czytaj relacje. - Polska
Transkrypt
czytaj relacje. - Polska
Konkurs „Mam talent – szukam polskich śladów”, którego kolejna edycja odbyła się jesienią minionego roku, został zorganizowany przez Fundację Oświata Polska za Granicą. Cele konkursu nietrudno wskazać – to przede wszystkim pokazanie dzieciom i młodzieży mieszkającym poza granicami Polski, często w odległych krajach, że tkwią w nich duże pokłady wiedzy, talenty, które warto rozwijać i pielęgnować. Siłą rzeczy pozwala to nauczycielom języka i kultury polskiej, pracującym na obczyźnie, wraz z młodymi adeptami zgłębiać tajniki historii, poszukiwać polskiej tożsamości, upamiętniać wszystkich tych, którzy z różnych powodów znaleźli się daleko od Ojczyzny. A którzy są niewyczerpaną skarbnicą tradycji, obyczajów, a przede wszystkim wzorem dla młodego pokolenia. „Głos Polski” - periodyk wydawany w Kazachstanie - pragnie przybliżyć swoim Czytelnikom kulisy powstania kilku prac konkursowych, dzięki relacjom nauczycieli, którzy z aprobatą odpowiedzieli na apel redakcji, aby podzielić się swoimi spostrzeżeniami, problemami i radościami, płynącymi z pracy przy konkursowym projekcie „Mam talent – szukam polskich śladów”. Oto kilka z nich. Poznaliśmy Laureatów Konkursu „Mam Talent – szukam polskich śladów” zorganizowanego przez Fundację Oświata Polska za Granicą przy pomocy Fundacji BRE Banku. Tegoroczna formuła konkursu była niezwykle atrakcyjna. Uczniowie szkół polskich za granicą, pod kierunkiem swoich nauczycieli poszukiwali w kraju zamieszkania poloników – śladów związanych z historią i kulturą Polski, a następnie dokumentowali badania w formie cyfrowej i przedstawiali je w swojej szkole. Jury miało niełatwe zadanie, bowiem w konkursie wzięło udział kilkadziesiąt prac uczniów szkół polskich z Argentyny, Białorusi, Bułgarii, Francji, Kazachstanu, Niemiec, Norwegii, Rosji, Szwajcarii, Ukrainy, Uzbekistanu i Wielkiej Brytanii. W ocenie prezentacji brano pod uwagę przede wszystkim pomysł i oryginalność ujęcia tematu oraz pracę włożoną w jego realizację. Oprócz nagród głównych przyznano również kilkanaście wyróżnień. Pierwsze miejsce bezkonkurencyjnie zajęła Anastazja Stieklianowa - uczennica Szkoły przy Stowarzyszeniu „Polska Klasa” w Taszkencie (Uzbekistan), kierowanej przez nauczyciela p. Daniela Zatorskiego, za pracę „Józef Czapski i Anna Achmatowa” - poświęconą niezwykłemu spotkaniu dwojga wybitnych artystów. Drugie miejsce ex aequo zajęli: Artiom Dołmatow – również uczeń „Polskiej Klasy” z Taszkentu - za lekcję historii zatytułowaną „Armia generała Andersa” oraz Radosław Tyszko – za pracę „Rodzina Stryjeńskich w Genewie”, uczeń SPK w Genewie (Szwajcaria), pod kierunkiem nauczycielki Jolanty Tyszko. Trzecie miejsce przypadło Kelii Belen Anchau – uczennicy Szkoły Języka i Kultury Polskiej w Wandzie (Argentyna) - za prezentację „Mała Polska na ziemi argentyńskiej…” (nauczycielka Elżbieta Bazylewicz). Na wszystkich uczestników czekają dyplomy, a na zwycięzców nagrody i niespodzianki. Najlepsze prace opublikowane zostaną na płycie DVD dołączonej do kolejnej edycji Teczki Rocznicowej, która ma być przesłana do szkół polskich za granicą. Daniel Zatorski Moja uczennica (Kelia Belen Anchau) sporządziła pracę konkursową w formie prezentacji multimedialnej (tytuł: „Mała Polska na ziemi argentyńskiej”), przedstawiającej ślady polskiej kultury i historii w miasteczku Wanda, założonym w 1936 r. przez polskich emigrantów w Argentynie (w Prowincji Misiones). Jest to reportaż zdjęciowy opatrzony tekstem w wersji polskiej i hiszpańskiej na podstawie dokumentów, wywiadów a także artykułów z gazet. Wśród 47 fotografii znajdują się między innymi portrety osadników, Plac Republiki Polskiej, zabytkowa Kaplica pw. Matki Boskiej Częstochowskiej czy zdjęcia utrwalające działalność Stowarzyszenia Argentyńsko-Polskiego „Wanda”. W gromadzeniu „poloników” największy problem sprawiało odnalezienie na terenie Wandy polskich ulic. Przed rozpoczęciem poszukiwań postarałam się w magistracie o listę tych z nazwiskami Polaków wraz z opisem trasy jak do nich dotrzeć.Okazało się jednak, że niektóre istnieją tylko „na papierze”, gdyż nie było żadnych szyldów w wyznaczonym miejscu ani tabliczek na domach. Te odnalezione natomiast często pozostawiały wiele do życzenia: mocno zniszczone, zardzewiałe lub z błędami w pisowni. Niektórych zdjęć z szyldami jak np. ulicy Jana Pawła II nie zamieściłyśmy w pracy konkursowej z uwagi na ich żenujące zaniedbanie.Niestety niezbyt dobrze świadczy to o gospodarzach Wandy… Inny problem dostrzegłam w miejscowym Muzeum Historii Kolonizacji, w którym zgromadzono eksponaty dotyczące polskiego osadnictwa w latach 30-tych XX wieku. Otóż wiele pamiątek nie zostało opatrzonych żadną informacją na temat ich pochodzenia czy przeznaczenia. Brakuje też danych na temat ofiarodawców, tym ważniejszych, że często byli to pionierzy Wandy. Są za to bezimienne zdjęcia, medale, srebrne ozdoby czy stare urządzenia z gospodarstwa domowego. Gdzieniegdzie informację dostarczają „nieprofesjonalne”, powyginane od silnej wilgoci karteczki ze skąpym tekstem, lużno porozrzucane między przedmiotami. Przy okazji szukania „poloników” nasunął mi się jeden mały wniosek: ustalenie tożsamości eksponatów oraz ich rzetelny opis w języku polskim i hiszpańskim to jedno z pilniejszych zadań do zrealizowania przez nauczyciela z Polski w najbliższym czasie. Trzeba szybko ratować przed zapomnieniem naszą historię, a na pewno nie zrobią tego za Polaków argentyńscy urzędnicy. Elżbieta Bazylewicz - nauczycielka w Szkole Języka i Kultury Polskiej w Wandzie (Argentyna) „Mam talent – szukam polskich śladów” – jak to się stało Nie miałem problemów ze znalezieniem dwojga chętnych do konkursu. Oczywistym było też, że trzeba w nim wziąć udział ze względów historycznych. Tu, gdzie uczę są ślady polskie i póki jest polska szkoła i uczniowie, którzy uczą się polskiego, trzeba te ślady uchwycić z pomocą uczniów i to najlepiej w formie spotkania i zrobienia wywiadów z żywymi ludźmi, którzy zrobili wiele dla ratowania polskości Kowla. Uznałem więc, że najlepszym będzie siegnięcie w przeszłość, ale przez spotkanie z żyjacymi tu Polakami. Uczennice spotkały sie z trzema bohaterami w ich domach i w szkole. Nagrały wywiady na dyktafon, prze-pisały na komputer, ze zdjęć zrobionych w czasie wywiadu zrobiły prezentację w programie Power Point. Nastepnie przeprowadziły lekcje w dwóch grupach w Polskiej Szkole w Kowlu. Ja tylko poprawiłem drobne błędy w tekstach. Stare zdjęcia Kowla, książki są do zdobycia, a ludzie szybko odchodzą, należy więc starać sie zapisać ich przezycia i myśli. Wiesław Pisarski nauczyciel w Szkole Polskiej w Kowlu Realizując temat poszukiwania polskich śladów w miasteczku Bar na Wschodnim Podolu, wraz z moją uczennicą Julką Łozińską przygotowałyśmy przede wszystkim dokumentację fotograficzną. Fotografowałyśmy obiekty szczególnie związane z historią Polski. Klasztor, w którego murach został podpisany akt konfederacji barskiej, zachowane fundamenty pochodzącej z czasów królowej Bony twierdzy barskiej. Szukałyśmy śladów związanych z tym miastem wielkich wydarzeń historycznych w polskiej literaturze romantycznej. Wiadomości dotyczące historii miasta Bar czerpałyśmy z dostępnej literatury jak również korzystałyśmy z informacji dostarczonych nam przez pochodzącą z Baru studentkę architektury Uniwersytetu Wrocławskiego, która profesjonalnie zajmuje się badaniem historii i stanu obecnego twierdzy barskiej. Również ojciec Julii, pan Igor Łoziński, który jest historykiem - amatorem okazał się bardzo pomocny i służył swojej córce wieloma interesującymi informacjami. Przy realizacji pracy konkursowej nie napotkałyśmy większych trudności.Tu wiele osób żywo interesuje się historią Baru i okolic oraz powiązaniami historii Polski z historią Ukrainy. W “Słowie Polskim” ukazują się co jakiś czas artykuły na ten temat. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mogłam tak pokierować poczynaniami mojej uczennicy, aby formuła pracy okazała się ciekawsza. Być może będzie jeszcze po temu okazja. To, co prawda, druga edycja konkursu, ale pierwsze moje i Julki z nim doświadczenie. Małgorzata Michalska Waleria Weselskaja, uczęszczająca na zajęcia do Domu Polskiej Kultury w Czkaіowie, przedstawiła lekcję w ramach konkursu „Mam talent – szukam polskich śladów”. Temat lekcji brzmiał: Losy polskich pracownikуw tyłów frontu ze wsi Pietrowka. Cele jakie postawiіa przed sobie: prześledzenie drogi wojennej i powojennej pracownikуw zabezpieczenia tyłów frontu, zamieszkałych we wsi Pietrowka. W przeprowadzeniu lekcji Lera pomogła sobie prezentacją multimedialną, która pozwoliła pozostałym uczniom na zaobserwowanie losów sąsiadów i znajomych, ktуrzy dzisiaj mieszkają obok. W przygotowaniu prezentacji wykorzystała materiaіy, które zebrała wcześniej na lekcje historii w szkole średniej. Tu, na potrzeby zawężenia materiału badawczego, skoncentrowała się na Polakach, których w północno-wschodniej części Kazachstanu jest naprawdę wielu. Ale, co istotne, Waleria starała się zwrócić uwagę słuchaczy na to, że choć Polakуw w Pietrowce nie brakuje, to z każdym rokiem pewna generacja ludzi odchodzi. Dlaczego? Bo „dzieci czasów wojny” są dzisiaj osobami w podeszłym wieku, często schorowanymi. Tym cenniejsze jest upamiętnienie tych sylwetek w takim projekcie. Uczennica zadała sobie trud rozmowy z uczestnikami tamtych tragicznych wydarzeń, dokonała pewnej systematyki, utrwaliła imiona i nazwiska – polskich uczestników działań wojennych, którzy znaleźli się w wyniku wichrów historii w tym, a nie innym miejscu. Broszura, która powstała na potrzeby lekcji jest, niestety, w języku rosyjskim. Ale Waleria zgłosiła gotowość do opracowania jej po polsku, tak, aby miała ona nie tylko „wewnętrzny” charakter, ale stała się materiałem poglądowym dla wszystkich tych, dla których losy takich osób nie są obojętne. Temat, który zaprezentowała nie jest prosty, wymagał od Walerii operowania słownictwem z pogranicza historii. Tym bardziej jest to godne uwagi, że uczennica ma zdecydowanie predyspozycje do nauki przedmiotуw ścisłych. Cenne jest też to, że, mając w perspektywie, studia w Polsce, uczennica – sama zostawiła znaczący ślad na kazachstańskim śniegu. Jak widać, pomysłowość uczestników i nauczycieli pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne edycje konkursu „Mam talent”. Co istotne, wykorzystywane są tradycyjne i nowoczesne formy przekazu, tu pozwolę sobie polecić filmy zamieszczone w Internecie przez Polskie Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe w Tarnopolu, a dokładnie przez nauczyciela języka polskiego - pana Dariusza Markiewicza. Świat nie stoi w miejscu, w końcu szukamy śladów i to polskich, a to wymaga aktywności. Tym bardziej, że bez względu na szerokość geograficzną, bez względu na to czy pracujemy w dużym mieście czy niewielkiej miejscowości, czy jesteśmy w Europie, Ameryce Południowej lub dalekiej Azji, ślady te należy pieczołowicie pielęgnować i przekazywać ich treść kolejnym pokoleniom. Trzeba iść przez życie tak, żeby ślady naszych stóp były trwalsze od nas. KF Pełna lista laureatów na stronie Fundacji: www.oswiatapolska.pl Serdecznie gratulujemy wszystkim uczestnikom Konkursu oraz ich opiekunom