Chory i ja - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Transkrypt
Chory i ja - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Chory i ja "O, wielka to dusza, gdy wśród cierpienia Stoi przy Tobie i pełni Twą wolę, I wśród największych tęcz i burz, jest bez pocieszenia Bo czysta miłość Twoja, słodzi jej niedolę." Św. Faustyna Kowalska Każda choroba, jest zapowiedzią zbliżającej się śmierci i jest to konsekwencja grzechu pierworodnego /Rdz.3,19/. Tragedia grzechu pierworodnego wyjaśnia nam związek zaistniały między chorobą i śmiercią, dotyczącą to nawet małych dzieci. Dusza ludzka porażona przez grzech pierworodny, wyciska swoje znamię na całym cielesnym życiu człowieka. Należy jednak zawsze pamiętać, także podczas choroby, że to Bóg Ojciec nas nawiedza "który poprzez trudne życie ziemskie, chce nas przybliżyć nas do siebie. Choroba i zagrożenie śmierci, zmuszają chorego do szukania pomocy nie tylko u lekarza, ale także chory człowiek szuka pomocy u Boga. Dość często spotykamy się z prośbą o odprawienie Mszy św. w najbliższym czasie, "bo jestem chory i idę do szpitala, być może nawet na operację". Mamy nadzieję, że Bóg Ojciec, który nas kocha, przyjdzie nam z pomocą, że powrócimy do zdrowia. Ufamy lekarzom, ale jeszcze więcej Ojcu Niebieskiemu. Bardzo często człowiek dotknięty chorobą odzyskuje wiarę, pomnaża nadzieję i zaufanie Bogu. Zaczyna analizować swoje dotychczasowe postępowanie, "chodzenie po urwistych ścieżkach" i przypomina, że Bóg kocha wszystkich i pragnie naszego zbawienia. Psalmista wyznaje: "Nim zostałem upokorzony, żyłem grzesznie". W tych słowach wyraża się wielce życiowa prawda: cierpienie i choroba wykuwa niejednokrotnie herosów. "Dlaczego tak piszczysz" - pytał się ateński rzeźbiarz bloku marmurowego, z którego wykuwał posąg Pathenonu. "Piszczę, bo tak niemiłosiernie we mnie uderzasz. Czy nie widzisz jak ziemia wokół mnie pokrywa się moimi szczątkami?". "Ty głupcze!" odpowiedział rzeźbiarz. "Czy nie rozumiesz, że nie możesz zająć honorowego miejsca w świątyni, dopóki cię nie obrobię i nie wyzwolę od ciebie samego, aby wydobyć z ciebie, surowego bloku, piękny posąg". Bardzo ciężka i bolesna choroba, przy współpracy z Boskim Rzeźbiarzem, wykuwa także świętych już za życia. Chory mniej boleśnie przeżywa swoje cierpienie jeśli będzie je łączyć z Chrystusem: św. Augustyn w jednej ze swoich homiliach poucza, "On /Chrystus/ dźwigał nasze boleści, On czyni nasze cierpienia swoimi... Jeśli całym sercem będziesz rozważał co On wycierpiał, czy nie będziesz także cierpliwie znieść swój krzyż". Co więcej, przez swoje cierpienia i dolegliwości, chory może spełniać misję apostolską. Osiąga to gdy zapominając o sobie wszystko ofiarowuje za innych: rodzinę, innych chorych i cierpiących, za Kościół, Ojca świętego, za Ojczyznę itp. Wówczas cierpienie i choroba owocuje, gdy inni odczuwają naszą życzliwość i modlitwę. Doceniając wartość cierpienia i choroby, Kościół organizuje ogólnoświatowe dni chorych. 11 lutego od 12 lat z woli Ojca św. obchodzi Światowy Dzień Chorych. Każdego roku Uroczystość Zesłania Ducha św. jest Dniem Modlitwy Chorych za misje, natomiast w sobotę przed ostatnią niedzielą sierpnia znane było nabożeństwo do NMP Uzdrowienia chorych, podczas którego wszyscy wierni, cały Kościół wyprasza zdrowie dla wszystkich chorych i cierpiących. Chorzy często są nazywani "skarbem Kościoła". Gdy od św. Wawrzyńca diakona /IV/, żądano, aby wydał skarby Kościoła, on ukazał ludzi chorych i biednych i powiedział "To są skarby Kościoła". Umiejmy i my dostrzegać w chorych i cierpiących skarby i należycie je cenić. Chorzy chociaż nie zawsze się skarżą, oczekują od nas pomocy i wyrozumiałości. Niekiedy czują się opuszczeni i jakby zapomniani. Wszyscy wychodzą do swoich zajęć - szkoły do pracy. Chory niejednokrotnie pozostaje sam. Nie wystarczy, że ma coś do zjedzenia, oczekuje człowieka. Nie zrywajmy więzów, które łączyły nas kiedyś, znajdźmy czas by odwiedzić, zatelefonować lub napisać do chorych krótkie pozdrowienia lub życzenia. http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 2 March, 2017, 20:51 Niekiedy chory odczuwa niedostatek materialny. Ma emeryturę lub rentę. Wszystko oddaje rodzinie, a przez to bardzo uzależnia się od rodziny. "Kieszonkowe" z zasady powinien posiadać i siebie. Chory szczególnie podczas długotrwałej choroby czuje się niedowartościowany, jest bezczynny. Postarajmy się zorganizować mu pewne zajęcie, by nie czuł się bezużytecznym, przy tym miał czas zajęty. Chory czeka, że ktoś z jego dawnych znajomych, współpracowników i krewnych przyjdzie, aby odwiedzić, pogawędzić. Unikajmy spotkań długotrwałych, one męczą chorego i unikajmy tematów drażliwych. Chory nie może odczuć, że ktoś czyha, by zabrać co po nim zostanie. Chory ma dużo czasu wolnego i ciszy. Analizuje więc swoje dotychczasowe życie, aprobuje lub gani. Z tych rozważań niekiedy rodzą się smutne refleksje i wątpliwości. Odwiedziny chorych z posługą sakramentalną dopomogą odzyskać równowagę ducha i zaufanie Miłosiernemu Bogu. Pożądanym jest, by chorzy przyjmowali Komunię św. przynajmniej w pierwsze piątki miesiąca. Można także próbować stworzyć wspólnotę chorych poprzez zorganizowanie wśród nich Kółka Żywego Różańca. Wielką pomocą dla wszystkich, a szczególnie dla chorych są audycje i wspólne modlitwy transmitowane przez radiostację Radio Maryja. Chorzy, pozostający w domach, należą do wspólnoty parafialnej, a wspólnota parafialna winna o nich pamiętać. Dużo pod tym względem mogą uczynić stowarzyszenia i ruchy religijne istniejące w parafii. W modlitwie wiernych także nie wolno zapomnieć o modlitwie za nich. Na Sądzie Ostatecznym usłyszymy: "Byłem chory a odwiedzaliście mnie. Pójdźcie błogosławieni, posiądziecie królestwo przygotowane wam od założenia świata." Ks. Stefan http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 2 March, 2017, 20:51