168 kB

Transkrypt

168 kB
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
CHOCIA TO NIE JEST BO
ž WOL
ž
Trying To Do God A Service
Without It Being God’s Will
65-1127B
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama we sobotŸ do poudnia,
dnia 27. listopada 1965 w Washington Youree Hotel, Shreveport, Louisiana, USA. PodjŸto
wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo w j. angielskim z nagra§ na
ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z
nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji “The Message” z r. 2001.
Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksiŒki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierzcych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2001 - 2002.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: 420 659 324425
E-mail: [email protected]
http://www.volny.cz/poselstwo
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
2
Usiowanie czynienia Bogu usugi
chociaΠto nie jest BoΠwol
1
Usugujcy bracia i wy przyjaciele tam na zewntrz, uwaŒam to za
wielki przywilej byø tutaj dzisiaj rano. Przedstawiono mnie tak, wiecie,
Œe nawet nie wiem, jak w ogóle wywiŒŸ siŸ z tego moim Œyciem.
2
Lecz wa™nie siedzieli™my tam i rozmawiali™my _ brat Noel i ja _
sdzŸ, Œe dotychczas nie spotkaem dokadnie takiego czowieka^ My
wszyscy jeste™my uksztatowani trochŸ inaczej, lecz przez tego samego
Boga. Tak, jak brat Jack Moore, on na pewno by^ Brat Noel wa™nie
powiedzia: Od czasu, kiedy jestem z nim tutaj^” Jest to jego ziŸø _ i
jak on nauczy siŸ kochaø go i respektowaø jego mdro™ø i inne rzeczy. I
to _ mogŸ na to powiedzieø Amen”. Wiele miych rzeczy i sposobno™ci,
kiedy byli™my razem _ on i ja, i brat Brown, brat Bootlayer tutaj, zacni
mŸŒowie BoŒy, których naprawdŸ miujŸ caym moim sercem.
3
A zatem, jak widzŸ, my wszyscy nie stajemy siŸ coraz modszymi;
my™lŸ wa™nie o minionym czasie i obserwujŸ, jak zmienili™my siŸ od
czasu, kiedy przed okoo dwudziestu laty przemierzali™my pustynie
razem, i tak dalej, jako modzi mŸŒczy›ni. Wiem jednak, Œe istnieje kraj,
gdzie siŸ nigdy nie zestarzejemy. Spotkamy siŸ tam znowu pewnego dnia.
4
Ubiegego wieczora, kiedy odchodziem z tej kaplicy, tam w tyle
leŒaa na noszach moda pani i ona powiedziaa: Bracie Branham, przed
laty^” My™lŸ, Œe bya sparaliŒowana. Ona powiedziaa: Ty mi
powiedziae™^” Zapomniaem teraz, jak to powiedziaa ta niewiasta,
mniej wiŸcej tak; mam nadziejŸ, Œe tego nie cytujŸ ›le. Powiedziae™ mi,
Œe ta choroba, któr miaam, bya dla pewnego celu” _ czy co™
podobnego, oraz Œe bŸdŸ miaa niemowlŸ”. I ona nie moga zrozumieø,
jak mogoby siŸ to staø, kiedy ona jest w takim stanie.
5
Sta tam mody, przystojnie wygldajcy modzieniec. On powiedzia:
Ja jestem tym dzieckiem, które ona miaa”. Powiedzia: Ja jestem tym
dzieckiem, które siŸ jej urodzio”.
6
I z biegiem czasu wydarzyo siŸ tak wiele rzeczy; nie mamy tu nawet
czasu, by rozmawiaø o tym. Lecz uczynimy to tam po drugiej stronie.
7
I ta kaplica biznesmenów^ Ja nie naleŒŸ do Œadnej organizacji,
sdzŸ _ jak wszyscy wiecie, lecz^ To jest jedyna grupa, z któr mam
czno™ø, mam z nimi dobr spoeczno™ø; jest to^ Oni s
miŸdzydenominacyjni, s to po prostu biznesmeni. Oni s wielk pomoc
dla mnie i dla tego rodzaju usugi, któr mi powierzy Pan, nasz Ojciec.
Jest to _ nie chodzi dokadnie o to, Œe ja nie lubiŸ organizacji; jest to po
prostu usuga, która mi bya dana, i je™li ja nie jestem wierny temu
powoaniu, to bybym niewiernym czowiekiem wobec Boga.
8
I ja my™lŸ _ tuŒ przedtem, nim odjechaem z Tucson, byø moŒe wielu
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
3
z was byo tam _ pewnego dnia przemawiaem na naboŒe§stwie w Los
Angeles. A by tam^ ja wa™nie przetrzsaem sprawŸ organizacji _
byø moŒe trochŸ za twardo. Nie chciaem postŸpowaø w ten sposób.
Gdybym nie mówi tego, co miaem na sercu, to bybym obudnikiem. Nie
wolno tak postŸpowaø, nie; to byoby po prostu obmawianiem kogo™
innego. Lecz mówiem o pewnym drzewie, które widziaem w ogrodzie
brata Sharrit. Ono rodzio okoo piŸciu róŒnych rodzajów owoców. I
mówiem: Nigdy w moim Œyciu nie widziaem takiego drzewa”. Byo
to^ Ono rodzio cytrusy, rodzio cytryny, rodzio mandarynki, tangela,
pomara§cze _ wszystkie rosy na tym samym drzewie. OtóŒ” _
powiedziaem _ ja tego w ogóle nie pojmujŸ. Co to za drzewo?”
Jest to drzewo pomara§czy”.
A ja odrzekem: Hm, te grejpfruty?”
On odrzek: Tak”.
Ja zapytaem: Jak to moŒe byø!”
On odrzek: Ono zostao zaszczepione”.
A ja odrzekem: O, rozumiem teraz”.
9
On powiedzia: One wszystkie naleΠdo rodziny cytrusowych i
kaŒde drzewo, które naleŒy do rodziny cytrusów, moŒe zostaø do niego
zaszczepione”.
10 Ja odrzekem: Rozumiem”. Potem zaczem trochŸ wydawaø
okrzyki, wiecie, poniewaΠbyem wzruszony i podniecony.
11 WiŸc on powiedzia: O co ci chodzi?”
12 A ja rzekem: OtóŒ, wa™nie o czym™ rozmy™laem”. I powiedziaem:
PragnŸ ci teraz zadaø pytanie”. Dalej rzekem: OtóŒ, w nastŸpnym
roku, kiedy pojawi siŸ kwiaty, nie bŸd to pomara§cze, tangela,
grejpfruty, cytryny; bŸd to tylko pomara§cze, poniewaŒ to jest drzewo
pomara§czy, nieprawdaŒ?”
13 On odrzek: Nie, nie. KaŒda ga› zrodzi wedug swego rodzaju”.
14 Powiedziaem: Rozumiem”.
15 WiŸc to cigle brzmiao naprawdŸ dobrze, poniewaŒ ja jestem _
wiecie, jestem^ Naturalnie, ja mam promocjŸ z Hartford i z wszystkich
innych uniwersytetów _ wiecie, poniewaŒ ja jestem _ obserwujŸ
przyrodŸ, to jest najlepszy uniwersytet, jaki kiedykolwiek znalazem _
wszech™wiat Stwórcy. Tak wiŸc kiedy j obserwujŸ, czerpiŸ moje kazania
z tego, co obserwujŸ w przyrodzie”.
16 I rzekem: OtóŒ, to po prostu sprawia, Œe czujŸ siŸ naprawdŸ
dobrze”.
17 On zapyta: O, co chodzi?”
18 Odpowiedziaem: Wa™nie o czym™ rozmy™laem”.
19 Zwiastowaem wiŸc owego dnia na ten temat. Powiedziaem:
4
MÓWIONE S~OWO
Widzisz teraz, kiedy ko™ció zacz sw dziaalno™ø na pocztku, byo
to^ Jezus powiedzia^” Gosiem na temat ew. Jana 15. Jam jest
Winnym Krzewem, wy jeste™cie latoro™lami. A kaŒda latoro™l, która nie
przynosi owocu, zostanie odciŸta i spalona”.
20 A kto™ czepia siŸ mnie naprawdŸ mocno z powodu tego i powiedzia:
Widzisz, ja my™laem, Œe je™li czowiek zosta raz rzeczywi™cie
napeniony Duchem šwiŸtym i zbawiony _ ty powiedziae™, Œe oni nie
mogli odstpiø od tego”.
21 To siŸ zgadza”.
22 On zapyta: A co z tym?”
23 Odrzekem: OtóŒ, ty mówisz o czym™ innym. On tu mówi o rodzeniu
owoców, nie o Winnym Krzewie; On mówi o przynoszeniu owoców, a nie
o yciu”.
24 On powiedzia: OtóŒ, obetnij tylko to drzewo, a ono bŸdzie znowu
ró™ø i rodziø owoce”. Dalej mówi^
25 A ja odrzekem: Widzisz teraz, Œe kiedy to drzewo zaczŸo rosnø,
wszystko byo autentyczne _ biblijni chrze™cijanie. Potem pojawia siŸ
ga›, nazwana luteranami, metodystami, baptystami, prezbiterianami _
cytryny i inne owoce”. I powiedziaem: Widzisz, ono siŸ dobrze rozwija
pod imieniem chrze™cija§stwa, lecz to^ Ono Œyje z tego Drzewa, ale
rodzi wedug swego wasnego denominacyjnego rodzaju”. Rozumiecie?
Lecz ja powiedziaem: JeŒeli to drzewo pomara§czy wypu™ci kiedy™
kolejn wasn ga›, to ona bŸdzie rodziø pomara§cze, tak jak ono
rodzio je na pocztku”.
26 WiŸc by to ten czowiek, który stoi na czele _ przeoŒony wielkiej _
jednej z naszych najwiŸkszych organizacji zielono™witkowych. Ja nie
wiem, jak to mam przedstawiø, aby kaŒdy zrozumia, Œe to nie jest moim
zamiarem _ Œe nie jestem przeciw tym braciom i siostrom; to jest bŸdne.
Jestem tak ›le zrozumiany, a nie wiem, dlaczego. Widzicie?
Ludzie sobie nawet my™l, Œe nie jestem zwolennikiem chodzenia
ludzi do zboru. To jest milion mil oddalone od Prawdy. Musimy siŸ
zgromadzaø razem, i to tym wiŸcej, kiedy widzimy, Œe siŸ ten dzie§
przybliŒa”. Rozumiecie? Musimy siŸ zbieraø razem w jedno™ci. Nie
™miemy^
27 Gdybym Œy w pewnym mie™cie, a nie mieliby tam nic prócz jakiego™
_ otóŒ, jakiego™ ko™cioa (nie chcŸ wymieniaø Œadnej nazwy), lecz po
prostu jakiego™ ko™cioa _ gdyby oni wierzyli tylko w jedno, mianowicie,
Œe Jezus jest od Boga, a wszystko inne byoby bŸdne, to bym chodzi do
tego ko™cioa. JeŒeli tam nie mogŸ wziø caego bochenka chleba, to
wezmŸ chociaŒ kromkŸ. Rozumiecie? BŸdŸ tam chodzi, sucha, uwielbia
Pana i pokazywa Mu, Œe wykonujŸ moje zadanie. PragnŸ Mu okazaø, Œe
ŒyjŸ. Ja jestem _ chcŸ, by wszyscy wiedzieli, po której stronie stojŸ.
Zgromadzam siŸ z chrze™cijanami i tam oddajŸ chwaŸ i suŒŸ Panu.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
5
28 Lecz to jest tak trudne, Œe ja _ dawniej martwio mnie to tak bardzo,
ale potem stwierdziem, Œe nawet nasz Pan by ›le zrozumiany w tak
wielu sprawach. On powiedzia cokolwiek, a oni _ by ›le zrozumiany.
UwaŒam, Œe po prostu tak musi byø. Lecz mdrzy to rozumiej. Widzicie?
Biblia tak mówi. Oni To zrozumiej.
29 WiŸc dzisiejszego poranka, kiedy to mówiŸ^ I powiedziaem: OtóŒ,
oni Œyj pod paszczykiem chrze™cija§stwa, lecz przynosz niedobry
owoc. Maj owoc denominacyjny. Oni ustalili co™ i Œyj w oparciu o to,
ale Œyj z tego samego ycia”.
30 Chodzi o to, co staraem siŸ powiedzieø ubiegego wieczora, Œe twój
duch moŒe byø ochrzczony Duchem šwiŸtym, a pomimo to nie jeste™
chrze™cijaninem. Rozumiecie? Wy Œyjecie z tego samego ycia, lecz
owoce, które przynosicie, mówi, czym naprawdŸ jeste™cie. Rozumiecie?
To siŸ zgadza. Widzicie? Oni mog czyniø wszystkie te znaki i modliø siŸ
za chorymi, uzdrawiaø chorych i otwieraø oczy ™lepych, wyganiaø diaby,
i czyniø wszystkie te rzeczy _ Œyø bezpo™rednio z tego samego ycia,
które jest w nim, lecz pomimo tego byø cytryn. Rozumiecie? To siŸ
zgadza. Wedug owoców ich poznacie je” _ powiedzia Jezus. A wiŸc
stwierdzamy potem^
31 A kiedy zstpiem z podium, ten wielki lider powsta i rzek: Ty tego
tak nie my™lae™” _ powiedzia on _ my wiemy, Œe wszyscy jeste™my
wszczepieni”. OtóŒ, to jest prawd, Œe jeste™my wszczepieni, wszczepieni
do pnia, to siŸ zgadza; jednakowoŒ nie do Winnego Krzewu. WiŸc potem
on powiedzia _ on zacz mówiø trochŸ obelŒywie o mnie.
32 A by tam równieŒ pewien modzieniec; my™lŸ, Œe pochodzi z rodziny
jakiej™ gwiazdy filmowej. On nazywa siŸ Danny Henry i by modym
baptyst. OtóŒ, on przyszed na podium i obj mnie swoimi rŸkami, i
rzek: Bracie Branham, mam nadziejŸ, Œe to nie brzmi ™wiŸtokradczo,
lecz ja wierzŸ, Œe to mógby byø niemal 23. rozdzia Objawienia”.
33 A ja powiedziaem: DziŸkujŸ ci”.
34 I on zacz mówiø co™ innego i zacz mówiø obcymi jŸzykami _
mody baptysta. A kiedy sko§czy, bya tam pewna pani tutaj z
Louisiany, ona bya Francuzk _ duŒa, przysadzista kobieta; ona
zapisaa wykad tego.
35 OtóŒ, siedzia tam jeszcze inny mody czowiek, który by Francuzem;
zapisa to, co on mówi. Oni porównali te notatki i byy takie same.
36 A nastŸpnie wyszed do przodu wysoki, mody blondyn, który sta
zupenie w tyle pomieszczenia, w kafeterii Cliftona. On rzek: Pozwólcie
mi zobaczyø te notatki”.
37 Ja podszedem, by zobaczyø, co byo powiedziane, a wszystkie trzy
zgadzay siŸ dokadnie _ ten wykad. On by tumaczem dla ONZ,
tumaczem do francuskiego. I byo tam powiedziane:
6
MÓWIONE S~OWO
Dlatego, Œe obrae™ t prost i wsk drogŸ, t trudniejsz
drogŸ, uczynie™ to na podstawie swego wasnego wyboru.
Lecz jak chwalebn decyzjŸ podje™, poniewaŒ to jest Moja
droga”.
Rozumiecie? I powiedzia _ kontynuowa dalej i byo powiedziane:
To wa™nie sprawi i doprowadzi do urzeczywistnienia
wspaniae zwyciŸstwo w BoŒej mio™ci”.
38 Widzicie, zawsze, nawet w jŸzyku francuskim, czasownik jest przed
przysówkiem _ tak byo w tym podanym wykadzie. WiŸc w tym _ ja
nie mógbym powiedzieø^ MojŒesz dokona swego wyboru; on musia
dokonaø swego wyboru. My wszyscy musimy sami dokonaø wyboru i
uczyniø to jak najlepiej potrafimy. A Bóg^ Ja respektujŸ poselstwo
kaŒdego czowieka, które on poda o Bogu. Ja _ cokolwiek to jest,
odczuwam caym moim sercem respekt do tego.
39 OtóŒ, widzŸ, Œe pewien mody brat przyszed przed chwil, brat
Stringer, my™lŸ Œe z poudnia z Louisiany albo z Mississippi _ przyniós
nam tutaj kilka zdjŸø, Œeby™cie mogli zobaczyø, jak to obserwujemy. Byy
to zdjŸcia Anioa Pa§skiego, kiedy siŸ pojawi. Ilu z was syszao juŒ o
tym? My™lŸ, Œe kaŒdy z was tutaj sysza juŒ o tym. Mieli™cie to na ta™mie
i tak dalej.
40 OtóŒ, byo mi to powiedziane pewnego dopoudnia o dziesitej
godzinie, kiedy staem w moim pokoju w Indianie. Powiedzia mi, Œe ja
bŸdŸ koo Tucson, bŸdŸ tam wcze™nie rano, bŸdŸ odczepia opian (kozi
gówkŸ, jak my to tam nazywamy), z nogawki moich spodni. I przyszo
siedmiu Anioów i rozleg siŸ wybuch _ ziemia wybucha i wszystko inne
tak, Œe kamienie toczyy siŸ z gór i stanŸo tam siedmiu Anioów.
41 I ja powiedziaem: OtóŒ^” Powiedziaem mojej Œonie, a ona jest
obecna gdzie™ tutaj dzisiaj do poudnia: Przygotuj siŸ, poniewaŒ Œaden
czowiek nie mógby tego wytrzymaø i przetrwaø”_ powiedziaem _
wyj™ø z tego cao. Ja udajŸ siŸ do Tucson; moje dzieo tutaj na ziemi jest
sko§czone. Ja odchodzŸ do Domu, by byø z Panem Jezusem”.
42 OtóŒ” _ odrzeka ona _ czy jeste™ tego pewien?”
43 Ja odrzekem: Tak. Tak, nikt nie mógby tego wytrzymaø. Nie moŒna
tego znie™ø”.
44 Wa™nie zwiastowaem Siedem Wieków Ko™cioa. Wtedy wa™nie
wywoaem naszego dzielnego brata Jacka Moore, by go zapytaø
odno™nie Jezusa w Objawieniu 1. stojcego tam z biaymi wosami i tak
dalej.
45 Powiedziaem: On by modym MŸŒczyzn”. A zatem, wa™nie wtedy
przyszo objawienie, Œe mia na gowie perukŸ, i nie by to On, jak Go
znamy; On mia na gowie perukŸ (a ja nie mogem tego zrozumieø) bŸdc
NajwyŒszym Bóstwem. SŸdziowie w dawnych czasach w Izraelu teŒ tak
czynili _ musieli mieø bia perukŸ. A biel przedstawia czysto™ø.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
7
SŸdziowie w Anglii aŒ do dzisiejszych czasów _ w najwyŒszych sdach
Anglii wkadaj na gowŸ bia perukŸ, kiedy wchodz na salŸ, poniewaŒ
na ziemi nie ma wyŒszego sdu nad nich. Rozumiecie? I oni s
najwyŒszymi sŸdziami.
46 I przypomina mi siŸ, Œe udaem siŸ tam do Arizony i czyniem
wszystko jak najlepiej potrafiem, Œeby^ byem przestraszony na
™mierø. Udaem siŸ na naboŒe§stwo do Phoenix. I wy sobie
przypominacie, Œe wygosiem przemówienie: Panowie, która godzina?”
Czy przypominacie to sobie? Ja tam mówiem, Œe to ogldaem i
powiedziaem: Zanim siŸ to urzeczywistni, pamiŸtajcie, TAK MÓWI
PAN, co™ siŸ wydarzy”. Wy juŒ prawdopodobnie macie te ta™my w swojej
bibliotece. I tam powiedziaem: Przypominacie sobie teraz, Œe te wizje
nigdy nie zawodz. Co™ siŸ wydarzy. PamiŸtajcie!”
47 A po kilku dniach staem siŸ nerwowym i pomy™laem: Co ja _ czy
ja umrŸ? Czy _ mam nadziejŸ, Œe odbŸdzie siŸ to szybko, Œe uda mi siŸ to
przebrnø. Ja nie chcŸ zwlekaø”.
48 A pewnego poranka Pan powiedzia: Wyjd› na górny koniec
kanionu Sabino”.
49 I ja tam staem trzymajc moje rŸce podniesione w górŸ i modliem
siŸ. Odczuem, Œe co™ uderzyo w moj do§. By to miecz. OtóŒ, moŒecie
sobie wyobraziø, jak siŸ czowiek czuje stojc tam sam na sam z mieczem
w swoim rŸku, mniej wiŸcej tak dugim. Opu™ciem rŸkŸ z nim w dó i
spojrzaem na niego. By to po prostu miecz, jeden z tych^ A ja siŸ bojŸ
noŒa, tak czy owak. I on mia _ by z takiego metalu, podobnego do
innych mieczy, jak metaliczna blacha czy co™ takiego, naprawdŸ ostry i
wski. Tutaj dookoa mia osonŸ, jak maj szermierze przystŸpujcy do
pojedynku, aby sobie wzajemnie nie pociŸli doni, a rŸkoje™ø bya
inkrustowana perami i po prostu dokadnie pasowa mi do rŸki. OtóŒ,
potarem siŸ rŸk po twarzy i spojrzaem do tyu. (Wa™nie na tym samym
miejscu zobaczyem pewnego dnia ma bia goŸbicŸ, zlatujc w dó.
Opowiem wam o tym pó›niej.)
50 I ja go trzymaem w mojej rŸce; pomy™laem: To jest dziwne. OtóŒ,
Panie, czy ja postradaem moje zmysy? Nie ma tutaj nikogo. Jestem
oddalony wiele mil od kogokolwiek, a tutaj jest miecz. Miaem moje rŸce
podniesione w górŸ i skd on przyszed?” I pomy™laem: To jest rzecz
najdziwniejsza. PatrzŸ siŸ teraz tutaj; to jest miecz. WidzŸ, dotykam go i
jest to miecz”. I powiedziaem sobie: Nikogo tutaj nie ma. Jestem na
wierzchoku tych ska, cakiem na szczycie tej góry”. A nie byo stamtd
widaø nawet do Tucson, byo to tak daleko.
51 Pomy™laem: OtóŒ, to jest dziwna rzecz. Musiao to byø gdzie™ w
okolicy, kto™, kto móg stworzyø i zrobiø miecz i woŒyø go do mojej
rŸki”. I powiedziaem: To móg byø tylko sam Bóg, który stworzy
barana dla Abrahama; potrafi stworzyø równieŒ wiewiórki”, jak o tym
syszeli™cie. I powiedziaem: Tutaj jest materia, trzy róŒne rodzaje
8
MÓWIONE S~OWO
materiau w tym i ja go trzymam w mojej rŸce, tak rzeczywisty, jak
cokolwiek innego, co mógbym trzymaø w mojej rŸce”.
52 I usyszaem Gos, mówicy: To jest Miecz Króla”.
53 I pomy™laem sobie: OtóŒ, skd on przyszed? Byo to wprost tam
gdzie™ w tych skaach”. I podniosem moj rŸkŸ ot tak; powiedziaem
Miecz króla”. Rozejrzaem siŸ wokoo, a ten miecz znikn. I
powiedziaem: Miecz króla”. On suŒy do^ Oni nadaj mieczem tytu
szlachecki. Ja my™lŸ, Œe to jest wa™ciwe _ w armii lub w jaki™ inny
sposób, oni nadaj komu™ mieczem tytu szlachcica. Wiecie, i ja
powiedziaem: OtóŒ, prawdopodobnie byo to pokazane w tym celu.
Oznacza to, Œe byø moŒe mam wkadaø rŸce na kaznodziejów, czy co™
podobnego, by ich ordynowaø na kaznodziejów”. I potem ja^
54 Ten Gos przemówi znowu i powiedzia: Miecz Króla”, nie króla _
Miecz Króla. Rozumiecie?
55 Pomy™laem: OtóŒ, albo odchodzŸ od zmysów, mój umys
szwankuje, albo dzieje siŸ co™ _ kto™ stoi tutaj koo mnie”.
56 I bracia, te sprawy s prawdziwe. Ja nie wiem, jak wam to mam
powiedzieø; wy zawsze widzieli™cie, Œe to siŸ cigle dzieje w ten sposób.
Rozumiecie? Rozumiecie? I to jest^ Ja tego nie mogem zrozumieø. Jest
to najdziwniejsze uczucie.
57 I zaraz potem pomy™laem: OtóŒ, ktokolwiek to jest, On mówi do
mnie przez cae moje Œycie, od czasu kiedy byem jeszcze maym
chopczykiem _ On stoi bezpo™rednio tutaj, a ja Go w ogóle nie widzŸ”.
Powiedziaem: Miecz Króla?” To byby^ Bóg jest Królem. A co jest
tym mieczem?”
58 Sowo _ Ono zostao woŒone do twojej rŸki”. Powiedzia: Nie bój
siŸ ™mierci, to jest twoja usuga”.
59 O, moi drodzy. Schodziem z tej góry, pakaem i krzyczaem na cay
gos, przeskakiwaem gazy. Przyszedem do domu i powiedziaem mojej
Œonie: Ja nie umrŸ (Rozumiecie?). Tu chodzi o moj usugŸ”. Poleciem
jej, by zabraa Billy Paula tutaj, i aby zabraa dzieci. Powiedziaem:
OtóŒ, ja nie mam niczego, lecz zbór dopilnuje, aby™ nie cierpiaa godu i
zatroszczy siŸ o inne sprawy, a ja _ spotkam was za granicami”. Dalej
powiedziaem: Ja nie umrŸ, jest to co™ odno™nie mojej usugi”.
60 Po kilku dniach powracaem z naboŒe§stwa _ otrzymaem telegram
na trzy stronice _ byo to z tej miejscowo™ci tutaj, koo Houston, Teksas.
I ten mŸŒczyzna, który krytykowa mnie tak bardzo owego wieczora,
kiedy Anio Pa§ski zosta utrwalony na zdjŸciu _ Jego zdjŸcie zrobiono
tam w Houston _ on mi zatelefonowa i powiedzia _ posa telegram _
jego Œona napisaa: Ja wiem, bracie Branham, Œe jeste™ zajŸty. Mój syn
(chopak siostry Teda Kippermana) zosta skazany na ™mierø i ma zostaø
stracony na krze™le”. Powiedziaem sobie: Co, gdyby to by Billy Paul?”
On rzek: On i pewna moda dziewczyna musz umrzeø”. I wszyscy
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
9
czytali™cie o tym w gazecie, oczywi™cie. I powiedzia: Jedyna nadzieja,
któr mamy, jest, Œeby™ ty przyby i urzdzi naboŒe§stwo i zebra tych
ludzi razem”.
61 Raymond Huckstra napisa mi juΠkilkakrotnie, lecz wiecie, miaem
w planie, Œe kiedy tam pojadŸ na naboŒe§stwo, udam siŸ równieŒ na
polowanie z panem McAnally i innymi. Pomy™laem sobie: OtóŒ, jeŒeli
pozwolŸ na to, Œeby te dzieci zostay stracone, i nie dooŒŸ w tej sprawie
wszelkich stara§, to juŒ nie bŸdŸ móg nigdy pojechaø na polowanie”.
62 WiŸc powiedziaem: Dobrze, ja przyjadŸ”. Przybyem do Houston,
mieli™my naboŒe§stwo i naturalnie _ oni ich nie u™miercili, po prostu
darowali im Œycie. I to wa™nie pragnŸli osignø _ by im darowano
Œycie. Odsdzono ich chyba na dwadzie™cia jeden lat, jak sdzŸ, w
Teksasie.
63 WiŸc potem, kiedy powracaem, wyszedem na pewn górŸ i szli™my
razem z bratem Fredem Sothmannem. On jest gdzie™ tutaj. Bracie Fred,
gdzie jeste™? Wprost tam. Brat Fred Sothmann, brat Gene Norman _
owego dnia, drugiego dnia naszego pobytu Anio Pa§ski zstpi wprost
do obozu, w którym obozowali™my, i zacz mówiø o ich dzieciach i
sprawach, które one czyniy.
64 Ja wyszedem z obozu i powróciem na wzgórze. Ja juŒ upolowaem
dzika jawelina; chciaem wytropiø dzika dla brata Freda. Stwierdziem
wiŸc, gdzie one Œeroway na zboczu wzgórza i powiedziaem: OtóŒ, teraz
ci powiem, co zrobiŸ, bracie Fred”. Powiedziaem: NuŒe, jutro rano id›
tam na to miejsce. Wyruszymy tam o brzasku dnia i wyjdziemy na t
górŸ. Id› tam o brzasku dnia, a ja pójdŸ na drug jej stronŸ. Ja teraz nie
bŸdŸ polowa na nie, lecz je™li pobiegn w moim kierunku, wystrzelŸ
przed nie i zawrócŸ je. A ty wybierz sobie duŒego dzika”.
65 Dobrze” _ powiedzia on.
66 WiŸc brat Fred uda siŸ tam. A brat Gene Norman (Ja my™lŸ, Œe brat
Gene nie przyjecha, prawda?) _ on by na drugiej stronie. Wielu z was
zna brata Gene Normana, serdecznego przyjaciela wielu z was _ zacnego
brata. I on szed na dó, trochŸ poniŒej miejsca, gdzie byy te dziki, lecz
nie byo ich tam po prostu owego poranka. Zobaczyem brata Freda,
pomachaem mu rŸk _ by oddalony ode mnie okoo jednej mili. WiŸc
pomy™laem: Gdzie one mogy pój™ø?” Wszedem do gŸbokiego wwozu
i schodziem w dó. Pomy™laem: ZobaczŸ, czy uda mi siŸ stwierdziø,
gdzie one s”. Zaczem i™ø z powrotem do góry. Byo juŒ po brzasku
dnia, so§ce zaczynao wschodziø.
67 I szedem dookoa wielkiej przepa™ci, o, moi drodzy, gŸbokiej setki i
setki stóp _ po prostu duŒe gazy w tym wielkim kanionie _ wysokie
™ciany skalne. I robio siŸ trochŸ _ so§ce wschodzio, sdzŸ, Œe okoo
siódmej godziny, czy co™ w tym sensie. Usiadem wiŸc i rozgldaem siŸ;
przypadkowo spojrzaem na nogawkŸ moich spodni i miaem tam duŒy
opian. I powiedziaem sobie: Hm, wydaje siŸ to dziwne”. Wiecie, Anio
10
MÓWIONE S~OWO
Pa§ski powiedzia mi, Œe bŸdŸ okoo czterdzie™ci mil na pónocny wschód
od Tucson i bŸdŸ zdejmowa opian z mojej nogawki. Czy pamiŸtacie, Œe
to widziaem? Uhm. Rozumiecie? I powiedziaem: To jest dziwne”.
Trzymaem go w rŸce.
68 I kiedy spojrzaem do góry, zobaczyem okoo dwudziestu dzików
oddalonych okoo piŸøset jardów ode mnie _ wyszy z gszczu, Œeroway
na tych maych wilczomleczach i pooŒyy siŸ. Pomy™laem: Gdybym
teraz móg sprowadziø brata Freda i podprowadziø go tam do tego
miejsca, on by na miejscu upolowa swego dzika. Lecz ja wiem, Œe on jest
teraz oddalony ode mnie o milŸ lub dwie”. WiŸc pomy™laem: Gdyby mi
siŸ udao przej™ø na drug stronŸ grzbietu tego wzgórza, aby mnie nie
zobaczyy, tam koo tego maego krzewu jaowca” _ rozmy™laem dalej _
gdybym obszed to zbocze, jest tam ™cieŒka jeleni, schodzca w dó z
tego zbocza. MogŸ tam wyj™ø do góry i zej™ø z tej ™cieŒki. I powieszŸ tam
kawaek papieru, gdzie jak wiem wychodzi jedna odnoga tego kanionu, i
przyprowadzŸ tam brata Freda wa™nie w porŸ”.
69 Odrzuciem ten opian na ziemiŸ, zapomniaem o tym, i wyruszyem
na drug stronŸ wzgórza, stpajc delikatnie i ogldajc siŸ, czy mnie nie
spostrzegy; potem zbiegem w dó i natrafiem na jeleni ™cieŒkŸ. Miaem
na gowie duŒy, szeroki, czarny kapelusz. Zaczem biec tym kanionem
do góry, naprawdŸ szybko, i wtedy siŸ to stao.
70 Caa ziemia zatrzŸsa siŸ, wszŸdzie. Kamienie _ tak duŒe toczyy siŸ
w dó, py unosi siŸ w powietrzu. I spojrzaem, a przede mn stanŸo
siedmiu anioów, dokadnie tak, jak to byo w wizji. Odczuwaem,
jakbym siŸ unosi wysoko nad gruntem. Najpierw pomy™laem, Œe kto™
strzeli do mnie, wiecie, miaem ten czarny kapelusz na gowie; wyglda
mimo wszystko jak dzik jawelina, wiecie _ one s czarne. I pomy™laem,
Œe kto™ mnie zastrzeli w takim^ z bliska. Potem zrozumiaem, co to
byo. OtóŒ, skoro tylko^ Otrzymaem moje polecenie i miejsca Pisma
šwiŸtego: Siedem PieczŸci, które s siedmioma tajemnicami^”
Rozumiecie?
71 Kto™ powiedzia mi nastŸpujco: OtóŒ^” O, on powiedzia: Hmm,
prawdopodobnie widziae™ wizje; pewnego dnia, bracie Branham, Pan
objawi ci, co oznaczaj te sprawy. MoŒemy wszyscy przybliŒyø siŸ do
Boga i mieø wiŸcej mocy, niŒ kiedy mówimy jŸzykami i tym podobnie”.
72 Ja odrzekem: Tak nie moŒe byø”.
73 Bowiem, widzicie, ja wierzŸ, Œe Sowo jest Prawd. A Biblia mówi:
Ktokolwiek dodaby lub ujby jedno Sowo z Niego”. Musi to byø w
tym Sowie. Rozumiecie? S to tajemnice, które ludzie przeoczyli. OtóŒ,
wa™nie std wywodzi siŸ moje Poselstwo o nasieniu wŸŒa i prawdziwe
wierzenie o gwarancji dla wierzcego.
74 Ja nie dyskredytujŸ moich braci prezbiterian oraz niektórych z was
braci baptystów, jeŒeli chodzi o wasze wierzenie w gwarancjŸ. Ja nie
mówiŸ, Œe to jest co™ innego, lecz wy macie to niezupenie w porzdku.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
11
Rozumiecie? To siŸ zgadza. Rozumiecie? Ja to takŒe rozumiaem bŸdnie.
Lecz kiedy powstanie anio z Niebios i mówi mi to, a tutaj to jest wprost
w Pi™mie šwiŸtym, jest To prawd. Rozumiecie? To jest poprawne.
Rozumiecie, On zawsze mówi dokadnie w zgodno™ci z Pismem šwiŸtym.
75 I wtedy ja obserwowaem t konstelacjŸ, aŒ ten okrg podniós siŸ w
górŸ zacz szybko odlatywaø w górŸ i oni stali siŸ jakby mistycznym
™wiatem, jakby mg. Dokadnie tak, jak _ ilu z was widziao zdjŸcie
Tego, które uczyniono w Houston? Niemal wszyscy. Widzicie? OtóŒ,
dokadnie tak siŸ to stao. Oni zamienili siŸ w t sam šwiato™ø i ona
unosia siŸ coraz wyŒej i wyŒej.
76 Ja biegem dalej i dalej próbujc odnale›ø brata Freda i innych. Po
pewnej chwili, okoo pó godziny pó›niej zobaczyem go daleko na dole,
machajcego swoimi rŸkami; brat Gene teŒ przychodzi i macha rŸkami.
Oni wiedzieli, Œe co™ siŸ wydarzyo. A wiŸc po chwili spotkaem siŸ z
nimi. To jest brat Fred, siedzi wprost tam.
77 I ten Obok odlatywa w przestworza. Nie wiedziaem, Œe
obserwatoria i inni _ nawet daleko w Meksyku, zrobili zdjŸcie tego.
Czasopismo Life” opublikowao to, kiedy On oddala siŸ w przestworza.
I wielu z was^ Tutaj jest czasopismo Life” publikujce Jego zdjŸcie.
Oni mówi tutaj, Œe to jest tajemnicza rzecz i nie wiedz, skd to
przyszo; jest to zanadto wysoko. Jest to ponad wszystkimi sferami i
wszystkim innym. Jest to zbyt wysoko, aby to moga byø mga, poniewaŒ
byo to trzydzie™ci mil wysoko nad ziemi, a miao to dwadzie™cia siedem
mil ™rednicy, kiedy podnioso siŸ to tak wysoko. Tak wysoko nie ma
nawet Œadnej wilgotno™ci, ani niczego podobnego. Rozumiecie?
78 I oni sobie my™leli, Œe tam przelecia samolot; sprawdzali to wiŸc na
wszystkich lotniskach, ale Œaden samolot nie by tak wysoko owego dnia.
Rozumiecie, one musz lataø wysoko, bo inaczej trzŸs siŸ okna i inne
rzeczy na ziemi. Nie byo tam Œadnych samolotów”. Tutaj to mamy
wprost w tym czasopi™mie; on powie wam to samo. I to unosio siŸ coraz
wyŒej i wyŒej. A dzisiaj wprost w^
79 Tutaj to jest w czasopi™mie Nauka”, w którym nie mog zrozumieø
_ oni nie wiedz, co To jest.
80 Jeden z moich przyjació uda siŸ na uniwersytet w Tucson pewnego
dnia i rozmawia z nimi o tym. Oni orzekli: Nie moŒemy zrozumieø,
co^”
81 Ja powiedziaem: Nie mówcie nic, to siŸ na nic nie zda. Nie
rzucajcie pere ™winiom’.” Rozumiecie? To jest dla Ko™cioa, dla
wybranych, dla wywoanych. Rozumiecie?
82 A potem wszyscy przychodzili i mówili: Bracie Branham, widzŸ
tutaj twoje zdjŸcie. Ja to widzŸ. Ja^” Wy wiecie, jak to jest. Lecz to _
ten dugi odlot do góry, jak to ma tutaj ten brat, gdzie to jest^
Wybaczcie mi [Brat Branham bierze do rŸki zdjŸcie _ wyd.] Tutaj jest
12
MÓWIONE S~OWO
kierunek, w którym On zacz siŸ unosiø, kiedy odlatywa w górŸ. W
rzeczywisto™ci byo to po prawej stronie. I wy wszyscy pamiŸtacie, Œe
powiedziaem juΠprzedtem, nim si٠to stao: Ten godny uwagi anio,
który rozmawia ze mn, by po prawej stronie”. Czy przypominacie to
sobie? Jego skrzyda wskazyway do tyu, ot tak, byy to dokadnie
skrzyda tego Anioa, kiedy odlatywali do góry. Rozumiecie, kiedy to^
WiŸc oni zaczŸli robiø te zdjŸcia, poniewaŒ to byo tak tajemnicze. Lecz
kiedy to ostatnie zdjŸcie _ kiedy On uksztatowa siŸ tak w
przestworzach, i tak dalej _ to jest zdjŸcie tego, jak to Look” tutaj
opublikowa. Widzicie, jak podnosio siŸ to w górŸ, wa™nie kiedy oni
zaczŸli to obserwowaø. Rozumiecie? A tutaj przychodzi to najwaŒniejsze,
ostatnie zdjŸcie, kiedy siŸ to uksztatowao.
83 Oni nie wiedz, skd to przyszo ani gdzie to poszo; dotychczas tego
nie wiedz. Naukowcy s zupenie zbici z tropu w tej sprawie; nie
wiedz, co siŸ wydarzyo. Lecz my wiemy _ pojawi siŸ znaki na niebie
wysoko”. My to wiemy. Rozumiecie? I On obieca te sprawy. Rozumiecie?
A jedynym powodem, dlaczego Bóg pozwoli, aby uczyniono zdjŸcie
tego^
84 Ja wiem, Œe jeste™my tutaj dzisiaj do poudnia po prostu swoimi
lud›mi. Je™li kiedykolwiek wywarem na was wraŒenie, bracia lub
siostry, jakobym wszystko wiedzia, to proszŸ: wybaczcie mi. Ja nie chcŸ
byø takim. Ja tutaj stojŸ dzisiaj do poudnia i przemawiam do ludzi,
którzy s uczonymi, do inteligentnych ludzi. Brakuje mi wyksztacenia;
nie umiem nawet poprawnie przeczytaø moje miejsca z Pisma šwiŸtego.
Mam jeden rozdzia dzisiaj do poudnia i chciabym poprosiø jednego z
tutejszych braci, by to przeczyta dla mnie, poniewaΠja nawet nie umiem
wymawiaø tych nazw w tym _ 1. Kronik 13 r. (je™li zechcesz, bracie Jack,
wyszukaj to) abym móg zaczerpnø mój temat. Nawet nie umiem
wymawiaø tych nazw; poproszŸ go, Œeby to przeczyta, poniewaŒ on umie
je wymawiaø.
85 I ja wiem, Œe mówiŸ do inteligentnych ludzi. Lecz bracia, te rzeczy
dziej siŸ dlatego, aby™cie moŒe nie patrzyli na mój brak wyksztacenia;
lecz wierzyli, Œe wam mówiŸ PrawdŸ. To jest Bóg, mówicy wam PrawdŸ.
To jest Prawd. Rozumiecie?
86 Zatem, kiedy mówiŸ o denominacjach, nie mam na my™li, aby™cie byli
tak okrutni i^ Nie, nie mam na my™li, Œeby™cie nie chodzili do waszego
ko™cioa. Chod›cie do waszego ko™cioa, to powinni™cie czyniø. Lecz nie
przyczajcie si٠po prostu do tych organizacji, poniewaΠpewnego dnia
powiem wam i udowodniŸ to w oparciu o Pismo šwiŸte, Œe to jest piŸtno
bestii. I pamiŸtajcie tylko: to jest piŸtno.
87 Ja zwiastujŸ^ Nie gosibym tego w zborze brata Jacka, gdyby mi
nie powiedzia: Kontynuuj i go™ to”; lecz jadŸ do mojej kaplicy _ bŸdzie
to trwao okoo czterech godzin i moim tematem bŸdzie: Bestia na
pocztku i bestia na ko§cu, wlokca siŸ ™ladem wŸŒa”. Rozumiecie?
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
13
Potrwa to okoo czterech godzin. Mam juΠwypisane miejsca Pisma do
tego. Ta bestia od pocztku _ on by t besti w ogrodzie Eden; on jest
t besti na ko§cu. I pokaŒŸ, Œe on jest religijn osob i denominacj (to
wa™nie uczynio denominacjŸ). I pójdziemy dokadnie jego ™ladem i
udowodniŸ wam na podstawie Pisma šwiŸtego, Œe tak jest. Nie
wiedziaem tego, dopóki Duch šwiŸty nie poda mi tego onegdaj tam w
górach.
88 Zatem odno™nie tego _ obserwowaem to pewnego dnia, stojc, a co™
powiedziao do mnie^ spojrzaem na to i pomy™laem^ Brat
Hickerson, jeden z moich starszych, wzglŸdnie z diakonów zboru w
Jeffersonville^ Gdybym nie by zwolennikiem chodzenia do zboru,
dlaczego miabym zbory? Mieli™my je wszŸdzie po caym kraju
podczone do transmisji telefonicznej onegdaj wieczorem: na kaŒdych
dwie™cie mil kwadratowych przypada jeden z moich zborów.
89 Zatem, to zdjŸcie _ ja tam staem, patrzyem na to, a co™^ Staem
w moim pokoju. Co™ powiedziao: Obróø to zdjŸcie wa™ciwie”.
90 Suchajcie teraz. Ja wiem, Œe to brzmi, jakby od kogo™, komu siŸ
przewrócio w gowie, lecz, rozumiecie _ jak powiedziaem niedawno
wieczorem, wszystkie te wielkie rzeczy s tak uczone^ Ja nie jestem
przeciwko temu. PamiŸtajcie, musimy mieø^ NuŒe, posyajcie wasze
dzieci do szkoy i zdobywajcie wyksztacenie, i tak dalej; lecz ja wam
powiem natychmiast, to nie bŸdzie im do niczego przydatne w tym
™wiecie, który ma nastaø, poniewaŒ w nim bŸdzie inna cywilizacja, tak
bardzo przewyŒszajca dzisiejsz. Ta cywilizacja nie bŸdzie miaa nawet
Œadnych _ nie bŸd w niej Œadne szkoy; nie bŸdzie w niej ™mierci, nie
bŸdzie w niej Œadnego grzechu. Obecna cywilizacja ma to wszystko; bez
wzglŸdu na to, jak bardzo zostaniemy ucywilizowani, procent ™mierci
wzrasta przez cay czas. Rozumiecie? W tej przyszej nie bŸdzie ™mierci.
Lecz obecnie musimy mieø szkoy, musimy nosiø odzienie, musimy^
91 Miaem zamiar mówiø dzisiaj do poudnia na temat: Eden szatana”
(wielu z was ma juŒ ta™mŸ na ten temat) Eden szatana”. On zrobi sobie
nastŸpny ogród Eden i trwao mu to sze™ø tysiŸcy lat, aby go
uksztatowa, tak jak Bóg stworzy Swój ogród na pocztku. Bóg
stworzy Swój Eden, a szatan go zdeprawowa. Obecnie szatan uczyni
swój wasny Eden, a Bóg go zniszczy, to siŸ zgadza, i odbuduje Swój
wasny.
Co™ powiedziao mi: Obróø je wa™ciwie”.
Ja pomy™laem: My™lŸ, Œe patrzŸ siŸ na nie wa™ciwie”.
Gos powiedzia: Obróø je wa™ciwie”. Rozumiecie?
92 Pomy™laem sobie: MoŒe ten Gos oznacza, Œe je mam odwróciø w
prawo”. I kiedy to uczyniem, widzicie, co ono przedstawia: Gowa
Chrystusa w wieku trzydziestu trzech lat, jak namalowa j Hoffman.
Tutaj, spójrzcie tutaj, widzicie Jego ciemn brodŸ, Jego oblicze, Jego
14
MÓWIONE S~OWO
oczy, Jego nos, i wszystko inne. Widzicie czŸ™ø Jego wosów tutaj
unoszc siŸ w górŸ. I On ma perukŸ, t bia perukŸ Anioa, by pokazaø,
Œe Jego Poselstwo _ bŸdcego Bogiem jest Prawd. On jest najwyŒszym
SŸdzi wszech™wiata, najwyŒszym SŸdzi niebios i ziemi. On jest Bogiem
i nikim innym, niŒ Bogiem. On jest Bogiem wyraŒonym w postaci
czowieka, nazwanym Synem BoŒym, przy czym ten Syn by mask. I
jeŒeli to nie czyni naszego Poselstwa absolutnie poprawnym,
zidentyfikowanym przez Pismo šwiŸte, zidentyfikowanym w usudze,
zidentyfikowanym przez Jego Obecno™ø _ tego samego wczoraj, dzisiaj i
na wieki^ Dlatego tych Siedem PieczŸci jest Prawd, bracia. MoŒe nie
zgadzacie siŸ z nimi, lecz usid›cie raz po prostu i studiujcie je z
otwartym sercem, i pozwólcie Duchowi šwiŸtemu wyprowadziø was z
waszych^
93 Oto, kiedy brat Jack^ Ja mu przedzwoniem pewnego razu, zanim
to wygosiem i rozmawiaem z nim: Co oznacza ta biaa peruka?”
94 On powiedzia: OtóŒ, bracie Branham, ja orzekam, Œe to byo w Jego
_ po Jego zmartwychwstaniu w Jego uwielbionym ciele”. Rozmawiaem
o tym z bratem Jack. I istnieje^ Ja nie znam nikogo na ™wiecie, na kim
mógbym polegaø wiŸcej, jeŒeli chodzi o nauczanie teologii i tych spraw,
niŒ na bracie Jack Moore i bracie Vayle, i na takich mŸŒach, jak oni _
prawdziwi teolodzy, którzy przeczytali wszystkie ksiŸgi pod róŒnym
ktem widzenia. OtóŒ, (rozumiecie?), lecz nawet pomimo tego, Œe jest
moim serdecznym przyjacielem _ ja tego po prostu nie mogŸ przyjø;
byo tam po prostu co™ nie do przyjŸcia.
95 A potem, kiedy to przychodzi, wtedy zrozumiewam, co to jest. Tutaj
jest Jego ciemna broda. Przypuszczam, Œe to widzieli™cie. Rozumiecie?
Jego ciemna broda i ciemne wosy, Jego oczy, nos, wszystko, zupenie
dokadnie, a nawet ta czŸ™ø Jego wosów, przechodzca ponad innymi na
ten bok. On jest Bogiem. Rozumiecie? I On jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki. A to jest czasopismo Look” wzglŸdnie Life”.
UwaŒam, Œe to jest^ zapomniaem teraz, który to jest numer _ o, 17.
maja 1963. Tego dnia on wyszed, jeŒeli kto™ chce kupiø to czasopismo.
Jest to ten sam numer, który ma na tylnej okadce Rockefellera z jego
Œon. A to jest nowe czasopismo Nauka”, mówice, Œe to jest cigle
tajemnic”.
96 Dlaczego mówiŸ o tych sprawach? Aby wam to dao krótki przegld
o tych sprawach, które staram siŸ powiedzieø, Œe Bóg potwierdza
zarówno na niebiosach jak i na ziemi, Œe to jest poprawne: te
rozeznawania, wizje. Mamy duŒo podrabiania, zawsze mieli™my. Lecz
pamiŸtajcie, zanim moŒe byø faszywy dolar, musi byø najpierw
prawdziwy dolar; najpierw musi byø rzeczywisty dolar, a potem one s
podrabiane wedug niego. Tak samo, jak mieli™my prawdziwego
MojŒesza i prawdziwego Aarona, potem mieli™my Jambresa i Jannesa _
po nich. Widzicie, jak to wszystko przychodzi? Oni to widz i potem
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
15
próbuj to podrabiaø, podczas gdy istnieje jedyny prawdziwy orygina.
To siŸ zgadza. Nie mówiŸ tego, by kogo™ zraniø lub zdyskredytowaø, lub
co™ niewa™ciwie zaszeregowaø, lecz ze wzglŸdu na PrawdŸ, aby™cie
wiedzieli, Œe ja^
97 Ja siŸ starzejŸ i wiem, Œe mój czas juŒ dugo nie potrwa. JeŒeli Jezus
bŸdzie zwleka, ja moŒe _ mógbym pozostaø trochŸ duŒej; wiem jednak,
Œe pewnego dnia to serce zrobi swoje ostatnie uderzenie i ja wejdŸ do tej
wielkiej, ciemnej komory, nazywanej ™mierci. Lecz kiedy ona przyjdzie,
nie chcŸ mieø niczego, na co bym siŸ musia ogldaø wstecz i próbowaø z
tego pokutowaø. PragnŸ, kiedy dojdŸ do tego czasu, byø nieskalanym i
czystym dziŸki asce BoŒej. PragnŸ siŸ przyodziaø w szatŸ Jego
sprawiedliwo™ci, kiedy tam wejdŸ, majc to jedno na my™li: Ja Go znam
w mocy Jego zmartwychwstania. A kiedy On zawoa, ja wyjdŸ spo™ród
zmarych i bŸdŸ z Nim Œy na zawsze. I moim zadaniem tutaj obecnie jest
staraø siŸ, bym pozyska kaŒdego czowieka _ nie zmieniaø waszej
teologii ani niczego, lecz wzmocniø wasz wiarŸ w BoŒ obietnicŸ na
dzisiejszy czas. Módlmy siŸ teraz.
98 Drogi BoŒe, my jeste™my wdziŸcznymi lud›mi dzisiaj do poudnia,
lecz pomimo to, Panie, Œyjemy w ciemnym ™wiecie, który^ Nie ma tu
w™ród nas nikogo dzisiaj do poudnia, Ojcze, kto by nie odczuwa, Œe
pragniemy chodziø w ™ci™lejszej spoeczno™ci z Tob. Pragniemy tego
dotkniŸcia przez Ciebie w naszym Œyciu, które moŒe nas uczyniø czuymi
i uczyniø nas ulegymi, Œeby™ Ty móg przemieniaø nas kaŒdego czasu i
ksztatowaø nas na synów i córki BoŒe. To jest naszym zamiarem tutaj,
Ojcze, to jest jedynym moim celem, który mam, mianowicie Œyø przed
Twoim obliczem i wziø Twoje Sowo i zwiastowaø Je mŸŒczyznom i
kobietom _ nie aby siŸ odróŒniaø, lecz aby uczciø Tego, Kto daje mi
ycie. Spenij to, Panie.
99 Niechby tutaj nie byo nikogo^ WzglŸdnie, je™li jeste™my poczeni
transmisj telefoniczn dzisiaj do poudnia w caym pa§stwie na nowo,
niechby nie byo ani jednej osoby, która syszy mój gos, która musiaaby
kiedykolwiek wej™ø do tej wielkiej komory nie znajc Ciebie w mocy
Twego zmartwychwstania. JeŒeli s gdzie™ w tym kraju grzesznicy, albo
w tym budynku, w tym wielkim audytorium, siedzcy tutaj dzisiaj do
poudnia^ JeŒeli s tacy, którzy Ciebie nie znaj, niechby to by ten
dzie§, aby ich sumienie zostao wstrz™niŸte i obudzone, i aby sobie
u™wiadomili, Œe nie wiedz, której minuty mog zostaø odwoani albo
zawezwani tam do góry, by zdaø rachunek ze swego Œycia. A jeŒeli nasze
imiŸ znajduje siŸ cigle w tej ksiŸdze odygi (w ksiŸdze Œycia _ t.), to
zostaniemy potŸpieni, lecz je™li ono jest zapisane w Barankowej KsiŸdze
ycia, tego prawdziwego ycia, to jeste™my zbawieni.
100 I niechby Panie, kiedy to ycie przechodzi z listka do pyku _ do
kosa a potem do ziarna, kiedy przechodzimy poprzez to dzisiaj do
poudnia, jeŒeli jest jakie™ ycie, które wchodzi do tego ziarna, które
16
MÓWIONE S~OWO
leŒao niŒej w tej odydze, wyprowad› je na jaw dzisiaj, Panie, niechby
towarzyszyo poruszaniu siŸ tego ziarna, bowiem prosimy o to w Imieniu
Jezusa. Amen.
101 Przepraszam, Œe zajmujŸ wam tyle czasu. Zapomniaem, Œe to jest
transmitowane nawet przez radio na zewntrz _ przez linie telefoniczne.
102 Przejd›my teraz do naszego czytania Sowa. Bracie Jack, czy masz
tam swoj BibliŸ? Kiedy teraz szukam moje miejsce Pisma šwiŸtego,
poproszŸ brata Jack’a, Œeby przeczyta ten fragment Pisma šwiŸtego,
poniewaŒ ja nie potrafiŸ wymówiø tych nazw. W porzdku. Jest to w 1.
Kronik 13 ^?^ [Brat Jack Moore czyta 1. Kronik, rozdzia 13. _ wyd.]
A gdy Dawid odby naradŸ z dowódcami oddziaów
tysiŸcznych i z setnikami, z kaŒdym w ogóle dowódc,
Rzek do caego zgromadzenia izraelskiego: JeŒeli dobrym
wam siŸ to wydaje i zgodne jest z wol Pana, Boga naszego,
wy™lijmy wezwanie do reszty naszych braci we wszystkich
ziemiach izraelskich, a oprócz nich do kapanów i Lewitów w
miastach, gdzie maj przydzielone pastwiska, aby siŸ zeszli u
nas,
A sprowadzimy Skrzyni٠Boga naszego do siebie, gdyΠw
czasach Saula nie dbali™my o ni.
I rzeko cae zgromadzenie, by tak zrobiø, gdyŒ rzecz ta wydaa
siŸ suszn w oczach caego ludu.
I Dawid zgromadzi caego Izraela od Szichoru Egipskiego aŒ
dotd, gdzie siŸ idzie do Chamat, aŒeby sprowadziø SkrzyniŸ
BoΠz Kiriat-Jearim.
Zstpi tedy Dawid i cay Izrael do Baala przy Kiriat-Jearim,
które naleŒy do Judy, aby sprowadziø stamtd SkrzyniŸ BoŒ,
nazwan imieniem Pana, siedzcego na cherubach.
Wywie›li tedy skrzyniŸ BoŒ na nowym wozie z domu
Abinadaba, Uzza za™ i Achio prowadzili wóz.
A Dawid i cay Izrael ta§czyli przed Bogiem, z caej siy
™piewajc pie™ni i grajc na cytrach, harfach, bŸbnach,
cymbaach i trbach;
A gdy doszli do klepiska Kidona, Uzza wycign swoj rŸkŸ,
aŒeby przytrzymaø SkrzyniŸ, gdyŒ woy mao co jej nie
przewróciy.
I rozpali siŸ gniew Pana na UzzŸ, wiŸc zabi go za to, Œe
wycign swoj rŸkŸ do Skrzyni, i umar tam przed Bogiem.
I zmartwi siŸ Dawid tym, Œe Pan przez tak nagy zgon porwa
UzzŸ, i nazwa tŸ miejscowo™ø Peres-Uzza, i tak nazywa siŸ ona
do dnia dzisiejszego,
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
17
I zlk siŸ Dawid Boga w tym dniu, i rzek: JakŒe mam
sprowadziø do siebie SkrzyniŸ BoŒ?
I nie sprowadzi Dawid Skrzyni do siebie, do Miasta Dawida,
lecz skierowa j do domu Obeda Edomczyka z Gat.
I pozostaa Skrzynia BoŒa w domu Obeda Edomczyka przez
trzy miesice, a Pan bogosawi domowi Obeda Edomczyka i
wszystkiemu, co do niego naleŒao”.
103 DziŸkujŸ ci, bracie Moore, za przeczytanie tego miejsca Pisma dla
mnie. Przepraszam, Œe nie mogem tego przeczytaø sam, lecz ja tego nie
potrafiŸ.
104 PragnŸ, aby™cie teraz otworzyli razem ze mn ew. Marka 7, 1-7; i
bŸdziemy czytaø pierwszych siedem wersetów z ew. Marka z 7. rozdziau.
I zgromadzili siŸ wokó niego faryzeusze i niektórzy z
uczonych w Pi™mie, którzy przybyli z Jerozolimy.
A gdy ujrzeli, Œe niektórzy z uczniów jego jedli chleb
nieczystymi rŸkami to znaczy nie umytymi, ganili to.
Albowiem faryzeusze i wszyscy ydzi zachowuj naukŸ
starszych i nie jedz, je™li przedtem nie umyj starannie rk,
I po powrocie z rynku, je™li siŸ nie umyj, nie jedz; ponadto
wiele innych zwyczajów przejŸli i zachowuj je, jak to:
obmywanie kielichów i dzbanów, i miednic
Zapytywali go tedy faryzeusze i uczeni w Pi™mie: Dlaczego
twoi uczniowie nie postŸpuj wedug nauki starszych, ale jedz
chleb nie umytymi rŸkami?
On za™ rzek im: Dobrze Izajasz prorokowa o was,
obudnikach, jak napisano: Lud ten czci mnie wargami, ale serce
ich daleko jest ode mnie.
Daremnie mi jednak cze™ø oddaj, goszc nauki, które s
nakazami ludzkimi”.
105 Módlmy siŸ. Drogi BoŒe, uczcij teraz Twoje Sowo, i niechby Ono
wykonao to, na co byo posane. UŒyj mnie jako narzŸdzie, by Je gosiø,
a nasze uszy, by Je syszeø od Ciebie, i nasze serca, by Je przyjø. Prosimy
o to w Imieniu Jezusa, ku chwale BoŒej. Amen.
106 Zatem, moim tematem na tych kilka chwil jest to^ Ja^
107 Jeste™my podczeni do pa§stwowych linii telefonicznych dzisiaj do
poudnia. Dowiedziaem siŸ, Œe mój dobry przyjaciel, Roy Borders, sucha
równieŒ _ by bardzo roztargniony z powodu ubiegego wieczora. Ja
zapomniaem, Œe byli™my w radio wzglŸdnie podczeni do transmisji
telefonicznej ubiegego wieczora. Roy, gdziekolwiek jeste™, jeŒeli jeste™ w
San Jose _ w tamtym zborze wzglŸdnie w zborze brata McHughesa, czy
gdziekolwiek jeste™, nie bój siŸ, mój bracie, wszystko bŸdzie w porzdku.
18
MÓWIONE S~OWO
Sied› spokojnie, ty po prostu^ On mnie o tym powiadomi, Roy; nie
martw siŸ o to, synu, miej wiarŸ w Boga.
108 Moim tematem dzisiaj do poudnia jest: Usiowanie czynienia Bogu
usugi, chociaŒ to nie jest BoŒ wol”. OtóŒ, to jest dziwny temat i ufam,
Œe Pan objawi nam to teraz. PamiŸtajcie: Usiowanie czynienia Bogu
usugi, chociaŒ to nie jest BoŒ wol”. OtóŒ, wydaje siŸ to bardzo dziwne.
Lecz niechby nam w tym Bóg dopomóg.
109 Inn spraw, któr chciabym powiedzieø dzisiaj do poudnia, jest to,
Œe cieszymy siŸ, iŒ mamy w™ród nas mojego przyjaciela, bardzo drogiego
przyjaciela, modego czowieka. Wielu z was suchajcych teraz przez
radio wzglŸdnie przez transmisjŸ telefoniczn wie, kto to jest. Dzisiaj ma
swoje urodziny _ dziewiŸødziesit trzy lata _ brat Bill Dauch, siedzcy
tutaj przede mn, ma dziewiŸødziesit trzy lata.
110 Kilka lat temu lekarz powiedzia: On nie moŒe Œyø. Ja po prostu
zauwaŒyem teraz, Œe on siedzi tutaj. By pod namiotem tlenowym, a jego
mia Œona zatelefonowaa mi i powiedziaa: Bracie Branham, jeŒeli
chcesz zobaczyø jeszcze starego przyjaciela Billa w™ród Œyjcych, to siŸ
raczej po™piesz”.
111 I ja^ Jedna z moich opon bya przeciŸta z boku, moja kierownica
wypada, i zdarem opony z mego samochodu starajc siŸ dojechaø do
niego. Wychodziem wa™nie ze stacji benzynowej _ wyszedem z
ubikacji, gdzie zatrzymaem siŸ w Ohio, starajc siŸ dotrzeø do niego, i
kiedy wychodziem, zobaczyem wizjŸ. I sta tam brat Dauch, sta w
kaplicy z wycigniŸt rŸk; potem siŸ to zmienio i widziaem go idcego
po ulicy i u™cisn ze mn do§. Byo powiedziane: Id› i powiedz mu:
TAK MÓWI PAN”.
112 On mia wtedy okoo dziewiŸødziesiŸciu lat. Dozna ataku serca oraz
blokady serca i serce przestao mu cakiem funkcjonowaø. Bardzo mdry
lekarz _ ten czowiek nie jest _ on nie chce^ Nie, ja tego nie powiem.
On jest po prostu czowiekiem, który moŒe sobie pozwoliø wezwaø
jakiego tylko lekarza on chce. On mia bardzo dobrego lekarza yda,
który spotka siŸ ze mn w hali i powiedzia: Nie ma szansy, Œeby on
móg Œyø”.
113 A ja wszedem do ™rodka i wsunem moj rŸkŸ pod tlenowy namiot;
powiedziaem: Bill, czy mnie syszysz?” On skin swoj gow.
Rzekem: TAK MÓWI PAN, ty obecnie nie umrzesz”.
114 Po tygodniu, kiedy wystpiem za kazalnicŸ, by gosiø moje
poselstwo, oto przychodzi brat Dauch, kroczc przez budynek. I kiedy
udaem siŸ do restauracji Furr po drugiej stronie _ chciaem powiedzieø
Blue Boar na drugiej stronie w Louisville, oto on wychodzi z samochodu
i idzie po ulicy, trzymajc swoj rŸkŸ wycigniŸt, zupenie dokadnie
wedug Sowa Pa§skiego. Byo to trzy lub cztery lata temu; i tutaj on
siedzi _ przyjecha tak daleko do Shreweport (przez cay kraj, nie
samolotem, lecz samochodem) i siedzi tutaj dzi™ rano. Wszystkiego
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
19
najlepszego z okazji urodzin, bracie Dauch”. Te Œyczenia s z caego
kraju, ze wszystkich stron. Niech ci Bóg bogosawi”.
115 Ja go ochrzciem potem, kiedy by trynitarianinem, ochrzciem go,
kiedy on^ Byo to jedno z moich pierwszych naboŒe§stw, kiedy brat
Banks Wood musia mu poŒyczyø swoje odzienie (On jest duŒym mocno
zbudowanym mŸŒczyzn, jak widzicie.) i on wszed do baptysterium i ja
go ochrzciem kiedy mia okoo osiemdziesit piŸø, czy dziewiŸødziesit
lat _ w Imieniu Pana Jezusa. On powiedzia, Œe nigdy nie czu siŸ w
porzdku, dopóki nie znalaz tej gwarancji, czy co™ w tym sensie. Potem
przeŒy znowuzrodzenie, dziŸki któremu nie zestarzeje siŸ nigdy. To siŸ
zgadza _ taki wspaniay kraj. On siŸ nawet spodziewa, Œe bŸdzie Œy tak
dugo, aŒ zobaczy przyj™cie Pa§skie; to moŒe siŸ staø. Lecz je™li on za™nie,
a my pozostaniemy Œywi do tego czasu, on zmartwychwstanie najpierw.
To siŸ zgadza. WiŸc, bracie Dauch, nie moŒesz tego ominø. Jeste™ na
wa™ciwej linii. Pozosta§ tam, mój bracie. Niech ci Bóg bogosawi. I ja
dziŸkujŸ Panu za takiego dobrego czowieka, i za to, Œe darowae™ mu
wszystkie te lata.
116 W ksiŸdze Kronik: Usiowaø czyniø Bogu usugŸ, chociaŒ to nie jest
Jego wol”. Bóg jest suwerenny. Najpierw pragniemy to zrozumieø.
Ludzie zastanawiaj siŸ dzisiaj, dlaczego nie moŒemy mieø przebudzenia.
Czy wierzycie, Œe Bóg jest suwerenny? Widzicie, Biblia tak mówi.
117 I my próbujemy^ Jak dyskutowaem niedawno z grup moich
miych braci, baptystycznych braci, i oni powiedzieli: Bracie Branham,
moŒemy mieø przebudzenie tylko wtedy, kiedy przyjmujemy Sowo,
Sowo za Sowem, stronicŸ za stronic, literŸ za liter”.
118 A ja odrzekem: Ja tak równieŒ wierzŸ _ stronicŸ za stronic”. On
rzek^ Ja powiedziaem: Ludzie próbowali tak czyniø przez cay
czas”.
119 On powiedzia: Lecz musimy znale›ø greckie tumaczenie Sowa _
co mówi o tym grecki jŸzyk”.
120 Ja powiedziaem: Ja nie przeczytaem tego zbyt duŒo, lecz kiedy
czytaem historiŸ ko™cioa _ o Soborze w Nicei wzglŸdnie o Soborze
przednicejskim i o ojcach z Nicei, i tak dalej, oni juŒ wtedy sprzeczali siŸ
z powodu greckiego tumaczenia. Byo to przed dwoma tysicami lat.
Jeden mówi: To oznacza to” a inny mówi: To oznacza to. To greckie
sowo oznacza to’.”
121 Podobnie jak w naszym jŸzyku _ sowo see” (widzieø). Je™li uŒywasz
sowo see” moŒe chcesz powiedzieø morze” albo rozumiem”
wzglŸdnie wiele innych spraw. Sowo bored” _ wierciø dziurŸ”, i™ø
na spacer” albo ty mnie zanudzasz” albo zapacie™ mój bilet na
pokad” wzglŸdnie ono moŒe oznaczaø wiele innych spraw. I te mae
samogoski w nim po prostu zmieniaj cae znaczenie. WiŸc nigdy nie
dojdziecie do tego w ten sposób. Bóg napisa Je w ten sposób,
poniewaŒ^
20
MÓWIONE S~OWO
122 I cae Sowo jest inspirowane, a On powiedzia: DziŸkujŸ Ci, Ojcze,
Œe zakrye™ te rzeczy przed oczyma mdrych i roztropnych, i objawisz je
(amen) niemowlŸtom, które siŸ bŸd uczyø”. Jest to objawienie Jego, jak
powiedziaem ubiegego wieczora. Objawisz Je niemowlŸtom”.
123 Ja rzekem: To nie bŸdzie dziaaø, proszŸ pana”. Powiedziaem:
Objawienie nie przyjdzie, dopóki Bóg, suwerenny Bóg, nie po™le go; a
potem On moŒe wziø jakiego™ zwykego pógówka, który siŸ nawet nie
umie podpisaø, który nawet nie zna dobrze jŸzyka angielskiego, a co
dopiero greckiego, i wykonaø to przez niego”.
124 To wa™nie uczyni On w czasie, kiedy Piotr gosi w czasie Wylania
Ducha šwiŸtego, jak wiecie; on nie umia siŸ nawet podpisaø; analfabeta,
niewyksztacony czowiek. Lecz Bóg czyni sprawy w sposób tak dziwny
dla naszego intelektualnego umysu. To czyni Go Bogiem. Gdyby On mia
grupŸ teologów i dygnitarzy, i tak dalej, oni by powiedzieli: Ten
inteligentny Kajfasz, (rozumiecie), on to mia zupenie w porzdku”.
Lecz Bóg zstpi i wzi rybaków, którzy siŸ nawet nie umieli podpisaø, i
tych wa™nie On obra. Taki jest Bóg. On bierze co™, co jest niczym i czyni
z tego co™ ku Swojej wasnej chwale. On wzi chaos i uczyni Eden. To
jest Bóg.
125 OtóŒ, jeŒeli jest kto™, kto ma mechanikŸ do rozbudzenia, jest to nasz
szlachetny brat Billy Graham. Ta mechanika jest w porzdku, lecz
mechanika tym nie poruszy; jest potrzebna dynamika, by tym poruszyø.
MoŒecie skonstruowaø samochód, wmontowaø do niego fajne siedzenia,
zrobiø do niego fajne toki i udowodniø naukowo, co on potrafi osignø,
lecz je™li w nim nie ma dynamiki, to on jest tylko martwym kawaem
materiau.
126 W przebudzeniu w Walii _ jednym z naszych ostatnich przebudze§
przed przebudzeniem zielono™witkowym _ nikt nie wiedzia, co zaczŸo
to przebudzenie _ po prostu grupa ludzi.
127 Zatem, je™li we›miemy wszystkie^ Nasz przyjaciel, Billy Graham
zbierze wszystkich prezbiterian i luteranów, i zielono™witkowców, i
wszystkich razem _ przyjedzie do jakiego™ miasta i urzdz tam wielkie
zgromadzenie tysiŸcy ludzi, i trzydzie™ci tysiŸcy ludzi przyjdzie w cigu
dwóch tygodni i oddaj swoje serca Chrystusowi; a kiedy powróci za dwa
tygodnie, to nie pozosta z nich ani jeden. Rozumiecie? To jest mechanika.
Lecz niech Bóg w Swojej suwerennej asce przemówi tylko do jakiego™
zwykego pógówka, jak to mówimy, do maego nikogo; niech tylko
Duch šwiŸty przypadnie na miasto, wtedy mŸŒczy›ni nie mog i™ø do
pracy, kobiety nie mog zmywaø naczy§, suŒca nie po™ciele óŒka;
ludzie bŸd woaø i krzyczeø z podniesionymi rŸkami w powietrze. To
jest przebudzenie, które jest zgodne z wol BoŒ.
128 Mówiono, Œe niektórzy dostojnicy ko™cioa udali siŸ do Walii, by siŸ
dowiedzieø albo stwierdziø, czym bya mechanika w tym przebudzeniu _
w czasie przebudzenia w Walii. I kiedy oni wysiedli z odzi w swoich
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
21
wysokich cylindrach na gowach i w sztywnych konierzach, i szli po
ulicy, zobaczyli zwykego policjanta wywijajcego w kóko swoj pak i
gwiŒdŒcego, powiedzieli: Dobry czowieku, czy mógby™ nam
powiedzieø, gdzie jest to przebudzenie w Walii?”
129 On odrzek: Tak, moi bracia; stoicie wa™nie w po™ród niego”. Dalej
rzek: Rozumiecie _ ja jestem przebudzeniem w Walii, poniewaŒ
walijskie przebudzenie jest we mnie”.
130 To byo suwerenne. To wa™nie czyni Bóg i tylko On ma prawo posaø
przebudzenie. Nie chodzi tu o zestawienie mechaniki; chodzi o modlenie
siŸ do Boga, Œeby zesa t dynamikŸ.
131 On objawia Swoje Sowo tylko predestynowanym. Kiedy ja uŒywam
sowo predestynowaø”^ OtóŒ, jest to niewa™ciwe sowo, by siŸ nim
posugiwaø publicznie, szczególnie kiedy mamy mieszany tum _ miŸdzy
arminianami i kalwinistami. I ja was prosiem, aby™cie sobie nie my™leli,
Œe ja wszystko wiem, lecz oba te ruchy s zgodnie z Pismem šwiŸtym w
bŸdzie. ~aska jest tym, co Bóg uczyni dla mnie, uczynki s tym, co ja
czyniŸ dla Niego. Rozumiecie? Wtedy to macie. JeŒeli bŸdziecie siŸ
wspinaø na jedn z tych gaŸzi, to z pewno™ci stwierdzicie, Œe
znajdujecie siŸ na ko§cu tej gaŸzi i nie moŒecie powróciø. My™lŸ, Œe list
do Efezjan zestawia to razem.
132 Zatem to sowo predestynowany”, kiedy je uŒywam, nie my™lcie
sobie, Œe jestem^ To jest jedyne sowo, które znam _ jak
przedstawiø^ Jest to BoŒa uprzednia wiedza, rozumiecie _ bowiem On
wie. On nie moŒe powiedzieø^ On umar, aby wszyscy mogli byø
zbawieni; On to uczyni, lecz na podstawie Swojej uprzedniej wiedzy On
wiedzia, kto bŸdzie zbawiony, a kto nie bŸdzie. Rozumiecie? Jedynie On
to wie; ja tego nie wiem; wy tego nie wiecie, sprawujmy wiŸc nasze
zbawienie z boja›ni i ze drŒeniem.
133 OtóŒ, Bóg umie™ci Swoje Sowo; uczyni to we wszystkich wiekach.
Jego uprzednia wiedza skonia Go, by umie™ci do ko™cioa i do ludzi
pewne rzeczy, które On czyni od pocztku. A zatem ta Ewangelia, która
bya goszona do tego wieku, jest objawiona tylko pewnym ludziom;
pozostali tego nie zrozumiej. Rozumiecie? DziŸkujŸ Ci, Ojcze, Œe Ty
zakrye™ te rzeczy przed oczyma mdrych i roztropnych, a objawie™ je
niemowlŸtom _ takim które siŸ bŸd uczyø”. To jest predestynacja. On
tego nie uczyni tak, jak mówicie: Ja wybiorŸ ciebie, a nie wybiorŸ
ciebie”. DziŸki Swej uprzedniej wiedzy On wiedzia, co ty uczynisz.
134 DziŸki temu, Œe On jest niesko§czony _ czy wierzycie, Œe On jest
niesko§czony? Gdyby Nim nie by, to On nie mógby byø Bogiem. Pomy™l
zatem, On bŸdc niesko§czonym, wiedzia o kaŒdej pchle, która bŸdzie
kiedykolwiek na ziemi, ile razy te pchy mrugn swoimi oczami, ile oju
bŸdzie w kaŒdej pchle, wiedzia o kaŒdym ›d›ble trawy, które wyro™nie
kiedykolwiek na ziemi; to znaczy byø nieograniczonym. My jeste™my
ograniczeni; potykamy siŸ w ciemno™ciach.
22
MÓWIONE S~OWO
Bóg przypodoba nas do owiec i musimy mieø kierownika. A tym
kierownikiem nie jest czowiek; tym Kierownikiem jest Duch šwiŸty,
Duch Chrystusowy w™ród nas. Jeszcze maluczko, a ™wiat Mnie juŒ
wiŸcej nie zobaczy”. Jego fizyczna Istota zostaa podniesiona do tronu
BoŒego, tam gdzie Duch by na tronie; teraz Chrystus jest na tronie,
Jezus. Jeszcze maluczko, a ™wiat Mnie juŒ nie zobaczy, lecz wy Mnie
ujrzycie, bo Ja bŸdŸ z wami do sko§czenia ™wiata _ mianowicie w was”.
Tron Boga, Chrystusa, zosta wzniesiony w twoim sercu, a On siedzi na
BoŒym tronie; lecz w Tysicletnim Królestwie On siedzi na Swoim
wasnym tronie; bowiem On przysig, Œe wzbudzi tego czowieka _
Swego Syna, Syna Dawidowego, by usiad na Jego tronie.
135 On teraz na podstawie Swojej uprzedniej wiedzy objawia te sprawy
tym, których On przeznaczy do tych spraw; inaczej ludzie tego nie
zrozumiej. Stoj wprost tam, patrz bezpo™rednio na to, a nie mog tego
zobaczyø.
136 Ilu z was widziao juŒ ten obraz krowy w krzakach, na który musicie
po prostu patrzyø i patrzyø? Czy widzieli™cie to kiedykolwiek? WzglŸdnie
czy widzieli™cie obraz Chrystusa w krzakach albo na nieboskonie albo w
obokach? Widzicie, ten malarz namalowa go w ten sposób, Œe musicie
patrzeø siŸ na to po prostu z pewnej strony. OtóŒ, z chwil, kiedy to raz
zobaczycie, nie moŒecie widzieø nic innego, niŒ to. KaŒdym razem, kiedy
spojrzycie, jest to tam. Ilu z was widziao juΠtakie obrazy? Dobrze, na
pewno widzieli™cie.
137 A takim wa™nie jest Sam Chrystus, Ewangelia, to Poselstwo. Kiedy
raz zrozumiesz Poselstwo na t godzinŸ, to nie moŒesz ogldaø niczego
innego, niŒ to. To jest wszystko. Wszystko inne przeminŸo; a caa reszta
jest tylko materiaem wypeniajcym (rozumiecie, rozumiecie?) kiedy raz
zrozumiecie Poselstwo.
138 Tak wa™nie byo w czasie Noego. Kiedy Noe i jego grupa _ widzimy
jak^ Kiedy oni zrozumieli to poselstwo, to wszystko inne nie miao
znaczenia. Kiedy to zrozumiaa grupa MojŒesza, to nic innego nie miao
znaczenia. Kiedy to zrozumiaa grupa Jana, to nic innego nie miao
znaczenia. Kiedy to zrozumiaa grupa Jezusa, to wszystko inne byo bez
znaczenia. Kiedy to zrozumiaa grupa apostoów, to wszystko inne byo
bez znaczenia. Kiedy to zrozumiaa grupa Luthra, grupa Wesley’a, grupa
zielono™witkowców, to wszystko inne nie miao znaczenia. Oni odeszli
od wszystkiego. Dlaczego? DziŸki Jego uprzedniej wiedzy predestynowa
On, Œe te rzeczy bŸd siŸ dziaø.
139 On wybiera Swego wasnego czowieka na podstawie Swej
uprzedniej wiedzy. Jak On powiedzia tutaj w li™cie do Rzymian 8, Œe
Ezaw _ aby siŸ niewzruszonym okazao wybranie BoŒe^ Mianowicie
Ezaw i Jakub urodzili siŸ obaj ™wiŸtym rodzicom jako dwojaczki; aby siŸ
Jego wybór okaza pewnym i prawdziwym, On powiedzia: Ezawem
wzgardziem, a Jakuba umiowaem” _ zanim siŸ w ogóle urodzili.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
23
Widzicie? On wie, czym jest czowiek. On wiedzia od pocztku, co to
byo; dlatego On moŒe sprawiø, Œe wszystko dziaa po prostu dokadnie
wedug zegara czasu. My stajemy siŸ cakiem nerwowi i zaniepokojeni;
nigdy nie widzieli™cie Go zaniepokojonego, ani oni nie. Rozumiecie?
Wszystko funkcjonowao dobrze; zupenie dokadnie, punktualnie
wedug tykania zegara.
140 Te rzeczy, które powinny siŸ dziaø _ wszystkie te kobiety z krótkimi
wosami i ci mŸŒczy›ni, noszcy swoje _ oni nosz takie fryzury, jak ich
Œony. Ja ich widzŸ, oczywi™cie, maj te lokówki w swoich wosach, krŸc
je sobie tutaj na przedzie. Co za wypaczenie! To s rezultaty Edenu
szatana. A spójrzcie na ni _ ona próbuje strzyc sobie wosy tak, jak jej
mŒ. A jej mŒ zostawia sobie ró™ø wosy jak jego Œona. Ona nosi jego
odzienie, a on nosi jej bieliznŸ osobist. Widzicie _ tutaj to macie. Ona
staje siŸ mŸsk, a on staje siŸ zniewie™ciaym. Widzicie, jest to Eden
szatana w sprzeczno™ci do tego, jak Bóg stworzy go na pocztku. To jest
Prawd.
141 Gdybym tego nie rozpocz, nigdy by™my nie doszli do tego. Lecz te
sprawy i sposób, w jaki On to czyni, i kto to bŸdzie czyni, to jest Jego
wasny wybrany sposób; On dokonuje wyboru. Tak wa™nie On chce, aby
siŸ to dziao.
142 Jak syszaem brata Pearry Greena, naszego pastora w Tucson,
goszcego pewnego wieczoru o tym, jak Bóg uczyni rzeczy w pewien
sposób (zapomniaem, jaki by jego temat), lecz on powiedzia: Tak
wa™nie Bóg to lubi, tak wa™nie Bóg to czyni”. OtóŒ, to siŸ zgadza.
143 OtóŒ, kto z nas chciaby Mu powiedzieø, Œe On siŸ myli? Kto by siŸ
odwaŒy stanø przed twarz Boga i powiedzieø: Ty siŸ mylisz, Panie,
powiniene™ to uczyniø w ten sposób, jak ja chcŸ, by to zostao uczynione,
w ten sposób, jak dr Taki-i-taki powiedzia, Œe to powinno byø czynione”.
Kto posunby siŸ tak daleko w swoich zdolno™ciach umysowych, by
powiedzieø co™ takiego? Nie, wy nie wyszliby™cie, by powiedzieø co™
takiego, lecz my™licie sobie tak.
144 Podobnie jak w moim Poselstwie o antychry™cie: Powstan faszywi
chrystusowie”. OtóŒ, On nie powiedzia: faszywi Jezusowie. Widzicie,
nikt nie staby spokojnie, gdyby go nazwano Jezusem” _ w znaczeniu
Pan”. Lecz faszywi chrystusowie znaczy tyle co pomaza§cy”.
145 O, oni _ kaŒdy my™li sobie, Œe maj namaszczenie: Chwaa Bogu, on
moŒe czyniø to i czyniø tamto”. Lecz poddajcie go próbie Sowa i
stwierdzicie, jakim siŸ okaŒe, rozumiecie _ próbie Poselstwa na ten czas.
146 Oni mieli namaszczenie w czasie Jezusa, lecz nie Jego namaszczenie.
147 Mieli namaszczenie w czasach^ Nawet Datan mia namaszczenie w
czasie MojŒesza. On powiedzia: NuŒe, nie my™l sobie, Œe jeste™ jedynym
™wiŸtym w™ród nas; Bóg ma ich wielu. ZaoŒymy tutaj organizacjŸ po
prostu _ grupŸ ludzi”.
24
MÓWIONE S~OWO
148 Bóg powiedzia do MojŒesza: Oddziel siŸ od nich”. On otworzy
ziemiŸ i poknŸa ich. On poda Swoje oryginalne Sowo MojŒeszowi,
Swojemu prorokowi; to by jedyny sposób, w jaki On to kiedykolwiek
czyni, i w jaki On to zawsze bŸdzie czyni. On nie zmienia Swego planu.
Rozumiecie?
149 WiŸc nasze my™li s bŸdne. Jego my™li s zawsze wa™ciwe. I nie
próbujcie Mu powiedzieø, Œe On siŸ myli. Bez wzglŸdu na to, kogo my
uwaŒamy za najbardziej zdolnego; to nie nasza sprawa mówiø, kto siŸ
najbardziej do tego nadaje. OtóŒ, tutaj wa™nie wpadacie do organizacji.
150 Jaki™ prosty brat napeniony Duchem šwiŸtym przyjdzie do miasta i
zgromadzi mi grupŸ ludzi, i spotkaj siŸ na konferencji, i zbior siŸ
wszyscy ™wiŸci bracia, wiecie, i powiedz: Czy wiecie co? UwaŒam, Œe
ten niepozorny Kowalski tutaj (on jest tylko maym pionkiem miŸdzy
nimi), ja my™lŸ, Œe on powinien mieø t piŸkn duŒ kaplicŸ, tak uwaŒam.
Czy nie my™licie, Œe to jest wa™ciwe?” I o moi drodzy. Tak siŸ to zaczyna.
A potem zgromadzenie jest rozproszone. Rozumiecie?
Oddzielcie Mi”. Bóg dokonuje tego oddzielenia; On wa™nie to czyni.
Lecz oni wszyscy, kaŒdy z nich chce wziø tego niepozornego, przeoŒyø
go tutaj, a tego znów tam. To s my™li ludzkie.
151 Czowiek ma klucze, lecz w rzeczywisto™ci Bóg trzyma te klucze. One
byy dane uczniom, ™wiŸtemu ko™cioowi _ te klucze; i obserwujcie, jak
posuŒyli siŸ nimi po raz pierwszy. Kiedy Judasz zgin na skutek swego
przestŸpstwa oni siŸ zebrali razem i rzucili losy, a byli to ™wiŸci bracia!
Kto by powiedzia, Œe oni nie byli ™wiŸtymi braømi? Kto powie, Œe nie
byli ™wiŸtymi? Lecz oni rzucili losy, a los przypad na Macieja. I kiedy
on^ Czego on dokona? Niczego. Lecz Pawe by tym wybranym. Amen.
To by BoŒy wybór: may, z haczykowatym nosem, sarkastyczny,
popŸdliwy yd. Nie Maciej, doktor teologii, wiecie, on by^ Lecz Pawe
_ Bóg wybra Pawa. Zbór wybra Macieja. Rozumiecie? Nie macie
prawa mówiø Bogu, Œe siŸ myli. On wie, co czyni; On wie, co jest w tym
czowieku.
152 Kto z tego zboru wybraby kiedykolwiek Pawa? O nie, nigdy. Mówili:
Ten facet wa™nie wtrca nas wszystkich do wiŸzienia”.
153 Lecz Bóg powiedzia: Ja mu pokaŒŸ, jak wiele ucierpi dla Mnie”. On
wiedzia, co robi.
154 W porzdku, bez wzglŸdu na to, kogo my uwaŒamy za wa™ciwego,
Bóg wie, kto siŸ do tego najlepiej nadaje, bowiem On zna serce czowieka;
On to wie.
155 Tak samo przebudzenie ani te inne rzeczy nie dziej siŸ w tym czasie,
który my uwaŒamy za wa™ciwy, by siŸ wydarzyy. My sobie my™limy:
To jest ten czas, wa™nie obecnie, chwaa Bogu”. Ja to zauwaŒam na
naszych zgromadzeniach biznesmenów, i tak dalej: Niebawem przyjdzie
wielkie przebudzenie, alleluja”.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
25
156 Nie dajcie siŸ zwie™ø. On juŒ przyszed, a oni uczynili z Nim, co
chcieli”. Ludzie sobie my™l, Œe przebudzenie jest w toku. Czy tak jest
naprawdŸ? Nie! Ono juŒ byo i wygaso; ono przeminŸo (uhm).
ZwaŒajcie, teraz jest czas ochŸdoŒania lamp _ czas wyj™cia i wej™cia.
Ci, którzy oczekuj na Pana, odnawiaj swoje siy”.
157 ZauwaŒcie tutaj w naszym tek™cie, zwróøcie uwagŸ na Dawida, króla
Izraela; on wa™nie otrzyma objawienie, Œe trzeba przynie™ø skrzyniŸ
BoΠz powrotem na jej miejsce; nie radzili si٠w tej sprawie w czasach
Saula, poniewaŒ Saul sta siŸ odstŸpc. WiŸc oni nie radzili siŸ wcale u
skrzyni przymierza w dniach Saula, poniewaŒ on sta siŸ odstŸpc i
opu™ci Boga. WiŸc Dawid szybko, majc inspiracjŸ^ Zwróøcie teraz na
to uwagŸ. Jest to bardzo zdradliwy tekst, je™li go nie zrozumiecie
wa™ciwie. I ja odczuwam, Œe nastaje czas, w którym powinni™my byø
mŸŒczyznami, nie niemowlŸtami. Powinni™my mieø twardy pokarm, a nie
mleko.
158 Obserwujcie Dawida, króla Izraela, króla, który wa™nie zosta
™wieŒo namaszczony na króla. A wybrany król, Saul^ Samuel nama™ci
go wedug woli BoŒej i on by absolutnie wybranym przez Boga królem,
nie ma Œadnych wtpliwo™ci, co do tego. I tutaj on jest _ przychodzi na
niego inspiracja. Zostao to objawione Dawidowi. On otrzyma
objawienie; nikomu innemu nie byo o tym nic powiedziane. Chod›my i
przynie™my t skrzyniŸ, poniewaŒ wol BoŒ jest, aby™my mieli t
skrzyniŸ tutaj u nas, aby™my siŸ mogli radziø Boga u tej skrzyni”. Bya to
bardzo szlachetna sprawa, czy tak nie my™licie? W porzdku.
159 PamiŸtajcie, lecz on, bŸdc królem i otrzymawszy objawienie, on
posun siŸ poza granice swoich kompetencji. Wówczas by w kraju
prorok imieniem Natan; on by przeznaczony do tego, by otrzymaø to
objawienie. JeŒeli byo co™, co trzeba byo powiedzieø, On rzek: Pan nie
czyni niczego, dopóki On nie objawi tego Swoim sugom prorokom”.
Lecz widzicie, Dawid bŸdc królem, majc na sobie namaszczenie^
NuŒe, czy tak mówi Pismo šwiŸte? Namaszczenie odpoczywao na nim i
otrzyma prawdziwe objawienie; lecz to byo niewa™ciwe, poniewaŒ
Natan by prorokiem tego wieku, a to objawienie nie przyszo do Natana.
A kiedy to objawienie przyszo do Dawida, on nawet nie zasiŸgn rady
u Natana. On po prostu zrobi po swojemu i uczyni to, co on chcia.
160 Lecz zauwaŒcie, z kim radzi siŸ Dawid tutaj w 13. rozdziale: On
odby naradŸ z dowódcami oddziaów tysiŸcznych i z setnikami”.
Zwróci siŸ do swego zgromadzenia. Rozumiecie? Hm, czy nie uwaŒacie,
Œe powinni™my^?” To nie byo wa™ciwe. OtóŒ, on próbowa uczyniø
Bogu usugŸ, lecz nie by ustanowiony do tego, by to czyniø, rozumiecie,
bowiem Bóg mia inny sposób.
161 Dokadnie tak samo, jak Bóg móg powiedzieø królowi Ezechiaszowi
o jego wrzodzie i o uzdrowieniu, lecz On mu tego nie powiedzia. On mia
wyznaczony sposób, jak to uczyniø; mianowicie przez Swego proroka.
26
MÓWIONE S~OWO
WiŸc On przemówi do proroka Izajasza. Powiedzia mu, aby powróci, i
powiedzia Ezechiaszowi, co siŸ stanie.
162 OtóŒ, Ezechiasz rozmawia twarz w twarz z Bogiem, a Bóg móg
rozmawiaø z Ezechiaszem, oczywi™cie, lecz On uczyni pewne kanay.
Czy to pojmujecie? Bóg ma Swój wasny ustanowiony sposób czynienia
spraw: posyanie przebudze§, mówienie, goszenie, cokolwiek to jest. On
ma Swój sposób czynienia tego, a my jeste™my niczym, by Mu mówiø, jak
to ma uczyniø. On to czyni w ten sposób, jak Mu siŸ upodobao.
163 Widzicie wiŸc, Dawid, bŸdc inspirowany^ Przypomnijcie sobie
teraz _ ja powiedziaem: namaszczenie, faszywe namaszczenie?
PamiŸtajcie, Duch šwiŸty moŒe przyj™ø i nama™ciø czowieka, a pomimo
tego jest to poza wol BoŒ. Tutaj jest to udowodnione, wprost tutaj.
Rozumiecie? Musimy postŸpowaø zgodnie z BoŒym sposobem czynienia
tego, nie naszym sposobem, lecz z BoŒym sposobem czynienia tego.
PoniewaŒ Dawid by namaszczonym królem, namaszczonym Duchem
BoŒym odpoczywajcym na nim (przedobraz Jezusa Chrystusa), lecz to
nie by BoŒy kana.
164 A cae zgromadzenie _ podobao im siŸ to, jak mówi Biblia.
ZauwaŒcie _ dowódcy oddziaów tysiŸcznych i setnicy, równieŒ ksiŸŒa i
teolodzy my™leli, Œe to jest wspaniae. To s wasze szkoy biblijne i
wszystko inne. Oni sobie my™leli, Œe to jest wspaniae. Nawet cay lud
zgodzi siŸ z tym, równieŒ kapani i wszyscy inni zgadzali siŸ, Œe
namaszczenie króla byo wa™ciwe. ZwaŒajcie. Lecz Bóg nie obieca, Œe
im objawi Swoje Sowo w Jego sezonie. Bóg mia Swój sposób objawiania
Swego Sowa, lecz nie im. PamiŸtajcie, byo to w sprzeczno™ci z Bogiem.
165 Co™ podobnego jak w dniach Micheasza, syna Jemli. Czy sobie
przypominacie to wydarzenie. Juda i Izrael byli rozdzieleni i mieli dwa
odrŸbne królestwa. Achab by królem nad jednym królestwem, a Jozafat
by królem nad królestwem Judy, my™lŸ, Œe tak byo, a Achab by nad
Izraelem, w Jeruzalem.
166 ZauwaŒcie, a potem przysza zgraja obcych i zajŸa czŸ™ø danego im
przez Boga kraju, który Bóg da Izraelowi, a ci Filistyni, ci Syryjczycy na
pónocy zajmowali ten kraj i karmili swoje dzieci podami tego kraju,
który naleŒa do Izraela. A wiŸc oni potrzebowali t ziemiŸ, by mogli
wyŒywiø swoje wasne dzieci i swoje wasne rodziny. Bóg da im^ To
byy dane im przez Boga prawa.
167 A wiŸc Achab zawezwa Jozafata i rzek: Przycignij”. Powiedzia:
Spójrz tam, co czyni nasz nieprzyjaciel. Jest to wa™ciwe, Œe my, BoŒy
lud, majcy dane przez Boga prawo, Œe powinni™my mieø ten kraj _ on
naleŒy do nas. Bóg przez Swego proroka Jozuego rozdzieli ten kraj; on
powinien byø nasz. On naleŒy do nas, do naszych dzieci, a tu ci komuni™ci
zajŸli go i mamy^ Jeste™my tacy godni, a oni zajŸli nasze, dane nam
przez Boga prawa. Czy nie my™lisz, Œe powinni™my wyruszyø tam i
odebraø nasz kraj z powrotem? JeŒeli poczymy nasze siy zbrojne _
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
27
je™li wy, metody™ci i prezbiterianie i wszyscy, i prezbiterianie i luteranie,
i tak dalej, wszyscy zajm miejsca w tym ekumenicznym soborze tutaj
teraz _ wszyscy usidziemy razem i odbierzemy t rzecz”. (MówiŸ to
teraz i przedstawiam w postaci podobie§stwa). Pójdziemy i odbierzemy
go”.
168 AleŒ” _ odrzek on _ oczywi™cie, jeste™my wszyscy jedno”.
169 OtóŒ, Biblia mówi: Jak mog dwaj i™ø razem, jeŒeli siŸ nie
zgadzaj?” Rozumiecie?
170 Tam wa™nie ten wielki czowiek, ten wielki zielono™witkowiec _
Jozafat pomiesza siŸ z tym zym tumem. I to wa™nie przytrafio siŸ
naszym zielono™witkowcom dzisiaj. S tam niektórzy prawdziwi
mŸŒowie, lecz oni siŸ pomieszali z tym denominacyjnym tumem.
Wyjd›cie z tego. To jest przeklŸte przez Pana.
171 ZwaŒajcie teraz. On tam by i powiedzia: Tak, to brzmi rozsdnie”.
Powiedzia: Nasze rydwany s waszymi, takŒe nasi ludzie; tak czy owak
jeste™my wszyscy ydami. Oczywi™cie, my wyruszymy razem z wami”.
Lecz czy w Jozafacie nie pozostao wystarczajco duŒo religii, Œe zapyta:
Czy nie my™lisz, Œe powinni™my najpierw zasiŸgnø rady u Pana?”
Rozumiecie? UwaŒam, Œe to byaby dobra my™l”.
172 Patrzcie, Achab oczywi™cie powiedzia: AleŒ, o, pewnie, powinienem
by pomy™leø o tym”.
173 Dobrze, czy macie tu gdzie™ mŸŒa BoŒego? Czy macie proroka?”
174 O, mam ich czterystu. Mam ich tutaj cay sobór, ca denominacjŸ.
Oni s hebrajskimi prorokami”.
175 Przypomnijcie sobie teraz, Biblia mówi, Œe oni byli prorokami,
hebrajskimi prorokami, nie poga§skimi prorokami, lecz hebrajskimi
prorokami. Bya ich caa szkoa _ seminarium teologiczne.
176 Dobrze, przyprowad›cie ich!”
177 I ci królowie ubrali swoje odzienie i usiedli przed nim, by wywrzeø
wraŒenie na tych prorokach. I oto przychodzi, my™lŸ, Œe to by
Sedekijasz, wielki przeoŒony radnych tego okrŸgu, czy ktokolwiek to
by, wystpi spo™ród nich. Sporzdzi sobie dwa duŒe rogi i powiedzia:
Ja syszaem od Pana: TAK MÓWI PAN: Tymi rogami wypchniesz tych
Syryjczyków z kraju’.”
178 O chwaa!” _ wszyscy sobie my™leli, Œe to jest cudowne, wy™mienite.
179 Obserwujcie, jak byo to teraz na ostrzu brzytwy miŸdzy dobrem a
zem. I pamiŸtajcie, upadnie to po jednej albo po drugiej stronie; i to
schodzi w dó jak wyszlifowana brzytwa oddzielajc dobro od za. Musi
to byø kaŒde Sowo BoŒe, nie tylko niemal kaŒde Sowo, lecz kaŒde
Sowo. I Ono zstpio dzisiaj nie do luteranów, nie do metodystów,
równieŒ nie do zielono™witkowców, lecz do tego wypolerowanego
wieku, w tym wieku, w którym jest tak doskonae namaszczenie
28
MÓWIONE S~OWO
antychrysta, Œe by to zwiodo nawet samych Wybranych; oni by upadli na
niewa™ciw stronŸ, gdyby nie zwaŒali na to _ jak ostrze. ZwaŒajcie.
Bd›cie ostroŒni. Nie Œyjemy obecnie w zielono™witkowym wieku. Ten
wiek juΠprzemin, tak samo jak przemin wiek Luthra, jak
przemin^
180 ZwaŒajcie. Wszyscy ci prorocy prorokowali, byo ich czterystu,
dobrze odŒywiani, dobrze przygotowani hebrajscy prorocy zoŒyli
jednomy™lnie ™wiadectwo: TAK MÓWI PAN: Wyruszaj, Pan jest z
tob”.
181 Jozafat powiedzia: Hm, to brzmi cakiem dobrze”. Lecz powiedzia:
Czy macie tutaj jeszcze innego proroka?”
182 Innego proroka? Mamy tutaj ca denominacjŸ; mamy tu zebrany
cay sobór. Dlaczego mieliby™my mieø jeszcze innego proroka?”
183 On powiedzia: O, lecz ja my™laem, Œe macie moŒe innego proroka”.
184 On odrzek: O, tak, jest jeszcze jeden, lecz on nawet nie naleŒy do
tego soboru. On jest wyrzutkiem spoecze§stwa. Jest to Micheasz, syn
Jemli, ja go nienawidzŸ”. Rozumiecie? Powiedzia: Oni go nie przyjm
do spoeczno™ci i on jest od samego pocztku po prostu zwykym
wyrzutkiem spoecze§stwa. I on ustawicznie _ wszystko, co on prorokuje
_ on po prostu nie zachŸca mojego seminarium ani trochŸ. (Ach_ach). I
on czyni wszystkie te ze rzeczy; on zawsze prorokuje zo przeciwko
mnie, tylko dlatego, by siŸ odróŒniaø”.
185 O” _ powiedzia Jozafat _ niech król tak nie mówi. Ja chciabym
usyszeø, co ten czowiek ma do powiedzenia”.
186 On odrzek: Dobrze, poszukamy go”. WiŸc oni posali go§ca gdzie™
na pustyniŸ, posali tam czowieka.
187 On mu to powiedzia i rzek: OtóŒ, kiedy idziemy z powrotem,
pragnŸ ci co™ powiedzieø. Czy chcesz siŸ dostaø z powrotem do
denominacji? (Rozumiecie?) Czy pragniesz mieø znowu spoeczno™ø z
nimi wszystkimi? JeŒeli tak, to mów to samo, co mówi okrŸgowy
prezbiter, mów to samo, co mówi biskup, a oni ciŸ zaraz wprowadz z
powrotem. Teraz jest wa™ciwa pora, by to uczyniø”.
188 Lecz czy mogliby™cie sobie wyobraziø namaszczonego, prawdziwego
proroka BoŒego zawierajcego kompromis odno™nie jednego Sowa
BoŒego? Nie, absolutnie.
189 On powiedzia: Jako Œyje Pan, ja bŸdŸ mówi tylko to, co mówi Bóg”.
Potrzebujemy takiego syna Jemli. Jako Œyje Pan, ja bŸdŸ mówi tylko to,
co On mówi, (to siŸ zgadza) _ co On mówi”.
190 WiŸc kiedy oni stanŸli tam przed ludem, wszyscy ci prorocy, oni
mówili: OtóŒ, ty mówisz, Œe oni^”
191 On powiedzia: Zaczekajcie, dajcie mi jeden wieczór; zobaczŸ, co mi
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
29
powie Pan”. WiŸc tej nocy Pan pojawi mu siŸ w wizji i powiedzia mu,
co ma powiedzieø.
192 NastŸpnego poranka on powiedzia: Co powiesz, synu Jemli?” kiedy
tam wszyscy stali, wzglŸdnie chciaem powiedzieø Micheaszu, synu
Jemli” _ powiedzia _ co teraz powiesz? My jeste™my tutaj wszyscy
razem, wszyscy kapani oraz wszyscy prorocy, i wszyscy królowie, i
wszyscy inni siedzimy tutaj razem. Co teraz powiesz przed tym wielkim
soborem?”
193 On powiedzia: Wyruszaj” _ powiedzia _ lecz ja widziaem
Izraela rozproszonego jak owce, nie majce pasterza”.
194 A Achab powiedzia: Co ci mówiem? Ten odszczepieniec umie tylko
prorokowaø zo przeciwko mnie”.
195 Jak mógby on powiedzieø co™ innego, kiedy Bóg mówi to samo?
Prorok powinien byø ustami mówicymi sowa Boga, nie swoje wasne
my™li. Jego^ On po prostu mówi. On jest cakowicie podporzdkowany
Bogu. Nie chce nikogo skrzywdziø, lecz musi mówiø to, co mówi Bóg,
poniewaΠon nie kieruje sam sob. Rozumiecie?
196 On powiedzia: Widzisz, czy ci nie powiedziaem?”
197 A potem podszed ten przeoŒony z rogami i uderzy go w twarz; on
powiedzia: KtórŸdy odszed Duch BoŒy, kiedy wyszed ode mnie?”
Innymi sowy, pozwólcie, Œe to wyja™niŸ: Spójrzcie tutaj^ Suchaj,
chcŸ ci co™ powiedzieø, Micheaszu. Czy sobie zdajesz sprawŸ z tego, Œe ja
jestem nauczycielem Pisma? Czy sobie u™wiadamiasz, Œe mam
namaszczenie?” WzglŸdnie Chrzest (jakby™my to powiedzieli dzisiaj).
Czy sobie u™wiadamiasz, Œe ja to posiadam?”
198 Micheasz powiedzia: Ja w to nie wtpiŸ”.
199 On powiedzia: Lecz suchaj. Duch BoŒy powiedzia mi i ja ™wiadczŸ
razem ze wszystkimi moimi czterystoma, Œe wypŸdzimy Syryjczyków z
kraju. A kim ty jeste™, Œe przychodzisz tutaj i mówisz, Œe nasz wielki król
zostanie zabity?”
On powiedzia: Duch BoŒy powiedzia mi to”.
200 Pozwólcie, Œe to przedstawiŸ szczegóowo, aby™cie to zrozumieli. I
byø moŒe stwierdzimy, Œe Micheasz powiedzia: Panie, ubiegego
wieczora widziaem w wizji Boga siedzcego na tronie. I widziaem
wszystkie zastŸpy niebia§skie zgromadzone koo Niego i oni mieli naradŸ
w niebie. Byo powiedziane: Kogo po™lemy na ziemiŸ, aby zwiód
Achaba? Bowiem tutaj pod tronem jest prorok, prawdziwy prorok,
nazywa siŸ Eliasz. I on prorokowa Moje Sowo i powiedzia: Dlatego,
Œe ten nikczemny Achab zabi Nabota, psy bŸd lizaø krew tego
niegodziwego czowieka” i musimy sprawiø, aby siŸ to stao, poniewaŒ
zostao to juŒ wypowiedziane. Jest to TAK MÓWI PAN”. Musi siŸ to
urzeczywistniø, musi siŸ to staø. Jak to zrobimy?”
201 Wtedy z otchani, z rejonów skradajcych siŸ zgubionych, z tych
30
MÓWIONE S~OWO
odlegych gŸbin wystpi duch i powiedzia: Ja jestem zwodzicielem i
je™li wam mogŸ zrobiø przysugŸ, to zstpiŸ na ziemiŸ i wejdŸ do jego
proroków. PoniewaŒ oni s tak zorganizowani, Œe zrozumiej tylko jedn
rzecz, a mianowicie trochŸ emocji. I ja sprawiŸ, Œe bŸd prorokowaø
kamstwo, a Achaba skoniŸ, Œeby sucha tych dygnitarzy zamiast Twego
prawdziwego proroka. Bowiem prorok bŸdzie sprawdza na podstawie
Twego Sowa wszystko, co mówi. On bŸdzie sprawdza swoje wizje na
podstawie Sowa; on bŸdzie sprawdza w oparciu o Sowo wszystko, co
czyni; a je™li to nie bŸdzie zgodne ze Sowem, on tego nie bŸdzie sucha.
Lecz je™li to^ Ja mogŸ zwie™ø tych innych, i ja^ Achab ma tak
wielkie zaufanie do tego stowarzyszenia i ich bezpiecze§stwa, wiŸc oni
siŸ zejd razem i oni siŸ zbior na naradŸ. I ja sprawiŸ, Œe Achab bŸdzie
ich sucha i wyruszy tam. I w ten sposób osigniemy to”.
202 Bóg powiedzia: Ty to uczynisz, jeste™ prawdziwym oszustem; id›
wiŸc na ziemiŸ”.
203 I potem Sedekiasz uderzy go w twarz i rzek: Gdzie ty bye™^?”
204 Micheasz odrzek: Ty to stwierdzisz, kiedy bŸdziesz siŸ ukrywa w
skrytej komorze”. (Uhm).
205 On powiedzia: Wyruszaj” _ powiedzia Sedekiasz królowi. On
rzek: Wyruszaj i wróø w pokoju”.
206 Achab powiedzia: We›cie tego czowieka i wtrøcie go do wiŸzienia.
ZaóŒcie mu kajdany; karmcie go chlebem utrapienia i wod ucisku. A
gdy powrócŸ zwyciŸsko z tego terytorium, bo moi prorocy powiedzieli mi,
Œe to przebudzenie na pewno siŸ urzeczywistni” _ powiedzia _ to ja siŸ
rozprawiŸ z tym czowiekiem”.
207 Suchajcie ostatnich sów Micheasza do tego czowieka: JeŒeli ty w
ogóle wrócisz, to Bóg nie mówi do mnie”. Amen.
208 Widzicie, Bóg ma Swój sposób czynienia rzeczy. Ci mŸŒczy›ni
my™leli, Œe czyni Bogu przysugŸ. Bd›cie ostroŒni. Nie emocje, nie
entuzjazm, nie wyobraŒenia, lecz musi to byø TAK MÓWI PAN, musi to
byø w porzdku. Dobrze, nie waŒne^ Stwierdzamy, Œe tak maj siŸ te
sprawy.
209 Zwróøcie teraz uwagŸ, jak Dawid wyda to wielkie ogoszenie. I
wydawao siŸ, Œe to byo dobre _ dobra rzecz, któr trzeba zrobiø. Potem
stwierdzamy, Œe^ (Czy was zamŸczam? Czy jest juŒ zbyt pó›no, abym
wzi kolejnego^?) Dawid wyda to wielkie ogoszenie, a nie radzi siŸ
proroka.
210 OtóŒ, kaŒdy wie, Œe Amos 3, 7. mówi, iŒ Bóg obieca, Œe nie bŸdzie
czyni niczego, dopóki tego najpierw nie objawi Swojemu prorokowi. Na
przestrzeni wieków ko™cioa mieli™my reformatorów, lecz byo obiecane
u Malachiasza 4, Œe w ostatecznych dniach bŸdzie w kraju prorok,
bowiem to musi pasowaø do tego wzoru, rozumiecie, zanim nastanie
koniec czasu.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
31
211 Zanim przyszed Jezus po raz pierwszy, przyszed Eliasz, Eliasz z
Malachiasza 3. Ew. Mateusza 11. mówi tak: JeŒeli to moŒecie zrozumieø,
to jest to, o czym byo powiedziane: Oto Ja posyam Mojego posa§ca
przed sob”. OtóŒ, On prorokowa, wszyscy teolodzy w to wierz, Œe w
ostatecznym czasie ma równieŒ przyj™ø Duch Eliasza. On musi przyj™ø
piŸø razy; tak Bóg uŒywa tego Ducha _ Eliasz, Elizeusz, Jan Chrzciciel,
potem do poga§skiego ko™cioa, a potem do ydów z Objawienia 11.
rozdzia. To jest BoŒa -a-s-k-a, w-i-a-r-a, J-e-z-u-s, Jezus _ piŸø liter.
Nie moŒe siŸ to zatrzymaø na czterech, musi to doj™ø do piŸciu.
Rozumiecie? ZwaŒajcie.
212 Zatem, On to obieca, wiŸc to lokalizuje BibliŸ zupenie dokadnie do
dzisiejszego czasu, a takŒe do czasu Sodomy i Gomory. A Eliasz nie
by^ To nie by Eliasz, by to Duch BoŒy odpoczywajcy na Eliaszu;
Eliasz by tylko czowiekiem. OtóŒ, mieli™my juŒ Eliaszy _ marynarki
Eliasza, paszcze Eliasza, i wszystko inne Eliasza. Lecz Eliaszem
dzisiejszego czasu jest Pan Jezus Chrystus. On ma przyj™ø wedug ew.
Mateusza siedemnas- wzglŸdnie ew. ~ukasza 17, 30. Syn Czowieczy ma
objawiø Samego Siebie w™ród Swego ludu; nie czowiek, Bóg. Przyjdzie
to jednak przez proroka. A On nigdy nie mia dwóch gównych proroków
w tym samym czasie, nigdy na tym ™wiecie. Rozumiecie? Bez wzglŸdu na
to, jak duŒo jest^ Dwie gowy nie mog^ Musi to byø jedna gowa.
Bóg musi dostaø jednego czowieka pod Swoje kierownictwo.
Rozumiecie? Istnieje jeden Bóg; by Ojciec, Syn i Duch šwiŸty, lecz ponad
tym wszystkim jeden Bóg, rozumiecie, posugujcy siŸ po prostu tymi
urzŸdami. Tak by On w Eliaszu jako Duch Eliasza; On posuŒy siŸ tym
Duchem, lecz ten sam Bóg kierowa Nim przez cay czas, aby wypeni
Jego Sowo.
213 Zwróøcie teraz na to uwagŸ. Dawid my™la, Œe ma wszystko w
porzdku. I on by inspirowany. Czy widzicie, jak Duch šwiŸty potrafi
nama™ciø czowieka? Lecz musi to byø zgodne z tym namaszczeniem. Ten
zewnŸtrzny duch moŒe byø namaszczony Duchem šwiŸtym, a dusza
moŒe byø tak czarna jak dziegieø. Kkol ro™nie z tej samej wody, która
wnosi Œycie do pszenicy. Ona wnosi Œycie równieŒ do kkolu, lecz w
korzeniach tego kkolu jest Œycie kkolu. On siŸ raduje i kwitnie, i ma
Œycie, i czyni wszystko, co czyni pszenica, lecz jego dusza jest kkolem.
Rozumiecie? Mog powstaø faszywi nauczyciele i nauczaø wszelkiego
rodzaju trynitarianizmu i wszystkiego innego, i byø namaszczeni
Duchem šwiŸtym i dokonywaø tak wielu cudów, jak prawdziwa
Ewangelia. Lecz przez to Sowo tutaj _ Ono wa™nie dokonuje tego. Czy
rozumiecie, co mam na my™li? OtóŒ, uwaŒam, Œe nauczanie tego jest w
porzdku; ja _ jeste™my w miŸdzydenominacyjnej kaplicy dzisiaj do
poudnia _ w tym hotelu tutaj.
214 ZwaŒajcie, dawajcie baczenie na to, co mówiŸ. Zatem, suchajcie
dobrze. Dawid mia wszystkie emocje, jakie towarzysz prawdziwemu
przebudzeniu. Zwróøcie uwagŸ: Oni krzyczeli, oni wydawali okrzyki; oni
32
MÓWIONE S~OWO
ta§czyli; oni mieli naprawdŸ co™ z tego namaszczenia: oczywi™cie, Œe
mieli. Wszyscy lubi prawdziwe przebudzenie, lecz zwróøcie uwagŸ,
Boga w tym nie byo. Boga w tym nie byo. On mia proroka, który
znajdowa siŸ wprost tam w tym kraju, którego oni powinni byli znaø.
Rozumiecie? Dawid powinien to by wiedzieø.
215 Co™ takiego, jak dzisiaj: My mamy ca mechanikŸ, podobnie jak te
duŒe denominacje, wyprawy krzyŒackie w naszym czasie, lecz rezultaty
s takie same, jakie byy wówczas; rezultaty naszych wielkich wypraw
krzyŒackich i wszelkie nasze górnolotne rozumowanie, nasze duŒe
budynki i nasz wielki przyrost _ budynki dla tysiŸcy, dodawanie
czonków i tym podobnie, wszystko ko§czy siŸ tak samo _ wielkim
fiaskiem. Nie mówiŸ tego, by siŸ odróŒniaø; mówiŸ to, by byø szczerym
przed Bogiem, bo stojŸ przy Jego KsiŸdze dzi™ do poudnia. Rozumiecie?
Wszystko ko§czy siŸ fiaskiem _ te same rezultaty.
216 Obserwujmy teraz, co siŸ stao, kiedy ludzie nie zwaŒali na Boga w
Jego czasie i na Jego proroków, lecz polegali po prostu na teologii,
kapanach, denominacjonali›mie, tak jak czynimy to dzisiaj. ZwaŒajcie
teraz uwaŒnie. Wszystko to wchodzi do zamieszania. JeŒeli tam jest
prawdziwy Duch BoŒy, On bŸdzie to prowadzi do Sowa; nie tylko do
jednego miejsca w Sowie, lecz do caego Sowa dla caego wieku.
Rozumiecie?
217 W dniu Wylania Ducha šwiŸtego Duch pokierowa ich prosto do
Tego _ do Joela 2, 38. Rozumiecie? W dniach Luthra On kierowa ich
wprost do Tego; tak samo w czasie Wesley’a i w tym ostatnim
zielono™witkowym ruchu. Lecz obecnie mamy inny wiek; jest to czas
wywoania Oblubienicy. Nie jak byo dwa tysice lat temu w Dniu
PiŸødziesitym, wzglŸdnie powtórzenie albo powrót. Wylanie Ducha
šwiŸtego^
218 Duch šwiŸty by w Luthrze; Duch šwiŸty by w Wesley’u; jest to BoŒe
Sowo, które zostao namaszczone. A Duch šwiŸty powróci do ludzi w
tym wieku i oni zaczŸli przeŒywaø przywrócenie darów. Oni stwierdzili,
Œe kiedy podporzdkowali siŸ Bogu, Duch šwiŸty mówi przez nich
obcymi jŸzykami. Oni wkadali rŸce na chorych, a chorzy odzyskali
zdrowie. Oni ta§czyli w Duchu. Rozumiecie? By to wiek reformacji _
doprowadzenie ko™cioa do porzdku. A ostatnim rozporzdzeniem dla
ko™cioa byo umieszczenie darów do ko™cioa; podobnie jak Luther
umie™ci w nim usprawiedliwienie, Wesley umie™ci w nim po™wiŸcenie;
Wylanie Ducha šwiŸtego umie™cio w nim dary. Lecz co oni uczynili? Ten
sam bd, jak przedstawia nam to przyroda w odydze pszenicy _
zaoŒyli denominacjŸ, co jest przeciwne Bogu, w sprzeczno™ci z
poleceniem Boga.
219 Stwierdzamy zatem, Œe kiedy _ potem, gdy te odygi zbieraj siŸ,
schodz siŸ razem, oni ustanawiaj swoje wasne idee. I bez wzglŸdu^
Kiedy nowa frakcja”, jak to nazywaj, wysza ze Zborów BoŒych, co oni
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
33
uczynili? Oni tego nie mogli przyjø. Bez wzglŸdu na to, jak wiele prawdy
w tym byo _ chrzest w Imi٠Jezusa Chrystusa, oni juΠbyli Soborem
Generalnym. Czowiek przej to do swoich rk, a Duch šwiŸty opu™ci
ich. To siŸ zgadza. A potem to wyszo na jaw^
Rozmawiaem z kilkoma z naszych najlepszych przeoŒonych; oni
mówi: Hm, co teraz zrobimy?” Oni by sami wpadli w zakopotanie,
gdyby wiedzieli, Œe to jest Prawd. A jeŒeli tego nie wiedz, to s
duchowo ™lepi i nie™wiadomi tego, co mówi Biblia. Nie mówiŸ tego teraz
zo™liwie, lecz z poszanowaniem. PoniewaŒ w Biblii nie ma ani jednego
miejsca, gdzie kto™ zostaby kiedy™ ochrzczony w te tytuy: Ojciec, Syn
i Duch šwiŸty”. I nigdy nie zostao to uŒyte, dopiero po ekumenicznym
soborze rzymskokatolickiego ko™cioa. Ich wasny katechizm o™wiadcza
to samo. Jest to katolicki dogmat, nie nauka Biblii, lecz katolicki dogmat.
A wy metody™ci ustanowili™cie wasz katechizm i wszystko inne tak samo
jak oni _ po prostu stopniowo wyrastacie z tego. Lecz teraz, kiedy
doszli™cie do zielono™witkowców i rozpowszechniacie niektóre z tych
dogmatów, wy siŸ cigle trzymacie^
220 Obecnie jest czas wywoywania Oblubienicy _ obecnie zostao
otwartych Siedem PieczŸci, obecnie zostay objawione wszystkie rzeczy,
które zostawili reformatorzy i tylko Malachiasz 4. moŒe to objawiø, bo
jest potrzebne objawienie bezpo™rednio od Boga dane jednemu
czowiekowi, aby to móg uczyniø. To siŸ zgadza. Nie moŒe to przyj™ø do
grupy, nigdy nie przyszo. Tylko do jednego czowieka. To wa™nie Bóg
obieca w przedobrazie Eliezera _ przyj™cie po Jego OblubienicŸ.
Rozumiecie?
221 ZauwaŒcie, kiedy ksiŸŒa, kaznodzieje i tak dalej maj swoj wasn
inspiracjŸ, a s prawdziwie namaszczeni^ Dawid by namaszczony.
Biblia tak mówi. Lecz widzicie, on zasiŸgn rady u niewa™ciwego
›róda: on uda siŸ niewa™ciwym kanaem. On skierowa swoje
namaszczenie na niewa™ciwy kana _ na ludzi i na to, co oni my™leli, na
dowódców i to, co oni my™leli, zamiast na ™wiŸty BoŒy kana, by
stwierdziø, jakie jest TAK MÓWI PAN _ Czy to jest wa™ciwa pora na
to? Czy to jest wa™ciwy sezon na to? Czy to jest wol BoŒ?”
222 Zatem, jeŒeli on jest prawdziwym prorokiem BoŒym, to pójdzie
najpierw przed Boga i powie: Ojcze, co to jest?” podobnie jak uczyni
pó›niej Natan w przypadku Dawida.
Dawid powiedzia: Czy to jest wa™ciwe, Œe ja mieszkam sobie w
domu cedrowym, a skrzynia przymierza mojego Boga jest pod namiotem
tam na dworze?”
223 I spójrzcie na Natana _ on powiedzia: Dawidzie, uczy§ wszystko,
co masz na sercu, bo Bóg jest z tob. Ty jeste™ namaszczonym naczyniem
BoŒym”.
224 Lecz skoro on by prorokiem, a zrobi taki bd, Bóg jest zobowizany
wzglŸdem Swego proroka. Tej nocy On zjawi mu siŸ i powiedzia: Id›,
34
MÓWIONE S~OWO
powiedz Memu sudze, Dawidowi, Œe podziwiam jego odwagŸ, Ja go
miuj٠za to, poniewaΠon jest czowiekiem wedug Mego wasnego serca.
Ja wiem, Œe pora na to, aby Moja skrzynia zostaa umieszczona pod
lepszy dach, lecz ja po prostu^ Nie jest to wa™ciwy sezon, aby siŸ to
mogo staø. Ja pozwolŸ to uczyniø jego synowi, lecz nie pozwolŸ to
uczyniø Dawidowi”.
225 Potem Natan przyszed z TAK MÓWI PAN: Dawidzie, to wielkie
objawienie, które otrzymae™, jest tak samo ze, jak wtedy, kiedy
sprowadzae™ skrzyniŸ przymierza. (Ach-ach, ach-ach! Widzicie?) Nie
czy§ tego. Nie próbuj tego. Lecz Bóg powiedzia, Œe On poleci to uczyniø
twemu synowi”. Wa™nie! Rozumiecie? Tutaj to macie.
226 Dawid by namaszczony, aby to powiedzia, poniewaŒ widzia to juŒ
wcze™niej _ podobnie jak Abraham szuka tego Miasta na ziemi. Wiecie,
on go wyglda, poniewaŒ on mia Œyø tutaj pewnego dnia _ Abraham _
w tym mie™cie. I on cigle podróŒowa, szukajc go. I wa™nie na tym
samym terenie, gdzie on poszukiwa _ ono byo tuŒ ponad nim wówczas
i powróci w Tysicletnim Królestwie, a on bŸdzie Œy w tym Mie™cie. Lecz
bŸdc prorokiem, on by ustanowiony i inspirowany; on wiedzia, Œe to
Miasto gdzie™ jest i on Go poszukiwa. Widzicie jednak, Œe cae
objawienie o nim byo przed nim zakryte; nie byo to dla jego wieku; byo
to zakryte aŒ do Jana, kiedy on zobaczy je zstŸpujce z nieba od Boga.
To byo to Miasto.
227 Widzicie, wszystko musi byø w swoim czasie. Wy siejecie pszenicŸ na
wiosnŸ, wzglŸdnie na jesie§, a Œniecie j nastŸpnego lata. Rozumiecie?
Ona musi przej™ø przez stadium odygi, musi przej™ø przez stadium kosa
i usek, i dalej do stadium ziarna. Musi siŸ to dziaø w odpowiednim
sezonie. Caa natura rozwija siŸ w cigo™ci. Duch BoŒy stworzy
przyrodŸ, zatem Bóg i natura s w zgodno™ci. Wszystkie rzeczy, które
zostay umieszczone w ™wityni, byy wyraŒeniem tego, co on widzia w
niebie.
Kiedy widzicie drzewo walczce o swoje Œycie, to wskazuje na to, Œe
istnieje Drzewo, które nie umrze. Widzicie czowieka, walczcego o
swoje Œycie; to wskazuje na to, Œe tam gdzie™ istnieje przybytek czekajcy
na niego, który nigdy nie umrze. JeŒeli siŸ rozpadnie ten ziemski
przybytek, mamy juŒ inny, czekajcy na nas”.
228 Dobry Niebia§ski Ojciec pozwoli mi pewnego dnia wej™ø poza t
kurtynŸ czasu i zobaczyø to. Ilu z was syszao o duszy, która jest tam
wewntrz? Patrzyem poza kurtynŸ czasu. Wygldao to tam tak samo,
jakbym gosi do was wszystkich; oni tam stali. Dusze pod otarzem
krzyczay: Jak dugo?” Nie jest to jaki™ mit lub wymys kogo™, kto ma
inteligencjŸ: Jak dugo, Panie?” Rozumiecie? Patrzcie, my to
odczuwamy tutaj, kiedy siŸ starzejemy, tak jak brat Bill Dauch siedzcy
tutaj w wieku dziewiŸødziesiŸciu trzech lat. Jest w nas co™, co tŸskni
znowu za stanem modego mŸŒczyzny. Istnieje co™! Daliby™cie wszystko;
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
35
jakbym ja chcia (brat Jack i wszyscy pozostali) powróciø _ brat
Herholzer tutaj _ do tego modego mŸskiego stanu. Dlaczego
pragnŸliby™my tego? Tylko, by byø modymi i biegaø znowu po okolicy?
Absolutnie nie. Dlatego, iŒ czujemy, Œe mieliby™my wiŸcej czasu, by
uwielbiaø Boga, którego miujemy.
229 Lecz moi drodzy bracia, ja mam to Poselstwo dzisiaj do poudnia, Œe
istnieje kraj tam za rzek, który nazywaj tym wiecznie ™wieŒym”. Tam
bŸdziemy Go uwielbiaø przez cae wieki, po wszystkie wieki toczc siŸ
wieczno™ø. Dlaczego to odczuwamy? PoniewaŒ gŸbia przyzywa gŸbi. A
jeŒeli ta gŸbia woa, to musi byø jaka™ gŸbia, by odpowiedzieø na to
woanie, inaczej nie byoby tego woania. Nim mogo powstaø
stworzenie, musia najpierw istnieø Stworzyciel, by stworzyø to
stworzenie, inaczej nie byoby Œadnego^ Ono wa™nie jest dowodem
tego, Œe On istnieje.
230 Obserwujcie tych kapanów, cakiem wykolejeni. Obserwujcie to
namaszczenie _ w porzdku, nie ma niczego zego w namaszczeniu. Tak
samo jest z wami, zielono™witkowcy, lecz obserwujcie, w jakim kanale
poruszacie siŸ obecnie. Ten czas siŸ zmieni od Wylania Ducha šwiŸtego;
dzieje siŸ co™ innego. Gdyby nie byo w kraju proroka, Dawid miaby
prawdopodobnie racjŸ. To siŸ zgadza. Lecz sta tam Natan,
potwierdzony, ustanowiony, po™wiadczony przez Boga, Œe jest
prorokiem.
231 I obserwujcie. Skrzynia przymierza w Biblii przedstawia nam zawsze
Sowo, poniewaŒ w tej skrzyni byo Sowo BoŒe. I ona bya _ obserwujcie
t skrzyniŸ, któr oni sprowadzali, patrzcie, jak oni to czynili. Ona nie
bya na swoim oryginalnym, wyznaczonym przez Boga miejscu. OtóŒ,
Bóg powiedzia tutaj w zakonie, Œe ona musi _ jak musi to byø czynione,
jak musi byø ta skrzynia przenoszona i kto j musi przenosiø. Lecz
Dawid, bŸdc pod swoim namaszczeniem^
232 Moi bracia, nie przeoczcie tego. I moje siostry, wy, które chcecie byø
kaznodziejkami, i tak dalej, nie przeoczcie tego. Bez wzglŸdu na to, jak
wielkie jest wasze namaszczenie, wy musicie zajø wyznaczon wam
przez Boga pozycjŸ. Namaszczenie Dawida byo w porzdku, lecz
dziaajc na nim, on wpad w entuzjazm i przekroczy granice swoich
kompetencji. Co on uczyni? On przekroczy liniŸ graniczn. Zamiast
umie™ciø skrzyniŸ na jej oryginalnym miejscu, on wióz j na nowym
wozie, a nie nad sercami Lewitów. Ona powinna byø noszona na
ramionach Lewitów, to znaczy nad ich sercami. Sowo nie jest w umy™le;
Ono jest w sercu, nie na nowym wozie. Co to oznaczao? Przedstawiao to
co™ nowego, co Dawid uczyni wówczas _ mówio to o kaŒdej
denominacji, która kiedykolwiek powstanie. BoŒe Sowo nie ma byø
przynoszone przez okrŸgowych prezbiterów albo biskupów, i tak dalej _
z denominacji. Chodzi tu o chrzest Duchem šwiŸtym w sercu czowieka,
36
MÓWIONE S~OWO
a nie w jakim™ ko™cielnym ruchu. Duch šwiŸty jest skarbem BoŒej
mio™ci w sercu mŸŒczyzn i kobiet, aby byli posuszni! Rozumiecie?
233 Bya na ramionach Jego usugujcych; Jego usugujcymi byli Lewici.
Wkadali j na swoje lewe ramiŸ i tak nosili t skrzyniŸ, poniewaŒ ona
bya nad ich sercem. Oni mieli brzemiŸ tego Sowa na swoich sercach.
Amen.
Obecnie odczuwacie na sercu brzemiŸ waszej denominacji, brzemiŸ
waszego zgromadzenia _ czy macie budowaø to albo czyniø tamto, albo
uczyniø co™ innego; brzemiŸ tego, ile czonków uda wam siŸ dodaø do
waszej denominacji; zamiast brzemienia Sowa Pa§skiego, Œeby ludzie
zobaczyli tylko Sowo BoŒe, a nic innego. Lecz wy macie Je teraz na
nowym wozie. Rozumiecie? Oni nosz swoje doktryny nawet tutaj w
soborze ekumenicznym _ na ramionach. Nie chcŸ siŸ staø krytykujcym.
Niechby mi teraz Bóg dopomóg. Niechby mi teraz Bóg dopomóg, mówiŸ
wam tylko PrawdŸ.
234 Obecnie s pod wpywem wyzna§ wiary i ekumenicznych soborów, a
Sowo, prawdziwe Sowo na ten sezon, na ten wiek zostao zignorowane,
poniewaŒ oni mieli wiele emocji. Lecz Dawid, namaszczony król _ on by
królem, lecz by namaszczonym królem. Ty mówisz: Jestem kaznodziej
_ namaszczonym”. Pozosta§ zatem kaznodziej; nie usiuj byø
prorokiem. Rozumiesz? JeŒeli jeste™ ewangelist, pozosta§ ewangelist.
235 Przypomnijcie sobie Uzjasza w dniach Izajasza, modego króla^
modego proroka. Uzjasz by wielkim czowiekiem, namaszczonym
mŸŒem. Bóg pobogosawi go, osobi™cie go pobogosawi. Tak. Gosiem
wam na ten temat tutaj pewnego razu. A pewnego dnia on sta siŸ takim
wyniosym, Œe sobie my™la, iŒ moŒe po prostu zajø urzd kapana, i on
wzi kadzielnicŸ, i w ko§cu wszed przed Pana. A kapani mówili mu:
Nie czy§ tego, Uzjaszu”. Lecz on sta siŸ wysoko postawion
osobisto™ci. Prorok nie móg mu juŒ nic powiedzieø. Kapani znali swój
urzd; oni stali na swoim posterunku. On powiedzia: To nie jest twój
urzd, Uzjaszu. Nie czy§ tego”.
236 OtóŒ, on ich zmusi: Zamknijcie usta!” I on tam wszed z ogniem w
kadzielnicy, by ofiarowaø _ czyniø pracŸ kapana; ale by namaszczonym
królem, nie kapanem. I ci kapani starali mu siŸ powiedzieø: Ty jeste™
wspaniaym królem, jeste™ namaszczonym. Bóg pobogosawi nas przez
ciebie; lecz ty jeste™ królem, nie kapanem”.
237 I wy pastorzy nie powinni™cie mówiø prorokowi, co ma czyniø, albo
wy ewangeli™ci mówiø pastorowi. Widzicie, kaŒdy ma swój urzd, jeŒeli
on jest doskonale zidentyfikowany.
238 WiŸc on wszed do ™wityni z ogniem i zosta nawiedzony trdem, i
zmar.
239 OtóŒ, tutaj jest Dawid, król. Dawid próbowa uczyniø to samo tutaj.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
37
On to uczyni na wasn rŸkŸ. OtóŒ, to jest ™wietne, musimy i™ø. Patrzcie
tak duŒo ludzi. Co ty powiesz, kapitanie, ty masz dziesiŸø tysiŸcy?”
240 Chwaa Bogu, Dawidzie, ja odczuwam Ducha šwiŸtego”. O, on czu.
On Go naprawdŸ odczuwa. Co my™lisz, Dawidzie? Czy Go odczuwasz?”
241 Chwaa Bogu, On cakowicie odpoczywa na mnie. Sprawd›my to i
zobaczymy, czy to jest wa™ciwe. Zobaczmy. Gdzie ma byø skrzynia
przymierza?”
242 U nas! Ona powinna byø w™ród nas”.
243 Gdzie powinni™my zasiŸgaø rady? Oczywi™cie, przed skrzyni
przymierza. Po prostu to samo, jako tamten kraj naleŒa do Izraela, nie
do Filistynów. To siŸ zgadza. One naleŒ do nas. I skoro ja odczuwam to
namaszczenie równieŒ^”
244 Setnicy i cae zgromadzenie woali: Chwaa Bogu”. Oni klaskali i
krzyczeli, i ta§czyli, i podskakiwali tam i z powrotem.
245 Oni mieli Ducha, lecz co my™licie, co my™la o tym Ojciec? JakŒe, Ja
tam posaem Natana, tego proroka. Oni wiedz, co maj robiø, tak samo
Dawid wie; lecz on jest teraz cay podniecony i przekroczy granice
swoich kompetencji i zacz to czyniø”.
246 W porzdku, zwróøcie uwagŸ, nosiø skrzyniŸ na ramionach byo w
oryginalnym planie BoŒym. Istnieje piŸø musi”. PragnŸ, aby™cie je sobie
zanotowali, jeŒeli jeste™cie^ WidzŸ, Œe to notujecie. A jest dwadzie™cia
minut, dwadzie™cia kilka minut po dziesitej, wiŸc postaram siŸ
sko§czyø o jedenastej, jeŒeli to bŸdzie moŒliwe. BŸdŸ siŸ tak ™pieszy, ile
potrafiŸ.
Bez wzglŸdu na to, jak szczerym moŒe byø czowiek czynic Bogu
usugŸ, bez wzglŸdu na to, jak szczerym, jak bardzo jest namaszczonym,
jak bardzo jest prezbiterianinem, baptyst, zielono™witkowcem; bez
wzglŸdu na to, czy jeste™ biskupem, diakonem, czy kimkolwiek jeste™ _
pastorem, ewangelist, prorokiem, kimkolwiek moŒe jeste™; istnieje piŸø
musi”, które musisz najpierw wziø pod uwagŸ. Bez wzglŸdu na to, jak
duŒo namaszczenia, jak dobrym siŸ to wydaje, jak bardzo ludzie krzycz,
cokolwiek Duch czyni _ jest tu pewne musi”.
247 Zatem, moi bracia, kiedy przygotowujecie sobie papier, czy potraficie
zrozumieø teraz, dlaczego? NuŒe, pamiŸtajcie, wy wszyscy rozmy™lali™cie
i byo nauczane w™ród was _ widzicie, ja mówiŸ do caego narodu _ Œe
ja nie jestem zwolennikiem mówienia jŸzykami.
Ja wierzŸ w mówienie jŸzykami, ale moŒecie mówiø jŸzykami, a mimo
to nie mieø Ducha šwiŸtego. 1. Koryntian 13, mówi: Choøbym mówi
jŸzykami ludzkimi i anielskimi, jestem niczym”. Rozumiecie? To jest
namaszczenie Ducha šwiŸtego; nie ma to nic wspólnego z dusz tutaj we
wnŸtrzu. MoŒecie mówiø jŸzykami, a zaprzeczaø Sowu. Ja widziaem, Œe
tak siŸ dziao, a wy widzicie to równieŒ. Rozumiecie? Kobieta potrafi
zwiastowaø EwangeliŸ i^ Rozumiecie? One potrafi czyniø wszystko.
38
MÓWIONE S~OWO
One strzyg swoje wosy, a pomimo to krzycz i mówi jŸzykami, i czyni
wszystko inne. Ach, ach. To siŸ dokadnie zgadza. Musicie byø w
zgodno™ci z Prawd Sowa.
248 ZwaŒajcie. Bez wzglŸdu na to, jak szczerym moŒe jest czowiek, bez
wzglŸdu na to, jak bardzo on jest uŒywany przez Boga, niewaŒne, kim on
jest, on musi byø takim: To co on mówi, musi byø aktualne na dany sezon,
zgodnie z Bibli. JeŒeli kto™ powie: OtóŒ, MojŒesz wówczas^” Ja
wiem, co robi MojŒesz, lecz to nie to, co Bóg czyni dzisiaj. OtóŒ,
wówczas, trzysta lat temu Luther powiedzia^” To moŒe byø bardzo
dobre, lecz to nie to, co On czyni dzisiaj. OtóŒ, przed czterdziestu laty
przypado Wylanie Ducha šwiŸtego”. Lecz to nie to, co On czyni dzisiaj.
Widzicie? Musi to byø aktualne na dany sezon.
249 Musi to byø wedug Pisma šwiŸtego. Po drugie: Musi to byø na dany
sezon. Po trzecie: Musi to byø zgodne z tym, jak BoŒe Sowo mówi, Œe siŸ
to stanie.
250 Wy teraz powiecie: Chwaa Bogu. Duch šwiŸty przypad na mnie,
alleluja, tak samo jak On przypad w Dniu PiŸødziesitym”. Lecz to moŒe
byø inne dzisiaj. On przypad równieŒ na Dawida, nieprawdaŒ? Na
pewno przypad. Przypad na Uzjasza, lecz to byo niewystarczajce.
Rozumiecie, obecnie musicie i™ø gŸbiej, niŒ po tyle. Rozumiecie? Musicie
i™ø jeszcze gŸbiej. Nie czujcie siŸ teraz zraŒeni; bd›cie po prostu peni
czci. Rozumiecie?
251 I zauwaŒcie, musi to równieŒ przyj™ø do mŸŒa, którego wybra Bóg,
nie którego wybraa denominacja, nie którego wybrali ludzie, lecz do
tego, kogo wybra Bóg. A jeŒeli to jest poselstwo od Boga _ wielkie
objawienie od Boga, ono musi przyj™ø do Jego proroka. OtóŒ, je™li chcecie
miejsce Pisma do tego, jest to u Amosa 3, 7. Rozumiecie? WiŸc to musi”.
252 Jest piŸø warunków, które musz byø spenione: Musi to byø aktualne
na dany sezon. Musi to byø w tym czasie, kiedy Bóg powiedzia, Œe to
bŸdzie. Musi to byø napisane w Sowie BoŒym. Musi to byø w sezonie
BoŒego czasu. Rozumiecie? I musi to byø wedug BoŒego wyboru.
253 Bóg nie potrzebuje nikogo z nas, aby™my wykadali Jego Sowo. Bóg
jest Swoim wasnym Wykadowc. On nie potrzebuje naszych
seminariów. On nie potrzebuje naszej mdro™ci; to jest nonsens.
Rozumiecie? Ewa j nabya (uhm) i nie dostrzega Jego wa™ciwego
wykadu; z powodu swojej mdro™ci.
254 Powiedziaa: O, ludzie, ten chopak jest mdrym czowiekiem”. Hm,
to nie ma Œadnego znaczenia. Oczywi™cie. Achab by inteligentnym
czowiekiem. Baltazar by inteligentnym czowiekiem. Szatan by
najchytrzejszym, okrutnym, kutym na cztery rogi; nikt z was nie mógby
mu stawiø czoa, w ogóle nikt.
255 Ja nie polegam na Œadnej mdro™ci, po prostu polegam na Bogu.
Rozumiecie? Kim jest Bóg? On jest Sowem. A zatem, jak Bóg wykada
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
39
Swoje wasne Sowo? Suchajcie teraz uwaŒnie, nie przeoczcie tych
rzeczy. Jak Bóg wykada Swoje wasne Sowo? Przez to, Œe Je wypenia,
nie tylko tu i tam, lecz cae Sowo na dany sezon.
256 Nie powiedzia Noemu, Œeby wyszed i gosi pod inspiracj; lecz Œeby
zbudowa arkŸ, sporzdzi do niej drzwi, Œeby j wyko§czy w ten sposób
i w ten sposób. Co, gdyby umie™ci drzwi u góry zamiast u dou? Co,
gdyby umie™ci okno na dnie arki, a drzwi na jej szczycie? Rozumiecie?
On mia instrukcje stosowne na tamten czas, poniewaŒ dokadnie tak Bóg
mia zamiar posuŒyø siŸ tym. Musiao to byø w ten sposób i musiao to
przyj™ø przez natchnienie.
257 Syszaem, jak jeden czowiek mówi pewnego razu, powiedzia: Ja
wierzŸ, Œe ten czowiek modli siŸ za chorych; ja wierzŸ, Œe to jest bardzo
dobre. Lecz jeŒeli chodzi o proroka” _ powiedzia _ ja wierzŸ, Œe on jest
BoŒym prorokiem, lecz jako nauczyciel, no cóŒ, on jest z Jesus Only”. Jak
nazwaliby™cie takiego czowieka? Ten czowiek nie wie, o czym mówi.
258 Samo sowo prorok” oznacza, Œe on jest objawiajcym Sowo BoŒe”
_ wykad przychodzi tylko do niego. I dlatego jeste™my dzisiaj w takiej
potrzebie, Œeby przyszed ten wielki czowiek, który powinien by nam
byø posany w postaci proroka Eliasza, poniewaŒ to bŸdzie objawienie
BoŒe, oznajmione nam przez potwierdzenie, pokazujc, Œe to jest ten
dzie§ i ta godzina i ten sezon, w którym siŸ to stanie zgodnie z obietnic
BoŒ. I pamiŸtajcie, Œe bŸd mówiø przeciwko niemu; zawsze tak byo i
zawsze bŸdzie. BŸdzie odrzucony, tak samo jak plewa oddzieli siŸ od^
Najpierw bŸdzie przyjmowany, poniewaŒ plewa trzyma ziarno tylko tak
dugo, aŒ ono jest w takim stadium, Œe moŒe byø wystawione na so§ce.
Zielono™witkowy ruch bŸdzie tylko oson dla Poselstwa, dajc mu
otwarte drzwi, aΠsi٠rozpowszechni; potem ta uska odskoczy, a ziarno
pszenicy bŸdzie leŒeø w Obecno™ci Syna, rozumiecie, aby dojrzao!
259 Nie bŸdzie w nim Œadnej denominacji; pamiŸtajcie tylko. Brat Jack
tutaj jest historykiem; wielu z was tutaj jest takŒe. Nie byo nigdy
przebudzenia, z którego by po trzech latach od jego rozpoczŸcia nie
powstaa denominacja. Czy siŸ to zgadza? A ten ostatni wielki ruch BoŒy
w tych ostatecznych dniach trwa juŒ dwadzie™cia lat; a jest milion mil
oddalony od denominacji i z biegiem czasu odchodzi coraz dalej. ~uska
odpada, nie ma Œadnej wspópracy, nie ma z nim nic wspólnego.
Rozumiecie? Oddziela siŸ coraz bardziej od niego. Nie moŒe byø juŒ
dalszego stadium, jest to obecnie pszenica. Lecz w nas jest jeszcze wiele
zielonego! Uhm. To siŸ zgadza. Musimy leŒeø w Obecno™ci Syna, aby™my
dojrzeli; to wszystko. DuŒa ilo™ø zielonego _ nie mamy tej szczero™ci, tej
™wiŸto™ci, tych cech, które powinni™my mieø w po™ród nas, aby™my
wiedzieli, Œe Duch Œyjcego Boga dziaa w Swoim Sowie i pokazuje nam
jeszcze te rzeczy.
260 Mamy faszywych podrabiaczy, którzy wystpili. Dlaczego siŸ tak
stao? By zwodziø. Biblia mówi, Œe oni powstan. Jako Jambres i Jannes
40
MÓWIONE S~OWO
sprzeciwiali siŸ MojŒeszowi, tak samo oni bŸd czyniø w ostatecznych
dniach”. Rozumiecie? Oni s tacy sami, przychodz zaraz za tym
podrabiajc to, zupenie dokadnie. Rozumiecie? Bd›cie ostroŒni.
Obserwujcie naukŸ Biblii. Obserwujcie poselstwo, które towarzyszy tym
znakom. Cigle ta sama stara szkoa poselstwa? Zapomnijcie o tym.
261 Bóg posya cuda i znamiona, by pocignø uwagŸ Swego ludu. Kiedy
Jezus przyszed uzdrawiajc po prostu chorych i tak dalej, tak czynili i
prorocy. Oni my™leli: O, chwaa, On przychodzi; On bŸdzie faryzeuszem.
On bŸdzie saduceuszem”.
262 Lecz On powiedzia: Wy, generacjo wŸŒów i Œmij”. Powiedzia: Wy
jeste™cie z waszego ojca diaba; czynicie jego uczynki”. Powiedzia: Je™li
nie bŸdziecie jedli ciaa Syna czowieczego i pili Jego Krwi, nie macie
ycia w sobie”. On tego nie wyja™ni. On tego nie musia wyja™niaø,
alleluja, byo to dla innego sezonu. Uhm. On po prostu powiedzia to, co
mia powiedzieø: Ja zawsze czyniŸ to, co siŸ podoba Ojcu” i to byo
dotrzymywanie Jego Sowa. JeŒeli tak nie jest, je™li Moje Œycie i Moje
uczynki nie speniaj wymagania Jego Sowa, je™li nie czyniŸ tego, co
powinienem czyniø, to Mi nie wierzcie, to nie jestem Nim. Lecz je™li tak
jest, to wierzcie tym dzieom, jeŒeli Mi nie moŒecie wierzyø” powiedzia
On.
263 Obserwujcie teraz te musi” _ warunki, które musz byø spenione.
264 Widzimy teraz, Œe Bóg nie objawi im tej rzeczy w Swój obmy™lany
sposób; On j objawi przez inspiracjŸ, lecz byo to przez niewa™ciwy
kana. Widzicie, inspiracja bŸdzie dziaaø dobrze, lecz je™li jest w zym
kanale, bŸdzie nim niewa™ciwie spywaø. Podobnie jak bierzesz pocisk i
strzelasz nim prosto w tarczŸ _ on leci prosto do tarczy, lecz podmuch
wiatru moŒe go znie™ø. OtóŒ, je™li jedziesz swoim samochodem, jedziesz
szos sze™ødziesit, siedemdziesit mil na godzinŸ, a podmuch wiatru
dmuchnie na ciebie, to potrafisz to wyrównaø swoj kierownic i
skierowaø samochód z powrotem na szosŸ, lecz nie moŒesz tego uczyniø z
kul, nie masz niczego do dyspozycji, by sterowaø jej koami” i ona nie
trafi do tarczy. Rozumiecie, ona musi lecieø swoim pierwotnym torem.
265 Tak samo musi Sowo BoŒe przechodziø Swoim pierwotnym kanaem.
aden podmuch wiatru nie zdmuchnie Go z wa™ciwego toru, Œadna maa
denominacja ani nic innego nie zdmuchnie Go; Œadne prze™ladowanie nie
zdmuchnie Go; Ono jest skierowane do wa™ciwego punktu. Ono tam teŒ
trafi. A zatem Bóg^ Kiedy Ono trafi w ten punkt, Bóg je potwierdzi:
Trafienie w dziesitkŸ”. Uhm. On uczyni dokadnie to, co powiedzia.
Tutaj to jest w Pi™mie šwiŸtym: TAK MÓWI PAN: To siŸ stanie”. I tutaj
to jest. Rozumiecie? Tutaj to macie.
266 OtóŒ, Bóg nie objawi tego w Swój obmy™lany sposób. WiŸc oni
wyszli, aby to uczyniø, nie baczc na Jego Sowo, nie baczc na to, Œe
bya niewa™ciwa pora, po prostu tak samo, jak czyni to obecnie. Kiedy
czowiek, bez wzglŸdu na to jak szczery, usiuje uczyniø Mu usugŸ, a nie
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
41
jest to Jego obmy™lany sposób, to zawsze sko§czy to fiaskiem. Podobnie
jak Balaam. Balaam my™la sobie, Œe czyni Bogu usugŸ.
267 Czy my™licie, Œe Bóg kamie? Czy Bóg zmienia kiedykolwiek Swój
pogld? OtóŒ, ludzie postŸpuj dzisiaj tak, jakby On zmienia. Kiedy On
powiedzia, aby kobiety nie strzygy swoich wosów, one mówi:
MoŒemy je strzyc; doktor Taki-i-taki rzek, Œe moŒemy. Brat Taki-i-taki
powiedzia, Œe jeste™ zbyt maostkowy”. Ach-ach. Ach-ach. Widzicie?
268 OtóŒ, czy to moŒe siŸ staø albo to moŒe siŸ staø?”
269 Tak, uhm, Taki-i-taki tak powiedzia”.
270 Bóg nie zmienia Swego pogldu.
271 Czy wierzycie, Œe Balaam by prorokiem? Biblia mówi, Œe nim by.
Czy wierzycie, Œe on by prorokiem? Przypomnijcie sobie, Balak
przyszed do niego i powiedzia: Id› tam i przeklinaj ten lud, bo oni s
po caym obliczu ziemi. Oni nie s nawet denominacj, ani pa§stwem; oni
s tylko rozproszon grup ludzi; a my jeste™my dygnitarzami tego kraju.
Id› tam teraz i przeklinaj ten lud, a ja ci za to zapacŸ”.
272 A Balaam uczyni dokadnie to, co prorok powinien czyniø; on
odrzek: Ja nie pójdŸ. Zaczekaj tutaj jedn noc; pozwól mi stwierdziø, co
mówi Bóg”.
273 Wszed wiŸc do ™rodka i powiedzia: Panie, s tutaj u mnie jacy™
ludzie, którzy przyszli i chc, Œebym tam poszed i przeklina jaki™ inny
lud”. Zapyta: Co Ty chcesz, abym uczyni w tej sprawie?”
274 Bóg powiedzia: Nie chod›, poniewaŒ to jest Mój lud”.
275 Balaam wyszed i powiedzia: Id› z powrotem do swego domu. Ja nie
mogŸ i™ø z tob; Bóg powiedzia mi, abym nie szed”. OtóŒ, to byo
oryginalne BoŒe Sowo: Nie chod›”.
276 WiŸc oni powrócili i powiedzieli: Wiesz, twój biskup nie chcia
usuchaø”.
277 OtóŒ”_ powiedzia król _ powiem wam, co zrobimy. On potrzebuje
trochŸ pieniŸdzy. Ja my™lŸ, Œe to mogoby go przekonaø. Albo moŒe go
zrobiŸ okrŸgowym prezbiterem; moŒe polecŸ mu zrobiø co™ wielkiego.
MoŒe go zrobiŸ biskupem; wy nie wiecie, co ja potrafiŸ uczyniø. Teraz
wam powiem, co uczyniŸ. Wy, panowie, nie macie i tak wystarczajcego
wyksztacenia, by go przekonaø, wasza wymowa, wasze sownictwo nie
jest wa™ciwe. On was nie bŸdzie sucha. Po™lemy tam naprawdŸ
wyksztacon grupŸ, wiŸcej dygnitarzy”.
278 Oni tam poszli i powiedzieli: Doktorze Balaamie, doktorze
Balaamie, serdecznie pana pozdrawiamy. Przynosimy pozdrowienia od
króla”.
279 Dzie§ dobry, bracia”. Widzicie?
280 OtóŒ, doktorze Balaamie^” I ach, jak pynnie posugiwali siŸ
swoim sownictwem. I powiedzieli: OtóŒ, król powiedzia, Œe ciŸ
42
MÓWIONE S~OWO
wywyŒszy i Œe ciŸ równieŒ bardzo uczci. I wiesz, oni ci zaoferowali tylko
tyle pieniŸdzy, aby™ siŸ tego podj, lecz król mówi, Œe ci da trzy razy
wiŸcej, trzy razy tyle i do drugiej potŸgi, jeŒeli tylko przyjdziesz i
podejmiesz siŸ tego”. Wtedy Balaama zaczŸy swŸdziø rŸce. Przyszy mu
chciwe my™li i jego umys zosta podniecony.
281 Przypomnijcie sobie teraz, on wzywa Boga w tej sprawie, bŸdc
namaszczony; lecz zaraz potem odsun Boga od oryginalnego planu. I to
jest dokadnie to, co uczynili zielono™witkowcy, by byø popularni. Wy
unitarianie, trynitarianie, dla popularno™ci ustanowili™cie denominacje,
aby siŸ odróŒniaø _ wy zorganizowali™cie siŸ i jeste™cie martwi. JuŒ
nigdy nie powstaniecie. Tak jest. Lecz, widzicie, powinni™cie pozostaø z
oryginalnym BoŒym^ On was wycign ze Zborów BoŒych, aby was
uczyniø swoim ludem, lecz wy zorganizowali™cie siŸ i weszli™cie do tych
samych wymiocin (wybaczcie mi), z których wyszli™cie _ do tego samego
stanu, z którego wyszli™cie. Jako pies wraca do swoich wymiocin i jak
™winia do swego walania siŸ^” Przykro mi, Œe to powiedziaem,
wybaczcie mi; to nie jest wa™ciwe z tego podium tutaj. Rozumiecie? Ja to
po prostu powiedziaem w tym ciele.
Zwróøcie teraz uwagŸ _ to wa™nie miaem na my™li, mówic o
wymiotowaniu. Powinienem to by powiedzieø w ten sposób. To sowo
byo dobre, lecz po prostu nie byo wa™ciwie zastosowane. Rozumiecie?
Byo wa™ciwie powiedziane, lecz po prostu nie wybrzmiao wa™ciwie.
Wy wiecie _ wymiociny _ Jak pies wraca do swoich wymiocin^”
282 Je™li Zbory BoŒe, Sobór Generalny _ najpierw zielono™witkowców
zorganizowali i dostali ich do tego, aby nie mogli otrzymaø objawienia,
czy nie wiecie, wy unitarianie, Œe uczynili™cie to samo. Jak mogliby™cie
przyjø Poselstwo o nasieniu wŸŒa, o wiecznej gwarancji i wszystkie inne
sprawy, które zostay objawione. Wy jeste™cie tak bardzo zorganizowani,
Œe nawet nie wpu™ciliby™cie go do waszych drzwi; tak samo uczyni
Balaam. Lecz Bóg nie zmieni swego zamiaru.
283 WiŸc Balaam wyszed i powiedzia: Panie, spójrz, teraz mam
naprawdŸ moŒliwo™ø, by staø siŸ kim™. Ty wiesz, Œe byem nikim, lecz
teraz mam okazjŸ, by staø siŸ kim™. Co na to powiesz, Panie?” OtóŒ, on
nie powinien by tego tak mówiø. On dokadnie wiedzia, co Bóg poleci
mu czyniø.
284 Tak samo wie kaŒdy z was, kto jest ochrzczony w ImiŸ Ojca, Syna i
Ducha šwiŸtego” o tych innych sprawach z Biblii, które powinny siŸ
dziaø w tym czasie. Wy wiecie, co czyniø w tej sprawie _ przyjø to.
Kiedy widzicie, Œe Bóg jasno potwierdza, Œe to jest Prawd, Œe to jest
Bóg wykadajcy Swoje wasne Sowo. Lecz czy to uczynicie? Nie, wasza
organizacja nie pozwoli wam to uczyniø.
285 Wielu z kaznodziejów tam w Tucson, którzy suchaj dzi™ do
poudnia _ bracie Gilmore, nie mam nic przeciwko tobie; bracie Brock z
Pierwszego Zboru, z zaprzyja›nionego ko™cioa. Wy mŸŒowie, ja tam
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
43
byem przez cay czas; teraz nie pozwoliliby™cie mi nawet przyj™ø do was.
Ja^ Oczywi™cie, wy nie mogliby™cie; wy tego nie moŒecie uczyniø, a
pozostaø tymi, kim jeste™cie. Nie moŒecie przyjø objawienia, bo
zaoŒyli™cie denominacjŸ.
286 I suchajcie, tak jak Uzjasz zosta u™miercony, poniewaŒ by pod t
faszyw inspiracj, tak wielu prawdziwych chrze™cijan utraci swoje
przeŒycie w tych starych, martwych denominacjach _ poniewaŒ kad
swoj rŸkŸ na skrzyniŸ przymierza, chociaŒ nie s ustanowieni do tego.
NuŒe, moŒecie w to wierzyø albo w to nie wierzyø, to wasza sprawa. Bóg
jest waszym sŸdzi. Bóg nigdy nie wycofa Swego Sowa. Co On rzek po
raz pierwszy, to mówi On kaŒdym razem.
287 On powiedzia Balaamowi: Nie chod›”. A potem Balaam przyszed
znowu i zapyta: Lecz Panie, czy mógbym pój™ø?”
288 Suchajcie teraz. Bóg powiedzia: Id›”. On mu teraz da zezwolenie,
aby szed. To bya dopuszczona wola BoŒa, a nie oryginalna wola BoŒa.
Czy widzicie, w jakie kopoty on wpad?
289 I kaŒdy czowiek, który co™ buduje, jak™ organizacjŸ, wzglŸdnie
cokolwiek, co nie jest oparte na Sowie BoŒym, jest to tylko na grzskim
piasku i upadnie to. Umrze to z ca pewno™ci, poniewaŒ Sowo BoŒe
jest rozrastajcym siŸ Ciaem Oblubienicy. Nie moŒecie mieø w Nim
tylko samych nóg, samych rk, samych ud. Te rzeczy przychodz w
swoim czasie.
290 A wy zielono™witkowcy, uczynili™cie to wszystko jedn rzecz;
dlatego nie moŒecie otrzymaø nowego objawienia. Dlatego wa™nie
pozostajecie na tym miejscu, gdzie jeste™cie i umieracie. Pójdziemy dalej.
Dosyø juŒ na ten temat, nie chcŸ was wyczerpaø. Lecz Bóg nie zmienia
Swego pogldu. Jego pierwsza decyzja jest zupenie wa™ciwa. WiŸc Bóg
nie zmienia swego pogldu. On pozwala ci i™ø dalej w dopuszczonej woli.
Bóg jest dobrym Bogiem” _ jak mówi Oral Roberts. On jest równieŒ
Bogiem straszliwym.
291 Patrz, tak, jakby™ powiedzia: Chwaa Bogu, ja pragnŸ mówiø
jŸzykami”. On ci pozwoli mówiø jŸzykami, lecz to nie jest znakiem, Œe
masz Ducha šwiŸtego.
292 Czy pamiŸtacie, co powiedzia Tomasz, ten stary wtpicy. Dopóki
nie bŸdŸ mia jakiego™ dowodu, jeŒeli nie woŒŸ moich palców do Jego
blizn, do Jego rk i do Jego boku, ja _ ja _ nie uwierzŸ w to”. OtóŒ, tutaj
to macie _ ta sama rzecz.
293 Jezus powiedzia: ProszŸ bardzo, Tomaszu; wóŒ swoje palce tutaj,
jeŒeli ci o to chodzi”. Widzicie? Widzicie? WiŸc je™li chcecie i™ø drog
Tomasza, to tylko postŸpujcie tak dalej. Lecz co On powiedzia? O ileŒ
wiŸksza jest nagroda dla tych, którzy nie widzieli, a pomimo tego
wierz”.
294 ZwaŒajcie, obserwujcie Dawida; kiedy tak postŸpowa, spowodowa
44
MÓWIONE S~OWO
™mierø szczerego czowieka _ dotkn swoj rŸk skrzyni, choø tego nie
powinien by czyniø. Wielki, szczery czowiek _ my™la, Œe namaszczenie
i wszystko inne byo zupenie w porzdku, lecz skrzynia nie poruszaa siŸ
we wa™ciwy sposób. Biblia mówi, Œe woy siŸ potknŸy”, nie Lewici.
Woy siŸ potknŸy i wóz wywraca siŸ; a szczery czowiek, majcy serce
pene mio™ci, dotkn swoj rŸk skrzyni, chcc j przytrzymaø, i pad
martwy na ziemiŸ, poniewaŒ nikt prócz Lewity nie móg siŸ dotknø tej
skrzyni. Widzicie, jak Bóg dotrzymuje Swego Sowa, zachowuje Swoje
kanay, przestrzega Swoich rozporzdze§?
Uzjasz zosta nawiedzony trdem. Tam by Dawid, który spowodowa
zarówno ™mierø czowieka jak i wielkie nieszczŸ™cie, bŸdc namaszczony
Duchem; lecz by na zewntrz BoŒego kanau. Czy siŸ to zgadza? Uzza
umar. O, to przestraszyo Dawida na ™mierø. Na skutek tego ta
miejscowo™ø bya nazwana tak, jak to przeczyta brat Jack. Rozumiecie?
On go tam napiŸtnowa.
295 Ile razy denominacje uczyniy to samo szczerym wierzcym.
Katolicki ko™ció, metody™ci, bapty™ci, Ko™ció Chrystusowy,
zielono™witkowcy nawet spowodowali duŒo duchowej ™mierci czynic
to samo. Kiedy To przyszo z tymi sprawami, oni stwierdzili^ I oni nie
mog i™ø dalej, poniewaŒ w to wa™nie wierzy ich denominacja.
296 Spójrzcie dzisiaj na te krucjaty _ ta sama rzecz. Oni nie czyni
niczego innego, lecz robi z nich dwukrotnie wiŸcej dzieci pieka _
gorszych niΠbyli na pocztku. Czyni ich to bardziej zatwardziaymi, by
nie przyszli do prawdy. Urzdz wielkie zgromadzenie ewangelizacyjne
i wszyscy przyjd na nie, awanturuj siŸ przez chwilŸ, potem wracaj z
powrotem do tego samego grzechu. Usysz o kolejnym zgromadzeniu
ewangelizacyjnym i mówi: E, miaem tego juŒ tak duŒo; próbowaem
to, niczego w tym nie ma”. Rozumiecie? Oni nie znaj wa™ciwego kanau.
Bóg mówi^
297 Syszaem od naszego wielkiego ewangelisty, od Billy Grahama _
siedzieli™my razem na ™niadaniu, jak na tym, i on powiedzia: Ja^” On
podniós swoj BibliŸ w Louisville, Kentucky i powiedzia: Tam jest
BoŒy wzór”. I to jest prawd; ten czowiek powiedzia prawdŸ. On
powiedzia: Czowiek idzie^ Pawe poszed do miasta i pozyska
jednego nawróconego, a kiedy tam powróci za rok, to byo tam
trzydziestu kolejnych, których ten nawrócony pozyska”. Powiedzia:
Lecz ja idŸ do miasta i mam trzydzie™ci tysiŸcy nawróconych, a kiedy
powrócŸ za sze™ø miesiŸcy, nie mogŸ znale›ø trzydziestu”. Dalej rzek:
Czy wiesz, jaka jest przyczyna?” Powiedzia: Wy leniwi kaznodzieje”
_ powiedzia _ wy sobie siedzicie z nogami na stole i telefonujecie tym
ludziom, zamiast ich odwiedziø po kolacji i porozmawiaø z nimi”.
298 O, moje serce ponŸo. Pomy™laem: O, wielki mŸŒu BoŒy, nie chcŸ siŸ
nie zgadzaø z tob, lecz kto by leniwym kaznodziej, kiedy Pawe
pozyska jednego nawróconego? Co on uczyni? On go zabra do sowa;
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
45
zabra go do Poselstwa; zabra go tam, gdzie znalaz Boga; jego serce byo
w pomieniach; on rozpali przebudzenie w caym kraju. A wy uczynicie
tylko jedno _ umie™cicie ich do baptystycznego lub metodystycznego
ko™cioa czy czego™ podobnego; nic dziwnego, Œe tam nie ma niczego, co
by ponŸo”. Tak jest.
299 Spójrzcie zatem, co obiecao Sowo na dzie§ dzisiejszy. Przekonajmy
siŸ, czy to s metody™ci, bapty™ci, zielono™witkowcy, lub kto to jest na
dzisiaj. OtóŒ, moŒecie i™ø i czytaø miejsca Pisma šwiŸtego. We›cie te
miejsca Pisma, które wam cytowaem. RównieŒ te z Objawienia^
300 Gdybym mia czas, przeczytabym to, lecz ja po prostu nie mam
czasu. Mam jeszcze okoo dwunastu wzglŸdnie czternastu minut. MuszŸ
zako§czyø w porŸ, o jedenastej, jeŒeli mamy wyj™ø we wa™ciwym czasie.
301 ZauwaŒcie, Malachiasz 4, Objawienie 10, Siedem PieczŸci. Czy Biblia
nie mówi^ ZwaŒajcie teraz. By tam Anio, Posaniec z góry i ziemski
posaniec. A kaŒdy posaniec by dla wieku ko™cioa. On powiedzia: W
dniach (o których mówiŸ teraz) przyszed anio (posaniec, angielskie
sowo anio’ znaczy tyle co posaniec’.) zstpi z niebios i On postawi
Swoj nogŸ na ldzie i na morzu, i przysig przez Tego, który Œyje na
wieki wieków, Œe czasu juŒ nie bŸdzie”. Czy siŸ to zgadza? TŸcza jest nad
Jego gow i dziej siŸ po prostu wszystkie te sprawy. Tym Anioem jest
Chrystus. Oczywi™cie. Lecz co On powiedzia: W dniach gosu siódmego
anioa, w siódmym wieku ko™cioa^”
302 Jest to zawsze cakiem na ko§cu wieku ko™cioa, kiedy ludzie maj te
ko™cielne sprawy tak pogmatwane, Œe Bóg posya posa§ca i to jest
Poselstwo do tego wieku ko™cioa. Potem oni przyjmuj jego poselstwo,
bo on Œyje tylko krótki czas, a Bóg^ Potem oni bior jego poselstwo,
zamiast kontynuowaø te pozostae sprawy i zakadaj denominacjŸ. A
potem oni przychodz i robi kolejn denominacjŸ; kolejny posaniec i
bior kolejne poselstwo.
303 Wy wszyscy widzieli™cie to w mojej ksiŒce _ zostanie to wszystko
przedstawione w Siedmiu Wiekach Ko™cioa” [Dystrybuowanych przez
Ewangelizacyjne Stowarzyszenie Williama Branhama _ wyd.], które On
mi powiedzia; a ja stojŸ w obronie tego jako ™wiadek BoŒy i bŸdŸ za to
sdzony w dniu Sdu. Przyszo to od Boga, nie z moich my™li. Zwróøcie
tutaj uwagŸ. Ja my™laem _ moje my™li byyby zupenie inne, gdybym siŸ
mia posuŒyø moimi wasnymi my™lami. Jak brat Jack powiedzia mi o
tym Aniele wówczas _ o tym, jak Chrystus by w uwielbionym ciele”.
Lecz to nie byo^ wskazywao to na to, Œe to Poselstwo jest wa™ciwe _
NajwyŒsze Bóstwo; On by Bogiem (rozumiecie?), po prostu t wa™nie
rzecz, któr gosiem ze Sowa. Sowo zawsze po™wiadcza Sowo.
304 Teraz szybko, bowiem zako§czymy za kilka chwil.
305 OtóŒ, On powiedzia: W dniach Poselstwa siódmego anioa, tego
ziemskiego anioa siódmego wieku ko™cioa, wszystkie te tajemnice,
które zostay pogubione w cigu pozostaych sze™ciu wieków ko™cioa,
46
MÓWIONE S~OWO
zostan potem objawione”. OtóŒ, to wa™nie powiedzieli ci anioowie,
dokadnie. Jest Siedem PieczŸci, wzglŸdnie otwarcie tych tajemnic. I
spróbujcie to przedoŒyø tym denominacjom. Jest to sprzeczne z tym, co
oni^ Bracie, oni siŸ zamkn jak maŒ, lecz oni tak zawsze czynili. Taki
jest ten sezon.
306 Ilu z was wie, Œe to jest siódmy wiek ko™cioa? Powiedzcie: Amen”.
[Zgromadzenie mówi: Amen” _ wyd.] Laodycejski wiek jest letni i Bóg
wypluje go ze Swoich ust. A oni wypluli Boga za swoich ust; nie ma
innego wieku w Biblii, w którym Jezus byby na zewntrz i próbowaby
pukaø, by siŸ dostaø do wewntrz. Oni Go wydalili na zewntrz, nie ma
wspópracy. Kim jest Jezus? Sowem. Sowo zostao wydalone. ~uski
wyrzuciy ziarna pszenicy. On powiedzia: Ja stojŸ u drzwi i pukam, a
kaŒdy czowiek bŸdcy w kajdanach tam na zewntrz, usyszy Mój Gos”.
O, BoŒe, okaŒ miosierdzie nad nami.
307 I dopiero wtedy, kiedy ten czowiek umar, Dawid, posiadajcy
namaszczenie zobaczy, co zrobi ›le. O Dawidzie _ pastorze, czy nie
widzisz twoich martwych wyzna§ wiary i denominacji, których siŸ
trzymasz? Czy nie widzisz, co to sprawia? U™mierca to UzzŸ. Jeste™cie
duchowo martwi i dziwicie siŸ, dlaczego nie ma przebudzenia;
pozwalacie swoim kobietom strzyc swoje wosy, malowaø swoje twarze,
nosiø szorty; posyacie swoich chopców do szkó dla chystków Ricky, i
tak dalej, z których poowa wychodzi jako homoseksuali™ci, i tym
podobnie.
308 Obserwujcie cel Dawida: on sprowadza skrzyniŸ przymierza do
swego wasnego domu. To nie bya stolica pa§stwa, nie byo to wa™ciwe
miejsce; ona naleŒaa do Jeruzalem. Lecz Dawid sprowadza j do swego
wasnego domu; on chcia, Œeby przebudzenie byo w jego wasnej
denominacji. O, je™li jeste™ ze Zborów BoŒych, w porzdku. JeŒeli jeste™
unitarianinem, w porzdku. Je™li jeste™ zielono™witkowcem, dobrze”.
309 Jak powiedzia kto™: Bracie Branham, jak ty w ogóle pozyskasz
kogo™, by ciŸ sucha?” Powiedzia: WidzŸ Billy Grahama; on ma za sob
kaŒd denominacjŸ w kraju. WidzŸ Orala Robertsa _ zielono™witkowcy
trzymaj siŸ go, wszyscy”. Dalej powiedzia: Lecz ty jeste™ przeciwko
wszystkim”. Rzek: Jak ty w ogóle pozyskasz kogo™ kiedykolwiek?”
310 Ja powiedziaem: To jest Bóg”.
311 Ja Pan zasadziem je przed zaoŒeniem ™wiata. Ja je bŸdŸ podlewa
we dnie i w nocy, aby ich nikt nie wyrwa z Mojej doni” powiedzia
Izajasz. Ja bŸdŸ podlewa; Ja je zasadziem”. Ja zapisaem ich imiona do
tej KsiŸgi przed zaoŒeniem ™wiata na podstawie predestynacji. Ja je
bŸdŸ podlewa, aby siŸ dalej rozwijay. Ja bŸdŸ dostarcza wodŸ, wy j po
prostu rozpryskujcie”. Racja. Rozumiecie? Ja je bŸdŸ podlewa we dnie
w nocy, aby ich nikt nie móg wyrwaø z Mojej doni”. O, tutaj to macie.
312 On chcia, Œeby ona przysza do miasta Dawidowego, zamiast do
Jeruzalem. W owym czasie nie byo dla niej przygotowanego miejsca, a
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
47
tak samo jest dzisiaj. Nie ma miejsca dla tych wielkich tajemnic, które
zostay odsoniŸte przez tych Siedem PieczŸci. I kaŒda denominacja
musiaaby przestaø byø denominacj, by Je móc przyjø. Przez cay czas
_ od Luthra aŒ do zielono™witkowych unitarian _ nie ma ani jednej,
która by to moga przyjø. Ani poszczególny czowiek nie moŒe tego
przyjø i pozostaø w swojej denominacji. On bŸdzie musia i™ø za
pszenic albo za usk _ jedn z nich musi sobie obraø.
313 Chrystus jest nasz Skrzyni Przymierza _ to Sowo. Oni chc mieø
ich denominacjŸ. Ono nie moŒe (zwróøcie uwagŸ), nie moŒe byø niesione
na nowych wozach denominacji; Jego poselstwo nie moŒe jechaø na
nowym wozie denominacji, kiedy Ono powinno byø niesione i przyj™ø na
sercu proroka. Ono nie moŒe. On to obieca i takie to bŸdzie, i tak wa™nie
musi siŸ to dziaø.
314 WiŸc denominacja tego nigdy nie przyjmie; ani ludzie w niej nie mog
tego przyjø. Oni s na to tak za™lepieni, jak byli za™lepieni ydzi, kiedy
powiesili Jezusa na krzyŒu, kiedy Jezus powiedzia: Ojcze, wybacz im;
oni nie wiedz, co czyni”. Nie wzgardzi nimi, lecz po prostu modli siŸ
za nich. Gdyby™cie byli w tym samym stanie, majc tak za™lepione oczy,
Œe nie mogliby™cie siŸ obudziø i zobaczyø, co siŸ dzieje^
315 Oni nawet nie mogli zobaczyø, Œe to by wa™nie ich Bóg, kiedy On
zawis tam na krzyŒu, a oni ™piewali 22. Psalm w ™wityni, oddalonej o
dwie™cie jardów. BoŒe Mój, BoŒe Mój, czemu Mnie opu™cie™? Oni
przebili Moje stopy i Moje rŸce. (Rozumiecie?) Mógbym zliczyø wszystkie
ko™ci moje, a oni gapi siŸ na Mnie. Dlaczego Mnie opu™cie™?” I tam, ten
wa™nie Bóg, o którym oni ™piewali _ byli na tyle ™lepi, Œe Go przybili do
krzyŒa, a nie wiedzieli o tym.
316 OtóŒ, czy Biblia nie mówi, Œe Laodycejski ko™ció, który sobie my™li,
Œe jest tak wielki dziŸki swym denominacyjnym czonkom, jest nagi,
nŸdzny, ubogi i ™lepy, a nie wie o tym? Co oznacza byø ™lepym? Byø
™lepym oznacza w tym laodycejskim ko™ciele to samo, co oznaczao na
ko§cu ydowskiego ko™cioa: byø ™lepym na Chrystusa, którego oni
wydalili na zewntrz i On puka, próbujc wej™ø do ™rodka. S nadzy,
poŒaowania godni, ubodzy, nŸdzni, ™lepi, a nie wiedz o tym. O, BoŒe,
zlituj siŸ.
317 Dlaczego pszenica nie moŒe leŒeø w Obecno™ci tej ™wiato™ci Syna i
zrozumieø tej godziny, w której Œyjemy? Tak, Chrystus jest nasz
Skrzyni Przymierza, lecz musimy to czyniø w Jego oryginalny sposób.
Potem On jest tutaj^ Oni mieli rzeczywi™cie Jego Ducha; my to wiemy.
Ci, którzy czekaj na Pana, widz Jego plan z Jego oryginalnego Sowa,
który jest potwierdzony w swoim sezonie. To wa™nie powinni™my
zrozumieø w tej chwili. I On objawia ich wierze przez Swoje Sowo _ oni
widz, Œe On potwierdza kaŒdy plan, który On obieca; nie ludzkie plany
jakiej™ denominacji, nie pozyskiwanie czonków do naszej wasnej arki.
318 Oni maj metodystyczn arkŸ, baptystyczn arkŸ, prezbiteria§sk
48
MÓWIONE S~OWO
arkŸ. Wszyscy wchodz do tej arki, bowiem przychodzi wielki okres
ucisku. Chwaa Bogu. Ja zostaem ochrzczony w metodystycznej arce, w
arce prezbiterian, w arce zielono™witkowców”. Istnieje tylko jedna
Arka, któr jest Jezus Chrystus, a On jest Sowem.
319 ZauwaŒcie, Bóg powiedzia prorokowi: Zjedz ten zwój” _ w Starym
Testamencie. Prorokowi w Nowym Testamencie powiedzia: Zjedz t
ma ksiŒeczkŸ”. Dlaczego? Aby prorok i Sowo byli jedno. Rozumiecie?
To jest ta Arka _ Sowo BoŒe.
320 Bóg obieca Swoje Sowo _ jak Ono siŸ wypeni i jak Ono siŸ
urzeczywistni, kiedy On wybra Swoj OblubienicŸ _ jak siŸ to stanie. To
siŸ dzieje wprost przed wami w Imieniu Pa§skim, a mianowicie wedug
oryginalnego Sowa. Poselstwo czasu ko§ca jest tutaj.
321 Ilu z was przypomina sobie, jak Haywood napisa:
Czasu wieczora bŸdzie šwiato™ø,
šcieŒkŸ do Chway znajdziecie z pewno™ci”.
322 Tak, obietnica czasu wieczornego _ Siedem PieczŸci, Objawienie 10,
Malachiasz 4, ~ukasz 17, 30 i 10. Przeczytajcie 5. MojŒeszow 4, 1 i 4,
potem 25. i 26. werset, i zobaczycie, co On powiedzia o tym ostatecznym
czasie. To bya mowa MojŒesza do Izraela, aby przestrzegali kaŒdego
Sowa, a nie dodawali ani jednej rzeczy. MojŒesz, prorok by tam na
górze i widzia to Sowo BoŒe. I Ono zostao dla niego wypisane i
potwierdzone BoŒ wasn rŸk, która Je napisaa. On powiedzia:
Przestrzegajcie kaŒdego Sowa; nie dodawajcie niczego do Niego ani nie
ujmujcie niczego z Niego”. MoŒecie to przeczytaø w 25. i 26. wersecie 5.
MojŒeszowej 4 r.
323 ZwaŒajcie. Nie dodawajcie do Niego, nie ujmujcie z Niego; bo jeŒeli
tak uczynicie, Bóg odejmie wasz czŸ™ø z KsiŸgi ycia. I to wskazuje na
to, Œe nie byli™cie Jego nasieniem”.
324 PamiŸtajcie. Wszystko, co nam Bóg obieca, wszystko, co Bóg nam
powiedzia, wszystko, co wam byo powiedziane w Imieniu Pa§skim,
stao siŸ. Bóg nie uniewaŒni ani jednej obietnicy, lecz On dotrzyma
kaŒdej obietnicy, któr On obieca i powiedzia nam. Byo to Prawd
przez tych dwadzie™cia lat, Shreveport. Ja wam zwiastowaem dziŸki
mocy BoŒej i uprzejmo™ci waszego pastora i powoujŸ was dzisiaj jako
™wiadków. Mówiem nawet kobietom, które przeŒyy juŒ wiek rodzenia,
mŸŒczyznom i dzieciom o dolegliwo™ciach, uzdrowieniach, proroctwach i
rzeczach, które siŸ miay wydarzyø; ani jedna z nich nigdy nie zawioda.
Zatem, trzymajcie siŸ z dala od tych denominacji; one prowadz was do
™mierci.
325 Samuel sta tam owego dnia, a oni mówili: My chcemy króla, chcemy
byø tacy, jak pozostay ™wiat”.
326 Samuel powiedzia: Nie obierajcie sobie króla. On zabierze wam
synów i córki, i on bŸdzie czyni to i owo”.
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
327
49
Oni odrzekli: Tak, my wiemy, Œe masz racjŸ”.
Lecz Samuel rzek: Suchajcie mnie. Czy wziem kiedykolwiek
choø trochŸ waszych pieniŸdzy? Czy prosiem was kiedykolwiek o ™rodki
na wyŒywienie? Czy powiedziaem wam kiedykolwiek, Œe musicie mi
dawaø takie wynagrodzenie, abym wam usuŒy na naboŒe§stwie?”
Osd›cie teraz samych siebie, nawet teraz. Rozumiecie? On powiedzia:
Czy powiedziaem wam kiedykolwiek co™ w Imieniu Pa§skim, co by siŸ
nie urzeczywistnio?” Ani jednej rzeczy.
329 O tak, Samuelu, ty nas nie prosie™ o pienidze; ty nigdy nie chciae™
duŒych rzeczy. Samuelu, to prawda; i wszystko, co nam powiedziae™ w
Imieniu Pa§skim, urzeczywistnio siŸ. Lecz Samuelu, my chcemy nasz
denominacjŸ mimo wszystko”.
330 WiŸc id›cie i obierzcie go. To wasza sprawa”. To siŸ zgadza.
331 MoŒecie sobie my™leø, Œe czynicie Bogu usugŸ, ale jeŒeli opuszczacie
BoŒy sposób czynienia tego, to bŸdziecie do tego wprowadzaø coraz
wiŸksze zamieszanie, cigle dalej i dalej. O, ko™ciele Œyjcego Boga^
ProszŸ, wybaczcie mi mój irlandzki sposób i moje poczucie humoru, lecz
w szczero™ci i ™wiŸto™ci mojego serca, wy Zbory BoŒe, unitarianie,
prezbiterianie, metody™ci, kimkolwiek jeste™cie, biegnijcie po swoje
Œycie. PamiŸtajcie, wyjd›cie spo™ród nich.
Narody siŸ rozpadaj, Izrael siŸ budzi
(przygotowujc siŸ na t resztkŸ)
Znaki, które przepowiedzieli prorocy;
Dni denominacji s zliczone, strachem obciŒone,
Powróøcie, o, rozproszeni, do swej wasno™ci.
Dzie§ odkupienia jest blisko,
Serca ludzi zamieraj ze strachu.
Bd›cie napenieni Jego Duchem,
Miejcie wasze lampy ochŸdoŒone i czyste.
Spójrzcie w górŸ, wasze odkupienie jest blisko”.
332 Czy temu wierzycie? Jeste™my na ko§cu czasu, jeste™my tutaj.
RŸkopis jest na ™cianie; Drugie Przyj™cie jest blisko; Oblubienica jest
wybierana, jest pojona Wod oraz wyprowadzana.
333 OtóŒ, to nie oznacza, Œe jest wycigniŸta z ko™cioa; to oznacza, Œe jest
wycigniŸta z denominacjonalizmu. Musicie chodziø do ko™cioa, lecz nie
przyczajcie siŸ do Œadnej organizacji. Jezus chodzi do wszystkich
organizacji, lecz On nie przyczy siŸ do Œadnej z nich, ani nie sta po
stronie Œadnej z nich, faktycznie nie, lecz On by w™ród nich. Tam wa™nie
musi byø rozpowszechniane to šwiato. I wy pozosta§cie bezpo™rednio
tam, gdzie jeste™cie, promieniujc tym šwiatem. Rozumiecie? Do tego
wa™nie uŒywa was Bóg. S tam ludzie akncego serca _ dajcie im
poznaø, Œe Jezus Chrystus jest rzeczywistym, po prostu tym samym,
jakim On by wczoraj. On jest takim dzisiaj i bŸdzie na zawsze.
328
50
MÓWIONE S~OWO
334 Jest rzecz moŒliw, Œe mŸŒczyzna albo kobieta ze wszelk
szczero™ci usiuj o to najlepsze, by czyniø Bogu usugŸ, ale s
podnieceni niewa™ciwie. Posiadaj autentyczne namaszczenie Ducha
šwiŸtego na sobie, lecz wprowadzaj do tego zamieszanie w sprzeczno™ci
do BoŒego planu na ten czas i doprowadzaj do chaosu ca sprawŸ.
OtóŒ, je™li wierzycie, Œe to Prawda, powiedzcie: Amen”. [Zgromadzenie
mówi: Amen” _ wyd.] Wa™nie to czytali™my. Pogmatwali ca sprawŸ
nie przychodzc w obmy™lany przez Boga sposób czynienia tego.
335 Módlmy siŸ. O ko™ciele, tutaj i w caym pa§stwie, suchajcie waszego
pokornego sugi dzisiaj do poudnia, czy zechcecie? Patrzcie, gdzie
byli™cie przed kilkoma laty, kiedy rozpoczŸa siŸ ta sprawa. Spójrzcie
teraz, jacy podrabiacze zbijali na tym pienidze _ wiele milionów i
miliardów dolarów wpynŸo do ich organizacji. Rozumiecie? Cigle s
oddaleni od Sowa BoŒego.
Bóg nie podnieca Swego Ducha przez budynki i organizacje. On
podnieca Go wprost do Swego Sowa, aby Ono zostao oŒywione. A je™li
zostali™cie wyznaczeni od pocztku ™wiata do tego Sowa, to kaŒde
Sowo doczy do poprzedniego Sowa. Podobnie jak ludzka komórka nie
bŸdzie miaa koo siebie ludzkiej komórki, a nastŸpnie komórki psiej, a
nastŸpnie komórki kota; bŸd to ludzkie komórki. Lecz najpierw musi
byø komórka, która temu da pocztek. Czy siŸ to zgadza? Powiedzcie:
Amen”. [Zebrani mówi: Amen” _ wyd.] OtóŒ, jeŒeli na pocztku jest
to komórka Sowa, to nastŸpne komórki Sowa s przeznaczone do tego,
by stworzyø cae ciao.
336 Nie bd›cie dzieømi _ tylko w mio™ci, lecz bd›cie mŸŒami w Duchu
i w sdzie. Osd›cie, czy wam powiedziaem PrawdŸ, czy nie. Osd›cie,
czy To jest Sowo BoŒe, czy nie. Osd›cie, czy to jest ta godzina, o której
mówimy, czy nie. Rozsd›cie, czy te rzeczy s obiecane. OtóŒ, czy one s
potwierdzone? MoŒe siŸ to staø przez rzeczy, których nie ma w ™wiecie
ludzkich istot. Lecz to stao siŸ dla nas tak powszechne, Œe pozwalamy,
iΠto przelatuje tuΠkoo nas. Czekaj, zborze, czekaj.
337 JeŒeli jest tutaj kto™ dzisiaj do poudnia, kto nie zna jeszcze Jezusa
Chrystusa, kto nie stoi usprawiedliwiony dzisiaj do poudnia _ twoje
grzechy przeminŸy jakby™ nigdy nie zgrzeszy i jeŒeli pragniesz byø
takim^ PamiŸtajcie bowiem, pewnego dnia, byø moŒe dzisiaj, moŒe za
nastŸpnych piŸø minut, lecz pewnego dnia to serce siŸ zatrzyma. A to
wnŸtrze wnŸtrza (dusza) odleci, by stanø w Obecno™ci Boga, aby™ by
sdzony wedug tego, co uczynie™ z tym Poselstwem dzisiaj do poudnia;
wedug tego Poselstwa, które syszysz. Nie^ To nie jestem ja. Ja jestem
tylko ustami. Tak jak ten mikrofon, on nie moŒe powiedzieø ani sowa,
póki ja nie mówiŸ do niego. Tak samo ja nie mogŸ nic powiedzieø, dopóki
tego Bóg nie powie przeze mnie, lecz widzicie, Œe Bóg potwierdza, Œe to
jest Prawd. Ty chcesz byø prawdziwym chrze™cijaninem.
338 Nie mamy tu teraz miejsca na wezwanie do otarza, lecz bezpo™rednio
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
51
u stou, u którego siedzicie. To pomieszczenie jest pene, przepenione,
natoczone. Nie mógbym was wezwaø do otarza; nie ma tutaj otarza, do
którego mógbym was zawoaø. Lecz ten otarz jest w twoim sercu. Czy
nie pozwolisz, Œeby to ciche przekonanie, Œe Jezus Chrystus jest tym
rzeczywistym” poruszao siŸ tutaj blisko nas dzisiaj i powoao resztŸ
Jego ciaa do Niego, uczynio twoje serce Œóbkiem dla Niego? JeŒeli Go
w nim nie masz, czy podniesiesz swoj rŸkŸ do Niego jako znak, mówic:
Panie, napenij mnie, napenij mnie Twoim Sowem i Twoj Obecno™ci,
abym móg Œyø przez Ciebie”.
339 Kiedy jest pochylona kaŒda gowa i kaŒde oko zamkniŸte _ wszŸdzie
w caym kraju, podnie™cie swoje rŸce tutaj w™ród widzialnych suchaczy
oraz w™ród was na zewntrz; i ja bŸdŸ siŸ o was modli. To jest wszystko,
co ja mogŸ uczyniø. Ja go nie mogŸ napeniø. Niech ci Bóg bogosawi. Ja
go nie mogŸ napeniø. Niech ci Bóg bogosawi i tobie. Bóg moŒe je
napeniø. Niech ci Bóg bogosawi. Tutaj, w™ród widzialnych suchaczy,
podnosz siŸ wszŸdzie rŸce. Napenij je. Napenij mnie, o, Panie. Nape§
mnie”. A teraz, kiedy ja^ DziŸkujŸ ci, siostro. DziŸkujŸ ci, bracie.
Niech ci Bóg bogosawi. Kiedy ja^ Niech ci Bóg bogosawi, droga
siostro i tobie. Potem^ My™lŸ, Œe teraz pozyskaem tych najbardziej
szczerych, starajcych siŸ byø takimi. Ja pragnŸ podnie™ø moje rŸce
razem z waszymi.
340 O, Panie, nie pozwól, abym wpad w zastój. Ustawicznie, Panie; nie
pozwól, abym siŸ zatrzyma na jednej rzeczy; pozwól, Œebym siŸ po
prostu porusza naprzód, Panie, aŒ wykonam wszystko, co Ty mi
wyznaczye™, abym to uczyni. NiewaŒne, jaka cena, bez wzglŸdu na
koszty, bez wzglŸdu na krytykŸ, jak twardym jest krzyŒ, przypomina mi
siŸ krzyŒ, który Ty niose™.
WiŸc poniosŸ ten po™wiŸcony krzyŒ,
AŒ mnie ™mierø wyzwoli.
Potem pójdŸ do domu, by nosiø koronŸ,
Tam jest korona dla mnie.
Czy Jezus musia nie™ø ten krzyŒ Sam,
A cay ™wiat szed sobie swobodnie?
Nie, istnieje krzyŒ dla kaŒdego z Jego synów,
Istnieje krzyŒ dla mnie”.
341 Drogi BoŒe, to Sowo wyszo. Ono nie moŒe siŸ wróciø próŒne. Ono
znajdzie gdzie™ Swoje miejsce. JeŒeli to nasienie juŒ zostao zasiane, Ono
bŸdzie je podlewaø, aŒ uro™nie. I nikt nie moŒe go wyrwaø z Twojej rŸki.
Wszyscy, których Mi da Ojciec, przyjd do mnie. Nikt nie moŒe ich
wyrwaø z Mojej rŸki. Mój Ojciec da mi ich przed zaoŒeniem ™wiata,
kiedy te plany byy cakowicie narysowane, tak jak Jezusowi by dany
Jego ko™ció, Jego Oblubienica.
342 Faszywe maŒe§stwo ™wiata z tymi denominacjami. Ty przyszede™ i
umare™ na tym ™wiecie; Ty J odkupie™, Ty J usprawiedliwie™; Ona
52
MÓWIONE S~OWO
tego przede wszystkim nie uczynia. Ona zostaa w to usidlona na ™lepo.
I jak mówi ta pie™§:
Dawniej byem zgubiony, obecnie jestem znaleziony,
Dawniej byem ™lepym w Laodycji, lecz teraz widzŸ.
I jest to aska, która nauczya mego serca boja›ni,
Bya to aska, która uwolnia mnie z moich strachów.
Jak kosztown okazaa siŸ ta aska,
W tej godzinie, kiedy uwierzyem”.
(A woda BoŒa spada na moj duszŸ,
poniewaΠbyem spragniony.)
343 BoŒe, przy tym maym otarzu kaŒdego serca, bŸdcego tutaj i po
caym kraju _ niechby te wody spod otarza BoŒego wytrysnŸy dzisiaj
do poudnia na Twój Ko™ció; i podlewaj go, Panie, poniewaŒ ten sezon
jest juŒ niemal sko§czony. Daj mu ywot _ WodŸ ywota, aby on móg
leŒeø w Obecno™ci Syna, by dojrzeø do Twego wielkiego spichlerza.
344 Ojcze, ja modlŸ siŸ za nimi. Lecz ta odyga musi uschnø, wiŸc ja nie
mogŸ siŸ modliø o ni; ona musi umrzeø, wiŸc ona jest martwa. Lecz ja
siŸ modlŸ o pszenicŸ, Panie, która siŸ ksztatuje jako Ciao Chrystusa.
Daruj Panie, aby ™wieŒe wody BoŒe zachowyway Jego policzki obmyte
zami rado™ci i zrozumienia, aŒ do czasu, gdy przyjdzie kombajn, by j
zabraø do domu. W Imieniu Jezusa poruczam Ci to wszystko, Panie;
rezultaty s Twoje. Amen.
345 [Pewna siostra przynosi poselstwo w zgromadzeniu _ wyd.] Amen.
346 WiŸc Ojcze, BoŒe, my Ci dziŸkujemy. I Ojcze, modlimy siŸ o nasz
mod siostrŸ, suŒebnicŸ tutaj, o jej wzmocnienie. Przypomnia mi siŸ
czas, kiedy przyszedem do jej obecno™ci, jak Duch zstpi na ni i poda
to samo poselstwo, które Anio Pa§ski poda tam nad rzek owego dnia:
Jako Jan Chrzciciel by posany, by zwiastowaø pierwsze przyj™cie Pana
Jezusa, tak ty jeste™ posany, by zwiastowaø Drugie przyj™cie”.
347 Widzimy, Œe to wszystko ksztatuje siŸ obecnie do stadium ziarna
pszenicy, BoŒe, dziŸkujemy Ci za wszystko, co Ty uczynie™. Nasze serca
s napenione rado™ci niewymown. CzujŸ siŸ taki peny, Panie; ja po
prostu nie wiem, jak powiedzieø co™ innego. Lecz dziŸkujŸ Ci, Ojcze,
znowu, za wszystko, co Ty uczynie™ dla nas. W Imieniu Jezusa
Chrystusa.
MiujŸ Go^ (™piewajmy Mu teraz;
pamiŸtajcie, Œe On jest tutaj.)
Bo on wpierw umiowa mnie,
I wykupi zbawienie me,
Na krzyŒu Golgoty”.
348 Czy to nie sprawia, Œe czujecie siŸ naprawdŸ maymi, naprawdŸ
niepozornymi, wypróŒnionymi cakiem, przygotowanymi po prostu na
Ducha šwiŸtego? Rozumiecie?
USI~OWANIE CZYNIENIA BOGU US~UGI
53
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Ugruntuj swoje nadzieje na tym, co Wieczne,
Trzymaj siŸ BoŒej, nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Nie poŒdaj tych próŒnych, ™wieckich bogactw,
Które tak raptownie niszczej.
Ugruntuj swe nadzieje na tym, co Wieczne,
(na Œadnej denominacji, teraz)
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Ugruntuj swoje nadzieje na tym, co Wieczne,
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!”
349 Ilu z was próbuje to czyniø? Podnie™cie swoj rŸkŸ. Wycignijcie teraz
swoje rŸce ponad stoem, wóŒcie swoje rŸce na rŸce kogo™ innego, ot tak.
Razem^ MoŒecie siedzieø, to jest w porzdku; lub cokolwiek chcecie
czyniø. Suchajcie uwaŒnie. špiewajmy to teraz wszyscy razem. To
przedstawia nasz nieprzerwany a§cuch mio™ci BoŒej. Trzymamy rŸce
jedni drugich, poniewaΠwierzymy w Boga. Dotykamy si٠wzajemnie, bo
jeste™my braømi i siostrami, a ten sam pulsujcy Duch _ wieczne Sowo
BoŒe przebywajce w naszych sercach zostao zamanifestowane.
Kiedy sko§czy siŸ nasza pielgrzymka,
JeŒeli byli™my wiernymi Bogu,
PiŸkny i jasny nasz dom w Chwale,
Nasza zachwycona dusza zobaczy!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Ugruntuj swoje nadzieje na tym, co Wieczne,
Trzymaj siŸ BoŒej niezmiennej rŸki! (Ducha Pa§skiego)
Trzymaj siŸ BoŒej^ (Skierujcie po prostu swoje
my™li na Niego. Rozumiecie? Takie naboŒe§stwa
musimy urzdzaø w przyszo™ci.)
^ BoŒej niezmiennej rŸki!
Ugruntuj swoje nadzieje na tym, co Wieczne.
(Sowo jest jedyn rzecz, która jest wieczna.)
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Nie poŒdaj próŒnej ™wieckiej^
(popularno™ci, edukacji)
Które tak raptownie niszczej.
(Spójrzcie dzisiaj na to, co one spowodoway).
Szukajcie, by zdobyø te niebia§skie skarby,
One nigdy nie przemin!
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
54
MÓWIONE S~OWO
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!
Buduj swe nadzieje na tym, co Wieczne,
Trzymaj siŸ BoŒej nie zmieniajcej siŸ rŸki!”
350 [Pewna siostra mówi obcym jŸzykiem. Brat Branham zaczyna nuciø.
Siostra podaje wykad _ wyd.]
351 Jak my Ci dziŸkujemy, Panie. Kiedy siedzimy w tej uroczystej chwili,
niemal jak na pogrzebie, bowiem stoimy przed pogrzebem umierajcego
_ martwego ™wiata, umierajcego, martwego ko™cioa.
O, BoŒe, zbierz szybko Swoj pszenicŸ, Ojcze. Przyjd› szybko, Panie
Jezu.
352 Pobogosaw Twój lud, Ojcze, przynie™ szczero™ø i t gŸbiŸ do serc
tych ludzi. Oby™my zostawili to przemijajce, beztroskie ta§czenie, a
usadowili siŸ w gŸbi bogactw miodu BoŒego. Spenij to, Panie. Zachowaj
nasze serca ugruntowane w mio™ci i szczero™ci.
353 Pobogosaw Twój lud wszŸdzie, Ojcze. Kiedy opuszczamy to miejsce,
oby™my szli w Imieniu Pana Jezusa, by mówiø to, co jest szczere, to, co
jest prawd, to, co jest wa™ciwe. Oby™my siŸ wystrzegali tego, co jest ze,
Panie. Kiedy jaki™ czowiek zacznie nam kamaø, oby™my szybko
odwrócili siŸ do niego naszymi plecami, oby™my siŸ odwrócili naszymi
plecami do wszystkich plugawych i spro™nych Œartów i rzeczy tego
™wiata, aby™my siŸ po prostu odwrócili i odeszli. PomóŒ nam, drogi BoŒe.
Przeksztaø nas, uczy§ nas _ skrusz nas i uczy§ nas na podobie§stwo
synów i córek BoŒych, aby™my mogli postŸpowaø z cnot Ducha
šwiŸtego. Poruczamy teraz samych siebie Tobie, kiedy mamy woŒone
nasze rŸce jedni na drugich wzajemnie, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
Amen.
Powsta§my. Bracie Noel.

Podobne dokumenty