Badania Podwodne w Instytucie Archeologii UW Rzymianie na
Transkrypt
Badania Podwodne w Instytucie Archeologii UW Rzymianie na
Nr 3/2011 Kwartalnik Akademicki ISSN 1899-0495 Badania Podwodne w Instytucie Archeologii UW Rzymianie na wschodnim wybrzeżu Adriatyku – chorwackie znaleziska podwodne Podwodna odyseja w poszukiwaniu zaginionego molo w Aydıncık (Cylicja) Nurek-amator w podwodnej archeologii Podwodne dziedzictwo Aleksandrii - ekspozycja na Kom el-Dikka Gdzie Rzym, a gdzie... no właśnie, a gdzie my jesteśmy? Wyprawa rowerowa Chorwacja 2011 SPIS TREŚCI Któż nie marzył o wyjątkowych odkryciach będących efektem badań podwodnych? Zalegające na dnach wielkich akwenów wodnych starożytne wraki, często z ładunkiem towarów, znaleziska będące świadectwem dramatycznych wydarzeń z odległej, ale również i tej bliższej przeszłości, zaginione miasta i kontynenty (gdzie znajdowała się Atlantyda?) - to tylko niektóre spośród tematów pobudzających wyobraźnię. Dobrze zatem się stało, że w Instytucie Archeologii UW pomyślnie rozwija się unikatowa specjalizacja. Czytelnicy Kwartalnika Akademickiego „AD REM” mogą się zapoznać z przygotowaną przez Instytut interesującą ofertą dydaktyczną w tym zakresie, prezentowaną przez dr. Radosława Karasiewicza-Szczypiorskiego. Egzemplifikacją tezy o atrakcyjności badań podwodnych jest artykuł Marty Bajtler o znaleziskach podwodnych z okresu imperium rzymskiego na terenie Chorwacji. Ilość i jakość tamtejszych odkryć jest porażająca: od przedmiotów codziennego użytku, wyrobów luksusowych, po znaleziska monumentalne jakimi są elementy sarkofagów czy wykonany z brązu posąg. To są prawdziwe skarby i kopalnia wiedzy skrywane pod wodą! Z kolei Karolina Trusz wprowadza nas w świat poszukiwań zaginionego miasta Aydıncık (starożytne Kelenderis) lokalizowanego na północnym wybrzeżu Morza Śródziemnego. Poprzez pryzmat badań archeologicznych ostatnich lat realizowanych w zatoce morskiej poznajemy pracę archeologów, próbujących z niewielkich elementów zbudować obraz portu tego ośrodka. Natomiast w szkicu Kariny Kowalskiej uwagę zwraca interesujący aspekt badań i odkryć podwodnych, którego bohaterem jest wszakże nie archeolog, lecz nurek-amator. W dziale Artes znajdziemy szkic Katarzyny Kapiec o podwodnym dziedzictwie Aleksandrii. Również to miejsce jest dla archeologii podwodnej niemal kultowe, bo miasto było zwornikiem wielu kultur i tradycji, a część starożytnego miasta znajduje się dzisiaj pod wodą. Zapoznać się możemy z kolekcją znalezisk pochodzących z badań podwodnych kolo Faros w Aleksandrii. Jest to lektura nader interesująca, zatem na pewno Czytelnicy tego tekstu nie poczują się zawiedzeni. Wreszcie w dziale Mirabilia mundi Marta Bajtler pisze o zmaganiach z upałem (i nie tylko) w czasie wyprawy rowerowej do Chorwacji. Wszystkie teksty zamieszczone w bieżącym numerze czyta się wyśmienicie. Zachęcamy do ich lektury! Gesta et Homines: Badania podwodne w Instytucie Archeologii UW 3 dr Radosław Karasiewicz-Szczypiorski Archeologia: Rzymianie na wschodnim wybrzeżu Adriatyku – chorwackie znaleziska podwodne 6 Marta Bajtler Podwodna odyseja w poszukiwaniu zaginionego molo w Aydıncık (Cylicja) 10 Karolina Trusz Historia: Nurek-amator w podwodnej archeologii prof. Andrzej Buko Patronat honorowy: Karina Kowalska 13 Artes: Podwodne dziedzictwo Aleksandrii - ekspozycja na Kom el-Dikka 15 Katarzyna Kapiec Mirabilia Mundi: Gdzie Rzym, a gdzie... no właśnie, a gdzie my jesteśmy? Wyprawa rowerowa Chorwacja 2011 20 Marta Bajtler Kwartalnik Akademicki – AD REM nr 3/2011 Rada Naukowa: Prof. Zbigniew Bania Prof. Andrzej Buko Prof. Juliusz A. Chrościcki Prof. Witold Dobrowolski Prof. Piotr Dyczek Prof. Adam Łukaszewicz Prof. Iwona Modrzewska-Pianetti Prof. Ewa Wipszycka-Bravo Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych artykułów. Kopiowanie i rozpowszechnianie publikowanych artykułów wymaga zgody redaktora naczelnego i autora tekstu. Wydanie publikacji dofinansowała Fundacja Uniwersytetu Warszawskiego Wydawca:: Międzywydziałowe Towarzystwo Naukowe Badań i Ochrony Światowego Dziedzictwa Kulturowego „HUMANICA” Uniwersytet Warszawski ul. Krakowskie Przedmieście 26/28 00-927 Warszawa e-mail: [email protected] Cennik reklam i ogłoszeń: Zespół redakcyjny: Redaktor naczelny: Piotr Sypczuk Gesta et homines: Piotr Czerkwiński Archeologia: Piotr Sypczuk Historia: Sławomir Poloczek Artes: Piotr Lasek Mirabilia mundi: Szymon Modzelewski 1/3 str. (58 mm x 258 mm) 1/2 str. (180 mm x 128 mm) – 650 zł – 900 zł cała str. (180 mm x 260 mm) II lub III str. okładki (kolor) – 1500 zł – 2000 zł IV str. okładki (kolor) – 2500 zł Zdjęcie na okładce: Amfora na dnie Morza Śródziemnego u wybrzeży Turcji (fot. Marcin Trzciński - fotopodwodna.pl). 2 AD REM 3/2011 GESTA ET HOMINes Badania podwodne w Instytucie Archeologii UW dr Radosław Karasiewicz-Szczypiorski Do niedawna pasję nurkowania z zainteresowaniem archeologii podwodnej. Jedyny taki w kraju. Ofertę archeologią można było łączyć tylko na Uniwersytecie dydaktyczną wzbogaca nowy kierunek wyjazdów w Mikołaja Kopernika w Toruniu albo udać się na studia ramach programu Erasmus. Dzięki możliwości podej- zagraniczne. W ostatnich latach ta sytuacja uległa cał- mowania przez studentów IA UW studiów na Uniwer- kowitej zmianie. Instytut Archeologii UW wzbogacił sytecie Technicznym w Trondheim (Norwegia) można ofertę dydaktyczną i wykopaliskową stawiając na roz- rozwijać zainteresowania archeologia morską na pozio- wój archeologii podwodnej. mie magisterskim! Dydaktyka Badania W rozpoczynającym się właśnie roku akademickim Tradycyjnie już nasi nurkujący archeolodzy mogą 2011/2012 otwiera się nowa specjalizacja na studiach doszkalać się i uczestniczyć w badaniach prowadzo- licencjackich – Archeologia Podwodna. Podczas trzech nych przez Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku. W lat studiów studenci mogą wybierać zajęcia związane ze roku 2011 taką możliwość dawała m.in. inwentaryzacja specyfiką badań podwodnych oraz napisać pracę licen- kilku wraków w pobliżu Westerplatte. cjacką związaną z tą tematyką. Od semestru letniego Instytut Archeologii rozwija też własne badania ruszają roczne studia podyplomowe. Będą one dostęp- podwodne. Od kilku lat przy wsparciu Warszawskiego ne dla wszystkich chętnych, posiadających zarówno dy- Klubu Płetwonurków nurkujemy na Krymie. Polsko- plom licencjacki, jak i magisterski dowolnej dyscypliny -ukraińskie prace podwodne skupiają się na weryfikacji i uczelni. Ten nowy produkt to „skondensowany kurs” i inwentaryzacji archeologicznych stanowisk w wodach Szurpiły (Suwalszczyzna). Magdalena Nowakowska i dr Bartosz Kontny z fragmentem drewna wydobytym z dna jeziora (fot. Crimeaproject Team) AD REM 3/2011 3 GESTA ET HOMINes przez IA UW tylko na lądzie. Rekonesans podwodny objął jeziora wokół największej twierdzy Jaćwingów - w Szurpiłach. Podjęliśmy też prace archeologiczne na kilku wyspach jezior mazurskich. Wśród planów na najbliższą przyszłość mamy poszerzenie naszych badań nad Morzem Czarnym o wybrzeża i wody śródlądowe Gruzji. Mamy nadzieję, że już w roku 2012 ruszy pierwsza wyprawa, w którą Inauguracja drugiej edycji kursu Archeologii Podwodnej realizowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach projektu „Archeologia Podwodna - rozszerzenie i wzbogacenie oferty edukacyjnej uczelni i potencjału kadr Instytutu Archeologii UW”. Kierownik projektu dr Radosław Karasiewicz-Szczypiorski wręcza uczestnikom materiały szkoleniowe (fot. Agata Trzop-Szczypiorska) włączymy najlepszych studentów oraz uczestników nowego studium podyplomowego. Nasi ludzie pod wodą W IA UW wyszkoliła się w ostatnich la- przybrzeżnych Krymu. Do najbardziej spektakular- tach spora grupa archeologów, którzy podnoszą swo- nych zabytków znajdowanych podczas tej akcji można je kwalifikacje nie tylko zdobywając stopnie naukowe, zaliczyć całą serię kotwic datowanych od czasów staro- ale także nurkowe. Część tej młodej kadry posiada już żytnych po współczesność. stopień doktora. Kilka osób ukończy doktoraty w naj- W Polsce rozpoczęliśmy nurkowania w jeziorach bliższym czasie. Wśród liderów podwodnej archeologii sąsiadujących ze stanowiskami badanymi dotychczas znajduje się dr Bartosz Kontny oraz mgr Magdalena Krym - sezon 2011. Nurek przy jednej ze znalezionych kotwic (fot. Crimeaproject Team) 4 AD REM 3/2011 GESTA ET HOMINes Nowakowska (pełniąca i Dokumentacji Arche- m.in. funkcję kierownika ologicznej „Wod.o.Lot”. podwodnych badań na Wśród wielu projektów Krymie). realizowanych Rok przez akademicki członków koła co roku 2011/2012 rozpoczyna- znajdują się również te my znacznie wzmocnieni podwodne. W tym roku kadrowo. Na stanowisku członkowie koła nurko- Profesora Wizytujące- wali w ruinach zatopio- go został zatrudniony dr nego antycznego miasta Waldemar Ossowski z Fanagoria nad Morzem CMM w Gdańsku. Dzięki Czarnym. Na uwagę za- programowi Erasmus na sługuje także udział koła wykłady będzie też przy- w warsztatach archeolo- jeżdżał prof. Marek Jasiń- gicznych „Śladami świata ski z Uniwersytetu Tech- starożytnego”, realizowa- nicznego w Trondheim. nych w ramach programu Oprócz osób, które będą „Młodzież w działaniu”. z IA UW współpracować długoterminowo, planujemy też zapraszać wybitnych specjalistów na wy- Istotnym Hall Starej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (czerwiec 2011). Otwarcie wystawy „Najgłębsze tajemnice planety. Polskie eksploracje podwodne” z udziałem gościa honorowego Dona Walsh’a (fot. Marzena Hmielewicz - Adventure Pictures) elementem tego projektu była zainicjowana przez członków „Wod.o.Lot-u” sesja na- kłady gościnne. W poprzednich latach odwiedzali nas: ukowa pt. „Zatopione skarby, czyli badania z zakresu prof. George Bass (Institute of Nautical Archaeology, archeologii podwodnej”. Teras), dr Peter van Alfen (INA), prof. Jorgen Dencker Archeologia podwodna na UW cały czas dynamicz- (Viking Ship Museum, Roskilde), prof. Carlo Beltrame nie się rozwija. Stanowi nowy, bardzo atrakcyjny do- (Universita Ca’Foscari, Wenecja). Ostatnio gościł u nas datek do tradycyjnej oferty. Zachęcamy wszystkich do także Don Walsh (człowiek który zszedł w batyskafie zasmakowania przygody i poznania nowych możliwo- na dno Rowu Mariańskiego), który otworzył wystawę ści, jakie daje połączenie wykopalisk i nurkowania. To poświęconą polskiej eksploracji podwodnej i promo- nie tylko możliwość badania dotychczas niedostępnych wał studia podyplomowe „Archeologia Podwodna” na zabytków, to także okazja dotarcia w miejsca nurkowe UW. Mamy nadzieję, że kolejni odkrywcy i nurkujący zamknięte dla wycieczek podwodnych oferowanych archeolodzy z zagranicy odwiedzą nas już w najbliż- prze kluby i bazy nurkowe. szych miesiącach. Pisząc o badaniach podwodnych w IA UW nie sposób nie wspomnieć o prężnie działającym Studenckim Zapraszamy na studia w Instytucie Archeologii UW. Podzielimy się z Wami naszą pasją. Zabierzemy Was pod wodę! Kole Naukowym Nowoczesnych Metod Prospekcji AD REM 3/2011 5 archeologia Rzymianie na wschodnim wybrzeżu Adriatyku – chorwackie znaleziska podwodne Marta Bajtler Powodem pojawienia się Rzymian w III w. p.n.e. w połowy IV w. obecność Rzymian w Dalmacji była sta- Ilirii była niepokojąca działalność lokalnych piratów w ła. Niedaleko miasta Salona zostały osadzone 2 legiony. basenie Morza Adriatyckiego, która zagrażała kupcom Powstało wiele nowych miast, w których osadzana była i handlarzom Republiki. Początkowo miały miejsce ludność italska, a już istniejące zyskiwały status kolonii. działania pokojowe, jednak, gdy te nie przyniosły żad- Na wschodnim wybrzeżu Adriatyku nawet w cza- nych efektów Rzymianie przeprowadzili w 229 r. p.n.e. sie niepokojów funkcjonowała intensywna wymiana interwencję militarną. Praktycznie do końca I w. p.n.e. handlowa. Drogą morską transportowano wino i inne miały miejsce jedynie pojedyncze interwencje i równo- dobra na rynki całego basenu Morza Śródziemnego. ległe zakładanie osad rzymskich. Wszelkie działania Śladem tej wymiany są znajdowane obecnie w przy- odbywały się w strefie przybrzeżnej, gdyż Rzymianie, brzeżnych wodach chorwackich setki wraków z okresu jeżeli nie było potrzeby nie zapuszczali się w górzysty rzymskiego. Większość z nich jest zdewastowana i nie i niebezpieczny interior kraju. Do I w. n.e. Rzymianie przetrwała niszczycielskiej działalności czasu, morza i nigdy nie mieli pełnej kontroli nad Dalmacją. Dopiero szabrowników, jednak niektóre zachowały się w prawie w latach 6-9 nastąpiła systematyczna pacyfikacja zbun- kompletnym stanie. towanych plemion dalmatyńskich, tak z wybrzeża jak i Jedną z licznych chorwackich wysp obfitujących w z głębi lądu. W 9 r. Iliria została podzielona na dwie znaleziska podwodne jest Pag, w czasach antycznych prowincje: Dalmację i Panonię. Od tego czasu aż do znana była pod nazwą Cissa. Pierwotnie zamieszki- Morskie szlaki handlowe w Imperium Rzymskim 6 AD REM 3/2011 archeologia wało ją iliryjskie Odkryto plemię Liburnów. 100 amfor i 2 oło- Był to silny i wa- wiane leczny lud morski, kotwic. Wszystkie który władał dużą amfory częścią Adriaty- do jednego typu ku od pierwszego Lamboglia 2, któ- stulecia I tys. p.n.e. re Coraz liczniejsi były do transpor- osadnicy z Italii i tu wina. Naczynia innych części Im- Ołowiany element rzymskiej kotwicy, Muzeum Miejskie w Novalji (fot. M. Bajtler) perium „wymusili” prawie elementy należały przeznaczone tego typu powstawały od połowy II rozwój handlu drogą morską i wymianę towarów po- w. p.n.e. do końca I w. p.n.e. i przeznaczone były przede między lokalną ludnością a mieszkańcami basenu Mo- wszystkim na rynek adriatycki oraz wschodniego Śród- rza Śródziemnego oraz w szczególności zachodniego ziemnomorza. Produkowane były na adriatyckim wy- wybrzeża Adriatyku. brzeżu Italii, jednak istnieją pewne przesłanki, iż taka W północnej części wyspy Pag znane są dwie rzym- produkcja mogła się także odbywać lokalnie, w Dal- skie osady: Cissa (dzisiejsza Caska) i Navalia (dzisiejsza macji. Na wylewie jednej z amfor znajdował się stem- Novalja). Oba ośrodki podczas rzymskich rządów roz- pel producenta: TIMO. Oprócz amfor i pozostałości winęły się w ważne centra polityczne i administracyj- 2 kotwic odkryte zostały także inne zabytki, stanowią- ne wyspy. O randze portów tych ośrodków świadczyć ce część wyposażenia statku. Naczynia, które odkryto może wiele wraków statków handlowych spoczywają- w piasku, obok największej grupy amfor oraz kamień cych na dnie. Także u młyński stanowiły wy- wybrzeży wyspy miały posażenie kuchni. miejsce liczne katastro- Stanowisko położo- fy statków spowodo- ne jest na głębokości wane błędami nawiga- 24-29 m, na kamieni- cyjnymi, napadami pi- sto-piaszczystym stoku ratów, bądź złymi wa- dna morskiego. Więk- runkami pogodowymi. szość ładunku obecnie na znajduje się w Muzeum wschodnim wybrzeżu Miejskim w Novalji wyspy, w kanale Podve- na wyspie Pag. To co lebitskim, przy plaży pozostało pod wodą Vlaška Mala odkryty chronione jest żelazną został wrak z transpor- klatką (10 m x 12 m, W 2004 r. tem amfor z I w. p.n.e. AD REM 3/2011 Specyfika budowy liburnijskich statków, tzw. „zszywanie” wysokość 2-4 m), do 7 archeologia której można wejść podczas nurkowania. Budowa łodzi jest bardzo specyficzna, deski były ze Niedaleko miejscowości Caska, w 2005 roku doko- sobą „zszywane”, wiązane „na styk” konopnym sznu- nano niesamowitego odkrycia. Pod morskimi osadami rem, a dodatkowo konstrukcja wzmacniana była drew- spoczywała drewniana kotwica rzymska, zachowana nianymi kołkami i uszczelniana. Nigdzie w budowie praktycznie w całości. Znalezisko jest o tyle spektaku- kadłuba nie użyto metalowych elementów. Statek tego larne, że w morzu bardzo rzadko zachowują się drew- typu przez antycznych pisarzy zwany był serilia. niane elementy. Na całym świecie znanych jest tylko Oprócz wyżej wspomnianych wraków w porcie kilka oryginalnych drewnianych kotwic z okresu rzym- znaleziono także dużą ilość różnych drobnych materia- skiego. Sądząc po wymiarach (dł. 160 cm) kotwica na- łów, wśród których najliczniejsza była ceramika (miski, leżała prawdopodobnie do małej jednostki handlowej, garnki, dzbany, lampy, amfory itp.). Ceramika pocho- bądź statku rybac- dziła kiego. z praktycznie całego basenu Dalej na połu- Morza Śródziemne- dnie od wyspy Pag, go: Azji Mniejszej, w miejscowości Za- północnej ton, w czasach sta- Włoszech oraz Gre- rożytnych znajdo- cji. Wśród znalezisk wał się port Aenony były także materia- (dziś Nin). Port zo- ły, które zazwyczaj stał odkryty w latach słabo się zachowują, 60. XX w., a przez jak szkło, drewno, ostatnie 20 lat miały kości i skóry, w tym miejsce tu liczne badania archeologicz- Sarkofagi, wyspa Brač Afryki, wiklinowy kosz. Na podstawie tak licz- ne. Natrafiono m.in. nych znalezisk na- na pozostałości pir- ukowcy datują okres su, kamiennej osło- działalności ny od od I w. do prawdo- zachodnich wiatrów. podobnie IV w. Na Jednak stanowisku przepro- chroniącej najbardziej znaczącymi portu zna- wadzono także ana- leziskami są wraki lizy archeobotanicz- trzech łodzi. Jest to ne, które wykazały, o tyle niespotykane że najważniejszymi znalezisko, że zbu- produktami rolnymi dowane były one w w okresie działalno- tradycji liburnijskiej. 8 Apoksjomenos in situ ści portu były: winoAD REM 3/2011 archeologia rośl (Vitis vinifera), oliwki (Olea europea) oraz figi (Ficus rał także 9 bloków, kolumnę oraz kamienne naczynie. carica). Na podstawie widocznego ładunku (nie wiadomo, co Starożytni Rzymianie na swych statkach przewozili jeszcze skrywa piasek) oszacowano tonaż nie tylko amfory wypełnione różnymi dobrami. Tak jednostki na nie więcej niż 50 ton, co jak w całym basenie śródziemnomorskim, tak i przez zgadzałoby się z przyjętym tonażem do Adriatyk transportowano różne elementy kamien- lokalnej nawigacji. Ponieważ nie odkryto ne. W okresie rzymskim na wschodnim wybrzeżu Morza Adriatyckiego działało kilka kamieniołomów, głównie jeszcze pewnie datujących znalezisk, wrak wstępnie jest datowany na późny okres rzymski. wapienia, które położone były bez- Najbardziej spektakularnym zna- pośrednio nad morzem, co ułatwia- leziskiem, jakie zostało wydobyte z ło ładowanie i transport. Przewo- Adriatyku jest z pewnością naturalnej żono nieobrobione bloki, elementy wielkości posąg Apoksjomenosa wy- architektoniczne, a także sarkofagi, konany z brązu. Jest to rzymska kopia które zazwyczaj transportowane były oryginału z IV w. p.n.e., odkryta przy- w formie półproduktów. padkowo w 1997 r. na głębokości 45 Do tej pory w chorwackich wodach m, w pobliżu wyspy Veli Lošinj. Sta- odkryto trzy rzymskie wraki, które tua w nienaruszonym stanie została zatonęły z ładunkiem sarkofagów. wyciągnięta i poddana długotrwa- Jeden z nich odkryty został przy miej- łej konserwacji. Obecnie brakuje scowości Veli Školj u wybrzeży wyspy jedynie małego palca u lewej ręki, Mljet. Na dnie spoczywało piętnaście co w żadnym wypadku nie jest uszczerb- sarkofagów, w tym kilka z zachowanymi kiem dla tak wspaniałego dzieła. wiekami. W oparciu o inne znaleziska na Wody Adriatyku, nie tylko u wybrze- miejscu (amfory) wrak został wydatowa- ży Chorwacji, skrywają liczne archeolo- ny na początek II w. Trzy inne sarkofagi z giczne skarby. Jednak, aby poznać je pokrywami odkryto w 2003 r. u wybrzeży wszystkie niezbędne są systematyczne wyspy Jakljan na głębokości 37 metrów. badania archeologiczne i przeciwdzia- Sarkofagi mają prostą konstrukcję, po- łanie szabrownictwu, w czym Chorwa- zbawione są dekoracji, natomiast wieka cja na tle większości państw bałkańskich są dwuspadowe z akroteriami na rogach. przoduje. Wymiary skrzyń są ujednolicone: dł. 214 cm, szer. 70 cm, wys. 74 cm oraz gł. 54 cm., a szerokość ścian wahała się od 10 cm do 15 cm. Trzeci wrak, odkryty w 2008 r. w pobliżu wyspy Brač, oprócz ładunku sarkofagów (7 skrzyń i 2 wieka) zawieAD REM 3/2011 Apoksjomenos po konserwacji 9 archeologia Podwodna odyseja w poszukiwaniu zaginionego molo w Aydıncık (Cylicja) Karolina Trusz Miasto Aydıncık (starożytne Kelenderis) znajdujące się na północnym wybrzeżu Morza Śródziemnego było cedrowych, których drewno wykorzystywano do budowy statków. jednym z najważniejszych starożytnych miast-portów Za założycieli miasta uznaje się Jończyków, którzy w Trachei, wschodniej części historycznej krainy Cyli- przybyli z wyspy Samos ok. VIII w. p.n.e. Jednakże cji. Miasto miało naturalny port, a dzięki swojemu geo- swój najprężniejszy okres przeżywało w V-IV w. p.n.e., graficznemu położeniu było jednym z istotniejszych w tym samym czasie dostało się pod panowanie Per- punktów cumowania statków i tranzytu we wschodniej sów. Po pokonaniu perskiego króla przez Aleksandra części Morza Śródziemnego. Dodatkowo mieszkańcy Wielkiego, miasto zaczęło mieć stałe kontakty han- mieli nieograniczony dostęp do słodkiej wody i lasów dlowe z dynastią Ptolemeuszy. Po okresie panowania Ptolemeuszy, nawiązano kontakty z Rzymem, a w źródłach z tego okresu Kelenderis jest określane jako „małe, ale silne miasto”. Pod koniec okresu rzymskiego jego znaczenie znacznie zmalało, a port stał się niewystarczający dla dużych flot. Mimo tych okoliczności miasto nigdy nie zostało w pełni opuszczone, było zamieszkiwane przez następne wieki. Podczas pierwszych badań archeologicznych skupiono się na szczegółowym przeszukaniu (tyralierą) dna morskiego zatoki Aydincik. W 1974 roku w trakcie rekonesansu natrafiono na trzy ciosane kamienne bloki. Niestety na tym etapie badania portu się zakończyły, dalsze prace prowadziła ekipa naziemna. Natomiast badania podwodne zostały przeniesione na miejsce kotwicowiska koło wyspy Yilanli Ada (ok. 3,3 mili od Aydincik). Mapa Cylicji z zaznaczonym miastem Aydincik (starożytne Kelenderis) 10 Po dłuższej przerwie prace wznoAD REM 3/2011 archeologia wiono w 2006 skich oraz frag- roku, zapocząt- menty amfor z kowując pierwsze różnych okresów. metodyczne ba- Odpowiednio dania podwodne zabezpieczony portu. Wówczas materiał też umieszczony zidentyfiko- wano kamienne elementy został w miejscowym mu- jako zeum. Sporządzo- fragmenty molo, no również plan dokonano jego domniemaneg o pomiarów oraz molo, wytyczono granice obszaru wyko- wyodręb- niając mur A: półStruktura molo (badania 2006-2008) nocno-wschodni i palisk podwodnych. Ponowny rekonesans zaowocował mur B: południowo-wschodni, a także nadano nume- zlokalizowaniem 41 nowych bloków, które ciągnęły się rację poszczególnym blokom kamiennym na długości 26 m i szerokości ok. 5 m. Po oczyszcze- W roku 2008 przeprowadzono sondaż po zewnętrz- niu ich z piasku odnaleziono dodatkowo różnorodny nej (północno-zachodniej) stronie bloków A13-A18, w materiał archeologiczny (fragmenty budowli: dachów- celu sprawdzenia struktury murów. W wyniku wykona- ki, cegły, a także fragmenty amfor), które wydobyto i nia sondażu o głębokości 110 cm, poniżej pierwszego poddano zabiegom konserwacyjnym. rzędu bloków (A) odkryto drugi rząd, którego bloki W 2007 roku oczyszczono kolejne 22 bloki, ich cał- kamienne nosiły ślady obróbki. Takie same badania wy- kowita liczba wy- konano w rzędzie nosiła 66. Maksy- bloków B, dzięki malna głębokość czemu wiadomo, na jakiej dotych- że jest on usytu- czas zlokalizowa- owany ok. 40 cm no bloki wynosi niżej niż rząd A. 15 m. Podczas Obok rzędu B podwodnych prac znaleziono znacz- prze prowadzo- nie więcej luźno nych na terenie rozrzuconych ka- portu, znaleziono miennych bloków żelazne kotwice, niż koło rzędu A. które pozostały Prawdopodobnie prawdopodobnie jest to spowodo- z czasów osmańAD REM 3/2011 Blok kamienny B1 wane trzęsieniami 11 archeologia ziemi lub tsunami, W ostatnim etapie które naruszyły badań w tym se- strukturę wybrze- zonie skoncentro- ża Anatolii. Po- wano się na do- nieważ w stronę kładnym oczysz- wybrzeża dno wy- czeniu przestrzeni płyca się, niezna- między na jest dokładna A1-B1. W trak- liczba cie prac odkryto bloków blokami umieszczonych w fragment i pod rzędem B. (wymiary 4 x 4 Kolejne son- daże A14-B12 i wraku m), który był zaRysunek bloków kamiennych B37 i B1 kopany pod ok. A18-B16 (o wymiarach 5 x 2,5 m) pozwoliły wykazać, 30-centymetrową powierzchnią kamiennych płyt. Ar- że przestrzeń między rzędami została wypełniona 5-10 cheolodzy prowadzący badania (H. Oniz i prof. L. Zo- kilogramowymi kamieniami. Do wypełnienia przestrze- roglu) po obejrzeniu szkieletu doszli do wniosków, że ni na całej ich długości (26 x 5 m) potrzeba było kilka zapewne jest to fragment statku pływającego po wo- ton kamieni, które prawdopodobnie przywieziono tu z dach płytkich, prawdopodobnie używanego do żeglugi okolic miasta. W sondażach, jak i poza nimi, znalezio- kabotażowej. no liczne fragmenty mis, amfor, dachówek, ciężarków Podczas kilku sezonów wykopalisk (na ziemi i pod do linek wędkarskich oraz kości ludzkich. Po usunięciu wodą) w Aydıncık uzyskano wiele nowych i cennych znacznej części wypełniska możliwe było rozpoznanie informacji na temat tego stanowiska. Odkryto dwa rzę- architektonicznej formy molo, która według prof. L. dy dużych bloków kamiennych, których układ wska- Zoroglu jest podobna do typu kasetonowego. zuje, że były one fundamentami większej konstrukcji. Podczas procesu przeszukiwania warstw w rzędzie B Bardzo ważnym odkryciem był fragment wraku. Jest natrafiono na nowe bloki - B37 oraz znaleziony w jego to prawdopodobnie jeden z wielu statków zatopionych pobliżu B1. Obydwa bloki różnią się od pozostałych i w celu stworzenia stabilnej podstawy dla przyszłych prawdopodobnie są to fragmenty fasady molo. Wyjąt- konstrukcji. Na wrakach umieszczano kamienne bloki kowe wykończenie tych bloków może sugerować, iż z (różnych wielkości) dla wyrównania poziomu. Przy- molo nie korzystali tylko wędkarze, ale również było szłe badania pod kierunkiem prof. L. Zoroglu pozwolą ono wykorzystywane podczas różnych uroczystości. rozpoznać połączenie molo z lądem oraz szczegóło- W roku 2009 badania zostały podzielone na trzy czę- wo przeprowadzić badania w obrębie znalezionego ści. Rozpoczęto od wykonania dokumentacji fotogra- już wraku. Czytelnikom zainteresowanym poruszaną ficznej i rysunkowej na odcinku między blokami A13- tematyką polecam stronę internetową Eastern Medi- -A20. Następne próbowano znaleźć połączenie molo terranean University: http://www.emu.edu.tr/uric/. z lądem, ale wymagałoby to przeprowadzenia wykopalisk naziemnych, co zostało przełożone na kolejne lata. 12 AD REM 3/2011 HISTORIA Nurek-amator w podwodnej archeologii Karina Kowalska 1* Historią nurkowania interesuję się od bardzo daw- obiektu, zachęcił do prac poszukiwawczych pokazując na. Z fascynacją śledzę dowody pomysłowości ludzi, potencjał znaleziska. Winni jesteśmy tym amatorskim którzy dla określonych celów musieli się znaleźć pod archeologom wdzięczność, mimo wielu błędów, jakie wodą. Szklane beczki, drewniane okręty podwodne, popełnili”. różnorakiego kształtu pojemniki z powietrzem zabie- Chyba wszyscy się zgodzą ze mną, że słowa te, rane przez amatorów nurkowania pod wodę, czy też choć napisane 50 lat temu, nie straciły na aktualności. płetwy z liści palm tworzą fantastyczny ciąg wynalaz- Nadal bardzo często „nurek amator” znajduje pod ków, które w XIX w. doprowadziły do powstania ska- wodą obiekty, do których potem schodzi ekipa nur- fandrów klasycznych, a w XX w. akwalungu – czyli ków-archeologów wyposażonych w coraz to bardziej autonomicznego aparatu do nurkowania dającego nur- skomplikowane przyrządy, a także ekipy fotografów i kowi całkowitą swobodę poruszania się pod wodą. A filmowców. Piszę często, bo nurków amatorów jest z kiedy już opanowano technikę przebywania pod wodą, każdym rokiem coraz więcej, więc potencjalnie rośnie zaczęto rozszerzać zakres zadań, które można było liczba takich spontanicznych odkryć. powierzyć nurkowi. I tak, bardzo w skrócie, nurkowie trafili do archeologii. Co naprawdę rozumiemy pod hasłem nurek amator? Na pewno nie nurek klasyczny (może tylko z wy- Historia archeologów pracujących pod wodą (bo jątkiem Edwarda H. Thompsona, który aby przeszukać przecież archeolog to archeolog, niezależnie gdzie pra- święte jezioro Chichen Itza - nauczył się nurkować w cuje) to pasmo sukcesów i porażek. Sukcesów - zwią- skafandrze klasycznym). Nurkowie klasyczni oddali zanych z odnalezieniem fantastycznych przykładów ogromne zasługi dla archeologii (także w Polsce przed działalności człowieka, często sprzed tysięcy lat. Pora- i po II wojnie światowej), ale byli to nurkowie zawodo- żek - bo trzeba było dużo czasu na opanowanie technik wi, cywilni lub wojskowi. Dla mnie, nurek-amator to zabezpieczających wyciągane spod wody przedmioty, ktoś, kto nurkuje przede wszystkim dla przyjemności lub dojścia do wniosku, że może należy te przedmioty samego nurkowania, z akwalungiem, a nawet i bez. W pozostawić pod wodą. Polsce nurkować z akwalungiem zaczęto w latach 50. Kiedy tłumaczyłam z języka angielskiego na polski XX w. W 1956 r. powstały pierwsze kluby nurkowe, książkę „ojca” archeologii podwodnej, Georga Bassa a w czasie zjazdu delegatów-nurków z 9 miast Polski, (Archeologia pod wodą) jeden z fragmentów utkwił który odbył się 9.XII.1956 r. w Warszawie, powołana mi szczególnie w pamięci, stając się przedmiotem wie- została ogólnopolska organizacja zrzeszająca takie klu- lu dalszych dyskusji zarówno z samym profesorem, z by. Organizację nazwano wtedy Komisją Turystki Pod- którym koresponduję od lat, jak i kolegami archeolo- wodnej. W tym samym roku trafiły do Polski akwalun- gami. Cyt. ”Trzeba pamiętać, że to nurek amator, a nie gi i skafandry francuskiej firmy La Spirotechnique w archeolog, w większości przypadków był tym pierw- liczbie 3 kompletów. Sprzętu do nurkowania było w szym, który znalazł miejsce zatopienia interesującego całej Polsce niewiele, a nabijanie butli powietrzem lub 1* Autorka jest kustoszem Muzeum Nurkowania w Warszawie (www.muzeumnurkowania.pl). AD REM 3/2011 13 HISTORIA tlenem (używano jeszcze wtedy tzw. tleniaków), grani- mniej jeden konkretny cel - archeologię. Oj zaświeciły czyło z cudem. się wtedy oczy paru naszych kolegów. Jeden z nich, An- W 6 punkcie programu wspomnianego powyżej drzej, chodził wtedy z dziewczyną, której brat był ar- zjazdu: „Pogadanka o turystyce podwodnej” wystąpił cheologiem, a potem dyrektorem Muzeum Archeolo- dr S. Jagielski. Przede wszystkim opowiadał on swoje gicznego. To on skontaktował Warszawskich nurków doświadczenia z nurkowania „na zachodzie” (tak nazy- z prof. Zbigniewem Rajewskim. wano wtedy kraje kapitalistyczne). Uchylam rąbka tych Oddaję głos nurkom. Cyt.: „W lecie 1957 r., na za- wspomnień moim zdaniem tak bardzo istotnych dla ar- proszenie Muzeum Archeologii w Warszawie znaleź- cheologii podwodnej w Polsce. Cyt.: ”Spędziliśmy trzy liśmy się w Biskupinie, na terenie osiedla obronnego niezapomniane doby na pokładzie szkunera „Camar- sprzed 2500 lat, odkrytego w 1933 r. przez nauczycie- gue”, zakotwiczonego o 20 km od brzegów Riwiery. la miejscowej szkoły Szweitzera, a odkopanego przez Badania były zorganizowane przez Międzynarodowy profesorów Kostrzewskiego i Rajewskiego. Staliśmy Instytut Badań Liguryjskich w Bordigherze i przez Mu- się ekipą pomocniczą dla archeologów, by ułatwić wy- zeum Borély w Marsylii. Studia prowadzono początko- grzebywanie przedmiotów z dna jeziora Biskupińskie- wo na włoskim statku „L’Artiglio”, który wyposażony go”. Tak pisze dla „Kulis” w 1959 r. M. Kwapisiewicz. w dzwony głębinowe i ekipy nurków penetrował dno To właśnie on wygrzebał z mułu zalegającego dno morskie wzdłuż wybrzeży Ligurii i Prowansji. Obiek- jeziora, kompletne naczynie łużyckie. W lecie 1958 tem, nad którym pracowała załoga „Camargue” , był r. nurkowie wrócili do Biskupina, potem nurkowali grecki frachtowiec pochodzący z setnego roku p.n.e.” w Gople, odkrywając resztki mostu z XI w. Następny Nie będę teraz wyjaśniać jakie to tragiczne, wojenne był Wolin, i przeprowadzenie poszukiwań w pobliżu okoliczności, doprowadziły do tego, że Polak mieszka- portu starosłowiańskiego Winieta, potem Kołobrzeg i jący w 1955 r. w „komunistycznym” kraju, nie tylko po- poszukiwanie śladów wczesnośredniowiecznego mo- dróżował samochodem po Riwierze włoskiej i francu- stu, także komturia Krzyżacka w pobliżu miejsca bitwy skiej, ale i nurkował z pierwszymi w Europie podwod- pod Grunwaldem. Polscy nurkowie amatorzy od 50 lat nymi archeologami, jeszcze, zanim G. Bass nauczył się znajdują pod wodą ciekawe obiekty. Najbardziej zna- nurkować. Dodam jeszcze, że w czasie wspomnianej ny to wrak angielskiego statku „General Carlton of pogadanki dr Jagielski opowiadał o sprzęcie, który Whitby” odnaleziony u ujścia rzeki Piaśnicy przez dra znajdował się na pokładzie nurkowej bazy, takim jak: ichtiologii Michała Woźniewskiego z Warszawskiego skutery podwodne, echosonda, telewizja podwodna, Klubu Płetwonurków. Amatorskie ekipy pomocnicze aparaty do robienia zdjęć pod wodą. To wszystko trafi- dla archeologów nadal pracują w Polsce, wspomaga- ło do wyobraźni zapaleńców nurkowania ze Szczecina, jąc chociażby prace Muzeum Morskiego w Gdańsku. Łodzi, Gliwic, Gorzowa, Wrocławia, Olsztyna, Pozna- Dlatego kończę ten artykuł stwierdzeniem, że nie ma nia, Warszawy i Gdańska. Zaowocowało to zdobyciem archeologii podwodnej bez nurków amatorów, i że wie- z sukcesem sprzętu niezbędnego do nurkowania. Chy- lu z nich należy się wielkie dziękuję i trwały wpis do ba się bardzo nie pomylę twierdząc, że dr Jagielski, do historii tej dziedziny nauki. wyczynu sportowego, jakim było samo pływanie pod wodą, dodał pionierom polskiego nurkowania co naj14 AD REM 3/2011 artes Podwodne dziedzictwo Aleksandrii - ekspozycja na Kom el-Dikka Katarzyna Kapiec Aleksandria od starożytności była miejscem prze- Kom el-Dikka platania się wielu kultur, a współcześnie również i wielu W Parku Archeologicznym Kom el-Dikka, w sa- działalności archeologicznych, w tym archeologii pod- mym centrum współczesnej Aleksandrii, obok teatru wodnej. Aleksandria ad Aegyptum (takim mianem czę- rzymskiego, audytoriów, Willi Ptaków, znajduje się nie- sto określana jest stolica Egiptu ptolemejsko-rzymskie- wielka ekspozycja podwodnych znalezisk misji francu- go) założona przez Aleksandra Wielkiego na wybrzeżu skiej, kierowanej przez Jeana Yves Empereura. Zabytki Morza Śródziemnego, była miejscem mieszania się kul- wyłowione w okolicach dawnej wyspy Faros (dziś już tury greckiej i egipskiej. Lokalizacja miasta pozwoliła półwyspu) w latach 90. XX w., swoje miejsce znalazły na jego szybki rozwój - był to jeden z najważniejszych na Kom el-Dikka. W 2005 r. wystawę zaaranżowano portów w tym okresie, choć morze nie zawsze było na nowo. przychylne Aleksandrii - część jej zabudowań znalazła się pod wodą. Jednak, jak mówi przysłowie „nie ma Trochę historii tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Obecnie jest Rzeźby i elementy architektoniczne zostały wy- to jedno z najciekawszych obszarów archeologicznych łowione w 1996 r. w okolicach Faros, czyli tuż obok badań podwodnych. miejsca, gdzie niegdyś stała słynna latarnia morska, Ekspozycja podwodnych znalezisk na Kom el-Dikka (fot. K. Kapiec) AD REM 3/2011 15 artes Sfinks Psametyka II (fot. K. Kapiec) zaliczana do siedmiu cudów świata. Miejsce to zna- zadokumentowany w trzech wymiarach. ne było od dawna – już w XVII w. francuski konsul Aranżacja kolekcji Benoît de Maillet pisał o podwodnych ruinach, które Wśród prezentowanych znalezisk znajdują się rzeź- były widoczne przy spokojnej wodzie. Na listę stano- by, głównie sfinksy i fragmenty monumentalnych, kró- wisk archeologicznych okolicę tę wpisano w latach 60. lewskich posągów, oraz elementy architektoniczne, ta- XX w., po wyłowieniu kolosalnego posągu Izydy przez kie jak architrawy czy obeliski. Ich ponowną aranżacją egipską marynarkę. Jednak pierwszy sezon wykopalisk oraz opracowaniem zajęła się Isabelle Hairy, archeolog- odbył się dopiero w 1994 roku. Kolejne trzy sezony -architekt z Centrum Studiów Aleksandryjskich (Cen- rozsławiły to miejsce jako podwodne źródło zabyt- tre d’Études Alexandrines - CEA), nadzorująca rów- ków starożytnego Egiptu. Wyłowiono wówczas około nież badania podwodne. Cała wystawa składa się z 26 3.000 artefaktów. Stanowisko zostało dokładnie zado- zabytków, którym towarzyszą zdjęcia z wykopalisk pod kumentowane, m.in. przy pomocy urządzenia o nazwie wodą i procesu wydobycia. Najważniejszymi elementa- Aquameter D100. Dzięki niemu każdy zabytek został mi ekspozycji są obelisk Seti I oraz sfinks Psammety- 16 AD REM 3/2011 artes ka II, co zostało podkreślone w układzie - nie sposób ich pominąć w czasie zwiedzania - od razu przyciągają uwagę. Obelisk Seti I został znaleziony w kilku częściach, niektóre z nich oraz bliźniaczy zabytek wciąż znajdują się pod wodą. Wyłowione fragmenty zostały połączone w 2005 r. m.in. przy współpracy polskiego konserwatora, Wiesława Kuczewskiego, tworząc 8-metrową konstrukcję. Obelisk wykonany został z piaskowca, jego bazę zdobi scena ofiarowania – król w pozycji klęczącej składa ofiary bóstwom z Heliopolis. Pozostała część obelisku jest bogato zdobiona hieroglificznymi inskrypcjami, na których widoczne są ślady przekuć z okresu Ramzesa II. Zastanawiający jest fakt, jak i dlaczego obelisk Seti I znalazł się w Aleksandrii. Prawdopodobnie przewieziono go z Heliopolis (dziś dzielnica Kairu) w celu ponownego użycia, być może jako dekorację ptolemejskich budowli. Celem było podkreślenie związku Ptolemeuszy z Egiptem i nawiązanie do świetności kraju z okresu Nowego Państwa. Z kolei sfinks Psametyka II ustawiony jest w końcowej części ekspozycji, w otoczeniu innych artefaktów. Jest to nadnaturalnej wielkości rzeźba, wykonana z kalcytu. Głowa została znaleziona oddzielnie, narażona była na większe erozyjne działanie wody – detale twarzy zostały wymyte, natomiast reszta rzeźby znajduje się w dobrym stanie - inskrypcje są czytelne. Pozostałe zabytki są niemniej ciekawe. Wśród elementów architektonicznych znajdują się dwie kolumny papirusowe z różowego granitu, pochodzące z Memfis lub Heliopolis. Prawdopodobnie zostały wykute w okresie XVIII dynastii (proporcje kolumn są typowe dla tego okresu), a następnie ponownie użyte przez Ramzesa II (XIX dynastia), za czym przemawiają przekute kartusze z imieniem władcy. Następnie w okresie rzymskim przewieziono je do Aleksandrii, gdzie zdobiły aż do czasów bizantyjskich jakąś niezidentyfikowaną Obelisk Seti I (fot. K. Kapiec) AD REM 3/2011 dotąd budowlę, o czym świadczy wyryty chrześcijański 17 artes krzyż na bazie jednej z kolumn. Dookoła nich, na pod- ną grupę zabytków stanowią sfinksy - aż siedem. Ich wodnym stanowisku znaleziono jeszcze pylon - być stan zachowania nie jest najlepszy – inskrypcje są czę- może kolumny flankowały wejście do świątyni w stylu sto wymyte, a głowy straciły charakterystyczne cechy faraońskim. Kolejnym zabytkiem architektonicznym ikonografii. O sfinksie Psametyka II już wspomniano, jest architraw króla Apriesa (XXVI dynastia).Wykonany został z różowego granitu, inskrypcje są czytelne - wśród nich znajduje się odniesienie do Heliopolis, co może świadczyć o pochodzeniu architrawu. Po przewiezieniu do Aleksandrii został użyty do innych celów, o czym świadczy przekucie pod kątem 45°. Pod wodą znaleziono również fragmenty kolejnych obelisków Seti I. Jeden z nich został wykonany z szarego, a drugi z różowego granitu. Na pierwszym z nich zachowały się inskrypcje z imieniem władcy, natomiast na drugim widoczna jest też scena ofiarna. Sfinks z głową boga Seta ofiarowuje chlebek konikalny bóstwu z Heliopolis. Poniżej przedstawiony został Horus w podwójnej koronie Górnego i Dolnego Egiptu. Podobnie jak w innych przypadkach, dekoracja obelisku świadczy o jego prawdopodobnym pochodzeniu z Heliopolis. Ślady przekuć natomiast wspierają hipotezę o ponownym użyciu obelisku jako budulca. Mimo przeróbek zachowało się wyżłobienie, które służyło do umocowania metalowego piramidionu, będącego zwieńczeniem obelisku. Warto również wspomnieć o kapitelu w stylu korynckim. Detale zostały wymyte, zachowała się jedna woluta. Kapitel wykonany został z granodiorytu, pierwotnie ustawiony był na kolumnie o wysokości 16,5 metra. Pod wodą nadal znajdują się fragmenty tejże kolumny, widnieją na niej inskrypcje greckie z okresu Konstantyna i Licyniusza (początek IV w n.e.). Pozostając w kręgu epigraficznym, tuż obok kapitelu zaprezentowano fragment marmurowego bloku z negatywem metalowej inskrypcji, również w języku greckim. Można wyróżnić napis ΑΡIΣ oraz fragment omikronu. O znaleziskach tego typu inskrypcji pisał już w XV w. niejaki Maqrizi w swoim dziele Kitab el-Khitat. Znacz18 Kolosalna korona bogini Hathor (fot. K. Kapiec) AD REM 3/2011 artes kolejnym ciekawym przykładem jest granodiorytowy zabytkiem jest tors monumentalnej postaci kobiecej, sfinks Ramzesa II. W łapach trzymał wazę hes lub nw zachowany od szyi do talii, bez ramion. Na podstawie - otwór na naczynie znajduje się pomiędzy nimi. Być wielkości fragmentu oszacowano wysokość całej figury może rzeźbę wykorzystywano w czasie święta Nowego na 6,3 metra. Z tyłu rzeźby znajduje się filar podtrzy- Roku, kiedy rozpoczynał się wylew Nilu. Wówczas na- mujący. Być może rzeźba ta flankowała wejście na Fa- lewano świętą wodę do tego typu waz i odprawiano ry- ros. Podobnie w przypadku dwóch kolejnych fragmen- tuały, w których błagano bogów o idealny poziom rze- tów kolosalnych posągów - dwóch głów. Jedna z nich ki (nie za niski, ale też i nie za wysoki). Kolejny sfinks, należy do posągu męskiego, na podstawie jej wielkości a właściwie jego przedni fragment, został wyrzeźbiony oszacowano, że cała rzeźba mierzyła 6,3 metra. Szcze- w podobnym stylu – tym razem między łapami znaj- góły twarzy są mocno wymyte – widoczne są jedynie duje się skarabeusz. Wśród zabytków znajduje się jesz- zarysy oczy, nosa i ust oraz peruki. Druga głowa jest cze jeden sfinks inskrybowany imionami Ramzesa II, jeszcze bardziej zerodowana – nie można określić płci. zachowany w 2/3 – największemu zniszczeniu uległ Nakrycie głowy na pierwszy rzut oka wygląda na chat tył i głowa rzeźby, z przodu bardzo dobrze zachowa- (rodzaj czepca), jednak należy pamiętać o niszczącym ły się kartusze z imieniem faraona. Obok niego został działaniu wody, dlatego mogło to być jedno z klasycz- ustawiony piaskowcowy sfinks z imieniem Sezostrisa nych nakryć głowy króla - chusta nemes. Ostatnim III, w inskrypcji znajduje się również odniesienie do przykładem monumentalnej rzeźby jest fragment mę- Heliopolis. Przekucia hieroglifów świadczą o uzurpa- skiej postaci, zachowany od talii (widoczny pępek) do cji tej rzeźby w okresie Ramzesa II. Pozostałe sfinksy, połowy ud, ubranej w klasyczną męską spódniczkę – prezentowane na Kom el-Dikka, są mocno zniszczone szendżyt. Z tyłu figury również znajduje się podtrzy- przez erozję wodną. Prawdopodobne jest, że niektóre mujący filar. z nich były wtórnie użyte jako budulec. Kolejną grupę zabytków, choć niewielką, stanowią Nie tylko Kom el-Dikka dekorowane fragmenty ścian. Na czterech eksponowa- Ekspozycja na Kom el-Dikka to nie koniec działal- nych blokach widoczne są postacie mężczyzn w krót- ności CEA w Aleksandrii – planowane jest ustawienie kich kiltach, postać boga Ptaha, pana Memfis. Na jed- monumentalnego pylonu przy wejściu do Biblioteki nym z nich znajduje się kartusz Ramzesa II. Aleksandryjskiej, tuż obok kolosalnego posągu Ptole- W ekspozycji nie zabrakło również kolosalnych po- meusza, również pochodzącego z podwodnym badań. sągów królewskich, wykonanych z różowego granitu. Wykopaliska i ekspozycja nie wyczerpują tematu Jako pierwsza przedstawiona została ogromna korona stanowiska wokół współczesnej cytadeli. Czy wyłowio- bogini Hathor, składająca się ze strusich piór, dysku ne monumenty były rzeczywiście związane z legendar- słonecznego i krowich rogów. Mierzy ona 1,5 m, więc ną latarnią na Faros? Jeżeli tak, to jaka była ich funkcja i cała wysokość rzeźby, przedstawiająca ptolemejską jak wyglądało całe założenie? Odpowiedzi na te i wiele królową, szacowana jest na 10,5 metra. Prawdopodob- innych pytań wciąż czekają na odkrycie w głębinach nie po zawaleniu się figury, korona została użyta jako starożytnego portu w Aleksandrii. budulec. Pozostałe fragmenty zostały wyłowione przez marynarkę egipską w latach 60. XX wieku. Następnym AD REM 3/2011 19 Mirabilia mundi Gdzie Rzym, a gdzie... no właśnie, a gdzie my jesteśmy? Wyprawa rowerowa Chorwacja 2011 Marta Bajtler Trzecia w nocy. Z niespokojnego snu wyrywa nas olog oraz pasjonat archeologii podwodnej, zbierałam ostre „Zug ist kaputt”. Tuż przed granicą austriacką, materiały dotyczące starożytnych Rzymian na tym półprzytomne z rowerami pod pachą i resztą bagaży terenie, ze szczególnym naciskiem na znaleziska pod- zawieszoną na nas jak na choinkach, w półbiegu zmie- wodne. Asia, zapalony filmowiec, realizowała projekt niamy pociąg. W jednym przedziale wypadło okno, Po- dokumentalny, mający na celu zarejestrowanie naszych lacy tego nie zauważyli, Słowakom nie przeszkadzało, poczynań na rowerach. Celem nadrzędnym, wspólnym a Austriacy zmieniają nam pociąg. Od razu pojawia się dla nas obydwu, było po prostu przejechanie całej za- myśl: „no to się zaczęło... jak zwykle”. planowanej trasy na rowerach. Plan planem, ale na takich wyprawach nie można się Ostatni cel, wydaje się być najłatwiejszym. Lecz jest go zbyt ściśle trzymać. Dlatego po dobie w pociągu, takim tylko z pozoru. Nadmorską Chorwację opisać na dworcu w Zagrzebiu zamiast szukać noclegu skrę- można, jako kraj gór i morza. Drogi prowadzą na naj- camy rowery i wsiadamy do kolejnego, tym razem już wyższe wzniesienia stromymi i krętymi serpentynami na wybrzeże. Do Rijeki, nad morze, żeby czym prędzej tylko po to, aby zaraz w szaleńczym zjeździe opaść do zacząć wyprawę! poziomu morza. Słońce nawet w kwietniu potrafi przy- W Rijece wysiadamy z pociągu, prosto w otaczającą grzać niemiłosiernie, a po godzinie nie ma po tym naj- nas czarną noc. Nieliczni ludzie snują się jeszcze po mniejszego śladu, gdyż wszystko zmywa potężna ule- ulicach, dzięki czemu udaje nam się zlokalizować kieru- wa. Wyspy czasami wydają się bezludne, bo najbliższe nek gdzie będzie najbliższy camping. Nie możemy się osady niekiedy dzielą dziesiątki kilometrów. Mogę tak już doczekać tej wolności podczas jazdy na rowerach. wymieniać bez końca, ciągłe skrajności, ale nie o to tu Wiatr rozwiewa włosy, a rowery radośnie skrzypią pod chodzi. Wszystko to rekompensują widoki zapierające obciążeniem sakw. Pora wyruszać. dech w piersi, zachody słońca, które nigdy nie są ta- Podczas wyprawy rowerowej w kwietniu br., prze- kie same, przemili i otwarci mieszkańcy, którzy zawsze mierzałyśmy chorwackie wybrzeże i wyspy oraz reali- wyciągają pomocną dłoń i morze, które spokojne czy zowałyśmy dwa główne cele. Ja, jako raczkujący arche- wzburzone zawsze budzi respekt. 20 AD REM 3/2011 Mirabilia mundi Wyruszyłyśmy z Rijeki po to, aby po kilku dniach się przy promie na wyspę Cres, w połowie drogi do pedałowania zajechać do Puli, antycznej Poli, która Puli. Zbyt wycieńczone by wtaczać się (nie było mowy w czasach rzymskich była najważniejszym portem na o jechaniu) z powrotem pod górę, wsiadłyśmy na prom. Istrii. Naprawdę nie mogłam się doczekać tego przy- W takich momentach należy zaufać losowi, czystemu stanku, od samego początku te ruiny rozpalały moją przypadkowi czy głupiemu szczęściu i dać ponieść się fantazję. Jednak jak pisałam, plan planem… Mapa oka- chwili. Nas ta chwila poniosła ku nieznanemu. zała się zbyt ogólna, a oznaczenia na drodze prowadzić Wyspa Cres przywitała nas w swojej najokrutniej- mogły do celu jedynie wtajemniczonych. Takim sposo- szej odsłonie. Żar lał się z nieba bez najmniejszego po- bem nagle, po szaleńczym, 20 km zjeździe ocknęłyśmy wiewu wiatru, a droga przez wiele kilometrów nieprze- AD REM 3/2011 21 Mirabilia mundi rwanie pięła się w górę. Od czasu do czasu mijał nas śmy przyuważone przez Jasona, samotnego rowerzystę sznur samochodów, które właśnie przypłynęły pro- z Arizony. Spotkania takie są bardzo cenne, gdyż wy- mem. Drogę niekiedy urozmaicały owce, leniwie pod- miana przeżyć i doświadczeń bardzo wiele daje w takiej gryzające suchą trawę i karłowate roślinki. Krajobraz podróży. Z Jasonem rozstałyśmy się mówiąc sobie „see przechodził w coraz bardziej surowy, a wody ubywało you on the road”, ale już wtedy wiedziałyśmy, że jest on w niepokojącym tempie. Gdzieś w połowie trasy znala- „too fast for us”. złyśmy niewielką wioskę, przytuloną do zbocza, gdzie Wyspa Rab jest dużo bardziej przystępna dla rowe- niestety nie było sklepu (najbliższy za 20 km). Ale za rzystów, więcej tu drzew, a trasy są płaskie, przez co to byli pomocni ludzie, którzy napełnili nasze puste wcale nie tracą ze swojego uroku. Z „zielonej wyspy”, już butelki zimną i mokrą kranówką. Po wzmacniającej wróciłyśmy ponownie na ląd, gdzie przywitał nas silny i zupce z proszku, napełnione nowymi siłami znów ru- mroczny wiatr z gór Velebit, który w żadnym wypadku szyłyśmy. Wyspa Cres jest chyba jedynym miejscem w nam nie pomagał zwiewając nas z całym dobytkiem z Europie, gdzie swoją ostoję znalazł sęp płowy. Miesz- drogi. Po 2 dniach ciągłej walki o utrzymanie się w sio- kańcy wyspy, na których w końcu trafiłyśmy, są z tego dełku postanowiłyśmy powrócić na wyspy, tym razem faktu bardzo dumni i przy każdej możliwej okazji in- na największą, wyspę Pag. formują o tym niczego nieświadomych turystów. Tu wreszcie uśmiechnął się do mnie archeologicz- Z wyspy Cres, jakże urokliwej jak się potem oka- ny los. W miejscowości Novalja działa małe Muzeum zało, udałyśmy się promem najpierw na wyspę Krk, a Miejskie, które skrywa iście podwodne skarby. W wo- następnie na Rab. Wjeżdżając na prom w ostatnim mo- dach przybrzeżnej wyspy są liczne wraki i porty, któ- mencie (w końcu liczy się efekciarski wjazd) zostały- re w ostatnich latach zaczęli badać lokalni archeolo- 22 AD REM 3/2011 Mirabilia mundi dzy. Wiele z tego, co zostało odkryte znajduje się w sobie 50% szans na kolejne spotkanie. Tym milszym zbiorach muzeum. Niespodzianką dla odwiedzających było dla nas zaskoczenie, gdy na campingu w Zadarze może być fakt, że budynek muzeum zbudowano na okazało się, że czeka na nas wiadomość od nowych rzymskim wodociągu z I w., do którego prowadzi bez- przyjaciół! Reto i Lloyd, Szwajcar i Anglik. Poznali się pośrednie przejście z muzeum. przypadkiem na promie, na jedną z wielu chorwackich Przez 60 km wyspa towarzyszyła nam w całej swojej wysp. Lloyd korzystając z 10 dni urlopu postanowił okazałości, ukazując strome zbocza, urocze zatoczki i zrobić sobie szybką wyprawę po Chorwacji, Reto wy- solniska ciągnące się przez kilometry, a pożegnała jakże ruszył na swoim wehikule ze Szwajcarii i zmierza na Sri majestatycznym mostem łączącym ją ze stałym lądem. Lankę. Lloyda pożegnaliśmy w Zadarze, z którego miał I nagle znalazłyśmy się w całkiem innym świecie, już samolot do domu, a Reto obecnie przemierza Iran. jakbyśmy jechały przez polską wieś. Morze skryło się Tak inni, a po kilku dniach wspólnej podróży zostali za pasmem gór, a nas zaczęły otaczać pola, łąki i nie- serdecznymi przyjaciółmi. liczne wioski, gdzie jak zwykle byłyśmy nie lada atrak- Podróżowanie na rowerze bardzo zbliża. Z naturą, cją. Na camping dojechałyśmy późną nocą, byłyśmy od której w dużej mierze zależy jak daleko dziś zaje- wyczerpane, ale i szczęśliwe, bo trasa tego dnia w resz- dziesz, z ludźmi, którzy w potrzebie zawsze są gotowi cie była dla nas łaskawsza i pozwoliła w pełni nacieszyć pomóc i z samym sobą, gdyż uczysz się praktycznie się cudownymi widokami. Następnego dnia, przy śnia- żyć na nowo. Po przejechaniu trasy z Rijeki do Splitu daniu natknęłyśmy się na dwóch rowerzystów (dokład- nauczyłyśmy się, że woda, papier toaletowy i kuchenka nie to oni natknęli się na nas). Po krótkiej wymianie turystyczna są podstawą przeżycia oraz tego, co wiemy zdań okazało się, że zmierzamy w tym samym kierun- już od dawna, że najważniejsza jest przyjaźń. ku. Więc pożegnaliśmy się klasycznym: „see U”, dając AD REM 3/2011 23