Z pogranicza
Transkrypt
Z pogranicza
astronomia ASTRONOMIA PRAKTYCZNA W SZKOLE (4) Z pogranicza astronomii Spoglądanie w niebo skłania zazwyczaj do myślenia o bardzo odległych obiektach, o wielkim i dynamicznym Wszechświecie. Jednak tak być nie musi. Przykładem mogą być niżej opisane obserwacje, które do astronomii odwołują się, ale dotyczą rzeczy i zjawisk bliskich, wręcz przyziemnych. ANDRZEJ BRANICKI Jak zobaczyć cień Ziemi? Czy można zobaczyć cień Ziemi, nie czekając na zaćmienie Księżyca? Odpowiedź jest twierdząca. W dodatku każdy z czytelników widział to zjawisko wielokrotnie. Przed podaniem wskazówek, gdzie i jak należy patrzeć, rozważmy następującą nieco abstrakcyjną sytuację. Przypuśćmy, że chmura, lub obłok mgły są oświetlone zewnętrznym źródłem światła w taki sposób, że granica rozdzielająca oświetloną i nieoświetloną część chmury jest płaszczyzną (część obłoku jest np. przesłonięta jakimś dużym obiektem położonym na zewnątrz, patrz rysunek 1). W nieoświetlonej części chmury nie będzie zupełnie ciemno, gdyż będzie tam docierało światło rozproszone w oświetlonej części obłoku. Przypuśćmy, że w obłoku znajduje się kilku obserwatorów (A, B, C) rozglądających się w różnych kierunkach (oznaczonych liczbami), przy czym kątowe rozmiary pola obserwacji każdego z nich są jednakowe i niewielkie. Starają się oni zobaczyć granicę cienia. Nie ulega chyba wątpliwości, że granicę pomiędzy obszarem oświetlonym i nieoświetlonym najwyraźniej 3/2006 Rys. 1. Prawa część chmury jest oświetlona. Rozdzielająca części granica jest płaszczyzną. Po prawej stronie jest pokazany rozkład jasności w obszarach obejmowanych wzrokiem obserwatorów A, B, C. 35 astronomia Rys. 2. Granica cienia będzie widoczna najwyraźniej tuż po zachodzie Słońca (obserwator A). Będzie ją wtedy widać nisko nad horyzontem. Pod niewielkim kątem patrzymy wtedy na granicę cienia we wszystkich warstwach atmosfery, również w tych najgęstszych, najsilniej rozpraszających światło Słońca. W późniejszym okresie (obserwator B) pod niewielkim kątem będzie widoczna tylko granica cienia w górnych warstwach atmosfery (słabo rozpraszających światło Słońca) i będzie ona znacznie mniej wyrazista. Będzie ją wtedy widać na większej kątowej wysokości ponad horyzontem. będzie widział ten obserwator, który w polu obejmowanym wzrokiem dostrzeże największą różnicę jasności (największy kontrast). Jeśli tak, to najwyraźniej zobaczą ją ci obserwatorzy, którzy znajdują się najbliżej granicy i patrzą pod najmniejszym kątem względem niej. Spośród obserwatorów zaznaczonych na rysunku największy kontrast dostrzeże zatem obserwator A, patrzący w kierunku 1. Ten sam obserwator nie dostrzeże jednak żadnej różnicy jasności w obserwowanym polu, gdy będzie patrzył w kierunku 2. Ze wzrostem odległości obserwatora od płaszczyzny rozdzielającej oba obszary (obserwator B), granica cienia będzie również najwyraźniej widoczna w kierunkach tworzących mały kąt z płaszczyzną rozdzielającą oba obszary, lecz ogólna jasność w polu obejmowanym wzrokiem będzie coraz mniejsza. Na rysunku 2 jest pokazana sytuacja realna: Ziemia, jej atmosfera i cień. Ponieważ intensywność rozpraszania światła w atmosferze jest proporcjonalna do gęstości powietrza, to ze wzrostem wysokości, ze względu na malejącą gęstość powietrza, ilość rozproszonego światła będzie coraz mniejsza. Potocznie można by powiedzieć, że wraz ze zwiększaniem wysokości powietrze coraz słabiej „świeci”. Spojrzenie na ten rysunek pozwala przede wszystkim zrozumieć zjawisko zmierzchu. Obszary Ziemi i atmosfery pogrążone w cieniu Ziemi, lecz znajdujące się w pobliżu granicy cienia, są oświetlane przez światło Słońca rozproszone w tej części atmosfery, która 36 jest oświetlona przez Słońce i znajduje się ponad horyzontem. Obserwator A, dla którego Słońce zaszło niedawno, widzi większe obszary atmosfery oświetlonej Słońcem (ponad jego horyzontem znajdują się również gęste, najintensywniej „świecące”, warstwy atmosfery) niż obserwator B i dlatego w otoczeniu obserwatora A jest znacznie jaśniej. Widoczność granicy cienia, zgodnie z wnioskami wyciągniętymi z przykładu rozważanego na wstępie, będzie najlepsza wtedy, gdy obserwator będzie blisko granicy cienia i będzie na nią patrzył pod niewielkim kątem. Cień Ziemi i jego granica będą więc najbardziej widoczne tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed jego wschodem. Jeżeli będziemy obserwować niebo po zachodzie Słońca, to cień Ziemi i jego granica będą widoczne w kierunku wschodnim. Początkowo obszar cienia Ziemi wyglądał będzie jak szeroka smuga o sinej barwie, widoczna tuż nad horyzontem. Jej szerokość (kąt mierzony w płaszczyźnie horyzontu) będzie bliska 180°. Z upływem czasu, w miarę oddalania się obserwatora od granicy cienia (obserwator B), będzie ona coraz bardziej rozmyta, gdyż największy kontrast jasności będzie występował w coraz to wyższych, a więc rzadszych i słabiej rozpraszających światło Słońca warstwach atmosfery. Obserwowana ostrość granicy cienia będzie coraz mniejsza również dlatego, że wzrastać będzie kąt, pod jakim oglądamy tę część granicy cienia. Jednocześnie, w miarę odda- fizyka w szkole astronomia Rys. 3. Położenie obserwatora i horyzontu w chwili, gdy zaczyna (lub przestaje) być ciemno. lania się obserwatora od granicy cienia, będzie ona widoczna na coraz większej wysokości ponad horyzontem. Granica przestanie być widoczna po kilkudziesięciu minutach od zachodu Słońca. Jak oszacować grubość atmosfery Ziemi? Jeśli nasze zainteresowanie dotyczy grubości tych warstw atmosfery, które rozpraszają światło na tyle intensywnie, że widzimy je jako jasne, to rozwiązanie problemu i wykonanie niezbędnych obserwacji jest bardzo proste. Rysunek 3 przedstawia obserwatora i jego horyzont w chwili, gdy zapada ciemność, czyli wtedy, gdy ponad horyzontem przestajemy dostrzegać (albo zaczynamy dostrzegać) tę warstwę atmosfery, która rozprasza światło w stopniu dla nas widocznym. Chwilę tę oznaczmy tc. Rozwiązując trójkąt ABC, otrzymujemy zależność 1 − cos α 2 , H =R cos α 2 w której R oznacza promień Ziemi, zaś α jest kątem pomiędzy płaszczyzną horyzontu i kierunkiem do Słońca w chwili tc. Problem wyznaczenia H sprowadza się więc do wyznaczenia wartości kąta α(tc). Najprostszy sposób oceny wartości tego kąta polega na wyznaczeniu kątowej prędkości zagłębia1 nia się Słońca pod horyzont i pomnożeniu jej przez interwał czasu, jaki upłynął od chwili zniknięcia Słońca do chwili tc. Prędkość kątową można zaś obliczyć, korzystając z zanotowanych momentów kontaktu z horyzontem dolnej (td) i górnej (tg) krawędzi tarczy Słońca i znanej średnicy tarczy Słońca wynoszącej niemal dokładnie 0,5°:/ω ≅ 0,5° /|td – tg|. Kątowa głębokość Słońca pod horyzontem w chwili 1 tc będzie wynosiła α(tc) = ω |tc – tg| = 0,5°|tc – tg| / |td – tg|. Moment tc, w którym będziemy skłonni uznać, że nie dostrzegamy już ponad horyzontem żadnego fragmentu atmosfery oświetlonej Słońcem, będzie zależał od stopnia odsłonięcia widnokręgu, przejrzystości atmosfery i intensywności sztucznego oświetlenia w otoczeniu miejsca obserwacji. Jeśli więc będziemy chcieli wyznaczyć wysokość warstw atmosfery najsłabiej rozpraszających światło (położonych najwyżej), to obserwacje trzeba wykonywać przy przejrzystym powietrzu, na otwartej przestrzeni i w dużym oddaleniu od ośrodków miejskich. Jak gruba musiałaby być atmosfera Ziemi, by nigdy i nigdzie nie było ciemno? By uzyskać odpowiedź na to pytanie, należy ulokować obserwatora w takim miejscu Taki sposób obliczania α można stosować, gdy interwał (tc – tg) nie będzie dłuższy niż ok. 2 godziny w okresie od jesieni do wiosny i ok. 1 godziny latem. Przyczyną ograniczeń jest zmiana kierunku ruchu Słońca względem horyzontu. 3/2006 37 astronomia Ziemi i czasie, by było u niego najciemniej, a więc tam, gdzie Słońce znajduje się najgłębiej pod horyzontem. Może to być np. mieszkaniec okolic równika, stojący pod niebem o północy w okresie, gdy długość trwania nocy i dnia jest jednakowa (patrz rysunek 4). Na rysunku została narysowana najgrubsza warstwa atmosfery (której „świecenie” jest dla nas widoczne) całkowicie schowana pod horyzontem obserwatora. Odpowiedź na pytanie postawione na wstępie wynika wprost z rysunku: graniczna grubość warstwy jest równa różnicy długości przekątnej i boku kwadratu, przy czym długość boku jest równa promieniowi Ziemi R: Hgr=R (√2 – 1) ≅ 2500 km. Rys. 4. Obserwator jest usytuowany w miejscu, gdzie jest najciemniej. Jeśli grubość jasnej części atmosfery Gdyby więc H>Hgr, to nigdy i nigdzie nie byłoby ciemno. Jak wyglądałoby niebo (jasność tła) dla obserwatora położonego w najciemniejszym miejscu Ziemi, gdyby H>Hgr? Uświadomienie sobie możliwości wystąpienia tak przykrej ewentualności może być źródłem ulgi. Dla przyrodnika jednak będzie to najprawdopodobniej inspiracją do postawienia pytania otwierającego nowy obszar dociekań, a mianowicie: jakie procesy i parametry fizyczne decydują o grubości atmosfery Ziemi i innych planet? przekroczy wartość R (√2 –1) @ 2500 km, Jak wykorzystać Słońce i Księżyc do pomiarów odległości na Ziemi? Jeśli w trójkącie równoramiennym O1O2P (patrz rys. 5) znana jest długość podstawy d oraz kąt wierzchołkowy ρ, to możemy obliczyć jego wysokość r=d /(2 ⋅ tg ρ/2), a jeśli kąt jest niewielki i wyrazimy go w radianach, to r=d /ρ. Zależność ta ujawnia istotę wielu metod wyznaczania odległości, które łącznie można by nazwać „geometrycznymi”. Na tej zależności opiera się istota biologicznego układu oko–mózg umożliwiającego „wyczuwanie” odległości przez ludzi i zwierzęta. W oparciu o nią są budowane optyczne przyrządy miernicze pozwalające wyznaczać odległość (tzw. dalmierze). Jest ona również podstawą jednej z najważniejszych metod wyznaczania odległości do obiektów 38 to nawet w tym miejscu nie będzie zupełnie ciemno. astronomicznych. W każdym z wymienionych przypadków d jest wielkością znaną. Może być ona zdeterminowana przez biologię (rozstaw oczu), ustalona konstrukcyjnie (odległość pomiędzy dwoma przyrządami optycznymi skierowanymi na obiekt) albo możliwa do zmierzenia (odległość pomiędzy dwoma miejscami obserwacji). Kąt ρ może być wyznaczany poprzez pomiar kątów przy boku d. Ludzie i zwierzęta szacują wartości tych kątów, wyczuwając napięcie mięśni ustalających położenie oczu, a w urządzeniach optycznych mogą być one mierzone. W szczególnych przypadkach kąt ρ może być mierzony bezpośrednio. Można to zrobić np. wtedy, gdy obiekt, którego odległość chcemy wyznaczyć, jest widoczny na tle innych bardzo odległych obiektów. Jeśli bowiem odległość do obiektów stanowiących tło jest dużo Rys. 5. fizyka w szkole astronomia Rys. 6. Aby wyznaczyć odległość r przedmiotu P od miejsca obserwacji, wystarczy określić kątową odległość tarczy Słońca lub Księżyca od przedmiotu x1φ, x2φ, przy obserwacji z dwóch punktów O1, O2 odległych o znaną odległość d. Proponujemy oszacować odległość r do drzewa widocznego na rysunku, przy założeniu d ≈10 m. większa niż d, to np. linia przerywana przechodząca przez O2, równoległa do O1P, oraz linia O1P wskazują niemal dokładnie ten sam punkt na odległym tle. Wartość ρ będzie więc równa odległości kątowej pomiędzy tymi punktami tła, w których widać przedmiot P przy obserwacji z O1 i O2. Przy wyznaczaniu odległości Księżyca lub planet, rolę odległego przedmiotu mogą spełniać (i spełniają) gwiazdy; przy wyznaczaniu odległości gwiazd bliskich – gwiazdy dalekie lub galaktyki. Przy wyznaczaniu odległości wszystkich obiektów ziemskich rolę odległego tła mogą spełniać Słońce, Księżyc lub inny jasny obiekt widoczny na niebie. Jeśli takim obiektem będzie Słońce lub Księżyc, to dodatkowo wykorzystać możemy fakt, że kątowa średnica tarczy Słońca i Księżyca φ jest niemal dokładnie równa 0,01 rad (lub 0,5°) i wartości tej możemy używać do określenia kąta ρ. Rozważmy dwie sytuacje, w których Słońce lub Księżyc można wykorzystać do wyznaczenia odległości otaczających nas przedmiotów. n 1) Przypuśćmy, że w tle przedmiotu, którego odległość chcielibyśmy wyznaczyć, znajduje się Słońce lub Księżyc. Jeśli przedmiot jest nieruchomy względem obserwatora, to można określić kątową odległość pewnego fragmentu tego przedmiotu od tarczy Słońca lub Księżyca, obserwując go z dwóch miejsc O1, O2 rozsuniętych względem siebie w kierunku mniej więcej prostopadłym do kierunku na obiekt na znaną odległość d. Jeśli kątowe odległo- 3/2006 ści przedmiotu od tarczy obserwowane z punktów O1, O2 wynoszą odpowiednio β1 = x1φ, i β2 = x2φ i różnica |β2 –β1| jest niewielka, to odległość r obiektu wynosi r≅ d d d ≅ ≅ 100 = β 2 − β1 x2 − x1 φ x2 − x1 = 100 ⋅ d przesunięcie, wwśrednicach Słońca przesuniêcie, œrednicach S³oñca. Jeżeli obiekt, którego odległość chcemy wyznaczyć, porusza się (np. chmura, samolot), to ocena kątów β1, β2 powinna być wykonana w tym samym momencie przez dwóch obserwatorów. n 2) Z codziennego doświadczenia wiemy, że granica cienia każdego przedmiotu oświetlanego Słońcem jest nieostra. Obszar nieostrości nazywamy półcieniem. Obecność półcienia jest następstwem znacznych kątowych rozmiarów tarczy Słońca φ. Strefę półcienia ograniczają dwie płaszczyzny przechodzące przez krawędź rzucającą cień i dwa skrajne punkty tarczy Słońca. Kąt pomiędzy tymi płaszczyznami jest więc równy kątowej średnicy Słońca φ. Przypuśćmy, że widzimy półcień tworzony przez krawędź, która jest niemal prostopadła do kierunku na Słońce (patrz rysunek 7). Jeśli potrafimy zmierzyć lub oszacować liniową szerokość półcienia d w kierunku prostopadłym do kierunku na Słońce, to odległość l krawędzi rzucającej cień od miejsca pomiaru szerokości półcienia będzie wynosiła l ≈ d/φ≈ 100d. 39 astronomia Rys. 8. Rys. 7. Jeśli w pewnym miejscu szerokość półcienia wynosi d, to odległość tego miejsca od krawędzi rzucającej cień wynosi l ≈ d/φ ≈ 100d. Szerokość półcienia d można oszacować, patrząc na obraz krawędzi cienia widoczny na ścianie lub ziemi lub – znacznie dokładniej – mierząc odległość, na jaką trzeba przesunąć oko, aby obserwowane położenie Słońca względem krawędzi rzucającej cień było takie, jak na rysunku 8a i 8b. ANDRZEJ BRANICKI Pracuje w Instytucie Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu w Białymstoku. Od wielu lat zajmuje się rozwijaniem treści i metod nauczania astronomii przyszłych nauczycieli przedmiotu „Fizyka z astronomią”. W 1986 r. zainicjował budowę dydaktycznej pracowni astronomicznej. Jest też autorem programów komputerowych. XLIX Olimpiada Astronomiczna Zawody III stopnia Olimpiady Astronomicznej odbyły się w dniach 10 i 11 marca w Planetarium Śląskim w Chorzowie. Pierwszego dnia rano uczestnicy rozwiązywali dwa zadania, w których zetknęli się z tematyką na wskroś współczesną, szacując ilość aluminium w Galaktyce, oraz z tematyką klasyczną, analizując zmiany w ciągu roku współrzędnych równikowych gwiazdy α Leonis. Po południu rozwiązywali kolejne dwa zadania. W pierwszym zadaniu rozstrzygali problem możliwości obserwacyjnych uruchomionego w 2005 roku teleskopu SALT, w którego budowie uczestniczyła również Polska. W drugim, pod sztucznym niebem planetarium, starali się dociec, jakie niebo jest odtwarzane. Ostatnie dwa zadania finaliści rozwiązywali następnego dnia. W pierwszym zadaniu musieli dokonać matematycznej analizy ruchu planetoidy typu NEO, w drugim – przeanalizować położenie charakterystycznych elementów sfery niebieskiej na starej mapie nieba, aby określić, kiedy ta mapa powstała. Uczestnicy finału w kinie IMAX obejrzeli też film zrobiony w technice 3D Spacer po Księżycu. W trakcie uroczystości kończącej tegoroczną olimpiadę wysłuchali interesujące- 40 go wykładu dr. hab. Bartłomieja Pokrzywki z Akademii Pedagogicznej w Krakowie na temat istoty i różnorodności zórz polarnych. Zwycięzcą XLIX Olimpiady Astronomicznej została Krystyna Macioszek z V LO im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze. Laureatką drugiego miejsca – Karolina Sołtys z I LO im. Stanisława Staszica w Lublinie. Kolejne miejsca zajęli: n III (ex aequo) – Piotr Czarnik z II LO im. płk. Leopolda Lisa Kuli w Rzeszowie i Krzysztof Zieleniewski z II LO im. Jana Śniadeckiego w Kielcach, n IV (ex aequo) – Paweł Kołacz z IX LO im. Cypriana Kamila Norwida w Częstochowie i Tomasz Smoleński z VI LO im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, n V – Krzysztof Niemkiewicz z VI LO im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, n VI – Rafał Szepietowski z III LO im. Marynarki Wojennej w Gdyni, n VII – Przemysław Zych z LO im. Bolesława Prusa w Skierniewicach, n VIII – Paweł Swaczyna z Salezjańskiego ZSP w Świętochłowicach, n IX (ex aequo) – Juliusz Stasiewicz z I LO im. Adama Mickiewicza w Białymstoku, Tomasz Szalast z I LO w Radzyniu Podlaskim i Karol Wędołowski z I LO im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku. dr HENRYK CHRUPAŁA fizyka w szkole