Oszustwa medyczne – cygarety, cz. II. E-book od Oli
Transkrypt
Oszustwa medyczne – cygarety, cz. II. E-book od Oli
OSZUSTWA MEDYCZNE CYGARETY cz. 2 ZDEMASKOWANA PANIKA O PALENIU (1986) THE SMOKING SCARE DE-BUNKED DR WILLIAM T WHITBY http://wispofsmoke.net/PDFs/Whitby.pdf Góra: Płuca osoby niepal cej / płuca osoby pal cej Dół: Płuca osoby niepal cej z rakiem płuc / płuca osoby pal cej z rakiem płuc 80% LUDZI ZDIAGNOZOWANYCH NA RAKA PŁUC TO NIEPALĄCY Rozdział 11: PRZEŚLADOWNIE PALĄCYCH Od kiedy do starego wiata wprowadzono tyto , prowadzono sporadyczne kampanie przeciwko, i one trwaj a do dnia dzisiejszego. Wiele z nich organizowały grupy religijne, które "odkrywały" zakazy biblijne. W 1634 Ko ciół Rzymski zakazał wyznawcom u ywania tytoniu w ka dej formie. Na przestrzeni lat wydano kilka bulli papieskich. Grecki ko ciół głosił doktryn , e tyto odurzył Noego i spowodował jego złe zachowanie (Rodz 9:21). W 1661w Bernie, Szwajcaria, uchwalono prawo przeciwko tytoniowi jako mieszcz ce si w VII Przykazaniu (cudzołóstwo)! Wychodzono z wszelkiego rodzaju opiniami. Podobne do opinii współczesnych fanatyków było ogłoszenie w 1660 przez angielskiego nienawistnika tytoniu o nazwisku Cobb, e "cztery osoby zmarły z powodu palenia tytoniu w ci gu tygodnia. Jedna z nich wydaliła korzec sadzy". Ale nawet wtedy pal cy spokojnie palili, ignoruj c fantazje nienawistników tytoniu. Wielu królów grzmiało i groziło, mimo e wielu kochało to zielsko. James I angielski, którego historia oskar a o perwersje, był wybitnym nienawistnikiem, nawet napisał ksi k o niegodziwo ciach palenia. Na to odpowiedzieli jezuici, którzy twierdzili, e palenie było dobre dla zdrowia i moralno ci. James próbował ograniczyć handel tytoniem dla lekarzy, którzy byli wdzi czni za ten lukratywny przywilej. Kiedy zło liwy James nakazał ci cie najsłynniejszego w historii palacza, Sir Waltera Raleigha, to czy przyczyn tego był jego antynikotynowy fanatyzm? Sir Walter Raleigh, zasłużony człowieku Jak słodkie jest to że wiesz Iż król James, który nigdy nie palił na ziemi Pali pod ziemią. Chciałbym zło yć hołd autorowi tego krótkiego wierszyka, ale nie mog go znale ć. We wschodnich krajach wielu królów zakazywało tytoniu i na przest pców nakładało najbardziej barbarzy skie kary. Pal cych najpierw torturowano, a nast pnie albo cinano albo palono ywcem. W 1615 szach Abbas w Persji spalił ywcem sprzedawc tytoniu na stosie usypanym z jego tytoniu. Pó niej, w momencie czystej ciekawo ci, spróbował palić fajk . Był tak zadowolony, e uniewa nił wszystkie prawa przeciwko. Dobrze znanym nienawistnikiem tytoniu był sułtan Murad IV. Zakazał palenia pod kar mierci. eby upewnić si by nikt nie palił, zamkn ł wszystkie kawiarnie. Nie mieli problemu z dzieleniem pomieszcze eby rozdzielić pal cych od niepal cych. W nocy lubił wał sać si po ulicach w towarzystwie olbrzymiego niewolnika El Abd El Kebira. Kiedy znalazł pal cego człowieka, zmuszano go do siadania na ostrym palu i pchano go w dół dot d a pal go przebił. Je li nie było odpowiedniego pala, wieszano go na najbli szym słupie. Na szcz cie dla palaczy, Murad zapił si na mierć w młodym wieku, był tajnym alkoholikiem. Cesarz Mogołów D ahangir, uzale niony od opium, nakazywał ró nego rodzaju kary mierci za palenie. Ale, oczywi cie, nie wyra ał sprzeciwu wobec opium. Mahdi który rz dził imperium islamskim w Sudanie w ostatnim stuleciu, z wielkim wigorem prze ladował pal cych. Palenie uwa ał za jeszcze wi kszy grzech ni picie alkoholu. Karano je 100 uderzeniami chłosty, za cudzołóstwo tylko 80. Skoro tyto był nieznany w czasach Mahometa, zastanawiamy si jak niepalenie mogło być zasad jego religii. […] W 1634 car Rosji nakazał całkowity zakaz tytoniu. Za pierwsze przest pstwo karano chłost , za drugie torturami, wyp dzeniem na Syberi albo mierci . Ludziom w chaj cym tyto odcinano nosy. W 1700 Piotr Wielki sam próbował palić fajk . Tak mu si to spodobało, e uniewa nił wszystkie rosyjskie zakazy przeciwko. W 1724 papie Benedykt XIII post pił podobnie i anulował wszystkie bulle papieskie. […] Rozdział 12: WSPÓŁCZESNE PRZEŚLADOWANIA Brak tolerancji nagle si powi kszył. Kiedy niezwykłe było usłyszeć ludzi narzekaj cych na zapach tytoniu. Czasem tak było, ale to nie było powszechne. Był to tylko jeden z zapachów, który ludzie uznawali za oczywisty i nie wydawali si tym martwić. Teraz w wyniku kampanii strachu ich zmysł w chu si wyostrzył i słyszymy narzekania cz sto towarzysz ce przera aj cym szczegółom o tym jak im szkodzi. Słyszymy o ludziach maj cych "alergi " na dym papierosowy. Widzimy, e nie ma nic takiego. Zastanawiam si jak jedna z tych osób zareagowałaby gdyby pal cy powiedział jej jak bardzo wpływa na niego odór jej/jego ciała albo tanich perfum? Szkalowanie człowieka jest ulubion broni przeciwko ka demu otwartemu zwolennikowi palenia. Kampani plotek rozpoczyna si od wszelkiego rodzaju grubia skich opowie ci o niemoralno ci, nieuczciwo ci i ekscentryczno ci. Mnie oskar ano o zbrodnicze zaniedbania za radzenie pacjentom eby palili, i domagano si usuni cia mnie z rejestru lekarzy. Niedawno antynikotynowcy w nocy wdarli si do mojego domu i na cianach wymalowali wielkie slogany antynikotynowe i obra liwe słowa. Kiedy prof. Bunch skrytykował wi t teori , m ciwie atakowali go lekarze i nazywali "niebezpiecznym heretykiem" i "szamanem'. Niezwykłe jest to, e mo na wyra ać w tpliwo ci co do ró nych teorii medycznych nie ci gaj c na siebie oburzenia, ale je li kto powie słowo kwestionuj ce wi t teori , od razu jest nazwany zdrajc , przest pc , szale cem itd. To tak jakby odmawiano Mahometowi Kaaby. BOJ SI MÓWIĆ W wiecie medycznym prze ladowania s najgorsze ze wszystkiego. Młodzi lekarze nie odwa si palić ze strachu przed obraz starszych kolegów. A studenci musieliby zmierzyć si z ryzykiem znalezienia si w czarnej ksi dze egzaminatorów, gdyby, jak zwykle jest, był antynikotynowcem. Znam wielu lekarzy popieraj cych moje stanowisko, ale nie odwa si wypowiadać, bo wiedz (i słusznie), e strac karier . Ale je li nie znajd w sobie odwagi by si wypowiedzieć, to oka e si , e nie tylko nie b d mogli znale ć tytoniu, ale prawdopodobnie równie whisky. Dzi tyto , jutro alkohol! Postawa wi kszo ci lekarzy wobec ich pacjentów staje si mieszna. Jak mali Mogowie zmuszaj ich – cz sto ordynarnie – do tego by przestali palić. Wielu nawet odmawia wizyty pacjentów je li tego nie zrobi . Bardzo cz sto enuj ich w chaj c ich oddech by zobaczyć czy mog wykryć najmniejszy lad przekl tego tytoniu. Niedawno słyszałem o piel gniarkach z I wojny wiatowej przyzwyczajonych do palenia przez 60 lat albo dłu ej, e musz skradać si do toalet w domu weteranów eby zapalić. Jak szkod mogłoby palenie wyrz dzić tym starszym paniom, które pal do wieku 80 lat? W niektórych miastach np. Minneapolis, palenie zakazano w toaletach publicznych. Czy policja inwigiluje ludzi w takich miejscach? […] KARANIE SPRAWCÓW Były przypadki s dziów, którzy niemal przepraszali łotrów antynikotynowych za karanie za kryminalne czyny, mówili np. "podziwiam pana ducha", i w ten sposób praktycznie klepali ich po plecach i zach cali do dalszych bezprawnych czynów, które staj si coraz bardziej powszechne. Pionierzy którzy uczynili Ameryk wspaniał w wi kszo ci byli palaczami. Oni musz przewracać si w grobach. Niektórzy z ich potomków, gdyby mogli, zamykaliby własnych dziadków za palenie. Fanatycy robi wszystko by dr czyć pal cych. Teraz wzywaj rz d eby odmawiał pomocy medycznej dlatego, e ka da choroba na jaka cierpi jest z ich winy. Prosz tez firmy ubezpieczeniowe eby odmawiały im ubezpieczenia, albo podnie li im składki. Ja tak jak inni broni cy palenia, otrzymujemy mnóstwo obra liwych listów, w wi kszo ci, jak si wydaje, od osób z pokr con psychik . Jeden taki zawiera nast puj c "chrze cija sk " opini : "Palenie zabija, szkoda e to trwa tak długo. Byłoby wspaniałe gdyby szybciej – a najlepiej natychmiast". Choć jeszcze nas nie pal ywcem, ani nie wlewaj nam do gardeł gor cego ołowiu, to nie mam adnych w tpliwo ci i ch tnie by to zrobili gdyby tylko mogli. NIELUDZKO Ć W SZPITALACH Najbardziej okrutne prze ladowania ze wszystkich jest to jakie teraz praktykuje si w szpitalach zakazuj cych palenia, ich bezduszno ć podkre la brak poczucia rozs dku i potrzeby. Dla pal cych cygarety lub fajka to kule chroni ce ich przed wrogim wiatem. Czy mo e być co bardziej pozbawione współczucia ni odebranie ich tego pocieszenia? Jak tchórzliwy jest ich wybór chorych, ci arnych, starych i bezradnych. Zakaz ten szczególnie wpływa na osoby starsze, które paliły całe ycie, a teraz maj niewiele potrzeb yciowych. Odbieranie im ostatniego komfortu jest nieludzkie. Strach przed niemo no ci palenia w szpitalu jest prawdziwy, codziennie mówi mi o nim potencjalni pacjenci, którzy yj w absolutnym strachu przed pój ciem do szpitala, gdzie nie b d mogli zapalić. Znam ludzi, którzy odmówili hospitalizacji kiedy powinni, wła nie z tego powodu. Jeden starszy m czyzna powiedział: "Nigdy nie wysyłaj mnie do szpitala. Znajd sobie jak dziur , wczołgam si do niej i umr spokojnie z moj fajk ". W wi zieniach wi niowie mog palić, a nie pacjenci w szpitalu – nawet ci umieraj cy na nieuleczalne choroby, kiedy dymek mógłby dać im komfort. Moja rada dla tych ludzi jest eby szukali pomocy prawnika. Na pewno s dy wyka si jakim współczuciem i zdrowym rozs dkiem. Poza tym głupim i niepotrzebnym okrucie stwem, osoby które odpierały ataki serca i nadci nienie poprzez palenie, nie b d ju miały tej ochrony. Oskrzelowcy łagodz cy kaszel paleniem prawdopodobnie zachoruj na oskrzelowe zapalenie płuc, i wkrótce uwolni szpitale ze swojej niechcianej obecno ci. I wszystko to po to, eby zadowolić hała liw mniejszo ć purytan z ich nienawi ci do tytoniu i zupełnie niepoparte niczym teorie o szkodliwo ci. Rozdział 13: POTWIERDZONE FIASKO KAMPANII Maj c wielomilionowe finansowe wsparcie rz dowe, kampaniowcy musz zmierzyć si ze smutn prawd , e kampania poniosła fiasko. Choć opini publiczn utrzymuje si w nie wiadomo ci tego, fiasko to potwierdziły liczne rz dy. Mogli przeci gn ć na swoj stron polityków, mogli przeci gn ć na swoj stron lekarzy (pomimo opinii antynikotynowców liczba lekarzy nadal pal cych jest zaskakuj ca), ale nie przeci gn li na swoj stron ludzi. Spo ycie tytoniu wzrosło. Zakaz reklamowania papierosów okazał si fiaskiem. W Ameryce, Anglii i Australii zakazano reklam w TV i radio, ale bez widocznego skutku. We Włoszech podobny zakaz wprowadzono w 1963, a w 1977 konsumpcja wzrosła o ponad 35%. We Francji w 1978 równie wzrosła. […] WIELKIE OSZUSTWO Antynikotynowcy twierdzili, e w Ameryce z powodu palenia umiera co roku 300.000 ludzi. Prawdopodobnie jest to najwi ksze kłamstwo ze wszystkich w tej kampanii. Nie ma adnego najmniejszego dowodu na to fantastyczne twierdzenie. W rzeczywisto ci nie ma adnego dowodu eby choć 1 osoba zmarła z powodu palenia. POCIECHA Mówi c o ostrze eniu, e ponad połowa ludzi, którzy pracowali z azbestem mo e umrzeć na wywołanego przeze raka płuc, Califano (sekretarz zdrowia USA) zaproponował im t pociech : "Nie palcie". Nie ulega w tpliwo ci, e to samo powiedziałby społecze stwu nieodwracalnie skazanemu na raka płuc po ataku atomowym. Ale nie ka dy go poparł. Wypowiadaj c si o Califano, prezydent Carter powiedział: "To nie jest jego odpowiedzialno ć mówić ameryka skim obywatelom czy mog palić czy nie". Zapytany czy ustanowi narodowy przykład o paleniu przez personel Białego Domu, odpowiedział; "Nie". Powiedział tak e: "Nie b dzie adnego o wiadczenia przeciwko paleniu je li nie dostaniemy dowodu". I co? Zdaniem Cartera kampaniowcy nie powinni wypowiadać ani jednego słowa przeciwko paleniu, bo nie maj adnego dowodu. […] Rozdział 14: SZTUCZKI Z DANYMI STATYSTYCZNYMI LICZBY NIE KŁAMI , A KŁAMCY POTRAFI LICZYĆ Sprawa antynikotynowa opiera si jedynie na danych statystycznych. Inteligentni ludzie patrzyli na to podejrzliwie, co czym "mo na udowodnić wszystko". Stare powiedzenie mówi: "Kłamstwa, cholerne kłamstwa i statystyka". Na pierwszy rzut oka ludziom mog imponować wykresy, ale wkrótce odkryj jak bezu yteczne s w udowodnieniu czegokolwiek. Sami statystycy pierwsi to potwierdz . Same dane statystyczne s po yteczn informacj je li zebrane s bezstronnie, ale, jak wielki statystyk prof. Yule kiedy powiedział: "Naprawd niczego nie mo na nimi udowodnić". […] Sillett and Associates niedawno poinformowali w British Medical Journal, e jest bardzo wysoki wska nik oszustwa praktykowany przez palaczy "którzy przestali palić". Okazało si , e wielu z nich wznowiło palenie. Kampaniowcy s tym bardzo zaniepokojeni. Ale wielu z tych ludzi liczy si jako niepal cych. Co ucieka teraz wi kszo ci jest to, e ludzie teraz yj dłu ej. Rak płuc jest głównie chorob osób starszych. Skoro jest wi cej starszych mo emy oczekiwać wi cej przypadków raka płuc. CZY NAPRAWD MIELI RAKA PŁUC? Wielu lekarzy antynikotynowców cz sto jest zbyt skłonni by za przyczyn na akcie zgonu podać raka płuc, kiedy nie s tego pewni, i te akty zgonu staj si "statystyk ". Prof. Rosenblatt napisał w Medical Science (1965)" "Autopsje pokazuj , e ponad 25% nowotworów płuc nie powstaje w płucach, a stamt d szerz si na inne cz ci organizmu". Niektórzy naukowcy niezale ni od "medycyny rz dowej" uwa aj , e tylko mniejszo ć przypadków zdiagnozowanych na raka płuc naprawd jest rakiem płuc. Je li tak, to musi si zmienić cał podstaw straszenia paleniem. Jedynym prawdziwym sposobem diagnozowania go jest autopsja, ale dokonuje si ich stosunkowo niewiele. Inaczej jest to tylko zgadywanka. Prof. Rosenblatt napisał, e w jednym z du ych nowojorskich szpitali tylko mniejszo ć przypadków uznanych za raka płuc potwierdziła autopsja. Zeznał te przed Kongresem w kwietniu 1969, e niedawne 10-letnie badanie ujawniło, e prawie 60% przypadków uznanych za raka płuc okazały si być bł dne. Wielu innych lekarzy potwierdziło, e rak płuc jest nadmiernie diagnozowany, np. Lombard et al (spotkanie National Academy of Science, grudzie 1962) i Barclay & Phillips (Cancer 1962). Prawdziwe stanowisko jest takie, e nikt naprawd nie wie jak wielu ludzi choruje na raka płuc, i dlatego "dane statystyczne" nie s nimi, a tylko zgadywank . I to jest wielk słabo ci sprawy antynikotynowców. Gdyby znano prawd , niew tpliwie dowiedzieliby my si , e liczba przypadków raka płuc u pal cych nie jest wy sza od tej u niepal cych. Jak C. Harcourt Kitchin zauwa a w swojej interesuj cej ksi ce Możesz palić [You May Smoke]: "mamy lekarzy niezadowolonych z certyfikowania przyczyny zgonu jako rak płuc, wdzi cznie dodaj cych 'z powodu nadmiernego palenia'. Czy potrzebny jest dowód na to zło liwe uprzedzenie kreowane przez propagand , to na pewno wystarczy". Dane statystyczne mo na sporz dzić o wszystkim, jak pokazuje Harcourt Kitchin. W latach kiedy wzrósł import jabłek z Anglii, statystyki pokazywały, e było wi cej rozwodów. Nikt nie powiedział eby zmniejszyć import jabłek by zatrzymać rozwody. W Ameryce zauwa ono, ze kiedy był wzrost importu nylonowych po czoch, był wzrost liczby przypadków raka płuc. Palenie wydaje si mieć mało wspólnego z rakiem płuc, jak jabłka czy nylony. ZABAWA Z WYKRESAMI Mo na si pobawić wykresami. Mo na zrobić imponuj ce raporty z nast puj cych "relacji" statystycznych: (a) Zwi kszenie konsumpcji włoskiej pizzy ze zwi kszeniem liczby zachorowa na raka płuc (b) Niektórzy obserwatorzy zauwa yli zwi zki statystyczne mi dzy zwi kszeniem palenia i zwi kszeniem liczby nie lubnych narodzin (c) Rak płuc wzrósł ze wzrostem importu japo skich aut (Czy dlatego powinni my zakazać ich importu?) Czy to wszystko nie pokazuje jak absurdalne jest mówienie, e dane statystyczne mog wykazać zwi zek przyczynowy? STATYSTYCZNA KOMEDIA Jak mo na oszukiwać ludzi przy pomocy statystyki mo e pokazać historia o rurach miedzianych w pewnym wschodnim mie cie. Urz dnicy króla odkryli, e wybuchła tajemnicza choroba brzucha, i e ofiary piły wod z miedzianych rur. Ludzie czerpi cy wod z elaznych rur nie chorowali. Pod wra eniem statystyk, król nakazał wymienić wszystkie miedziane rury na elazne. Ale jedynym rezultatem było bankructwo producentów miedzianych rur. Choroba trwała dalej. Pó niej uczony odkrył, e miedziane rury wychodziły z innego zbiornika wody pełnego zarazków czerwonki. Pocz tkowo wi kszo ć ludzi zgadzała si z działaniem króla. Mimo e król musiał czuć si raczej durny, to mógł si pocieszyć wiedz , e statystyki i tak były poprawne. Kiedy Royal College of Physicians opublikował raport o paleniu i raku płuc, od razu zaatakowali go niektórzy z czołowych statystyków wiata jako niewa ny. Nienawistnicy palenia próbowali to przemilczeć. Niektórzy bardziej fanatyczni nawet negowali t krytyk . Oto lista niektórych z nich: prof. Sir Ronald Fisher, Jersey Neyman, Joseph Berkson, Theodor Sterling, A . Feinstein, J . Yerushalmy, D . Mainland – wszyscy słynni na cały wiat ludzie. Przera eni statystycy zaprosili członków komitetu RCP na mi dzynarodowe spotkanie statystyków w celu omówienia danych, ale m drze aden z nich zaproszenia nie przyj ł. The American Cancer Society krytykowano za odmow opublikowania niezale nego przegl du danych z ogromnego badania. Poniewa to badanie stanowiło statystyczn podstaw raportu głównego lekarza, odmowa ta stawiała pytania w umysłach wielu naukowców. Czy boja si go ujawnić? […] Niestety, dla mediów dane statystyczne s sensacyjne i naturalnie si nimi zajmuj . Ale kiedy jaki naukowiec obala je, tego nie uwa a si za tak wa n wiadomo ć i nic o tym nie widzimy. Jako przykład tego jak nagłówek oparty na danych statystycznych mo e brzmieć poka ten: Z Daily Blurb "NA WYSPIE PACYFIKU WSKA NIK PALENIE-RAK PŁUC WYNOSI 100%" [ ON PACIFIC ISLAND SMOKING-LUNG CANCER RATE 100 PER CENT] To na pewno brzmi zaskakuj co. Ale kiedy przyjrzymy si nagłówkowi to dowiemy si , e człowiek z rakiem płuc udał si na t wysp by umrzeć w spokoju z fajk dla pocieszenia. Był jej jedynym mieszka cem. Nagłówek był poprawny – statystycznie. […] Rozdział 15: "EKSPERCI" ZDROWY ROZS DEK NIE TAK ZDROWY Eksperci mog być samozwa czy – zwykle tak jest – oni zwykle mog być lud mi z kwalifikacjami akademickimi i uznawanymi za wykonanie szczególnej pracy w swojej dziedzinie. Niektórzy krytykowali mnie za wypowiadanie si o kontrowersji choć nie byłem "ekspertem" od raka. Ale kiedy pomy li si , e nikt naprawd wie czym jest rak albo co go wywołuje, to czy jest takie zwierz ? Badałem relacje mi dzy paleniem i rakiem du o bardziej ni wi kszo ć ludzi, i nie uwa am eby tzw. "ekspert" wiedział wi cej. Tzw. "eksperci" maj wszelkie kwalifikacje na wiecie, a nie maj podstawowego zdrowego rozs dku eby wydać logiczn opini . Człowiek mo e mieć cały sznur stopni naukowych tak długi jak r ka, ale nie wiadomie mo e być stronniczy z powodu uprzedzenia na skutek wychowania w opiniach tak gł boko wrytych, e nie mo e ich zmienić. M DRCY MOG SI RÓ NIĆ Ka dego dnia widzimy ekspertów którzy maj takie samo do wiadczenie i wiedz , a wydaj ró ne opinie na niemal ka dy temat pod sło cem. Powszechnym tego przykładem jest spór za i przeciw pasom bezpiecze stwa w samochodach. Ekspert departamentu (w jaki sposób mo na stać si ekspertem od pasów?) twierdzi, e pasy bezpiecze stwa uratowały tyle i tyle istnie ludzkich. Jak on mo e naprawd wiedzieć? Badacze twierdz , e na ka dy przypa- dek, w którym mówi si i pas bezpiecze stwa uratował ycie, jest taka sama liczba gdzie spowodował to, e kierowca lub pasa er został zgnieciony przez silnik albo spalony na mierć, albo uton ł. Komu mamy wierzyć? Powszechnie wiadomo, e wielu ludzi odczuwa miertelny strach przed zapinaniem ich. Jedynym badaniem naukowym dla Big Brothera byłoby zorganizowanie czołowego zderzenia mi dzy 1.000 kierowców z pasami i 1.000 bez pasów, i zobaczyć co si stanie. Obowi zkowe stosowanie pasów bezpiecze stwa to tylko kolejny przykład ingerencji Big Brothera w bardzo konfliktow spraw . […] NIEUCZCIWI BADACZE Powszechne jest publikowanie "odkryć" w czasopismach medycznych, a nast pnie widzieć zupełnie inne rezultaty tego samego eksperymentu osi gni te przez innych badaczy. To ma miejsce cały czas. Bynajmniej nie jest nieznane to, eby entuzjastyczni naukowcy fałszowali wyniki. Były liczne skandale z udziałem niektórych czasopism odmawiaj cych publikacji ich dalszych prac. To stało si bardzo powszechne. Manwell i Baker, w Search (czerwiec 1981) omówili to szerokie fałszowanie. Cytuj St. John-Robertsa, który napisał w New Scientist (listopad 25 466-9), e w jednym badaniu 16 na 50 badaczy sfałszowali wyniki. Co jest najbardziej uderzaj ce, e w 185 przypadkach celowej stronniczo ci tylko 10% oszustów zwolniono. Wielu innych faktycznie awansowało! Autorzy mówi , e naukowcy którzy krytykowali władz – albo sam nauk albo pot nymi interesami finansuj cych te badania – cz sto zostaj zwalniani albo powa nie n kani. Odno nie tematu niniejszej ksi ki, jest raport z udziałem naukowca, którego "odkrycia" szeroko wykorzystywano w kampanii antynikotynowej. Przyznał si , e sfałszował swoje dane. FDA go wykluczyła, a jego uniwersytet poinformował , e nie przedłu y mu mianowania. Ile innych odkryć na których opiera si kampania jest podrobionych? […] Rozdział 16: DZIWACTWA NIENAWISTNIKÓW PALENIA ARLIWI MALKONTENCI Czego chc kampaniowcy? Wydaje si niczego wi cej ni całkowitego zakazu palenia. Niektórzy pal cy nie wydaj si zdawać sobie sprawy z tego, i uwa aj , e nie b dzie rygorystycznych ogranicze . Ale kampani kieruj ze mierteln powag , i je li nie powstrzyma si tych ludzi, to doprowadz do tego, e palenie b dzie niemo liwe. Oni ogłosili swój cel: "W roku 2000 nie b dzie si palić". Strategi tej kampanii było działanie etapami. Najpierw udało im si zakazać palenia w poci gach i autobusach. Nast pnie w samolotach. Na pewno kierowcy prywatnych aut którzy pal b d odpowiadać za zanieczyszczanie atmosfery i to zostanie zakazane. Oczywi cie spaliny samochodowe si nie licz . W programie figuruj wszelkiego rodzaju sklepy, biura, warsztaty, restauracje, teatry i wi kszo ć miejsc publicznych. Kiedy ju to osi gn , pal cy b d potrzebować licencji na zakup tytoniu, nawet kiedy b d chcieli zapalić we własnych domach. Dr Joseph Mizgerd, prezes Lung Association, Maryland, niedawno powiedział: "Cygarety powinno si zakazać, z wyj tkiem rzadkich certyfikowanych nałogowców". […] Rozdział 17: CZY IM WIERZYSZ? Gdyby teoria palenie=rak płuc miała jak warto ć, to dlaczego kampaniowcy mieliby przestać oszukiwać, z czego kampania stała si tak notoryczna? Jednym z najbardziej bezczelnych kłamstw z jakimi wyszli jest fałszywe straszenie "biernym paleniem", co potwierdzili nawet liczni czołowi lekarze antynikotynowcy, jako absolutnie bezpodstawne. Dowiedziawszy si , e nie przestraszyli wystarczaj co pal cych, próbowali zdobyć poparcie niepal cych. Zdali sobie spraw z tego, e niepal cy nie martwili si o pal cych dostaj cych "sprawiedliwy deser", ale gdyby udało im si martwić o własne zdrowie, to pomogłoby kampanii. Oni chcieli eby ludzie bali si być blisko pal cych. Mimo e straszenie pokazano jako fałszywe, to uparcie w nim trwali. Główne argumenty ich kampanii obalono, i trzymali si tego jak ponurej mierci, zamykaj c oczy na to, e ten fałsz odrzucił wiat nauki. DŁUGA HISTORIA Z ABSURDALNYM ZAKO CZENIEM W 1970 bez zwyczajowego przegl du naukowców i akceptacji przez szanowane czasopismo naukowe (bo tego nie otrzymali), American Cancer Society ujawniła raport dla mediów, e wdychanie dymu papierosowego wywoływało raka płuc u psów rasy beagle. Media dały raportowi wiatowe nagłówki. Czego nie ujawniono to e raport odrzuciły szanowane New England Journal of Medicine i Journal of the American Medical Association dlatego, e "nie spełniały akceptowanych standardów naukowych". Były prezes American College of Pathologists eksperyment nazwał "podejrzanym", i powiedział komisji Kongresu, e opublikowane fotomikrografy "nie s rozstrzygaj ce co do wyst powania jakiego raka". Society odmówiła ujawnienia szczegółów badania do niezale nego przegl du przez innych naukowców. Prof. Sterling, słynny statystyk, chciał sprawdzić dane, ale mu ich nie udost pniono. Powiedział, e odmow "zakwestionowali wiarygodno ć swoich opinii". OSTRA KRYTYKA PRZEZ CZOŁOWY BRYTYJSKI LANCET Lancet, jedno z wiod cych wiatowych czasopism medycznych, w styczniu 1971 zmył głow Royal College of Physicians, ródło antynikotynowców, i oskar ył ich o onglowanie danymi statystycznymi. Powiedział, e to "bardziej prawdopodobnie zniszczy zaufanie czytelników do statystyki, ni przekona ich do tego, e palenie jest niebezpieczne". Brytyjski naukowiec R Mole skrytykował ameryka skiego naukowca za bł dn interpretacj danych przekazanych przez naukowców badaj cych skutki palenia na płuca. Powiedział: "Je li przedstawione dowody maj być bł dnie interpretowane tak by poprzeć spraw , to ta sprawa jest prawdopodobnie bezwarto ciowa". ENUJ CAY WYBÓR Zbieraj c statystyk o paleniu, Royal College of Physicians odkrył z zaskoczeniem, i niew tpliwie z konsternacj , e wdychaj cy dym papierosowy rzadziej chorowali na raka płuc ni niewdychaj cy, odwrotnie do oczekiwa . To skłaniałoby do my lenia, e papierosy nie miały nic wspólnego z rakiem płuc, bo oczywi cie gdyby miały, to powinno to wpływać bardziej na wdychaj cych. Ale tego zaskakuj cego i niewygodnego odkrycia nie opublikowano. Nawet nie wspomniano o nim w raportach. Kiedy badano zwyczaje palenia brytyjskich lekarzy, nie zaskakuje to e unikali zapytania ich czy wdychali czy nie. Komentuj c to prof. Sir Ronald Fisher powiedział: "Statystycy mieli enuj cy wybór mi dzy szczerym przyznaniem si do tego, e uderzaj cy i niespodziewany wynik ich bada był wyra nie odwrotny do głoszonej przez nich teorii, albo obrać nie miały i niezadowalaj cy kurs mówienia o tym jak najmniej". Ju omówiłem raczej komiczne dziwactwa wi ce si z organizacj antynikotynow , której "statystyki" pochodziły z powietrza, i wykorzystywał je rz d – "statystyki" nadal cytowane przez kampaniowców. Kiedy bardzo mocne roztwory tzw. "smoły" z papierosów wielokrotnie aplikowano na skór myszy, stwierdzono, e powstawała pewna forma raka skóry. Ale zaanga owani ludzie byli ostro ni eby ukryć to, e ilo ć tej "smoły" odpowiadała ilo ci wdychanej przez m czyzn wypalaj cego 100.000 papierosów dziennie. Zapomnieli wspomnieć, e wiele substancji nieszkodliwych dla człowieka, nawet herbata i jaja, mog produkować raka skóry u myszy. Niemniej jednak, to twierdzenie nadal wykorzystuj antynikotynowcy. Dr Hiram Langston, szef chirurgii w Chicago T.B . Sanatorium, powiedział na przesłuchaniu przed Senatem w 1965: "Potrzeby uczciwego badania w poszukiwaniu odpowiedzi na nierozwi zany problem raka płuc nie wolno pomijać tylko dlatego, e pozorne towarzystwo statystyczne znalazło wygodnego, choć prawdopodobnie niewinnego podejrzanego". Prof. K . Alexander Brownlee z University of Chicago, powiedział na przesłuchaniu, e opinia antynikotynowców o zwi zku mi dzy paleniem i rakiem płuc, pomimo faktów przeciwnych, była "wspaniałym przykładem techniki zaprzeczania istnienia ka dego niewygodnego faktu je li nie da si go wytłumaczyć". (Prawo Maiera mówi: "Kiedy fakty nie zgadzaj si z teori to trzeba je odrzucić".) Ci dwaj naukowcy, w istocie, nazwali kampaniowców kłamcami. Oczywi cie ich o wiadczenia nie znalazły si w nagłówkach. Mo na by oczekiwać, e ludzie wycofaj si z tego wszystkiego, ale wydaje si i podeszli do tego spokojnie. Mówi o "niepodwa alnych faktach", tak jakby zostały udowodnione, kiedy wiedz doskonale, e tak nie jest. WREDNE J ZYKI Harcourt Kitchin mówi: "Jest tak wielu krytyków tej teorii, lekarzy, naukowców i statystyków, uznanych autorytetów we własnych krajach i mi dzynarodowo, e niemo liwe jest ich wymienić, nie mówi c o cytowaniu ich poza kilkoma których wymieniam". (W ksi ce wymienia ich całkiem sporo.) Ale kampaniowcy mówi , e teoria jest powszechnie uznawana. Oszuka cz sztuczk faworyzowan przez kampaniowców s obrazki z "czarnymi płucami", które rzekomo powstaj u pal cych. Wybitny patolog, dr Sheldon C. Sommers, z IColumbia Hospital, Nowy Jork, zeznaj c przed komisj Kongresu, powiedział: "niemo liwe jest ani ogólnie ani mikroskopowo, ani w aden inny znany mi sposób, odró nić płuco pal cego od niepal cego". Te czarne płuca mo na łatwo zauwa yć w ciałach ludzi nara anych na pył w glowy np. górników w kopalniach w gla. Kolejny przykład bezczelnego oszustwa. "Czarne płuca pal cych" wykorzystywali purytanie od pokole . Wi cej oszustw pokazano ponur wystaw płuc z rozedm w recepcji siedziby HEW, z plakatem z napisem: "Palenie jest głównym czynnikiem w 90% wszystkich rozedm". A jeszcze naukowcy rz dowi wielokrotnie mówili przed Kongresem, e przyczyna rozedmy jest nieznana. Kolejnym skandalem jest próba uciszenia przez rz d wyników du ej szkody radioaktywno ci u mieszka ców Newady i Utah, któr omówi pó niej. Kolejn bezpodstawn opini jest to, e od kiedy wielu brytyjskich lekarzy przestało palić, spadł ich wska nik zachorowalno ci na raka płuc. Ale prof. Burch napisał, e faktycznie wzrósł. (J. Int. Statis. Soc. A 1978). Dr Henry I . Russek wykazał, e nie było zmniejszenia liczby przypadków zgonów na wie cówk u lekarzy którzy przestali palić. Wydaje si , i nie ma ko ca fałszywek kampaniowców. Jeden dziwaczny wniosek jest taki, e na skutek kampanii, liczba niepal cych teraz bardzo przewy szała liczb pal cych. Nie s dost pne ostatnie liczby co do proporcji pal cych do niepal cych, ale ju w 1975 pal cy stanowili 70% populacji dorosłych na wiecie. Ale s oficjalne liczby za ostatni rok pokazuj ce, e wiatowe spo ycie tytoniu zwi kszało si z ka dym rokiem. Wi c jak mogła proporcja pal cych spa ć, jak twierdz ? Zadziwia to, e wła ciciele sklepów tytoniowych i podobni ludzie nie zaskar ali tych szkodników o du e straty. Nikt nie mo e sprzeciwić si człowiekowi wydaj cemu opini , e palenie jest szkodliwe, ale celowo kłamać mówi c, e to wykazano, i w ten sposób szkodzić biznesom, daje, według mnie jako prawnika, podstawy do działania. TŁUMIENIE Równie ha bi ce jak fałszywe opinie jest skuteczne tłumienie ka dego odkrycia, o którym kampaniowcy nie chc by wiedziano, jak np. odkrycie, e u wdychaj cych jest mniej przypadków raka ni u niewdychaj cych. Z sojusznikami w mediach mog uniemo liwić opinii publicznej poznanie ich. Jednym jaskrawym przykładem tego jest badanie MRFIT. Ten tragiczny raport był wyra nie wa ny, ale nie byłem w stanie znale ć dziennika który choćby go wspomniał. A nie ma dnia bez raportu strasz cego paleniem. Przykładem tłumienia przez rz d jest badanie 200 psów zmuszonych do wdychania dymu papierosowego przez 2 lata. Raport Departament Zdrowia otrzymał w czerwcu 1983, ale nigdy nie opublikowano. Osoby maj ce dost p do raportu mówi , e pokazuje on, i psy które "paliły" okazały si być du o zdrowsze ni z grupy kontrolnej, które nie paliły. Departament wezwano do opublikowania go, ale z oczywistych powodów to jest mało prawdopodobne. Dzisiaj przeczytałem obszerny artykuł w dzienniku o "chorobie wi cej si z azbestem". Tego terminu u ywano wiele razy, a okre lenia "rak płuc", najpowa niejszej choroby wi cej si z azbestem", ani jeden raz. W tym samym numerze był artykuł o "raku układu oddechowego" wyst puj cym alarmuj co powszechnie w pobli u zakładów petrochemicznych – czym czego nie da si ukrywać. Przeci tny laik nie rozumie, e "rak układu oddechowego" oznacza raka płuc. Wydaje si , e kiedy wymienia si przyczyny inne od palenia, okre lenie "rak płuc" jest starannie maskowane i u ywane tylko kiedy wspomina si o paleniu. Nauka oznacza prawd . eby poprzeć swojej spraw antynikotynowcy nie czuj i maj obowi zek przestrzegania zasad naukowych. Ten brak uczciwo ci niepokoił wielu lekarzy i czasopisma zawodowe. Ju wspomniałem jak Lancet oskar ył ich o " onglowanie statystyk ". Brytyjskie czasopismo Public Health (marzec 1978) powiedziało: "Je li mamy zachować zaufanie i szacunek opinii publicznej, to czy nie powinni my bardzo dbać by nie wprowadzać jej w bł d?" To powiedziano w odniesieniu do palenia. Uczciwe pytanie mocno skrytykowali czołowi rzecznicy antynikotynowego lobby. […] ROLA MEDIÓW Media były w du ej mierze odpowiedzialne za obskuranckie stanowisko w kwestii palenia. Naturalnie media interesuj si wiadomo ciami. Straszna historia taka jak opinie o szkodliwo ci palenia jest nowo ci , ale, niestety, obalenie takiej historii ni nie jest. Kiedy prof. Schievelbein ogłosił, e jego eksperymenty laboratoryjne wykazały i nikotyna nie prowadzi do choroby serca u zwierz t, ta wiadomo ć uciekła uwadze prasy. Podobnie z wielu innymi uderzaj cymi odkryciami przeciwko straszeniu paleniem, nawet badanie MRFIT pokazuj ce, e pal cy du o rzadziej choruj na raka płuc, i brytyjskie badanie chorób serca pokazuj ce, e pal cy du o rzadziej maj te chorob . Dzienniki publikuj liczne listy atakuj ce palenie, a rzadko broni ce je. Powinni my zrozumieć, e wiele dzienników nale y do wielkich korporacji z inwestycjami w energi atomow , i naturalnie chc ukrywać wszelkie skutki. […] M CZENNIK MEDYCZNY Nie jest wcale rzadko ci eby atakowano lekarzy nie zgadzaj cych si z przyj tymi doktrynami. Wystarczy tylko pomy leć o takich sławach jak Pasteur, Jenner, Lister i innych. Jednym przykładem dzikiego ataku jest Semmelweiss z Wiednia, pierwszy człowiek lecz cy gor czk połogow , która zabijała du y procent matek. Wbrew przyj tym opiniom, odkrył, e wywoływali ja studenci medycyny, którzy po sekcji zwłok i nie myj c r k przenosili infekcj na rodz ce kobiety. Kiedy nakazał dokładne mycie r k, miertelno ć znacznie spadła. Ale nadzorujacy profesor wraz z kolegami, za lepieni ignorancj i zazdro ci , uniemo liwili mu promocj na asystenta profesora i wyp dzili go z Wiednia. Mimo e we wszystkich profesjach zazdro ć i nienawi ć nie zgadzaj cego si z akceptowanymi doktrynami s powszechne, to według mnie profesja medyczna musi być najwi kszym winowajc . Rozdział 18: NIEWINNY TYTOŃ Jaka jest sprawa przeciwko tytoniowi? Odpowied , w skrócie, jest – adna, poza rzekomym zwi zkiem statystycznym, czyli je li wierzymy danym statystycznym. Ju widzieli my i oka- zały si nie mieć adnej warto ci. Zwi zek ten jest tylko pozorny, bo jak napisał prof. Sir Ronald Fisher: "Rzekomy skutek, rak płuc, to naprawd przyczyna palenia. Rak w pocz tkowym stadium albo sytuacja przednowotworowa z przewlekłym zapaleniem jest czynnikiem wywołuj cym palenie papierosów". Skoro palenie powoduje raka płuc, to dlaczego ma go tylko mała mniejszo ć pal cych? Gdyby to był zjadliwy czynnik jakim si go robi, to dlaczego nie ma tego raka wi cej pal cych? Ju wspomniałem o pytaniu prof. Becklake'a: "Dlaczego 99% pal cych nigdy nie choruje na raka płuc?" Musimy wzi ć pod uwag wszystkich ludzi którzy go maj , a którzy nigdy nie palili. Dlaczego najwi ksi palacze na wiecie yj najdłu ej? W Gruzji ludzie s być mo e najwi kszymi palaczami na wiecie, a jeszcze s rekordzistami w długowieczno ci. Wielu z nich yje ponad 100 lat. Znaleziono jedn 140-letni kobiet która wypalała 2 paczki papierosów dziennie przez całe ycie. Lud Semai w Malezji pali od wczesnego dzieci stwa. Dr Calwell pisze w British Medical Journal (26.02.1977) , e przewietlił 12.000 osób i nie znalazł nikogo z rakiem płuc. Eskimosi du o pal , a rak płuc jest praktycznie nieznany. Dobrze znany jest przypadek du o pal cych Vilcabama, którzy długo yj i s zdrowi. DLACZEGO RAK PŁUC WYST PUJE RZADZIEJ U PAL CYCH? Liczne badania wykazały, e pal cy rzadziej choruj na raka płuc ni niepal cy, w niektórych badaniach tylko połowa. Ju wspomniałem o wielkim badaniu MRFIT, które pokazało, e u tych którzy przestali palić było 22% wi cej przypadków raka płuc. Naukowcy którzy to wykazali to: Axelson and Associates (Scandinavian Journal of Environmental Health 41 : 46 1978) Dahlgren (Lakartidingen 76 :4811 1979) Weiss (Journal of Occupational Medicine 18 :194 1976 i 22, 527 1980) Pinto and Associates (Archives of Environmental Health 33 :325 1978). Wyniki przypisuje si tworzeniu si luzu wywołanego przez dym papierosowy działaj cego jako warstwa ochronna w płucu, uniemo liwiaj ca przedostanie si cz steczek rakotwórczych do tkanek płuc. […] Nienawistnicy tytoniu mówi o "smole" w papierosach. Ludzie niew tpliwie b d zaskoczeni kiedy dowiedz si w ko cu po tej całej gadce o tym, e nie ma takiej rzeczy. To co nazywa si "smoł " jest umownym terminem u ywanym dla kondensatu dymu zbieranego metodami laboratoryjnymi, które w aden sposób nie przypominaj palenia przez człowieka. Zadziwia to, e producenci tytoniu podpowiadaj by u ywać tego terminu, skoro ta tzw. "smoła" w ogóle nie jest tym co chemicy albo człowiek na ulicy zna jako smoł . Uwa a si , e czynnikiem powoduj cym raka jest benzopiren. Je li tak jest, to mo na by zapytać dlaczego antynikotynowcy uwa aj , e pal cy fajk maj bardzo mał zachorowalno ć na raka płuc, skoro dym fajkowy zawiera 9 x wi cej benzopirenu ni dym papierosowy. Gdyby ten pogl d był prawd , to mo na by oczekiwać, e pal cy fajk maj 9 x wi ksz zachorowalno ć na raka płuc. Prof. Passey zapytał dlaczego było tak, e w okresie kiedy zachorowalno ć na raka płuc wzrosła 50 x, liczba przypadków raka wargi, j zyka i jamy ustnej si zmniejszyła. Te cz ci, uwa ał, powinny być bardziej nara one na benzopiren ni płuca. NIEPOKOJ CE ODKRYCIE Royal College of Physicians odkrył zaskoczony, e ci którzy wdychali rzadziej mieli raka płuc ni ci którzy nie wdychali, odwrotnie do tego czego oczekiwano. Je li benzopiren jest winowajc , to dlaczego tak jest? Mo na by oczekiwać, e wdychaj cy, wdychaj c go do płuc, byliby bardziej poszkodowani. Poniewa jest odwrotnie, to nie wydaje si by benzopiren w ogóle był winowajc . Ju wspomniałem jak to wyciszono, bo to nie pasowało do teorii antynikotynowców. Potwierdzaj c, e pal cy fajk i cygaro maj du o mniejsze ryzyko, Royal College of Physicians powiedział: "Kontrast z paleniem papierosów jest prawdopodobnie dlatego, e pal cy fajk i cygaro rzadko si zaci gaj ". Jak to mo e si godzić z odkryciem, e nie wdychaj cy cz ciej maj raka płuc? Nie mo e być tak i tak. Ilo ć benzopirenu w dymie papierosowym jest niemal niesko czenie mała w porównaniu z ilo ci w powietrzu w mie cie. Prof. Pybus z University of Newcastle-upon-Tyne wykazał, e w Anglii ilo ć benzopirenu w dymie w glowym rocznie była 375 ton, w porównaniu z 2.25 kg [8 lbs] w całym dymie papierosowym w kraju w jednym roku. Dr Paul Kotin, ameryka ski patolog, wyliczył, e ci arówka na rop emituje t sam ilo ć benzopirenu na minut jaka jest w 350.000 papierosach. Dlatego je li benzopiren jest winowajc , jest go tak du o w powietrzu, a ilo ć w dymie papierosowym tak mała, e nie odgrywa roli czy si pali czy nie, zwłaszcza kiedy wdychaj cy go rzadziej maj raka. Gdyby ilo ć jego w papierosach wywoływała raka płuc, to całe populacje miałyby go z ogromnych ilo ci jego w powietrzu. Teraz ameryka scy naukowcy w ko cu wykazali, e benzopiren nie wywołuje raka płuc. Przeprowadzili badania na robotnikach nara onych na codzienne wdychanie benzopirenu o równowarto ci wypalania ponad 700 papierosów dziennie. Po 6 latach bada tych robotników urz dnik z American Cancer Society potwierdził przed komitetem Kongresu (13.11.1969): "Jest najmniej prawdopodobne eby benzopiren miał cokolwiek wspólnego z rakiem płuc". Je li tak jest, to tak samo jest nieprawdopodobne eby papierosy wywoływały raka płuc, bo jedynym w nich podejrzanym jest benzopiren. Z powy szego badania wydawałoby si , e gdyby mo liwe było wypalenie 700 papierosów dziennie, to nie wywołałoby to raka. Wi c tak jest prawdziwe dzisiaj jak 20 lat temu, mówienie, e aden składnik dymu papierosowego nie był czynnikiem sprawczym raka płuc. NATURALNY EKSPERYMENT Cz sto mówiło si , e jedynym sposobem zako czenia kontrowersji o paleniu i raku płuc byłoby gdyby Big Brother zakazał palenia w kraju i zobaczył tego skutek. To naprawd miało miejsce w jednym kraju, o czym poinformował dr B.K .S. Dijkstra z University of Pretoria (South African Cancer Bulletin Vol 21 No 1) . Pokazuje on, e w Holandii podczas wojny, kiedy spo ycie tytoniu spadło do zera, bo go nie było, wska nik zachorowa na raka płuc nie spadł, a wzrósł. Powiedział, e teori palenie=rak płuc trzeba odrzucić. Zapytał: "Czy eby unikn ć raka płuc mamy palić?" Tu mo e być co wi cej. Wiadome jest, e w ród wielu składników w zło onej strukturze tytoniu s czynniki hamuj ce guzy. To oczywi cie ukrywaj nienawistnicy palenia. Wa ny raport pokazuj cy, e tyto jest substancj przeciwrakow sporz dził dr William Weiss, i opisał go w Journal of Occupational Medicine, marzec 1976. Badał robotników na substancj chemiczn pod nazw CCME, która jest bardzo rakotwórcza. Odkrył, e pal cy chorowali du o rzadziej na raka ni niepal cy. To skłaniałoby do my lenia, e palenie mo e zapobiec rakowi. To prowadzi do nast puj cej interesuj cej spekulacji: czy jest wi cej dowodów na to by pokazać e palenie zapobiegnie rakowi płuc ni go wywoła, skoro nie ma prawdziwych dowodów na to, e go wywołuje? […] ZNOKAUTOWANE KOLEJNE STRASZYDŁO Niedawno wiatowe media zamie ciły nagłówki wskrzeszaj ce zdyskredytowan star teori pewnych prominentnych lekarzy, e li cie tytoniu zawieraj radioaktywny polon (Po 210) i dlatego wywołuj raka. Dali wra enie, e taki był wynik nowego badania, ale to była tylko próba straszenia pal cych, bo nie przeprowadzili adnego innego badania. Wszystkie badania pokazały, e ta teoria jest bezpodstawna. […] Po 210 wyst puje powszechnie. Elektrownie w glowe emituj ogromne jego ilo ci do atmosfery. To jest oprócz wszelkiej radioaktywno ci emitowanej przez elektrownie atomowe. Gdyby była jaka substancja w tej teorii, to na pewno główny lekarz by j poparł, ale w raporcie z 1982 on j odrzuca. Dlatego mo emy odrzucić całe straszydło jako kolejn prób straszenia przez nienawistników palenia. […] Rozdział 19: SPRAWA PRZECIWKO RADIOAKTYWNOŚCI WROGOWI PUBLICZNEMU ZDROWIA NR 1? Sprawa przeciwko radioaktywno ci jest tak mocna, e nale y j uwa ać za podejrzanego nr 1. Z mno eniem si liczby elektrowni atomowych, radioaktywno ć mo na teraz wł czyć do przemysłowych czynników rakotwórczych. The British Medical Research Council poinformował w 1957, e wska nik zgonów na raka płuc w 1955 wi cej ni si podwoił od 1945. Czy nie zauwa yli, e 1945 był rokiem po wybuchu bomby atomowej? To e radioaktywno ć powoduje raka jest dobrze ustalone i sprawdzone naukowo (odwrotnie do tytoniu, czego nigdy nie udowodniono). Bardzo łatwo jest wywołać raka u zwierz t i człowieka przez nara enie na radioaktywno ć. Widzieli my, e eksperymenty pokazuj i jest praktycznie przyczyn wszystkich rodzajów raka, a szczególnie raka płuc. Radioaktywno ć jest tak niebezpieczna, e dla robotników w tym przemy le przedstawiono bardzo rygorystyczne zasady, ale pomimo to jest wielka liczba spowodowanych przez ni nowotworów u robotników. Jak wspomniałem wcze niej, przed wymy leniem bomby atomowej rak płuc wyst pował praktycznie rzadko. Od bomby, testów i elektrowni j drowych zachorowalno ć stale wzrastała. W 1945 wska nik zgonów w Anglii dla m czyzn wynosił około 500 na milion, a w 1965 ju 1.176 na milion. POMY L NAJPIERW O KONIACH, NIE O ZEBRACH Radioaktywno ć jest tak oczywist przyczyn raka płuc, e naprawd zdumiewaj ce jest poszukiwanie innego winowajcy. To jest tak jakby radioaktywno ć, jak zbuntowany kryminalista, krzyczał z dachów: "Tak, to ja jestem przyczyn raka płuc", kiedy ludzie zakrywaj na to uszy. Ale, jak widzieli my, obwinianie jej nie pasowało pewnym interesom, i te interesy zach cały nienawidz cych tyto purytan do obwiniania tytoniu, zasłaniaj c oczy opinii publicznej w jednej z najbardziej złowrogich kampanii jakie mo na sobie wyobrazić. Pokazane przez nich "statystyki" łatwo mo na było zduplikować w odniesieniu do kawy czy piwa albo czego innego, ale postanowili wybrać starego chłopca do bicia – tyto . Stary wykładowca w szkole medycznej zwykł mówić: "Kiedy słyszysz t tent kopyt, pomy l najpierw o koniach, nie o zebrach". Prof. Sternglass z University of Pittsburgh powołuje si na dowody pokazuj ce, e wska nik zachorowalno ci na raka płuc zwi kszył si stukrotnie w stanach Nowy Jork i Nowy Meksyk. Powiedział w 1975: "Nie widzimy skutków wcze niejszego wykorzystywania atomu w Newadzie i na Pacyfiku". Raporty ameryka skiego rz du pokazały liczby prowadz ce do zało enia, e radioaktywno ć mo e wywoływać do 50.000 zgonów w Ameryce rocznie. Te raporty pokazuj , e liczba nowotworów płuc w kopalniach uranu była proporcjonalna do ilo ci promieniowania. To s rz dowe liczby (Occupational Division of Public Health Services, cyt. przez John Gofman & Arthur Taplin 1970) . Mało znanym a alarmuj cym ródłem radioaktywno ci jest szeroko rozpowszechniony gaz radon pochodz cy z naturalnego rozkładu radu w ziemi. Raport U .S. Environmental Protection Agency mowi, e prawdopodobnie wywołuje 30.000 zgonów na raka płuc co roku w Ameryce. Za ile z tych zgonów obwinia si palenie? Najwa niejsze odkrycie American National Cancer Institute pokazuje, e dzieci kobiet które miały prze wietlenie (forma radioaktywno ci) przed pocz ciem miały 2.61 x wi ksze ryzyko raka w porównaniu z dziećmi matek, które nigdy nie miały Rentgena. Alarmuj ce jest to, e mimo i radioaktywno ć jest znan dla naukowców główn przyczyn raka, a zwłaszcza raka płuc, to rzadko o tym wspomina prasa. Kiedy mówi si o raku płuc, wspomina si tylko palenie. Musimy zdawać sobie spraw z tego, e to nadmiar radioaktywno ci w rodowisku jest odpowiedzialny za ka dy przypadek raka płuc. Po wybuchach nuklearnych zawsze wyst puje wzrost zachorowalno ci na wszelkiego rodzaju raka. Ka dy si z tym zgadza. Ale zwi kszenie liczby raka płuc zdaniem gorliwców musi być z powodu palenia. Dobrze udokumentowany wzrost w liczbie zachorowa na białaczk (rak krwi) pokazał si po testach j drowych. To pokazało si w wielu krajach. […] LEKARZE MUSIELI UST PIĆ Kiedy górnicy uranu zacz li chorować na raka płuc, niektórzy wszystkowiedz cy lekarze mówili: "Ach, tak, to z powodu palenia". Ale wkrótce nawet oni musieli przyznać, e nadmierna ilo ć przypadków nie wi zała si z nawykami palenia górników. Lundin i koledzy, po zbadaniu sprawy, poinformowali, e nadmiernej zachorowalno ci na raka płuc nie da si wytłumaczyć paleniem. Wielu z chorych nie paliło. Dr Leon Gottlieb, New Mexico Public Health Service, powiedział komisji senackiej: "Panuje epidemia raka płuc W ród byłych górników uranu", i e w badaniu 3.500 z tych górników, 200 ju zmarło na raka płuc, a mniej ni 40 mo na by zwykle oczekiwac w ród 3.500 ludzi. Wydaje si , e siły ciemno ci robi co mog eby to uciszyć. Z uwagi na t kryminaln postaw jak wielu ludziom pozwolono zachorować na raka płuc, skoro mo na było podj ć odpowiednie rodki ostro no ci? Teraz słyszymy, e nienawistnicy palenia próbuj mówić, e mimo e dostali raka płuc z uranu, to nie dostaliby go gdyby nie palili. Czy nigdy z tego nie zrezygnuj ? Uderzaj cy raport Wagonera et al. (obrady XI Mi dzynarodowej Konferencji Raka) pokazuje, e w ród górników uranu, ameryka skich Indian, wyst piło 300% zwi kszenie przypadków raka płuc, a ci górnicy rzadko pal . Czy potrzeba wi cej dowodów? UCISZANIE INFORMACJI Brytyjscy naukowcy Manusco, Stewart i Kneale ostatnio poinformowali o "niezwykle wysokiej zachorowalno ci na raka w ród ameryka skich robotników nara anych na rzekomo bezpieczne poziomy radiacji". Odkryli nadmiern liczb nowotworów płuc i innych narz dów. Jeden z badaczy powiedział: "Nikt nie chce słuchać o naszych wynikach i próbuj je zamkn ć by wygl dały jakby były fałszywe". Przykład tego jak eksperci trwaj w ciemno ci pokazuje najnowsza ewakuacja wyspy Bikini. Po przeprowadzonym tam te cie ludziom nie pozwolono wrócić tam przez wiele lat, kiedy eksperci ogłosili j za bezpieczn . Po krótkim okresie okazało si i cierpi na skutki jeszcze obecnej radioaktywno ci, i znowu ich ewakuowano. CO JEST "BEZPIECZNE"? Eksperci pokazali pewne liczby jako "bezpieczne" dla ludzi w Ameryce. Potem nagle w 1977 Environmental Protection Agency zmniejszyła bezpieczn maksymaln dawk dla organizmu z 500 millirems do 25 millirems – czyli 20 razy ni sz . Dlatego to co było "bezpieczne" w 1976 uznano za 20 razy zbyt niebezpieczne w 1977. Kto wie, mog zmniejszyć to 20 razy znowu w roku nast pnym. Niektórzy naukowcy wołaj o zmniejszenie o 2.000 raczej ni tylko 20. Wielu naukowców uwa a, e ka de promieniowanie niesie ze sob ryzyko jeszcze nieustalone, które mo e wymagać lat by si pokazać. Noblista biolog z Harvardu George Wald mówi: "Ka da dawka jest przedawkowaniem. Nie ma adnego progu je li chodzi o radiacj ". Prawdopodobnie nazwie si mnie lobbyst antyuranowcem za mówienie tych brzydkich rzeczy o uranie, ale naprawd jestem za energi atomow i jestem z tego znany, ale uwa am, e powinno si j produkować tylko kiedy uczyni si j bezpieczn . Podsumowuj c, od wieków ludzie palili bez adnych znanych skutków ubocznych. Z pojawieniem si bomby atomowej rak płuc stał si powszechny. Tu nie mamy tylko jakiego niejasnego czynnika jak tzw. "smoła" w papierosach. Mamy ugruntowanego zabójc o wielkiej mocy. Choć nikt nie mo e być kategoryczny, skoro rak pozostaje tajemnic , to głównym podejrzanym jako przyczyna raka płuc u ludzi musi być radioaktywno ć. To jest tak oczywiste, e nie jest ni tyto . I ostatnia my l. Czy mo na wierzyć w przypadki? Przypadek, e po bombie atomowej był du y wzrost zachorowalno ci na raka płuc. Przypadek, e kiedy dowiedziano si , e uran wi zano z rakiem płuc, teori palenie=rak płuc nagle wł czono w gigantyczna kampani . Poni ej pewne niewygodne pytania do antynikotynowców. Jak widzieli cie, nie mog szczerze im zaprzeczyć. CZY PRAWD JEST 1. e nie ma adnego dowodu naukowego na szkodliwo ć palenia? 2. e ludzi pal od wieków bez udowodnionej szkody? 3. e przed drug połow XX wieku rak płuc był rzadki? 4. e od wieku atomowego i wielkiego zwi kszenia liczby substancji rakotwórczych rak płuc stał si powszechny? 5. e po wielu latach eksperymentów z intensywnym paleniem, pomimo opinii które okazały si być całkowicie fałszywe, nikt nie mógł wyprodukować prawdziwego raka płuc u zwierz t? 6. e jedyn podstaw teorii palenie=rak płuc s dane statystyczne pokazuj ce, e rak płuc cz ciej wyst puje u pal cych? 7. e wykazano, i zachorowalno ć na raka płuc podwoiła si u niepal cych? 8. e wielu naukowców na wiecie pot piło nie tylko teori , ale równie dane statystyczne za ni i nieuczciwo ć kampaniowców antytytoniowych? 9. e rak płuc wyst puje u górników uranu w bezpo redniej proporcji do ich nara enia na promieniowanie niezale nie od ich nawyków papierosowych? 10 . e dla rz dów i przemysłowców krytykowanych za stosowanie materiałów radioaktywnych i rakotwórczych substancji przemysłowych, straszenie teori palenie=rak płuc pomaga odwrócić uwag opinii publicznej od tworzonych przez nich niebezpiecze stw? Rozdział 20: CO POWINNI ZROBIĆ PALACZE? Pal cy powinni wstać i powiedzieć: "Do ć! Ten nonsens poszedł za daleko". Dziwi mnie, e pozwolili im pój ć tak daleko. Co stało si z duchem pionierów? Wyobra cie sobie czy by si z tym zgodzili. Je li pal cy chc palić i ignorować tzw. ryzyko, to na pewno je li ten kraj jest krajem wolnym (jest?) powinni to robić bez ci kiej r ki Big Brothera. Niektórzy naukowcy polityczni zauwayli, e całkowicie złe jest eby politycy pozwalali si zastraszać bardzo hała liwej mniejszoci dziwaków tak eby zajmowali stanowisko w ogóle nie w sprawach działa dla rz du. Pal cy powinni rozmawiać z przyjaciółmi, pal cymi i niepal cymi, i demaskować fałsz i oszustwo opinii antynikotynowców. Pokazujcie niesprawiedliwo ć i głupot zakazów palenia. Pokazujcie jak naukowcy obalili główne tezy kampanii, "dane statystyczne" i "pal ce psy". Macie obowi zek wzgl dem siebie samych i waszych bli nich zachowania wolno ci. Nigdy nie pozwalajcie eby to udawało si Big Brotherowi. Im wi cej to robi, tym wi cej b dzie robił. Pami tajcie, e biurokraci nie znosz i boj si indywidualizmu charakteryzuj cego wolne społecze stwo. Palicie nie tylko dlatego, e to lubicie, prawdopodobnie wasz organizm mówi wam nie wiadomie, e dlatego on czuje si lepiej. Dlatego nie przepraszajcie za palenie, bo macie racj . To dziwacy s antyspołeczni, nie wy. Mimo e nie ma adnej szansy na upadek przemysłu, nie byłoby to nie na miejscu dla producentów nieszkodliwego produktu by chronili swoich klientów poprzez przyj cie bardziej aktywnej roli i w ten sposób przyspieszyć powrót do rozs dku. Tak łatwo byłoby zdemaskować wielkie oszustwo rozs dn kontrkampani , tak jak oni maj do tego ka de prawo. Jedna rzecz, nienawistnicy tytoniu nie mogliby nienawidzić ich bardziej ni teraz. Mam jedn sugesti , eby w ka dej paczce papierosów była ulotka pokazuj ca "drug stron " kontrowersji. Kampaniowcy musz si zastanawiać dlaczego przemysł nie zorganizował mocnej kontrkampanii. To pozwala im drwić z tego e nie s w stanie odpowiedzieć na ich opinie, które s , oczywi cie, absurdalne. Pal cy powinni aktywnie popierać powstaj ce wsz dzie organizacje pro-tytoniowe eby sprzeciwiać si tej absurdalnej kampanii. Nadszedł czas by lekarze, pal cy czy nie, pami tali lata podstawowej nauki i kwestionowali t niedorzeczn teori jak powinni to robić naukowo wykształcone osoby. Pal cy powinni lobbować polityków eby rz d zorganizował dochodzenie przez wybitnych naukowców w sprawie całego tego straszenia paleniem. Skoro lekarze pokazali, e nie kieruj si zasadami naukowymi, w dochodzeniu tym powinni uczestniczyć prawdziwi naukowcy, a nie lekarze. Ich rezultaty, niew tpliwie, oznaczałyby dzwony pogrzebowe dla straszenia. Obecny represyjny podatek na tyto – który wielu przeciwników chce podnie ć – przekracza wszelk sprawiedliwo ć i rozs dek. Pal cy powinni lobbować za bardzo znaczn jego redukcj . W miejscach gdzie palenie jest jednostronnie zakazane, zasugerowano, eby pal cy mogli trzymać w ustach niezapalon fajk albo papieros jako znak to samo ci kole e stwa przeladowanych, by pokazać ludziom swoje stanowisko. To mo e być jednym sposobem zorganizowania pal cych ze skutecznymi rezultatami. Mówi si , e z ka dego zła powstaje jakie dobro. Jednym jest to, e jedn rzecz jak zrobiła kampania antynikotynowa jest to, e w ko cu bardzo jasno pokazali całkowita nieszkodliwo ć tytoniu. W ostatnich 20 latach lub dłu ej podejmowano bardziej gor czkowe wysiłki pokazania e jest szkodliwy, a kiedy to poniosło całkowite fiasko, jego nieszkodliwo ć trzeba teraz zaakceptować. Gdyby tylko pal cy zorganizowali si , to t absurdalna teori wy miano by w zapomnienie. Rozdział 21: PODSUMOWANIE Albo jest dowód na szkodliwo ć palenia, albo go nie ma. Jak widzieli my, nie ma adnego dowodu. Oczywi cie, s sterty "odkryć" przeciwko tytoniowi, ale, nawet gdyby tych "odkryć" nie obalili odpowiedzialni naukowcy, to nie jest aden dowód. Dla rz dów, przy braku dowodu, uchwalanie przepisów przeciwko paleniu i obowi zku eby na paczkach papierosów były oczywiste kłamstwa, e palenie wywołuje pewne choroby, musz być najwi ksz bzdur polityczn . Sukces misjonarzy antynikotynowych był fenomenalny, z pot n pomoc "wi kszo ci moralnej" i wsparciu rz dów i przemysłowców chc cych ukryć skutki radioaktywno ci i innych substancji rakotwórczych. Ale na ka d akcj jest reakcja, i wcze niej czy pó niej ludzie b d musieli zobaczyć, e to straszenie jest jednym z najwi kszych oszustw jakie kiedykolwiek wymy lono. Widzieli my, e cała ta kampania jest naprawd atakiem na pal cych przez nienawistników palenia pod przykrywk nieistniej cego niebezpiecze stwa dla zdrowia – bez adnego najmniejszego dowodu na to, e palenie wywołuje raka płuc czy jak kolwiek inn chorob . Poniewa antynikotynowcom absolutnie nie udało si wyprodukować raka płuc u zwierz t w wyniku wdychania dymu papierosowego, i poniewa substancja w tytoniu, jak wykazano, nie wywołuje adnej choroby u człowieka, to kampania musi opierać si jedynie na danych statystycznych. Widzieli my jak one okazały si być bezwarto ciowe, główna słabo ć polega na tym, e nikt naprawd nie zna liczby zachorowa na nowotwory z powodu braku autopsji. Widzieli my, e radioaktywno ć jest naprawd udowodnion przyczyn raka płuc, i widzieli my to samo odno nie azbestu i niektórych produktów przemysłowych. Nara a si nas na takie olbrzymie ilo ci tych sprawdzonych zabójców, e nawet zakładanie na chwil , e palenie szkodziło, byłoby na samym ko cu kolejki. Przez tych oczywistych winowajców jest niezrozumiałe, eby w ogóle obwiniać tyto . To musi być najbardziej absurdalna kampania w historii. Jest taka sama prawda dzisiaj jak była 20 lat temu, e adnego składnika dymu tytoniowego nie wykazano jako szkodliwy. Powołałem si na wielu naukowców – ka dy o najwy szej reputacji zawodowej – którzy pot pili, a przynajmniej zakwestionowali opinie przeciwko paleniu (zadziwiaj ca ich liczba nie pali, którzy nie mogli być stronniczy dla palenia). Czy jest jaki powód by my leć, e ich opinie nie s uczciwe – w wyra nym kontra cie do oszustwa pokazywanego przez niektórych antynikotynowców? Czy nie byłoby uczciwsze gdyby kontrowersj o paleniu pozbawiono fałszywego straszenia i potraktowano czysto z powodu nielubienia palenia? To wydaje si być tym co teraz si dzieje. Przeciwnicy, zdaj c sobie spraw z tego, e kampania straszenia poniosła fiasko, teraz organizuj ogromn kampani by palenie uczynić antyspołecznym. Oni zdaj sobie spraw z tego, e ludzie nie przestan palić, skoro w wielu krajach palenie wzrosło pomimo tej ogromnej kampanii. RZUCENIE PALENIA MO E BYĆ SZKODLIWE DLA ZDROWIA Je li przestaniesz palić to mo esz mieć: - ataki serca - otyło ć - nadci nienie - zaburzenia układu nerwowego - pogorszenie problemów z oskrzelami. Wykazałem, e palenie koi płuca, i dlatego, być mo e, kontroluje zapalenie oskrzeli, które według naukowców mo e być prekursorem raka płuc. Tworzenie si luzu z powodu palenia prawdopodobnie działa jako warstwa ochronna, która powstrzymuje cz steczki rakotwórcze przed wej ciem do tkanki płuc, i wykazałem, e to utrzymuje w dobrym stanie serce i naczynia krwiono ne, co zapobiega chorobie wie cowej. Gdyby ludzie którzy si martwi albo załamuj si , zamiast przyjmować leki uspokajaj ce albo mocniejsze leki, spróbowali palić, to na pewno poczuliby si lepiej psychicznie, i poprawiłoby si ogólnie ich zdrowie. Moja opinia, e palenie mo e zapobiegać rakowi płuc i chorobie serca opiera si na tym, e zdumiewaj co dobre zdrowie i długowieczno ć wyst puj w społeczno ciach które du o pal . Je li tak jest, to mo na by uzasadniać oskar enie kampaniowców o zabijanie tysi cy pal cych namawiaj c ich do rzucenia palenia. Prawdopodobnie adnej substancji na ziemi nie poddano tak wielu badaniom na szkodliwo ć jak tyto . Pomimo fabrykowania i fantazji nienawistników palenia, dekadom bada kosztuj cych miliony dolarów nie udało si pokazać dowodu na szkodliwo ć. Ostatnie ogromne badanie wykazało, e u pal cych faktycznie jest mniej zachorowa na raka płuc i choroby serca ni u niepal cych. NIE DAJ SOBIE PRAC MÓZGU Choć ta ksi ka wykazała, mam nadziej , e palenie w aden sposób nie szkodzi, strze cie si ci gle przed nigdy nie ustaj c propagand . Wi c kiedy jaki imponuj co brzmi cy lekarz, dobrze opłacany przez purytan, oczywi cie, poka e si w TV i b dzie usiłował przestraszyć was tchórzliw gro b raka płuc, w co prawdopodobnie sam nie wierzy, sprzeciwiajcie si praniu mózgu. Widać zdrowe oznaki, e lekarze wkrótce odrzuc ten nonsens. Miejmy nadzieje, e teori wy le si w ko cu na cmentarzysko bł dów medycznych, i e nie podniesie si ponownie jak Drakula. Prognoza prof. Sir Ronalda Fishera, e teori palenie=rak płuc w ko cu b dzie si uwa ać za podejrzanego i katastroficznego wyjca jakim jest, dzi ki obaleniu jej przez tak wielu naukowców. Ale tak pot na jest cenzura mediów medycznych i laickich, e nie pozwoli si by ujrzała to opinia publiczna. T absurdaln kampani powinno si obalić bez czekania. Po pierwsze, ze społecznego punktu widzenia jest zła, bo jest ignorancka i tyraniczna – powrót do mrocznych wieków. Promuje szeroko zakrojon histeryczn nienawi ć do pal cych, dzieli przyjaciół a nawet rodziny, w wi kszym stopniu ni nienawi ć religijna. Powszechne pranie mózgu polityków i lekarzy jest smutne i powa ne. Uwa am, e wi kszo ć przyzwoitych obywateli, pal cy czy nie, musi ubolewać nad tym rakiem społecze stwa. Pod wzgl dem gospodarczym: miliony, mo e miliardy dolarów zmarnowano na kampani , pieni dze które mo na by po ytecznie przeznaczyć na wa ne sprawy. Uderzaj ca niesprawiedliwo ć: wykorzystuj c palenie jako kozła ofiarnego, rz dy i przemysłowcy mogli unikn ć płacenia du ych pieni dzy na odszkodowania dla słu b i cywilów do wiadczaj cych radioaktywno ci i innych rakotwórczych polutantów. Dla nich koszt kampanii antynikotynowej si opłaca. Zdrowie: pal cy, wcze niej w dobrym stanie fizycznym i psychicznym dzi ki paleniu, ci którzy zrozumiale choć niem drze przestali palić, teraz musz si zmierzyć z pogorszeniem zdrowia. Fałszywe gro by dla zdrowia musz wywoływać ostre l ki u milionów którzy nadal pal – mo e do tego stopnia, e zachoruj na wie cówk . Nauka: nauk ob miali pseudonaukowcy, którym udało si zakrzyczeć opinie tych wybitnych naukowców, którzy wykazali fałsz straszenia. Badania w innych dziedzinach ucierpiały poprzez skupianie si na paleniu. Zanim podejmiesz decyzj , powiniene przeczytać o sprawie antynikotynowej, nawet mimo e uwa am i jest fałszywa, i rozwa yć za i przeciw. Mo esz wiadomie zdecydować czy palenie jest miertelne, jak twierdz kampaniowcy, albo zupełnie nieszkodliwe, jak ja uwa am. ycz ci szcz liwego palenia. NAGRODA $10.000 ZA DOWÓD NA SZKODLIWO Ć PALENIA - DO TEJ PORY NIEODEBRANA! PRZECZYTAJ O TYM. Autor wzywa do ukarania tych, którzy straszyli opini publiczn fałszyw propagand .