Smuga cienia u młodej mamy, czyli uboczne skutki macierzyństwa.

Transkrypt

Smuga cienia u młodej mamy, czyli uboczne skutki macierzyństwa.
Smuga cienia u młodej mamy, czyli uboczne skutki macierzyństwa.
Wiele kobiet po porodzie doświadcza stanów psychicznych, które są dla nich dziwne i
niepokojące. Zamiast spodziewanej radości i przypływu energii, odczuwają smutek, niepokój, a
czasem wręcz obsesyjny lęk. Rozmawiamy o tym z psychoterapeutką Emilią Suszką.
Problemy emocjonalne młodej mamy mogą mieć różne nasilenie: od zwykłego smutku poporodowego,
czyli tzw. "baby blues", przez depresję poporodową, zaburzenia lękowe (czasem występują
równocześnie z depresją, a czasem niezależnie), aż po zespół stresu pourazowego.
Najczęściej występuje baby blues, który czasem zmienia się w znacznie cięższą depresję
poporodową. Warto dowiedzieć się nieco więcej na temat tych dwóch zjawisk.
Czym różni się baby blues od depresji poporodowej?
"Baby blues" trwa krócej i ma znacznie lżejszy przebieg. Młoda mama odczuwa przygnębienie, brak
energii, bywa płaczliwa i drażliwa, miewa zmienne nastroje. Do ciągłego zmęczenia dołączają się
obawy kobiety o to, czy sprosta nowej roli, czy sprawdzi się jako matka. Depresja poporodowa to stan
znacznie cięższy: przygnębienie przeradza się w długotrwały smutek, brak energii w apatię, a obawy
mogą zmienić się w silny lęk o dziecko i jego zdrowie. Czasem matka traci kontakt z dzieckiem,
zainteresowanie nim, może nawet być do niego wrogo nastawiona. Pojawiają się objawy somatyczne,
np. bezsenność, zaburzenia jedzenia, rożnego rodzaju bóle. Mogą pojawić się myśli samobójcze. Na
szczęście depresja poporodowa zdarza się znacznie rzadziej niż baby blues.
Jaki procent kobiet dotykają te problemy i czy jest to zintensyfikowanie stanów psychicznych,
które miało się wcześniej, czy zjawisko przejściowe, związane z porodem?
Ocenia się, że "baby blues" może dotykać od 50 nawet do 80% kobiet, które właśnie urodziły dziecko.
Jest to zjawisko powszechne i naturalne, a jednocześnie przejściowe, związane z porodem, który
przecież nieodwracalnie i zasadniczo zmienia życie kobiety. Pojawia się maleńkie, bezradne dziecko,
za które kobieta musi wziąć pełną odpowiedzialność, być do jego dyspozycji, podczas gdy do tej pory
odpowiadała głównie sama za siebie. To duże obciążenie psychiczne, koniec pewnego etapu w życiu,
a początek innego.
Depresja poporodowa dotyczy 10-20 proc. kobiet i czasem wiąże się z wcześniejszymi skłonnościami
do depresji. Szacuje się, że kobiety, które ujawniały wcześniej skłonności depresyjne, trzy razy
częściej zapadają na depresję poporodową niż pozostałe. Czasem jednak depresja poporodowa jest
pierwszym tak drastycznym obniżeniem nastroju w życiu kobiety.
W jakim czasie mogą wystąpić niepokojące objawy, dotyczące samopoczucia młodej mamy?
Baby blues pojawia się szybko, od 2 do 6 dni po porodzie, i mija zazwyczaj po ok. 2 tygodniach,
czasem trwa do miesiąca. Bywa jednak, że nie mija i przeradza się w depresję poporodową. A
czasem depresja pojawia się bez uprzedzenia, najczęściej ok. 2 do 6 miesięcy po porodzie i może
trwać wiele miesięcy, zwłaszcza jeśli kobieta nie podejmie odpowiedniego leczenia.
Co to właściwie jest: rozstrojenie nerwowe, hormonalne, stany lękowe itp.?
Obniżenie nastroju po porodzie wynika z gwałtownych przemian w organizmie kobiety, zarówno na
poziomie biologicznym, jak i psychicznym. Te dwie sfery są ściśle ze sobą powiązane. Poród to
ogromny wysiłek dla organizmu, towarzyszy mu ból, utrata krwi i intensywne zmiany hormonalne. Do
tego dochodzi brak snu po porodzie. Trudno się dziwić, że, doświadczając tego wszystkiego, kobieta
nie tryska radością i energią. A na to nakładają się silne obciążenia emocjonalne: lęk o dziecko,
obawy, dotyczące podołaniu nowej odpowiedzialności, poczucie utraty swobody itp. Dodatkowym
czynnikiem może być presja ze strony otoczenia, np. pouczająca teściowa lub matka, które oceniają,
czy kobieta jest "dobrą matką". Czasem młoda mama sama narzuca sobie jakiś wzorzec "idealnej
matki" i stara się mu sprostać, a gdy to nie do końca się udaje, cierpi z powodu poczucia winy.
Napięcie i stres, spowodowane całkiem nową sytuacją, przyczyniają się do rozwoju "baby blues" lub
depresji.
Co może szczególnie zaniepokoić kobietę i skłonić ją do szukania pomocy u specjalistów?
Do specjalisty trzeba się udać w przypadku depresji poporodowej, a więc jeśli objawy obniżonego
nastroju przeciągają się ponad miesiąc po porodzie lub pojawiły się później (ponad 2 miesiące po
porodzie, czasem po okresie euforii) i są nasilone. "Baby blues" zazwyczaj nie wymaga interwencji
specjalisty, wystarczy wsparcie najbliższych. Jednak jeśli kobieta pozbawiona jest takiego wsparcia,
powinna także skorzystać z pomocy psychoterapeuty.
Niektóre z objawów, które powinny zaniepokoić kobietę, to ciągłe zmęczenie i apatia, bierność, brak sił
nawet po dłuższym wypoczynku, bezsenność, budzenie się w nocy i trudności z zaśnięciem, brak
apetytu lub odwrotnie - nadmierne objadanie się, ciągły nastrój przygnębienia, smutku,
beznadziejności, bezpodstawne obwinianie się, poczucie braku własnej wartości, nieradzenia sobie,
obsesyjne martwienie się o zdrowie dziecka, ciągły niepokój z tym związany, obojętność wobec
dziecka lub lęk w kontakcie z nim, ciągła złość, rozdrażnienie w stosunku do dziecka, bóle ciała (plecy,
głowa, brzuch itp.) bez przyczyny somatycznej.
Czy młoda mama powinna powiadomić członków rodziny o swoich problemach?
Oczywiście, że tak. Bardzo ważna jest gotowość do poproszenia o pomoc - wiele młodych kobiet to
"Zosie Samosie", które mają trudność z przyjmowaniem wsparcia, sądzą, że ze wszystkim muszą
sobie poradzić same. No i oczywiście ważna jest postawa bliskich, którzy powinni okazać zrozumienie
i pomoc, zamiast dziwić się i potępiać "...bo od tysięcy lat dzieci się rodziły, a matki nie marudziły...".
To stwierdzenie zresztą nie jest prawdą, bo już w czasach Hipokratesa opisywano objawy smutku
poporodowego, a otaczanie położnic szczególną opieką było powszechne we wszystkich czasach i
kulturach.
Najlepszym sposobem leczenia "baby blues" jest pomoc i wsparcie ze strony najbliższych,
świadomość kobiety, że nie jest zostawiona sama sobie. Czasem wystarczy, że młoda mama może
się porządnie wyspać i odpocząć, aby odzyskać równowagę.
W przypadku depresji poporodowej wsparcie bliskich jest także ważne, jednak nie wystarczające.
Konieczne jest zwrócenie się do specjalisty. Rodzina może pomóc, uświadamiając kobiecie tę
konieczność i zajmując się dzieckiem w czasie jej wizyt, np. u psychoterapeuty.
Czy wskazana jest wizyta u psychiatry, czy u psychologa? Do kogo się udać?
W przypadku depresji poporodowej konieczna jest psychoterapia, może być ona wsparta lekami
antydepresyjnymi. Decyzja co do przyjmowania leków jest szczególnie trudna, gdy matka karmi
piersią, gdyż leki przenikają do mleka matki, a brak na razie szerokich i długookresowych badań nad
wpływem takich leków na rozwój dziecka. Decyzję musi podjąć matka po konsultacji z psychiatrą i
psychoterapeutą.
Co może uzyskać kobieta podczas wizyty u poszczególnych specjalistów:
Psychiatra postawi diagnozę (stwierdzi, czy to depresja poporodowa, zaburzenia lękowe, czy coś
innego) oraz zapisze leki, jeśli uzna to za konieczne.
Psycholog postawi diagnozę i skieruje do psychiatry lub psychoterapeuty; nie może zapisać leków ani
przeprowadzić psychoterapii.
Psychoterapeuta poprowadzi psychoterapię, nie może zapisywać leków (to może tylko psychiatra).
www.trojmiasto.pl
12 maja 2010, godz. 09:00