Eureka
Transkrypt
Eureka
31 stycznia 2014 roku Eureka W tym numerze… A Little party never killed nobody czyli zwyczaje karnawałowe Listy od byłego i nowego samorządu Najpopularniejsze piosenki 2013 roku Selfie addiction Our Word, our future Comenius 2013 - 2015 Opowiadanie „Tajemna Krucjata” YOLO generation czyli uważaj, co mówisz REDAKCJA GAZETKI: ZESPÓŁ: Zuzanna Betlińska, Alienor Landel, Weronika Wawrzyniak REDAKTORKI NACZELNE: Karo Goławska, Monika Kołodziejczyk RYSUNKI I OKŁADKA: Magdalena Skóra SPIS TREŚCI Listy od samorządów s. 3 Comenius s. 5 Tradycje karnawałowe s. 6 Najpopularniejsze piosenki 2013 s. 8 Yolo Generation s. 10 Selfie Addiction s. 11 „Tajemna Krucjata” s. 12 Humor s. 15 OPIEKUN: p. Grażyna Mackiewicz Zaczął się rok 2014. Z tego powodu chciałybyśmy życzyć Wam, drogie czytelniczki, sukcesów w nowym semestrze, optymizmu na każdy dzień, determinacji w wykonywaniu zadań oraz odwagi do podejmowania nowych wyzwań. A co w numerze? Możecie przeczytać o kampanii byłego i planach nowego samorządu. Dowiecie się także o planach projektu Comenius Our World – Our Future. Poznacie także zwyczaje karnawałowe w różnych krajach. Dalej zapoznacie się z 10 najczęściej wyświetlanymi piosenkami roku 2013. Przeczytacie także o popularnych skrótach i modzie na „selfies”. Na koniec razem z Bianką i Kufusem wyruszycie na poszukiwanie świętego Graala.korzystajac z okazji, chciałabym ogłosić konkurs na najbardziej oryginalną „słitfocię”. Musi ona zostać wykonana w szkole (po lekcjach przecież wcześniej nie wolno używać telefonów ) i wysłać je do 8 marca na adres [email protected]. Na zwyciężczynię czeka nagroda – bilet do kina na wybrany przez nią film! Życzymy powodzenia i przyjemnej lektury, Monika Kołodzejczyk, Karo Goławska 2 PODSUMOWANIE PRACY SAMORZĄDU UCZNIOWSKIEGO W ROKU SZKOLNYM 2012/2013 Chciałybyśmy serdecznie podziękować opiekunom Samorządu Uczniowskiego, w szczególności Siostrze Vice Dyrektor Katarzynie Nowak, Pani Grażynie Mackiewicz i Panu Bartoszowi Kościuchowi za życzliwe wsparcie w czasie trwania całej naszej kadencji i okazywaną nam pomoc w wypełnianiu obowiązków wynikających z pełnionej funkcji przedstawicieli społeczności uczniowskiej naszej szkoły. Dziękujemy także wszystkim trójkom klasowym za obecność na spotkaniach Samorządu Uczniowskiego i za pomoc w podejmowaniu wszelkich decyzji. Co z naszych planów i obietnic udało nam się wprowadzić w życie? Bal zimowy Szczęśliwy numerek Więcej dyskotek Owoce w sklepiku Dni bez mundurka Czego nie udało nam się zrealizować? Ogólnodostępna woda z dystrybutorów Szafki na piętrach Co nam troszkę przeszkadzało w pełnieniu naszych obowiązków? Może zbyt małe zaangażowanie całej szkolnej społeczności w jej sprawy tzn. w sprawy nas wszystkich (choć to pewnie możemy złożyć na karb naszego mizernego doświadczenia w uruchamianiu energii i chęci do działania innych osób) Życzymy nowemu samorządowi, który dopiero rozpoczął swoją kadencję, aby z zaangażowaniem i zapałem podejmował pracę na rzecz naszej szkoły, aby skutecznie i twórczo brał udział w kreowaniu szkolnej rzeczywistości dostosowując ją do swoich potrzeb i oczekiwań, a także będąc wrażliwym na dobro innych, korzystał z danej mu możliwości rozwiązywania szkolnych problemów i dbania o przestrzeganie praw uczniowskich mając jednocześnie na uwadze kształtowanie demokratycznych postaw i wartości. Jeśli nawet nie wszystko było tak, jakbyście tego od nas oczekiwali, to musicie wiedzieć, że z czystym sumieniem możemy stwierdzić, że poważnie podeszłyśmy do faktu wybrania nas w demokratycznych wyborach na przedstawicielki społeczności uczniowskiej i w naszą pracę włożyłyśmy całe nasze serce, siły i możliwości. No cóż, powtarzając za Georgem Bernardem Shawem, że „Demokracja jest przedsięwzięciem, które gwarantuje, że otrzymujemy rządy nie lepsze niż te, na które zasługujemy” mimo wszystko mamy nadzieję, że aż tak bardzo nie żałujecie swojego wyboru. Jeszcze raz za wszystko dziękujemy i z całego serca życzymy wszystkiego dobrego! Marysia Agnieszczak, Małgosia Zielińska i Ewa Sisicka 3 Uwaga! Nadchodzi nowe – plany i marzenia nowego Samorządu Uczniowskiego Dziewczyny, chciałybyśmy na początku podziękować Wam za zaufanie, którym nas obdarzyłyście, oddając na nas swój głos. Podczas wyborów przedstawiłyśmy Wam pomysły, jakie chciały byśmy zrealizować w ciągu naszej kadencji. Obiecałyśmy Wam wiele rzeczy i postaramy się je spełnić. Pragniemy kontynuować wiele akcji takich jak: szczęśliwy numerek, zbiórka plastikowych nakrętek i Pocztę Walentynkową na balu. Dzięki naszym nowym pomysłom będzie żyło wam się lepiej =D NAZARETAŃSKI PLAN DZIAŁANIA 1. Dzień bez mundurka Raz w miesiącu mamy zamiar zorganizować dzień, w którym będziecie mogły przyjść do szkoły w „normalnych” ubraniach. 2. Miss Nazaretu - w marcu odbędzie się konkurs, w którym specjalna komisja wybierze najmądrzejszą, najbardziej utalentowaną nazaretankę ze szkoły. 3. Dzień koloru - co 2 tygodnie samorząd uczniowski wylosuje kolor, który będzie Was chronił przed pytaniem na lekcji. 4. Film o dniu w szkole - nagramy filmik, który pokaże nowym uczennicom, jak wygląda typowy dzień w naszej szkole. 5. Skrzynka życzeń - Będziecie mogły wkładać do niej swoje propozycje zmian w naszej szkole. 6. Festiwale muzyczne - Co 2 miesiące będzie organizowany konkurs dla dziewczyn, które chcą popisać się swoim talentem muzycznym. 7. Kulig zimą - Mamy zamiar zorganizować kulig w puszczy Kampinoskiej dla klas gimnazjalnych. 8. Zawody sportowe z innymi szkołami. 9. Giełda podręczników - zorganizujemy giełdę w naszej szkole, na której będzie można sprzedać i kupić używane podręczniki. 10. Występ Dobromira Makowskiego - jest to człowiek, który przeżył ciężkie chwile w życiu i dzięki pomocy Boga udało mu się „podnieść”. Daje on swoje świadectwo wiary oraz Freestyle’uje. 11. 100% frekwencji przez 3 miesiące (dzień bez pytania) - dziewczyny, które nie opuszczą ani jednego dnia w szkole przez trzy miesiące będą miały prawo do wybranego przez siebie dnia, w którym nie będą pytane. Podziękowania Składamy serdeczne podziękowania wszystkim byłym członkom Samorządu Uczniowskiego oraz ich opiekunom, którzy swoją pracą i zaangażowaniem wnieśli wiele dobra w życie szkoły. To dzięki Wam zyskaliśmy dużo wspaniałych rzeczy. Angażowaliście się w przeprowadzenie wielu uroczystości szkolnych. Wszyscy spisaliście się na medal. Brawo! Mamy nadzieję, że dorównamy Wam w tym roku. Nowy Samorząd Uczniowski 4 „Comenius” to program, w którym nasza szkoła uczestniczy już od dawna. Polega on na realizacji projektu z dziedziny wybranej przez komisję, przez rówieśników pochodzących z różnych krajów. Jednym z jego celów jest nawiązanie współpracy i wymiany międzynarodowej, jest to więc wspaniała okazja do komunikacji po angielsku z rówieśnikami. W latach 2013 – 2015 rozpoczął się kolejny etap tego projektu. Poza naszą szkołą, uczestniczą w nim uczniowie z Anglii, Francji, Węgier, Włoch i Norwegii w wieku 13 – 16 lat. Tematem Comeniusa jest ochrona środowiska naturalnego. Dla wielu z nas może się to kojarzyć albo ze zwykłą segregacją odpadów, co nie wydaje się szczególnie fascynujące, albo z jakimiś trudnymi terminami naukowymi, jak np. odnawialne źródła energii. Jednak ochrona środowiska jest bardzo ważna, ponieważ jeśli nie będziemy działać na jej rzecz, to może mieć poważny wpływ na naszą przyszłość. Niezależnie od rangi tematu projektu, wszystkich pociąga perspektywa wyjazdu za granicę i innej formy nauki angielskiego niż codzienne i nudne ślęczenie nad książkami. Pierwsza wymiana ma nastąpić już pod koniec marca - początek kwietnia br., kiedy do Polski przyjadą nasi rówieśnicy z zagranicy. Z naszej szkoły opiekunami projektu są Siostra Judyta Kozłowska i Pani Liliana Ogonowska. Młodzież uczestniczy w projekcie, robiąc plakaty dotyczące ochrony środowiska. Poniżej znajdują się wybrane prace wykonane przez uczennice naszej szkoły. Gdybyście chciały dowiedzieć się więcej na temat Comeniusa, zachęcam do zajrzenia na stronę: http://environmentalconciousness.wordpress.com/ Weronika Wawrzyniak, 2b 5 Według słownika PWN słowo karnawał pochodzi z francuskiego i oznacza okres zabaw i balów trwający od święta Trzech Króli do Środy Popielcowej. Mamy więc karnawał! Co to oznacza dzisiaj, kiedy kluby i dyskoteki są otwarte przez cały rok i nawet w okresie Wielkiego Postu nie narzekają na brak imprezowiczów? Kiedyś był to długo wyczekiwany czas poprzedzony okresem wyrzeczeń, dlatego ludzie z radością rzucali sie w wir zabawy, wiedząc, że wkrótce on sie skończy. Jednak w niektórych krajach dalej są organizowane różne imprezy na ulicach. Przygotowałam dla Was przegląd zwyczajów karnawałowych w różnych krajach. na powitanie wiosny. W ostatni czwartek przed Środą Popielcową, odbywa się wielka parada uliczna. Jest to podsumowanie karnawałowego szaleństwa. A na dzień przed Środą Popielcową odbywa się ceremonia palenia słomianej kukły . Polska Grupy przebierańców chodzących z maskarami, czyli kolędnikami przebranymi za różne zwierzęta, pojawiały się we wsi w jednym wybranym dniu. Chodzono z turoniem, kozą, konikiem, bocianem niedźwiedziem, żurawiem albo kogutem. Dawniej prawdopodobnie oprowadzano żywe zwierzęta. Na południu Polski jeszcze po wojnie można było spotkać kolędników z koniem, barankiem, gąsiorem albo prosięciem. Od dawnych czasów polski karnawał, nazywany zapustami, obfitował w dobrą zabawę i mnogość wydarzeń. W naszym kraju podobnie jak i w innych krajach okres ten był czasem poczęstunków, dużej ilości tańca i szeroko rozumianej zabawy. Zwłaszcza jeżeli chodzi o ówczesne polskie miasta zabawy były bardzo huczne i wystawne. Panował czas ucztowania przed mającym nastąpić postem. Także do nas zawędrował zwyczaj organizacji balów maskowych, nazywanych redutami. Także wieś bawiła się w czasie karnawału. Jeżeli chodzi o szlachtę, to ulubioną rozrywką były wielkie kuligi, które zmierzały od dworu do dworu oraz oczywiście późniejsze bale z ucztami i parkietem do tańca. Także ludność wiejska celebrowała nastanie karnawału. W granicach możliwości jedzono, pito i tańczono przez cały okres trwania karnawału. Wszystkie osoby, które przebierały się, były chętnie przyjmowane w domach. Goszczono ich i oglądano przedstawiane występy, wierząc, że wieszczą one rychłe nadejście wiosny i obudzenie się przyrody do życia. Niemcy Centrum niemieckiego karnawału jest północna Nadrenia-Westfalia, gdzie co roku 11 listopada o godz. 11.11 rozpoczyna się piąta pora roku (tak nazywa się karnawał w Kolonii). Tutaj przez kolejne miesiące odbywają się zabawy i intensywne przygotowania do finałowej parady na koniec karnawału. W święto Trzech Króli rozpoczyna się powszechny karnawał. Co roku, kilkadziesiąt tysięcy kobiet przebranych w barwne kostiumy wkracza do ratuszy w Düsseldorfie, Bonn, Kolonii, Moguncji i innych niemieckich miastach, by obciąć krawaty urzędnikom i otrzymać klucz do bram miasta, przejmując na ten dzień symbolicznie władzę. Momentem kulminacyjnym jest tak zwany różany poniedziałek. W ten dzień poprzebierane kobiety malują w odcieniach czerwieni i różu, aby móc zostawić widoczny ślad na policzkach złapanych przechodniów. Mężczyźni również są przebrani, w kolorowe stroje. W czasie festynów na stołach królują kiełbaski z grilla i piwo. Niemieckie przebrania mają na celu straszenie ludzi. Można tu spotkać wykrzywione w grymasie gniewu maski, czarownice na miotłach, błazny i diabły. W ten sposób płoszy się zimę i przygotowuje 6 więcej kwestię tę regulują specjalne przepisy prawa, które surowo karają osoby łamiące nietykalność biorących udział w zabawie i to nie tylko dlatego, żeby zapewnić pełen komfort i bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom wszelkich zabaw, ale także dlatego, że za maską jest się totalnie anonimowym i nigdy nie wiadomo, czy nie kryje się za nią jakaś ważna dla miasta czy kraju osobistość. Francja We Francji organizuje się liczne imprezy i festyny. Szczególnie wyróżnia się tradycja z Nicei, a mianowicie wozy mimów, którzy przedstawiają żywe obrazy. Także bale maskowe są tradycją francuską. W dniu Kwiatowej Bitwy ludzie skrywający twarze za maskami obrzucali się jajkami i mąką. Dzisiaj odbywa się to już wyłącznie za pomocą ogromnej ilości konfetti. Brazylia Wenecja Karnawał brazylijski jest jednym z najbardziej barwnych wydarzeń na świecie. Tradycje karnawału w Brazylii sięgają pierwszej połowy siedemnastego wieku, a dokładniej daty około 1641. Sama zabawa w Rio de Janeiro trwa pięć dni, ale bez względu na porę dnia, jest równie dynamiczna. Forma opiera się głównie na wielkiej paradzie i sam początek dokonuje się od przekazania uczestnikom karnawału kluczy do miasta. Tradycją rozpoczęcia jest także pokaz sztucznych ogni zakrojony na ogromną skalę. Zabawa trwa oczywiście w każdym miejscu Rio, ale centralnym punktem pozostaje betonowa konstrukcja w formie stadionu z trybunami, zwana sambodromem. Pojawiają się w tym miejscu kolejni tancerze reprezentujący poszczególne szkoły samby. Oczywiście poza sambodromem można w niezliczonej liczbie miejsc spotkać korowody czy stacjonarnie tancerzy samby. Często takie tańce organizowane są przez amatorskie szkoły samby i nie ustępują poziomem i barwnością głównej imprezie. Przez cały okres karnawału takie roztańczone korowody przemierzają ulice miast i miasteczek. Na czas karnawału, władze miasta znoszą obowiązujące zakazy i normy, aby ułatwić uczestnikom zabaw pełną swobodę. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, ponieważ wiele czynów, które są zakazane, takimi pozostaje nawet w czasie karnawału. Dodatkowo zniesienie części zakazów umożliwia anonimową zabawę przebierańcom, którzy mogą robić w jej trakcie to, co z reguły bywa niedozwolone. Przebieranie się traktuje się nawet do dnia dzisiejszego nie tylko jako sposób anonimowej zabawy, ale także i jak sposób terapii grupowej poprzez grę. Zresztą jest to podobno bardzo skuteczne i przynosi zestresowanym ludziom dużą poprawę samopoczucia. Najczęściej spotykane scenki na ulicach przedstawiane są przez zwykłych ludzi, którzy wyśmiewają trudy i absurdy życia codziennego. Kiedyś konkretne grupy społeczne odstawiały scenki, na przykład ludzie biedni wyśmiewali w ten sposób bezkarnie swoich przełożonych czy też na odwrót, ludzie bogaci wyśmiewali przebrani w wiejskie stroje plebs i wieśniaków. W dzisiejszych czasach kiedy to już zaniknął taki podział na konkretne grupy społeczne, przebrani i zamaskowani uczestnicy karnawału odstawiają inne scenki, które raczej wyśmiewają obecne absurdy życiowe i parodiują osoby znane i sławne. W ten sposób do dzisiejszego dnia rozładowuje się napięcia i niweluje stresy związane z codziennym, szarym życiem i dlatego też jest to tak popularna forma rozrywki, co oczywiście przekłada się bezpośrednio na wielkość i różnorodność weneckiego karnawału. Istnieje także zasada totalnej anonimowości i przede wszystkim nietykalności przebierańców, co Jak bawią się w dziewczyny Nazarecie? Tradycyjnie!!! Wiemy, że Samorząd zapowiedział kulig, szykuje się bal karnawałowy dla uczennic i drugi dla Rodziców. Życzę wszystkim udanej zabawy ! Alienor Landel 7 ludzi do naszych planów, pragnień. Utwór jest utrzymany w przyjemnym stylu country, na teledysku widzimy dwie dziewczyny, usiłujące wyrwać się z szarej rzeczywistości. Piosenka bardzo mi się podobała. Praktycznie każdy jej element bardzo ciekawie pokazywał przesłanie o niepoddawaniu się i wchodzeniu w życie z podniesioną głową. Miejsce siódme zajęła Pink z utworem „Just give me a reason”. Mimo że nie jestem fanką tej piosenkarki, muszę przyznać, że ta piosenka jest naprawdę ładna. Po raz kolejny mamy tekst o nieszczęśliwej miłości, jednak tym razem jest to utwór zdecydowanie bardziej oryginalny. Na przykład rytm nie jest pospolity, co wzbudza kontrowersje wśród słuchaczy. Nie jest to wolne, na pewno nie smętne, moim zdaniem całkiem przyjemne dla ucha. Miejsce szóste to pozycja, z która najmniej mi się podoba. Nie rozumiem, jak to możliwe, że piosenka Robina Thicke „Blurred Lines” doszła tak wysoko. Została wyświetlona aż 259 milionów razy. To o 259 milionów za dużo. Nie wiem, co się dzieje, jeżeli jedną z najczęściej wyświetlanych piosenek jest ta szowinistyczna, namawiająca do wykorzystywania kobiet. Dlaczego, słuchając piosenki, nie zwracamy uwagi na tekst? Piosenka doczekała się wielu parodii. Moim zdaniem najciekawsza z nich jest zrobiona przez Mod Carousel. Jedyne, co odróżnia go od oryginału to zamiana miejsc kobiet z mężczyznami. Jako ciekawostkę mogę jeszcze dodać, że Robin Thicke został ogłoszony przez organizację praw kobiet największym szowinistą roku 2013. Numer piąty otrzymała Katy Perry ze swoim przebojem „Roar”. Piosenka ma całkiem ładny tekst o sile, determinacji. Jednak zupełnie nie rozumiem jej teledysku. Piosenkarka wychodzi z towarzyszem z rozbitego w środku dżungli samolotu . Następnie pożera go tygrys. Katy, mimo tego, że mając telefon , może się wydostać z dżungli , zostaje. Oswaja się ze zwierzętami, na koniec pokonuje tygrysa. W przerwach robi sobie zdjęcia z małpami i huśta się na lianach. Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia, co sądzić o tej piosence. Miejsce czwarte i drugie zajęła Miley Cyrus ze swoimi dwoma piosenkami: „We Can’t Stop” i Zakończyliśmy rok 2013. Był on bardzo bogaty w wydarzenia muzyczne. Nowe piosenki, teledyski robiły furorę w Internecie. Oto dziesięć najczęściej wyświetlanych piosenek (dane z 22 stycznia 2014 roku). Miejsce dziesiąte zajmuje „La La”, piosenka zespołu Naughty Boy. Jest ona oparta na starej legendy boliwijskiej z początku XX w. Opowiada historię głuchoniemego chłopca, prześladowanego w rodzinnym domu, z którego ucieka. Po jakimś czasie chłopiec odkrywa, że potrafi leczyć ludzkie problemy i kłopoty za pomocą swojego krzyku, który można porównać do trzęsienia ziemi albo tornada. Jego zadaniem było pokonać demona, który ma władzę nad każdym śmiertelnikiem, który słyszy jego zaklęcia, więc tylko chłopiec byłby wolny od jego przekleństwa. Myślę, że zespół chciał nam przekazać, że to inni tak naprawdę mówią nam, jacy mamy być, co mamy robić. Jedynym lekarstwem, które może cokolwiek zmienić, to „ogłuchnięcie” na sugestie innych i słuchanie głosu własnego serca. W teledysku nie jest pokazane, czy chłopiec wygrał walkę z demonem. Myślę, że miało to oznaczać, że to tylko od nas zależy, czy wygramy tę walkę. Numer 9. to piosenka „Stay” Rihanny. Razem z Mikkym Ekko zaśpiewała piosenkę o oporach, które napotykają kochające się osoby. Piosenka została napisana całkiem prosto. Teledysk przedstawia Rihannę w wannie, w mętnej wodzie. Utwór bardzo mi się podobał, jednak uważam, że tekst, szczególnie jeżeli chodzi o Rihannę jest trochę oklepany. Bo ile razy można słuchać kolejnych zasmuconych nieszczęśliwą miłością piosenkarek? Zawsze zresztą tego typu pozycje brzmią podobnie. Powolne, smętne, akompaniowane przez gitarę lub fortepian. uważam, że ta piosenka w niczym nie wyróżnia się wśród innych tego typu. Miejsce ósme zajmuje szwedzki Dj Avicii z piosenką „Wake me up”. Opowiada ona o szukaniu sensu życia, podążaniu za marzeniami. Mówi też o dorastaniu, nastawieniu wielu starszych od nas 8 „Wrecking Ball”. Pierwsza z nich szczególnie mi się nie podobała. Namawia ona do negatywnych zachowań takich jak na przykład branie narkotyków i przesadne imprezowanie. Teledysk jest przeładowany dziwnymi ujęciami z imprezy. Wyraźnie nastawiono się na jak największą oglądalność i jak największe zainteresowanie mediów. I to się niestety udało. Jednak Miley udało się choć trochę odbudować drugą piosenką. „Wrecking Ball” w porównaniu do „We Can’t Stop” jest zdecydowanie lepsze. Jednak teledysk zdecydowanie zepsuł moją opinię. Ewidentnie artystka chciała dodać swojej piosence medialnego szumu, ukazując się w nim z czysto fizycznej strony. Przez to straciła wiele z bądź co bądź ciekawego tekstu piosenki. Jednak trzeba przyznać, że osiągnęła duży sukces, dostając się z aż dwoma piosenkami na tę listę. Numer trzeci przypadł norweskiemu duetowi Ylvis za piosenkę „The Fox”. Jestem przekonana, że z pewnością większość osób ją słyszała. Zadaje ona pytanie, które rzeczywiście zastanawia po usłyszeniu: „Co mówi lis?”. Spotkała ona mnóstwo opinii pozytywnych i negatywnych. Ja jednak uważam, że trzeba cechować się niezwykłą kreatywnością, żeby stworzyć coś takiego. Moim zdaniem piosenka jest bardzo wciągająca i wpada w ucho. Poza tym teledysk jest świetny, mam tu na myśli wysoki poziom tancerzy. Nareszcie numer pierwszy, czyli po raz kolejny PSY z piosenką „Gentleman”. Jest to, po „Gangnam Style” kolejny sukces tego artysty. Szczerze mówiąc, bardzo nie podoba mi się ten utwór. Naprawdę nie wiem, co jest gorsze – tekst (oczywiście mówię o polskim tłumaczeniu) czy teledysk. Obydwa są okropne. Poza tym widać mnóstwo elementów przekopiowanych z ich pierwszego hitu. Jednak mimo wszystko piosenka ma 629 milionów wyświetleń. W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć o polskiej piosence, która podbiła polskiego YouTube’a. Mimo, że najczęściej wyświetlaną piosenką jest „Bałkanica” zespołu Piersi, uważam że największym polskim hitem było „My Słowianie” Donatana i Cleo. Przywróciła ona częściowo modę na słowiański folklor. Jest to niestety jedyny atut tej piosenki. Tekst, a szczególnie teledysk, zwraca uwagę tylko i wyłącznie na fizyczną atrakcyjność polskich kobiet. To przykre, bo, jak wiadomo, mamy jeszcze mnóstwo innych atutów . Podsumowując, w tym roku najczęściej wyświetlane piosenki nie były najgorsze. Oczywiście zdarzały się wyjątki, jak na przykład „Blurred Lines”, które, moim zdaniem, nie powinny w ogóle powstać. Z tego powinniśmy wysnuć wniosek. Niestety, po raz kolejny okazuje się, że aby szybko i łatwo zdobyć popularność, wystarczy wymieszać trochę stereotypów, dekoltów i banalnych tekstów a wszystko ubrać w melodyjkę z chwytliwym „bitem”. Monika Kołodziejczyk 9 2. styl, wizerunek; słowo pochodzące od szkockiego swagger, oznaczającego ‘sposób, w jaki ktoś się wyraża’. Wstyd. Zażenowanie. Rozbawienie – jednak. Co się stało? Ano dowiedziałam się, co oznacza SWAG. Nikt jak dotąd nie uświadomił mnie, że jest to jakiś skrót, a raczej akronim. Szczerze mówiąc, dotąd to słowo kojarzyło mi się głównie z Justinem Bieberem. Jako że moje podejście do jego osoby nie jest… entuzjastyczne, ograniczałam swoje użycie tego wyrazu do minimum – czyt. nie korzystałam z niego. Znam jednak osoby, które używają go często, tak jak niektórzy wulgaryzmów. Dlatego, kiedy na lekcji polskiego dowiedziałam się, co SWAG znaczy, nie mogłam powstrzymać śmiechu. SLANG TINEJDŻERÓW Bądźmy szczerzy: różnego rodzaju skrótowce zagościły w naszym życiu na dobre, i to się raczej nie zmieni. Wyrazy typu YOLO, lol, brb, idk, idc i tym podobne zna każdy z nas, i najprawdopodobniej potrafi się nimi płynnie posługiwać. Wszystko jest w porządku, dopóki znamy znaczenie słów, których używamy, żeby nie palnąć przypadkiem gafy, której będziemy dłuuuuugo żałować. Dla niezorientowanych: S.W.A.G. – Secretly We Are Gay UKRYTE ZNACZENIE Po chwili namysłu, przypominam sobie inną, bardzo podobną sytuację, która niestety trwa nadal. Mam tu na myśli logo marki BOY LONDON, przedstawiające… nazistowskiego orła. Bluzy i inne części ubioru tej marki z wyraźnie wyeksponowanym znakiem graficznym firmy wciąż sprzedają się jak świeże bułeczki, chętnie noszone przez ‘hipsterów’ oraz hollywoodzkich celebrytów. A na koniec gwóźdź programu: moje wielkie internetowe znalezisko. Na portalu answers.yahoo.com pojawiło się pytanie, czy logo BOY LONDON na pewno ma taką a nie inną treść historyczną… zadane przez osobę chcącą zrobić sobie taki tatuaż . SWAG ATTACK Ostatnio jednak możemy spotkać to słowo wszędzie – na czapkach, bluzach, koszulkach, etui na iPhone’a, na ustach naszych koleżanek… Za popularyzację tego skrótowca możemy obwiniać m.in. wyżej wymienionego piosenkarza (ogłoszonego ‘narodowym wstydem Kanady’ przez dziennik The Globe and Mail) oraz młodzieżowe marki typu Local Heroes sprzedające swoje wyroby w Internecie. OŚWIADCZENIE NA CZOLE Już nigdy nie będę patrzyła na dziewczynki paradujące w beanies z napisem ‘SWAG’ na czole tak samo. Ciekawe, ile z nich zdaje sobie sprawę z tego, co właściwie ogłasza wszem i wobec? Definicja wg. Urban Dictionary jest bardzo niedokładna. Ściślej mówiąc, jest ich kilkaset. Można je jednak przedstawić na dwa sposoby: KARO GOLAWSKA 3B 1. głupie słowo nadużywane przez głupie gimbusy w celu pokazania jak głupie są; 10 Uśmiech, flesz, wróć, nie, przecież już mamy komórki z aparatami najlepszej rozdzielczości. Po co dźwigać aparat, skoro wstawienie zdjęć na portale społecznościowe jest o wiele trudniejsze, niż przy pomocy naszych telefonów. W dobie Instagrama, Snapchata nie możemy obejść się bez użycia słowa „selfie”, a dawniej słitfoci. Z zasady jest to zdjęcie samego siebie wykonane z rąsi i wrzucone do Internetu. Skutki uzależnienia od robienia selfies są widoczne na co dzień. Nastolatki robiące sobie zdjęcia w autobusach lub innych dziwacznych miejcach, gdzie normalnie fotografowie pojawiają się tylko okazjonalnie i to nie po to, aby uwiecznić wspaniałe pojazdy komunikacji miejskiej. Możemy zauważyć tendencje do przybywania profesjonalistów od selfies na profilach. Co druga osoba w swoim opisie zawiera słowo fotograf. Więc co jest takiego w tym słowie, że zespół Oxford Dictionaries wytypował je na wyraz roku 2013? Z pewnością popularność, gdyż na samym Instagramie jest aż 90 milionów selfies! Mimo to możemy stwierdzić, że na nas w jakiś sposób wpływają: rośmieszają, denerwują, zastanawiaj Trzeba też przyznać, że nie tylko zwykli ludzie są fanami takich zdjęć rozpoczynając od szalonej Miley Cyrus, a kończąc na Pierwszej Damie Stanów Zjednoczonych. Podsumowując, selfie jest tylko chwilową modą, której niestety nikt nie uniknie, ale ogromnych przeciwników zachęcam do spróbowania czegoś podobnego, wyśmiewając to. Kto wie, może zapoczątkujec ie kolejną modę, a wasz trend trafi na pierwsze strony gazet? Zuzanna Betlińska Czerwcowe noce były przyjemne. Mogli wtedy podróżować, przez dłuższy czas nie zatrzymując się w gospodach wypełnionych pijanymi bywalcami, rozprawiającymi żywo o królu Ryszardzie i jego krucjacie. Chętnie korzystali z tych kilku godzin, podczas których towarzyszyła im tylko ciemna suknia Nocy z błyszczącymi cekinami w postaci gwiazd. Rozmyślali wtedy o wszystkich sprawach, które zostawiali za sobą, o domach i rodzinach, które porzucili. Niektórzy, wsiadając na kasztanowego wierzchowca w maju 1191 roku wiedzieli, że jeśli ich podróż się nie powiedzie, osierocą dzieci i zostawią żony na łaskę Boga. Inni zaś nie mieli nic do stracenia lub wszystko, co było dla nich ważne, zostało im odebrane wiele lat wcześniej. Byli też tacy, dla których ich tajna wyprawa była spełnieniem marzeń, wynikiem wieloletniego treningu. Lekki, chłodny wiatr od czasu do czasu rozwiewał ich szaty, ukazując przymocowane do skórzanych pasów ogromne miecze ze świecącymi rękojeściami. Było ich dziesięcioro, zakapturzone postacie w ciemnych płaszczach. Każde z nich ujeżdżało własnego konia obładowanego zapasami. - Czy czujesz się czasem winny?- odezwała się jedna z zakapturzonych postaci. Barwa i ton głosu wskazywały na to, że była to młoda kobieta. Siedziała pewnie na koniu, trzymając delikatnie lejce. Jej dłonie pokryte były kilkoma cienkimi bliznami. - Chyba nie do końca rozumiem…- odpowiedział mężczyzna jadący obok. W blasku księżyca jego krótka broda przybrała równie srebrzysty odcień. - Król Ryszard od dwóch lat walczy z Saladynem o Ziemię Świętą. Giną tysiące chrześcijan, by walczyć za naszą wiarę. A co my robimy?- wytłumaczyła szybko dziewczyna, odwracając zacienioną twarz w stronę towarzysza i wyczekując odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie. Mężczyzna milczał przez chwilę a potem powiedział poważnym tonem: - Sam król Ryszard wysłał nas na tę krucjatę, nieprawdaż? Czy nie pamiętasz już jego listu?znów zamilkł. - Masz rację, Kusufie, ja tylko…- zaczęła wyraźnie uspokojona dziewczyna. - Każdy z nas ma wątpliwości- przerwał jej mężczyzna nazwany Kusufem. Położył rękę na jej ramieniu i dodał: - Na szczęście wszystkie rozwieją się jak dym, gdy wreszcie będziemy na miejscu, Bianko. Dziewczyna kiwnęła głową i uśmiechnęła się lekko. Znów zapadło milczenie. Słychać było jedynie stukot końskich kopyt po ubitej drodze. Podróżni, dzięki swoim ciemnym szatom, byli prawie niewidoczni w ciemnościach nocy. Gdy zaczęło się rozjaśniać, wędrowcy zmienili kierunek ruchu i udali się w stronę ledwo widocznych świateł pobliskiej wioski. Gdy weszli do gospody, nie było tam nikogo oprócz właścicielki. Bianka i Kusuf usiedli przy oddzielnym stoliku, a reszta ich towarzyszy rozproszyła się po całej karczmie, nadal z kapturami nałożonymi na głowy. Kusuf zdjął swój kaptur a Bianka po chwili wahania zrobiła 12 to samo. Byli do siebie niesamowicie podobni, a równocześnie tak bardzo różni. Kusuf był pięćdziesięcioletnim, dobrze zbudowanym mężczyzną z krótką czarno-siwą brodą i niesamowitymi oczami orła o złotym odcieniu. Od brwi, przez powiekę aż do policzka jego lewego oka, ciągnęła się długa, głęboka blizna. Ubrany był w szary płaszcz z kapturem, przepasany czerwonym pasem z jedwabiu i skórzanym pasem rycerskim, w którym schowany był lśniący miecz. Bianka była młodą kobietą o długich kasztanowych włosach. Jej oczy były tego samego koloru co oczy Kusufa. Po zdjęciu czarnego płaszcza, ukazała się długa, śnieżnobiała szata z kapturem, również przepasana dwoma pasami, tak jak u mężczyzny siedzącego obok. - Myślisz, że nam się uda?- zapytała dziewczyna, biorąc w dłonie wielki kufel wypełniony płynem, który został przyniesiony przez właścicielkę gospody. Kusuf za jednym razem opróżnił całą zawartość swojego naczynia i odpowiedział: - Nasz mentor wierzy w nas. To on sam wybrał właśnie ciebie i mnie do tej misji. Dobrze wie, że już niedługo wrócimy do Masyafu z naszą zdobyczą… *** Gdy na dworze księżyc ponownie zastąpił słońce, znów wyruszyli w drogę. Przez kilka godzin szli w ciszy, kiedy ich oczom ukazał się cel podróży- Jerozolima. Przyspieszyli. Już z daleka widać było, że miasto jest atakowane. Bianka była coraz bardziej podekscytowana. Kilka metrów przed murami stawiającego opór miasta Kusuf zatrzymał konia i odwrócił się tak, by wszyscy mogli go widzieć. - Znacie swoje zadania!- krzyknął i nawet nie próbował ukryć swojego podekscytowania. Dotarli do Jerozolimy i zdobędą… - Im więcej Templariuszy zabijecie tym lepiej! Cywile, kobiety i dzieci są nietykalni!- krzyknął Kusuf i wzniósł lśniący miecz do góry. Pozostali zrobili to samo a Bianka silniej złapała za lejce swojego rumaka. Wokoło słychać było krzyki, piski i odgłosy bitwy. Mury płonęły żywym ogniem. Nie mieli wiele czasu. Ruszyli. Część jechała prosto, przez bramę, część zsiadła z koni i zaczęła wspinać się po murach. Byli niesamowicie zwinni. Bianka i Kusuf dołączyli do towarzyszy wbiegających przez bramę. Ich celem były ruiny Świątyni Salomona, w której czekał na nich ich skarb. *** W środku było tak cicho, że gdyby na zewnątrz nie brali w niej udziału, Bianka i Kusuf nie uwierzyliby, że na zewnątrz toczy się krwawa bitwa. Starali się stąpać po kamiennej posadzce bezszelestnie. Woleli uniknąć dalszych potyczek z templariuszami, gdy byli już tak blisko… - Kusufie, spójrz!- Bianka szturchnęła mężczyznę i wskazała trzęsącym się palcem na mały ołtarzyk ze złotą szafką, na której widniał piękny obraz Trójcy Świętej. Kusuf machnął ręką na pozostałych towarzyszy, by ci podążali za nimi, a sam bardzo powoli zbliżył się do ołtarza. Wstrzymując oddech, wyciągnął rękę do złotej szafki, gdy naglę w jej powierzchnię, wbiła się strzała. Usłyszeli przerażający i zimny śmiech. Gdy się odwrócili, zobaczyli samego Wielkiego Mistrza templariuszy otoczonego kilkoma rycerzami. - Czy wasz mistrz jest na tyle głupi, żeby wysłać po to ciebie, Kusufie?- zapytał a jego twarz wykrzywiła się w jadowitym uśmiechu. Kusuf zignorował obelgę. Sięgnął po swój miecz, 13 dając tym znak do ataku. Wielki Mistrz syknął z niesmakiem i sam wyciągnął swoje ostrze. Rzucili się na siebie. Walka była zacięta, bezlitosna. Bianka odpychając atak jednego z rycerzy, zamachnęła się mieczem i przebiła mu serce. Czerwona plama zlała się z równie czerwonym krzyżem na białym płaszczu rycerza a ten padł martwy na kamienną posadzkę. Bianka rozejrzała się w poszukiwaniu Kusufa, lecz było już za późno. Wielki Mistrz templariuszy w tym samym momencie wbił swój miecz w pierś wojownika. Bianka krzyknęła a Kusuf złapał za klingę ostrza, próbując wyjąć ją ze swojego ciała. Wielki Mistrz wyjmując miecz gwałtownie, szepnął: - Pozdrów żonę, Kusufie…- po czym zaśmiał się szaleńczo odszedł, pozostawiając konającego Kusufa na zimnej posadzce. Bianka natychmiast podbiegła do swojego towarzysza i dotknęła delikatnie jego splamioną czerwoną posoką pierś. - Ojcze…- zaczęła. - Bianko… dokończ to co… zaczęliśmy…- przerwał jej łamiącym się głosem i skonał. Bianka, powstrzymując łzy, zostawiła ciało ojca i ignorując biegnących tuż za nią templariuszy, otworzyła złotą szafkę. W środku znajdował się złoty kielich. Święty Graal. Dziewczyna dotknęła nóżki naczynia i wtedy zdarzyło się coś niesamowitego. Czas się zatrzymał. Bianka rozejrzała się dookoła. Każdy z rycerzy zastygł, jakby zamarzł. Nagle z kielicha wyłonił się bezkształtny dym, mgła. Ku przerażeniu dziewczyny duch odezwał się. - Bianko, zostaw Graal tutaj. To jest jego miejsce. W niepowołanych rękach mógłby wyrządzić wiele złapostać mówiła spokojnym, głębokim męskim głosem. Dziewczyna zaniemówiła. Spojrzała na ciało Kusufa- jej ojca, który od najmłodszych lat wpajał jej legendy o naczyniu, które trzymałą teraz w dłoniach. - Bianko…- dym jakby niecierpliwił się. Po chwili zastanowienia, Bianka puściła nóżkę naczynia. Wtedy wszystko wróciło do normy, czas znów działał. W tym samym momencie tajemnicza chmura zniknęła a dziewczyna została ugodzona mieczem stojącego za nią templariusza… Anonim 14 W szkole. - Jasiu, przeczytałeś trylogię Sienkiewicza? - To trzeba było przeczytać? - Tak, na dzisiaj. - O rany, a ja przepisałem... Jadą samochodem informatyk, mechanik i chemik. Nagle staje im auto i mechanik powiada: -Coś z silnikiem! Chemik na to: -Paliwo jest złej jakości Informatyk: -Wsiądźmy i wysiądźmy może to coś da... Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik: - Małgosiu, co to za wzór? - To jest... No, mam to na końcu języka... - Dziecko, wypluj to szybko! mówi nauczyciel. - To kwas siarkowy... Co to jest lekcja? - Jest to dłuższy okres potrzebny do przygotowania się do krótkiej przerwy Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora: - Ach, ta 3C! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni! - Niech pan się tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy. 15