978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji
Transkrypt
978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji
978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 1 Reks, szczeniak z wakacji 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 2 Czytaj inne książki Holly Webb: Biedna, mała Luna Czaruś, mały uciekinier Figa tęskni za domem Fred się zgubił! Gdzie jest Rudek? Gwiazdko, gdzie jesteś? Kora jest samotna Kto pokocha Psotkę? Ktoś ukradł Prążka! Łezka, przerażona kotka Maksio szuka domu Mały niedźwiadek Mały Rubi w tarapatach Mgiełka, porzucona kotka Na ratunek Rufiemu! Pusia, zagubiona kotka Reks, szczeniak z wakacji Samotne święta Oskara Smyk, uprowadzony szczeniak Wąsik, niechciany kotek W poszukiwaniu domu Wróć, Alfiku! Zagubiona w śniegu 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 3 Reks, szczeniak z wakacji Holly Webb Ilustracje: Sophy Williams Przekład: Jacek Drewnowski 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 4 Dla Zoe Tytuł oryginału: The Secret Puppy Przekład: Jacek Drewnowski Redaktor prowadząca: Sylwia Burdek Korekta: Teresa Lachowska Typografia: Stefan Łaskawiec Skład i łamanie: Bernard Ptaszyński Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa 2013 Wszystkie prawa zastrzeżone. Text copyright © Holly Webb, 2012 Illustration copyright © Sophy Williams, 2012 ISBN 978-83-7895-567-2 Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o. 00-807 Warszawa, Al. Jerozolimskie 96 tel. 22 576 25 50, fax 22 576 25 51 www.zielonasowa.pl [email protected] 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 5 Rozdział pierwszy Dorotka wyskoczyła z samochodu, rozglądając się z zaciekawieniem po polu namiotowym. Pierwszy raz wyjechała na kemping i była bardzo podekscytowana. – Czy to nasz namiot? – zwróciła się do taty, patrząc na duży, zielono-czerwony namiot, obok którego zaparkowali. – Jaki ogromny! 5 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 6 Tata pokiwał głową. – Pani powiedziała mi przez telefon, że zmieści się w nim aż sześć osób. To znaczy, że ty i Olek możecie mieć osobne pokoje. – Komory – poprawił go Olek. – To są komory, tato. Dorotka przewróciła oczami. Olek był na obozie harcerskim i wydawało mu się, że wie wszystko o biwakowaniu. I tak zawsze uważał się za mądrzejszego od niej, bo był rok starszy. Tak bardzo podobało mu się na obozie, że raz po raz błagał o wakacje na kempingu. Ale Dorotce to nie przeszkadzało. Zwykle wynajmowali domek nad morzem, więc taka odmiana mogła być bardzo miła. Pole nad rzeką zapewniało mnóstwo zajęć, mieli tu też 6 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 7 wiele zwierząt, z którymi można się było zaprzyjaźnić. Mama nie była jednak w pełni przekonana do namiotów. W końcu się zgodziła, ale nalegała, by pojechać na taki kemping, gdzie właściciele na życzenie rozstawiają dla gości swój własny namiot. Olek jednak powiedział, że to nie to samo, co prawdziwy kemping, bo sam chciał rozłożyć namiot. – Przepraszam, komory, panie specjalisto. 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 8 Tata wyciągnął z samochodu jedno z wielkich pudeł. Wprawdzie nie było potrzeby przywozić swojego namiotu, ale i tak mieli mnóstwo rzeczy. Wypożyczyli na kempingu również małą kuchenkę gazową i sprzęty do gotowania, ale musieli mieć swoje śpiwory i karimaty, a także składane krzesła ogrodowe. Tata powiedział, że nie zniesie siedzenia na ziemi przez dwa tygodnie. Były jeszcze prowiant i ubrania. Mama uparła się, by na wszelki wypadek zabrać płaszcze przeciwdeszczowe i kalosze. – Możemy się rozejrzeć? – spytała Dorotka z nadzieją. – Spójrzcie na rzeczkę! Płynie tuż obok naszego namiotu! – Wiedziała, że przez pole namiotowe przepływa rzeczka (po samej nazwie można było się tego domyślić), ale nie 8 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 9 zdawała sobie sprawy, że będą biwakować tak blisko niej. Wyobrażała sobie, jak układa się do snu w namiocie, słuchając szumu wody. – Jest mostek, by można było przejść na drugą stronę kempingu. O, i patrzcie! Kaczki! Może nawet będą małe kaczątka. Muszę koniecznie iść zobaczyć konie! – Chciałbym rzucić okiem na staw – wtrącił Olek. – Szybko wrócimy, mamo. Mama pokręciła głową. – Jeszcze nie. Niedługo pójdziecie, obiecuję. Musimy się rozpakować, a potem tata i ja pójdziemy z wami. Muszę wiedzieć, gdzie będziecie chodzić, zanim pozwolę wam iść samym. Olek sprawiał wrażenie, jakby chciał się spierać, ale potem westchnął i zabrał z samochodu naręcze śpiworów. 9 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 10 – Mogę dostać tę sypialnię? – spytał, rozpinając jeden z suwaków w przedsionku. Trzy sypialnie wystawały po bokach i z tyłu namiotu, z przodu zaś znajdowało się coś w rodzaju baldachimu, pod którym można było gotować podczas deszczu. – Myślałam, że to są komory? – powiedziała słodko Dorotka, uchylając się przed śpiworem, którym w nią rzucił. – Skoro ty bierzesz tę, to ja mogę dostać tę z tyłu? Tata skinął głową. – Pewnie, dlaczego nie. Wszystkie mają tę samą wielkość. – A my będziemy dzięki temu najdalej od Olka i jego chrapania – zauważyła mama. Dorotka podniosła śpiwór, którym rzucił w nią brat (to był akurat jej), i rozsunęła wejście do tylnej sypialni. Z zaskoczeniem 10 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 11 stwierdziła, że jest całkiem spora. Spodziewała się, że namiot będzie maleńki, ale jej sypialnia miała nawet tylne drzwi! Rozpięła suwak i wyjrzała na zewnątrz, uśmiechając się do siebie na widok rzeki, która płynęła kilka metrów za namiotem. Nie zamierzała mówić Olkowi, że ma własne tajne wejście, bo jeszcze by się chciał zamienić. Na szczęście rozpakowywanie bagaży nie trwało zbyt długo. Dorotka nie musiała rozkładać swoich ubrań, bo i tak nie było gdzie ich włożyć. Rozwinęła swój śpiwór i karimatę, nie mogąc się doczekać pójścia spać. Jeszcze nigdy nie spała tak blisko rzeki. – Dorotko? Jesteś gotowa? Idziemy się rozejrzeć? – zawołała mama. Dziew11 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 12 czynka zerwała się, wyszła z komory i zasunęła za sobą wejście. – Nie będzie ci przeszkadzało, że śpisz tam sama? – spytała mama z lekkim niepokojem, ale dziewczynka posłała jej promienny uśmiech. – Jest wspaniale! Czemu miałoby mi to przeszkadzać? Jest tak, jakbym spała w domu, we własnym pokoju. Mama przytaknęła. – W sumie będziemy bardzo blisko, gdybyś się jednak czegoś przestraszyła. Dorotka zachichotała. – Pewnie gdybym wyciągnęła rękę ze swojej sypialni, mogłabym połaskotać cię po stopie. – To co najpierw obejrzymy? – spytał tata. – Jest tu mała kawiarenka, w której sprzedają lody. Macie ochotę? 12 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 13 – Lody? – Olek wychylił głowę ze swojej komory. Dorotka z zapałem pokiwała głową. W namiocie było bardzo ciepło i lody wydawały się doskonałym pomysłem. Mama popatrzyła na mapkę, którą wzięła po przyjeździe na kemping. – Kiedy już zjemy lody i trochę pozwiedzamy, wy dwoje możecie iść gdzieś sami. Musicie jednak nam powiedzieć, dokąd pójdziecie, i wrócić o umówionej porze. Dorotka uśmiechnęła się. Zwykle nigdzie sama nie wychodziła, chociaż Olek, który był już w piątej klasie, chodził czasem do szkoły z kolegami. Pobyt na polu namiotowym wydawał jej się wielką przygodą. Minęli wiele innych namiotów w drodze do kawiarenki, która znajdowała się 13 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 14 w starych zabudowaniach gospodarskich. Wszystkie je przerobiono i był tam sklepik spożywczy, sklepik z pamiątkami i świetlica, gdzie odbywały się różne zajęcia, na które mogli się zapisać. Dziewczynka bardzo chciała wziąć udział w kursie wytwarzania biżuterii. Na kempingu było wielu chłopców, w tym kilku mniej więcej w wieku Olka, którzy grali w piłkę przed namiotem niedaleko od nich. Dorotka nie widziała jednak dziewczynek, z wyjątkiem garstki zupełnych maluchów. Mimo wszystko jej to nie przeszkadzało. Miała tu wiele do roboty i nie mogła się doczekać samodzielnego zwiedzania okolicy. – Nikt nie przywiózł z sobą psa – zwróciła się do taty, gdy szli wzdłuż długiego rzędu namiotów. Uwielbiała 14 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 15 psy i sądziła, że może kilka czworonogów będzie mieszkać w namiotach ze swymi właścicielami. – Wydaje mi się, że nie wolno ich tu przywozić – odrzekł. – Jestem pewien, że widziałem taką informację na stronie internetowej. Podejrzewam, że psy mogłyby płoszyć tutejsze zwierzęta. Dorotka westchnęła i tata objął jej ramiona. – Nic nie szkodzi, córeczko. Jest tu wiele innych zwierząt. Pamiętaj o tych prosiaczkach i koniach. 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 16 Dziewczynka skinęła głową. Bardzo podobały jej się prosiętami, ale pies, z którym mogłaby się pobawić, byłby jeszcze lepszy. Od dawna próbowała przekonać rodziców, że powinni mieć psa, ale nie zdawało to egzaminu. Mama martwiła się, że mają za mały ogród, chociaż Dorotka była przekonana, że ludzie ze znacznie mniejszymi ogrodami też mają psy. Poza tym w pobliżu ich domu znajdował się ogromny park, więc można by było wychodzić bez problemu na spacery. Mama jednak twierdziła, że park to nie to samo co ogród. Próbowała nakłonić Olka, by pomógł jej przekonać rodziców, ale jego niezbyt to obchodziło. Miał już swoje zwierzątko: tarantulę czerwonokolanową o imieniu Otto, którą dostał na dzie16 978-83-7895-567-2 REKS szczeniak z wakacji - srodek-korekta_Snow Insides 13-07-26 10:54 Strona 17 wiąte urodziny. Dorotka nie cierpiała pająków. Kiedy brat chciał jej dokuczyć, otwierał drzwi swojego pokoju i udawał, że wypuszcza Ottona z terrarium. Wtedy dziewczynka krzyczała. Ten kemping miał zatem wielką zaletę: Otto nie mógł przyjechać. Olek zostawił go pod opieką swojego przyjaciela Maksa. Dorotka zadrżała na samą myśl o ogromnym pająku. Jak to możliwe, że rodzice pozwolili Olkowi na tak okropnego zwierzaka? A Otto był prawdziwym olbrzymem. W sumie niewiele mniejszym od bardzo małego psa… – No chodź, nie ociągaj się! – Olek odwrócił się i popatrzył na siostrę, która zaczęła zostawać w tyle za resztą rodziny. – Nie chcesz loda?