Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy

Transkrypt

Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy
Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
Na stronie ukazały się jak dotąd wywiady z dwoma członkami redakcji Mickiem Wachowskim i Maćkiem Habudą. Przyszedł czas, by na kilka pytań
odpowiedział także Jan Temciński. Czy nasza strona ma wrogów? Czy Jan
żałuje, że czasem daje się ponieść emocjom? Co jest obecnie największym
błędem Celticu? Dowiedziecie się tego w tekście poniżej.
Mick Wachowski: Lubisz podejmować trudne tematy i chyba nie wszystkim
kibicom się to podoba.
Jan Temciński: Może inaczej: lubię wyrażać swoje zdanie w kontekście zagadnień,
które wzbudzają wśród kibiców dużo emocji. Niektóre zaprezentowane przeze mnie
poglądy nie przypadają każdemu do gustu. Inni uznają, że próbuję narzucić
światopogląd. Są też oczywiście tacy, którzy się zgadzają, ale nie sądzę, żeby istniał
ktoś, kto podziela moje zdanie we wszystkich artykułach. Czy to źle? Naturalnie, że
nie. Zdarza się, że padają zarzuty od osób, które uważają, że podejmując takie
tematy próbuję w jakiś sposób zaistnieć i się wypromować. Mówią, że czytanie
komentarzy i wywoływanie kłótni sprawia mi radość. Nie mogę temu przytaknąć. Po
pierwsze powinienem chyba wtedy prezentować bardziej popularne opinie i
wygłaszać je w mniej agresywny i prowokacyjny sposób. Po drugie musiałbym
używać prawdziwego imienia i nazwiska - Jan Temciński to mój pseudonim. Po
trzecie to ja jestem tym, któremu dopuszczanie do kłótni ze względu na funkcje w
serwisie nie przystoi. To, że różnie z tym bywa to druga sprawa. Jestem tylko
człowiekiem, ale uczę się na błędach.
Przejmujesz się krytyką swoich artykułów komentarzach? Po jednym ze
swoich tekstów podjąłeś decyzję, by odejść z redakcji. Szybko zmieniłeś
jednak zdanie.
Nie wierzę osobom, które mówią, że nie przejmują się krytyką. U każdego zostawia
ona mniejszy lub większy ślad. Najbardziej boli ta niesprawiedliwa. Kiedy ktoś
krytykuje styl, błędy merytoryczne i inne temu podobne rzeczy to jest to zdrowe.
Najczęściej jednak bywasz atakowany ze względu na stanowisko, które
prezentujesz. Tak się dzieje na całym świecie i w przeróżnych sytuacjach. Nie masz
na to wpływu, ale mimo to czasem czujesz z tego powodu smutek. Jeżeli się z kimś
nie zgadzasz nie oznacza to, że jego pogląd jest mniej wartościowy. Wiele osób
traktuje jednak osobę z odmiennym zdaniem jak śmiecia. Próbują „przemówić do
rozsądku”, a kiedy obstawiasz przy swoim, przylepiają ci łatkę kogoś z wielkim ego,
mówią, że patrzysz na wszystkich z góry. W dzisiejszej rzeczywistości i też tutaj, na
CP, posiadanie własnych przekonań i bycie im wiernym do końca pomimo zażartej
dyskusji traktowane bywa jak bezczelność. Kolejną kategorią jest krytyka tego, że
podjąłeś konkretny temat. A co, powinieneś każdego z osobna pytać o pozwolenie?
To niewykonalne i mija się z celem.
Tak, niezliczoną ilość razy zastanawiałem się nad odejściem z CP. Ostatnio po
tekście o Saltire Thistle FC byłem ku temu najbliżej. W komentarzu wieczorem
1/4
Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
daliśmy informację, że nie jestem już w redakcji. Wtedy pojawiła się odpowiedź
jednego z użytkowników. Jak łatwo się domyślić nie była ona zbyt wartościowa. Ktoś
sobie z tego po prostu zakpił. Postawiło mnie to do pionu i zmieniłem decyzję.
„Naprawdę mam się przejmować takimi ludźmi?” - pomyślałem. Miałem rację. Nie
było warto. Ten ktoś później kpił ze zmiany decyzji i po ośmiu (!) czysto złośliwych
komentarzach (i moich ostrzeżeniach) pod rząd dostał ode mnie bana. Co więcej,
potem przez pewien czas się rejestrował na nowe konta i próbował wszystkim to
ogłosić. To, że Jan Temciński zrezygnował i zmienił zdanie. Komentarze były
kasowane, bo zbanowany użytkownik nie ma prawa ich dodawać z nowego profilu.
On jednak myślał, że robimy to by ukryć moją rezygnację. Po to założył cztery
zupełnie nowe maile. Aktualnie mnie to śmieszy i żeby oszczędzić jemu pracy, i
innym jemu podobnym, mogę ogłosić z dumą: tak, zrezygnowałem i wróciłem. To
żadna tajemnica. Teraz możesz (możecie) znaleźć sobie kolejny cel w życiu.
Żałujesz, że pod paroma tekstami wdałeś się w niepotrzebną dyskusję?
Bronienie swoich racji to jednak nic złego.
Kiedy poniosą człowieka emocje to należy tego żałować. Dyskutowanie ze
świadomością, że nic dobrego ona nie przyniesie nie jest zbyt korzystne i należy
wtedy się zastanowić nad jej słusznością. Ja jednak wpadam w te pułapki i
zaczynam prowadzić batalie pod artykułami. Zapominam, że z początku
konstruktywna rozmowa na gorące tematy prawie zawsze przeradza się w wojnę.
Bronienie swoich racji to nic złego, ale trzeba też umieć robić to z klasą. W
późniejszym etapie za dużo działamy na emocjach i nie zawsze wygląda to tak jak
powinno. Wiele zależy także od osoby, z którą prowadzisz konwersację. Zdarza się,
że bywa ona źle nastawiona od samego początku i nie przyjmuje do wiadomości
twoich praw. W takim przypadku katastrofa jest nieuchronna i jedynie milczenie
może coś zdziałać. Niestety rzadko powstrzymuje się od odpowiedzi. Teraz wiem, że
to błąd.
Powiedziałeś kiedyś, że CelticPoland.com bardziej nie lubią niektórzy fani
Celticu, niż Rangers. Mógłbyś rozwinąć ten temat?
Zazwyczaj nie lubią nas osoby, które dostały bana i te, których nie nauczono
minimum kultury. Wiem, że to odważne stwierdzenie, ale nie boję się głosić takich
tez. Wszystko zaczęło się od pewnego artykułu, nie pamiętam dokładnie jakiego,
lecz poruszał on kwestie polityczne. Rozpętało się pod nim prawdziwe piekło. Kibice
nazywali siebie faszystami i komuchami, w powietrzu fruwały obelgi… Tamtego
wieczoru wielu użytkowników otrzymało bana. Odeszli oni obrażeni z przekonaniem,
że zostali wyrzuceni ze strony za poglądy, co jest dość komiczne, gdyż zbanowani
byli przedstawicielami różnych kierunków ideologicznych. Poczucie krzywdy
doprowadziło do nienawiści względem CP, do osób zarządzających serwisem. Inni
obrazili się, kiedy wprowadziliśmy nowy regulamin. Zapis o tym, że nie można
umieszczać homofobicznych komentarzy doprowadził do kilku próśb o usunięcie
kont. Trudno było niektórym zrozumieć, że pisanie w stylu „pedały to ludzie chorzy
psychicznie” narusza godność homoseksualnych czytelników naszej strony, a takie
2/4
Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
sygnały też od nich dostawaliśmy. Nie mogliśmy tego zignorować. Bywało , że pod
niewinnym newsem o tym, jak radzi sobie zaprzyjaźnione Sankt Pauli pojawiały się
komentarze w stylu „po co piszecie o tym klubie z burdelowej dzielnicy Hamburga”.
Takim osobom powiedzieliśmy „nie” i dlatego nas nie lubią.
Dlaczego środowisko kibiców się tak bardzo podzieliło?
Środowisko kibiców się nie podzieliło – po prostu niektórzy przestali nas lubić, nas kilku członków redakcji. Kibice nadal tworzą jedność.
Wrogość widać było w momencie, gdy pozwoliliśmy komentować osobom
anonimowym. Szybko musieliśmy z tego zrezygnować.
Miałem nadzieję, że tak się nie stanie. W założeniu to ułatwienie stało się
narzędziem do tzw. „hejtu”. Już pierwszego dnia pojawiały się anonimowe
komentarze zbanowanych poprzednio osób, które atakowały CP i nas osobiście.
Kibice Celticu rozpoczęli krucjatę, a fani Rangers siedzieli cicho. Był to bardzo
smutny obrazek. Dorośli ludzie, sympatycy tego samego klubu, a pełni nienawiści
do swoich braci, wykorzystujący każdą okazję do agresji. W takim przypadku widać,
że banując te osoby podjęliśmy bardzo dobrą decyzję. Może kiedyś dojrzeją i
zaprezentują inne zachowanie. Aktualnie jestem zadowolony, że zniknęli ze strony.
Przez nich musieliśmy odejść od kont dla gości. Myślę, że prędko one nie powrócą.
Skoro ktoś nie lubi CP, to dlaczego zadaje sobie trud, by nas odwiedzać i
tworzyć wiele kont, by pisać komentarze?
Niektórzy żywią się nienawiścią. Nie wiem, może to wina środowiska, w którym się
obracają? Powinno promować się pozytywne postawy, lecz nie na wszystkich robią
one wrażenie i tacy ludzie próbują zaistnieć w odmienny sposób. Osoby zbanowane,
które wracają pod nowym kontem nie potrafią przyjąć odpowiedzialności za swoje
zachowanie. Jeżeli były na tyle dorosłe, żeby łamać świadomie regulamin to niech
godnie poniosą konsekwencje. Nie każdy to potrafi, nie każdego na to stać.
To, że nie byłeś jak dotąd na żadnym meczu Celticu, nie powoduje chyba,
że nie masz prawa wypowiadać się na temat klubu. Może to nawet zaleta.
Mieszkając daleko od Glasgow, patrzymy na wszystko z szerszej
perspektywy.
To kolejny z „zarzutów”, z którym się czasem muszę zmierzyć. Spotykałem się z
opinią kibiców, którzy uważają, że „prawdziwy kibic” to ten, który chodzi na mecze
swojej drużyny. Jeżeli mieszkasz w Polsce i nie masz możliwości odwiedzenia Celtic
Park, to jesteś gorszy i twoje zdanie znaczy mniej. Dla mnie osobiście takie myślenie
uwłacza wielu osobom, które są wierne i lojalne. Nie jest sztuką kibicować klubowi,
który rozgrywa mecze 15 minut od twojego miejsca zamieszkania. Większą sztuką
jest kibicowanie zespołowi poprzez oglądanie całego sezonu na słabych linkach. To
swego rodzaju poświęcenie, które pokazuje, jak wiele dla kogoś znaczy dany klub.
3/4
Jan Temciński: Polscy kibice mieli zniknąć już wiele razy
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
Gdy dodamy do tego fakt, że taka osoba zbierając sumiennie przez wiele miesięcy
lub lat pieniądze pozwoli sobie w końcu na wyjazd do Glasgow i wyda na to ciężko
zarobione złotówki, to czy nie można nazwać tego kogoś „prawdziwym kibicem”?
Cóż… Niektórzy lubią czuć się lepszymi od innych i wynajdują na to coraz ciekawsze
powody.
Podzielam zdanie, że mieszkając dalej patrzysz na wszystko z szerszej perspektywy
i jest to zaleta, nie wada. Każdy ma prawo wypowiadać się na temat klubu,
niezależnie od miejsca, w którym spędza swoje życie.
Nie lubisz Neila Lennona? W paru tekstach i komentarzach mu się od
ciebie oberwało.
Czasem można odnieść wrażenie, że nie robię nic na stronie oprócz krytykowania
Lennona. Jest on dla mnie neutralny jako człowiek, ale jako menedżer… Uważam, że
nie potrafi zmienić gry zespołu, gdy „nie idzie”, nie potrafi dokonać kluczowych
zmian. Do tego nie można nazwać go dyplomatą. Brak mu obycia. Na jego plus
można zaliczyć to, że jest prawdziwym Celtem i chyba tylko dlatego niektórzy kibice
tak wiele mu wybaczają.
Kiedyś pisałeś o "siedmiu grzechach głównych Celticu". Co, na chwilę
obecną, jest twoim zdaniem największym mankamentem tego klubu?
Krótko mówiąc: zarząd, skąpstwo, gra w słabej lidze szkockiej. Zamiast stawiać na
rozwój jesteśmy zmuszeni walczyć o przetrwanie. Musimy uważać, żeby szkockie
bagno nas nie wciągnęło, a zarząd jakby tego nie dostrzegał. Bagatelizują problem.
Za co polubiłeś Celtic?
Za piękną historię, którą zapewne każdy tutaj zna.
Jaką wróżysz przyszłość dla naszej strony? Niektórzy wróżyli, że po
degradacji Rangers odwróci się od nas większość polskich kibiców. Jak
widać nie jest tak źle.
Polscy kibice i CP mieli zniknąć już wiele razy - po odejściu Żurawskiego, po odejściu
Boruca, po przejęciu strony przez ciebie, po degradacji Rangersów, po serii banów…
To trochę tak jak z końcem świata - ogłaszano go nie jeden raz, a nadal istniejemy.
Czasem pojawia się mniej komentarzy, lecz oglądalność cały czas jest dobra i dość
stała, i to niezmiernie cieszy. Polscy kibice oraz CP są w niezłej formie. Życzę nam
wszystkim wielu udanych lat.
Autor: Mick Wachowski
4/4
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty