Laicyzm - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Laicyzm - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Laicyzm agresywny źródłem trudności w dążeniu chrześcijaństwa do
jedności widzialnej. „b) Do tych czynników wewnętrznych trzeba jeszcze
dodać czynniki zewnętrzne względem Kościołów, pochodzące z kultury, z
„poprawności” myślenia, czynniki społeczne i polityczne, pojawiające się w
naszych dniach, które włączone są w nową ideologię pluralizmu, popieraną
przez model „myślenia słabego”, aktualnego, rozpowszechnianego przez
potężne media komunikacji w całej Europie. Jest to sposób myślenia, który
zagraża tradycji chrześcijańskiej w kulturze europejskiej, stanowiąc
fundament wojującego i agresywnego laicyzmu, który chciałby, aby uciszone
zostało dzieło chrześcijańskie, poprzez zanegowanie statusu publicznego
Kościołów. Jeśli się wyciszy Kościoły, to nie tylko ze sceny nowego
społeczeństwa europejskiego zniknie obecność publiczna Kościoła /Zob. mój
wkład w kwestie obecności publicznej Kościoła w społeczeństwo
przemieniane w Państwo laickie, w kontekście europejskim: GONZÁLES
MONTES, A., «Iglesia católica y Estado laico», w: VÁZQEZ GARCÍA-PEÑUELA,
J. Ma (wyd.), Los concordatos: pasado y futuro. Actas del Simposio
International de derecho Concordatorio. Almería 12-14 de noviembre 2003
(Granada 2004) 199-220/, lecz również zniknie jakakolwiek możliwość
dążenia do widzialnej jedności Kościoła. Kościoły są wzywane do
zaangażowania w rekonstruowaniu nowego społeczeństwa europejskiego
poprzez odzyskiwanie pełnej tradycji chrześcijańskiej, do ożywienia
duchowego całego świata, do jego duchowego odrodzenia, do przemiany
świata w duchu ewangelii; lecz to wszystko powinno być czynione w nurcie
nowej ewangelizacji, aby było zaczynem obecności organicznej i
instytucjonalnej w Europie, bez tracenia z oczu własnego celu, którym jest
jedność widzialna /Zastanawiałem się nad tym zagadnieniem w kontekście
debaty na temat propozycji Konstytucji dla Europy w GONZÁLES MONTES,
A., «Las Iglesias y las Comunidades eclesiales en la Constitución de Europa»,
w: BARRIO, J. i inni, Fe cristiana y futuro: Fundamentos y horizonte de la
cultura europea. V Jornadas de teología del Instituto Teológico Compostellano.
Coll. Scient. Comp. 17 (Santiago de Compostella 20005) 189-211/” (n. 7)
/A. Gonzáles Montes, «Refleksje na temat jedności Kościoła». Drugi panel
Forum «Jedności». Sibiu, środa, 5 wrzesień 2007. Sesja plenarna. Mons.
Adolfo Gonzáles Montes, Katolicki Biskup diecezji Almería (Hiszpania).
Przewodniczący
Komisji
Episkopatu
Hiszpańskiego
do
Relacji
Międzykonfesyjnych/.
+ Laicyzm głosi swobodę absolutną „Głoszenie potrzeby całkowitej swobody,
otwartości w zakresie życia moralnego człowieka wynika z uznania
absolutnej jego autonomii. Człowiek nie potrzebuje pomocy innych ludzi w
rozpoznawaniu powinności moralnych, ustalaniu hierarchii wartości,
ponieważ sam potrafi ocenić, co jest dobre lub złe. Na pozór się wydaje, że
takie twierdzenie jest słuszne. Człowiek bowiem ze swej istoty jest zdolny do
wartościowania etycznego, poszukiwania tego, co jest najlepsze. Z drugiej zaś
strony, jako istota ułomna, zmienna, narażony jest na błędy i pomyłki, na
moralny subiektywizm, który jeszcze bardziej wyjaławia go duchowo i sam
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
niczego nie wnosi /Por. S. Wielgus, Kapłan wobec ofensywy ideologii
neomarksistwowskiej i postmodernizmu we współczesnym świecie, w:
www.radiomaryja.pl/artykuły, s. 4/. Niemniej jednak uznanie kompetencji
osoby do rozpoznawania dobra nie przekreśla wcale potrzeby uwzględnienia
ogólnie ważnych i społecznie przyjętych norm moralnych i zasad
postępowania. Nie mogą one oczywiście zastąpić osobistych wyborów
człowieka ani też zwolnić go z odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
Stanowią jednak skuteczną pomoc w rozpoznawaniu osobistych powinności”
/K.
Świerszcz,
Destrukcyjność
laickiego
wychowania
w świetle
współczesnych ideologii, Communio”, 3 (2007) 3-16, s. 12/. „Przyjęte normy
moralne w wartości są bowiem społeczną obiektywizacją indywidualnego
doświadczenia moralnego osób, które w ciągu dziejów kształtowały daną
kulturę. W nich kryje się mądrość wielu pokoleń. Nieroztropne, a nawet
nierozumne jest więc żądanie od człowieka, aby się uwolnił od przyjętego
powszechnie świata wartości i obyczajów, i sam szukał rozwiązania każdego
problemu kwestii moralnej. W ten sposób jedynie utrudnia się rozwój
prawdziwie ludzkiego życia człowieka, tzn. samorealizacji siebie w wolności i
miłości. A nadto skazuje się go na trud i niebezpieczeństwo częstego
popełniania błędów. Stąd też tak cenny jest intelektualny dorobek –
obejmujący również informację moralną – całych pokoleń, przekazywany w
procesie edukacji. Człowiek ma prawo otrzymywać od społeczeństwa, a tym
samym ma obowiązek przyjmowania i urzeczywistniania w swoim życiu
dziedzictwa kultury moralnej” /Tamże, s. 13.
+ Laicyzm Immanentyzm kulturowy. „Współcześnie obserwuje się tendencje
immanentystyczne w kulturze (ateizm, agnostycyzn, antropocentryzm,
sekularyzm, laicyzm), które oddziałują także na teologię, owocując różnymi
rodzajami redukcjonizmu bądź to na drodze zmiany „języka” (np. teologia
śmierci Boga), ideologicznego traktowania istoty i funkcji religii
(deideologizacja,
teologia
polityczna,
teologia
wyzwolenia)
oraz
charakterystycznych dla niej instytucji, bądź też imamnentystycznej (o
różnym zakresie i „głębokości”) reinterpretacji poszczególnych działów
teologii (jezuologia, chrystologia), będącej wynikiem nowej optyki teologicznej
(inkarnacjonizm, teologia rzeczywistości ziemskich)” S. Janeczek, M.
Rusecki, Immanentyzm, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus,
TN KUL, Lublin 1997, 73-77, kol. 77.
+ Laicyzm masoński niszczy wiarę chrześcijańską. „Nowe bulle papieskie
wymierzone przeciw wolnomularstwu ukazały się w 1814-1821 r. za
pontyfikatu Piusa VII pod nazwą „Sollicitudo omnium” i „Ecclesiam a Jesu
Christo”. W ostatniej bulli papiestwo czyni zakon odpowiedzialnym za
antyreligijne i antykościelne stanowisko Związku Karbonariuszy i obie
organizacje traktuje jak wyrosłe z jednego pnia i pozostające z sobą w ścisłej
więzi, przy czym karbonariuszy uważa się za sektę wolnomularską. Następcy
Piusa – Leon XII w bulli „Quo graviora mala” (1826), Pius VIII w encyklice
„Traditi” (1829), Grzegorz XVI w encyklice „Mirari Vos” (1832), Pius IX w
encyklice „Qui pluribus” (1846) i w alokucji „Quisque Vestrum (1849),
„Quanta cura z Syllabusem” (1864), „Singulari quodam (1865) oraz w drugiej
bulli „Etsi multo luctosa” (1876) – potwierdzili poprzednie wyroki” /L. Chajn,
Polskie wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik, Warszawa 1984, s. 43/.
„Najobszerniejszą
i
najbardziej
ostrą
bullą
wymierzoną
przeciw
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wolnomularstwu, noszącą nazwę „Humanum genus”, wydał Leon XIII 20
kwietnia 1884 r.” /Tamże, s. 44/. „11 II 1906 r. Pius X wydał bullę
„Vehementer nos”. Rok 1915 przynosi encyklikę Benedykta XV, po czym
encykliki ponawiane są regularnie przez kolejnych papieży. Nowy kodeks
kanoniczny w artykule 2335 potwierdził w całej rozciągłości potępienie
wolnomularstwa, opierając się na dwóch zasadniczych argumentach:
tajności związku, zawarowanej złożoną przysięgą, i „spisku” przeciw
Kościołowi” /Tamże, s. 45/. „Jeszcze 23 V 1958 r. Pius XII wskazywał na to,
że „korzenie obecnego odstępstwa od wiary tkwią w naukowym ateizmie,
dialektycznym materializmie, racjonalizmie, laicyzmie i wolnomularstwie, od
którego wszystkie one się wywodzą”. Uważał więc wolnomularstwo za
wylęgarnię wszelkich herezji, synagogę szatana, przeciwniczkę Kościoła,
potęgę ciemności” /Tamże, s. 47.
+ Laicyzm nastawiony do religii negatywnie. Negacja religii i deifikacja
człowieka. „Wychowanie laickie jest negatywnym nastawieniem do religii, jest
świadomie i celowo postawą areligijną, a nawet antyreligijną. Wyklucza
bowiem wszelkie związki wychowania z religią, zaprzeczając, […],
transcendentnemu odniesieniu i przeznaczeniu człowieka. Oznacza to, że w
praktyce eliminuje dualizm pomiędzy tym, co naturalne, a tym, co
nadprzyrodzone. Twierdzi się, że wszystko, cokolwiek jest realne, jest także
naturalne, zarówno w sensie niebycia czymś nadprzyrodzonym, jak również
w sensie bycia zasadniczo dostępnym naukowemu poznaniu. Tworzące się
na podstawach „poznania naukowego” laickie wychowanie dąży do
ukształtowania nowego człowieka /Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, w:
Religia w świecie współczesnym, red. H. Zimoń, Lublin 2000, s. 169; P.
Mazanka, Źródła sekularyzacji i sekularyzmu w kulturze europejskiej,
Warszawa 2003, s. 69/. Wyraz temu daje Papież Jan Paweł II w słowach
skierowanych do Episkopatu Belgii w Malines 18 maja 1985 roku: „Obecnie
ludzie skłonni są odrzucić Boga w imię własnego człowieczeństwa”. Jest to
pewna forma ateizmu humanistycznego w wymiarze prometejskim, która
definiuje siebie następująco: „Prawdziwy humanizm – humanizm we
właściwym tego słowa znaczeniu – to taka postawa umysłowa, która
wyklucza absolutnie uznawanie jakiejkolwiek wyższej od człowieka wartości.
Jest to więc postawa areligijna” /D. Tanalski, Wolność człowieka, Warszawa
1968, s. 18; por. G. Schmidt, Ludzka droga ku prawdzie i miłości,
Collectanea Theologica 51 ( 1981), 98; Ch. Moeller, O teologii niewiary,
Conciulium nr. 1-10 (1966/67), 98/. Negacja Absolutu rozumianego jako
poważny rywal człowieka stanowi tu podstawowy warunek autentycznego
humanizmu. Człowiek widziany jest na szczycie drabiny bytów, nie ma
nikogo nad sobą, jest absolutnie wolny. Jest to więc akceptacja absolutnej
autonomii i supremacji człowieka, która nie dopuszcza żadnych ograniczeń,
nie wykluczając religii. Ten skrajny humanizm głoszący zdeformowaną ideę
Boga – Absolutu przekształca się, jak można zauważyć, w nową religię –
deifikacji człowieka /Por. J. Krasicki, Przez wiarę i nadzieję ku cywilizacji
miłości, Sandomierz 1987, s. 213/. /K. Świerszcz, Destrukcyjność laickiego
wychowania w świetle współczesnych ideologii, Communio”, 3 (2007) 3-16,
s. 5.
+ Laicyzm nazywany postępem Masoneria jest szkołą naturalizmu, który
afirmuje moralność autonomiczną, ubóstwia wolność, zaprzecza istnieniu
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
grzechu i sankcji poza doczesnej, zaprzecza wszelkim dogmatom wiary
chrześcijańskiej, nie uznaje Boga osobowego, dąży do totalnego laicyzmu.
Bogiem dla niej jest humanizm, ludzkość. Józef Garibaldi, Wielki Mistrz
Wielkiego Wschodu Sycylii na kongresie masońskim w Genewie w roku 1867
stwierdził, że dla niego Bogiem jest rozum. Dla Józefa Mazziniego Bogiem
była ludzkość. Postęp według nich to wojna z Bogiem /A. A. Rottjer, La
masoneria en la Argentyna y en el mundo (Historia de los Hermanos tres
puntos), wyd. 4 (wyd. 1 w roku 1957), Ed. Nuevo Orden, Buenos Aires 1973,
s. 102/. Indyferentyzm prowadzi do religii naturalnej, do ateizmu wojującego
a wreszcie do ateizmu obojętnego, który stwierdza, że nie ma już z kim
wojować. Autorzy klasyczni masonerii to Ragón, Clavel, MacKey, Casard,
Pike, Williaume, Bruswich, Chereau, Bazot, Branville, Redarés mówią o
odrzuceniu wszelkiej religii pozytywnej, zamieniając religię na moralność
uniwersalną i niezależną. Według nich dogmaty wiary chrześcijańskiej są
sprzeczne z nowoczesnym racjonalizmem /Tamże, s. 103/. Argentyński
historyk masoński Antonio Zúñiga, odrzuca katolicyzm za nietolerancyjny
rygoryzm, oraz ograniczenie rozumnego myślenia (A. R. Zúñiga, La Logia
Lautaro y la Independecnia de América, Buenos Aires 1922, s. 364). Wojna z
katolicyzmem jest fundamentem polityki masońskiej /Tamże, s. 104/. W
roku 1869 w Neapolu zgromadził się antysobór, przeciwko Soborowi
Watykańskiemu I. Potwierdzono walkę z katolicyzmem aż do jego całkowitej
eksterminacji. Holokaust miał ostatecznie dotyczyć wszystkich wierzących w
Boga /Tamże, s. 105/. Takie wypowiedzi trwają ciągle do dziś. Walka z
chrześcijaństwem toczy się pod kryptonimem antyklerykalizmu /Tamże, s.
107/. Bogiem masonerii jest materia.
+ Laicyzm permisywny odwołuje się do kultury postmodernizmu.
„Charakterystycznym wyrazem laickiego wychowania odwołującego się do
kultury postmodernizmu jest powiązany z hedonizmem permisywizm.
Wszystko jest dozwolone, o ile jest wyrazem wolnego wyboru człowieka /S.
Morawski, W mrokach postmodernizmu. Rozmyślania rekolekcyjne, w: Dokąd
zmierza współczesna humanistyka?, Warszawa, s. 35/. Nikt nie jest
zobowiązany
do
weryfikowania
własnej
wizji
życia
na
drodze
intersubiektywnych wartości. Każda orientacja życiowa, sposób bycia i styl
życia, otrzymują prawo do absolutnego ich respektowania /Z. Sareło,
Postmodernizm w pigułce, Poznań 1998, s. 30/. Postulat ten jest atakiem na
to, co pretendowało do bycia obiektywnym, koniecznym lub powszechnym. W
jego miejsce propaguje się tezę o maksymalnym pluralizmie zasad, a tym
samym zbędności czy wręcz szkodliwości dekretowania zasad moralnych.
Narzucenie człowiekowi określonych norm etycznych, hierarchii wartości,
jest – zadaniem twórców laickiego wychowania – zniszczeniem autentycznego
życia moralnego. Całkowite ich odrzucenie jest więc potrzebne do
przywrócenia moralności właściwego jej znaczenia i miejsca w życiu
człowieka /Por. Z. Bauman, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej,
Warszawa 1994, s. 75/. Negacja potrzeby ogólnych, powszechnie
akceptowanych zasad moralnych, fundamentalnych wartości w życiu
człowieka jest głoszona w imię wyzwolenia człowieka od przemocy elit
społecznych /Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, w:
Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijanina, red. Z. Sareło, Poznań, s. 22/.
Głoszenie potrzeby całkowitej swobody, otwartości w zakresie życia
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
moralnego człowieka wynika z uznania absolutnej jego autonomii. Człowiek
nie potrzebuje pomocy innych ludzi w rozpoznawaniu powinności moralnych,
ustalaniu hierarchii wartości, ponieważ sam potrafi ocenić, co jest dobre lub
złe /Por. tamże, s. 24; P. Przybysz, Postmodernizm – kultura utraconej
szansy, Principia 3 (1991), 95; P. Bortkiewicz, Postmodernistyczna
destrukcja
kultury
moralnej,
w:
Postmodernizm.
Wyzwanie
dla
chrześcijaństwa…, 37-38/”. /K. Świerszcz, Destrukcyjność laickiego
wychowania w świetle współczesnych ideologii, „Communio”, 3 (2007) 3-16,
s. 12.
+ Laicyzm pojawił się w wieku XIX. Porfiriusz zbliżając się ku
chrześcijaństwu nie potrafił jednak zaakceptować tego, że obok drogi
wznoszącej się (anagogia: inicjacja, oczyszczenie, misteria, filozofia) może
istnieć drogą zstępująca, poprzez którą Bóg przychodzi do nas (katagogia,
kenosis: wcielenie, śmierć). Idąc śladem św. Augustyna, św. Tomasz z
Akwinu określił powiązanie świata z Bogiem w schemacie: exitus – reditus.
Pomostem łączącym jest Jezus Chrystus /O. Gonzáles de Cardedal, La
entraña del cristianismo, wyd. 2, /wyd. 1, 1997/ Salamanca 1998, s. 310/.
Kultura europejska podjęła terminologię Porfiriusza i św. Augustyna,
mówiącą o drodze do prawdy, pełni i zbawienia. Nawet radykalny ateista
Feuerbach mówił, że celem człowieka jest Bóg. Od Kartezjusza do Kanta
problemem jest możliwość poznania tej drogi rozumem ludzkim i pytanie o
to, w jakim zakresie konieczne w tym poznaniu jest objawienie; czy
Objawienie dodaje coś nowego? Do tego momentu filozofia była religijna,
chociaż czasem miała zabarwienie antropologiczne, metafizyczne czy
panteistyczne. Zawsze jednak Bóg był realny. Od Feuerbacha człowiek
zajmuje miejsce Boga /Ibidem, s. 311/. Okres przewrotu marksistowskiego,
od 1840 do 1890 był jednocześnie czasem wielkiej euforii naukowej,
technicznej i rewolucyjnej. Pojawiła się nowa religia – laicka. Bogiem jest
człowiek, społeczeństwo, historia, postęp, rewolucja. W tym kontekście
nowym „ateistą” jest ktoś, kto te idee kwestionuje /Ibidem, s. 312.
+ Laicyzm postmodernizmu „Poczucie zwątpienia rodzi najczęściej negatywne
nastawienie dla tożsamości osoby i jej poczucia psychicznego. Człowiek
bowiem ze swej natury, jako istota stworzona, ułomna i krucha, potrzebuje
pewnego stabilnego i subiektywnie niepodważalnego ukierunkowania
życiowego. Jego brak rodzi niepokój i lęk /Z. Sareło, Postmodernizm w
pigułce, Poznań 1998, s. 29; J. A. Łata, Lęk przed pustką i bezsensem,
Communio 14 (1994) nr 6, s. 43/. W stanach zaś lęku, wywołanych
odczuciem niepewności, człowiek zaczyna rozpaczliwie uciekać w świat m. in.
narkotyków, używek, intensywnego stylu pracy czy też niekończącej się
pogoni za rozrywkami wątpliwej wartości. Człowiek pozbawiony orientacji
życiowej, opartej na fundamencie prawdy, szuka jakiegoś oparcia, dlatego też
skłonny jest przyjąć za absolutną prawdę każdą ideę, która jest mu zręcznie
przedstawiona. Nie może wiec dziwić fakt, że tak łatwo daje on posłuch
kreowanym przez media autorytetom, które – pozbawione często gwarancji
obiektywnych wartości intelektualnych i moralnych – dyktują człowiekowi
językiem typowym dla mediów, jak ma myśleć, wartościować i postępować
/Tamże, s. 29; Tenże, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, w:
Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijanina, red. Z. Sareło, Poznań, s. 12;
S. Cieniawa, Jedność filozofii i religii – warunkiem naszej pomyślności, w:
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Filozofia w dobie przemian, Poznań 1994, s. 140-141/. Negacja prawdy daje
przyzwolenie na przyjęcie istnienia wielu prawomocnych prawd. Jeżeli nie
ma prawdy obiektywnej, wobec tego każdy może stanowić o własnej prawdzie
/Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia…, s. 11/.
Kwestionowanie prawdy obiektywnej ma istotny wpływ na rozumienie
znaków i symboli towarzyszących życiu człowiek. O ile do niedawna
usiłowano dość precyzyjnie opisywać treści, które one oznaczały i wyrażały, o
tyle dzisiaj postmodernistyczna kultura stanowiąca model laickiego
wychowania, choć sama odwołuje się do znaków i symboli, odrzuca, w
odróżnieniu od dotychczasowej tradycji, wszelkie znaczenia symboli,
proponując, by każdy człowiek sam nadawał im treść. Innymi słowy,
przyjmuje dowolność i kreatywność jednostki w ich stanowieniu oraz
interpretowaniu. Znak nie wyraża obecnie żadnej obiektywnej treści. Jest on
pusty lub otwarty, czyli wyraża tylko to, co ktoś potrafi w nim dostrzec
/Tamże, s. 2. 20. 21/” /K. Świerszcz, Destrukcyjność laickiego wychowania
w świetle współczesnych ideologii, Communio”, 3 (2007) 3-16, s. 11.
+ Laicyzm pustoszy dusze ludzkie „Duch masonerii, laicyzmu i materializmu,
czyniący nawet w samej Europie, od wieków uprawionej przez chrześcijańską
i przez rzymską cywilizację wielkie spustoszenia – w Afryce czyni z dusz
ludów murzyńskich, coraz bardziej wszak rozwiniętych intelektualnie, istną
moralną pustynię. Wprawdzie prowadzona jest w Afryce akcja misyjna
katolicka (a także analogiczne akcje protestanckie, bardzo zresztą oschłe,
bezduszne duszy murzyńskiej gruntownie nie przetwarzające) i akcja ta
przynosi niejeden piękny kwiat moralnych triumfów, ale akcja ta prowadzona
wysiłkiem jednostek, szlachetnych i ofiarnych, lecz pozbawionych narzędzi
szerszego działania, oraz zaopatrzonych w skromne jedynie fundusze,
powstające z groszowych składek jest rozpaczliwie nikły. […]. Komunizm
zdobywa sobie liczne rzesze „kolorowej” ludności i w Afryce Południowej, w
okręgach przemysłowych w Kongu, oraz w niektórych innych punktach – i
wyrasta już gdzieniegdzie do rozmiarów poważnego niebezpieczeństwa dla
miejscowej rządzącej „białej” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska,
Ossolineum Nowy Świat, Warszawa 1937, s. 258/. „Zaś islam – być może
bardziej od katolicyzmu dla ludności prymitywnej atrakcyjny, a być może
tylko skuteczniej i bezwzględniej krzewionej szeroką ławą posuwa się z
północy na południe, przechodząc z okolic arabskich i chamickich w okolice
murzyńskie i oraz to nowe miliony „czarnej” Afryki zagarniając pod swą
władzę. Co więcej, islam ma też i pewne punkty oparcia i w Afryce
południowej – i kto wie, czy z czasem nie zbierze owoców również i
propagandy komunistycznej, odnosząc się z tą samą co i ona nienawiścią do
rządów europejskich – będąc mniej oschłym i silniej niż ona działając na
wrażliwą, niemal dziecięcą, murzyńską wyobraźnię. Zupełnie realnie
zarysowuje się niebezpieczeństwo, że „czarna Afryka stanie się z czasem
kontynentem muzułmańskim” /Tamże, 259.
+ Laicyzm religią deifikacji człowieka „skrajny humanizm głoszący
zdeformowaną ideę Boga – Absolutu przekształca się, jak można zauważyć, w
nową religię – deifikacji człowieka /Por. J. Krasicki, Przez wiarę i nadzieję ku
cywilizacji miłości, Sandomierz 1987, s. 213/. W tej perspektywie wizja
człowieka, w której jest on „miarą wszystkiego”, prowadzi do deformacji
humanizmu. Będąc bytem zmiennym, kruchym, przygodnym, narażonym na
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
błędy i pomyłki, nie może ani poszczególny człowiek, ani grupa społeczna,
być modelem pełni człowieczeństwa. Potrzebny jest cel i wzór, który
przekraczałby to, kim jest człowiek, a wskazywał na to, kim człowiek mógłby
i powinien być /Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, w: Religia w świecie
współczesnym, red. H. Zimoń, Lublin 2000, s. 177/. Nasuwa się wiec
pytanie: W jaki sposób wytłumaczyć w wychowaniu, które od dawna było
związane z religią, a z chrześcijaństwem od dwu tysięcy lat, nasilające się
coraz bardziej zjawisko wychowania laickiego, areligijnego, zaprzeczającego
transcendentnemu wymiarowi osoby ludzkiej, kształtującej konsumpcyjna
postawę wobec życia, w której wartości biologiczno-materialne, użytkowe,
wysuwa się na pierwszy plan w hierarchii wartości? Wydaje się, że
zasadnicza przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w koncepcjach filozoficznych
i naukach wiodących /Por. tamże, s. 170/. Przykładem jest filozofia
Feuerbacha, według której, idea Boga, jaka zrodziła się w umyśle ludzkim,
jest zwykłym odbiciem człowieka. Religia pozwala człowiekowi „przeglądać się
w Bogu jak w swoim własnym zwierciadle” /Cyt. za: J. Krasicki, Przez wiarę i
nadzieję ku cywilizacji miłości, Sandomierz 1987, s. 214/. Feuerbach
podkreślał konieczność dotarcia do samego człowieka i jednocześnie
zlikwidowania złudzeń religijnych, usunięcia idei Boga, która utrudnia
rozwój człowieka. Odtąd przedmiotem kultu i apoteozy miał być człowiek.
Religia jako służba Bogu ulega obumarciu, a w jej miejsce rodzi się nowa –
jak służba człowiekowi” /K. Świerszcz, Destrukcyjność laickiego wychowania
w świetle współczesnych ideologii, Communio”, 3 (2007) 3-16, s. 6.
+ Laicyzm utożsamiany z indyferentyzmem. „Indyferentyzm (łac. indifferens
obojętny) postawa obojętności, bierności, niedostrzegania różnic, lub
niewykazywania zainteresowań zwłaszcza podstawowymi dziedzinami życia i
działania człowieka. Najczęściej indyferentyzm odnosi się do wymiaru
światopoglądowego (tzw. indyferentyzm etyczny oraz indyferentyzm religijny).
Różni się od ateizmu, od teoretycznego agnostycyzmu i religijnej ignorancji,
której jest często konsekwencją, a na płaszczyźnie teoretycznej od
antyteizmu i jest utożsamiany z laicyzmem. W filozoficznym sporze o
uniwersalia charakterystyczne dla realizmu pojęciowego jest zwłaszcza
stanowisko Wilhelma z Champeaux, który choć przyjmował istnienie jedynie
przedmiotów jednostkowych (konkretów), to jednak wyróżniał w nich, obok
ich właściwości swoistych, czyli „odrębnych” (differens), właściwości
gatunkowe, a więc „nieodrębne” (indifferens), typowe także dla innych
jednostek określonego gatunku” J. Mariański, Z. Narecki, Indyferentyzm, w:
Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 150152, kol. 150. „W empirycznym badaniu religijności uwzględnia się przede
wszystkim tzw. efektywną praktykę, a więc pewne zachowania zbiorowe,
którym jednostka się podporządkowuje lub się od nich uchyla (np.
uczestnictwo we mszy, przestrzeganie obrzędów religijnych, akceptowanie
obecności Kościoła w ważnych momentach życia jednostki i rodziny, jak
chrzty, śluby, pogrzeby), oraz podmiotowy aspekt religijności (stosunek do
głównych prawd wiary i norm moralnych). Na tej podstawie wyróżnia się 2
typy indyferentyzmu – powierzchowny (widoczny) i głębszy (ukryty), które
mogą być rejestrowane statystycznie” Tamże, kol. 151.
+ Laicyzm wychowuje bezosobowo. „Scjentystyczno-techniczny wzorzec
laickiego wychowania jest modelem bezosobowym, w którym człowiek,
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
sprowadzony do poziomu przedmiotu, poddawanego działaniu techniki, staje
się układem regulowanym przez cele produkcyjno-użytkowe. W modelu tym
najważniejszą wartością jest nie człowiek, jego życie wewnętrzne, wartości
osobowe, lecz wartości bezosobowe, takie jak: nauka, postęp, technika,
produkcja. […] Obecnie można zauważyć załamanie tego modelu
wychowania. Głębiej myślący socjologowie, psychologowie czy filozofowie,
dostrzegają zagrożenia dla człowieka, jakie ten model wychowania ze sobą
niesie. Dotyczą one najbardziej fundamentalnych cech osoby ludzkiej. Wyraz
temu dał również Papież Jan Paweł II, wskazując na nowe formy alienacji,
jakie wiążą się z anty-osobowym modelem wychowania” /K. Świerszcz,
Destrukcyjność laickiego wychowania w świetle współczesnych ideologii,
Communio”, 3 (2007) 3-16, s. 8/. „Obecnie jesteśmy świadkami
kształtowania się nowego modelu wychowania, który swoimi podstawami
sięga najnowszego kierunku filozofii i kultury, jakim jest […] postmodernizm.
Jego początki przypadają na koniec lat sześćdziesiątych XX wieku. Tym, co
charakteryzuje go najbardziej, jest dążenie do podważenia samego pojęcia
prawdy, a konsekwencji wyeliminowania podstawowych prawd i zasad
moralnych
z
życia
człowieka.
Nie
przypadkiem
więc
filozofia
postmodernizmu, lansowana w laickim wychowaniu, zbiega się z poważnym
kryzysem cywilizacyjnym /Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, w: Religia w
świecie współczesnym, red. H. Zimoń, Lublin 2000, s. 173/”. /Tamże, s. 9/.
„Postmoderniści mają specyficzny, dotychczas prawie niespotykany stosunek
do prawdy. Głoszą daleko idące zwątpienie w możliwość poznania prawdy o
istocie człowieka i świata oraz o sensie ich istnienia. Przejawem owego
wątpienia jest proces oddalania się człowieka od zinstytucjonalizowanych
religii i narastająca niechęć wobec ideologii światopoglądowych. Chodzi
jednak nie o radykalne odrzucenie prawdy, ale o zakwestionowanie jej
pewności /Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, w:
Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijanina, red. Z. Sareło, Poznań, s. 28/”
/Tamże, s. 10.
8

Podobne dokumenty