Klasy dwujęzyczne – gadŜet pedagogiczny?
Transkrypt
Klasy dwujęzyczne – gadŜet pedagogiczny?
Klasy dwujęzyczne – gadŜet pedagogiczny? Kilka refleksji praktykującego nauczyciela języka. Dwujęzyczność jest wtedy, gdy uczymy dwóch języków. Prawdziwej dwujęzyczności nie da się osiągnąć w szkole – aby być naprawdę dwujęzycznym trzeba posługiwać się dwoma językami od wczesnego dzieciństwa. Nauczanie dwujęzyczne przedmiotów to ściema – tak naprawdę chodzi tylko o to, Ŝeby bardzo dobrze nauczyć języka. PowyŜsze stwierdzenia moŜna usłyszeć wśród osób z dwujęzycznością niezwiązanych (co zrozumiałe), ale takŜe wśród rodziców kandydatów do klas dwujęzycznych, rodziców uczniów tych klas, a co gorsza takŜe samych nauczycieli. Wydaje się więc zasadne i potrzebne powtórzenie, przypomnienie, a moŜe po prostu powiedzenie, czym jest lub powinna być dwujęzyczność w szkole. Według polskiego prawa z nauczaniem dwujęzycznym mamy do czynienia wtedy, gdy oprócz nauki języka obcego, szkoła oferuje uczniom nauczanie dwujęzyczne minimum dwóch przedmiotów niejęzykowych; nauczanie dwujęzyczne, czyli odbywające się w dwóch językach – polskim i obcym. Tyle podstawa prawna. Czemu takie nauczanie ma słuŜyć? Na ten temat prawo milczy. Czy chodzi tylko o świetne opanowanie języka? Nie. Czy w takim razie ci uczniowie, którzy decydują się na naukę w klasach dwujęzycznych właśnie ze względu na moŜliwość nauczenia się języka na wysokim poziomie popełniają błąd? Czy nie dostaną tego, po co przyszli? Nie. Dostaną o wiele więcej. Oprócz świetnej znajomości języka obcego wzbogaconej o słownictwo z zakresu matematyki, biologii, historii, geografii, fizyki czy chemii, uczniowie klas dwujęzycznych dostaną inne spojrzenie na otaczający ich świat, nowe narzędzia do jego poznawania, odkrywania i rozumienia, inny sposób myślenia i interpretowania. Bo dwujęzyczność w szkole to nie tylko efektowny sposób na zwabienie kandydatów. To cała filozofia Ŝyciowa. Jeśli chodzi o język obcy, sprawa wydaje się dość oczywista – zwiększona ilość godzin języka w tygodniu, szybka progresja, program nauczania wzbogacony o dodatkowe treści, częsta obecność rodzimych uŜytkowników języka – wszystko to sprawia, Ŝe nie jest trudno wymienić korzyści takiego właśnie nauczania. Po co jednak zawracać sobie głowę językiem obcym na historii czy geografii? Czemu ma słuŜyć utrudnianie nauki i tak trudnej matematyki czy fizyki poprzez wprowadzanie języka obcego? Po co język obcy na lekcjach biologii, skoro wiedzy, którą trzeba opanować jest aŜ nadto w języku polskim? Po co to wszystko, jeśli na koniec uczeń i tak musi zdać polski egzamin gimnazjalny czy polską maturę? śeby odpowiedzieć na te pytania trzeba zadać sobie jeszcze jedno – po co uczymy się języka obcego? I po odrzuceniu motywacji estetycznych (to taki piękny, melodyjny język), sentymentalnych (moja babcia mówiła w tym języku) czy praktycznych (języki są potrzebne aby znaleźć atrakcyjną pracę) zostanie jeden i najwaŜniejszy powód, powód podstawowy. Powód oczywisty. Uczymy się języka obcego aby się w nim porozumiewać. Aby się komunikować. Bo język to narzędzie komunikacji. Temu oczywistemu stwierdzeniu przeczy jednak często zwykła szkolna rzeczywistość. Język obcy nie jest narzędziem komunikacji, tylko szkolnym przedmiotem, który trzeba zaliczyć. Odgrywane (w celu utrwalenia gramatyki czy słownictwa) na lekcjach dialogi niewiele mają wspólnego z autentyczną komunikacją, która jest nieprzewidywalna i zakłada istnienie luki informacyjnej (mój interlokutor wie coś, czego ja nie wiem) i zachodzi tylko wtedy, gdy występuje autentyczna potrzeba komunikacji. Czy pytając koleŜankę z ławki o jej imię czy wiek dowiaduję się czegoś nowego? Czy naprawdę słucham jej odpowiedzi? Czy często się zdarza na starannie sformułowane pytanie „Przepraszam, gdzie znajduje się najbliŜsza poczta?” usłyszeć inną odpowiedź niŜ równie starannie sformułowane: „Proszę iść prosto do najbliŜszego skrzyŜowania, a potem skręcić w lewo – poczta znajduje się między bankiem i księgarnią.” (choćby: „Nie mam pojęcia, nie jestem tutejszy.”, „Nie mówię po francusku.”, czy „Poczta? Człowieku, kto teraz wysyła listy?! Idź do kafejki internetowej, albo wyślij smsa!”) Czy fakt, Ŝe zabieram głos na lekcji, bo nauczyciel wyrwał mnie do odpowiedzi (i słucha mnie tylko po to, Ŝeby postawić mi ocenę) moŜna nazwać potrzebą komunikacji? Prawdziwa potrzeba nastąpi wtedy, gdy źle się poczuję i będę chciała wyjść do szkolnej pielęgniarki lub będę musiała udać się do toalety. Tyle, Ŝe wtedy zakomunikuję to nauczycielowi w języku ojczystym. Prościej, skuteczniej i bez ponoszenia ryzyka, Ŝe nauczyciel moŜe mnie nie zrozumieć. Dwujęzyczność w nauczaniu daje niepowtarzalną szansę przywrócenia językowi jego racji bytu, pozwala mu ponownie stać się tym, czym jest poza szkolną klasą – narzędziem komunikacji, narzędziem słuŜącym do zdobywania wiedzy o sobie i innych ludziach, narzędziem do poznawania i rozumienia siebie i świata. Dzięki większej ilości godzin języka (aŜ 18 godzin tygodniowo w klasie „zero”!), uczniowie dość szybko osiągają poziom swobodnej komunikacji. Zmienia się teŜ szybko status języka – nie jest to juŜ „język obcy” a „język drugi”, język, w którym czyta się i analizuje teksty literackie czy popularnonaukowe, język, w którym czyta się tekst argumentacyjny nie tylko po to, aby potem podyskutować na poruszony w nim temat, ale aby zdemaskować strategię jego autora, przyjrzeć się z bliska zastosowanym przez niego technikom (sposób argumentacji, rodzaj strategii, dobór słownictwa), ocenić, czy autor jest obiektywny, jaki ma stosunek do poruszanego tematu i czy nie próbuje przypadkiem narzucić swoim czytelnikom jakiegoś punktu widzenia (a jeśli tak, to w jaki sposób). Wynikająca z tego umiejętność czytania ze zrozumieniem nawet trudnych tekstów, umiejętność rozumienia intencji autora i umiejętność czytania równieŜ między wierszami, oprócz zrozumiałej satysfakcji jest równieŜ bardzo przydatna w Ŝyciu codziennym, a moŜliwość docenienia literatury w oryginale poza nabraniem dystansu do tłumaczeń ogromnie poszerza horyzonty i otwiera umysł, pozwalając docenić nie tylko zgrabnie opowiedzianą historię, ale równieŜ kunszt jej autora. Wprowadzenie zaś języka na przedmiotach niejęzykowych, to nie gadŜet mający podnieść ich atrakcyjność, albo słuŜący wprowadzeniu dodatkowego słownictwa, tylko stworzenie narzędzia do zdobywania wiedzy o świecie. Czytając tekst źródłowy na historii uczeń dowiaduje się jak przebiegała wojna stuletnia, czy co działo się we Francji za panowania Ludwika XV; biologiczny tekst naukowy pomaga zrozumieć zasady dziedziczenia czy zapoznać się z chorobami układu krwionośnego, a zrozumienie treści zadania matematycznego niezbędne jest do rozwiązania problemu. Korzystanie z oryginalnych tekstów, artykułów, materiałów w języku obcym pozwala ponadto poznać sposób rozumowania jego rodzimych uŜytkowników, ich sposób widzenia i opisywania świata, niejednokrotnie bardzo róŜny od naszego. Dla nauczyciela języka wynika z tego jeszcze jedna korzyść: uczeń duŜo chętniej pochyli się nad nieregularną odmianą czasowników w trudnym francuskim czasie przeszłym literackim (passé simple), jeśli zorientuje się, Ŝe ułatwia mu to przeczytanie tekstu źródłowego na lekcji historii. Łatwiej da się namówić do nauki niełatwej sztuki pisania streszczeń czy syntez tekstów, jeśli zorientuje się, Ŝe jest to bardzo przydatna umiejętność, którą moŜe niemal natychmiast wykorzystać przy przygotowywaniu referatu z biologii czy geografii, a umiejętność jasnego i precyzyjnego wyraŜania myśli ułatwi mu przeprowadzenie dowodu matematycznego czy opisanie doświadczenia na lekcji fizyki. Znajomość słownictwa z róŜnych dziedzin Ŝycia zbliŜa dodatkowo jego umiejętności językowe do tych, którymi cieszy się rodzimy uŜytkownik języka, na co dzień uŜywający go do opisywania otaczającego go świata (element nieobecny w „klasycznym” nauczania języka obcego). PowyŜsza korzyść daje się zresztą rozciągnąć daleko poza granice nauczania języka. Aby zrealizować program i przygotować uczniów do egzaminów końcowych, nauczyciele przedmiotów będą potrzebowali wsparcia nauczycieli języka – nie będą bowiem mieli czasu na swoich lekcjach na utrwalanie słownictwa czy wyjaśnianie zawiłości gramatycznych. Mogą teŜ mieć kłopot z ocenianiem klasówek w języku obcym (np. jaką część oceny powinna stanowić wiedza ucznia, a jaką jego umiejętności językowe czy znajomość terminologii specjalistycznej?). A stąd juŜ tylko mały krok do współpracy, ciekawych projektów pedagogicznych, lekcji interdyscyplinarnych. Takie nauczanie zaś, poza większą atrakcyjnością, pozwala rozwiązać jeszcze jedną szkolną bolączkę: brak spójności przekazywanej wiedzy. Zamiast, jak dotychczas, uczyć się kaŜdego przedmiotu osobno, uczeń zaczyna widzieć to, co je łączy. Ucząc się języka obcego zdobywa narzędzie niezbędne mu do zdobywania wiedzy na lekcji przedmiotu. Analizując dokumenty na przedmiotach, doskonali swoje umiejętności językowe. W charakterze wisienki na torcie jeszcze dwie, wynikające z wieloletnich obserwacji i doświadczeń, refleksje: Po pierwsze, paradoksalnie, uczeń, któremu „utrudniono” nauczanie matematyki czy chemii poprzez wprowadzenie na tych lekcjach języka obcego, moŜe mieć mniej kłopotów ze zrozumieniem tych przedmiotów niŜ uczeń zwykłej klasy: spodziewając się potencjalnych trudności, będzie bardziej skupiony i uwaŜny, co ma szansę przełoŜyć się nie tylko na uŜywanie języka na tych przedmiotach, ale równieŜ, a moŜe przede wszystkim, na zrozumienie nauczanych treści. Po drugie, teŜ paradoksalnie, przeładowane programy nauczania przedmiotów niejęzykowych i konieczność „zmieszczenia” nauczania dwujęzycznego w niezwiększonej siatce godzin, zmuszają ucznia do większego wysiłku, intensywniejszej pracy w domu, ale teŜ zachęcają go do większej samodzielności i współodpowiedzialności za proces nauczania, uczą selekcji informacji. CzyŜ nie są to bardzo poŜądane cechy przyszłego studenta i pracownika? Autonomiczny, odpowiedzialny, świadomy, kreatywny, otwarty, czytający ze zrozumieniem, ciekawy świata a przy okazji biegle władający językiem – taki ma szansę być absolwent klasy dwujęzycznej. Czy więc nauczanie dwujęzyczne jest rzeczywiście tylko gadŜetem pedagogicznym? Czy chodzi w nim wyłącznie o nauczenie języka obcego na wysokim poziomie? Czy prawdziwą dwujęzyczność moŜna uzyskać wyłącznie mając kontakt z językiem od wczesnego dzieciństwa? Nawet jeśli odpowiedź na powyŜsze pytania byłaby twierdząca, to ta gra zdaje się być warta świeczki... Katarzyna Kozłowska - nauczyciel języka francuskiego w XV LO im. N. śmichowskiej