Gazeta Lokalna Mieszkańców Miasta i Gminy Jeziorany Nr 16 Maj
Transkrypt
Gazeta Lokalna Mieszkańców Miasta i Gminy Jeziorany Nr 16 Maj
Nr 16 Maj 2008 Gazeta Lokalna Mieszkańców Miasta i Gminy Jeziorany W NUMERZE: ♦ Zielone Świątki i Boże Ciało u dawnych Mazurów i Warmiaków ♦ Sołtys Olszewnika ♦ Warsztaty tańca ♦ Stypendia papieskie ♦ Wiosna w Domu Pomocy Społecznej ♦ Jeziorany budzą się wiosną ♦ Rekrutacja do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Gdy słuchamy różnych polityków, szczególnie przed wyborami, którzy bardzo dużo miejsca poświęcają problemom bezpieczeństwa, zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest to zagadnienie. Zagadnienia te dotyczą nie tylko ludzi mieszkających w wielkich aglomeracjach, gdzie na pewno różnego rodzaju zagrożeń jest bardzo wiele, ale i małych środowisk, takich, jak nasza gmina. O tym, czy możemy czuć się bezpieczni w naszej ma- Policji w Jezioranach aspiłej społeczności rozmawiam rantem sztabowym Edwarz kierownikiem Posterunku dem Sirojciem. cd. str. 2 ♦ Sport Kolejny raz uczniowie jeziorańskiego gimnazjum udowodnili, że są najlepsi w sportowej rywalizacji naszego województwa. Tym razem okazali się niepokonani w mieszanych sztafetowych biegach przełajowych. Sztafeta składała z pięciu dziewcząt i pięciu chłopców. Mistrzostwa województwa odbyły się 28.05.2008 roku w Biskupcu. Nasza sztafeta pobiegła w składzie: Edyta Niska, Paulina Zywert, Klaudia Brzezińska, Małgorzata Urbanik, Joanna Bojar, Mateusz Tałałaj, Radosław Kowalski, Maciej Sęk, Przemysław Piotrowski, Gabriel Radziszewski. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, nasi gimnazjaliści musieli stoczyć zacięty bój. Jako pierwsze biegły dziewczęta, które mimo ambitnej postawy i walki do ostatnich metrów straciły sporo do najlepszych, ale chłopcy nie poddali się i ze zmiany na zmianę zmniejszali stratę. Gabriel Radziszewski wybiegł na ostatnią zmianę jako pierwszy i nie oddał prowadze- nia aż do mety. Reprezentację gimnazjum przygotowali do zawodów Ewa Budrewicz i Andrzej Szuwalski. Młodsi koledzy z podstawówki również chcieli dorównać swoim starszym kolegom i prawie im się udało. W tych samych zawodach w kategorii szkół podstawowych zajęli II miejsce. cd. str. 8 Siła prewencji cd. - Gdy rozmawialiśmy po raz pierwszy rok temu, przejmował Pan, po Kierowniku M. Mazurku, obowiązki kierownika posterunku w Jezioranach. Jakie są pana wrażenia po tym czasie? - Pracę w Jezioranach rozpocząłem 1 kwietnia ub. roku, a obowiązki kierownika przejąłem od początku maja. Wcześniej pracowałem w Wydziale Kryminalnym, gdzie była zupełnie inna specyfika pracy. Tutaj musiałem się zmierzyć z innymi wyzwaniami. Ten rok był dla mnie rokiem trudnym, był to rok, przede wszystkim, stawiania czoła nowym wyzwaniom. Nie spodziewałem się tylu różnych spraw, jakie są na posterunku. Praca w składzie trzech policjantów to bardzo trudny okres. Sukcesywnie się to poprawiało, w tej chwili pracuje tu pełna obsada. Mam nadzieję, że już tych problemów kadrowych nie będzie. Poza tym bolączką były warunki techniczne. Posiadaliśmy jeden stary komputer, który bardziej służył nam jako maszyna do pisania. Teraz z Komendy Miejskiej w Olsztynie dostaliśmy nowy komputer, niewykluczone, że jeszcze jakiś sprzęt otrzymamy. - Jak ocenia pan środowisko naszej gminy? - Jak już powiedziałem praca tu to nowe wyzwanie. Zaskakująca jest tu ilość spraw dotycząca przemocy w rodzinie. Prowadziliśmy bardzo dużo tego typu postępowań. Następną sprawą, która mnie niepokoi jest sprawa nietrzeźwych kierujących, choć ten proces jakby ustawał, to nie zanika. 2 Skala problemu jest naprawdę duża. Od samego początku ujawniliśmy i przeprowadziliśmy postępowania przeciwko kilkudziesięciu nietrzeźwym kierowcom. Jest to naprawdę niepokojące zjawisko, choć jak już powiedziałem, wypadków tego typu jest mniej. Wiem, że jest to wynik naszej pracy, chociaż generalnie ruch drogowy jest sporą bolączką. - Ci którzy mieszkają przy ulicy Kajki nieraz mieli okazję być świadkami nocnych wyścigów samochodowych i motocyklowych. - Otrzymaliśmy sygnały dotyczące nagminnego przekraczania prędkości. Niestety brak nam instrumentów, które mogłyby nas wspomóc w zwalczaniu tego zjawiska. Nie posiadamy miernika prędkości, a byłby to konkretny argument, z którym moglibyśmy wyjść przeciwko piratom drogowym. Możemy teraz tylko kierowcę zatrzymać i pouczać, bo nawet nie do końca możemy zastosować postępowanie mandatowe, ponieważ nie jesteśmy w stanie udowodnić mu, że jechał z prędkością niedozwoloną. Właśnie takie urządzenie jak miernik prędkości na pewno ułatwiłby nam pracę, a konkretnie wykazanie tej nadmiernej prędkości kierujących. W tej kwestii są już prowadzone rozmowy z panem burmistrzem, który deklaruje chęć pomocy i prawdopodobnie już niedługo będziemy dysponowali „bronią” na brawurę kierowców. - Otwarta nadal jest sprawa monitoringu, który zapewne ułatwiłby pracę policji. - Jestem przekonany, że gdyby monitoring został uru- chomiony nasza praca byłaby łatwiejsza. Byłaby to forma prewencji a zauważyłem, że mieszkańcy Jezioran, którzy mają skłonności do popełniania czynów zabronionych bardzo reagują na prewencję. Gdy widzą policjantów, widzą jakieś urządzenie represyjne, na ogół zmieniają swoje zachowanie. Myślę, że monitoring zdecydowanie wpłynąłby na poprawę bezpieczeństwa w Jezioranach. Dość często rozmawiam na ten temat z burmistrzem i wiem, że to nie tylko kwestia wyłożenia pieniędzy, ale i skomplikowane sprawy techniczne. - W ostatnim czasie widywaliśmy w weekendy na naszych ulicach patrole policyjne. Czy będą kontynuowane? - Z myślą o poprawie bezpieczeństwa, wystąpiliśmy do p. burmistrza o wspomożenie nas w działaniach prewencyjnych. Jedną z takich form było wykupienie godzin służb ponadnormatywnych, tzn. urząd płaci za godziny pracy policjantów. Miało to miejsce w lipcu i sierpniu ub. roku, a przeciągnęło się do grudnia. Mam nadzieję, że te służby w znacznym stopniu przyczyniły się do tego, że w Jezioranach zrobiło się spokojniej. Nie ma np. problemu, który wcześniej występował nagminnie, a mianowicie ze spożywaniem alkoholu w okolicach sklepów. Zauważam to po ilości mandatów. W czasie funkcjonowania służb ponadnormatywnych wystawionych było ok. 150 mandatów. Poza tym ci funkcjonariusze ujawnili szereg wykroczeń drogowych. - A jaka jest miesięczna skala tych zdarzeń? - Nasze statystyki mówią, że Nasze Jeziorany, Nr 16/maj 2008 r. są to zdarzenia rzędu kilku lub kilkunastu miesięczne. Zależy to od wielu czynników w tym np. w okresach wakacyjnych, gdy notujemy napływ ludzi z zewnątrz, którzy czując się anonimowo zachowują się w różny sposób. Ubiegły rok był jednak poprawny i widać, że odwiedza nas coraz więcej prawdziwych turystów, a nie tych, którzy nam wszystkim spędzają sen z oczu. Obecność policjantów wpłynęła na zachowanie mieszkańców Jezioran. - Nieraz można usłyszeć opinię mieszkańców, że często brak policji tam, gdzie jest akurat potrzebna. - Wychodzimy naprzeciw takim opiniom i dlatego układam tak plan dyslokacji, aby policjanci byli w służbie również w godzinach wieczorowych i nocnych. Nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom. Niejednokrotnie policjanci pracują w godzinach, w których nie mają służby, Przychodą tu, aby wypełnić dokumenty. Oczywiście jest to ze szkodą dla ich rodzin, ale taka jest specyfika naszej pracy. W miarę możliwości organizujemy pracę w godzinach popołudniowych. Mam świadomość, że właśnie wtedy wielu potrzebuje naszej pomocy. - Jak pan ocenia stosunek mieszkańców, czy zauważa pan życzliwość? - Jeżeli chodzi o podejście urzędników do spraw bezpieczeństwa muszę powiedzieć, że mamy tu niesamowitego partnera. Teraz kolosalne koszty pochłonął remont posterunku, który nie był przeprowadzony Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. od kilkunastu, a może i kilkudziesięciu lat. Warunki pracy diametralnie się zmieniły. Mam nadzieję, że gmina nas doposaży w urządzenie do pomiaru prędkości. Poza tym trwają rozmowy na temat zakupu nowego samochodu, bo to jest nasza kolejna bolączka. Nie ma sprawy, z którą bym się zwrócił, aby ktoś powiedział „Radźcie sobie sami”. Zawsze służą pomocą czy to panowie burmistrzowie, czy inni przedstawiciele urzędu. Również radni, z którymi spotykam się nie tylko w czasie sesji, ale i na co dzień zaskakują mnie swoją postawą, jeżeli chodzi o sprawy bezpieczeństwa. Nie wiem, jakie były ich programy wyborcze, nie było mnie jeszcze wtedy, ale jeżeli obiecali, że zrobią wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo to myślę, że wywiązują się z tego w co najmniej stu procentach. Natomiast jeśli chodzi o postawę mieszkańców muszę stwierdzić, że z tym jest różnie. Spotykamy się z dużym zrozumieniem, jednak bywają jednostki, które uważają, że nasza praca jest niepotrzebna lub nie jest taka jakiej by oczekiwali. Mam świadomość, że nie uzyskamy 100% aprobaty naszych działań, ale się o to staramy i chcemy pomóc każdemu. Każdej sprawie poświęcamy dużo uwagi, a podejmowane decyzje są opierane na zgromadzonym materiale dowodowym. - Sprawcami niektórych przestępstw bywa młodzież. Jak to zjawisko wygląda u nas? - Jestem pozytywnie zaskoczony zachowaniem młodzieży. Zdarzają się, jak w każdym środowisku, pojedyncze jed- nostki, które nie przestrzegają prawa, ale są to tylko jednostki. Biorąc pod uwagę ilość młodzieży w Jezioranach, spodziewałem się poważnych kłopotów. Wcześniej docierały mnie sygnały na temat narkotyków, alkoholu, wagarów. Mamy przecież, dosłownie za płotem, szkołę ponadgimnazjalną. Z młodzieżą tej szkoły nie mamy jednak żadnych problemów. Chciałbym pochwalić młodzież z Jezioran. - Wspomniał Pan o narkotykach. Czy istnieje ten problem w Jezioranach? - Kilka lat temu w Jezioranach był to istotny problem. Od pewnego czasu docierają do nas bardzo sporadyczne sygnały o pojawianiu się narkotyków, ale nie jest tak, że jest to jakieś zagłębie narkomanów. Ten problem jest i mamy świadomość, że nie o wszystkim wiemy, niemniej staramy się ten temat bardzo mocno monitorować, zapobiegać i zwalczać. Ujawnianych przez nas przypadków jest coraz mniej. Zdarzają się młodzi ludzie stojący gdzieś w klatkach przy ul. Kajki i zaśmiecający te klatki, reagujemy na te przypadki. Jednak nie ma takich sytuacji, że hordy młodzieży chodzą, hałasują, demolują miasto. Poza tym istotna rolę odgrywa w Jezioranach sport, który angażuje młodzież. Takie są moje spostrzeżenia. Chcemy być i będziemy częściej na ulicach, więcej uwagi będziemy poświęcać m.in. młodzieży. Zbliżają się wakacje, jest to dla nas okres wzmożonej pracy, ale jestem przekonany, że sobie z tym poradzimy. - Serdecznie dziękuję za rozmowę. B. Kruszewska 3 Zielone Świątki i Boże Ciało u dawnych Warmiaków i Mazurów Zielone Świątki Zwyczaje ludowe związane z Zielonymi Świątkami są raczej ubogie, sprowadzają się właściwie tylko do przybierania zielonymi gałązkami domów, mieszkań i budynków gospodarskich. Nazywa się to strojenie majem, majenie. Używa się w tym celu najczęściej gałązek brzozy, rzadziej lipy lub klonu, sporadycznie buku. Zasięgi występowania poszczególnych gatunków drzew są o tyle interesujące, że pokrywają się one z grubsza z zasięgami roślin zatykanych w celach magicznych w drzwiach obory na św. Jana. Podobne znaczenie, choć brak już interpretacji, było ubieranie ziołami i gałązkami brzozy rogów krów. Wytworzył się nawet zwyczaj obdarowywania pastuchów słodyczami lub datkami pieniężnymi, jeżeli nie zapomnieli umaić krów na ten dzień. Gałązki, którymi majono w Zielone Świątki, miały magiczne właściwości. Uważano, że zabezpieczają one pola i stodoły przed piorunami. Przepędzano bydło przez palące się ciernie, aby zabezpieczyć je od złych wiatrów. Była to być może, pozostałość palenia ogni obrzędowych, znanego dawniej w innych częściach Polski. Zanotowano również, że mai się zielonymi gałązkami, aby się wszyscy cieszyli, że wiosna. Boże Ciało Zwyczajów ludowych związanych z kościelnym świętem Bożego Ciała jest jeszcze mniej niż zwyczajów związanych z Zielonymi Świątkami. Tylko na katolickiej Warmii, gdzie odbywały się dawniej duże procesje, występuje szczątkowo taki zwyczaj pa- sterski, jak zbieranie w celach magicznych gałęzi, którymi ubierano ołtarze na procesję, aby chroniły od piorunów czy od chorób: Na rogach pola zatykało się gałązki przeciwko burzy. Gdy grzmi, to te gałązki kładzie się na ogień. Gdy dym z nich rozejdzie się w powietrzu, to burza przechodzi. Ciekawa jest również wypowiedź następująca: Na Boże Ciało każdy zbierał gałązki z procesji i kładł w doniczki od kwiatków przeciwko piorunom, w oborze przeciwko złym ludziom, co urok rzucają, a w ogródku – aby był dobry plon. Gdzieniegdzie plecie się w ten dzień wianki z ziół, najczęściej macierzanki, święcone w czasie nabożeństwa, mają one chronić domy przed pożarem. Czarom miało w tym dniu zapobiegać majenie bydła, występujące na Warmii. Z. Sadza Do artykułu wykorzystałem książkę Anny Szyfer „Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków”. KUPON KONKURSOWY NR 5 Zgodnie z zasadami trwającego konkursu dziś pojawia się odpowiedz do poprzedniej zagadki zdjęciowej i kolejne zadanie dla Państwa. ODPOWIEDŹ: ………………………………… ………………………………… ………………………………… W poprzednim numerze na zdjęciu widniało okno wieży kościelnej Kościoła Św. Bartłomieja przy placu głównym w Jezioranach. Wszystkim, którzy prawidłowo odpowiedzieli na zadanie konkursowe nr 4 gratulujemy i życzymy powodzenia przy następnym zadaniu! IMIĘ I NAZWISKO: ………………………………… ………………………………… ADRES: ………………………………… Patronem konkursu i fundatorem nagrody jest Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Jezioranach. ………………………………… ………………………………… autor zdj. K. Tomaszewska 4 Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. Sylwetki sołtysów: Olszewnik Pani Dorota Olszewska funkcję sołtysa Olszewnika pełni pierwszą kadencję. −Dlaczego zdecydowała się pani kandydować na sołtysa Olszewnika? −Do podjęcia tej decyzji nakłonił mnie pan Benedykt Uznański, który był sołtysem Olszewnika aż pięć kadencji. To on mnie protegował i dzięki niemu zostałam sołtysem no i oczywiście również dzięki tym, którzy na mnie głosowali. Mieszkam w Olszewniku już 17 lat. Do chwili objęcia funkcji sołtysa mój świat to był dom, dzieci i praca w gospodarstwie. Dzięki sołtysowaniu odżyłam. Mam teraz kontakty z ludźmi. Wspólnie z mieszkańcami Olszewnika podejmujemy działania, by było u nas piękniej i żyło nam się lepiej. Praca ta sprawia mi wiele radości, a zawdzięczam to panu Uznańskiemu. −Proszę opowiedzieć nam o wsi. −Wieś liczy 34 rodziny, to jest 133 osoby w tym 45 osób młodych w wieku od 1 roku do 18 lat. −Jakie są główne problemy wsi? −Większych problemów nie ma, bo jest wodociąg i jest kanalizacja. Jesienią ubiegłego roku, już za kadencji burmistrza Macieja Leszczyńskiego, wykonano we wsi nowe oświetlenie,z poboczy szosy wycięto zarośla i uprzątnięto je. Udało się również zrobić boisko do piłki nożnej z czego młodzież jest bardzo zadowolona. Sami je robili wspólnie z panem Zbyszkiem Sawickim. W piątki i soboty odbywają się mecze. Młodzież sama je organizuje. Przyjeżdżają drużyny z Jezioran i Żardenik. Ostatnio na boisku zgromadziło się chyba z 50 kibiców. Pan burmistrz obiecał nam dać środki na remont świetlicy wiejskiej, jeśli sami wykonamy niezbędne prace. Oczywiście, że zawsze można liczyć na mieszkańców. Obecnie w świetlicy jest stół do ping – ponga, zasponsorowany przez pana Zbyszka Sawickiego oraz gry i tarcza elektryczna do Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. lotek (nagroda za II miejsce w ubiegłorocznych zawodach sołeckich). Potrzebne są nowe meble, bo teraz jak mamy zebranie, to siedzimy przy stole do tenisa. −Czy mieszkańcy zwracają się do Pani ze swoimi problemami? −Takiej sytuacji jeszcze nie było. Jeśli ktoś ma problem naprawy drogi, to zwraca się bezpośrednio do burmistrza. W tej kwestii pan burmistrz prosił o bezpośredni kontakt. Inne sprawy i inicjatywy wsi załatwiam ja. Naprawdę dobrze się współpracuje z nową władzą. Konkretnie. −Jakie działania zrealizowano już za Pani kadencji? −W ubiegłym roku starsze dziewczynki zorganizowały uroczystość z okazji Dnia Matki. W organizację Dnia Dziecka z kolei zaangażowały się mamy. Całą imprezę zorganizowaliśmy na plaży. Były gry, konkursy i ognisko, na które wędliny sponsorowali państwo Potorscy. Jak trzeba wykonać pracę na rzecz wsi, to z każdej rodziny ktoś bierze udział. Wspólna praca sprawia nam radość i jednoczy mieszkańców. Wiele osób często wychodzi z własną inicjatywą. Bardzo chciałabym podziękować państwu Sawickim i ich dzieciom za szczególne zaangażowanie, za wszelkie działania na rzecz naszej społeczności, a przede wszystkim za pomoc mi w prowadzeniu dokumentacji sołtysa. Bierzemy udział i to z sukcesem w gminnych zawodach sołectw i w dożynkach na których prezentujemy wieniec dożynkowy. Na ubiegłorocznych dożynkach uzyskaliśmy 160 zł ze sprzedaży ciasta, które upiekły panie Lucyna Onichowska, Jadwiga Szydłowska i Krystyna Jesionek. Za te pieniądze kupiliśmy 2 termosy oraz komplet filiżanek i łyżeczek do kawy. −Jakie marzenie ma Pani Sołtys? −Marzy mi się zagospodarowanie plaży wiejskiej. W tym roku trochę pracy w to włożymy. W ubiegłym roku już dwie panie pracowały przy koszeniu trzciny. Trzeba usuwać ją ręcznie, gdy tylko wyjdzie z wody. Na razie trzeba tam posprzątać, a z czasem zrobimy,,grzybek''. Jak coś robimy, to mieszkańcy dają materiały, pożyczają narzędzia i w miarę możliwości wykonują różne prace. Nie wszyscy mają czas. We wsi jest tylko 5 gospodarzy. Pozostali mieszkańcy dojeżdżają do pracy do Olsztyna, Krokowa i Jezioran. Wracają późno wieczorem i nie mają kiedy pomagać. −Kto jest w radzie sołeckiej? −Panie Krystyna Jesionek, Ewa Jeremek i pan Kazimierz Zwierzchowski. −Na koniec proszę opowiedzieć nam o sobie. −Pochodzę z Lutr. Ukończyłam szkołę średnią. Oboje z mężem pracujemy na gospodarstwie rolnym. Mamy pięcioro dzieci, które dobrze się uczą, a też pomagają nam w pracach domowych i polowych. Młodszy syn Adam w ubiegłym roku zdobył wicemistrzostwo województwa w biegu na średnim dystansie. Te zdolności odziedziczył po mamie – śmieje się pani sołtys. Sama 6 lat uprawiałam biegi wyczynowo pod okiem trenera i nauczyciela matematyki pana Władysława Daligi. B. Kruszewska i Z. Grochowska Lejman 5 12 i 13 kwietnia w Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu, miłośnicy tańca mogli wziąć udział w organizowanych przez placówkę Warsztatach techniki tańca. Zajęcia zorganizowane zostały z myślą o dzieciach oraz młodzieży na co dzień tańczących w czterech formacjach Zespołu Tańca Nowoczesnego „Atut”. Eksperymentalnie organizatorzy Warsztatów stworzyli również „Grupę otwartą”, zapraszając na zajęcia dzieci oraz młodzież mającą predyspozycje taneczne i chcącą „od podstaw” poznać nowe techniki tańca. W dwudniowych warsztatach wzięło udział 79 młodych tancerzy. Prowadząca zajęcia Dorota Ilczuk, niezwykle widowiskowo wprowadziła uczestników zajęć w arkana tańca nowoczesnego, umiejętnie dzieląc się wiedzą zdobytą w ciągu 11 lat swojej „przygody z tańcem”. Warsztaty były dla uczestników okresem intensywnego treningu, choć także chwilami relaksu i dobrej zabawy. Ciekawe choreografie z pogranicza hip hopu, freestyle oraz broadway’u z elementami latino z pewnością urozmaiciły młodym tancerzom sobotnio-niedzielne popołudnie. Zaś z pewnością niektóre z technik oraz niektóre z poznanych elementów i figur znajdą się w układach solowych tancerek i tancerzy. - Czy można powiedzieć, że taniec jest twoją pasją? - Oczywiście że tak, mojemu tańcowi poświęcam każdą wolna chwilę, nawet w domu w wolnej chwili, włączam muzykę i niemal natychmiast przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły na choreografię. Staram się uczestniczyć we wszystkich mistrzostwach, turniejach, szkoleniach i warsztatach. Szukam też ciekawych szkoleń i wyjeżdżam na nie indywidualnie. Wszystko po to, aby nauczyć się czegoś nowego. Stale iść do przodu. - Od kiedy tańczysz? - Od pierwszej klasy szkoły podstawowej czyli w sumie prawie 11 lat. - Pamiętasz swoje pierwsze zajęcia taneczne? - Oczywiście, takich rzeczy się nie zapomina. Miejski Ośrodek Kultury i ogromnych rozmiarów pracownia taneczna a w niej mała dziewczynka w różo6 wych spodenkach i białej koszulce, bardzo zestresowana. I Pani Asia Sieradzka prowadząca wówczas nasze Dziecięce Studio Ruchu „Atucik”. Byłam ogromnie przejęta i bałam się, że wszystko robię nie tak. Spodobało mi się na zajęciach tak bardzo, że nie mogłam się doczekać kolejnych, które miały być dwa dni później. - Ile lat tańczyłaś w „Atuciku” a później w „Atucie”? - 7 lat. - I co było potem? - Olsztyn i zespół cheerleaders „Soltare”. Byłam wówczas uczennicą gimnazjum. Na zajęcia jeździłyśmy do Olsztyna kilka razy w tygodniu, głównie popołudniami wraz z Klaudią Wojas. W soboty i niedziele tańczyłyśmy na meczach. Nie było to łatwe, ale czego się nie robi dla swojej pasji. Przez pewien czas byłam też członkiem tanecznej grupy „Flow”, ale niestety, grupa ta się rozpadła. Obecnie tańczę w „Soltare” (to już prawie 4 lata) oraz grupach hip hop i jazz w Szkole Mistrzów Tańca Pavlović. - Wiem, że wszechstronna z ciebie tancerka, czy potrafisz wymienić wszystkie techniki taneczne jakie w czasie owych 11 lat poznałaś? - Postaram się, w sumie było ich około ośmiu, w tym hip hop, jazz, street jazz, klasyka, taniec współczesny, broadway, house, disco a nawet elementy tańca towarzyskiego. - Preferowane style taneczne? - Wszystkie, ale najbardziej lubię jazz i hip hop. - W ciągu 11 lat poznałaś i pracowałaś z kilkoma trenerami, powiedz Dorotka, do którego czujesz największy sentyment? - Oczywiście Pani Asia Parol i głównie za to, że wspaniale przekazała nam podstawy tańca. Podstawy to bardzo ważna sprawa, tak naprawdę wykorzystuję je niemal co dnia. Był to mój pierwszy trener i jestem bardzo szczęśliwa, że na swojej drodze spotkałam właśnie takiego człowieka. Pani Asia uczyła nas nie tylko tańczyć, ale uczyła nas również jak „Być Prawdziwym Tancerzem”. - Co taniec zmienił w twoim życiu? - Dużo, niemal wszystko. Moje zainteresowanie kieruje wieloma moimi życiowymi wyborami, jest wyznacznikiem tego jak spędzam wolny czas. A spędzam go tak, jak lubię najbardziej, czyli tańcząc. Dzięki mojej pasji poznałam bardzo wielu ciekawych ludzi, wielu przyjaciół, zobaczyłam wiele ciekawych miejsc. Myślę, że gdyby nie taniec, moje życie byłoby zupełnie inne. - Rzeczywiście, nawet teraz w niedzielne przedpołudnie zamiast odpoczywać przygotowujesz się do warsztatów techniki tańca, które rozpoczną się za kilkanaście minut. - Tak, pierwszych i mam nadzieje nie ostatnich które prowadzę tu, na tej sali, na której stawiałam swoje pierwsze figury taneczne. Tyle wspomnień wiąże się z tym miejscem. Cieszę się, że mogę przekazać chociaż niewielki wycinek swojego warsztatu tanecznego dzieciakom oraz dziewczynom, tak naprawdę do niedawna moim klubowym koleżankom. - Ciekawe osobowości jakie udało ci się poznać właśnie dzięki twojej pasji? - Sweet, Francuzka mieszkająca w Paryżu, współpracująca z najlepszymi artystami na całym świecie min. z Akonem. Uczestniczyłam w jej warsztatach. Ma ogromnie ciekawą osobowość i przy tym tańczy mój ulubiony jazz, street jazz i hip hop. Jest naprawdę rewelacyjną, niezmanierowaną i bardzo ciepłą osobą, posiadającą ogromny i niepowtarzalny warsztat taneczny. Anthony Key, w którego warsztatach uczestniczyłam w Warszawie. To choreograf czołówki artystów, takich jak chociażby Mariah Carey, Sugababes czy Christina Aguilera. Bardzo ciekawa osobowość, niezwykle tajemnicza i jednocześnie ma bardzo ciekawe podejście do swoich uczniów. No i najważniejsza spośród poznanych osób, którą chyba najbardziej cenię za pomysły i choreografię to Piotr Jagielski. Tworzy niesamowite choreografie, min. to choreograf programu You Can Dance. No i ostatnio na warsztatach poznałam Roofiego, finalistę You Can Dance. To bardzo zapracowany człowiek, któNasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. ry osiągnął tak wiele dzięki ciężkiej pracy. I jednocześnie ciekawa osobowość. Dużo można się od niego nauczyć. - Ciekawe miejsca, które dzięki tańcowi udało ci się zobaczyć? - Meklemburgia - wyjazd z Atutem w 2005 roku i udział w Tygodniu Polskim. Wyjazdy z „Soltare”, podczas których zwiedziłyśmy niemalże całą Polskę. No i oczywiście Dania, którą udało mi się zwiedzić dzięki udziałowi w Mistrzostwach Europy Cheerleaders. - Opowiedz jak wygląda tydzień z życia tancerza, będącego jednocześnie uczniem V L.O. w Olsztynie, a za rok matura… - Od rana szkoła, po szkole staram się natychmiast odrobić lekcje. Taka szara rzeczywistość. Treningom poświęcam minimum 2 godziny dziennie. W piątki i soboty treningi trwają po 4 godziny. Oczywiście w chwili, gdy zbliżają się mistrzostwa, trening zajmuje o wiele więcej czasu. Zajęcia trwają wówczas nawet po 11 godzin. Każda z nas jest bardzo zajęta i dlatego tez przed mistrzostwami zajęcia są tak intensywne. Zajmują nam cały weekend, czyli proszę sobie wyobrazić 33 godziny ciężkiej pracy a potem szkoła… - Taniec zmusza cię zatem do poświęceń? - Zupełnie inny tryb życia od tego, jaki wiodą moi rówieśnicy i brak wolnego czasu. Choć właściwie nie jest to poświęcenie lecz świadomy wybór. Może trochę zdrowia poświęciłam mojej pasji, bo za mną kilka kontuzji. Właściwie to dzięki moim najbliższym, rodzinie, nie muszę wiele poświęcać. Rodzina akceptuje mój wybór, mało tego, wspiera mnie jak tylko może, służy rada i pomocą. Zawsze taniec był dla nas wszystkich na pierwszym bądź na drugim miejscu, jeśli tylko wymagała tego sytuacja. Dzięki nim poświęcanie się wyłącznie mojej pasji no i oczywiście szkole jest o wiele prostsze i przyjemniejsze. - Wspominałaś o mistrzostwach. Masz oczywiście na myśli udział w nich wraz z „Soltare”? Opowiedz o największych sukcesach jakie odniosłaś wraz z zespołem? - Najważniejszym sukcesem dla mnie i oczywiście całego zespołu było zdobycie Mistrzostwa Polski Cheerleaders w 2006 roku. Wówczas w 15-osobowym zespole tańczyłyśmy we 3 z Jezioran, wraz ze mną Klaudia Wojas i Kamila Tarasiewicz. Wszystkie dawny „Atut”. Ogromnym sukcesem był dla nas wyjazd na Mistrzostwa Europy do Danii, podczas których zajęłyśmy najlepsze miejsce jakie zajęła na nich Polska do tej pory. Wprawdzie było to 14 miejsce, lecz byłyśmy i jesteśmy z niego Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. bardzo dumne. O ”dwa oczka” przeskoczyłyśmy polskie zespoły, mistrzynie Polski reprezentujące nasz kraj dotychczas na Mistrzostwach Europy. Takie wyjazdy dają bardzo wiele, ogromnie budujące jest samo bycie w gronie mistrzów. Ważne osiągnięcie to II miejsce w Międzynarodowym Turnieju Cheerleaders w Warszawie w 2006 roku oraz II miejsce w Sopot Cheerleaders Cup organizowanym przez Prokom. To najważniejsze sukcesy zespołu i pośrednio moje z okresu ostatnich 3 lat. - Mówiłyśmy o sukcesach, a największa porażka młodej i utalentowanej tancerki? - Chyba najgorsze jest zdobywanie 4 miejsca, gdy jest tak blisko medalu i…. Po takim czymś pozostaje ogromny niedosyt. Tak było w ubiegłym roku. IV miejsce na Mistrzostwach Polski w Olsztynie. U nas. To była dla nas prawdziwa porażka. Oczywiście w naszym odczuciu, gdyż w naszej kategorii walczyłyśmy z 18 najlepszymi zespołami z całej Polski. Prawdopodobnie jednak dwa zespoły, które zajęły I i III miejsce „wypadną” i dzięki temu będziemy miały szansę udziału w tegorocznych Mistrzostwach Europy. Mnie i mój zespół porażki bardzo motywują. Dlatego też obiecujemy powalczyć o I miejsce w Mistrzostwach Polski 2008. - Które już lada dzień… - Tak, 24-25 maja w Tarnowie. Od przyszłego tygodnia rozpoczynamy więc intensywne treningi. - Następne pytanie nasuwa się zatem samo, jak udaje ci się pogodzić szkołę z tańcem? - Wszystko to kwestia dobrej organizacji. Wracając ze szkoły, wiem, że mam za 2 godziny trening, nie odkładam więc niczego „na później”. Odrabiam lekcje, bo wiem, że później nie będzie na to czasu ani siły. Jeżeli się bardzo chce, wszystko można pogodzić. - Tym bardziej, że już za rok matura. W przyszłym roku kończysz liceum, jakie masz plany na przyszłość? - Mam zamiar studiować psychologię w Warszawie, wprawdzie mogłabym studiować bliżej, w Gdańsku, ale chcę kontynuować swoją pasję jednocześnie rozwijając się. A to może mi zagwarantować Warszawa, miejsce, gdzie mnóstwo ciekawych rzeczy dzieje się niemal na co dzień, gdzie istnieje wiele różnorodnych szkół tańca, grup tanecznych, szkoleń i warsztatów. Warszawa daje mi po prostu więcej możliwości. - Jak myślisz, czym w twoim „dorosłym życiu”, już po skończeniu studiów będzie taniec? Dorota Ilczuk – instruktor, być może choreograf? - Mam ogromną nadzieję, że uda mi się zostać w przyszłości jednym i drugim. Małymi krokami zmierzam do tego. W „Atucie” układałam swoje „solówki”, obecnie w „Soltare” wraz z dziewczynami samodzielnie układamy swoje choreografie. Zatem nasze sukcesy są podwójne, bo dostajemy miejsca za swoje układy. Bardzo chciałabym zostać choreografem. Nieśmiało marzę o założeniu własnej szkoły tańca. Robię wszystko aby udoskonalić swój warsztat taneczny, aby moje marzenie miało choć cień szansy na to, aby się ziścić. Wiem, że aby się tak stało potrzeba wielu szkoleń i wyjazdów, także za granicę. Także wiele pracy przede mną… A instruktorem jestem na co dzień, kilka razy w zastępstwie prowadziłam zajęcia dla dzieci od 6-12 lat w olsztyńskim klubie „Akant”. Przyznam, że bardzo mi się to podoba. Dlatego też w październiku chcę wziąć udział w szkoleniu i zdobyć uprawnienia instruktorskie. Taki kurs będzie organizowany w Poznaniu. - Powiedz jaka jest Dorota Ilczuk? Kogo widzisz stając co dzień przed lustrem? - Zakręconą, uśmiechniętą i ciągle czymś zajętą osobą. Nawet gdy nie tańczę staram się zawsze czymś zająć. Żyję tak naprawdę w ciągłym biegu. I zawsze staram się iść do przodu, zarówno w tańcu jak i w całym moim życiu. - Marzenie, które chciałabyś, ażeby się spełniło? - Bardzo chciałabym wyjechać kiedyś do Los Angeles do rewelacyjnej szkoły tanecznej. W przyszłości zostać dobrym choreografem. Mieć własną szkołę tańca …No a takich zupełnie małych marzeń mam bardzo wiele… - Szczerze życzę Ci Dorotko spełnienia absolutnie wszystkich i dziękuję za udzielony wywiad. Grażyna Kubik 7 Powołana w 2000 r. Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” ma upamiętniać pontyfikat Jana Pawła II poprzez promowanie nauczania Papieża i wspieranie przedsięwzięć, głównie w dziedzinie edukacji i kultury. Fundacja m.in. prowadzi program stypendialny dla młodzieży w wieku szkolnym. Wolontariusze kwestują- cy w całej Polsce co roku w Dniu Papieskim, 16 października, zbierają środki, które przeznaczone są na stypendia dla zdolnej młodzieży ze wsi i małych miast. Stypendyści stanowią swego rodzaju „żywy pomnik” budowany Janowi Pawłowi II, dzięki ofiarności naszego społeczeństwa. W tym roku, w styczniu dzięki Na początku marca część mieszkanek DPS mile zaskoczyła pracowników oraz pozostałe koleżanki przygotowanym przez siebie, pod czujnym okiem p. A. Kolos, koncertem z okazji Dnia Kobiet. W przedświątecznym okresie wykonaliśmy szereg ozdób i palm wielkanocnych, m.in. jedna z nich wzięła udział w tegorocznym konkursie na najpiękniejszą palmę, organi zowanym przez MOKiS w Jezioranach. Nie omieszkamy pochwalić się, iż nasza palma została wyróżniona spośród wielu innych, pięknych palm zgłoszonych na konkurs. Aktywnie przebiegała również nasza współpraca z SOSW z Żardenik. Uczniowie zaproszeni do DPS wspólnie z naszymi mieszkankami wykonywali ozdoby i dekoracje wielkanocne. W ramach rewanżu i dalszej współpracy Żardeniki zaprosiły nas na „Spotkanie z ekologią”, podczas którego dowiedzieliśmy się, jak należy segregować zepsuty sprzęt elektryczny i elektrotechniczny oraz zasadziliśmy różne roślinki. Cieszymy się z faktu, że mamy tak miłych i zawsze chętnie z nami współpracujących uczniów z SOSW oraz ich aktywnie działających nauczycieli. W tym roku z lekkim opóźnieniem pożegnaliśmy zimę, ale uczyniliśmy to na wesoło, zarówno w Jezioranach, jak i skorzystaliśmy z zaproszenia kolegów z DPS Grąży- 8 my, gdzie wspólnie powitaliśmy wiosnę. Podczas wiosennych turniejów tenisa stołowego część naszych domowniczek znakomicie zagrała poszczególne sety. Dziewczyny, oby tak dalej! Zespół muzyczny „Malwa” zaprezentował swój dorobek artystyczny podczas sesji Rady Powiatu Olsztyń- staraniom ludzi dobrej woli, dwie uczennice Gimnazjum w Jezioranach otrzymały Stypendium Papieskie przyznane przez Komisję Diecezjalną. Jest to nagroda za bardzo dobre wyniki w nauce, wzorowe zachowanie oraz działalność na rzecz szkoły, parafii i środowiska. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów. D. Grabowska skiego i Rady Miejskiej w Jezioranach, otwierając jednocześnie Dzień Godności Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną. Impreza z tej okazji, organizowana przez działające od lutego przy naszym domu Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych, odbyła się 9 maja w Hali Sportowej w Jezioranach. Brali w niej udział zawodnicy z powiatu olsztyńskiego i bartoszyckiego. Kolejną imprezą, która zor gani zuj emy 31 maja będą X Warmińsko- Mazurskie Dni Rodziny pod hasłem „Rodzina – Integracja – Społeczność Lokalna”. Zbliża się letni okres, więc i nasze serca rozgrzane będą podczas wszelkiego rodzaju imprez sportowych, teatralnych, muzycznych i spotkań rodzinnych – stacjonarnych i wyjazdowych, które czekają nas w najbliższym czasie. Śledźcie nas w następnym numerze gazety, a z pewnością dowiecie się więcej! A. Klimowicz, M. Drozd Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. 9 „Dla człowieka, podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno”. Oliver Wendel Holmes Każdy z nas ma swoje miejsce na ziemi, które zna, z którym się identyfikuje, dobrze jeśli szanuje, rozwija i pozwala innym współistnieć obok siebie. Jeziorany i okolica to zapewne urokliwe miejsce, zwłaszcza teraz – kiedy kwitną majowe drzewa, krzewy i łąki. Szczególnie w ten czas warto przystanąć, zatrzymać się, objąć głowę rękami i zobaczyć jak małe może być wielkim… Uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych biorąc udział w Programie „Moja Mała Ojczyzna” mieli okazję bliżej przyjrzeć się swojemu miejscu na ziemi. Program ”Moja Mała Ojczyzna” jest częścią autorskiego projektu pn. ”Ruch rzeźbi umysł, serce i ciało” realizowanego przez Stowarzyszenie PARAFIADA przy udziale Pijarskiego Centrum Edukacyjnego Stanisława Konarskiego we współpracy z władzami oświatowymi i licznymi środowiskami na terenie Polski. Program wyrasta z bogatej, ponad 400-letniej tradycji szkoły pijarskiej, w której wychowanie patriotyczne i obywatelskie zawsze stawiane było na ważnym miejscu. W roku szkolnym 2004/2005 odbyła się w Warszawie jego wersja pilotażowa, któ- rej efekty jednoznacznie potwierdziły potrzebę i możliwość realizacji takiego przedsięwzięcia. Program ”Moja Mała Ojczyzna” jest projektem cyklicznym i ogólnopolskim, którego realizacja została zaplanowana na okres 3 lat (od 20052008).W obecnym roku szkolnym 2007/2008 Program obejmuje swoim zasięgiem ostatnie sześć województw: podlaskie, kujawskopomorskie, lubuskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, podkarpackie i tym samym (globalnie) ogarnia całą Polskę. I widać, że uczniowie ZSP, realizując zadania projektu, przyglądali się dość uważnie miejscu i regionowi, w którym żyją z wrażliwością i zainteresowaniem, wyczuciem swojskości i regionalnego smaku historyczno –kulturalnego. Justyna Decyk, Patrycja Górecka, Rafał Kolimaga, Radosław Łaciński i Patrycja Milewska, przy ogromnym wsparciu i pod opieką pani Katarzyny Kłosowskiej, nauczycielki języka polskiego, przygotowali i stworzyli bardzo ciekawy album i prezentację multimedialną o ”swojej małej ojczyźnie” wykorzystując tę formę jako metodę dzielenia się wrażenia- Dyrekcja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Jezioranach przypomina podstawowe informacje o zasadach rekrutacji do Liceum oraz Zasadniczej Szkoły Zawodowej na rok szkolny 2008/2009 przyjętych uczniów chęci nauki w wybranej klasie do 7 lipca – ogłoszenie ostatecznych list przyjętych do 14 lipca – nabór uzupełniający 18 li pca – wyni ki nabor u uzupełniającego mi, uczuciami, wiedzą i przywiązaniem do swojego regionu. Na tyle uważnie i ciekawie zapisali swoje spostrzeżenia, że obecnie zostali laureatami finału wojewódzkiego drugiego etapu Programu i dnia 20 maja odbierają I nagrodę z rąk przedstawicieli stowarzyszenia przy współudziale pozostałych uczestników programu, dyrekcji, władz gminnych i powiatowych, przedstawicieli kuratoriów oświaty, władz kościelnych, patronów i sponsorów programu oraz mediów lokalnych i ogólnokrajowych. Jednocześnie, obok pięciu innych zespołów z całej Polski wezmą udział w III etapie ogólnopolskim, który odbędzie się w Warszawie w dn. 15-28 sierpnia 2008r. Już dziś laureaci uzyskali nagrody rzeczowe, ośmiodniowy pobyt w Warszawie połączony ze zwiedzaniem i rozrywką i 55% dofinansowanie do uczestnictwa w dwutygodniowych Letnich Warsztatach Programu „Moja Mała Ojczyzna” w ośrodku wypoczynkowym nad morzem w sierpniu tego roku. Ich wynik w końcowym etapie będzie zależał od ich wiedzy o stolicy kraju. Jeśli uzyskają najlepszy wynik Międzynarodowa Parafiada Dzieci i Młodzieży sfinansuje 100% letniego wypoczynku. Jest zatem o co walczyć. Trzymamy za nich kciuki i życzymy powodzenia! Kinga Tomaszewska dopuszczający – 6 punktów 2. Punkty z egzaminu gimnazjalnego – maksymalnie 100 punktów (do 50 punktów z przedmiotów humanistycznych oraz do 50 punktów z przedmiotów matematyczno – przyrodniczych) 3. Świadectwo ukończenia gimnazjum z wyróżnieniem – 8 punktów 4. Udział w woj ewódzki ch kon kur s ach pr zed mi o t owych, osiągnięcia sportowe i artystyczne co najmniej na szczeblu powiatowym – do 16 punktów ZASADY PRZYZNAWANIA PUNKTÓW 1. Za oceny na świadectwie z języka polskiego, matematyki, języka WAŻNE TERMINY 1 kwietnia – 18 czerwca – składanie obcego i wybranego przedmiotu (liczbowo wyrażona ocena x 3): podań do 27 czerwca – składanie celujący – 18 punktów świadectw i wyników egzaminu bardzo dobry – 15 punktów gimnazjalnego 5. Za oceny z zachowania: 30 czerwca – ogłoszenie listy dobry – 12 punktów wzorowy – 4 punkty przyjętych dostateczny – 9 punktów bardzo dobry – 2 punkty do 4 lipca – potwierdzenie przez 14 Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 6 8. 10 9. 5 10. 9 11. 12. 13. 14. 8 15. 16. 2 17. 7 18. 1 19. 20. 21. 22. 23. 3 11 24. 25. 4 26. POZIOMO: 1.Właściwe słowo dla pierwszej Jeziorańskiej. 8.Wyjątkowa w języku polskim. 9.Składnik. 10.Mistrzostwo, biegłość, talent. 11.Niegrzeczny, bezczelny. 16.Okrągłe cukierki. 17.Zbiór utworów. 18.Rzeko-kraina słowacka. 19.Powieściowa numer 1. 24.Rządzi za małoletniego. 25.Podoficer marynarki wojennej. 26.Towar za towar. Nazwisko i imię................................................................. ............................................................................................ PIONOWO: 1.Kaftan, część stroju śląskiego. 2.Kojarzony z Syberią. 3.Na pewni ją znajdziesz u K.Niskiego. 4.Szpieg, którego spotkasz w gminie. 5.Ze Świnoujścia do........... promem. 6.Ironicznie: szerzyciel kultury niemieckiej. 7.Kajki z Nadbrzeżną. 12.Ma je prawie każde miasto – Jeziorany nie. 13.Jaskinia, pieczara. 14.Córka Tantala, zamieniona w skałę. 15.Grał jedną z ról w „Czerwonym Kapturku”. 19.Jest Jaga, dojrzała ale i Jędza. 20.Hitlerowski zbrodniarz wojenny. 21.Niezbyt dobry ale za to zdrowy tłuszcz. 22.Włoski klub piłkarski. 23.Słynna afera finansowa III RP. Dane kontaktowe............................................................... ............................................................................................ ROZWIĄZANIE 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 NASZE JEZIORANY MAJ 2008 Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r. 11 Litery z kratek oznaczonych w prawym dolnym rogu cyframi od 1 do 11 utworzą hasło – rozwiązanie tej krzyżówki. Rozwiązania krzyżówki na oryginalnym kuponie, wyciętym z gazety można składać do 31 maja 2008 r. w Bibliotece Miejskiej w Jezioranach. Do wygrania nagroda wartości 50 zł. Zwycięzcę wyłonimy w drodze losowania i ogłosimy w następnym numerze gazety. 15 sport * sport * sport Sztafeta uczniów Szkoły Podstawowej w Jezioranach również składała się z pięciu dziewcząt i pięciu chłopców. Podobnie jak w gimnazjach na trasę jako pierwsze wybiegły dziewczęta. Tym razem dziewczęta okazały się bezkonkurencyjne, Karina Płukarska, biegnąca jako 5 i przekazująca pałeczkę sztafetową Czarkowi Korbusowi, miała naprawdę dużą przewagę. Jednak chłopcy nie potrafili utrzymać tej przewagi i na trasie pozwolili wyprzedzić się uczniom z SP nr5 w Braniewie. II miejsca w mistrzostwach województwa trzeba uznać za duży sukces, a szczególnie cieszy fakt, że uczniowie SP w Jezioranach nawiązali do ogromnych tradycji tej szkoły w sztafetowych biegach przełajowych i uczynili ogromny postęp. W tamtym roku na podobnych zawodach zajęli miejsce IV. Reprezentacja SP w Jezioranach biegła w składzie: Alicja Bojar, Karina Płukarska, Sara Orzechowska, Patrycja Rypińska, Agata Salabura, Alan Wujtewicz, Cezary Korbus, Patryk Łączyński, Łukasz Wiśniewski, Paweł Baranowski. Uczniów klasy sportowej do zawodów przygotowali nauczyciele wychowania fizycznego Barbara Jarkiewicz i Zbigniew Czabrycki. Za swój trud i wysiłek uczniowie otrzymali srebrne medale, które wręczono na uroczystym zakończeniu mistrzostw, a do szkoły trafił puchar i pamiątkowy dyplom. Nie ulega żadnej wątpliwości, że sukcesy sportowe, które odnoszą uczniowie Szkoły Podstawowej w Jezioranach i Gimnazjum w Jezioranach , wypływają z systematycznej i solidnej pracy na lekcjach wychowania fizycznego i związane są z ciągami klas sportowych, które funkcjonują w tych szkołach. Trzeba uczynić wszystko, żeby takie klasy powstawały w każdym ciągu klasowym. Przyczyni się to do podniesienia poziomu sportowego uczniów, wpłynie bardzo pozytywnie na ich rozwój fizyczny i psychiczny, jak również przyczyni się do promowania naszej miejscowości na arenach sportowych województw. Uczniom Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Jezioranach oraz ich nauczycielom gratulujemy sukcesów i czekamy na następne mistrzostwa. KOŃCÓWKA SEZONU. Piłkarskie rozgrywki powoli dobiegają końca. Te na najwyższym poziomie już się zakończyły w związku z Euro 2008. Niższe klasy rozgrywkowe zakończą swoje mecze w połowie czerwca. Drużyny MKS Jeziorany, które grają w rundzie wiosennej, ze zmiennym szczęściem, ostatnie mecze zagrają 14/15 czerwca. Poniżej przedstawiamy terminarz meczów rozgrywanych przez zawodników MKS Jeziorany na Stadionie Miejskim w Jezioranach i zapraszamy na nie kibiców. Zawodnicy oczekują Waszej obecności i gorącego dopingu. Szczególnie zawodnicy grup młodzieżowych. TRAMPKARZE 2008.05.24 11:00 MKS JEZIORANY OKS 1945 OLSZTYN 2008.06.07 11:00 MKS JEZIORANY MKS OLIMPIA OLSZTYNEK 2008.05.24 12:30 MKS JEZIORANY GKS JURAND BARCIANY 2008.06.07 12:30 MKS JEZIORANY LKS POLONIA LIDZBARK WARM. 2008.05.25 16:00 MKS JEZIORANY KP TEMPO WIPSOWO 2008.06.08 16:00 MKS JEZIORANY KS FORTUNA GĄGŁAWKI JUNIORZY MŁODSI SENIORZY Jak wynika z powyższego zestawienia już tylko 6 razy zobaczymy piłkarzy MKS Jeziorany na naszym stadionie. Tym bardziej liczymy na Waszą obecność i gorący doping. Redaktor naczelny: Bogusława Kruszewska. Redaktorzy: Zofia Grochowska - Lejman, Grażyna Lasiuk, Danuta Grabowska, Jolanta Gawkowska, Małgorzata Czabrycka, Zbigniew Sadza, Zbigniew Czabrycki Skład komputerowy i opracowanie graficzne: Agnieszka Frąckiewicz Opracowanie plastyczne: Marzena Szpakowska Siedziba redakcji: Jeziorany, ul. Konopnickiej 13 budynek D (I piętro) NUMER TELEFONU DO REDAKCJI: 606 751 903 E-MAIL: [email protected] Wydawca: Urząd Miejski w Jezioranach ***Redakcja zastrzega sobie prawo skracania tekstów i listów*** 16 Nasze Jeziorany Nr 14/marzec 2008 r.
Podobne dokumenty
Gazeta Lokalna Mieszkańców Miasta i Gminy Jeziorany Nr 30
do świątyni w Jerozolimie. Składano w ręce kapłana, by następnie wykupić za symboliczną opłatę 5 syklów. Równało się to zarobkowi za 5 dni pracy. Maryja i Józef zgodnie z tradycją przynieśli Pana J...
Bardziej szczegółowoGazeta nr 23
śledzić parafialne kroniki, czy wygrana para w wieku prawie maturalnym dobrała się na tyle dobrze, by stanąć na ślubnym kobiercu. Następnie na scenę wkroczyły dzieciaki ze Szkoły Podstawowej w Jezi...
Bardziej szczegółowow numerze - Jeziorany
Z okazji Dnia Pracownika Socjalnego w dniu 21 listopada 2012 r. w Warszawie, odbyła się uroczystość wręczania nagród i wyróżnień za wybitne, nowatorskie rozwiązania w pomocy społecznej. O przyznani...
Bardziej szczegółowo