Apple â•fi niekoÅ—czÄ–ca siÄŽ historia (Ňamania praw

Transkrypt

Apple â•fi niekoÅ—czÄ–ca siÄŽ historia (Ňamania praw
Artykuł pobrany ze strony
http://www.ekonsument.pl/news-show-66554.php
Apple
05.03.2012, Iwona Bojadżijewa
Trwa właśnie kolejna medialna burza wokół Apple’a i jego tajwańskiego dostawcy Foxconna. Czy tym
razem mobilizacja aktywistów i aktywistek oraz konsumentów i konsumentek przyniesie realny efekt?
O Apple’u, w kontekście praw pracowniczych, pisaliśmy już wielokrotnie. O wybuchu w fabryce
Foxconna, o zatruciach spowodowanych n-Hexanem, o samobójstwach pracowników i innych dramatycznych
wydarzeniach. Tym razem nie chodzi o żadne konkretne zdarzenie, ale o sumę nadużyć, za które
współodpowiedzialność ponoszą Apple oraz jego największy dostawca - Foxconn.
Zanim przejdziesz do następnego paragrafu, pamiętaj, że możesz podpisać petycję do Apple, klikając tutaj >>
Niezależne audyty?
Sprawa została nagłośniona zarówno przez zagraniczne media (min. amerykańską telewizję ABC czy "New
York Times") jak i popularne polskie tytuły (m.in. "Gazetę Wyborczą" i "Przekrój"). Można odnieść wrażenie,
że zarówno kalifornijski gigant jak i jego tajwański partner czują, że coraz trudniej utrzymać status quo. Na
początku bieżącego roku, Foxconn zatrudnił firmę PR-ową Burson-Marsteller, która zajmowała się między
innymi ratowaniem wizerunku firmy odpowiedzialnej za katastrofę w Bhopalu.
Z kolei, znajdujący się pod presją opinii publicznej, Apple przystąpił do inicjatywy wielostronnej FLA - Fair
Labour Association - której zadaniem ma być monitorowanie warunków pracy, m.in. poprzez
przeprowadzanie niezależnych audytów (więcej o FLA przeczytacie tutaj). Niestety szef FLA, Auret van
Heerden, skompromitował się już pierwszego dnia swojego pobytu w Chinach. Odwiedziwszy halę
produkcyjną Foxconna stwierdził, że samobójstwa pracowników stanowiły prawdopodobnie efekt znudzenia i
alienacji, których nie można jednak uznać za wynikające z łamania praw pracowniczych. Prezes FLA
stwierdził również, że pracownicy i pracowniczki, pochodzący często z odległych, wiejskich terenów, nie
otrzymują należytego wsparcia emocjonalnego od kierownictwa fabryki. Spostrzeżenia van Heerdena są z całą
pewnością słuszne - pracownicy rzeczywiście narzekają na monotonny, mechaniczny charakter pracy, a o
cotygodniowych sesjach z psychologami mogą tylko pomarzyć - niemniej jednak jego uwagi całkowicie
bagatelizują najistotniejsze przyczyny fizycznego oraz psychicznego wyczerpania zdesperowanych
pracowników i pracowniczek, do których trzeba zaliczyć: obowiązkowe nadgodziny, niewyspanie, niskie
płace, wojskowy rygor, alienację od efektów pracy etc. Co więcej, oświadczenie Aureta van Heerdena nie
opierało się na żadnych rzetelnych podstawach, takich jak przykładowo pogłębione wywiady z osobami
zatrudnionymi w fabryce. Swoje oburzenie wyraziły już SACOM, Sum of Us oraz United Students Against
Sweatshops. SACOM powątpiewa również w niezależny charakter audytów prowadzonych przez FLA.
Pracowniczki i pracownicy fabryk w prowincji Zhenghzou poinformowali działaczy z Hong Kongu, że, w
dniu audytu, zakazano wstępu do zakładu nieletnim pracownikom, którzy zazwyczaj pracują od godz. 8 do 20.
Kontrowersje wzmacnia jeszcze fakt, że FLA finansowana jest przez firmy, które ma ona za zadanie
monitorować (obecnie także Apple).
Szkoda, że Apple nie nawiązał współpracy z lokalnymi organizacjami, takimi jak przykładowo SACOM,
która od dawna monitoruje sytuację w chińskich fabrykach. Ponadto aktywistki i aktywiści SACOM-u
nierzadko są w stanie porozumieć się z pracowniczkami i pracownikami fabryk bez pomocy tłumaczy, a także
są im zdecydowanie kulturowo bliższe niż, pochodzący z krajów zachodnich, działacze i działaczki FLA.
A czego przede wszystkim domagają się organizacje reprezentujące pracowników i pracowniczki zatrudnione
w branży elektronicznej?
Podwyżek
Podwyżki rzeczywiście mają miejsce, choć niekoniecznie stanowią efekt presji organizacji pozarządowych i
zatrudnionych, ale raczej zostały wymuszone przez sytuację ekonomiczną. SACOM podaje, że podwyżka
obejmuje przede wszystkim fabryki zlokalizowane w Shenzhen (obecnie 1800 yuanów). W miastach
oddalonych od wybrzeża, gdzie zlokalizowane jest dwie trzecie produkcji (m.in. w Chengdu i Zhengzhou),
pensje pozostają niższe. Wzrost płac nie dotyczy zresztą wyłącznie fabryk Foxconna: tyle samo zarabiają dziś
przykładowo pracownicy i pracowniczki Wintek Corporation. Wygląda na to, że Foxconn po prostu podąża za
szerszych trendem. Co więcej, tajwański gigant musi nieustannie konkurować z innymi producentami sprzętu
elektronicznego, a zatem odpowiednio wysokie płace umożliwiają po prostu utrzymanie stabilności
zatrudnienia. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest też kwestia wysokiej inflacji w Chinach oraz wzrost cen
żywności (jak podaje Forbes w 2011 roku ceny towarów żywnościowych podrożały o ponad 11%).
Z informacji przekazanych przez organizację Sum of Us wynika, że Foxconn nie jest w stanie realnie podnieść
pensji swoich pracowniczek i pracowników z prostego powodu: jego marża wynosi 1,5%, podczas gdy marża
Apple wynosi aż 44%! Czy w takim razie korporację z jabłkiem w logo stać na zapewnienie wyższych pensji
pracowniczkom i pracownikom swoich dostawców? Odpowiedź wydaje się oczywista. Koszt zmontowania
jednego iPhona to 8 dolarów (w tym koszt pracy najemnej). Nawet gdyby pensja pracowników miała
podskoczyć o 100%, wystarczyłoby, żeby Apple zarobił o 8 dolarów mniej na każdym produkcie (czyli 146
USD zamiast 154 USD na każdym 64G iPhonie). W rezultacie majątek firmy nie plasowałby się być może na
20 miejscu na świecie - za 19 najbogatszymi państwami - ale nieco niżej. Może jednak warto ponieść ten
koszt, ale jednocześnie zaskarbić sobie sympatię coraz bardziej świadomych i wymagających konsumentek i
konsumentów na całym świecie? Co więcej, gdyby Apple wprowadził wysokie standardy zatrudnienia w
fabrykach swoich dostawców, z pewnością otrzymałby darmową reklamę w postaci pozytywnych artykułów
prasowych oraz pochwał od organizacji pozarządowych, które docierają do milionów obywateli i obywatelek
na całym świecie. Pozytywny wizerunek może się opłacić!
Konsumenci i konsumentki z pewnością zastanawiają się jednak czy poprawa warunków zatrudnienia w
fabrykach dostawców Apple’a wpłynęłaby na jakość dostarczanych im usług. Prawdopodobnie tak.
Przede wszystkim okres oczekiwania na premiery kolejnych wersji iPadów czy iPhonów mógłby się nieco
wydłużyć. Obecnie, to właśnie nieludzkie tempo wprowadzania na rynek kolejnych modeli popularnych
gadżetów sprawia, że ludzie je produkujący muszą brać obowiązkowe, niskopłatne nadgodziny.
Zniesienia przymusowej pracy studentek i studentów
Wywodząca się z Hong Kongu organizacja SACOM (Students and Scholars against Corporate Misbehavior)
zwraca uwagę na przymusową pracę studentek i studentów w należących do Foxconna halach produkcyjnych.
Otóż studentki i studenci takich kierunków jak farmacja, filologie czy turystyka zmuszani są do odbywania
"stażu" w fabryce, niekiedy pod groźbą wyrzucenia ze studiów. Łatwo można sobie wyobrazić, że
domniemany staż nie ma nic wspólnego z kierunkiem studiów i jest niczym innym, jak wyczerpującą,
wielogodzinną, niskopłatną pracą w chińskich zakładach. Studenci pracują średnio 10 godz. dziennie, 6-7 dni
w tygodniu. W rozmowach, prowadzonych z przedstawicielkami SACOM-u, przyznają, że nieustanne
wykonywanie tych samych czynności sprawia, iż czują się jak maszyny, a co gorsza tak też są traktowani. Co
więcej, osoby zatrudnione w fabryce nie mogą zrzeszać się w niezależnych związkach zawodowych. SACOM
wystosował do Tima Cooka, prezesa Apple, list, w którym stanowczo prosi go o:
- Zaprzestanie organizowania obowiązkowych "staży" dla studentek i studentów;
- Zapewnienie godnych pensji wszystkim pracownikom, ażeby nie byli zmuszani do brania wyczerpujących
nadgodzin;
- Organizowanie pracownikom szkoleń z zakresu praw pracowniczych, w tym szkoleń dotyczących
bezpieczeństwa i higieny pracy;
- Ułatwianie zawiązywania niezależnych związków zawodowych poprzez demokratyczne wybory;
- Wypłacanie odszkodowania osobom, które ucierpiały wskutek nieprzestrzegania kodu postępowania
Apple’a.
Z informacji dostarczonych przez SACOM wynika również, że Apple był od dawna świadom warunków
zatrudnienia panujących w zakładach swojego największego dostawcy - Foxconna. Pracownicy z fabryki w
Chengdu donieśli działaczkom SACOM-u, że Apple regularnie przysyła swoich przedstawicieli do fabryk
Foxconna, jednak nic z tego nie wynika.
Na zakończenie warto nadmienić, że aby trwale zmienić warunki panujące w fabrykach z branży
elektronicznej, należałoby wprowadzić takie same zasady dla wszystkich graczy. Z tego powodu, ewentualny
sukces w pertraktacjach z Apple’em, trzeba będzie potraktować jako preludium do zmian w całym
sektorze elektronicznym.
Jeśli, przeczytawszy ten artykuł, chciał(a)byś zrobić coś, w celu polepszenia sytuacji ludzi produkujących
iPhony, iPady i inne elektro-gadżety, możesz podpisać petycję skierowaną do Apple. Aby ją podpisać kliknij
tutaj >>
Na podstawie: Sum of Us
(http://sumofus.org/campaigns/apple-message/?rd=1&sub=fwd&t=2&referring_akid=163.234233.jIyrmG),
Sacom (http://sacom.hk/), Forbes
(http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wydarzenia/chinska-gospodarka-urosla-w-2011-roku-o-9-2-proc-,246
42,1), Reuters (http://www.reuters.com/article/2012/02/15/us-china-apple-idUSTRE81E1FQ20120215)

Podobne dokumenty