewodniczący Komitetu Rozwoju
w dystrykcie 5030 (Waszyngton,
USA). Dystrykt Rudda ma własną
politykę, wymagającą od nowych
klubów przynajmniej 30 członków
charterowych.
Zdobądź
absolwentów
Zbyt wielu alumnów
programów rotariańskich, w tym Rotaractu, wymiany młodzieżowej, GSE
i stypendiów ambasadorskich, nigdy
nie zostało zapytanych o chęć przystąpienia do klubu. Kiedy już dołączą,
udowadniają, że są najbardziej energicznymi i oddanymi rotarianami. Weź
za przykład alumnów na Filipinach,
którzy zaczęli organizować zjazdy 15
lat temu w domu rotarianki Marceliny Aurelio. W 2001 r. Aurelio została gubernatorem dystryktu 3800
i zgodnie z jej sugestią alumnowie
założyli RC Mandaluyong-Pasig-San
Juan. – Teraz są bardzo silnym klubem
– mówi. – Każdy z nich wspiera
doroczny Fundusz Programów Fundacji (APF) Rotary.
ROTARIANIN
1•2008
40
1. Poproś gubernatora dystryktu o podpisanie dokumentu Organization of
New Club Survey.
2. Koordynuj działania we współpracy ze specjalnym reprezentantem wyznaczonym przez gubernatora dystryktu.
3. Znajdź kluby sponsorujące (zalecane, ale niewymagane).
4. Znajdź przynajmniej 20 członków charterowych.
5. Wybierz nazwę klubu, miejsce i godzinę spotkań.
6. Ustal opłaty i składki, organizuj cotygodniowe spotkania i wybierz zarząd
klubu oraz prezydenta.
7. Poproś gubernatora dystryktu o podpisanie dokumentu New Club Application Form.
8. Zwróć się do gubernatora dystryktu o przyznanie statusu tymczasowego;
od tej pory odwiedzający klub rotarianie mogą pomóc w zdobyciu zaufania.
9. Odbierz powiadomienie o zaakceptowaniu charteru klubu przez zarząd RI.
10. Zorganizuj charter night.
Więcej w dokumencie Organizing New Clubs (808-EN) dostępnym na
www.rotary.org.
Rozwijające się miasta –
i duże, i małe
Miasto nie musi mieć dużej
populacji, żeby został w nim
założony klub. Rotary zaleca jedynie, aby
na danym obszarze znalazło się przynajmniej 40 klasyfikacji zawodów, co powinno wystarczyć, aby założyć 20-osobowy
klub. – Może jest tylko 800 mieszkańców, ale są właściciele ranch, rolnicy i inni
przywódcy – mówi Mike Oldham, gubernator nominat dystryktu 5450 (Kolorado, USA). Inny istotny aspekt: czy
miejscowość ta jest miastem rozwijającym się czy miastem widmem? Wzrost
populacji, bez względu na rozmiary miasta, daje możliwości nowym klubom.
W 2006 r. Oldham pomagał założyć drugi
klub Rotary w Parker, 25 mil na południowy-wschód od Denver, gdzie liczba
ludności wzrosła z 20 tys. do ponad
40 tys. od 2000 r.
Poznaj swoich sąsiadów
Aby znaleźć potencjalnych
rotarian, przeprowadź analizę swojej społeczności. Czy
są tam kobiety, które są
przywódczyniami w twoim mieście,
ale jeszcze nie dołączyły do klubu?
Czy młodzi profesjonaliści odwiedzają
po pracy puby, a nie spotkania Rotary?
Czy pewne grupy etniczne w twojej
społeczności dają przepustkę Rotary? Jeśli tak, pomóż rozwinąć się
klubom, które zwracają uwagę na
potrzeby i style życia tych osób. Na
przykład kluby w Utah miały problem
z rekrutacją członków latynoskiego
pochodzenia, zatem rotarianie, aby
pozyskać pomysły, udali się do Latynoskiej Izby Handlowej w Utah i Środkowo-Amerykańskiej Izby Handlowej.
Ich propozycja? Założenie nowego
klubu. RC Hispano-Latinos z Salt Lake
City uzyskał kartę klubową w 2007 r.
Postępuj według Club
Leadership Plan
Kiedy nowy klub przyciągnie mnóstwo aktywnych członków, prawdopodobnie
będzie się szybko rozrastać. Pomóż
mu przygotować się na ten rozwój,
tłumacząc, czym jest plan przywódz-
PUBLICYSTYKA
twa w klubie, narzędzie strategicznego
planowania, pomagające klubom zbudować spójność i osiągnięcie celów długoterminowych. Plan sięga do najlepszych
praktyk wypracowanych przez ostatni
wiek.
Zaczerpnij z chęci
służby
Zlokalizuj społeczności,
w których duch wolontariatu jest wysoki, jednak nie ma wielu członków Rotary. Kiedy Sam Owori
był prezydentem RC Kampala w Ugandzie w latach 1983–84, kraj ten miał
zaledwie 4 kluby. Jednak po zakończeniu rządów Idi Amina, podczas których
kraj został pogrążony w gwałtownym
konflikcie, ludzie byli gotowi na odbudowę. – Zastanowiłem się, że skoro Rotary
jest organizacją służebną działającą na
rzecz biednych, to dlaczego mamy tylko
cztery kluby w Ugandzie, z których dwa
są w Kampala? Od tamtej pory Owori
pełnił funkcję gubernatora dystryktu
i przewodniczącego komitetu rozwoju,
przez cały czas promując Rotary jako
możliwość pełnienia służby. W dużej mierze dzięki jego działaniom Uganda ma
teraz ponad 50 klubów.
Znajdź właściwe miejsce i właściwą porę
Wybierz czas i miejsce
spotkań, które będą
odpowiadały potencjalnym członkom.
Często oznacza to: nie spotykajmy się
w porze lunchu. Charles R. Musgrave
II, były gubernator dystryktu 5750 (Oklahoma, USA), zrezygnował z członkostwa
w klubie zbierającym się w południe,
w którym z radością służył przez 17 lat,
aby pomóc w założeniu klubu spotykającego się wieczorami w Bricktown
Brewery w modnej okolicy Oklahoma City.
Ten 64-latek jest starszy niż większość pozostałych członków klubu, w którym średnia wieku to 37 lat, ale to mu
nie przeszkadza. – Wybieranie pór i lokalizacji, które pasują aktywnym młodym
biznesmenom, jest kluczowe dla przyszłości Rotary – mówi Musgrave. Członkostwo RC Bricktown Oklahoma City
wzrosło z 20 do 50 od czasu charteru
w 2003 r.
Spotykaj się,
nie rywalizuj
Niektóre kluby Rotary martwią się, że
nowy klub w ich okolicy będzie
przywłaszczać sobie członków i rościć prawo do organizacji imprez charytatywnych. Jednak kluby, które
tworzą zespół z nowymi, w zasadzie
zdobywają jeszcze więcej funduszy,
rekrutują więcej członków i jeszcze
bardziej zwiększają świadomość na
temat Rotary. W lipcu 2006 r. RC
Longmont Saint Vrain w Kolorado
pozwoliło dwóm nowym klubom
założonym w 2006 r., aby wzięły udział
w corocznej imprezie charytatywnej
– wyścigu gumowych kaczek. – Saint
Vrain sprzedało więcej kaczek niż
kiedykolwiek wcześniej – mówi Karen
Sekich, przewodnicząca Komitetu
Rozwoju w dystrykcie 5450. W rzeczywistości kluby sprzedały tak dużo
kaczek, że w 2007 r. impreza była
otwarta dla 6 kolejnych klubów.
Podziel się
doświadczeniem
– Naprawdę potrzeba mistrza, żeby
założyć klub – mówi Chris Offer, przewodniczący Komitetu ds. Rekrutacji
i Retencji w kadencji 2006–07. Innymi
słowy, nowe kluby potrzebują doświadczonych rotarian, którzy wzbudzą ekscytację i nauczą nowych
członków co oznacza być częścią
Rotary. Każdy nowy klub powinien
być w stanie zorganizować wspólne
projekty, imprezy charytatywne
i spotkania koleżeńskie z przynajmniej
jednym klubem sponsorującym,
a sponsorzy i mentorzy powinni towarzyszyć nowym klubom aż dojrzeją.
Według raportu RI dotyczącego trendów w nowych klubach, większość
zamykanych nowych klubów nie dotrwało do trzeciego, czwartego roku.
Różne kluby, różni
ludzie
Mentorzy i sponsorzy klubów nie powinni narzucać się nowym klubom.
Aby naprawdę rozkwitły, muszą
stworzyć własną kulturę i zwycza-
je. Na przykład RC Bricktown Oklahoma City zrezygnował z dzwonu
i zwyczaju „happy dollars” (tradycja, według której członkowie przekazują pieniądze za możliwość
wstania i podzielenia się jakąś dobrą
nowiną) na korzyść krótszego spotkania. Jednak klub nadal recytuje
standardy etyczne Rotary. – Test
Czterech Pytań ma duży wpływ na
młodszych członków – mówi były
gubernator dystryktu Charles Musgrave III, mentor klubu.
Nie daj się nudzie
Interesujące spotkania sprawią, że członkowie będą wracać do
klubów po więcej.
Szczególnie ważne dla nowych klubów jest zapraszanie dobrych speakerów. – Nie ma znaczenia, kim jest
speaker. Ma znaczenie to, że nas
bawi i motywuje – mówi J.V. Vlass
z RC South Forsyth Country w USA.
Speakerzy w jego klubie to osoby
od aktorów komedii przez coachów
z Uniwersytetu w Georgii po przywódców z Amerykańskich Ośrodków
Kontroli oraz Prewencji Zachorowań.
Dokładnie wybierz
projekt
Nie skupiaj się na rekrutowaniu aż tak bardzo, że nie znajdziesz
czasu na służbę. Pomóż nowemu klubowi od razu zająć się jakimś projektem. Może nie zakończy on głodu
w Afryce w ciągu pierwszego roku
działalności klubu, ale działanie wolontariackie jest jednym z najlepszych
sposobów dla członków na zapoznanie się ze sobą i nawiązanie nowych
przyjaźni. Kiedy w maju 2006 r. na
Florydzie został założony RC St.
Johns, jego członkowie, z których wielu okazało się golfistami, byli chętni
do przeprowadzenia projektu, który
zintegrowałby ich. Jeszcze w połowie
września ten młody klub zorganizował golfową imprezę charytatywną,
dzięki której zebrano 16 tys. USD na
rzecz 3 organizacji dobroczynnych.
Tekst pochodzi z „The Rotarian“
ROTARIANIN
41
1•2008
ROTARACT
Szkolenie Rotaractu
20–21 października rotaractorzy z Dniepropietrowska, Kijowa, Lwowa, Połtawy, Równego, Tarnopola i Czerkas otrzymali odpowiedź na pytanie:
„W jaki sposób zdobyć pieniądze dla organizacji charytatywnej?”. Trening „Fundraising lokalny” odbył się
w Czerkasach i był zorganizowany przez grupę inicjatywną Rotaract Czerkasy-Smile i klub Rotaract
Rivne przy wsparciu klubów Rotary Rivne i Czerkasy-Center. W roli trenera wystąpił członek RC Rivne Ruslan Kraplycz. Dzięki interesującym ćwiczeniom
i zabawom pomógł młodym ludziom zrozumieć zasady przeprowadzenia pertraktacji z partnerami finansowymi, a także przekonał, że w przypadku
działalności charytatywnej nie ma żadnych przeszkód
w zdobyciu pieniędzy – potrzebna jest po prostu
chęć, uporczywość i pewność działania.
Ważna była również okazja do spotkania i bliższego poznania się rotaractorów z rożnych klubów. Po
zakończeniu treningu młodzi ludzie wspaniale razem
bawili się na bankiecie, a następnego dnia zwiedzili
jedyną w Europie szkołę nauk bojowych „Biały lotos”.
Tekst pochodzi z biuletynu „Rotarianiec”
Tłumaczenie: Gennadiy Kroichyk
Andrzejki po poznańsku
Fot. arch. RTC Poznań
1 grudnia 2007 w świetlicy Specjalnej Szkoły
Podstawowej nr 101 w Poznaniu odbyła się impreza andrzejkowa dla podopiecznych Studenckiego Stowarzyszenia Pomocy Niepełnosprawnym w Poznaniu.
Głównym organizatorem tej imprezy był klub Rotaract Poznań.
Do ozdobionej andrzejkowymi gadżetami i żółtymi balonami firmy Lewiatan (głównego sponsora
spotkania andrzejkowego) i wypełnionej stosem słodyczy oraz napojami świetlicy przybyło około 40 niepełnosprawnych osób wraz ze swoimi opiekunami
i osobami towarzyszącymi. Imprezę porowadził otwar-
skórką od jabłka, wróżenie przyszłości czy jedzenie
banana na czas.
Nasza ekipa brała oczywiście udział we wszystkich zorganizowanych konkursach. Uczestnicy andrzejek zawsze mogli liczyć na pomoc któregoś
z organizatorów. Mieli także szeroki wybór przekąsek
i słodkości. Zabawa była bardzo udana, w pewnym
momencie wszyscy uczestnicy utworzyli nawet taneczną ciuchcię. Panowała serdeczna i radosna atmosfera.
Serdecznie dziękujemy Wiesławowi Michalakowi
z RC Poznań Starówka i jego firmie Lewiatan oraz
cukierni Zagrodnicza z Poznania za dostarczenie
słodkiego poczęstunku i prezentów na andrzejkowe
spotkanie.
Olga Mączyńska, Jagoda Giese
Play It Safe
1 grudnia obchodziliśmy Światowy Dzień AIDS,
organizowany już od 1988 r. z inicjatywy Światowej
Organizacji Zdrowia (WHO). Z tej okazji na całym
świecie odbywały się konferencje, happeningi i akcje
edukacyjne. W Polsce Krajowe Centrum ds. AIDS
zorganizowało kampanię pod hasłem „W życiu jak
w tańcu, każdy krok ma znaczenie”. Do walki z AIDS
włączył się również klub Rotaract Warszawa Śródmieście, który zorganizował w klubie Muza imprezę
promującą bezpieczne zachowania seksualne. Zabawa w rytm muzyki znanego DJ-a Levego była
połączona z wystawą najciekawszych kampanii
społecznych oraz pokazem video na temat problemu AIDS na całym świecie. Każda z około 400 osób
obecnych tej nocy w Muzie dostała czerwoną
wstążeczkę – symbol solidarności z chorymi na AIDS
i zarażonymi wirusem HIV. Prawdziwą furorę wśród
imprezowiczów zrobili członkowie Rotaractu, którzy
zdecydowali się na odważny pomysł – przebrani za
plemniki oraz prezerwatywy, rozdawali uczestnikom
popularny wyrób firmy Durex. Dodatkową atrakcją
była loteria fantowa, która cieszyła się tak dużym
powodzeniem, iż wszystkie losy zostały sprzedane
na długo przed losowaniem nagród głównych – markowych odtwarzaczy mp3. Cały dochód z loterii został przeznaczony na paczki świąteczne dla Domu
Dziecka w Gołotczyźnie.
Helena Wujec
Anioły i Demony
Uczestnicy zabawy andrzejkowej
ty na różne propozycje muzyczne DJ. Do znanych
hitów szybko tańczyć zaczęła większość uczestników.
W przerwie między utworami odbywały się zabawne konkursy i wróżby andrzejkowe, takie jak rzut
ROTARIANIN
1•2008
42
W ostatni piątek karnawału Rotaract Toruń zorganizował imprezę pod hasłem „Anioły i Demony”.
Zachętą do przebrania się zgodnie z tematem zabawy była obniżka cen biletów. Goście nas nie zawiedli i starówka toruńska była świadkiem korowodu
skrzydlatych aniołów i rogatych diabełków zmie-
ROTARACT
z Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Tłuszczu, współpracującym z osobami niepełnosprawnymi w gminie. RTC
Victory zorganizowało imprezę andrzejkową, z której dochód został przekazany na sfinansowanie
zbudowania ścianki wspinaczkowej dla podopiecznych placówki oraz na zakup artykułów szkolnych.
Członkowie Grupy uroczyście przekazali zebrane
fundusze oraz prezenty na spotkaniu wigilijnym,
zorganizowanym w Domu Kultury w Tłuszczu. W uroczystości tej brali udział wychowankowie ośrodka
z rodzinami, przedstawiciele OPS w Tłuszczu i reprezentanci władz miasta. RTC Victory dostał propozycję długoterminowej współpracy z placówką,
którą z satysfakcją przyjął.
Dzień po imprezie andrzejkowej reprezentanci
klubu pomagali w organizacji zabawy choinkowej dla
dzieci z domów dziecka w Warszawie. Impreza odbywała się w Puszczy Kampinoskiej. Pomysłodawcą
i głównym sponsorem zabawy była Wiesława Bombik – właścicielka Gospody Kampinówka. Malowanie
twarzy, jedzenie posiłków, zabawa taneczna i przeGrupa Inicjatywna Rotaract Warszawa Victory
jażdżki bryczką zaowocowały nawiązaniem kontaktu
zrodziła się z pomysłu dwóch członków RTC Warz Domem Małego Dziecka w Warszawie. Comieszawa Śródmieście: Beaty Puławskiej i Magdaleny
sięczne spotkania z maluchami polegające na wspólPoskart. Decyzji tej przyświecała idea rozwoju i ponym spędzaniu wolnego czasu,
szerzania działalności klua przede wszystkim na czytaniu dziebów na rzecz lokalnych
ciom książek na dobranoc, zostało
społeczności.
wpisane do kalendarza wydarzeń
RTC Victory działa od
Grupy Inicjatywnej.
początku listopada 2007.
RTC Victory planuje rozpocząć
Do połowy grudnia jego
nowy rok akcją charytatywną na
szeregi zasiliło 10 osób
rzecz chorego na rybią łuska Krzysia.
kierujących się myślą
Największą ulgę przynosi chłopcu
przewodnią Rotary: „Serkąpiel w wodzie z dodatkiem co
vice above self”. 30 paźnajmniej 30 torebek proszku do
dziernika inicjatorzy Grupy
pieczenia, które będą zbierane podprzedstawili swój proczas imprezy.
gram działania na bieżący
rok rotaractorski. PreIstotną rolę w życiu klubu odzentacja odbyła się podgrywa prężnie działający Komitet
czas spotkania klubu RC
Club Service. Oprócz wypracowanej
Warszawa Żoliborz i spoti skutecznej strategii poszukiwania
kała się z aprobatą. RTC Vicnowych osób komitet z zapałem
tory pozyskało w ten sposób
planuje i organizuje spotkania
klub sponsorujący. Stanoczłonków. Ich celem jest integracja
wisko prezydenta objęła Beawewnątrzklubowa oraz wzmacniaReprezentanci GI pomagali w organita Puławska, która z pełną
nie więzi przyjacielskich w gronie,
zacji zabawy choinkowej dla dzieci
odpowiedzialnością i chapodczas wspólnych wyjść na imprezy,
ryzmą przewodniczy realizowanym projektom. W grodo kina czy prywatek domowych.
nie członków znaleźli się przedstawiciele takich
Członkowie grupy to osoby ambitne, kreatywne,
specjalności, jak: politologia, finanse, zarządzanie
pełne energii do działania, dbające o osobisty rozwój,
zasobami ludzkimi, psychologia, anglistyka, inforchcące stać się odpowiedzialnymi i produktywnymi
matyka, transport i logistyka oraz zarządzanie i marreprezentantami społeczeństwa. GI RTC Warszawa
keting, a przedział wiekowy tych osób to 20–27 lat.
Victory spotyka się w poniedziałki o godz. 18:00
Idąc w ślady klubu sponsorującego RC Warszaw klubie Migawka w centrum Warszawy.
wa Żoliborz, wspierającego niepełnosprawnych sporMagdalena Poskart
towców, Grupa Inicjatywna podjęła współpracę
rzających do klubu Absinthe. Frekwencja przerosła
nasze oczekiwania. Organizatorzy imprezy postarali
się o to, by muzykę tego wieczoru prezentował DJ
Anioł, który nie tylko dzięki charakterystycznemu
przydomkowi, ale i gorącym rytmom wspaniale
wpasował się w klimat.
Podczas imprezy nie zabrakło też loterii fantowej z interesującymi nagrodami, dzięki której zgromadziliśmy spore fundusze. Najbardziej naszych
gości cieszył brak pustych losów. Cały dochód z akcji zostanie przeznaczony dla Domu Dziecka nr 2
w Toruniu, z którym współpracujemy od lat. Szczególne podziękowania kierujemy do RC Toruń, wspierającego nas finansowo i organizacyjnie oraz do
naszych przyjaciół z RTC Łódź, którzy specjalnie
z okazji tej zabawy odwiedzili gród Kopernika.
Alina Ścisła
Fot. arch. RTC Warszawa Victory
Nowa siła w RTC
ROTARIANIN
43
1•2008
ROTARY
W MEDIACH
W oczach
innych
Przekazanie sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, badania wzroku u młodzieży czy wspieranie akcji kulturalnych, to tylko niektóre z wydarzeń rotariańskich, o których informowały media w okresie świąteczno-karnawałowym.
„Supermaszyna na nowotwory” to
tytuł artykułu opublikowanego przez
portal Gazeta.pl 27 grudnia 2007 r.
na temat przekazania nowoczesnych
narzędzi elektrochirurgicznych chirurgom onkologicznym
z Olsztyna. Warte
110 tys. zł narzędzia
ufundowali olsztyńscy
rotarianie, a dzięki nim
z większą skutecznością będzie można leczyć chorych na raka.
Pacjenci operowani
nową metodą powinni
lżej przechodzić nawet
skomplikowane zabiegi. Lekarze liczą, że krótszy mniej
więcej o połowę czas operacji i mały upływ krwi pozwoli
na szybsze wypisywanie
pacjentów do domu – czytamy w portalu. – To pierwsze takie urządzenie
w naszym mieście – powiedział „Gazecie” dr Michał Tenderenda. – Sprzęt
jest najnowszej generacji, w Polsce
jest sprzedawany zaledwie od pół roku. Dzięki klubowi Rotary mamy go już w Olsztynie. Pacjentów z pewnością nam nie zabraknie.
Rocznie operujemy ponad
3 tys. chorych, z tego tysiąc
operacji jest poważnych
– powiedział dr Tenderenda.
Od września do grudnia
uczniem Liceum Ogólnokształcącego w Zatorze był
Brazylijczyk Arthur Maldonado z Kurytyby – napisał 31
grudnia 2007 r. „Dziennik
Polski”. Arthur przyjechał do
ROTARIANIN
1•2008
44
Polski w ramach programu wymiany rotariańskiej i spędzi w naszym kraju cały rok
szkolny. Z Zatora przenosi się od stycznia
do liceum w Limanowej, a od kwietnia do
czerwca będzie uczęszczał do szkoły w Piekarach pod Krakowem – czytamy. Do udziału
w programie zachęciła go należąca do klubu Rotary mama. Swoim nowym kolegom
i koleżankom ze szkoły w Zatorze Arthur
opowiedział, dlaczego spośród wielu krajów
wybrał akurat Polskę: – Bardzo chciałem zobaczyć śnieg. Następną rzeczą, jaka mnie tu
przyciągnęła, są polskie dziewczyny, które
są bardzo ładne, a także wasz trudny język!
Pomyślałem, że jeśli nauczę się tego języka, to będę w stanie nauczyć się każdego
innego. Poza tym Polska leży w centrum Europy, co pozwala mi na swobodne zwiedzanie kontynentu. Już w styczniu wybieram
się do Czech, Austrii, Węgier i Słowacji –
czytamy w „Dzienniku”.
Badaniu wzroku poddali się uczniowie
klas drugich Liceum Ogólnokształcącego numer 1 w Lesznie. Niebywałe, bo aż u 40%
z nich wykryto istotne wady. Najbardziej potrzebujący dostaną za darmo markowe soczewki okularowe – pisało 15 stycznia „ABC
Gostyńskie”. Akcję zorganizowali rotarianie
z Leszna, zainspirowani RC Jelenia Góra,
w którym podobne działania przeprowadza się
od 10 lat. Badania w Lesznie były prowadzone od października do grudnia ub. r., a LO
nr 1 zostało wybrane losowo. – Byłem przerażony wynikami – powiedział „ABC” rotarianin
Sławomir Dymkiewicz. – Zanim przystąpiliśmy
do badań, szacowaliśmy, że odsetek osób
wymagających korekcji okularowej bądź soczewkowej nie przekroczy dwudziestu procent. Jednak wyniki zupełnie nas zaskoczyły.
Nie sądziliśmy, że tak wielu uczniów będzie
pilnie wymagało wizyty u okulisty. RC Leszno
zamierza kontynuować program badań wzroku i obejmować nim coraz więcej dzieci i mło-
ROTARY
dzieży nie tylko z liceum, ale także ze szkół podstawowych, gimnazjów i przedszkoli. Będzie
również fundować markowe szkła okularowe.
Na początek 50 szkieł otrzymają przebadani licealiści wytypowani przez dyrekcję
i nauczycieli I LO.
W karnawale nie brakowało relacji z bali
rotariańskich. O toruńskim XII Wielkim Balu
Charytatywnym 16 stycznia wspomniał
portal Gazeta.pl. Na balu w Dworze Artusa
bawiło się ponad 100 gości, a zabawę poprowadził aktor Teatru Wilama Horzycy Dariusz
Bereski. Jak na bal charytatywny przystało,
podczas imprezy nie zabrakło loterii fantowej oraz licytacji, m.in. reprintu dzieła Mikołaja Kopernika „De revolutionibus”, butelki
markowego wina i artystycznych witraży.
Razem udało się zebrać ok.
16 tys. zł – czytamy. Dochód
zasili Rotariański Fundusz Edukacyjny, który w 2007 r. ufundował roczne stypendia dla 22
uzdolnionych gimnazjalistów
pochodzących z niezamożnych
toruńskich rodzin.
Zielonogórski Rotary Club
zakupił ośrodkowi na Osiedlu
Pomorskim nowy sprzęt dla
niepełnosprawnych za 9 tys. zł.
Połowę dołożyło miasto – poinformowała 1 lutego br. „Gazeta Wyborcza w Zielonej
Górze”. – Nasze motto brzmi
„Dać więcej, niż samemu się
posiada”. Już od wielu lat zajmujemy się pomaganiem potrzebującym, to jest nasze
zadanie, które realizujemy najlepiej jak potrafimy – powiedział „Gazecie” Karol Humiński,
prezydent RC Zielona Góra.
Wypożyczalnia Sprzętu Rehabilitacyjnego otrzymała kilkanaście materaców, osiem
wózków, 30 kul i 10 balkoników
do chodzenia, z których mogą
korzystać wszyscy potrzebujący. Rocznie ze sprzętu wypożyczalni korzysta ok. tysiąca
osób.
Towarzystwo Muzyczne
w Lublinie ma ambitny plan podboju Europy i to już w tym roku
– pisze Joanna Biegajska w „Kurierze Lubelskim” z 7 lutego
2008 r. Jego dyrektor Jacek
W MEDIACH
Ossowski wyjaśnia: Rok 2008 jest dla
nas szczególny, bo obchodzimy 110.
rocznicę Towarzystwa Muzycznego
im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie. To dobry pretekst, żeby pokazać
się światu. Jedziemy oczywiście
z koncertami. Chcemy nie tylko promować muzykę Wieniawskiego, ale
również Lublin, w którym urodził się
w 1835 r. wybitny skrzypek i kompozytor. W organizacji tego wydarzenia pomogą Towarzystwu m.in.
rotarianie. Cykl koncertów w Belgii
(Bruksela), Francji (Lille) i Niemczech (Bonn) rozpocznie się w październiku,
a weźmie w nim udział m.in. skrzypaczka
z Lublina i laureatka Międzynarodowego Konkursu Młodych Skrzypków im. K. Lipińskiego i H.
Wieniawskiego w Lublinie Kamila Wąsik. Będzie też akcent ukraiński – Zespół
Bandurzystów, w którego
skład wchodzi 45 niewidomych artystów.
13 lutego „Życie Podkarpackie poinformowało: Pięć
tysięcy złotych to kwota zebrana podczas Wielkiej Galerii
Artystycznej, aukcji prac jarosławskich artystów i dzieci,
organizowanej od kilku lat
w szkolnej Galerii „Kotłownia”.
Dochód z licytacji, podobnie
jak w ubiegłych latach, przeznaczony został dla dzieci
z Domu Dziecka nr 1 oraz dla
dzieci z ośrodków prowadzonych przez zgromadzenia zakonne. Pieniądze te
przeznaczane są również na
wakacyjny wypoczynek dzieci z rodzin ubogich. Galeria
odbywa się w ramach czerwcowych Artystycznych
Spotkań Dzieci i Młodzieży,
których organizatorem jest
Zespół Szkół im. Książąt
Czartoryskich. Organizowana w okresie zimowym,
zazwyczaj świątecznym,
gromadzi członków Rotary Club, przedstawicieli
władz miasta i powiatu
– czytamy w „Życiu”. (AR)
ROTARIANIN
45
1•2008
W
SKRÓCIE
Z
* Po wygranej w grudniowych wyborach, rotarianin Myung-bak Lee z RC Seoul
Samchung został prezydentem Korei
Południowej. Lee jest 17. prezydentem
kraju. W działalność Rotary zaangażował
się 1994 r. W roku 1995–96 służył jako
prezydent charterowy klubu. Według jego
przyjaciela Woo Joo Changa, także rotarianina, Lee jest przykładnym rotarianinem, który zawsze uczestniczył w tak
wielu spotkaniach klubowych, jak to było
możliwe, nawet kiedy pełnił funkcję burmistrza Seoulu. Lee będąc prezydentem
kraju nie będzie mógł angażować się
w działaność Rotary, jednak rotarianie
cieszą się z jego sukcesu.
* Fundacja Google przekazała Rotary
3,5 mln USD na walkę z polio. Podobnie jak
w przypadku Fundacji Billa i Melindy Gatesów, Rotary dofinansuje każdego zebranego
przez rotarian dolara kolejnym, pochodzącym z tej puli. Grant wesprze bezpośrednie działania dotyczące walki z polio
przeprowadzane przez Global Polio Eradication Initiative, WHO, RI, UNICEF oraz
Amerykańskie Ośrodki Kontroli oraz Prewencji Zachorowań.
* Trzecia grupa absolwentów 14 września 2007 r. ukończyła program Rotary
Peace and Conflict Studies. 20 osób pochodzących z 13 krajów ukończyło 3-miesięczny intensywny kurs w Chulalongkorn
University w Bangkoku w Tajlandii. Program
kształci tych, którzy zawodowo pracują dla
organizacji rządowych i pozarządowych w zakresie rozwiązywania konfliktów i mediacji.
* Pod koniec grudnia ub.r. czek na
20 tys. zł podarowali szpitalowi im. Marciniaka przedstawiciele RC Wrocław Panorama. Pieniądze zostaną przeznaczone
na naprawę zepsutego gastroskopu do
badania dzieci.
* Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo korzysta
z nowego sprzętu rehabilitacyjnego, który
w połowie grudnia 2007 r. przekazał RC
Lublin. – Poprosiliśmy o wsparcie i odzew
był natychmiastowy. Właśnie wczoraj przekazano nam nową bieżnię elektryczną –
cieszy się Alina Starek, prezes stowarzyszenia.
* 26 stycznia 2008 r. RC Szczecin zorganizował koncert byłego wokalisty zespołu
King Crimson Gordona Haskella. Całkowity
dochód z imprezy przekazany został szczecińskiemu hospicjum dziecięcemu.
ROTARIANIN
1•2008
46
FRONTU WALKI Z POLIO
Dystrykt 6900 zbiera na program
Partnerzy PolioPlus
Od dziesięcioleci rotarianie są zaangażowani w walkę z polio i dotychczas zebrano ponad 630 mln USD, aby pomóc uwolnić świat od wirusa. Jednak w jednym dystrykcie wyjazd na regionalne dni szczepień
był katalizatorem dla niespotykanych działań fundraisingowych. – Nie ma
lepszego doświadczenia niż pojechać tam na tydzień – mówi Robert Hall,
były gubernator dystryktu 6900 (Georgia, USA). Od listopada 2006 r.,
kiedy wraz z innym rotarianinem pojechał do stanu Uttar Pradesh, głosić
konieczność zwalczenia choroby. – To jasne, że możemy wyeliminować
polio – mówi Hall.
W połowie września D-6900 zebrał ponad 430 tys. USD na program Partnerzy PolioPlus. Jeśli osiągnie cel zebrania kolejnych 270 tys.
USD, całkowite dofinansowanie włącznie z funduszami z Fundacji Rotary wyniesie 1,05 mln USD – wystarczająco dużo, aby pokryć wszystkie
koszty szczepień w Indiach w ciągu pierwszej połowy 2008 r. Fundacja
dokłada 50 centów do każdego zdobytego dolara.
Program Partnerzy PolioPlus, który jest częścią PolioPlus, powstał,
aby umożliwić rotarianom, klubom i dystryktom bezpośrednie wspieranie projektów przeprowadzanych przez członków klubów w krajach polioendemicznych i wysokiego ryzyka, mających na celu wyeliminowanie
polio. Aktualizowana co miesiąc lista projektów otwartych (Open Project List) jest umieszczona na stronie www.rotary.org.
Dystrykt 6900 zaczął zbieranie pieniędzy w sierpniu 2007, kiedy gubernator dystryktu William Woulfin rzucił rotarianom wyzwanie, aby sfinansowali Regionalne Dni Szczepień w Indiach w 2008 r. Wilton Looney
z RC Atlanta był pierwszą osobą, która odpowiedziała na apel. 11 sierpnia podczas otwarcia wystawy „Co stało się z polio?” w Warn Springs
Looney powiedział, że da 100 tys. USD jeśli dystrykt zbierze 200 tys.
Wkrótce potem RC Decatur zobowiązał się przekazać 110 tys. USD
wraz z 20 tys. USD pochodzącymi od Jima i Donny Philips, którzy w ciągu
kilku lat podarowali łącznie ponad 150 tys. USD.
Potem, kiedy Neal Purcell, były prezydent RC Atlanta, podczas spotkania klubowego 20 sierpnia poinformował o wpłacie Looneya, rotarianin z Atlanty Howell Adams zobowiązał się wpłacić kolejne 100 tys., jeśli
dystrykt zbierze 300 tys. (wraz z kwotą przekazaną przez Looneya).
Kolejne około 20 tys. USD pochodziło od rotarian z Atlanty i innych miejsc.
Podczas spotkania klubu w Atlancie 27 sierpnia, kiedy prezydent
Richard Stormont wyświetlił krótki film o Regionalnych Dniach Szczepień z listopada 2006, rotarianin Charlie Loudermilk zobowiązał się przekazać 100 tys. USD. W końcu w październiku członek klubu w Atlancie
Tim Cambias i jego żona Jane zobowiązali się podarować 25 tys. USD.
– Klub w Atlancie, któremu przewodzi Neal Purcell, Dick Stormont i Bill
Todd wraz z Jimem Philipsem z RC Decatur, jest zdecydowanym liderem w tej ogólnodystryktalnej akcji – mówi Hall.
Razem z funduszami Fundacji pieniądze dotąd zebrane to 645 tys.
USD, które pomogą sfinansować 2 z 3 Regionalnych Dni Szczepień zaplanowanych w Indiach na pierwszą połowę 2008 r. Jeśli rotarianie z Georgii osiągną swój cel, trzecie Regionalne Dni Szczepień również zostaną
sfinansowane. – Działanie odnosi sukces, ponieważ bezpośrednio wspieramy ludzi, z którymi pracowaliśmy w Indiach – mówi Hall, który przewodzi działaniom związanym ze zbieraniem funduszy w dystrykcie. – Chcemy
powiedzieć rotarianom, że bez przerwy was wspieramy. Znacie nas osobiście, nie zapomnieliśmy o was i jesteśmy w tym, aż zwyciężymy.
Anne E. Stein
Z
W
FRONTU WALKI Z POLIO
Beyonce też zwalcza polio
SKRÓCIE
Rotarianie
w podróży
Grupa kanadyjskich i amerykańskich rotarian, którzy pojechali do
Etiopii, aby zaszczepić dzieci przeciwko polio otrzymała dodatkową pomoc, a zarazem zdobyła rozgłos dzięki piosenkarce Beyonce Knowles,
która przed koncertem odbywającym się 20 listopada 2006 r. w Addis
Abeba podała szczepionkę tamtejszej młodzieży.
– Beyonce była pod wrażeniem naszego zaangażowania do tego stopnia, że wsparła nas nie tylko finansowo, ale i podała szczepionkę – mówi
Ezra Teshome z RC University District of Seattle z USA, która przewodziła działaniom. Teshome imigrowała do USA z Etiopii w 1971 r. i dotychczas przewodziła 7 innym objazdom związanym ze szczepieniem
w swojej ojczyźnie.
Rotarianka Roz Cooper, inna członkini grupy, wierzy, że każdy – sławny
czy nie – może mieć wpływ na walkę z chorobą na całym świecie. – Wzięłam
udział ponieważ bardzo chcę, żebyśmy już zakończyli to zadanie. I chociaż
jestem tylko jedna, mogę pomóc coś zmienić – mówi Cooper, były gubernator dystryktu, członkini RC Metropolitan Honolulu na Hawajach.
Przez trzy dni ona i inni wolontariusze chodzili od drzwi do drzwi,
podając szczepionkę doustnie dzieciom w wieku poniżej 5. roku życia i zaznaczając ich małe palce fioletowym atramentem na znak, że już zostały zaszczepione. – Często niektóre matki podchodziły do nas na ulicy
i kierowały do swoich domów, tak aby nie pominąć ich dzieci – mówi Cooper.
– Starsze dzieci przybiegały do nas, niosąc swoje młodsze siostry i braci, aby ich nie pominąć. Cooper pamięta jedną małą dziewczynkę, która
próbowała zetrzeć atrament z palca, aby ją ponownie zaszczepiono.
W Etiopii osiągnięto znaczny postęp w kierunku zakończenia walki
z polio – od stycznia do końca września 2007 r. nie zanotowano tam żadnegoprzypadkuchoroby.W2005r.wkrajuwystąpiły22przypadki,aw 2006r.,
po wybuchu choroby w Rogu Afryki – 17. Liczba przypadków polio na całym
świecie spadła z 350 tys. w połowie lat 80. do 2 tys. w 2006 r. Jedynie
4 kraje – Afganistan, Indie, Nigeria i Pakistan są nadal polioendemiczne.
Jacek Miller z RC
Wrocław Panorama
przy obeliskach: RC
Cusco w Andach
Peruwiańskich oraz
Paula Harrisa na
Przylądku św. Wincentego w Portugalii.
Zaprosili nas
Zaangażowanie Rotary w położenie kresu chorobie to największy
przypadek wsparcia przez sektor prywatny globalnej inicjatywy na rzecz
zdrowia. W 1985 r. rotarianie na całym świecie przyrzekli zaszczepić
przeciwko polio wszystkie dzieci świata. Od tamtej pory Rotary wsparło
inicjatywę kwotą ponad 630 mln USD, z czego 7,7 mln USD przekazano
na kampanie szczepień w Etiopii. Oprócz gromadzenia i wpłacania funduszy ponad milion rotarian poświęciło swój czas i własne środki na pomoc
w zaszczepieniu ponad 2 mld dzieci w 122 krajach podczas krajowych
kampanii szczepień.
Tekst pochodzi z „The Rotarian”
• RC Warszawa Wilanów i Caledonian Society of Warsaw na Robert Burns Supper
– Warszawa, 26.01.2008
• RC Warszawa Wilanów i Stowarzyszenie „Sowie Oczy” na uroczyste przekazanie pomp infuzyjnych do sali podań
chemioterapii Kliniki Nowotworów Układu
Chłonnego Centrum Onkologii w Instytucie im. Marii Curie-Skłodowskiej w Warszawie – Warszawa, 28.02.2008
• RC Warszawa Sobieski na integracyjne
spotkanie z okazji Dnia Kobiet – Warszawa, 7.03.2008
• RC Warszawa Wilanów na XIII rocznicę
Charter Night 2008 – Warszawa,
10.05.2008
• RC Janów Lubelski na spotkanie „On Our
Way” – Janów Lubelski, 13–15.06.2008
• RC Świnoujście na Ogólnopolskie Rotariańskie Zawody Wędkarskie o Puchar Prezydenta Klubu – Kanał Piastowski
Świnoujście-Karsibór, 29–31.08.2008
ROTARIANIN
47
1•2008

Podobne dokumenty