Listopad 2011 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Transkrypt

Listopad 2011 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230
www.teresasiedlce.pl
SIEDLCE
LISTOPAD - ADWENT
Przyjdź,
Panie Jezu
nr 16 (168) 2011
Rozpoczynający się Adwent
jest odpowiednim momentem,
aby zastanowić się
nad znaczeniem,
a także
dobrym wykorzystaniem
danego nam od Boga czasu.
Współczesny człowiek poświęca go zbyt wiele na
różne zajęcia, życiowe zadania i zdobywanie różnorakich korzyści materialnych. Zapominamy jednak, że
dany nam czas powinien być wykorzystany jak najlepiej do pozyskania łask nadprzyrodzonych i szczęścia
wiekuistego. Wielokrotnie Jezus kieruje do nas słowa
o potrzebie czuwania i modlitwy: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz
ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się
w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie,
a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie
więc, bo nie wiecie, kiedy Pan domu przyjdzie:
z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy
rankiem. By niespodziewanie przyszedłszy, nie zastał
was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim:
Czuwajcie”(Mk 13, 33-37).
Oznacza to, że dany nam czas jest skarbem nieocenionym i powinien być wykorzystany jak najowocniej
dla zbawienia swojej duszy. Ileż to razy zdarza się nam,
że odkładamy jakieś zajęcia czy obowiązki na później
lub na kolejny dzień. Zapominamy jednocześnie,
że czas mija bezpowrotnie, zaś przyszłość należy do
Boga i wszystko jest w Jego mocy. W Ewangelii św.
Jana, Jezus napomina nas: „Chodźcie, dopóki macie
światłość, aby was ciemność nie ogarnęła” (J 12,35).
Jest to wskazówka, jak mamy przejść przez doczesne
życie. Mamy kroczyć za Jezusem – światłością, gdyż
wraz ze śmiercią nastanie ciemność. Warto odnieść
się także do przypowieści o robotnikach w winnicy.
Św. Mateusz pisze o robotnikach, którzy nic złego
nie czynili, a jednak napomnieni zostali przez gospodarza: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?”
(Mt 20,6), a gdy odpowiedzieli, że nikt ich nie najął,
nakazał im, aby poszli do winnicy. Dlatego też i my
nie traćmy lekkomyślnie czasu, gdyż, jak naucza św.
Bernard, „każda chwila, której nie użyliśmy ku chwale
Bożej, jest czasem straconym”.
Wielu ludzi, którzy nie mieli, bądź wciąż nie mają
czasu dla Boga, w godzinę swojej śmierci zapragnie
choćby jednej chwili dla uporządkowania swojego
sumienia. Wtedy będzie już za późno.
Nie traćmy więc szansy, jaką otrzymujemy od
Stwórcy każdego nowego dnia. Na sądzie Bożym będziemy rozliczeni z każdego czynu, a nawet z każdego
niepotrzebnie wypowiedzianego słowa. Zgodnie
z zapowiedzią Jezusa „z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień
sądu” (Mt 13,36). Módlmy się, abyśmy zawsze byli
przygotowani na tę jedyną i niepowtarzalną chwilę
– spotkania z Najlepszym Ojcem w Jego domu.
„Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj,
bo cały w tym człowiek!
Bóg bowiem każdy czyn wezwie przed sąd
dotyczący wszystkiego, co ukryte:
czy dobre było, czy złe”.
(Koh 12,13-14)
Małgorzata
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
8 GODZIN
Moi znajomi
byli w Grecji. Po
powrocie dzielili
się swoimi wrażeniami. Byli zachwyceni Meteorami – prawosławnymi klasztorami
– zbudowanymi
bardzo wysoko na
skałach. Wcześniej, kiedy w drodze do nich
jechali autobusem, przewodniczka przybliżała turystom wiedzę na temat historii
klasztorów i żyjących tam zakonników.
Mówiła tak: „Żyjący tam mnisi dziennie
8 godzin pracują, 8 godzin studiują i śpią,
i 8 godzin…” - jeszcze coś robią, czego
mój znajomy nie usłyszał. Podchodzi do
przewodniczki i pyta: „Co jeszcze zakonnicy robią 8 godzin dziennie?” A ona: „To
Św.Teresa od Dzieciątka Jezus
i Najświętszego Oblicza
IDĘ DO NIEBA
„Niebawem dusza moja opuści tę
ziemię,zakończy czas wygnania, dokończy walki. Idę do nieba! Wracam
do Ojczyzny, odnoszę zwycięstwo!...
Wstępuje do przybytku wybranychpodziwiać piękno, którego oko
ludzkie nigdy nie widziało, słyszeć
śpiewy, jakich ucho nigdy nie słyszało, cieszyć się szczęściem, którego
serce nigdy nie zakosztowało...
Zbliża się dla mnie godzina,przez
nas wszystkich upragniona! Prawdą
jest, że Pan wybiera maluczkich,by
zawstydzić wielkich tego świata. Nie
polegam na moich własnych siłach,
ale na mocy Tego, który na krzyżu
pokonał potęgę piekła.”
Minął miesiąc listopad, w którym modliliśmy się za zmarłych. Czy
zastanawialiśmy się też nad sobą?
Jak to będzie gdy nastąpi nasza
ostatnia godzina,wybije czas końca
życia ziemskiego? Czy nasza dusza
będzie gotowa na przejście do
wieczności? Czy tak jak św.Teresa
ze spokojem będziemy mogli odpowiedzieć: ,,Idę do nieba!”
Niech Adwent pomoże nam się
lepiej przygotować na ten czas.
B.P.
Cyt. z książki „Dzieje Duszy Św.Teresy
od Dzieciątka Jezus” wyd. K.B.
jak to pan nie wie, co jest dla zakonników
najważniejsze? 8 godzin się modlą”.
To nie jest historia z księżyca, choć
pewnie słowo „meteory” robi takie wrażenie. Tak, są ludzie na naszej planecie,
którzy na modlitwie spędzają tyle czasu.
Przypominam sobie, że będąc w nowicjacie w Kodniu, uczestniczyłem we mszy
św., która trwała 4 godziny. Wspaniałe
przeżycia, śpiew kanonów, modlitwa wstawiennicza z nałożeniem rąk nad każdym
nowicjuszem, rozbudowana modlitwa wiernych… . Człowiek czuł się wyjątkowo.
Z drugiej strony, przypominam sobie
słowa poprzedniego O. Proboszcza Piotra
Wójcika, który mówił podczas apeli pielgrzymki duchowej, że można godzinami
odmawiać różaniec, a się nie modlić, można odmawiać brewiarz, a się nie modlić,
można godzinami klęczeć w kościele,
a wcale się nie modlić… .
Myślę, że najważniejsze, to modlić się
„sercem”, zapominać o sobie, a myśleć
o Bogu, o słowie Bożym.
W parku chorzowskim, kiedy jestem na
wakacjach, bardzo często w tym samym
miejscu, na ławeczce, widzę mężczyznę,
który od lat karmi gołębie. Siedzą mu one
na ramionach i rękach, i jedzą ziarnka.
Zawsze jak przechodzę i spotykam „gołębiarza” to myślę, że człowiek ten ma dobre
serce. Może to jeden z celów jego życia:
dokarmiać ptactwo.
A jakie cele życia masz Ty, Siostro
i Bracie? Na pewno: rodzina, praca, przyjaciele… . Ale czy jest pośród nich chwała
Boża? Wiem, że zakonnicy, zakonnice,
księża modlą się długo, ale czy aby Twoja
modlitwa nie trwa tylko 8 minut dziennie.
A jeżeli trwa tylko 8 sekund – akurat tyle,
co znak krzyża?
Marana tha - przyjdź Panie Jezu - do
serca każdego człowieka, który się modli,
ale też do tego, który nie potrafi się dobrze
modlić.
O. Krzysztof Pabian
„Rodzina-Rodzinie„
,,Rodzina – Rodzinie” to podjęta przez Caritas Diecezji Siedleckiej akcja, która ma na celu pomoc materialną i duchową najbardziej potrzebującym rodzinom
i osobom samotnie wychowującym dzieci. Akcja
ta jest odpowiedzią na wyrażoną w papieskiej
bulli wolę bł. Jana Pawła II, by pomoc potrzebującym była najważniejszym działaniem Kościoła.
,,Szczególnie potrzebnym znakiem miłosierdzia
Bożego jest miłość, która otwiera nam oczy na
ludzi żyjących w nędzy i zepchniętym na margines społeczny” - czytamy w Biblii. Zbliżają
się Święta Bożego Narodzenia. Parafialny Zespół Caritas przygotowując się na przyjście Pana pragnie jak najlepiej
wypełnić misję miłosierdzia. Już w listopadzie na podstawie prowadzonych kartotek typowane są rodziny wielodzietne oraz samotne matki
i ojcowie wychowujący dzieci. Rodziny, które mogą i pragną podzielić się
z innymi, przygotowują paczkę świąteczną. Mogą to być wspólnoty działające w parafii lub kilka osób np. sąsiadów. Od pierwszej niedzieli Adwentu
w zakrystii będą wyłożone koperty zawierające dane o rodzinie: ile liczy osób
i w jakim wieku są dzieci. Paczka może zawierać różne produkty potrzebne
do przygotowania świąt np. słodycze, zabawki lub może to być dar finansowy
dla konkretnej rodziny. Paczka powinna sprawić radość i być prawdziwym
darem serca. Dziękujemy wszystkim, którzy dotychczas włączali się do tej
akcji i zapraszamy innych do przyłączania się w tym roku!
Zapraszamy również do naszego sklepiku, gdzie będziemy rozprowadzać świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, karty świąteczne i inne
dewocjonalia. Uzyskany dochód przeznaczony będzie na przygotowanie
paczek świątecznych dla osób samotnych i nieobjętych akcją ,,Rodzina
– Rodzinie” oraz na dofinansowanie kolonii letnich. Dziękujemy z całego
serca wszystkim, którzy włączają się do naszych działań.
Bóg zapłać za każde dobro.
Parafialny Zespół Caritas
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Matka Boża z Guadalupe
Jej żywą obecność w tym miejscu i pamiątkę
pierwszego cudu wspominamy 12 grudnia
Nie Fatima, nie Lourdes, nie Częstochowa, ale właśnie Guadalupe jest
miejscem najliczniejszych pielgrzymek
do Matki Bożej na świecie. A oto kilka
liczb. Do Pani Jasnogórskiej dociera
rocznie 4 mln wiernych, do Fatimy
w Portugalii 5 mln, do Jej kolejnego
miejsca objawień i cudów, czyli do
Lourdes we Francji przybywa 6 mln
osób, a do Guadalupe w Meksyku aż
12 milionów pielgrzymów! W języku
indiańskim Guadalupe oznacza…
„depcze głowę węża”.
Doskonała i zawsze Dziewica (tak
mówi o sobie Maryja) objawiła się 10
grudnia 1531r. na górze Tepeyac ok.
53-letniemu Juanowi Diego - Indianinowi, chrześcijaninowi, bezdzietnemu
wdowcowi, który co sobotę wędrował
6 (sześć!) godzin do placówki misyjnej
franciszkanów, by „uczyć się” Boga
i być na Mszy św.
O przebiegu spotkań Matki Bożej
ze wspomnianym Juanem Diego,
dziś już świętym, można sobie przeczytać, jeśli tylko się tego pragnie,
sięgnąwszy po książkę. Nie sposób
o tym krótko napisać. Sceny i dialogi są
wzruszające i piękne, a historia Indian
dramatyczna. Fascynująca jest w tym
kolejnym cudownym i uznanym przez
Kościół wydarzeniu, prawda o żywych,
reagujących na źródło światła, ludzkich
źrenicach, Maryi, w których widać…,
no właśnie, co i kogo? I jak to odkryto?
Naprawdę, warto przeczytać!
W grudniu 1531 roku, kolejny raz
w dziejach ludzkości, Matka Boża
przybywa na ratunek swoim zagubionym dzieciom, by nawrócić miliony
niewierzących Indian i „wierzących”
Hiszpanów, ocalić dziesiątki tysięcy
istnień ludzkich mordowanych w okrutny
sposób dla wymyślonych bóstw, potem
wykorzystywanych dla żądzy posiadania bogactw. Pierwszy cud to uzdrowienie ze śmiertelnej choroby wuja
Juana Diego, wskrzeszenie Indianina
o imieniu Chickimec, a także uzdrowienie beznadziejnie chorej siostry
zakonnej Jacinty. Swoje ocalenie
zawdzięcza Jej Meksyk, któremu
groziło wyludnienie z powodu powodzi i epidemii. „Niewiasta obleczona
w słońce” interweniuje, by ocalić chrześ
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
cijańską Europę od zagrażającego jej
islamu, dając zwycięstwo Filipowi II nad
Turkami w 1571 r. pod Lepanto przez
kopię swojego Wizerunku i różańcowy
szturm do nieba zainicjowany przez
papieża Piusa V. Ilość cudów jest niewyobrażalna zważywszy, że Maryja jest
obecna w tym Autoportrecie od 1531
roku do dziś.
Ona, Dziewica Maryja, jest tam
w swoim „własnoręcznie namalowanym” Cudownym Wizerunku, na
którym… nie ma śladu pędzla, kolory
są oddalone od surowego płótna
o 3 cm, by niejako zawisnąć w powietrzu,
a ich pochodzenie jest z nieznanego
nam ziemianom źródła! Obraz istnieje
blisko 500 lat, choć po ludzku powinien
był już dawno się rozpaść, z powodu
materiału, na którym jest namalowany,
a którego trwałość nie powinna przekroczyć 20 lat. Jest to naturalne włókno
agawy, z którego utkano tilmę, czyli
rodzaj fartucha noszonego przez Indian
przy pracy. Albo powinna
była zniszczyć go ukryta
w kwiatach bomba, która
wybuchając 14 listopada
1921 r. uszkodziła marmurowy ołtarz, wygięła masywny
krucyfiks, ale nawet nie zarysowała szyby chroniącej
dzieło Maryi. Albo powinien
ulec zniszczeniu przez wylany na niego żrący kwas
solny. Cudowny Wizerunek,
zwany też Autoportretem,
wbrew prawom fizyki i logice,
nadal istnieje, pełen świeżości i tajemnic, jakby dopiero wczoraj zaistniał. Jego
temperatura jest zawsze ta
sama, charakterystyczna dla
żyjącego człowieka i wynosi
36.6 stopni Celsjusza! Tam
naprawdę JEST Maryja!
Ale jest jeszcze coś
wyjątkowego, co wyróżnia
to miejsce ze wszystkich
innych, gdzie Matka Boża
się objawiła. Otóż, po raz
pierwszy Maryja z tamtego
miejsca właśnie najbardziej
wyraźnie pokazuje, jak cenne i święte jest życie dzieci
poczętych. 30 kwietnia 2007 roku,
w czasie Mszy św. odprawianej
w intencji dzieci abortowanych, z Cudownego Wizerunku wydobyło się światło
w kształcie embrionu ze strefami cienia
charakterystycznymi dla obrazu USG.
Widziały ten cud tysiące ludzi obecnych
na tej Eucharystii. Zjawisko zostało
sfotografowane. Niektórzy twierdzą,
że Maryja pokazała nam swojego
nienarodzonego Syna. Jakby tego
było mało, po przyłożeniu stetoskopu
do łona Maryi da się słyszeć bicie
małego serca! Fakt ten jest naukowo
potwierdzony i zarejestrowany. Nauka
nie potrafi go wytłumaczyć. Maryja,
czyniąc ten kolejny cud staje się Opiekunką Nienarodzonych. Przypomina,
że życie pochodzi od Boga, który jest
jego Panem. Inaczej mówiąc, Bóg jest
właścicielem każdego życia, mojego,
twojego i każdego innego człowieka
i nikt poza Nim nie ma prawa nim dysponować. Jest podarowane w wielkim
zaufaniu i nadziei, najpierw kobiecie
noszącej to życie w sobie, potem
rodzicom na czas wychowania. Ale
nie jest ono niczyją własnością. Pan
Jezus, rosnąc w łonie swojej Niepokalanej Mamy, uświęcił ten etap życia
człowieka, nadając mu ponadczasowy
sens i wartość, przypominając ludziom,
że stamtąd rozpoczyna człowiek swoją
wędrówkę w kierunku wieczności.
Maryja, tak powiedziała do Juana
Diego:
„Wiedz, z niewzruszoną pewnością,(…) że jestem doskonałą
i zawsze Dziewicą, Świętą Maryją,
Matką Boga prawdy, przez którego
wszystko żyje, Pana wszystkich rzeczy, jakie są wokół nas, Pana nieba
i ziemi.”
Maryja mówi: „(…) ponieważ prawdziwie jestem twą miłosierną Matką,
twoją i wszystkich ludzi (…) moich
umiłowanych, którzy mnie kochają,
tych, którzy mnie szukają, tych,
którzy Mi ufają. Tu wysłucham ich
łkania, ich narzekań, i uzdrowię ich
z ich smutku, ciężkich doświadczeń
i cierpień”.
W smutku, ciężkich doświadczeniach i cierpieniach, zechciejmy zaufać
Świętej Maryi, depczącej głowę węża.
Ona czeka i sprawia, że moc Boża
objawia się przez Obraz, który nam
podarowała. Ona, Matka, tak mówiła do
zatroskanego o życie wuja, Juana:
„Posłuchaj, weź to sobie do serca,
mój najmłodszy i najdroższy synu, że
rzecz, która cię dotyka, jest niczym.
Nie bój się tej choroby twego wuja,
ani żadnej innej choroby, ani niczego,
co ostre i bolesne. Czyż nie jestem tu
Ja, któram twoją Matką?”
Maryja uzdrowiła wuja Juana Bernardino 12 grudnia, gdy Juan Diego
szedł pośpiesznie wypełnić Jej misję. Oznacza to, że jeśli Jej zaufamy
i oddamy swoje troski, to dla Niej jest
niczym sprawić cud! Jeśli będziemy
wypełniać wolę Bożą, to Ona zajmie się
wszystkimi naszymi problemami!
Niedługo Boże Narodzenie. Matka
Boża oczekuje Syna. Jest w ósmym
miesiącu. Ona jest w stanie błogosławionym! Widać to na płótnie (przepasana wstążką) i słychać! Zechciejmy
się zastanowić nad cudem poczęcia,
dziś tak bardzo profanowanym przez
zwolenników in vitro - metodzie, która pozbawia życia wielu poczętych
w nieludzki, niezgodny z Bożym planem i niegodny człowieka sposób, dla
jednego urodzonego.
Maria P.
bloog posłańca
Nie zwlekać, nie zaniedbywać ważnych spraw
Jak poprawnie winno brzmieć powiedzenie: nie zasypywał gruszek
w popiele czyli nie tracił czasu, czy nie zasypiał gruszek w popiele? Aby te
i podobne wątpliwości językowe rozwiać proponujemy czytelnikom Posłańca
świętej Teresy kilka krótkich rozważań znalezionych w Nowym Czasie – polskiej prasie, zdaniem piszącej te słowa najlepszej gazecie polskojęzycznej
w Londynie (na podstawie artykułu Lidii Krawiec-Aleksandrowicz „Pokrętna
logika” opublikowanego w Nowym Czasie z 13–27 lutego 2011 r. w Londynie
/nowyczas.co.uk/).
„Dawno temu gruszki pieczono lub suszono w piecu, właśnie w popiele.
Podtrzymując żar, trzeba było jednak pilnować owoców, aby nie zaspały
w popiele albo nie spaliły się w ogniu. Oczywiście, samemu też nie można
było zasnąć. I właśnie wtedy powstał frazeologizm nie zasypiać gruszek
w popiele, który oznacza: nie zwlekać, nie zaniedbywać ważnych spraw”.
A jak często - miast nie zwlekać - odkładam ważne, pilne sprawy i dopiero
„na ostatnią chwilę” staram się wywiązać ze zobowiązania? A tak naprawdę, to
co dla mnie jest ważne? Bóg, zdrowie, praca, miłość, ja sama, czy jeszcze inni
ludzie? Warto sobie stawiać takie pytania i próbować na nie odpowiedzieć.
Coś przeważającego, rozstrzygający głos
Pewien autor „pisał bowiem, iż „stał się języczkiem uwagi”, co należało
rozumieć, że skupił na sobie uwagę innych, bo – jak dalej tłumaczył – „znalazł się w centrum zainteresowania swojego zawodowego środowiska”.(…)
Uwaga przecież nie ma języczka i nie o niej w tym powiedzeniu mowa.
Poprawna forma to języczek u wagi, bo właśnie o wagę chodzi i o języczek,
który wskazuje przechylanie się jej szal. Cały frazeologizm zaś oznacza coś
przeważającego, rozstrzygający głos”.
Zaskakujące, prawda, drogi czytelniku? Ileż razy wydaje mi się, że jestem
pępkiem świata, że to ja właśnie na to bycie w centrum uwagi zasługuję.
A to nie o to chodzi, a o to, co przeważa, co rozstrzyga. Czy to Bóg rozstrzyga
wszystko w moim życiu? Czy liczę się z Bogiem, z tym czego On ode mnie
oczekuje? Czy tylko ja listę postulatów pod adresem Boga przesyłam?
(na podstawie artykułu Lidii Krawiec-Aleksandrowicz „Pokrętna logika”
opublikowanego w Nowym Czasie z 13-27 lutego 2011 r.
w Londynie /nowyczas.co.uk/).
Podawać w wątpliwość
Tak, tak szanowny czytelniku. Podawać w wątpliwość to jedyna poprawna
forma a nie poddawać w wątpliwość. Zwrot ten wiąże się z podawaniem,
a nie poddaństwem.
Podaję więc w wątpliwość wiele spraw związanych z moralnością, bo tym
właśnie jest moja zgoda np. na związki nieformalne, sankcjonujące życie
i tworzenie rodzin „na próbę” - bo jak się okaże, że wybór był zły lub inaczej,
że będzie nam razem ze sobą źle, wtedy bez komplikacji się rozstaniemy.
Czy rzeczywiście bez komplikacji?
Podaję w wątpliwość niepicie alkoholu, choćby na przyjęciach z okazji
chrzcin, komunii itp. - przecież odrobina alkoholu nic złego nie zrobi. Poprawi
tylko trawienie. Czy rzeczywiście? A co z szarymi komórkami i wpływem
alkoholu na nie? „Mówi się, że alkohol pobudza apetyt i ułatwia trawienie.
W opinii tej tkwi tylko źdźbło prawdy. Niskie stężenie alkoholu w żołądku
zwiększa wydzielanie soków trawiennych. Ale już znaczne zwiększenie tej
dawki wydłuża czas trawienia, a jeszcze większe w sposób istotny utrudnia
wchłanianie, a więc osiągamy skutek odwrotny od zamierzonego” (za: Jan
Karol Falewicz „ABC problemów alkoholowych” 1993. Państwowa Agencja
Rozwiązywania Problemów Alkoholowych).
(Część językowa na podstawie artykułu Lidii Krawiec-Aleksandrowicz
„Pokrętna logika” opublikowanego w Nowym Czasie
z 13-27 lutego 2011 r. w Londynie /nowyczas.co.uk/).
SH
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Czy wiesz, co nosisz?
Czy rodzice wiedzą, co noszą ich dzieci?
Opis następnych znaków ze znanego nam już plakatu. Jakich znaków?
Przeczytaj i dobrze się zastanów
zanim założysz którykolwiek z nich. To,
co nosisz mówi, kim jesteś, do kogo
przynależysz, a tym samym, kto jest
Twoim Panem. Nie ryzykuj, bo wiele
masz do stracenia! Właściwie wszystko, co najcenniejsze i wieczne-swoją
duszę.
Krzyż celtycki
Atrybut boga Odyna (Wodana).
Symbolizuje most do innego świata,
wyższej energii i wiedzy. Zgodność
człowieka z wszechświatem. Poprzeczne ramiona znaku oznaczają
świat niematerialny, ramię pionowe
świat fizyczny. Do tego dochodzi oparte
na ramionach koło, symbol jedności
i kompletności. Krzyż celtycki wywodzi
się z wierzeń pogańskich. Współcześnie nawiązują do niego neopoganie
i nacjonaliści. Skinheadzi korzystają
ze znaku w zastępstwie zakazanej
swastyki. Istnieje „schrystianizowana”
forma krzyża z przedłużonym ramieniem.
Krzyż Nerona
„Krzyż złamany”, „noga kurza”, „pacyfka” (ang. peace - pokój) - znak rozpoznawczy pacyfistów. Okultystyczny
symbol propagowany jako emblemat
ruchów pacyfistycznych. Złamany
krzyż, ale bez okręgu, symbol walki
z chrześcijaństwem. W okultyzmie
oznaka upadku chrześcijaństwa,
pogański znak czarnej magii, do którego nawiązywało hitlerowskie SS.
W satanizmie znak używany podczas
odprawiania czarnych mszy.
Krzyż z kokardką
Zwany też kluczem Nilu, kluczem
życia, krzyżem egipskim. Znak anch
wywodzi się ze starożytnej kultury egipskiej, gdzie jako hieroglif oznaczał życie,
płodność lub zapłodnienie przez boga
Słońce. Związany był z wyobrażeniami
przezwyciężenia śmierci, z czego powstała nazwa „klucz życia”. W ostatnich
czasach stał się talizmanem niektórych
grup zajmujących się okultyzmem
i wiedzą tajemną, dla których symbolizuje rozwiązłość seksualną. Symbol
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
pogardy dziewictwa i symbol możliwości
wyboru partnera według osobistego
uznania. Jest to zwrot ku starożytnemu
pogaństwu, w którym praktykowano
rytualne hulanki, orgie, itp. Ze względu
na swój kształt przypominający krzyż
niejednokrotnie jest noszony przez
nieświadomych chrześcijan.
Wstążka przeplatana
Symbol bezgranicznego połączenia
z mocami wszechświata, związek doskonały, nieprzerwalny, niezaprzeczalny. Ubóstwienie mocy materialnego
świata.
Gwiazda pięcioramienna
Pentagram odwrócony, symbol
magii tzw. czarnoksięskiej, często
z wpisaną głową kozła, co ma oznaczać szatana i zarazem być obraźli-
wą aluzją do Jezusa Chrystusa jako
kozła ofiarnego. Znak ten może być
opatrzony w dodatkowe symbole, np.
666 (liczba oznaczająca szatana), czy
odwrócony krzyż. Mogą występować
hebrajskie litery oznaczające cztery
żywioły i duszę człowieka, wyrażające
zwycięstwo materii nad duchem. Pentagram może być zamknięty, czyli otoczony pojedynczym albo podwójnym
kołem, ewentualnie wężem zjadającym
własny ogon.
Dalszy ciąg znaków satanistycznych, antychrześcijańskich w następnym numerze. Zachęcamy za autorami
plakatu do wejścia na strony: www.
katolik.pl, www.psychomanipulacja.
pl, „Sekty i fakty” oraz do korzystania
z książek: „Magia-cała prawda” i „ Nie
będziesz miał bogów”.
Maria P.
Z a p y taj
K a p ł ana
„Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu; On sam będzie działał”
(Ps 37,5)
Zaufaj Mu! Gdyby nawet twoja matka
mogła zapomnieć o tobie, to Ja, Bóg
twój, nie uczynię tego (por. Iz 49,15).
„I wspomniałem na moją matkę i tysiące zatroskanych, kochających matek
– i wspomniałem na to, co przyrzekł Bóg,
I zdziwiłem się, że są tacy chrześcijanie,
którzy się boją Boga” (Emil Friedler).
„Bóg zna serce matki. A serce matki nigdy
nie jest obojętne na cierpienie dziecka.
Więcej: serce matki to jest nic, nic, nic
w porównaniu z sercem Boga! Skoro
matka jest poruszona, to ileż bardziej Bóg.
Miliony razy więcej. On nie jest odwrócony
plecami; to człowiek odwraca się plecami
do Stwórcy”. (o. Daniel Ange).
Zmierzch patriotyzmu
Coraz więcej ludzi młodych (nie tylko
w Polsce) nie rozumie pojęcia „patriotyzm”
i w istocie nie odczuwa jego potrzeby.
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego,
że zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatniego
półwiecza, naruszyły w świecie współczesnym ustalone podstawy tradycyjnego
patriotyzmu. W minionych epokach kształtowała go przynależność do określonego
narodu, czyli społeczności jednorodnej
pod względem etnicznym i skupionej na
obszarze uznanym za macierzysty. To także
efekt łączenia się narodowych społeczności
w szersze wspólnoty.
Patriotyzm oznacza umiłowanie wspólnej dla całego narodu Ojczyzny. Nie jest
to tylko przywiązanie do ziemi rodzinnej,
ale też poczucie związku z pokoleniami
przeszłymi i przyszłymi. W odróżnieniu
od np. humanizmu, patriotyzm stanowi
postawę czysto moralną, kształtowaną
głównie przez pamięć o przeszłości. Dlatego komuniści, zwalczając tradycyjny patriotyzm, świadomie wypaczali przeszłość
narodów.
Obecnie patriotyzm staje się „niewygodny”, ponieważ domaga się w swej
istocie uczciwości, a z tym cennym przymiotem nasi rodacy mają coraz większy
problem. Z patriotyzmu wyrasta również
odpowiedzialność, a w tej nie gustuje
zbytnio współczesny człowiek.
Brak też u nas miejsc, w których można
uczyć się go naprawdę.
Komunizm nie tylko
wzbudził niechęć i nieufność wobec tego pojęcia,
ale naruszył również instytucje służące jego wpajaniu:
rodzinę, wspólnotę, szkołę
i Kościół. Zachwiana obecnie komórka rodzinna rzadko zwraca uwagę na treści
i uczucia patriotyczne. Lokalna wspólnota
i szkoła wciąż nie odeszły
daleko od wzorców „socjalistycznego” myślenia
i kształtowania człowieka.
A oddzielenie Kościoła od
państwa i niekończące się antykościelne
kampanie, pozbawiają go funkcji, jaką
w duchowej edukacji wszystkich społeczeństw spełniał od wieków. Strasząc
ofensywą klerykalizmu i wstecznego tradycjonalizmu, nadal dąży się do odsunięcia
Kościoła od wpływu na wychowanie młodego pokolenia.
Patriotyzm dzisiejszych Polaków pozostawia wiele do życzenia i dlatego mówi
się o jego obumieraniu. Większość ludzi
młodych traktuje go jako pojęcie archaiczne
i krępujące. Niektórzy wstydzą się tego
słowa a wyznanie: „jestem patriotą” w wielu
środowiskach może narazić na śmieszność.
Należałoby więc zadbać o proces formowania na nowo patriotyzmu, aby naród
polski nie stawał się ubogą i zakompleksioną społecznością wśród zamożnych
i wpływowych państw. Bo w dzisiejszym
kształcie patriotyzmu nie chodzi już tylko
o gotowość do wielkich poświęceń i zrywów, lecz o budowanie godności i autorytetu naszej ojczyzny, której na imię Polska.
A wzór prawdziwego patriotyzmu dał
nam, Polakom, Błogosławiony Ojciec
Święty Jan Paweł II, który m.in. powiedział: „…Wiele się na polskiej ziemi
zmieniło i zmienia. Mijają stulecia, a Polska rośnie wśród zmiennych kolei losów,
jak ten wielki dziejowy dąb, ze swoich
zdrowych korzeni…” (05.06-17.06.1999
– szósta pielgrzymka do Polski).
Hanna Protasewicz
MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II
,,Czegóż mogę bardziej życzyć każdemu (…), jak nie tego,
abyście na nowo odkryli, że Eucharystia jest darem Boga, który
człowieka czyni zdolnym do pokonania etapów, również trudnych etapów, jego pielgrzymowania na ziemi.”
Bł. Jan Paweł II
Kalendarz
Liturgiczny
27 listopada
Pierwsza Niedziela Adwentu
Iz 63,16b-17.19b; 64,3-7
1 Kor 1,3-9 Mk 13,33-37
28 listopada
Iz 2,1-5 lub Iz 4,2-6 Mt 8,5-11
29 listopada
Iz 11,1-10 Łk 10,21-24
30 listopada
Święto Św. Andrzeja, Apostoła
Rz 10,9-18 Mt 4,18-22
1 grudnia
Iz 26,1-6 Mt 7,21.24-27
2 grudnia
Iz 29,17-24 Mt 9,27-31
3 grudnia
Wspomnienie Św. Franciszka
Ksawerego, Prezbitera
Iz 30,19-21.23-26 Mt 9,35-10,1.5.6-8
4 grudnia
Druga Niedziela Adwentu
Iz 40,1-5.9-11 2 P 3,8-14 Mk 1,1-8
5 grudnia
Iz 35,1-10 Łk 5,17-26
6 grudnia
Iz 40,1-11 Mt 18,12-14
7 grudnia
Wspomnienie Św. Ambrożego,
Biskupa i Doktora Kościoła
Iz 40,25-31 Mt 11,28-30
8 grudnia
Uroczystość
Niepokalanego Poczęcia NMP
Rdz 3,9-15.20 Ef 1,3-6.11-12 Łk 1,26-38
9 grudnia
Iz 48,17-19 Mt 11,16-19
10 grudnia
Syr 48,1-4.9-11 Mt 17,10-13
11 grudnia
Trzecia Niedziela Adwentu
Iz 61,1-2a.10-11
1 Tes 5,16-24 J 1,6-8.19-28
12 grudnia
Lb 24,2-7.15-17a Mt 21,23-27
13 grudnia
Wspomnienie Św. Łucji,
Dziewicy i Męczennicy
So 3,1-2.9-13 Mt 21,28-32
14 grudnia
Wspomnienie Św. Jana od Krzyża,
Prezbitera i Doktora Kościoła
Iz 45,6b-8.18.21b-25 Łk 7,18-23
15 grudnia
Iz 54,1-10 Łk 7,24-30
16 grudnia
Iz 56,1-3a.6-8 J 5,33-36
17 grudnia
Rdz 49,2.8-10 Mt 1,1-17
18 grudnia
Czwarta Niedziela Adwentu
2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16
Rz 16,25-27 Łk 1,26-38
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Cudowny Medalik od Niepokalanej,
czyli jedno z „kół ratunkowych” prosto z Nieba
Katarzyna Laboure,
święta francuska zakonnica, którą wybrała Maryja
do wypełnienia pewnego
zadania, naprawdę nazywała się Zoe Gontard.
Była dziewiątym z dziesięciorga dzieci małżonków
Magdaleny i Piotra. Na
świat przyszła 2 maja
1806 roku w małej wiosce
Fain-les-Montiers (Francja) liczącej sobie 200
mieszkańców. Jej rodzice
byli zamożnymi rolnikami
posiadającymi dobrze
prosperujące gospodarstwo, w którym pracowało
kilkunastu najemnych robotników
i robotnic. Gdy Zoe miała 9 lat zmarła
jej mama przeżywszy zaledwie 42 lata.
W poczuciu wielkiej samotności dziewczynka obrała sobie Maryję za mamę.
Jedna z robotnic była świadkiem, jak
tuląc do serca figurkę Matki Bożej
mała Zoe miała powiedzieć: „To Ciebie
obieram za swoją Matkę”.
Kiedy dziewczynka miała 12 lat, jej
starsza siostra Maria-Ludwika wstąpiła
do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia.
Wtedy na jej dziecięce barki spadły
liczne obowiązki, które dzieliła dotąd
z siostrą Tonią. Do nich należało gotowanie, podawanie do stołu, zmywanie,
sprzątanie, pranie, pieczenie chleba,
praca w sadzie, oborze, kurniku, doglądanie 800 sztuk gołębi i opieka nad
kalekim bratem. Tak wiele, że aż trudno
w to uwierzyć!
Od wczesnych lat dziecięcych Zoe
miała dar głębokiej i żarliwej modlitwy.
W wieku 19 lat postanowiła wstąpić do
klasztoru, ale ojciec nie wyraził zgody.
Chcąc „wybić” córce ten pomysł z głowy wysłał ją do Karola, brata Zoe, by
w restauracji posługiwała jako kelnerka.
Męskie, często wulgarne towarzystwo
sprawiało młodej dziewczynie ból z powodu zachowania i słownictwa, jakiego
zwykło używać. Widząc to cierpienie,
ujął się za nią brat Hubert i jego żona
Joanna Antonina, wymuszając u ojca
zgodę na wstąpienie do klasztoru.
Mając 22 lata, dnia 21 kwietnia
1830 r., rozpoczyna nowicjat w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo i przyjmuje imię - Ka
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
tarzyna Laboure. Dzień 19 lipca 1830
roku był szczególny. O godzinie 23.30
Katarzyna obudziła się i usłyszała, jak
ktoś trzykrotnie woła ją po imieniu. Po
otwarciu zasłon celi zobaczyła Anioła
Stróża jako 5-letnie dziecko, które powiedziało: „Chodź za mną do kaplicy,
gdzie Matka Boska czeka na ciebie”.
Kaplica była oświetlona, jak do nocnej
Mszy, ale Katarzyna z początku nie
widziała Maryi. Klęka więc i się modli.
Po półgodzinie Anioł Stróż mówi: „Oto
jest Matka Boska”. Zakonnica słyszy
wówczas szelest sukni a po lewej
stronie obrazu św. Józefa widzi Maryję
schodzącą i zasiadającą na krześle dla
księdza. Katarzyna szybko klęka przed
Matką Jezusa i kładzie swoje ręce na
Jej kolana, jak dziecko swojej matce
z bezgranicznym zaufaniem i dziecięcą
prostotą. Wtedy to Maryja powierza
Katarzynie misję, którą zakonnica ma
wypełnić, nie bez trudności. Matka Boża
mówi jej o nadchodzących czasach
chaosu na świecie, w którym krzyż
będzie traktowany z pogardą i rzucony
na ziemię. Bok naszego Pana będzie
przebity ponownie. Maryja mówi to
z wielką boleścią. Dodaje jednak na
pocieszenie: „Ale przyjdź do stóp ołtarza
i tutaj łaski będą udzielane wszystkim,
którzy proszą z ufnością i żarliwością.
Łaski będą dane bogatym i biednym”.
Drugie objawienie miało miejsce
27 listopada 1830 roku o godz. 5.30
w czasie modlitwy w kaplicy. Wtedy Maryja pokazuje Katarzynie w obrazach,
jak ma wyglądać medalik, do którego
przyłączone będą wielkie łaski. „Każ
wybić medalik według tego
modelu i wszyscy, którzy
będą go nosić otrzymają
łaski, szczególnie, jeśli
będą go nosić na szyi.”
Dwa lata trwały rozmowy ze spowiednikiem
Katarzyny zanim doszło
do skutku przedsięwzięcie
wyprodukowania medalika. Otrzymały go także
siostry ze zgromadzenia
razem z Katarzyną. Był
wówczas rok 1832, kiedy
to wybuchła w Paryżu epidemia dżumy. Z pewnością
ocaleli ci, którzy z wiarą go
nosili i przez niego od Maryi otrzymywali łaski uzdrowienia. Po
nowicjacie Katarzyna całe życie pracowała w Przytułku Enghien w służbie
starcom, wprowadzając w życie słowa
Ewangelii: „Byłem głodny, a daliście mi
jeść…” i „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili” (Mt 25,37-41)
Nikt nie wiedział, że to właśnie
przez Katarzynę Maryja ziściła swój
plan. Dopiero po 46 latach, 31 grudnia1876 r., w dniu śmierci Katarzyna
Laboure wyjawiła matce przełożonej
swój sekret. Wtedy to po raz pierwszy
w historii Zgromadzenia biły dzwony
podczas uroczystości pogrzebowych
zakonnicy. Papież uznał objawienia
w 1836 roku. Beatyfikował ją Pius XI
28 maja 1933 r., a kanonizował Pius
XII w 1947 r. nazywając św. Katarzynę
„świętą obowiązku i milczenia”.
Pierwotna nazwa medalika brzmiała: Medalik Najświętszej Maryi Panny
Niepokalanego Poczęcia. W 7 lat po
wprowadzeniu go w obieg nazwany został Cudownym Medalikiem z racji licznych nawróceń i uzdrowień liczonych
w setkach tysięcy. W ciągu pierwszych
5 lat sprzedano ich 10 milionów. Miliony ludzi na świecie otrzymują łaski za
przyczyną Cudownego Medalika, o ile
stosują się do zaleceń Jego Pomysłodawczyni i Ofiarodawczyni, naszej Pani
i Matki, Uzdrowienia chorych, Ucieczki
grzeszników.
„O Maryjo bez grzechu poczęta,
módl się za nami, którzy się do Ciebie
uciekamy”.
Maria P.
Wizytacja kanoniczna
ks. bpa Zbigniewa Kiernikowskiego
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
10
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Zjazd młodzieży oblackiej z całej Polski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
11
Przyjęcie do grona ministrantów
12
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Niepokalane Poczęcie
Najświętszej Maryi Panny
- 8 grudnia
ka, Jezusa Chrystusa (przywilej, cud w
porządku natury).
Matka Boża objawiała się w latach
1947-1949 pielęgniarce, Pierinie Gilli,
Włoszce, żyjącej w okolicach Brescji
w Montichiari-Fontanelle. W r. 1947
Maryja zapowiedziała zjawienie się
8 grudnia między 12. a 13. godziną, wyznaczając szczególną godzinę łaski dla
świata. „(…) Życzę sobie, by każdego
roku 8 grudnia w południe obchodzono
„godzinę łaski dla całego świata”. Przez
to nabożeństwo ześlę niezliczone łaski
dla ciała i duszy. (…) Będą liczne nawrócenia” (…).
Nie zapomnijmy o tym wezwaniu
Maryi. Skorzystajmy z „godziny łaski”.
SH
Ś w i a t ł a
8 grudnia 1854 r. Pius IX bullą Ineffabilis Deus ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu N.M.P.:
„Ogłaszamy, orzekamy i określamy,
że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili
swego poczęcia - mocą szczególnej łaski
i przywileju wszechmocnego Boga, mocą
przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa,
Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została
zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą
przez Boga objawioną i dlatego wszyscy
wierni powinni w nią wytrwale i bez
wahania wierzyć”.
Cztery lata później Maryja objawiając się św. Bernadecie w Lourdes w Grocie Massabielskiej, powiedziała o sobie:
„Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Za stroną internetową brewiarz.
katolik.pl cytuję rozróżnienie dwóch
pojęć „niepokalane poczęcie” i „dziewicze poczęcie”. Pierwsze „dotyczy
ustrzeżenia Maryi od chwili Jej poczęcia
od grzechu pierworodnego (przywilej,
cud w porządku moralnym). Dziewicze
poczęcie polega natomiast na tym, że
Maryja poczęła w sposób dziewiczy „za
sprawą Ducha Świętego” Boga-Człowie-
Z każdym dniem, coraz bardziej
przybliżającym święta Bożego Narodzenia, miasto stawało się kolorowsze. Na początku grudnia nieomal za
każdą sklepową szybą połyskiwały już
kolorowe bombki, łańcuszki świecących żarówek, a za niejednym oknem
rozkładała iglaste gałązki udekorowana światełkami choinka.
- Fajne te święta – powiedział
Karol do Michała zatrzymując się
w drodze ze szkoły przed pulsującą kilkoma kolorami światełek
witryną.
- Fajne i ważne – uzupełnił Michał
stając obok kolegi.
- Popatrz, Michale, już teraz aż
się chce połazić po mieście. A co
będzie przed samymi świętami?
Już nie mogę doczekać się na
dekoracje ulic, na te tysiące różnokolorowych żaróweczek, na moją
własną choinkę, no i wiesz… na
jakieś prezenty, wolne świąteczne
dni i na przysmaki, których na co
dzień przecież się nie je.
- A ja wolałbym – zdobył się na
szczerość Michał – aby wszystko
było właściwie poukładane. To,
o czym mówisz, jest piękne. Ale
piękne jest, kiedy połączy się ze
świętami. O ile przyjemniej byłoby
cieszyć się, gdyby właśnie w Boże
Narodzenie zaświeciły się choinki, gdyby wtedy we wszystkich
oknach i przed domami pojawiły
się kolorowe świecące sznury żarówek. Dzisiaj ozdoby wyglądają
ładnie, ale nie tak ładnie, jak mo-
głyby wyglądać, kiedy będziemy
cieszyć się narodzeniem Pana
Jezusa.
- A co to szkodzi – zdziwił się Karol
– przecież potem też wszystko
będzie się świecić.
- Niby tak, ale już nie takim światłem. Będzie świecić się światłem
już jakby to powiedzieć… zużytym.
* * * * *
Przed wejściem do klatki schodowej Michał uścisnął rękę kolegi i wręcz
na pożegnanie zapytał:
- Wskoczyć po ciebie jutro, jak będę
szedł na rekolekcje?
- Możesz – niepewnie odpowiedział
Karol. – Możemy razem pójść, ale
do spowiedzi to ja chyba raczej nie
będę szedł. Jeszcze nie teraz.
- A to czemu?
- No wiesz, rekolekcje w tym roku
są tak wcześnie, że do świąt i tak
bym nagrzeszył.
- Cóż, jeśli z góry zakładasz, że
nagrzeszysz… Cześć.
Klatka schodowa była ciemna. Paliła się tylko jedna żarówka na wyższej
kondygnacji.
- Przydałoby się Karolowi – pomyślał Michał wspinając się po schodach – trochę innego, niż uliczne,
światła. Na razie, zakładając grzeszenie, jest do spowiedzi chyba
nie najlepiej przygotowany.
Stefan Todorski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
13
WYWIAD Z KS. PRAŁATEM
DR EUGENIUSZEM DERDZIUKIEM
- EGZORCYSTĄ DIECEZJI ZAMOJSKO-LUBACZOWSKIEJ
A.B.: Na samym wstępie pragnę gorąco podziękować, że zechciał Ksiądz
udzielić wywiadu „Posłańcowi św. Teresy” i proszę o kilka słów o sobie.
Ks. Eugeniusz Derdziuk: Urodziłem
się w 1956 r. w Sławęcinie, w gminie
Skierbieszów. Do szkoły podstawowej uczęszczałem w Stanisławce,
w miejscowości, w której w czasie
II wojny światowej ukrywał się ks. Stefan Wyszyński. W Zamościu natomiast
ukończyłem Technikum Mechaniczne
i po maturze wstąpiłem do Wyższego
Seminarium Duchownego w Lublinie.
Święcenia kapłańskie otrzymałem 12
czerwca 1982 r. z rąk J.E. Biskupa Bolesława Pylaka w katedrze lubelskiej.
Pierwszą moją posługą była praca
w charakterze wikariusza w parafii
Tarnogród w powiecie biłgorajskim.
Następny etap mojej kapłańskiej posługi to Lublin. Tu najpierw pracowałem
jako wikariusz w parafii katedralnej
a następnie rozpocząłem studia
z historii Kościoła na KUL w Lublinie zakończone doktoratem. W tym
czasie pełniłem także posługę kapelana Męskiego Domu Akademickiego KUL. W latach 1987 - 96 powierzono mi funkcję ojca duchownego
w Wyższym Seminarium Duchownym
w Lublinie. Po podziale diecezji pełniłem
tę samą funkcję w seminarium diecezji
Zamojsko - Lubaczowskiej. Kolejnym
etapem była parafia św. Michała Archanioła w Zamościu, gdzie ks. Bp Jan Śrutwa powierzył mi funkcję proboszcza. Po
śmierci ks. prałata Hermenegilda Frąkały,
w czerwcu 2005 r., zostałem proboszczem parafii i kustoszem Sanktuarium
Zwiastowania NMP w Tomaszowie
Lubelskim oraz dziekanem Dekanatu Tomaszów Północ. Od września
2010 jestem proboszczem i kustoszem Sanktuarium Nawiedzenia NMP
w Krasnobrodzie i dziekanem dekanatu
Krasnobród.
A.B.: A jak to się stało, że zaczął
Ksiądz pełnić posługę egzorcysty?
Ks. E. Derdziuk: Na początku 2001
r. ordynariusz bp Jan Śrutwa poprosił mnie na rozmowę, a ponieważ wcześniej opowiadałem mu
14
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
o „dziwnych” przypadkach, jakie spotkałem w
swoim życiu, wprost mi
to zaproponował. Podjąłem się tej posługi z „gęsią skórką na plecach”.
Wtedy w naszej diecezji
egzorcystą był franciszkanin o. Janusz, on mnie
wprowadzał. Pomocne
były także spotkania egzorcystów polskich, które
odbywają się dwa razy
w roku. Ważne jest dzielenie się doświadczeniami
i nauka posługi, zetknięcie
z poszczególnymi przypadkami, poznawanie
specjalistycznej literatury
i przede wszystkim praktyka.
A.B.: Czym jest egzorcyzm?
Ks. E. Derdziuk: Do początków XVII wieku nie
istniał ustalony porządek odprawiania egzorcyzmów. Jedynie bulla
papieża Innocentego I z
roku 416 stwierdzała, że można je
sprawować za zgodą biskupa. W 1614
roku wydano tzw. Rytuał Rzymski, formalizujący egzorcyzmowanie. Był on
wielokrotnie modyfikowany, ponieważ
uwzględniano osiągnięcia psychologii
oraz psychiatrii. W 1999 roku wydano
kolejną instrukcję dla egzorcystów.
Obowiązuje ona do dziś.
Katechizm Kościoła Katolickiego
tak definiuje egzorcyzm: „Gdy Kościół
publicznie i na mocy swojej władzy prosi
w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś
osoba lub przedmiot były strzeżone
od napaści Złego i wolne od jego panowania, mówimy o egzorcyzmach”
(KKK 1673). Egzorcyzmy uroczyste,
nazwane wielkimi, mogą być wypowiadane tylko przez kapłana za zezwoleniem biskupa. Szczególną wagę
przywiązuje się nie tylko do samych
formuł, ale i do gestów, takich jak znak
krzyża, nałożenie rąk, pokropienie
wodą święconą.
Obrzędy rozpoczynają się pokropieniem pobłogosławioną wodą.
Następnie odmawia się „Litanię do
Wszystkich Świętych” z wezwaniami
o Boże miłosierdzie nad udręczonym
człowiekiem. Po litanii egzorcysta
może recytować psalmy. Następnie
odczytuje Ewangelię jako znak obecności Chrystusa. Kładąc ręce na dręczonego, błaga Ducha Świętego, aby
diabeł odszedł od niego. Następuje
wyznanie wiary albo wyrzeczenie się
szatana i odnowienie chrzcielnego
wyznania wiary oraz modlitwa „Ojcze
nasz”. Po tych czynnościach egzorcysta ukazuje dręczonemu krzyż,
a następnie czyni nad nim znak krzyża, który wyraża władzę Chrystusa
nad diabłem. Wreszcie wypowiada
błagalną formułę, skierowaną do
Boga, oraz formułę rozkazującą,
w której w imię Chrystusa wyklina
diabła, wzywając go, aby odszedł
od dręczonego. Obrzędy kończą się
pieśnią dziękczynną, modlitwą oraz
błogosławieństwem.
Sprawy związane z posługą egzorcyzmowania nie są eksponowane
w Kościele. Kościół chce uniknąć
wzbudzania sensacji, dlatego przepisy dotyczące egzorcyzmów, nie są
może objęte tajemnicą, ale na pewno
dyskrecją. To są sprawy szczególne
i bardzo trudne. A zło, choć zmienia się
świat i rozwija cywilizacja, pozostaje.
Człowiek jest nadal ten sam, ma te
same pragnienia i lęki, musi wybierać
pomiędzy dobrem a złem.
A.B.: Czym dla Księdza, tak osobiście,
jest posługa egzorcysty?
Ks. E. Derdziuk: Przede wszystkim
patrzę na tę posługę jako na posługę Miłosierdzia Bożego i dzieciom tłumaczę,
że egzorcysta to jest taki ratownik ludzi,
którzy są uwikłani w pewne związania,
tak jak owieczka wpadnie w krzaki i nie
może sama się wydostać, wyplątać - tak
dzieje się z człowiekiem, który wejdzie
w zło. Często pytam młodych ludzi, czy
widzieli człowieka uzależnionego od
dobra? Kiedy wybieramy dobro, gdy
idziemy drogą Bożą, jesteśmy wolni,
natomiast wybierając zło i ciągle powtarzając ten wybór, tworzymy koleiny,
w które wpadamy. Zwłaszcza łamanie
przykazania pierwszego sprawia, że
człowiek sam otwiera drzwi złemu duchowi, a on nie jest miłością, dlatego
sam nie wyjdzie. Posługa egzorcysty
jest więc posługą niesienia Miłosierdzia
Bożego, niesienia wolności. Jest doświadczeniem Boga Miłosiernego, który
„tak umiłował świat, że Syna swego
dał...” Gdy w czasie modlitwy i po modlitwie o uwolnienie, osoba rozpromienia
się, gdy zaczyna spać spokojnie i żyć
normalnie, wtedy jest radość, bo ktoś
powrócił do życia. Przypadków bardzo
trudnych miałem zaledwie kilka i Bogu
za to dzięki.
Nasze spojrzenie na egzorcyzmy
i egzorcystów jest zniekształcone przez
pryzmat mediów i filmów hollywoodzkich, takich jak „Egzorcysta”, „Omen”,
czy „Egzorcyzmy Emilie R.”. Pokazuje się przypadki bardzo drastyczne
i w konwencji horroru. A przecież
w każdym przypadku jest to bieda
konkretnego człowieka. Jest to też
często doświadczenie cierpienia rodziny danej osoby, którą jakoś ciągnie do
wyrządzania zła sobie i innym, a często jest w niej pragnienie popełnienia
samobójstwa.
Egzorcysta jest powołany do przypadków szczególnych, do osób, które
nazywamy opętanymi, których wolą
zły duch już zawładnął. Dzieje się
tak wtedy, kiedy np. człowiek podpisuje cyrograf ze złym duchem, tzn.
powierza mu swoje życie w zamian
za powodzenie w miłości, za karierę,
za pieniądze. I we wszystkich tych
sytuacjach człowiek nabiera się, bo
przecież Jezus powiedział, że diabeł
jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Na
początku może tej osobie się powodzić i może otrzymać to, o co prosiła,
zawsze jednak za cenę straszną,
za cenę zniewolenia, zamknięcia
w klatce zła.
A.B.: Jakie „objawy” wskazują, że należałoby szukać pomocy u egzorcysty?
Ks. E. Derdziuk: By stwierdzić, że
ktoś potrzebuje modlitwy egzorcyzmu, należy być bardzo ostrożnym. Przepisy Kościoła zawarte
m.in. w Rytuale mówią wyraźnie
o tym, że egzorcyzm „wielki” powinien być poprzedzony konsultacją
z psychologiem, czy z psychiatrą,
zazwyczaj to czynimy. Są jednak
przypadki wyraźne, gdy znana jest
np. konkretna przyczyna opętania
- ktoś jest w sekcie satanistycznej, zajmował się kultem zła, czy
podpisał cyrograf , a są to fakty,
o których ta osoba sama mówi i wynika to z jej zachowania. Ojciec Amort
mówi o czterech objawach opętania:
mówienie językami, których dana
osoba nie zna, znajomość rzeczy
ukrytych, czyli dar jasnowidzenia,
nadludzka siła nieproporcjonalna
do możliwości człowieka i czwarte
kryterium - awersja do rzeczy świętych: np. do wody święconej, krzyża,
obrazów świętych i Eucharystii. Takie
osoby często nie są w stanie wejść do
Kościoła, w obecności Najświętszego
Sakramentu czują wielki niepokój
i cierpienie. Przypadki, w których znana jest przyczyna wejścia w zło, można
z całą pewnością uznać za nadające się do modlitwy egzorcyzmem.
Wszelkie natomiast przypadki, w
których bez konkretnej przyczyny
występują jakieś zjawiska słyszenia
głosów, widzeń, prześladowań itp.,
należy konsultować z lekarzem. Z zasady zjawiska staramy się tłumaczyć
w sposób naturalny.
A.B: Jakie okoliczności sprawiają,
że ludzie stają się podatni na wpływy
złych mocy?
Ks. E. Derdziuk: Dzieje się tak tam,
gdzie słabnie wiara w Boga żywego.
Wtedy miejsce wiary zajmuje zabobon.
Jeśli nie wierzymy, że Bóg jest i nas miłuje, jeśli nie oddajemy Mu czci, wtedy
w sercu powstaje pustka. Bardzo łatwo
człowiek zwraca się wtedy ku różnego
rodzaju siłom, energiom i rzeczywistości, która go przerasta. Szuka jakiejś
pociechy choćby w religiach Wschodu
czy u wróżek i w horoskopach. Chce
jakoś zabezpieczyć swoje szczęście
talizmanami. Biada mu, kiedy wprost
wywołuje duchy, podświadomość, czy
wzywa szatana. Zagrożeniem jest
także życie w grzechach ciężkich,
lekceważenie sakramentów. Wtedy
człowiek jest bez Bożej osłony i może
stać się igraszką sił zła.
A.B: Jak chronić się przed mocą
Złego?
Ks. E. Derdziuk: Sposobem jest normalne życie chrześcijańskie - to, czego
od wieków uczy Kościół. Przez chrzest
jesteśmy wszczepieni w Chrystusa
i do Niego należymy. Nasza modlitwa
to nasze codzienne życie z Bogiem.
W sakramentach, Mszy św. spotykamy
się z żywym Panem. To są „najmocniejsze” egzorcyzmy. Kiedy żyjemy
w prawdzie, jesteśmy pokorni, wtedy
jesteśmy bezpieczni. Gdy natomiast
puszczamy się ręki Pana Boga, stajemy się łatwym łupem.
A.B.: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Agnieszka Blicharz OV
Przyjdziesz znów
Ile razy już do mnie,
jak do mrocznej groty,
przychodziłeś, by rosnąć
do pełni miłości.
Ile razy pragnąłeś…
A mnie ziemskie sploty
zaciskały, bym nie miał
miejsca, by Cię gościć.
Przyjdziesz znów.
Lada moment.
Staniesz w żłóbku. W chlebie.
Ręce wzniesiesz, jak dziecię
do mateczki czułej.
Zechcesz się ze mną łączyć,
jak z włosami grzebień…
Jeśli w konfesjonale
zauważę stułę.
Stefan Todorski
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
15
TWORZYMY
HISTORIĘ
„Tworzymy piękną historię”. Tymi słowami Ojciec Proboszcz przywitał młodzież
z oblackich placówek, która przybyła do
naszej parafii, w czwartek, 10.11.2011 r.
Przez cztery dni tworzyliśmy historię,
tak odległą od tej, która zapisuje się każdego zwykłego dnia. Dlaczego odległą?
Ponieważ budowaliśmy ją razem. Byliśmy
dwustusiedemdziesięcioosobową wspólnotą, mimo różnicy wieku, czy chociażby tego,
że nie wszyscy znaliśmy się po imieniu.
Trwając w modlitwie, Eucharystii, pracy
w grupach, spektaklach, czy też wspólnych
posiłkach i tańcach, mogliśmy przybliżyć
się do Jezusa i kroczyć Jego drogami. Dzięki
Niniwie nauczyłam się widzieć Chrystusa
w każdym człowieku.
Jakim niezwykłym widokiem był
piątkowy marsz z krzyżem. Tylu młodych
ludzi odważyło się wyjść, zapalić światło
pokoju i kroczyć za drzewem krzyża. Wielu
parafian zaczęło wyglądać przez okna. To
takie niecodzienne… Podczas tego marszu
w pamięci zapadły mi słowa piosenki:
„Powiedz ludziom, że kocham ich, że się
o nich wciąż troszczę”. Nic nie dzieje się bez
przyczyny… Bł. Jan Paweł II powiedział
kiedyś, że my młodzi jesteśmy przyszłością
świata, przyszłością Kościoła. Jeśli niczego
nie zrobimy w tym kierunku, będzie tylko
gorzej. Pomyślałam wtedy: Jeśli będę dawała złe świadectwo, nie biorąc swojego
krzyża, inni zrobią tak samo – więc… nie
poddawaj się na starcie!
Dzięki takim zjazdom poznaje się tylu
wspaniałych ludzi, których wydaje Ci
się, że znasz od zawsze. Wtedy wszystko
wydaje się takie proste… Wiesz, że masz
prawdziwego przyjaciela, przy którym
czujesz się bezpiecznie, że nie jesteś sam.
To czas, w którym możesz się wyciszyć,
zastanowić, ale także wybawić, o wiele
lepiej niż w zwykłym klubie – bo to radość
Boża! Chwała Panu!
Chciałabym podziękować wszystkim
ksmowiczom, za tak wspaniałe dni, stres,
poświęcenie swojego czasu, ciepły uśmiech
nawet w chwili zmęczenia, chęć pomocy
o każdej porze dnia i miłość. Ten zjazd
bardzo zaowocował w naszej młodzieżowej
rodzinie! Aż chce się to powtórzyć! Dziękuje
też harcerzom i młodzieży z Gimnazjum
nr 6, która bardzo nam pomagała. Dziękuje parafianom i wszystkim tym, którzy
nas bardzo wspierali, uczestniczyli z nami
w zjeździe. Dziękuję Ojcu Janowi, naszemu
Asystentowi, za wytrwałość i odwagę podjęcia się takiego wydarzenia oraz wszystkim
Oblatom! Bez was nie tworzylibyśmy tak
pięknej historii!
Katarzyna Dmowska
16
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
bloog posłańca
W dniach 10-13 listopada, w parafii pod wezwaniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus, odbył się zjazd młodzieży oblackiej – Niniwa. Przygotowania
do tego wydarzenia rozpoczęły się już w połowie października, a jego organizatorami byli członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z ojcem
Janem na czele oraz innymi oblatami.
Do Siedlec przyjechała młodzież z różnych stron naszego kraju, by wraz
z nami modlić się śpiewem, czuwaniem przy Jezusie, a także tańcem. Potrzebna była pomoc i zaangażowanie parafian, którzy przyjęli młodych do
swych domów. Bez dobrej woli tych ludzi, zjazd byłby niemożliwy.
Pierwszego dnia po południu wyczekiwaliśmy na grupy. Gdy już prawie
wszyscy dojechali, rozpoczęliśmy powitanie oraz krótkie wprowadzenie do
tematu, który brzmiał: ,,Zakorzenieni w Chrystusie. Mocni w wierze”.
Atmosfera, jaka już wtedy tam panowała, jest nie do opisania! Radość,
radość i jeszcze raz radość! Były tańce, śpiewy i nie tylko…
Dostarczyło to nam wszystkim wiele emocji. Poznaliśmy wiele ciekawych
osób, które tak jak my, kochają Boga. W piątek, siostry ze Zgromadzenia
założonego przez Matkę Teresę z Kalkuty, opowiadały o potrzebie miłości
i szacunku dla innych. W tym dniu, działo się jeszcze wiele, po godzinnej
adoracji i spowiedzi została odprawiona Msza Święta, której przewodniczył
prowincjał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – o. Ryszard Szmydki.
Później wyruszyliśmy na pyszny obiad do restauracji „Orchidea”. Następnie
odbyła się sztuka „Przezroczystość” w Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach.
Około godziny 19:00 rozpoczęło się czuwanie w Duchu Taize, a po nim
przedstawienie i uroczysta procesja z Krzyżem ulicami miasta. Podczas
marszu każdy z uczestników niósł w rękach zapaloną świeczkę na znak
swojej gotowości w służbie Bogu.
Ten dzień miał ogromne znaczenie, gdyż pozwolił nam, zastanowić się
nad swoim życiem i wyborami. Mieliśmy za zadanie zdecydować, czy chcemy bezgranicznie zaufać Jezusowi i pójść za Nim, czy zostać przy swoich
codziennych sprawach, które często zasłaniają Pana Boga i prawdziwe
piękno. Wszystkie te punkty programu dostarczyły nam niezapomnianych
przeżyć, które na długo pozostaną w naszych sercach.
Sobotę wspominamy jako dzień, kiedy zbliżyliśmy się do siebie i Pana
Boga jeszcze bardziej, gdyż na tym właśnie polega Niniwa. Na nawiązywaniu nowych kontaktów i odbudowywaniu ich z ludźmi, o których już zapomnieliśmy lub pokłóciliśmy się. Często właśnie ten drugi problem dotyczy
też naszej relacji z Panem Bogiem. Warto pamiętać aby dbać o więziach,
które dają szczęście i radość. To dzięki nim jesteśmy coraz bliżej świętości.
Jednym z punktów programu była praca w grupach, która sprawiła, że mogliśmy podzielić się tym, co mamy w sercu, z innymi. Konferencje w tym
dniu wygłosił o. Leon Nieścior OMI, który omówił na czym polega chrześcijańska medytacja. W wolnym czasie była okazja, by zatańczyć ,,belgijkę”,
czy zwyczajnie ze sobą być. Popołudnie minęło nam na wspomnieniach
uczestników Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. Nasi goście z Katowic, w sali Miejskiego Ośrodka Kultury – „Podlasie”, wystawili sztukę pod
tytułem „Ulotka o Eugeniuszu”. Opowiadała ona o życiu św. Eugeniusza de
Mazenoda oraz o tym, że przez oblatów żyje i działa on nadal. W programie
był jeszcze „Wieczór Chwały”. Moim zdaniem śpiewy uwielbienia, adoracja,
modlitwy i świadectwa, to jedno z najpiękniejszych elementów tego zjazdu.
Na zakończenie wieczoru zostało puszczonych do nieba 18 świecących
balonów, a następnie odśpiewane sto lat dla naszego oddziału Katolickiego
Stowarzyszenia Młodzieży. Ostatniego dnia, w niedzielę, po krótkim rozważaniu, odbyła się Msza Święta, której przewodniczył ks. biskup diecezji
siedleckiej – Zbigniew Kiernikowski. Po Eucharystii o. Tomasz Maniura OMI
wraz z innymi ojcami poprowadził spotkanie podsumowujące XV Zjazd Niniwy. Niedługo po obiedzie zaczęły się rozjeżdżać pierwsze grupy.
Dominika, Piotr, Marysia, Ola
Kochane Dzieci!
Dzisiaj mam dla
was uzupełniankę.
Brakujące wyrazy
wpisz w odpowiednie
miejsca w diagramie,
a następnie odczytaj hasło. Rozwiązanie przynosimy do
kościoła 11 grudnia
na msze św. o godz.
10.30. Życzę miłego
rozwiązywania! Nagrody czekają.
(2) nasz, któryś (6)
w (5) święć się (1)
Twoje; (9) (4) Twoje; bądź (8) Twoja
jako w niebie tak
i na ziemi; chleba naszego powszedniego (10) nam (12);
i (3) nam nasze (7),
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie wódź nas
na (13); ale nas (14)
ode złego.
ñ
Zaproszenie na Roraty 2011
Pamiętnik Papieskiego Anioła
Kochane Dzieci! Tegoroczne
Roraty proponujemy przeżyć razem
z błogosławionym Janem Pawłem
II. Poprzez spotkania adwentowe
będziecie poznawały osobę Ojca
Świętego, którego życie i pontyfikat
jest już dla was historią. Chcemy, by
uczestnicy Rorat spotkali przede
wszystkim człowieka wielkiej wiary,
który chciał być święty.
Msze roratnie będą odprawiane
od poniedziałku do piątku o godz.
18.00.
Wasi Duszpasterze
ŚMIEJ SIĘ Z NAMI
SZKOŁA TRESURY
Facet miał psa, do którego był
bardzo przywiązany. Niestety pies
był głupi, nie mógł się nauczyć żadnych komend. Facet dowiedział
się o elitarnej szkole tresury. Rok
nauki kosztował tam 10 tysięcy złotych, ale facet wpłacił całą kwotę
z góry i oddał psa na szkolenie.
Minął rok. Pies wrócił do domu
i po czułym powitaniu przyszła
pora na próbę jego umiejętności.
- Azor, siad!
- Hau!
- Powiedziałem, siad!
- Hau!
- Podaj łapę!
- Hau!
I tak ze wszystkim. Facet zdenerwował się, jedzie do szkoły
i woła:
- Panie, oddałem wam psa na
rok na szkolenie, wydałem kupę
kasy, a pies taki głupi, jak był!
- Jak się wabi piesek? - pyta instruktor.
- Azor.
Instruktor wyciąga dziennik,
coś sprawdza...
- No tak, Azor... same pały...
ROKFORT
Wioska Jeziorzany, sklep GS.
Wchodzi turysta:
- Dostanę może ser rokfort?
- Co to takiego ten rokfort?
- Ser z pleśnią.
- Nie, ale mamy kiełbasę rokfort,
chleb rokfort i pomidory rokfort.
UKRYTY PACJENT
Wokół stołu operacyjnego stoi
pięć postaci w maskach i fartuchach. Chirurg woła zdenerwowany:
- Proszę zdjąć maski! Założę się,
że pacjent ukrył się wśród nas!
CICHA ZUPA
- Kelner!
- Słucham pana.
- Ta zupa mi nie odpowiada.
- A o co pan ją pytał?
DUŻO CZY MAŁO
- Czy sto złotych to dużo, czy
mało?
- To zależy, czy chce się je wydać,
czy pożyczyć.
Przyg.B.P.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
17
INFORMATOR PARAFIALNY
MSZE ŒWIÊTE:
-

o
�

KANCELARIA CZYNNA:

inach: �
  ,  
�

  
Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy
Bank PKO SA I O w Siedlcach
801240 2685 1111 0000 3656 2097
SAKRAMENT CHRZTU
Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo
w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca (lub tylko
w jedną z nich) w czasie Mszy św. o godz. 12:00
oraz w Boże Narodzenie i Wielkanoc o godz.
14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień
wcześniej. Zgłaszający chrzest przynosi ze sobą:
metrykę urodzenia dziecka, dokument ślubu kościelnego jego rodziców, dane personalne rodziców
chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana
osoba może być ojcem lub matką chrzestną), oraz
poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne odbywa
się w sobotę przed niedzielą chrztów o godz. 19.00.
Przypominamy, że ci, którzy nie przyjęli sakramentu
bierzmowania, lub żyją w związku niesakramentalnym, nie mogą być rodzicami chrzestnymi.
SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed planowanym ślubem,
w celu spisania protokołu przedślubnego. Przynoszą
ze sobą dowody osobiste, metryki chrztu z aktualną
datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej klasy oraz poświadczenie
udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich.
W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani
do uczestnictwa w dniu skupienia, który odbywa
się w naszej parafii, w drugą niedzielę każdego
miesiąca (początek o godz. 14.00) oraz do kursu przedmałżeńskiego w parafii Bożego Ciała
w pierwszy lub trzeci wtorek miesiąca (początek
o godz. 16.30). Po zgłoszeniu się do kancelarii
narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na zamieszkanie jednej ze stron,
w celu dokonania formalności wynikających z prawa
świeckiego. USC wyda narzeczonym zaświadczenie
(3 egz.) o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne
3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane
małżeństwo.
SAKRAMENT CHORYCH
W nagłych przypadkach należy wezwać
kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku odbywają się
w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić
w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny adres
zamieszkania.
18
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Sakrament małżeństwa zawarli:
29.10
Bartosz Krasuski - Beata Wasyluk
Daniel Celiński - Anna Celińska
Jacek Chrostowski - Karolina Witczuk
5.11
Mariusz Duma - Agnieszka Gembala
12.11
Grzegorz Składanowski - Małgorzata
Czarkowska
Sakrament Chrztu przyjęli:
Weronika Chrostowska, Kornel Jacek Chrostowski, Franciszek Lewocki, Tymoteusz Miszkiniuk, Wojciech Karczewski, Paweł Sobieski,
Sebastian Michał Aleksiejew, Aleksandra Kozdęba, Paweł Mirosław
Wyszomirski, Jakub Arkadiusz Tarasiuk, Jakub Chromiński, Wiktoria
Marciniuk
Modlitwie polecamy zmarłych:
Józefa Okrzejska (ur. 1923), Jadwiga Jońska (ur. 1939), Zdzisława Czublun (ur. 1954), Krystyna
Jałyńska-Kwiatkowska (ur. 1946),
Stanisław Żegunia (ur. 1960)
Pos£aniec
Œwiêtej Teresy
Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r.
Redakcja:
o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun Redakcji,
o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI,
El¿bieta £ugowska - redaktor naczelna,
Agnieszka Blicharz, Patrycja Cepek,
Jaros³aw G³owacki, Stefania Hêciak,
Bogdan Kozio³, Barbara Piwowarczyk,
Maria Popowska, Małgorzata Posiadała,
Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz,
Stefan Todorski.
Korekta:
Miros³awa Postrzygacz
Foto:
Waldemar Stefaniak, Zdzisław Popowski
DTP:
[email protected]
Druk: IWONEX
Adres:
Redakcja „Pos³añca œw. Teresy”
Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus
08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19
e-mail: [email protected]
Wydarzenia...
28.10. – O godz. 18.00 została odprawiona msza św. imieninowa naszego
organisty, Pana Tadeusza.
30.10 – Na zakończenie Tygodnia
Misyjnego przed kościołem rozprowadzane były Kalendarze Misyjne
na 2012 r. w tym dniu kazania na
wszystkich mszach głosił o. Wiesław
Zielonka OMI.
31.10 – Był to ostatni dzień nabożeństw
różańcowych. Na różańcu dla dzieci
został rozstrzygnięty konkurs na najlepsze różańce. Dzieci zrobiły ponad 60
różańców z różnych materiałów.
1-10.11 – Na modlitwie różańcowej
modliliśmy się za zmarłych polecanych
w wypominkach. Na zakończenie wypominek została odprawiona Msza św.
w intencji wszystkich zmarłych polecanych w tegorocznych wypominkach.
10-13.11 – Nasza wspólnota parafialna gościła ok. 300 młodzieży z parafii
oblackich z całej Polski.
13.11 – Przeżywaliśmy dzień wizytacji
kanonicznej ks. bpa Zbigniewa Kiernikowskiego.
13.11 – Tego dnia przeżywaliśmy po
raz trzeci dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.
14.11 – Ks. bp Zbigniew Kiernikowski
w ramach wizytacji kanonicznej parafii
spotkał się z uczniami i nauczycielami
Zespole Szkół nr 2 w Siedlcach.
19.11 – Odnowa w Duchu Świętym
zorganizowała wyjazd na czuwanie
modlitewne do Kodnia.
20.11 – Niedziela Jezusa Chrystusa
Króla Wszechświata. Na mszy św.
o godz. 12.00 modliliśmy się w intencji
chóru parafialnego w 12 rocznicę powstania. Po mszy św. było wystawienie
Najświętszego Sakramentu, litania i akt
poświęcenia Chrystusowi Królowi.
20.11 – Na mszy św. o godz.18.00 odbyło się uroczyste przyjęcie chłopców
do grona ministrantów i złożenie przyrzeczeń kandydatów na ministrantów.
21.11 – Została odprawiona Eucharystia pod przewodnictwem o. Jana
Wlazłego OMI w intencji uczniów
i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 5
z okazji święta patrona szkoły Władysława Rawicza.
24.11 – Odbyła się w naszym kościele
Msza św. Siedleckich Parafialnych Zespołów Caritas, a następnie spotkanie
w salce.
Imieniny pana Organisty
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
19
„KOŚCIÓŁ NASZYM DOMEM”
REKOLEKCJE ADWENTOWE 2011
Rekolekcjonista: O.Waldemar Janecki OMI - misjonarz z Lublińca
Sobota 10.grudnia
rozpoczęcie rekolekcji
18.00 Msza św. z nauką ogólną
19.00 Spotkanie modlitewne przy Chrystusie
Eucharystycznym, prowadzone przez
młodzież KSM-u, w intencji duchowych
owoców rekolekcji.
Niedziela 11. grudnia
pierwszy dzień rekolekcji
7.00 Msza św. z nauką ogólną
9.00 Msza św. z nauką dla młodzieży
10.30 Msza św. z nauką dla dzieci
12.00 Msza św. z nauką ogólną
16.00 Msza św. z nauką ogólną
18.00 Msza św. z nauką ogólną
Poniedziałek 12. grudnia
drugi dzień rekolekcji
6.00 Spowiedź rekolekcyjna
6.30 Msza św. z nauką ogólną
8.30 Spowiedź rekolekcyjna
9.00 Msza św. z nauką ogólną
16.00 Spowiedź rekolekcyjna
16.30 Msza św. z nauką dla dzieci /Roratnia/
18.00 Spowiedź rekolekcyjna
18.30 Msza św. z nauką ogólną
• Po Mszy św. spotkanie o.rekolekcjonisty z przygotowującymi się do Sakramentu Bierzmowania
i ich rodzicami.
Wtorek 13. grudnia
trzeci dzień rekolekcji
6.00 Spowiedź rekolekcyjna
6.30 Msza św. z nauką ogólną
8.30 Spowiedź rekolekcyjna
9.00 Msza św. z nauką ogólną
16.00 Spowiedź rekolekcyjna
16.30 Msza św. z nauką dla dzieci /Roratnia/
18.00 Spowiedź rekolekcyjna
18.30 Msza św. z nauką ogólną
•Po Mszy św. spotkanie o. rekolekcjonisty
z rodzicami dzieci przygotowujących się do
Pierwszej Komunii św.
Środa 14. Grudnia
czwarty dzień rekolekcji
6.00 Spowiedź rekolekcyjna
6.30 Msza św. z nauką ogólną
8.30 Spowiedź rekolekcyjna
9.00 Msza św. z nauką ogólną
16.00 Spowiedź rekolekcyjna
16.30 Msza św. z nauką dla dzieci /Roratnia/,
podziękowanie misjonarzowi - dzieci
18.00 Spowiedź rekolekcyjna
18.30 Msza św. z nauką ogólną
• Podziękowanie misjonarzowi - starsi.
• Spowiedź rekolekcyjna od poniedziałku do
środy. Bardzo prosimy, aby wówczas przystąpić do tego sakramentu (będzie kilkunastu
spowiedników) nie czekając na ostatnie chwile
przed świętami.
• W środę zbiórka ofiar rekolekcyjnych. Jako
duszpasterze, już dziś, składamy Wam serdeczne Bóg Zapłać za każdą ofiarę.
• W dni rekolekcyjne kancelaria parafialna
nieczynna.
Maryi, Matce adwentowego oczekiwania, zawierzamy naszą Parafialną Wspólnotę, prosząc,
by jak najwięcej serc otworzyło się na Boga
pragnącego w nich zamieszkać.
Duszpasterze
– Oblaci Maryi Niepokalanej

Podobne dokumenty