Polska prezydencja: szansa i wyzwanie

Transkrypt

Polska prezydencja: szansa i wyzwanie
Polska prezydencja:
szansa i wyzwanie
Wielu współczesnych politologów, którzy zajmują się problemami bezpieczeństwa
międzynarodowego, stoi przed dylematem zdefiniowania charakteru polityki
międzynarodowej, jaką obecnie prowadzi Rosja. Autorzy artykułu ukazują czytelnikowi zderzenie poglądów prezentowanych przez przedstawicieli myśli filozoficznej
z faktycznymi działaniami Federacji Rosyjskiej.
kmdr
JACEK OCHMAN
koordynator
merytoryczny grupy
zadaniowej do spraw
koordynacji
przedsięwzięć Sztabu
Generalnego WP
wynikających
z przewodnictwa
Rzeczypospolitej
Polskiej w Radzie Unii
Europejskiej, zastępca
szefa Oddziału
Planowania
Strategicznego
ZPS-P5. Absolwent,
m.in., Wydziału
Dowódczego Wyższej
Szkoły Marynarki
Wojennej oraz studiów
podyplomowych
z dziedziny integracji
europejskiej na
Uniwersytecie
Warszawskim.
During Operation Deny Flight, the activities of the UN peacekeeping forces involved theengagement of the NATO air force. It was tasked with providing support
to the UN peacekeepingforces, which quite strongly limited the freedom of decision making at all NATO levels of command. The allied air force could only attack
K
olejne państwo członkowskie Unii Europejskiej (UE) co sześć miesięcy przewodniczy pracom
Rady UE. W tym czasie staje się
ono gospodarzem dużej części
wydarzeń związanych ze wspólnotą i odgrywa istotną rolę na
wszystkich polach jej aktywności. 1 lipca 2011 roku funkcję tę
objęła Polska i będzie ją sprawować do końca roku. Ponieważ
jednym z priorytetów prezydencji polskiej będą kwestie, związane z rozwojem wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony
(WPBiO; ang. Common Security
and Defence Policy – CSDP),
zasadne jest przyjrzenie się zagadnieniom z tym związanym.
Traktat lizboński
Podpisany w Lizbonie 13 grudnia 2007 roku traktat1 zmienił na-
zwę europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (European
Security and Defence Policy –
ESDP) na wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony. Podkreślono
w ten sposób, że stanowi ona integralną część wspólnej polityki
zagranicznej i bezpieczeństwa
(Common Foreign and Security
Policy – CFSP).
Szczególny charakter wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony
wynika bezpośrednio z zapisów
Traktatu z Lizbony, który podporządkowuje jej wykonanie wysokiemu przedstawicielowi Unii
do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa (obecnie funkcję tę pełni Catherine Ashton).
Jednak mimo prerogatyw wykonawczych, jakie przypisano
do tej funkcji, państwa członkowskie, za pomocą konkretnych inicjatyw, są nadal w stanie wpły-
Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską. DzU 2009 nr 203, poz.
1569; Dz. Urz. UE seria C nr 306 z 17.12.2007. Traktat wszedł w życie 1.12.2009 r.
1
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
wać na wspólną politykę bezpieczeństwa
i obrony.
Katalog misji ESDP, określony w traktacie
nicejskim (1) (misje humanitarne i ratunkowe,
utrzymywania pokoju, zbrojne służące zarządzaniu kryzysowemu, w tym misje przywracania pokoju), w dokumencie podpisanym
w Lizbonie został uzupełniony o wspólne
działania rozbrojeniowe, misje doradztwa wojskowego i wsparcia, misje zapobiegania konfliktom oraz operacje stabilizacji sytuacji po
zakończeniu konfliktów. Ponadto podkreślono w nim, że zadania te mogą przyczyniać się
do walki z terroryzmem, w tym poprzez wspieranie państw trzecich w zwalczaniu terroryzmu na ich terytoriach (art. 43).
WYJAŚNIENIE
NR 1
Traktat nicejski (oficjalnie: Traktat z Nicei zmieniający Traktat o Unii Europejskiej, Traktat ustanawiający
Wspólnotę Europejską oraz niektóre związane z nimi
akty prawne) – umowa międzynarodowa parafowana
w grudniu 2000 r., podpisana 26 lutego 2001 r. w Nicei.
Wszedł w życie 1 lutego 2003 r. i był pomyślany przede
wszystkim jako mający zreformować Unię Europejską, by
mogła sprawnie działać po przyjęciu dziesięciu nowych
krajów z Europy Środkowej i Południowej. Traktat nicejski ustanowił oficjalnie Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa (Political and Security Committee – PSC).
Traktat lizboński jest pierwszym dokumentem wiążącym Unii Europejskiej, w którym jasno potwierdzono istniejącą praktykę
oddawania do dyspozycji UE [narodowych]
zdolności cywilnych i wojskowych oraz powierzania przez Radę przeprowadzenia misji grupie Państw Członkowskich, które wyrażą taką wolę i które dysponują zdolnościami wymaganymi dla tej misji (art. 44).
Ponadto nałożono na państwa obowiązek rozwoju swych zdolności wojskowych tak, aby
były w stanie wykonywać zadania wynikające z traktatu. Podkreślono także rolę
Europejskiej Agencji Obrony (European
Defence Agency – EDA), która uzyskała
umocowanie traktatowe.
2
Do najważniejszych zapisów dokumentu
lizbońskiego, mogących mieć implikacje dla
sił zbrojnych, należy zaliczyć postanowienia
dotyczące bezpieczeństwa energetycznego
i solidarności obronnej.
Po raz pierwszy wyraźnie odniesiono się
do zagadnień bezpieczeństwa energetycznego. Unia otrzymała jasne i mocne kompetencje, które mają zapewnić właściwe funkcjonowanie rynku energetycznego i dostaw
surowców energetycznych. Traktat zawiera
też w odniesieniu do tej dziedziny tak zwaną klauzulę solidarności. Zgodnie z zapisami dotyczącymi trudności z zapewnieniem
dostaw pewnych produktów (energii): Rada,
na wniosek Komisji, może podjąć decyzję,
w duchu solidarności między Państwami
Członkowskimi, co do środków właściwych
ze względu na sytuację ekonomiczną,
w szczególności gdy wystąpią poważne
trudności w dostawie pewnych produktów,
głównie w obszarze energii2.
W podobnym tonie są utrzymane zapisy
mówiące, że polityka energetyczna Unii
Europejskiej, prowadzona w duchu solidarności między państwami członkowskimi, ma na celu, między innymi, zapewnienie sprawnego funkcjonowania rynku energetycznego oraz bezpieczeństwa dostaw
energii dla Unii. Jednocześnie przewiduje
się prawo państw członkowskich do podjęcia wszelkich kroków celem zapewnienia dostaw energii.
Klauzule te mogą być wykorzystane do
przeciwdziałania atakom terrorystycznym
(w tym na instalacje energetyczne lub linie
przesyłowe i szlaki transportowe surowców
energetycznych), a także do ochrony instytucji demokratycznych i zapewnienia pomocy państwom członkowskim na wniosek ich
władz politycznych (art. 222 traktatu lizbońskiego).
Stwierdzenie to należy bezwzględnie łączyć z zapisami traktatu, ustanawiającymi
Traktat z Lizbony. Główne reformy ustrojowe Unii Europejskiej. Red. J. Barcz. Warszawa 2008, s. 48.
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
Fot. 1. 1 lipca 2011 roku odbyło się uroczyste zgromadzenie Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej,
z udziałem prezydenta RP, z okazji objęcia przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej
(fot. www.prezydent.pl)
solidarność obronną Unii Europejskiej. Jest
w nich mowa o tym, że jeżeli jedno z państw
członkowskich stałoby się ofiarą agresji
zbrojnej na jej terytorium, pozostałe państwa
członkowskie mają obowiązek przyjść mu
z pomocą, podejmując wszelkie środki, jakie są w ich dyspozycji:
Unia i jej Państwa Członkowskie działają
wspólnie w duchu solidarności, jeżeli jakiekolwiek Państwo Członkowskie stanie się
przedmiotem ataku terrorystycznego lub
ofiarą klęski żywiołowej lub katastrofy spowodowanej przez człowieka. Unia mobilizuje wszystkie będące w jej dyspozycji instrumenty, w tym środki wojskowe udostępnione
jej przez Państwa Członkowskie (art. 222).
Zaznacza się jednocześnie, że obowiązek
ten nie wpływa jednak na specyficzny charakter polityki obronnej poszczególnych
3
państw członkowskich (np. neutralnych) lub
rodzaj ich zobowiązań wobec NATO3.
Rozwój wspólnej polityki
bezpieczeństwa i obrony
Po okresie pewnej euforii polityczno-medialnej, z którą mieliśmy do czynienia po
wejściu w życie traktatu lizbońskiego, rozwój wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony praktycznie się zatrzymał. Okazało się, że
wiele bardzo ogólnych zapisów dokumentu
niezwykle trudno zastosować w praktyce.
Dotyczyło to przede wszystkim stałej współpracy strukturalnej (Permament Structured
Cooperation – PeSCo), w której wypadku
nie określono żadnych definicji ani punktów
odniesienia czy kryteriów. W artykule 42.6
traktatu stwierdzono jedynie, że Państwa
Członkowskie, które spełniają wyższe kryte-
Art. 42.2 Traktatu o Unii Europejskiej. Dz. Urz. UE seria C nr 115 z 9.05.2008.
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
Fot. 2. 2 lipca 2011 roku w 3 Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej odbyła się uroczystość związana
z początkiem polskiej prezydencji (fot. Maciej Nędzyński)
ria zdolności wojskowej i które zaciągnęły
w tej dziedzinie dalej idące zobowiązania
mając na względzie najbardziej wymagające misje, ustanawiają stałą współpracę strukturalną w ramach Unii.
Dało się zauważyć ponadto odmienną
optykę w postrzeganiu tych samych problemów przez państwa „starej” i „nowej”
Unii. Najważniejszy jednak był praktyczny brak woli rezygnacji niektórych krajów
członkowskich ze swej tożsamości narodowej. Poczęły się rodzić pytania, czy, na
przykład, Brytyjczycy zgodziliby się
na zmianę mundurów według wzorów francuskich i zrezygnowaliby ze swych tradycji wojskowych, sztandarów, regulaminów
czy odznak?
Na spowolnienie rozwoju WPBiO wpłynęły też:
— niefunkcjonalność, nowych struktur
Sekretariatu Rady UE, opartych jedynie na
10
woli politycznej, a nie na merytorycznych
pracach studyjnych, a także późniejsza bierność wysokiego przedstawiciela w ukierunkowaniu rozwoju Departamentu Zarządzania
Kryzysowego i Planowania (Crisis Management and Planning Department – CMPD)
oraz Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (European External Action Service –
EEAS);
— kryzys finansowy, który zmusił państwa członkowskie do szukania oszczędności, między innymi przez zmniejszenie
aktywności operacyjnej, pośrednio obciążając rolą „ratowania świata” i ponoszeniem
związanych z tym kosztów (w tym wizerunkowych) USA;
— brak aktualizacji wytycznych politycznych, które zastąpiłyby obecną Europejską
strategię bezpieczeństwa (European Security
Strategy – ESS) oraz Cel operacyjny 2010
(Headline Goal 2010 – HLG 2010).
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
Pośrednio spowodowało to u niektórych
bardziej aktywnych państw wzrost tendencji
do zacieśniania współpracy bilateralnej
i multilateralnej. Przykładem może być podpisanie 2 listopada 2010 roku dwóch porozumień francusko-brytyjskich dotyczących
współpracy strategicznej w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa.
— współpraca cywilno-wojskowa, w tym
reforma struktur planistyczno-dowódczych
Unii Europejskiej, między innymi kwestia
utworzenia stałego unijnego Dowództwa
Operacji o charakterze cywilno-wojskowym;
— rozwój zdolności obronnych Unii
Europejskiej.
Założenia polskiej prezydencji
Stosunki z sojuszem
północnoatlantyckim
16 października 2009 roku Komitet
Europejski Rady Ministrów przyjął dokument Priorytety i programowanie polskiej
prezydencji w Unii Europejskiej w 2011
roku4. Zdefiniowano w nim cele, zadania
i uwarunkowania przewodnictwa polskiego
w Radzie. Problemy, na które zwrócono
szczególną uwagę, to:
— negocjacje nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej,
— rynek wewnętrzny – nowe sposoby na
ożywienie wzrostu gospodarczego,
— stosunki z państwami Europy
Wschodniej,
— polityka energetyczna – bezpieczeństwo energetyczne,
— kapitał intelektualny,
— bezpieczeństwo europejskie, w tym
wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony.
Pierwsze zagadnienie zostało niezależnie
od Polski ustalone i umieszczone w agendzie
Unii Europejskiej. Pozostałe to problemy
ważne z punktu widzenia Polski i stosunków
zewnętrznych Unii.
W ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony wyodrębniono cztery zagadnienia:
— wzmocnienie relacji Unia Europejska – Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO);
— relacje z partnerami, głównie wschodnimi sąsiadami Unii Europejskiej;
4
Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego jest głównym instrumentem bezpieczeństwa wspólnoty transatlantyckiej,
zapewniającym bezpieczeństwo swoim
członkom, a obrona kolektywna jest jej
spoiwem i zadaniem podstawowym.
Dysponuje ona wymiernymi zdolnościami
wojskowymi, dlatego ich powielanie w dobie kryzysu finansowego jest wręcz szkodliwe i często nie ma poparcia społecznego. Jednak globalizacja zależności pomiędzy poszczególnymi podmiotami stosunków międzynarodowych i łatwość rozprzestrzeniania się zagrożeń sprawiają, że wartość bezpieczeństwa stała się niepodzielna
i należy ją rozpatrywać we wszystkich
możliwych wymiarach.
Propozycje polskie koncentrują się na problemie zwiększenia intensywności i znaczenia współpracy na poziomie operacyjnym
i taktycznym (na teatrze działań), między innymi, dzięki harmonizacji i synchronizacji
rozwoju szerokiego wachlarza zdolności.
Zakłada się, że żadne państwo lub instytucja
nie są w stanie samodzielnie przeciwdziałać
współczesnym i przyszłym zagrożeniom.
Jest również rozważana idea inicjacji prac
nad nowym porozumieniem regulującym
kwestie wzajemnego wykorzystania posiadanych przez Unię i NATO zdolności planistycznych. Zastąpiłoby ono funkcjonujące
Zostały one potwierdzone w przyjętym przez Radę Ministrów 31 maja 2011 r. Programie 6-miesięcznym polskiej prezydencji
w Radzie Unii Europejskiej w II połowie 2011 r., przedłożonym przez pełnomocnika rządu ds. przygotowania organów administracji rządowej i sprawowania przez RP przewodnictwa w Radzie UE.
Kwartalnik Bellona 3/2011
11
Bezpieczeństwo
porozumienia Berlin plus, które umożliwiają wykorzystanie przez UE zdolności planistycznych sojuszu północnoatlantyckiego.
Punktem wyjścia do określenia zadań
szczegółowych NATO i Unii Europejskiej
powinna więc być rzetelna i obiektywna
ocena euroatlantyckiego środowiska bezpieczeństwa, w tym zdefiniowanie potencjalnych zagrożeń militarnych. Obie organizacje
powinny się kierować jasną polityką przeciwdziałania zagrożeniom, których charakter wymusza zastosowanie kompleksowego
podejścia do ich rozwiązywania.
Reasumując, spojrzenie polskie zakłada racjonalne i długofalowe ustanowienie wzajemnych stosunków, które zapewniałyby
efektywność wykorzystania posiadanych zasobów finansowych, dawałyby gwarancję, że
podejmowane działania będą optymalne.
Dalszy rozwój współpracy jest konieczny,
zwłaszcza przy wykonywaniu zadań stabilizacyjnych po zakończeniu operacji czysto
wojskowych.
Stosunki z partnerami wschodnimi
Polska w czasie przewodniczenia Radzie
szczególną uwagę pragnie skupić na rozwoju relacji z państwami będącymi wschodnimi sąsiadami Unii Europejskiej. Dzięki promocji udziału państw zza wschodniej
granicy w operacjach w ramach wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony oraz ich
udziałowi w przedsięwzięciach edukacyjnych, kraj nasz zamierza doprowadzić do
zbliżenia i zacieśnienia stosunków, co
w przyszłości będzie mogło wpływać pozytywnie na sytuację polityczną i bezpieczeństwa w regionie (mogłoby również przynieść
wymierne korzyści finansowe w postaci, na
przykład, rezygnacji z misji Air Policing
jako niepotrzebnej) oraz zwiększenie wymiany ekonomicznej.
Celem działań Polski powinno być też
podkreślanie znaczenia Partnerstwa
Wschodniego (2) oraz zrównoważenie
„afrykocentrycznego” spojrzenia Unii
12
Europejskiej. Należy jednak zdawać sobie
sprawę, że osiągnięcie sukcesu na tej płaszczyźnie jest mało prawdopodobne w wypadku utrzymania się niestabilnej sytuacji
w państwach arabskich, co ukierunkuje
uwagę Unii na ten region.
Wysiłki Polski, wspierane działaniami
kluczowych państw członkowskich i wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, mogą
jednak zainicjować określone procesy
w strukturach UE, stymulować dyskusje na
temat interesujących nas problemów oraz
przygotowywać grunt pod przyszłe decyzje,
dotyczące, między innymi, większej niż
dotychczas „dywersyfikacji” polityki sąsiedztwa Unii Europejskiej. Pozostawianie
jednak Afryki bez obecności polskiej jest niezasadne. Oprócz szeroko omawianych i znanych powodów takiego podejścia, należy
zwrócić uwagę również na fakt, że państwa
arabskie poważnie nadwyrężyły w ostatnim
WYJAŚNIENIE
NR 2
W czerwcu 2008 roku Rada Europejska przyjęła
polsko-szwedzki projekt Partnerstwa Wschodniego
(PW), obejmującego Ukrainę, Gruzję, Armenię,
Azerbejdżan, Mołdowę i Białoruś. PW jest
inicjatywą polityczną, mającą wzmocnić mechanizmy działania na linii UE–Wschód. Jej podstawą
jest europejska polityka sąsiedztwa. Ideą PW jest
zróżnicowanie podejścia UE w stosunku do jej
wschodnich sąsiadów oraz zintensyfikowanie relacji pomiędzy nimi a Unią. PW ma również
umożliwić poszczególnym państwom wschodnim
osiągnięcie własnych celów integracyjnych,
związanych z perspektywą europejską. Założenia
przewidują pogłębienie współpracy dwustronnej
oraz współpracę wielostronną. W ramach relacji
dwustronnych proponuje się, między innymi, opracowanie nowych planów działania oraz umów
między UE i poszczególnymi państwami wschodnimi (umowy wykraczające poza obecne umowy
o partnerstwie i współpracy). Podstawą współpracy
wielostronnej mają być konkretne projekty, komplementarne wobec projektów regionalnych.
Głównym założeniem PW jest skoncentrowanie
się na nowych inicjatywach multilateralnych,
w których wykonanie zaangażuje się przynajmniej
większość członków UE. Projekt PW nie obejmuje polityki bezpieczeństwa.
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
czasie swój stan posiadania (w tym, sprzętu wojskowego i uzbrojenia), co daje szansę na uzyskanie liczących się korzyści
w trakcie ich odbudowy lub wzmacniania.
Trzeba się również liczyć z tym, że charakter operacji, którą prowadzi koalicja w Libii,
spowoduje duże zapotrzebowanie na systemy przeciwlotnicze oraz rywalizację
w dziedzinie dostaw, na przykład, z Rosją
i Chinami.
Należy zaznaczyć, że Rosja jest postrzegana jako istotny partner Unii Europejskiej.
W Europejskiej strategii bezpieczeństwa kraj
ten określa się jako partnera kluczowego,
który ma bezpośredni wpływ na globalną
sytuację bezpieczeństwa, stabilność sytuacji
w bezpośrednim sąsiedztwie UE, jak również w Azji Centralnej. Rosja jest ponadto
jednym z najważniejszych dostawców produktów energetycznych dla państw członkowskich. Unia jest żywotnie zainteresowana we wspieraniu Rosji stabilnej pod względem politycznym, ekonomicznym i społecznym.
Rosja nie wyklucza też uczestnictwa
w unijnych operacjach reagowania kryzysowego5. Wszystko to stwarza naszemu państwu w czasie przewodniczenia Radzie duże
możliwości kontynuacji procesu zbliżenia
i wzajemnego zrozumienia między Rosją
a państwami UE.
Współpraca cywilno-wojskowa
Jednym z najważniejszych zagadnień
polskiej prezydencji w ramach wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony będzie
uświadomienie państwom członkowskim,
że konieczne jest zdefiniowanie i opracowanie całkowicie nowych metod, narzędzi
i procedur współpracy cywilno-wojskowej
między innymi dzięki przekonstruowaniu
zasad osiągania zdolności cywilnych i woj-
skowych oraz ujednoliceniu i harmonizacji działań.
Unia nie może się bowiem ograniczać do
dotychczasowych kierunków aktywności
w sferze WPBiO, to znaczy: rozdzielania
stron konfliktu (separation of parties by force operation), stabilizacji, odbudowy i doradztwa wojskowego w stosunku do państw
trzecich (stabilization, reconstruction and
military advice to third countries), misji
zapobiegania konfliktom (conflict prevention), misji ewakuacyjnych (evacuation operations) oraz wsparcia dla misji humanitarnych (assistance to humanitarian operations). Powinny być one poszerzone, między
innymi, o zagadnienia związane z bezpieczeństwem morskim, cybernetycznym
i szeroko rozumianym bezpieczeństwem
wewnętrznym.
We wszystkich tych sferach jak najściślejsza koordynacja działań pełnego spectrum
podmiotów cywilnych i wojskowych wewnątrz państw członkowskich, w ramach
Unii oraz w jej stosunkach z państwami
i organizacjami trzecimi będzie nieodzowna.
Koordynacja ta powinna mieć charakter
systemowy i obejmować wszystkie dziedziny działalności, włącznie ze zrozumieniem mentalności partnera (co będzie chyba
najtrudniejsze). Pamiętać bowiem trzeba,
że nawet gdy dane zadanie lub misja będą
miały charakter całkowicie cywilny, jej członkowie mogą potrzebować ochrony.
Dopiero po jasnym zdefiniowaniu nowych
ram współpracy cywilno-wojskowej będzie
można podejmować dalsze kroki w celu
utworzenia organów, takich jak cywilno-wojskowe dowództwo operacyjne. Zakłada się,
że byłoby ono zdolne do planowania i prowadzenia wszystkich typów operacji wielonarodowych i połączonych, w tym cywilno-wojskowych. Przeforsowanie tej inicjatywy
Rosja oczekuje jednak zaproszenia do udziału w planowaniu operacji, dążąc, m.in., do opracowania koncepcji wspólnych
operacji Rosja–UE, co wykraczałoby poza istniejące ramy współpracy z państwami trzecimi w zakresie reagowania kryzysowego
(przyjęte na szczycie w Sewilli w grudniu 2002 r.).
5
Kwartalnik Bellona 3/2011
13
Bezpieczeństwo
w trakcie prezydencji polskiej jest mało prawdopodobne, ponieważ część państw Unii
Europejskiej sprzeciwia się tworzeniu nowych struktur planistyczno-decyzyjnych
WPBiO. Nie zmienia to jednak faktu, że
można ją promować etapowo, tworzyć
klimat dla zwiększenia zdolności planistycznych przez integrację dotychczas istniejących
podmiotów.
Należy jednak pamiętać, że Unia Europejska nadal znajduje się w okresie przejściowym tworzenia nowych cywilnych planistyczno-decyzyjnych struktur zarządzania
kryzysowego. W związku z tym, w pierwszej kolejności celowa będzie analiza dotychczasowych wyników ich działania, a dopiero następnie określenie koncepcji wdrażania
przyjętych rozwiązań, biorąc pod uwagę
współzależności wynikające z istnienia
cywilnego i wojskowego lub cywilno-wojskowego łańcucha dowodzenia.
Niezwykle ważne będzie tu zachowanie
odpowiedniej metodyki działania, niepodlegającej wahaniom koniunkturalnym.
Rozwój zdolności obronnych
Główny nacisk w tej dziedzinie Polska zamierza położyć na kwestie związane z wykorzystaniem grup bojowych Unii Europejskiej, jako jednostek szybkiego reagowania, oraz uzupełnienie braków zdolności
wojskowych.
• Grupy bojowe Unii Europejskiej. Jest
ważne, że siły zbrojne wielu państw są
w trakcie procesu transformacji, której kołem napędowym jest operacja w Afganistanie.
W konsekwencji często siły zbrojne są budowane pod kątem operacji kryzysowych o niższej intensywności6. Jednocześnie ich zdolność do przerzutu jest ograniczona do minimum poprzez chroniczny brak środków
6
transportu strategicznego, co stanowi niekonsekwencję działania.
„Wyposażenie” grup bojowych UE w dodatkowe zdolności jest zatem logiczną konsekwencją stanowiska Polski, wskazującego
na konieczność lepszego przystosowania tych
formacji do potrzeb operacyjnych Unii.
Należy założyć, że zwiększenie zdolności grup bojowych może nastąpić, między
innymi, dzięki włączeniu do ich składu
ograniczonego komponentu sił morskich,
powietrznych oraz „elementu cywilnego”.
Jest istotne, że w Koncepcji grup bojowych
Unii Europejskiej7 mówi się o ich bezpośrednim wsparciu z poziomu operacyjnego i strategicznego (operational and strategic enablers), których elementy są niczym innym, jak komponentami sił morskich i powietrznych. W związku z tym
możliwość koncepcyjna i prawna włączenia tych sił do operacji z udziałem unijnych
grup bojowych jest już uwzględniona
i możliwa do realizacji bez wywoływania
problemu uzgodnienia tego faktu z pozostałymi państwami wspólnoty.
W pierwszej kolejności należałoby zatem
określić, jakie elementy sił powietrznych
i morskich są nam faktycznie potrzebne
w razie potencjalnej operacji i związanych
z jej wykonaniem zadań.
W wypadku planowania udziału komponentu powietrznego należy wziąć pod
uwagę konieczność posiadania następujących elementów sił powietrznych (w wielkości zależnej od konkretnej operacji): rozpoznania i śledzenia celów, bezpośredniego wsparcia lotniczego, walki elektronicznej, transportu taktycznego i strategicznego, ewakuacji medycznej oraz środków poszukiwania i ratownictwa lotniczego. Wielkość każdego elementu powinna
Osobnym zagadnieniem jest kwestia korekty terminologii. Według obecnych założeń, działania w Afganistanie należy klasyfikować
jako działania o mniejszej intensywności, co pewnie spotkałoby się ze zdecydowanym sprzeciwem weteranów działań bojowych
w tym rejonie.
7
Dok.1361/06 COSDP 775, z 5.10.2006 r. w ppkt. b i d pkt. 8 oraz w pkt. 1 i 3 załącznika A.
14
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
być każdorazowo określona i wyodrębniona na podstawie konkretnego zadania powierzonego danej grupie.
Przewidywany promień działania grupy
bojowej UE to odległość do sześciu tysięcy
kilometrów od Brukseli. W związku z tym,
należy założyć następujące warianty wykorzystania komponentu powietrznego:
1. Jako lotnictwo wsparcia bezpośredniego (Close Air Support – CAS) operujące
z lotnisk stałego bazowania. Rozwiązanie to,
ze względu na rozlokowanie miejsc stałej
dyslokacji lotnictwa większości państw UE
i rejonów potencjalnych operacji, należy
uważać za rezerwowe, jednak konieczne
do wzięcia pod uwagę ze względów planistycznych.
2. Jako komponent lotniczy grupy bojowej przerzucony w rejon operacji. W wariancie tym należy uwzględnić, między innymi:
— brak odpowiedniej infrastruktury lotniskowej;
— konieczność zapewnienia tankowania
w powietrzu;
— problemy z obsługą samolotów, co implikuje konieczność przewidzenia odpowiednio wyekwipowanego i mobilnego rzutu naziemnego;
— problemy z uzupełnieniem materiałów
pędnych i smarów (mps), części zamiennych itd.
3. Jako komponent powietrzny przebazowany na najbliższe od rejonu operacji lotniska jednego z krajów Unii
Europejskiej. W wariancie tym konieczne jest zapewnienie możliwości tankowania w powietrzu oraz posiadanie podpisanego porozumienia z krajami przyjmującymi samoloty.
We wszystkich trzech wariantach należy
rozstrzygnąć kwestie koordynacji działań
Fot. 3. 5 lipca 2011 roku w Brukseli odbyło się seminarium, zorganizowane przez polskie Ministerstwo
Obrony Narodowej, belgijski Instytut Badawczy Egmont i Ambasadę RP w Brukseli, na temat: Wzmacnianie
zdolności grup bojowych Unii Europejskiej (fot. IWSZ)
Kwartalnik Bellona 3/2011
15
Bezpieczeństwo
w przestrzeni powietrznej (Airspace Management Systems – AMS).
W wypadku planowania w składzie grupy
bojowej komponentu morskiego należy
wziąć pod uwagę następujące założenia planistyczne:
1. Dostępność sił. Państwa uczestniczące
w danej grupie musiałyby dysponować siłami i środkami, umożliwiającymi jej transport
na odległość zgodną z założeniami Koncepcji
grup bojowych UE (6 tys. km od Brukseli)
oraz ochrony tego transportu.
2. Gotowość sił. Należy przewidywać
osiągnięcie gotowości w ciągu 5–10 dni oraz
na przejście do rejonu operacji około 15 dni
dla odległości 10 tysięcy kilometrów, co daje czas reakcji 2–3 tygodnie od chwili podjęcia decyzji o użyciu grupy.
3. Możliwość utrzymania sił morskich
w rejonie operacji. Byłaby ona zależna
w dużej mierze od samowystarczalności
(autonomii) wykorzystanych jednostek. To
z kolei implikuje wykorzystanie jednostek
o dużym potencjale i/lub włączenie do składu zespołu jednostek zaopatrzeniowych.
Wsparcie państwa gospodarza (Host Nation
Support – HNS) nie powinno być brane pod
uwagę.
W każdym wypadku należy przewidzieć
dostępność jednostek, dysponujących następującymi właściwościami:
— możliwością transportu personelu grupy bojowej wraz z posiadanym sprzętem
i uzbrojeniem. Liczba i wielkość takich jednostek będzie zależna od wielkości i wyposażenia grupy;
— możliwością wykonywania zadania
powietrznej komunikacji w relacji okręt –
nieprzygotowany brzeg (np. desant wojsk,
ewakuacja), czyli posiadania lotnictwa pokładowego o odpowiedniej wydajności;
— zdolnością do prowadzenia operacji
przeciwminowych w nierozpoznanych rejonach;
— posiadaniem zabezpieczenia medycznego równego poziomowi 2;
16
— posiadaniem sił i środków zaopatrzenia i podtrzymania gotowości bojowej
zespołu.
Przy wyborze środka transportu dla grupy
bojowej należy pamiętać, że transport morski, w porównaniu z powietrznym, jest znacznie tańszy i niekiedy korzystniejszy pod
względem czasu (istnieje możliwość jednorazowego zabrania całej grupy na pokład,
a nie kosztownego przerzucania jej elementów pojedynczymi samolotami) oraz pozbawiony ograniczeń, jeżeli chodzi o korzystanie z wód międzynarodowych. Ponadto
jednostka pływająca jest łatwiejsza do ochrony, a na jej pokładzie podczas przejścia
morzem można prowadzić szkolenie, szczepienia, zgrywanie itp.
Z polskiego punktu widzenia rozważania
te nabierają znaczenia również dlatego, że
istotne staje się określenie dalszej perspektywy rozwoju grupy bojowej tworzonej przez
państwa Trójkąta Weimarskiego. Ze względów politycznych i wojskowych korzystne
byłoby nadanie jej charakteru stałego, przy
założeniu, że funkcja państwa ramowego
byłaby sprawowana rotacyjnie. (3) Realne
wydaje się również dodanie do jej struktur
niewielkiego komponentu cywilnego, choć
wymagałoby to pokonania barier prawnych
(w tym w odniesieniu do łańcucha dowodzenia) i znalezienia rozwiązań praktycznych, pozwalających na utrzymanie w gotowości specjalistów cywilnych przez cały
okres dyżuru grupy.
WYJAŚNIENIE
NR 3
Rolą państwa ramowego jest wydzielenie dowództwa operacji, dowódcy operacji oraz sztabu wraz z elementami jego wsparcia, zasadniczych elementów systemu dowodzenia i łączności, a także znaczącej większości
sił i środków elementów bojowych oraz zabezpieczenia
logistycznego i medycznego, niezbędnych podczas operacji. Państwo ramowe jest również odpowiedzialne
za zorganizowanie i przeprowadzenie procesu przygotowania grupy bojowej do pełnienia dyżuru bojowego, tzn.
bycia w gotowości do działania w rejonie operacji w ciągu dziesięciu dni po podjęciu decyzji przez Radę UE o rozpoczęciu operacji zarządzania kryzysowego.
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
Problemem rzeczywistym zdecydowanej
większości państw członkowskich Unii
Europejskiej jest jednak brak woli politycznej użycia grup. Określenie perspektywy
użycia danej grupy bojowej UE, wykraczającej poza ramy Koncepcji grup bojowych UE, podniosłoby wartość polityczną
projektu. W związku z tym, nie należy wykluczać, że prace w tym wypadku skoncentrują się w pierwszym okresie na przeprowadzeniu dodatkowych konsultacji oraz
prac koncepcyjno-analitycznych, dotyczących wykonalności propozycji modyfikacji
Koncepcji…, które zmieniają przyjęte
dotychczas ustalenia i uzgodnienia oraz
będą wymagać zgłoszenia dodatkowych sił
i środków..
W wypadku włączenia w skład grupy bojowej UE komponentu cywilnego konieczne będzie uwzględnienie faktu, że oddziały
te z założenia stanowią siły szybkiego reagowania i pierwszorzutowe (entry forces) dla
operacji o większej skali. W związku z tym,
element cywilny mógłby zostać wykorzystany w pełni jedynie w razie prowadzenia przez
grupę wsparcia operacji humanitarnych.
Zasadne jest zatem podjęcie na forum Unii
dyskusji na temat:
— określenia warunków politycznych
użycia grup bojowych w sytuacji ich wzmocnienia o element cywilny;
— zdefiniowania potrzeb i warunków
zaangażowania komponentu cywilnego grupy bojowej dla wszystkich scenariuszy działania (m.in. liczebności, charakteru, przeznaczenia, statusu, specjalizacji, sposobu finansowania);
— wykorzystania do prac związanych
z włączeniem do grup komponentu cywilnego wyników Międzynarodowego eksperymentu 6 (Multinational Experiment 6 –
MNE 6) dotyczących operacji cywilno-wojskowych, w celu zacieśnienia relacji NATO–
–UE.
W ramach prac krajowych z kolei jest
konieczne:
Kwartalnik Bellona 3/2011
— dokonanie analizy możliwości prawnych wykorzystania na potrzeby grup bojowych UE personelu Narodowych Sił
Rezerwowych (NSR); (4)
WYJAŚNIENIE
NR 4
Przy obecnym stanie prawnym, delegowanie członków Narodowych Sił Rezerwowych do misji poza granicami państwa może nastąpić jedynie po ich powołaniu do
służby okresowej. Tym samym, w celu zachowania ściśle
cywilnego charakteru danego komponentu grupy bojowej
UE, należy dokonać stosownych korekt odpowiednich
aktów prawnych.
— rozpoznanie potrzeb, następnie określenie w stosunku do nich struktur etatowych
oraz stopnia posiadanego potencjału ludzkiego NSR;
— dokonanie analizy struktury zawodowej zasobów osobowych NSR pod kątem
możliwości wyodrębnienia pożądanego personelu do wykorzystania na potrzeby cywilnego komponentu grupy bojowej UE (np. ratowników medycznych, geologów, geometrów, budowniczych) w ramach pododdziałów skonfigurowanych odpowiednio do
zakładanych potrzeb;
— przeprowadzenie rozmów kwalifikacyjnych ze wstępnie wyselekcjonowanym
personelem NSR;
— określenie procedury szybkiego powołania do służby okresowej;
— wypracowanie krajowych rozwiązań
we wszystkich wymienionych kwestiach
w ramach międzyresortowych rozmów
eksperckich, następnie skonsultowanie ich
z partnerami z Unii na szczeblu politycznym
i wojskowym.
Istnieje jednocześnie możliwość rozwoju dyskusji na temat zwiększenia znaczenia operacji humanitarnych z użyciem grup
bojowych UE. Należy jednak zauważyć, że
problem ten jest ściśle powiązany z koniecznością dokładniejszego przyjrzenia
się ich finansowaniu, w dużej części opartemu na zasadzie costs lay where they
fall (ponosi się te koszty, które wynikają
17
Bezpieczeństwo
Fot. 4. 5 lipca 2011 roku w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej w Brukseli odbyła się
ceremonia podpisania Porozumienia technicznego w sprawie utworzenia Weimarskiej Grupy Bojowej
w 2013 r. Porozumienie w imieniu ministrów obrony podpisali wojskowi przedstawiciele przy KW NATO i UE
Polski, Francji i Niemiec: gen. dyw. Janusz Bojarski, wiceadmirał Xavier Paďtard i gen. broni Roland Kather
(fot. DPI MON)
z bieżącej realizacji zadań; innymi słowy,
kto się bardziej angażuje, ponosi większe
koszty).
Konieczne będzie zatem bliższe przyjrzenie się dotychczasowym zasadom finansowania misji i operacji w ramach wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony. W Unii
funkcjonuje mechanizm zarządzania finansowaniem wspólnych kosztów operacji, mających wpływ na kwestie wojskowe lub
obronne (Athena), który pozwala łącznie
finansować niektóre koszty operacji wojskowych podejmowanych przez wspólnotę.
Koszty wspólne operacji są pokrywane
przez wszystkie państwa UE, niezależnie od
tego, czy uczestniczą one w konkretnej operacji. (5)
W celu ograniczenia kosztów ponoszonych
przez Polskę, związanych z udziałem w operacjach wojskowych UE, w tym szczególnie
18
z użyciem grup bojowych UE, zasadne jest
objęcie kolejnych kategorii kosztów wspólnym finansowaniem. W trakcie polskiej prezydencji są podejmowane działania w celu
zmiany decyzji Rady dotyczącej finansowania wspólnych kosztów operacji wojskowych,
w szczególności trwałe objęcie wspólnym
finansowaniem transportu strategicznego
grup bojowych do miejsca operacji i z powrotem. Przyczyniłoby się to również do
zwiększenia zdolności Unii Europejskiej
do szybkiego reagowania dzięki usprawnieniu mechanizmu rozmieszczania sił na
teatrze działań.
Zagadnienie właściwego rozłożenia akcentów, dotyczących wspólnego finansowania,
nabiera tym większego znaczenia, że proces
planistyczny dla potencjalnej operacji w Libii
wykazał, że około 75 procent jej kosztów
wiązałoby się z przemieszczeniem sił i środKwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
WYJAŚNIENIE
NR 5
Mechanizm Athena. Koszty operacji wojskowej Unii
Europejskiej są dzielone na dwie zasadnicze kategorie:
Nation Born Costs, tj. koszty własne ponoszone przez
państwa wystawiające kontyngent, oraz tzw. koszty wspólne, ponoszone przez wszystkie państwa solidarnie, niezależnie od tego czy uczestniczą w operacji, według klucza opartego na PKB. Na potrzeby operacji wojskowych
Unii Europejskiej w marcu 2004 r. stworzono mechanizm
zarządzania finansowaniem wspólnych kosztów operacji
UE (mechanizm Athena). Wynikało to z konieczności
ujednolicenia stosowanych do tej pory na zasadzie ad
hoc reguł i tym samym usprawnienia zdolności UE do
szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych. Na Polskę przypada 2,97% tych kosztów. Z budżetu Atheny są
pokrywane wydatki związane z fazą przygotowawczą operacji, koszty infrastruktury, utworzenia i funkcjonowania
dowództwa sił i operacji, ewakuacji medycznej i częściowo wspólnych usług medycznych oraz pozyskiwania informacji (obrazów satelitarnych).
(http://www.msz.gov.pl/Operacje,UE,29518.html)
ków w rejon operacji, co skutecznie ostudziło zapał wielu krajów.
Problem finansowania mógłby być jednak
zmniejszony, między innymi, dzięki wykorzystaniu niektórych elementów grup bojowych (np. współpracy cywilno-wojskowej –
Civil-Military Cooperation – CIMIC, ppoż.,
morskiej służby poszukiwania i ratownictwa
– Search and Rescue – SAR) w operacjach
cywilnych finansowanych z budżetu przeznaczonego na wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony8. Należy jednak pamiętać,
że doprowadzenie do „modularyzacji” grup
bojowych może zmniejszyć ich wartość
jako zwartych i zgranych jednostek wojskowych.
• Niedobory zdolności wojskowych.
Dyskusja na temat możliwości zacieśnienia współpracy państw UE w dziedzinie
rozwoju zdolności obronnych nie jest nowa. Jej obecna faza została zapoczątkowana na początku 2010 roku na forum
Europejskiej Agencji Obrony. Najważniejsze dokumenty, które się dotychczas
w tej sprawie pojawiły, to przygotowany
wspólnie przez Niemcy i Szwecję w listopadzie 2010 roku dokument non-paper zatytułowany Imperatyw europejski. Intensyfikacja współpracy wojskowej
w Europie. Inicjatywa Ghent (European
Imperative Intensifying Cooperation in
Europe. The Ghent Initiative) oraz przedstawiony przez Francję w styczniu 2011
roku dokument tego samego typu pt.
Rozwój zdolności wojskowych – Rada
Mędrców (Capability development – Wise
Pen Team). (6)
WYJAŚNIENIE
NR 6
Non-paper to dokument, który nie ma charakteru
oficjalnej noty, lecz wymiany informacji.
Ponadto 6 grudnia 2010 roku ministrowie
spraw zagranicznych i obrony Polski, Francji
i Niemiec skierowali do wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych
i polityki bezpieczeństwa list, w którym deklarują wolę wspierania Unii Europejskiej
w działaniach na rzecz rozwoju wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony tak, by
umożliwić osiągnięcie konkretnych rezultatów w czasie polskiej prezydencji w Radzie
UE. Przedstawiono także zagadnienia,
które, zdaniem sygnatariuszy, mają znaczenie pierwszoplanowe dla rozwoju WPBiO.
Wskazano:
— usprawnienie relacji UE–NATO,
— utworzenie stałych cywilno-wojskowych struktur planowania i dowodzenia,
— rozwój grup bojowych UE oraz jej
zdolności obronnych, w tym również z wykorzystaniem EDA9.
Dotychczasowe prace doprowadziły do
prób wykonania analizy możliwości współpracy. Zdolności podzielono na trzy kategorie:
Regulacje prawne Unii Europejskiej zabraniają wykorzystania budżetu operacyjnego WPBiO na prowadzenie operacji i misji
mających implikacje wojskowe.
9 Jak widać, pokrywają się one z listą tematów preferowanych także przez Polskę w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa
i obrony.
8
Kwartalnik Bellona 3/2011
19
Bezpieczeństwo
— pierwsza – zdolności żywotne dla
bezpieczeństwa państwa i pozostające pod
jego ścisłą kontrolą (np. jednostki bojowe
wysokiej gotowości, wywiad, samoloty
wielozadaniowe). W tym wypadku założono, że współpraca ograniczałaby się do
zwiększenia interoperacyjności;
— druga – umożliwiająca podjęcie
współpracy polegającej na wspólnym wykorzystaniu zdolności narodowych tego samego rodzaju (pooling), na przykład transportu strategicznego lub logistyki;
— trzecia – obejmująca ścisłą współpracę opartą na podziale ról i zadań (role and
task sharing) w realizacji wspólnego projektu.
Do najczęściej wymienianych dziedzin zacieśnienia współpracy zalicza się harmonizację planów rozwoju, prace badawczo-rozwojowe, zakupy wyposażenia i sprzętu wojskowego, szkolenia i ćwiczenia, ujednolicenie struktur dowodzenia i procedur oraz optymalizację kosztów operacyjnych.
Jednocześnie uwidoczniły się dwie główne tendencje w debacie na temat współpracy w dziedzinie rozwoju zdolności. Pierwsza
zakłada oddolny proces oparty na inicjatywach grup (lub pojedynczych) państw, wspieranych przez instytucje Unii Europejskiej.
Druga przyjmuje podejście bardziej scentralizowane, co wiąże się z koniecznością ewolucji zawartej w traktacie lizbońskim idei
współpracy strukturalnej.
Wspomniana inicjatywa państw Trójkąta
Weimarskiego była próbą uporządkowania
dotychczasowych nieskoordynowanych działań w tej dziedzinie i z pewnością będzie
stanowić istotny czynnik naszej aktywności
w ramach wspólnej polityki bezpieczeństwa
i obrony w okresie przewodniczenia Radzie
Unii Europejskiej.
Do chwili obecnej nikt jednak nie określił
metodologii działań w sferze pooling and
sharing (łączenie i udostępnianie zdolności
wojskowych) ani nie uzgodnił podstawowych
definicji z tym związanych. W konsekwen20
cji każde państwo członkowskie UE rozumie
to hasło inaczej, co uniemożliwia koordynację wysiłków. Ponadto, ponieważ inicjatywa
ta wkracza pośrednio w kompetencje Komisji
Europejskiej (rynek wewnętrzny), należy
przede wszystkim doprowadzić do ustanowienia linii podziału kompetencji między
Komisją Europejską i EDA.
Nie ma też jasnej odpowiedzi na pytanie,
dlaczego w czasie, gdy znakomita większość
państw UE jest również członkiem NATO,
a sto procent z nich opowiada się za unikaniem dublowania działań, równolegle z unijną pooling and sharing jest rozwijana inicjatywa natowska Smart Defence, która praktycznie ma te same cele. Należy się wobec tego
obawiać, że zarówno NATO, jak i Unia Europejska stracą wiele czasu, zanim oficjalnie pojawi się pomysł, by pracować wspólnie.
Zagrożeniem dla rozwoju działań, mających na celu łączenie i udostępnianie zdolności wojskowych jest ponadto fakt, że w dobie oszczędności i problemów ekonomicznych wiele państw nie będzie się chciało
(o czym już wspomniano) dzielić potencjalnymi zyskami z ewentualnych kontraktów na
odbudowę potencjału militarnego państw
arabskich. Pierwszym przykładem jest decyzja rządu niemieckiego z końca czerwca 2011
roku o sprzedaży Arabii Saudyjskiej 270
sztuk czołgów Leopard 2 za około 3 mld
euro, mimo że wcześniej ostro krytykowano
ten kraj za pomoc w tłumieniu protestów
antyrządowych w Bahrajnie.
Należy zatem uwzględnić, że ewentualna
realizacja pooling and sharing będzie często
wymuszona koniecznością łączenia się
w konsorcja w celu wykonania danego kontraktu, a posiadanie lub brak danych zdolności będzie w stopniu mniejszym niż
konieczny określane drogą analiz potrzeb
operacyjnych.
Trudne pytania i dylematy
Z pewnością obecna sytuacja, która nie
sprzyja rozwojowi WPBiO, nie jest trwała.
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
Wpływa jednak, wraz ze spadkiem znaczenia prezydencji, na możliwość realizacji polskich planów związanych z wspólną polityką bezpieczeństwa i obrony. Jak wspomniano, osiągnięcie przełomu w promowanych
przez nasze państwo inicjatywach będzie
zadaniem niezwykle trudnym. Wysiłki
Polski, wspierane działaniami kluczowych
państw członkowskich i wysokiego przedstawiciela, mogą zainicjować jednak określone
procesy w strukturach Unii Europejskiej,
ukierunkowywać wysiłki oraz przygotowywać grunt pod przyszłe decyzje.
Niezwykle istotne jest uświadomienie
sobie faktu, że nadanie osobowości prawnej
Unii Europejskiej oraz jej postępująca integracja polityczna i gospodarcza, są czynnikami przyczyniającymi się do wzrostu jej
roli jako podmiotu mającego coraz większy
wpływ na sytuację międzynarodową w wymiarze globalnym. Nie ma to bezpośredniego przełożenia w świadomości masowej,
w której Unia nadal funkcjonuje jako gigant
gospodarczy i jednocześnie karzeł militarny.
Przyczyniają się do tego, z jednej strony, opinie osadzone w przeszłości, kiedy
decydującą rolę odgrywał potencjał sił
zbrojnych, będących w dyspozycji danego
państwa lub koalicji, a nie zespół środków
oddziaływania w celu osiągnięcia zamierzonego celu. Wychodząc z tego założenia, Unia Europejska stara się wykorzystywać siły zbrojne jej państw członkowskich
jedynie jako jeden z wielu środków (narzędzi), zgodnie z zasadą, że wojna jest jedynie przedłużeniem dyplomacji, prowadzonej innymi środkami.
Podejście takie przynosi wymierne rezultaty. Podczas, gdy operacje prowadzone przez USA z mandatu oraz przy wsparciu (czasami tylko moralnym) innych
państw NATO lub Organizacji Narodów
Zjednoczonych często grzęzną w rozważaniach nad uzasadnieniem zakończenia nie
do końca przemyślanych operacji, Unia
przy o wiele mniejszym rozgłosie i minimalnym możliwym nakładzie sił i środków
odzyskuje dla własnych celów region świata, który jest nazywany Afryką, choć właściwa nazwa powinna brzmieć Tablica
Mendelejewa.
Należy przy tym pamiętać, że największe zyski długofalowe uzyskuje się nie
z udziału w operacji zbrojnej, ale w wyniku procesu odbudowy i ekonomicznego
uzależniania danego państw – regionu –
od siebie. Unia Europejska jednocześnie
w o wiele większym stopniu zwraca uwagę na konieczność uszanowania odrębności kulturowej narodów, zamieszkujących
rejon danej misji lub operacji i nie stara się
„nawrócić” w ciągu roku czy dwóch lat na
swój styl myślenia ludzi, których tożsamość kształtowała się przez wieki. Ten
właśnie błąd nadgorliwości popełniają
często inni niż unijni planiści i to pomimo
tego, że w sferze deklaratywnej zobowiązują się do innego postępowania. W tym
kontekście należy zatem oddać hołd wstrzemięźliwości Unii Europejskiej w stosunku
do kryzysu libijskiego10.
Przy omawianiu problematyki tego regionu i jego relacji z państwami UE należy
pamiętać, że grona decyzyjne Unii Afrykańskiej (nota bene złożone w dużej części
z osobistości niekoniecznie uznających
wartości demokratyczne w naszym znaczeniu) są bardzo niechętne ingerencji państw
NATO i UE w sprawy wewnętrzne państw afrykańskich. Uwikłanie się zatem
w ten konflikt na obecnym etapie (czego
się często żąda, odwołując się do nie do
końca określonych „wartości wyższych”)
mogłoby doprowadzić, między innymi, do
sytuacji, w której:
Nierzadko Muammar al-Kaddafi jest traktowany jako zły brat, ale jednak brat – w odróżnieniu od „obcych” i dlatego tak często
nazywa Koalicję „krzyżowcami”, co ma w tym regionie świata znaczenie wybitnie pejoratywne.
10
Kwartalnik Bellona 3/2011
21
Bezpieczeństwo
— Unia Europejska nie byłaby w stanie
udźwignąć ciężaru porządkowania sytuacji
społeczno-gospodarczej na własnym terytorium;
— nastąpiłby niekontrolowany wzrost cen
ropy naftowej;
— po unormowaniu się sytuacji kraje
regionu zaczęłyby podpisywać kontrakty
z tymi podmiotami państwowymi, które
zachowały wstrzemięźliwość, unikając
uzależnienia się ekonomicznego od państw,
które potem co rusz grożą embargiem.
Należy zauważyć jednocześnie, że Unia
Europejska spotyka się na terytorium Afryki
18–19 lipca 2011 roku w Sopocie odbyło
się nieformalne spotkanie dyrektorów ds. polityki obronnej państw członkowskich Unii
Europejskiej. Celem było omówienie zamierzeń
Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych
oraz Polski w okresie sprawowania prezydencji,
dotyczących głównych kierunków prac w ramach wojskowych aspektów wspólnej polityki
bezpieczeństwa i obrony. W spotkaniu udział
wzięli także przedstawiciele struktur unijnych
odpowiedzialnych za WPBiO, między innymi:
Dyrektoriatu Zarządzania Kryzysowego UE
(CMPD), Europejskiej Agencji Obrony (EDA),
Komisji Europejskiej, Sztabu Wojskowego UE
(EUMS). Omówiono na nim zagadnienia
dotyczące zaangażowania operacyjnego Unii
na Bałkanach (Bośnia i Hercegowina) oraz
w Somalii. Podsekretarz ds. polityki obronnej w MON Zbigniew Włosowicz wskazał, że
operacje Unii Europejskiej, między innymi
„Atalanta” i „Althea”, stanowią najbardziej
widoczny aspekt unijnego zarządzania kryzysowego. Dyskutowano także na temat
kierunków rozwoju zdolności obronnych,
zwłaszcza w ramach inicjatywy Trójkąta Weimarskiego oraz mechanizmu pooling and
sharing. Tematyka spotkania objęła również
relacje Unii z partnerami międzynarodowymi
w ramach WPBiO: z państwami trzecimi i innymi organizacjami (NATO, ONZ), a także
z partnerami wschodnimi UE.
(http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/11526)
22
z coraz większą konkurencją Chin, których
polityka wejścia inwestycyjnego na warunkach preferencyjnych lub udzielania państwom afrykańskim niskooprocentowanych
pożyczek z odroczoną datą płatności może
być postrzegana jako zagrożenie dla szeroko
pojętych interesów europejskich. Po latach,
gdy przydzielone kredyty (wzorem Grecji)
zostaną „przejedzone”, Państwo Środka zgłosi się z żądaniem spłaty należności i w ten
prosty sposób będzie mogło korzystać do
woli z zasobów naturalnych tego kontynentu, a tym samym dyktować światowe ceny
surowców. To z kolei może doprowadzić do
kolejnej rundy rywalizacji o zasoby surowców strategicznych.
Konieczne jest w tym miejscu podkreślenie, że istotnym argumentem za uczestnictwem Polski w wojskowych lub mających
wojskowe implikacje operacjach i misjach
Unii Europejskiej są nasze interesy ekonomiczne, które muszą być zagwarantowane
jeszcze przed podjęciem decyzji o zainwestowaniu środków materiałowych i ludzkich
w daną misję lub operację. Celnie wyraził to
kanclerz Otto von Bismarck w maksymie,
nakazującej unikanie angażowania się w jakiekolwiek sojusze, których jedynym rezultatem byłoby poczucie dobrze spełnionego
obowiązku. Innymi słowy, uczestnictwo
w operacjach ekspedycyjnych nie powinno
implikować jedynie znaczącego wzrostu
zakupów sprzętu i uzbrojenia, czyli (bardzo
często) wypływu pieniędzy z kraju, ale
w perspektywie średnio- i długoterminowej
przynosić wymierne szeroko pojęte korzyści
dla naszej gospodarki. To z kolei powinno
stanowić podstawowe kryterium oceny przyjętej strategii zaangażowania międzynarodowego Sił Zbrojnych RP.
Dalsza integracja (w tym militarna) państw
Unii Europejskiej leży zatem również w interesie Polski. Należy dodać, że (czy chcemy to przyznać, czy nie) Unia podąża w przyspieszonym tempie mniej więcej tą samą
ścieżką, którą pokonywały Stany Zjednoczone
Kwartalnik Bellona 3/2011
Bezpieczeństwo
przez cały czas swego istnienia. Kraj tworzony początkowo przez kilkanaście,
a obecnie kilkadziesiąt stanów, ma wspólną politykę zagraniczną, monetę, prawo
federalne, parlament, rząd centralny itp.,
a jednak każdy z nich ma własny rząd stanowy, parlament, prawo, podatki itp. – jednym słowem bardzo dużą autonomię. Coś
podobnego można spotkać już teraz lub nastąpi w przewidywalnej przyszłości na obszarze Unii Europejskiej.
Czy w takim razie można się spodziewać
również europejskiej (zimnej) wojny secesyjnej? Scenariusza tego nie należy uważać za
nieprawdopodobny po przeprowadzeniu analizy sytuacji wewnętrznej niektórych państw,
będących członkami wspólnoty lub aspirujących do członkostwa w niej. Niejako sztandarowym przykładem są problemy wewnętrzne Belgii, w której dążenia odśrodkowe środowisk flamandzkich (w ostatnich wyborach
parlamentarnych 13 czerwca 2010 r. nacjonaliści flamandzcy uzyskali 29% poparcia),
stanowią już poważne zagrożenie dla niepodzielności kraju.
Innym zagadnieniem, z którym trzeba się
będzie zmierzyć na drodze do pełnej integracji (w tym obronnej), jest utrzymująca się
presja Turcji na członkostwo w Unii Europejskiej. Kraj ten znajduje się w permanentnym konflikcie z Grecją, więc wejście Turcji
do UE i utrzymanie zasady jednomyślności
podejmowania decyzji w sferze wspólnej
polityki bezpieczeństwa i obrony, może skutkować paraliżem decyzyjnym odnośnie do
misji i operacji wojskowych. Ponadto nie należy zapominać, że w wypadku akcesji Turcji,
jej problemy graniczne (Kurdowie) stałyby
się automatycznie problemami Unii, co zmusiłoby ją do skupienia się na własnych problemach wewnętrznych, przy jednoczesnym
znacznym ograniczeniu aspiracji, jako gracza o zasięgu światowym11.
Nie należy też wykluczać dalekosiężnych
konsekwencji powstania niepodległego
Kosowa. Obszar tego państwa jest kolebką
państwowości serbskiej i jako taki w każdej
chwili może stać się punktem zapalnym nowego konfliktu na Bałkanach. Im natomiast
bardziej jest skomplikowana sytuacja ekonomiczna, tym owo prawdopodobieństwo
jest większe. Jak pokazuje przykład Turcji
i Grecji, jednoczesne członkostwo skonfliktowanych państw w NATO, Unii Europejskiej
lub jakiejkolwiek innej organizacji nie gwarantuje wykluczenia takiego scenariusza.
Znaczenie regionu zachodnich Bałkanów
dla Europy jest więc nie do przecenienia.
Mogą one, z jednej strony, stanowić przyczółek przestępczości, emanujący na resztę Europy, z drugiej – dowód, że Unia może odgrywać rolę gracza o zasięgu globalnym uporawszy się z problemami na „własnym podwórku”.
Chiny i Indie to kolejne wyzwania dla
wspólnoty europejskiej. Rosnący potencjał
ekonomiczny tych państw zmusza je do
szukania rynków zbytu i jednocześnie rynków pozyskiwania surowców. Stwierdzenie
to dotyczy w większym stopniu Chin,
których gospodarka ma charakter odtwórczy,
a nie innowacyjny. Kraj ten lokuje swe zasoby, między innymi, w pożyczkach udzielanych państwom afrykańskim na zasadzie
odroczonej płatności. Gdy przyjdzie owe
wierzytelności spłacać – walutą będą surowce naturalne, których pozyskanie stanie się
o tyle trudniejsze dla innych państw
(np. członków UE).
Jak zatem widać, zmieniające się bardzo
dynamicznie środowisko międzynarodowe
(kto przewidywał kilkanaście miesięcy temu
tak poważne zmiany w świecie arabskim?)
nakazuje pilną rewizję Europejskiej strategii
bezpieczeństwa pod kątem nowych zagrożeń
oraz zredefiniowania podejścia Unii Europej-
Te i inne problemy są powodem, dla którego, pomimo katastrofalnej sytuacji ekonomicznej Grecji i jej zależności od pomocy
zewnętrznej nikt poważnie nie naciska na ten kraj, w celu rozluźnienia stanowiska Aten w kwestii przynależności Turcji do UE.
11
Kwartalnik Bellona 3/2011
23
Bezpieczeństwo
Najważniejsze problemy dla Polski w czasie
sprawowania przewodnictwa w Radzie Unii
Europejskiej:
• negocjacje nowej perspektywy finansowej UE;
• rynek wewnętrzny – nowe sposoby na
ożywienie wzrostu gospodarczego;
• stosunki z państwami Europy Wschodniej;
• polityka energetyczna – bezpieczeństwo
energetyczne;
• wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony.
skiej do jej zaangażowania w różnych regionach świata. Stworzy to okazję do wprowadzenia niezbędnych modyfikacji do założeń
wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz wspólnej polityki bezpieczeństwa
i obrony.
W toku prac należałoby rozważyć możliwość stworzenia w ramach WPBiO kompleksowego mechanizmu partnerstwa, pozwalającego na właściwe łączenie dziedzin współpracy omówionych wcześniej (operacje i ćwiczenia, współpraca edukacyjna, wsparcie w reformie sił zbrojnych i administracji). To „partnerstwo WPBiO” (na wzór „Partnerstwa dla
pokoju”, zawierającego jednak elementy cywilne) mogłoby stanowić uporządkowanie dotychczasowych form współpracy Unii Europejskiej z państwami trzecimi (Partnerstwo
Wschodnie, Europejska Polityka Sąsiedztwa,
Partnerstwo Eurośródziemnomorskie, wspólna strategia UE–Afryka itp.). Mogłoby także
być samodzielnym instrumentem aktywności
międzynarodowej Unii.
Znowelizowana Europejska strategia bezpieczeństwa powinna także zawierać rozszerzone zapisy na temat bezpieczeństwa
energetycznego. Chodzi o zagadnienia, do
których Polska przywiązuje dużą wagę
(dywersyfikacja źródeł dostaw, bezpieczeństwo szlaków przesyłowych). Powinien się
w niej także znaleźć dezyderat opracowania,
na podstawie zawartej w niej analizy, kompleksowej strategii bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej, zawierającej tak24
że propozycję ujednolicenia unijnej polityki
energetycznej. Wynika to z faktu diametralnie innego rozumienia przez poszczególne
państwa członkowskie określenia dywersyfikacja źródeł dostaw surowców energetycznych (zależnego od lokalizacji geograficznej
i źródła dostaw).
Sprawowanie przewodnictwa w Radzie
Unii Europejskiej stanowi dla Polski ogromne wyzwanie, które wymaga wielu działań
oraz ścisłej i skoordynowanej współpracy całej administracji. Chodzi o sprawy zarówno
merytoryczne, kadrowe, kulturalno-promocyjne, jak i organizacyjno-logistyczne.
Polskie inicjatywy dotyczące wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony wpisują się
w działania wzmacniające pozycję krajów
członkowskich. Ich celem jest zwiększenie:
— wydolności Unii Europejskiej w wypadku reagowania kryzysowego dzięki, między innymi, ulepszeniu mechanizmów instytucjonalnych i rozwojowi zdolności cywilno-wojskowych, a także zmniejszeniu lub
likwidacji braków w zdolnościach wojskowych;
— poziomu współpracy państw członkowskich UE w sferze obronności;
— stopnia współpracy z NATO z uwzględnieniem nowych wyzwań i pojawiających się
kryzysów w sferze bezpieczeństwa oraz
wzrastających oczekiwań USA wobec Unii
Europejskiej.
Jednocześnie liczymy na konkretne efekty na poziomie unijnym, do których należałoby zaliczyć wzmocnienie strategicznej
pozycji Polski, nawiązanie trwałej współpracy w dziedzinie obronności oraz dopełnienie politycznego procesu integracji europejskiej.
Należy jednak pamiętać, że dziewięćdziesiąt procent działalności każdej prezydencji
to realizacja „spuścizny” po poprzednikach,
pięć procent to działania w odpowiedzi na
kryzys, a jedynie pozostałe pięć procent to
okienko, które pozwala na realizację inicjag
tyw własnych.
Kwartalnik Bellona 3/2011