pdfie tutaj
Transkrypt
pdfie tutaj
Genealogia Człowieka podmiotowości Ekonomicznego: Neoliberalizm i produkcja Jason Read Foucault Studies, Nr 6, str. 25-36, Styczeń 2009 Na pierwszych stronach książki Dawida Harveya Neoliberalizm. Historia katastrofy znajdziemy następujące zdanie: [neoliberalizm] przenika głęboko do ludzkiej mentalności, do tego stopnia, że stał się dla wielu z nas integralnym elementem „zdrowego rozsądku”, za pomocą którego tłumaczymy sobie i pojmujemy świat i którym kierujemy się w życiu” 1. W swojej książce Harvey prezentuje nam wyniki obszernych badań nad neoliberalizmem, od jego początków w akademickich instytucjach takich jak „szkoła chicagowska”, przez początkowe eksperymenty w Chile po powrót do krajów pochodzenia, dzięki reżimom Regana i Thatcher, jak również jego wpływ na Chiny i resztę świata. Jednak sam proces, za pośrednictwem którego neoliberalizm zyskał hegemonię, nie został przez Harveya zbadany. Być może błędem jest doszukiwać się filozofii w pracy z dziedziny historii, i to krótkiej historii [oryginalny tytuł książki Harveya to Krótka historia neoliberalizmu – przyp. tłum], która miała jedynie rzucić nieco światła na bieżącą koniunkturę. Warto jednak jest zwrócić uwagę na tę lukę, gdyż łączy się ona z powszechnie akceptowanym przekonaniem, że hegemonia neoliberalna oznacza nie tylko zmianę ideologii lecz również zmianę w ideologii. Neoliberalizm, w pracach, które się z nim konfrontują, jest rozumiany nie tyle jako kolejna ideologią lecz jako transformacja samego zjawiska ideologii, jego warunków i efektów. W kategoriach jego warunków neoliberalizm jest ideologią generowaną przez państwo czy klasy dominujące lecz wyrasta z codziennego doświadczenia kupowania i sprzedawania towarów na rynku, które jest następnie rozszerzane na inne obszary społeczne – na przykład jako „rynek idei” – stając się obrazem społeczeństw w ogóle. Po drugie, neoliberalizm jest ideologią, która nie odnosi się wyłącznie do sfery politycznej, do ideału państwa, lecz do całości ludzkiej egzystencji, która twierdzi, że reprezentuje nie tyle ideał, co samą rzeczywistość, naturę ludzką. Fredric Jameson następująco podsumował ten punkt oraz wyzwanie jakie on przed nami stawia: „>>Rynek leży w naturze ludzkiej<< - to twierdzenie, które musimy zakwestionować. Jest to kluczowe pole walki ideologicznej naszych czasów.” 2 Krytyczna analiza neoliberalizmu musi podjąć problem tej transformacji strategii dyskursywnej, dzięki której neoliberalizm przedstawia się nie jako program polityczny ale nowy sposób rozumienia ludzkiej natury. Nie można zatem analizować neoliberalizmu wyłącznie jako programu 1 Harvey, Dawid, 2008, Neoliberalizm. Historia katastrofy. Warszawa: Książka i Prasa, str. 10 2 Jameson, Fredric, 2011, Postmodernizm czyli logika kulturowa późnego kapitalizmu, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, str. 216 politycznego, skupiając się na porażkach i sukcesach jego projektów. Analiza neoliberalizmu wymaga bowiem fundamentalnego przemyślenia problematyki ideologii, jako miejsca przecinania się władzy, idei, sposobów życia i podmiotowości. To właśnie w konfrontacji z neoliberalizmem pozornie akademickie debaty toczące się przez ostatnie trzydzieści lat, pomiędzy poststrukturalistami, takimi jak Michel Foucault, i neo-marksistami, jak Antonio Negri, na temat natury władzy oraz relacji pomiędzy „ideologiami” czy „dyskursami” a światem materialnym, przestają być tylko abstrakcyjnymi doktrynami i stają się konkretnymi sposobami rozumienia i przekształcania świata. Seria wykładów, którą Foucault poświęcił tematowi neoliberalizmu, nie tylko rozszerza jego własny projekt krytyczny na nowe obszary lecz także, analizując jak produkowane są prawda i podmiotowość, demonstruje wagę rozumienia teraźniejszości. Człowiek ekonomiczny: podmiot neoliberalizmu Związek pomiędzy produkcją określonej koncepcji natury ludzkiej – szczególną formacją podmiotowości – a określoną ideologią polityczną – szczególnym sposobem myślenia o polityce – znajduje się w centrum myśli Michela Foucalut. O ile sam Foucault opisywał swój projekt jako studiowanie „historii różnych metod, przy których użyciu przekształcano - w tej kulturze stworzenia ludzkie w podmioty.”3 to proces ten zawsze przecinał się z reżimami władzy/wiedzy. Stąd też wydaje się, że prace Foucaulta podejmują dokładnie ten problem, który wydawała się tak problematyczny dla innych badaczy zajmujących się neoliberalizmem: to, jak neoliberalizm nie jest wyłącznie sposobem rządzenia państwami czy gospodarkami ale jest blisko związany z rządzeniem jednostkami, ze szczególnym sposobem życia. Wiadomo jednak, że badania Foucaulta analizowały ten związek w okresie od starożytnej Grecji do XIX wieku, zazwyczaj pomijając zjawiska współczesne takie jak neoliberalizm. Choć jest to prawda w odniesieniu do ogólnego schematu jego prac, to w połowie lat siedemdziesiątych Foucault poświęcił rok swoich wykładów w College de France właśnie tematowi neoliberalizmu. Ta seria wykładów – opublikowana jako Narodziny Biopolityki – jest czymś w rodzaju anomalii. Częściowo ze względu na zainteresowanie zjawiskami z okresu drugiej połowy XX wieku lecz również dla tego, że materiał z tych wykładów, inaczej niż w przypadku kursów na temat „anormalnych”, „władzy psychiatrycznej” czy „hermeneutyki podmiotu”, nigdy nie trafił do opublikowanych prac Foucault. Aby ustanowić ogólne ramy problemu warto rozpocząć od tego jak Foucault widzi różnicę między liberalizmem a neoliberalizmem. Dla Foucaulta różnica ta dotyczy różnych sposobów koncentrowania się na działalności gospodarczej. Klasyczny liberalizm koncentrował się na wymianie, na tym co Adam Smith określił jako naturalną skłonność człowieka do „wymiany, handlu i zamiany jednej rzeczy na drugą”. W ten sposób naturalizowano rynek, jako system obdarzony właściwą sobie racjonalnością i efektywnością, przekonując ostatecznie o jego 3 Foucault, Michel, 1998, Podmiot i władza, w: Lewą Nogą, nr 9, str. 174-192, przekład Jacek Zychowicz, str. 174 wyższej skuteczności jako mechanizmu redystrybucji dóbr i usług. Rynek stał się przestrzenią autonomiczną, która powinna być wykrojona z państwa za pośrednictwem bezwarunkowego prawa własności prywatnej. Foucault podkreśla, że tak rozumiany rynek staje się czymś więcej niż kolejną instytucją czy praktyką, stając się podstawą dla reinterpretacji i krytyki władzy państwowej. Klasyczny liberalizm robi z wymiany ogólny schemat społeczeństwa. Ustanawia homologię: podobnie jak stosunki na rynku są wymianą pewnych dóbr za inne tak ustanowienie społeczeństwa może być rozumiane jako wymiana pewnych swobód (freedoms) za zbiór praw i wolności (liberties)4. Według Foucault, neoliberalizm rozwija proces czynienia z działalności gospodarczej ogólnego schematu stosunków społecznych i politycznych lecz jako ognisko swojego zainteresowania przyjmuje nie wymianę a konkurencję 5. To co obie formy liberalizmu – zarówno klasyczna jak i neo – maja ze sobą wspólnego to ogólna idea „człowieka ekonomicznego”, to znaczy sposób w jaki stawiają one tą szczególną „antropologię” człowieka jako podmiotu gospodarczego u podstaw polityki. Zmienia się tylko akcent przeniesiony z antropologii wymiany na antropologię konkurencji. To przejście od wymiany do konkurencji ma głębokie konsekwencje: o ile wymiana była uważana za coś naturalnego to konkurencja, dla dwudziestowiecznych neoliberałów jest relacją sztuczną [konkretnie dla Ordoliberałów, Austriacy i Szkoła Chicago porzucili to założenie – przyp. tłum], która musi być chroniona zarówno przed interwencjami państwa jak i przed tendencją rynku do tworzenia monopoli. Konkurencja czyni koniecznym stałe działanie państwa lecz nie tyle na rynek co na warunki funkcjonowania rynku. 6 Co dla nas ważniejsze to sposób w jaki ta zmiana w antropologii, od człowieka ekonomicznego jako istoty wymieniającej się do istoty konkurującej, czy raczej istoty, w której skłonność do konkurencji musi być kultywowana, pociąga za sobą zmianę sposobu w jaki istoty ludzkie są przekształcane i przekształcają się w podmioty. Po pierwsze, neoliberalizm prowadzi do znacznego poszerzenia zakresu nauk ekonomicznych. Foucault cytuje w tym względzie Garyego Beckera [tak naprawdę Lionela C. Robinsa cytowanego przez Garego Beckera – przyp. tłum]: „Ekonomia to nauką, która zachowanie człowieka analizuje jako pewien rodzaj zależności między celami z jednej strony, a 4 Jak piszę na ten temat Foucault: „Myślę, że w gruncie rzeczy, to połączenie dzikusa z wymianą jest absolutnie zasadnicze nie tylko dla myślenia prawniczego, nie tylko w osiemnastowiecznej teorii prawa, ale że ten splot dzikusa i wymiany odnajdujemy stale, od teorii prawa w XVIII wieku po dziewiętnasto- i dwudziestowieczną antropologię. W istocie w osiemnastowiecznej myśli prawnej i dwudziestowiecznej antropologii dzikus jest zasadniczo człowiekiem wymiany” (Foucault, Michel, 1998, Trzeba bronić społeczeństwa: Wykłady w Collège de France, Warszawa: Wydawnictwo KR str. 195) 5 Foucault, Michel, 2012, Narodziny biopolityki. Wykłady z Collège de France 1978/1979, Warszawa: PWN 6 Ibid. ograniczonymi środkami mającymi alternatywne zastosowania z drugiej” 7 Każda sfera, gdzie tylko ludzie starają się realizować swoje cele – od małżeństwa przez przestępczość po wychowanie dzieci – może być rozumiana ekonomicznie, to znaczy zgodnie z określoną kalkulacją zysków i strat. Po drugie oznacza to całkowitą redefinicję pojęć takich jak „praca” i „pracownik”. Pracownik staje się „kapitałem ludzkim”, płaca staje się dochodem z inwestycji w umiejętności i kwalifikację. Każde działanie, które zwiększa naszą zdolność do zarabiania lub uzyskiwania satysfakcji – nawet migracja, przekraczanie granic z jednego kraju do drugiego – jest inwestycją w kapitał ludzki. Oczywiście, duża część naszego „kapitału ludzkiego” – nasze ciała, mózgi, materiał genetyczny, nie mówiąc już o rasie czy pochodzeniu klasowym, jest po prostu dana i nie można jej poprawić. Foucault utrzymuje, że ta naturalna granica jest czymś co istnieje tylko po to by zostało przezwyciężone dzięki technologii – do chirurgii plastycznej po (możliwą w przyszłości) inżynierię genetyczną – które pozwolą poprawić swój początkowy stopień inwestycji. Jak pisze Foucault podsumowując ten punkt: „Człowiek ekonomiczny jest przedsiębiorcą, przedsiębiorcą samego siebie” 8 W analizach Foucaulta nie chodzi jednak o to by rozpaczać nad tym, jako nad sukcesem kapitalistycznej ideologii, punktem w którym „panujące idee” stały się rzeczywiście ideami „klasy panującej”, tak, że każdy od pracownika zarabiającego minimalną stawkę po prezesa zarządu uważają się za przedsiębiorców. Nie jest też jego celem krytykowanie zasadniczego poszerzenia pola racjonalności ekonomicznej w neoliberalnej nauce ekonomii, uznanie, że ekonomia pokrywa się z całością społeczeństwa, całością racjonalności i że wszystko w ogóle jest ekonomią „aż do samego dołu”. Foucalut traktuje raczej neoliberalny ideał jako nowy reżim prawdy, jako nowy sposób w jaki istoty ludzkie są przekształcane w podmioty. Człowiek ekonomiczny jest zupełnie innym, kierującym się odmiennymi motywacjami i rządzonym odmiennymi zasadami, podmiotem niż człowiek jurydyczny tj. prawny podmiot państwa. Neoliberalizm konstytuuje nowy sposób „urządzania” [gouvernementalité, znane również jako rządomyślność, w tekście stosuje nowe tłumaczenie Michała Herera] – sposób lub mentalność za pomocą której ludzie są rządzenie i rządzą sami sobą. Terminami operatywnymi tego urządzania nie są już prawa i obowiązki lecz interes, inwestycja i konkurencja. Podczas gdy prawa istnieją po to by je wymieniać i są w pewnym sensie ustanawiane przez oryginalny akt umowy społecznej, interes jest czymś nieredukowalnym i niezbywalnym, nie może zostać wymieniony. Państwo kanalizuje przepływ interesów i pragnień czyniąc działania z jego punktu widzenia niepożądane kosztownymi, a pożądane – tanimi, licząc, że podmioty kalkulują swoje interesy. Jako forma urządzania neoliberalizm wydawałaby się paradoksalnie rządzić bez rządzenia. Aby mógł funkcjonować jego poddani/podmioty muszą dysponować dużym zakresem swobody, możliwością wybierania pomiędzy konkurującymi strategiami. 7 Idid. 8 Idib. Nowa sztuka rządzenia potrzebuje więc wolności, konsumuje ją. Co oznacza, że wciąż domaga się jej wytwarzania i organizowania. Nowa sztuka rządzenia jawi się zatem jako zarządzanie wolnością, nie w sensie imperatywu: „bądź wolny”, od razu wikłającego się zresztą w sprzeczności. […] [L]iberalizm, który można określić jako nową, ukształtowaną w XVIII wieku sztukę rządzenia, zakłada ów podstawowy stosunek produkcji wolności do jej destrukcji […] Z jednej strony trzeba wytwarzać wolność, jednak sam ten gest powoduje, że – z drugiej strony – narzuca się ograniczenia, procedury kontroli i przymusu, rozmaite sankcje itd.9 Ta wolność, wolność rynkowa, nie znajduje się poza polityką, poza urządzaniem, jako jego granica, lecz raczej stanowi integralny element jego strategii. Jako sposób urządzania neoliberalizm operuje na interesach, pragnieniach i aspiracjach raczej niż na prawach i obowiązkach. Nie naznacza ciała bezpośrednio, jak władza suwerenna ani nie ogranicza swobody działania, jak władza dyscyplinarna, lecz działa raczej na same warunki działania. Stąd też neoliberalne urządzenie postępuje zgodnie z ogólną trajektorią intensyfikacji. Ta trajektoria zawiera w sobie fundamentalny paradoks – władza, stając się coraz mniej restrykcyjna, coraz mniej cielesna, staje się jednocześnie coraz bardziej intensywna, nasycając pole działania i możliwości. 10 Foucault ogranicza swoją dyskusję nad neoliberalizmem do przedstawienia jego głównych paradygmatów i tekstów teoretycznych, śledząc jego ewolucje od pierwotnego sformułowania neoliberalnych zasad w powojennych Niemczech po jego najbardziej rozwiniętą wersje głoszoną przez Szkołę Chicago. Podczas gdy wcześniejsze prace Foucaulta są często pamiętane za ich zainteresowanie dokumentami praktycznymi – opisem panoptykon czy praktyką spowiedzi – wykłady o neoliberalizmie koncentrują się głównie na debacie teoretycznej. W pewnym sensie jest to skutek ograniczenia formuły cyklu wykładów, materiał z których nigdy nie został rozwinięty w postaci pełnego studium. Jednak każda analiza neoliberalizmu, wierna raczej duchowi niż literze prac Foucaulta powinna skupić się na jego istnieniu jako praktyki rozproszonej w strukturach gospodarki, polityki i społeczeństwa. Thomas Lemke twierdzi, że neoliberalizm jest projektem politycznym, który dąży do stworzenia rzeczywistości o której twierdzi, że już istnieje, utrzymując, że konkurencja jest podstawą wszelkich stosunków społecznych jednocześnie podsycając rozwój samej tej konkurencji. 11 Współczesna tendencja do odchodzenia od długoterminowych umów o pracę ku zatrudnieniu tymczasowemu i niepełnowymiarowemu nie jest jedynie efektywną 9 Ibid. str. 87 10 Jeffrey Nealon rozwinął obecną u Foucaulta logikę intensyfikacji, twierdząc, że można ją zauważyć w przejściu od władzy dyscyplinarnej do biowładzy. Ta pierwsze operuje przez specyficzne miejsca i tożsamości, podczas gdy ta druga oddziałuje na seksualność, która jest rozproszona w społeczeństwie i zbieżna z podmiotowością (Nealon, Jeffrey T. , 2008, Foucault Beyond Foucault: Power and its Intensification Since 1984, Stanford, CA: Stanford University Press, str. 46). Podobnie można powiedzieć o neoliberalizmie. strategią ekonomiczną, uwalniającą korporację od kosztownych zobowiązań. Jest to również efektywna strategia upodmiotowienia. Zachęca ona pracowników do postrzegania samych siebie nie jako „proletariatu”, w sensie politycznym, to znaczy kogoś, kto ma coś do zyskania dzięki kolektywnej organizacji i solidarności, lecz jako „jednoosobowe przedsiębiorstwa”. Pracownicy staja się jednostkami, których każde działanie – od podjęcia kursu obsługi nowego oprogramowania po wybielenie sobie zębów – może być traktowane jako inwestycja w ich kapitał ludzki. Jak piszą Eric Alliez i Michel Fehrer: Wykorzystywanie przez korporację na masową skalę podwykonawstwa odgrywa fundamentalną rolę w tym względzie, że przekształca pragnienie niezależności pracowników w „ducha biznesowego”, który zaspokaja rosnące zapotrzebowanie kapitału na satelitów.12 Neoliberalizm nie jest po prostu ideologią w pejoratywnym sensie tego terminu ani też pewnym zbiorem przekonań, o których można zdecydować czy się je przyjmie czy też nie, lecz jest wytwarzany przez strategie, taktyki i polityki, które generują podmioty interesu zwarte w konkurencji. Ponieważ Foucault bierze w nawias to, co można określić „ideologicznym” wymiarem neoliberalizmu – tzn. jego związek z globalną hegemonią nie tyle kapitalizmu lecz szczególnego, nowego reżimu kapitalistycznej akumulacji, w swoich wykładach ma mało do powiedzenia na temat jego historycznych warunków rozwoju. Foucault łączy oryginalną artykulację neoliberalizmu ze szczególną reakcją na Nazizm. Jak twierdzi, pierwsi neo-liberałowie, Ordoliberałowie, nie uważali nazistowskich Niemczech za konsekwencje kapitalizmu, lecz za ekstremalną wersję tego, co w ich przekonaniu było przeciwieństwem kapitalizmu i rynku – planowania. Podczas gdy analizy Foucaulta pokazują ten szczególny „strach przed państwem”, który leży u podstaw neoliberalizmu, przekonanie, że każde planowanie, każda interwencja przeciwko konkurencji, jest równoznaczna z totalitaryzmem. To jednak nie wyjaśnia dominacji neoliberalizmu współcześnie, w szczególności zaś jego dominacji jako pewnej „technologii siebie”, pewnego sposobu upodmiotowienia. Jednocześnie Foucault oferuje odmienną możliwość zrozumienia historii neoliberalizmu, kiedy przekonuje, że neoliberalizm lub neoliberalny podmiot, jako człowiek gospodarczy lub raczej człowiek przedsiębiorczy, wyłania się by zapełnić pewną szczególną lukę w liberalnej myśli ekonomicznej – problem pracy. Neoliberalizm w tym sensie dąży do wypełnienia tej samej pustki, tego samego braku, który starał się wypełnić Marks. Lecz oczywiście bez odnoszenia się do Marksa i z zupełnie odmiennymi rezultatami.13 Marks i neoliberałowie zgadzają się, że klasyczna teoria ekonomii zbadała sferę wymiany – tzn. rynek – lecz nie udało jej się wejść do „ukrytego warsztatu produkcji” i zbadać jak wytwarzany jest kapitał. Oczywiście zgoda 11 Lemke, Thomast 2010, Foucault, rządomyślność, krytyka, Recykling Idei, http://recyklingidei.pl/lemke-foucault-rzadomyslnosc-krytyka (data wejścia: 4.12.2014) 12 Alliez, Eric, Feher, Michel, 1987, The Luster of Capital, Zone, 1, 2, str. 349. 13 Foucault, Michel, 2012, Narodziny Biopolityki… kończy się w tym samym miejscu, gdyż Marks i neoliberałowie znajdują w pracy zupełnie inne rzeczy: dla Marksa praca jest sferą wyzysku, podczas gdy dla neoliberałów, jak widzieliśmy, problem pracy nie pojawia się w ogóle dopóki różnica pomiędzy pracą a kapitałem nie zostanie zniesiona w koncepcji „kapitału ludzkiego”.14 Neoliberalizm miesza i wymienia terminy opozycji pomiędzy „pracownikiem” a „kapitalistą”. Cytując Etienna Balibara: „Kapitalista jest zdefiniowany jako pracownik, jako „przedsiębiorca”, pracownik zaś, jako nosiciel zdolności do pracy, jako kapitał ludzki.” 15 Praca nie jest już ograniczona do wyróżnionych przestrzeni fabryki czy biura lecz pracą staje się każda aktywność zorientowana na osiągnięcie pożądanych celów. Terminy „praca” i „kapitał” przecinają się, przezwyciężając na gruncie terminologii swoją odwieczną opozycję. Ta pierwsza staje się po prostu aktywnością a to drugie rezultatem tej aktywności, jej historią. Poczynając od tego przecięcia się dyskurs ekonomii staje się całym, nowym sposobem życia, zdrowym rozsądkiem, według którego każde działanie – małżeństwo, przestępstwo, edukacja itd. – może być opisane za pomocą rachunku zysków i strat, może być traktowane jako inwestycja. Zestawienie ze sobą Marksa i neoliberałów w relacji do tego samego przedmiotu pozwala nam uchwycić coś z polityki neoliberalizmu, która przez uogólnienie terminów „przedsiębiorca”, „inwestycja” czy „ryzyko”, zastosowanie ich poza sferą finansów, na wszystkie stosunki społeczne zaciera sam fakt wyzysku. Neoliberalizm może być zatem traktowany jako szczególna wersja „kapitalizmu bez kapitalizmu”, sposób na utrzymanie nie tylko praw własności prywatnej lecz także istniejącej dystrybucji bogactwa przy jednoczesnym uwolnieniu się od 14 W Narodzinach Biopolityki Foucault twierdzi, że Marks wypełnił tą lukę za pomocą „antropologii” pracy. Jest to stanowisko zbliżone do krytyki rozwiniętej przez Foucaulta w La verite et les formes juridiques, gdzie twierdzi, że Marks ustanowił pracę jako „konkretną esencję człowieka”. Jak pisze Foucault: Nie wydaje mi się, byśmy mogli po prostu zaakceptować tradycyjną analizę marksistowską, która zakłada, że, skoro praca jest konkretną esencją człowieka, system kapitalistyczny jest tym, co przekształca pracę w zysk, w hiper-zysk lub wartość dodatkową. W istocie kapitalizm przenika naszą egzystencję znacznie głębiej. System ten, kiedy został ustanowiony w dziewiętnastym wieku, był zmuszony do opracowania zbioru technik politycznych, technik władzy, przez które człowiek został przywiązany do czegoś takiego jak praca – zbioru technik, za pomocą których ludzkie ciała i czas mogły stać się siłą roboczą i czasem pracy, by mogły zostać efektywnie wykorzystane i przez to przekształcone w hiper-zysk. (Foucault, Michel, 2000, Truth and Juridical Forms, w Faubion, James D., ed., Power: Essential Works of Michel Foucault, 1954-1984: Tom 3, New York: New Press, 2000 str. 86). Tą ideę, ideę kapitalrnych stosunków władzy”, które przekształcają człowieka w podmiot pracujący, Foucault czasami rozwija jako krytykę Marksa a czasami przypisuje samemu Marksowi, vide: see Les Mailles du pouvoir, w: Defert, D. i Ewald, F., ed., 1994, Dits et Écrits Tome IV: 1980-198, Paris: Éditions Gallimard I mniej dosłownie w Dyscyplinować i Karać. 15 Balibar, Etienne, 1994, Masses, Classes, Ideas: Studies on Politics and Philosophy Before and After Marx, New York: Routledge, str. 53 antagonizmów i społecznej niestabilności kapitalizmu, w tym wypadku paradoksalnie przez rozszerzeni kapitalizmu, a przynajmniej jego symboli, terminów i logiki na całe społeczeństw. Opozycja pomiędzy kapitalistą a pracownikiem została zniesiona nie tyle przez transformacje sposobu produkcji, nową organizację produkcji i dystrybucji bogactwa, lecz przez nowy sposób upodmiotowienia, nową produkcję podmiotowości. Neoliberalizm pociąga za sobą bardzo szczególny sposób rozszerzenia ekonomii na całość społeczeństwa. Nie dzieje się tak dlatego, że, jak twierdził Marks, wszystko spoczywa na ekonomicznej bazie (a przynajmniej w ostatniej instancji), lecz raczej dlatego, że perspektywa ekonomiczna, perspektywa rynku, pokrywa się w całości ze społeczeństwem. Jak twierdzi Christian Laval: wszystkie działania zdają się odpowiadać fundamentalnie ekonomicznej idei interesu własnego, największej możliwej korzyści osiąganej najmniejszym możliwym kosztem. To nie struktura gospodarki zostaje rozciągnięta na całość społeczeństwa lecz podmiot ekonomicznego myślenia, jego zakładana antropologia. 16 Stawiając opór teraźniejszości: w stronę krytyki neoliberalizmu Neoliberalizm jest zatem „restauracją” nie tylko władzy klasowej kapitalizmu jako jedynego możliwego systemu gospodarczego lecz jest także restauracją kapitalizmu jako równoznacznego z racjonalnością. Pozostaje zatem pytanie: dlaczego teraz? Czy raczej: dlaczego na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat kapitalizm obrał ścieżkę neoliberalizmu? Jeśli przywoływanie przez Foucaulta widma Nazizmu nie wystarczy, aby wyjaśnić tę specyficzną historyczną transformację kapitalizmu to opozycja względem Marksa również nie pomaga w zrozumieniu współczesnej dominacji neoliberalizmu. Odpowiedź na to pytanie można jednak znaleźć, trochę paradoksalnie, przyglądając się jednemu z nielicznych punktów styczności pomiędzy Marksem a neoliberałami. Wprawdzie Marks nie używa terminu „kapitał ludzki” to w Zarysie krytyki ekonomii politycznej odnosi do podmiotowości, podmiotowych sił robotnika, termin „kapitał stały”, zazwyczaj zarezerwowany dla maszyn, budynków fabrycznych innych inwestycji w środki produkcji. Ogólnie rzecz biorąc Marks rozumiał postęp kapitału jako proces w którym umiejętności i kwalifikacje robotników są stopniowo wcielane w maszynerię, w kapitał stały, redukując robotnika do niewykwalifikowanego i wymiennego kółka w maszynie. Na tym miała polegać „proletaryzacja”, to znaczy proces przez który kapitał wytwarza swoich własnych grabarzy w postaci klasy zubożałych robotników, którzy nie mają do stracenia nic oprócz swoich kajdan. Jednak w Zarysie Marks rozważa zasadniczo inną możliwość – kapitalistyczną eksploatację nie tylko sił fizycznych ciała lecz także ogólnej wiedzy rozproszonej w społeczeństwie i ucieleśnionej w każdej jednostce. Tę właśnie rozproszoną wiedzę społeczeństwa Marks określa mianem „intelektu powszechnego”. Ta wiedza, zdolność do używania rozmaitych języków, protokołów czy systemów symbolicznych, jest wytwarzana w przeważającej mierze poza pracą. Jak pisze Marks: „Zaoszczędzenie czasu pracy 16 Laval, Christian, 2007, L’homme économique: Essai sur les racines du néolibéralisme, Paris: Gallimard, str. 17 jest równoznaczne z powiększeniem wolnego czasu, to znaczy czasu dla pełnego rozwoju indywiduum, które z kolei, jako największa siła wytwórcza, oddziałuje na siłę produkcyjną pracy. Z punktu widzenia bezpośredniego procesu produkcji można zaoszczędzenie czasu pracy uważać za produkcję kapitału trwałego [podkr. org.], tym kapitałem trwałym being man himself (jest sam człowiek)”17. Odejście przez Marksa od standardowej terminologii jego prac, terminologii, która określa robotnika jako siłę roboczą (lub żywą pracę), maszyny i fabryki jako kapitał stały zaś pieniądza jako kapitał obrotowy, jest głęboko odkrywcze. Odkrywa przed nami fragment rzeczywistości, którą Marks ledwie potrafił sobie zwizualizować, przyszłości, która stałą się naszą teraźniejszością: realnej subsumpcji społeczeństwa pod kapitał. Realna subsumpcja oznacza nie tylko ukształtowanie się tego, co Marks nazwał specyficznie kapitalistycznym sposobem produkcji lecz również włączenie całego subiektywnego potencjału, zdolności do komunikowania się, do odczuwania, do tworzenia, do myślenia w produkcyjne siły kapitału. Kapitał nie wyzyskuje już po prostu pracy, rozumianej jako fizyczna zdolność do przekształcania rzeczy lecz zaprzęga do pracy zdolności twórcze i komunikacyjne, które przenikają stosunki społeczne. Można powiedzieć, że wraz z realną subsumpcją kapitał nie ma już zewnętrzna, nie istnieje już stosunek, który nie mógłby zostać przekształcony w towar, lecz jednocześnie kapitał nie jest już niczym poza zewnętrzem – produkcja zachodzi poza ścianami fabryki czy biura, w rozmaitych związkach społecznych. Z powodu tego zasadniczego przemieszczenia podmiotowość zyskuje kluczowe znaczenie, podmiotowość staje się bezpośrednio produktywna i to właśnie ta podmiotowość musi być kontrolowana. Dla Antonio Negriego istnieje bezpośredni związek pomiędzy realna subsumpcją jako transformacją kapitalistycznego sposobu produkcji a neoliberalizmem jako przekształceniem reprezentacji kapitalizmu. Nie chodzi po prostu o to, że neoliberalizm, produkując neoliberalną podmiotowość, działa na rzecz zatarcia fundamentalnej różnicy pomiędzy pracownikiem a kapitalistą, pomiędzy płacą roboczą a zyskiem z kapitału. Ostatecznie ta opozycja, ten antagonizm istniał na setki lat przed neoliberalizmem. Neoliberalizm jest dyskursem i praktyką zorientowaną na ograniczenie sił pracy, które są rozproszone w całym społeczeństwie – dokładnie w momencie, w którym cała egzystencja społeczna stała się pracą lub potencjalną pracą, neoliberalizm konstruuje obraz społeczeństwa kapitalistów, przedsiębiorców. Im bardziej produkcja wychodzi z zamkniętych przestrzeni fabryk by rozproszyć się w całym społeczeństwie, obejmując wszystkie sfery społecznego i kulturalnego życia, tym bardziej neoliberalizm prezentuje obraz społeczeństwa jako rynku, znosząc produkcję w ogóle.18 To podkreśla różnicę pomiędzy neoliberalizmem, jako formą władzy, a władzą dyscyplinarną, działającą w zamkniętych przestrzeniach fabryki. O ile 17 Marks, Karol, 1986, Zarys krytyki ekonomii politycznej, Warszawa: Książka i Wiedza, str. 278 18 Hardt, Michael, Negri, Antonio, 1994, The Labor of Dionysus: A Critique of the State Form, Minneapolis, MN: University of Minnesota, str. 226. władza dyscyplinarna działa ograniczając i przytwierdzając ciała do aparatów produkcyjnych, władza neoliberalna działa poprzez rozpraszanie ciał i jednostek za pomocą prywatyzacji i izolacji. Deregulacja, centralne pojęcie i polityczna strategia neoliberalizmu, nie oznacza braku rządzenia czy nawet regulowania, lecz formę rządzenia przez izolacje i rozproszenie. 19 Im więcej bogactwa jest wytwarzanego przez kolektywne siły społeczeństwa tym bardziej neoliberalizm prezentuje nam obraz społeczeństwa złożonego wyłącznie z egoistycznych jednostek. Dla Negriego neoliberalizm i koncepcja kapitału ludzkiego są jedynie skrzywionym obrazem produktywnych sił społeczeństwa. „Jedyny problem polega na tym, że ekstremalna liberalizacja gospodarki ujawnia swoje przeciwieństwo, to znaczy: społeczne i produktywne środowisko nie jest złożone ze zatomizowanych jednostek… prawdziwe środowisko jest złożone z kolektywnych jednostek.” 20 W analizach Negriego stosunek pomiędzy neoliberalizmem a realną subsumpcją przyjmuje cechy manichejskiej opozycji. Wszyscy jesteśmy pracownikami lub wszyscy jesteśmy kapitalistami: Albo widzimy społeczeństwo jako rozszerzenie pracy na wszystkie sfery społeczne i wszystkie aspekty ludzkiego życia – od fabryki przez szkołę po gospodarstwo domowe, od pracy rąk po wewnętrzne życie umysłu – albo jako opanowane przez logikę konkurencji i inwestycji, która obejmuje wszystkie ludzkie więzi. Propozycje Negriego ma tą przewagę na wykładami Foucaulta, że pozwala uchwycić historyczną formację neoliberalizmu w kontekście specyficznej transformacji kapitału, do pewnego stopnia kontynuując foucaultowską tendencję do prezentowania władzy dyscyplinarnej i biowładzy na tle specyficznych przemian w ekonomicznej organizacji społeczeństwa. Jednak udaje się to jedynie za cenę prezentacji neoliberalizmu jako ideologii w pejoratywnym sensie tego terminu. Może się wydawać, że dla Negriego realna subsumpcja jest prawdą społeczeństwa podczas gdy neoliberalizm jedynie zniekształconym obrazem tej prawdy. Jak twierdzi Thomast Lemke foucalutowska idea urządzania przeciwstawia się takiemu podziałowi, który ustawia rzeczywistość materialną po jednej stronie, zaś jej ideologiczną deformację po drugiej. Urządzenie jest szczególnym sposobem myślenia, szczególnym sposobem rządzenia, który realizuje się w nawykach, percepcjach i podmiotowości. Urządzenie ustanawia działania i koncepcje na tym samym planie immanencji.21 Oznacza to, że krytyka neoliberalizmu nie może koncentrować się na jego błędach, jego krótkowzrocznej koncepcji życia społecznego, lecz na właściwej neoliberalizmowi produkcji prawdy. Według Foucaulta musimy bowiem potraktować poważnie sposób w jaki fundamentalne rozumienie jednostki jako rządzonej przez interes i konkurencje nie jest tylko ideologią, którą można obalić lub odrzucić, lecz głęboką częścią tego, jak nasze życia i nasze podmiotowości są strukturyzowane. 19 Negri, Antonio, 1989, The Politics of Subversion: A Manifesto for the TwentyFirst Century, Oxford: Polity Press, str. 99. 20 Ibid. str. 206 21 Lemke, Thomas, 2010, … Pomimo skłonności Negriego do osuwania się w opozycję pomiędzy ideologią a rzeczywistością, jego propozycja dotyka istotnych problemów, które odbijają się echem w pracach innych krytyków neoliberalizmu. Neoliberalizm pozbawia nas krytycznego dystansu, który otwiera się pomiędzy różnymi sferami i reprezentacjami podmiotowości, nie tylko różnicy pomiędzy pracą a rynkiem, jak u Marksa, lecz również różnicy pomiędzy obywatelem a podmiotem ekonomicznym, jak w klasycznym liberalizmie. Wszystkie te różnice zostają zniesione, kiedy jedna relacja – konkurencja pomiędzy interesami ekonomicznymi – zastępuje liczne przestrzenie i relacje: pracownika, obywatela czy konsumenta. Żeby wyrazić to językiem Foucaulta: to co znika w neoliberalizmie to krytyczna poliwalencja dyskursów. Wszystko zostaje przedstawione w kategoriach interesów, wolności i ryzyka.22 Jak twierdzi Wendy Brown można rozpoznać codzienne konsekwencje lub praktyku urządzania w tym jak rynkowe i indywidualistyczne rozwiązania pojawiają się zamiast kolektywnych rozwiązań politycznych: grodzone osiedla w odpowiedzi na obawy o bezpieczeństwo; woda butelkowana w odpowiedzi na obawy o bezpieczeństwo; szkoły prywatne w odpowiedzi na porażkę publicznej edukacji itd. Wszystkie te rozwiązania oferują jednostką możliwość wyjścia raczej niż zmierzenia się z problemami politycznymi.23 Prywatyzacja nie jest wyłącznie neoliberalną strategią na rozprawienie się ze sferą publiczną, co David Harvey nazywa akumulacją przez wywłaszczenie, lecz stałym elementem tej szczególnej formy urządzania, neoliberalnego ethosu. Wszystko zostaje sprywatyzowane, wszystko co tworzyło niegdyś sferę publiczną: instytucje, struktury, kwestie społeczne, problemy itd. 24 Jest to prywatyzacja do samego dołu. Dla Brown neoliberalizm oznacza dedemokratyzację na masową skalę, gdy pojęcia takie jak dobro publiczne, prawo i debata tracą swoje znaczenie. „Model neoliberalnego obywatela to ktoś, kto strategicznie i zgodnie ze swoim interesem wybiera pomiędzy różnymi opcjami politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi, nie zaś ktoś kto razem z innymi dąży do tego by zorganizować te opcje. 25 Można zatem stwierdzić, że choć neoliberalizm jest bardziej elastyczną i otwartą formą władzy, która operuje za pomocą wolności i różnorodności, to w pewnym sensie jest to forma urządzania, racjonalność polityczna, znacznie bardziej zamknięta i pozbawiona zewnętrza. Nie napotyka ona żadnego napięcia z konkurencyjną logiką pracownika lub 22 Foucault, Michel, 1978, The History of Sexuality: Volume 1: An Introduction, New York: Vintage, str. 101 [w polskim wydaniu tego nie ma – przyp. tłum]. 23 Brown, Wendy , 2006, American Nightmare: Neoliberalism, Neoconservatism, and Democratization Political Theory, Nr 34 Tom 6, str. 704. 24 Harvey, Dawid, 2010,… str. 84 25 Brown, Wendy, 2005, Neoliberalism and the End of Liberal Democracy w Edgework: Critical Essays on Knowledge and Politics, Princeton, NJ: Princeton University, str. 43. obywatela, z odmienną artykulacją podmiotowości. Państwa, korporacje i jednostki są rządzone tą samą logiką, logiką interesu i konkurencji. Rozwinięta przez Foucaulta analiza neoliberalizmu, choć niekompletna, ma tą zaletę, że rozjaśnia teren na którym można zmagać się z neoliberalizmem. Nie wystarczy bowiem przeciwstawić się neoliberalizmowi jako ideologii, ujawniając prawdę społecznego życia, którą on pomija czy też wyliczając liczne porażki neoliberalnych polityk. Każda opozycja wobec neoliberalizmu musi potraktować poważnie jego skuteczność, to jak udało mu się przekształcić pracę, podmiotowość i relacje społeczne. Jak twierdzi Foucault neoliberalizm oddziałuje nie na same działania lecz raczej na warunki i konsekwencje działań, na nasze poczucie tego co możliwe. W szczególności idea fundamentalnie egoistycznej jednostki ogranicza możliwość jakiejkolwiek kolektywnej transformacji warunków życia. Nie chodzi o to, że tego typu działania są zabronione, zablokowane przez rozkazy suwerena lub struktury władzy dyscyplinarne, po prostu nie wydają się możliwe, wykluczone w społeczeństwie, gdzie każdy dba tylko o własny interes. Nie jest przypadkiem, że jedna z najsłynniejszych osób, która wprowadzała w życie reformy neoliberalne, Margaret Thatcher, używała hasła: nie ma innej alternatywy (there is no alternative, TINA), usprawiedliwiając neoliberalizm w oparciu o jawny brak innych możliwości. Odpowiednio, i częściowo jako spóźniona odpowiedź Żelaznej Damie, nie było przypadkiem, że hasłem słynnych protestów w Seattle przeciwko MFW i Bankowi Światowemu, stało się „Inny świat jest możliwy”, gdyż to właśnie poczucie możliwości istnienia nie tylko innego świata ale też innego sposobu prowadzenia polityki – obraz związkowców i ekologów (turtles and teamsters) maszerujących ramie w ramie – najbardziej zapadł w pamięć z tamtejszych wydarzeń.26 To właśnie tego poczucia możliwości brakuje teraźniejszym świecie. Trudno jest sobie wyobrazić, a co dopiero wprowadzić w życie, przyszłość inną niż zdominowana przez egoistyczne interesy i destruktywne kaprysy konkurencji. Polityczna odpowiedź na neoliberalizm musi się z nim zmierzyć na jego własnym terenie, terenie produkcji podmiotowości, wolności i możliwości. 26 Lazzarato, Maurizio, 2004, Les révolutions du capitalism, Paris: Le Seuil, str. 19.