(21) Śmierć sumienia (Ew. Marka 6:14-29)

Transkrypt

(21) Śmierć sumienia (Ew. Marka 6:14-29)
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
Śmierć sumienia (21)
Ewangelia Marka 6:14-29
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: Ewangelia Marka – Dobra nowina o Jezusie
15 listopada, 2015 r.
Nasze sumienie
Wszyscy mamy sumienie. Ale czym jest sumienie? Posłuchaj, co mówi List do Rzymian 2:14-15:
„Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla
siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich
sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w
obronę.” Sumienie jest jak policjant lub sędzia oskarżający nas, że zrobiliśmy coś złego. Jeśli jesteśmy
uczciwi, przyznamy, że doświadczyliśmy, iż tak działa sumienie. Zrobiliśmy coś złego i nawet jeśli
bardzo się staraliśmy, nie mogliśmy uciec przed poczuciem winy. Może to prowadzić do pewnego
rodzaju psychicznego cierpienia, może nas nagle opanować niepokój lub rozpacz, czy też możemy
pogrążyć się w głębokiej depresji (chociaż niespokojne sumienie nie jest jedynym powodem depresji,
która może wynikać z przyczyn organicznych). To sumienie w nas działa. Prorok Izajasz opisał, w jaki
sposób działa sumienie w Księdze Izajasza 57:20-21: „Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które
nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto. Nie mają pokoju bezbożnicy
– mówi mój Bóg.”
Jedynym sposobem uspokojenia naszego sumienia jest przyjście do Jezusa. Tylko Jezus może
uwolnić nas od tego, co powoduje niepokój naszego sumienia. Jest tak, ponieważ tylko Jezus może
poradzić Sobie ze złem, które uczyniliśmy: naszym grzechem. We fragmencie, który mamy przed
sobą, Ewangelii Marka 6:14-29, spotykamy mężczyznę, którego sumienie jest niespokojne. Dla niego
jedynym rozwiązaniem jest Jezus. Jak widzieliśmy podczas naszego zgłębiania Ewangelii Marka,
centralnym tematem jest tożsamość Jezusa. To z powodu tego, kim jest Jezus może On uwolnić nas
od niespokojnego sumienia. Możliwe, że jesteś dzisiaj tutaj i niepokoi cię twoje sumienie.
Potrzebujesz więc uważnie wysłuchać prawdziwej historii człowieka o niespokojnym sumieniu i uczyć
się z niej. Jest to opowieść o królu Herodzie. Chciałbym, abyśmy przyjrzeli się tej historii w czterech
częściach zatytułowanych: „Sumienie Heroda” (wersety 14-16); „Grzech Heroda” (wersety 17-18);
„Konflikt Heroda” (wersety 19-20); i „Upadek Heroda” (wersety 21-29).
Sumienie Heroda
Po pierwsze zastanówmy się nad sumieniem Heroda. Spójrzmy, co mówi nam werset 14: „I usłyszał
król Herod o nim, albowiem imię jego stało się głośne, i mówiono: Jan Chrzciciel zmartwychwstał i
dlatego dzieją się cuda przez niego.” Kim był król Herod? W rzeczywistości nie był królem, ale tak
siebie określał. Był to Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego. Jego ojciec był tym królem, który
wymordował w Betlejem wszystkie dzieci w wieku do dwóch lat, ponieważ chciał być pewien śmierci
Jezusa (Ew. Mateusza 2:1-18). Mędrcy powiedzieli mu, że obiecany król żydowski urodził się w
Betlejem. Ten Herod przed śmiercią podzielił swoje terytorium pomiędzy swoich trzech żyjących
1
synów. Herod Antypas, jego najstarszy syn, otrzymał Galileę i Pereę, które stanowiły krainę na
północy Izraela. Zatem jako władca Galilei, Herod Antypas usłyszał o Jezusie dokonującym cudów na
jego terytorium. Herod sądził, że wie, kim jest Jezus. Powiedział, że jest on Janem Chrzcicielem
powstałym z martwych. Powiedział to z wielką obawą. Ale dlaczego wieści o Jezusie miałyby
wzbudzić taki strach w sercu Heroda? Zobaczymy, że była to kwestia jego sumienia. Wiązało się to z
tym, jak umarł Jan i tym, że Herod przyczynił się do tej śmierci. Herod w swoim strachu wierzył, że
Jezus jest Janem.
Herod nie był jedyną osobą, która błędnie zidentyfikowała Jezusa. Werset 15 mówi nam: „A
inni mówili: To Eliasz, jeszcze inni mówili: To prorok jak jeden z proroków.” Żydzi wierzyli, że Eliasz
powróci, zanim nadejdzie boski Mesjasz. Mówi o tym Księga Malachiasza 4:5: „Oto Ja poślę wam
proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana.” Eliasz przyjdzie i dopiero wtedy
nadejdzie Jahwe. W ich oczach, Jezus mógł przygotowywać drogę dla Mesjasza, ale nie mógł On być
Mesjaszem. Byli inni, którzy nawet nie zaakceptowaliby Jezusa jako wielkiego proroka Eliasza, ale
jedynie jako jednego z proroków. Chociaż nie mogli uciec przed faktem, że Jezus był szczególny,
odmówili zaakceptowania go jako Mesjasza. Na tym polegał problem z człowiekiem przez te ostatnie
dwa tysiące lat: Jezus może być największą z istot ludzkich, ale On nie może być Mesjaszem. On nie
może być Bogiem, który przyszedł w ciele, aby rozprawić się z grzechem człowieka. Jeśli był
Mesjaszem, oznaczałoby to pokłonienie się przed Nim jako Panem i Bogiem. Dlatego żydowski rabin i
katolicki ksiądz, i muzułmański imam nie mogą w pełni pojąć tożsamości Jezusa jako Mesjasza.
Oznaczałoby to porzucenie wszystkich ich prawych uczynków i pokładanie ufności jedynie w Nim,
aby zostać usprawiedliwionym przez Boga. Zatem ludzie są gotowi wierzyć we wszystko, co zostało
powiedziane o Jezusie, poza prawdą.
Herod nie różnił się od nich i nie rozumiał, kim był Jezus. Był on postacią tragiczną. Werset 16
mówi nam, że trwał on w przekonaniu, że Jezus to Jan Chrzciciel: „Gdy to Herod usłyszał, rzekł: To
Jan, którego ja kazałem ściąć, on zmartwychwstał.” Tym, co doprowadziło Heroda do takiego
wniosku, było jego niespokojne sumienie. Wydał wyrok on śmierci na Jana i nie był w stanie
zapomnieć o tym, co uczynił. Słysząc o Jezusie, przestraszył się. W żydowskim rozumowaniu
zmartwychwstanie poprzedza sąd. On obawiał się, że Jan Chrzciciel został wzbudzony z martwych,
aby go osądzić: „To Jan, którego ja kazałem ściąć, on zmartwychwstał.”
Grzech Heroda
Ale było to coś więcej niż jedynie fakt, że Herod zamordował Jana. Jezus przypominał Herodowi o
Janie, z powodu Swojej dobroci i świętości oraz tego, że głosił upamiętanie z grzechu. Jezus
przypominał Herodowi Jana, ponieważ Jan głosił przeciwko niemoralności i grzechowi. Popatrzmy, co
mówią nam wersety 17 i 18: „Albowiem sam Herod posłał i pojmał Jana, i wtrącił go zakutego w
kajdany do więzienia z powodu Herodiady, żony Filipa, brata swego, gdyż pojął ją za żonę, bo Jan
mówił Herodowi: Nie wolno ci mieć żony brata swego.” Jan głosił przeciwko grzechowi Heroda i
Herod zobaczył, że Jezus był taki sam. Był zagrożeniem dla jego oddania się grzechowi. Pomyślmy
zatem po drugie o grzechu Heroda.
Herod uwięził Jana, ponieważ ten głosił, że aktualne małżeństwo Heroda z Herodiadą było
wbrew prawu Bożemu. Herod miał już żonę, ale pewnego dnia odwiedził Rzym, gdzie mieszkał jego
brat Filip ze swoją żoną Herodiadą. Zakochał się w niej i postanowił rozwieść się ze swoją żoną i
poślubić Herodiadę. Herod złamał prawo Boże na wiele sposobów i dlatego zgrzeszył. Po pierwsze
ożenił się z żoną swojego brata, co było sprzeczne z prawem Mojżeszowym. 3 Księga Mojżeszowa
2
20:21 stwierdza: „Mężczyzna, który pojmie żonę swego brata, dopuszcza się rzeczy haniebnej, odkrył
on nagość swego brata” (por. 3 Ks. Mojżeszowa 18:16). Więc ukradł i poślubił żonę swojego brata.
Po drugie rozwiódł się ze swoją żoną bez uzasadnionej przyczyny. Po trzecie poślubił swoją
siostrzenicę. Prawo zabraniało małżeństwa ciotki i jej siostrzeńca (3 Ks. Mojżeszowa 18:13) i
wierzono, że miało to zastosowanie również w odwrotnym przypadku.
Prawdopodobnie wielu religijnych ludzi było zszokowanych zachowaniem Heroda. Bez
wątpienia niektórzy przywódcy rozmawiali o tym ze sobą prywatnie. Ale wygląda na to, że jedynie
Jan bezkompromisowo głosił słowo Boże. Zwróć uwagę na to, że werset 18 mówi nam, że mówił on
bezpośrednio do Heroda. Miał odwagę mówić do niego otwarcie i wprost o jego grzechu. Samotny
kaznodzieja, nie mający żadnej broni poza Bożą prawdą, wzbudził w królu niepokój i strach. Oto
przykład dla wszystkich głoszących. Powinniśmy mówić przeciwko wszelkiemu jawnemu grzechowi
oraz przekazywać uczciwe ostrzeżenie tym, którzy w nim żyją. To przykład dla wszystkich wierzących.
Żyjemy w kulturze politycznej poprawności, która wymaga, abyśmy uważali na to, co mówimy. Jest
to kultura, która byłaby obca dla Jana Chrzciciela i powinna być to kultura obca dla nas.
Potrzebujemy mądrości, łaski i pokory, ale nigdy nie powinniśmy być tacy, jak nasza kultura, która
ignoruje grzech. Powinniśmy raczej być przygotowani, aby powstać i mu się przeciwstawić.
Herod zgrzeszył; musiał się upamiętać. Upamiętanie mogło oznaczać tylko jedną rzecz: musiał
zwrócić do życia w zgodzie z Bożym prawem i naprawić szkodę, którą wyrządził innym na tyle, na ile
było to możliwe. Na tym polega upamiętanie. Nie jest to tylko powiedzenie przepraszam. Herod
zgrzeszył i nigdy nie upamiętał się z tego grzechu. Gryzło go sumienie. Dlatego poczuł strach, kiedy
usłyszał o Jezusie. Nie chciał, aby przypominano mu o jego grzechu. Próbował uciszyć swoje
sumienie. Czyż nie jest prawdą, że i my próbujemy oraz czynimy to samo? Niektórzy z nas starają się
uciszyć je po prostu przez pogrzebanie go pod większym grzechem. Im bardziej grzeszymy, tym
bardziej oswajamy się z naszym złym postępowaniem. Pierwszy grzech rani, następny nieco mniej i
tak dalej. Niektórzy z nas próbują zakrzyczeć sumienie i udaje im się to. Usprawiedliwiamy to, co
zrobiliśmy, twierdząc, że to nie była nasza wina lub że musieliśmy uczynić to, co zrobiliśmy. Niektórzy
z nas po prostu starają się zapomnieć o tym, co zrobiliśmy, wypełniając swoje życie różnymi
aktywnościami. Włączamy telewizję lub słuchamy jakiejś muzyki, spotykamy się z przyjaciółmi dla
rozrywki, czy też dekorujemy dom, lub pracujemy w ogrodzie. Nic z tego nie jest złe, ale jesteśmy
stale zajęci, aby wypchnąć sumienie ze swoich myśli.
Ale nasze sumienie ma zwyczaj o sobie przypominać. To tak, jakbyśmy próbowali wepchnąć
piłkę plażową pod wodę. Czy kiedykolwiek próbowałeś to zrobić? Ona wciąż wyskakuje na
powierzchnię. Albo dzieci, może zdarzyło wam się trzymać w łazience pod wodą gumową kaczkę lub
inne zabawki. Kiedy je wypuszczałyście, wyskakiwały na powierzchnię. Nasze sumienie jest jak piłka
plażowa lub gumowa kaczka. Wciąż wyskakuje na wierzch. Tego doświadczał Herod. Wraz z
pojawieniem się Jezusa w Galilei jego sumienie na powrót ujawniło się, niepokojąc go. Musimy
zrozumieć, że nie jest łatwo uporać się ze swoim sumieniem. Bóg dał nam to sumienie. Jest to dar.
Jest to błogosławieństwo. Nie powinniśmy go ignorować, ale powinniśmy postępować zgodnie z nim.
Konflikt Heroda
Herod miał zatem w głowie zamęt. To właśnie możemy nazwać konfliktem Heroda. Przychodzimy
donasz trzeci punkt: konflikt Heroda. Czy powinien posłuchać swojego sumienia, czy też z nim
walczyć? Był to konflikt, który dotyczył jego żony Herodiady. Widzimy, jak rozgrywa się to w
wersetach 19 i 20: „A Herodiada żywiła do niego urazę i chciała go zabić, ale nie mogła. Albowiem
3
Herod bał się Jana, wiedząc, że to mąż sprawiedliwy i święty, i ochraniał go, a słuchając go, czuł się
wielce zakłopotany, ale chętnie go słuchał.” Z jednej strony to Herodiada wydawała się zupełnie nie
mieć sumienia. Prawdopodobnie dużo wcześniej pogrzebała ona swoje sumienie i zawsze je
ignorowała, kiedy ją niepokoiło. Była taka, jak ludzie, których Paweł opisuje w 1 Liście Tymoteusza
4:2: „naznaczeni w sumieniu piętnem występku.” Dobrze oddaje to Uwspółcześniona Biblia Gdańska:
„mając napiętnowane sumienie.” Symbolika „wypalania piętna” dotyczy oznaczania żegadłem lub
używania gorącego żelaza do przypalania ran. Przed upowszechnieniem się antybiotyków ludzie
przypalali fragment ciała, aby zabezpieczyć (stwardnieć) lub zniszczyć zainfekowany fragment. Zatem
napiętnowane sumienie jest stwardniałe, wypalone i zabezpieczone, gdzie uczucia zostały w nim
wytłumione. Już nie ma uczuć.
Posiadanie napiętnowanego sumienia oznacza znajdowanie się w strasznym położeniu – już
nie czujesz sumienia. Jeśli stale ignorujesz swoje sumienie, nie tylko grozi ci zniszczenie twojego
sumienia, ale również duszy. Tak jak Herodiada, będziesz niepohamowany w pogoni za swoimi
zachciankami i zaspokajaniem pożądliwości. Bez sumienia, które by cię powstrzymywało staniesz się
bardziej samowolny i arogancki. Oddasz się odrażającemu i perwersyjnemu zachowaniu. Takie
zachowanie zobaczymy za chwilę w tej tragicznej historii. Staniesz się również osobą czującą się
bardzo niepewnie. Na zewnątrz będziesz być może wydawać się bardzo pewny siebie, ale
wewnętrznie stracisz orientację. Nie będziesz miał podstaw do dokonania wyboru w żadnej
poważnej decyzji życiowej i przyłączysz się do tych, którzy nie mają pokoju pośród życiowych burz.
Zamiast tego skończysz, usprawiedliwiając swój grzech i stając się agresywnym, kiedy rozmawiasz o
kwestiach moralnych i religii. Dlatego właśnie Herodiada chciała zabić Jana Chrzciciela. Kiedy stłumiła
swoje własne sumienie, Jan Chrzciciel stał się sumieniem dla niej i Heroda i nie mogła tego znieść.
Słowa Jana potępiały zachowanie jej i Heroda.
Ale co z Herodem? Czy on posłucha swojego sumienia? Czy posłucha Jana? Stał on wobec
konfliktu z Herodiadą i stał wobec wewnętrznego konfliktu. Jego sumienie nie było jeszcze
napiętnowane, to znaczy nie był jeszcze pozbawiony możliwości jego odczuwania. Werset 20 mówi
nam, że bał się Jana i w rzeczywistości chronił go przed intrygami swojej żony. Wiedział, że Jan jest
święty i prawy. Obawiał się go, ponieważ dobro może być przerażające. Ktoś kiedyś stwierdził:
„Prawda cię uwolni, ale najpierw uczyni cię godnym pożałowania.” Takie było początkowe
doświadczenie wielu z tych, którzy przyszli do Jezusa. Skonfrontowani z dobrocią, być może poprzez
głoszenie pastora lub świadectwo przyjaciela, zobaczyli coś odnośnie własnego grzechu. Zaczęli
obawiać się Bożego sądu. Zrozumieli, co uczynili. Pojęli, kim są: grzesznikami wobec świętego Boga.
To poczucie dyskomfortu przyprowadziło ich do Jezusa, aby znaleźli ulgę od swojej winy i wstydu.
Przyszli do krzyża, gdzie zobaczyli, że z ich grzechem rozprawił się Jezus.
Herod był w tym punkcie zwrotnym. Bał się. Czy upamięta się ze swojego grzechu, czy też
uciszy swoje sumienie i podąży za grzesznymi pożądliwościami? Był poruszony głoszeniem Jana. Lubił
go słuchać. Ale to, że lubi się kaznodzieję lub jego głoszenie, nie jest wystarczające. Potrzebne jest
upamiętanie. Dzisiaj niektóre osoby sądzą, że są dobrymi ludźmi i chrześcijanami, ponieważ słuchają
prawdy i zgadzają się z nią. Chodzą do zboru. Starają się robić dobre rzeczy. Są jak Donald Trump,
milioner, który chce zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, i który ostatnio powiedział, że nie
potrzebuje przebaczenia od Boga: „Nie jestem pewien, czy zrobiłem to [tzn. prosiłem o wybaczenie].
Działam dalej i staram się odtąd wykonywać lepszą robotę… myślę, że jeśli zrobię coś źle, myślę, że po
prostu spróbuję to poprawić.” Taka osoba nie widzi, jak jest okropnie grzeszna i jaki ciąży na niej
wyrok. Nie przyniosła swojego grzechu Jezusowi. Ignoruje swoje sumienie lub uciszyła je. A co z
4
Herodem? Czy upamięta się z grzechu, czy też uciszy swoje sumienie i podąży za swoimi grzesznymi
pożądliwościami z Herodiadą?
Upadek Heroda
Niestety, chociaż jego sumienie wydawało się wracać do życia, nie trwało to długo. I tak dochodzimy
do naszego ostatniego tematu: upadku Heroda. Widzimy go w wersetach 21-29. Werset 21 mówi
nam, że Herodiada wkrótce dostrzegła swoją szansę na pozbycie się Jana: „I nastał stosowny dzień,
kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę dla swoich książąt i dla hetmanów, i dostojników
z Galilei.” Takie uczty były typowe dla Herodów i Herodiada wiedziała czego oczekiwać: pijany tłum,
który w miarę upływu wieczoru staje się coraz bardziej lubieżny i sprośny. Wiedziała, że Herod jest
cudzołożnikiem, pełnym zarozumiałości i pychy. Zatem kiedy już od jakiegoś czasu oddawali się
pijaństwu, Herodiada wykonała swój ruch i przysłała swoją młodą córkę. Od żydowskiego historyka
Józefa Flawiusza wiemy, że nazywano ją Salome. W wersecie 22 czytamy: „A gdy weszła córka tej
właśnie Herodiady i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom; wtedy król rzekł do
dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci.”
Takie tańce były bardzo nieprzyzwoite. Normalnie byłyby wykonywane przez profesjonalne
artystki o niskim poziomie moralności lub przez prostytutki. Ale Herodiada zaprezentowała swoją
córkę, która była dopiero nastolatką. Jej zmysłowy taniec, niespotykany wśród kobiet mających
pozycję, był skandaliczny. Młoda Salome podobała się Herodowi i jego gościom. Pijany i szczęśliwy,
powiedział, że może prosić go, o cokolwiek zechce. A potem posunął się jeszcze dalej. Z wersetu 23
dowiadujemy się: „I przysiągł jej: O cokolwiek poprosisz mnie, dam ci, choćby nawet połowę
królestwa mego.” Przepojony alkoholem, pełen pożądania wobec Salome i pełen zarozumiałości
przed swoimi gośćmi, złożył przysięgę w stylu królów Orientu. Nie miał pojęcia o pułapce, w która
wpadł. Wersety 24 i 25 mówią nam, co się następnie wydarzyło: „A ona wyszedłszy, rzekła matce
swojej: O co mam prosić? Ta zaś odrzekła: O głowę Jana Chrzciciela. Zaraz też weszła śpiesznie do
króla i prosiła, mówiąc: Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela.”
Herodiada nie wahała się z odpowiedzią. Była przewrotną i nikczemną osobą. Była osobą o
napiętnowanym sumieniu, której nic nie mogło powstrzymać przed pozbyciem się osoby obnażającej
jej grzech. I zwróć uwagę na to, jaki wpływ miała na swoją córkę. Salome poszła z tym życzeniem
prosto do Heroda. I to jej pomysłem było otrzymanie głowy Jana na misie. To, kim jesteś jako matka,
wpłynie na to, kim będzie twoja córka. Jaka matka, taka córka. Ale jest tutaj również lekcja dla
mężczyzn. Księga Przypowieści Salomona 6:24-27 mówi nam: „Strzegą cię bowiem od złej kobiety, od
słodkiego języka cudzej. Nie pożądaj w swym sercu jej piękności i niech cię nie złapie mruganiem
swoich powiek, gdyż nierządnicę można zgodzić za bochenek chleba, lecz cudzołożna żona
przyprawia o cenne życie. Czy może kto zgarnąć ogień do swojego zanadrza, a jego odzienie się nie
spali?” Mężczyźni łatwo ulegają wpływowi zmysłów. Nie daj się oszukać przez to, co jedynie
zewnętrzne, ale poszukuj również wewnętrznego, duchowego życia. 1 List Piotra 3:4 opisuje żonę o
„ukrytym wewnętrznym człowieku z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który
jedynie ma wartość przed Bogiem.” Herod był wiedziony swoją żądzą i wziął za żonę tę nikczemną
kobietę Herodiadę. Zgarnął „ogień do swojego zanadrza” i doświadczał tego konsekwencji.
Jest tu jeszcze jedna lekcja. Zachowaj ostrożność wobec światowej rozrywki. Herod świętował,
pijąc i tańcząc, i w chwili podniecenia złożył nikczemnej dziewczynie głupią obietnicę. Musimy
uważać, aby nie dać się wciągnąć w imprezy i pijaństwo mające miejsce wszędzie wokół nas.
Szczególnie dotyczy to świeckich miejsc pracy. Ludzie robią głupie rzeczy w chwilach podniecenia i
5
namiętności. 1 List Piotra 4:3 mówi o tym, jakimi kiedyś byliśmy: „Dość bowiem, że w czasie
minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu,
biesiadom, pijatykom i bezecnemu bałwochwalstwu.” Wszystkie te rzeczy miały niszczycielski wpływ
na Heroda i osłabiły jego sumienie. Doprowadziły do jego upadku i mogą doprowadzić do naszego
upadku materialnego, fizycznego i duchowego. To widzimy w wersecie 26: „I zasmucił się król
bardzo, ale ze względu na przysięgę i współbiesiadników nie chciał jej odmówić.” Herod wpadł w
pułapkę Herodiady, z powodu swojej pożądliwości, pijaństwa i pychy. Stłumił swoje sumienie, a jego
cudzołóstwo, pożądliwość i pijaństwo doprowadziły do morderstwa.
Ale zauważ, że był on „zasmucony”. Herod odczuwał prawdziwy żal. To słowo jest użyte
jeszcze tylko jeden raz w Nowym Testamencie dla opisania bólu Jezusa w Ogrodzie Getsemane (Ew.
Marka 14:34). Przynajmniej przez chwilę sumienie Heroda było rozdarte. Z jednej strony, Jan był
dobrym człowiekiem i mówił prawdę. Ale z drugiej strony, co sobie pomyślą jego znajomi? Ci ludzie
poniosą do Rzymu i w inne miejsca wieść o tym, że cofa on dane słowo i wszyscy będą się z niego
śmiali. Istniała dla niego tylko jedna możliwość, a zatem czytamy w wersetach 27 i 28, co uczynił:
„Wysłał więc król zaraz kata i rozkazał przynieść głowę jego. Ten zaś poszedł i ściął go w więzieniu. I
przyniósł głowę jego na misie i dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało ją matce swojej.”
Co za tragedia. Sumienie Heroda zaczęło żyć, a on je uciszył, ponieważ obawiał się, co mogą
pomyśleć inni. Czy nie wiedział, że odwraca się od samego Boga, a tym samym skazuje siebie na
piekło? Wolał raczej podobać się ludziom, grzesząc, niż podobać się Bogu. Jak wielu ludzi robi to
samo dzisiaj? Ich sumienie zostało przebudzone na rzeczy wieczne i ich własną grzeszną sytuację, a
jednak pogrzebali to wszystko, ponieważ obawiali się, co pomyślą ich przyjaciele, lub rodzina, lub
narzeczona, lub małżonek, lub znajomi ze studiów. Spędzają całe swoje życie, opierając
podejmowane przez siebie decyzje na tym, co pomyślą inni ludzie. W rządzie i w pracy, i w zborze są
liderzy, którzy nie podejmują decyzji zgodnie z własnym sumieniem, ale raczej zgodnie z tym, czego
ich zdaniem pragną ludzie. Są młodzi ludzie, którzy zgodzą się pić alkohol lub iść z kimś do łóżka –
sprzedadzą swoje dusze – aby uciec przed ośmieszeniem. Tak wielu ludzi utraciło wieczność,
ponieważ obawiali się tego, co myślą inni. Czy opinia innych powstrzymuje cię od słuchania twojego
sumienia i bycia posłusznym Słowu Bożemu? Jeśli tak, nie daj się oszukać. Nie bądź jak Herod.
Popatrz, co werset 29 mówi nam o Janie Chrzcicielu: „A gdy jego uczniowie o tym usłyszeli,
przyszli, wzięli ciało jego i złożyli je w grobie.” Jan w swojej wierności Bogu, okazał wielką miłość dla
innych. Powiedział Herodowi o jego grzechu. W rezultacie był drugim sumieniem Heroda. Bóg dawał
Herodowi kolejną szansę. Ale Herod nie tylko uciszył i pogrzebał swoje własne sumienie, ale teraz
Jan, jego żywe sumienie, został uciszony i pogrzebany. Ale to nie nasze sumienie powinno być
pogrzebane, ale nasz grzech. To grzech potrzebuje zostać złożony do grobu. Tylko Jezus może wziąć
nasz grzech i pogrzebać w grobie. To jedyny sposób, abyśmy doświadczyli ulgi dla naszego
obciążonego sumienia. To nie poprzez księży, psychologów lub motywacyjnych mówców możemy
zdjąć ciężar z naszego sumienia. Jeśli jesteś obciążony w swoim sumieniu, jest tylko jedna osoba,
która może pomóc, a jest nią Jezus.
Nasze sumienie i Jezus
Biblia podkreśla, że sumienie musi być oczyszczone przez krew Jezusa. Jeśli jesteś winien dużą kwotę
pieniędzy i ten dług pozbawia cię snu w nocy, nic poza uregulowaniem długu nie uspokoi twoich
myśli. Ale ty nie jesteś w stanie go spłacić. Ale, gdy odkryłeś, że spłacił go twój przyjaciel? Potęga
tego długu zniewalająca cię w trosce została złamana. Podobnie sumienie, może być spokojne
6
jedynie wtedy, kiedy jego długi zostały spłacone. Sumienie wskazuje, że jestem dłużnikiem Boga.
Zgrzeszyłem przeciwko Niemu. Wskazuje ono na moja pychę, egoizm, nieuczciwość, pożądliwość,
niewiarę i wiele innych rzeczy. Muszę zapłacić za te grzechy. Nienawidziłem swojego sumienia i
próbowałem uciszyć je z tego powodu. Ale teraz chcę pokoju. Jak mogę zadowolić moje sumienie?
Jezus przyszedł na ten świat, aby ponieść karę należną za grzech. On przyszedł umrzeć w miejsce
wszystkich tych, którzy szukają Jego wybaczenia.
Jeśli znajduję się pośród tych, którzy ufają Jezusowi i szukają Go, mogę być pewien, że On
umarł również za mnie. Za mnie wycierpiał wieczną karę na krzyżu Golgoty, niosąc mój grzech i
zabierając go do grobu. On zapłacił mój dług i zapłacił go w pełni. Co może oczyścić sumienie?
Jedynie Boże przebaczenie, zapewnione przez będącą zadośćuczynieniem śmierć Jezusa. On jest tym
który poniósł nasz grzech. List do Hebrajczyków 9:14 mówi nam, że krew Chrystusa „oczyści sumienie
nasze.” Jeśli czujesz swoje sumienie, jeśli zdajesz sobie sprawę ze swojego osobistego grzechu,
musisz przyjść do Jezusa po ten pokój. Ulga i oczyszczenie z twojego grzechu może przyjść jedynie
wtedy, kiedy wierzysz, że śmierć Jezusa anulowała wszystkie zarzuty grzechu, które są ci stawiane.
Kiedy wiemy, że Bóg nam wybaczył, wtedy sumienie odpoczywa. I jeśli jesteśmy wierzącymi, nie
wolno nam nigdy lekceważyć naszego sumienia, ale musimy się mu stale przysłuchiwać wypełniając
nasze umysły Bożym Słowem i przez posłuszeństwo mu. Musimy w całości oddać Mu swoje życie.
Wtedy nasze sumienie będzie oczyszczone i w odpocznieniu. Kimkolwiek jesteś, jeśli twoje sumienie
obciąża cię, powinieneś przyjść z upamiętaniem do Jezusa, gdyż jedynie On może cię oczyścić.
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
7

Podobne dokumenty