Przeczytaj fragment książki „Przeliczeni” online
Transkrypt
Przeczytaj fragment książki „Przeliczeni” online
Co to jest retail? Historia galerii handlowych w pigułce No właśnie. Co to właściwie jest, co oznacza, jak to tajemniczo i obco brzmiące słowo przełożyć na ludzki język? Retail w dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego znaczy jako przymiotnik „detaliczny”, a jako czasownik „rozprzedać”. W połączeniu ze słowem park, czyli retail park oznacza dosłownie „galeria handlowa”. I wszystko jasne. Być może, bo w ostatnich latach mianem „retail” zwykło się w środowisku handlowców, a zwłaszcza najemców galerii handlowych, oznaczać system, na zasadach którego działają wspomniane galerie handlowe. O tym, jakie o zasady – w kolejnym rozdziale. Tymczasem przyjrzyjmy się nieco historii związanej z galeriami handlowymi. Nie pojawiły się one przecież w polskiej rzeczywistości z nikąd. Nie są efektem twórczej myśli polskiego biznesu. Moda na nie przywędrowała do Polski oczywiście z Zachodu, a konkretnie z USA. Jednak to nie Stany Zjednoczone są kolebką systemu retail i samych galerii handlowych, bo za pierwszą wybudowaną uznaje się czynną do dzisiaj galerię w Anglii, w Oxfordzie, powstałą w 1774 roku. To stamtąd właśnie moda na centra handlowe rozlała się po całym świecie, by wybuchnąć z prawdziwą mocą po II wojnie światowej. Do dzisiaj najwięcej galerii handlowych działa oczywiście w USA. To właśnie tam stworzono ideę, zgodnie z którą centra handlowe mają w pełni zadowolić klientów, co oznacza, że w galeriach oprócz sklepów mieszczą się punkty usługowe, place zabaw, a nawet kaplice wyznaniowe i – ostatnio – namiastki parków. W Polsce pierwszą galerię handlową otwarto w latach dziewięćdziesiątych w Warszawie. Było to centrum handlowe „Panorama”. W szybkim czasie reszta większych miast poszła za przykładem stolicy i od tej pory galerii handlowych wciąż jeszcze przybywa. Według różnych szacunków jest ich dzisiaj w całym kraju ponad czterysta. W ogromnej większości ich właścicielami jest kapitał zagraniczny, co oznacza, że podatki emigrują za polską granicę. Polska jest za to siła robocza i… coraz liczniej bankrutujący najemcy. Przeliczeni – PORADNIK NAJEMCY – fragment http://danieldziewit.com.pl Trzeba przy tym uświadomić sobie o roli galerii handlowych w procesie spustoszenia miejskich przestrzeni publicznych. O ile na początku galerie budowano na obrzeżach miast (model amerykański) – i było to z punku widzenia lokalizacji słuszne rozwiązanie – od kilku lat wielkie molochy handlowe wyrastają w samych centrach powodując przede wszystkim zagęszczenie w architekturze i kumulując komunikację w jednym miejscu. Stwarza to problemy w poruszaniu się po mieście i przyczynia się do wymarcia dotychczasowego handlu w ciągach ulic. Doskonałym przykładem jest tu Bielsko-Biała, gdzie powstające jak grzyby po deszczu galerie wyssały z tradycyjnych i żyjących od dziesiątków lat traktów handlowych wszelkie kupiectwo pozostawiając tam jedynie placówki bankowe i biura ubezpieczeniowe. Całe miejskie życie przeniosło się więc go galerii handlowych. Nie zamierzam walczyć z całym systemem, to jak kopanie się z koniem. Nie sprawię też, że galerie handlowe nagle znikną z naszego krajobrazu. Ale mogę próbować coś zmienić, wpłynąć na inne podejście galerii do najemców, którzy są podstawą funkcjonowania molochów handlowych. Tym bardziej, że ludzie, którzy znają się na rzeczy twierdzą, że w przyszłości galerie handlowe zamienią się w małe miasta handlowe. Być może jednak mylą się i handel wróci znowu na ulicę, tam skąd przywędrował do galerii. Oby tak było. Na razie jednak kapitał tworzący centra handlowe zmierza wielkimi krokami do mniejszych miast i miasteczek, gdzie widzi dla siebie kolejny wielki kawał tortu do zjedzenia. To z kolei oznacza, że pojawi się kolejna grupa najemców namawiania i mamiona wielkimi zyskami. Mam nadzieję, że przynajmniej część tych potencjalnych najemców czyta teraz te słowa i dobrze się zastanowi zanim podpisze umowę. Jak ten system działa Galerie handlowe rządzą się swoimi prawami. Otóż warto wiedzieć podejmując jakiekolwiek rozmowy o wynajęciu lokalu na jakiej zasadzie „to działa”. Przeliczeni – PORADNIK NAJEMCY – fragment http://danieldziewit.com.pl Zatem, aby powstała galeria (znajomi nazywają takie miejsca „galerami”, ale osobiście, aż tak daleko bym nie sięgał historycznie do warunków pracy i współpracy) inwestor musi pozyskać tzw. „kotwice”. To wielkie uznane marki. Zajmują największą powierzchnię za najniższą stawkę. Może to być Castorama, Media Markt, Tesco, Auchan, Carrefour- duże, potężne firmy. Dla nich jest przeznaczone na terenie galerii około trzydzieści procent powierzchni. Kolejne sześćdziesiąt procent, to tzw. „sieciówki”- też uznane firmy na rynku, które z reguły są w większości galerii w Polsce. W ich przypadku opłata czynszowa jest uśredniona. Ostatnie dziesięć procent to ci, nazwijmy ich umownie, „lokalni” przedsiębiorcy. Ci ostatni pracują na tych większych. Czyli czynsze oscylują powiedzmy od 35 euro za m2 do nawet 60, 70 euro za m2. Do tego doliczmy w przeliczeniu na złotówki kilka tysięcy opłaty tzw. „eksploatacyjnej” plus szereg „drobnych”, takich jak zużycie ciepła, czy chłodu. Do tych ostatnich można zaliczyć też franczyzobiorców. Ładny szyld, uznana marka, ale jeden właściciel, a nie „ogniwo” w sieci. Jeżeli ten „lokalny” przedsiębiorca nie ma mocnej „drugiej nogi” biznesowej to praktycznie jest na prostej drodze do utraty dorobku swojego życia. W krótkim czasie. Najczęściej są to jednoosobowe działalności gospodarcze. Co się dzieje w takim przypadku? Komornik niemal z „automatu” zajmuje mieszkanie, dom, samochody. Wszystko. Mam na to przykłady. Na jednym boksie można „zarobić” od kilkuset tysięcy do paru milionów złotych. Tzn. na byłym „właścicielu” tego boksu. Przypomina to „mechanizm” - sprawnie działający. Swoistą przemyślaną „filozofię”, a nawet strategię. Po pierwsze wchodząc do galerii bezwzględnie sugeruję przeprowadzenie rozdzielności majątkowej przed podpisaniem umowy. Po drugie dla własnego bezpieczeństwa należy założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Wprawdzie w Polsce nie ma widełek, według których należy ogłosić upadłość i jest to arbitralna decyzja sądu, ale warto wiedzieć, że sp. z. o.o. nie chroni naszych interesów. W tym sensie, że prawnicy wierzyciela tak, czy inaczej sięgają po majątek prezesa spółki, bo to on jest „winny” tego, że spółka upadła. To on jest „winny”, Przeliczeni – PORADNIK NAJEMCY – fragment http://danieldziewit.com.pl bo podpisał umowę, to on jest „winny”… bo przecież się nie zna, nie dał rady -włącza się „galeryjna” mantra. Galebryci Mam na myśli celebrytów - takie przejęzyczenie. Nie mam nic przeciwko zarabianiu pieniędzy, ani temu, że celebryci, kreatorzy z różnych dziedzin pojawiają się w galeriach handlowych w wersji konferansjerów. Konferansjerka jest i była w cenie. Zaskoczył mnie jednak „Fakt”, którego fanem nie jestem - faktem dość ironicznego tekstu dotyczącego naszych polskich celebrytów. Generalnie Fakt ubolewa, że to nie La Scala, a jedynie centrum handlowe, w którym było nie było błyszczeli Pan Janusz z Panią Nataszą. Fakt na razie jeszcze nie zajrzał „pod spódnicę” nie jednej galerii handlowej, ale sądzę, że tak jak zagląda, gdzie się da, to w końcu i tam zajrzy. Na jednym z portali, czytam że "pokazy mody w Centrum Handlowym Pogoria w Dąbrowie Górniczej oraz w Bonarka City Center w Krakowie zgromadziły wielu celebrytów. W Krakowie prowadzącymi byli Małgorzata Kożuchowska i Piotr Gąsowski. W Katowicach pojawili się Dorota Wellman, Tomasz Jacyków (…) Prowadzącym był Marcin Prokop”. W tekście niewiele na temat klientów. Trudno jednoznacznie powiedzieć jakie przełożenie te spotkania mają na obroty najemców, ale wiem, że „event” którego bohaterem w Bielsku-Białej był Tomasz Jacyków dla najemców był niewypałem. Kilkudziesięciu rotacyjnie przyglądających się w tym dzieci nie podniosło obrotów najemcom. Rafał Sonik, polski sportowiec, filantrop i właściciel dwóch galerii handlowych z całym szacunkiem szału nie zrobił prezentując swoje rajdowe osiągnięcia na kładzie. To jednak kładzie się cieniem nie tylko na tych, którzy promują filantropijnie czy nie system retail, ale na bankrutów najemców, wyniszczonych i wprowadzanych w błąd i kolejnych nabieranych przez fantastyczny PR. Co ciekawe jeden z naszych polskich celebrytów muzycznych na ostro Przeliczeni – PORADNIK NAJEMCY – fragment http://danieldziewit.com.pl reklamuje sobą całkiem profesjonalny klub w galerii w Czechowicach-Dziedzicach. To jest Jacek Stachursky. Ten sam. Celebrytów w galeriach można by mnożyć. Nie pomnaża to jednak obrotów. „Obroty” są w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale na boksach. Nieopodatkowanych. Pięknie wykończonych i pozostawionych. Ale to już temat na inną okazję. Warto więc pamiętać, że celebryci za pietruszkę nie pokażą się w galerii handlowej. Warto te kwoty poznać wcześniej i rzecz jasna - przelać na papier. Warto też wiedzieć, że konferansjerka w galeriach jest "passe' " i splendor w tym przypadku jest dość „umowny” ( passe' - (fr.) miniony, przebrzmiały, niemodny). Przeliczeni – PORADNIK NAJEMCY – fragment http://danieldziewit.com.pl