Rafał Lasoń HISTORIA PEWNEGO NISSANA Bajka nie tylko dla
Transkrypt
Rafał Lasoń HISTORIA PEWNEGO NISSANA Bajka nie tylko dla
Rafał Lasoń HISTORIA PEWNEGO NISSANA Bajka nie tylko dla zmotoryzowanych Ta historia miała miejsce cztery lata temu, opowiada ona o pewnym samochodziku zwanym Nissanem 200sx s13. Nissan swoje dzieciństwo spędzał w pięknej krainie kwitnącej wiśni, czyli Japonii. Samochodzik był z natury niski, szeroki i koloru wiśniowego. Był on szybki i zwinny. Jego ojciec zwany Nissanem Silvią prowadził małą hurtownie białego sera która nazywała się „Akagi”. Gdy młody Nissan podrósł pomagał ojcu rozwozić ser klientom. Bardzo lubił tę pracę ponieważ uwielbiał jeździć po górach, gdzie miał najwięcej klientów. Jego najczęściej uczęszczaną trasą była droga „stu zakrętów”, miejscowi nazywali ją „Akina”. Był to szybki, długi górski odcinek drogi na którym co noc inne samochody organizowały wyścigi. Nissan od dzieciństwa marzył o tym, by być tak szybkim i zwinnym jak ścigające się samochody, pokochał ten sport i nieustannie dążył do swojego celu. Młody jeszcze Nissan pracując dla ojca, dostawał od niego z biegiem czasu części takie jak: zawieszenie gwintowane D2 racing, przelotowy układ wydechowy Remus, duży aluminiowy intercooler HKS i wiele, wiele innych które pozwalały mu być bardziej szybkim i zwinnym Jeżdżąc bardzo często przez drogę „stu zakrętów”, stawał się coraz lepszy na tym odcinku i coraz szybciej dowoził swój towar do klientów. Pewnej nocy niepostrzeżenie pojechał na szczyt góry, gdzie jak co noc, były organizowane niebezpieczne wyścigi. Nissan był dość pewny siebie, ponieważ po latach pracowania dla ojca znał trasę bardzo dobrze i wierzył w swoją prędkość. Gdy dotarł na miejsce, zastał tłum samochodów, głośną muzykę i akurat startujących zawodników. Rozejrzał się chwilę, po czym podjechał do organizatora, by zgłosić swój udział. Długo czekał, by stanąć na linii startu ze swoim przeciwnikiem. Gdy już wreszcie został poproszony o ustawienie się na starcie, zobaczył że jego rywalem jest Toyota AE86! Trudno! Był to bardzo mocny samochód. Młody Nissan po usłyszeniu odliczania poczuł niepewność i stres, ponieważ był to jego pierwszy wyścig. Stojąc na linii startu, wkręcał silnik na coraz to wyższe obroty, słysząc syk zasysanego przez turbinę powietrza i pisk blow-offa. Trzy! Dwa! Jeden! Start! – Ruszyli z piskiem opon lecz po chwili rozległ się bardzo głośny trzask, a za nim od razu pukanie dochodzące spod maski Nissana. Przestraszywszy się, pojechał szybko do domu, by spotkać się z ojcem, tym samym przegrywając wyścig. Gdy dotarł na miejsce, pukanie z silnika było już bardzo głośne i Nissan zemdlał. Silnik przestał pracować, wydobywały się z niego kłęby dymu. Ojciec bez chwili zwłoki zadzwonił do swojego przyjaciela mechanika z nadzieją, że będzie w stanie pomóc synowi. Po przyjeździe mechanika stwierdził on przetarcie się panewek i spiłowanie wału korbowego. Ojciec się przestraszył, ponieważ Nissana czekała poważna operacja silnika. Został on przewieziony do warsztatu. Mechanik pracował nad silnikiem Nissana długi tydzień, aż w końcu operacja się zakończyła. Pod obecnością ojca, mechanik uruchomił Nissana z niepewnością, bo nikt nie wiedział, czy młodzieniec odzyska przytomność. Pierwsze dwa obroty wału, chwila niepewności i pojawiła się iskra! Silnik się uruchomił, Nissan oprzytomniał! Wielce szczęśliwy ojciec, jak i mechanik zaczęli trąbić z radości. Młody Nissan przypomniał sobie wszystko, co przeżył i w drodze do domu opowiedział to ojcu. Ojciec po wysłuchaniu syna zapewnił go z uśmiechem, że po remoncie posiada on teraz nowe panewki ACL, które są bardzo wytrzymałe, więc nie zabroni mu spełniać swoich marzeń o karierze samochodu wyścigowego. Wszystko skończyło się dobrze. Po tygodniu wypoczywania Nissan pojechał w góry i bez problemu wygrał pierwszy wyścig. Zdobył on uznanie wśród innych samochodów i tak zaczęło się nowe życie naszego bohatera. Po tej przygodzie Nissan doszedł do wniosku, że marzenia się spełniają, choć nie zawsze od razu. Czasami trzeba na ich realizację nieco poczekać. Ale warto!