Casus nr 75 - Samorządowe Kolegium Odwoławcze Kraków

Transkrypt

Casus nr 75 - Samorządowe Kolegium Odwoławcze Kraków
SZANOWNI PAŃSTWO
Ustawodawca – chcąc zapewnić funkcjonowaniu gmin zasadę dwuinstancyjności – wprowadził do ustawy o samorządzie terytorialnym z 8 marca 1990 r. przepisy, które stały się punktem
wyjścia dla powołania kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych. Nowo powstałemu organowi wyznaczono zadanie orzekania w sprawach odwołań od indywidualnych decyzji
administracyjnych wydawanych przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w odniesieniu do
zadań własnych gminy. Zastosowanie mechanizmu odwoławczego w postępowaniu administracyjnym było m.in. nawiązaniem do demokratycznych tradycji II Rzeczypospolitej i skierowało
Polskę na drogę realizacji standardów demokratycznych w funkcjonowaniu organów i wspólnot
samorządowych, co zostało zagwarantowane konstytucyjnie.
Wspomniana ustawa była punktem wyjścia dla dalszych prac legislacyjnych, uwieńczonych
ustawą o samorządowych kolegiach odwoławczych z 12 października 1994 r. Kolejne nowelizacje związane z reformą administracyjną państwa rozszerzyły właściwość kolegiów na organy
kolejnych dwóch stopni samorządu terytorialnego: starostów oraz marszałków województw.
Przypadające w tym roku ćwierćwiecze Kolegiów poprzedziły obchody 10-lecia, 15-lecia oraz
20-lecia, którym towarzyszyły konferencje w Krakowie, gdzie mieści się siedziba Krajowej
Reprezentacji SKO. Na piętnastolecie wydaliśmy dodatkowe, specjalne wydanie „Casusa”,
a na 20-lecie książkę jubileuszową. W naszym czasopiśmie przy takich okazjach zamieszczaliśmy wypowiedzi wybitnych znawców prawa administracyjnego analizujące rolę sko, teksty
okolicznościowe oraz listy gratulacyjne.
Jubileusz ćwierćwiecza samorządowych kolegiów odwoławczych upamiętniliśmy konferencją
naukową „25 lat w służbie obywatelowi” pod patronatem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz honorowym patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Ewy Lipowicz.
Centralne wydarzenie ogólnopolskich obchodów 25-lecia kolegiów – zorganizowane przez
Krajową Reprezentację SKO oraz przedstawicieli Wydziału Prawa i Administracji krakowskiej
Almae Matris, w osobach dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ Pani prof. dr hab. Krystyny
Chojnickiej oraz Pani prodziekan prof. dr hab. Doroty Malec – zgromadziło w Collegium Novum
Uniwersytetu Jagiellońskiego w dniach 2-3 marca br. najwybitniejszych teoretyków i praktyków
prawa administracyjnego w Polsce.
W łączeniu pracy orzeczniczej w samorządowych kolegiach odwoławczych oraz naukowo-dydaktycznej widzimy znakomity przykład wzajemnego dopełniania się teorii i praktyki prawa.
Zarówno w Krakowie, jak i w innych ośrodkach kolegia współpracują ze szkołami wyższymi
w realizacji procesu dydaktycznego – wielu studentów kierunków: prawo oraz administracja
przechodzi w nich swoje praktyki zawodowe. Podobnie ma się rzecz z aplikantami adwokackimi
i radcowskimi. W Kolegium krakowskim dla studentów wydziałów prawa i administracji odbywają się przez cały rok warsztaty „K.p.a. w praktyce orzeczniczej kolegiów”.
Konferencja była podsumowaniem naszej dotychczasowej działalności, a obecność tylu znakomitych znawców prawa administracyjnego stanowiła wyraz uznania środowisk naukowych,
sędziów, parlamentarzystów, władz rządowych i samorządowców dla wkładu kolegiów w polską
myśl oraz praktykę prawa i postępowania administracyjnego. Zarówno w gratulacjach
okolicznościowych, jak i referatach przejawiała się jednoznacznie myśl o tym, że kolegia spełniły ważną rolę w procesie transformacji ustrojowej i że nadal stanowią nieodłączny element
demokratycznego państwa prawa, chroniąc obywateli i gwarantując realizację zasady dwuinstancyjności postępowania administracyjnego w odniesieniu do decyzji organów samorządowych w sprawach indywidualnych.
Daje nam to poczucie satysfakcji i spełnienia zawodowego, pomimo że znacznie przekracza
nasze obecne możliwości kadrowe, dostosowane do sytuacji sprzed lat, kiedy liczba odwołań
była znacznie mniejsza. W ciągu 25 lat działalności kolegia odwoławcze wyrosły bowiem
do rangi instytucji zaufania społecznego. Bezstronność, fachowość i obiektywność naszych
rozstrzygnięć – w oczach obywateli przekłada się na ocenę sposobu funkcjonowania administracji publicznej, a więc całego państwa, zarówno rządu, jak i organów samorządowych.
Fot. K. Pollesch
Fot. Konrad Pollesch
Poprzez otwartość na ludzi, którzy mają możliwość bezpośredniego udziału w postępowaniach
administracyjnych prowadzonych w sprawach, w których są stronami – w kolegiach znajduje
realizację sformułowana już przez św. Tomasza z Akwinu zasada pomocniczości, będąca jednym
z aksjomatów prawa administracyjnego – zasad aksjologicznych, na których opiera się idea
samorządności.
Obecny 75. numer „Casusa”, wychodzący po uroczystościach jubileuszowych, tematycznie
poświęcony został w całości Kolegiom. Otwiera go postanowienie Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, z dnia 4 lutego br., o nadaniu odznaczeń członkom i pracownikom
biur Kolegiów. Następnie zamieszczamy gratulacje skierowane do nas z okazji jubileuszu przez
przedstawicieli różnych instytucji państwowych oraz środowisk i osób współpracujących z kolegiami. Po nich następują teksty homilii ks. bp. prof. dr. hab. Tadeusza Pieronka wygłoszonej
podczas mszy św. w Kolegiacie św. Anny w intencji członków i pracowników Kolegiów oraz
przemówienia okolicznościowe z uroczystości odbywających w auli Collegium Novum w pierwszym dniu konferencji.
Zasadniczą część „Działu Naukowego” obecnego numeru stanowią artykuły będące
rozwinięciem tez części wystąpień sesji naukowych naszej konferencji. Są to teksty poświęcone
bezpośrednio kolegiom lub problematyce związanej z ich orzecznictwem: prof. dr. hab. Jana
Zimmermanna, prof. dr. hab. Dariusza Kijowskiego, prof. dr hab. Elżbiety Kremer, prof. dr hab.
Marty Romańskiej oraz dr. Pawła Woronieckiego. Ponadto do „Działu Naukowego” włączyliśmy
recenzowany artykuł napisany z okazji jubileuszu przez dr Annę Dumas, sędzię NSA, wcześniej
członkinię SKO w Krakowie. Pozostałe artykuły naszych dostojnych prelegentów zostaną opublikowane w następnym 76. numerze czasopisma.
W „Głosach i Komentarzach” udostępniamy kolejne artykuły nadesłane do redakcji
„Casusa” z intencją upamiętnienia jubileuszu: prof. dr. hab. Adama Błasia oraz mec.
Kazimierza Barczyka, Przewodniczącego Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski. Referat
prof. dr. hab. Krystiana Ziemskiego wygłoszony w pierwszej sesji naukowej konferencji zamieszczamy również w tym dziale, ponieważ ma on formę „przyczynku do dyskusji”, jak zresztą
zaznaczono w tytule.
W imieniu Krajowej Reprezentacji Samorządowych Kolegiów Odwoławczych z głębi serca
dziękuję wszystkim Prezesom, Członkom Etatowym i Pozaetatowym oraz Pracownikom Biur
Kolegiów – wszystkim, którzy tworzą Kolegia i pracują w nich – za wielki wkład pracy organizacyjnej i orzeczniczej, ale również za serdeczność, koleżeńskość oraz atmosferę wzajemnego
zaufania i solidarności. Wszystkich Państwa proszę o przyjęcie symbolicznego bukietu róż na
25-lecie Państwa pracy.
3
NASI ROZMÓWCY
wiosna 2015
4
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
5
PRO DOMO SUA
G
R
A
T
U
L
wiosna 2015
A
C
J
E
6
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
7
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
8
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
9
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
10
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
11
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
12
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
13
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
14
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
15
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
16
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
17
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
18
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
19
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
20
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
21
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
22
PRO DOMO SUA
wiosna 2015
23
PRO DOMO SUA
Powstanie samorządu było prawdziwą, pozytywną rewolucją w funkcjonowaniu państwa. Stanowiło
to także śmiałe wyzwanie dla wszystkich, którzy z ogromnym zaangażowaniem i nadzieją przystępowali do tworzenia nowej rzeczywistości. Przychodząc do samorządu z różnych obszarów aktywności,
w większości nie byliśmy przecież profesjonalnie przygotowani do wypełniania odpowiedzialnych
funkcji administracyjnych związanych z zarządzaniem gminą, a więc zarządzaniem sprawami najbliższymi mieszkańcom.
Rolę nie do przecenienia w tym procesie kształtowania nowego systemu, a także swoistej formacji
nowej kadry, odegrały samorządowe kolegia odwoławcze. Przez cały 25-letni okres dotychczasowego
funkcjonowania kolegia bardzo dobrze przysłużyły się polskim samorządom. Z najlepszymi życzeniami i przekonaniem, że tak będzie nadal,
JÓZEF LASSOTA,
Poseł na Sejm RP
Prezydent Krakowa w latach 1992-1998
Samorządowe kolegia odwoławcze to organy, które nie tylko na trwałe wpisały się w krajobraz administracji publicznej, lecz również stanowią bardzo ważną ochronę dla obywateli, jak i całego samorządu.
Reforma samorządowa z 1990 roku zakładała ścisły podział administracji samorządowej i rządowej,
tak aby ta druga nie mogła przejmować uprawnień wspólnot lokalnych. W tej ochronie niebagatelną
rolę ustawodawca przypisał sko, które nie pozwala na ingerencję administracji rządowej w działalność
orzeczniczą organów samorządowych w zakresie spraw indywidualnych. Dziś nie można zaprzeczyć, że
założenie to zostało wypełnione przez kolegia w sposób wzorowy, o czym niech świadczy wysoki wskaźnik
trwałości ich orzeczeń poddanych kontroli sądowoadministracyjnej.
Doceniając dorobek sko, muszę podkreślić, że organ ten odgrywa ważną rolę w podnoszeniu jakości
stosowania prawa przez administrację lokalną. W stanie, w którym prawo jest niestabilne i ulega częstym zmianom, sko swoimi rozstrzygnięciami niejako wspiera pierwszą instancję w jej zadaniach, a w
konsekwencji przyczynia się do profesjonalizacji urzędników.
Pamiętam, jak na początku lat 90. ub. stulecia prowadzono dyskusję nad formułowaniem odpowiednej
struktury odwoławczej, w której kompetencje weryfikacyjne rozstrzygnięć podejmowanych na szczeblu
gminnym proponowano w pełnym zakresie przypisać wojewodzie. Dobrze jednak, że tych koncepcji
nie zaabsorbowano w obszar normatywny, a pozycja ustrojowa sko została oparta na niezawisłości
kolegiów. Na tych rozwiązaniach korzystają obywatele, jak i cały samorząd. To dorobek, którego nie
można roztrwonić.
prof. dr hab. JACEK MAJCHROWSKI,
Prezydent Krakowa
Samorządowe kolegium odwoławcze to instytucja niesłychanie ważna i zasłużona dla polskich samorządów, w tym dla Rady Miasta Krakowa. To dzięki sko wiele spraw znalazło swoje właściwe miejsce,
wielu mieszkańców uniknęło problemów, wiele tematów zostało wyjaśnionych i dookreślonych. W czasach społeczeństwa obywatelskiego bardzo ważne jest funkcjonowanie takich instytucji. Bardzo cenimy
pracowników Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, a nasza współpraca jest wzorowa.
Serdecznie dziękujemy za tę konstruktywną kooperację. Życzymy kolejnych 25 lat!
BOGUSŁAW KOŚMIDER,
Przewodniczący Rady Miasta Krakowa
wiosna 2015
24
PRO DOMO SUA
HOMILIA*
Z OKAZJI 25-LECIA DZIAŁALNOŚCI
K O L E G I Ó W O D W O Ł AW C Z Y C H
Bp TADEUSZ PIERONEK
By zrozumieć teksty dzisiejszej liturgii, trzeba przynajmniej na moment przyjrzeć się
kontekstowi historycznemu,
do którego odnosi się Księga proroka Daniela, której
fragment usłyszeliśmy przed
chwilą. Została ona napisana
pod koniec czasu prześladowań Żydów przez Antiocha IV
Epifanesa, ostatniego króla
z dynastii Seleucydów, panującego w Judei od 175 do 164
roku przed Chrystusem. Był to
okres hellenizacji Środkowego
Wschodu, jaki nastąpił po podbojach Aleksandra Wielkiego.
Antioch, w celu wzmocnienia
państwa od wewnątrz, dążył
do pełnej asymilacji Żydów,
narzucając im zachodnią kulturę grecką. Zakładano miasta
na wzór greckiego polis. Pewna
część społeczności żydowskiej
ulegała wpływom kulturowym Zachodu. W Jerozolimie arcykapłan
Jazon zbudował gimnazjon, w którym młodzież żydowska uprawiała
nago popularne ćwiczenia atletyczne. Powstawały łaźnie publiczne,
instytucje religijne z sakralną
prostytucją obojga płci, uprawiano orgie, stawiano posągi greckich
bóstw, zbezczeszczono i ograbiono
świątynię jerozolimską, zmuszano
żydów do składania ofiar bożkom.
Pobożnych żydów uważano za zacofanych prostaków, godnych pogardy. To oni chronili się po lasach, by
uniknąć śmierci, a w końcu skupili
się wokół kapłana Matatiasza i jego
synów Machabeusza i Hasmoneusza, którzy stanęli zbrojnie przeciwko Antiochowi i wrócili do tradycji przodków. W takim kontekście łatwo zrozumieć tekst Księgi
proroka Daniela, który jest wielkim wyznaniem grzechów Izraela
i wołaniem do Boga o miłosierdzie.
Czasy Antiocha lubią się powtarzać, bo przecież i my, chrześcijanie
w dzisiejszym świecie, podlegamy
pieni; odpuszczajcie, a będzie
wam odpuszczone”. Oczywiście, w tych słowach Chrystus
nie zabrania sędziom wydawania wyroków, bo do tego są
przecież powołani, ale ostrzega
wszystkich ludzi, by powstrzymywali się w życiu codziennym
od pochopnych ocen, a zwłaszcza od potępiania człowieka,
który czyni zło. Zło zawsze
należy piętnować, ale człowiek
ma prawo do szacunku, kimkolwiek by był. To tylko Bóg zna
tajniki ludzkich serc.
Spotykamy się dzisiaj w kościele, by dziękować Bogu za
25 lat pracy dla społeczeństwa
samorządowych kolegiów odwoławczych, które są wielkim
osiągnięciem ustrojowym niepodległego państwa polskiego.
Prosimy Boga o błogosławieńFot. W. Majka
stwo na dalsze lata pracy, popodobnym presjom zlaicyzowalecamy Bogu zmarłych członków
nych i wpływowych środowisk, to
kolegiów, a wśród nich prof. Jemy, jeżeli chcemy zachować Boże
rzego Regulskiego, współtwórcę
prawo, uważani jesteśmy za hapolskiej reformy samorządowej
mulcowych postępu nauki, ludzi
z 1990 roku.
naiwnych, godnych pożałowania.
Te kolegia są po prostu potrzebne
Powinniśmy wziąć za swoje słowa
i dlatego weźmy sobie do serca weproroka Daniela: „Panie! Wstyd
zwanie Chrystusa, które może być
na twarzach niech okrywa nas,
mottem sumiennych pracowników
naszych królów, naszych przytej instytucji: „Bądźcie miłosierwódców i naszych przodków, bo
ni, jak Ojciec wasz jest miłosierzgrzeszyliśmy przeciw Tobie.
ny”, a będąc sługami sprawiedliPan zaś, nasz Bóg, jest miłosierwości, róbcie to zawsze z przekonany i okazuje łaskawość, mimo
niem, że szafujecie dobrem w taki
że zbuntowaliśmy się przeciw
sposób, który daje każdemu to, co
Niemu i nie słuchaliśmy głosu
mu się słusznie należy. „Dawajcie,
Pana, naszego Boga, by postępoa będzie wam dane: miarą dobrą,
wać według Jego wskazań, które
natłoczoną, utrzęsioną i opływanam dał przez swoje sługi, projącą wsypią w zanadrze wasze.
roków”.
Odmierzą wam bowiem taką
Fragment Ewangelii św. Łukamiarą, jaką wy mierzycie”. Nie
sza zawiera słowa Chrystusa wymówię tutaj o pensjach, o zapłacie
powiedziane do uczniów, których
ludzkiej, ale o tym, co Bóg przygoco dopiero powołał na apostołów:
tował tym, którzy Go miłują.
„Bądźcie miłosierni, jak Ojciec
Amen.
wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie
* wygłoszona w Kolegiacie św. Anny
w Krakowie 2 marca 2015 r.
potępiajcie, a nie będziecie potęwiosna 2015
25
PRO DOMO SUA
KOLEGIA STANOWIĄ RODZAJ
PARASOLA OCHRONNEGO
NAD OBYWATELEM
Przemówienie inauguracyjne
Hominum causa omne ius constitutum sit
(Wszelkie prawo ustanawia się ze względu na człowieka)
Magnificencjo,
Wielce Szanowna Pani
Dziekan,
Czcigodny Księże Biskupie, Wielce Szanowne Panie i Panowie posłowie,
sędziowie, przedstawiciele
władz państwowych i samorządów, profesorowie,
pracownicy naukowo-dydaktyczni uczelni z całej
Polski, prezesi, członkowie i pracownicy biur samorządowych kolegiów
odwoławczych
W imieniu organizatorów
uroczystości obchodów jubileuszu 25-lecia Samorządowych
Ko l e g i ó w O d w o ł a w c z y c h
w wolnej Polsce mam zaszczyt powitać w murach najstarszej wszechnicy naszego
kraju wybitnych przedstawicieli najważniejszych publicznych sfer Rzeczypospolitej, wszystkich Państwa, którzy tak licznie postanowiliście przybyć w tych dniach
na Uniwersytet Jagielloński.
Jest wielkim zaszczytem dla organizatorów Państwa udział w święcie
polskiej samorządności. Państwa
obecność to ogromna radość i jednocześnie potwierdzenie doniosłego
znaczenia samorządowych kolegiów
odwoławczych dla sprawnego i prawego funkcjonowania naszego kraju
– dla dobra Polski i jej mieszkańców.
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r.
o samorządzie gminnym
Niespełna tydzień dzieli nas od
dnia, w którym minie 25 lat od przyjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej
Polskiej ustawy z dnia 8 marca 1990 r.
o samorządzie terytorialnym. Jest to
data upamiętniająca odrodzenie się
samorządu terytorialnego w naszym
państwie, a jednocześnie powołania
kolegiów odwoławczych.
Bez cienia przesady można powie-
cyjnego, jak i sądowego demokratycznych państw (w tym również
II Rzeczypospolitej) mechanizmu
nazywanego dewolutywnością.
Gwarantuje on realizację zasady
dwuinstancyjności postępowania
prowadząc do rozstrzygnięcia
sprawy administracyjnej przez
inny organ administracyjny niż
wydający decyzję.
Tak oto zasada dwuinstancyjności postępowania ujęta w kilka
przepisów (art. 39 ust. 4, art. 77
ust. 1 pkt 11 oraz art. 81 i 102) stała się istotnym elementem ustawy
z dnia 8 marca 1990 r. Był to punkt
wyjścia dla powołania kolegiów
odwoławczych przy wojewódzkich
sejmikach samorządowych. Nowo
powołanemu organowi ustawodawca wyznaczył zadanie orzekania
w sprawach odwołań od indywidualnych decyzji administracyjnych
Fot. W. Majka
wydawanych przez wójta, burmidzieć, że właśnie w ustawie tej wyrastrza lub prezydenta miasta w zażony został podstawowy sens prze- kresie zadań własnych gminy.
mian ustrojowych, które dokonały
się w Polsce po 1989 roku. Były one
KRSKO
spełnieniem marzeń milionów Polaków o demokratycznym państwie. To
Od jesieni 1990 roku kolegia odwłaśnie w tym wiekopomnym doku- woławcze już orzekały, a w roku namencie prawnym wyrażona została stępnym powstała Krajowa Reprezasada samorządności, która od zentacja złożona z przewodniczących
sierpnia 1980 roku stanowiła najważ- (obecnie prezesów) wszystkich koleniejszy postulat ludzi zjednoczonych giów w Polsce, od początku mająca
pod sztandarem Niezależnego Sa- siedzibę w Krakowie. Z grona pierwmorządnego Związku Zawodowego szych przewodniczących kolegiów do
„Solidarność”. Przygotowane przez dziś funkcję Prezesa SKO pełni 14
niezależnych prawników projekty osób, a 4 kolejne kierują swoimi koustaw – w powołanym w 1981 roku legiami od 1995 roku.
przez mec. Kazimierza Barczyka
Siedmiu naszych kolegiów odeszło
„Centrum Obywatelskich Inicjatyw” już na zawsze. Myślę, że powinniśmy
– stały się podstawą dla opracowania przywołać ich w dniu świętowania
nowego prawodawstwa.
25-lecia narodzenia kolegiów, które
Twórcy ustawy zdawali sobie sprawę współorganizowali. Są to:
z tego, że decyzje każdej władzy, rówStanisław Brylski (Włocławek),
nież samorządowej, choćby cieszyła Tadeusz Bujkowski (Suwałki),
się pełną legitymacją społeczną, w de- Roman Chalimoniuk (Wroclaw),
mokratycznym państwie prawa mu- Zygmunt Markiewicz (Łódź),
szą podlegać weryfikacji. Skorzystali Zbigniew Mik (Elbląg), Piotr
więc z wypróbowanego w praktyce Stanczewski (Szczecin) i Lech
zarówno postępowania administra- Szymani (Siedlce).
wiosna 2015
26
PRO DOMO SUA
Struktura organizacyjna sko
W związku z reformą administracyjną państwa oraz powołaniem
samorządu powiatowego i wojewódzkiego – w 1998 r. znowelizowano ustawę o sko, która
rozszerzyła ich właściwość o decyzje starostów i marszałków województwa. W celu zapewnienia
stronom bezpośredniego udziału
w postępowaniu – pomimo zmiany podziału administracyjnego –
ustawodawca celowo pozostawił
49 kolegiów w dawnych miastach
wojewódzkich zgodnie z zasadą decentralizacji i subsydiarności.
W sko orzeka nieco ponad 600
c z ł o n k ó w e t a t o w y c h wspomaganych pr zez mniej więcej
porównywalną liczbę członków
pozaetatowych. W ciągu roku kolegia rozpatrują ponad 260 tys.
spraw. Taka liczba wpływających
odwołań od decyzji organów samorządowych jest niewątpliwie
wyrazem zaufania społeczeństwa
dla bezstronności i kompetencji
3-osobowych składów orzekających sko. W ciągu 25 lat swojej
działalności kolegia odwoławcze
wyrosły do rangi instytucji zaufania społecznego.
W służbie obywatelowi,
samorządom i państwu
W kolegiach odwoławczych rozpatrujemy tysiące spraw administracyjnych. Bezstronność, obiektywność i terminowość naszych rozstrzygnięć przekłada się – w oczach
obywateli – na ocenę sposobu funkcjonowania administracji publicznej, a więc całego państwa: rządu
i organów samorządowych. Poprzez otwartość na ludzi mających
możliwość bezpośredniego udziału
w postępowaniach administracyjnych prowadzonych w sprawach,
w których są stronami – w kolegiach znajduje realizację zasada
pomocniczości, na której opiera się
idea samorządności. Kolegia stanowią rodzaj parasola ochronnego nad
obywatelem, broniąc jego interesów
w zderzeniu z potężnym organem
samorządu terytorialnego.
Współpraca ze środowiskami
naukowymi
Oprócz działalności orzeczniczej
należy podkreślić zaangażowanie
kolegiów w dziedzinie prawotwórstwa, wynikające wprost z naszej
ustawy, w której sko zostały zobowiązane do opiniowania projektów
legislacyjnych, zwłaszcza w dziedzinie samorządu terytorialnego
i administracji.
Wystarczy przywołać przybliżone
liczby, aby wyrobić sobie pewne
ogólne wyobrażenie o ważnej funkcji kolegiów – jako miejsca formacji teoretyków i praktyków prawa
administracyjnego. Licząc samych
samodzielnych pracowników naukowych – ok. 20 profesorów
i doktorów habilitowanych wykładających obecnie na wydziałach
prawa i administracji to dawni lub
obecni członkowie kolegiów. Jeśli
przeanalizujemy pod tym kątem
sądy administracyjne, w których
orzekają sędziowie – dawni członkowie sko – to przybliżamy się już
do liczby 60. Wielu dawnych kolegiantów prowadzi obecnie kancelarie adwokackie lub jest sędziami
w sądach powszechnych, a przeważająca większość członków kolegiów
posiada uprawnienia radcowskie.
Ważnym forum współpracy sko
z innymi środowiskami prawniczymi stały się czasopisma „Orzecznictwo w Sprawach Samorządowych” wydawane od 1995
roku oraz kwartalnik „Casus”
powołany do życia przez KRSKO
w następnym roku.
Od 2000 roku nad artykułami
„Casusa” opiekę merytoryczną
sprawuje Rada Naukowa, w której skład wchodzą profesorowie
prawa oraz sędziowie WSA i NSA.
wiosna 2015
W specjalnej rubryce „Dział Naukowy” publikujemy wyłącznie
artykuły recenzowane przez samodzielnych pracowników nauki.
Zarówno poprzednie sesje naukowe poświęcone samorządowym
kolegiom odwoławczym (a zwłaszcza w Niepołomicach w 2008 i w
Krakowie w 2010 r.), jak i obecna
konferencja z okazji 25-lecia sko
skupiły najwybitniejszych teoretyków i praktyków prawa administracyjnego w Polsce. Jest to wyraz
uznania wkładu kolegiów w polską
myśl oraz praktykę prawa i postępowania administracyjnego minionego ćwierćwiecza.
Nasza konferencja, odbywająca
się pod patronatem Pana Bronisława Komorowskiego, Prezydenta
RP, oraz honorowym patronatem
Pani prof. dr hab. Ewy Lipowicz,
Rzecznika Prawa Obywatelskich
– stanowi okazję do dyskusji o roli
kolegiów w polskim porządku prawnym. Będzie ona kontynuowana na
łamach „Casusa” – szczególnie zapraszam do włączenia się w nią prezesów i członków samorządowych
kolegiów odwoławczych. W „Casusie” zamieszczone będą również
licznie napływające z okazji dzisiejszego jubileuszu listy gratulacyjne.
Dyskusja ta jest szczególnie ważna
i potrzebna w obliczu opracowywania pryncypiów strategii MAC na
lata 20. i 30. XXI wieku. Z kolei po
uczestnictwie w tej debacie, do której asumpt niewątpliwie dadzą wystąpienia znakomitych prelegentów,
zapraszam Państwa serdecznie na
wieczorne spotkanie w klimacie lat
20. i 30., lecz tym razem minionego
stulecia. W tej atmosferze krakowscy artyści wprowadzą nas „z przymrużeniem oka” w mijające właśnie 25 lat sko, a także wykonają
niezapomniane utwory skomponowane w latach II Rzeczypospolitej.
KRYSTYNA SIENIAWSKA
27
PRO DOMO SUA
OKOLICZNOŚCIOWE
WYSTĄPIENIA
PODCZAS
KONFERENCJI
Słowo
prof. dr. hab. med.
Wojciecha Nowaka,
Rektora
Uniwersytetu
Jagiellońskiego
Pani Prezes,
Szanowni Państwo!
– Pani Prezes powitała z wielką
skrupulatnością wszystkich obecnych, wymieniając funkcje i nazwiska niektórych osób. I dobrze,
pokazuje to bowiem ogromną
rangę tej konferencji. Jako Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego
bardzo serdecznie witam Państwa.
Jestem dumny z tego, że jubileuszowa sesja z okazji 25-lecia
działalności Samorządowych Kolegiów Odwoławczych odbywa się
właśnie tutaj, w Uniwersytecie
Jagiellońskim, na którym od 651
lat istnieje wydział prawa, najstarszy wydział naszej wszechnicy. Wystarczy spojrzeć na tę salę,
na te obrazy, by się przekonać, ilu
jest prawników. Tutaj ich działalność prawnicza się zaczynała. Dlatego Uniwersytet Jagielloński pozostaje miejscem wyjątkowym do
świętowania, ale zarazem omawiania spraw merytorycznych, odnośnie do działania w kierunku samorządności, miejscem mającym silne
korzenie. Nie kryję z tego dumy…
Jestem także dumny – i dlatego
tak bardzo mocno biłem brawo,
witając Panie Dziekan – z tego, że
w 2014 roku absolwenci Wydziału
Prawa naszej uczelni podczas egzaminów aplikacyjnych zajęli bezapelacyjnie, po raz kolejny, pierwsze miejsce. A więc realizują to, co
w misji Uniwersytetu Jagiellońskiego zawsze było i jest najważniejsze: nauczanie, i to nauczanie
na najwyższym poziomie.
Kiedy z Panią Prezes omawialiśmy
przygotowania do tej konferencji, jako obywatel po raz pierwszy
mogłem się przekonać o tym, jaką
istotną pracę Państwo wykonujecie. Bardzo łatwo przechodzimy
nad tym do porządku dziennego.
Coś jest, coś funkcjonuje w miarę
dobrze, nie ma skandalu obyczajowego, nie ma tabloidyzacji – o tym
się nie pamięta. Niestety, XXI wiek
niesłychanie często funkcjonuje na
tej zasadzie, że jak nie ma skandalu, to temat bywa pomijany. Ja sam
wtedy zdałem sobie sprawę z tego,
jak mało – jako normalny człowiek –
wiem o wadze Państwa działalności.
I to był powód, dla którego z wielką
życzliwością gościmy tutaj Państwa.
Wydaje mi się to z punktu widzenia
samorządności sprawą ogromnie
istotną. Jeżeli o tym przez moment
zapomnimy, jeżeli dopuścimy do innych rozwiązań, to konsekwencje
mogą być dramatyczne. I znowu ten
XXI wiek… bylebyśmy – jak pisał
poeta – chcieli chcieć.
Szanowni Państwo, witam raz jeszcze w Uniwersytecie Jagiellońskim
i bardzo się cieszę z tego, że konferencja Samorządowych Kolegiów
Kdwoławczych odbywa się właśnie
u nas. Życzę udanych obrad.
wiosna 2015
Słowo
prof. dr. hab.
Jacek
Majchrowskiego,
Prezydenta
Miasta
Krakowa
Wielce Szanowne
Panie Przewodniczące,
Panie Rektorze,
Szanowni Państwo!
– Jubileusz jest zawsze okazją do
tego, by mówić na temat Jubilata
same peany. Pozwólcie Państwo, że
odstąpię od tego zwyczaju z bardzo
prozaicznego powodu. Po prostu
jestem przedstawicielem chyba
największego klienta Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Krakowie. W związku z tym nie
wypada mi tak bez przerwy chwalić, tym bardziej że rozstrzygacie
Państwo bardzo różnie w stosunku
do miasta. Ale taka Państwa rola.
Proszę Państwa, mówimy tutaj
cały czas o pewnych strukturach,
kwestiach związanych właśnie
z ustawieniem Samorządowych
Kolegiów Odwoławczych w strukturze samorządu, w strukturze
państwa. Jak Państwo doskonale
wiecie, cały czas trwają rozważania
na temat tego, jak to jeszcze powin-
28
PRO DOMO SUA
no być ustalone – w systemie sądów
administracyjnych czy jako odrębny
organ, czy jako I instancja sądowa?
Są to dyskusje, które pociągają za
sobą określone konsekwencje.
Nie będę w tej chwili wchodził
w owe rozważania, gdyż zupełnie
nie ma to sensu w miejscu, w którym się znajdujemy. Natomiast
chciałem powiedzieć, że – i to właśnie z punktu widzenia tego największego klienta – Samorządowe
Kolegia Odwoławcze odgrywają
olbrzymią, żeby nie powiedzieć –
zasadniczą rolę w kształtowaniu
i funkcjonowaniu administracji
samorządowej. Biorąc pod uwagę
niesłychanie niestabilne prawo
i zmieniające się orzecznictwo,
Państwa orzeczenia i decyzje pokazują, w jakim kierunku należy iść.
I są równocześnie też elementem,
który powoduje kształcenie urzędników, pokazując im sposoby rozwiązań. Chciałem Państwu za to po
prostu podziękować. To, co robicie,
jest naprawdę nie do przecenienia
przez samorząd. Liczę na dalszą
owocną współpracę z Państwem.
Słowo
posła na Sejm RP
Witolda Pahla,
Przewodniczącego
Komisji Sejmowej
ds. Zmian
w Kodyfikacjach
Pani Przewodnicząca,
Szanowni Gospodarze,
Szanowni Dostojni Goście!
– To wielkie wyróżnienie – jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję również w imieniu obecnych
parlamentarzystów za możliwość
przedstawienia wielu, myślę bardzo istotnych, kwestii. Została
mi przypisana tylko ta oficjalna
część wystąpienia, ale korci mnie
jednak trochę – z uwagi na dosyć
gorącą debatę w Sejmie – aby
także przedstawić kwestie, które są dzisiaj przyczynkiem do
rozważenia pewnego impulsu do
inicjatywy ustawodawczej.
Z pewnością dzisiejsze spotkanie posłuży do sformułowań
oczekiwanych zmian w zakresie
funkcjonowania organów szeroko
pojętej administracji. Oczywiste
jest, że istota demokratycznego
państwa prawnego wymaga przy
konstruowaniu struktur państwa
pochylenia się przede wszystkim nad interesem publicznym.
Trawestując nieco z definicji
administracji, należy głównie
rozpatrywać to w kontekście dobra wspólnego. Oczywiście moi
przedmówcy wskazali trafnie ów
zakres dobra wspólnego. Duża,
a może i jedna z najważniejszych wartości konstytucyjnej
to głównie kwestia samodzielności czy autonomii samorządu. To
przede wszystkim te gwarancje
konstytucyjne wynikające z art.
168 Konstytucji, dookreślone
jeszcze w art. 163 ust. 3, ale też
potwierdzone chociażby w Karcie Samorządu i w Europejskiej
Karcie Samorządów Lokalnych.
To więc zasada ograniczonego,
ale jednak władztwa podatkowego. I tutaj rola Samorządowych
Kolegiów Odwoławczych również
w zakresie ochrony prawa własności, ale też – idąc szerzej –
w zakresie – co niektórym może
się wydać zaskakujące, tym,
którzy nie obserwują tej bardzo
ważnej dyscypliny życia publicznego – to także prawo karne. To
również kwestia swobody działalności gospodarczej. A więc zakres niezwykle szeroki. Zakres,
który powoduje, że mamy tutaj
do czynienia – jak trafnie powiedział sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Zbigniew Cieślak
– z powstaniem paradygmatu aksjologiczno-normatywnego.
Jak ustalić ową powinność? Zacznę może trochę od końca – jak
określić powinność w funkcjonowaniu organów? Oczywiście
owa powinność wynika z pewnych wartości. Ta wartość powinna być określona w treści
przepisów. No i znowu pojawia
się wyzwanie dla ustawodawcy,
o którym – już dzisiaj usłyszeliśmy w liście pana Prezesa TK, tj.
standardem pewności prawa. Ale
jak wiemy, z tym standardem nie
jest najlepiej, dlatego, że cały
czas zmieniające się okoliczności funkcjonowania w społeczeństwie wymuszają konieczność
z m i a n. Te zmian y s ą rów n ież
uwarunkowane tym, co bardzo
wyraźnie widać, tj. odejściem
samorządu od funkcjonowania
z modelu weberowskiego w kiewiosna 2015
runku tego, co dzisiaj nazywamy
New Public Management. A więc
też zmiana sposobu zarządzania
czy funkcjonowania administracji. I tutaj SKO wkomponowały się w te zmiany, przejmując
w s p os ób eks p erc ki dr u goinstancyjność przy rozstrzyganiu
powierzonych im spraw.
Ko l e j n ą u w a g ą j e s t t o , j a k
kształtować te – wydawałoby
się często sprzeczne – interesy,
mam tutaj na myśli powierzenie
organowi, który jest wkomponowany budżetowo w struktury
władzy państwowej i często musi
rozstrzygać problemy, kwestii
podatkowych, spornych pomiędzy spółkami Skarbu Państwa
a organami samorządu. Jest tu
widoczne ryzyko konfliktu interesów, które zwłaszcza odnosząc
się do preambuły i zasad art. 2
Konstytucji, a więc nakazu tworzenia tych struktur w oparciu
o cel jakim jest rzetelność oraz
ich sprawność. To kolejne wyzwanie dla ustawodawcy.
Z pewnością przesłanki dotyczące niezależności, jak również
możliwości w pełni bezstronnego
rozstrzygania sporów, a więc mające równocześnie funkcje gwarancyjne, z pewnością tworzyły
podstawy do nowego procesu
legislacyjnego w tym zakresie.
Mam tutaj na myśli dalsze zmiany w obrębie nie tylko przepisów
materialnych, ale także zmian
w strukturze o charakterze sądowoadministracyjnym.
I już zupełnie na koniec, pamiętając o pewnej wypowiedzi Noama Chomsky’ego, że przy skończonej ilości słów i reguł mamy
niestety do czynienia z nieskończoną ilością zdań, chciałbym
wskazać na zdroworozsądkową
treść tej wypowiedzi, abym się
zdyscyplinował i skończył swoje
wystąpienie. Dziękuję Państwu
za kierowanie się w swojej pracy
zasadą propaństwowości. Przyczynia się to do funkcjonowania
demokratycznego państwa prawnego w standardach, któr ych
obywatele z pewnością oczekują, i za to raz jeszcze w imieniu
własnym i parlamentarzystów
bardzo serdecznie chcę Państwu
podziękować.
29
PRO DOMO SUA
Słowo
Stanisława
Huskowskiego,
sekretarza stanu
w Ministerstwie
Administracji
i Cyfryzacji RP
Pani Przewodnicząca,
Magnificencjo, Ekscelencjo,
Szanowni Państwo,
Prezesi i Przedstawiciele SKO
zgromadzeni na sali,
Szanowni Goście!
– W imieniu mojego szefa, Ministra Administracji i Cyfryzacji Andrzeja Halickiego, chcę po
pierwsze podziękować za zaproszenie, ale i pozdrowić Państwa
z okazji tej pięknej, 25. rocznicy
działalności kolegiów, dziękując za
wkład pracy wykonanej przez te
lata. Czas bardzo szybko biegnie,
bo o ile pamiętam, 12 października ub. roku wypadło 20-lecie,
dzisiaj już 25-lecie SKO, w ciągu
kilku miesięcy nadrobiliśmy 5 lat,
ale oczywiście rozumiem tę zabawę słowną, bo tamto to było 20 lat
uchwalenia ustawy, a SKO zostały
oczywiście zawiązane jeszcze przy
wojewódzkich sejmikach, ustawą
samorządową 25 lat temu.
Macie Państwo ogromny zawodowy dorobek, każda okrągła rocznica sprzyja temu, aby się zastanowić, co było dobre, jakie są kłopoty,
jaka przyszłość czeka kolegia i w
ogóle typ orzekania w II instancji. To jest dobry czas do dyskusji.
Myśmy w MAC próbowali – zdając
sobie sprawę z tego, jak bardzo
różne jest obciążenie poszczególnych SKO, jak bardzo rośnie to
obciążenie – o ile pamiętam w zeszłym roku to było już ok. 300 tys.
spraw – więc obciążenie pracą jest
oczywiście coraz większe, natomiast nie idzie za tym etatyzacja.
Ale inny problem bardzo istotny
to właśnie różne obciążenie różnych kolegiów. Bywa tak, że jedne
mają w przeliczeniu – chociaż bardzo trudno jest przeliczyć, bo zależy czy na członka kolegium, czy
na etatowego, nieetatowego i tak
dalej – ale są kolegia, które są prawie trzykrotnie bardziej obciążone
niż inne. Myśmy próbowali temu
zaradzić, robiliśmy analizy, aby
rozwiązać to bez potrzeby zmian
ustawowych, czyli poprzez zmianę właściwości miejscowej, ale
też żeby to nie było zbyt uciążliwe
dla klientów, dla samorządów i dla
osób fizycznych, które korzystają
ze swoich uprawnień i odwołują się
do SKO. Niestety, próba tworzenia
nowych map spełzła na niczym,
okazuje się, że to nie jest takie
proste. I nie jest wykonalne w ten
sposób.
Wiem, że część z Państwa chciałaby – pewnie wszyscy chcieliby – reform i wsparcia ze strony państwa,
znam różne inicjatywy, które były,
zwłaszcza tę poselska z chyba 2008
roku, która miała reformować SKO
podobnie jak to się stało z sądami
powiatowymi w miastach powiatowych. Ta reforma sądowa nie wyszła, w związku z czym sądzę, że
nie ma już poważnych tego typu
działań czy zagrożeń. Nie ma tego
typu poważnych pomysłów, ale na
pewno nadszedł czas, w którym
dyskusja na temat przyszłości jest
potrzebna. Ja w ramach podziału
obowiązków w Ministerstwie kilkanaście miesięcy zajmowałem się
sprawami SKO, teraz kolega Marek Wójcik. Zważywszy na to, że to
koniec kadencji – nie uda się przeprowadzić zmian. Dyskusja wydaje
się jednak na pewno potrzebna.
Życzę Państwu dobrej pracy i satysfakcji z pracy i więcej być może
stabilności i mniej huśtawek emocjonalnych, które się czasem zdarzają. Wszystkiego dobrego!
wiosna 2015
Słowo
prof. dr. hab.
Leona Kieresa,
sędziego
Trybunału
Konstytucyjnego
Szanowna Pani Dziekan,
Panie i Panowie
– Kiedy szukałem klucza do mojego dzisiejszego wystąpienia w czasie spotkania z Państwem, przypomniała mi się scena z korytarzy
sejmowych z 1993 roku, gdy w czasie prac nad projektowaną ustawą
o samorządowych kolegiach odwoławczych spotkałem ważną postać
nie tylko dla ówczesnego życia publicznego, ale także współcześnie
uczestniczącą w tym życiu przez
sprawowanie szczególnie ważnego
urzędu publicznego. Pozwolą Państwo, że na tym poprzestanę, gdy
chodzi o identyfikację tej osoby,
przywołam natomiast to, co ona
powiedziała. Byłem wówczas zaangażowany w sensie pozytywnym
jako osoba wspierająca w imieniu
krajowego sejmiku samorządu
terytorialnego w prace nad projektowaną ustawą i właśnie przed
salą kolumnową zostałem „złapany” przez osobę, o której tutaj
wspomniałem, i usłyszałem zarzut
postawy antysamorządowej. Teraz
właśnie wracam do tego pierwszego mojego wystąpienia i wydaje
mi się, że głównym motywem moich rozważań powinna być właśnie
odpowiedź na pytanie, czym były
kolegia odwoławcze przy sejmikach samorządowych oraz czy
utworzenie samorządowych kolegiów odwoławczych było i jest aktywnością anty- czy też prosamorządową i czy w ogóle można w tej
konwencji rozważać status jakże
ważnych instytucji polskiego życia
publicznego.
Niewiele dzisiaj osób pamięta, że
w 1989 roku, kiedy trwały prace
w sejmie i w senacie nad ustawą o samorządzie terytorialnym
i rozważano problem kontroli instancyjnej nad rozstrzygnięciami władczymi w indywidualnych
sprawach z zakresu administracji
(wtedy mówiono jeszcze państwowej) publicznej, nie było wątpliwości, iż musi powstać druga instan-
30
PRO DOMO SUA
cja kontroli tej administracji. Spór
jednak toczył się wokół tego, kto
tą drugą instancją powinien być
– jaka instytucja publiczna? I w
pewnym okresie debaty już w polskim parlamencie bardzo istotne
znaczenie uzyskał pogląd, że ze
względu na ochronę samorządności
piecza nad samorządnością powinna być zapewniona przez załatwianie spraw z zakresu administracji
publicznej/państwowej przez organy (I i II instancji) usytuowane
w strukturach ustrojowych samorządu terytorialnego. W świetle
tej koncepcji organem tym miało
być kolegium wyłaniane przez
rady gminy lub komisje usytuowane przy radach gminnych. Innymi
słowy – to w ramach jednostki
samorządu terytorialnego miały
być załatwiane sprawy w pierwszej instancji, jak i rozstrzygane
sprawy związane z oceną legalności decyzji pierwszoinstancyjnych.
Ta koncepcja po sporach – i chcę
Państwa zapewnić – niepozbawionych dużego ładunku emocjonalnego została wyparta przez rozwiązanie, które miało godzić dwie
koncepcje: wzmacniania samorządu terytorialnego, także przez
pewien wpływ na postępowanie
administracyjne drugoinstancyjne w duchu idei samorządności,
oraz wymogu dwuinstancyjności
postępowania administracyjnego.
Wymagało to jednak pewnej sfery
– nie nazywano tego wprost niezależnością albo niezawisłością, ale
separacją organu kontroli instancyjnej. Stąd też, tak oszczędny
w swych treściach (z drugiej strony jednak bogaty), wprowadzony
prawie w ostatniej chwili, przed
zgłoszeniem projektu ustawy do
laski marszałkowskiej, art. 81,
dzisiaj już nie obowiązujący, ustawy o samorządzie terytorialnym.
Z artykułu tego wynikały relacje
pomiędzy organem kontroli instancyjnej, jakim miało być kolegium odwoławcze – nie samorządowe kolegium odwoławcze, ale
kolegium odwoławcze (które miało
rozpatrywać odwołania od decyzji
wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w składach trzyosobowych) usytuowane przy sejmiku
samorządowym. Istotne dla funkcjonowania tej drugoinstancyjnej
w postępowaniu administracyjnym
instytucji było rozumienie tego
funktora „przy sejmiku samorządowym”. Co to znaczyło, że kolegium odwoławcze miało być przy
sejmiku samorządowym?
Późniejsze zarzuty pod adresem kolegiów odwoławczych, dotyczące zróżnicowania regulacji
prawnych, stanowiących zwłaszcza o aspektach ustrojowych,
finansowych, organizacyjnych,
pracowniczych kolegiów, a także i proceduralnych, były efektem odesłania przez polskiego
ustawodawcę uregulowania tych
spraw do gestii sejmiku, do jego
statutu i regulaminu organizacyjnego. Ustaliliśmy wówczas, i tę
ideę promowaliśmy – pamiętam,
jak ją przedstawiliśmy na spotkaniu z Panią Przewodniczącą Kolegium krakowskiego Krystyną
Sieniawską, z którą spotkaliśmy
się po Jej wyborze na to stanowisko, i uzgadnialiśmy pewne
zasady ustroju i funkcjonowania
kolegiów odwoławczych, które
można by było upowszechniać wobec wszystkich 49 sejmików samorządowych i ich (jak mówiono)
kolegiów odwoławczych. Wtedy
wyraźnie mówiliśmy, że instytucja
kolegium odwoławczego sprawdzi
się tylko wówczas, kiedy piecza
sejmiku samorządowego wymagana przez rozwiązania ustawy
o samorządzie terytorialnym będzie się sprowadzała wyłącznie do
zapewnienia właściwych warunków organizacyjnych, pracowniczych oraz finansowych kolegiów.
To wówczas właśnie wyraźnie
stwierdziliśmy, że z art 81 ustawy o samorządzie terytorialnym,
a zwłaszcza usytuowania samorządu terytorialnego w rozwiązaniach
konstytucyjnych i to w znowelizowanej konstytucji z 1950 roku, jak
i ustawie konstytucyjnej z 1992
roku, wyraźnie wynika, że wolą,
intencją polskiego ustawodawcy
było uznanie organów kontroli
instancyjnej nad jednostkami samorządu terytorialnego, których
powinnością była nie tylko realizacja zadań samorządu terytorialnego, ale w aktywności swojej także
ochrona wolności i praw konstytucyjnych, a więc wolą ustawodawcy
było, aby organ, który miał kontrolować rozstrzygnięcia władcze w indywidualnych sprawach
administracyjnych, później także
w innych, jednostek samorządu
terytorialnego, miał charakter
organu niezależnego, a ci, którzy
w składach orzekających 3-osobowych weryfikują rozstrzygnięcia
organu I instancji, mieli status
zbliżony – i to nie jest może najlepsze słowo, no ale w takich kategoriach analizowaliśmy wtedy
wiosna 2015
wolę polskiego ustawodawcy oraz
ustrojodawcy – do osób niezawisłych w swoich rozstrzygnięciach.
Wszyscy Państwo wiecie, zwłaszcza ci, którzy w owym czasie tworzyli polską samorządność opartą
na zasadach demokratycznego
państwa prawnego, ile było kłopotów z takim właśnie usytuowaniem kolegiów oraz ich członków.
Tu zwracam się do dwóch moich
kolegów członów polskiej profesury Pana Prof. Dariusza Kijowskiego oraz Pana Profesora
Czesława Martysza, którzy także
od początku tej polskiej państwowości w aspekcie samorządowym
budowali kolegia, i pewnie też potwierdzą tę tezę, że samorządność
była rozumiana przez tych, którzy
ją tworzyli, którzy zdecydowali się
zaangażować w jej implementację
jako samorządność autonomiczna
także wobec prawa. Dziś wydaje
się to nie do zaakceptowania, ale
wówczas także, w świetle praktyki, która w samor ządzie się
rodziła, uznawano, że samorządność to decydowanie samodzielne
i autonomiczne w granicach prawa, które było wówczas chwiejne
w jego interpretacjach w sprawach wspólnot lokalnych. A właściwą instytucją do interpretacji
prawa, a zwłaszcza rozumienia
tego, czym jest interes wspólnoty
terytorialnej, miały być organy
samorządu terytorialnego. Na
szczęście ta tendencja jak szybko
się zrodziła, tak szybko obumarła.
Może nie tak szybko, bo pojawiała się w czasie pierwszej kadencji
samorządu terytorialnego, ale
niewątpliwie ustawa o samorządowych kolegiach odwoławczych
w sposób stanowczy i zdecydowany obróciła wniwecz tego rodzaju
starania.
Kolejnym problemem, gdy chodzi o kolegia odwoławcze, było
ustalenie pewnych wzorców w zakresie zatrudniania, zasad procedowania oraz finansowania. Co do
finansowania, wiadomo, że kolegia
miały być utrzymywane z budżetu
sejmiku wojewódzkiego. Co do zatrudniania, powstał problem, kto
powinien być nie tylko zatrudniany, ale także kto powinien być
członkiem nie pozostającym w stosunku pracy. Problemem wówczas
była pewna tendencja, która także
się pojawiła, swego rodzaju realizacji misji orzekania bez przygotowania zawodowego, kierowania
się zdrowym rozsądkiem, opierania się na doświadczeniu, które
31
PRO DOMO SUA
mieli delegaci do sejmiku. Otóż
wyraźnie też upowszechnialiśmy
wówczas pogląd, że nie wystarczy poczucie misji, ale również
potrzebne są kwalifikacje, znajomość spraw, bycie także dobrym
prawnikiem – a może pr zede
wszystkim.
Propagowałem wówczas w moim
sejmiku koncepcję, że my, teoretycy, nie jesteśmy dobrze przygotowani do tego, by od razu
sprostać wyzwaniom praktyki
orzeczniczej. Stąd też w składzie kolegium zawsze były dwie
osoby mające praktykę i jedna
osoba, która w pewnym stopniu
korzystała z doświadczeń tych
osób, które kiedyś zaangażowane były w działalność orzeczniczą, zwłaszcza w urzędach wojewódzkich. I muszę stwierdzić, że
takie podejście udało się, o czym
świadczą (sprawdziłem to ostatnio) procentowe relacje przy weryfikacji kolegiów w ośrodkach
zamiejscowych NSA. W tych kolegiach, w których postawiono na
profesjonalizację z pewną tylko
domieszką czynnika „społecznego”, procent negatywnych dla
kolegiów rozstrzygnięć okazał się
niższy w porównaniu z koncepcjami opartymi na budowie kolegiów
na zasadzie słuszności, sprawiedliwości pojmowanej swoiście czy
wewnętrznego przekonania.
I wreszcie problematyka zadań
i kompetencji. Jak już wspomniałem, art. 81 na ten temat nic nie
stanowił, bo i nie mógł. Wiadomą
było rzeczą, że to prawo materialne stanowiło o zadaniach własnych oraz sposobach weryfikacji
rozstrzygnięć organów gmin. Pamiętam, jak stopniowo rozbudowaliśmy naszą organizację, próbując sprostać lawinowej tendencji poszerzenia kategorii spraw
zaliczonych do zadań własnych
oraz później weryfikowanych w II
instancji przez kolegia. Sprawy
z zakresu gospodarki nieruchomościami, prawa podatkowego
i do tego te, które były weryfikowane przez organy gminy oraz
urzędy skarbowe, takie jak podatek od spadków i darowizn, sprawy z zakresu prawa oświatowego.
Najtrudniejszą rzeczą, z jaką borykały się wówczas kolegia, były
sprawy z zakresu pomocy społecznej: zasiłki opiekuńcze, zasiłki pielęgnacyjne oraz problem
ich weryfikacji. Problem również
zezwoleń dla prowadzenia targowisk oraz opłat targowych. Kon-
cesje na sprzedaż alkoholu – tak
się wówczas nazywało dzisiejsze
zezwolenie itd.
Mógłbym tutaj przedstawić
„smaczki”, pewne specyficzne
niedostępne dla ogółu publicznego problemy związane z tworzeniem instytucji, której nie znaliśmy, wobec której nie mieliśmy
wzorców godnych do naśladowania, ale która miała służyć Państwu oraz jego samorządowi terytorialnemu. Wydaje mi się, że dzisiaj, oceniając z perspektywy tych
czterech pierwszych lat pierwszej
kadencji samorządu terytorialnego, mogę także jako praktyk we
własnym imieniu powiedzieć, że
polska konstytucja z 1997 roku
nie zawierała wielu rozwiązań
z zakresu dwuinstancyjności postępowania administracyjnego,
z zakresu ochrony praw i wolności obywatelskich. Także gdy idzie
o ochronę samorządu terytorialnego w ustroju państwa, gdyby
nie dorobek orzeczniczy kolegiów
odwoławczych przy sejmikach samorządowych i osób, które wówczas podjęły szczególnie trudne
wyzwanie, godzenia samorządności i jej interesu z interesem
strony w postępowaniu administracyjnym. Jeżeli coś po nas być
może (mówię w tej chwili o sobie)
pozostanie, w tym dorobku życia publicznego, to niewątpliwie
będę tego dorobku bronił, jeżeli
idzie o aktywność tego samorządu
i związanej z nim instytucji, jaką
były kolegia odwoławcze przy sejmikach samorządowych. Nie będę
nic mówił o samorządowych kolegiach odwoławczych, nie dlatego,
żebym nie chciał, nie dlatego,
żebym nie mógł albo nie potrafił. Sędziemu Trybunału Konstytucyjnemu nie wypada, a nawet
wręcz nie może on oceniać prawa
obowiązującego, jeżeli akty tego
prawa mogą być weryfikowane
przez Trybunał Konstytucyjny,
w którego składach rozstrzygających uczestniczę. Ale jako obywatel Leon Kieres mogę chyba
powiedzieć, bo przecież te kolegia
także rozstrzygają i mogą rozstrzygać moje sprawy, że kiedy
patrzę na rozstrzygnięcia choćby
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości lub Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka i kiedy weryfikuję status sko z cechami znamiennymi instytucji władzy
sądowniczej, to nie mam wątpliwości, że sko takimi cechami się
wykazują. A jeżeli się wykazują,
wiosna 2015
to jeśli Pani Przewodniczą pozwoli, nawiążę do ostatniej naszej
rozmowy, kiedy Pani Przewodnicząca powiedziała, że należałoby
rozważyć, czy nie istnieje potrzeba wzbogacenia statusu kolegiów
przez przydanie im uprawnienia
do formułowania pytań prawnych
do Trybunału Konstytucyjnego.
Rzecz ma niewątpliwie charakter dyskusyjny, ale wykazując się
postawą nie sędziego, ale obywatela, który ufa Państwu wtedy,
gdy orzekacie, takiej myśli nie
odrzucam, a jeżeli ustawodawca
ją przyjmie, to będę go wspierał.
Słowo
Grażyny
Wróblewskiej,
Przewodniczącej
Krajowej Rady
Regionalnych Izb
Obrachunkowych
Szanowna Pani Przewodnicząca!
– W związku z jubileuszem 25-lecia samorządowych kolegiów odwoławczych w imieniu Krajowej
Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych oraz własnym składam na
ręce Pani Przewodniczącej życzenia
dalszych sukcesów i wytrwałości
w wypełnianiu obowiązków i realizacji nowych planów oraz zadowolenia
płynącego z poczucia dobrze wypełnionej służby, a także spełnienia
wszystkich planów i zamierzeń.
Gratuluję dokonań kierowanej
przez Panią instytucji i jej wytrwałego stania na straży praworządności.
Pracownikom samorządowych
kolegiów odwoławczych życzę,
aby zawsze doceniano ich pracę,
dostrzegając, jak szczególnych
wymaga kompetencji i z jakim wysiłkiem się wiąże. Życzę szczęścia
w życiu osobistym i wszelkiej pomyślności.
Wyrażając uznanie dla bogatego
dorobku samorządowych kolegiów
odwoławczych w minionym okresie, jestem przekonana, że również w następnych latach, które
stoją przed nimi, będą skutecznie
realizować.
32
PRO DOMO SUA
Słowo
Pawła Gierasa,
Dziekana
Okręgowej Rady
Adwokackiej
w Krakowie
Jego Magnificencjo Rektorze
Szanowna
Pani Przewodnicząca
– Pani Mecenas,
Szanowni Państwo
– Przede wszystkim przepraszam za spóźnienie, chciałem tu
z Państwem być od początku, ale
niestety czasami w naszym zawodzie adwokackim bywa tak, że
rozprawy sądowe trochę się przedłużają, musimy na nich być, aby
świadczyć pomoc, do której z mocy
ustawy o adwokaturze jesteśmy
zobowiązani. Ale bardzo się cieszę,
że do Państwa dotarłem. Serdecznie dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą konferencję.
To bardzo ważny dzień nie tylko dla samorządowych kolegiów
odwoławczych i dla samorządności szeroko rozumianej w Polsce,
ale również w pewien sposób dla
wymiaru sprawiedliwości. Bo samorządowe kolegia odwoławcze to
również w jakiejś części wymiar
sprawiedliwości i to wymiar sprawiedliwości, który – i to można
obserwować przez te lata funkcjonowania sko – czuje i dochodzi
do istoty sprawy. I tak naprawdę
te rozstrzygnięcia i sposób procedowania w sprawach właśnie kolegiów są tak skonstruowane, żeby
sprawiedliwość, prawidłowe rozstrzygnięcie stało na pierwszym
miejscu.
Mówię nie bez powodu, dlatego,
że ostatnio daje się zauważyć, że
w nowelizacjach zmiany procedur,
czy to w postępowaniu cywilnym,
czy postępowaniu karnym, coraz
bardziej odchodzą od istoty spraw,
czyli wymierzania sprawiedliwości. Coraz więcej jest w polskiej
procedurze – na początku to była
procedura cywilna, teraz (od 1
lipca) prawdopodobnie i w procedurze karnej – formalności i pułapek zastawionych na strony, na
obywateli.
Tego nie ma w orzecznictwie i w
sposobie funkcjonowania sko i to
jest wielka wartość, za co chciałbym – jako obywatel i jako osoba,
która przed tymi organami występuje – serdecznie na ręce Pani
Przewodniczącej podziękować.
Chciałbym również życzyć, aby
następne lata były latami równie
dobrymi, jak te, które do tej pory
Państwo mieliście, żeby to sądownictwo administracyjne świadczone
przez sko rozwijało się, żeby było
coraz lepsze, coraz skuteczniejsze,
a wtedy my wszyscy będziemy
mieli z tego pożytek. Nie tylko my,
adwokaci, ale może przede wszystkim obywatele.
wiosna 2015
Słowo
Alicji Juszczyk,
Prezesa
Okręgowej
Izby Radców
Prawnych
w Krakowie
Pani Przewodnicząca,
Szanowni Goście
– W imieniu Rady Okręgowej
Izby Radców Prawnych w Krakowie i całej rzeszy okręgowych
radców prawnych, największego
samorządu skupiającego prawników zawodowych chciałam złożyć
najlepsze życzenia owocnej pracy
na przyszłość. Podziękować za to,
że znakomicie Państwo orzekacie.
Moi szanowni Przedmówcy mówili, że te orzeczenia są sprawiedliwe, idą w dobrym kierunku. Życzę
tego na przyszłość – dobrej pracy
i owocnej. Ale przede wszystkim
mimo że orzeczenia były jednolite,
życzę, by pojawiły się jakieś nowości. Oby ta rzesza prawników miała
zajęcie na przyszłość.
33
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
AKSJOLOGICZNA RANGA
SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW
ODWOŁAWCZYCH
Prof. zw. dr hab. JAN ZIMMERMANN
1. Posługiwanie się pojęciem„aksjologii” nawiązywanie
do różnego rodzaju wątków aksjologicznych przy rozważaniach prawniczych, poszukiwanie wartości, jakie
stoją za poszczególnymi rozwiązaniami prawnymi albo
w jakiś sposób determinują te rozwiązania, jest ostatnio częste, żeby nie powiedzieć: modne. Takie zjawisko
występujące obecnie w nauce prawa administracyjnego
wydaje się niewątpliwie pożyteczne, gdyż pozwala głębiej analizować regulacje prawne, dokładniej ustalać ich
zalety i wady, a także ich skuteczność społeczną. Ciągle
jednak nawiązywanie do aksjologii ma charakter okazjonalny, fragmentaryczny i ilustracyjny lub nawet instrumentalny. Służy ono zazwyczaj uwypuklaniu tych
elementów analizy, na których specjalnie zależy autorowi
prezentującemu jakąś tezę, jest natomiast przez niego
ukrywane lub pomijane, gdy ma tej tezie zaprzeczyć lub
ją zakwestionować.
Tymczasem można postawić tezę, że zwłaszcza w demokratycznym państwie prawnym i w jego systemie prawa
każda norma, ale i każda instytucja prawna ma swoje
podłoże aksjologiczne. W racjonalnym systemie prawa
nie do pomyślenia jest bowiem regulacja nieoparta na
żadnych wartościach, a patologią są regulacje przeczące wartościom, zbudowane na swoistych „antywartościach”. Oczywiście głębsza analiza tej tezy wprowadza
nas już w obręb rozważań filozoficznych – nie da się
przecież ustalić jednolitej definicji wartości ani tym bardziej znaleźć dwóch osób, dla których pojęcie „wartości”
znaczy dokładnie to samo. Nie da się również znaleźć
dwóch osób, dla których identyczny byłby katalog wartości, i zawsze pojęcie to musi być relatywizowane do
jakiejś „średniej” ogólnie przyjętej w społeczeństwie.
Owa „średnia” w znacznej części wynika z zasady demokratycznego państwa prawnego, ale oczywiście nie
mieści się tylko w tym pojęciu. Przyjęcie powyższej tezy
oznacza, że mówiąc o jakiejkolwiek kwestii prawnej, o jakiejkolwiek normie lub instytucji prawnej, zawsze możemy „zajrzeć z drugiej strony” – strony aksjologicznej,
i – jak sądzę – powinniśmy to robić.
Pojawia się tutaj pytanie, czy wspomniane tło aksjologiczne dotyczy wszystkich norm i wszystkich instytucji
prawnych w jednakowym stopniu, czy też łatwiej jest
o nim mówić zwłaszcza w prawie materialnym, kiedy
mamy do czynienia z regulacjami związanymi wprost
z prawami lub z obowiązkami obywatela czy z wolnościami konstytucyjnymi, łączącymi się z konkretnymi
wartościami, a trudniej jest je znaleźć w regulacjach
lub instytucjach prawa ustrojowego1. Może się bowiem
wydawać, że wartości, jakie mogłyby towarzyszyć takim
czy innym rozwiązaniom ustrojowym, to tylko niektóre
wartości prakseologiczne, ekonomiczne, organizacyjne
lub techniczne, niesięgające swoją istotą do katalogu
tych wartości, jakie są najważniejsze dla społeczeństwa,
dla obywatela albo dla należytego funkcjonowania demokratycznego państwa prawnego. Wtedy analiza takich
wartości sprowadzałaby się do niewielu kwestii. Pogląd
taki wydaje się dyskusyjny, gdyż każda instytucja prawa
ustrojowego służy wartościom pozaustrojowym, a normy
ustrojowe nie są oderwane od pozostałych.
Instytucja samorządowych kolegiów odwoławczych
powinna być zaliczana do instytucji ustrojowych. Jednak jej rola społeczna, dziedzina i cel jej działania, jak
i specyfika jej funkcjonowania pozwala nawet bez głębszej analizy zauważyć, że wachlarz wartości, które jej
dotyczą, pozostaje znacznie bogatszy niż w przypadku standardowych i typowych organów administracji
publicznej2. Widać od razu, że samorządowe kolegia
odwoławcze, które stosują prawo materialne w trybie
zamkniętej procedury, realizują jednocześnie wartości
należące do wszystkich trzech wymienionych części
prawa administracyjnego. Myślę, że warto się przyjrzeć
tym wartościom, podjąć próbę ich zebrania i stworzenia
tym samym aksjologicznego obrazu samorządowych kolegiów odwoławczych, który powinien wzmocnić przekonanie o ich doniosłym znaczeniu.
2. Z aksjologicznego punktu widzenia można mówić
o trzech grupach wartości, jakie dotyczą prawa administracyjnego3. Część pierwsza to ten zbiór norm lub zbiór
postulatów, które wprowadzają lub mogłyby wprowadzać
w obręb prawa administracyjnego wartości uniwersalne,
czyli wartości leżące poza tym prawem, niezbędne dla
jego należytego funkcjonowania. Są to wartości niemające same w sobie odniesienia prawnego, jednak czasem
można też mówić o wartościach prawnych na tyle ogólnych, że mających znaczenie w każdej dziedzinie prawa.
Wprowadza się więc daną normę po to, żeby legitymizować wartość obiektywną, właśnie uniwersalną. Część
druga to wartości niepochodzące i niebrane z zewnątrz,
ale tworzone przez samo prawo administracyjne lub
też konstytucję, specjalnie dla jego potrzeb, po to, aby
podmioty stosujące to prawo mogły działać w oparciu
o trwałe założenia aksjologiczne. Wprowadza się więc
daną normę po to, żeby stosowanie innych norm prawa
administracyjnego spełniało standardy uważane za pożyteczne zwłaszcza w relacjach administracja publiczna –
obywatel. Tym samym osiąga się lub powinno się osiągać
celowo i rozumnie pewien standard aksjologiczny prawa administracyjnego. Część trzecia to wartości, które
prawo administracyjne specjalnie chroni, czyli takie, dla
wiosna 2015
34
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
ochrony których prawo administracyjne jest tworzone.
Wprowadza się więc daną normę po to, żeby skonstruować instrument administracyjnoprawny zapobiegający niszczeniu lub podważaniu jakichś wartości lub dóbr.
Zawsze więc, przy analizie każdej z kolejnych wartości
łączących się z prawem administracyjnym, trzeba brać
pod uwagę powyższe aspekty: czy dana wartość została
przez prawo administracyjne przejęta z zewnątrz po to,
by w oparciu o nią, zapisaną w prawie, można było zgodnie z nią działać, czy też dana wartość wynika z samego
prawa administracyjnego, z tego, że ono istnieje i że zostało ukształtowane w taki lub w inny sposób, czy wreszcie dana wartość istnieje poza prawem, ale jest przez
prawo administracyjne specjalnie chroniona?
Wartości należące do każdej z wyodrębnionych tu grup
można zauważyć, analizując cechy samorządowych kolegiów odwoławczych, toteż według tego właśnie porządku
spróbuję przeprowadzić dalszą analizę.
3. Wśród wartości uniwersalnych mających swe
źródło poza systemem prawa, a system ten swoiście
stygmatyzujących w omawianym kontekście, należy
uwzględnić dobro człowieka, uściślane tu poprzez
różne instrumenty prawne i wobec tego określane dobrem obywatela, dobrem petenta lub dobrem strony.
Nie można zaprzeczyć, że samorządowe kolegia odwoławcze są instytucją powołaną właśnie po to, by dobro
człowieka w tym konkretniejszym wymiarze wcielać
w życie i żeby je chronić. Oczywiście oponent mógłby
powiedzieć, że takie twierdzenie pozostaje za daleko
idące: kolegia mają za zadanie jedynie wdrażanie norm
chroniących prawa człowieka przez to, że stosują procedurę prawa te chroniącą (w szczególności procedurę
odwoławczą). Same kolegia są tylko elementem organizacyjnym i w tym samym wymiarze taką samą rolę
w ochronie praw człowieka mógłby odgrywać dowolnie
inny organ. Przy takim stanowisku dobro człowieka
nie mogłoby być wartością bezpośrednio stojącą za
instytucją samorządowych kolegiów odwoławczych.
Uważam jednak, że dzieje się inaczej. Z punktu widzenia omawianej tu wartości, a także z wielu innych
punktów widzenia kolegia nie są standardowymi organami administracji publicznej. Zostały powołane
wyłącznie do orzekania w indywidualnych sprawach
z zakresu administracji publicznej, czyli ich każda
działalność łączy się z dobrem człowieka i polega na
dbaniu o jego interesy poprzez ochronę praw strony.
Ustawodawca, powołując tego rodzaju organy, dążył
najwyraźniej do tego, aby sprawy indywidualne nie
mieszały się i nie ustępowały ani w czasie, ani w poziomie ich rozpatrywania wszelkim innym powinnościom organu administracyjnego. Ponadto okolicznością niewątpliwie wspierającą omawianą wartość jest
to, że kolegia działają w składach trzyosobowych, że
w ten sposób sytuacja obywatela nie styka się tutaj
z jednoosobową postacią urzędnika administracyjnego.
Wreszcie swoje znaczenie w tym kontekście ma to, że
kolegia są emanacją samorządu terytorialnego, a więc
oddolną emanacją wspólnot mieszkańców, co niewątpliwie sprzyja honorowaniu dobra człowieka i pozwala nieco inaczej patrzeć na relacje między interesem
publicznym i interesem indywidualnym. Nie wpływa
na takie twierdzenie fakt, że kolegia pozostają mocno
(może za mocno) powiązane z administracją rządową
i najczęściej uważa się je za organy hybrydowe. Balansują więc one między samodzielnością samorządu
terytorialnego a unitarnością państwa4.
4. Inną wartością uniwersalną jest sprawiedliwość.
Określenie „sprawiedliwość”, czyli w największym
skrócie postulat „oddawania każdemu wszystkiego,
co mu się należy”5, wprawdzie zawsze wiąże się z prawem i z jego stosowaniem, ale może się wydawać z pozoru dość odległe od działań administracji publicznej.
Jest ono używane wobec sądownictwa, a nie wobec tej
administracji. Dlatego tu znowu oponent tych rozważań
może bazować na prawdziwym przecież stwierdzeniu,
że administrowanie nie jest wymiarem sprawiedliwości, a zatem aktywność kolegiów polega na stosowaniu
prawa bezwzględnie obowiązującego, a nie na wymierzaniu sprawiedliwości. Żaden organ administracyjny,
w tym kolegium, nie może się więc opierać w pierwszej
kolejności na kryterium sprawiedliwości, a jeśli może to
czynić w drugiej kolejności, to kolegia nie są tu niczym
wyróżnione w porównaniu z innymi organami administracji publicznej. Może on również dowodzić, że organy
administracji publicznej nie są niezawisłe, toteż tym bardziej kryterium sprawiedliwości musi być tu postawione
na planie drugim.
Jednakże i w tej sprawie trzeba bronić twierdzenia,
że zwłaszcza w tle działań samorządowych kolegiów
odwoławczych czynnik sprawiedliwości ma specjalne
znaczenie. Po pierwsze, kolegia wydają decyzje administracyjne, które powinny być „sprawiedliwe”,
czyli powinny się liczyć z kryterium sprawiedliwości
wszędzie tam, gdzie kolegium ma do dyspozycji jakąkolwiek dyskrecjonalność lub uznanie. Teoria prawa
wyróżnia dwie, a nawet cztery podstawowe koncepcje sprawiedliwości decyzji (wprawdzie decyzji sądowej, ale mogą być one z powodzeniem przypisane
decyzji administracyjnej). Decyzja sprawiedliwa jest
więc: a) zgodna ze stosowanymi normami prawa, b)
zgodna z prawem obowiązującym, pod warunkiem że
prawo to z punktu widzenia jego zewnętrznej oceny
jest prawem sprawiedliwym. Dodaje się do tego, że
o sprawiedliwości decyzji można orzekać niezależnie
od jej stosunku do norm prawa obowiązującego i że
sprawiedliwość decyzji nie jest związana z żadnymi regułami6. Pokazuje to, że aksjologia stosowania prawa
może się do końca nie pokrywać z aksjologią prawa
ustanowionego. O sprawiedliwości decyzji można więc
mówić „osobno” w oderwaniu od oceny sprawiedliwości normy prawnej lub innymi słowy – prawo może być
sprawiedliwe nieco „inaczej”, a nieco „inaczej” może
być sprawiedliwy organ. Można więc zauważyć, że organ i to zwłaszcza organ trzyosobowy, jakim pozostaje
kolegium, może sam używać kryterium sprawiedliwości
i powinien to robić zawsze, o ile norma prawna mu na
to pozwala. Organy, które stosują prawo, muszą działać i orzekać sprawiedliwie, wyważając racje (interesy)
strony i racje (interesy) publiczne. Generalnie cały proces administracyjny powinien być sprawiedliwy, a sprawiedliwość ta powinna być widoczna z zestawienia ze
sobą wielu kolejnych, różnych decyzji. Obywatele,
których sytuacja prawna i faktyczna jest tożsama lub
w znacznej mierze zbliżona, powinni się spodziewać jednakowych lub podobnych rozstrzygnięć. Idea sprawiedliwości łączy się tutaj z zasadą równości wobec prawa.
Po drugie, administrowanie wprawdzie nie jest „wymiarem sprawiedliwości”, a organy administrujące nie
są niezawisłe, ale zależne od siebie, ale te okoliczności nie
powinny być żadnym usprawiedliwieniem dla omijania
reguł sprawiedliwości. Jednakże w przypadku samorządowych kolegiów odwoławczych pojawia się rzeczywisty
przymiot niezawisłości, wyraźnie zaakcentowany w ustawie7,
wiosna 2015
35
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
która stanowi, że przy orzekaniu członkowie składów
orzekających kolegium są związani wyłącznie przepisami powszechnie obowiązującego prawa, a kontrolę
orzecznictwa kolegiów sprawuje sąd administracyjny
(art. 21). Rola tego przepisu w skali wartości jest niezaprzeczalna8. Nadzór administracji rządowej ogranicza
się wyłącznie do zagadnień organizacyjnych. Niezawisłość kolegiów jest więc odrębną wartością leżącą w ich
tle, tutaj natomiast jawi się jako element sprzyjający
wykorzystaniu tej wartości uniwersalnej, jaką pozostaje
sprawiedliwość.
Po trzecie, literatura prawa administracyjnego akcentuje ważne miejsce, jakie w prawie administracyjnym
procesowym zajmują zasady sprawiedliwości proceduralnej9. Sprawiedliwość ta ma polegać na obowiązku
bezstronnego i konsekwentnego stosowania reguł procesowych, na prowadzeniu właściwej procedury i na
trzymaniu się zasad ogólnych i gwarancji procesowych
strony10. Zasady te powinny być przenoszone na grunt
działań samego stosowania prawa materialnego. Skoro
samorządowe kolegia odwoławcze zostały powołane właśnie do prowadzenia postępowania administracyjnego
i zwieńczania go decyzją administracyjną, sprawiedliwość proceduralna tkwi w istocie ich działania.
Wreszcie po czwarte, należy wspomnieć o jeszcze jednym wymiarze sprawiedliwości, czyli o sprawiedliwości
społecznej. Stanowi ona „miarę, za pomocą której oceniamy rozdzielcze aspekty fundamentalnej struktury społeczeństwa (...) Wszelkie sporne wartości
(...) mają być równo rozdzielone, chyba że nierówna
dystrybucja jakiejkolwiek (czy też wszystkich) spośród tych wartości jest korzystna dla każdego (...)
Sprawiedliwość jest przeciwieństwem arbitralności,
wymaga bowiem, aby zróżnicowanie poszczególnych
ludzi pozostawało w odpowiedniej relacji do różnic
w sytuacji tych ludzi”11. Zacytowany wyrok pozwala
zwrócić uwagę na to, że w obrębie prawa administracyjnego istnieje bardzo wiele instytucji, w których zasada
sprawiedliwości wysuwa się zdecydowanie na pierwszy
plan. Wszędzie tam, gdzie chodzi o rozdział dóbr reglamentowanych albo o ochronę interesów większej liczby
podmiotów, powinna ona mieć charakter decydujący.
Jednak nawet tam, gdzie organ jest w pełni zdeterminowany normą bezwzględnie wiążącą, którą ma zastosować
wobec pojedynczego podmiotu, czynnik sprawiedliwości
powinien być brany pod uwagę. Nie trzeba specjalnie
dowodzić, że reguły te mają pełne zastosowanie do samorządowych kolegiów odwoławczych.
5. Przechodząc do drugiej grupy wyodrębnionych
wyżej wartości, przyjrzyjmy się najpierw zasadzie
dobrej administracji 12, która została niewątpliwie
wykorzystana przez twórców samorządowych kolegiów
odwoławczych i poprzez te kolegia wprowadzona w życie na dużym obszarze funkcjonowania polskiego prawa
administracyjnego. „Dobra administracja” jako pojęcie stało się obecnie trwale związane z językiem prawa
administracyjnego, a coraz powszechniejsze stosowanie
tego pojęcia oznacza pewien charakterystyczny zwrot
w podejściu do tego prawa: przestaje ono być skierowane tylko na to, żeby je dokładnie wykonać i zrealizować
(nawet na granicy dowolności przy uznaniu administracyjnym), ale na to, żeby osiągnąć cel wartościowy dla
obywatela, a tym samym dla państwa, żeby zrealizować
wartości, które tkwią u podstaw demokratycznego państwa prawnego. Zgodnie z tą zasadą powinno się więc
tak kształtować podstawy i sposoby działania organów
administracji publicznej, a także ich kompetencje, żeby
mogły one działać praworządnie, sprawnie i etycznie,
sprawując rolę służebną wobec społeczeństwa. Prawo
powinno zawierać normy ustalające takie zasady działania, które sprzyjają osiągnięciu powyższego celu.
Wymienić tu trzeba również zasady, które wzmacniają
prezentowaną tu ideę. Są to: zasada legalności, zasada
subsydiarności i zasada proporcjonalności. Każda z nich
mówi o jakiejś oddzielnej wartości, którą prawo administracyjne powinno wprowadzać i respektować. Wielopiętrowość aksjologii staje się tutaj szczególnie ważna: wartości, jakie prawo to prezentuje, zawierają się w sobie
nawzajem i można ułożyć ich całą hierarchię, począwszy
od najbardziej ogólnych i uniwersalnych, a skończywszy
na szczegółowych, specjalnie przypisanych prawu administracyjnemu. Tym postulatom odpowiadają normy
kształtujące samorządowe kolegia odwoławcze każdego
rodzaju: od reguł dotyczących jurysdykcyjnego działania kolegiów aż do przepisów kształtujących dobór kadr
kolegialnych lub sposób finansowania kolegiów.
6. Następną wartością tkwiącą w Konstytucji RP i w
założeniach polskiego prawa administracyjnego jest
idea decentralizacji wzbogacona o ideę subsydiarności. W momencie stawania się reformacji ustrojowej, która przyniosła ze sobą samorząd terytorialny
jako podstawową formę decentralizacji administracji
publicznej, powstał niebagatelny dylemat: jak w sytuacji, gdy gmina jest podstawową jednostką samorządu terytorialnego, ukształtować wobec niej administracyjny tok instancji, tak aby nie naruszyć zasady
decentralizacji? Po kilku latach ten sam problem dotknął szczebla powiatowego i szczebla wojewódzkiego
samorządu terytorialnego. Koncepcja samorządowych
kolegiów odwoławczych wyszła tu naprzeciw. Kolegia
te, będąc organami wyższego stopnia w stosunku do
wydających decyzje administracyjne organów samorządu terytorialnego i sprawując nadzór nad ich jurysdykcją, same są wpisane w obręb samorządu i nie
burzą zasady, że poszczególne szczeble tego samorządu nie są od siebie zależne. Kolegia nie są tu ciałem
obcym, ale przeciwnie – one właśnie realizują i dopełniają ideę decentralizacji, wartość naczelną demokratycznego państwa prawnego. Prawdziwe jest zdanie,
że samorządowe kolegia odwoławcze są autentycznie
i skutecznie zakotwiczone w systemie ustrojowym
państwa zdecentralizowanego, co stanowi ich kapitał
ustrojowy13, a zatem znaczącą wartość ustrojową.
Warto także zaznaczyć, że w ramach demokratycznych
struktur zdecentralizowanych znane są formy swoistych
„mikrodemokracji”, czyli struktur o naturze korporacyjnej, posiadających własnych członków, własne organy
i działających na podstawie przepisów odrębnych. Zalicza się do nich niektóre zakłady administracyjne, np.
uniwersytety lub fundacje prawa publicznego14. Oczywiście natura samorządowych kolegiów odwoławczych nie
idzie aż tak daleko. Zwraca tu jednak uwagę quasi-korporacyjny charakter kolegiów15. Działają one przecież
na zasadzie członkostwa, wyodrębniają własne władze
za pomocą wyborów, ich członkowie podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej i muszą się legitymować określonymi cechami fachowymi i osobowościowymi. Kolegia
zatem nie tylko są częścią decentralizacji samorządowej,
ale same pozostają jednostkami zdecentralizowanymi o swoistej naturze. W ten sposób przy ich pomocy
i udziale idea – wartości, jakimi są decentralizacja i demokracja, znacznie się pogłębia.
wiosna 2015
36
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
7. Przepisy prawa regulujące organizację i funkcjonowanie samorządowych kolegiów odwoławczych niosą
w sobie również określone wartości prakseologiczne.
Niektóre z nich nie były może nawet zamierzone przez
ustawodawcę, ale ujawniły się w praktyce. Tak np. kolegia powstawały w chwili, gdy podstawowy podział terytorialny kraju wyodrębniał 49 województw, co sprawiło,
że kolegia powstały automatycznie w 49 miastach. Pozostawienie ich – pomimo zmiany podziału terytorialnego – nadal w tychże 49 miastach było posunięciem sensownym i przemyślanym. Właśnie praktyka działania
kolegiów dowiodła bowiem, że liczba ta jest optymalna.
Pozwala ona z jednej strony zachować należyty dystans
do jednostek najmniejszych (gmin), a z drugiej strony
nie oddala ona zbytnio kolegiów od obywatela. Wartość
ta przekłada się na sprawność działania kolegiów i na
sens ekonomiczny. Nie przekonują poglądy twierdzące, że potrzebne, a nawet będące potrzebą chwili jest
dostosowanie siatki kolegiów do istniejącego obecnie
podstawowego podziału terytorialnego16. Moim zdaniem nie ma znaczenia fakt, że jest to w chwili obecnej
jedyna struktura 49-członowa. Właśnie oryginalność tej
struktury daje jej określone korzyści. Nie ma też znaczenia to, że istnieją kolegia wielkie i małe, albo to, że
struktura kolegiów nie jest przystosowana do struktury
sądownictwa administracyjnego. Naturalnie przecież
liczba spraw w kolegiach jest większa od liczby tychże
spraw (spraw „samorządowych”) w sądach. Koronnym
argumentem tej opcji jest to, że „kolegia powinny być
w pełni niezależnymi organami kontroli o znacznie rozszerzonym zakresie właściwości rzeczowej”17.
W zdaniu tym zamyka się kilka problemów, a nie każdy z nich wiąże się z dyskusją o liczbie kolegiów. Trafny
jest postulat zrezygnowania z dualizmu odwoławczego
przez rozdzielenie trybów między kolegia i organy administracji rządowej18. Nie może to być jednak argument
za zmniejszeniem liczby kolegiów. Ponadto nie może tu
chodzić o niezależność kolegiów (przy liczbie 49 nie jest
ona przecież zagrożona). Nieporozumieniem wydaje się
posłużenie się tu określeniem „organ kontroli”, sugerującym, wbrew oczywistym podstawom konstytucyjnym
i ustawowym, że kolegia mają tylko charakter organów
kontrolnych, a nie merytorycznych. Zresztą, jeżeli nawet uznamy kolegia za „kontrolera”, to jest to kontroler
efektywny, fachowy i niezależny, spełnia więc wszelkie
cechy przypisywane w teorii prawidłowej kontroli. Wtłoczenie kolegiów w struktury podstawowego podziału terytorialnego, wartości te zniweczy.
Inną wartością prakseologiczną jest niewątpliwie
sprawność działania kolegiów. Zależy ona od odpowiedniej regulacji sposobu wykonywanie ich działań, która
została określona prawidłowo. Quasi-sądowy, czy wręcz
„trybunalski”19, tryb postępowania, polegający na orzekaniu trzyosobowych składów, wyodrębnieniu referenta
odpowiedzialnego za sprawę i zobowiązanego do uzasadnienia wydanego orzeczenia, na pewno przyczynia się do
wzmożenia tejże sprawności.
8. Powyższe wartości wynikające z regulacji dotyczących samorządowych kolegiów odwoławczych trzeba
jeszcze uzupełnić o te, wyrażone w przepisach regulujących kwestię kadr kolegialnych. Etatowy członek kolegium to – zgodnie z ustawą – człowiek o specjalnych
cechach osobowościowych, które nie są określone wobec
urzędników innych organów administracji publicznej,
człowiek bez żadnej przynależności partyjnej. Odpowiedni dobór kadr pozostaje wartością samą w sobie,
w znaczny sposób nobilitującą kolegia. Jest on jednak
jednocześnie czynnikiem pozwalającym na praktyczne
uruchomienie innych wartości, takich jak obiektywizm,
rzetelność, racjonalność, kompetencyjność, uczciwość
lub szybkość działania. Na tym tle wyłania się problem
odpowiedniego ukształtowania kadr kolegialnych. Wydaje się, że wspomniane wartości personalne będą spotęgowane, jeśli wzmocni się rolę fachowego czynnika zawodowego, etatowo związanego z kolegiami. Motywacja
pracowników etatowych wydaje się znacznie większa
niż pozaetatowych członków kolegiów20. Są to wszakże
organy administracji publicznej i poszukiwanie w nich
racji dla udziału czynnika społecznego mija się z celem.
Wydaje się również, że przy niezwykłym zróżnicowaniu
spraw potrzebna jest specjalizacja członków kolegiów21.
9. Dochodzimy wreszcie do wartości, które wynikają
z samego już istnienia samorządowych kolegiów odwoławczych i przez to powodują, że kolegia te pozytywnie oddziałują na zewnątrz. Można tu zaliczyć przede
wszystkim ogromny kapitał orzeczniczy. Szkoda,
że ważniejsze orzeczenia kolegiów nie są publikowane
w jakimś oddzielnym zbiorze. Te jednak, które można
spotkać w różnych opracowaniach, a także na łamach
„Casusa” przekonują o swoim wielkim znaczeniu dla
kształtowania jurysdykcji administracyjnej w Polsce.
Warto również w tym kontekście podkreślić, że samorządowe kolegia odwoławcze poprzez swoją praktykę
dopracowały się różnych formuł proceduralnych, które
mają korzystny wpływ na końcowe wyniki postępowania
i w sposób twórczy oraz wartościowy ulepszają ogólny
standard procesowy. Można tu zaliczyć urealnienie przepisów o rozprawie administracyjnej (przed kolegiami
rozprawa nabiera rzeczywistego sensu) oraz o ugodzie
administracyjnej22.
10. Wymienione wyżej podstawowe, choć nie wszystkie, wartości dotykające samorządowych kolegiów odwoławczych w swoisty sposób się kumulują, gdy spojrzymy na zasadniczy cel wszelkiego działania kolegiów.
Rzecz zastanawiająca, że ten podstawowy i w istocie
jedyny cel, czyli sprawowanie roli drugiej instancji
administracyjnej, jest stosunkowo słabo akcentowany
w dyskusjach o kolegiach. W dyskusjach tych dominują
kwestie ustrojowoorganizacyjne, które chociaż wynikają z wielu podstawowych wartości, są instrumentalne
i drugorzędne wobec tej kwestii zasadniczej. Tymczasem
administracyjny tok instancji, który stanowił podstawę,
źródło i powód powołania samorządowych kolegiów
odwoławczych, jest sam w sobie oddzielną wartością23,
domykającą w sposób zasadniczy zestaw wartości wyżej
zaprezentowanych. Skoro kolegia powstały dla niego,
to wszystkie wartości, jakie one same prezentują, cała
ich aksjologia musi zostać połączona z aksjologią administracyjnego toku instancji. W wypadku kolegiów wartości układają się więc w swoistą, typową tylko dla nich,
hierarchię: nie występują same dla siebie, nie występują „netto” – są sprzężone i podporządkowane głównemu
sensowi istnienia kolegiów. Trzeba pamiętać, że czym innym jest idea samorządności, a czym innym administracyjny tok instancji24. Mieszanie tych dwóch płaszczyzn
może prowadzić do wielu błędów i nieporozumień25.
Prawnym podłożem administracyjnego toku instancji jest Konstytucja RP, stanowiąca, że każda ze stron
ma prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych
w pierwszej instancji (art. 78). W słowie: „zaskarżenie”
mieści się postulat rozpatrzenia każdej sprawy przez
wiosna 2015
37
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
kogoś innego, niż ten, kto w sprawie tej już orzekał.
Właśnie dlatego wszelkie próby zniesienia odwołania
administracyjnego i zastąpienia go wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy są niekonstytucyjne. W słowach
„w pierwszej instancji” mieści się z kolei postulat zorganizowania dwóch instancji zamiast jednej i z tej strony
również wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy przez
ten sam organ jest niekonstytucyjny. Jeden organ nie
może bowiem występować jednocześnie w dwóch rolach:
instancji pierwszej i instancji drugiej.
Od strony aksjologicznej podłożem administracyjnego
toku instancji jest wartość polegająca na tym, że każda
decyzja ma być optymalna, i wywodzący się z tej wartości postulat takich rozwiązań normatywnych, które by
wartość tę jak najlepiej realizowały. Jest to również wartość polegająca na tym, że chroni się tym sposobem prawa obywatela, umożliwiając mu zaskarżenie orzeczenia,
z którego nie jest on zadowolony, któremu zarzuca określone błędy lub też do którego po prostu nie ma zaufania.
Należy jednak zauważyć, że tok instancji nigdy nie był
i nie jest instrumentem ochrony każdego obywatela, nie
stanowi realizacji actio popularis, ale ze swojej istoty
został zarezerwowany dla ochrony stron w postępowaniu administracyjnym, których legitymacja opiera się na
interesie prawnym. Dochodzi tu więc do głosu wartość
kwalifikowana, tzn. czyjś interes prawny. On podlega tutaj specjalnej ochronie, a za jego pośrednictwem chroniona jest wartość nadrzędna: prawa obywatelskie, a w
jeszcze szerszej perspektywie idea demokratycznego
państw prawnego. Wartości te są „wyzwalane” z inicjatywy obywatela (strony).
W obrębie administracyjnego toku instancji skupiają
się więc wcześniej wspomniane idee dobra człowieka
(obywatela) lub sprawiedliwości. Wracamy tu do nich
z innej strony, a wszystkie te podejścia stają się komplementarne. Z tego punktu widzenia również, a nawet
jeszcze mocniej niż z pozycji prawnych (konstytucję
można zmienić) niedopuszczalna jest rezygnacja z odwołania administracyjnego26.
Dla ustalania rangi aksjologicznej samorządowych kolegiów odwoławczych powyższe sprzężenie ma decydujące znaczenie. Właśnie kolegia mają za zadanie realizację
administracyjnego toku instancji w przeważającej liczbie
prowadzonych w Polsce postępowań administracyjnych.
Należałoby postulować, żeby liczba ta nie była przeważająca, ale pełna, jednak dyskusja na ten temat wybiega
poza temat tych rozważań. W każdym razie, jeśli właśnie
kolegia mają załatwiać tak ogromną liczbę spraw w toku
instancji, realizując wartości, jakie za tym tokiem instancji stoją, to właśnie ich aksjologiczny poziom staje się
niezwykle wysoki.
11. Przedstawione wyżej wartości stojące za instytucją
samorządowych kolegiów odwoławczych czy też od strony aksjologicznej po prostu je definiujące układają się
w całość, która wydaje się optymistyczna i zbliża kolegia
do pewnego ideału nieco osłabionego tym, że już wyżej
zaznaczyły się pewne wątpliwości w niektórych kwestiach. Oczywiście z okazji 25-lecia kolegiów taka aprobata wydaje się w pełni uzasadniona – nie jest ona zresztą
naprawdę zbyt daleka od rzeczywistości. Jednak pozostaje rzeczą naturalną, że praktyka pokazała i musiała
pokazać szereg zagadnień i okoliczności, które ten obraz
w pewnym stopniu zaciemniają i rozszerzają wspomniane
wątpliwości. Nie niszczą one ani nie podważają wykazanych wyżej wartości, ale powodują, że ich osiąganie przez
kolegia nie zawsze jest możliwe w stu procentach.
Po pierwsze, mają tutaj wpływ okoliczności obiektywne,
zewnętrzne, stojące poza polem oddziaływania kolegiów
i od nich niezależne. Są to zwłaszcza czynniki finansowe,
związane ze stanem budżetu państwa, z którego kolegia
są finansowane. Budżet z kolei podlega różnym wahaniom sterowanym przez polityków albo przez prawa
ekonomiczne i sytuację globalną. Tymi okolicznościami
zewnętrznymi są również określone trendy polityczne,
raz wzmacniające, innym razem osłabiające decentralizację państwa. Wśród nich pojawiają się niestety niebezpieczne i zgoła irracjonalne pomysły likwidacji samorządowych kolegiów odwoławczych, choć z drugiej strony
pokazują się również dyskusyjne, ale już nie irracjonalne, znacznie wartościowsze propozycje przekształcania
kolegiów w sądy administracyjne pierwszej instancji.
Czynniki zewnętrzne wpływają również na politykę
kadrową kolegiów, ich organizację i różne drobne problemy, które na co dzień mogą być uciążliwe i odsuwać
wszystko od ideału.
Po drugie, istnieją również zjawiska i problemy w samych kolegiach, nieco szkodzące wizerunkowi idealnemu. Jest to w pełni zrozumiałe: działa tutaj żywy
czynnik ludzki, którego nie można ani ujarzmić, ani zadekretować. Niektóre z tych problemów mają wymiar
całkowicie pozaprawny – właśnie wyłącznie ludzki, inne
dotyczą komunikacji między kolegiami a innymi organami (daje się np. zauważyć swoista rywalizacja między kolegium a sądem administracyjnym w niektórych
ośrodkach), jeszcze inne dotykają wręcz kwestii prawnych. Uważam np., że trzeba mówić o nadmiernym posługiwaniu się przez kolegia formułą decyzji kasacyjnej,
która – zgodnie z założeniami kodeksu postępowania
administracyjnego – ma być wyjątkiem, a nie regułą.
Problem ten, dosyć nabrzmiały w niektórych ośrodkach,
łączy się zresztą z kwestią obiektywną, tzn. należytym
doborem kadr. Wyposażenie kolegiów w kadry nie tylko
pozytywnie oceniane etycznie, ale i fachowo – merytorycznie – jest nieodzowne. Kolegia powinny dysponować całym spectrum zawodów po to, by profesjonalnie
decydować w sprawach budowlanych, wodnych, środowiskowych itd.
Do problemów wewnętrznych trzeba również zaliczyć
nadmierne w praktyce zróżnicowanie kolegiów. Są wśród
nich organy liczniejsze i mniej liczne, jednostki prezentujące znakomity poziom orzeczniczy, lecz są również
jednostki słabsze. Kolegia różnią się także znacznie liczbą spraw, jakie do nich są kierowane, i w konsekwencji
różna jest liczba orzeczeń. Te nierówności powinny być
niwelowane.
Pokazane tu w skrócie, różnorakie zjawiska utrudniające pracę samorządowych kolegiów odwoławczych tym
bardziej uwypuklają wachlarz wartości, jakie towarzyszą
ich działalności. Dorobek kolegiów osiągnięty przez 25
lat ich działalności jest więc nie tylko ogromny i cenny
w warstwie merytorycznej, ale polega też na tym, że kolegia przez ten cały czas cierpliwie i rzetelnie realizowały wartości leżące u podstaw demokratycznego państwa
prawnego. Wspomniana w tytule niniejszego wystąpienia
ranga aksjologiczna kolegiów jest bardzo wysoka i sytuuje je na specjalnym, niezastąpionym miejscu w siatce
organizacyjnej administracji publicznej.
Ze względu na tę niewątpliwą rangę rysuje się końcowy postulat wprowadzenia umocowania konstytucyjnego dla samorządowych kolegiów odwoławczych,
a w mniejszej skali postulat niedokonywania albo przynajmniej bardzo ostrożnego dokonywania zmian w regulacjach
dotyczących kolegiów. Quieta n o n m o v e r e .
wiosna 2015
38
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Nie można ciągle podejmować prób reorganizacji kolegiów, prób podejmowanych często jako „sztuk dla sztuki” albo dla osiągnięcia mglistych celów politycznych.
Nie można kolegiów przytłaczać nadregulacją prawną,
nie można eksperymentować z wycofywaniem się z reguł decentralizacji i nie można wprowadzać niepotrzebnej koncentracji przez pomysły tworzenia ośrodków
zamiejscowych kolegiów. To samo dotyczy eksperymentów z administracyjnym tokiem instancji, z jego
spłaszczaniem, a w najgorszym razie z rezygnowaniem
z odwołania administracyjnego. Samorządowe kolegia
odwoławcze same są wielką wartością, budowaną cierpliwie i starannie od 25 lat, wartością nie do przecenienia w polskiej rzeczywistości demokratycznego państwa
prawnego, którą należy chronić i szanować.
prof. zw. dr hab. JAN ZIMMERMANN
Autor jest kierownikiem Katedry Prawa Administracyjnego
Wydziału Prawa i Administrcji UJ
Przypisy:
Oczywiście przy założeniu, że mamy do czynienia z jakąkolwiek odrębnością „prawa ustrojowego”. Uważam, że podział prawa administracyjnego na część ustrojową, materialną i procesową jest obecnie
umowny i służy przede wszystkim celom dydaktycznym.
2
Teoria prawa odróżnia tetyczne i aksjologiczne uzasadnienie normy
prawnej. Uzasadnienie aksjologiczne to określenie „sytuacji, kiedy
argumentuje się, że daną normę należy uznawać za wiążącą,
gdyż to, co dana norma nakazuje, jest godne aprobaty, a to, czego
zakazuje – godne dezaprobaty” – Z. Ziembiński, Problemy podstawowe prawoznawstwa, Warszawa 1980, s. 137. „Uzasadnienie
to może się opierać na ocenach, które dana osoba akceptuje, albo
ocenach, które tylko zakłada, nie przyjmując sama takich ocen
w rzeczywistości w danym momencie” – tamże s. 138. Uzasadnienie
aksjologiczne zawsze więc sięga do wartości przynajmniej uznawanych powszechnie, a lepiej, gdy są one uznawane także przez osobę
stosującą daną normę. Wartości to „cechy przedmiotów przez kogoś
dodatnio lub ujemnie ocenianych. Jednak takie rozumienie ogranicza się do przypadków, w których oceny w stosunku do danego
przedmiotu są dostatecznie utrwalone lub szczególnie doniosłe
i dlatego między osobami, które mają w istocie taki sam stosunek
do pewnego stanu rzeczy, mogą się toczyć spory o to, czy stanowi
temu można przypisywać wartość, czy też nie, chociaż zgadzają
się, że ten stan rzeczy nie jest obojętny ocennie” – Z. Ziembiński,
Wstęp do aksjologii dla prawników, Warszawa 1990, s. 57. Przytaczam te ustalenia po to, żeby zwrócić uwagę, że gdy chodzi o same
normy prawne – każda z nich, nawet norma „ustrojowa” ma ze swojej
natury „część aksjologiczną”. Gdy chodzi o całe zespoły norm (ustawy, akty prawne) lub o całe instytucje prawne, takie jak samorządowe
kolegia odwoławcze, sytuacja jest bardziej złożona. Mają one swoją
„część aksjologiczną” jako suma norm (suma „części aksjologicznych” poszczególnych norm składowych), jak i jako mniejsza lub
większa całość. Dlatego gdy przystępujemy do aksjologicznej analizy
samorządowych kolegiów odwoławczych, powinniśmy mieć na uwadze
kilka pięter tej aksjologii.
3
J. Zimmermann, Aksjomaty prawa administracyjnego, Warszawa
2014, s. 75.
4
Por. wypowiedź S. Fundowicza, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość, Kraków 2011,
który zauważa, że „zawsze będzie tak, że samorządowe kolegia
odwoławcze pozostaną w (…) zawieszeniu między tymi dwoma
kierunkami myślenia (…). Z jednej strony burmistrzowie, starostowie, marszałkowie będą mówili: «same tylko kłopoty z tymi
samorządowymi kolegiami odwoławczymi, one zawsze ograniczają nam samodzielność», a z drugiej strony owo czuwanie nad
jednością państwa będzie skutkować krytyką: «oni za mało tutaj
ingerują w działanie samorządów»”. Jak jednak zauważymy niżej,
skoro domeną samorządowych kolegiów odwoławczych jest stosowanie prawa administracyjnego w formie decyzji administracyjnych,
a więc stosowanie obiektywnego porządku prawnego, to żadne z wyżej wyrażonych zdań nie może się utrzymać. Kolegia ani nie bronią
samorządności, ani nie bronią unitarności państwa – one powołane
są do czegoś innego.
1
S. Fundowicz, Aksjologia prawa administracyjnego, [w:] J. Zimmermann (red.), Koncepcja systemu prawa administracyjnego,
Warszawa 2007, s. 642.
6
J. Wróblewski: Wartości a decyzja sądowa, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk 1973, s. 185.
7
Ustawa z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach
odwoławczych, Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 856 z późn. zm.
8
Por. R. Sawuła, Idea samorządowego kolegium odwoławczego –
oczekiwania i zagrożenia, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe
kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość, Kraków 2011, s. 118.
9
Por. Z. Kmieciak, Ogólne zasady prawa i postępowania administracyjnego, Warszawa 2000, s. 147 i n. O sprawiedliwości proceduralnej
autor ten pisał kilkakrotnie – w tym ostatnio, [w:] Z. Kmieciak, Zarys
teorii postępowania administracyjnego, Warszawa 2014, s. 95 i n.,
rozwijając anglosaski punkt widzenia na ten temat i pokazując orzecznictwo TK, NSA i SN, związane z tym tematem.
10
Tamże.
11
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 grudnia 1997 r., K 2/97,
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego 1997, nr 5-6, poz. 72.
12
W kontekście samorządowych kolegiów odwoławczych zasada dobrej
administracji była przedmiotem konferencji naukowej pt. Samorządowe kolegia odwoławcze jako gwarant prawa do dobrej administracji, która odbyła się w Niepołomicach w styczniu 2009 r. Owocem
tej konferencji jest książka pod tym samym tytułem, wydana w Warszawie 2009, pod red. K. Sieniawskiej. Por. zawarte w niej referaty:
J. Borkowskiego, Samorządowe kolegia odwoławcze jako gwarant
prawa do dobrej administracji (s. 43 i n.) oraz E. Olejniczak-Szałowskiej (s. 153 i n.), E. Bojanowskiego (s. 168 i n.), Z. Niewiadomskiego (s, 173 i n.), J. Szreniawskiego (s. 178 i n.) oraz B. Sygita,
T. Jędrzejewskiego i M. Żmudy (s. 184 i n.) oraz głosy w dyskusji
(s. 196 i n.). O samej zasadzie dobrej administracji por. ostatnio: Z.
Kmieciak, Zarys teorii…, s. 113 i n., a także D. Sześciło, Prawo do
dobrej administracji w orzecznictwie sądów administracyjnych,
„Przegląd Prawa Publicznego” 2013, nr 10.
13
Wypowiedź M. Steca, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość, Kraków 2011, s. 83.
14
Por. E. Ochendowski, Pozycja prawna studenta uniwersytetu
– użytkownik zakładu publicznego czy członek korporacji publicznej?, [w:] J. Filipek (red.), Jednostka w demokratycznym państwie
prawa, Bielsko-Biała 2003, s, 455 i n.
15
Por. Wypowiedź I. Niżnik-Dobosz, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość, Kraków
2011, s. 85.
16
W. Chróścielewski, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia
odwoławcze – przeszłość i przyszłość, Kraków 2011, s. 180 i n.
17
Tamże, s. 182.
18
Tamże, s. 183.
19
Określenie I. Niżnik-Dobosz: op. cit. s. 85
20
Por. interesujące dane pokazane przez B. Sygita, T. Jędrzejewskiego
i M. Żmudę, Ograniczenia w realizacji przez samorządowe kolegia odwoławcze funkcji gwaranta prawa do dobrej administracji, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia odwoławcze
jako gwarant prawa do dobrej administracji, Warszawa 2009, s.
184 i n.
21
Por. tamże
22
Zwraca na to uwagę W. Chróścielewski: op. cit. s. 184.
23
Por. szerzej: J. Zimmermann, Aksjologia administracyjnego toku
instancji, [w:] K. Sieniawska (red.), Samorządowe kolegia odwoławcze jako gwarant prawa do dobrej administracji, Warszawa
2009, s. 51 i n.
24
Celnie i zwięźle, jak sam powiedział „w duchu wielkiego Leona
Petrażyckiego”, sformułował to B. Zdziennicki, [w:] K. Sieniawska
(red.): Samorządowe kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość,
Kraków 2011, s. 89.
25
Jaskrawym nieporozumieniem tego typu był uchylony potem art. 138
§ 3 k.p.a. ograniczający kompetencje organów odwoławczych pod szyldem ochrony samorządności.
26
Jak sądzę, taka kategoryczna ocena może być z pewnością przedmiotem krytyki zwłaszcza tych, którzy pragną zreformować sądownictwo administracyjne, wyposażając je w kompetencje merytoryczne.
Oczywiście przy takiej całkowitej i pełnej reformie sądownictwa
administracyjnego dotychczasowe odwołanie straci swoje obecne
znaczenie. Jednak dopóki to nie nastąpi albo nie nastąpi właśnie
w pełnej postaci, nie można pozbawiać obywatela podstawowego
publicznego prawa podmiotowego do odwołania administracyjnego, a zwłaszcza zastępować go różnymi konstrukcjami, które mogą
wprawdzie przyspieszyć lub uprościć postępowanie, ale zawsze będą
godzić w obywatela.
5
wiosna 2015
39
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Axiological significance
of the local-government appeal boards
SUMMARY:
The article starts with the assumption that in a democratic state of law every legal norm and legal institution have their axiological ground. It refers equally to
structural state institutions, including local-government
appeal boards. The Author discusses three categories of
values with regard to local-government appeal boards.
The first category is that of universal (external) values,
which includes well-being of a human being and each
of the appeal boards’ activity takes into account this
well-being. Another universal value is justice fulfilled
by appeal boards in a number of grounds, strengthen
by the fact that the appeal boards are, as far as their
jurisprudence is concerned, subjected exclusively to
law. Among values that stem from the legal provisions
the Author indicates the principle of good administration, the principle of decentralisation and the subsidiarity principle. Values stemming from these principles
are of fundamental importance for the status of the
appeal boards. The praxeological values are also very
important. The Author with this regard discusses i.a.
the issue of the number of the appeal boards and its
compatibility with the territorial division of the state.
Among the internal values the Author pays attention
to the enormous jurisprudence of the local-government
appeal boards. Last, but not least category is that connected with the fact that appeal boards are to realize
the course of administrative proceedings. Finally the
Author proves that axiological significance of the local-government appeal boards is enormous and while
formulating future suggestions pays attention to the
fact that any amendments in the functioning of the
appeal boards shall be made with particular care. It is
not allowed to overwhelm appeal boards with excess of
legal provisions; it is not allowed to experiment with
withdrawal from the rules of decentralization and it
is not allowed to introduce unnecessary concentration
by establishing offices of the voivodship cities’ appeal
boards. The same refers to experiments with administrative course of instance. It would be of the worse to
resign from the administrative appeal. Local-government appeal boards are of a great value, patiently and
carefully built for 25 years in Polish reality and they
shall be protected and respected.
PRZYSZŁOŚĆ
SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW
ODWOŁAWCZYCH
Prof. dr hab. DARIUSZ R. KIJOWSKI
Upływające 25 lat funkcjonowania kolegiów odwoławczych1 uzasadnia postawienie pytania o ich przyszłość. Potrzeba odpowiedzi na nie wydaje się tym
bardziej potrzebna, że w opinii publicznej oraz w kontaktach sko z różnymi instytucjami publicznymi oraz
z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji (dalej
„MAC”) coraz częściej słyszy się różne głosy na ten
temat. Padają wśród nich zawołania a to o potrzebie
istotnej nowelizacji przepisów regulujących organizację i działalność kolegiów, a to o sens ich dalszego
funkcjonowania.
W mojej ocenie możemy zarysować cztery następujące warianty, według których może się potoczyć los sko:
1) nic się nie zmieni,
2) kolegia ulegną likwidacji,
3) nastąpią zmiany zasad ich funkcjonowania, a w
szczególności –
4) zostanie dokonana konsolidacja sko, polegająca na
likwidacji tych organów działających w 33 miastach,
które nie są siedzibami władz samorządowych województw.
Chciałbym w tym miejscu rozważyć każdy z powyższych wariantów, określając i uzasadniając poziom
jego prawdopodobieństwa, oceniając ich zalety i wady,
a także – w zakresie wariantu trzeciego – postulowane
rozwiązania, uzupełniając je własnymi propozycjami.
Ad 1. Wariant pierwszy uważam za mało prawdopodobny i w pewnym zakresie trudny do zaakceptowania. Za taką oceną przemawiają przede wszystkim
dwa względy. Pozostawienie obecnej regulacji prawnej bez zmian będzie petryfikowało realne problemy
w sferze sprawnego i terminowego załatwiania spraw
administracyjnych należących do kompetencji tych
organów oraz w zakresie jakości ich orzecznictwa.
Drugim powodem jest zauważalna wola polityczna reformowania kolegiów.
Wyrażają ją zarówno tzw. środowiska samorządowe
(związki, gmin, miast i metropolii), jak i struktury
rządowe2.
O tym, że sprawne i terminowe załatwianie spraw
przez kolegia jest realnym problemem, można się
łatwo przekonać, analizując ich roczne informacje
składane na ręce Prezesa Rady Ministrów (dostępne
niestety tylko w części BIP SKO) oraz zestawienia
statystyczne z działalności za kolejne lata, opracowane przez Krajową Reprezentację Samorządowych
Kolegiów Odwoławczych (dalej „KRSKO”). Jeżeli z informacji tych wynika jednoznacznie, że przez dłuższy
czas na kolejny rok pozostaje w danym kolegium do
załatwienia znacznie więcej spraw, niż załatwia ono
wiosna 2015
40
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
przeciętnie w jednym miesiącu w danym roku kalendarzowym, gdy wielkość ta z roku na rok rośnie, to nie
ma innego wytłumaczenia tego stanu, jak to, że organ
ten nie załatwia w terminie ustawowym wszystkich
spraw, a zaległości będą w takich przypadkach rosły.
Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być różne. O ile
w przypadku kolegiów dysponujących niewystarczającymi zasobami (ludzkimi, finansowymi i materialnymi) powstawanie takich zaległości leży w sferze
niepoddającej się żadnym regulacjom ustawowym
(rozwiązanie takich problemów jest możliwe i proste
za pomocą dodatkowego zasilenia z budżetu państwa),
o tyle nie ulega wątpliwości, że istnieją też takie przypadki, w których nieterminowe załatwianie spraw ma
swoje źródła w zachowaniach członków i prezesów
kolegiów. Takie zachowania mogą być regulowane
i stymulowane stosownymi rozwiązaniami prawnymi.
Nawet jeżeli ten problem dotyczy jednego czy dwóch
kolegiów, a dostępne obecnie regulacje nie pozwalają
na zażegnanie opieszałego działania3, nie ma innego
rozwiązania jak ustanowienie pewnych mechanizmów,
które będą bardziej skuteczne. Wrócę do tej kwestii,
omawiając wariant trzeci.
Uważam, że rozmawiając o problemie sprawności
działania sko, nie powinno się posługiwać wyłącznie
argumentacją opartą na liczbie skarg na bezczynność
i przewlekłość postępowania tych organów składanych do sądów administracyjnych. To prawda, że takich skarg jest niewiele, a tylko sporadycznie są one
uwzględniane. Ale przecież pozostaje oczywiste, że
gdy rozpatrywane są sprawy mające się zakończyć
wydaniem lub utrzymaniem w mocy decyzji ograniczającej lub pozbawiającej stronę – w interesie publicznym – uprawnień albo nakładającej na nią
(z tych samych motywów) obowiązki, to potencjalnych
skarżących nie będzie (jak wiadomo, odnoszące swoistą „korzyść” z takich decyzji jednostki samorządu
terytorialnego legitymacji procesowej do składania
zażaleń, ponagleń oraz skarg do sądu na bezczynność
lub przewlekłość postępowania sko nie posiadają).
Naiwnością byłoby przypuszczać, że argument o znikomej liczbie zasadnych skarg na opieszałość kolegiów przekona tych, którzy podejmować będą decyzje
polityczne i legislacyjne co do nowelizacji przepisów
regulujących ustrój i funkcjonowanie tych organów.
Wprawdzie nie chodzi o zjawisko powszechne, ale
wręcz przeciwnie – rzadkie, ale nikt lepiej nie wie od
osób działających w związkach jednostek samorządu
terytorialnego (dalej „j.s.t.”), że w niektórych kolegiach na załatwienie sprawy czeka się pół roku i dłużej4. Nie zawsze jest to uzasadnione okolicznościami,
za które osoby działające w sko odpowiedzialności nie
ponoszą. Zamiast udawać, że problemu nie ma, lepiej
przyjąć do wiadomości, że jednak jest. Wiedzą o nim
decydenci naszego państwa i niewątpliwie ich determinacja w kierunku dokonania odpowiednich korekt
ustawodawstwa, na którym opiera się działalność sko,
nie wygaśnie, dopóki problem nie zostanie przynajmniej złagodzony.
Również jakość działalności orzeczniczej kolegiów
nie układa się równomiernie, zwłaszcza gdy przyjmiemy za kryterium jej oceny odsetek prawomocnych
wyroków sądów administracyjnych uwzględniających
skargi na orzeczenia sko. Wszyscy członkowie kolegiów mogą się łatwo przekonać, że są wśród nich takie, w których odsetek ten przez wiele lat oscyluje
wokół kilkunastu, oraz takie, w których sięga prze-
ciętnie ok. 40 procent. Można wprawdzie zakładać,
że poszczególne sądy I instancji reprezentują zróżnicowany poziom wymagań co do respektowania przez
organy administracji publicznej przepisów postępowania administracyjnego, mają niejednolite orzecznictwo (nawet w ramach jednego sądu), że do poszczególnych kolegiów trafia zróżnicowana liczba spraw
rozstrzyganych w oparciu o kontrowersyjne, a nawet
kwestionowane przed Trybunałem Konstytucyjnym
przepisy prawa materialnego, ale czy to tłumaczy
wszystko? Jeżeli bowiem przed tym samym sądem
wojewódzkim jedno sko „przegrywa” niemal co drugą sprawę, a inne kolegia osiągają wynik skuteczności skarg poniżej 20 procent, to nie sposób uwierzyć,
że jest to przypadek, a nie efekt niskiego poziomu
orzecznictwa tego pierwszego kolegium. Toteż i z
tego punktu widzenia można się spodziewać, że organy państwa odpowiedzialne za sprawność i jakość
świadczonych usług publicznych (za „dobrą administrację”) podejmą działania legislacyjne mające na
celu poprawę tego stanu rzeczy.
Ad 2. Wariant likwidacji sko uważam – niestety – za
prawdopodobny, ale byłby on (w mojej ocenie) najbardziej szkodliwy. Zarówno dla porządku prawnego,
jak i dla ochrony oraz realizacji praw podmiotowych
obywateli, przedsiębiorców oraz sektora trzeciego
(organizacji pozarządowych).
Prawdopodobieństwo likwidacji sko uzasadniałbym
tym, że jest to struktura – jak wywiódł podczas konferencji zorganizowanej z okazji 25-lecia sko
K. Ziemski5 – nieprzewidziana wprost, a nawet trudna do uzasadnienia w świetle postanowień Konstytucji RP o samodzielności samorządu terytorialnego
i jej sądowej ochronie oraz o organach powołanych
do sprawowania nadzoru nad tym samorządem.
Wprawdzie stanowisko to jest mocno kontrowersyjne, gdyż nie uwzględnia istoty postępowań i spraw
administracyjnych rozpatrywanych przez kolegia (co
nie ma nic wspólnego z nadzorem nad samorządem
terytorialnym) w konstytucyjnym znaczeniu tego
pojęcia, ale nie jest ono wcale odosobnione. Z wielu
stron słychać głosy polityków szczebla centralnego,
regionalnego i lokalnego, a także przedstawicieli
doktryny, opowiadających się właśnie za takim kierunkiem zmian 6. Taki kierunek „reform” zapowiada
też główna partia opozycyjna7.
Szkodliwość przedsięwzięcia likwidacji sko łączyłbym przede wszystkim z realnym kształtem prawa
jednostki do zaskarżenia decyzji wydanej w pierwszej instancji, gwarantowanym w art. 78 Konstytucji RP 8. Realizacja tego prawa nie jest możliwa za
pomocą przyznania stronom prawa zwrócenia się ze
środkiem odwoławczym do organu, który wydał decyzje w pierwszej instancji (co postulują zwolennicy
„spłaszczenia” postępowania administracyjnego) 9,
albo do sądu administracyjnego (w obecnym kształcie
tego sądownictwa zawartym w uchwalonej niedawno
ustawie, jak również w planowanym kształcie sądy nie
będą załatwiać spraw administracyjnych, lecz jedynie
sprawować kontrolę ich zgodności z prawem). Natomiast propozycja powierzenia roli organu odwoławczego wojewodom wprawdzie da możliwość zaskarżenia decyzji organu samorządowego, ale równocześnie
doprowadzi do podporządkowania samorządu terytorialnego administracji rządowej. To prosta droga do
etatyzacji tego samorządu. Tylko sko mogą zapewnić
wiosna 2015
41
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
zarówno realne prawo do zaskarżenia decyzji w toku
instancji, jak i niezależność organom j.s.t.
Szczególnie doniosła jest rola kolegiów jako nie
tylko instytucji ochrony jednostki przed naruszaniem jej praw i wolności, ale przede wszystkim
– jako organu, który może orzec o przyznaniu jej
uprawnień wynikających z przepisów prawa. Żaden sąd nie ustali stronie war unków zabudowy,
środowiskowych uwarunkowań zgody na realizację przedsięwzięcia czy opłaty za pobyt w domu
pomocy społecznej, nie przyzna dodatku mieszkaniowego, świadczenia rodzinnego, zasiłku stałego, obligatoryjnego (w świetle prawa) zwolnienia
z danin i innych ciężarów publicznych etc. Jeżeli
organ samorządowy pierwszej instancji odmówi, to
nie sposób sobie wyobrazić, że ten sam lub inny,
funkcjonujący w strukturach tej samej j.s.t. organ
uwzględni każde zasadne odwołanie. Wprawdzie
kolegia nie korzystają z tych uprawnień powszechnie i masowo, ale znaczna ich część podejmuje takie
rozstrzygnięcia dość często (niektóre nawet w co
trzeciej sprawie). Likwidacja sko pozbawi zatem –
jak wynika ze zbiorczych informacji o działalności
sko w kolejnych latach – wiele tysięcy osób rocznie
tego, co im się słusznie należy.
Nie bez znaczenia pozostaje również sprawność
kontroli instancyjnej dokonywanej przez sko oraz
skuteczność prowadzonych przed nimi postępowań
nadzwyczajnych. Poza nielicznymi przypadkami
przytłaczająca większość kolegiów załatwia swoje
sprawy w terminach ustawowych (w ogólnym postępowaniu administracyjnym i w nadzwyczajnych postępowaniach prowadzonych w trybie normowanym
k.p.a. – miesięcznym, a w podatkowym postępowaniu
odwoławczym – dwumiesięcznym). Po likwidacji kolegiów niemal 300 tys. spraw, jakie rocznie do nich
trafiają, albo spadnie na wojewodów, albo podlegać
będzie ponownemu rozpatrzeniu przez organ tej j.s.t.,
w której zapadła zaskarżana decyzja. Obecnie takie
sprawy rozpatruje ok. 590 członków etatowych i ok.
640 członków pozaetatowych, wspieranych przez grono pracowników biur (zatrudnionych na 456 etatach).
Oznacza to, że przeciętnie etatowemu członkowi sko
załatwienie jednej sprawy zajmuje ok. 5 i ½ godziny
z 8-godzinnego dnia pracy. Ponieważ kolegia działają
w składach trzyosobowych, żaden z ich członków nie
może się poświęcić wyłącznie rozpoznawaniu i przygotowaniu rozstrzygnięcia sprawy, za którą odpowiada,
gdyż część czasu pracy zajmuje mu udział w posiedzeniach składów orzekających w sprawach przygotowanych przez innych członków. W rzeczywistości
załatwienie „swojej” sprawy zajmuje mu przeciętnie
niewiele ponad 3 godziny. Takiej sprawności działania
nie ma w innych organach administracji publicznej.
Załatwienie takiej liczby spraw przez organy j.s.t. lub
przez wojewodę doprowadzi niewątpliwie do zatrudnienia kilku tysięcy nowych, nie wiadomo, czy równie
wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników.
Zamiast oszczędności z likwidacji kolegialnego organu
odwoławczego nastąpi liczbowy rozrost aparatu administracyjnego. Oczywiście nie ma przeszkód, aby zatrudniono w tym celu personel działający dotychczas
w sko, ale trudno uwierzyć, aby uzyskawszy środki na
zwiększenie zatrudnienia, urzędy administracji samorządowej lub rządowej wykorzystały je w taki sposób.
Łatwo sobie wyobrazić, że efektem „spłaszczenia”
postępowania administracyjnego stanie się ponadto
zwiększenie liczby skarg wnoszonych do sądów administracyjnych. Może nie każdy, kto by złożył odwołanie do sko, wniesie skargę do wsa, ale nie da się
wykluczyć, że uczyni to połowa. W rezultacie liczba
spraw do rozpatrzenia w tych sądach (obecnie jest
to siedemdziesiąt kilka tysięcy) wzrośnie trzykrotnie. Sądy, „zawalone” taką ilością pracy, zwolnią
tempo rozpatrywania spraw i po efekcie reformy
sądownictwa administracyjnego, w postaci znaczącego skrócenia okresu oczekiwania na prawomocny
wyrok, pozostanie tylko wspomnienie. Tymczasem
warto pamiętać, że Polska ciągle jest oceniana
przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (dalej
„ETPCz”) jako państwo, w którym prawo każdego
do rozpatrzenia jego sprawy przez niezawisły sąd
w przyzwoitym terminie nie jest należycie zapewnione i to właśnie przede wszystkim w sprawach
sądowoadministracyjnych. Po likwidacji kolegiów
będzie jeszcze gorzej.
Wspominając o zagrożeniu, które sprowadzi likwidacja sko dla porządku prawnego, miałem na myśli
rolę, jaką spełniają te organy w zakresie zapewnienia przestrzegania prawa przez organy j.s.t. Wprawdzie około połowy odwołań kierowanych do kolegiów
kończy się utrzymaniem zaskarżonych decyzji i postanowień w mocy, ale – jak to bywa ze statystyką
– uśredniony obraz nie odzwierciedla w pełni rzeczywistego stanu rzeczy i istoty wielu problemów. Gdy
sięgniemy do danych dotyczących konkretnych kolegiów, okaże się, że wcale niemała ich grupa utrzymuje w mocy dwukrotnie mniej zaskarżonych orzeczeń
organów samor z ą d o w y c h . L i c z b y b e z w z g l ę d n e
ś w i a d c z ą o t y m , ż e w 2012 roku w ok. 36,5 tys.
spraw stwierdzono istotne naruszenia przepisów postępowania i uchylono decyzje, przekazując sprawę
do ponownego rozpatrzenia, a w ok. 15 tys. spraw doszło do naruszenia prawa materialnego, co skończyło
się uchyleniem zaskarżonego aktu i odmiennym rozstrzygnięciem sprawy co do istoty lub umorzeniem
bezzasadnie podjętego postępowania przed organem
pierwszej instancji. Do tego warto dodać ok. 12 tys.
spraw, w których kolegia orzekły o nieważności decyzji lub postanowień organów j.s.t., o wznowieniu
postępowania z powodu działalności organu samorządowego będącej przyczyną wznowienia albo uchyliły
decyzję ostateczną organu samorządowego w trybie
wznowienia postępowania. W roku 2013 było – jak
wynika ze zbiorczej informacji rocznej z działalności
sko, wydanej przez KRSKO – podobnie 10. Taka skala
naruszeń prawa, stwierdzona w ramach postępowania administracyjnego, tylko w nieznacznym stopniu
angażowała sądy administracyjne (jedynie ok. 10
procent zaskarżalnych do sądu orzeczeń jest – jak
wynika z powołanego wcześniej źródła – zaskarżanych). Gdy sko zostaną zlikwidowane, oczekiwanie na
zapewnienie stanu zgodności z prawem trwać będzie
wiele dłużej, a koszt, jaki poniesie państwo (koszt
sprawy sądowoadministracyjnej jest ok. 10-krotnie
wyższy od kosztu sprawy załatwianej przez kolegia)
oraz j.s.t. (zmuszone ponosić ciężar opłat sądowych
w przegranych sprawach), będzie zapewne wielokrotnie wyższy niż kwoty przeznaczane z budżetu państwa na sko. Taki krok się po prostu nie opłaca państwu i to nie tylko ze względów finansowych, ale również społecznych i politycznych. Odsunięcie w czasie
osiągnięcia stanu zgodności z prawem osłabi zaufanie
do państwa i skuteczność obowiązującego prawa.
wiosna 2015
42
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Ad 3. Trzeci wariant uważam za wysoce prawdopodobny i – jak wynika z powyższych rozważań – wskazany, ale jednocześnie chciałbym zastrzec, że ewentualne zmiany nie powinny naruszać zasadniczych elementów konstrukcyjnych sko. 25-letnie doświadczenia
wskazują, że większość, przewidzianych prawem, rozwiązań organizacyjnych się sprawdziła. Potwierdzali
to niemal jednomyślnie uczestnicy konferencji naukowej, zorganizowanej z okazji 25-lecia kolegiów przez
KRSKO. Świadczy o tym przede wszystkim wykazana
powyżej sprawność ich działania. Natomiast w sferze
rozwiązań proceduralnych dostrzegam potrzebę jednej, poważnej zmiany.
Przede wszystkim należy stworzyć pewne mechanizmy zwiększające poczucie odpowiedzialności
członków i prezesów sko za sprawne i prawidłowe
załatwianie spraw. Wśród zmian sugerowanych przez
MAC w udostępnionym kolegiom projekcie ustawy
przewidziano m.in. poddanie prezesów sko rygorom
odpowiedzialności dyscyplinarnej. W moim przekonaniu będzie to fikcja odpowiedzialności, która nie
spełni swojej roli. Nie bez powodu odpowiedzialności
dyscyplinarnej nie poddaje się ani ministrów, ani wojewodów, ani marszałków, starostów i wójtów. Osoby
zajmujące kierownicze stanowiska powinny odpowiadać nie dyscyplinarnie, lecz służbowo lub politycznie11.
W przypadku takich organów jak sko ich szefowie
powinni być odwoływani na podobnych zasadach jak
kierownicy nikomu niepodporządkowani i kierownicy
innych niezależnych lub quasi-niezależnych instytucji
publicznych. W przypadku prezesów kolegiów wystarczającym zabezpieczeniem przed nadużyciem kompetencji do ich odwołania jest prawo do wniesienia skargi do sądu administracyjnego (dodatkowo wzmocnionym suspensywnym charakterem takiej skargi).
O wątpliwej skuteczności koncepcji odpowiedzialności dyscyplinarnej prezesów sko świadczą także
dotychczasowe doświadczenia z postępowaniami wyjaśniającymi, prowadzonymi na wniosek MAC przez
KRSKO i jej rzecznika dyscyplinarnego. Miały one
posłużyć Prezesowi Rady Ministrów do zastosowania
ustawowej kompetencji odwołania prezesa sko przed
upływem kadencji, w trybie określonym w art. 6 ust.
1a ustawy o sko, z uwagi na powtarzające się naruszenia prawa podczas wykonywania obowiązków lub
uchylania się od ich wykonywania. Żadne z takich postępowań nie doprowadziło do ustalenia przesłanek
uzasadniających odwołanie. Nie wiem, czy materiały
zgromadzone przez to ministerstwo wskazywały, że
sprawy kwalifikowały się do tego. Ale trudno też zakładać, że powtarzające się wnioski w stosunku do tej
samej osoby składane były bez rzeczowych ku temu
podstaw. Zamiast zasłaniać się ustaleniami dokonywanymi wewnątrz korporacji członków sko, jaką –
niezależnie od braku jednoznacznej wypowiedzi ustawodawcy – członkowie tych organów stanowią (mają
swoje ustawowe kompetencje, a zwłaszcza wyłączność
w zakresie dopuszczania do kandydowania na funkcje
członka i prezesa sko), ustawa powinna jednoznacznie
przewidywać, że stosowne postępowanie wyjaśniające
powinien przeprowadzać minister właściwy ds. administracji publicznej i cyfryzacji. Niewątpliwie zwiększyłoby to poczucie odpowiedzialności za wykonywanie przez prezesów swoich obowiązków, gdyż obecnie
mogą śmiało zakładać, że koledzy przymkną oczy na
ich niedociągnięcia, a nawet na totalne ich lekceważenie. Chcąc wykazać swoją dojrzałość w pojmowaniu
roli, jaką mają do spełnienia prezesi sko, powinni oni
sami zainicjować wprowadzenie tego typu zmiany do
ustawy o sko, a także poprzeć pomysł stworzenia premierowi kompetencji do zawieszenia prezesa kolegium
w wykonywaniu obowiązków na czas trwania postępowania w sprawie jego odwołania, co przewiduje się
m.in. w przywołanym wyżej projekcie ustawy. Warto
byłoby także poważnie rozważyć zarysowany w nim
pomysł ocen okresowych etatowych członków sko.
Jednak nie do przyjęcia jest koncepcja, że negatywna
ocena okresowa skutkowałaby bezwzględnym rozwiązaniem stosunku pracy. Byłoby to ocenione zapewne
przez Trybunał Konstytucyjny jako nieproporcjonalna
ingerencja w prawa pracownicze. Wystarczy przewidzieć, że w takich przypadkach prezesi sko zobowiązani byliby skierować sprawę do komisji dyscyplinarnej.
Natomiast świadomość podlegania nie tylko odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale również ocenom okresowym wiążącym się z obowiązkiem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego mogłaby korzystnie wpłynąć
na sumienność pracy członków etatowych, do czego –
jak wiedzą z doświadczenia wszyscy prezesi kolegiów
– nie jest łatwo skłonić wszystkich (zwłaszcza jeśli nie
dysponuje się żadnym funduszem motywacyjnym).
Innym rozwiązaniem służącym wzmożeniu poczucia
odpowiedzialności mogłoby być wyraźne umocowanie
osób poszkodowanych naruszającym prawo zachowaniom członków sko do występowania z wnioskami
o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego (w charakterze swoistych oskarżycieli prywatnych), z prawem
zaskarżenia odmowy wszczęcia postępowania oraz
orzeczeń wydanych w wyniku takiego postępowania.
W podobnym kierunku zmierzałoby przyznanie
organom j.s.t., które wydały zaskarżone orzeczenie,
możliwości udziału w postępowaniu przed sko na prawach strony (fakultatywne). Byłaby to wprawdzie
radykalna zmiana reguł procesowych, ale z uwagi na
to, że – w odróżnieniu od postępowań prowadzonych
w ramach administracji rządowej – samorządowy organ I instancji jest organem innego podmiotu prawa
publicznego (w administracji rządowej tym podmiotem pozostaje na każdym szczeblu państwo), takie
zróżnicowanie ma swoją rację bytu 12. Jego wprowadzenie wprawdzie mogłoby doprowadzić do pewnego
wzrostu liczby skarg wnoszonych do wsa, ale z drugiej
strony zmuszałoby składy orzekające sko do bardziej
wnikliwego oraz sprawnego rozpoznawania i rozstrzygania spraw, a jednocześnie dawało możliwość
przeciwstawiania się opieszałości sko w sprawach,
w których żadna ze stron nie ma interesu występować ze skargą na bezczynność organu administracji
publicznej lub przewlekłość postępowania. Z własnej
obserwacji wiem, że korzystanie z kompetencji kasacyjnej przychodzi często składom orzekającym nazbyt
łatwo. Istnieją wprawdzie poważne obawy, że przy
udziale w postępowaniu przed kolegium przedstawicieli organu pierwszej instancji pozycja odwołującego
się, będącego przeważnie osobą nieposiadającą wiedzy
i kwalifikacji, może być słaba, a w interesie publicznym działać będą dwa wyspecjalizowane i posiadające
odpowiednią wiedzę i kwalifikacje podmioty, ale lata
doświadczeń uczą, że członkowie kolegiów łatwo sobie radzą z przejawami naruszania czy nadużywania
prawa przez organy samorządowe, potrafią nie ulegać
presjom ze strony tych organów. Skoro około połowy
orzeczeń ocenianych przez sko jest uchylanych, a w
przypadkach żądań stwierdzenia nieważności decy-
wiosna 2015
43
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
zji lub postanowień ponad 80 procent z nich okazuje
się – jak wynika ze zbiorczych informacji rocznych
z działalności sko za ostatnie lata – skutecznych, to
obawy takie można uznać raczej za nieuzasadnione.
Uważam, że zwiększenie prawdopodobieństwa zaskarżenia orzeczenia sko pozytywnie wpłynie na jakość działalności orzeczniczej kolegiów. Jednocześnie,
dzięki takiej zmianie, procedura postępowania przed
sko zbliży się do standardów, jakich spełnienia oczekuje ETPCz od organów traktowanych jako sądy. Można
byłoby wówczas uznać kolegia za swoiste trybunały
administracyjne. W perspektywie warto by też rozważyć, czy nie należałoby je wkomponować w struktury
sądownictwa administracyjnego (także pod względem
organizacyjno-finasowym i personalnym). Dopóki się
tak nie stanie, preferowałbym zastosowanie wobec sko
rozwiązań praktykowanych w regionalnych izbach obrachunkowych. Polegałoby to na rezygnacji ze statusu jednostek dysponujących odrębną częścią budżetu
państwa na rzecz objęcia tych jednostek budżetowych
(w rozumieniu ustawy o finansach publicznych) właściwością ministra ds. administracji publicznej. Nie
posiadając w rządzie swego reprezentanta, kolegia są
w procedurach budżetowych niczym sieroty – nikt nie
czuje się odpowiedzialny za zapewnienie im odpowiednich warunków działania. Jak pokazuje dotychczasowa
praktyka, budżetowa podległość rio ministrowi ds. administracji publicznej w żadnym stopniu nie ogranicza
ich samodzielności orzeczniczej, a wnikliwa analiza
budżetu państwa w części przeznaczonej na działalność tych izb prowadzi do prostych wniosków – są one
w zdecydowanie bardziej korzystnej sytuacji.
Z wcześniejszych wywodów jasno wynika, że istnieje
znaczne zróżnicowanie w zakresie obciążenia kolegiów
liczbą podlegających rozpatrzeniu spraw. Rozpiętość
jest tu wręcz ogromna – sięgająca skali jak 1:3 w przeliczeniu na tzw. 1 etat orzeczniczy. W zakresie obciążenia pracowników biur sko pozostaje ona jeszcze
większa – sięga skali 1:5. Nie ma żadnych powodów,
które by uzasadniały takie zróżnicowanie. Pojawiają
się propozycje, aby rozwiązać ów problem poprzez
konsolidację sko – tj. przekształcenie 33 kolegiów
działających w miastach niebędących siedzibami władz
samorządowych województwa w ośrodki zamiejscowe.
Do pomysłu tego odniosę się nieco później, ale w tym
miejscu warto zwrócić uwagę, że będzie to przez wiele lat poprawa jedynie pod względem statystycznym
– nie ubędzie od tego pracy członkom i biurom sko,
a wielkości wskaźników obrazujących liczbę spraw
przypadających na jedną osobę znacząco spadną tylko w Warszawie. Zaległości w załatwianiu spraw jak
rosły, tak będą rosnąć. Zwłaszcza jeśli zrealizowany będzie pomysł z ww. projektu zmian w ustawie
o sko, że przeniesienie członka etatowego kolegium,
wykonującego swoje obowiązki w ośrodku zamiejscowym, do „centrali” lub innego, bardziej obciążonego,
ośrodka będzie wymagało nie tylko jego zgody, ale
także zgody odpowiedniego zastępcy prezesa kolegium. Takiej konstrukcji kompetencji organu jakiejkolwiek instytucji nie znajdziemy w obowiązujących
obecnie przepisach.
Wzmiankowany projekt ustawy ma jednak i dobre
strony. Zaliczyć do nich należy pomysł powierzenia
najprostszych spraw, natury proceduralnej, jednoosobowym składom orzekającym sko oraz – przywrócenie instytucji prawnej pytań do NSA. Dodałbym do
tego także pytania do Trybunału Konstytucyjnego (ze
względów konstytucyjnych przywrócenie prawa do
składania wniosków do Trybunału jest wykluczone),
bo znacząca liczba skarg uwzględnianych w ostatnich latach przez sądy administracyjne to efekt błędów ustawodawcy (a tylko nieznaczna część to efekt
niezgodnych z prawem przepisów prawa miejscowego). Jakość stosowanych przepisów jest – w mojej
ocenie – również poważną przyczyną przedłużających się postępowań. Kolegia za wszelką cenę starają się doczekać do wyroku TK, aby nie przegrać
w sądzie czasami nawet kilkudziesięciu podobnych
spraw. Występując z pytaniami prawnymi, mogłyby
wprawdzie czynić to nazbyt pochopnie, uzyskując
w ten sposób formalną podstawę do zawieszenia
własnego postępowania, ale na to można znaleźć
radę (np. w postaci orzeczenia wstępnego o odrzuceniu pytania jako postawionego bezzasadnie).
Za racjonalną uznałbym również propozycję odstąpienia od zasady obowiązkowego zgłaszania premierowi dwóch kandydatów na prezesa kolegium. Wystarcza pozostawić jedynie taką możliwość w przypadkach, gdy dwóch kandydatów uzyska bezwzględną
większość głosów uczestników zgromadzenia ogólnego sko. Natomiast trudno znaleźć uzasadnienie, aby
Prezes RM musiał określać maksymalną liczbę pozetatowych członków kolegium. I tak decyzja o możliwej skali wykorzystania pracy takich członków leży
„w rękach” administracji rządowej i parlamentu,
decydujących o wielkości kwot przeznaczanych na
wynagrodzenia takich członków w każdym kolegium.
Nie wiadomo, po co miałby być tym obciążany jeszcze
osobiście premier.
Jeżeli planowane zmiany w organizacji i funkcjonowaniu sko miałyby zapewnić zachowanie profesjonalizmu, to nie należałoby zmieniać zasad konkursowego
wyłaniania członków kolegiów, a zwłaszcza – rezygnować z wymogu posiadania przez kandydata na członka
sko wysokiego poziomu wiedzy prawniczej w zakresie
administracji publicznej i doświadczenia zawodowego.
Zarówno owa wiedza, jak i umiejętności zdobyte w ramach doświadczenia zawodowego dadzą się sprawdzić
w postępowaniu konkursowym. Dotychczasowe przepisy dają podstawę do tego, aby je w trakcie konkursu
badać. Gdy zastąpimy powyższe wymogi obowiązkiem
udokumentowania posiadanego doświadczenia, a na
dodatek zwolnimy od tego osoby posiadające stopnie
naukowe lub zdane egzaminy (sędziowski, prokuratorski, radcowski lub adwokacki), może się okazać, że do
konkursu przystąpią osoby niemające właściwie niemal żadnej wiedzy i umiejętności do rozpatrywania
i rozstrzygania spraw administracyjnych (na żadnej
aplikacji się tego nie uczy, ograniczając się do ogólnej wiedzy o procedurach administracyjnych i ustroju
administracji). Doktor nauk prawnych w zakresie prawa karnego czy kryminologii, historii państwa i prawa
etc. nie będzie w stanie nawet zrozumieć, o co chodzi
w sprawie środowiskowych uwarunkowań zgody na
realizację przedsięwzięcia, w sprawie ustalenia warunków zabudowy czy też zastosowania przepisów o pomocy de minimis wobec podatnika przedsiębiorcy.
Natomiast racjonalny wydaje się pomysł, aby status
etatowego członka sko mógł uzyskać członek pozaetatowy bez konieczności uczestniczenia w konkursie.
Nie mogę odnaleźć uzasadnienia dla koncepcji wyrażonej w powyższym projekcie ustawy, według której
pracownik biura sko nie mógłby być pozaetatowym
członkiem kolegium. Jest to praktykowane w znacz-
wiosna 2015
44
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
nej części kolegiów. Rolą prezesa sko jest zagwarantowanie, aby taki pracownik nie realizował funkcji
orzeczniczych kosztem czasu pracy i wykonywania
swoich obowiązków w biurze. Z wieloletnich obserwacji wiem, że w licznych kolegiach niektórzy pracownicy biur są członkami pozaetatowymi. Niektórzy z nich stali się nawet prezesami. Jeżeli posiadają
odpowiednią wiedzę i umiejętności, to jest to kapitał
ludzki, którego nie należy trwonić, ani – tym bardziej
– stawiać przed wyborem: albo rezygnujesz z pracy
w biurze, albo z członkostwa w sko. To nie mieści się
w sferze zdrowego rozsądku. Co więcej – zmierza
w całkowicie odwrotnym kierunku od deklarowanych
intencji zwiększenia sprawności działania i jakości
orzecznictwa sko.
Ad 4. Niejako sztandarową rolę wśród zapowiadanych zmian w organizacji i działalności sko miałaby
spełnić ich konsolidacja. Zamiast obecnie działających 49 kolegiów miałoby pozostać ich 16, a pozostałe 33 kolegia, funkcjonujące w miastach, które nie
są siedzibami władz samorządowych województwa,
miałyby zostać przekształcone w ośrodki zamiejscowe kolegium z siedzibą w „stolicy samorządowej”
województwa. Prezesi tych likwidowanych kolegiów
mieliby się stać z mocy prawa zastępcami prezesa.
Wariant taki uważam za wysoce prawdopodobny, ale
w takim samym stopniu bezcelowy.
Po pierwsze, takie rozwiązanie kłóci się z konstytucyjną zasadą decentralizacji władz publicznych,
określonych w art. 15 Konstytucji RP, jak też z zasadą subsydiarności, na której – w świetle preambuły Konstytucji RP – opierać się ma ustrój naszego
państwa. Nawet jeśli likwidowane kolegia staną się
ośrodkami zamiejscowymi, taka reforma będzie przejawem centralizacji administracji publicznej. Ośrodek
zamiejscowy nie będzie już organem tej administracji
i część zadań wykonywanych obecnie w stolicach dawnych województw przestanie być w nich realizowana.
Żadna z zasad konstytucyjnych nie obowiązuje bezwarunkowo i bezwzględnie.
Centralizacja funkcji administracyjnych może następować, ale muszą za tym przemawiać istotne
korzyści usytuowania wykonywania zadań publicznych bliżej obywatela i lokalnych społeczności.
Taką korzyścią nie jest dopasowanie struktury
sko do podziału terytorialnego państwa na 16 województw. Utworzenie tych województw w miejsce
49 poprzednio istniejących także było przejawem
decentralizacji, bo zadania realizowane przez scentralizowaną administrację rządową przekazano do
wykonywania wojewódzkim i powiatowym wspólnotom samorządowym, których wcześniej (przez kilkadziesiąt lat, a na szczeblu wojewódzkim – poza
województwami: pomorskim, śląskim i wielkopolskim – nigdy) nie było. Parlament, wprowadzając
kolejny etap refor my administracji publicznej
ustawami z 1998 r., podjął racjonalną decyzję, aby
pozostawić 49 sko. Dzięki temu mieszkańcy gmin
i powiatów zachowali bądź uzyskali możliwość załatwiania swoich życiowych spraw w organie nieznacznie oddalonym od miejsca ich zamieszkania.
Aby być konsekwentnym w tym zakresie, należało
nawet powołać dodatkowe kolegium w województwie warmińsko-mazurskim, bo obecnie mieszkańcy
wschodnich gmin tego województwa mają do sko
w Olsztynie ponad 200 km.
Jako argument mający uzasadniać przekształcenia
2/3 sko w ośrodki zamiejscowe wskazuje się często
względy oszczędnościowe. Skąd miałyby pochodzić
oszczędności? Można wskazać dwa ich realne źródła – likwidacja stanowisk wiceprezesów i głównych
księgowych w 33 kolegiach. Wiceprezesi likwidowanych kolegiów staliby się wyłącznie członkami etatowymi, a to oznacza, że zaoszczędzono by wyłącznie
na dodatkach funkcyjnych i nieznacznej cząstce wynagrodzenia zasadniczego (łącznie – 0,6 tzw. kwoty
bazowej miesięcznie, czyli ok. 13,5 tys. zł od jednego zlikwidowanego stanowiska, a w skali kraju –
nieco ponad 445 tys. zł). Równocześnie konieczne
stałyby się liczniejsze podróże służbowe prezesów
i wiceprezesów sko między centralą a ośrodkiem
zamiejscowym, podróże członków na zgromadzenia
ogólne. Pojawiłaby się potrzeba wynajmowania sal
na te zgromadzenia, bo żadne z kolegiów w stolicach województw samorządowych nie dysponuje pomieszczeniem przystosowanym do przeprowadzenia
obrad kilkudziesięciu, a w kilku przypadkach – stu
kilkudziesięciu członków. Z oszczędności 13,5 tys. zł
od jednego ośrodka nic by nie zostało.
Ponieważ każde z 16 sko byłoby jednostką budżetową, działania związane z planowaniem i wykonywaniem budżetu musiałby być realizowane w „centrali”. Jednak w ośrodku zamiejscowym i tak należałoby zachować stanowisko księgowego i kasjera, jeśli
miałyby być w nim realizowane zakupy bieżące, bo
bez nich koszty zakupu i zaopatrzenia wszystkich
ośrodków wzrosłyby niepomiernie. Natomiast księgowość budżetowa i dokonywanie bieżącej obsługi
bankowych rachunków budżetowych wymagałoby
permanentnych podróży służbowych, kontroli kasowych, dostarczania dokumentacji etc. Obawiam
się, że liczba obowiązków księgowych i czas na nie
poświęcony istotnie by wzrosły i ze spodziewanych
oszczędności na likwidacji stanowiska głównych księgowych w 33 kolegiach (w granicach 6 tys. zł rocznie)
także nic by nie pozostało.
Konieczność zapewnienia sprawnego kierowania
i właściwego funkcjonowania większości „nowych”
kolegiów zmuszałoby prezesów tych kolegiów do poświęcenia znacznie więcej czasu niż obecnie (nie dotyczy to tylko sko w Opolu i Kielcach, bo tam zmian
nie byłoby wcale). O ile w przypadku województw,
na obszarze których działają tylko dwa kolegia (lubuskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie), nie byłby to znaczący wysiłek, o tyle
w pozostałych byłby na tyle duży, że nawet do połowy miesiąca prezesowi mogłoby zająć wykonywanie czynności, których dotąd nie musiał wykonywać.
Zwłaszcza w najbardziej obciążonym sko w Warszawie, które stałoby się po projektowanej konsolidacji
megakolegium, mającym aż pięć ośrodków zamiejscowych. Zamiast dbać o jednolitość orzecznictwa,
wykorzystywać swoje kwalifikacje i umiejętności
załatwiania spraw skomplikowanych i oryginalnych,
prezesi sko staliby się menedżerami marnotrawiącymi swoje główne, najbardziej wartościowe w działalności orzeczniczej atrybuty.
W moim przekonaniu nie istnieje żaden poważny
interes publiczny, który by uzasadniał reorganizację
sko poprzez ich konsolidację. Wręcz przeciwnie – istnieją istotne argumenty przemawiające za tym, aby
tego nie czynić. Odnoszę wrażenie (ze spotkań, jakie
przedstawiciele MAC odbyli z prezesami kolegiów),
wiosna 2015
45
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
że inicjatorzy zmian opierają się na błędnym założeniu, iż należy wykazać istnienie argumentów przemawiających za zachowaniem status quo. Jest to totalne
nieporozumienie. To zmiany w ustroju administracji
publicznej wymagają uzasadnienia. Tymczasem wydaje się, że osoby prące do przekształceń opierają się
nie na względach obiektywnych, lecz na własnych potrzebach i aspiracjach. Faktem jest bowiem, że z 16
prezesami kolegiów łatwiej się współpracuje, urzędnicy odpowiedzialnych urzędów i ministerstw mają
mniej kłopotów, prezes wielkiego kolegium miałby
większą rangę społeczną, a nawet polityczną. Ale czy
są to powody, które przeważają potrzeby społeczności lokalnych i poszczególnych obywateli w zakresie
bliskiego kontaktu z organem odwoławczym? Warto
podkreślić, że około połowy spraw załatwianych przez
kolegia są to sprawy z zakresu szeroko pojętej pomocy społecznej i zabezpieczenia socjalnego. Stron
nie stać w takich sprawach na podróże do odległych
miast. Dziś znaczna ich część nie musi podróżować,
bo ma sko w miejscowości, w której mieszka. Po konsolidacji nawet nie pomyśli o osobistym spotkaniu się
z członkiem lub prezesem sko w swojej sprawie. Zanim decydenci uwzględnią postulaty zlikwidowania 33
kolegiów, powinni przemyśleć powyższe argumenty.
http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/pis;chce;likwidacji;samorzadowych;kolegiow;odwolawczych,80,0,234832.html.
Znane jest też (i dostępne w internecie) Stanowisko Zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów z dnia 25 maja 2007 r. w sprawie: zamiaru likwidacji samorządowych kolegiów odwoławczych i przeniesienia
ich kompetencji do wojewodów, wyrażające całkiem przeciwne oceny.
7
Zob. przywołaną wyżej publikację w Money.pl.
8
Wypowiadał się na ten temat prof. A. Wróbel, w rozmowie z redaktor
naczelną „Casusa”, w nr. 67 tego kwartalnika.
9
Zob. Z. Kmieciak, Koncepcja trybu uproszczonego w postępowaniu
administracyjnym ogólnym (dyskusja nad reformą postępowania administracyjnego), PiP 2014 nr 8 s. 98-111.
10
Sięgając w historię głębiej, dowiemy się, że sprawy, w których odwołanie lub zażalenie doprowadziło do uchylenia zaskarżonego aktu i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej
instancji, zdarzały się częściej, natomiast przypadków korzystania
przez kolegia z uprawnień reformacyjnych było zdecydowanie mniej
(w 2008 r. – ok. 8,5 tys., w 2009 r. – 8,6 tys.). Dane te wyraźnie wskazują, że bezzasadne są twierdzenia, że sko przeważnie uchylają decyzje
do ponownego rozpatrzenia.
11
Przez pojęcie „odpowiedzialności politycznej” rozumiem w tym
miejscu odpowiedzialność polegającą na odwołaniu z funkcji przez organ, który daną osobę na dane stanowisko lub funkcję powołał bądź
wyznaczył.
12
Odmiennie B. Adamiak, [w:] System prawa administracyjnego, pod
red. R. Hausera, Z. Niewiadomskiego i J. Wróbla, t. 9, Warszawa 2010,
s. 14-16, broniąca tezy, że odmienność ustrojowa nie może uzasadniać
odmiennych rozwiązań proceduralnych.
prof. dr hab. DARIUSZ R. KIJOWSKI
Autor jest kierownikiem Katedry
Prawa Administracyjnego
na Wydziale Prawa Uniwersytetu
w Białymstoku,
Prezesem Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Białymstoku
i członkiem Rady Legislacyjnej
przy Prezesie Rady Ministrów
Przypisy:
Używam w tym miejscu świadomie tej nieprecyzyjnej nazwy, gdyż
obecna nazwa tych organów (wcześniej zwanych „kolegiami odwoławczymi przy sejmikach samorządowych”) obowiązuje dopiero od
6 grudnia 1994 r., w wyniku wejścia w życie ustawy z dnia 12 października 1994 r. (Dz.U. nr 122, poz. 593), co stoi na przeszkodzie twierdzeniu, że samorządowe kolegia odwoławcze (dalej zwane „sko”) działają
od 25 lat. Jednak z funkcjonalnego, a nawet personalnego punktu widzenia twierdzenie, że mamy do czynienia z takim jubileuszem owej
instytucji, ma swoją rację bytu.
2
Szerzej na ten temat mówił w referacie prof. dr hab. Czesław Martysz
podczas sesji naukowej w Collegium Novum 3 marca br.
3
Prezesom kolegiów znane są przypadki podejmowania bezowocnych
prób ustalenia przesłanek do zastosowania personalnych instrumentów nadzorczych przez Prezesa Rady Ministrów. Nie wskazuję
tu konkretnych przypadków z uwagi na ustawową ochronę danych
osobowych.
4
Jako pracodawca i szef katedry uniwersytetu zatrudniającej osoby
prowadzące szkolenia z zakresu procedur administracyjnych oraz poszczególnych części materialnego prawa administracyjnego na obszarze wszystkich województw RP, od wielu lat wysłuchuję ich relacji ze
spotkań z pracownikami samorządowymi o licznych przypadkach niczym nieuzasadnianej zwłoki w załatwianiu spraw przez różne kolegia.
Niestety, jako prezes jednego z kolegiów i jeden z członków zespołu
ekspertów, którzy przygotowali rządowy projekt ustawy o sko, muszę
się wówczas rumienić i próbować uzasadniać taki stan, poszukując
przekonujących argumentów, które mogłyby być jego uzasadnieniem.
Nie jest to łatwe.
5
Zob. opracowanie tego autora w nin. numerze „Casusa”.
6
Zob. np. A. Kowalczyk, Samorządowcy dążą do likwidacji sko ,„Rzeczpospolita” z 16 lutego 2013 r., artykuł redakcyjny pt. PiS chce likwidacji samorządowych kolegiów odwoławczych, dostępny w internecie na stronie:
1
The future of the local-government
appeal boards
SUMMARY:
At present in Poland there are 49 local-government
appeal boards, which consider in administrative proceedings ordinary and extraordinary claims against
decisions of the local-government authorities. The
article discusses four options regarding the future of
the local-government appeal boards. The options are
following: either nothing will change or the appeal boards will be liquidated. It well may be that there will be
amendments in the rules of their functioning, in particular they will be consolidated so as 33 appeal boards
in non-voivodship cities will be liquidated. The Author,
while discussing these options, indicates the probability of their coming into being, their advantages and disadvantages and finally, with regard to the third option,
the Author has suggested solutions completed with his
own suggestions.
wiosna 2015
46
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
K O N T R O L A O R Z E C Z N I C T WA
SAMORZĄDOWYCH
K O L E G I Ó W O D W O Ł AW C Z Y C H
PRZEZ SĄDY ADMINISTRACYJNE
Dr hab. ELŻBIETA KREMER, prof. UJ
1. Uwagi wstępne
Przypadająca w tym roku 25. rocznica przywrócenia
samorządu terytorialnego w Polsce oraz powołania
samorządowych kolegiów odwoławczych jako organu
wyższego stopnia w rozumieniu przepisów kodeksu
postepowania administracyjnego i ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa, w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących do właściwości jednostek samorządu
terytorialnego, skłania do refleksji nad tą instytucją.
Samorządowe kolegia odwoławcze przez ten okres 25
lat, jaki mija od ich powołania, niewątpliwie na trwale
wpisały się w system organów administracji publicznej. Przeszły w tym czasie znaczną ewolucję ustrojową od kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych do organu w pełni niezależnego, jakim są
dzisiejsze samorządowe kolegia odwoławcze funkcjonujące na podstawie ustawy z dnia 12 października
1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych 1
(dalej u.o.sk.o.). Jednak dyskusja nad ich pozycją
prawną, ustrojową, zakresem zadań i kompetencji
nadal nie jest zamknięta, ale wręcz odwrotnie – pozostaje przedmiotem licznych opracowań i wypowiedzi2.
Przedmiotem niniejszych rozważań będzie tylko jedno
z zagadnień związanych z funkcjonowaniem samorządowych kolegiów odwoławczych, jakim jest sprawowanie kontroli nad orzecznictwem kolegiów przez sądy
administracyjne.
2. Niezależność orzecznicza kolegiów
Rozważając problematykę kontroli, jaką sprawują
sądy administracyjne nad orzecznictwem kolegiów,
należy zwrócić uwagę na zagadnienie niezależności
orzeczniczej kolegiów. Słusznie podkreśla się w literaturze3, że problematykę niezależności kolegiów można rozpatrywać z wielu punktów widzenia. Dwa z nich
wydają się mieć znaczenie zasadnicze, tj niezależność
organizacyjna (strukturalna) oraz niezależność w zakresie wykonywanego orzecznictwa administracyjnego, czyli niezależność orzecznicza kolegium. Teza,
że samorządowe kolegia odwoławcze są niezależne od
organów samorządu terytorialnego i to zarówno pod
względem strukturalnym, jak i orzeczniczym, jest
dzisiaj powszechnie akceptowana 4. Mówiąc o niezależności orzeczniczej, należy zwrócić uwagę na treść
przepisu art. 21 ust.1 u.o.s.k.o., zgodnie z którym przy
orzekaniu członkowie składów orzekających kolegium
są związani wyłącznie przepisami powszechnie obowiązującego prawa. W pierwotnej wersji tego przepisu ustawodawca nie dookreślił, że ma na uwadze przepisy „powszechnie” obowiązującego prawa, dokonana
jednak zmiana5 tego przepisu oznaczała uwzględnienie
poglądu wyrażanego wcześniej w doktrynie i orzecznictwie, że członkowie kolegium przy orzekaniu są
związani jedynie przepisami prawa powszechnie obowiązującego (zamiast wcześniejszego sformułowania „przepisami prawa”). Zgodnie z art. 87 ust. 1
i 2 Konstytucji źródłami powszechnie obowiązującego prawa w Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe,
rozporządzenia, a także akty prawa miejscowego na
obszarze działania organów, które je ustanowiły. Pogląd o związaniu członków samorządowych kolegiów
odwoławczych uchwałami rady gminy, będącymi aktami prawa miejscowego, w świetle art. 21 ust. 1 ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych został
wyrażony w uchwale składu 5 sędziów NSA z dnia 30
października 2000 r. sygn. akt OPK 13/00 (ONSA 2001,
z. 2, poz. 63), jak również w uchwale składu 5 sędziów
NSA z dnia 28 października 2002 r. sygn. akt FPK 7/02
(prok. i pr. – wkł.2003/1/50). Wskazywano, że uchwały
gminy, co do których istnieje domniemanie zgodności
z prawem – wobec których organ nadzoru nie orzekł
ich nieważności w trybie art. 91 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym (tekst jedn.
Dz.U. z 2001 r., nr 142, poz. 1591) lub które nie zostały
zaskarżone do sądu na podstawie art. 93 ustawy ani
podważone w trybie art. 101 cyt. ustawy o samorządzie terytorialnym – wiążą także samorządowe kolegia
odwoławcze. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ważne
uchwały rady gminy będące aktami prawa miejscowego stanowią na terenie jej działania powszechnie
obowiązujące źródło prawa. Z kolei w wyroku z dnia
26 czerwca 2014 r, sygn. akt I OSK 2915/12, NSA
stwierdził, że samorządowe kolegium odwoławcze nie
może odmówić zastosowania przepisu rozporządzenia,
nawet jeżeli uzna, że jest on niezgodny z ustawą, na
podstawie której wydano akt wykonawczy. Wynikająca
z art. 21 ust. 1 u.o.s.k.o zasada niezależności orzeczniczej kolegiów, której istota stanowi, że przy orzekaniu
członkowie składów orzekających kolegium są związani wyłącznie przepisami powszechnie obowiązującego
prawa, skłania do dwóch uwag. Pierwsza uwaga, jaka
się nasuwa, to relacja zasady wynikającej z przepisu
art. 21 ust. 1 u.o.s.k.o. do zasad wynikających z kodeksu postępowania administracyjnego, a szczególnie
wiosna 2015
47
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
do wynikającej z art. 6 k.p.a. zasady legalności, praworządności działania, zgodnie z którą organy administracji publicznej działają na podstawie przepisów
prawa. Zasada praworządności, zwana także zasadą
legalności i praworządności, jest także zasadą konstytucyjną wyrażoną w art. 7 Konstytucji RP. Można
oczywiście stwierdzić, że zasada wynikająca z art.
21 ust. 1 u.o.s.k.o. pozostaje pewną konkretyzacją
zasady ogólnej, równocześnie jak słusznie dostrzeżono w literaturze 6, konkretyzacja ta nastąpiła jedynie w zakresie postępowania przed samorządowymi
kolegiami odwoławczymi, nie znalazła natomiast
tak wyraźnego odbicia w przepisach określających
ustrój i zasady działalności innych organów administracji publicznej. Powyższe może prowadzić do
wniosku, że zawarta w art. 21 ust. 1 u.o.s.k.o. zasada
niezależności orzeczniczej samorządowych kolegiów
odwoławczych jest dodatkowym wyrazem pozycji
ustrojowej samorządowych kolegiów odwoławczych,
będących organami wyższego stopnia w rozumieniu
przepisów k.p.a., a więc w sensie procesowym, a nie
materialnoprawnym. Stąd też w zasadzie niezależności orzeczniczej tak wyraźnie podkreślono, że
członkowie kolegium przy orzekaniu związani są
wyłącznie przepisami prawa powszechnie obowiązującego. Druga uwaga, jaka nasuwa się na tle zasady
niezależności orzeczniczej samorządowych kolegiów
odwoławczych, wiąże się z określeniem stopnia związania prawem, a zatem czy kolegia w swej działalności orzeczniczej związane są prawem czy też jedynie
ustawami jak ma to miejsce w odniesieniu do sądów.
Zgodnie bowiem z art. 178 ust. 1 Konstytucji RP sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli
i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom. Ponadto
owa konstytucyjna zasada została wyrażona w art. 4
ustawy z dnia 25 lipca 2002 r. – Prawo o ustroju sądów
administracyjnych (dalej p.u.s.a.) 7. Jednak ta konstytucyjna zasada ma zastosowanie wyłącznie do
sądów i nie może być stosowana w stosunku do samorządowych kolegiów odwoławczych, które w swej
działalności orzeczniczej zobowiązane są stosować
wszystkie przepisy powszechnie obowiązującego
prawa, a nie tylko konstytucję i ustawy.
3. Kontrola orzecznictwa kolegiów
3.1 Uwagi ogólne
Zgodnie z art. 21 ust. 2 u.o.s.k.o. kontrolę orzecznictwa kolegiów sprawuje sąd administracyjny. Jest to
jedyny przepis w ustawie odnoszący się do tej problematyki. Tym samym przepisów określających zasady
sprawowania tej kontroli należy obecnie poszukiwać
w podstawowych regulacjach dotyczących sądownictwa
administracyjnego, tj. w powołanej wcześniej ustawie –
Prawo o ustroju sądów administracyjnych oraz w ustawie z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu
przed sądami administracyjnymi8. Można tym samym
stwierdzić, że zasady sprawowania kontroli orzecznictwa kolegiów przez sądy administracyjne ulegały w ciągu lat zmianom tak, jak zmieniał się przez lata model
sądownictwa administracyjnego. Niemniej jednak
podstawowym celem tej kontroli było i jest zagwarantowanie realizacji prawa obywatela do drogi sądowej.
Uprawnienie to wynika z art. 14 Międzynarodowego
Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych art. 6 ust. 1
Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych
Wolności, art. 45 ust. 1 Konstytucji RP9. Zgodnie z art.
45 ust. 1 Konstytucji RP każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny
i niezawisły sąd. W artykule tym wyrażona została
fundamentalna zasada, którą określa się mianem prawa do sądu.
3.2 Kontrola orzecznictwa kolegiów przed
reformą sądownictwa administracyjnego
– do 1 stycznia 2004 r.
Kontrolę orzecznictwa samorządowych kolegiów odwoławczych sprawował wyłącznie Naczelny Sąd Administracyjny. Kontrola ta była wówczas realizowana
poprzez rozpoznawanie skarg, których przedmiotem
pozostawały określone działania samorządowych kolegiów odwoławczych wyrażane w formie decyzji lub
i określonych rodzajów postanowień, a także bezczynność organu. Kontrola sprawowana wówczas przez
NSA miała charakter bezpośredni, dotyczyła bowiem
wprost orzeczenia wydanego przez samorządowe kolegium odwoławcze, a kryterium kontroli była zgodność
rozstrzygnięcia z prawem W myśl obowiązującego
wówczas art. 51 ustawy z 1995 r. o Naczelnym Sądzie
Administracyjnym 10 sąd nie był związany granicami
skargi. Oznacza to, że sąd ten miał prawo, a nawet
obowiązek dokonać oceny zgodności z prawem zaskarżonego aktu administracyjnego, nawet gdy dany
zarzut nie został podniesiony w skardze. Niemniej
jednak NSA zawsze był związany granicami sprawy,
w której skarga została wniesiona. Mając na uwadze,
że obowiązywał wówczas jednoinstancyjny model
sądownictwa administracyjnego, kontrola orzecznictwa kolegiów sprawowana była bezpośrednio przez
Naczelny Sąd Administracyjny, natomiast poprzez
instytucję rewizji nadzwyczajnej, która nie miała
charakteru kolejnej instancji sądowej, kontrolę mógł
sprawować Sąd Najwyższy (art. 57 ustawy z 1995 r.
o Naczelnym Sądzie Administracyjnym).
Rozważając problematykę kontroli orzecznictwa kolegiów, nie można nie wspomnieć o szczególnym rozwiązaniu, które wówczas obowiązywało, czyli o możliwości występowania przez kolegium z pytaniem
prawnym do Naczelnego Sądu Administracyjnego lub
Trybunału Konstytucyjnego. Instytucję pytań prawnych regulował art. 22 u.o.s.k.o., zgodnie z którym kolegium w pełnym składzie mogło występować do NSA
lub Trybunał Konstytucyjnego z pytaniami prawnymi,
a od odpowiedzi na nie zależało rozstrzygnięcie sprawy. Innymi słowy, kolegium mogło się zwrócić do NSA
w takiej sprawie, gdy pomimo stosowania różnych
metod wykładni prawa nasuwały się istotne wątpliwości co do jednoznacznego określenia znaczenia konkretnych przepisów prawa. Chodziło tu jednak tylko
o takie przypadki, które pojawiały się na tle rozstrzygania konkretnej sprawy, a nie o wątpliwości prawne
w ogóle. Jak podkreślił NSA w uchwale z dnia 20
maja 1996 r., sąd ten uprawniony był do udzielania
odpowiedzi na pytania prawne wyłącznie w sprawach,
w których był uprawniony do kontroli orzeczeń kolegiów11. Oczywiście instytucja pytań prawnych, z jakimi mogły występować kolegia, nie stanowiła wprost
formy kontroli orzecznictwa kolegium dokonywanej
przez NSA. Można natomiast stwierdzić, że instytucja pytań prawnych stanowiła nie następczą, ale
wstępną kontrolę istotnych wątpliwości, jakie poja-
wiosna 2015
48
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
wiały się przed kolegium co do jednoznacznego określenia znaczenia konkretnych przepisów. Nie ulega
wątpliwości, że omawiane uprawnienie w znaczącym
stopniu wpływało na poziom orzecznictwa kolegiów,
a tym samym – lepszą ochronę interesów prawnych
stron uczestniczących w postępowaniu. W okresie
obowiązywania tego przepisu kolegia zadały ponad
200 pytań prawnych, i tylko w nielicznych przypadkach NSA odmawiał udzielenia odpowiedzi, głównie
z uwagi na wady formalne pytania. Kształtowana
w ten sposób linia orzecznicza skutkowała znacznie
szybszym i jednolitym rozstrzyganiem spraw. Instytucja pytań prawnych, z jakimi mogły występować
kolegia, obowiązywała do 1 stycznia 1999 r., jeśli chodzi o możliwość występowania z pytaniem prawnym
do Trybunału Konstytucyjnego, i do 31 grudnia 2003
r., jeśli chodzi o możliwość występowania z pytaniem
prawnym do NSA, czyli do chwili wejścia w życie reformy sądownictwa administracyjnego
3.3 Kontrola orzecznictwa kolegiów
po reformie sądownictwa administracyjnego
– od 1 stycznia 2004 r.
Od 1 stycznia 2004 r. obowiązuje w Polsce nowy model sądownictwa administracyjnego, którego podstawową cechą jest dwuinstancyjność postępowania.
Podstawowe kryterium kontroli wykonywanej przez
sądy administracyjne określone zostało w art. 1 § 2
ustawy p.u.s.a., który stanowi, że jest ona sprawowana
pod względem zgodności z prawem, jeżeli ustawy nie
stanowią inaczej. Kontrola sądów administracyjnych
polega więc na zbadaniu, czy samorządowe kolegium
odwoławcze nie naruszyło prawa w stopniu mogącym
mieć wpływ na wynik sprawy. Kontrola ta dokonywana
bywa zawsze w trzech płaszczyznach: oceny zgodności rozstrzygnięcia (decyzji lub innego aktu) z prawem
materialnym; oceny dochowania wymaganej prawem
procedury oraz respektowania reguł kompetencji.
Zgodnie z art. 3 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. –
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (dalej p.p.s.a.)12 przedmiotem kontroli sprawowanej przez sąd administracyjny jest orzekanie w sprawach skarg wniesionych na orzeczenia kolegiów,
a więc decyzji i określonych rodzajów postanowień, ale
również w sprawach skarg wniesionych na bezczynność kolegium lub skarg wniesionych na przewlekle
prowadzenie postępowania przez kolegium. Dostrzegamy zatem, że wbrew literalnemu brzmieniu art. 21
ust. 2 u.o.s.k.o. przedmiotem kontroli sądu jest nie
tylko orzecznictwo kolegium, a więc wynik określonego działania, ale również sytuacja, w której kolegium
nie wydało orzeczenia z uwagi na pozostawanie w bezczynności lub przewlekle prowadzenie postępowania.
Obowiązujący obecnie dwuinstancyjny model sądownictwa administracyjnego sprawia, że zakres kontroli
orzecznictwa kolegium inaczej jest realizowany przez
wojewódzki sąd administracyjny, a inaczej przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Wojewódzki sąd administracyjny, sprawdzając orzeczenia kolegium, dokonuje ich pod względem zgodności z prawem (art. 1 § 2 p.u.s.a ) w granicach danej
sprawy, nie będąc zaś związany zarzutami i wnioskami skargi (art. 134 p.p.s.a ), a to oznacza, że sąd bada
w pełnym zakresie zgodność z prawem zaskarżonego orzeczenia kolegium lub jego bezczynność bądź
też przewlekłość postępowania. W uchwale NSA
z dnia 26 października 2009 r., I OPS 10/09, wyjaśniono, że niezwiązanie granicami skargi oznacza, iż
sąd ma prawo, a jednocześnie obowiązek dokonania
oceny zgodności z prawem zaskarżonego aktu administracyjnego nawet wówczas, gdy dany zarzut nie
został podniesiony w skardze. Sąd nie jest przy tym
skrępowany sposobem sformułowania skargi, przytoczonymi argumentami, a także zgłoszonymi wnioskami, zarzutami i żądaniami. Dostrzegamy zatem,
że zakres kontroli orzeczeń kolegium dokonywanej
przez wojewódzki sąd administracyjny kształtuje
się podobnie jak zakres kontroli dokonywanej przez
Naczelny Sąd Administracyjny przed datą 1 stycznia
2004 r., a więc przed reformą sądownictwa administracyjnego.
Natomiast w obecnym dwuinstancyjnym modelu zarówno zakres kompetencji, jak i zakres kontroli sprawowanej przez Naczelny Sąd Administracyjny został
inaczej określony. Właściwość Naczelnego Sądu Administracyjnego obejmuje bowiem kompetencje trojakiego rodzaju, w tym charakterystyczne dla:
1) sądu odwoławczego: rozpoznaje środki odwoławcze (tj. skargi kasacyjne i zażalenia) od orzeczeń (wyroków i postanowień) wojewódzkich sądów
administracyjnych. Szczególny charakter środka
odwoławczego, jakim pozostają skarga kasacyjna,
sprawia, że Naczelny Sąd Administracyjny rozpoznaje sprawę w granicach skargi kasacyjnej, biorąc
jednak z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania (postępowania sądowego). To rozpoznanie sprawy w granicach skargi kasacyjnej oznacza, że NSA
związany jest jej podstawami i wnioskami. Związanie podstawami skargi kasacyjnej polega na tym,
że jeśli strona skarżąca wskaże konkretny przepis
prawa materialnego lub prawa procesowego, który
– jej zdaniem – został naruszony, to NSA nie jest
władny badać, czy w sprawie nie naruszono innego
przepisu. Nawet jeżeli ustalone fakty i twierdzenia
strony skarżącej wskazują, że w istocie naruszono
inny przepis prawa niewskazany wyraźnie w petitum ani w uzasadnieniu skargi kasacyjnej, NSA nie
wolno brać tej okoliczności pod uwagę.
Odstępstwo od tej zasady NSA zawarł w uchwale
składu 7 sędziów z dnia 7 grudnia 2009 r., I OPS 9/09,
ONSA i WSA 2010, nr 2, poz. 16. Stwierdził w niej
mianowicie, że w sytuacji, w której po wniesieniu
skargi kasacyjnej przez stronę Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z konstytucją aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane
zaskarżone orzeczenie, a niekonstytucyjny przepis
nie został wskazany w podstawach kasacyjnych, NSA
powinien zastosować bezpośrednio przepisy art. 190
ust. 1 i 4 Konstytucji i uwzględnić wyrok Trybunał
Konstytucyjnego, nie będąc związany treścią art. 183
§ 1 p.p.s.a.
Można tym samym stwierdzić, że w tych przypadkach, w któr ych kompetencje Naczelnego Sądu
Administracyjnego realizowane są jako sądu odwoławczego, rozpoznającego skargę kasacyjną od
orzeczenia wojewódzkiego sądu administracyjnego w granicach wskazanych w skardze kasacyjnej, kontrola orzeczenia kolegium (czy też innego organu) dokonywana jest w sposób pośredni
poprzez wyrok Sądu I instancji, a nadto granice
wykonania tej kontroli wyznaczone są podstawami skargi kasacyjnej;
wiosna 2015
49
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
2) sądu pierwszoinstancyjnego: w obowiązującym
modelu sądownictwa administracyjnego Naczelny
Sąd Administracyjny posiada również kompetencje
charakterystyczne dla sądu pierwszoinstancyjnego.
Rozwiązanie zawarte w art. 188 p.p.s.a pozwala bowiem Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu – jeżeli
nie ma naruszeń przepisów postępowania, które mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a zachodzi
jedynie naruszenie prawa materialnego – na uchylenie
zaskarżonego orzeczenia i rozpoznanie skargi. W tym
przypadku NSA orzeka na podstawie stanu faktycznego przyjętego w zaskarżonym wyroku. Komentowany przepis stanowi wyjątek w kasacyjnym modelu
ukształtowania zasady dwuinstancyjności. Pozwala
bowiem na merytoryczne rozpoznanie skargi po uchyleniu zaskarżonego orzeczenia. Zastosowanie art. 188
nie jest obligatoryjne. Jednakże względy ekonomii
procesowej przemawiają za skorzystaniem z tej możliwości w wypadku zaistnienia wymaganych przesłanek;
3) sądu sprawującego nadzór judykacyjny: Naczelny Sąd Administracyjny podejmuje uchwały mające
na celu wyjaśnienie przepisów prawnych, których
stosowanie wywołało rozbieżności w orzecznictwie
sądów administracyjnych, jak również podejmuje
uchwały zawierające rozstrzygnięcie zagadnień
prawnych budzących poważne wątpliwości w konkretnej sprawie sądowoadministracyjnej. W obowiązującym od 1 stycznia 2004 r. modelu sądownictwa administracyjnego samorządowe kolegia
odwoławcze pozbawione zostały możliwości występowania z pytaniami prawnymi do NSA. Takiej
możliwości nie posiadają również wojewódzkie sądy
administracyjne. Przedmiotem uchwał konkretnych
mogą być bowiem tylko takie wątpliwości prawne,
które wystąpiły przy rozpoznawaniu skargi kasacji
(zażalenia), a więc wykazujące ścisły związek z postępowaniem w indywidualnej sprawie (w sprawie
sądowoadministracyjnej) zawisłej przed NSA.
3.4 Kontrola orzecznictwa kolegiów
w ustawie z dnia 20 lutego 2015 r.
zmieniającej ustawę – Prawo o postępowaniu
przed sądami administracyjnymi
Obowiązujący dotychczas model sądownictwa administracyjnego może ulec zmianom w związku z uchwaleniem przez Sejm ustawy z dnia 20 lutego 2015 r.
o zmianie ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, jeżeli nowelizacja ta wejdzie
w życie. (tekst ustawy przesłany do Senatu). Ustawa
ta pośród rozlicznych zmian, których dokonuje w procedurze sądowoadministarcyjnej, wprowadza fundamentalne zmiany dotyczące dotychczasowego modelu
sądownictwa administracyjnego. Proponowane nowe
rozwiązania dotyczą zarówno kontroli, jaką sprawują wojewódzkie sądy administracyjne, jak i kontroli
sprawowanej przez Naczelny Sąd Administracyjny.
W pierwszej kolejności należy wskazać na treść zupełnie nowego rozwiązania zawartego w art. 145a.
p.p.s.a., zgodnie z którym w przypadku uwzględnienia
skargi przez wojewódzki sąd administracyjny z uwagi na naruszenie prawa materialnego lub stwierdzenie nieważności decyzji, jeżeli będzie to uzasadnione
okolicznościami sprawy, sąd będzie mógł zobowiązać
organ do wydania w określonym terminie decyzji lub
postanowienia, wskazując sposób załatwienia sprawy
lub jej rozstrzygnięcia, chyba że rozstrzygnięcie pozostawiono uznaniu organu (art. 145a § 1 p.p.s.a.). Z kolei organ zobowiązany będzie zawiadomić sąd o wydaniu decyzji lub postanowienia w terminie siedmiu
dni od dnia ich wydania, a w przypadku niezawiadomienia sąd będzie mógł orzec o wymierzeniu organowi
grzywny w wysokości określonej w art 154 § 6 p.p.s.a
(art. 145a § 2 p.p.s.a). Nadto w przypadku niewydania
decyzji lub postanowienia w określonym przez sąd
terminie strona może wnieść skargę, żądając wydania
orzeczenia stwierdzającego istnienie albo nieistnienie
uprawnienia lub obowiązku. Sąd będzie mógł wydać
orzeczenie w tym przedmiocie, jeżeli pozwolą na to
okoliczności sprawy. W wyniku rozpoznania skargi sąd
będzie mógł stwierdzić, czy niewydanie decyzji lub
postanowienia miało miejsce z rażącym naruszeniem
prawa, a ponadto z urzędu albo na wniosek strony będzie mógł wymierzyć organowi grzywnę w wysokości
określonej w art. 154 § 6 p.p.s.a. lub przyznać od organu na rzecz skarżącego sumę pieniężną do wysokości
połowy kwoty określonej w art. 154 § 6 p.p.s.a. (art.
145a § 3 p.p.s.a.).
Wskazane wyżej rozwiązania zawarte w nowym przepisie art. 145a p.p.s.a. wprowadzają nową, nieznaną
dotychczas możliwość reformatoryjnego orzekania
przez sąd poprzez wskazanie organowi sposobu załatwienia sprawy lub jej rozstrzygnięcia. Jest to istotna zmiana w dotychczasowym modelu sądownictwa
administracyjnego. Warto bowiem przypomnieć, że
w obowiązującym dotychczas stanie prawnym możliwość reformatoryjnego orzekania przez sąd występuje w sytuacji określonej w art. 146 § 2 p.p.s.a.,
czyli sąd uwzględniając skargę na akt lub czynność,
o których mowa w art. 3 § 2 pkt 4 i 4a, może w wyroku
uznać uprawnienie lub obowiązek wynikające z przepisów prawa, oraz w sytuacji przewidzianej w art. 154
§ 2 p.p.s.a., tzn. w postępowaniu w przypadku niewykonania wyroku uwzględniającego skargę na bezczynność lub przewlekle prowadzenie postępowania
oraz w razie bezczynności organu lub przewlekłego
prowadzenia postepowania po wyroku uchylającym
lub stwierdzającym nieważność aktu lub czynności.
W takich przypadkach, gdy strona wniosła skargę
z żądaniem wymierzenia organowi grzywny, sąd może
ponadto orzec o istnieniu lub nieistnieniu uprawnienia
lub obowiązku, jeżeli pozwala na to charakter sprawy
oraz niebudzące uzasadnionych wątpliwości okoliczności jej stanu faktycznego. Ta ostatnia możliwość dotyczy sytuacji, gdy sąd nie skorzystał z kompetencji
reformatoryjnych z art. 146 § 2 p.p.s.a., inaczej bowiem wypowiadałby się ponownie o uprawnieniach lub
obowiązkach jednostek lub organów administracji publicznej13. Na tle dotychczasowych możliwości reformatoryjnego orzekania przez sąd rozwiązanie zawarte
w art. 145a ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. stanowi
nowy, nieznany dotychczas instrument, za pomocą którego sąd będzie mógł nie tylko zobowiązywać organ
do wydania w określonym terminie decyzji lub postanowienia, ale również wskazywać sposób załatwienia
sprawy lub jej rozstrzygnięcia. Z rozwiązania tego
sąd będzie mógł skorzystać wówczas, gdy spełnione
zostaną następujące przesłanki: podstawą uwzględnienia skargi będzie naruszenie prawa materialnego lub
stwierdzenie nieważności decyzji lub postanowienia,
za rozwiązaniem tym będą przemawiać uzasadnione
okoliczności sprawy, a nadto rozstrzygnięcie nie będzie pozostawione uznaniu organu.
wiosna 2015
50
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Ustawa z dnia 20 lutego 2015 r. zmienia również
dotychczasowy zakres reformatoryjnego orzekania
przez Naczelny Sąd Administracyjny. Zgodnie z dotychczasowym brzmieniem art. 188 p.p.s.a., jeżeli nie
ma naruszeń przepisów postępowania, które mogły
mieć wpływ na wynik sprawy, a zachodzi jedynie naruszenie prawa materialnego, Naczelny Sąd Administracyjny może uchylić zaskarżone orzeczenie i rozpoznać
skargę. W tym przypadku sąd orzeka na podstawie
stanu faktycznego przyjętego w zaskarżonym wyroku.
Komentowany przepis stanowi wyjątek w kasacyjnym
modelu ukształtowania zasady dwuinstancyjności. Pozwala bowiem na merytoryczne rozpoznanie skargi
po uchyleniu zaskarżonego orzeczenia. Natomiast po
nowelizacji art. 188 p.p.s.a Naczelny Sąd Administracyjny w razie uwzględnienia skargi kasacyjnej i uchylenia zaskarżonego orzeczenia będzie mógł rozpoznać
skargę, jeżeli uzna, że istota sprawy została dostatecznie wyjaśniona. Przepis ten wyraźnie rozszerza
możliwości merytorycznego rozpoznania skargi przez
Naczelny Sąd Administracyjny, stanowiąc tym samym wyraźne ograniczenie kasacyjnego modelu. To
rozszerzenie możliwości reformatoryjnego orzekania
przez Naczelny Sąd Administracyjny wynika ze zmiany dotychczasowej przesłanki określonej w art. 188
p.p.s.a. Wprowadzenie nowej przesłanki ujętej jako
istota sprawy jest dostatecznie wyjaśniona i wskazuje,
że zarówno w przypadku naruszenia prawa materialnego, jak i naruszenia przepisów postępowania możliwe jest reformatoryjne orzeczenie przez Naczelny
Sąd Administracyjny. Nadto należy zwrócić uwagę,
że w przesłance tej ustawodawca nie podkreśla, iż
sprawa została dostatecznie wyjaśniona, ale że istota
sprawy została dostatecznie wyjaśniona. Tym samym
niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, jeżeli
nie dotyczą one jej istoty, nie będzie wykluczało możliwości skorzystania przez Naczelny Sąd Administracyjny z rozwiązania zawartego w art. 188 p.p.s.a.
4. Wnioski końcowe
Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że kontrola
orzecznictwa samorządowych kolegiów odwoławczych
sprawowana przez sądy administracyjne, począwszy
od 1 stycznia 2004 r., dokonywana jest w ramach obowiązującego modelu sądownictwa administracyjnego.
Od tej daty brak bowiem instytucji i rozwiązań szczególnych związanych z samorządowymi kolegiami odwoławczymi, tym samym stosujemy ogólne zasady dotyczące kontroli orzecznictwa organów administracji
publicznej. Obserwujemy natomiast zachodzące zmiany w obowiązującym modelu sądownictwa administracyjnego, polegające z jednej strony na rozszerzeniu
zakresu tej kontroli, który obejmuje różne formy działań organów administracji publicznej, jak również ich
bezczynność i przewlekłe prowadzenie postępowania.
Z drugiej zaś strony wprowadzane zmiany dotyczą
nowych możliwości reformatoryjnego orzekania przez
sądy administracyjne, które tym samym wprowadzają wyjątki od kasacyjnego charakteru orzeczeń sądów
administracyjnych.
Przypisy:
t.j. Dz.U. z 2991 r. nr 79, poz. 856 z późn.zm.).
J.P. Tarno, Samorządowe kolegia odwoławcze jako szczególne organy administracji publicznej, „Samorząd Terytorialny” 1997, nr 1-2,
K. Sieniawska, Być pierwszą instancją, „Casus” 1997/4/42 suplement,
s. II i nast. M. Kotulski, Samorządowe kolegia odwoławcze, „Samorząd Terytorialny” nr 6; P. Kardas, T. Sroka, W. Wróbel, Specyfika
ustrojowa organów nadzoru i kontroli instancyjnej nad samorządem terytorialnym (regionalne izby obrachunkowe i samorządowe
kolegia odwoławcze), [w:] Państwo prawa i prawo karne. Księga
jubileuszowa Profesora Andrzeja Zolla, t. I.
3
Cz. Martysz, A. Matan, G. Łaszczyca, Samorządowe kolegium odwoławcze jako niezależny organ kontroli instancyjnej, „Casus” lato
2006, s. 30 i nast.
4
M. Pijewski, Pozycja ustrojowa samorządowego kolegium odwoławczego, „Casus” 2012.
5
Ustawą z dnia 18 grudnia 1998 r. o zmianie ustawy o samorządowych
kolegiach odwoławczych, Dz.U. nr 162, poz. 1124.
6
K. Sieniawska, Być pierwszą instancją, „Casus” 1997/4/42, Suplement, s. III.
7
t.j. Dz.U. z 2014 r. nr 153, poz. 1647 z późn.zm.
8
Dz.U.2012.270, z późn.zm.
9
A. Korzeniowska, Nadzór NSA nad orzecznictwem samorządowego
kolegium odwoławczego, [w:] Postępowanie przed samorządowym
kolegium odwoławczym, Zakamycze 2002, s. 294
10
t.j. Dz.U. nr 74, poz. 368 z późn. zm.
11
Uchwała składu 5 sędziów NSA z dnia 20 maja 1996 r. OPK 10/96,
ONSA 1997/1/8.
12
t.j. Dz.U.2012.270 z późn. zm.
13
Szerzej na temat reformatoryjnego orzekania przez sąd zobacz:
D. Kijowski, Kompetencje sądów administracyjnych do reformatoryjnego orzekania a definicja sprawy sądowoadministarcyjnej,
[w:] Kryzys prawa administracyjnego? Jakość prawa administracyjnego pod red. D. Kijowski, A. Miruć, A. Suławko-Kornetko,
P.J. Suwaj, Lex 2012.
1
2
The control of the local-government
appeal boards jurisprudence
by the administrative courts
SUMMARY:
The 25th anniversary of the establishment of the local-government appeal boards encourages to discussion
as to their legal position, structural tasks, competences
and the rules of control. One of such issues is that of control of their jurisprudence by the administrative courts
discussed in this article. In the first place attention is
paid to the independence of the local-government appeal
boards in their jurisprudence meaning that while adjudicating the members of the appeal boards are subjected
only to the rules of the generally applicable provisions.
The rules of the control over jurisprudence of the local-government appeal boards are discussed with regard to
provisions in force before 1 January 2004, i.e. during the
period in which there was only one instance before administrative courts, as well as with regard to the system of
two-instance proceedings before administrative courts
and the law of 20 February 2015 amending the law on
the proceedings before administrative courts. Particular
attention is paid to the way and extent of the control
carried out by voivodship administrative courts and the
Superior Administrative Court, with particular regard
to substantive decisions of the administrative courts as
an exception from the cassation character of the administrative courts judgements.
dr hab. ELŻBIETA KREMER, prof. UJ
Autorka jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Katedrze
Prawa Rolnego Wydziału Prawa i Administracji UJ,
sędzią NSA
wiosna 2015
51
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
WYBRANE PROBLEMY MATERIALNE
I PROCESOWE Z ZAKRESU
AKTUALIZACJI OPŁAT
ZA UŻYTKOWANIE WIECZYSTE
Dr hab. MARTA ROMAŃSKA, prof. UJ
1. Opłaty roczne za użytkowanie wieczyste
– charakter i konstrukcja prawa
Użytkowanie wieczyste jest instytucją cywilnoprawną.
Obecnie o jego powstaniu decyduje wyłącznie umowa1,
a kreowane przez jej zawarcie prawo jest ograniczonym
prawem rzeczowym ustanowionym na cudzej nieruchomości gruntowej, uprawniającym użytkownika wieczystego,
jako posiadacza zależnego, do korzystania z niej wyłączeniem innych osób, z zagwarantowaniem mu ochrony
w takim zakresie, z jakiego korzysta właściciel (art. 233
k.c.). Zarówno jednak sposób powstania tego prawa, jak
i szereg elementów decydujących o jego konkretnej treści
przesądzają postanowienia ustawowe, nie pozostawiając
stronom swobody w ich ukształtowaniu2.
Prawo użytkowania wieczystego ma charakter odpłatny.
Do obowiązków użytkownika wieczystego wobec właściciela, który na swoim gruncie je ustanowił, należy świadczenie pierwszej opłaty i opłat rocznych. Opłaty roczne
obciążające każdego użytkownika wieczystego nieruchomości są świadczeniami okresowymi na rzecz właściciela3. Obowiązek ich zapłaty powstaje na początku każdego
kolejnego roku kalendarzowego, w ciągu którego prawo
istnieje, przy czym termin wymagalności tego świadczenia został przez ustawodawcę oznaczony na 31 marca4.
Opłacie rocznej na rzecz właściciela przypisuje się cechy
ekwiwalentu pieniężnego za możliwość korzystania z nieruchomości przez użytkownika wieczystego z wyłączeniem
innych osób, w sposób pozwalający mu na zrealizowanie
celu ustanowienia prawa5.
Oznaczenie wysokości opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste w umowie o ustanowieniu tego prawa wymaga
złożenia zgodnych, także co do elementu, oświadczeń woli
przez strony kreowanego tym aktem stosunku prawnego.
Ustawa determinuje jednak przesłanki decydujące o wysokości opłaty i sposób, w jaki należy ją naliczyć (art. 238
k.c. i art. 72 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami6), nie pozostawiając w tym zakresie
stronom zbyt dużej swobody. Według art. 72 w związku
z art. 67 i 150 ust. 1 pkt 1 oraz ust. 2 u.g.n. opłaty z tytułu użytkowania wieczystego stanowią określony procent
ceny nieruchomości ustalonej na podstawie jej wartości
rynkowej7. Materialnoprawne kryterium usprawiedliwiające podwyższenie lub obniżenie opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste zostało określone ustawowo, w sposób
nawiązujący do przesłanek decydujących o jej pierwszym
naliczeniu.
Użytkowanie wieczyste jest stosunkiem trwałym. Skoro
zawarcie umowy następuje na czas oznaczony, ustalony
z uwzględnieniem zamiarów inwestycyjnych użytkownika wieczystego, których realizacja wymaga zwykle po-
ważnych nakładów na nieruchomości, to nie sposób sobie
wyobrazić, że brak zgody stron co do tego, jak wysoka powinna być opłata roczna za użytkowanie wieczyste w kolejnym roku trwania tego prawa, miałoby doprowadzić do
rozwiązania umowy. Ta cecha użytkowania wieczystego
postawiła ustawodawcę przed koniecznością określenia
sposobu postępowania, według którego strony tego stosunku prawnego osiągną konsensus co do jednego z jego
istotnych elementów lub według którego zlikwidowany
zostanie spór, jaki między nimi powstał, z zachowaniem
jednak ciągłości i stabilności węzła prawnego, w jakim
pozostają. Spór o zasadność podwyższenia dotychczasowej opłaty rocznej sprowadza się do kwestii, czy i o ile
wartość nieruchomości uległa zwiększeniu. Co do zasady,
zaktualizowaną opłatę roczną ustala się przy zastosowaniu
dotychczasowej stawki procentowej od wartości nieruchomości określonej na dzień aktualizacji opłaty (art. 77 ust.
1 u.g.n.). Spór między właścicielem nieruchomości a jej
użytkownikiem wieczystym może mieć związek nie tylko
z wartością nieruchomości, ale i ze stawkami procentowymi, według których opłata powinna być naliczona. Jeżeli
bowiem po oddaniu nieruchomości gruntowej w użytkowanie wieczyste nastąpi trwała zmiana sposobu korzystania
z niej, powodująca zmianę celu, na który nieruchomość została oddana w wieczyste użytkowanie, stawkę procentową opłaty rocznej zmienia się stosownie do tego celu (art.
73 ust. 2 u.g.n.). Przy ocenie, czy nastąpiła trwała zmiana
sposobu korzystania z nieruchomości powodująca zmianę
celu, na który nieruchomość została oddana w użytkowanie wieczyste i uzasadniająca zmianę stawki procentowej
opłaty rocznej, decydujące znaczenie ma zachowanie
samego użytkownika wieczystego, to, w jaki sposób faktycznie wykorzystuje nieruchomość i jaką faktycznie działalność na niej prowadzi. Cel, na który nieruchomość jest
wykorzystywana, nie może być przy tym sprzeczny z przeznaczeniem nieruchomości przewidzianym w miejscowym
planie zagospodarowania przestrzennego8.
2. Spory o wysokość opłat rocznych
za użytkowanie wieczyste jako kategoria spraw
pozostających we właściwości samorządowych
kolegiów odwoławczych
Ciągle aktualne zasady rozstrzygania sporów powstających w związku aktualizacją opłat za użytkowanie wieczyste zostały ustalone przepisami ustawy z 21 października 1994 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami
i wywłaszczaniu nieruchomości oraz ustawy zmieniającej
ustawę o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości9, w celu – jak wyjaśnił ustawodawca w uzasadnieniu
projektu ustawy nowelizującej – dostosowania instytucji
aktualizacji opłat rocznych do cywilnoprawnego, umow-
wiosna 2015
52
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
nego, charakteru użytkowania wieczystego10. Ustawodawca przyjął wówczas, że użytkownik wieczysty, który
nie zaakceptuje oświadczenia organu reprezentującego
właściciela nieruchomości o podwyższeniu opłaty rocznej
za użytkowanie wieczyste, może złożyć do samorządowego kolegium odwoławczego11, właściwego ze względu na
miejsce położenia nieruchomości, wniosek o ustalenie, że
podwyższenie opłaty jest nieuzasadnione albo uzasadnione w mniejszej wysokości. Do powierzenia kolegiom
orzekania w sprawach o aktualizację opłat za użytkowanie wieczyste doszło w związku z prognozowaniem dużej
liczby tego rodzaju sporów na tle stosunku użytkowania
wieczystego, przy założeniu, że ich rozpoznanie przez sądy
powszechne znacząco by opóźniło bieg postępowania w innych sprawach cywilnych. Ustawodawca uznał, że kolegia
są przygotowane do realizacji nowych zadań, zarówno
merytorycznie, jak i organizacyjnie, a praktyka pokazała,
iż sprostały stawianym wobec nich oczekiwaniom, chociaż
stosowanie przepisów o aktualizacji opłat za użytkowanie
wieczyste, z uwagi na jakość tej regulacji, nie było i nie
jest łatwe12. W pierwszej kolejności kolegia musiały wypracować standardy proceduralne, jakie mają obowiązywać w postępowaniach o aktualizację opłat za użytkowanie
wieczyste, gdyż w przepisach art. 43a-43g u.g.g., a następnie art. 77-81 u.g.n., procedura mająca w tych sprawach
zastosowanie unormowana była i jest niezwykle oszczędnie
mimo zgłaszanych w nauce uwag krytycznych. Ustawodawca kilkakrotnie nowelizował te przepisy, ale dokonane
w ich obrębie zmiany nie dotyczyły istoty normowanej
nimi instytucji oraz zasad postępowania w sprawach o aktualizację opłat za użytkowanie wieczyste. Zmiany te nie
doprowadziły do wyjaśnienia większości problemów, jakie
powstają w związku z wykładnią art. 77-81 u.g.n.13.
3. Przedmiot sporów powstających w związku
ze złożeniem oświadczeń o aktualizacji opłaty
rocznej za użytkowanie wieczyste i charakter
rozstrzygających je orzeczeń
3.1. W celu podwyższenia opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste właściciel nieruchomości musi złożyć użytkownikowi wieczystemu stosowne oświadczenie woli. Z art.
78 ust. 1 u.g.n. wynika, że właściwy organ zamierzający
zaktualizować opłatę roczną za użytkowanie wieczyste
nieruchomości powinien wypowiedzieć na piśmie wysokość
dotychczasowej opłaty do 31 grudnia roku poprzedzającego, przesyłając równocześnie ofertę przyjęcia jej nowej
wysokości. W wypowiedzeniu należy wskazać sposób obliczenia nowej wysokości opłaty i pouczyć użytkownika
wieczystego o sposobie zakwestionowania wypowiedzenia.
Do wypowiedzenia dołącza się informację o wartości nieruchomości oraz o miejscu, w którym można się zapoznać
z operatem szacunkowym. Jeśli użytkownik wieczysty nie
zakwestionuje wypowiedzenia, złożoną mu ofertę uznaje
się za przyjętą i strony, począwszy od 1 stycznia roku następującego po roku, w którym wypowiedziano dotychczasową wysokość opłaty, obowiązuje jej nowa wysokość.
W uzasadnieniu uchwały z 23 czerwca 2005 r., III CZP
37/0514, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że wypowiedzenie przewidziane w art. 78 ust. 1 u.g.n. różni się zarówno od instytucji wypowiedzenia jako aktu jednostronnego, wywołującego skutek w postaci unicestwienia stosunku prawnego
wiążącego strony, jak i od wypowiedzenia zmieniającego
taki stosunek prawny. Jego istotą jest bowiem uzyskanie
częściowej zmiany treści stosunku prawnego, a mianowicie
w zakresie wysokości opłaty rocznej należnej właścicielowi. Złożenie tego oświadczenia pozostaje jedynie wyraże-
niem woli rezygnacji z opłaty dotychczasowej oraz zamiaru pobierania opłaty wyższej ze względu na zwiększoną
wartość nieruchomości, ale nie prowadzi do podwyższenia
wysokości opłaty, a zatem nie wywołuje skutku w postaci
zmiany treści umowy użytkowania wieczystego, bo do tego
niezbędne jest przyjęcie oferty przez użytkownika wieczystego (wyraźne lub milczące – art. 78 ust. 4 u.g.n.). W razie
trwałej zmiany sposobu korzystania z nieruchomości, a co
za tym idzie – celu realizowanego w związku z ustanowieniem tego prawa właściciel przez swoje oświadczenie może
też zmienić stawkę opłaty rocznej obowiązującej użytkownika wieczystego.
Ustawodawca nie określił jednoznacznie treści ani charakteru roszczenia przewidzianego przez art. 78 ust. 2
u.g.n., z którym użytkownik wieczysty występuje przeciwko właścicielowi nieruchomości, gdy ten złoży mu ofertę
podwyższenia opłaty rocznej. Można o tym wnioskować
jedynie na podstawie zakresu uprawnień orzeczniczych,
które ustawodawca przypisał zarówno kolegium, jak i sądowi, który może być zaangażowany w rozstrzygnięcie
sporu w razie, gdy któraś ze stron zakwestionuje orzeczenie kolegium. Orzeczenie kolegium może się sprowadzać
do oddalenia wniosku albo verba legis do „ustalenia nowej wysokości opłaty”. Oddalenie wniosku użytkownika
wieczystego oznacza, że oświadczenie właściciela określające nową wysokość opłaty rocznej było zasadnie złożone
i obowiązuje w relacjach między stronami albo obowiązuje
dlatego, że użytkownik wieczysty nie złożył we właściwym
czasie wniosku wszczynającego postępowanie przed kolegium, a „ustalenie nowej wysokości opłaty” sprowadza
się do określenia jej wysokości niezależnie od tego, jak
uczynił to właściciel.
Brzmienie art. 78 ust. 2 w związku z art. 80 ust. 2 u.g.n.
mogłoby sugerować, że wniosek użytkownika wieczystego złożony do kolegium w związku z zakwestionowaniem
podstaw oświadczenia o podwyższeniu mu opłaty za użytkowanie wieczyste nieruchomości, zastępujący pozew
w razie złożenia sprzeciwu od orzeczenia kolegium przez
którąś ze stron postępowania, ma być traktowany jak nośnik powództwa o ustalenie (art. 189 k.p.c.) i taki kierunek
wykładni powołanych wyżej przepisów był przez pewien
czas reprezentowany w orzecznictwie15. Ostatecznie jednak zwyciężył pogląd, że sąd jest władny wydać orzeczenie
kształtujące nową wysokość opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste oraz że przy ocenie treści roszczenia, z którym
występuje użytkownik wieczysty, nie jest uzasadnione
odwoływanie się do art. 189 k.p.c., ponieważ w sprawie
wywołanej jego wnioskiem do kolegium nie chodzi o ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, lecz o określenie wysokości opłaty rocznej16, a zatem
ukształtowanie elementu treści stosunku prawnego w relacji między jego stronami.
Inicjatorem czynności prowadzących do obniżenia wysokości opłaty może być użytkownik wieczysty. Nie wolno mu
wprawdzie wypowiedzieć dotychczasowej stawki opłaty
rocznej, ale – w razie spadku wartości (art. 81 ust. 1 u.g.n.)
albo zmiany sposobu korzystania z nieruchomości, uzasadniających zastosowanie niższej stawki opłaty (art. 73 ust. 2
w zw. z art. 81 ust. 1 u.g.n.) – może zażądać od właściciela
podjęcia czynności zmierzających do zaktualizowania jej
wysokości, a zatem złożenia stosowanego oświadczenia.
Jeśli właściciel nieruchomości odmówi aktualizacji opłaty
w związku ze zgłoszeniem mu takiego żądania albo nie rozpatrzy wniosku w terminie, użytkownik wieczysty może
wystąpić z żądaniem ustalenia wysokości opłaty do kolegium. Także i w tym przypadku orzeczenia prowadzące do
zlikwidowania sporu mają charakter konstytutywny.
wiosna 2015
53
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
1. Założenie samodzielności jednostek samorządu
terytorialnego stanowi aksjomat, postulowany doktrynalnie1 i potwierdzany normatywnie2, aczkolwiek
– co ciekawe – istnienie takiej zasady nie wynika explicite z obowiązujących norm prawnych, lecz jest
efektem konstatowania jej obowiązywania. Warto
bowiem zauważyć, że przywołane już przepisy są
nastawione na konsumowanie istnienia tego rodzaju
zasady, a nie na jej (uprzednie) konstruowanie 3. Ten
doktrynalno-normatywny kanon eksponuje atrybut,
który pełni wiele funkcji w administracji publicznej.
Stanowi bowiem gwarancję i zarazem warunek samorządowego administrowania. Niewątpliwie eksponuje też jedną z kluczowych konsekwencji organizowania i funkcjonowania administracji publicznej
z wykorzystaniem mechanizmu określanego mianem
samorządu terytorialnego. Interesującą i relatywnie
rzadziej podejmowaną w tym kontekście sferę dla
analiz stanowi problematyka postępowania administracyjnego4. Bezspornie zaś warto także i w tej materii podejmować badania z perspektywy właściwej
dla samodzielności gmin, powiatów i województw.
Warto bowiem sprawdzić, czy instytucja o ustrojowej proweniencji oddziałuje na sytuację procesową
i materialną jednostek samorządu terytorialnego.
Pamiętać przy tym należy o konieczności uwzględnienia zróżnicowania ról pełnionych przez jednostki samorządu terytorialnego (i ich organy) w stosunkach administracyjnoprawnych procesowych
proceduralnych i materialnoprawnych. Nie ulega
przecież wątpliwości, że ww. podmioty prawa występują w tych stosunkach prawnych nie „tylko”
w pozycjach właściwych dla administrujących 5, ale
i dla administrowanych. Co warte jest podkreślenia, jednostki samorządu terytorialnego mogą być
stronami postępowań prowadzonych przez: „ich” organ administracji publicznej, organ innej jednostki
samorządu terytorialnego (co w ciekawym świetle
stawia koncepcję samotności/separacji ustrojowej
jednostek samorządu terytorialnego względem siebie6) czy też organ administracji rządowej.
Zauważyć przy tym należy, że np. gmina może być
stroną nie tylko w postępowaniu prowadzonym klasycznie, tzn. w sprawie materialnej (co skutkuje
uruchomieniem tzw. relacji pozastrukturalnych dających asumpt do występowania sposobu oddziaływania w typie dozoru o konotacjach ustrojowych)7.
Wspomnieć bowiem też trzeba o coraz częściej wprowadzanych regulacjach prawnych przewidujących
wykorzystywanie postępowania administracyjnego
do rozpatrywania i załatwiania spraw ustrojowych
(czego przykładem treść art. 60 ust. 3 ustawy z dnia
7 września 1991 r. o systemie oświaty 8) 9. Co więcej,
praktyka stosowania niektórych z nich może prowadzić do wskazywanej już multiplikacji ról jednostki
samorządu terytorialnego (i jej organu) w ramach
jednego postępowania administracyjnego.
Jeżeli jeszcze dodać skalę i praktyczne znaczenie
postępowań administracyjnych prowadzonych przez
organy administracji samorządowej, to nie ulega
wątpliwości, że tytułowa problematyka zasługuje na
refleksję, w tym prowadzoną z pozycji właściwych
dla nauki prawa administracyjnego. Także w ramach
konferencji eksponującej, w ramach tegorocznych
samorządowych jubileuszy, 25-lecie samorządowych kolegiów odwoławczych. Bezspornie przecież
wśród licznych węzłowych instytucji zasługujących
na uwagę przy analizowaniu funkcjonowania tych
samorządowych organów wyższego stopnia interesującą perspektywę poznawczą wyznaczają rozważania, dla których punkt wyjścia stanowi następujące
ustalenie: kolegia utworzono także 10 celem zapewnienia strukturalno-organizacyjnej eksterytorialności (względem administracji rządowej) zasadniczej
części indywidualnych spraw administracyjnych
rozpatrywanych przez organy jednostek samorządu
terytorialnego w znaczeniu procesowym. Ciekawym
i – jak się poniżej okaże – niepoddającym się łatwym
i jednoznacznym konkluzjom zagadnieniem okazuje
się bowiem sprawdzenie, czy stosunki procesowe,
proceduralne (w szczególności z udziałem samorządowych kolegiów odwoławczych) „reagują” na jeden
z głównych powodów ustanowienia kolegiów. Inaczej
rzecz ujmując, czy motywowanie ustanowienia kolegiów m.in. potrzebą stworzenia odpowiednich warunków do respektowania samorządowego statusu
organów pierwszego stopnia znajduje potwierdzenie
w postępowaniu administracyjnym?
2. Skoro samorząd terytorialny jest rodzajem decentralizacji, to ów sposób oddziaływania między
administrującymi 11 stanowi konstrukcję o ustrojowej proweniencji. Z sygnalizowanych przyczyn
warto jednak sprawdzić, czy atrybuty tak wywodzonej konstrukcji wykraczają poza sferę stosunków ustrojowoprawnych i czy – w konsekwencji
– determinują przebieg stosunków procesowych
i materialnych z udziałem jednostek samorządu terytorialnego. Zgodnie zaś z podjętym tematem tak
ukierunkowaną weryfikację skoncentruję na problematyce samodzielności jednostki samorządu terytorialnego, przyjmując następujące jej rozumienie:
„Samodzielność gminy oznacza, że w granicach
wynikających z ustaw nie jest ona podporządkowana czyjejkolwiek woli oraz że w tych granicach
podejmuje czynności prawne i faktyczne, kierując się wyłącznie własną wolą, wyrażoną przez
jej organy pochodzące z wyboru. A zatem samodzielność ta wynika z granic określonych przez
ustawy, które precyzyjnie ustalają zakres przedmiotowy, w którym samodzielność ta obowiązuje.
Tak więc zakres i treść tej samodzielności można
ustalić dopiero za pomocą wykładni odniesionej
do konkretnej sytuacji”12.
W ramach wstępnych ustaleń podkreślić jeszcze
należy znaczenie odróżniania osobowości prawnej
od podmiotowości publicznoprawnej 13 i wyróżniania
– w tym kontekście – samodzielności prywatnoprawnej i publicznoprawnej 14. W efekcie w publikacjach
z zakresu nauki prawa administracyjnego konstatuje
się zróżnicowane podejścia do m. in. kwestii atrybutów samodzielności w drugim z ww. zakresów 15. Co
jednak istotne, różnice nie dotyczą w istocie tego,
czy decentralizacja znajduje odzwierciedlenie w postępowaniu administracyjnym, co dobrze eksponują
następujące konkluzje16:
- „(…) metoda korzystania z tych form działania jest niezależna od tego, czy wykonuje je podmiot zdecentralizowany (…) czy scentralizowany. Kompetencje prawotwórcze i konkretyzujące
prawo (decyzyjne w indywidualnych sprawach
z zakresu administracji publicznej) są wykonywane według tego samego modelu tworzenia i stosowania prawa”;
wiosna 2015
54
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
3.2. Skoro o wysokości opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste decydują dwa czynniki: wartość nieruchomości
i stawka procentowa, według której nalicza się opłatę, zależna od sposobu korzystania z gruntu oddanego w użytkowanie wieczyste, to zmiana któregoś z nich usprawiedliwia złożenie oświadczenia o podwyższeniu opłaty albo
jej obniżeniu.
Wątpliwości powstają przy próbie odpowiedzi na pytanie,
czy w postępowaniu zmierzającym do zaktualizowania wysokości opłaty za użytkowanie wieczyste najpierw kolegium, a ewentualnie później sąd mogą objąć rozpoznaniem
zarówno kwestię wartości nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste, jak i sposobu korzystania z niej, bo oba
te czynniki łącznie determinują wysokość stawki opłaty
rocznej, która ma być określona orzeczeniem kolegium
lub sądu, oraz pytanie, w których postępowaniach tak szerokie wyznaczenie zakresu rozpoznania jest dopuszczalne.
Punktem wyjścia przy próbie sformułowania odpowiedzi
na te pytania musi być spostrzeżenie, że procedura rozstrzygania sporów w sprawach o aktualizację opłaty za
użytkowanie wieczyste została ukształtowana jako dwustopniowa, mieszana, administracyjno-sądowa. Podstawa
do wszczęcia postępowania przez kolegium w związku ze
zmianą wartości nieruchomości oddanej w użytkowanie
wieczyste wynika z art. 78 ust. 1 u.g.n. lub art. 78 ust. 1
w zw. z art. 81 ust. 1 u.g.n., a podstawą do wszczęcia postępowania przed kolegium w związku ze zmianą sposobu
korzystania z nieruchomości, która powinna przełożyć się
na naliczenie opłaty według innej stawki, jest art. 78 ust.
1 w zw. z art. 73 ust. 2 u.g.n. lub art. 78 ust. 1 w zw. z art.
81 ust. 1 i art. 73 ust. 2 u.g.n.17. Każda ze stron stosunku
użytkowania wieczystego dopiero po zakończeniu postępowania przed kolegium jako organem administracji może
żądać rozstrzygnięcia przez sąd powszechny kwestii spornej, a swoje prawo realizuje przez złożenie sprzeciwu od
orzeczenia kolegium. Taki sposób skonstruowania drogi
ochrony prawnej stwarza stan przejściowej niedopuszczalności drogi sądowej w sprawach, o których mowa w art. 78
- 81 u.g.n.18, co ma też istotne znaczenie dla sposobu, w jaki
należy ocenić zakres okoliczności istotnych dla wyniku postępowania w konkretnej sprawie, na które przed sądem
mogą się powoływać jej strony.
W wyroku z 6 grudnia 2007 r., IV CSK 326/0719 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że jeżeli postępowanie dotyczy aktualizacji opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste dokonanej
wyłącznie z powołaniem się na zmianę wartości nieruchomości, bo tego czynnika decydującego o wysokości opłaty
rocznej dotyczyło oświadczenie właściciela nieruchomości
zakwestionowane następnie przez użytkownika wieczystego, to na etapie postępowania sądowego niedopuszczalne
jest rozszerzenie żądania i objęcie w postępowaniu rozpoznaniem także zmiany stawki procentowej tej opłaty.
Obowiązek uprzedniego wyczerpania postępowania przed
kolegium odnoszącego się do kwestii zmiany stawki procentowej sprawia, że występuje tu przypadek czasowej
niedopuszczalności drogi sądowej. Sąd Najwyższy w cytowanym orzeczeniu stwierdził, że sytuacja taka uzasadnia
odrzucenie żądania zgłoszonego dopiero na etapie postępowania sądowego, a zatem niezbadanego co do jego zasadności na drodze administracyjnej. Wydaje się jednak,
że w postępowaniu dotyczącym aktualizacji opłaty rocznej
za użytkowanie wieczyste, gdy do rozpoznania sądowego
na skutek złożenia sprzeciwu od orzeczenia kolegium trafiła już sprawa, w której ma zapaść orzeczenie kształtujące
stawkę opłaty, nie może być mowy o odrzuceniu pozwu,
lecz co najwyżej o pozostawieniu bez rozpoznania tych okoliczności decydujących o wysokości opłaty rocznej, które
nie były objęte oświadczeniem właściciela, złożonym z jego
własnej inicjatywy (art. 78 ust. 1 u.g.n.) czy na żądanie
użytkownika wieczystego (art. 81 ust. 1 u.g.n.). Żądanie
ukształtowania stawki opłaty rocznej po skierowaniu wniosku do kolegium, a następnie po złożeniu sprzeciwu od jego
orzeczenia jest bowiem jedno i bezpośrednio na nim ma się
koncentrować rozstrzygnięcie kolegium, a następnie sądu.
O sposobie rozstrzygnięcia o tym żądaniu mogą jednak zadecydować dwa czynniki łącznie albo każdy z nich rozdzielnie. Sąd może je objąć rozpoznaniem łącznie, jeśli łącznie
mogły być one rozpoznane przez kolegium, a tak mogło
być, gdy oświadczenie właściciela nieruchomości dotyczyło
ich łącznie. Jednoczesne rozpoznawanie aktualizacji opłaty
rocznej z przyczyny zmiany obu kształtujących ją czynników jest możliwe wtedy, gdy od początku postępowanie
aktualizacyjne ich dotyczy lub kiedy postępowania dotyczące tych czynników zostały wszczęte odrębnie z uwagi
na treść złożonego wypowiedzenia lub żądania jego dokonania, ale na etapie postępowania sądowego połączono
je do wspólnego rozpoznania na podstawie art. 219 k.p.c.
W tym też kierunku zmierza wykładnia przepisów o zakresie rozpoznania sporu o aktualizację opłaty rocznej za
użytkowanie wieczyste dokonana w wyroku Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 2011 r., IV CSK 427/1020. W orzeczeniu
tym Sąd Najwyższy dopuścił możliwość objęcia sporem
w postępowaniu sądowym także okoliczności związanych
z wysokością stawki opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste, gdy oświadczenie właściciela nieruchomości dotyczące
zaktualizowania wysokości opłaty dotyczyło obu decydujących o niej czynników, a mianowicie zarówno wartości
nieruchomości, jak i sposobu jej wykorzystania. W takim
przypadku użytkownik wieczysty, który w postępowaniu
przed kolegium zakwestionował podwyższenie opłaty rocznej jedynie ze względu na wzrost wartości nieruchomości,
choć aktualizacja opłaty obejmowała także podwyższenie
stawki procentowej, może na etapie postępowania sądowego kwestionować również zasadność podwyższenia tej
stawki. Jeżeli od początku przedmiotem postępowania
aktualizacyjnego był wzrost wysokości opłaty zarówno ze
względu na wzrost wartości nieruchomości, jak i podwyższenie stawki procentowej opłaty, to użytkownik wieczysty, wszczynając postępowanie administracyjne, o którym
mowa w art. 78 ust. 2 u.g.n., wyczerpuje tym samym obligatoryjny tryb takiego postępowania co do obu podstaw
aktualizacji opłaty, niezależnie od tego, czy swoimi zarzutami obejmuje je obie, czy tylko jedną z nich. Obligatoryjny
tryb postępowania administracyjnego dotyczy bowiem
samego wypowiedzenia i aktualizacji opłaty, niezależnie
od przyczyn, a wszczęcie takiego postępowania powoduje,
że kolegium bada, czy aktualizacja opłaty była dokonana
zgodnie z prawem i czy jest uzasadniona. Po wyczerpaniu
postępowania administracyjnego otwiera się, zgodnie
z art. 80 u.g.n., droga sądową, na której sprzeciw zastępuje pozew. W postępowaniu sądowym toczącym się w zwykłym trybie dopuszczalne jest rozszerzenie w toku procesu
żądań i zarzutów oraz objęcie nimi także niezakwestionowanego w postępowaniu administracyjnym podwyższenia
stawki procentowej. Przyjęcie stanowiska odmiennego
zamknęłoby użytkownikowi wieczystemu drogę sądową co
do tej przesłanki podwyższenia opłaty rocznej, której nie
zakwestionował w postępowaniu przed organem administracyjnym. Taka zaś wykładnia art. 78 i 80 u.g.n. byłaby,
zdaniem Sądu Najwyższego, sprzeczna z zasadą dokonywania ścisłej, a nawet zawężającej wykładni przepisów wyłączających dopuszczalność drogi sądowej, jako stanowiących
wyjątek od fundamentalnej dla demokratycznego państwa
prawa zasady dopuszczalności drogi sądowej.
wiosna 2015
55
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
3.3. Gdy chodzi o kwestię rozkładu ciężaru dowodu w postępowaniu o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste, to w wyrokach z 6 grudnia 2007 r. IV CSK
326/07, z 23 września 2009 r., I CSK 45/0921 i z 7 kwietnia
2011 r., IV CSK 427/1022, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że przepis art. 78 ust. 3 zd. 2 u.g.n., określający rozkład ciężaru
dowodu, jest przepisem o charakterze materialnoprawnym i określa rozkład ciężaru dowodu w całym postępowaniu aktualizacyjnym, obejmującym fazę postępowania
administracyjnego i fazę sądowego postępowania rozpoznawczego, a ratio legis takiego rozwiązania prawnego
podyktowana została potrzebą ułatwienia sytuacji dowodowej, a tym samym procesowej, użytkownikowi wieczystemu w postępowaniu sądowym. Tak samo należy ocenić
znaczenie art. 81 ust. 2 u.g.n.
4. Granice sprawy o aktualizację
opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste
wyznaczane ze względu na przedmiot
i podmioty tego prawa
4.1. Przedmiotem użytkowania wieczystego są grunty stanowiące własność Skarbu Państwa lub jednostek
samorządu terytorialnego (art. 232 k.c.). Prawo to nie
może jednak powstać na udziale we własności nieruchomości należącym do Skarbu Państwa lub jednostki
samorządu terytorialnego23, chociaż ono samo może być
podzielone na części ułamkowe.
Zgodnie z art. 46 § 1 in principio k.c. grunty z częściami składowymi mają status nieruchomości gruntowych.
Tak też ustawodawca definiuje nieruchomości gruntowe w art. 4 pkt 1 u.g.n. W świetle tych przepisów jedną
nieruchomość gruntową od innej wyróżnia: tożsamość
osoby właściciela i fizyczne oraz prawne wyodrębnienie
części gruntu w sposób umożliwiający jego identyfikację
jako samodzielnego przedmiotu obrotu prawnego. Fizyczne wyodrębnienie nieruchomości gruntowej polega
na oznaczeniu jej granic w sposób naturalny (konfiguracja terenu) lub sztuczny (wyodrębnienie geodezyjne,
uwidocznienie na mapie)24.
W celu ustalenia stanu prawnego nieruchomości prowadzi się księgi wieczyste (art. 1 ust. 1 ustawy z 6 lipca
1982 r. o księgach wieczystych i hipotece25). Nieruchomości gruntowe, dla których założono księgi wieczyste,
można definiować z uwzględnieniem tej okoliczności,
przyjmując, że o wyodrębnieniu nieruchomości decyduje objęcie jej jedną księgą wieczystą26. Art. 21 u.k.w.h.
zezwala jednak na to, by w jednej księdze wieczystej
ujawnione zostały działki gruntu nieprzylegające do
siebie (rozdzielone przez nieruchomości, do których tytuł prawny mają inne osoby), jeżeli stanowią one całość
gospodarczą, chociażby nie graniczyły ze sobą. Po ich
ujawnieniu w jednej księdze wieczystej tworzą jedną
nieruchomość wyodrębnioną wieczystoksięgowo, chociaż
są odrębnymi nieruchomościami w znaczeniu nadanym
temu pojęciu według art. 46 § 1 in principo k.c. W efekcie w nauce i orzecznictwie nie ma jednolitego stanowiska co do tego, czy dla zidentyfikowania nieruchomości
gruntowej ma znaczenie samo tylko jej faktyczne wyodrębnienie spośród otaczających ją gruntów będących
własnością różnych osób, czy też decyduje o tym także
objęcie tego obszaru gruntów jedną lub kilkoma księgami wieczystymi, z takimi konsekwencjami, że o liczbie nieruchomości decyduje liczba ksiąg wieczystych
założonych dla określonego kompleksu gruntów27. Dla
określenia przedmiotu prawa użytkowania wieczystego
rozstrzygnięcie tego sporu nie jest niezbędne. Dla tego
prawa nie prowadzi się odrębnych ksiąg wieczystych,
lecz ujawnia się je jako ustanowione na nieruchomości
gruntowej, dla której księga została założona lub zostanie założona28. Użytkowanie wieczyste jako prawo
rzeczowe powstaje przy tym na nieruchomości gruntowej przez wpis do księgi wieczystej29. Identyfikacja
przedmiotu użytkowania wieczystego powinna zatem
nawiązywać do pojęcia „nieruchomości” w znaczeniu
wieczystoksięgowym. Gdyby prawo to miało powstać
na nieruchomości złożonej jedynie z niektórych działek
gruntu wpisanych dotąd w jednej księdze wieczystej, to
przed jego ujawnieniem w księdze wieczystej dla obciążonej nim nieruchomości powinna być założona nowa
księga wieczysta. Zarazem jednak prawo użytkowania
wieczystego może mieć za przedmiot części powierzchni
ziemskiej odgraniczone prawem własności innej osoby
(nieruchomości gruntowe) także wtedy, gdy nie graniczą one ze sobą i położone są w różnych kompleksach,
czasem bardzo od siebie odległych i w różny sposób zagospodarowanych, ale objętych jedną księgą wieczystą30.
Przedmiotem wyceny na potrzeby określenia stawki
opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste i jej zmiany ma
być cała nieruchomość, a nie jej wyodrębnione części,
w tym i różne działki, jeśli składa się na nią większa ich
liczba31. Oświadczenie właściciela aktualizujące wysokość
opłaty rocznej musi się też odnosić do takiej nieruchomości, na której to prawo powstało, a zatem nieruchomości
objętej jedną księgą wieczystą32.
4.2. Użytkowanie wieczyste może być ustanowione
w części ułamkowej, co rodzi następnie stosunek współużytkowania wieczystego między poszczególnymi osobami, na rzecz których ustanowiono to prawo odrębnymi
umowami33. Do powstania stosunku współużytkowania
wieczystego, nawet wtedy, gdy pierwotnie prawo to wywodzi się z tego samego źródła polegającego na zawarciu
umowy o jego ustanowieniu z jedną osobą, mogą też doprowadzić inne zdarzenia, gdyż użytkowanie wieczyste
może być przedmiotem obrotu w ten sposób, że zbyty
zostanie udział w nim (sprzedaż, darowizna itp.), a poza
tym prawo to podlega dziedziczeniu34. Współużytkownicy wieczyści nieruchomości, których prawa do niej
zostały ustalone w tej samej umowie, mają obowiązek
wywiązywać się z przyjętych w niej obowiązków wobec
właściciela, w tym z obowiązku świadczenia mu opłat
rocznych i wykorzystania nieruchomości na cele ustalone w umowie.
Wartość nieruchomości pozostającej we współużytkowaniu wieczystym na potrzeby obliczenia należnych od
współużytkowników wieczystych opłat rocznych podlega
określeniu na podstawie decydujących o niej cech całej
nieruchomości gruntowej, które nie są zależne od dotyczącego jej stosunku współużytkowania wieczystego.
Dopiero następnie można określić tę wartość w relacji do
poszczególnych stron umów o ustanowienie tego prawa,
na podstawie wielkości ich udziałów w nim i z uwzględnieniem okoliczności leżących po stronie każdego z tych
podmiotów. Także właściwa stawka opłaty rocznej powinna być określana na podstawie celu oddania nieruchomości jako pewnej całości w użytkowanie wieczyste35.
Oznacza to, że punkt wyjścia przy ocenie wysokości opłaty rocznej, jaką powinni świadczyć współużytkownicy
wieczyści nieruchomości, może być dla nich wspólny,
chyba że prawo to ustanawiane było w częściach ułamkowych na rzecz osób – zwycięzców przetargów, o wyniku których decydowała zaoferowana za nie cena36. Do
zróżnicowania wysokości opłat rocznych może też dojść
wiosna 2015
56
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
- „(…) dla sposobu korzystania z kompetencji do
wydawania decyzji administracyjnych nie ma
znaczenia pozycja ustrojowa (status ustrojowy)
powiatu w systemie administracji publicznej
(…)” 17.
Nie dziwi zatem treść art. 102 u.s.g. (a także art.
89 u.s.p. i art. 88 u.s.w.). Tego rodzaju ustalenia nie
czynią jednak bezprzedmiotowym realizacji przyjętego tematu badawczego – w szczególności w związku z konsekwencjami występowania jednostek samorządu terytorialnego w postępowaniach administracyjnych w sytuacji związanej z konsumowaniem
przysługującej im osobowości prawnej.
3. Dokonane przed momentem ustalenie ujawnia
więc ciekawe ograniczenie zasięgu oddziaływania
założeń i konsekwencji właściwych dla samorządu
terytorialnego. Okazuje się bowiem, że nie znajdują
one prostego i bezpośredniego przełożenia na sferę
materialnego i procesowego prawa administracyjnego. W istocie nie jest nadużyciem twierdzenie wskazujące na irrelewantność tego rodzaju oddziaływań.
Systemowe ujęcie tego rodzaju interakcji wskazuje
przecież na brak w k.p.a., jak i w przepisach ustaw
szczególnych z zakresu materialnego prawa administracyjnego tendencji do wprowadzania unormowań reagujących na specyfikę ustrojową organów
jednostek samorządu terytorialnego w znaczeniu
procesowym. Poza historycznymi już przykładami
postanowień art. 27a 18 , art. 138 § 3 i art. 154 § 3
k.p.a. 19 obecnie w kodeksie można znaleźć – niezbyt
liczne – przepisy reagujące jedynie formalnie (a nie
merytorycznie) na istnienie organów administracji
samorządowej. Reakcja tej grupy przepisów nie
wprowadza więc rozwiązań przewidujących inne –
niż „normalnie” obowiązujące reguły procedowania
poza reagowaniem na tok instancji (zob. następujące
przepisy k.p.a.: art. 17 pkt 1, art. 22 § 1 pkt 1 i 4 oraz
§ 2, art. 161 § 2 i art. 229 pkt 1-4). W regulacjach
tej ustawy można znaleźć jednak przykład na swój
sposób odwrotnie reagujący na odnoszenie regulacji
procesowych do administracji samorządowej. Chodzi o art. 37 § 2 k.p.a., aczkolwiek konstatowanie
tego rodzaju interakcji nie znajduje bezpośredniego
wyrazu w treści tego przepisu – stanowi natomiast
efekt wykładni. Nie budzi już bowiem wątpliwości
orzeczniczych konkluzja wywodzona z konieczności
uwzględnienia specyfiki relacji ustrojowych zachodzących między organami jednostek samorządu
terytorialnego a organami wyższego stopnia (w rozumieniu art. 17 pkt 1 k.p.a.) 20, tj. zakładająca brak
możliwości nawiązywania przy przebiegu takiej relacji instancyjnej do atrybutów hierarchicznego podporządkowania. W konsekwencji uznać więc należy,
że w takich przypadkach nie jest możliwe zarządzanie wyjaśniania przyczyn i ustalenia osób winnych
(na podstawie art. 37 § 2 zd. pierwsze k.p.a.).
4. W takim kontekście zyskuje na znaczeniu ustanowienie samorządowych kolegiów odwoławczych
(pierwotnie – kolegiów odwoławczych przy sejmikach samorządowych). Wychodzi bowiem na to, że
istnienie niezależnego organu kontroli w postępowaniu administracyjnym (wraz z nawiązaniami do
statusu organu quasi-sądowego) 21 i sytuacja prawna
tego organu wyższego stopnia w postępowaniu administracyjnym (podatkowym) stanowią główną reak-
cję (normatywną i praktyczną) na władczą konkretyzację norm prawa administracyjnego przez organy
administracji samorządowej. Jak jednak wykazano,
poza kilkoma prawnoprocesowymi wyjątkami nie
przenosi się to na wprowadzanie regulacji lex specialis bezpośrednio wpływających na prowadzenie
postępowania w indywidualnej sprawie załatwianej
w drodze decyzji administracyjnej przez organ jednostki samorządu terytorialnego w znaczeniu procesowym22. Co warte przypomnienia, powyższe ustalenie dotyczy też kompetencji orzeczniczych kolegiów.
Zauważyć należy, że tylko przepisy art. 20 u.s.k.o.
(a więc dotyczące instytucji postanowienia sygnalizacyjnego) stanowią przykład bezpośredniej reakcji
normatywnej na odnoszenie aktywności kolegiów do
administrowania wójtów (burmistrzów, prezydentów
miast), starostów czy marszałków województw (przy
czym mamy w tym zakresie do czynienia z kompetencją prezesa kolegium)23.
Nie ulega natomiast wątpliwości, że strukturalno-organizacyjne rozwiązania wyznaczające pozycję
prawną samorządowych kolegiów odwoławczych
świadczą o uwzględnianiu sytuacji ustrojowej jednostek samorządu terytorialnego (i ich organów).
To przecież zamiar stworzenia warunków do pełnienia funkcji organu wyższego stopnia w stosunku
do organów jednostek samorządu terytorialnego
w znaczeniu procesowym przez organ spoza administracji rządowej stanowił jeden z podstawowych
motywów genezy kolegiów. I chociaż niewątpliwie
samorządowe kolegia odwoławcze nie są organami
jednostek samorządu terytorialnego (ani w znaczeniu ustrojowym, ani – w istocie – w znaczeniu procesowym) 24, to ich sytuacja prawna – w szczególności
w ujęciu relacyjnym (dynamicznym) – ukształtowana
została w sposób motywowany potrzebą stworzenia
warunków do respektowania administrowania w warunkach właściwych dla samorządu terytorialnego.
Nie będąc organami administracji samorządowej,
kolegia służą zatem do respektowania samodzielności jednostek samorządu terytorialnego w postępowaniu administracyjnym (podatkowym). Co
istotne, nie polega to na „prostym” przenoszeniu
atrybutów samodzielności o ustrojowej proweniencji
do stosunków procesowych proceduralnych z udziałem organów jednostek samorządu terytorialnego.
Jak wykazano, nie polega to też na wprowadzaniu
regulacji materialnych czy procesowych specjalnie
reagujących na prowadzenie postępowania administracyjnego przez np. organ gminy. Polega to bowiem przede wszystkim na tym, że funkcję organu
wyższego stopnia pełni – w stosunku do zasadniczej
części spraw administracyjnych (podatkowych) – organ wyłączony spod wpływów charakterystycznych
dla hierarchicznego podporządkowania25. Tylko tyle
i aż tyle.
Co ciekawe, sytuacja prawna kolegiów nie tylko
służy wyłączeniu administracji samorządowej spod
wpływów administracji rządowej, ale i prowadzi do
swego rodzaju ograniczeń w ramach administracyjnego toku instancji. Nie dość bowiem, że kolegia nie
mogą opierać kompetencji organu wyższego stopnia
na relacjach ustrojowych z jednostkami samorządu
terytorialnego26, to jeszcze administrowani nie mogą
się skutecznie powoływać– w kontekście funkcji
pełnionych przez te samorządowe organy wyższego
stopnia – na możliwości oddziaływania o korporacyj-
wiosna 2015
57
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
nej proweniencji. Okazuje się więc, że samorządowe
kolegia odwoławcze są – w ramach funkcji orzeczniczej – nie „tylko” niezależne względem administracji
rządowej, ale i w stosunku do jednostek samorządu
terytorialnego (ich władz – w tym organów).
Nie ulega zatem wątpliwości, że ustrojowa samodzielność jednostek samorządu terytorialnego nie
stanowi atrybutu znajdującego bezpośrednie zastosowanie w samorządowych stosunkach procesowych.
Stanowi natomiast powód specyficznego ukształtowania sytuacji ustrojowej kluczowego organu wyższego stopnia w stosunku do organów jednostek
samorządu terytorialnego, co – jak wykazano – nie
znajduje jednak wyraźnego odzwierciedlenia i swego rodzaju kontynuacji w regulacjach materialnych
i procesowych. Z drugiej jednak strony, powyższa
konstrukcja ustrojowa pośrednio motywuje istnienie i rolę samorządowych kolegiów odwoławczych.
O tym zaś, czy w konkretnym postępowaniu znajdują zastosowanie (i w jakim zakresie) uprawnienia dyskrecjonalne administracji 27, przesądzają zaś
przepisy prawa procesowego i materialnego. W tym
kontekście trudno się jednak dopatrywać bezpośrednich ustrojowych inspiracji.
Powyższe ustalenia warto uzupełnić następującą
konstatacją: przepisy procesowego prawa administracyjnego w istocie ignorują sprawowanie funkcji
organu wyższego stopnia w stosunku do organów
jednostek samorządu terytorialnego przez organ
administracji rządowej (w szczególności przez wojewodę) 28. Co ciekawe, tego rodzaju irrelewantność
daje się zauważyć także (nawet) w stosunkach procesowych proceduralnych wynikających z zastosowania art. 20 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o wojewodzie i administracji rządowej w województwie 29.
5. Okazuje się zatem, że perspektywa właściwa dla
uczestnictwa w obrocie prawnym z pozycji dostępnych dla podmiotów administracji publicznej 30 nie
stanowi sfery, w której prawodawca explicite, systemowo i bezpośrednio uwzględnia ustrojowe atrybuty
samodzielności jednostek samorządu terytorialnego
(z legitymowaniem się przez nie prawem do sądowej
ochrony samodzielności włącznie). Nie należy jednak
na tej podstawie ferować wniosku o zasadniczo totalnej irrelewantności problematyki samodzielności
ustrojowej gmin/powiatów/województw dla przebiegu postępowań administracyjnych. Trzeba bowiem
mieć na uwadze konsekwencje, jakie dla administrowania w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej może wywoływać występowanie jednostek samorządu terytorialnego w pozycji
stron postępowania administracyjnego. Zaczynając
ten wątek klasycznie – tzn. w ramach postępowań
w sprawach materialnych31, w których np. gmina jest
stroną32 – realizowany temat badawczy poddać należy weryfikacji w warunkach zakładających wykorzystywanie w tego rodzaju postępowaniach osobowości prawnej jednostek samorządu terytorialnego 33.
Sytuacja, w której rozpatrzenie i załatwienie danej
sprawy administracyjnej bezpośrednio dotyczy
(tylko/także) interesu/obowiązku prawnego danej
gminy/powiatu/województwa, sprawia, że w takim
przypadku taka jednostka samorządu terytorialnego
pozostaje stroną postępowania administracyjnego.
Co warte podkreślenia, tak motywowany akces do
postępowania administracyjnego może występować
w różnych konfiguracjach podmiotowych. Niezależnie jednak od tego, czy w postępowaniu w sprawie
materialnej34:
– np. gmina uczestniczy „tylko” jako strona,
– czy (w postępowaniach wielostronnych) jest stroną aktywną/wnioskująca o wydanie decyzji administracyjnej (np. wnioskodawcą o ustalenie warunków zabudowy), czy też bierną/drugoplanową (np.
legitymuje się tytułem prawnym do nieruchomości
bezpośrednio sąsiadującej z nieruchomością, której
dotyczy wniosek o ustalenie warunków zabudowy),
– postępowanie prowadzi organ administracji rządowej czy też innej (niż ta gmina) jednostki samorządu terytorialnego czy też organ tej gminy,
taka jednostka samorządu terytorialnego zyska
możliwość wpływania na swoją sytuację prawną
z pozycji i w sposób właściwy dla podmiotu legitymującego się kwalifikacją wskazywaną w art. 28
k.p.a. Co przy tym istotne, zawsze w takich przypadkach będzie to miało związek z zadaniami publicznymi z zakresu działalności danej jednostki samorządu terytorialnego. Obecność takiego kontekstu
niewątpliwie sprzyja nawiązaniom do właściwości
i konsekwencji charakterystycznych dla koncepcji
samodzielności ustrojowej tego rodzaju podmiotów
administracji publicznej. Podkreślić jednak należy,
że postępowanie w sprawie materialnej w tym kontekście sprowadzać się będzie do odwoływania się
do statusu posiadanego przez jednostkę samorządu
terytorialnego w sferze dominium. Mimo silnych
konotacji ustrojowoprawnych nie przekłada się to
w sferze materialnego i procesowego prawa administracyjnego na ustanawianie regulacji specjalnie
i bezpośrednio reagujących na samodzielność ustrojową gmin/powiatów/województw. W porównaniu
z poprzednimi ustaleniami zachodzi jednak istotna
różnica (aczkolwiek nielegitymująca się ustrojową
proweniencją ani materialnym i procesowym potwierdzeniem w postaci przepisów typu lex specialis uwzględniających samodzielność ustrojową
jednostek samorządu terytorialnego). Nowość polega na tym, że w takich przypadkach gmina/powiat/
województwo znajdują się w sytuacji prawnej (materialnej i procesowej) strony postępowania. W efekcie
zyskuje w szczególności dostęp do uprawnień procesowych tak kwalifikowanego podmiotu prawa administracyjnego. Chociaż więc nie prowadzi to do konsumowania możliwości stwarzanych przez ustrojowo
konstruowaną samodzielność jednostek samorządu
terytorialnego, to – w kontekście podmiotowości publicznoprawnej (choć nie w jej ramach) 35 – zakłada
możliwość wykorzystywania przez takie podmioty
administracji publicznej instrumentów prawa procesowego dostępnych dla stron postępowania administracyjnego 36 . Jak z tego wynika, osobowość
prawna i jej konsekwencje w sferze dominium
mogą – w świetle postanowień prawa materialnego – przysparzać jednostkom samorządu terytorialnego podmiotowości po stronie (nomen omen)
administrowanych. To zaś, jak wykazano, wyposaża
gminę/powiat/województwo w zdolność konsumowania atrybutów sytuacji procesowej i materialnej
dostępnych dla adresata administrowania. Zachowywana delimitacja między sferą osobowości prawnej
i podmiotowości publicznoprawnej nie przeszkadza
bowiem w wykorzystywaniu np. środków zaskarżenia (dostępnych w postępowaniu administracyjnym
wiosna 2015
58
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
w wyniku zastosowania wobec poszczególnych współużytkowników wieczystych systemu bonifikat, a z czasem, w miarę trwania współużytkowania wieczystego
tej samej nieruchomości, z tego powodu, że nie wszyscy
współużytkownicy wieczyści podejmą czynności zmierzające do zakwestionowania oświadczenia o aktualizacji opłaty rocznej albo nie wszyscy zażądają aktualizacji
tej opłaty w związku z obniżeniem się wartości nieruchomości lub zmianą sposobu korzystania z niej37.
4.3. Zagadnienia związane z wyznaczeniem granic podmiotowych sprawy wszczętej na podstawie wniosku o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste należą
do najtrudniejszych problemów tego postępowania38.
Z zakresu odesłania przewidzianego w art. 79 ust. 7
u.g.n. wynika, że w postępowaniu dotyczącym aktualizacji opłaty za użytkowanie wieczyste nie znajdują zastosowania wszystkie przepisy kodeksu postępowania administracyjnego regulujące procedurę jurysdykcyjną, a postępowanie w przedmiocie aktualizacji opłaty rocznej za
użytkowanie wieczyste ma charakter swoisty, jest postępowaniem administracyjnym szczególnego typu. W art.
79 ust. 7 u.g.n. ustawodawca nie odesłał jednak do stosowania w nim takich przepisów kodeksu postępowania
administracyjnego, które by zdeterminowały jego model,
w tym także przepisów o stronie postępowania. Odesłanie obejmuje bowiem w zasadzie przepisy o charakterze
technicznym, a to oznacza, że o modelu postępowania
w sprawie o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste trzeba wnioskować na podstawie unormowań
stworzonych dla niego w ustawie o gospodarce nieruchomościami oraz przepisów kodeksu postępowania cywilnego o procesie39, bo ostatecznie one znajdą zastosowanie do
rozstrzygnięcia sporu, którego to postępowanie dotyczy.
Braki w obrębie uregulowań kształtujących procedurę
rozstrzygania sporów o aktualizację opłaty rocznej za
użytkowanie wieczyste rodzą pytania o to, według jakich
zasad kolegium ma oceniać zdolność prawną i zdolność do
czynności prawnych stron, ale i model ich uczestnictwa
i zasady udziału w postępowaniu. W rozważaniach na ten
temat trzeba uwzględnić, że w postępowaniu cywilnym,
które będzie się toczyło na skutek wniesienia sprzeciwu
wniosek o wszczęcie postępowania o aktualizację opłaty
rocznej zastępuje pozew (art. 80 ust. 2 u.g.n.), a zatem tenże wniosek, a nie sprzeciw, pełni rolę nośnika roszczeń,
które będą przedmiotem oceny przez sąd powszechny.
Oznacza to zarazem, że postępowanie sądowe o aktualizację opłaty toczy się w trybie procesowym, a w roli powoda może w nim wystąpić wyłącznie użytkownik wieczysty
i to ten, który złożył wniosek zmierzający do aktualizacji
opłaty; właścicielowi nieruchomości przypada w nim zawsze rola pozwanego. Z powyższego wynika, że charakter praw i obowiązków, których dotyczy postępowanie,
wymusza ocenę zdolności prawnej stron i ich zdolności
do czynności prawnych według przepisów prawa cywilnego. Stronami postępowania o aktualizację opłaty za
użytkowanie wieczyste są strony stosunku prawnego nawiązanego w związku z zawarciem umowy o ustanowienie
tego prawa, a zatem będący właścicielem nieruchomości
gruntowej – Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego lub związek jednostek samorządu terytorialnego
oraz osoba fizyczna lub prawna, której oddano nieruchomość w użytkowanie wieczyste lub we współużytkowanie
wieczyste (art. 232 § 1 k.c.).
Oświadczenia odnoszące się do treści użytkowania wieczystego, w tym i do wysokości opłat rocznych, składa
użytkownikowi wieczystemu osoba prawna będąca właścicielem nieruchomości, za którą muszą działać jej organy (art. 38 k.c.). Na mocy art. 11 ust. 1 u.g.n. organem
reprezentującym Skarb Państwa w sprawach gospodarowania nieruchomościami jest starosta wykonujący zadanie z zakresu administracji rządowej40, a organami reprezentującymi jednostki samorządu terytorialnego są ich
organy wykonawcze. Brzmienie art. 12 u.g.n. dowodzi, że
organy te dokonują czynności w zakresie gospodarowania
nieruchomościami nie jako samodzielne podmioty w obrocie cywilnym, ale „za Skarb Państwa lub jednostkę
samorządu terytorialnego”. Organ składający oświadczenie, o jakim mowa w art. 78 ust. 1 u.g.n., ma obowiązek
wskazać osobę prawną, za którą podejmuje tę czynność,
i ten sam obowiązek odnieść trzeba do każdego innego
oświadczenia składanego w ramach trybu aktualizacji
opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste stworzonego
w przepisach art. 78-81 u.g.n.41. Użytkownik wieczysty,
który nie godzi się na zaproponowaną mu w opisanym
wyżej trybie stawkę opłaty rocznej, składa do kolegium
wniosek o aktualizację opłaty przeciwko tej osobie prawnej, za którą konkretny organ złożył oświadczenie o wypowiedzeniu dotychczasowej opłaty, i ofertę przyjęcia nowej
wysokości opłaty.
Konieczność wydania rozstrzygnięcia w zaistniałym
sporze w pierwszej kolejności na drodze administracyjnej nie oznacza odstępstwa od wskazanych wyżej reguł
identyfikowania stron postępowania o aktualizację opłaty
za użytkowanie wieczyste nieruchomości, a obowiązkiem
kolegium prowadzącego postępowanie w przedmiocie
aktualizacji opłaty rocznej jest prawidłowe oznaczenie
stron tego postępowania z uwzględnieniem atrybutu ich
zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych. Niezależnie od terminologii, jaką posługuje się ustawodawca
dla oznaczenia stron postępowania w tych sprawach, nie
sposób zaakceptować tego, że już po zakończeniu administracyjnej fazy postępowania, w związku z wniesieniem
sprzeciwu od orzeczenia kolegium, może dojść do odrzucenia pozwu z uwagi na brak zdolności sądowej pozwanego. Jeśli jednak kolegium nie zadba o prawidłowe jego
oznaczenie, to – jak pokazuje praktyka – zupełnie możliwe
jest wydanie takiego orzeczenia przez sąd42, a użytkownikowi wieczystemu trudno jest wówczas zrozumieć, dlaczego jego sprawa nie będzie merytorycznie rozpoznana,
skoro w oznaczeniu strony posługiwał się terminologią
ustawową, zaakceptowaną w administracyjnej fazie postępowania.
Podobne problemy powstają przy próbach odpowiedzi
na pytania o zasady, według których strony postępowania o aktualizację opłat za użytkowanie wieczyste miałyby ustanawiać pełnomocników do działania w ich imieniu
przed kolegium. Nie znajdą w tym zakresie zastosowania
art. 32-33 k.p.a., a wątpliwe jest, by strony mogły w tej
fazie postępowania ustanawiać pełnomocników w oparciu wyłącznie o przepisy ogólne prawa materialnego
regulujące instytucję pełnomocnictwa (art. 98-106 k.c.),
gdyż pełnomocnictwo procesowe nie jest instytucją z nim
tożsamą43. Pozostaje zatem przyjęcie, że w postępowaniu
tym stosować należy przepisy kodeksu postępowania cywilnego o pełnomocnictwie, chyba że wykluczy się możliwość korzystania w nim z zastępstwa procesowego, co
musiałoby dotyczyć na tych samych zasadach obu stron
tego postępowania44.
4.4. Użytkownikiem wieczystym może być każda osoba fizyczna lub prawna, na rzecz której ustanowiono to
prawo, i ona też występuje w postępowaniu aktualizacyj-
wiosna 2015
59
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
nym jako jego strona. O ile odrębnie zawierane umowy
o ustanowienie użytkowania wieczystego doprowadziły do
powstania współużytkowania wieczystego, o tyle każdego
ze współużytkowników wieczystych łączy z właścicielem
nieruchomości umowny stosunek prawny, niezależny od
stosunków łączących właściciela z pozostałymi współużytkownikami wieczystymi. Oznacza to, że oświadczenia
odnoszące się do treści użytkowania wieczystego składane przez właściciela nieruchomości współużytkownikowi
wieczystemu, z którym zawarł umowę o ustanowieniu
tego prawa, odnoszą skutek tylko wobec jego adresata,
a zatem tego ze współużytkowników wieczystych, do którego zostały skierowane45. Obowiązek świadczenia opłaty
rocznej właścicielowi istnieje w relacjach umownych właściciela z użytkownikami wieczystymi, nie zaś w relacjach
między użytkownikami wieczystymi, które składają się na
stosunek współużytkowania wieczystego. Jako czynności
z zakresu zarządu wspólnym prawem, jak proponuje to Ł.
Dziamski46, mogłyby być traktowane wyłącznie te, które
w związku z aktualizacją opłat za użytkowanie wieczyste
podejmuje któryś z użytkowników wieczystych powiązanych z właścicielem nieruchomości jedną umową, zwłaszcza gdy prawo to istnieje na rzecz współużytkowników
wieczystych łącznie, nie zaś czynności dokonywane przez
inne osoby, którym użytkowanie wieczyste przysługuje
w części ułamkowej, a stosunki pomiędzy nimi i właścicielem reguluje inna umowa.
Postępowanie o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste wszczynane jest na podstawie wniosku,
który w dalszej perspektywie, w razie wniesienia sprzeciwu od orzeczenia kolegium, zastąpi pozew, a zatem będzie
rozpatrywany w postępowaniu opartym na konstrukcji
sporu. Krąg stron cywilnego postępowania procesowego
nie zależy od woli sądu, który ma go rozstrzygnąć, lecz
wyłącznie od woli inicjującej go osoby, chyba że cechy stosunku prawnego, na tle którego doszło do sporu, wymuszają przyjęcie współuczestnictwa koniecznego po stronie
powodowej lub pozwanej. W takim przypadku sąd podejmie czynności prowadzące do wezwania współuczestników
koniecznych do udziału w sprawie (art. 195 k.p.c.). Skoro
w art. 79 ust. 7 u.g.n. ustawodawca wyraźnie pominął odesłanie do stosowania w postępowaniu o aktualizację opłat
za użytkowanie wieczyste przepisów kodeksu postępowania administracyjnego o stronie postępowania, zawartych pomiędzy przepisami o wyłączeniu pracownika oraz
organu i załatwianiu spraw, do których wyraźnie odesłał,
to organowi administracji nie przysługują uprawnienia
do inicjowania wezwania do udziału w postępowaniu aktualizacyjnym innych osób, niż te, od których pochodzi
wniosek z odwołaniem się do art. 28 k.p.a., a żadnej innej
normy procesowej dla rozwiązania tego problemu przed
organem administracji zastosować nie można. Braki w zakresie legitymacji czynnej po stronie osoby, która wystąpiła z wnioskiem o aktualizację opłaty rocznej, mogą, co
najwyżej, uzasadniać jego oddalenie, ale nie uzasadniają
dokonywania jakichkolwiek przekształceń podmiotowych tego wniosku. Gdyby doszło do ich dokonania, to
w postępowaniu sądowym powstawały bowiem problem
z określeniem statusu procesowego osób, które zostały do
postępowania „wciągnięte” z inicjatywy kolegium, a nie
były osobami wnioskującymi o jego wszczęcie.
4.5. Powyższe reguły mogą ulec zmianie wtedy, gdy na
podstawie jednej umowy udział w użytkowaniu wieczystym został ustanowiony na rzecz osób, którym przysługiwać może on tylko łącznie. Ten rodzaj wspólności dotyczy
małżonków pozostających w ustroju wspólności ustawo-
wej (art. 31 i 48 k.r.o.) oraz wspólników spółki cywilnej
(art. 863 w zw. z art. 862 k.c.). Powstaje jednak kwestia,
czy osoby, którym prawo użytkowania wieczystego przysługuje łącznie, muszą też łącznie występować w stosunku
do właściciela nieruchomości w sprawach o aktualizację
opłat rocznych, czy też czynności jednego ze współuprawnionych mogą być uznane za skuteczne także na rzecz
pozostałych47. Gdyby przyjąć, w braku jakiejkolwiek wypowiedzi ustawodawcy co do tej kwestii, że postępowanie
w takiej sprawie będzie się toczyło z udziałem tylko tego
użytkownika wieczystego, który wystąpił z wnioskiem
o aktualizację opłaty, to wydane z jego inicjatywy orzeczenie, z uwagi na właściwość stosunku prawnego, w którym
zapadło, odniesie skutek wobec innego współużytkownika
pozostającego z uczestnikiem sporu w stosunku wspólności łącznej. Charakter relacji materialnoprawnych między
tymi osobami powinien skłaniać do wniosku, że czynności
współuczestnika działającego odniosą skutek wobec niedziałającego, co jest charakterystyczne dla współuczestnictwa jednolitego. Skoro w postępowaniu sądowym sąd
może się dopatrzeć takich więzi między współużytkownikami, których łączy wspólność prawa, że uzasadniałyby
one ich wspólny udział w postępowaniu, to zasadne wydaje się przyjęcie, że i w postępowaniu przed kolegium
mogą oni wystąpić wspólnie jako współuczestnicy tego
postępowania po stronie czynnej48.
4.6. Na prawo użytkowania wieczystego trzeba też
spojrzeć w szczególny sposób, gdy staje się ono prawem
związanym z nieruchomością wspólną, a zatem podlega
reżimowi ustawy z 24 czerwca 1994 r. o własności lokali49
(art. 4 ust. 3 i art. 3 ust. 1 i 2 u.w.l.). Własność takiej nieruchomości lokalowej może przysługiwać jednej osobie, ale
nie ma też przeszkód, by była to współwłasność łączna czy
w częściach ułamkowych. Udział w nieruchomości wspólnej związany z nieruchomością lokalową pozostającą we
współwłasności, obojętne jakiego typu, musi być traktowany jak prawo przysługujące współwłaścicielom łącznie
i niepodzielnie, a zatem czynności związane z wypowiedzeniem stawki opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste
powinny być adresowane łącznie do wszystkich współwłaścicieli takiej nieruchomości lokalowej, nawet wtedy,
gdy wiąże ich zwykła współwłasność. Z tej przyczyny Sąd
Najwyższy w uchwale z 14 maja 2014 r., III CZP 19/1450
przyjął, że opłata roczna z tytułu użytkowania wieczystego związanego z prawem własności wyodrębnionego lokalu mieszkalnego powinna być wypowiedziana w całości
wszystkim współwłaścicielom lokalu (art. 78 ust. 1 u.g.n.).
Po powstaniu odrębnej własności lokalu jako prawa związanego ze współużytkowaniem wieczystym obowiązuje
bowiem zasada jedności udziału w prawie wieczystego
użytkowania, co oznacza, że udział ten nie ulega podziałowi w taki sposób, że każdemu ze współwłaścicieli lokalu
przysługuje odrębny udział w nieruchomości wspólnej,
lecz każdemu z nich przysługuje udział w udziale wieczystego użytkowania stosownie do posiadanych udziałów
we współwłasności lokalu51. Współwłaściciele lokalu mają
więc udział nie w prawie użytkowania wieczystego, ale
w udziale prawa użytkowania wieczystego, i w tym zakresie każdy z nich jest współużytkownikiem wieczystym.
Opłata za użytkowanie wieczyste jest ustalana jako jedna opłata roczna dla udziału w użytkowaniu wieczystym
związanym z własnością lokalu, a nie dla poszczególnych
udziałów współwłaścicieli lokalu w tym udziale. Na etapie ustalania wysokości opłaty nie ma znaczenia sposób,
w jaki współwłaściciele będą spełniać świadczenie, a więc
czy jest ono podzielne czy nie i jakie udziały im przysłu-
wiosna 2015
60
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
gują. Tym samym wszyscy współwłaściciele wyodrębnionego lokalu, którym służą udziały w udziale prawa wieczystego użytkowania, są „użytkownikiem wieczystym”,
wobec którego należy podejmować czynności w związku
z aktualizacją opłaty rocznej52.
Jeśli nawet wykluczy się konieczność zgodnego i wspólnego działania w postępowaniu o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste współwłaścicieli wyodrębnionego lokalu, którego własność jest związana z udziałem
w użytkowaniu wieczystym gruntu, to orzeczenie wydane
w takiej sprawie, tak czy inaczej, dotyczyć będzie całej
opłaty rocznej ustalonej dla udziału w prawie użytkowania wieczystego związanego z wyodrębnionym lokalem.
W efekcie, jeśli którykolwiek z uprawnionych współwłaścicieli lokalu i współużytkowników wieczystych wyczerpie tryb postępowania aktualizacyjnego, to ustalona
w tym postępowaniu, prowadzonym choćby tylko z jego
udziałem, stawka opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste odnosząca się do udziału w nieruchomości wspólnej
przypisanego do konkretnej nieruchomości lokalowej
będzie obowiązująca także dla pozostałych współwłaścicieli tej nieruchomości. Orzeczenie odniesie zatem skutek
w stosunku do wszystkich współwłaścicieli lokalu pomimo
braku wyraźnego w tym przedmiocie postanowienia ustawodawcy przypisującego mu tego rodzaju skuteczność.
Zadecydują o niej właściwości przedmiotu postępowania.
5. Sprzeciw od orzeczenia kolegium
i jego skutki
5.1. Konstrukcję sprzeciwu od orzeczenia kolegium ustawodawca uregulował tak oszczędnie, że wątpliwości budzi
już sam charakter tego środka. Trybunał Konstytucyjny,
który rozważał ten problem w wyroku z 4 grudnia 2006 r.,
P 35/0553, w związku z koniecznością oceny konstytucyjności rozwiązań dotyczących długości terminu do wniesienia
sprzeciwu, o samym charakterze sprzeciwu wypowiedział
się bardzo powierzchownie, gdyż strony nie spierały się co
do tego, że termin do jego wniesienia jest zawity. Trybunał stwierdził zatem, że „Sprzeciw nie ma charakteru
zwykłej czynności procesowej w toku instancji. (…)
Jest żądaniem przekazania sprawy do sądu powszechnego, celem rozstrzygnięcia sporu cywilnoprawnego,
a nadto powoduje utratę mocy orzeczenia samorządowego kolegium odwoławczego. Jednocześnie obliguje
sąd powszechny do rozpoznania sprawy od początku,
sankcją zaś za niedotrzymanie terminu materialnego
– zgodnie z ustawą – jest oddalenie powództwa. Upływ
zakreślonego terminu złożenia sprzeciwu wywołuje
zatem skutki w sferze prawa materialnego”. W związku
z tym stanowiskiem trzeba zauważyć, że skutki powiązane przez ustawodawcę z wniesieniem sprzeciwu są właściwe wszystkim środkom zaskarżenia, których złożenie
nie jest zwykłą czynnością procesową, a uprawniony do
skorzystania ze środka zaskarżenia czyni to z zamiarem
doprowadzenia do wzruszenia wydanego w jego sprawie
orzeczenia, które uznaje za nieprawidłowe (bezpośredni
cel zaskarżenia) i – o ile pozwala na to konstrukcja konkretnego środka zaskarżenia – do uzyskania w to miejsce
rozstrzygnięcia, które będzie prawidłowe (pośredni cel
zaskarżenia). Trafnie zatem przyjmuje M. Bik, że sprzeciw można uznać za niesformalizowany środek prawny,
quasi-środek zaskarżenia, którego celem jest pozbawienie
mocy orzeczenia kolegium i poddanie sporu rozstrzygnięciu przez sąd54. W razie wniesienia sprzeciwu w terminie
orzeczenie kolegium traci bowiem moc, nawet gdy sprze-
ciw odnosi się tylko do jego części (art. 80 ust. 1 i 3 u.g.n.).
Skoro wniesienie sprzeciwu ma być uzewnętrznieniem
woli doprowadzenia do wzruszenia orzeczenia kolegium
i uzyskania rozstrzygnięcia sądu powszechnego w sporze
w związku z aktualizacją opłaty rocznej za użytkowanie
wieczyste, to stanowcza ocena skuteczności jego wniesienia powinna należeć w całości do sądu, któremu akta
sprawy wraz ze sprzeciwem muszą być przekazane niezależnie od tego, w jaki sposób kolegium wstępnie ocenia zachowanie warunków dopuszczalności tego środka.
Stanowisko takie, powszechnie prezentowane w doktrynie55, trzeba uznać za trafne, jednak podstawowe braki
w zakresie rozważanej regulacji ustawowej sprawiają,
że szczegółowe kwestie związane z oceną przesłanek dopuszczalności sprzeciwu budzą poważne wątpliwości, tak
samo jak odpowiedź na pytanie, w jaki sposób sąd ma dać
wyraz swojej ocenie spełnienia w konkretnym przypadku
warunków jego dopuszczalności.
Dla uznania pisma za sprzeciw wystarczy, że osoba
wnosząca ten środek zmierza do wzruszenia orzeczenia
kolegium niezależnie od tego, w jakim zakresie nie godzi
się z nim i czy przedstawiła zarzuty zdatne do zakwestionowania jego trafności. W tym zakresie konstrukcja
sprzeciwu zbliża się do konstrukcji sprzeciwu od nakazu
zapłaty wydanego w cywilnym postępowaniu upominawczym (art. 502 i n. k.p.c.) czy do konstrukcji sprzeciwu od
orzeczenia referendarza sądowego (art. 39822 i n. k.p.c.).
Powstaje jednak kwestia, czy w pozostałym zakresie
sprzeciw ma spełniać wymagania formalne podania (art.
63 k.p.a.)56, czy pisma w postępowaniu cywilnym (art. 126
k.p.c.). O ile do liczenia terminu, w jakim powinien być złożony wniosek o wszczęcie postępowania przed kolegium,
znajduje zastosowanie art. 57 k.p.a. w zw. art. 79 ust. 7
u.g.n., o tyle powstaje kwestia, czy te same przepisy mają
zastosowanie do liczenia terminu do wniesienia sprzeciwu
od orzeczenia kolegium57. Skoro sprzeciw jest środkiem
powodującym utratę mocy orzeczenia wydanego w postępowaniu administracyjnym i przenoszącym rozpoznanie
sprawy na drogę sądową, to należałoby raczej stosować do
niego instytucje uregulowane w procedurze cywilnej, czyli
stawiać mu wymagania pisma procesowego w postępowaniu cywilnym (art. 126 k.p.c.), a termin do jego wniesienia
liczyć według art. 165 k.p.c.
Gdy chodzi o legitymację do wniesienia sprzeciwu, to
ustawodawca wypowiedział się o niej jednoznacznie w art.
80 ust. 1 u.g.n. Sprzeciw mogą wnieść właściciel nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste lub użytkownik
wieczysty. Należałoby dodać, że chodzi o tego użytkownika
wieczystego, który występował w postępowaniu przed kolegium w sporze z właścicielem w związku ze złożeniem wniosku o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste.
5.2. Przepisy o postępowaniu w sprawie aktualizacji opłat
za użytkowanie wieczyste nie określają konsekwencji, jakie
sąd powinien wyciągnąć ze złożenia sprzeciwu niespełniającego stawianych mu wymagań formalnych, ale także tego,
czy dopuszczalne jest, a jeśli tak, to według jakich zasad,
sanowanie wszystkich lub niektórych braków sprzeciwu.
Ze względów systemowych należałoby poprzeć stanowisko o konieczności odrzucenia przez sąd sprzeciwu wniesionego z naruszeniem przepisów określających przesłanki jego dopuszczalności, w tym i termin do jego wniesienia58, a podstawą dla wydania takiego orzeczenia byłby
per analogiam art. 370 k.p.c. W systemie przepisów
o postępowaniu cywilnym ten rodzaj rozstrzygnięcia jest
stosowany powszechnie w odniesieniu do środków zaskarżenia, jako wyraz oceny, że zostały złożone z naruszeniem
wiosna 2015
61
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
przepisów wyznaczających przesłanki ich dopuszczalności59. Z tego względu najlepiej przystaje on do charakteru
pisma będącego nośnikiem także tego szczególnego środka
zaskarżenia i przesłanek, które sąd ma na uwadze przy
jego ferowaniu. Gdyby to stanowisko odrzucić, to za alternatywę można być uznać orzeczenie o umorzeniu postępowania wszczętego przez wniesienie sprzeciwu60. Nie sposób
natomiast zgodzić się z poglądami o konieczności odrzucenia pozwu – wniosku o wszczęcie postępowania przed kolegium w razie stwierdzenia, że sprzeciw od jego orzeczenia
został wniesiony z naruszeniem przepisów określających
przesłanki jego dopuszczalności61. Pogląd ten jest nietrafny
przede wszystkim dlatego, że sąd nie ma żadnego tytułu
do wypowiadania się o wniosku o wszczęcie postępowania aktualizacyjnego do momentu, póki nie stwierdzi, że
sprzeciw złożony został skutecznie. Przedmiotem oceny
sądu w związku z wniesieniem sprzeciwu od orzeczenia kolegium pozostaje tenże sprzeciw, a nie wniosek o wszczęcie
postępowania aktualizacyjnego. Nie można odrzucać pozwu,
który nie podlega rozpoznaniu przez sąd, dopóki nie zacznie
działać fikcja prawna, którą posłużył się ustawodawca w art.
80 ust. 2 u.g.n. Trzeba jednak także odnotować, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 4 grudnia 2006 r., P 35/05,
w rozważaniach nad skutkami wniesienia sprzeciwu z naruszeniem terminu stwierdził, że „sankcją zaś za niedotrzymanie terminu materialnego – zgodnie z ustawą – jest
oddalenie powództwa”, a termin, o którym tu mowa, uznał
właśnie za termin materialnoprawny. Także z tym poglądem
nie można się zgodzić, zresztą Trybunał nie podjął nawet
próby jego szerszego umotywowania. Uchybienie terminowi
do wniesienia sprzeciwu sprawi, że nie otwiera się droga do
rozpoznania powództwa przez sąd, a niepodlagającego rozpoznaniu powództwa nie można przecież oddalić.
Osoba wnosząca środek zaskarżenia zwykle zdaje sobie
sprawę z tego, że uchybiła terminowi do jego wniesienia, gdy
doręczone jej zostaje orzeczenie wyciągające konsekwencje
z tego uchybienia. Termin do złożenia wniosku o aktualizację
opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste ma charakter materialny62. Taki sam charakter w orzecznictwie przypisuje się termowi do wniesienia sprzeciwu od orzeczenia kolegium, chociaż
stanowisko to – z uwagi na źródło zastrzeżenia tego terminu,
a przede wszystkim skutki, jakie powoduje jego naruszenie –
może wywoływać uzasadnione wątpliwości63. Trzeba podkreślić, że skutki te polegają na uprawomocnieniu się orzeczenia
kolegium wydanego w sprawie o aktualizację opłaty rocznej
za użytkowanie wieczyste. Są to skutki typowe dla upływu
terminów dla wniesienia większości środków zaskarżenia,
których procesowy charakter nie budzi wątpliwości. Materialnoprawne konsekwencje takiego stanu rzeczy są pośrednie
i wiążą się z tym, że w relacjach między stronami obowiązywać
będzie norma prawna ustalona w niezaskarżonym orzeczeniu.
Utratę mocy orzeczenia kolegium powoduje bowiem skuteczne
wniesienie sprzeciwu, nie zaś wniesienie go po przewidzianym
dla tej czynności terminie. Praktykę sądów powszechnych
w związku z oceną charakteru terminu do wniesienia sprzeciwu
kształtować będzie jednak zapewne wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 grudnia 2006 r., P 35/05, w którym – bez
szerszego uzasadnienia – termin do wniesienia sprzeciwu
zakwalifikowany został do kategorii terminów materialnoprawnych, a zatem nieprzywracalnych64.
5.3. Skoro wniesienie sprzeciwu sprawia, że traci moc orzeczenie kolegium, a wniosek o wszczęcie przed nim postępowania o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste zastępuje pozew i staje się nośnikiem żądania, które będzie podlegało rozpoznaniu przez sąd, to powstaje kwestia,
czy od użytkownika wieczystego, który złożył taki wniosek,
sąd może oczekiwać na tym etapie postępowania opłaty sądowej od wniosku – pozwu lub także uzupełniania innych
jego braków formalnych, a jeśli tak, to pod jakim rygorem
można wzywać użytkownika wieczystego o ich uzupełnienie.
W praktyce sądy po wniesieniu sprzeciwu od orzeczenia
kolegium (obojętne przez którego z uprawnionych) wzywają użytkownika wieczystego o opłatę od wniosku o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste, a czynią
to pod rygorem zwrotu pozwu i rygor ten stosują. Taka
praktyka działania, jakkolwiek aprobowana w orzecznictwie65 i w piśmiennictwie66, budzi pewne wątpliwości, gdyż
na tym etapie postępowania, na jakim znajduje się sprawa
o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste po
wniesieniu sprzeciwu od orzeczenia kolegium, stosowanie rygoru zwrotu pozwu nie powinno być dopuszczalne.
Można się w tym miejscu odwołać do argumentacji przytoczonej w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów
Sądu Najwyższego z 30 października 2014 r., III CZP
48/1467, podjętej z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich w związku z wątpliwościami, jakie powstawały w postępowaniu rozgraniczeniowym, w którym ustawodawca
zastosował podobną konstrukcję drogi dochodzenia roszczenia jak na gruncie art. 78-81 u.g.n., z tym wyjątkiem, że
rozpoznanie sprawy o rozgraniczenie skierował do postępowania nieprocesowego. W motywach tej uchwały Sąd
Najwyższy stwierdził, że „żądanie uiszczenia opłaty sądowej po przekazaniu sprawy z fazy administracyjnej
pod rygorem zwrotu wniosku jest wadliwe. (…) Rygor
zwrotu pisma wszczynającego postępowanie nie może
być stosowany do postępowań już wszczętych, w których prowadzono czynności rozpoznawcze”. To samo
należałoby odnieść do postępowania o aktualizację opłaty
rocznej za użytkowanie wieczyste, bo nie da się zaprzeczyć,
że w administracyjnej fazie postępowania prowadzone
były czynności rozpoznawcze w takiej sprawie, a nie byłoby przeszkód do rozstrzygnięcia o obowiązku uiszczenia
opłaty sądowej należnej w takiej sprawie w orzeczeniu
kończącym postępowanie68.
Po wniesieniu sprzeciwu od orzeczenia kolegium może się
jednak okazać, że zastępujący pozew wniosek o wszczęcie
postępowania o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste dotknięty został jeszcze innymi brakami niż
tylko brak opłaty sądowej. W związku z tym, że ustawodawca nie nałożył na użytkownika wieczystego występującego z wnioskiem o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste obowiązku zredagowania tego wniosku
w sposób, który spełnia wymagania pozwu (art. 187 i 126
k.p.c.), może się zdarzyć, że zajdzie konieczność wezwania go o uzupełnienie jakichś jego braków już po złożeniu
sprzeciwu od orzeczenia kolegium. Jeśli pismo to spełniało
wymagania określone w art. 63 k.p.a., to zwykle spełni też
wymagania określone w art. 187 i 126 k.p.c., gdy chodzi
o jego zawartość treściową. Zupełnie natomiast możliwe,
że we wniosku tym pozwany zostanie określony nieprawidłowo z uwagi na mylące sugestie ustawodawcy co do tego,
kogo należy uważać za przeciwnika procesowego użytkownika wieczystego, albo że okaże się, iż wniosek w imieniu
użytkownika wieczystego złożyła osoba, która nie może
być jego pełnomocnikiem w postępowaniu cywilnym, co
nie zostało dostrzeżone wcześniej.
Na tym etapie postępowania, na jakim znajduje się sprawa po wniesieniu sprzeciwu od orzeczenia kolegium, zastosowanie w odniesieniu do tych braków wniosku – pozwu
powinien mieć raczej rygor zawieszenia postępowania
(art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c.), a nie rygor zwrotu pozwu. Zastosowanie tego rygoru opóźni jednak moment uzyskania
orzeczenia co do meritum sprawy, którego wydaniem zain-
wiosna 2015
62
DZIAŁ NAUKOWY – GŁOSY
teresowane są na równi obie strony, bo złożenie wniosku
do kolegium otwarło drogę do ukształtowania wysokości
opłaty, czym – jeśli sprawa dotyczy podwyższenia tej
opłaty – zainteresowany jest zapewne bardziej właściciel
(pozwany) niż użytkownik wieczysty (powód). Zastosowanie rygoru zwrotu wniosku – pozwu, czasem po długim
postępowaniu przed kolegium, w którym podejmowane
były czynności dowodowe co do istoty sprawy, niweczy nie
tylko skuteczność wszystkich tych czynności, ale i skutki,
jakie osiągnął użytkownik wieczysty przez zainicjowanie
postępowania o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste. Oczywiście, można twierdzić, że do zwrotu
wniosku – pozwu dojdzie wówczas na skutek opieszałości użytkownika wieczystego w wykonywaniu zarządzeń
sądu, a zatem z przyczyn zależnych wyłącznie od niego.
Dla przeciętnego adresata zarządzeń wydawanych przez
sąd dopiero na tym etapie postępowania zwykle nie jest
zrozumiałe (czemu trudno się dziwić), że czynności podjęte
przez niego we wszczętym często wiele miesięcy wcześniej
postępowaniu były dostateczne dla objaśnienia przedmiotu
sprawy, kręgu jej stron i zasad ich reprezentacji oraz do
wydania w niej orzeczenia co do meritum przez kolegium,
ale braki tych samych czynności, uniemożliwiają rozstrzygnięcie sprawy przez sąd i mają być usuwane dopiero po
wniesieniu sprzeciwu od już istniejącego orzeczenia.
6. Wnioski
Wątpliwości, jakie powstają w związku z wykładnią obowiązujących od ponad dwudziestu lat przepisów o procedurze rozstrzygania sporów w związku z aktualizacją
opłat rocznych za użytkowanie wieczyste, dowodzą, że
nie jest możliwe stworzenie kompletnej regulacji proceduralnej dla przedsądowego postępowania spornego,
zmierzającego do rozstrzygnięcia sprawy cywilnej, przez
jej naszkicowanie w kilku przepisach ustawy o gospodarce
nieruchomościami i przy wykorzystaniu odwołania do odpowiedniego stosowania kilku przepisów procedury administracyjnej-jurysdykcyjnej. Wydaje się, że obowiązująca
w tym zakresie regulacja powinna być uzupełniona w kierunku jasnego wyznaczenia granic podmiotowych sprawy
toczącej na podstawie wniosku o aktualizację opłat rocznych za użytkowanie wieczyste, w tym podmiotowych granic skuteczności orzeczeń wydawanych w tych sprawach.
Skoro sprawa zainicjowana przez złożenie wniosku do kolegium może być, i często jest, rozpoznawana następnie
przez sąd powszechny w procesie cywilnym, to już na etapie postępowania przed kolegium ustawodawca powinien
wyraźnie przewidzieć obowiązek stosowania w tym postępowaniu obowiązujących w procesie cywilnym przepisów
o zdolności sądowej i procesowej oraz o pełnomocnictwie
i wymaganiach pism procesowych, w tym i pozwu. Takie
podejście pozwoliłoby jednoznacznie określić model procedury stosowanej w tych sprawach na etapie postępowania przed kolegium, ale także na sprawne przejście z fazy
postępowania przed kolegium do postępowania przed sądem w celu uzyskania przez strony orzeczenia co do meritum sprawy. Nieodzowne wydaje się też „doregulowanie”
sprzeciwu od orzeczenia wydanego przez kolegium. Niezbędne jest zajęcie stanowiska przez ustawodawcę, czy
chce wiedzieć w nim środek zaskarżenia i jakie wyznacza
reguły postępowania w związku z jego wniesieniem.
dr hab. MARTA ROMAŃSKA, prof. UJ
Autorka jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Katedrze
Postępowania Administracyjnego Wydziału Prawa i Administracji
UJ, sędzią SN
Przypisy:
1
Według art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce
gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (tekst jedn. Dz.U. z 1991 r.
nr 30, poz. 127 ze zm. – dalej: „u.g.g.”) w brzmieniu obowiązującym do
5 grudnia 1990 r., a zmienionym ustawą z 29 września 1990 r. o zmianie
ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz.U.
1990, nr 79, poz. 464) – zawarcie umowy o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste lub umowy sprzedaży nieruchomości państwowej
miało być poprzedzone wydaniem przez terenowy organ administracji
państwowej decyzji określającej osobę nabywcy oraz przedmiot zbycia. Na zasadzie wyjątku od tej reguły ustawodawca przewidywał powstanie użytkowania wieczystego z mocy prawa, na rzecz rozmaitych
podmiotów korzystających z gruntów Skarbu Państwa w określonym
czasie i w określony sposób (por. art. 2 ustawy z 29 września 1990 r.
zmieniającej ustawę o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, Dz.U. 1990, nr 79, poz. 464).
2
O charakterze tego prawa oraz elementach publicznoprawnych składających się na jego konstrukcję, zwłaszcza bezpośrednio po jego
wprowadzeniu do systemu prawnego ustawą z 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (Dz.U. nr 32, poz. 159; dalej:
„u.g.t.m.o.”), szeroko pisze Z. Truszkiewicz, Użytkowanie wieczyste.
Zagadnienia konstrukcyjne, Warszawa 2006, s. 96 i n. oraz tenże,
Użytkowanie wieczyste, [w:] System Prawa Prywatnego, tom 4
Prawo rzeczowe, red. E. Gniewek, Warszawa 2012, s. 2 i n.
3
Por. uchwały Sądu Najwyższego z 8 lutego 1994 r. III CZP 188/93,
OSNC 1994, nr 9, poz. 169 i z 21 kwietnia 1994 r., III CZP 36/94,
OSNC 1994, nr 11, poz. 209, wyroki Sądu Najwyższego z 13 grudnia
1990 r., III ARN 34/90, OSNC 1992, nr 5, poz. 82 i z 16 grudnia 1999
r., II CKN 639/98, OSN 2000, nr 6, poz. 121.
4
Por. też uchwałę Sądu Najwyższego z 8 lutego 1994 r. III CZP 188/93,
OSNC 1994, nr 9, poz. 169.
5
Szeroko na ten temat G. Wolak, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2008 r., I CSK 244/08, „Rejent” 2013, nr 2, s. 143
i n. oraz przytoczona tam literatura. Por. też uchwałę składu siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z 8 grudnia 2004 r., III CZP 47/04, OSNC
2005, nr 5, poz. 74, wyroki Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2008 r.,
I CSK 244/08, OSNC-ZD C 2009, poz. 82 i z 25 listopada 2010 r., I CSK
692/09, OSNC-ZD B 2011, poz. 45.
6
t.j. Dz.U. z 2014 r., poz. 518 ze zm. – dalej: u.g.n.
7
W ustawie o gospodarce nieruchomościami sprecyzowany został sposób oznaczenia rynkowej wartości nieruchomości. Dokonanie wyboru
najwłaściwszej spośród różnych metod szacowania wartości nieruchomości pozostawiono uprawnionemu rzeczoznawcy majątkowemu (art.
77 ust. 3 w związku z art. 78 ust. 1 i art. 152-159 u.g.n.). Do wyboru
osoby, na rzecz której prawo zostanie ustanowione, dochodzi zwykle
na podstawie wyników przetargu, o których decyduje zaoferowana za
nieruchomość cena (art. 28 i 37 ust. 1 u.g.n. oraz rozporządzenie Rady
Ministrów z 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości, tekst jedn.
Dz.U z 2014 r. poz. 1490).
8
Por. wyroki Sądu Najwyższego z 27 czerwca 2007 r. I CSK 125/07,
OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 42 i z 6 listopada 2009 r., I CSK 109/09,
LEX nr 570111.
9
Dz.U. nr 123, poz. 601.
10
W okresie obowiązywania ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, do czasu utraty mocy obowiązującej przez art.
43 ust. 2 u.g.g. (obwieszczenie Prezesa Trybunału Konstytucyjnego,
Dz.U. z 1993 r. nr 131, poz. 629) aktualizacja opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste odbywała się na drodze administracyjnej. W wyroku
z 8 grudnia 1992 r., K 3/92, OTK 1992, nr 2, poz. 26, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że charakter sporu, jaki powstaje w związku z aktualizacją opłaty za użytkowanie wieczyste wymaga rozpoznawania go
według reguł obowiązujących na drodze cywilnoprawnej.
11
Zwanych dalej „kolegiami” i działających na podstawie ustawy z 12
października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych (tekst
jedn. Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 856 ze zm.). W art. 1 ust. 1 i 2 tej
ustawy ustawodawca przewidział, że na zasadach określonych w odrębnych przepisach kolegia mogą orzekać także w innych sprawach
niż wynikające z ich statusu organu wyższego stopnia w rozumieniu
przepisów kodeksu postępowania administracyjnego w sprawach indywidualnych załatwianych w pierwszej instancji przez organy gminy
jako zadania własne.
12
Por. dane statystyczne przedstawione przez M. Bika, Aktualizacja
opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste. Przejście sprawy z drogi
administracyjnej na drogę sądową, PPP 2013, nr 9, s. 54-55 oraz przez
Ł. Dziamskiego, Aktualizacja opłaty rocznej z tytułu użytkowania
wieczystego. Zagadnienia proceduralne, Warszawa 2013, s. 154-160.
wiosna 2015
63
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Swoje poglądy na temat wielu problemów procesowych, jakie powstają na
gruncie rozwiązań przyjętych w postępowaniu o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste przedstawiłam w opracowaniu: Wybrane zagadnienia materialne i procesowe z problematyki opłat rocznych za
użytkowanie wieczyste gruntu, Sam. Ter. 2000, nr 11, s. 12 i n. Ostatnio
o ciągle aktualnych problemach proceduralnych powstających w sprawach
o aktualizację opłaty za użytkowanie wieczyste, szeroko i w większości trafnie, wypowiada się M. Bik. Aktualizacja opłaty rocznej…, s. 53 i n.
14
OSNC 2006, nr 5, poz. 82.
15
Tak na tle poprzednio obowiązujących art. 43a - 43g u.g.g. o charakterze tego powództwa wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z 19
września 1997 r., III CZP 44/97, OSNC 1998, nr 2, poz. 21, w wyroku
z 29 października 1997 r., II CKN 281/97, OSNC 1998, nr 4, poz. 65,
w postanowieniu z 10 października 2002 r., V CZ 110/02 (niepubl.) oraz
w wyroku z 11 września 2003 r., III CKN 239/01.
16
O przesłankach decydujących o takiej kwalifikacji sporu o aktualizację
opłaty rocznej szerzej M. Romańska, Wybrane zagadnienia…, s.
14-18 oraz uchwała Sądu Najwyższego z 23 czerwca 2005 r., III CZP
37/05, OSNC 2006, nr 5, poz. 82 i postanowienie Sądu Najwyższego
z 30 marca 2011 r., III CZP 3/11, OSNC 2011, nr 12, poz. 138.
17
W okresie obowiązywania ustawy o gospodarce nieruchomościami
kolegium nie było właściwe do decydowania o wysokości stawki procentowej, ponieważ ustawa nie przewidywała takiej jego kompetencji.
W uchwale z 19 września 1997 r., III CZP 44/97, OSNC 1998, nr 2, poz.
21, Sąd Najwyższy dopuścił możliwość zgłoszenia żądania ustalenia
stawki procentowej opłaty rocznej na podstawie art. 189 k.p.c., a do
wszczęcia takiego postępowania mogło dojść także na etapie rozpoznawania przez sąd sprzeciwu od orzeczenia kolegium odnoszącego
się tylko do wartości nieruchomości. Uchwała ta utraciła aktualność
z uwagi na zmianę stanu prawnego.
18
Wyrok Trybunał Konstytucyjnego z 13 marca 1996 r., K 11/95, OTK
1996, nr 2, poz. 9; wyroki Sądu Najwyższego z 6 grudnia 2007 r., IV
CSK 326/07, LEX nr 485878, z 23 września 2009 r., I CSK 45/09, LEX
nr 530615 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z 30 marca 2011 r.,
III CZP 3/11, OSNC 2011, nr 12, poz. 138.
19
LEX nr 485878.
20
LEX nr 1111023.
21
LEX nr 530615.
22
LEX nr 1111023.
23
Por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 23 września
1993 r., III CZP 81/93, OSNC 1994, nr 2, poz. 27, uchwałę Sądu Najwyższego z 18 października 2007 r., III CZP 82/07, OSNC 2008, nr 10,
poz. 112. Ma to i takie konsekwencje, że współużytkownik wieczysty
nieruchomości gruntowej nie może doprowadzić do wygaśnięcia prawa
przysługującego mu w ułamkowej części przez nabycie odpowiadającego tej części udziału we współwłasności nieruchomości gruntowej.
Art. 21 u.g.g., w brzmieniu obowiązującym pomiędzy 5 grudnia
1990 r. a 31 grudnia 1994 r., stanowił jednak, że lokale w domach
będących własnością Skarbu Państwa lub gminy są sprzedawane
wraz ze sprzedażą lub oddaniem w użytkowanie wieczyste ułamkowej części gruntu niezbędnego do racjonalnego korzystania z domu.
Unormowanie to mogło budzić wątpliwości co do tego, czy w okresie
jego obowiązywania ustawodawca oczekiwał zachowania jednolitego
charakteru prawa do gruntu, na którym posadowiony był budynek dla
wszystkich wyodrębnionych w nim lokali. Przepis ten uchylony został
wraz z wejściem w życie ustawy o własności lokali, a art. 3a u.w.l. –
dodany do ustawy o własności lokali z dniem 22 września 2004 r.,
w związku z jej nowelizacją ustawą z 28 listopada 2003 r. o zmianie
ustawy o gospodarce gruntami oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.
2004, nr 141, poz. 1492, art. 5) – określa zasady postępowania w razie
sukcesywnego zbywania lokali przez państwo i jednostki samorządu
terytorialnego w sposób, który eliminuje powyższą wątpliwość. Szerzej o tych problemach J. Pisuliński, Własność lokalu, [w:] System
Prawa Prywatnego. Tom 3. Prawo rzeczowe, red. E. Gniewek, Warszawa 2013, s. 730-733.
24
Nieruchomości gruntowe oznaczane są numerami ewidencyjnymi i geodezyjnymi nadanymi poszczególnym częściom powierzchni ziemskiej
wyodrębnionym jako działki. Zgodnie z art. 4 pkt 3 u.g.n. „działka
gruntu” to niepodzielna, ciągła część powierzchni ziemskiej stanowiąca
część lub całość nieruchomości gruntowej. Pojęcie to jest wykorzystywane przy opisywaniu i oznaczaniu nieruchomości gruntowych.
25
Tekst jedn. Dz.U. z 2001 r., nr 124, poz. 1361 ze zm., dalej: „u.k.w.h.”.
26
Por. wyroki Sądu Najwyższego z 26 lutego 2003 r., II CKN 1306/00,
Biul. SN 2003, nr 8, s. 8, z 8 listopada 2007 r., III CSK 183/07, LEX
nr 469893, z 22 lutego 2012 r., IV CSK 278/11, OSNC 2013, nr 3, poz.
35, postanowienie Sądu Najwyższego z 30 października 2003 r., IV CK
114/02, OSNC 2004, nr 12, poz. 201.
27
W. Katner, Przedmioty stosunku cywilnoprawnego, w: System
13
Prawa Prywatnego. Tom 1. Prawo cywilne część ogólna, red. M.
Safjan, Warszawa 2012, s. 1300-1302, S. Rudnicki, Nieruchomości,
[w:] G. Bieniek, S. Rudnicki, Nieruchomości. Problematyka prawna, Warszawa 2004, s. 171-113, M. Bednarek, Mienie. Komentarz do
art. 44-553 Kodeksu cywilnego, Kraków 1997, s. 89-90. Nie zawsze
jednak oba pojęcia nieruchomości traktuje się przeciwstawnie, por.
uchwałę Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 2006 r., III CZP 24/06, OSNC
2007, nr 2, poz. 24.
28
§ 7 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 17 września
2001 r. w sprawie prowadzenia ksiąg wieczystych i zbiorów dokumentów, Dz.U. 2001, nr 102, poz. 1122 ze zm.
29
Pierwotnie – art. 12 ust. 4 u.g.t.m.o., art. 20 ust. 1 u.g.g., a obecnie art.
234 k.c., art. 27 zd. 2 u.g.n.
30
W orzecznictwie nie ma jednolitości poglądów co do tego, czy z uprawnienia do zażądania połącznia nieruchomości objętych dotąd odrębnymi księgami wieczystymi może skorzystać użytkownik wieczysty.
W wyroku z 8 listopada 2007 r., III CSK 183/07, LEX nr 469893 i w
uchwale z 7 kwietnia 2006 r., III CZP 24/06, OSNC 2007, nr 2, poz. 24,
Sąd Najwyższy uznał, że użytkownikowi wieczystemu nie przysługuje
uprawnienie przewidziane w art. 21 u.k.w.h., a w wyroku z 23 stycznia
2012 r., I CSK 258/12, OSNC 2013, nr 7-8, poz. 95, Sąd Najwyższy
taką możliwość dopuścił, pod warunkiem że czynności takiej miałby
dokonać użytkownik wieczysty, którego prawo istnieje na nieruchomościach gruntowych tego samego właściciela. Przeprowadzenie takiego połączenia w szeregu przypadkach porządkuje stosunki dotyczące
nieruchomości, ale do korzystania z uprawnienia określonego w art.
21 u.k.w.h. po powstaniu użytkowania wieczystego trzeba podchodzić
ostrożnie, i to zarówno wtedy, gdy miałby je realizować właściciel, jak
i wtedy, gdy czyniłby to użytkownik wieczysty, gdyż może być ono
użyte dla wywołania stanu uzasadniającego zmianę świadczeń użytkownika wieczystego na rzecz właściciela.
31
Por. wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2010 r., V CSK 357/09,
OSNC 2010, nr 11, poz. 152.
32
Tak też Sąd Najwyższy w uchwale z 15 maja 2013 r., III CZP 24/13,
OSNC 2013, nr 12, poz. 138.
33
Oddanie nieruchomości w użytkowanie wieczyste w ułamkowej części nie jest równoważne ustanowieniu użytkowania wieczystego na
udziale we współwłasności, gdyż w takim przypadku własność ciągle
przysługuje jednemu podmiotowi, a tylko prawo użytkowania wieczystego powstaje wówczas w częściach ułamkowych, por. uchwałę SN
z 18 maja 1995 r., III CZP 61/95, OSNC 1995, nr 5, poz. 130.
34
Do powstania współużytkowania wieczystego mogłoby też dojść w wypadku połączenia w jednej księdze wieczystej samodzielnych dotąd
nieruchomości gruntowych oddanych różnym osobom w użytkowanie
wieczyste. Połączone w ten sposób samodzielne nieruchomości tracą
ten status. Gdyby każda z tych dawnych nieruchomości połączonych
w księdze wieczystej w jedną była oddana w użytkowanie wieczyste
innej osobie, to po połączeniu powstałby między tymi osobami stosunek współużytkowania wieczystego w odpowiednich udziałach.
Takie połączenie, o ile zaakceptuje się jego dopuszczalność, wymaga
bezwzględnie określenia na powrót udziałów w użytkowaniu wieczystym, tak by ich suma nie przekraczała jedności. Wartość udziałów we
wspólnym prawie nie może bowiem wykraczać poza to prawo (poza
jedność). Opłaty pobrane poza granice jednego prawa (od udziałów,
których suma przekracza jedność) można traktować jak pobrane
nienależnie. Na podobnych zasadach dopuszcza się rozłączenie nieruchomości wpisanych do jednej księgi wieczystej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 11 lutego 2009 r., V CSK 333/08, OSNC-ZD
2010, nr 2, poz. 33, wyrok Sądu Najwyższego z 27 czerwca 2012 r., III
CSK 303/11, LEX nr 1438718, postanowienie Sądu Najwyższego z 16
czerwca 2010 r., I CSK 82/10, Biul. SN 2010, nr 9, s. 11, wyrok Sądu
Najwyższego z 8 listopada 2007 r., III CSK 183/07, LEX nr 469893).
35
Trafnie wskazał Ł. Dziamski, Aktualizacja opłaty…, s. 29, że współużytkownicy wieczyści nie mogą korzystać z idealnych części nieruchomości i tych idealnych części wykorzystywać na cele określone
w umowie o ustanowieniu tego prawa, ale z nieruchomości jako rzeczy
w całości. Por. też motywy uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 19 marca 2013 r., III CZP 88/13, OSNC 2013, nr 9, poz. 103.
36
Trafnie zauważył B. Kordasiewicz, Zaskarżenie „w części” orzeczenia
sko w sprawie aktualizacji opłat z tytułu użytkowania wieczystego, [w:] Współczesne problemy prawa prywatnego. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Edwarda Gniewka, Warszawa 2010, s. 282,
że mechanizmy aktualizacji opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste,
przewidujące obliczanie jej od wartości rynkowej gruntu, w dłuższej
perspektywie pozwalają te pierwotne różnice wysokości opłat należnych od poszczególnych współużytkowników wieczystych zniwelować.
37
Do takiego rezultatu przejściowo może też dojść po połączeniu w jednej księdze wieczystej nieruchomości, na których ustanowiono użyt-
wiosna 2015
64
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
kowania wieczyste na rzecz różnych podmiotów, o ile przyjmie się dopuszczalność stosowania w takim przypadku art. 21 u.k.w.h., co – jak
się wydaje – zaaprobował Sąd Najwyższy w motywach uchwały z 15
maja 2013 r., III CZP 24/13, OSNC 2013, nr 12, poz. 138.
38
Por. przykład postępowania podawany przez B. Kordasiewicza, Zaskarżenie „w części”…, s. 277-279.
39
Model postępowania administracyjnego jurysdykcyjnego nie powinien
być zestawiany z modelem procesu cywilnego, gdyż przystaje raczej do
postępowania nieprocesowego (por. też T. Kiełkowski, Sprawa administracyjna, Zakamycze 2004, s. 95-100 i powołana tam literatura). O udziale konkretnych osób w charakterze stron (uczestników) tych postępowań
decydują zresztą podobne reguły (art. 28 k.p.a. i art. 510 k.p.c.).
40
Starosta nie ma wprawdzie ustrojowo statusu „organu” Skarbu Państwa, ale w sprawach gospodarowania nieruchomościami, a ponadto
w postępowaniach sądowych wskazanych w u.g.n. występuje za tę osobę prawną. Por. postanowienie Sądu Najwyższego z 3 października
2002 r., I CKN 448/01, LEX nr 57226, a szeroko na ten temat M. Bieniek, H. Pietrzkowski, Reprezentacja Skarbu Państwa i jednostek
samorządu terytorialnego, Warszawa 2010, s. 61 i n.
41
W art. 78 ust. 1, 3 i 4, art. 79 ust. 2 i 6, art. 80 ust. 1, art. 81 ust. 1 u.g.n.
ustawodawca nie wspomina jednak o „właścicielu nieruchomości”
oddanej w użytkowanie wieczyste, za to używa pojęcia „właściwy
organ”. Z brzmienia tych przepisów wynika, że „właściwy organ”
ma dokonywać czynności w zakresie stosunku użytkowania wieczystego (wypowiedzenie wysokości opłaty rocznej – art. 78 u.g.n.) i w
postępowaniu wywołanym wnioskiem o aktualizację opłaty (żądanie
zwrotu kosztów – art. 79 ust. 6 u.g.n., wniesienie sprzeciwu – art. 80
ust. 1 u.g.n.), a i sam wniosek w przedmiocie aktualizacji opłaty ma
być złożony przez użytkownika wieczystego „przeciwko właściwemu
organowi” (art. 79 ust. 3 u.g.n.). Pojęcie „właściwy organ” używane
przez ustawodawcę w art. 78 ust. 1, 3 i 4, art. 79 ust. 2 i 6, art. 80
ust. 1, art. 81 ust. 1 u.g.n. w kontekście, w jakim funkcjonuje, oznacza
organ osoby prawnej, która jest właścicielem nieruchomości oddanej
w użytkowanie wieczyste, uprawniony do podejmowania za właściciela
czynności w zakresie stosunku użytkowania wieczystego. Czynności
organu muszą być identyfikowane z działaniem samego właściciela
nieruchomości i to samo odnieść trzeba do czynności podejmowanych
przez użytkownika wieczystego przeciwko „właściwemu organowi”
za osobę właściciela nieruchomości.
42
Tak w orzecznictwie Sądu Najwyższego, przy czym według restryktywnej linii orzeczniczej nie jest możliwe sprecyzowanie (uściślenie)
oznaczenia strony pozwanej na etapie sądowym postępowania (postanowienie z 15 maja 2009 r., II CSK 681/08, LEX nr 519307), a według
linii liberalnej takie działanie jest możliwe i jego podjęcie wyklucza
wydanie orzeczenia odrzucającego pozew (postanowienia z 25 maja
2007 r., I CSK 30/07, OSNC-ZD 2008, nr 2, poz. 33 i z 8 stycznia 2009
r., I CSK 263/08, LEX nr 523626). W warunkach postępowania o aktualizację opłat za użytkowanie wieczyste należałoby się raczej opowiedzieć za liberalną linią orzeczniczą, gdyż do odrzucenia pozwów
w tych sprawach dochodzi wtedy, gdy strony postępowania i kolegium
rozstrzygające spór między nimi posługują się na oznaczenie statusu pozwanego terminologią zastosowaną przez ustawodawcę. Skutki
odrzucenia pozwu są dotkliwe dla użytkownika wieczystego i zwykle
niezrozumiałe dla osób, które zastosowały się do terminologii ustawowej, także dlatego, że wcześniej terminologię tę stosowało kolegium.
Por. też Ł. Dziamski, Aktualizacja opłaty…, s. 50 i s. 104.
43
Szerzej J. Gudowski, Pełnomocnictwo procesowe na tle podziału
prawa na prywatne i publiczne, PPC 2011, nr 1, s. 7 i n.
44
Wydaje się, że do takiego wniosku zmierza też T. Zawiślak, Postępowanie wywołane sprzeciwem od orzeczenia SKO, „Iustitia” 2011,
nr 1, s. 9.
45
M. Romańska, Wybrane zagadnienia…, s. 19, B. Kordasiewicz, Zaskarżenie „w części”…, s. 283.
46
Ł. Dziamski, Aktualizacja opłaty…, s. 33.
47
W stosunku spółki cywilnej zadecydują o tym zasady reprezentacji,
ale przyjęcie poglądu w relacjach między małżonkami, że taka czynność byłaby nieskuteczna bez wspólnego działania uprawnionych, ma
daleko idące skutki. W razie braku współdziałania małżonków konieczne byłoby bowiem uzyskanie rozstrzygnięcia sądu likwidującego
spór między nimi, co nie wydaje się możliwe w otwartym terminie
do złożenia wniosku wszczynającego postępowanie przed kolegium.
W efekcie prawo do zakwestionowania na drodze sądowej aktualizacji opłaty za użytkowanie wieczyste przez małżonków pozostających
w stosunku wspólności łącznej mogłoby mieć charakter iluzoryczny.
48
Na etapie postępowania sądowego można by rozważać zgłoszenie się
osób zainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy na korzyść jednej
ze stron w roli interwenienta ubocznego, w tym także samoistnego
(art. 76 i 81 k.p.c.).
Dz.U. z 2000 r. nr 80, poz. 903; dalej u.w.l.
Biul. SN 2014, nr 5, s. 8-9.
51
Por. uchwały Sądu Najwyższego z 3 października 2003 r., III CZP
65/03, OSNC 2004, nr 12, poz. 189, z 14 lipca 2005 r., III CZP 43/05,
OSNC 2006, nr 6, poz. 98, z 12 grudnia 2012 r., III CZP 82/11, OSNC
2013, nr 6, poz. 75.
52
O podziale współużytkowania wieczystego nieruchomości wspólnej,
jako prawa związanego z odrębną własnością (współwłasnością) lokalu, można by mówić tylko wtórnie do podziału nieruchomości lokalowej, z którą prawo to pozostaje związane. Dopóki nie nastąpi
zniesienie współwłasności nieruchomości lokalowej przez jej fizyczny
podział między dotychczasowych współwłaścicieli, nie może być też
mowy wydzielaniu w niej udziałów na potrzeby aktualizacji opłaty za
użytkowanie wieczyste i określeniu różnej stawki opłaty do poszczególnych współwłaścicieli lokalu.
53
OTK-A 2006, nr 11, poz. 167.
54
M. Bik, Aktualizacja opłaty…, s. 64.
55
Orzecznictwo i wypowiedzi nauki, w których wyrażono takie stanowisko cytuje M. Bik, Aktualizacja opłaty…, s. 64, wyrażając zarazem
aprobatę dla tych poglądów.
56
Za takim stanowiskiem opowiadają się m.in. T. Zawiślak, Postępowanie wywołane…, s. 9, M. Bik, Aktualizacja opłaty…, s. 65.
57
Za takim stanowiskiem opowiada się M. Bik, Aktualizacja opłaty…,
s. 65.
58
B. Kordasiewicz, Zaskarżenie „w części”…, s. 286, odmiennie T. Zawiślak, Postępowanie wywołane…, s. 10.
59
O dopuszczalności posługiwania się analogią w poszukiwaniach właściwego rodzaju rozstrzygnięcia oceniającego dopuszczalność środka
zaskarżenia Sąd Najwyższy wypowiedział się już w uchwale z 7 grudnia 2006 r., III CZP 96/06, OSNC 2007, nr 9, poz. 133 w odniesieniu do
skargi na czynności komornika, zanim ustawodawca wprowadził do
procedury cywilnej art. 7673 k.p.c.
60
T. Zawiślak, Postępowanie wywołane…, s. 10-11.
61
A. Grysiński, Zmiana opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste,
„Wspólnota” 1997, nr 8, s. 20; postanowienie Sądu Apelacyjnego
w Szczecinie z 29 października 2010 r., I ACz 375/10, LEX nr 781312.
62
Przesłanki uzasadniające taką kwalifikację terminu do złożenia wniosku o aktualizację opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste zostały
szeroko przedstawione w opracowaniu: M. Romańska, Wybrane zagadnienia…, s. 20-23. Materialny charakter tego terminu czyni go
też terminem nieprzywracanym. Odmiennie jednak wypowiada się na
ten temat Ł. Dziamski, Aktualizacja opłaty…, s. 106.
63
Ich występowanie sygnalizuje T. Zawiślak, Postępowanie wywołane…, s. 10.
64
Zakwalifikowanie terminu do wniesienia sprzeciwu do kategorii procesowych pozwoliłby stosować do niego instytucję przywrócenia, znaną
procedurze cywilnej (art. 167-172 k.p.c.) i administracyjnej - jurysdykcyjnej (art. 58-60 k.p.a.). Skoro jednak ustawodawca w art. 79 ust. 7
u.g.n. odesłał do stosowania przepisów o terminach w „postępowaniu
przed kolegium”, to o przywróceniu terminu do wniesienia sprzeciwu
sąd orzekałby stosowanie do art. 167-172 k.p.c.
65
Por. uchwałę Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2006 r., III CZP 133/06,
OSNC 2007, nr 10, poz. 153.
66
Ł. Dziamski, Aktualizacja opłaty…, s. 2013, s. 134-136, T. Zawiślak,
Postępowanie wywołane…, s. 14.
67
Biul. SN 2014, nr 10, s. 7.
68
Trzeba zresztą zauważyć, że i w motywach uchwały z 21 grudnia
2006 r., III CZP 133/06, Sąd Najwyższy dostrzegł specyfikę postępowania w sprawach o aktualizację opłaty rocznej w związku z jej
rozpoznawaniem w postępowaniu administracyjnym a później sądowym i stwierdził, że „W postępowaniu przed kolegium wniosek
podlegał opłacie skarbowej (art. 79 ust. 1 zdanie drugie u.g.n.),
a skoro na etapie postępowania sądowego traktuje się go jak
pozew, podlega opłacie sądowej (art. 3 ust. 2 pkt 3 u.k.s.c.), którą, zgodnie z art. 10 u.k.s.c., należy uiścić «przy wniesieniu do
sądu pisma podlegającego opłacie». Ponieważ pismo to nie było
wnoszone do sądu, lecz do kolegium odwoławczego, należy zgodnie z wykładnią gramatyczną przyjąć, że art. 10 u.k.s.c. nie ma
zastosowania, a tym samym, że nie może wchodzić w grę rygor
określony w art. 130 2 § 1 k.p.c. w postaci zwrotu pozwu wniesionego przez profesjonalnego pełnomocnika, od którego nie została uiszczona należna opłata stosunkowa bez wezwania sądu.
Oznacza to, że opłacenie tego pozwu powinno nastąpić zgodnie
z ogólną zasadą określoną w art. 130 § 1 k.p.c., według której
przewodniczący wzywa do uiszczenia w terminie tygodniowym
opłaty od pisma, przy czym okoliczność, że strona jest reprezentowana przez radcę prawnego lub adwokata, nie ma w tym
wypadku znaczenia”.
49
50
wiosna 2015
65
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
Selected substantive and procedural
issues regarding updates of annual
fee for perpetual usufruct
SUMMARY:
The study focuses on the issue of proceedings in cases
regarding updates of annual fee for perpetual usufruct.
The pre-court proceedings in the cases concerned are
conducted by local-government appeal boards. The proceedings concerned are initiated following a request by
a perpetual usufructuary who has been notified by the
owner of the real estate of an increase in the annual
perpetual usufruct fee, or whose request for a decrease
in the fee concerned has been rejected. The proceedings before the local-government appeal boards aim at
defining the amount of the fee. Court proceedings in
such cases are initiated where any of the parties to the
dispute lodges an appeal against the decision issued by
the appeal board. Court proceedings are also aimed at
defining the amount of the fee which would be binding
both for the owner of the real estate and for its perpetual usufructuary. The legislator has regulated the course of the pre-court proceedings in a highly laconic way,
which is conductive of numerous problems as discussed
in the present study.
S TAT U S P R AW N O F I N A N S O W Y
SAMORZĄDOWYCH
KOLEGIÓW ODWOŁAWCZYCH
Dr PAWEŁ MAREK WORONIECKI
Wprowadzenie
Zagadnienia o podstawowym znaczeniu dla funkcjonowania samorządowych kolegiów odwoławczych określa
ustawa z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych
kolegiach odwoławczych1. Wśród przepisów tej ustawy
znajduje się art. 3, który kwalifikuje wspomniane podmioty jako państwowe jednostki budżetowe. Ta zwięzła
regulacja ma fundamentalne znaczenie dla dalszej analizy statusu prawnofinansowego samorządowych kolegiów
odwoławczych (w skrócie: sko ), gdyż sięgając do ustawy
z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych2, dowiadujemy się, że zgodnie z art. 9 pkt 3 tej ustawy jednostki budżetowe są częścią sektora finansów publicznych.
Trzeba dodać, że art. 1 pkt 1) ustawy z dnia 27 sierpnia
2009 r. o finansach publicznych wskazuje, iż w odniesieniu m.in. do jednostek budżetowych rzeczona ustawa reguluje kwestie dotyczące zakresu i zasad działania, jak
też ich organizacji. A zatem można stwierdzić, że analiza
rozwiązań prawnych dotyczących jednostek budżetowych
pozwala uzyskać obraz funkcjonowania (oczywiście tylko
w określonym zakresie) samorządowych kolegiów odwoławczych, skoro – jak już wspomniano – sko zostały zaliczone przez art. 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r.
o samorządowych kolegiach odwoławczych do kategorii
państwowych jednostek budżetowych.
Krótki przegląd regulacji ustawowych
kształtujących status prawnofinansowy sko
przed wejściem w życie ustawy z dnia 27 sierpnia
2009 r. o finansach publicznych
Na wstępie trzeba przypomnieć, że w myśl art. 35 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych ustawa ta wchodziła w życie po
upływie czternastodniowego okresu liczonego od dnia
w którym ją ogłoszono. Ponieważ została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z dnia
21 listopada 1994 r., to grudzień roku 1994 stanowi właści-
wy punkt wyjścia dla prześledzenia zmian stanu prawnego
kształtującego status prawnofinansowy sko działających na
podstawie wspomnianej wyżej ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych.
W tamtym okresie obowiązywała ustawa z dnia 5 stycznia 1991 r. – Prawo budżetowe3, co wynikało z art. 78 tej
ustawy, który to przepis stanowił, że ustawa ta wchodzi
w życie w dniu 1 stycznia 1991 r., zastrzegając jednocześnie, iż jej art. 31 ust. 1 i ust. 2, art. 32 i art. 33 ust. 1 nie
znajdują zastosowania w procesie związanym z przygotowaniem i opracowaniem projektu budżetu państwa oraz
projektów budżetów gminnych na rok 1991 r., pozostałe
przepisy zaś tej ustawy miały być – według wspomnianego art. 78 rzeczonej ustawy – stosowane w tym procesie. Z kolei w rozdziale drugim ustawy z dnia 5 stycznia 1991
r. – Prawo budżetowe prawodawca zamieścił kluczowy dla
rozważań na temat statusu prawnofinansowego sko przepis,
który przewidywał: ,,Państwowe jednostki budżetowe pokrywają swoje wydatki bezpośrednio z budżetu państwa,
a uzyskane dochody odprowadzają do tego budżetu”4.
Wspomniane wyżej określenie państwowej jednostki
budżetowej nie zostało wprawdzie przeniesione wprost
do kolejnej ustawy, tj. ustawy z dnia 26 listopada 1998 r.
o finansach publicznych5, ale ustawodawca – w definicji
zamieszczonej w art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych – nie zmienił zasady,
w myśl której jednostki budżetowe to taki typ jednostek
organizacyjnych w sektorze finansów publicznych, które
charakteryzują się bezpośrednim pokrywaniem swoich
wydatków z budżetu oraz odprowadzaniem pobranych
dochodów na konto odpowiednio dochodów w budżecie
państwa albo w którymś z budżetów samorządowych,
z zastrzeżeniem jednak postanowień zawartych w art.
18a ust. 1-3 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach
publicznych. To wymienione wyżej zastrzeżenie na końcu
rzeczonego art. 18 ust. 1 zostało dodane przez art. 1 pkt
2 ustawy z dnia 25 listopada 2004 r. o zmianie ustawy
o finansach publicznych oraz o zmianie niektórych ustaw6.
Wspomniana ustawa nowelizująca miała o tyle istotne zna-
wiosna 2015
66
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
czenie z punktu widzenia statusu prawnofinansowego sko
jako państwowych jednostek budżetowych7, że dodany
przez jej art. 1 pkt 3 do ustawy z dnia 26 listopada 1998 r.
o finansach publicznych art. 18a dawał jednostkom budżetowym uzyskującym dochody ze źródeł wymienionych
w punktach 1-3 ustępu 1 art. 18a możliwość gromadzenia
ich na wyodrębnionym rachunku będącym rachunkiem dochodów własnych8. Podobnie ust. 2 tego samego artykułu
18a umożliwiał państwowym jednostkom budżetowym gromadzenie – na rachunkach dochodów własnych – dochodów
uzyskiwanych m.in. z wpisów oraz wpłat dokonywanych
w związku z prowadzeniem postępowań odwoławczych9.
Ustawa z dnia 26 listopada 1998 r. utraciła moc na podstawie art. 244 ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r.
o finansach publicznych10. Zamieszczone w art. 20 ust. 1
ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych
określenie jednostki budżetowej nie różniło się od definicji
zawartej w art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych. Utrata mocy obowiązującej przez
ustawę z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych
nastąpiła na podstawie art. 85 ustawy z dnia 27 sierpnia
2009 r. – Przepisy wprowadzające ustawę o finansach publicznych11, przy czym wspomniany art. 85 przewidywał
– w stosunku do kilku przepisów ustawy z dnia 30 czerwca
2005 r. o finansach publicznych – nieco późniejszą utratę
przez nie mocy obowiązującej. Pojawia się zatem pytanie,
jak kształtuje się obecnie status prawnofinansowy samorządowych kolegiów odwoławczych m.in. na podstawie
wspomnianej na wstępie ustawy z dnia 27 sierpnia 2009
r. o finansach publicznych. Warto przypomnieć, że w myśl
art. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. – Przepisy wprowadzające ustawę o finansach publicznych ustawa z dnia
27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych weszła w życie
– poza kilkoma przepisami wymienionymi w pkt 1 i pkt 2
wspomnianego art. 1 –1 stycznia 2010 r.
Status prawnofinansowy sko na podstawie
obecnie obowiązujących regulacji prawnych
(wybrane kwestie)
Na wstępie należy się odwołać do wybranych regulacji obowiązującej ustawy o finansach publicznych. Otóż
w myśl art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r.
o finansach publicznych, przez pojęcie „jednostki budżetowe” rozumie się umiejscowione w sektorze finansów
publicznych jednostki organizacyjne, które – po pierwsze
– nie są osobami prawnymi, po drugie ich wydatki pokrywa się bezpośrednio ze środków budżetowych i po trzecie
pobrane przez te jednostki dochody są przez nie odprowadzane na rachunek – a dokładniej na tę jego część, która
obejmuje dochody – budżetu państwa bądź budżetu samorządowego. Natomiast zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 1
ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych
z państwowymi jednostkami budżetowymi mamy do czynienia w przypadku tych jednostek budżetowych, które
są – z zastrzeżeniem przepisów zawartych w odrębnych
ustawach – tworzone, łączone i likwidowane przez ministrów, kierowników urzędów centralnych i wojewodów,
jak również przez inne organy funkcjonujące w oparciu
o odrębne ustawy. Z kolei, jak stanowi art. 12 ust. 1 pkt
2 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r., kategoria gminnych,
powiatowych lub wojewódzkich jednostek budżetowych
sprowadza się do tych jednostek budżetowych, których
(przy uwzględnieniu unormowań zamieszczonych w odrębnych ustawach) tworzenie, łączenie i likwidacja leży
w gestii organów stanowiących działających w jednostkach samorządu terytorialnego.
W literaturze przedmiotu wskazuje się, że jednostki
budżetowe to państwowe bądź samorządowe jednostki
organizacyjne cechujące się tym, że plan budżetowy obejmuje ich dochody oraz wydatki w pełnej kwocie, a więc
wszelkie dochody, które jednostki zgromadziły idą do
budżetu, z którego z kolei pokrywana jest – w granicach
zaplanowanego w tym budżecie limitu – całość ich wydatków niezależnie od ilości środków finansowych przez nie
zakumulowanych12.
Warto w tym miejscu nadmienić, że w przypadku samorządowych kolegiów odwoławczych ich działalność
administracyjna nadzorowana jest przez Prezesa Rady
Ministrów13. Jednakże wykonywanie tego nadzoru może
zostać oddane przez Prezesa Rady Ministrów w ręce
ministra właściwego w sprawach administracji publicznej14. Nie zmienia to jednak faktu, że w myśl art. 148 pkt
5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia
1997 r.15 jednym z zadań Prezesa Rady Ministrów jest koordynacja i kontrola pracy osób będących członkami Rady
Ministrów. Jedynie dla porządku trzeba przypomnieć, że
zgodnie z art. 147 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej ,,Rada Ministrów składa się z Prezesa Rady
Ministrów i ministrów”. W literaturze przedmiotu
wskazuje się, że przyznana premierowi przez art. 148
pkt 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej kompetencja w zakresie koordynacji jest całkowicie uzasadniona
ze względu na szeroki zakres kompetencji rządu i jego
liczebność osobową, jak również podkreśla się, że kontrola
pomaga m.in. w tym, aby określone modele postępowania
były przez członków rządu przestrzegane16.
Wracając na grunt ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, trzeba zauważyć, że jej art. 11 ust.
3 przewiduje, iż plan finansowy jednostki budżetowej, będący planem dochodów oraz wydatków, stanowi dla tego
podmiotu podstawę gospodarki finansowej. Jednocześnie
art. 17 ust. 1 tej samej ustawy zobowiązuje Ministra Finansów do określenia w rozporządzeniu sposobu, w jaki
jednostki budżetowe i samorządowe zakłady budżetowe
mają prowadzić gospodarkę budżetową, z uwzględnieniem konieczności przestrzegania zasad polegających na
celowym i oszczędnym wydatkowaniu środków oraz jawnym, przejrzystym i terminowym wykonywaniu zadań.
W tym samym art. 17 ust. 1 (w punktach od 1 do 4) ustawy
z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych ustawodawca wyszczególnił też elementy treści tego rozporządzenia, do których zaliczył zwłaszcza kwestie dotyczące
sposobu i trybu opracowywania planów finansowych,
sposobu, w jaki plany finansowe jednostek budżetowych
mogą być zmieniane i te zmiany zatwierdzane, trybu,
w jakim państwowe jednostki budżetowe pobierają dochody i dokonują wydatków, a także sprawy dotyczące tego,
w jaki sposób w podmiotach będących samorządowymi
zakładami budżetowymi mają być ustalane nadwyżki
w zakresie środków obrotowych.
W związku z powyższym należy się odwołać do rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7 grudnia 2010 r. w sprawie sposobu prowadzenia gospodarki finansowej jednostek budżetowych i samorządowych zakładów budżetowych17 (w skrócie: rozporządzenie Ministra Finansów
z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.), zawierającego
w swojej treści właśnie odwołanie do wspomnianego wyżej art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych jako podstawy dla wydania tegoż rozporządzenia. W rozporządzeniu tym określono metodykę
związaną z prowadzaniem gospodarki finansowej przez
jednostki budżetowe i samorządowe zakłady budżetowe,
w tym odnoszącą się do sposobu i trybu tworzenia planów
wiosna 2015
67
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
finansowych, do sposobu przeprowadzania modyfikacji
w tychże planach funkcjonujących w jednostkach budżetowych (nie wyłączając sposobu zatwierdzania takich
modyfikacji), do trybu pozyskiwania dochodów i realizowania wydatków przez państwowe jednostki budżetowe,
jak i do sposobu ustalania nadwyżki obejmującej środki
obrotowe w podmiotach będących samorządowymi zakładami budżetowymi18. W związku z tymi postanowieniami
należy w szczególności zauważyć, że – jak wskazuje § 2
pkt 4 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r.
ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. – występujące w tym rozporządzeniu
pojęcie „jednostki budżetowej” stosowane jest dla oznaczenia państwowej lub samorządowej jednostki budżetowej. Z kolei w myśl § 2 pkt 3 rzeczonego rozporządzenia
na gruncie tegoż rozporządzenia samorządowa jednostka
budżetowa to jednostka organizacyjna wymieniona w art.
12 ust. 1 pkt 2 ustawy (chodzi o ustawę z dnia 27 sierpnia
2009 r. o finansach publicznych, co wynika z § 2 pkt 1 omawianego rozporządzenia)19. Natomiast § 2 pkt 2 omawianego rozporządzenia stanowi, że – również na gruncie tego
rozporządzenia – państwową jednostką budżetową jest
jednostka organizacyjna wymieniona w art. 12 ust. 1 pkt 1
ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że samorządowe
kolegia odwoławcze działają właśnie jako państwowe jednostki budżetowe20. Dlatego też konieczne jest bardziej
wnikliwe przyjrzenie się przynamniej niektórym rozwiązaniom prawnym wynikającym ze wspomnianego wyżej
rozporządzenia.
W myśl § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów
z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. plany finansowe
w podmiotach będących państwowymi jednostkami budżetowymi projektowane są w oparciu o przekazywane
przez dysponentów części budżetowych kierownikom podległych jednostek (stosownie do struktury danego dysponenta) dane na temat kwot tak dochodów, jak i wydatków
budżetowych (włączając w to wynagrodzenia) ustalonych
w projekcie ustawy budżetowej z określoną szczegółowością, przy czym prawodawca nakazuje przestrzegać
terminu z art. 143 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r.
o finansach publicznych dla przekazania wspomnianych
informacji. Powołany wyżej § 4 ust. 1 rzeczonego rozporządzenia – stanowiąc o wymaganej szczegółowości danych przekazywanych osobom kierującym państwowymi
jednostkami budżetowymi – precyzuje w pkt 1 i pkt 2, że
w przypadku dochodów ogranicza się ona do działu, a w
odniesieniu do wydatków konieczne jest wskazanie działu,
rozdziału i grup wydatków wyszczególnionych w art. 124
ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych. Z kolei, zgodnie z § 4 ust. 2 rozporządzenia Ministra
Finansów z dnia 7.12.2010 r. s.p.g.f.j.b. i s.z.b., szczegółowość sporządzanych projektów planów finansowych musi
uwzględniać części, działy, rozdziały i paragrafy.
Następnie prawowodawca wskazuje – w odniesieniu do
projektów planów finansowych, które są zgodne w zakresie wielkości tak dochodów, jak i wydatków budżetowych,
włączając w to wynagrodzenia, z postanowieniami projektu ustawy budżetowej – na konieczność zatwierdzenia tych planów przez kierowników danych jednostek,
a następnie ich przekazania na ręce dysponenta części
budżetowej (stosownie do struktury danego dysponenta)
w określonym przez nich czasie, który nie może jednak
przekraczać pierwszego grudnia roku przypadającego
przed rokiem budżetowym21.
W § 6 ust. 1 zdanie pierwsze rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. został nałożony ważny obowiązek na dysponentów części budżeto-
wych, polegający na weryfikacji otrzymanych przez nich
projektów planów finansowych wedle kryterium zgodności tych planów z zapisami projektu ustawy budżetowej,
a gdyby zostały stwierdzone różnice, są oni zobowiązani
dokonać w nich odpowiednich zmian, o których muszą oni
poinformować osoby kierujące podległymi państwowymi
jednostkami budżetowymi stosownie do struktury dysponenta danej części budżetowej, z zachowaniem określonych przez nich terminów. Dodać należy, że zgodnie z § 6
ust. 1 zdanie drugie omawianego rozporządzenia Minister
Finansów ma otrzymać od wspomnianych wyżej dysponentów ,,zweryfikowane projekty planów finansowych
w Informatycznym Systemie Obsługi Budżetu Państwa nie później niż do dnia 15 grudnia roku poprzedzającego rok budżetowy”. Dla porównania warto zauważyć, że – w myśl § 6 ust. 2 analizowanego rozporządzenia
– gdy chodzi o samorządowe jednostki budżetowe, to na
jednostkach samorządu terytorialnego, a ściślej mówiąc
na zarządach tych jednostek, spoczywa obowiązek sprawdzenia otrzymanych projektów planów finansowych, czy
są one zgodne z postanowieniami projektu uchwały budżetowej, a w razie dostrzeżenia różnic zarządy te są zobligowane odpowiednio je zmienić i zawiadomić o tym fakcie
,,kierowników samorządowych jednostek budżetowych,
w terminie 7 dni od dnia otrzymania projektu planu
finansowego, nie później jednak niż do dnia 27 grudnia roku poprzedzającego rok budżetowy”.
Prawodawca postanowił w § 7 rozporządzenia Ministra
Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. w stosunku do jednostek budżetowych i projektów ich planów
finansowych, że projekty te są podstawą gospodarki
finansowej realizowanej przez państwową (albo samorządową) jednostkę budżetową w okresie biegnącym od
pierwszego stycznia w roku budżetowym aż do dnia, kiedy
opracowany zostanie plan finansowy w oparciu o informacje na temat kwot dochodów oraz wydatków przewidzianych w ustawie (albo uchwale) budżetowej. Jednocześnie
w punktach 1-3 tego samego § 7 omawianego rozporządzenia prawodawca wprowadził pewne okoliczności, których
zaistnienie warunkuje możliwość traktowania wspomnianych wyżej projektów jako podstawy gospodarki finansowej, a polegające mianowicie na tym, że projekty te muszą
być zgodne z przepisami projektu ustawy (albo uchwały)
budżetowej i uzyskać zatwierdzenie ze strony osoby kierującej państwową (albo samorządową) jednostką budżetową, jak i zostać sprawdzone wedle procedury i w czasie
wskazanym w wyżej wymienionym § 6 rozporządzenia
Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
W dalszej kolejności § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra
Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. nakazuje
dysponentom części budżetowych przekazać osobom kierującym podległymi państwowymi jednostkami budżetowymi, odpowiednio do struktury danego dysponenta, w czasie
przewidzianym w art. 146 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia
2009 r. o finansach publicznych, dane na temat kwot dochodów oraz wydatków budżetowych, włączając w to kwoty wynagrodzeń, przewidzianych w ustawie budżetowej
o szczegółowości ustalonej w § 4 ust. 1 omawianego rozporządzenia. Zgodnie natomiast z § 8 ust. 2 rozporządzenia
Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
uzyskane przez osoby kierujące państwowymi jednostkami
budżetowymi informacje stanowią podstawę do sporządzenia przez te osoby (w czasie nieprzekraczającym czternastu
dni liczonych od dnia, w którym otrzymały one informacje
wskazane w wymienionym wyżej § 8 ust. 1 omawianego
rozporządzenia) planów finansowych tych jednostek – stosownie do struktury dysponenta danej części budżetowej
wiosna 2015
68
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
– w drodze dostosowania projektów planów wspomnianych w § 7 analizowanego rozporządzenia, tak aby istniała
zgodność pomiędzy nimi a ustawą budżetową.
Na koniec prezentacji wybranych rozwiązań prawnych
przewidzianych w rozporządzeniu Ministra Finansów
z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. trzeba jeszcze
wspomnieć o regulacji, w myśl której wartość zobowiązań
zaciąganych przez państwową jednostkę budżetową do
sfinansowania podczas danego roku nie może przekraczać
poziomu kwot wydatków wpisanych do zatwierdzonego
planu finansowego, zmniejszonych o wydatki przeznaczone na sfinansowanie wynagrodzeń i uposażeń oraz obowiązkowych wpłat płatnika22. Natomiast gdy chodzi o zobowiązania związane z umowami wieloletnimi, to istnieje
wprawdzie możliwość ich zaciągania, ale jedynie w sytuacji, gdy umowy takie znajdują uzasadnienie w odpowiednich programach prac oraz pod warunkiem ich zawierania
w zgodzie z terminami określonymi w przepisach dotyczących zamówień publicznych23. Ponadto dopuszczalne jest
zaciąganie zobowiązań z tytułu kontraktów, które muszą
być wykonane w trakcie następnego roku dla zagwarantowania działania jednostki w sposób ciągły, a termin ich
zapłaty mija w kolejnym roku24.
Podsumowanie
Prezentowane w opracowaniu rozważania nawiązują m.in.
do unormowań zawartych w art. 9 pkt 3 ustawy z dnia 27
sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (przepis ten wspomina o jednostkach budżetowych jako elemencie sektora finansów publicznych) oraz w art. 11 ust. 1 tej ustawy, który to
przepis z kolei wyjaśnia sposób działania jednostek budżetowych. Owo nawiązanie do wspomnianych wyżej przepisów –
w ramach wywodów dotyczących statusu prawnofinansowego sko – stanowi konsekwencję faktu, że ustawodawca nadał,
w art. 3 ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych,
samorządowym kolegiom odwoławczym konstrukcję prawną właśnie państwowych jednostek budżetowych. Ponadto
w analizie uwzględniono również m.in. wybrane regulacje
wynikające z rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7
grudnia 2010 r. w sprawie sposobu prowadzenia gospodarki
finansowej jednostek budżetowych i samorządowych zakładów budżetowych, wydanego – jak wskazano w treści tego
rozporządzenia – w oparciu o art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 27
sierpnia 2009 r. o finansach publicznych.
dr PAWEŁ MAREK WORONIECKI
Autor jest adiunktem w Katedrze Polityki Gospodarczej
na Wydziale Prawa i Administracji UJ
Przypisy:
1
2
3
4
5
6
7
Tekst jednolity: Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 856 z późn. zm.
Tekst jednolity: Dz.U. z 2013 r., poz. 885 z późn. zm.
Tekst jednolity: Dz.U. z 1993 r. nr 72, poz. 344 z późn. zm.
Art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 5 stycznia 1991 r. – Prawo budżetowe. Jak
stanowił art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 5 stycznia 1991 r. – Prawo budżetowe, zasady wynikające m.in. z art. 15 ust. 1 tej ustawy miały mieć zastosowanie do gospodarki finansowej jednostek organizacyjnych gmin, których rzeczona gospodarka nie była unormowana odrębnymi ustawami.
t.j,: Dz.U. z 2003 r. nr 15, poz. 148 z późn. zm. Ustawa z dnia 5 stycznia
1991 r. – Prawo budżetowe utraciła moc na podstawie art. 202 ust. 1
ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych. Z kolei,
jak stanowił art. 204 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach
publicznych, ta nowa ustawa z dnia 26 listopada 1998 r. weszła w życie
w dniu 1 stycznia 1999 r., oprócz jej art. 151 ust. 5 wchodzącego w życie w dniu 1 stycznia 2000 r.
Dz.U. z 2004 r. nr 273, poz. 2703 z późn. zm.
Zob. powołany wyżej art. 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r.
o samorządowych kolegiach odwoławczych.
Art. 1 pkt 3 ustawy z dnia 25 listopada 2004 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz o zmianie niektórych ustaw dodał do ustawy
z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych również art. 18b.
9
Art. 18a ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych.
10
Dz.U. z 2005 r. nr 249, poz. 2104 z późn. zm. Zgodnie z art. 245 ustawy
z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych weszła ona w życie
w dniu 1 stycznia 2006 r., poza art. 235 pkt 1, którego termin wejścia
w życie określono na dzień ogłoszenia.
11
Dz.U. z 2009 r. nr 157, poz. 1241 z późn. zm.
12
E. Chojna-Duch, Podstawy finansów publicznych i prawa finansowego, Wydanie 1, Wydawnictwo LexisNexis, Warszawa 2010, s. 176.
13
Art. 3a ust. 1 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych
kolegiach odwoławczych.
14
Art. 3a ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych
kolegiach odwoławczych.
15
Dz.U. z 1997 r. nr 78, poz. 483 z późn. zm.
16
A. Kulig, Rozdział VII. Rada Ministrów, [w:] Prawo konstytucyjne
Rzeczypospolitej Polskiej, pod redakcją P. Sarneckiego, 4. wydanie
rozszerzone i zaktualizowane, Wydawnictwo C.H. BECK, Warszawa
2002, s. 257–258.
17
Dz.U. z 2010 r. nr 241, poz. 1616 z późn. zm.
18
§ 1 pkt 1- 4) rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws.
s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
19
Zgodnie z § 2 pkt 1) rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010
r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b. ilekroć wspomina się w nim o ,,ustawie” oznacza
to odwołanie do ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych. Dlatego w dalszej części niniejszego opracowania będzie mowa
wprost o ustawie z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych
w każdym przypadku, gdy analizowana regulacja wspomnianego rozporządzenia powołuje się na któryś z przepisów ,,ustawy”.
20
Art. 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych.
21
§ 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r. ws.
s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
22
Art. 23 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 7.12.2010 r.
ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
23
Art. 23 ust. 2 zdanie pierwsze rozporządzenia Ministra Finansów
z dnia 7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
24
Art. 23 ust. 2 zdanie drugie rozporządzenia Ministra Finansów z dnia
7.12.2010 r. ws. s.p.g.f.j.b. i s.z.b.
Akty prawne:
1. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U.
z 1997 r. nr 78, poz. 483 z późn. zm.)
2. Ustawa z dnia 5 stycznia 1991 r. – Prawo budżetowe (tekst jednolity:
Dz.U. z 1993 r. nr 72, poz. 344 z późn. zm.).
3. Ustawa z dnia 12 października 1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych (tekst jednolity: Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 856 z późn. zm.).
4. Ustawa z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2003 r. nr 15, poz. 148 z późn. zm.).
5. Ustawa z dnia 25 listopada 2004 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 2004 r. nr 273, poz.
2703 z późn. zm.).
6. Ustawa z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych (Dz.U.
z 2005 r. nr 249, poz. 2104 z późn. zm.).
7. Ustawa z dnia 27 sierpnia 2009 r. – Przepisy wprowadzające ustawę
o finansach publicznych (Dz.U. z 2009 r. nr 157, poz. 1241 z późn. zm.).
8. Ustawa z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2013 r., poz. 885 z późn. zm.).
9. Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 7 grudnia 2010 r. w sprawie
sposobu prowadzenia gospodarki finansowej jednostek budżetowych
i samorządowych zakładów budżetowych (Dz.U. z 2010 r. nr 241, poz.
1616 z późn. zm.).
8
The legal and financial status
of the local-government appeal boards
SUMMARY:
This article describes status of the local-government
appeal boards from a legal and financial angle. The
analysis’s point of issue is the purview of article 3 of
the Local-Government Appeal Boards Act of 12th October 1994 (consolidated text: Dziennik Ustaw of 2001
No. 79, item 856 with later amendments). According to
the above-mentioned article 3, the local-government
appeal boards have been established as governmental
budgetary unit
wiosna 2015
69
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
SAMORZĄDOWE KOLEGIUM ODWOŁAWCZE
– ORGAN PODATKOWY W ŚWIETLE
ORDYNACJI PODATKOWEJ
Dr ANNA DUMAS
Stosownie do art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 12 października
1994 r. o samorządowych kolegiach odwoławczych1 samorządowe kolegia odwoławcze są organami wyższego stopnia
w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania administracyjnego2 i ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja
podatkowa3, w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej. Zgodnie z art. 2 ustawy o s.k.o. w sprawach,
o których mowa w art. 1 ust. 1, kolegia pozostają organami
właściwymi w szczególności do rozpatrywania odwołań od
decyzji, zażaleń na postanowienia, żądań wznowienia postępowania lub do stwierdzenia nieważności decyzji. Samorządowe kolegium odwoławcze przeprowadza kontrolę instancyjną, nie jest jednak organem kontrolującym działalność
organów jednostek samorządu terytorialnego w sprawach
podatkowych. Samorządowe kolegia odwoławcze są wyspecjalizowanymi organami administracyjnymi o charakterze
orzeczniczym, których jedynym zadaniem (poza wyjątkiem
wynikającym z art. 1 ust. 2 ustawy o sko) jest rozpoznawanie spraw administracyjnych, zgodnie z zasadą wyrażoną
w art. 171 ust. 1 Konstytucji RP4.
Gwarancję niezależności w działaniu kolegiów stanowi
zasada wynikająca z art. 21 ustawy o sko, zgodnie z którą przy orzekaniu członkowie składów orzekających kolegium są związani wyłącznie przepisami powszechnie
obowiązującymi, kontrolę ich orzecznictwa sprawują sądy
administracyjne.
W piśmiennictwie5 przyjmuje się, że samorządowe kolegia odwoławcze mają cechy organów samorządu terytorialnego, ponieważ orzekają w zakresie kompetencji
jednostek samorządu terytorialnego, są organami wyższego stopnia wobec organów samorządu terytorialnego
w rozumieniu procesowym i pozostają komplementarne
wobec wszystkich trzech szczebli samorządu terytorialnego. Samorządowe kolegia odwoławcze mają również cechy organów administracji państwowej, są państwowymi
jednostkami budżetowymi (art. 3 ustawy o s.k.o.). Można
również zaliczyć samorządowe kolegia odwoławcze do organów quasi-sądowych. Kolegia orzekają w składach trzyosobowych, a członkowie tych składów są przy orzekaniu
wyłącznie związani przepisami powszechnie obowiązującego prawa (art. 18 i art. 21 ust. 1 ustawy o sko).
Samorządowe kolegia odwoławcze na mocy art. 13 § 1 pkt
3 o.p. są organami podatkowymi, organami odwoławczymi
od decyzji wójta, burmistrza (prezydenta miasta), starosty
albo marszałka województwa6. Właściwość rzeczową organów podatkowych, zgodnie z art. 16 o.p., ustala się według
przepisów określających zakres ich działania – ustawy
o s.k.o.. Właściwość rzeczowa ustalona została w ustawach
prawa materialnego w zakresie poszczególnych podatków.
W ustawie z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach
lokalnych (art. 1 c) wprost wskazano, że organem właściwym w sprawach podatków i opłat uregulowanych w tej
ustawie, a to podatku od nieruchomości, podatku od środków transportowych, opłaty od posiadania psów, opłaty
targowej, opłaty miejscowej, opłaty uzdrowiskowej, jest
wójt, burmistrz (prezydent miasta)7. Organy te są właściwe również w sprawach podatku rolnego8, podatku leśnego9, opłaty skarbowej10. Wójt, burmistrz (prezydent miasta) jest organem podatkowym, jeżeli przepis prawa wyraźnie na to wskazuje. W pozostałych przypadkach działa
on jako organ administracji ogólnej. Nie budzi wątpliwości, że władztwo podatkowe gminy, jako element władztwa
finansowego, związane z wydawaniem decyzji w sprawie
podatków i opłat, musi podlegać kontroli, albowiem ingeruje w sferę praw i obowiązków obywateli11. Właściwość
rzeczową organów podatkowych w sprawach, których
przedmiotem jest udzielanie ulg podatkowych reguluje
rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 22 sierpnia
2005 r. w sprawie właściwości organów podatkowych12. Na
podstawie § 15 rozporządzenia organy podatkowe, które
na podstawie odrębnych przepisów są właściwe do ustalania lub określania zobowiązań podatkowych, są również
właściwe do stosowania ulg podatkowych.
Zasady ustalania właściwości instancyjnej samorządowego kolegium odwoławczego zostały określone w art. 13
§ 3 o.p., który stanowi, że organami podatkowymi wyższego stopnia są organy odwoławcze. Samorządowe kolegium
odwoławcze jest zatem organem wyższego stopnia rozpatrującym zwykłe środki zaskarżenia od decyzji w sprawach podatkowych i postanowień wydanych przez wójta,
burmistrza (prezydenta miasta), starosty albo marszałka
województwa. W świetle przepisów ordynacji podatkowej
wyjątkowo w roli organu podatkowego pierwszej instancji
może działać samorządowe kolegium odwoławcze.
Obszar właściwości miejscowej kolegium określa, w drodze rozporządzenia13 Prezesa Rady Ministrów, na wniosek
Krajowej Reprezentacji Samorządowych Kolegiów Odwoławczych (art. 2a ustawy o sko).
Samorządowe kolegia odwoławcze są uprawnione do rozpatrywania zażalenia na postanowienia wydawane w trybie, jakim jest określone w dziale VIII a o.p. postępowanie w sprawach wydawania zaświadczeń. Uprawnienie to
posiada kolegium w stosunku do zażaleń na postanowienia
odmawiające wydania zaświadczenia albo wydania zaświadczenia żądanej treści. W piśmiennictwie14 wyrażony
został pogląd, że złożenie zażalenia nie powoduje przeniesienia kompetencji wydania zaświadczenia na organ
rozstrzygający sprawę w postępowaniu odwoławczym.
Kolegium jest uprawnione wyłącznie do rozstrzygania
o prawie odmowy lub obowiązku wydania zaświadczenia.
Samorządowe kolegium odwoławcze w sprawach podatkowych wydaje orzeczenia w formie decyzji albo postanowień (art. 17 ustawy o sko). Jest jedynym organem podatkowym o charakterze kolegialnym, orzeka co do zasady
w składzie trzyosobowym (art. 18 ustawy o s.k.o.). Składowi orzekającemu przewodniczy prezes lub etatowy członek
wiosna 2015
70
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
kolegium. Orzeczenia zapadają większością głosów. Członek składu orzekającego nie może się wstrzymać od głosu.
W ordynacji podatkowej brakuje odpowiedników przepisów k.p.a. odnoszących się do możliwości ograniczenia
stosowania zasady bezpośredniości w zakresie postępowania dowodowego toczącego się przed organem kolegialnym
(art. 87 k.p.a.). W art. 200c § 2 o.p. wprowadzono regulację
odpowiadającą treści art. 93 k.p.a., że w przypadku gdy
postępowanie podatkowe toczy się przed samorządowym
kolegium odwoławczym, rozprawą kieruje przewodniczący
albo wyznaczony członek tego kolegium. W art. 130 § 5
o.p.15 uregulowano sytuację powstałą po wyłączeniu członka samorządowego kolegium odwoławczego.
W piśmiennictwie16 przyjmuje się, że skoro postępowanie
toczące się przed organem kolegialnym oparte jest na tych
samych przepisach ordynacji podatkowej, na podstawie
których toczy się postępowanie przed organami monokratycznymi, to decyzja podjęta przez organ kolegialny musi
spełniać przesłanki określone przez ustawodawcę w art.
210 o.p. Z orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego17 wynikało, że uchwała organu kolegialnego będąca
w istocie decyzją podatkową powinna być podpisana przez
wszystkich członków organu kolegialnego, którzy brali
udział w jej podejmowaniu, z podaniem ich imion, nazwisk
oraz funkcji pełnionych w tym organie. W art. 17 ust. 5
ustawy o sko zawarta została regulacja, że orzeczenia kolegium podpisują wszyscy członkowie składu, nie wyłączając
przegłosowanego. Podpisy powinny być złożone pod uzasadnieniem decyzji. Nie spełnia tego wymogu podpisanie
decyzji tylko przez przewodniczącego organu kolegialnego.
Zgodnie z art. 221 o.p. w razie wydania decyzji w pierwszej instancji przez samorządowe kolegium odwoławcze
odwołanie od decyzji rozpatruje ten sam organ, stosując
odpowiednio przepisy o postępowaniu odwoławczym.
Ograniczenie przez ten przepis zasady ogólnej dwuinstancyjności postępowania polega na wyłączeniu elementu
dewolutywności kompetencji do rozpatrzenia odwołania
przez organ wyższego stopnia18. Decyzja wydana w pierwszej instancji przez samorządowe kolegium odwoławcze to
rozstrzygnięcie, które zapadło w związku ze wznowieniem
postępowania (art. 244 o.p.) lub trybem stwierdzenia nieważności (art. 248 o.p.). Przyjęcie takiego modelu postępowania odwoławczego w prowadzonym w pierwszej instancji
przez samorządowe kolegium odwoławcze postępowaniu
podyktowane zostało względami strukturalnymi – na tym
bowiem organie kończy się tok instancji administracyjnej19.
Zgodnie z odesłaniem zawartym w art. 239 o.p., że do zażaleń mają odpowiednie zastosowanie przepisy dotyczące
odwołań, należałoby przyjąć, że art. 221 o.p. znajduje odpowiednie zastosowanie również w odniesieniu do postanowień
wydanych w pierwszej instancji przez samorządowe kolegium odwoławcze. W piśmiennictwie20 przyjmuje się, że na
gruncie ordynacji podatkowej pojęcie „odwołania” funkcjonuje w trzech znaczeniach: odwołanie dewolutywne i odwołanie niedewolutywne jako środek zaskarżenia decyzji oraz
odwołanie będące techniczną nazwą zażalenia kierowanego
do organu, który wydał postanowienie.
Samorządowe kolegium odwoławcze jako organ odwoławczy wydaje decyzje na podstawie art. 233 o.p. W stosunku do
art. 138 k.p.a. regulacja art. 233 o.p. została zmodyfikowana,
a mianowicie w § 1 w pkt 2 wprowadzono lit b stanowiącą,
że organ odwoławczy uchyla decyzję organu pierwszej instancji w całości i przekazuje sprawę do rozpatrzenia właściwemu organowi pierwszej instancji, jeżeli decyzja została
wydana z naruszeniem przepisów o właściwości. Wskazać
również należy, że zgodnie z art. 233 § 3 o.p. samorządowe
kolegium odwoławcze uprawnione jest do wydania decyzji
uchylającej i rozstrzygającej sprawę co do istoty jedynie
w przypadku, gdy przepisy prawa nie pozostawiają sposobu
jej rozstrzygnięcia uznaniu organu podatkowego pierwszej
instancji. W pozostałych przypadkach samorządowe kolegium odwoławcze, uwzględniając odwołanie, ogranicza się
do uchylenia zaskarżonej decyzji. W przeciwieństwie do
kodeksu postępowania administracyjnego w ordynacji podatkowej utrzymano ograniczenie dotyczące kompetencji
merytorycznych kolegiów21. Kompetencje kolegium jako organu odwoławczego zostały zatem ograniczone w stosunku
do decyzji opartych na uznaniu administracyjnym22. Należy
się zgodzić z tym, że za błędny uznaje się pogląd, iż art. 233
§ 3 o.p. uprawnia kolegium jedynie do oceny decyzji pod
względem formalnym. Przepis ten wprawdzie nie pozwala
kolegium orzec co do istoty sprawy, ale nie oznacza to, że nie
bada ono sprawy merytorycznie. Kolegium ma obowiązek
oceny prawidłowości stosowania przepisów prawa materialnego czy procesowego przez organ pierwszej instancji,
w tym istnienie przesłanek opisanych w art. 67 a § 1 o.p.,
a przez ewentualne uchylenie decyzji ma również – pośrednio – wpływ na merytoryczną treść rozstrzygnięcia organu
pierwszej instancji23. W piśmiennictwie24 prezentowany jest
pogląd, że w sytuacji gdy wystąpią przesłanki określone w §
1 pkt 2 lit a i 2 lit b lub w §2 art. 233 o.p., organ odwoławczy jest zobowiązany do wydania typowej decyzji kasacyjnej bądź też decyzji kasacyjnej z przekazaniem sprawy.
Samorządowe kolegium odwoławcze, przekazując sprawę
organowi pierwszej instancji w przypadku odwołania wniesionego od decyzji organu podatkowego wydanej na podstawie uznania administracyjnego, nie może wskazać, jakie
okoliczności należy wziąć pod uwagę przy ponownym rozpoznaniu sprawy, albowiem decyzja uchylająca i przekazująca
sprawę do ponownego rozpoznania określona w art. 233 § 2
o.p. wydawana jest na podstawie innych przesłanek25. A. Korzeniowska26 wskazuje również, że wprowadzając § 3 do art.
233 o.p., ustawodawca, chroniąc samodzielność gmin, powiatów i województw, nie zapewnił porównywalnej ochrony ich
mieszkańcom. Z. Kmieciak wyraża pogląd27, że wniesienie
odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego
w sprawach rozstrzyganych w postępowaniu podatkowym
stosownie do uznania prowadzącego je organu nie zapewnia takiej ochrony, jak w sprawach, które rozpoznawane są
według przepisów k.p.a. Zachowanie tej dychotomii można wytłumaczyć zapewnieniem organom gmin wpływu na
udzielanie ulg podatkowych. Odmienność odwołań kierowanych do samorządowych kolegiów odwoławczych traktować
należy jako tzw. „odwołania niewłaściwe”.
Poza art. 233 o.p. kompetencje organu odwoławczego
normuje jeszcze art. 229 o.p. Zgodnie z art. 229 o.p. organ
odwoławczy może przeprowadzić, na żądanie strony lub
z urzędu, dodatkowe postępowanie w celu uzupełnienia
dowodów i materiałów w sprawie albo zlecić przeprowadzenie tego postępowania organowi, który wydał decyzję.
Samorządowe kolegium odwoławcze jest organem właściwym na mocy art. 244 § 2 o.p. jako organ wyższego stopnia
w sprawach o wznowienie postępowania, jeżeli przyczyną
wznowienia jest działanie organu, który wydał w sprawie
decyzję w ostatniej instancji. Wówczas wyznacza organ
właściwy w sprawie wznowienia. Zgodnie z § 3 art. 244
przepis § 2 nie dotyczy przypadków, w których decyzja
w ostatniej instancji została wydana przez samorządowe
kolegium odwoławcze.
Na podstawie art. 248 § 2 pkt 1 o.p. samorządowe kolegium odwoławcze jako organ wyższego stopnia pozostaje
organem właściwym w sprawie stwierdzenia nieważności
decyzji wójta, burmistrza (prezydenta miasta), na podstawie pkt 2 § 2 art. 248 o.p. jest również organem właściwym
wiosna 2015
71
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
w sprawie stwierdzenia nieważności, jeżeli decyzja została
wydana przez samorządowe kolegium odwoławcze.
Samorządowemu kolegium odwoławcze, na podstawie
art. 253 § 3 o.p., nie przysługuje uprawnienie do uchylenia
lub zmiany ostatecznej decyzji, na mocy której strona nie
nabyła prawa, o ile przemawia za tym interes publiczny
lub ważny interes podatnika. Zgodnie z brzmieniem tekstu
pierwotnego art. 253 § 1 o.p. zmiana lub uchylenie decyzji
stanowiły zarówno instrument odwołalności decyzji przez
organ, który ją wydał, jak i instrument nadzoru, z którego
mógł korzystać organ wyższego stopnia.
Z kręgu organów właściwych do zmiany lub uchylenia
decyzji ostatecznej w tym trybie zawsze było wyłączone
samorządowe kolegium odwoławcze28. Wyłączenie kompetencji samorządowego kolegium odwoławczego do wzruszania ostatecznych decyzji niewadliwych odnosi się także
do decyzji uprawniających (art. 253a § 2 o.p.).
Samorządowe kolegium odwoławcze, będąc organem
wyższego stopnia w stosunku do organów jednostek samorządu terytorialnego, posiada kompetencje do rozpatrywania sporów o właściwość. Rozstrzyga spory o właściwość między wójtami, burmistrzami (prezydentami miast)
i starostami, gdy będące w sporze organy jednostek samorządu terytorialnego znajdują się na terytorium objętym
właściwością danego kolegium, w przeciwnym razie spory
o właściwość rozstrzyga sąd administracyjny (art. 19 §
1 pkt 6 o.p.). Spór o właściwość rozstrzyga się, w drodze
postanowienia, na wniosek organu będącego stroną sporu
(art. 19 § 2 o.p.). Przyjęta została zatem zasada, że spór
o właściwość rozstrzyga organ wyższego stopnia (samorządowe kolegium odwoławcze), a w przypadku braku takiego organu sąd administracyjny. Art. 19 § 1 nie wskazuje
organu właściwego do rozstrzygania sporów o właściwość
pomiędzy samorządowymi kolegiami odwoławczymi, gdyż
regulacja taka zawarta jest w art. 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi29, który stanowi, że sądy administracyjne
rozstrzygają spory o właściwość między organami jednostek samorządu terytorialnego i między samorządowymi
kolegiami odwoławczymi, o ile odrębna ustawa nie stanowi
inaczej, oraz spory kompetencyjne między organami tych
jednostek a organami administracji rządowej. Do rozpatrzenia sporu między samorządowymi kolegiami odwoławczymi właściwy jest Naczelny Sąd Administracyjny (Art.
15 § 1 pkt 4 p.p.s.a.). Art. 19 § 1 o.p. nie reguluje organu
właściwego do rozpatrzenia sporu między dyrektorami izb
skarbowych, dyrektorami izb celnych a samorządowymi
kolegiami odwoławczymi. Wynikać to może z uregulowania
właściwości instancyjnej organów podatkowych w art. 13
§ 1 o.p. Należałoby jednak przyjąć, że spór o właściwość
między dyrektorami izb skarbowych, dyrektorami izb celnych a samorządowymi kolegiami odwoławczymi stanowi
spór kompetencyjny, który powinien rozstrzygnąć Naczelny Sąd Administracyjny (art. 15 § 1 pkt 5 p.p.s.a.).
Samorządowe kolegium odwoławcze na mocy art. 132 § 3
o.p. wyznacza w drodze postanowienia organ właściwy do
załatwienia sprawy w przypadku wyłączenia wójta, burmistrza (prezydenta miasta), starosty, marszałka województwa, ich zastępcy oraz skarbnika jednostki samorządu terytorialnego na mocy art. 132 § 1 i § 2 o.p. Ordynacja
podatkowa nie przewiduje wyłączenia samorządowego
kolegium odwoławczego. Natomiast na mocy art. 130 §
1 o.p. członek samorządowego kolegium odwoławczego
podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawach dotyczących zobowiązań podatkowych oraz innych
spraw normowanych przepisami prawa podatkowego, o ile
zachodzą okoliczności wymienione w pkt 1-8 § 1 art. 130
o.p. Na mocy § 5, w przypadku wyłączenia członka samorządowego kolegium odwoławczego, jego prezes wyznacza osobę uprawnioną do zastąpienia osoby wyłączonej.
Jeżeli samorządowe kolegium odwoławcze na skutek wyłączenia jego członków nie może załatwić sprawy z braku
pełnego składu orzekającego, Prezes Rady Ministrów,
w drodze postanowienia, wyznacza do załatwienia sprawy
inne samorządowe kolegium odwoławcze. Odnosząc się
do regulacji k.p.a., wskazać należy na odrębność regulacji w zakresie wyłączenia członka organu kolegialnego.
Zgodnie z art. 27 § 3 k.p.a., jeżeli samorządowe kolegium
odwoławcze wskutek wyłączenia jego członków nie może
załatwić sprawy, inne samorządowe kolegium odwoławcze
wyznacza w drodze postanowienia minister właściwy do
spraw administracji publicznej. Jednakże w sytuacji wyłączenia samorządowego kolegium odwoławczego jako
organu, z uwagi na charakter sprawy majątkowej strony,
organ właściwy wyznacza Prezes Rady Ministrów (art. 26
§ 2 k.p.a.).
Szczególną uwagę należy zwrócić na jedną z przesłanek
będących podstawą wyłączenia, a mianowicie przesłankę
uregulowaną w art. 130 § 1 pkt 6 o.p. – członek samorządowego kolegium odwoławczego brał udział w wydaniu
zaskarżonej decyzji. Członek samorządowego kolegium
odwoławczego, który brał udział w wydaniu decyzji
w pierwszej instancji przez to kolegium, nie może uczestniczyć w rozpatrzeniu odwołania od tej decyzji30. Dokonując interpretacji pojęcia „zaskarżona decyzja”, należy się
odnosić wyłącznie do jej kwestionowania w ramach administracyjnego toku instancji. Nie odnosi się natomiast do
ochrony uruchamianej w trybie nadzwyczajnym, uregulowanym w rozdziale 18 ordynacji podatkowej. W przypadku trybów nadzwyczajnych nie chodzi o zaskarżenie
decyzji, tylko o złożenie wniosku, którego celem pozostaje
rozpoznanie odmiennej od rozstrzygniętej uprzednio sprawy. Przedmiot tej sprawy jest nowy w stosunku do sprawy,
która została załatwiona decyzją ostateczną31. Przyjąć zatem należy za trafny pogląd, że okoliczność uczestniczenia
przez członków samorządowego kolegium odwoławczego
w wydaniu decyzji w postępowaniu w trybie zwykłym tzw.
wymiarowym nie stanowi przeszkody do brania udziału
w podjęciu rozstrzygnięcia w sprawie załatwianej w trybie nadzwyczajnym32. Ani literalne brzmienie przepisów
ordynacji podatkowej normujących instytucję wyłączenia
pracownika, ani system gwarancji procesowych wynikający
bezpośrednio z przepisów Konstytucji RP nie dają podstaw
do takiej wykładni art. 130 § 1 pkt 6 o.p., która by rozciągała jego zastosowanie również na sytuacje, gdy organ
odwoławczy rozpoznaje sprawę ponownie na skutek bądź
to uprzedniego uchylenia decyzji organu pierwszej instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia temu
organowi, bądź też uchylenia decyzji organu odwoławczego
w postępowaniu sądowoadministracyjnym i przekazania
sprawy do ponownego rozpatrzenia organowi drugiej instancji. Omawiany przepis stosuje się jedynie do sytuacji, gdy ta
sama osoba uczestniczy w wydaniu decyzji w sprawie zarówno w postępowaniu przed organem pierwszej instancji, jak
i w postępowaniu prowadzonym przez organ odwoławczy33.
W postępowaniu regulowanym art. 221 o.p. zastosowanie
znajduje również art.130 o.p. z uwagi na treść odesłania
do odpowiedniego stosowania przepisów o postępowaniu
odwoławczym.
Jedną z podstawowych zasad postępowania podatkowego jest zasada dwuinstancyjności postępowania wyrażona
w art. 127 o.p. Stronie postępowania podatkowego przysługuje prawo wniesienia odwołania od decyzji organu
pierwszej instancji do organu drugiej instancji (organu
wiosna 2015
72
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
odwoławczego). Prawo to jest gwarancją ochrony praw
obywatela również w postępowaniu podatkowym. Samorządowe kolegia odwoławcze są organami wyższego
stopnia w rozumieniu przepisów k.p.a. i o.p. w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznych należących do właściwości jednostek samorządu
terytorialnego. Analizując z perspektywy 25 lat działalność orzeczniczą samorządowych kolegiów odwoławczych jako organów podatkowych wyższego stopnia
wobec organów jednostek samorządu terytorialnego
w sprawach podatkowych, można uznać niewątpliwie
istotny ich w wkład w zapewnienie podatnikom gwarancji ich praw podmiotowych w postępowaniu podatkowym.
dr ANNA DUMAS
Autorka jest adiunktem w Zakładzie Prawa Finansowego
Wydziału Prawa i Administracji UJ,
sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego
Przypisy:
Dz.U. z 2001 r., nr 79, poz. 856 ze zm., dalej: ustawa o s.k.o.
Dz.U. z 2013 r., poz. 267 (dalej k.p.a.)
3
Dz.U. z 2012 r., poz. 749, dalej O.p..
4
M. Kulesza, Czy będzie rewizja nadzwyczajna, „Rzeczpospolita”,
1999/9/15.
5
J. Zimmermann, Prawo administracyjne, Zakamycze 2005, s. 288.
6
W obecnym stanie prawnym powiat i województwo nie pobierają podatków, a zatem starostowie powiatów i marszałkowie województw nie
pełnią roli organów podatkowych.
7
Dz.U. z 2014 r., poz. 849.
8
Ustawa z dnia 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym, Dz.U. z 2013 r.,
poz. 1381, art. 6a ust. 4a.
9
Ustawa z dnia 30 października 2002 r. o podatku leśnym, Dz.U. z 2013 r.,
poz. 465,art. 6 ust. 1.
10
Ustawa z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej, Dz.U. z 2014 r.,
poz. 1628, art. 12 ust. 1.
11
A. Borodo, Samorząd terytorialny. System prawnofinansowy,
Warszawa 2006, s. 65.
12
Dz.U. nr 165, poz. 1371.
13
Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 17 listopada 2003 r.
w sprawie obszarów właściwości miejscowej samorządowych kolegiów
odwoławczych (Dz.U., nr 198, poz. 1925).
14
J.P. Tarno, Niektóre problemy procesowe w świetle doświadczeń
i orzecznictwa samorządowych kolegiów odwoławczych, RPEiS
1998, R LX, nr 3, s. 81., A. Korzeniowska, Postępowanie przed samorządowym kolegium odwoławczym, Zakamycze 2002.
15
Odpowiednia regulacja prawna w zakresie wyłączenia została zawarta
w art. 27 k.p.a.
16
A. Korzeniowska, Problematyka orzecznictwa administracyjnego
organów kolegialnych, [w:] Postępowanie przed samorządowym
kolegium odwoławczym, Zakamycze 2002.
17
Wyrok NSA z dnia 5 listopada 1992 r., sygn. akt II SA 207-208/92,
wyrok NSA z dnia 31 stycznia 1991 r., sygn. akt SA/Kr 1304/90, wyrok
NSA z dnia 12 lutego 1991 r., sygn. akt SA/Lu 889/90, wyrok NSA
z dnia 27 marca 1991 r., sygn. akt SA/Kr 162/91, wyrok NSA z dnia
6 października 1993 r., sygn. akt I SA/1270/93.
18
B. Adamiak, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, R. Mastalski, J. Zubrzycki, Ordynacja podatkowa, Komentarz, Unimex 2014. 915.
19
J. Brolik, R. Dowgier. L. Etel, C. Kosikowski, P. Pietrasz, M. Popławski, S. Presnarowicz, W. Stachurski, Ordynacja podatkowa, Komentarz, Wolters Kluwer 2013.
20
Z. Kmieciak, Odwołania w postępowaniu administracyjnym, Oficyna 2011.
21
Odpowiednik § 3 art. 233 o.p. został wprowadzony również z dniem
1 stycznia 1999 r. do k.p.a. – art. 138 § 3. Jednakże § 3 art. 138 k.p.a.
i art. 233 o.p. został uchylony z dniem 30 sierpnia 2002 r. na mocy
art. 53 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Przepisy wprowadzające
ustawę – Prawo o ustroju sądów administracyjnych i ustawę – Prawo
o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. nr 153, poz.
1271. Jednakże § 3 w art. 233 o.p. wprowadzono w tekście jednolitym
ordynacji podatkowej z 2005 r. (Dz.U. nr 8, poz. 60). Następnie ustawa
z dnia 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy – Ordynacja podatkowa
1
2
oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 143, poz. 1199), nadając art. 233 § 3 o.p. nowe brzmienie.
Wprowadzenie z dniem 1 stycznia 1999 r. § 3 do art. 233 o.p. było
przedmiotem dyskusji doktryny. Przed 1 stycznia 1999 r. krytykowano unikanie przez organy II instancji wydawania decyzji reformacyjnych w sprawach opartych na uznaniu administracyjnym, twierdząc,
że nie ma podstaw do tezy, iż samodzielność gmin może uzasadniać
samoograniczanie się kolegiów w ostatecznym rozstrzyganiu spraw
– por. R. Hauser, Kasacyjne orzecznictwo organów odwoławczych,
„Rzeczpospolita” 1996, nr 263, s. 15, W. Ryms, [w:] Samorządowe
kolegia odwoławcze w świetle orzecznictwa NSA, „Casus” 1997,
nr 4, s. 34, Z. Janowicz, Kodeks postępowania administracyjnego.
Komentarz, PWN 1999, s 368, J.P. Tarno, Niektóre problemy procesowe…, op. cit., s. 79.
23
J. Brolik i inni, Ordynacja podatkowa, Wolters Kluwert 2013; Wyrok
NSA z dnia 7 listopada 2000 r., sygn. akt III SA 2525/99, wyrok WSA
w Gliwicach z dnia 3 września 2008 r., sygn. akt I SA/Gl 618/07
24
Z. Kmieciak, Odwołania w postępowaniu administracyjnym, Warszawa 2011, A. Korzeniowska, Postępowanie przed samorządowym
kolegium odwoławczym, Zakamycze 2002.
25
K. Czichy, Odwołanie od decyzji organów podatkowych, wydanych
na podstawie uznania administracyjnego, „Samorząd Terytorialny” 2007/7-8, s. 111-118.
26
Ibidem, por. również B. Adamiak, Wpływ koncepcji ustrojowych na
instytucje procesowego prawa administracyjnego, [w:] Jednostka
wobec działań administracji publicznej, Rzeszów 2001, s.19.
27
Z. Kmieciak, Samorządowe kolegia odwoławcze w układzie administracyjnego toku instancji, „Państwo i Prawo”, 2013/3, s. 6-20.
28
B. Adamiak i inni, Ordynacja podatkowa…, op.cit., s. 926.
29
Dz.U. z 2012 r., poz. 270 (dalej p.p.s.a.).
30
Wyrok NSA z dnia 3 czerwca 2003 r., sygn. akt I SA/Łd 77/02.
31
Wyrok NSA z dnia 17 października 2014 r., sygn. akt II FSK 622/13.
32
Odmienny pogląd wyraził P. Pietrasz, który przyjmuje jednak, że
w przypadku wszczęcia postępowania w trybie nadzwyczajnym z urzędu nie zachodzi przesłanka z art. 130 § 1 pkt 6 o.p.; por. J. Brolik i inni,
Ordynacja podatkowa…, op. cit.
33
Wyroki NSA z dnia z dnia 16 maja 2013 r., sygn. akt II FSK 1699/11,
z dnia 16 października 2009 r., sygn. akt II FSK 692/08
22
Local-government appeal board
– tax authority in the light
of the Law on Taxes
SUMMARY:
According to article 1 par. 1 of the Law on Local-government Appeal Boards, appeal boards are authorities
of higher level within the meaning of the Code of Administrative Proceedings and the Law on Taxes, in individual disputes in the area of public administration,
which fall within the competence of the local-government units, unless otherwise provided for in particular
provisions. According to article 2 of the law on appeal
boards in the abovementioned matters, the appeal boards are competent authorities in particular to dispose
appeals from decisions in ordinary and extraordinary
course of procedure. Local-government appeal board
carries out the instance control, however, it is not an
authority which shall control activity of the local-government units in tax matters. According to article 13 par.
1 point 3 of the Law on Taxes local-government appeal boards are tax authorities of higher level in case of
appeals from decisions of executive organs of local-government units (wójta, burmistrza, prezydenta miasta),
starosts of the province and voivodship marshals.
wiosna 2015
73
GŁOSY I KOMENTARZE
K O L E J N E P R Ó B Y R E F O R M O WA N I A
S T R U K T U RY I Z A S A D D Z I A Ł A N I A
SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW
O D W O Ł AW C Z Y C H
Prof. zw. dr hab. BOGDAN DOLNICKI
Co kilka lat pojawia się pomysł
reformowania struktury i zasad
działania samorządowych kolegiów
odwoławczych. Poprzedni projekt
ustawy „o zmianie ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych” pochodził sprzed pięciu lat.
Rozwiązania proponowane w obu
projektach są w zasadzie analogiczne1.
Projektowana ustawa ma na celu
dostosowanie właściwości miejscowej samorządowych kolegiów
odwoławczych do zasadniczego podziału terytorialnego państwa. Odtąd właściwość miejscowa kolegium
miałaby obejmować obszar województwa. W efekcie liczba kolegiów
ulegnie zmniejszeniu z 49 do 16, ale
przy każdym z nich będą funkcjonować ośrodki zamiejscowe (zespoły
orzekające). Dotychczasowi prezesi i wiceprezesi owych 16 kolegiów
zachowają swoje funkcje i zakresy
czynności. Natomiast zespołem zamiejscowym będzie kierował etatowy członek kolegium wyznaczony
przez prezesa kolegium.
Zakładane rozwiązania przewidują, że utworzone kolegia staną się
następcami prawnymi kolegiów
przekształcanych w zespoły orzekające ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami (przejęcie praw i obowiązków,
w tym również kontynuacja spraw
i postępowań prowadzonych przez
dotychczasowe kolegia). Zmiany te
wpłyną również na stosunek pracy
osób zatrudnionych w kolegiach
przekształcanych w ośrodki zamiejscowe. Stosunek pracy prezesa
i wiceprezesa stanie się stosunkiem
pracy etatowego członka kolegium
terytorialnie właściwego dla obszaru województwa. Etatowi i pozaetatowi członkowie kolegium przekształcanego w zespół zamiejscowy
zostaną z mocy prawa członkami
kolegium terytorialnie właściwego
dla obszaru danego województwa.
Zasadniczo różna będzie natomiast
sytuacja pracowników biur kolegiów przekształcanych w zespoły
zamiejscowe. Ich stosunki pracy
wygasną po upływie 3 miesięcy od
dnia przejścia do jednego z szesnastu kolegiów, jeżeli przed upływem
tego terminu nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub
płacy.
Zasadniczą korzyścią takiej reorganizacji miałoby być zwiększenie
przejrzystości struktury terytorialnej kolegiów, przy jednoczesnym
zachowaniu dostępności tych organów dla stron postępowania (interesantów). Ponadto umożliwiłaby ona
ograniczenie zbędnych stanowisk
kierowniczych i zastąpienie ich
etatami orzeczniczymi, co przełożyłoby się pozytywnie na szybkość
i sprawność prowadzonych postępowań. Zdaniem projektodawców,
projekt nie powoduje dodatkowego
obciążenia budżetu Skarbu Państwa
ani budżetów jednostek samorządu
terytorialnego.
Przystępując do oceny proponowanych rozwiązań, już na wstępie
trzeba podkreślić, że wartością
administracji, jej organizacji czy
metod działania, a także przepisów
regulujących jej funkcjonowanie
i kompetencje jest stałość. Należy
jednak brać pod uwagę obiektywną
konieczność dostosowywania się
administracji do nowych potrzeb
i oczekiwań społecznych. „Dostosowywanie się do zmieniającej
się rzeczywistości, wywieranie
określonego wpływu na kierunki
i sposoby dokonywania zmian,
a także przygotowywanie się do
nowych potrzeb jest ważnym
obowiązkiem administracji” 2.
Zderzenie sił i tendencji reformatorskich, czasem jednostronnych
lub niszczących określone wartości
z czynnikami konserwatywnymi,
bazującymi na stałości, ale często łączącymi się z bezwładnością
i biurokratyzmem, jest zjawiskiem
występującym w różnym nasileniu
w całym okresie działania administracji3. A zatem przed rozpoczynaniem prac reformatorskich należy
na wstępie określić cele i zadania
wiosna 2015
reformy oraz maksymalnie precyzyjnie zdefiniować skutki takiej
reformy. Nie zawsze bowiem ewentualne doraźne korzyści w dalszej
perspektywie przeważać będą nad
szkodami spowodowanymi bezpowrotnymi zmianami w strukturach,
metodach działania, utrwalonych
sposobach postępowania itp.
Cechą administracji publicznej
jest jej sformalizowanie. Ustrój
administracji publicznej, treść
i środki jej działania oraz procedury regulowane są przepisami prawa
powszechnie obowiązującego. W literaturze opisuje się dwa skrajne
modele formalizacji administracji
publicznej. Model formalizacji statycznej zakłada względną trwałość
rozwiązań, przewidziany jest dla
otoczenia charakteryzującego się
jednorodnością i małym natężeniem
zmian. Z kolei model formalizacji
dynamicznej zakłada zmienność
otoczenia. Formalizacja w tym znaczeniu polega na dostosowywaniu
ustroju i sposobów funkcjonowania
administracji publicznej do zmieniających się warunków otoczenia
– cywilizacyjnego, społecznego, politycznego i gospodarczego4. Jednakże niezbędne jest dostosowywanie organizacji i funkcjonowania
administracji publicznej do zmieniających się potrzeb społecznych.
Stąd też konieczność dokonywania
reform administracji publicznej.
Jednakże owe „zmieniające się
potrzeby społeczne” muszą być
obiektywnie stwierdzone, rozpoznane i ściśle zdefiniowane, przy użyciu
instrumentów naukowych.
Przedmiotem reform pozostaje
„administracja publiczna rozumiana jako wyodrębniona strukturalnie i funkcjonalnie oddzielona od rządzenia część władzy
wykonawczej państwa prawnego, mająca zasadniczo dualistyczny charakter – składające
się z jednolitej, scentralizowanej
administracji rządowej oraz pluralistycznej, zdecentralizowanej
administracji samorządowej”5.
74
GŁOSY I KOMENTARZE
Wszelkie zmiany struktury i zasad
działania administracji powinny
być starannie przygotowywane.
Działania w tej dziedzinie muszą
być poprzedzone wnikliwą pracą
przygotowawczą, opartą na wiedzy
politycznej, ekonomicznej, wskazania teorii organizacji i zarządzania
itd., a także uwzględniać założenia
ustrojowe państwa, możliwości kadrowe i materialne. Reformowanie
administracji publicznej jest sprawą bardzo trudną, odpowiedzialną
i mającą olbrzymie znaczenie dla
państwa i społeczeństwa. Reformy
powinny być oparte na prawie, dobrze przygotowane i raczej stopniowo wprowadzane w życie. Należy
zwrócić uwagę m.in. na tzw. prawo
inercji, przyzwyczajenia i przekorę, na konieczność uwzględnienia
reakcji tych, których praca ma ulec
zmianie czy usprawnieniu, a nawet
wkalkulowywanie strat przy przezwyciężaniu określonych oporów.
Przygotowanie powinno uwzględniać nie tylko przygotowanie aparatu administracyjnego czy zaplecza
materialnego, ale także przygotowanie społeczeństwa, szeroką akcję wyjaśniającą i przeciwdziałanie
zaskoczeniu obywateli6.
Reorganizacje z reguły zakłócają, choćby na określony czas, rytm
i porządek prawny, poczucie pewności pracowników administracji oraz
zderzają się z przyzwyczajeniami
interesantów. Z tego też powodu
szeroka informacja o planowanych
korzyściach, które mają przynieść
reformy, powinna być nieodłączną
częścią ich przygotowania. Działania podmiotów przygotowujących
reformy muszą uwzględniać zarówno szkodliwość tzw. skostnienia, jak
i wprowadzania ciągłych zmian.
Należy zdawać sobie również sprawę z okoliczności, że podnoszenie
efektywności administracji bywa
często trudne do zmierzenia, gdyż
np. liczba załatwianych indywidualnych spraw czy wydanych w określonym czasie decyzji nie może
mechanicznie rzutować na ocenę
efektów pracy.
Realizacja funkcji powierzonych
przez państwo aparatowi administracji publicznej determinowana jest stosunkami panującymi
pomiędzy administracją a społeczeństwem, zorganizowanymi jego
formami oraz stosunkami zachodzącymi w kontaktach administracji z poszczególnymi obywatelami.
Wykładnikiem tych stosunków pozostaje pozycja i społeczny prestiż
administracji, w ocenie społecznej
bowiem społeczeństwo i obywatele poprzez ocenę funkcjonowania
administracji, a w szczególności
stopnia zaspokojenia potrzeb społecznych, pomyślnego rozpatrzenia
indywidualnych spraw obywateli,
poprzez sprawność administracji,
praworządność jej działań, a także
kulturę i etykę funkcjonariuszy administracyjnych oceniają całe państwo i jego podstawy ustrojowe7.
W pełni należy się zgodzić
z A. Błasiem, że „prawo mające
znaczenie tylko dla organu administracyjnego w istocie nie istnieje i istnieć nie powinno. Zadania
administracji, sprawy administracyjne, które administracja
załatwia, nie stanowią autonomicznego celu administracji. Zadania administracyjne – szerzej
– cała aktywność organów administracyjnych (administracji
państwa i samorządu) zawsze ma
znaczenie dla obywatela. Administracja nie pracuje dla samej
siebie. Cała aktywność jest podejmowana w istocie dla zapewnienia bezpieczeństwa zewnętrznego, wewnętrznego i socjalnego
obywateli. (...) Aktywność administracyjna organów administracji
publicznej podejmowana jest dla
urzeczywistnienia praw i wolności człowieka i obywatela. Administracja publiczna – dodajmy – nie
ma własnych wolności i praw, ale
jedynie kompetencje, które umożliwiają jej podejmowanie działalności. Zawsze dla dobra publicznego, nie dla dobra własnego”8.
W tym miejscu należy postawić sobie pytanie, czy planowana reforma
zasad organizacji i funkcjonowania
samorządowych kolegiów odwoławczych służy realizacji idei „dobrej”
administracji.
Za podstawowe założenie i cel reformy uznano dostosowanie właściwości miejscowej samorządowych
kolegiów odwoławczych do zasadniczego podziału terytorialnego
państwa. A zatem liczba kolegiów
ulegnie zmniejszeniu z 49 do 16, ale
przy każdym z nich będą funkcjonować ośrodki zamiejscowe (zespoły
orzekające) na bazie zlikwidowanych 33 kolegiów. De facto nadal
istnieć będzie 49 jednostek orzeczniczych w ramach struktury samorządowych kolegiów odwoławczych.
Bez wątpienia struktura samorządowych kolegiów odwoławczych,
a w jej ramach zależności pomiędzy
sko a zespołem orzekającym, nie
staje się prostsza, tylko bardziej
skomplikowana i mniej przejrzysta.
wiosna 2015
W proponowanym rozwiązaniu
dostrzec można wyraźną tendencję
centralistyczną. Z punktu widzenia obywatela nie tylko nie skraca
drogi do organu odwoławczego
i czasu rozpoznania sprawy, lecz
wręcz odwrotnie – je wydłuża. Odtąd bowiem akta sprawy kierowane będą do kolegium, a dopiero za
jego pośrednictwem do właściwego
zespołu zamiejscowego. Kwestie
proceduralne wymagać będą zatem
szczegółowego uregulowania w drodze kolejnej nowelizacji.
Propozycje określonych zmian powinny wynikać z opartego na starannych badaniach przekonaniu, że
konkretna reforma jest niezbędna,
a jej wprowadzenie powinno następować w konkretnym czasie i przynieść więcej korzyści niż strat. Reformy należałoby traktować jako
ostateczność i realizować w pełnym
przekonaniu, że są niezbędne.
prof. zw. dr hab. BOGDAN
DOLNICKI
Autor jest kierownikiem
Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego
Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Śląskiego
Przypisy:
1
2
3
4
5
6
7
8
Pisałem na ten temat: B. Dolnicki, Próby
reformowania struktury i zasad działania samorządowych kolegiów odwoławczych, [w:] Samorządowe kolegia odwoławcze – przeszłość i przyszłość, red.
K. Sieniawska, Kraków 2011, s. 107-116.
J. Szreniawski, Wybrane zagadnienia
reorganizacji i zmian w administracji
publicznej, [w:] Jakość administracji publicznej, Rzeszów 2004, s. 440.
Tamże, s. 440.
J. Łukasiewicz, Zasada organizacyjnej
elastyczności aparatu administracji publicznej, Warszawa 2006, s. 126; M. Stefaniuk, Działanie administracji publicznej
w ujęciu nauk administracyjnych, Lublin
2009, s. 172-185.
W. Miemiec, M. Miemiec, Reformowanie
administracji publicznej, [w:] Między
tradycją a przyszłością w nauce prawa
administracyjnego, Księga jubileuszowa
dedykowana Profesorowi Janowi Bociowi,
Wyd. Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2009, s. 485.
J. Szreniawski, Wybrane zagadnienia
reorganizacji i zmian w administracji
publicznej, [w:] Jakość administracji publicznej, Rzeszów 2004, s. 445.
M. Jełowicki, Podstawy organizacji administracji publicznej – zagadnienia teoretyczne, Wyższa Szkoła Handlu i Prawa,
Warszawa 1998, s. 18.
A. Błaś, W sprawie jakości działań organów administracji publicznej w demokratycznym państwie prawa, [w:] Jakość administracji publicznej, Rzeszów 2004, s. 63.
75
GŁOSY I KOMENTARZE
SAMORZĄDOWE KOLEGIA ODWOŁAWCZE
INSTYTUCJĄ DEMOKRATYCZNEGO
PAŃSTWA POLSKIEGO
Prof. dr hab. ADAM BŁAŚ
Zasada demokratycznego państwa
prawnego została wprowadzona do
polskiego porządku prawnego w znowelizowanej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 29 grudnia
1989 r. Istotnym elementem powyższej zasady stała się ochrona praw
i wolności każdego obywatela, w tym
zaś zakresie zapewnienie efektywnej ochrony prawnej polegającej na
umożliwieniu obywatelowi (adresatowi decyzji wydanej przez organ władzy publicznej w pierwszej instancji),
weryfikacji tej decyzji. Zgodnie z art.
78 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, każda ze stron ma prawo do
zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji1. Wypada w tym miejscu zauważyć, że idea
skargi składanej przez obywatela na
decyzję władzy administracyjnej znana była w tzw. państwie policyjnym,
charakteryzowana szeroko w wielu
publikacjach z zakresu nauki administracji. Co prawda, w państwie policyjnym poddany nie miał jeszcze statusu
obywatela, ale jak pisze Z. Leoński
w podręczniku „Nauka administracji”,
dysponował poddany tzw. rekursem
hierarchicznym, czyli możliwością
złożenia skargi na niższy organ administracyjny do wyższego organu administracyjnego. I choć wyższy organ
administracyjny nie miał obowiązku
rozpatrzenia skargi (bo też ówczesne
prawo nie wiązało administracji), to
jednak był rekurs namiastką urzędowego wyżalenia się na władzę administracyjną. Władza ta miała natomiast
źródło informacji, przydatne do kontrolowania aparatu państwa policyjnego2. W. L. Jaworski pisał w 1924
r., że „rekursu hierarchicznego nie
należy lekceważyć, jest on bowiem
z pewnością ochroną i zabezpieczeniem przeciwko nadużyciom, ale
– ochroną niewystarczającą, gdyż
w administracji istnieje tendencja
osłaniania podwładnych przez przełożonych”3.
Nowożytne procedury administracyjne (austriacka z 21 lipca 1925 – weszła w życie 1 stycznia 1926 r., polska
procedura administracyjna z 22 marca
1928 r.) przyznawały jednostce prawo
odwołania od aktu władzy administracyjnej jako publiczne prawo podmiotowe. Było to zbieżne z podstawową
ideą tworzącego się w Europie prawa administracyjnego jako „prawa
właściwego dla stosunków między
administracją państwową i poddanymi państwu jednostkami”4. Główną funkcją kształtującego się wówczas
prawa administracyjnego miała być
ochrona jednostki przed władzą administracyjną. Konsekwencja tego założenia stało się przyznanie jednostce
określonych środków prawnych wobec
aktów władzy administracyjnej5. O ile
przepisy prawne procedur administracyjnych przyznają jednostce wyraźnie
określone środki odwoławcze (odwołanie, skarga, zażalenie), o tyle środek
prawny jest pojęciem, którym obejmuje się akty strony przewidziane lub
dopuszczone przez prawo pozytywne,
nastawione na zmianę zapadłej decyzji.
Współcześnie prawo do odwołania
od decyzji władzy administracyjnej
to standard międzynarodowy. Wystarczy przywołać rezolucję Komitetu Ministrów Rady Europy z dnia 28
września 1977 r. o ochronie jednostki
w sprawach rozstrzyganych aktami
administracyjnymi, rekomendację R
(80) Komitetu Ministrów Rady Europy z dnia 11 marca 1980 r. w sprawie
wykonywania dyskrecjonalnych kompetencji administracji, rekomendację
R (87) Komitetu Ministrów z dnia 17
września 1987 r. w sprawie postępowań administracyjnych dotyczących
znacznej liczby osób, art. 13 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności6. Publiczne prawo podmiotowe do odwołania
(nazywanego niekiedy odwołaniem
administracyjnym)7 ma także walor
uniwersalny, gdyż stało się częścią
ogólnego prawa jednostki do zmiany
zapadłej decyzji. Prawo to jest tak
ogólne – pisze prof. J. Zimmermann,
że można przyjąć jego istnienie nawet mimo braku szczegółowego pozytywnoprawnego uregulowania,
natomiast dopiero wykluczenie tego
prawa w szczególnych sytuacjach powinno być unormowane przez prawo
powszechnie obowiązujące8.
wiosna 2015
We współczesnej polskiej literaturze naukowej z zakresu prawa konstytucyjnego wskazuje się, że prawo
jednostki do zaskarżania orzeczeń
i decyzji wydanych w pierwszej instancji jest jedną z podstawowych
gwarancji ochrony praw jednostki.
Konstytucjonaliści wypowiadają się
za możliwie jak najszerszym i w tym
znaczeniu uniwersalnym zastosowaniem tego środka prawnego ochrony
jednostki, co oznacza, że nie powinno
się tego prawa ograniczać jedynie np.
do postępowań sądowych. Przyznanie
jednostce prawa podmiotowego do
zaskarżania orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji pociąga
za sobą – zdaniem konstytucjonalistów – konieczność zagwarantowania
jednostce istnienia jakiejś drugiej instancji. B. Banaszak pisze, że „musi
istnieć jakaś druga instancja, do
której można wystąpić ze swoim
prawem do zaskarżenia orzeczenia
czy decyzji”9. Zdaniem tego autora,
środki służące zaskarżeniu muszą
mieć charakter dewolutywny i nawet
przy ustawowym dopuszczeniu tzw.
ograniczonej dewolutywności jednostka musi mieć gwarancję, że dysponuje realnym prawem przeniesienia sprawy do wyższej instancji, i nie
wystarcza spowodowanie ponownego
rozpatrzenia sprawy przez organ,
który wydał zaskarżone orzeczenie
czy decyzję10.
Bardziej zdecydowanie przedstawia
tę kwestię P. Winczorek, który wyraża opinię, że gdyby postępowania służące jednostce do realizowania prawa
zaskarżania nie były co najmniej
dwuinstancyjne, nie istniałaby możliwość zaskarżenia decyzji czy orzeczenia. Zdaniem tego autora, „pierwszą
i odpowiednio drugą odwoławczą
instancją jest organ należący do
tego samego typu organów władzy
publicznej. Tak np. od decyzji administracyjnej wydanej w pierwszej instancji można się odwołać
do organu administracji publicznej działającego w drugiej instancji, a od orzeczenia sądu pierwszej
instancji – do sądu rozpatrującego
apelację”11. Samo zapewnienie moż-
76
GŁOSY I KOMENTARZE
liwości zapewnienia jednostce prawa
do ponownego rozpatrzenia sprawy
przez organ, który wydał zaskarżoną
decyzję czy orzeczenie, nie wystarczy,
aby można uznać, że art. 78 Konstytucji RP zapewnia jednostce prawo
do zaskarżenia decyzji czy orzeczeń
wydanych w pierwszej instancji. Jeśli ustrój administracji publicznej czy
ustrój sądów nie przewiduje istnienia
jednostki organizacyjnej pełniącej
funkcje drugiej instancji, to ustawodawca powinien taką jednostkę
utworzyć.
W literaturze naukowej podkreśla
się także, że możliwość prawna przeprowadzenia postępowania odwoławczego przed organem drugiej instancji stanowi ważną gwarancję dla
jednostki, gdyż jej sprawa zostanie
rozpatrzona raz jeszcze przez organ
inny (o innym składzie osobowym)
niż organ pierwszej instancji. B. Adamiak pisze, że odchodzenie od zasady
dewolutywności kompetencji do rozpoznania środka zaskarżenia godzi
w zasady demokratycznego państwa
prawnego. Zdaniem autorki, nie można przyjąć stanowiska wyrażonego
w uzasadnieniu wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z 15 grudnia 2008 r.,
że istotą zasady dwuinstancyjności
jest dwukrotne rozpatrzenie sprawy,
nie zaś rozpatrzenie sprawy przez
dwa różne organy12.
Sytuacja, o której mowa wyżej, zaistniała z chwilą powołania do życia
samorządu terytorialnego. Powstała
potrzeba utworzenia jednostki organizacyjnej, która by realizowała prawo jednostki do zaskarżania decyzji
administracyjnych wydanych przez
organy jednostek samorządu terytorialnego. Ustawa z dnia 8 marca 1990 r.
o samorządzie terytorialnym przewidywała powierzenie rozpatrywania
odwołań od decyzji wydanych przez
wójta lub burmistrza, zarząd gminy
lub decyzji wydawanych przez upoważnione organy wykonawcze jednostki pomocniczej – kolegiom odwoławczym działających przy sejmikach
samorządowych (pojmowanych jako
reprezentacja gmin z obszaru województwa). Ustawa o samorządzie terytorialnym przewidywała, że ustrój
oraz zasady działania samorządowego kolegium odwoławczego określi
odrębna ustawa. Odrębna ustawa
miała także określić zasady wyboru
przewodniczącego oraz powołanie
i odwoływanie zastępy i pozostałych
członków samorządowego kolegium
odwoławczego. Zapowiadana ustawa
regulująca wymienione wyżej kwestie została uchwalona 12 października 1994 r. (Dz.U. nr 122, poz. 593).
Nie oznaczała ona jednak zamknięcia
procesu regulacji prawnej samorządowych kolegiów odwoławczych.
W długiej drodze ewolucyjnych,
koniecznych zmian głównym ośrodkiem monitorującym funkcjonowanie
kolegiów i inspirującym konieczne
zmiany stała się Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych ze swą charyzmatyczną
Przewodniczącą mec. Krystyną Sieniawską. Przewodnicząca Krajowej
Reprezentacji Samorządowych Kolegiów Odwoławczych podejmowała
bardzo trudne, wielorako złożone
problemy konfliktu interesów władzy samorządowej ze sferą odmiennych niekiedy interesów wspólnoty
samorządowej, podejmowała niełatwe inicjatywy uniezależnienia
samorządowych kolegiów odwoławczych od sejmików samorządowych,
zdecydowanie reagowała na próby
zniesienia samorządowych kolegiów
odwoławczych i przekształcenia ich
w transmisję lokalnej polityki władz
samorządowych. Przyczyniła się
wreszcie zasadniczo do ustrojowego
ukształtowania samorządowych kolegiów odwoławczych na wzór modelu
sądowego jako organów niezawisłych, bezstronnych, niezależnych,
niepolitycznych, niepartyjnych,
odpornych na lobbing biznesu i nepotyzm. Przewodnicząca Krajowej
Reprezentacji Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, sama będąc
Prezesem Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w Krakowie, powołała do życia wpływowe, opiniotwórcze
czasopismo „Casus” o zdecydowanym
naukowym charakterze, skupiła wokół wspomnianego czasopisma wybitnych pracowników naukowo-dydaktycznych z uniwersyteckich wydziałów prawa i administracji w Polsce,
stwarzając w ten sposób niepowtarzalną przestrzeń dla właściwie nigdy
niekończących się i niezakończonych
do dziś dyskusji praktyków z uczonymi. W publikacjach zamieszczonych w czasopiśmie „Casus”, a także
uczestnicząc w konferencjach naukowych organizowanych przez Krajową Reprezentację Samorządowych
Kolegiów Odwoławczych, możemy
zobaczyć znacznie więcej niż konstytucyjne prawo jednostki do zaskarżania decyzji. Możemy wszakże łatwo
dostrzec wszystkie główne problemy
idei demokratycznego państwa prawnego w Polsce. Dostrzeżemy unikalne
konstrukcje prawne wyrażające tę
ideę, ale odnajdziemy też konstrukcje
ułomne. Odnajdziemy obraz praktyki zasługującej na uznanie, ale także
obraz praktyki wskazującej symptowiosna 2015
my kryzysu idei demokratycznego
państwa prawnego. Pisałem o tym
w 2001 r. w Księdze jubileuszowej
dla Profesora zw. dr hab. Józefa
Filipka, nestora krakowskich prawników – administratywistów.
Symptomy kryzysu, o których
mowa wyżej, nie dotyczą założeń
idei demokratycznego państwa, lecz
nieprawidłowej lub błędnej interpretacji tej idei. Zjawiska te występują
na szczęście ze zmiennym nasileniem
i rodzą w pierwszej kolejności potrzebę praktycznego doskonalenia
instytucji demokratycznego państwa
prawnego.
prof. dr hab. ADAM BŁAŚ
Autor jest kierownikiem Zakładu
Nauki Administracji na Wydziale
Prawa, Administracji i Ekonomii
Uniwersytetu Wrocławskiego
Przypisy:
Dz.U. 1997 nr 78, poz. 483
Z. Leoński, Nauka administracji, PWN,
Warszawa-Poznań 1977, s. 57 i n.
3
W. L. Jaworski, Nauka prawa administracyjnego, zagadnienia ogólne, Warszawa
1924, s. 15-16 zob. też dyskusja z tezami W.
L. Jaworskiego: M. Zimmermann, Pojęcie
„administracji publicznej” a „swobodne
uznanie”, Poznańskie Towarzystwo Nauk,
Prace Komisji Nauk Społecznych, tom VII,
zeszyt 3, s. 45 i n.
4
O. Mayer, Deutsches Verwaltungsrecht,
1914, s. 14.
5
Zob. na ten temat w polskiej literaturze naukowej: B. Adamiak, Odwołanie w polskim
systemie postępowania administracyjnego,
Acta Universitatis Wratislaviensis, No 503,
Prawo LXXXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1980, s. 2331.
6
Z. Kmieciak, Postępowanie administracyjne w świetle standardów europejskich,
Dom Wydawniczy ABC, 1997 r.
7
P. Dąbrowski, Granice prawa do odwołania
administracyjnego w świetle Konstytucji
RP, [w:] Samorządowe Kolegia Odwoławcze – przeszłość – i przyszłość, pod red.
K. Sieniawskiej, Kraków 2011, s. 151 i n.
8
J. Zimmermann, Administracyjny tok instancji, Kraków 1986, s. 40 i n.
9
B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej, komentarz, Wyd. C.H. Beck, Warszawa 2000, s. 393 i n.
10
tamże, s. 394. Podobnie: W. Skrzydło, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, komentarz, Zakamycze 1998, s. 75.
11
P. Winczorek, Komentarz do Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Wydawnictwo Liber, Warszawa
2000, s. 101.
12
B. Adamiak, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski,
Kodeks postępowania administracyjnego, komentarz, wyd. 11, Wydawnictwo C.H.
Beck, Warszawa 2011, s. 476.
1
2
77
GŁOSY I KOMENTARZE
ROZSTRZYGNIĘCIA MERYTORYCZNE
WYDAWANE PRZEZ SAMORZĄDOWE KOLEGIA
ODWOŁAWCZE
– PRZYCZYNEK DO DYSKUSJI
Dr hab. KRYSTIAN M. ZIEMSKI, prof. UAM; MACIEJ KIEŁBUS
Obchodzony w tym roku jubileusz
25-lecia reaktywowania w Polsce samorządu terytorialnego powinien się
stać okazją do dokonania rzetelnej
oceny dotychczasowego funkcjonowania systemu prawa samorządowego. Jednocześnie rocznica ta mogłaby zainicjować szeroką dyskusję
o kierunkach zmian w tym zakresie.
Dyskusja ta nie może pominąć zasad
i trybu funkcjonowania samorządowych kolegiów odwoławczych (sko)
i ich pozycji w strukturze szeroko
rozumianego samorządu terytorialnego. Pomimo bowiem mijającego
ćwierćwiecza funkcjonowania sko
ich rola i zakres kompetencji (chociaż wprowadzono zmiany) nadal
budzi szereg wątpliwości i rozbieżnych ocen. Część z nich związana
jest m.in. z możliwością wydawania
rozstrzygnięć kasatoryjno-reformatorskich (uchylających zaskarżone
rozstrzygnięcie organu I instancji
w całości albo w części i w tym zakresie orzekających co do istoty)
w toku postępowania administracyjnego, o czym mowa w art. 138 § 1
pkt 2 ustawy – Kodeks postępowania
administracyjnego (k.p.a.) oraz art.
233 § 1 pkt 2 ustawy – Ordynacja
podatkowa (o.p.).
Wątpliwości z tym związane wynikają z „hybrydowej” pozycji sko,
które nie są obecnie pod względem ustrojowym organami
samorządu terytorialnego. Status taki można było im przypisać
w początkowym okresie ich działania, gdy funkcjonowały przy sejmikach samorządowych stanowiących
wspólną reprezentację gmin z obszaru danego województwa, a zasady i tryb ich działania określano
w regulaminach sejmików (por. art.
81 ustawy o samorządzie terytorialnym). W wyniku wejścia w życie
ustawy o samorządowych kolegiach
odwoławczych (uSKO) (wprost
określającej sko jako państwowe
jednostki budżetowe – por. art. 3
uSKO) oraz jej późniejszych nowelizacji (np. przyznanie szeregu kompetencji Prezesowi Rady Ministrów,
włącznie ze sprawowaniem nadzoru
nad sko w określonych obszarach
jego działalności) sko utraciły swój
samorządowy charakter pomimo
niezmienionej w tym zakresie definicji organów jednostek samorządu
terytorialnego zwartej w art. 5 § 2
pkt 6 k.p.a. Zostały one całkowicie
uniezależnione od gmin, powiatów
i województw. W konsekwencji nie
sposób odnosić do nich zawartych
w Konstytucji RP przepisów dotyczących samorządu terytorialnego,
w tym dotyczących zasady samodzielności. Samorządowe kolegia
odwoławcze z założenia nie realizują
zatem zadań jednostek samorządu
terytorialnego, w tym ich zadań własnych służących zaspokajaniu potrzeb wspólnoty samorządowej. Podkreślić jednakże należy, że organy te
zostały wyposażone w kompetencje
do władczego rozstrzygania w drodze decyzji administracyjnych o prawach lub obowiązkach członków społeczności lokalnych w ich relacjach
z organami jednostek samorządu terytorialnego, w tym o świadczeniach
rzeczowych bądź pieniężnych świadczonych na ich rzecz. Tym samym
sko, rozstrzygając merytorycznie
przykładowo o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, wysokości opłaty za zagospodarowanie
odpadami komunalnymi, realizuje
kompetencje związane z zadaniami
własnymi jednostek samorządu terytorialnego z istoty zastrzeżonymi
do ich imperium.
Samorządowe kolegia odwoławcze nie mogą zostać zakwalifikowane jako organy nadzoru nad
działalnością jednostek samorządu terytorialnego, gdyż do
tej kategorii ustrojodawca zaliczył
wyłącznie Prezesa Rady Ministrów,
wojewodę oraz regionalne izby obrachunkowe w zakresie spraw finansowiosna 2015
wych (por. art. 171 ust. 2 Konstytucji RP). Tym samym ustawodawca
zwykły nie mógłby przyznać sko
takiego charakteru, przypisując im
jednak w jakimś sensie kompetencje nadzorcze nad samorządem terytorialnym. Podkreślić należy, że
kompetencje organów nadzoru i sko
są w niektórych przypadkach niezwykle do siebie zbliżone. Wyłącznie od ustalonej przez ustawodawcę
formy załatwienia sprawy zależy, czy
dany akt administracyjny podlegać
będzie działaniu organów nadzoru
(np. uchwale rady gminy w sprawie
wyrażenia zgody na rozwiązanie
stosunku pracy z radnym), czy też
działaniom sko.
Analizując zakres kompetencji
sko należy stwierdzić, że nie są
one typowymi organami tylko
kontroli nad działalnością organów jednostek samorządu terytorialnego. Ich rola nie sprowadza się bowiem wyłącznie do oceny
zgodności z prawem zaskarżonych
aktów administracyjnych i wskazania w tym zakresie stwierdzonych
nieprawidłowości. Co do zasady,
mogą one bowiem uchylić akt uznany za wadliwy, ale także orzec w tym
zakresie co do istoty.
Zgodnie z Konstytucją RP sko nie
mogą zostać sklasyfikowane
jako organy władzy sądowniczej, którą sprawować mogą wyłącznie trybunały i sądy, w tym sądy
administracyjne. (por. art. 10 ust. 2
i art. 184 Konstytucji RP)
Samorządowe kolegia odwoławcze, zgodnie z ustawą o samorządowych kolegiach odwoławczych,
są przede wszystkim organami
wyższego stopnia w rozumieniu
k.p.a. oraz o.p. w indywidualnych
sprawach z zakresu administracji
publicznej należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie
stanowią inaczej. Realizują one tym
samym zasadę dwuinstancyjności
78
GŁOSY I KOMENTARZE
postępowania wynikającą wprost
z art. 78 Konstytucji RP, a rozwiniętą w art. 15 k.p.a. i art. 127 o.p.
Kompetencje orzecznicze sko obejmują zarówno orzekanie w sprawach dotyczących realizacji zadań
własnych jednostek samorządu
terytorialnego, jak i zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. Organy te orzekają zarówno
w trybach „zwyczajnych”, jak i w
trybach nadzwyczajnych określonych w k.p.a. i o.p. Samorządowe
kolegium odwoławcze może orzekać zarówno w przypadku odwołań
od decyzji związanych, jak i decyzji
o charakterze uznaniowym.
W tym ostatnim przypadku istnieje jednak istotna różnica pomiędzy
przepisami k.p.a. a przepisami o.p.
W wyniku wejścia w życie ustawy
z dnia 24 lipca 1998 r. o zmianie
niektórych ustaw określających
kompetencje organów administracji publicznej – w związku z reformą ustrojową państwa do obu
ustaw procesowych wprowadzono
przepis, zgodnie z którym „w sprawach należących do właściwości
organów jednostek samorządu
terytorialnego organ odwoławczy uprawniony jest do wydania
decyzji uchylającej i rozstrzygającej sprawę co do istoty jedynie
w przypadku, gdy przepisy prawa nie pozostawiają sposobu jej
rozstrzygnięcia uznaniu organu
samorządowego. W pozostałych
przypadkach organ odwoławczy,
uwzględniając odwołanie, ogranicza się do uchylenia zaskarżonej decyzji i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia
organowi pierwszej instancji”
(art. 138 § 3 k.p.a., art. 233 § 3 o.p.).
Przepisy te zatem w sposób istotny ograniczały zakres kompetencji
sko jako organu odwoławczego do
wydawania rozstrzygnięć kasatoryjno-reformatorskich. Zaledwie
po pięciu latach obowiązywania powyższej regulacji została ona uchylona w k.p.a., natomiast w przypadku o.p. podlegała dalszym modyfikacjom i w zmienionej formie
obowiązuje do dzisiaj. Stanowi on
obecnie, że „Samorządowe kolegium odwoławcze uprawnione
jest do wydania decyzji uchylającej i rozstrzygającej sprawę co do
istoty jedynie w przypadku, gdy
przepisy prawa nie pozostawiają
sposobu jej rozstrzygnięcia uznaniu organu podatkowego pierwszej instancji. W pozostałych
przypadkach samorządowe kolegium odwoławcze uwzględnia-
jąc odwołanie, ogranicza się do
uchylenia zaskarżonej decyzji”.
Nie sposób przy tym znaleźć wystarczająco przekonywającego uzasadnienia dla wprowadzenia przez
ustawodawcę zróżnicowania w powyższym zakresie pomiędzy dwiema kluczowymi ustawami procesowymi, tym bardziej że w szeregu
przypadków ustalenie, która z nich
znajduje zastosowanie w konkretnej sprawie, nie jest zadaniem prostym i oczywistym.
Wątpliwości w powyższym zakresie dodatkowo wzmacnia dość
jednolita linia orzecznicza sądów
administracyjnych, uniemożliwiająca jednostkom samorządu terytorialnego i ich organom możliwość
zaskarżania do sądów administracyjnych decyzji wydawanych przez
SKO w sprawach, w których jako
organ I instancji orzekał organ danej jednostki. Wielokrotnie sądy
administracyjne orzekały, że w sytuacji „gdy obowiązujące prawo
powierza gminie kompetencje do
rozstrzygania w drodze decyzji
o prawach i obowiązkach podmiotu pozostającego poza systemem organów administracji publicznej, wówczas gmina nie staje
się stroną tego postępowania nawet wówczas, gdy decyzja wywołuje określone skutki dla niej
jako właściciela” (por wyrok NSA
z z dnia 28 maja 2009, sygn. I OSK
782/08). W konsekwencji organy
jednostek samorządu terytorialnego nie mogą samodzielnie kwestionować legalności decyzji merytorycznych wydawanych przez sko.
Ewentualne próby angażowania
w tego typu sprawy prokuratora
czy Rzecznika Praw Obywatelskich
z reguły nie przynoszą zakładanego
rezultatu.
Propozycje zmian w tym zakresie zawiera prezydencki projekt
ustawy o współdziałaniu w samorządzie terytorialnym na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego oraz
o zmianie niektórych ustaw (druk
sejmowy 1699), w którym przewiduje się dodania do k.p.a. art. 29a
stanowiącego, że „Jednostka samorządu terytorialnego spełniająca warunki określone w art. 28
pozostaje stroną postępowania
nawet wówczas, gdy organem
orzekającym w tym postępowaniu jest organ tej jednostki, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej”. Analogicznej zmiany
nie przewiduje się wprowadzić do
o.p. Propozycja zawarta w przedmiotowym projekcie spotkała się
wiosna 2015
z negatywnym stanowiskiem Rady
Ministrów, jak również niektórych
przedstawicieli doktryny opiniujących przedmiotowy projekt na etapie trwających prac legislacyjnych.
Przytoczone wyżej wątpliwości,
mające z uwagi na ramy niniejszego opracowania, jedynie charakter
sygnalizacyjny i przyczynkarski,
uzasadniają tezę o konieczności
szerokiej dyskusji o roli i zakresie kompetencji sko. Dyskusja ta
musi uwzględniać z jednej strony
prawa i gwarancje konstytucyjne
przysługujące podmiotom administrowanym (w tym zasadę dwuinstancyjności oraz zasadę szybkości
postępowania) w toku postępowania
administracyjnego, których celem
jest możliwie szybkie uzyskanie
zgodnej z prawem decyzji administracyjnej, z drugiej zaś strony
dyskusja w tym zakresie powinna
uwzględniać konstytucyjną pozycję
jednostek samorządu terytorialnego i związane z nią konstytucyjne
gwarancje dotyczące m.in. ich samodzielności. Dyskusja na temat
pozycji ustrojowej i kompetencji
sko powinna stanowić nierozerwalny element dyskusji o kształcie
przyszłego systemu prawa samorządowego w Polsce, a także ewentualnej nowelizacji jurysdykcyjnej
procedury administracyjnej. Swoim
zakresem powinna objąć zarówno
regulacje ustrojowe, jak i proceduralne, w tym sądowoadministracyjne. Dokonywanie wyłącznie
cząstkowych analiz i zmian w tym
zakresie nigdy nie doprowadzi do
rozwiania powyższych wątpliwości,
generując w dalszym ciągu problemy nie tylko interpretacyjne, ale
– co ważniejsze – także problemy
w sprawnym stosowaniu prawa.
dr hab. KRYSTIAN M. ZIEMSKI,
prof. UAM
Autor jest radcą prawnym,
założycielem Kancelarii Prawnej
„Dr Krystian Ziemski & Partners”
w Poznaniu,
pracownikiem naukowo-dydaktycznym
Katedry Prawa Administracyjnego
i Nauki Administracji
Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Adama Mickiewicza
w Poznaniu
MACIEJ KIEŁBUS
Autor jest starszym konsultantem w Kancelarii Prawnej
„Dr Krystian Ziemski & Partners”
w Poznaniu,
redaktorem naczelnym portalu
Prawo Dla Samorządu.pl,
doktorantem
Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Adama Mickiewicza
w Poznaniu
79
GŁOSY I KOMENTARZE
25 LAT SAMORZĄDNOŚCI
I SAMORZĄDOWE KOLEGIA ODWOŁAWCZE
KAZIMIERZ BARCZYK
Samorządowe Kolegia Odwoławcze stanowią ważny
element funkcjonowania
demokratycznego państwa
prawnego, będąc instrumentem prawnego nadzoru nad
samorządem terytorialnym.
Mówiąc o funkcjonowaniu
samorządowych kolegiów odwoławczych, trudno nie nawiązać choćby w kilku zdaniach
do teoretycznego aspektu
ich funkcjonowania. Zgodnie
z powszechnie znaną definicją
sko są organem administracji
publicznej wyższego stopnia,
w rozumieniu Kodeksu postępowania administracyjnego i Ordynacji podatkowej,
w indywidualnych sprawach
z zakresu administracji publicznej należących do właściwości
jednostek samorządu terytorialnego. Przyjęty w polskim
Kodeksie postępowania administracyjnego model pionowego toku instancji
ze swej natury zakłada hierarchiczność.
O hierarchiczne podporządkowanie nietrudno, gdy mówimy o administracji rządowej. Co jednak w sytuacji, gdy należy
orzekać w sprawach administracyjnych
z zakresu samorządu terytorialnego,
w którym – co niestety wymaga nieustannego podkreślania – poszczególne
poziomy samorządu (gmina, powiat,
województwo) nie są sobie podległe –
odmiennie od hierarchicznego systemu
podległości rad narodowych w PRL? Takie nowe rozstrzygnięcie tego problemu
stało się podstawą powstania samorządowych kolegiów odwoławczych, które od
początku istnienia odegrały ważną rolę
w sprawnym funkcjonowaniu polskiego
samorządu terytorialnego oraz realizacji
przez obywateli ich podstawowych praw.
W tym nowym modelu samorządu bez
hierarchicznego podporządkowania j.s.t.
strony odwołują się do sko.
Z tego punktu widzenia powstanie
i działalność samorządowych kolegiów
odwoławczych dobrze wpisuje się w nurt
budowy w Polsce demokratycznego państwa prawnego i z powodzeniem korzystając z prac, jakie na początku lat 80.
XX w. zapoczątkowało Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych
„Solidarności” z siedzibą w Krakowie,
Wałęsę. Centrum wraz ze Społeczną Radą Legislacyjną stworzyły kilkadziesiąt społecznych
projektów ustaw, nad którymi
pracowało bezpośrednio stu wybitnych, niezależnych prawników
z całej Polski, a ponad dwustu
wspomagało ich opiniami. Znakomity historyk państwa i prawa prorektor UJ prof. Stanisław
Grodziski stwierdził, że „był pod
wrażeniem skali i wielkości
prac prawniczych podjętych
dla naprawy Rzeczypospolitej – największego społecznego
wysiłku prawników od czasu
Konstytucji 3 maja”.
Nie byłoby Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności” i Społecznej
Rady Legislacyjnej gdyby nie
największy 10-milionowy, pokoFot. MAC
jowy ruch obywatelski w dziejach
którym kierowałem jako krakowski sęświata, który na początku lat 80.
dzia, a agendzie COIU „S” Społecznej XX stulecia ogarnął całą Polskę i zburzył
Radzie Legislacyjnej przewodniczył „żelazną kurtynę”. Ogarnął on również
nestor polskich cywilistów prof. Stefan środowiska prawnicze, których przedstaGrzybowski, b. rektor UJ.
wiciele jesienią 1980 r. zjednoczyli się, by
Aktywność Centrum Obywatelskich doprowadzić do reform w szeroko pojęInicjatyw Ustawodawczych „Solidarno- tym wymiarze sprawiedliwości. Był to
ści” i jego Społecznej Rady Legislacyjnej początek działalności Krajowej Komisji
okazały się ważnym krokiem w tworzeniu Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”
w Polsce zrębów demokratycznego pań- Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości,
stwa prawnego. Ów wkład doceniają dziś która postawiła sobie za cel współpracę
historycy, naukowcy i prawnicy z mini- środowisk prawniczych całego kraju dla
strem sprawiedliwości Rzeczypospolitej tworzenia sprawiedliwego prawa oraz
na czele. Dowodem na to była decyzja naprawy Rzeczpospolitej – zmieniając
Ministra Sprawiedliwości o odznaczeniu model komunistycznego państwa w dew 2012 r., w przededniu 32. rocznicy mokratyczne państwo prawa „aby prapowstania NSZZ „Solidarność” współ- wo znaczyło prawo a sprawiedliwość
pracowników COIU „S” Medalem „Za- sprawiedliwość”. Jak pięknie i celnie
służony dla Wymiaru Sprawiedliwości” skonstatował w swoim tekście o pracach
i wręczenie ich w auli Collegium Maius legislacyjnych COIU „S” jeden z jego
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Część członków prof. Stanisław Waltoś, tamte
dorobku osób przedstawionych do Me- czasy były momentem, „gdy marzenia
dalu „Zasłużony dla Wymiaru Sprawie- ubieraliśmy w paragrafy”.
dliwości” – społeczne projekty ustaw –
Przedstawiciele Krajowej Komisji
powstałe w ramach Centrum, zostały Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”
zamieszczone w opublikowanej przez Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości
Wydawnictwo Sejmowe książce „Oby- jako liderzy odnowy wykazali się odwagą
watelskie inicjatywy ustawodawcze i wykonali wspaniałą pracę, negocjując
Solidarności 1980-1990” i jest za- z Ministrem Sprawiedliwości i Prokumieszczona na stronie www. coiu.pl.
ratorem Generalnym porozumienie,
COIU „S” było ogólnopolskim zespo- a następnie przygotowując społeczne
łem ekspertów prawnych Niezależnego projekty ustaw w sprawie zagwarantoSamorządnego Związku Zawodowego wania niezawisłości sędziowskiej poprzez
„Solidarność” kierowanego przez Lecha konieczne zmiany „Prawa o ustroju sąwiosna 2015
80
GŁOSY I KOMENTARZE
dów powszechnych”, zniesienie kadencyjności w Sądzie Najwyższym i nowe
rozwiązania legislacyjne zapewniające
niezależność Prokuratury. Osoby te
poprzez stałe wspieranie i współudział
w pracach legislacyjnych COIU „S”
były pionierami zmian prawa, których śladami kilka lat później kroczyli legislatorzy już w pełni wolnej
Rzeczypospolitej Polskiej.
Ludzie ci po 1989 roku objęli najwyższe
funkcje państwowe i stali się kreatorami
życia publicznego suwerennej RP. Wspomnieć należy m.in. późniejszych I prezesów Sądu Najwyższego: prof. Adama
Strzembosza i Stanisława Dąbrowskiego,
pierwszego marszałka demokratycznie
wybranego Senatu Andrzeja Stelmachowskiego i Sejmu Wiesława Chrzanowskiego, późniejszego Prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego, Rzeczników Praw
Obywatelskich Tadeusza Zielińskiego
i Irenę Lipowicz, prezesów Trybunału Konstytucyjnego Marka Safjana
i Andrzeja Rzeplińskiego, którzy
opracowali społeczny projekt ustawy
o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz
wielu innych. Dumą napawa fakt, że
w ich gronie znalazła się wielka liczba
znamienitych Małopolan z rzecznikiem
praw Obywatelskich i prezesem Trybunału
Konstytucyjnego prof. Andrzejem Zollem,
ministrem sprawiedliwości mec. Zbigniewem Dyką, nestorem polskich
karników prof. Władysławem Wolterem, biskupem prof. Tadeuszem
Pieronkiem, krajowym duszpasterzem prawników, czy od początku
tworzącą zręby SKO w wolnej Polsce mec. Krystyną Sieniawską.
Z Panią mec. Krystyną Sieniawską
współtworzyliśmy, również po wprowadzeniu stanu wojennego, w ramach
COIU „S” zespół krakowskich prawników walczących o praworządność, dokumentując jej naruszanie, udzielających
pomocy prawnej w Klubie Inteligencji
Katolickiej, w procesach politycznych czy
też wspomagając hutników w czasie ich
wiosennego strajku 1988 r., który doprowadził do „okrągłego stołu” i legalizacji
„S”. Później razem konsekwentnie
współtworzyliśmy Komitety Obywatelskie „Solidarności”, przygotowując pierwsze wolne wybory do
odrodzonego samorządu, zarazem
współtworząc go praktycznie, a także reformując przez ostatnich 25 lat.
Bez pracy wieluset ludzi, których nie
sposób wymienić w tym krótkim tekście,
nie byłoby wielu sprawnie działających
instytucji demokratycznego państwa prawa, jakim po 1989 roku stała się Polska.
Na początku lat 80. ważne było stworzenie prawa prasowego bez cenzury czy
kodeksu karnego, bez kary śmierci – to
były kamienie milowe wielkiej konstruk-
cji. Należy jednak mieć świadomość tego,
że konstrukcja ta opiera się na szeregu
ogromnie ważnych elementów. I choć nie
wszystkie one zostały wypracowane przez
Centrum i Społeczną Radę, to jednak bez
cienia przesady można stwierdzić, że wyrastają one z myśli, która wtedy, prawie 35 lat
temu, ogarnęła rzesze prawników w całej
Polsce, a których centrum był Uniwersytet Jagielloński oraz krakowskie Sądy
i krakowska Palestra. 12 grudnia 1981 r.
na ostatnim posiedzeniu Komisji Krajowej „S” w Gdańsku, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, przed północą Tadeusz Syryjczyk prezentował nasz projekt
demokratycznej ordynacji wyborczej do
rad narodowych, które miały się odbyć
w lutym 1982 roku – co moim zdaniem
przyspieszyło wprowadzenie stanu wojennego. Gdyby „S” zdobyła w wyborach
rady narodowe, zmiany w Polsce były
zapewne w znacznym stopniu nieodwracalne. Z kolei w połowie 1989 r. razem
przygotowaliśmy w COIU „S” w Krakowie społeczny projekt ustawy o samorządzie gminnym, we współpracy z prof.
Michałem Kuleszą i prof. Walerianem
Pańką, który przekazaliśmy marszałkowi Senatu prof. Andrzejowi Stelmachowskiemu. W Senacie nad projektem
pracowała komisja pod kierunkiem prof.
Jerzego Regulskiego i Jerzego Stępnia.
Jednym z doniosłych aspektów prawnych i organizacyjnych reformy administracji i odrodzenia samorządu z 1990
roku było przyjęcie, że organ wykonawczy samorządu gminy będzie organem
administracji orzeczniczej (obok funkcji
organizacyjnych, finansowych czy stanowienia prawa miejscowego). Powierzenie
administracji orzeczniczej w sprawach
indywidualnych organom samorządu
gminnego zrodziło problem „zorganizowania” toku instancji. Przyjęte wtedy
rozwiązania miały tymczasowy charakter.
U początków historii sko należy wspomnieć działalność sejmików samorządowych województwa, które to gremia wyłaniały członków pierwszych kolegiów. Rada
Miasta Krakowa, na swoim pierwszym
posiedzeniu 8 czerwca 1990 r., wyłoniła delegatów do Sejmiku (druga uchwała Rady
po wyborze mnie na jej przewodniczącego),
wśród których była m.in. Krystyna Sieniawska, radna Miasta Krakowa. Pani
prezes krakowskiego Kolegium jest
zatem osobą, która od zarania uczestniczyła w tworzeniu struktur odwoławczych samorządowej administracji.
Wcześniej zresztą brała udział w pracach o charakterze koncepcyjnym.
Kolejnym doniosłym krokiem było
przyjęcie w 1994 roku ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych, która
doprowadziła m.in. do ich pełnej profesjonalizacji. W końcu w ramach szeroko
zakrojonej reformy administracji puwiosna 2015
blicznej z końca lat 90. ubiegłego wieku poszerzono właściwość rzeczową
SKO. Wówczas też odwołującego się
do doświadczeń i wzorów z COIU „S”
jako minister w Kancelarii Premiera
Jerzego Buzka dla poprawy jakości
legislacji i stanu polskiego państwa
prawa opracowałem projekt powołania Rządowego Centrum Legislacji,
które właśnie obchodzi 15-lecie.
W czerwcu ubiegłego roku Konwent
Przewodniczących Sejmików Województw RP, któremu przewodniczę, wespół z Komisją Samorządu Terytorialnego i Administracji Publicznej Senatu RP,
zorganizował konferencję podsumowującą 15 lat ostatniej reformy samorządowej.
Nosiła ona tytuł „Europejski model samorządu”. Jest to chyba najlepsze podsumowanie i największa pochwała pracy
polskich samorządowców, począwszy od
pierwszej reformy, sprzed ćwierćwiecza,
aż po czasy współczesne. Wówczas zaproponowaliśmy, żeby Senat ogłosił rok
2015 Rokiem Samorządów, co faktycznie
uchwalił 3 grudnia ub. roku.
Dokonując oceny obecnego stanu administracji publicznej, w tym roli samorządowych kolegiów, można sformułować
kilka ogólnych refleksji.
Koncepcja stworzenia samorządowych
kolegiów nie miała „zwartego” charakteru, a ich powstanie jest raczej wynikiem
ewolucji i konieczności podejmowania
nieraz doraźnych działań. Mimo to trzeba stanowczo uznać, że dzisiaj dobrze
wypełniają swoją rolę i stanowią istotny składnik gwarancji praw i wolności.
Korekty w strukturze i zadaniach
organów administracji są potrzebne.
Nie ma w tej dziedzinie systemów
idealnych, a polskie rozwiązania nie
stanowią tu wyjątku. Jednak podejmowanie zmian powinno być poprzedzone
namysłem i przede wszystkim oceną,
czy proponowane zmiany rzeczywiście
przyniosą zakładane rezultaty.
Jednym z tych pośrednich owoców myśli COIU „S” jest instytucja samorządowych kolegiów odwoławczych. Ich istnienie pozostaje wyrazem transparentności funkcjonowania władzy publicznej
i umacnia demokrację samorządu terytorialnego. Dotychczasowa praktyka ustrojowa sko pokazuje, że instrument ten jest
ważną częścią polskiego porządku ustrojowego – wypełniającym poruczone mu
zadania i stanowiącym jednocześnie oryginalne rozwiązanie, nieznane w świecie.
KAZIMIERZ BARCZYK
Przewodniczący Stowarzyszenia Gmin
i Powiatów Małopolski
Autor jest sędzią Trybunału Stanu,
Przewodniczącym Federacji Regionalnych
Związków Gmin i Powiatów RP,
Wiceprzewodniczącym Sejmiku
Województwa Małopolskiego,
w ub. kadencji Przewodniczącym
81
GŁOSY I KOMENTARZE
K R A K Ó W, C O L L E G I U M N O V U M U J , 2 - 3 M A R C A 2 0 1 5 R .
OGÓLNOPOLSKIE UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI 25-LECIA
SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW ODWOŁAWCZYCH
„25 lat w służbie obywatelowi”
W związku z obchodzoną w mijającym roku 25. rocznicą powstania
samorządowych kolegiów odwoławczych – w dniach 2-3 marca 2015 r.
odbyły się w Krakowie – pod patronatem Pana Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz
honorowym patronatem Rzecznika
Praw Obywatelskich Pani prof. dr
hab. Ireny Lipowicz – ogólnopolskie uroczystości jubileuszowe. Patronat medialny nad uroczystościami
sprawował dziennik „Rzeczpospolita”,
Wydawnictwo Wolters Kluwer Polska
oraz kwartalnik KRSKO „Casus”.
Uroczystości zainaugurowała w dniu
2 marca msza św. koncelebrowana
w Kolegiacie Uniwersyteckiej św.
Anny w intencji kolegiów pod przewodnictwem Jego Ekscelencji ks. bp.
prof. dr. hab. Tadeusza Pieronka,
z udziałem archiprezbitra Bazyliki
Mariackiej ks. dr. Dariusza Rasia
i proboszcza parafii św. Anny ks. prof.
dr. hab. Tadeusza Panusia.
Centralnym wydarzeniem uroczystości jubileuszowych była dwudniowa konferencja naukowa na temat
„25 LAT SAMORZĄDOWYCH
KOLEGIÓW ODWOŁAWCZYCH
W SŁUŻBIE OBYWATELOWI”
w Auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, w której udział
wzięli parlamentarzyści, sędziowie,
przedstawiciele władz państwowych
i samorządowych, przedstawiciele
świata nauki – najwybitniejsi teoretycy i praktycy prawa administracyjnego w Polsce, a także prezesi, członkowie i pracownicy samorządowych
kolegiów odwoławczych. Współorganizatorami konferencji byli: Krajowa
Reprezentacja SKO oraz Wydział
Prawa i Administracji krakowskiej
Almae Matris w osobach Pani Dziekan prof. dr hab. Krystyny Chojnickiej i Pani Prodziekan prof. dr hab.
Doroty Malec.
Otwierając konferencję Przewodnicząca KRSKO mec. Krystyna
Sieniawska serdecznie powitała
wszystkich przybyłych na uroczystości gości, a następnie zebranych
przywitał gospodarz miejsca Rektor
Uniwersytetu Jagiellońskiego Pan
prof. dr hab. Wojciech Nowak. Kolejnym mówcą kierującym serdeczne
słowa do uczestników spotkania był
gospodarz miasta, w którym odbywały się uroczystości – Prezydent
Miasta Krakowa prof. dr hab. Jacek
Majchrowski.
Po wystąpieniach okolicznościowych przedstawicieli parlamentu,
władz państwowych oraz samorządowych, w których przewijała
się myśl o tym, że kolegia spełniły
ważną rolę w procesie transformacji
ustrojowej i że nadal stanowią nieodłączny element demokratycznego
państwa prawa – przedstawiciel rządu
RP, Sekretarz Stanu w Ministerstwie
Administracji i Cyfryzacji Pan Stanisław Huskowski wręczył prezesom,
członkom i pracownikom biur kolegiów – przyznane przez Prezydenta
RP – „Medale za Długoletnią Służbę”.
W I sesji naukowej prowadzonej
przez Prodziekan prof. dr hab. Dorotę Malec, referaty wygłaszali
profesorowie prawa: Leon Kieres, Jan Zimmermann, Bogdan
Dolnicki, Jan Paweł Tarno oraz
Krystian Ziemski.
Wieczorem w sali obrad Urzędu
Miasta Krakowa odbył się okolicznościowy koncert poświęcony 25-leciu
kolegiów. Niezapomniane przeboje
muzyczne skomponowane w latach
II Rzeczypospolitej – w wykonaniu
krakowskich artystów – wprowadziły
gości w klimat lat 20. i 30. XX wieku.
W specjalnie na tę okazję zaaranżowanym spektaklu „z lekkim przymrużeniem oka” podsumowano 25
lat działalności samorządowych kolegiów odwoławczych.
Drugi dzień konferencji obejmował
dwie sesje naukowe. W pierwszej –
prowadzonej przez Panią Dziekan
prof. dr hab. Krystynę Chojnicką
– kolejno głos zabierali profesorowie: Marek Szewczyk, Dariusz
Kijowski, Czesław Martysz oraz
dr hab. Elżbieta Kremer, prof. UJ.
W ostatniej sesji konferencji, której
moderatorem była Przewodnicząca KRSKO Krystyna Sieniawska,
referaty wygłosili: dr hab. Piotr
Lisowski, dr hab. Marta Rowiosna 2015
mańska, prof. UJ, dr hab. Izabela
Lewandowska-Malec, dr hab.
Marcin Kamiński oraz dr Paweł
Woroniecki. Po zakończeniu obrad
uczestnicy konferencji zwiedzili Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego
Collegium Maius.
Obecność wielu tak znakomitych
znawców prawa administracyjnego,
a także wielu znamienitych gości,
którzy wzięli udział w jubileuszowych uroczystościach, stanowi wyraz
uznania licznych osób i środowisk dla
roli, jaką pełnią samorządowe kolegia odwoławcze. W imieniu jubilatów
bardzo serdecznie wszystkim Państwu dziękuję.
Bardzo serdecznie dziękuję Jego
Magnificencji Panu prof. dr. hab.
Wojciechowi Nowakowi za udostępnienie Auli Collegium Novum, paniom Dziekan prof. dr hab. Krystynie
Chojnickiej i prof. dr hab. Dorocie
Malec za nieocenioną, merytoryczną
pomoc w przygotowaniu programu
konferencji, Panu Prezydentowi prof.
dr. hab. Jackowi Majchrowskiemu za
gościnę i koncert w Sali Obrad UMK.
Dziękuję także wszystkim prezesom
i pracownikom samorządowych kolegiów odwoławczych za konsultacje
i wsparcie przy opracowywaniu planu
obchodów jubileuszu.
Szczególnie gorąco dziękuję pracownikom biura Krakowskiego Kolegium,
a zwłaszcza jego Kierownikowi Annie Szarek-Rzeszowskiej, a także
Pani Małgorzacie Szczepanik,
które z wielkim zaangażowaniem
i poświęceniem zajęli się organizacją
konferencji.
Dziękuję również Patronom Medialnym konferencji oraz przedstawicielom TVP Kraków – Paniom Iwonie
Sitnik-Korneckiej i Annie Nachtarzance – za udział i relacje telewizyjne z konferencji. Dziękuję także
wszystkim, dzięki którym Konferencja mogła się odbyć.
KRYSTYNA SIENIAWSKA
Przewodnicząca
Krajowej Reprezentacji
Samorządowych Kolegiów Odwoławczych
82
PRO DOMO SUA
Słowno-muzyczne przedstawienie w Urzędzie Miasta Krakowa
„25 lat minęło, czyli sprawa
ponownie rozpatrzona”
Zwieńczeniem pierwszego dnia konferencji jubileuszowej było spotkanie
w sali obrad Pałacu Wielopolskich
Urzędu Miasta Krakowa odbywające
się na zaproszenie prof. dr. hab. Jacka Majchrowskiego, Prezydenta
Krakowa.
Krakowski teatr „Groteska” znany
jest m.in. z corocznych, cieszących
się od 15 lat dużą popularnością,
przedstawień „Reality Shopka Szoł”,
których pomysłodawcą jest dyrektor
Adolf Weltschek. Dlatego też w porozumieniu z nim reżyser Paweł Szumiec przygotował specjalny spektakl
satyryczny o pracy kolegiów odwoławczych w minionym ćwierćwieczu
pt. „25 lat minęło, czyli sprawa
ponownie rozpatrzona”.
Przesycone humorem słowno-muzyczne przedstawienie, budzące momentami wzruszenia, zaprezentowali
krakowscy aktorzy: Feliks Szajnert
i Grzegorz Łukawski, przy akompaniamencie Aleksandra Brzezińskiego.
Żartobliwe, pełne aluzji do realnych
osób i wydarzeń teksty – ukazujące z przymrużeniem oka rozmaite
kłopoty, na jakie natrafiały w swym
orzecznictwie kolegia – wywoływały
żywy oddźwięk w postaci oklasków
i szczerego śmiechu wśród profesorów, sędziów, samorządowców i kolegiantów.
Drugą część wieczoru wypełnił
koncert szlagierów 20-lecia międzywojennego, który wykonali artyści
Opery Krakowskiej: Bożena Zawiślak-Dolny – mezzosopran, Michał
Kutnik – baryton i Kristina Kutnik – akompaniament. Częstokroć
w solowy śpiew profesjonalnych artystów włączała się spontanicznie cała
sala, podkreślając poczucie ciągłości
historycznej zarówno w aspekcie kultury, państwowości, jak i myśli prawnoadministracyjnej.
Chociaż w ciągu dwu dni nasyconych
merytorycznie wykładów i dyskusji
naukowych towarzyszyła nam przyszłościowa perspektywa pryncypiów
strategii Ministerstwa Administracji
i Cyfryzacji na lata 20. i 30. XXI w., to
jednak choć na chwilę uczestnicy spotkania w zabytkowym pałacu stanowiącym od czasów pierwszego Prezydenta Krakowa Józefa Dietla siedzibę
władz samorządowych przenieśli się
w klimat lat 20. i 30., tym razem…
minionego stulecia. W tej miłej, nostalgicznej atmosferze krakowscy
artyści wprowadzili nas z przymrużeniem oka w upamiętniane właśnie
25 lat SKO, a także przedstawili niezapomniane utwory skomponowane
w latach II Rzeczypospolitej, znane
m.in. z wykonań prawdziwej gwiazdy
tamtych lat Hanki Ordonówny.
Zakończenie wieczoru stanowił uroczysty bankiet w salach Kupieckiej
i Juliusza Lea Urzędu Miasta Krakowa, na którym wznoszono toasty
jubileuszowe, dzieląc się wrażeniami
pierwszego, jakże bogatego w treści
zarówno merytoryczne, jak doznania
artystyczne dnia konferencji. Zebrani tłumnie goście bezskutecznie
usiłowali się pomieścić w kadrze fotografii upamiętniającej uczestników
owego niecodziennego wydarzenia na
schodach Pałacu Wielopolskich, który był świadkiem w swoich pięknych
wnętrzach wielu ważnych spotkań
i uroczystości różnych epok historii
Krakowa i Polski.
25
S P R AWA
LAT MINĘŁO,
czyli
P O N O W N I E R O Z PAT R Z O N A
ŚPIEWOGRA
Tekst
PAWEŁ SZUMIEC
PROLOG
Dwóch studentów na Ujocie,
Na wydziale słynnym prawa,
Tuż przed sesją jest w kłopocie,
Bo im wiedza opór stawia.
Jeden mówi do drugiego,
Ten, co w sprawy głębiej wnika:
„Widzę tutaj coś wspólnego
Z owym SKOK-iem od Stefczyka”.
Gdy tak trwa ta mózgów burza,
Gdy im dalej jest niż bliżej,
Jak z podziemi się wynurza,
Cud-studentka z roku wyżej.
Obaj są ambitni, młodzi,
Coś tam mają już wykute…
Lecz nie wiedzą, o co chodzi
Z tym SKO dziwnym skrótem.
Drugi zbył go krzywą miną,
Bo już myśl mu świta nowa:
„To ma związek z Pendolino –
«Szybka Kolej Odlotowa»”.
Taka twarz – facetom biada!
Nogi jak u rączej łani!
Przystanęła i powiada:
„Prawdę wyznam wam, kochani,
Jeden w twarz drugiemu patrzy,
Pot na czołach już im gości,
Myślą: może skrót ten znaczy
„Szkolna Kasa Oszczędności”?
Lecz ten pierwszy nie dał wiary
I się myślą z nim podzielił,
Że to przecież skrót jest stary –
„Sąd Kocha Obywateli”!
S – to są Samorządowe,
K – Kolegia to rzecz jasna,
O – to znaczy Odwoławcze,
Ot i cała nazwa własna.
wiosna 2015
83
PRO DOMO SUA
I na koniec dodam jeszcze:
«Takich, jak wy puszczam kantem,
Bo ja mam miłosne dreszcze
Z mądrym, a nie z ignorantem»”.
Pamiętam także, jak pan Jarosław
Obiecał mieszkań aż trzy miliony!
Lecz zamiast domów w siłę urosła
Sieć dżentelmenów z „Samoobrony”.
„Powiem Panu, Profesorze:
«Rok to ważny z tej przyczyny,
Że Sejm, przy niewielkim sporze,
Wzniósł samorządowe gminy.
Chłopców nieco wmurowała
Ta mieszanka piękna z wiedzą.
Odtąd rzecz się dziwna stała,
Bo nad skryptem częściej siedzą.
Mieliśmy stać się „Japonią drugą”,
– Krążyły w Polsce i takie bajdy –
Na tę Japonię czekamy długo,
Za to Wałęsa ma film od Wajdy.
Jeden dziewięć dziewięć dziewięć –
Nie zapomnę też tej daty,
Bo Sejm odtąd nowe chce mieć
Województwa i powiaty.
CZĘŚĆ PIERWSZA
– „ŁYK HISTORII”
Mieliśmy też być „wyspą zieloną”,
DrugiBudapeszt miał być wWarszawie…
Ktoś rzucił pomysł, ktoś płacił słono,
Ktoś inny słuchał, co piszczy w trawie.
I choć wówczas w naszym Sejmie
Już nie było tak łagodnie,
Po reformach tych przyjemniej
Ciut się stało i… wygodniej»”.
Gdy wybiła już godzina
Egzaminu w sesji trakcie,
Student skupia się i spina,
O konkretnym myśląc fakcie.
Ktoś się na wszystkich ciągle wypinał,
Ktoś zmienił skórę jak chytry lisek,
Małysz przeskoczył Niemca i Fina,
Zupkę Kuronia ktoś zjadał z misek.
A profesor słucha tego,
Lecz się trochę zafrasował:
„Czy przyjemniej? Tu, kolego,
Z panem bym polemizował.
Bo profesor, poszła fama,
Ceni fakty, a nie mity.
Na dodatek, rzecz to znana,
Że surowy bywa przy tym.
Ktoś babci schował dowód w szufladzie,
Ktoś wyprowadził sztandar niemodny,
Ktoś we właściwej nie szedł paradzie Innej parady był bardziej godny…”.
Lecz odczepmy się od tego,
Bo ja sukces panu wieszczę,
Gdy pan powie, co nowego
Się zdarzyło u nas jeszcze”.
Student wchodzi więc do sali,
Pan profesor okiem kręci
Groźnie, tak by się go bali
Najdzielniejsi też studenci.
Student już nieśmiało siada,
Myśli, co mu się dostanie,
Gdy z ust profesora pada
Pierwsze oto dziś pytanie:
„Proszę mi, panie kolego,
Rzec na temat, z wiedzą ścisłą:
Co się stało istotnego
Przez ćwierć wieku tu, nad Wisłą?”
Student przełknął to pytanie,
Myśli: „To się nieźle składa,
Bo ja znam odpowiedź na nie”.
No więc zaczął odpowiadać:
„Znam z opowieści, jak biły serca,
Gdy nas Szczepkowska raz
zapewniła,
Że nam się oto czwartego czerwca
Skończył komunizm – ta dawna siła.
Wiem też, że potem dziarsko wyruszył
Wyścig nadziei w czynach i słowach,
Bo mur w Berlinie Wałęsa kruszył,
A Balcerowicz plan nam fundował.
Swą lekką ręką chciał nam dać
Lechu
Na mikołaja po sto milionów…
Pomysł ten wart był najwyżej
śmiechu,
Więc nie szczędzono Wałęsie gromów.
Podobnie z słynną „wojną na górze”,
To był majstersztyk stratega roku;
Lechu wymyślił, że trzeba wojny,
By jednocześnie panował pokój.
Tu profesor mu przerywa,
Sam wzruszony tym ćwierćwieczem.
Student czuje, że wygrywa,
Zwłaszcza że profesor rzecze:
„Tak, dużo działo się tu dobrego,
Choć złe przykłady też można
mnożyć…
Lecz powiem panu, panie kolego,
Że warto było tych czasów dożyć!”.
Tacy są dla siebie mili,
Tacy razem są wzruszeni…
Lecz profesor się po chwili
Znowu w bestię groźną zmienił!:
„Wywód pana pełen gracji,
Myśl pan ładnie ubrał w słowa,
Spytam więc z administracji –
Jaka tu rzecz była nowa?”.
Student chwilę zbiera myśli,
Bo to sposób jest rozsądny.
Prosi, by mu rzecz uściślił
Pan profesor, znów krwi żądny!
Więc profesor mu powiada:
„Skup się pan na egzaminie!
I coś rzeknij o powiatach,
Województwach oraz gminie”.
Tu się student stuknął w czoło,
Znów mu lampka wiedzy płonie.
I już bardziej mu wesoło,
Bo wie, że dziś nie utonie.
Jeden dziewięć dziewięć zero –
To jest data przełomowa,
Bo się wiąże z nową erą,
W której rzecz się stała nowa.
wiosna 2015
Student nagle zbladł jak mąka,
Którą jakaś żre zaraza.
Coś tam duka, coś tam jąka…
Lecz to wciąż tabula rasa.
Bo mu się arsenał wiedzy
Właśnie skończył, trudna rada;
Więdnie, niczym kąkol w miedzy,
Czuje, że już z konia spada.
A już przecież był w ogródku,
Już się wszakże z gąską witał…
Teraz się pogrąża w smutku,
Bo tam czegoś nie doczytał.
Widzi to egzaminator,
Lecz studenta nie oblewa.
Rzecz się dziwna dzieje za to,
Bo ktoś nagle zaczął śpiewać.
Gdy ten student tak się głowił
I przeżywał istne męki,
I gdy słowa nie wysłowił,
Dźwięk usłyszał tej piosenki:
„NIE BYŁO CIEBIE
TYLE LAT”
I
Ćwierć wieku temu cud się stał,
Coś co zmieniło sprawy bieg,
Bo gdy ktoś sprawę w gminie miał,
Miał się odwołać wreszcie gdzie.
Koncesja na literka pół,
Podatek albo problem dróg,
Ktoś pod budowę kopał dół,
To się odwołać wreszcie mógł.
84
PRO DOMO SUA
Ref.
Nie było ciebie tyle lat,
Więc ciężej nam w urzędach szło,
Lecz z tobą nam wypiękniał świat,
Nasze kochane SKO!
II
Ćwierć wieku z nami jesteś już,
By się pożalić było gdzie,
Gdy urząd jest, jak gęsty busz,
I czasem coś wykona źle.
Gdy coś za długo czasem trwa,
Gdy dokumenty długo śpią,
Gdy obywatel rację ma,
To do SKO rusza z nią.
Ref.
Nie było ciebie tyle lat,
A teraz nieco łatwiej jest,
Choć wciąż przybywa akt i spraw,
To przecież słuszny to był gest.
Nie było ciebie tyle lat,
Więc ciężej nam w urzędach szło,
Lecz z tobą lżejszy stał się świat,
Nasze kochane SKO!
Gdy umilkły owe pienia,
Student „bingo!” rzekł do siebie,
Więc się zbudził z osłupienia
I znów poczuł jakby w niebie.
Wiem!!! Wykrzyknął dumny cały,
Chwaląc nuty pieśni zbawcze,
Wiem!!! Wszak nowe też się stały
Te Kolegia Odwoławcze!
Brawo! Brawo! Bravissimo!!!
Pan profesor klaszcze w dłonie.
– „Właśnie o to mi chodziło,
Witam w tych, co zdali gronie!”.
Indeks w dłoń profesor chwyta,
Czwórkę pisze w nim, co żywo.
Studentowi myśl ta świta,
By to uczcić, sącząc piwo.
I gdy w pubie siadł wieczorem,
Myśli: „Cóż to, do cholery!
Coś nie tak z tym profesorem,
Bo miast piątki dał mi cztery”.
Wszedł więc w swej pamięci chaszcze:
Zapomniałem, daję głowę!,
Przed „Kolegia Odwoławcze”,
Słowo dać – „Samorządowe”.
Bo czasami tak też bywa,
My, prawnicy, o tym wiemy:
Czasem jedno słowo wpływa
Na końcowy sens oceny.
CZĘŚĆ DRUGA –
„POSIEDZENIE (NIE)
JAWNE”
A gdy student sesję zdaje
I do egzaminów kuje,
To w SKO w całym kraju
Wciąż się sprawy rozpatruje.
Członków trzech docieka sedna,
– „Trójka”, liczba to magiczna Co trzy głowy, to nie jedna,
Choćby nawet była śliczna.
Pracy mają pełne ręce,
Więc się uwijają dziarsko.
Można ich porównać w męce
Z dawną trójką, tą… murarską.
„TRZEJ KOLEGIANCI
Z SKO”
I
Jeden wczoraj był wciąż na urlopie,
Drugi tonął w akt istnym potopie,
Trzeci palcem nie kiwnie bez kawy…
Co ich łączy? To odwołań plik.
Ref.
Trzej Kolegianci z SKO,
A każdy musi dziś orzec,
Każdy ma wiedzy niemało,
Zna paragrafów wzorzec.
Niejedną sprawę już mieli,
Niejedną już rozpatrzyli,
Jakiś szczegół ich dzielił,
Lecz zawsze znów się schodzili.
II
Więc od rana ta trójka orzeka,
Petent przecież cierpliwy, więc czeka,
Bo z petentem tę trójkę wszak łączy
Co takiego? To odwołań plik.
Ref.
Trzej Kolegianci z SKO,
A każdy musi dziś orzec,
Każdy ma wiedzy niemało,
Zna paragrafów wzorzec.
Niejedną sprawę już mieli,
Niejedną już rozpatrzyli,
Jakiś szczegół ich dzielił,
Lecz zawsze znów się schodzili.
III
Gdy wieczorem już po tym mozole,
Żony dają im kluski w rosole,
To niejeden nie widzi swej żony,
Bo ma w oczach wciąż odwołań plik.
wiosna 2015
Ref.
Trzej Kolegianci z SKO
Wracają grzecznie do żony,
Żona wie także niemało,
Jak się godzi dwie strony.
Niejedną sprzeczkę już mieli,
Niejedną rzecz rozpatrzyli,
Jakiś szczegół ich dzielił,
Lecz zawsze znów się schodzili.
Podglądniemy ową trójkę
W czas rannego posiedzenia –
Jeden pije kawę plujkę,
Drugi ziewa ze zmęczenia.
Trzeci akt przegląda strony,
Ma na nosie okulary,
Jest najbardziej z nich skupiony,
Bo dziś rozpatrują kary.
Gdy ten pierwszy dopił kawę,
Drugi przestał wreszcie ziewać,
Jęli rozpatrywać sprawę,
A rzecz dotyczyła… drzewa.
Pierwszy zaczął: „Proszę gremia!
Mam tu osiem dziś wyroków,
Bo ktoś ściął bez zezwolenia
Drzewa pod osłoną mroku”.
WSA tak wyrokuje,
Że kto drzewa sobie ścina,
Karą zawsze to skutkuje Brak zezwoleń? Twoja wina!
Drugi mówi: „Niech zobaczę …
Ja mam też wyroków osiem,
W nich WSA ciut inaczej,
O tych, co tną mówi losie”.
Bo tak mówi – nie do wiary! –
Kar tu sztywnych nikt nie miewa,
Bo zależy wielkość kary
Od… wartości tego drzewa.
Dziwnie więc WSA pisze
I wyroki dziwne kleci,
Bo ja myśl w nich taką słyszę,
Że są „za”, a nawet „przeciw”.
No bo co tu zdecydować,
By nas rzecz do prawdy wiodła,
Mamy sami oszacować –
Świerk cenniejszy jest niż jodła?
A co z drzewem owocowym…
Jak wycenić jabłoń, gruszę?
Ktoś tu się rozsądkiem zdrowym
Nie posłużył, wyznać muszę.
Trzeci na to rzekł z wysoka:
„Te owoce równo cenię,
Z jabłka mogę mieć jabcoka,
Gruszkę zaś w gruszkówkę zmienię”.
Pierwszy do tematu wraca:
„Znamy już WSA zdanie,
85
PRO DOMO SUA
Lecz w NSA też wre praca,
Co tam się z tą sprawą stanie?”.
Tam wciąż sprawa ponoć w toku,
– Trzeci problem krótko ujął –
Nie ma przecież jeszcze roku,
Jak te akta się tam snują.
A co na to w Trybunale?
Konstytucja wszak dobrodziej!
Tam o sprawie mówią z żalem:
Z Konstytucją nie jest w zgodzie.
No a Sejm? To zgromadzenie
Tych, co mają mądrą minę?
Sejm wyłączył swe myślenie,
Za to włączył… dyscyplinę.
Dyscyplinę w głosowaniu
I nad sprawą sobie ślęczy,
Bo ma dużo czasu na nią –
Osiemnaście wręcz miesięcy!
Sejm podobno ma tę wolę,
W Sejmie ponoć tak by chcieli,
By swym chronić parasolem
Wiele spraw obywateli.
Dla nas bywa Sejm łaskawy,
Ma parasol, co nas chroni.
Lecz czasami jest dziurawy
Lub go nikt nie trzyma w dłoni.
Tak się więc ta sprawa toczy,
Jak w powieści „Cicha rzeka”…
Obywatel coś się boczy,
Lecz co zrobić? Cicho czeka.
Czasem tylko nerwy traci,
Gdy już wszystko gdzieś wyłuszczy,
Myśli – zbiorę młodszych braci
I wytniemy kawał puszczy!
Bo nim wreszcie coś ustali
Ta instancja pierwsza z drugą,
Sejm się zmieni, rząd oddali,
I znów sprawa potrwa długo.
A ta nasza dzielna trójka
Walczy z drzewem oraz z czasem!
Kawa już wystygła, plujka,
A spraw jeszcze czeka masę.
Żal mi zatem tego tria,
Bo choć niezłe ma wyniki,
Im też sporo czasu mija
Na szukaniu praw… logiki.
„DO ODWOŁANIA
JEDEN KROK”
I
Mijają dni, miesiące, mija rok,
Gdy sprawie jakiejś był nadany tok,
Bo czasem jest tu tak, jak z winem,
Co musi dojrzeć, by je pić.
Ma obywatel dwa tygodnie, by
SKO dzielnie weszło do tej gry,
By poznać powód i przyczynę,
I jakichś błędów przerwać nić!
Ref.
Do odwołania jeden krok,
Jeden jedyny krok, nic więcej.
Do odwołania jeden krok,
Trzeba go zrobić jak najprędzej.
By akt nie pokrył kurz i mrok,
I by wziąć sprawy w swoje ręce,
By sprawie nadać bieg i tok,
Do odwołania jeden krok,
Do odwołania jeden krok…
II
Tu trzeba szybko rozpatrywać rzecz,
Gdy urząd gra z obywatelem mecz.
Lecz tu się nie gra na Orliku,
Tutaj w SKO bój ten trwa.
Sześciuset kolegiantów to dream team!
Nawet Ronaldo niech się liczy z nim!
Bo takich nie ma on wyników,
Jakie ten dream team w Polsce ma!
Ref.
Do odwołania jeden krok,
Jeden jedyny krok, nic więcej.
Do odwołania jeden krok,
Trzeba go zrobić jak najprędzej.
By akt nie pokrył kurz i mrok,
I by wziąć sprawy w swoje ręce,
By sprawie nadać bieg i tok,
Do odwołania jeden krok,
Do odwołania jeden krok…
CZĘŚĆ TRZECIA –
„SIEDEM MÓZGÓW
KOLEGIANTA”
Jedną myśl tu ujmę w nawias,
Myśl z gatunku „myśli złote” –
Że kolegiant, proszę ja Was!,
Jest człowiekiem, nie robotem.
Wszystko zwykłe ma, jak człowiek
– Ma normalne, ludzkie członki,
Śni normalne sny spod powiek
I do pracy rusza w dzionki.
wiosna 2015
Lecz ich jeden szczegół dzieli:
Człowiek mózg ma zwykle jeden,
kolegianci zaśby chcieli
Mózgów mieć co najmniej… siedem.
Bo ten jeden to niewiele,
By ogarnąć spraw niuanse.
Siedem mózgów w jednym ciele
Większe na to daje szanse.
Teraz jest przykładu chwila,
By wam prawdę uzmysłowić,
Jak kolegiant mózg wysila,
Jak się, biedak, musi głowić.
Bo wśród spraw przeróżnych masie
Często drapie się po głowie,
Jak tu ma, w tak krótkim czasie,
Takie spraw ogarnąć mrowie:
Najpierw o stosunki sprawa,
Lecz nie te sex-bomby godne.
Tutaj trzeba w świetle prawa
Ująć dziś stosunki… wodne.
I należy jeszcze dodać,
Że bez wstydu w sprawę suńcie,
Bo w grę wchodzi tylko woda
I stosunek jej na gruncie.
Gdy już skończy się ta sprawa,
Wgłębia się w problemy takie,
Jak, na przykład, w świetle prawa
Zlikwidować pole z makiem.
Zmaga się więc wczesnym rankiem
I na akta czujnie patrzy,
Bo mak zdrowszy z obwarzankiem,
A nie w składzie dopalaczy.
Potem, wśród spraw dzisiaj licznych,
Wgryza się w następną sprawę,
By ktoś pojazd mechaniczny,
Mógł prowadzić w zgodzie z prawem.
Trzeba szybko, przed wieczorem,
Nim się zamknie posiedzenie,
Komuś, kto chce mknąć traktorem,
Dać stosowne pozwolenie.
A to wszak jest spraw początek,
Jest ich dzisiaj jeszcze sporo.
Każda ma odmienny wątek,
To jest kolegianta zmorą!
Potem trzeba zważyć losy
I zasiłku sens rozstrzygać,
Bo ktoś chciałby umyć włosy,
Więc zasiłek mu się przyda.
Trzeba rację temu komuś,
Przyznać albo ją odrzucić,
Bo ten ktoś chce sto szamponów
Za zasiłek owy kupić.
86
PRO DOMO SUA
Szampon, traktor, pole z makiem…
To od sasa jest do lasa!
Więc ogarnąć sprawy takie
To jest, rzekłbym, pierwsza klasa!
A z nich każda to nie bzdury,
Więc już rusza sprawa nowa.
Rzecz dotyczy sporu: „rury”
Versus „droga powiatowa”.
Trzeba tu rozstrzygnąć rację
I decyzję ubrać w słowo,
Bo ktoś chce kanalizację
Kuć pod drogą powiatową.
Wśród spraw różnych niemal setki
– Któż je wszystkie dziś policzy?! –
Mamy sprawę też „wuzetki”,
Lecz nie tyczy rzecz słodyczy.
Nie są trudne sprawy takie,
Więc by mieć je szybko z głowy,
Starczy akta przejrzeć jakieś
O warunkach zabudowy.
Nie są trudne sprawy takie,
Banał, drobiazg, słowem – betka!
Lecz się trzeba obejść smakiem –
Gorzka bywa ta „wuzetka”…
Tuż przed przerwą śniadaniową,
Gdy się bułkę z szynką wcina,
Znów w rzecz wskoczyć trzeba nową,
Więc kolegiant znów się spina.
I ktoś umów chce dotrzymać,
By tę plombę w centrum wsadzić,
Ktoś się z drugiej strony zżyma,
Bo ta plomba w czymś mu wadzi.
Lecz SKO, przyjaciele!,
Czy Podlaskie jest, czy Śląskie,
Czasem miewa spraw zbyt wiele,
Bo ma gardło… ciut za wąskie.
Potem jest na moment miło,
Można drugie zjeść śniadanie,
Po to, żeby z nową siłą
Z nowym zmagać się zadaniem.
Po co jednak, tak przy święcie,
Dąć w pretensji jakichś dźwięki.
Tu stosowna raczej będzie
Rozkosz dźwięków tej piosenki:
Znów spraw różnych jakieś krocie,
Jedne większe, inne małe,
Już się marzy o sobocie,
A to wszak jest poniedziałek.
Zanim w weekend wraz z rodziną
Ma kolegiant relaks zdrowy,
Walczy z każdą dziś godziną,
Bo ma… termin ustawowy.
Miejmy więc dla niego litość,
On zwykł czasu nie marnować!
Spraw ma taką rozmaitość,
Że jest cudem nie zwariować.
W trosce więc o jego ciało,
By mu w pracy stworzyć Eden,
Czasem by się mu przydało
Mózgów mieć co najmniej… siedem.
EPILOG
Rzecz jest ważna, niemal święta,
No i problem znów nierzadki,
Bo tu chodzi o zwierzęta
I od zwierząt tych podatki.
I tak mija to ćwierćwiecze,
W którym jest SKO celem,
Chronić prawa i mieć pieczę
Nad naszym obywatelem.
Gdy się jakoś z tym już zmierzy,
Sięga po następną teczkę.
W niej odwołań kilka leży
O koncesję na wódeczkę.
Czy o ścięcie drzewa chodzi,
Czy o dziurę w jakimś moście,
SKO w przepisach brodzi,
By nam wszystkim było prościej.
Sprawa jest państwowej wagi,
Niemal jak wycinka drzewa,
Bo choć winko zsyła plagi,
Któż za kołnierz nie wylewa?
By się sąd nie skarżył stale,
I nie szlochał, że się męczy,
SKO w tych spraw nawale,
Z przyjemnością sąd wyręczy.
Ktoś też akta plomby nam da,
Choć to nie dentysty fotel,
Rzekłbym pacta sunt servanda,
Bo ta plomba, to jest hotel.
Zyska na tym obywatel
Bez wchodzenia w sądu progi –
System ten zalety ma te,
Że jest szybszy i mniej drogi.
„ĆWIERĆ WIEKU JUŻ
MINĘŁO”
Ćwierć wieku już minęło,
jak jeden dzień,
Gdy się o samorządach spełnił sen.
Więc dziś położyć ćwiartkę
można na stół,
Choć ćwiartka niezła, lepsze bywa pół.
A świat niechaj się zmienia,
Do przodu gna,
I zaskakuje nas.
A niech SKO przy nas już wiecznie trwa,
Bo tu nie trzeba nowych szukać tras.
Bo tutaj o to chodzi,
By nam nikt nie szkodził,
Gdy masz rozstrzygnięć praw
nych czas.
W życiu – o tym wiecie –
Jest, jak w kabarecie:
Czasem w dur, a czasem w moll.
Życie mniej uwiera,
Gdy cię prawo wspiera
Oraz taki ktoś, jak Zoll!
Ćwierć wieku już minęło, tysiące dni,
I nam przybyło lat tych, c’est la vie…
Ćwierćwiecza dziś pięknego dzwon
dumny brzmi,
Więc niech nam wszystkim taki
sen się śni:
By świat się lepszym stawał
I nadzieję dawał,
Na jeszcze wiele pięknych…
Na jeszcze wiele pięknych…
Na jeszcze wiele pięknych chwil.
KWARTALNIK KRAJOWEJ REPREZENTACJI SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW ODWOŁAWCZYCH
WYDAWCA: Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, ul. Juliusza Lea 10, 30-048 Kraków,
tel./faks 12 632 91 34, 12 633 61 86 w. 25; [email protected]
www.kolegium.krakow.pl
Redaktor naczelny: KRYSTYNA SIENIAWSKA
Rada Redakcyjna: Aleksandra Brylińska, Wiesław Drabik, Stanisław Hojda, Janusz Kłos, Bogdan Muzyczuk,
Wanda Osińska-Nowak, prof. dr hab. Paweł Smoleń, dr Marek Żmuda.
Rada Naukowa kwartalnika „Casus”: prof. dr hab. Jan Boć, prof. dr hab. Roman Hauser, prof. dr hab. Leon Kieres, prof. dr hab. Dariusz Kijowski,
prof. dr hab. Zbigniew Kmieciak, prof. dr hab. Ewa Łętowska, prof. dr hab. Czesław Martysz, prof. dr hab. Andrzej Matan,
prof. dr hab. Iwona Niżnik-Dobosz, prof. dr hab. Stanisław Prutis, sędzia NSA Włodzimierz Ryms, prof. dr hab. Paweł Sarnecki, prof. dr hab. Mirosław Stec
(Przewodniczący), prof. dr hab. Bogusław Sygit, prof. dr hab. Marek Szewczyk, prof. dr hab. Jan Paweł Tarno, prof. dr hab. Ludwik Żukowski.
Sekretarz redakcji: dr hab. Józef Kuffel. Redakcja językowa i korekta: dr Maciej Malinowski, (j. ang.) dr Monika Niedźwiedź. Redakcja merytoryczna: Izabela Nicińska.
Projekt i opracowanie graficzne: © Attila Leszek Jamrozik. Ilustracje: © Ewa Barańska­-Jamrozik.
SKANOWANIE: FABRYKA GRAFIKI, Kraków, ul. Trawiasta 3. DRUK I OPRAWA: DRUKARNIA SKLENIARZ, Kraków, ul. Bolesława Czerwieńskiego 3d, 31-319 Kraków. Nakład: 2500
wiosna 2015
BIAŁA PODLASKA
Prezes Zbigniew Jastrząb
ul. Brzeska 41,
21−500 Biała Podlaska
tel./faks 83 34 34 636
[email protected]
BYDGOSZCZ
Prezes Jacek Joachimowski
ul. Jagiellońska 3,
85−950 Bydgoszcz
tel. 52 339 59 10,
faks 52 339 59 22
sekretariat@sko−bydgoszcz.pl
CZĘSTOCHOWA
Prezes Piotr Palutek
al. Niepodległości 20/22,
42−200 Częstochowa
tel./faks 34 363 11 18,
tel. 34 363 13 39
[email protected]
GORZÓW WIELKOPOLSKI
Prezes Wiesław Drabik
ul. B. Chrobrego 31,
66−400 Gorzów Wielkopolski
tel. 95 735 81 00,
faks 95 735 81 11
[email protected]
KATOWICE
Prezes Czesław Martysz
ul. Dąbrowskiego 23,
40−032 Katowice
tel. 32 255 27 75,
faks 32 251 86 72
[email protected]
KONIN
Prezes Ryszard Knapkiewicz
ul. 1 Maja 7,
62−510 Konin
tel. 63 243 76 35,
tel./faks 63 243 76 36
[email protected]
LEGNICA
Prezes Andrzej Michalkiewicz
pl. Słowiański 1,
59−220 Legnica
tel. 76 86 29 881,
tel./faks 76 85 60 498
[email protected]
ŁOMŻA
Prezes Anna Sadowska
ul. Nowa 2,
18−400 Łomża
tel./faks 86 216 61 48
biuro@sko−lomza.pl
OLSZTYN
Prezes Marek Wachowski
ul. Kajki 10/12,
10−547 Olsztyn
tel./faks 89 527 49 37,
tel./faks 89 523 53 96
[email protected]
PIŁA
Prezes Barbara Kula
ul. Dzieci Polskich 26,
64−920 Piła
tel./faks 67 351 55 01,
tel./faks 67 351 55 10
[email protected]
[email protected]
POZNAŃ
Prezes Krzysztof Świderski
al. Niepodległości 16/18,
61−713 Poznań
tel. 61 852 54 41,
tel./faks 61 854 14 58
[email protected]
RZESZÓW
Prezes Krzysztof Heliniak
ul. Grunwaldzka 15,
35−068 Rzeszów
tel./faks 17 867 19 61,
tel. 17 867 12 20
[email protected]
SKIERNIEWICE
Prezes Ewa Susik
ul. Trzcińska 18,
96−100 Skierniewice
tel. 46 833 34 27,
tel./faks 46 833 22 43
[email protected]
SZCZECIN
Prezes Marek Hankus
pl. Batorego 4
70-207 Szczecin
tel. 91 433 01 29,
faks 91 433 49 29
[email protected]
TORUŃ
Prezes Marek Żmuda
ul. Targowa 13/15,
87−100 Toruń
tel. 56 659 16 39,
faks 56 655 34 17
[email protected]
WŁOCŁAWEK
Prezes Sławomir
Szkudlarz
ul. Kilińskiego 2,
87−800 Włocławek
tel. 54 411 52 64,
tel./faks 54 411 52 62
[email protected]
ZIELONA GÓRA
Prezes Robert Gwidon Makarowicz
al. Niepodległości 7,
65−048 Zielona Góra
tel. 68 327 14 50,
faks 68 324 80 26
[email protected]
BIAŁYST0K
Prezes Dariusz Kijowski
ul. Mickiewicza 3/5
15-213 Białystok
tel./faks 85 732 46 00,
tel. 85 732 77 14, tel. 732 15 35
[email protected]
BIELSKO−BIAŁA
Prezes Jarosław Pająk
ul. 3 Maja 1,
43−300 Bielsko−Biała
tel. 33 812 38 64,33 812 37 35,
faks 33 812 38 26
[email protected]
CHEŁM
Prezes Leszek Górny
pl. Niepodległości 1,
22−100 Chełm
tel. 82 563 24 71,
tel./faks 82 563 2471
[email protected]
CIECHANÓW
Prezes Ewa Kwiatkowska-Szymak
ul. Rzeczkowska 6,
06−400 Ciechanów
tel. 23 672 68 25,
faks 23 673 77 56
[email protected]
ELBLĄG
Prezes Urszula Maziarz
ul. Związku Jaszczurczego 14a,
82−300 Elbląg
tel. 55 611 45 00,
tel./faks 55 611 45 01
[email protected]
GDAŃSK
Prezes Dorota Jurewicz
ul. Podwale Przedmiejskie 30,
80−824 Gdańsk
tel./faks 58 301 12 26,
tel./faks 58 346 26 11
[email protected]
JELENIA GÓRA
Prezes Aleksandra Brylińska
ul. Górna 10-11
58−500 Jelenia Góra
tel./faks 75 769 87 32,
faks. 75 76 98 731
[email protected]
KALISZ
Prezes Andrzej Kałużny
ul. Częstochowska 12,
62−800 Kalisz
tel./faks 62 757 63 61
[email protected]
KOSZALIN
Prezes Damian Skórka
ul. W. Andersa 34,
75−950 Koszalin
tel. 94 34 28 273,
faks 94 34 28 280
[email protected]
KRAKÓW
Prezes Krystyna Sieniawska
ul. J. Lea 10,
30−048 Kraków
tel. 12 633 61 86,
tel./faks 12 632 91 34
[email protected]
KIELCE
Prezes Wanda Osińska−Nowak
ul. H. Sienkiewicza 19
25−007 Kielce
tel. 41 34 03 800,
faks 41 368 10 46
[email protected]
KROSNO
Prezes Mariusz Zając
ul. Bieszczadzka 1,
38−400 Krosno
tel. 13 432 75 00,
tel./faks 13 432 03 14
[email protected]
LESZNO
Prezes Wiesława Glinka
ul. Słowiańska 54,
64−100 Leszno
tel./faks 65 520 15 50,
tel. 65 528 81 61
[email protected]
LUBLIN
Prezes Paweł Smoleń
ul. Zana 38c,
20−601 Lublin
tel. 81 532 72 54,
tel./faks 81 743 62 14
[email protected],
[email protected]
ŁÓDŹ
Prezes Marek Woźniak
ul. Piotrkowska 86,
90−103 Łódź
tel./faks 42 630 72 14,
tel. 42 632 24 85
[email protected]
[email protected]
NOWY SĄCZ
Prezes Maciej Ciesielka
ul. Gorzkowska 30,
33−300 Nowy Sącz
tel. 18 442 89 70,
faks 18 442 89 40
[email protected]
OPOLE
Prezes Jolanta Kuźbińska-Waszak
ul. Oleska 19a,
45−052 Opole
tel./faks 77 453 83 67,
tel. 77 453 86 35
[email protected]
PIOTRKÓW TRYBUNALSKI
Prezes Zofia Pabich
ul. Słowackiego 19,
97−300 Piotrków Trybunalski
tel./faks 44 649 79 20,
44 649 64 98, tel. 44 649 78 66
[email protected]
PRZEMYŚL
Prezes Jerzy Bober
ul. Borelowskiego 1,
37−700 Przemyśl
tel./faks 16 670 20 91
sko−[email protected]
SIEDLCE
Prezes Agata Maciąg
ul. Piłsudskiego 38,
08−110 Siedlce
tel./faks 25 632 73 53
[email protected]
SŁUPSK
Prezes Przemysław Szuwalski
ul. Jana Pawła II nr 1,
76−200 Słupsk
tel./faks 59 842 73 05
[email protected]
TARNOBRZEG
Prezes Danuta Wydra
ul. Świętej Barbary 12,
39−400 Tarnobrzeg
tel. 15 822 25 25,
faks 15 823 22 32
[email protected]
WAŁBRZYCH
Prezes Zbigniew Rutecki
al. Wyzwolenia 24,
58−300 Wałbrzych
tel. 74 84 60 597,
faks 74 84 60 598
[email protected]
WROCŁAW
Prezes Stanisław Hojda
pl. Powstańców Warszawy 1,
50−951 Wrocław
tel. 71 340 64 84,
tel/faks 71 340 64 01
biuro@sko−wroc.org
OSTROŁĘKA
Prezes Halina Kwiatkowska
ul. Gorbatowa15,
07−400 Ostrołęka
tel./faks 29 760 27 69
[email protected]
PŁOCK
Prezes Maria Mikołajek
ul. Królewiecka 27,
09−402 Płock
tel. 24 262 76 97,
tel./faks 24 262 75 02
sekretariat@sko–plock.pl
RADOM
Prezes Grażyna Mazur
ul. Żeromskiego 53,
26−600 Radom
tel. 48 362 02 76,
faks 48 362 08 51
[email protected]
SIERADZ
Prezes Marek Szymański
pl. Wojewódzki 3,
98−200 Sieradz
tel. 43 822 64 50,
tel./faks 43 822 57 97
[email protected]
SUWAŁKI
Prezes Helena Milewska
ul. Sejneńska 13,
16−400 Suwałki
tel./faks 87 566 36 61
[email protected]
TARNÓW
Prezes Irena Gargul
ul. Bema 17,
33−100 Tarnów
tel./faks 14 655 63 22 ,
tel./faks 14 655 19 21
[email protected]
WARSZAWA
Prezes Tomasz Podlejski
ul. Kielecka 44,
02−530 Warszawa
tel. 22 622 49 62 − 64,
tel./faks 22 625 21 66
[email protected]
ZAMOŚĆ
Prezes Wacław Gajewski
ul. Partyzantów 3,
22−400 Zamość
tel./faks 84 627 07 18
[email protected]
Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych
ul. J. Lea 10, 30−048 Kraków, tel./faks 0 12 632 91 34
[email protected], www.kolegium.krakow.pl
W numerze:
2−
Krystyna Sieniawska,
Artykuł wstępny
PRO DOMO SUA
3-
Lista odznaczonych (dokument Kancelarii
Prezydenta RP)
5-
Listy gratulacyjne z okazji 25-lecia SKO
24 −
Ks. bp prof. dr hab. Tadeusz Pieronek,
Homilia z okazji 25-lecia działalności kolegiów
odwoławczych
25 −
Krystyna Sieniawska, Kolegia stanowią
rodzaj parasola ochronnego nad obywatelem
(przemówienie inauguracyjne)
27 − Okolicznościowe wystąpienia podczas Konferencji (prof. dr. hab. W. Nowaka, Rektora UJ;
prof. dr. hab. Jacka Majchrowskiego, Prezydenta Krakowa; posła na Sejm RP Witolda Pahla,
Przewodniczącego Komisji Sejmowej ds. Zmian
w Kodyfikacjach; Stanisława Huskowskiego,
sekretarza stanu w MAiC; prof. dr. hab. Leona
Kieresa, sędziego TK; Przewodniczącej
Krajowej
fot. Konrad
Pollesch
Rady RIO Grażyny Wróblewskiej; Pawła Gierasa,
Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej; Alicji
Juszczyk, Prezesa Okręgowej Izby Radców Prawnych)
DZIAŁ NAUKOWY – ARTYKUŁY
33 - Prof. zw. dr hab. Jan Zimmermann, Aksjologiczna ranga samorządowych kolegiów
odwoławczych
39 − Prof. dr hab. Dariusz R. Kijowski, Przyszłość
samorządowych kolegiów odwoławczych
46 − Dr hab. Elżbieta Kremer, prof. UJ, Kontrola
orzecznictwa samorządowych kolegiów
odwoławczych przez sądy administracyjne
51 − Dr hab. Marta Romańska, prof. UJ,
Wybrane problemy materialne i procesowe
z zakresu aktualizacji opłat za użytkowanie
wieczyste
65 − Dr Paweł Marek Woroniecki, Status prawnofinansowy samorządowych kolegiów odwoławczych
69 − Dr Anna Dumas, Samorządowe kolegium
odwoławcze – organ podatkowy w świetle
Ordynacji podatkowej
GLOSY I KOMENTARZE
73 − Prof. dr hab. Bogdan Dolnicki, Kolejne próby
reformowania struktury i zasad działania sko
75 − Prof. dr hab. Adam Błaś, Samorządowe
kolegia odwoławcze instytucją demokratycznego państwa polskiego
77 − Dr hab. Krystian Ziemski, prof. UAM, Maciej
Kiełbus, Rozstrzygnięcia merytoryczne wydawane przez sko – przyczynek do dyskusji
79 − Kazimierz Barczyk, 25 lat Samorządności
i Samorządowe Kolegia Odwoławcze
PRO DOMO SUA
81 - Krystyna Sieniawska, „25 lat w służbie
obywatelowi”. Ogólnopolskie uroczystości
z okazji 25-lecia samorządowych kolegiów
odwoławczych
82 - „25 lat minęło, czyli sprawa ponownie rozpatrzona” (słowno-muzyczne przedstawienie
w UMK)
1 - 16 Fotorelacja z konferencji jubileuszowej sko
(suplement)
Fot. Na okładce Anna Szarek-Rzeszowska

Podobne dokumenty