stona 7

Transkrypt

stona 7
„K
ocham wulgarność. Dobry
gust to śmierć, wulgarność to
życie1”. Te słowa angielskiej
projektantki mody Mary Quant, która
wyróżniła się stworzeniem spódnicy
„mini” oraz „hot pants” (przylegających do ciała, bardzo krótkich spodni
noszonych przez młode kobiety jako
ubiór wyjściowy – przyp. tłum.),
ujawniają najważniejszy, choć rzadko
wskazywany aspekt „rewolucji w modzie”, która rozpoczęła się w latach
sześćdziesiątych: wulgarność.
Rzeczywiście, moda coraz wyraźniej zmierza w stronę wulgarności. To
właśnie wulgarność tłamsi nie tylko
dobry gust oraz przyzwoitość, ale jest
także odbiciem mentalności przeciwnej każdemu porządkowi, dyscyplinie
oraz jakiejkolwiek powściągliwości
(estetycznej, moralnej, społecznej), co
ostatecznie świadczy o całkowitym
„wyzwoleniu” standardu zachowań.
zwalał zachować godność, której nikt
nie powinien się pozbawiać.
Co ciekawe, wiele firm wymaga od
swoich pracowników noszenia biznesowych garniturów, by budować swój
wizerunek na powadze i odpowie-
Czy wygoda i praktyczność
są najwyższymi kryteriami?
Uzasadnieniem dla wprowadzania
coraz krótszych spódnic było to, by
„być praktycznym i wyzwalającym,
dając kobietom możliwość pogoni za
autobusem2”. Pogląd, że praktyczność
i swoboda ruchu muszą być jedynymi
kryteriami ubioru, doprowadził do
załamania ogólnego standardu umiarkowania oraz elegancji, nie mówiąc
o zasadach skromności.
Stąd, nieformalna garderoba, będąc
wygodniejszą i bardziej praktyczną, coraz częściej staje się normą niezależnie
od płci, wieku czy okoliczności. Dżinsy
i T-shirt (dawniej element bielizny) stały się częścią przeciętnego stroju.
Chociaż każdy może nosić mniej
formalną odzież w czasie wolnym,
to równocześnie ubiór nie powinien
sprawiać wrażenia, że ktoś rezygnuje
ze swej godności i powagi. Ubrania nie
powinny nikomu sugerować, że dana
osoba jest na wakacjach od zasad.
W przeszłości nawet ubiór wypoczynkowy, choć wygodniejszy, po-
Oblicze skromności
– św. Teresa od Dzieciątka Jezus
dzialności. Jest to dowód na to, że strój
przekazuje komunikat. Może on wyrażać powagę oraz odpowiedzialność
lub z drugiej strony – niedojrzałość
i niedbalstwo.
rośli – wszyscy zlali się w jedno i noszą ten sam „ciuch”, który nie wyraża
tego kim są, co myślą i czego pragną.
Habit nie czyni mnicha,
ale tworzy jego tożsamość
Ktoś mógłby zaprotestować, że
„habit nie czyni mnicha”. Fakt, że jakaś
osoba nosi się z dystynkcją i elegancją,
sam w sobie nie oznacza, że ma ona
prawe zasady i dobrze się zachowuje.
Podobnie to, że ktoś zawsze chodzi
w zwykłym ubraniu, nie musi koniecznie oznaczać, że wyznaje on zepsute
wartości lub prowadzi się w sposób
karygodny. Na pierwszy rzut oka argument ten wydaje się logiczny, a nawet oczywisty. Ale jednak głębiej zanalizowany jest nie do utrzymania.
To prawda, że habit nie czyni mnicha. Niemniej, wyróżnia go spośród
innych ludzi. Ponadto, habit wpływa
nie tylko na to, jak ludzie postrzegają
mnicha, ale również jak on postrzega samego siebie. Nikt nie zaprzeczy,
że kryzys tożsamości wielu sióstr zakonnych czy zakonników, jaki miał
miejsce w czasie ostatnich 40 lat, był
w dużej mierze spowodowany porzucaniem przez nich tradycyjnych habitów, które adekwatnie wyrażały ducha
ubóstwa, czystości oraz posłuszeństwa, jak również ascetyczny styl życia
właściwy osobom konsekrowanym3.
Kostium dla obojga płci
Założenie, że komfort i praktyczność mają górować w wyborze stroju, miało jeszcze jedną konsekwencję:
ubrania przestały odzwierciedlać tożsamość jednostki. Innymi słowy, nie
świadczą już one o społecznej pozycji
osoby, zawodzie czy nawet o tak podstawowych cechach, jak płeć i wiek.
W ten sposób ubrania „unisex”
rozprzestrzeniły się: dżinsy i szorty są
noszone przez przedstawicieli obojga
płci oraz wszystkich pokoleń. Młodzi
mężczyźni i kobiety, młodzież i ludzie
starsi, osoby samotne i małżonkowie,
nauczyciele i uczniowie, dzieci i do-
Potrzeba spójności stroju
z przekonaniami
Przyjmując, że istnieje jedność
w naszych skłonnościach, zasadach,
przekonaniach i w zachowaniu, sposób, w jaki się ubieramy, wpływa na
naszą mentalność.
Noszenie określonego rodzaju
ubrania tworzy formę zachowania;
i odkąd ubranie nie odzwierciedla już
dokładnie naszych skłonności, zasad
i przekonań, mentalność jednostki zaczyna przechodzić niedostrzegalną
przemianę – dostosowanie się do sposobu prezentowania się. To właśnie
y
e Leanto 3 (24) 2009 – st. 7

Podobne dokumenty