Program „L`Ordine Nuovo” - Instytut Filozofii UW

Transkrypt

Program „L`Ordine Nuovo” - Instytut Filozofii UW
Antonio Gramsci
Program
„L'Ordine Nuovo”
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2007
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
Artykuł Antonio Gramsciego „Program «L'Ordine Nuovo»” ukazał się z podpisem autora w piśmie „L'Ordine Nuovo” II, nr 12 z 14 sierpnia 1920 r. (część pierwsza) i nr 14 z 28 sierpnia tegoż roku (część druga).
Podstawa niniejszego wydania: Antonio Gramsci, „Pisma wybrane”, tom 1, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1961.
Tłumaczenie z języka włoskiego: Barbara Sieroszewska.
– 2 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
I
Kiedy w kwietniu roku 1919 postanowiliśmy we trzech czy w pięciu (z tych dyskusji i obrad musiały się dotąd zachować skrzętnie zebrane i pięknie przepisane protokoły – tak, proszę państwa – właśnie protokoły... dla potomności) rozpocząć wydawanie pisma „L'Ordine Nuovo”, nikt z nas (chyba nikt...) nie myślał o zmienianiu oblicza świata, o przekształcaniu umysłów i serc mas ludzkich, o otwieraniu nowego cyklu dziejów. Nikt z nas (chyba nikt: któż z nas marzył o zdobyciu sześciu tysięcy prenumeratorów w ciągu kilku miesięcy?) nie miał złudzeń co do powodzenia naszego przedsięwzięcia. Kimże byliśmy? Co reprezentowaliśmy? Jaką przynosiliśmy dobrą nowinę? Jedynym uczuciem, które nas łączyło podczas tych naszych zebrań, była dosyć nieokreślona pasja szerzenia równie nieokreślonej kultury proletariackiej; pragnęliśmy działać, działać, działać. Czuliśmy się odarci ze wszystkiego, zdezorganizowani, pochłonięci gorączkowym życiem pierwszych miesięcy po zawieszeniu broni, kiedy społeczeństwu włoskiemu zdawał się grozić nieuchronny kataklizm. Biada! Jedyne nowe słowo, jakie padło na tych spotkaniach, zostało rychło zduszone. Jeden z nas, który był technikiem, powiedział: „Trzeba studiować organizację fabryki jako narzędzia produkcji. Musimy skupić całą uwagę na poznaniu kapitalistycznych systemów produkcji i organizacji. Musimy pracować nad tym, by uwaga klasy robotniczej i partii również skupiła się na tym przedmiocie”. Inny, który zajmował się problemami organizacji ludzkich, historią ludzkości i psychologią klasy robotniczej, powiedział: „Musimy studiować to, co się dzieje wśród mas pracujących. Czy istnieje we Włoszech coś, co jako instytucja klasy robotniczej dałoby się porównać z radą delegatów, co byłoby zgodne z jej naturą? Coś, co upoważniłoby nas do twierdzenia, że rada delegatów jest formą uniwersalną, nie zaś specyficznie i wyłącznie rosyjską, że jest formą, w której wszędzie, gdzie tylko istnieje proletariat walczący o zdobycie autonomii przemysłowej – klasa robotnicza przejawia swoją wolę emancypacji; że jest formą samorządu mas robotniczych. Czy istnieje zalążek, próba, najmniejsza zapowiedź władzy rad we Włoszech, w Turynie?” Ten drugi, będąc pod wrażeniem pytania zadanego mu przez jednego z polskich towarzyszy: „Dlaczego we Włoszech nigdy nie zorganizowano zjazdu wewnętrznych komisji fabrycznych?” – odpowiadał na naszych zebraniach na swoje własne pytania: „Tak, istnieje we Włoszech, w Turynie, zalążek rządu robotniczego, zalążek rady delegatów, jest nim wewnętrzny komitet fabryczny; badamy problem tej instytucji robotniczej, przeprowadzamy ankiety, studiujemy też fabrykę kapitalistyczną, ale nie jako organizację produkcji, bo do tego musielibyśmy mieć specjalne przygotowanie, którego nie mamy. Studiujemy fabrykę kapitalistyczną jako formę niezbędną dla istnienia i działania klasy robotniczej, jako organizm polityczny, jako «narodowe terytorium» samorządu robotniczego”. To było nowe słowo. Zostało ono odrzucone właśnie przez towarzysza Tasca.
Czego chciał towarzysz Tasca? Chciał, żeby nie prowadzić żadnej bezpośredniej propagandy wśród mas robotniczych, chciał ugody z sekretarzami federacji i związków zawodowych, chciał, aby zwołać zjazd tych sekretarzy i ustalić plany oficjalnej akcji; w ten sposób grupa „L'Ordine Nuovo” zostałaby zepchnięta do poziomu nieodpowiedzialnej kliki pyszałków i „much­woźniców”. Jakiż był zatem realny program pierwszych numerów „L'Ordine Nuovo”? Programem tym był brak konkretnego programu jako rezultat mglistych i bezowocnych aspiracji rozwiązywania konkretnych problemów. Jaką ideę reprezentowały pierwsze numery „L'Ordine Nuovo”? Nie było żadnej idei przewodniej, żadnego wewnętrznego związku w publikowanych materiałach. Co rozumiał towarzysz Tasca przez termin „kultura” – jakie znaczenie konkretne, a nie abstrakcyjne, nadawał temu terminowi? Przez termin „kultura” towarzysz Tasca rozumiał „przypominanie”, a nie „myślenie”. Przypominanie rzeczy błahych, wyświechtanych, przypominanie jakichś odpadków myśli robotniczej. Towarzysz Tasca miał na myśli pouczanie włoskiej klasy robotniczej, „przypominanie” poczciwej włoskiej klasie robotniczej, która jest tak zacofana, nieokrzesana i ciemna, jak to na przykład Louis Blanc wiele medytował na temat – 3 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
organizacji pracy i jak te jego medytacje dały początek realnym doświadczeniom; przypominanie, jak to Eugene Fournière skompilował szkolne wypracowanie, w którym na gorąco (a może raczej na zimno) sklecił schemat socjalistycznego państwa; „przypominanie” w duchu Micheleta albo poczciwego Luigi Molinariego o Komunie Paryskiej, przy czym zresztą towarzysz Tasca nie ma pojęcia o tym, że komuniści rosyjscy, idąc śladami Marksa i tworząc rady delegatów, tworząc ustrój radziecki, nawiązują do Komuny Paryskiej. Nie ma pojęcia także i o tym, że uwagi Marksa o „przemysłowym” charakterze Komuny posłużyły komunistom rosyjskim do zrozumienia istoty rady delegatów, do wypracowania idei rad, do wytyczenia linii postępowania ich partii, która stała się partią rządzącą.
Czym był „L'Ordine Nuovo” w swoich pierwszych numerach? Był antologią, niczym innym jak antologią. Był czasopismem, które mogłoby powstać równie dobrze w Neapolu, w Caltanissetta, w Brindisi, był przeglądem abstrakcyjnej kultury, abstrakcyjnych informacji, ze skłonnością do nowelek, od których dostaje się gęsiej skórki, i do dłubania prawomyślnych drzeworytów. Oto czym był „L'Ordine Nuovo” w swoich pierwszych numerach: poronionym tworem, produktem miernego intelektualizmu, niedołężnie szukającego bezpiecznej przystani i gotowej drogi działania. Takim pismem był właśnie „L'Ordine Nuovo”, poczęty z rozmów, które odbywaliśmy w ciągu kwietnia roku 1919, rozmów należycie protokołowanych, w czasie których towarzysz Tasca odrzucił – jako nie licującą z dobrymi tradycjami obyczajnej i spokojnej socjalistycznej rodzinki włoskiej – propozycję poświęcenia naszych wysiłków „odkrywaniu” w łonie włoskiej klasy robotniczej tradycji radzieckiej, odsłanianiu rzeczywistego nurtu włoskiego ducha rewolucyjnego; rzeczywistego, bo zgodnego z uniwersalnym duchem Międzynarodówki robotniczej, wytworzonego przez realną sytuację historyczną, wypracowanego przez samą klasę robotniczą. Uknuliśmy we dwóch z Togliattim redakcyjny zamach stanu, postawiliśmy jasno w siódmym numerze pisma problem wewnętrznych komisji fabrycznych. Na kilka dni przed napisaniem artykułu1 wyłożyłem jego główne wytyczne towarzyszowi Terraciniemu. Terracini zgodził się z nimi całkowicie, zarówno z teoretycznego, jak i praktycznego punktu widzenia. Artykuł mający aprobatę Terraciniego i napisany przy współpracy Togliattiego został wydrukowany i nastąpiło to, cośmy przewidywali: zaczęto zapraszać nas – mnie, Togliattiego i Terraciniego – na konwersatoria w kółkach samokształceniowych i na zebraniach fabrycznych. Komisje wewnętrzne w fabrykach zapraszały nas na dyskusje przeprowadzane na zamkniętych zebraniach mężów zaufania i kolporterów. Prowadziliśmy nasze dzieło dalej. Problem rozwoju komisji wewnętrznych stał się problemem centralnym, stał się „ideą” „L'Ordine Nuovo”, został uznany za podstawowy problem rewolucji robotniczej, za problem „wolności” proletariatu. „L'Ordine Nuovo” stał się dla nas i dla tych, co poszli za nami, „pismem rad fabrycznych”. Robotnicy polubili „L'Ordine Nuovo” (stwierdzamy to z głęboką satysfakcją). Dlaczego jednak robotnicy polubili „L'Ordine Nuovo”? Dlatego, że w artykułach tej gazety odnajdywali część samych siebie – najlepszą część samych siebie; dlatego, że dostrzegali w artykułach „L'Ordine Nuovo” ducha własnych wewnętrznych dociekań: „W jaki sposób możemy wyzwolić się? Jak możemy stać się sobą?” Dlatego, że artykuły „L'Ordine Nuovo” nie były suchymi konstrukcjami intelektualnymi, ale rodziły się z naszych dyskusji z najlepszymi robotnikami, odzwierciedlały uczucia, wolę i realne namiętności turyńskiej klasy robotniczej. Owe uczucia i namiętności my sami ukazywaliśmy i my sami je wywoływaliśmy, gdyż artykuły „L'Ordine Nuovo” były nieomal protokołami bieżących wydarzeń, ujmowanych jako momenty wewnętrznego procesu wyzwalania się klasy robotniczej, procesu osiągania samowiedzy przez klasę robotniczą. Oto dlaczego robotnicy przywiązywali się do „L'Ordine Nuovo”, oto jak ukształtowała się idea przewodnia tego pisma. Towarzysz Tasca nie przyczynił się ani trochę do ukształtowania tej idei, nie brał udziału w jej opracowaniu; „L'Ordine Nuovo” rozwinął swą ideę przewodnią niezależnie od jego woli i jego „wkładu w rewolucję”. I w tym właśnie widzę wyjaśnienie jego dzisiejszej postawy i jego 1
Mowa o artykule „Demokracja robotnicza”. – Red.
– 4 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
tonu w polemice. Towarzysz Tasca nie doszedł do swojej „koncepcji” w ciężkim trudzie, toteż nie dziwi mnie, że przyszła ona na świat upośledzona: nie była przecież kochana. I nie dziwię się również, że towarzysz Tasca tak grubiańsko potraktował ten temat, że tak bezmyślnie i z takim brakiem wewnętrznej dyscypliny przystąpił do akcji mającej na celu przywrócenie mu owego o f i c j a l n e g o charakteru, przy którym upierał się przed rokiem.
II
W poprzednim rozdziale starałem się ustalić źródła postawy towarzysza Tasca wobec programu „L'Ordine Nuovo”, programu, który został sprecyzowany jako konsekwencja zdobytych przez nas realnych doświadczeń i wiadomości o duchowych i praktycznych potrzebach klasy robotniczej, wiążących się z centralnym problemem rad fabrycznych. Ponieważ towarzysz Tasca nie brał w tych doświadczeniach udziału, a nawet odnosił się wrogo do tych, którzy je przeprowadzili, nie był w stanie zrozumieć zagadnienia rad fabrycznych, zarówno w jego realnych założeniach historycznych, jak i w jego organicznym rozwoju. Mimo to, po pewnych wahaniach i zrozumiałych omyłkach, towarzysz Tasca wziął udział w badaniach prowadzonych przeze mnie, Togliattiego i innych towarzyszy, którzy zechcieli nam dopomóc. Dla towarzysza Tasca problem rad fabrycznych był jednak po prostu problemem w arytmetycznym znaczeniu tego słowa – był problemem, jak zorganizować natychmiast c a ł ą klasę robotników i chłopów włoskich.
W jednym ze swoich artykułów polemicznych Tasca pisze, że stawia na tej samej płaszczyźnie partię komunistyczną, związek zawodowy i radę fabryczną; w innym miejscu wykazuje, że niewłaściwie zrozumiał znaczenie pojęcia „dobrowolny”, jakie „L'Ordine Nuovo” stosuje do takich organizacji, jak partia czy związek zawodowy, w odróżnieniu od rady fabrycznej, która ma formę zrzeszenia historycznego tego typu, który można by porównać dzisiaj jedynie z taką formą zrzeszenia, jaką stanowi państwo burżuazyjne. Zgodnie z koncepcją rozwiniętą na łamach „L'Ordine Nuovo”, koncepcją osnutą dokoła pewnej idei – idei wolności (a konkretnie dokoła hipotezy o autonomicznej działalności rewolucyjnej klasy robotniczej) – rada fabryczna jest instytucją o charakterze „publicznym”, podczas gdy partia i związki zawodowe są zrzeszeniami o charakterze „prywatnym”. Do rady fabrycznej robotnik wstępuje po to, aby brać w niej udział jako wytwórca, podobnie jak obywatel państwa bierze udział w życiu państwa demokratyczno­parlamentarnego, czyli jego przystąpienie do rady jest konsekwencją jego ogólnego charakteru, jego pozycji i jego funkcji w społeczeństwie. Do partii i związku zawodowego robotnik wstępuje „dobrowolnie”, podpisując zobowiązanie, „umowę”, którą może w każdej chwili podrzeć. Z racji ich charakteru dobrowolności, charakteru „kontrahenta”, nie można w żaden sposób mieszać partii i związku zawodowego z radą, instytucją przedstawicielską, która rozwija się nie arytmetycznie, lecz morfologicznie, i dąży, w swoich wyższych formach, do nadania proletariackiego kształtu aparatowi produkcji i wymiany, stworzonemu przez kapitalizm dla celów kapitalistycznego zysku. Rozwój wyższych form organizacyjnych rad nie był więc w „L'Ordine Nuovo” określany za pomocą terminologii politycznej, odnoszącej się do społeczeństwa podzielonego na klasy, lecz za pomocą terminologii odnoszącej się do organizacji przemysłowej. Systemu rad, zgodnie z koncepcją opracowaną przez „L'Ordine Nuovo”, nie można określać terminem „federacja” czy innym terminem o podobnym znaczeniu. Można go przedstawić jedynie poprzez przeniesienie na całe centrum przemysłowe całokształtu stosunków przemysłowych, które łączą na terenie fabryki jedną brygadę z inną brygadą, jeden oddział z innym oddziałem.
Przykład Turynu uznaliśmy za bardzo plastyczny, dlatego też w pewnym artykule Turyn nazwany został kuźnią historyczną włoskiej rewolucji komunistycznej. W fabryce robotnicy są wytwórcami, gdyż współpracują w wytwarzaniu produktów – w ramach organizacji ściśle określonej przez technikę – 5 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
produkcji, która jest (w pewnym sensie) niezależna od sposobu przywłaszczania wyprodukowanych wartości. Wszyscy robotnicy danej fabryki samochodów, czy to będą metalowcy, murarze, elektrycy, cieśle czy inni, mają charakter wytwórców i pełnią funkcję wytwórców, gdyż są w jednakiej mierze niezbędni do wytwarzania samochodów, a także dlatego, że zorganizowani w jednostkę przemysłową, stanowią organizm historycznie konieczny i absolutnie nierozdzielny. Rozwój historyczny Turynu jako miasta przedstawia się następująco: przeniesienie stolicy z Turynu najpierw do Florencji, a następnie do Rzymu oraz ukonstytuowanie się państwa włoskiego drogą rozszerzenia królestwa Piemontu – pozbawiło Turyn jego klasy drobnomieszczańskiej, z której elementów rekrutował się personel nowego aparatu państwowego. Ale przeniesienie stolicy i nagłe ogołocenie Turynu z elementu charakterystycznego dla nowoczesnych miast nie pociągnęło za sobą wcale upadku miasta. Przeciwnie, nastąpił nowy intensywny jego rozwój, związany organicznie z równoczesnym rozwojem przemysłu maszynowego, z powstawaniem zespołu fabryk Fiata. Turyn oddał nowemu państwu swoją klasę drobnomieszczańskiej inteligencji; ale rozwój gospodarki kapitalistycznej, rujnujący drobny przemysł i rzemiosło włoskie, spowodował napłynięcie do Turynu zwartej masy proletariackiej, która nadała miastu jego obecny kształt, może jeden z najoryginalniejszych w całej Europie. Miasto przybrało i utrzymuje nadal układ skupiony i w naturalny sposób zorganizowany dokoła ośrodka przemysłu „rządzącego” całym życiem miejskim i regulującego jego stosunki z otoczeniem. Turyn jest „miastem s a m o c h o d u ”, podobnie jak okręg Vercelli jest organizmem gospodarczym żyjącym pod znakiem ryżu, Kaukaz – nafty, Południowa Walia – węgla itp. Jak w fabryce robotnicy uzyskują określone oblicze, organizując się pod kątem produkcji określonego przedmiotu, która to produkcja jednoczy i organizuje robotników zajmujących się obróbką metali i drewna, murarzy, elektryków itd., tak też w mieście proletariat przybiera oblicze dominującej gałęzi przemysłu, która organizuje i porządkuje pod kątem swego istnienia całe życie miasta. Tak samo w skali krajowej oblicze narodu przystosowuje się do głównego obiektu swego eksportu, tego realnego wkładu w życie gospodarcze świata.
Towarzysz Tasca, nader nieuważny czytelnik „L'Ordine Nuovo”, nie uchwycił nic z tego teoretycznego wywodu, który zresztą był tylko przeniesieniem na warunki włoskie koncepcji rozwijanych przez towarzysza Lenina w pewnych artykułach drukowanych w tymże „L'Ordine Nuovo” oraz koncepcji amerykańskiego teoretyka zrzeszenia syndykalistów rewolucyjnych IWW2, marksisty Daniela De Leon. Towarzysz Tasca interpretuje w sposób czysto „komercjalny” i buchalteryjny oznaczenie kompleksów ekonomiczno­produkcyjnych za pomocą wyrazów „ryż”, „drewno”, „siarka” itp. W innym miejscu zadaje sobie pytanie, jaki właściwie stosunek winien istnieć pomiędzy poszczególnymi radami. Jeszcze gdzie indziej doszukuje się w proudhonowskiej koncepcji fabryki, która likwiduje rząd, źródła idei rozwiniętej w „L'Ordine Nuovo”, jakkolwiek w tym samym numerze z 5 czerwca, w którym ukazał się artykuł „Rada fabryczna” oraz komentarz o kongresie Izb Pracy, został też przedrukowany wyjątek z pracy o Komunie Paryskiej, w którym Marks jasno mówi o p r z e m y s ł o w y m charakterze komunistycznego społeczeństwa wytwórców. Z tego dzieła Marksa De Leon i Lenin zaczerpnęli podstawowe motywy swoich koncepcji; na tych elementach oparte zostały artykuły „L'Ordine Nuovo”. Towarzysz Tasca raz jeszcze – i to na przykładzie numeru, z którego cała ta polemika się wywodzi – zademonstrował, że czyta to pismo bardzo powierzchownie, nie wnikając wcale w jego treść ideową i historyczną.
Nie chcę czytelnikom tej polemiki powtarzać wszystkich argumentów, przytoczonych już przy omawianiu idei wolności robotniczej, która z początku realizuje się w radach fabrycznych. Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne podstawowe motywy, aby wykazać, jak to towarzysz Tasca przeoczył cały wewnętrzny proces rozwoju programu „L'Ordine Nuovo”. W „Dodatku”, który ukaże się po tych dwóch 2
Industrial Workers of the World. – Red.
– 6 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Antonio Gramsci – Program „L'Ordine Nuovo” (1920 rok)
krótkich artykułach3, zanalizuję poszczególne punkty wystąpienia towarzysza Tasca, gdyż wydaje mi się wskazane skomentowanie ich i wykazanie ich niekonsekwencji. Jeden z nich wymaga nawet natychmiastowego wyjaśnienia. Towarzysz Tasca, mówiąc o kapitale finansowym, powiada, że kapitał „unosi się w górę”, odrywa się od produkcji i szybuje w powietrzu... Cały ten obrazek, przedstawiający unoszenie się w górę i szybowanie w powietrzu... biletów bankowych, nie ma nic wspólnego z teorią rad fabrycznych. Podkreśliliśmy, że od świata produkcji oderwała się o s o b a kapitalisty, a nie kapitał finansowy czy inny; podkreśliliśmy, że fabryką nie rządzi już osoba właściciela, lecz bank przy pomocy biurokracji przemysłowej, która dąży do jak największego uniezależnienia się od produkcji, podobnie jak urzędnik państwowy stara się uniezależnić od administracji publicznej. Spostrzeżenie to posłużyło nam za punkt wyjścia do rzeczowej analizy nowych stosunków hierarchicznych, które ustaliły się w fabryce, a także do stwierdzenia, że urzeczywistniony został jeden z najistotniejszych warunków przemysłowej autonomii klasy robotniczej, która przez swoją organizację fabryczną dąży do przejęcia władzy i inicjatywy w dziedzinie produkcji. Historyjki o „unoszeniu się w górę” i „szybowaniu” są niefortunnym wytworem fantazji towarzysza Tasca, który powołuje się wprawdzie na swoją recenzję o książce Arturo Labrioli pod tytułem Il Capitalismo, drukowaną w „Corriere Universitario”, na dowód, że „zajmował się” zagadnieniem kapitału finansowego (trzeba tu zauważyć, że Arturo Labriola wysuwa tezę przeciwstawną tezie Hilferdinga, która stała się później tezą bolszewików), okazuje się jednak, że w istocie rzeczy nie zrozumiał absolutnie nic i że swój zamek na lodzie zbudował z mglistych reminiscencji i pustych słów.
Polemika wykazała, że zarzuty, które stawiałem referatowi towarzysza Tasca, były jak najbardziej uzasadnione, a jego znajomość problemu rad była niesłychanie powierzchowna. Po prostu dał upust swej manii popisywania się w ł a s n y m i koncepcjami, podejmowania w ł a s n y c h akcji, otwierania nowej ery ruchu zawodowego.
Komentarz o kongresie Izb Pracy oraz o wystąpieniu towarzysza Tasca, mającym na celu uchwalenie wniosku o charakterze wykonawczym, podyktowany był chęcią podtrzymania w całej rozciągłości programu naszego pisma. Rady fabryczne są same wyrazicielami swych praw, nie mogą i nie powinny przejmować prawodawstwa organizacji zawodowych, gdyż ich bezpośrednim zadaniem właśnie jest zmienić to prawodawstwo od podstaw. I tak samo ruch rad fabrycznych wymaga, aby reprezentacje robotnicze wyłaniane były bezpośrednio spośród mas i aby związane były z masami otrzymanym mandatem. Wystąpienie towarzysza Tasca jako referenta na kongresie robotniczym, mimo iż nie posiadał on na to mandatu z czyjejkolwiek strony – wystąpienie dotyczące materii interesującej całość mas robotniczych – stało w takiej sprzeczności z ideowym kierunkiem „L'Ordine Nuovo”, że ostry komentarz był całkowicie usprawiedliwiony i wręcz konieczny.
3
Nie wydaje się, żeby ów „Dodatek” został wydrukowany czy w ogóle napisany. – Red.
– 7 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl

Podobne dokumenty