Tomasz Bedyński
Transkrypt
Tomasz Bedyński
Tomasz Bedyński GDAŃSKI GEOGRAF FILIP KLUWER (1580 -1622) TWÓRCA GRANIC WSPÓŁCZESNEJ EUROPY. 1 Tomasz Bedyński GDAŃSKI GEOGRAF FILIP KLUWER (1580 -1622) TWÓRCA GRANIC WSPÓŁCZESNEJ EUROPY. P rzesłaniem niniejszego szkicu historycznego - skomponowanego adekwatnie do przedstawianej postaci na kształt barokowej gawędy szkatułkowej - jest rzucenie nowego światła na sylwetkę gdańskiego geografa Filipa Kluwera (Cluveriusa) sławnego siedemnastowiecznego twórcy geografii historycznej. W dziełach wydanych w 1616 i 1624 roku w Lejdzie (Holandia) zarysował on po raz pierwszy współczesne granice Europy opierając je na Uralu, a wiedzę swoją o państwie moskiewskim, jego granicach, topografii, obyczajach, kulturze zaczerpnął w dużej mierze z dostępnych mu podczas wieloletniego pobytu na polskim dworze królewskim materiałów polskich historiografów i kartografów zarówno opublikowanych, jak i tych sporządzanych na potrzeby polskiej dyplomacji i wywiadu wojskowego do prowadzonych na przemian wojen i układów. Istotne znaczenie dla opartej wówczas o wiedzę geograficzną jak i polityczną , decyzji o świadomym włączeniu przez Kluwera Państwa Moskiewskiego do Europy miało również przekonanie o chrześcijańskim statusie i greckich korzeniach prawosławia, z którym oswoił się w Rzeczypospolitej, a co nie było oczywistością na Zachodzie. Warto przypomnieć, że Polska zarówno samą historię, jak i kształt ideowy Europy przez ostatnie tysiąc lat aktywnie współtworzyła i patrząc dziś na granice i wartości określające współczesną Europę możemy rozpoznać w nich trwały wkład intelektualny i duchowy Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Europa odkryła się sama. E uropa teraźniejsza może być kontynentem z przyszłością - jeśli potrafi uporać się z własną tożsamością, odnaleźć w sobie nowe żywotne soki wynikające z docenienia własnej różnorodności i przetopić je w nową jakość. Musi także odnaleźć swe miejsce i nową rolę we współczesnym świecie, za którego tempem zmian przestaje nadążać, zaczynając mu biernie ulegać, zamiast je jak dotąd - współtworzyć. Ale Europa jest przede wszystkim kontynentem z doniosłą przeszłością, szczególnie w sferze istotnych dokonań intelektualnych i duchowych, które jej misję cywilizacyjną niegdyś kształtowały. O Europie, jak o mało którym kontynencie można powiedzieć, że jest fundowana na zrębie podstawowych wartości, które od początku ją konstytuowały i świadomie wyznaczały zasięg jej przestrzeni ideowo-terytorialnej. Pojęcie Europy w obu tych zakresach znaczeniowych od czasów starożytnych miało charakter dynamiczny. Pierwotnie od czasów homeryckich do Ptolemeusza (II w. n.e.) oznaczało niewielkie terytorium stanowiące środkową część Grecji lądowej i zostało zdefiniowane jako „kraj zachodni” w przeciwieństwie do macierzystej, zaegejskiej - „wschodniej” Azji. Już Herodot (V w. p.n.e.) i Ksenofont (IV w. p.n.e.) przeciwstawiali praworządność, wolność i demokratyczną ideę ustroju politycznego Europy z przypisywaną Azji tendencją do despotyzmu oraz wykazywanym poczuciem wyższości wobec Afryki . Tę wyraźną dążność do idealizacji własnej genezy widać w sentencji idyllicznego mitu o porwaniu na Kretę najurodziwszej, niewinnej tyrskiej księżniczki Europy przez boskiego Zeusa pod postacią potężnego byka. Trzej synowie Europy i ojca 2 bogów: Minos, Radamantys i Sarpedon stali się władcami trzech części świata. Warto też przy okazji pamiętać, skąd według Greków przybył sławny ród Europidów i skąd wtedy świeciło światło Historii. Najstarsze prawdopodobnie użycie terminu Europa jako nazwy własnej występuje w Iliadzie Homera w charakteryzowanych stronach wojny trojańskiej jawiącej się w tym świetle już wtedy jako pierwszy konflikt europejsko-azjatycki.w świecie wartości. W tych właśnie kategoriach ateński retor i pisarz Isokrates opisywał go w IV w. n.e. W epoce starożytnej granice Europy poszerzały się wraz z rozpoznawaniem świata opisanego i obejmowaniem kolejnych połaci kontynentu przez „Orbis Romanus” - zasięg imperium rzymskiego. W średniowieczu po oddzieleniu się i pełnym usamodzielnieniu drugiej stolicy Cesarstwa - Nowego lub Drugiego Rzymu, czyli Konstantynopola, a później Bizancjum - Europa rozumiana i określana zamiennie najczęściej nadal jako „romanitas” lub „christianitas” zaczęła być utożsamiana z cesarstwem zachodniorzymskim. Inwazja arabska spychała cywilizację sródziemnomorską w głąb kontynentu kierując ekspansję europejską na północ i tworząc jej nowe centrum krystalizacyjne między Loarą a Renem. Cesarstwo wznowione zostało koronacją przez papieża Leona III w Boże Narodzenie 800 roku w Rzymie - Karola Wielkiego, króla Franków na rex, pater Europae. Termin Francia oznaczał wtedy kraje chrześcijańskie na zachód od Azji. Podobną funkcję uniwersalną starało się odgrywać na kontynencie Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Instytucja papiestwa wzmacniała świadomość jedności res publica christiana i odrębności „imperium occidentale” od coraz bardziej azjatyckiego cesarstwa wschodniorzymskiego. Ostateczny rozłam więzi kościelnych między Rzymem i Konstantynopolem w postaci schizmy wschodniej w 1054 r. usankcjonował trwający już od wielu stuleci faktyczny podział w świecie chrześcijańskim. Ludziom Zachodu greccy chrześcijanie jawili się jako odszczepieńcy, a antygrecyzm kościoła łacińskiego nabrał charakter programowy. Ekstremalnym efektem tego był skandaliczny przebieg IV krucjaty (1203-04), która zamiast do Palestyny skierowała się do Bizancjum Odtąd określenie „świat chrześcijański” oznaczało zasięg cywilizacji łacińskiej utożsamianej z państwami chrześcijańskiej Europy uznającymi zwierzchnictwo rzymsko-katolickiego papieża. W pojęciu europejskiej wspólnoty - „christianitas” nie było miejsca dla Bizancjum i wschodniego chrześcijaństwa. Świadomość jedności europejskiej znajdowała silne oparcie w rzeczywistej wspólnocie kalendarza, kultury i obyczaju, prawodawstwa, nauki i literatury opartych o wpólnotę komunikacyjną, jaką wytwarzał uniwersalny zakres funkcjonowania łaciny w roli języka ponadnarodowego. Dodatkowo wzmacniały ją krucjaty, pielgrzymki, migracje, wędrówki elit, artystów, uczonych, kondotierów, czeladników, kupców, międzynarodowe jarmarki i turnieje rycerskie, cyrkulacja dzieł 3 sztuki, wydawnictw, wykładowców, wiedzy i nowych idei między uniwersytetami. Stale obecny był też czynnik zagrożenia zewnętrznego najczęściej pod postacią rosnącej potencji muzułmańskiego Półksiężyca. Dowodem poczucia europejskiej jedności było również kreślenie map kontynentu bez granic wewnętrznych. Poczucie odrębności i wyższości cywilizacyjnej starego kontynentu jeszcze wzrosło w dobie intensywnych odkryć geograficznych łączonych z poziomem rozwoju naukowego, technicznego, ekonomicznego i wiedzy nawigacyjnej Europy, które spowodowały, że to Europejczycy odkrywali dalekie lądy i morza przynosząc tam swój styl życia, a nie mieszkańcy tych krain odkrywali Europę. Znaleziono biblijne uzasadnienie własnej roli w pochodzeniu od rodu Jafeta, najstarszego syna Noego, któremu przeznaczenie dało władzę nad braćmi, podczas gdy azjatyckiemu Semowi przypadła modlitwa, a utożsamianemu z Afryką Chamowi - ciężka praca. W ikonografii Europę symbolizowała bogato ubrana niewiasta w pancerzu, z koroną na głowie i berłem w ręku i z rogiem obfitości. Czasem towarzyszyły jej instrumenty naukowe lub paleta. Zamiast insygniów władzy trzymała też niekiedy krzyż jako symbol chrześcijaństwa. Personifikacje Azji, Afryki i Ameryki stanowiły niemal nagie kobiety w otoczeniu dzikich bestii. Odkrycia geograficzne spowodowały niesłychanie intensywny rozwój astronomii, geografii, kartografii, chorografii (opisu krajów) i innych dziedzin związanych z badaniem i opisywaniem Starego i Nowego Świata. Pojęcie to początkowo oznaczało wszystkie lądy odkryte przez Europejczyków. Renesansowe zainteresowanie antykiem ożywiło zarazem lekturę opisów świata i map sporządzanych przez starożytnych historyków i bujny rozwój historiografii. Dotychczasowe wyznaczniki określające łacińską Europę przestały wystarczać w XVI wieku, w okresie stałego poszerzania orbis mundi połączonego z misjami na różnych kontynentach i w czasie reformacyjnego różnicowania się wyznań chrześcijańskich wewnątrz samego kontynentu. F Sufficit mihi gratia Domini ilip Kluwer (Klüwer, Clüver, Cluverius , Kluweryusz) urodził się pierwszego maja 1580 roku w Gdańsku w zamożnej patrycjuszowskiej rodzinie ewangelickiej . Ojciec Filipa, Jakub był kupcem posiadającym kamieniczkę przy ulicy Chlebnickiej. W 1576 roku poślubił w kościele św. Katarzyny podobnie jak on dwudziestosiedmioletnią pannę Ortin i dochował się z nią sześcioro lub siedmioro dzieci. Najstarszy prawdopodobnie brat Filipa, Jakub jr studiował na uniwersytecie w Lipsku od 1598 r. Ród Kluwerów wywodził się ze starej szlachty dolnoniemieckiej i w średniowieczu szeroko rozgałęził się w całej północnej Europie od Niderlandów aż po Skandynawię. Od 1201 roku notowani są w Bremie, gdzie sprawowali szereg godności i urzędów m. in. arcybiskupa bremeńskiego. Nazwisko najczęściej wywodzi się od wioski Kluven (Klove) w Schlezwigu, skąd też najprawdopodobniej pochodzą spokrewnione gałęzie pomorskie i inflanckie tego rodu. Pieczętowali się herbem własnym z uciętą łapą niedźwiedzia. Pierwsze wzmianki o pojawieniu się Kluwerów w Gdańsku pochodzą z 1377 roku (przybyli prawdopodobnie z Inflant), tak więc w XVI wieku był to już ród dobrze w mieście zadomowiony, a jego przedstawiciele sprawowali w nim różne funkcje początkowo w gdańskich formacjach wojskowych, a następnie również w samorządzie miejskim. Kluwerowie przywiązywali wielką wagę do wykształcenia - wysyłając swych synów po nauce w sławnym Gdańskim Gimnazjum Akademickim na studia najczęściej do Wittembergi, Lejdy i Lipska. Dobrze pamiętając też o swym szlacheckim rodowodzie nie zaniedbywali również ćwiczeń rycerskich, często służąc w polu nie tylko w Gdańsku, ale i za granicą. 4 Filip otrzymał swe rycerskie imię (oznaczające miłośnika koni) na cześć najstarszego brata ojca, od poprzedniego roku zarządzającego miejską mennicą, którą wraz z podgdańskimi posiadłościami ziemskimi przekazał pod koniec życia (1610) swemu synowi Danielowi. Obaj byli słynnymi w swym czasie gdańskimi mincerzami, bijącymi nie tylko monety, ale również znakomite artystycznie medale okolicznościowe. Drugi brat ojca, Szymon (1548-99), jako stypendysta miasta Gdańska studiował prawo w Wittenberdze, Niderlandach i Francji, przebywał na dworze angielskim, wiedeńskim, na Węgrzech i we Włoszech, a następnie jako dr praw był m. in. dyplomatą w służbie miasta Prus Królewskich - Torunia, który reprezentował wobec dworu polskiego, aby następnie po karierze adwokackiej w sądzie kasacyjnym w Speyer zostać syndykiem miejskim (zarządcą) Norymbergii. Swój majątek zapisał obu gdańskim braciom. Podobną karierę urzędniczą lub dyplomatyczną planował również ojciec dla Filipa wysyłając go w bardzo młodym wieku na dwór króla polskiego Zygmunta III Wazy, aby zapoznał się tam z podstawami prawa i administracji, nabył dworskiej ogłady i edukacji , a także zadzierzgnął nowe przyjaźnie i użyteczne znajomości. Kluwerowie byli związani z polskim dworem królewskim szeregiem więzów: zarówno przez brata ojca – Szymona; poprzez zażyłą znajomość z doktorem Tiedemanem Giese, sekretarzem królewskim do spraw gdańskich, synem Jerzego (znanego ze sławnego portretu kupca w Stalowym Dworze, londyńskiej ekspozyturze Hanzy, wykonanego w 1532 r. przez Jana Holbeina mł.), który był wcześniej gdańskim rajcą i królewskim burgrabią , gdy starszy kuzyn ojca – Jan Kluwer był ławnikiem w Radzie Miasta Gdańska (1546-1557); jak również 5 dzięki późniejszej bliskiej znajomości z Reinholdem Heidensteinem, następcą Tiedemana Giese na funkcji sekretarza królewskiego do spraw gdańskich i pruskich od 1582 roku, a poprzez ród Giese spowinowaconego w następnych latach z Kluwerami. Związki z dworem królewskim mogli Kluwerowie odświeżyć w sposób najbardziej naturalny już w październiku 1587 roku, gdy nowo obrany król-elekt Zygmunt Waza wylądował w Gdańsku pozostawiając swą załogę w Latarni (Wisłoujściu). Ze względu na wynik podwójnej elekcji i zagrożenie zajęcia Krakowa przez wojska mniej szczęśliwego elekta arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, młody 21 letni Zygmunt został 7 października obwołany królem polskim w Katedrze Oliwskiej, a następnego wieczora odbył paradny wjazd do Gdańska. Uroczystości te, w których przy biciu dział, sztucznych ogni i dzwonów wzięło udział całe odświętnie przybrane miasto i szereg znakomitych orszaków dostojników polskich i szwedzkich - z pewnością musiały zrobić duże wrażenie na siedmioletnim chłopcu od najmłodszych lat wykazującym ogromną ciekawość świata i ludzi. Zygmunt III Waza był zresztą królem polskim najczęściej odwiedzającym Gdańsk przy okazji kilkukrotnych podróży przez Bałtyk w sprawach swej szwedzkiej korony. Dwukrotnie skrócił sobie później dystans wypraw do portu gdańskiego przenosząc ostatecznie w 1596 r. stolicę z Krakowa do bliższej i położonej bardziej centralnie w rozrośniętej terytorialnie Rzeczypospolitej Obojga Narodów – sejmowej Warszawy. Złota Brama do złotej wolności G dańsk na przełomie XVI i XVII wieku przeżywał podobnie jak cała Rzeczpospolita okres swego największego rozkwitu. Zajmował wyjątkową pozycję w państwie w wyniku przywilejów nadanych mu przez króla Kazimierza Jagiellończyka i uznawał jedynie władzę króla polskiego, nie respektując podległości Sejmowi w Warszawie. Było to główne miasto Prus Królewskich, prowincji przyłączonej do Korony Polskiej z własnej inicjatywy, w efekcie samodzielnego zrzucenia władzy Zakonu Krzyżackiego w 1454 roku na drodze podniesionego przez Związek Miast Pruskich powstania i w ostatecznym wyniku wojny trzynastoletniej, a wskutek tego obdarzonej wyjątkowymi przywilejami. Nadmorska metropolia była również największym miastem w państwie licząc około 80 tys. mieszkańców, to znaczy więcej niż trzy stołeczne miasta: Kraków (40 tys.), Warszawa (20 tys.) i Wilno (10 tys.) łącznie. Gdańsk silny ogromnym zapleczem Rzeczypospolitej - był również największym portem na Bałtyku pełniąc na nim rolę potężnego emporium handlowego dla centralnej i wschodniej Europy, podobną jaką na Morzu Śródziemnym pełniła Wenecja, a na Morzu Północnym, już wkrótce, Wielki Amsterdam. Przez ową „Aurea Porta” (Złotą Bramę) Rzeczypospolitej przechodziło wówczas ponad 90% polskiego handlu zagranicznego i tyleż rocznego państwowego obrotu gotówki. Budżet uchwalany przez Radę Miasta Gdańska był 32 razy większy od budżetu stołecznego Krakowa, a równy, bądź większy od uchwalanego przez Sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów w Warszawie. Gdańsk był ówcześnie największym miastem północno-wschodniej połowy Europy położonej na wschód od Paryża i na północ od Pragi, większym od Moskwy, Madrytu, Amsterdamu, Brukseli, Wiednia, Berlina , ... Jako portowa i handlowa metropolia był również Gdańsk dużym centrum życia politycznego, umysłowego, duchowego i artystycznego ściągając dla budowy fortyfikacji, kościołów, budowli publicznych i prywatnych kamieniczek-pałaców oraz ich ozdabiania najlepszych mistrzów niderlandzkich, włoskich, francuskich, niemieckich i polskich. Z samej natury miasta portowego nastawiony był na chłonięcie najświeższych wiadomości, idei i zdobyczy kulturowych dążąc do poszerzenia znajomości świata, a zwłaszcza ziem mało znanych i nowo odkrytych. W tej dziedzinie Gdańsk wysunął się na czoło polskich ośrodków kartograficznych i geograficznych przewyższając pod tym względem zarówno dwór królewski, jak i dwory magnackie. 6 Kraków i pierwsze podróże A lbo z dworu królewskiego w Krakowie, albo jeszcze wcześniej odbył młody Filip szereg podróży po Polsce i Europie, gdyż już w wieku niespełna czternastu lat bawił na dworze cesarskim w Pradze. W tym też mniej więcej czasie odbył długą podróż do Włoch, skąd przywiózł pierwszą przez siebie wykonaną młodzieńczą mapę Italii, którą dedykował trzem swoim dalekim kuzynom kanonikom bremeńskim. Złoty wiek Rzeczypospolitej R zeczpospolita Obojga Narodów w XVI i XVII stuleciu przeżywała również swój „złoty” i „srebrny wiek” podczas panowania trzech Zygmuntów - osiągając swój największy zasięg terytorialny i apogeum znaczenia politycznego w Europie, tak w sensie militarnym, jak i ideowym, stając się przedmiotem rozważań i fascynacji Erazma z Rotterdamu, Melanchtona, Machiavellego, Sully’ego i wielu innych światłych umysłów europejskich owej doby. Główną w czasach popiastowskich zasługą polską wobec historii kontynentu – według Pawła Jasienicy - był udział w stworzeniu pierwszego w dziejach Europy państwa wielu narodów, wiar i kultur. O prekursorstwie rozwiązań ustrojowych, ich oryginalności roli odgrywanej w ówczesnym świecie stanowiło bogactwo struktury wewnętrznej Rzeczypospolitej, państwa, które nie znało jednolitości etnicznej i nie uznawało dominacji jednego narodu nad innymi, państwa, które nigdy nie stanowiło imperium, było bowiem jego zaprzeczeniem – federacją. Przedmiotem głębokiej refleksji politycznej i filozoficznej na Zachodzie Europy oraz tytułem do chwały Rzeczypospolitej były wyniki pierwszego sejmu konwokacyjnego w postaci uchwalonych zasad konfederacji warszawskiej (1573) przyjmującej pokój religijny i pacyfizm za podstawę polityki państwa. Jak pisze nieoceniony Jasienica : Z konfederacji warszawskiej bije blask większy niż z tuzina wygranych bitew. Europa przestała go dostrzegać, gdy Rzeczpospolita zaczęła przegrywać batalie. Gwarantując swobodę myśli, słowa i wyznania, zapewniając innowiercom równouprawnienie z katolikami i opiekę państwa - akt ten wyprzedzał analogiczne rozwiązania na zachodzie o ponad dwieście lat. Podobną rewelację wywołały konsekwentnie przyjęte tzw. artykuły henrykowskie i pakta konwenta stanowiące pierwotny równoważnik konstytucji, a stanowiące dobrowolną zawieraną między poddanymi a królem precedensową umowę o władzę. Był to również pierwowzór wielu późniejszych sławnych „umów społecznych”. Rzeczpospolita nie chowała swych blasków pod korcem, lecz występowała z nimi czynnie i śmiało w przedstawianych królowi Francji Karolowi IX tzw. postulata polonica domagających się w pół roku po nocy św.Bartłomieja złagodzenia kursu wobec protestantów francuskich i uzyskując istotny efekt w postaci ograniczonego edyktu tolerancyjnego. Nasi protestanci i zwolennicy tolerancji poznawali, że kto chce na dobre utwierdzić wolność we własnym kraju, ten powinien bronić jej i na szerszej arenie. I znów Jasienica: Postulata polonica zdobyły dla polsko-litewsko-ruskiej Rzeczypospolitej sławę odmiany znakomitej. Argumentowano później w Europie:”Czemu w Paryżu nie mogą zapanować przyzwoite stosunki, skoro w Krakowie ludzie różnych wiar żyją ze sobą zgodnie. (...) Przyjrzyjcie się państwu, w którym katolicy i prawosławni od wieków sąsiadują w pokoju..” Równie zaszczytnie prezentowali się nasi posłowie za granicą: „Wśród Polaków wszyscy co do jednego biegle władali łaciną, wielu mówiło ponadto po niemiecku, włosku bądź francusku.” – jak opisywał ich francuski dziejopis. Zwiedzających Polskę cudzoziemców zachwycał poliglotyzm jej mieszkańców. Łacinę znali nie tylko księża oraz ziemianie, lecz często i rzemieślnicy. Niemiecki i włoski były bardzo rozpowszechnione, francuszczyznę uchodzącą wtedy za język powierzchowny, mniej u nas kultywowano. J agiellonowie włączyli w obręb wspólnej Rzeczypospolitej nie tylko własne Wielkie Księstwo Litewskie sięgające aż po Smoleńsk i Dzikie Pola ( na mocy unii lubelskiej w 1569), Ruś Czerwoną (1387-1434), Podole (1430-62), księstwo oświęcimskie i zatorskie (1456-1563), 7 Prusy Królewskie (1466), inkorporowali Mazowsze (1529), Inflanty Polskie (1561), ale też shołdowali Prusy Książęce (1525), Kurlandię i Semigalię (1561), hospodarstwo mołdawskie (1569) i aktywnie zaznaczyli swą obecność na Bałtyku tworząc silną flotę kaperską. Również Krymowi nad Morzem Czarnym wielokrotnie zagrażały flotylle czajek pozostających w służbie polskiej kozaków rejestrowych. Rzeczpospolita osiągnęła wtedy terytorium wielkości miliona kilometrów kwadratowych (nawet bez podarowanej w roku 1600 przez Zygmunta III Wazę Estonii) i była największym państwem Europy konkurując wielkością powierzchni z potężniejącym Wielkim Księstwem Moskiewskim. W polu rodziły się i w nieustannych wojnach na kresach dojrzewały niezwykłe talenty wojskowe tak nieprzeciętnych hetmanów jak Jan Zamoyski, Karol Chodkiewicz, Stanisław Żółkiewski, Stanisław Koniecpolski, czy Piotr Konaszewicz Sahajdaczny, którym towarzyszyli nie mniej zdolni i sławni regimentarze i zagończycy prowadzący kampanie wojenne według najnowszych osiągnięć sztuki i techniki wojskowej Europy i Orientu - twórczo wzbogaconej o oryginalne polskie rozwiązania z zakresu taktyki, uzbrojenia, inżynierii i organizacji wywiadu wojskowego. Tak intensywny przyrost terytorialny wymagał nie tylko stałej obrony rubieży, ale również dla potrzeb racjonalnego zarządzania zinwentaryzowania zasobów żywych i przestrzennych: miast, grodów i twierdz, wsi służebnych, rzek, gór, lasów, odległości, również rozpoznania możliwości komunikacyjnych, obronnych i zaopatrzeniowych, a także wiedzy potrzebnej do właściwego określenia wymiaru danin lub podatków. Przestrzeń historiografii i kartografii jagiellońskiej N iesłychanie prężnie rozwijała się w tym okresie historiografia i kartografia polska nie ustępując poziomem i rozległością horyzontów swych realizacji najlepszym dokonaniom w zachodniej Europie (a także w świecie bliskiego Orientu) - starając się sprostać skali wyzwań, przed którą stanęła. Ogromną rolę w poznaniu dziejów własnych i krajów ościennych odegrały w XV i XVI wieku Kroniki Jana Długosza, Miechowity Chronica Polonorum (Kraków, 1519 – pierwsza historia Polski ogłoszona drukiem, też przekł wł.), biskupa warmińskiego Marcina Kromera (1512-89) Polonia (od 1577 wielokrotnie Kolonia i Bazylea, Lejda, Warszawa – tłum. też na niemiecki i hiszpański), Marcina Bielskiego Kronika wszytkiego świata (Kraków 1551, przekł. ruski i rosyjski), a także dzieła Marcina Stryjkowskiego Sarmatiae Europeae descriptio (1573) oraz jego Która przedtem nigdy światła nie widziała, Kronika polska, litewska, żmodzka i wszystkiej Rusi (Królewiec 1582, przekł.ruski i łac.). Pierwszą znaną mapą Polski była wymalowana na płótnie lub na suknie mapa północnej Polski i państwa krzyżackiego, z pomocą której posłowie polscy pod przywództwem arcybiskupa gnieźnieńskiego, noszącego od tegoż czasu godność prymasa Polski - Mikołaja Trąby i rektora Akademii Krakowskiej Pawła Włodkowica wykazywali papieżowi Marcinowi V w 1421 roku, że ziemia chełmińska i pomorska leżą w granicach państwa polskiego. Strona krzyżacka wystąpiła wtedy bez mapy. Jak pisze Karol Buczek była ona prawdopodobnie dziełem wywiadu polskiego przeprowadzonego już w przededniu Wielkiej Wojny 1410 roku. Podobnie kolejne szkicowe mapy ziem krzyżackich wykładowcy Akademii Krakowskiej, przyjaciela Jana Długosza - Sędziwoja z Czechła (zm. 1476) opierały się prawdopodobnie na materiałach zebranych w związku z wojną trzynastoletnią (1453-66). Królowie polscy już w XV wieku nakazali swym geodetom i poborcom daniny przemierzyć i opisać cały kraj, co posłużyło Janowi Długoszowi (1415-80) do sporządzenia osławionej, pisanej przez dwadzieścia pięć lat Historiae Polonicae libri XII, poprzedzonej Chorographią, w której wymienił i scharakteryzował kilkaset miejscowości, 190 rzek, 100 jezior i wielkie pasma górskie. Kronika ta była później kontynuowana przez Bernarda Wapowskiego. Praca Długosza jest słusznie oceniana również jako ogromne osiągnięcie w średniowiecznej g e o g r a f i i k o n t y n e n t a l n e j E u r o p y. Opisując ziemie polskie posłużył się starożytnym terminem „Sarmacja” używanym na określenie ziem na północ od Karpat, zwanych też „Górami Sarmackimi” - aż po „Morze Sarmackie”, czyli Bałtyk. W obręb Sarmacji Europejskiej zaliczył 8 również Rusinów, wykazując zarazem rzadką dążność do opisu ziem ruskich. Nazwie „Moskowia” już wtedy nadawał pojęcie polityczne. Prawdopodobnie to on też był, podczas pobytu w Rzymie, polskim współpracownikiem kardynała Mikołaja z Kuzy, XV-wiecznego autora mapy Europy środkowo-wschodniej, co poświadczają umieszczone na mapie bliskie mu nazwy miejscowe m. in. rodowego gniazda Długosza – Brzeźnicy i ważnej dla niego Oleśnicy. Długosz Bizancjum zaliczył do Europy. B yć może wpływ na to miała nowa sytuacja geopolityczna i zmieniające się spóźnione solidarystyczne nastawienie do upadłego świeżo imperium wschodnio-chrześcijańskiego po zajęciu Konstantynopola przez Turków w 1453 r.. Wywołało ono sławne wystąpienie króla czeskiego Jerzego z Podiebradu, który w Tractatus pacis totae christianitati fiendae (1467) apelował o pokój wewnętrzny i solidarny alians wszystkich władców chrześcijańskiej Europy przeciw wspólnemu zagrożeniu ze strony Wysokiej Porty. Uzyskał poparcie podobnie myślących sąsiadów z „trójki wyszehradzkiej” – Kazimierza Jagiellończyka i węgierskiego Macieja Korwina. Nie udało mu się natomiast przekonać Ludwika XI, któremu w myśl zasady domina nie przeszkadzali wrogowie cesarza austriackiego. Zaczęła dawać znać o sobie słynna koncepcja „równowagi europejskiej”, która starała się nie dopuścić do zdominowania kontynentu przez jedną siłę polityczną, stanowiąc podstawę wielu zaskakujących sojuszy. Znaczące były również prace znakomitego humanisty XV w. Eneasza Sylwiusza Piccolominiego, późniejszego Piusa II (1458-64), który w traktacie o Europie zamieszczonym w monumentalnie zakrojonej Kosmografii poświęca szczególnie dużo uwagi kresom. W jego dziełach po raz pierwszy w szerokim zakresie znalazł zastosowanie przymiotnik „europejski”. W imię głębokiej solidarności „orbis christianis” i w obliczu niebezpieczeństwa muzułmańskiego - łączy losy kościoła greckiego z chrześcijaństwem łacińskim w poczuciu wspólnej europejskiej ojczyzny. W sławnym liście proponował sułtanowi Mehmedowi II administrację „całej Grecji, całej Italii, całej Europy”, a może i wschodnie cesarstwo w zamian za nawrócenie na chrześcijaństwo. Współbrzmi z nim głos Kallimacha o Polsce jako jedynie skutecznej zaporze, podjęty obok innych czołowych umysłów XVI w. przez Machiavellego, który pierwszy w Discorsi (1516) pasował Polskę na „przedmurze chrześcijańskiej Europy”. P roblematyka europejskiego Wschodu pojawiała się stale w pracach krakowskiego środowiska uniwersyteckiego [ za B. Geremkiem]. Przykładowo w zachowanych notach Jana z Głogowa do Kosmografii Ptolemeusza pochodzących z 1494 r., (które F.Bujak uznał za szkic wykładu geografii na Wszechnicy Krakowskiej) znajdujemy rutynowe utożsamienie „Moskowii” z Sarmacją azjatycką, a więc wyłączenie ziem państwa Moskiewskiego z Europy. Również Luter wykluczał Moskwę z grona państw chrześcijańskich (J. Tazbir). Pierwszą n o w o ż y t n ą g e o g r a f i ę Europy Wschodniej stworzył rektor Akademii Krakowskiej Maciej z Miechowa zwany Miechowitą (1457-1523, właściwie Maciej Karpiga) nadworny astrolog i lekarz króla Zygmunta I Starego oraz króla Czech i Węgier – Władysława Jagiellończyka. W 1517 r. opublikował Tractatus de duabis Sarmatis, Asiana et Europiana (Traktat o obu Sarmacjach, Azjatyckiej i Europejskiej). Opisuje on obszar od Wisły do Kubania i Tereku oraz od Morza Arktycznego do Kaspijskiego i Azowskiego. W skład Sarmacji europejskiej zalicza obok Polaków ludy Litwinów, Żmudzinów, Rusinów oraz Moskwiczan, a Sarmatię azjatycką, czyli Scytię, sytuuje między Donem a Morzem Kaspijskim aktualnie we władzy Tatarów. Ten pogląd został przyjęty przez większość znaczących polskich historiografów (M. Bielski, M. Stryjkowski). Dużą zasługą Miechowity były zamieszczone wiadomości o źródłach Dźwiny, Dniepru i Wołgi na Nizinie Rosyjskiej ,a nie w mitycznych Górach Hiperborejskich i Rifejskich, które przesunął na północny wschód. Wykład geograficzny wzbogacony jest opisem etnograficznym i historycznym. Jak sam pisał w listach do zainteresowanego cesarza austriackiego, wiele informacji zasięgnął od jeńców moskiewskich . Jak piszą za E. Zamysłowskim, I. i W. Magidowicz - Miechowita jako pierwszy przedstawił Rosję i graniczące z nią kraje tatarskie reszcie Europy. W opisie Moskowii prostuje szereg nieścisłości geograficznych, podaje ponadto, że panuje tu obrządek grecki podległy patriarsze 9 konstantynopolitańskiemu, a tylko Tatarzy kazańscy są poganami, jak ich pobratymcy w Sarmacji azjatyckiej. Była to pierwsza praca poświęcona wyłącznie charakterystyce krajów i narodów Europy Wschodniej i główne źródło wiedzy o „Moskowii” do czasu późniejszego opublikowania pracy posła austriackiego do Polski i Moskwy Zygmunta Herbersteina (1486-1566) Rerum moscoviticarum commentarii (1549). Dzieło Miechowity miało blisko dwadzieścia współczesnych wydań, także w tłumaczeniach na niemiecki, włoski, polski i holenderski, (a w XIX w. też na rosyjski), co dowodzi jego znaczenia i ogromnej popularności. Zafascynowany opisem nieznanych hiperborejskich krain, cesarz austriacki Maksymilian I, kazał swoim posłom moskiewskim już w 1518 r.(!) zasięgając języka u samych gospodarzy, sprawdzać szczegółowo nowe informacje o źródłach wielkich rzek rosyjskich podane przez Miechowitę. Tenże cesarz Maksymilian zamówił był wcześniej u polskiego dyplomaty Mikołaja Rozemberskiego traktat Explanatio compediosa de situ, moribus, diversitate Scithicarum gentium (1503), w którym autor wyznaczał granicę Scytii europejskiej aż na Wołdze, co nie było wtedy powszechne. Podobnie oryginalnie granicę Europy na Wołdze przyjął na mapie świata z 1458 r. kameduła Fra Mauro, co jednak się nie upowszechniło. O gromnym dokonaniem na skalę europejską były również wydane w 1526 r. w drukarni Floriana Unglera w Krakowie Tabula Sarmatiae - mapy północnej i południowej Sarmacji, a następnie dokładna mapa Polski (w skali 1:1 000 000) - sporządzone z najwyższym współczesnym kunsztem naukowym przez najwybitniejszego kartografa polskiego XVI wieku Bernarda Wapowskiego (ok.1450-1535), historyka, astronoma współpracującego przy ich opracowywaniu z Mikołajem Kopernikiem, również sekretarza i historiografa Zygmunta I. Jak pisze K. Buczek opublikowanie omawianych map sporządzonych w dużej skali (tak zwana „milionówka”) oznaczało nie krok, ale wręcz skok w rozwoju obrazu kartograficznego środkowo-wschodniej Europy, gdyż obraz ten zbliżył się tu po raz pierwszy do rzeczywistości. Na ustaleniach jego map Polski i Wschodniej Europy, a w szczególności dotyczących dorzeczy Dniepru, Bohu, Dniestru i dolnego Dunaju opierała się kartografia zachodnioeuropejska do połowy XVII w. Podobne poziomem technicznym mapy krajów zachodnich G. Merkatora, A. Orteliusza i S. Munstera są co najwyżej równoczesne lub o parę dziesięcioleci późniejsze. Denys Hay twierdzi, że Polsce należy się też palma pierwszeństwa w użyciu terminu „europejski” w tytule książki, bowiem Miechowita był też pierwszym autorem, który użył go w cytowanym wyżej dziele. W zachodniej Europie termin „europejski” pojawia się dopiero w drugiej połowie XVI wieku (Włochy – 1559, Francja –1563, Anglia –1593). Jak wynika z badań Haya są to wszystko przykłady jednostkowe, gdy tymczasem w Polsce przymiotnik ten występuje dość często. Używa go zarówno Marcin Bielski w pełnym tytule Kronki wszystkiego świata ( 1551 i 1554), jak Maciej Stryjkowski (1547-po 82) w rękopiśmiennej Sarmatia Europeae descriptio(1573), którą wydał pod własnym nazwiskiem jego były wieloletni dowódca załogi zamku witebskiego - rotmistrz Aleksander Gwagnin (Kraków 1578, Spira 1581- wydanie to Batory przesłał Groźnemu, Bazylea 82, Frankfurt 84, Lejda 1626, 27, 42 itd.; przekł. czeski Praga 1590, 1602; niem. Spira 1582, wł. Wenecja 1583,1606; ros. Warszawa 1851). Pomimo skarg autora również polski przekład ukazał się pod nazwiskiem plagiatora (Kronika Sarmacyjej Europejskiej, Kraków, 1611). Soczystej postaci Matysa Strykoviusa właściwie należałoby poświęcić osobny rozdział. W ciągu jednego roku uzyskał tytuł bakałarza na Akademii Krakowskiej, następnie zaciągnął się do służby wojskowej, gdzie poznał język ruski i litewski oraz zwiedził Inflanty. Towarzyszył Andrzejowi Taranowskiemu w 1574-5 w poselstwie do Turcji, ale się od niego odłączył, by prześledzić własnymi wojskowymi oczami obszar państwa sułtana. Zwiedził Mołdawię, Wołoszczyznę, Besarabię, Bułgarię, Trację, Konstantynopol, Hellespont, Grecję, Troję, Spartę, Termopile, Ateny, dwukrotnie Bałkany i Tatry, Adrianopol. Trzykrotnie podróżował morzem, popadł w niewolę, z której się wydostał. Jako żołnierz zwiedził Moskwę, Ruś, Inflanty, Kuronię, Kurlandię, Szwecję, kraje nadbałtyckie. „...który cały świat morzem i lądem z ciekawości obiegł, a nigdzie osiedzieć się nie mogąc, całą młodość i wiek dojrzały na nieustannej strawił włóczędze; wiele widział, doświadczył i niemało czytał; poeta, żołnierz, rysownik, panegirysta i kanonik [tytularny-uw. aut.], syn ubogich rodziców; osiadł na Żmudzi, gdzie został kanonikiem, do pisania dziejów tego narodu porwawszy się zbierał rękopisy i księgi, kroniki 10 ruskie i litewskie w takiej ilości,iżby je, jak się w orientalnym stylu swoim przechwala, na dobry wóz furmański nie zabrał .” (M. Wiszniewski) Oprócz wspomnianej już, wydanej w Królewcu popularnej w swoim czasie i tłumaczonej już w XVII w. na ruski i łacinę (Gdańsk 1650, Antwerpia 1669) : Która przedtem nigdy światła nie widziała, Kronika polska, litewska, żmodzka i wszystkiej Rusi (1582),w której wykorzystał wiele zaginionych obecnie źródeł i latopisów - nie zachowały się: Zwierciadło Kroniki litewskiej (wyd.1577), O wzięciu Carogrodu, Opisanie Turcji, De Hungariae regno i wiele innych jego dzieł. Podobnie znane i tłumaczone były m. in. dzieła Andrzeja Frycza-Modrzewskiego (na francuski, niemiecki, hiszpański i rosyjski), Hozjusza (angielski, czeski, francuski i niemiecki), Goślickiego (francuski, angielski), i innych. Wszyscy oni doczekali się też przekładów z łaciny na polski. W II poł. XVI w. notuje się w Polsce silny rozwój ruchu wydawniczego. Kontakty między Polską a Italią są tak żywe, że na polecenie Zygmunta Augusta zostaje w 1558 r. zorganizowana pierwsza regularna międzynarodowa linia pocztowa Kraków- Wenecja. Zainteresowanie Polską i ukazującymi się tu opisami krajów ościennych powoduje na Zachodzie konieczność kompleksowych wznowień zbiorów historiografii polskiej – jak w trzytomowym obszernym wyborze Jana Pistoryusza (Fryburg 1608), czy znanym zbiorze Elzewirskim (Lejda,1626). W dorobku samopoznawczym kontynentu coraz znaczniejszą rolę zaczynają odgrywać takie ośrodki kultury europejskiej jak Paryż, Oxford, Cambridge, Lipsk, Praga, Kraków, Królewiec, Gdańsk, Lejda, Uppsala. Podziałowi na kulturalny Zachód i pogrążony w azjatyckim barbarzyństwie Wschód zostaje przeciwstawiony nowy, na stare ludy Południa i młode – Północy (Tazbir). W połowie XVI wieku na zlecenie Zygmunta Augusta zaczęto prowadzić w Polsce bardzo rozległe systematyczne prace spisowe i topograficzne na podstawie których Wacław Grodecki opracował m.in. mapę hydrograficzną Rzeczypospolitej. Opisy krain i mapy sporządzane na zamówienie królów polskich nie ograniczały się jedynie do własnego ogromnego wszak obszaru, ale dotyczyły również sąsiadów , a szczególnie Wielkiego Księstwa Moskiewskiego i ziem ruskich oraz Turcji wraz z chanatami tatarskimi Krymu, Oczakowa, ordy białogrodzkiej, hospodarstwami Mołdawii i Wołoszczyzny. Bardzo często powstawały w przededniu przewidywanej potrzeby wojennej, w wyniku relacji specjalnie wysyłanych posestw dyplomatycznych, misji handlowych czy celowych działań wywiadu wojskowego. T rzeba zarazem podkreślić, że wiele map i opisów powstawało w jednym egzemplarzu - tylko do wiadomości zleceniodawcy w intencji utrzymania sekretności dysponowanej wiedzy bez zamiaru jej rozpowszechniania. Znamienny jest tutaj fakt udzielenia p r z y w i l e j u królewskiego przez Zygmunta Starego oficynie Unglera na jednorazową publikację epokowych map Wapowskiego. Bezprawna publikacja mapy karana była śmiercią tak jak zdrada stanu. Wiele z tych dokumentów ze zrozumiałych względów nie dotrwało do naszych czasów, mamy o nich tylko poświadczenia w innych źródłach współczesnych. O kazuje się więc, że dwór królewski w ogóle, a ówczesny dwór polski i w szczególności jego przepastne Archiwum Koronne Krakowskie, sięgające XIV w. i bardziej nowoczesne – Warszawskie, stanowiły w tym okresie wyjątkowo odpowiednie miejsce do rozwijania zainteresowań geograficznych i historiograficznych dając wręcz nieporównanie lepszą bazę dokumentacyjną do systematycznych studiów materiałowych niż np. Akademia Krakowska. Również na Zachodzie najwięksi kartografowie pracowali na potrzeby dworów i kompanii handlowych, a nie zawsze na uniwersytetach, np. sławny Gerard Merkator był nadwornym kartografem księcia Kliwii. Uniwersytety natomiast wypracowywały nowe idee, teorie, algorytmy obliczeń współrzędnych geograficznych oraz sposoby ich odwzorowań na mapach. 11 Na dworze króla polskiego Zygmunta III Wazy N a dworze królewskim naturalnym preceptorem Filipa był z pewnością Reinhold Heidenstein (1553-1620), z racji swych dóbr rodowych w Sulęczynie pod Gdańskiem, zwany również Solęckim. Pochodził z frankońskiej arystokratycznej rodziny osiadłej w Prusach Królewskich za Kazimierza Jagiellończyka. Funkcję sekretarza królewskiego sprawował on już przy królu Stefanie Batorym, a także przy hetmanie i kanclerzu wielkim koronnym Janie Zamoyskim. Został na nią powołany w Grodnie w 1582, po śmierci w Rydze dra Tiedemana Giese; objął po nim kancelarię pruską i gdańską stając się przedstawicielem króla w stosunkach z nimi, ale starając się jednocześnie reprezentować interesy Gdańska na dworze polskim. Heidenstein również gościł w Gdańsku wielokrotnie na oficjalnych rozmowach z senatem gdańskim, jak również prywatnie, po drodze do swych pruskich (kaszubskich) dóbr i w sprawach majątkowych. . Rajnold Heidenstein był m.in. autorem łacińskiego, wzorowanego na Cezarze „Opisu wojen moskiewskich” Stefana Batorego (Commentariorum de Bello Moscovitico libri sex) toczonych w latach 1578-82, wydrukowanego po raz pierwszy w Krakowskiej Oficynie Łazarza w 1585 roku (na karcie tytułowej rok 1584), a następnie wielokrotnie wydawanych za granicą np. w Bazylei (1588), Kolonii (1589), Frankfurcie nad Menem (1600), tłumaczonych również na język niemiecki (Gorlitz 1590). Autor był zarazem uczestnikiem tych wojen i powiernikiem ogromnej jawnej i tajnej wiedzy na temat samej kampanii, jej przebiegu i przygotowań do niej, mając dostęp do tajnej kancelarii wojskowej, przez którą przechodziły wszystkie dane, dokumenty, a także przygotowane i uzyskane materiały hetmańskiego oraz królewskiego wywiadu wojskowego. Daje on również opis pierwotnych dziejów państwa rosyjskiego, Kozaków i Połocka według znalezionych w Połocku zdobytych kronik, dokumentów i archiwów . K olejnym bezpośrednim uczestnikiem owych kampanii rosyjskich i osobą, która mogła wielce zainteresować młodego Filipa był sekretarz króla Zygmunta II Augusta oraz Stefana Batorego i jego naczelny kartograf Maciej Strubicz (ok.1530-ok.1604), który opracował na jego potrzeby wojenne i administracyjne mapy Korony, Litwy, Inflant i Wielkiego Księstwa Moskiewskiego oraz osobno szczegółową mapę przyszłego teatru działań wojennych Batorego. Za swe zasługi otrzymał w 1563 roku nobilitację, a właściwie indygenat potwierdzający jego śląskie szlachectwo i dobra w Inflantach. Kampanie batoriańskie opisywali również m.in. legat papieski jezuita Antoni Possewino (znany z obrazu Matejki), przysłany dla wypracowania warunków ugody na wniosek Iwana Groźnego, kuszącego papieża Grzegorza XIII możliwością porozumienia w sprawie zjednoczenia Kościołów (Moskovia, Wilno 1586), Bartosz Paprocki (1543-1614), Stanisław Sarnicki(1578), Daniel Herman (1582), Samuel Wolf (1583) i inni. Dwór królewski wizytowało wiele poselstw z całego świata, a nie mniej ciekawi byli właśni posłowie do dalekich krain, tacy jak np. Marcin Broniewski, znakomity wywiadowca, sekretarz i poseł do chana perekopskiego Mechmeta Gireja, które to podróże po całym państwie tatarskim opisał w Tartariae descriptio, cum tabula geographica eiusdem Chersonesus Tauricae (1579) dedykowaną Stefanowi Batoremu. Wydawana była w Kolonii(1595), Londynie (1625-ang.), Wiedniu i Odessie (ros.). Rzeczypospolitej wiek srebrny i teatrum wojenne Batorego B atory twórczo kontynuował świetne tradycje kartograficzne Jagiellonów. Król Stefan I Batory de Somlyo doświadczony dziejami tej samej części Europy i wykształcony podobnie jak jego najbliżsi współpracownicy Zamoyski i Heidenstein na uniwersytecie w Padwie – doskonale wpasował się w tron Jagiellonów. Odziedziczył konflikt 12 litewsko-rosyjski toczony „od zawsze”, a we wspólnej Rzeczypospolitej już w trzech wojnach w tym stuleciu (1507-8, 1512-22, 1534-7). Prowadził wojny według najnowszych zasad sztuki wojennej Zachodu i Orientu wykorzystując w kampanii mosty łyżwowe, przewoźne mosty pontonowe montowane w trzy godziny, najnowsze granaty artyleryjskie wzbudzające szalony popłoch i zapalające obwałowania, utworzył znakomitą , potrzebną w polskim wojsku piechotę wybraniecką , wyposażając ją w muszkiety i jako pierwszy powołał kozaków rejestrowych. Przykładał ogromną wagę do wcześniejszego rozpoznania metodami handlowymi, dyplomatycznymi i wywiadowczymi terytorium, fortyfikacji miast i twierdz, uzbrojenia, zasobów, ustroju , zwyczajów i umiejętności przeciwnika - tak dobrze jak własnych. Zorganizował na potrzeby wojenne specjalne biuro prasowe wyposażone w drukarnię polową drukującą odezwy w czterech językach: po polsku, łacinie, niemiecku i węgiersku. Powołał też osobne biuro kartograficzne, w którym zatrudnił najlepszych krajowych i ściągniętych ze Śląska specjalistów: Wacława Grodeckiego, Macieja Strubicza, Stanisława Pachołowieckiego – również kartografa i sekretarza kancelarii królewskiej. Przykładowo jak podaje K. Buczek Maciej Strubicz opracował na życzenie królewskie mapę poszczególnych „państw a dzierżaw”, podległych Batoremu. Interesująca w tym kontekście jest wzmianka o „Poloniae et Livoniae amplae descriptiones”, które Merkator otrzymał z Polski (być może od samego Strubicza) w 1586 r., i na których opiera się niewątpliwie jego mapa Inflant (1595). Przy sposobności wypadnie zwrócić uwagę na fakt, że mapy słynnego reformatora kartografii były znane dobrze w Polsce. Pośredniego na to dowodu dostarcza nam przedłożony królowi przez Olbrachta Łaskiego w 1581 r. projekt zaatakowania Moskwy od strony ...Morza Białego, został on bowiem opracowany niewątpliwie z pomocą mapy Europy Merkatora i to najprawdopodobniej w jej drugim wydaniu z 1572 r. Ciekawe światło na stosunek Batorego do kartografii rzuca nam wiadomość, przekazana w wydanej w 1592 r. książce biskupa kijowskiego Józefa Wereszczyńskiego o przygotowaniach do wojny z Turcją, które wypełniły drugą połowę panowania naszego monarchy. Podaje mianowicie Wereszczyński, któremu, według K. Buczka, można śmiało i bez zastrzeżeń zaufać, „że iuż ni o czym więcey krol Stefan... tak we dnie iako y w nocy myślił ni o czym częściey nie mowił, jedno o Turku, dowiaduiąc się z pilnością wielką, tak o mieścach, iako też y o przeszciu snadnieyszym do iego krain, których aczkolwiek po wielu części sam świadomym był, iednak kto mu iedno o tym co powiedać począł, dla doskonalszey wiadomości, barzo go rad słuchał. A potym do Chorographiej, na którey wszystkie situs locorum, miasta y zamki Tureckie, morza, rzeki, gory, pagorki, lasy i pola wypisane były zawżdy się udawał, y nad nią, upatruiąc mieśca snadnieysze przeszcia, przez ktoreby lepiey woyska Chrześcyjańskie ciągnąć mogły, często się zabawiał, za czym do takiey wiadomości tamthych mieśc był przyszedł, że żadnej gory, żadnej rzeki, nakoniec żadnego mieśca tak skrytego u Turka nie masz, o ktorymby on był pewney wiadomości nie miał.” Podobnie postępował współczesny mu sułtan turecki Mehmet Pasza, który polecił pewnemu chrześcijaninowi sporządzić do celów wojskowych mapę Rzeczypospolitej wraz z opisem uwzględniającym również pogranicze Moskowii i regiony naddunajskie, przez które do Polski można podejść. Ale tu trzeba natychmiast przypomnieć, że także bezcenną wiedzę o zasobie informacji zdobytej przez przeciwnika pozyskiwano różnorodnymi działaniami operacyjnymi o wyraźnym charakterze kontrwywiadowczym, których całe arsenały środków woziły wysyłane lub stałe poselstwa na wozach, w skarbczykach lub łubach podróżnych, w zależności od wagi i ceny przykładanej do danej wiadomości. Mapy i archiwalia były również łakomym kąskiem w przejętych miastach i obozach przeciwnika, jak miało to miejsce np. przy zdobyciu Połocka, skąd Polacy wywieźli na wozach bezcenne latopisy ruskie, dokumenty i zgromadzone archiwa. H eidenstein był wykorzystywany przez króla Zygmunta w szeregu misji dyplomatycznych, szczególnie gdy z końcem 1591 roku przeszedł z wyznania augsburskiego na wyznania rzymsko-katolickie. W latach 1594 – 1596 uczestniczył w układach o utworzenie ligi antytureckiej z dworem cesarskim, papieżem i Wenecją – właśnie z tym okresem aktywności Heidensteina jak się wydaje można wiązać zasadnie wspomniane młodzieńcze podróże Kluwera w tym samym okresie na dwór cesarski w Pradze i do Italii. 13 W 1596 rozpoczął pracę nad prawem ziemskim szlachty pruskiej i na jego projekcie oparte zostało Ius terrestre nobilitatus Prussiae a. 1598 uchwalone 13 kwietnia tego roku i następnie konfirmowane przez króla. Kodyfikacja ta zwana potocznie korekturą pruską odegrała dużą rolę w ściślejszym zespoleniu Prus Królewskich z Koroną. Nie są znane dokładne lata pobytu młodego Filipa Kluwera na polskim dworze wiadomo tylko, że tam się dobrze wyuczył języka polskiego, Franciszek Siarczyński, autor „Obrazu wieku panowania króla Zygmunta III Wazy” pisze, że „po prostu chował się na dworze.” Najpewniejszymi latami pobytu są jednak lata od 1596 do roku 1600, tuż po przeniesieniu stolicy Rzeczypospolitej przez króla Zygmunta do Warszawy (w 1596 r. po dwukrotnym pożarze Wawelu), co odpowiada rzeczywistej możliwości gruntownego zapoznawania się pod kierunkiem Heidensteina z podstawami prawa pruskiego przydatnymi w dalszej zamierzonej karierze administracyjnej. Wtedy również z dworu królewskiego lub wraz z dworem królewskim odbył szereg podróży po Polsce. W tym też czasie, już od końca lat osiemdziesiątych XVI wieku na wschodzie Rzeczypospolitej prowadzono rozległe prace topograficzne i hydrograficzne na obszarach sięgających od Wisły aż do Dniepru. Pracami tymi kierował, finansował i osobiście w nich uczestniczył wszechstronnie wykształcony wielki humanista i artysta, autor wyśmienitego Pamiętnika z pielgrzymki do Ziemi Świętej, niezwykle barwna osobowość –marszałek nadworny litewski, wojewoda trocki książę Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany Sierotką (1549-1616), z którym Strubicz w tym okresie współpracował w stworzeniu nowej scalonej mapy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Należy ona do najznakomitszych pomników kartografii XVII wieku (W. Kordt). Pod względem dokładności przewyższała ona nie tylko wcześniejsze mapy, lecz również wiele późniejszych. Przy tej okazji warto wspomnieć, że polscy magnaci dla obmierzenia swych ogromnych włości równych powierzchnią lub większym od wielu ówczesnych samodzielnych księstw na Zachodzie Europy – utrzymywali własnych „geometrów” czyli topografów . Unia brzeska O N kres stałego pobytu na dworze królewskim w Warszawie w latach 1596-1600 był również bardzo ciekawy z punktu widzenia dalszych zainteresowań i naukowych dokonań Kluwera na polu poznawania całokształtu problematyki Europy Wschodniej. a synodach w Brześciu Litewskim w 1595 i 1596 roku zawarto unię kościoła prawosławnego Rzeczypospolitej z kościołem rzymsko-katolickim. Zachowywała ona liturgię obrządku wschodniego i odrębność hierarchii kościelnej podporządkowanej jednocześnie papieżowi. Przewidywała dopuszczenie biskupów unickich do senatu, co jednak faktycznie nigdy nie zostało wykonane, podobnie jak wiele innych postanowień. Żarliwe dysputy nad istotą połączenia kościołów, obudziły wtórnie już w najbliższych dziesięcioleciach potężne fale prawosławnej świadomości, nakładającej się w coraz wyraźniejszym stopniu na różnice narodowościowe i stanowe, gdyż w przeciwieństwie do spolonizowanej szlachty, większość ludu ruskiego i mieszczaństwa pozostała prawosławna. Jednak sam fakt zawarcia unii przez obie strony „Sarmacji” poświadczał po raz pierwszy w historii brak istotnych różnic teologicznych i doktrynalnych między obu wyznaniami chrześcijańskimi. W czasie krwawych wojen religijnych i częstokroć fizycznej eksterminacji innowierców na zachodzie Europy musiało to budzić zdumienie i nadzieję. Kluwer dobrze zapamiętał ten manifest ekumenicznej tolerancji narodów Rzeczypospolitej. 14 Jak głęboko zasada ekumenicznego pokoju religijnego tkwiła w praktyce politycznej, pomimo że na co dzień była trudna, pokazuje następujący ciąg zdarzeń: Król Stefan Batory, człowiek surowych obyczajów i gwałtownego charakteru, ale do szpiku kości uczciwy, w najgorętszy czas wojenny, spod murów zdobywanego Pskowa pisze list do mieszczan wileńskich w obronie atakowanych na ulicach prawosławnych nie chcących się podporządkować regułom świątecznym nowo wprowadzonego kalendarza gregoriańskiego. . Król Stefan głęboko pojmował wagę pryncypiów ustrojowych Rzeczypospolitej i dawał temu dowód w praktyce. Jak pisze Jasienica, owa bezstronność wyznaniowa i opieka dla wszystkich różnowierców pełniła wręcz rolę religii państwowej . Jeszcze w 1620 r. Kozacy chcący wstąpić na służbę, wypytywani na dworze carskim o prześladowania religijne prawosławnych w Polsce, ze zdumieniem odpowiadali, że nic takiego nie ma . Ale w tym samym roku wracający po wyświęceniu patiarchy Moskwy i całej Rusi patriarcha Jerozolimy Teofanes odnowił sekretnie ortodoksyjną hierarchię na ziemiach Rzeczypospolitej, a zatrzymawszy się na Siczy Zaporoskiej odebrał od Kozaków na rynku w Buszy śluby wierności i odpuścił im winy wojowania wespół z „papieżnikami” przeciwko prawosławnemu carowi. Skończyło się babie lato wieloetnicznej i ekumenicznie różnowierczej Rzeczypospolitej. Nieczuła Klio wystawiała bolesny rachunek za zbyt wczesną lekturę idei błyszczących na kartach Historii późniejszych o kilka stuleci. Stepowe przestrzenie Kresów okazały się zbyt trudne, aby wśród wiejących wiatrów dziejowych utrzymać młody trawniczek demokracji, wymagający wg angielskiej recepty tylko trzystu lat cierpliwego, systematycznego podlewania... Warto wspomnieć, że nie była to jedyna inicjatywa ekumeniczna Rzeczypospolitej. Aby wspomnieć tylko ważniejsze. Już w 1570 została zawarta zgoda sandomierska, w której luteranie, kalwini i bracia czescy (husyci) połączyli się w tzw. wyznanie polskie. W 1599 z inicjatywy książąt wojewodów K.Radziwiłła i K. Ostrogskiego odbył się wspólny zjazd ewangelików i prawosławnych, w porozumieniu z patriarchą aleksandryjskim Melecym Pigasem, który miał się zakończyć planowaną ugodą na wzór sandomierskiej. W 1645 r. król Władysław IV wydał uniwersał intencyjny oraz zorganizował w Toruniu zjazd przedstawicieli i teologów wyznań chrześcijańskich tzw. Colloquii Charitativi, które miały doprowadzić do zjednoczenia katolików, ewangelików i kalwinów, niestety kilkadziesiąt spotkań nie doprowadziło do pożądanego rezultatu. Trzeci Rzym - Narodziny Imperium Romanowów B ył to też okres przygotowania nowego otwarcia w polityce polskiej wobec wschodniego sąsiada czyli Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Pochłonęło już ono wszystkie niezależne dotąd ziemie ruskie, w tym bezkresne obszary na północy poprzednio opanowane przez Nowogród Wlk.. Na południu Rosji po podbiciu chanatu kazańskiego (1552) i astrachańskiego (1556) włości carskie sięgnęły do Morza Kaspijskiego i cała Wołga stała się rzeką rosyjską. W 1598 wojewodowie moskiewscy po przekroczeniu Uralu stopniowo zajęli rozległy chanat syberyjski. Podobnie jak na ziemiach polskich rozrost terytorialny państwa moskiewskiego wywołał konieczność racjonalnego ogarnięcia nowo zdobytych ziem. W 1552 r. car Iwan IV Groźny na wzór prac prowadzonych przez Zymunta Augusta –„ nakazał zmierzyć ziemię i zrobić karty całego państwa”. Bezimienni geometrzy przystąpili do kartowania obszarów nad Wołgą, Oką, Kamą, Dwiną, Peczorą, Donem, a także stepów nadkaspijskich i zauralskich. W ciągu 30-40 lat zgromadzono obszerne materiały kartograficzne i opisowe, które między latami 1595 a 1600 umożliwiły geometrom rosyjskim opracowanie w jednym egzemplarzu Karty całego państwa moskiewskiego (Czertież wsiemu Moskowskomu gosudarstwu) wraz z opisem. Później ta mapa znana we fragmentarycznych odpisach zyskała nazwę Wielkiej Karty. Była to mapa drogowa obejmująca obszar od Morza Arktycznego po Morze Czarne i od Zatoki Fińskiej co najmniej do wschodniego skłonu Uralu. Na obszarze Rosji europejskiej podano m.in. 880 nazw rzek, 400 miast, 60 jezior i szereg nazw wsi. Służyła ona zarówno celom administracyjnym jak i reprezentacyjno-dyplomatycznym demonstrując 15 wielkość i potęgę państwa ruskiego. Po opracowaniu Wielka Karta była bardzo często wykorzystywana; mocno podniszczona , „zużyła się i rozpadła”. Po okresach wojen litewskich i batoriańskich przeplatanych kandydaturami cara Iwana Groźnego i jego syna Fiodora na tron polski oraz próbami układów - nastąpiła poważna próba politycznego rozwiązania konfliktu moskiewskiego wg rozwiniętego modelu wcześniejszego ułożenia stosunków z Wielkim Księstwem Litewskim. W 1600 roku z upoważnienia Sejmu wyjechało do Moskwy, do cara Borysa Godunowa, kolejne wielkie poselstwo Rzeczypospolitej pod przywództwem kanclerza litewskiego Lwa Sapiehy i kasztelana warszawskiego Stanisława Warszyckiego (kontynuujące treści posłania z 1576 do Iwana Groźnego i 1584 do Fiodora przedstawiane przez wojewodów Haraburdę i Hlebowicza), a proponujące Rosji dwugłową unię na wzór Unii Lubelskiej. Obejmować ona miała wspólną politykę zagraniczną, wojenną i traktatową, ze wspólnym skarbem militarnym w Kijowie, wspólnym handlem, mennicą i flotą, tolerancją praw własnych, wyznania i urzędów lokalnych, swobodą wyboru miejsca zamieszkania i zawierania małżeństw mieszanych oraz unią personalną, która rozstrzygnąć się miała po naturalnym oswobodzeniu jednego z tronów. Posłowie Rzeczypospolitej pragnęli ponadto ułatwić młodzieży moskiewskiej naukę łaciny, ponadnarodowego języka Europy. Architektami i promotorami tej unii po stronie polskiej były najświatlejsze umysły statystów pod kierunkiem kanclerza wielkiego koronnego i hetmana wielkiego Jana Zamoyskiego, potrafiące docenić dwustuletni dorobek państwa Jagiellonów i mające odwagę kreślić z potężną wyobraźnią przekraczającą uwarunkowania własnego zaścianka przyszłą mapę dziejów ogromnych połaci centralnej i wschodniej Europy. Car Borys, dotychczasowy wielkorządca i szwagier ostatniego cara z legendarnego rodu Rurykowiczów, a także domniemany sprawca zabójstwa jego młodszego brata Dymitra, wywodzący się z Tatarów bojarzynek kostromski, starannie odizolował na Kremlu polskie poselstwo. Bał się zbyt wiele stracić przy obserwowanej rodzącej się woli bojarów ruskich do objęcia ich prawami, które uzyskali w Rzeczypospolitej magnaci litewscy; ale nie chciał też przepuścić wielkiej okazji. T ym samym rozpoczął się kolejny wieloletni okres bardzo intensywnego zaangażowania się dworu polskiego w sprawy rosyjskie, tzw. okres „dymitriady” lub „wielkiej smuty”, w czasie którego polskie wojska dwukrotnie zdobywały Moskwę (1605, 1610 - 12) i osadzały swoją załogę na Kremlu, a królewicz Władysław obwołany został przez bojarów carem Rosji (1610). O znajomości w Rosji polskich instytucji politycznych świadczy „dogowor” zawarty z królewiczem Władysławem wzorowany na artykułach henrykowskich. Polskie pochody wojskowe pod dowództwem takich sławnych zagończyków jak, bardzo znany później w całej Europie, Aleksander Lisowski - podobnie jak wcześniej starosta orszański Filon Kmita-Czarnobylski, Krzysztof Radziwiłł-Piorun i inni, penetrowały i pustoszyły tereny aż po Wołgę, docierając nawet do okolic „Oceanu Lodowatego” lustrując je i przyprowadzając stamtąd „języka”. Z wojen tych pozostało również bardzo wiele opisów pamiętnikarskich, w tym najbardziej znane pamiętniki hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który dowodził polską załogą na Kremlu oraz m. in. Kolęda moskiewska (1609) P. Palczowskiego. Król Zygmunt III Waza wykazał się jednak zbyt wielką ochotą, aby samemu założyć czapkę Monomacha wraz z dziejową misją katolicyzacji Rusi. Tak przywiązał się do tej idei, że przyjąwszy wcześniej ofiarowaną mu przez Dymitra I Samozwańca (po zmiennych kolejach losu) koronę carską kazał się w niej nawet pochować - nie godząc się początkowo na przejście królewicza Władysława na prawosławie. Jego zaś nie chcieli bojarowie, obawiając się bezkompromisowego katolicyzmu polskiego króla. Ta trzyletnia zwłoka w wysłaniu królewicza Władysława na Kreml, zakończyła się obwołaniem w 1613 r. przez zniecierpliwionych bojarów carem – szesnastoletniego Mikołaja Romanowa - syna metropolity Filareta sprowadzonego z Moskwy i więzionego zresztą wówczas przez Zygmunta w Malborku- licząc m. in. na jego osobistą chęć rewanżu na Polakach. Patriarcha Filaret, a właściwie Fiodor Romanow, spowinowacony z Iwanem Groźnym, w młodości wykazywał rzadkie wówczas w Rosji duże zainteresowanie Zachodem oraz obcymi językami i kulturami ucząc się nawet łaciny. Przybył do obozu polskiego dla przechrzczenia w liturgii prawosławnej obranego carem 7 sierpnia 1610 r. królewicza Władysława. Ośmioletnia niewola spędzona głównie w bogato wyposażonych, lecz 16 zimnych komnatach wielkiego komtura na Zamku Malborskim ostudziła dawne sympatie, zmieniając go w „filar cerkwi” i ich prześladowcę. Odmawiał on miana chrześcijan nie tylko katolikom, ale także zamieszkującym Rzeczypospolitą prawosławnym, za zbyt bliską symbiozę. Po powrocie na mocy pokoju dywilińskiego - konsekrowany w 1619 przez patriarchę jerozolimskiego Teofana stał się nie tylko zwierzchnikiem cerkwii prawosławnej , ale też faktycznym zarządcą państwa zamiast swego syna . Ustanowiono w ten sposób na najbliższe trzysta lat nową, trwałą dynastię na tronie rodzącego się Imperium Rosyjskiego. N azywało się ono coraz częściej Trzecim Rzymem. Nawiązywało w sposób coraz bardziej spektakularny do tradycji Drugiego Rzymu – czyli Konstantynopola - Bizancjum, zarówno poprzez tytuł cara, symbolikę dwugłowego orła bizantyjskiego, przyjętego już przez Iwana III Srogiego w 1472 r. wraz z ręką Zofii, bratanicy ostatniego z bizantyjskich cesarzy, dziedziczki świetności Paleologów . Car Borys Godunow obdarzył cerkiewnego zwierzchnika Moskwy nigdy tam nie bywałą godnością patriarchy. Patriarchat Moskwy i całej Rusi wkrótce zaczął pretendować do zwierzchnictwa nad całym ówczesnym prawosławiem, na wszystkich obecnych i byłych ziemiach ruskich, to znaczy także ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W dobie wojen religijnych, szalejącej reformacji i kontrreformacji oraz postępującego różnicowania i rozczłonkowywania chrześcijaństwa na zachodzie Europy – samo prawosławie zyskiwało wyjątkową misję dziejową charyzmatycznego zachowywania depozytu jedynej prawdziwej wiary, wywodzonej z najstarszych tradycji kościoła grecko-bizantyjskiego, znakomicie zakonserwowanej i sprawdzonej w bojach z otaczającym je od tysiąca lat morzem islamu - a w ortodoksji i niezmienności widząc nadrzędną rację swego trwania. P aradoksalnie okres wojen moskiewskich za Batorego i Zygmunta - poza wzajemnie uzasadnionymi żalami o zadane krzywdy i straty wojenne – bardzo intensywnie wzbogacił wiedzę obu walczących ze sobą stron o przeciwniku, jego terenach, miastach, siłach, strojach, uzbrojeniu, prawach, zwyczajach i wierze. Zarówno walki, negocjacje jak i próby unii personalnych w istocie zmierzały do tego samego celu – trwałego skupienia w jednym ręku całej siły chrześcijańskich państw słowiańskich w obliczu wspólnego nieustannie narastającego zagrożenia nawałą islamskiej potęgi turecko-tatarskiej. Rozumiano rolę, jaką w tych walkach powinna odgrywać rodząca się potęga państwa moskiewskiego. W czasach gdy Polska, Austria, Węgry i Hiszpania określane były jako przedmurze chrześcijańskiej Europy - w samej Rzeczypospolitej nie brak było głosów o konieczności wspólnej walki chrześcijańskich narodów słowiańskich przeciwko muzułmańskim Turkom i Tatarom. W polskiej publicystyce tej doby (J. Wereszczyński, K. Warszewicki), określano tak właśnie Wielkie Księstwo Moskiewskie ze względu na stosunkowo niedawno zrzucone jarzmo tatarskie , jak i stale toczone walki z chanatami - właściwym przedmurzem chrześcijańskiej Europy - doskonale zdając sobie sprawę z chrześcijańskiej istoty prawosławia - w przeciwieństwie do stanowiska teologów zachodniej Europy określających Rusinów jako półpogan lub wręcz pogan (przenosząc często na nich świeżą jeszcze wiedzę o panowaniu tatarskim nad większością ziem ruskich). Prawosławie było w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, na terenach wschodnich wyznaniem bardzo szeroko rozpowszechnionym, głównie wśród warstw chłopskich i kozactwa, ale również wśród wielu ruskich i litewskich magnatów. Kanclerz Jan Zamoyski powziął w 1588 r. zuchwały i genialny zamiar przeniesienia do Kijowa patriarchatu Konstantynopola, wyprzedził więc tym zamysłem Borysa Godunowa. Patriarcha „carogrodzki” Jeremiasz II rzeczywiście przybył na zaproszenie kanclerza do Kijowa, ustanowił w nim egzarchat oraz przeprowadził reformę kościoła prawosławnego Rzeczypospolitej dyscyplinującą władyków tak dalece, że kiedy patriarcha w 1589 r. opuścił czasowo Kijów – wszyscy biskupi prawosławni zapałali nagłą atencją do podległości papieżowi w dalekim Rzymie. Zamoyski przystąpił więc wraz z królem do realizacji planów unii wyznania prawosławnego z rzymsko-katolickim. Po unii brzeskiej w 1596 roku biskupi greckokatoliccy uzyskali formalne prawo do zasiadania w senacie Rzeczypospolitej . 17 Na dworze pierwszych carów rosyjskich szerzyła się natomiast polska moda, snobizm na znajomość polskiej kultury, obyczajów i języka, który przez pewien czas, jak piszą historycy, pełnił nawet rolę języka dworskiego. T u właśnie, n a p o l s k i m d w o r z e mógł więc młody Filip Kluwer zaczerpnąć szeroką wiedzę na temat rzeczywistych stosunków narodowościowych, wyznaniowych, geografii i topografii terytorium oraz o zwyczajach panujących w Europie Wschodniej, którą później prezentował w swoich dziełach publikowanych na Zachodzie Europy, a które stanowiły istotne novum w stosunku do istniejącej tam, często na poły mitycznej, wiedzy na temat wschodnich hiperborejskich rubieży Europy. Pobyt na dworze królewskim w Warszawie, będącym jednym ze znaczących wówczas aktywnych centrów europejskiej myśli politycznej, wywarł wielki wpływ na dalsze koleje burzliwego życia Filipa Kluwera i jego światopogląd. Wspominał ten młodzieńczy okres życia i związki z polskim dworem królewskim dość wdzięcznie, skoro swemu jedynemu synowi urodzonemu wiele lat później w Londynie nadał imię polskiego króla Zygmunta, a nie powtarzające się tradycyjnie w jego rodzie biblijne imiona Jan, Jakub, Szymon, Filip i Daniel. Gdańsk P o powrocie do Gdańska Filip Kluwer został w kwietniu 1600 roku przyjęty do sławnego Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego (istniejącego od 1583 roku, a kontynuującego tradycję jeszcze starszego partykularza z 1558 roku), gdzie rozpoczął studia prawnohistoryczne i zgłębiał języki klasyczne. Tu także pod kierunkiem Jana Mollera poszerzył swe wiadomości z ulubionej przez siebie nauki - geografii, która według nowego, wdrożonego od niedawna programu szkolnego stanowiła już wtedy w gdańskim gimnazjum samodzielny przedmiot nauczania. Jak pisze E. Rastawiecki, rysował wtedy w Gdańsku mapy Polski i obydwu Sarmacji (Europejskiej i Azjatyckiej). Mógł wtedy również usystematyzować i poszerzyć swą wiedzę geograficzną o docierające tu szlakami hanzeatyckimi przez Inflanty wiadomości na temat terenów północnej Rosji, które już dużo wcześniej poddane były intensywnej penetracji handlowej i politycznej przez kupców z Nowogrodu Wielkiego, w którym Hanza utrzymywała przez bardzo długi okres swój znaczny kantor. Nowogród Wielki N owogrodzianie – obywatele silnej starożytnej republiki feudalnej, która nosiła dumną nazwę Gospodin Nowogrod Wielki byli pionierami odkryć w północno-wschodniej Europie. Już w XII wieku opanowali oni całą północ wschodnioeuropejskiego niżu od Półwyspu Kolskiego i Karelii po dorzecze Peczory włącznie dochodząc do Morza Białego i Barentsa i do XIII wieku przekroczyli na wschodzie „Kamenny Pas” (jak zwano dzisiejszy Ural) dochodząc do ujścia Obu. Dużą rolę w opanowaniu przez Rosjan Przyuralu na początku XV wieku i ekspansji daleko za Kamienny Pas odegrał kupiecki ród Stroganowów. Gdy za panowania Iwana III Srogiego w 1478 po krwawej pacyfikacji miasta i faktycznej zagładzie konkurującej gospodarczo, militarnie i ideowo z Moskwą sławnej republiki miejskiej – na Ziemia Nowogrodzka weszła w skład scentralizowanego państwa moskiewskiego, to jego powierzchnia uległa podwojeniu.Nowogród Wielki stracił wówczas pozycję największego i 18 najbogatszego miasta północno-wschodniej Europy (większego od Londynu, Rzymu, Moskwy, Krakowa) na rzecz niemal równie wielkiego pięćdziesięciotysięcznego Smoleńska (-więc było o co się bić!), który został zastąpiony w tej roli przez inne miasto Rzeczypospolitej – dynamicznie rozwijający się Gdańsk - dopiero w połowie XVI wieku. Ostateczny cios zadał Nowogrodowi prawie sto lat później car Iwan IV Groźny podczas kampanii inflanckiej powtarzając pacyfikację miasta, po której północna Kartagina się już nigdy nie podniosła. W XVI wieku wojewodowie moskiewscy przeszli Perm i Ural środkowy odbywając wyprawę do „Ziemi Syberyjskiej” i określając rzeczywisty kierunek Kamienia (Uralu), czego potwierdzeniem jest mapa Zygmunta Herbersteina posła austriackiego w Moskwie powstała z zasłyszanych opowiadań, która według źródeł ruskich powstała w II ćwierci XVI wieku. Na mapie tej po raz pierwszy umieszczono góry nazywane Kamiennym Pasem, które ciągną się z północy na południe między Peczorą a Obem. Góry te odkrywane były wielokrotnie w różnych miejscach przez różne wyprawy najczęściej o charakterze handlowym lub wojskowym, z których najsławniejszą prowadził pierwszy znany zdobywca Syberii, ataman kozacki Jermak Timofiejewicz - i dopiero w XVIII w. łańcuch ten zyskał wspólną nazwę – Ural. W 1553 roku Anglik Richard Chancellor zainaugurował morskie przejście północne opływając przylądek Nordkap, wpływając do ujścia Dwiny i stamtąd saniami w samorzutnej roli posła królewskiego pojechał do cara Iwana do Moskwy. Wyprawa Holendra Wilema Barentsa (Barentzoon) kontynując poznawanie Oceanu Lodowatego odkryła w 1594 r. północny przylądek Nowej Ziemi, a w 1596 dotarła do Spitsbergenu. Wieści o odkryciu nowych szlaków handlowych błyskawicznie szerzyły się w największych miastach portowych, szczególnie tych najbardziej zainteresowanych na północnym wybrzeżu Europy. Lejda P o szybkim ukończeniu dwóch klas gimnazjum - uznany został za wystarczająco przygotowanego do podjęcia studiów na renomowanym uniwersytecie. Już 20 października 1601 roku dwudziestojednoletni Philippus Cliver, Borussus (z Prus) wpisuje się na kurs prawa na Uniwersytecie w Lejdzie (Holandia). Jednak w rzeczywistości cały swój uwolniony spod kontroli ojca młodzieńczy wigor poświęca bardziej na poznawanie uroków bujnego studenckiego życia, niż na zagłębianie się w rzymskie formuły prawne. Jak piszą jego biografowie (Heinsjusz, Partsch) - był postawny, przystojny, wesoły, wyćwiczony w rycerskich umiejętnościach i miał wielkie powodzenie u dziewcząt. Nie zaniedbuje jednak ulubionej geografii. Pod wpływem Józefa Justusa Scaligera (1540-1609) francuskiego profesora literatury klasycznej w Genewie i Lejdzie, (z włoskiego rodu książąt Parmy), twórcy naukowych podstaw chronologii starożytnej, autora komentarzy do wielu utworów pisarzy antycznych którego zawsze z wdzięcznością nazywał swoim duchowym ojcem - cały swój wolny czas poświęcił całkowicie studiowaniu geografii starożytnej. Wędrował również w celach poznawczych po niderlandzkich uniwersytetach. W czasie nieudanej wyprawy na spotkanie z J. Lipsiuszem, byłym profesorem prawa i historii starożytnej uniwersytetu w Lejdzie, który ówcześnie wykładał na Uniwersytecie w Lowanium w Brabancji - zostaje przez swych podróżnych kompanów, żołnierzy-maruderów ogołocony doszczętnie z pieniędzy i ubrania, pobity i porzucony przy drodze. Po trzech dniach błąkania znaleziony przez mnichów, zostaje przygarnięty i nakarmiony przez komendanta małej warowni Lillo. Po powrocie do Lejdy zastaje pismo od ojca zagniewanego ze zmiany kierunku studiów pozbawiającego go całkowicie wsparcia finansowego i wzywającego go do natychmiastowego powrotu do Gdańska. Podczas podróży drogą morską do Gdańska przeżywa zatopienie okrętu na Zatoce Zeider-Zee. 19 Tylko to co najlepsze jest dość dobre dla Gdańska P rzez pewien okres bawił w Gdańsku, gdzie katedrę filozofii w Gimnazjum Akademickim objął właśnie jeden z najwybitniejszych gdańskich uczonych Bartłomiej Keckermann (1572-1609), który powrócił tu na wezwanie senatu gdańskiego ze stypendiowanych studiów na zagranicznych uniwersytetach. Keckermann był znakomitym polihistorem, twórcą i uczonym w wielu dziedzinach nauki: filozofii,hebraistyki, teologii, gramatyki,retoryki, logiki, etyki, psychologii, dydaktyki, polityki,ekonomii, fizyki, mechaniki, matematyki, astronomii, kometografii, nautyki i geografii. Tytan pracy naukowej. Autor pierwszej w świecie historii logiki. Podjął pierwsze próby stworzenia kompendium encyklopedycznego. Wiele jego traktatów zyskało rozgłos europejski. Zwłaszcza jego wykłady z filozofii praktycznej ściągały do Gimnazjum Gdańskiego młodzież z całych Prus i Polski, nawet studentów uniwersytetu w Królewcu. Był rzecznikiem uniwersalizmu poznawczego, inicjatorem badań interdyscyplinarnych i działań dydaktycznych integrujących w świadomości ucznia całość paradygmatu naukowego.Uważał, że „cała nasza Polska” potrzebuje wychowania obywatelskiego młodzieży. Stworzył pojęcie bonum civile, czyli cnoty obywatelskiej polegającej na rozumieniu dobra pospólnego. Pierwszy w Polsce sprecyzował zasadnicze założenia etyki społecznej stanowiącej dla niego ważny środek w wychowaniu młodzieży. Jego podręczniki wydawane wielokrotnie w Niemczech w pierwszej ćwierci XVII w. cieszyły się dużą popularnością zarówno tam, jak i w Holandii. Historycy myśli holenderskiej (Paul Dibon) uważają Keckermanna za jednego z najbardziej wpływowych mistrzów filozofii szkolnej w Holandii XVII wieku. Warto na marginesie dorzucić, że i jego uczeń Jan Makowski od 1615 r. profesor teologii i filozofii w Franeker- w życiu filozoficznym Holandii pierwszej połowy tegoż stulecia odegrał rolę bardzo znaczącą. Ale działalność jego należy już do dziejów myśli holenderskiej, nie polskiej. [za Z. Ogonowskim] Już wówczas podczas gdańskich wykładów opublikowanych pośmiertnie w 1611 roku w Hanau Systema geographicum duobus libris adornatum postulował po raz pierwszy w nauce europejskiej podział geografii na ogólną i szczegółową (porównawczą), dodając doń nowe działy jak geografię fizyczną, historyczną oraz kartografię. Pogląd ten Kluwer poprzez swoje dzieła wdrożył i znakomicie ugruntował. Gdańsk w pierwszej połowie XVII wieku stanowił zresztą silny ośrodek kartograficzny i wydawniczy. Sztychowano i drukowano tu wiele ówczesnych map m. in. w sławnej oficynie J. Hondiusa. Tu również Strubicz szukał wydawcy mapy Litwy na zlecenie księcia Radziwiłła. Czechy, Węgry, Śląsk W skutek nie osiągnięcia porozumienia z ojcem, który go de facto wydziedziczył za zmianę kierunku studiów, Filip Kluwer postanowił sam zdobywać środki na własne utrzymanie i śladem swych wielu rycerskich przodków zaciągnął się na dwa lata do wojska w Czechach. Służył w Czechach i na Węgrzech, gdzie walczył z Turkami w tzw. długiej wojnie zwanej też wojną piętnastoletnią (1593 - 1606). Najprawdopodobniej służył w tzw. prowincji przygranicznej na trenach dzisiejszej Słowenii, gdyż z późniejszych zapisków wiemy, że zetknął się wtedy ze zjawiskami krasowymi . Jako pierwszy geograf opisał jaskinie krasowe, znikające rzeki, potężne źródła z 20 czystą krystalicznie wodą, pulsujące i zanikające jeziora, wody podziemne, wywietrzyska, szczególnie z okolic wsi Cerknica, 30 km na południe od Lublany. W 1603 razem ze swym dowódcą - pułkownikiem wraca do Czech, gdzie wmieszał się w znaczącą aferę na dworze cesarskim w obronie barona Jerzego starszego Popela z Lobkowicz, który był w tym czasie więziony już od prawie dziesięciu lat. Kluwer poznał go prawdopodobnie w czasie swego wcześniejszego młodzieńczego pobytu w Pradze na początku 1594 roku i był mu wdzięczny za doznaną wówczas pomoc. Lobkowicz był najwyższym czeskim sędzia i dowódcą wojskowym, jednym z liderów ultrakatolickiego tzw. stronnictwa hiszpańskiego na praskim dworze cesarza Rudolfa II Habsburga, ale niezadowolonym z obejmowania godności i urzędów czeskich przez ściąganych z Niemiec i Austrii dostojników. W wyniku nieudanej intrygi, która miała mu dodatkowo zapewnić godność burgrabiego - Lobkowicz zdał się na łaskę cesarza, który go dożywotnio uwięził. Kluwer z wdzięczności - jak twierdzą niektórzy biografowie przetłumaczył (Heinsiusz), a wg Partscha - napisał obronę więzionego p.t. Apologia pro Georgio Popelio Barone de Lobkowitz regni Bojohaemiae quondam supremo aulae praefecto;... Autor podpisał się Philaretus Amyntalus Codomani, co Partsch rozszyfrowuje jako zakodowany podpis Filipa Kluwera argumentując to poprzez potrójną zgodność: początków pseudonimu z imieniem Filipa, znaczeniem słowa amyntalus –„obrońca” związanego ze znaczeniem nazwiska („ten z łapą, pazurem”) i treścią legendy herbu Kluwera oraz przyjętym przydomkiem Codomanus („gdańszczanin”) utworzonego od znanej i poświadczonej później przez Kluwera starszej łacińskiej formy nazwy Gdańska. Przez dłuższy czas przebywał Kluwer w 1605 r. dla bezpieczeństwa na Śląsku, nie chcąc się rzucać w oczy na dworze cesarskim. W przesłanym stamtąd listownie tekście broszury autor zagroził cesarzowi w przypadku nie uwolnienia Lobkowicza jej opublikowaniem, wykazując niedotrzymywanie przez cesarza swych własnych obietnic i prawnych zobowiązań. Cesarz barona nie uwolnił, córkę zamknął w klasztorze; broszura ukazała się w 1606 roku „w mieście sprawiedliwości” (Lejdzie), a Lobkowicz zmarł w więzieniu w Chebie w 1607 roku. Paradoksalnie więc, wbrew swym chęciom Kluwer zadebiutował w druku jako niespełniony prawnik, a nie jako geograf z zamiłowania. Ściągnęło to na niego prześladowanie ze strony dworu cesarskiego, który również nie miał wątpliwości co do zaangażowania Kluwera. Cesarzowi afera ta również nie wyszła na dobre, gdyż została przez jego braci, a głównie arcyksięcia Macieja, być może częściowo zainspirowana, a na pewno wykorzystana post factum do stopniowego pozbawiania go władzy. Doprowadziło to najpierw do detronizacji Rudolfa najpierw z tronu węgierskiego i powołania w 1608 roku przez sejm węgierski w Bratysławie na ten tron Macieja, a następnie zmuszenia cesarza do wydania tzw. listu majestatycznego gwarantującego swobodę konfesji czeskiej i inne ustępstwa. W wyniku przegranej wojsk cesarskich, które w 1611 roku najechały Czechy i przejściowo obsadziły Małą Stranę i Hradczany – Rudolf został również zmuszony do abdykacji z tronu czeskiego, który Maciej objął w tym samym roku, po drodze opanowując i odbierając cesarzowi również samą Austrię. Znów Lejda P o powrocie do Lejdy w 1606 roku Kluwer podjął dalsze studia utrzymując się z tłumaczeń autorów starożytnych. Długie ręce cesarza Habsburga sięgnęły jednak aż do Lejdy. Rudolf II zażądał od Stanów Holenderskich aresztowania i uwięzienia Kluwera. Stany zależne w swej południowej części od brata cesarza arcyksięcia Albrechta Habsburga 21 uwięziły Kluwera w 1606 roku niedługo po jego przyjeździe do Lejdy. Tylko wstawiennictwu przyjaciół - uczonych zawdzięczał Kluwer uwolnienie z więzienia. Wielkie podróże W tedy to rozpoczął się okres wielkich podróży krajoznawczych Kluwera w latach 1607 - 1613, które możliwe były w duże mierze dzięki sekretnej pomocy matki i gościnie życzliwych ludzi. Wiadomo, że zwiedził wtedy m. in. Norwegię, Szkocję, Anglię, Francję, Niemcy i Szwajcarię. Wszędzie tam zapoznawał się nie tylko z opisami starożytnych i całą dostępną literaturą geograficzna, ale również konfrontował zapisy z dzisiejszą topografią terenu, zabytkami, językami, historią, kulturą i odmiennymi obyczajami odwiedzanych narodów, co uwidoczniało się później w jego dziełach. Anglia O d 1610 roku przebywał przez dłuższy czas w Anglii, głównie w Londynie, dokąd za morze ściągnęła go sława niedawno otwartej w 1606 roku biblioteki Bodleianum na Oxfordzie. Współpracował z jej bibliotekarzem, profesorem historii i teologii Johnem Prideaux, rektorem Exeter College, późniejszym biskupem Wocester oraz Hollandem, tłumaczem Britanni Camdena. W 1611 roku 15 lutego ponownie wpisał się na Uniwersytet w Lejdzie na historię i geografię, ale jeszcze w tym samym roku wrócił do Londynu na specjalne serdeczne zaproszenie swego nowego protektora, francuskiego uczonego Isaaca Cassaubona, który sam świeżo ściągnięty z Paryża i Genewy,bardzo go cenił zarówno jako znakomitego znawcę autorów starożytnych i ich tłumacza, a także przyjaciela wielkiego Scaligera. Wydana w tymże roku pierwsza książka „Commentarius de tribus Rheni alveis et ostiis” (Opis trzech ujść i brzegów Renu), poprzedzona entuzjastycznymi recenzjami i elogiami Baudiusa, Heinsiusa i Schriveriusa ugruntowała pozycję Kluwera tak w Lejdzie jak i w Londynie („Geographorum sue aetatis habitus est Princeps”, J. Vossius). W pracy tej przedstawił obszerną charakterystykę starożytnej Holandii i Belgii oraz pięciu narodów je zamieszkujących. Uzasadniał zaliczenie tych terenów przez Cezara do Galii wzajemną sympatią tych narodów i wspólnotą kulturową z Rzymianami, wykazywaną w czasie ich walk z Germanami. Praca ta wywołała głośną polemikę naukową między Janem Isaakiem Pontanusem, a Hugo Grotiusem, który bronił stanowiska Kluwera. Otrzymał funkcję wykładowcy w szkole wyższej z pensją zabezpieczającą życie i pozwalającą na zajęcie się pracami naukowymi wymagającymi wielkiego oczytania i kolejnych podróży. Dla zarobku i przyjemności tłumaczył dzieła starożytnych pisarzy Strabona (Notae in Strabonem) , Polibiusza oraz opatrywał je komentarzami. Podróże po wyspach brytyjskich pozwoliły mu przygotować monografię geografii Brytanii. Podjął także próbę topografii Kanału La Manche podczas wielomiesięcznych obserwacji w czasie pobytu w gościnie u komendanta w Dover. W 1613 roku ożenił się w Londynie z poznaną tam Angeliką, uroczą dziewczyną z ubogiej rodziny, która nigdy nie została przyjęta i uznana przez dumną rodzinę gdańskich patrycjuszy – podwajając tym samym swoje problemy. Żyli w ciągłym niedostatku, bo Kluwer nie potrafił oszczędzać. Był tak zadłużony, że z żartobliwą rezygnacją twierdził, iż oddawanie jest poniekąd bezsensowne, bo i tak się wszystkich nie spłaci. Mieli dwoje dzieci, syna Zygmunta urodzonego w Londynie i młodszą o parę lat córkę. 22 Z permanentnym ubóstwem wiążą biografowie niesłychanie mała liczbę zachowanych listów Kluwera, którego po prostu nie było stać na utrzymywanie rozległej korespondencji z uczonymi całej Europy, co było wówczas w zwyczaju. Wydaje się, że łatwiej mu było pojechać lub wręcz powędrować do znajomego uczonego, niż wysyłać list, za który trzeba było zapłacić posłańcowi lub poczcie. Stale dużo podróżował. W 1614 roku po śmierci cesarza Rudolfa II (w 1612 r.) wybrał się w kolejną podróż przez Niemcy do Czech na zaproszenie córki zmarłego barona Lobkowicza Ewy Marii Eusebii, która chciała wyrazić Kluwerowi swą wdzięczność za obronę dobrego imienia jej ojca. Geographus academicus w Lejdzie W 1615 roku w marcu, po zgonie Cassaubona ponownie immatrykulował się w Lejdzie, gdzie wkrótce przeniósł się z całą rodziną i przystąpił do systematycznej pracy nad swym głównym dziełem podsumowującym dorobek całego wędrownego życia Introductio in universam geographiam.(Wstęp do geografii powszechnej). W 1616 napisane i wydane zostały Disquisitio de Francis et Francia (Rozprawy o Francji) zamieszczone w Historii Francji Du Chesne. W tymże pamiętnym roku 1616 wydane zostało wielkie dzieło „Germania antiqua libri III” (Starożytna Germania w trzech księgach), liczące ponad 800 stron in folio wydawane najczęściej z dodatkami o Vindelicii (Augsburg) i Noricum (Norymberga), pomyślanymi być może dla splendoru tych miejsc, gdzie prawdopodobnie był goszczony przez swych krewnych. Stało się ono pierwszym tego rodzaju opracowaniem z zakresu geografii historycznej, stając się zaczątkiem tej nowej dziedziny nauki. Kluwer uważał się za twórczego odnowiciela dyscypliny znanej starożytnym i nie kultywowanej od 1500 lat! W przedmowie skreślił bardzo ciekawą historię geografii począwszy od Greków, aż do swego czasu. Ale jednocześnie zdawał sobie sprawę z nowości swej metodologii naukowej opatrując swe dzieła dopiskiem „auctorio methodo”. Dzieło to miało szereg wznowień, a także przyniosło mu sławę i tytuł - Geographus academicus - profesora honorowego na Uniwersytecie w Lejdzie z pensją 500 florenów, co nie nakładało na niego jednocześnie obowiązku prowadzenia wykładów, a oznaczało faktyczny koniec podstawowych kłopotów finansowych. Po uzyskaniu stałej posady sprowadził z Anglii żonę i syna. Nadal dużo podróżował dzięki stypendium naukowemu Uniwersytetu w Lejdzie i zewnętrznej pomocy finansowej. Germania antiqua pomyślana została zrazu jako obszerny komentarz do dzieła Tacyta „De moribus Germanorum” (O zwyczajach Germanów). Realizacja przekroczyła jednak swą obszernością, erudycją, pieczołowitością i kunsztem wydania wszelkie wyobrażenia o tym zamierzeniu, które można wnioskować z prostego tytułu. W myśl ogólnych definicji starożytnych – autor objął tym terminem ogromny obszar Europy na północ od granic późnego cesarstwa rzymskiego włączając weń całą Skandynawię i ziemie polskie po Wisłę. Nieustannie konfrontował erudycyjnie zestawione opisy starożytnych z własnymi komentarzami oraz obserwacjami topograficznymi i etnograficznymi. W wielce ekskluzywnym wydaniu zamieszczono również wyszukane grafiki wyobrażające walki, obyczaje i stroje starożytnych Germanów, komentarze etymologiczne do nazw miejscowych. Obszerny tekst poświęcił swojemu ojczystemu Gdańskowi położonemu u ujścia Wisły nad Motławą i bursztynonośną Radunią utożsamioną z mitycznym Eridanusem. Zawarł w tym dziele również zdumiewające rozważania na temat pobobieństwa i pokrewieństwa języków europejskich, a także szczegółowe rozważania na temat 23 kształtowania się w historii granic świata cywilizowanego oraz współcześnie postulowanych przez autora granic Europy. Granice Europy K luwer zajął się krytycznie określeniem granic współczesnej Europy w świetle całej dostępnej ówcześnie wiedzy. Nie kwestionowano europejskiej przynależności prawosławnej Rusi Kijowskiej ze względu na znajomość losów historycznych, czas pojawienia się w orbicie politycznej kontynentu jeszcze przed wyraźną schizmą wschodnią, powiązania międzynarodowe i podstawowe struktury jej kultury. Tym więcej, że od długiego czasu znajdowała się ona w orbicie oddziaływań lub przynależności do państwa polskiego. Odmiennie przedstawiała się sytuacja Wielkiego Księstwa Moskiewskiego jawiącego się jako bezpośredni sukcesor władztwa mongolskiego. Moskwa poprzez świadome i ostentacyjne nawiązywanie do cesarstwa bizantyjskiego, z którym łaciński Rzym miał historyczne konflikty, dodatkowo wzmacniała obraz swej odrębności. Dotychczas zazwyczaj przyjmowano za starożytnymi wschodnie granice Europy na Donie (Tanais). W miarę postępu wiedzy o północnych rejonach Rosji prowadzono je od łuku Donu na północ - najpierw do Morza Bałtyckiego, następnie do jeziora Ładoga, a później do Morza Białego tzw. przewężeniem (przesmykiem) kontynentalnym między Morzem Azowskim a Morzem Białym, geograficznie przebiegającym w pobliżu południka moskiewskiego. Dzielił on z grubsza, według wciąż płynnych rubieży, Sarmację na Europejską (Polska, Wielkie Księstwo Litewskie) i Azjatycką (głównie tereny Wielkiego Księstwa Moskiewskiego). 24 Ta najdłuższa lądowa granica między Europą a Azją zawsze przysparzała wiele trudności starożytnym i średniowiecznym historiografom. Europa jest w sensie geograficznym zaledwie półwyspem kontynentu euroazjatyckiego – i wszelkie przebiegi rysowanych granic zawsze mają tu charakter w dużym stopniu umowny. Kluwer wyznaczył tę granicę prowadząc ją wzdłuż łuku Donu (Tanais) do miejscowości Tuja, gdzie najbardziej przybliża się prawy brzeg Wołgi, czyli tak zwana przewłoka między dorzeczami (Perewlok), a następnie wzdłuż Wołgi i Kamy do gór Średniego Uralu (Rhymnicos monteis), a stamtąd przez Wielki Tiumeń (na skraju chanatu syberyjskiego) do ujścia rzeki Ob w Ocean Arktyczny. Mapa Kluwera ukazuje nowy, prawdziwy obraz przebiegu największych rzek wschodniej Europy: Dniepru, Donu, Wołgi, Kamy, Dźwiny oraz azjatyckiego Obu i Jaiku (dziś Ural), które dotychczas nie były zaznaczone na mapach lub rysowane domyślnie w przebiegu południkowym wnioskowanym jedynie ze znajomości ich ujść. Ponadto określił Morze Kaspijskie jako zamknięte jezioro wobec dotychczas rozpowszechnionego poglądu, iż stanowi ono zatokę Oceanu Arktycznego (Oceanus Septemtrionalis). Włączył dotychczasową Wyspę Fińską do jednolitego Półwyspu Skandynawskiego, a Nową Ziemię w obręb kontynentu europejskiego. Nie zmienił natomiast jeszcze równoleżnikowego przebiegu hipotetycznych Gór Ryfejskich (Hiperborejskich), chociaż wątpił w ich istnienie, gdyż dysponował danymi zbyt fragmentarycznymi. Największą nowością wniesioną przez Kluwera było jednak przeniesie granic kontynentu o ponad 1000 kilometrów dalej na wschód, na łańcuch gór Uralu i ujście Obu - czyli świadome włączenie w obręb Europy niemal całości znanego mu z najnowszych zdobyczy terytorialnych Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, które w owym czasie oparło się właśnie o 25 Ural : Hac denique ratione omnis Russia Major, quam alio nomine vocant Moscoviam, in una continentur Europa: cujus majorem partem hactenus per dictam lineam . Otóż właśnie „niemal” – i tu największe zaskoczenie, gdyż nie włączył do obszaru Europy terytoriów chanatu astrachańskiego (Kałmucy), kazańskiego (Baszkirzy) i syberyjskiego (Tatarzy) - pomimo prezentowanej pełnej wiedzy o podległości tych krain carowi moskiewskiemu już od dziesięcioleci. Kryterium wyłączającym te tereny ze wspólnoty europejskiej okazał się islam i odrębne pochodzenie etniczne w stosunku do pozostałych ziem ruskich. Z analogicznych powodów nie włączył do Europy muzułmańskiego przedgórza Kaukazu. Włączył zaś do Europy chanat krymski (Tartaria Minor), pomimo iż był lennem tureckim – ze względu na znany mu rówież duży stopień zhellenizowania i zrutenizowania – utrzymując tu historyczny przebieg starożytnej granicy kontynentu na Donie. Nie przeszkodziło to w zaliczeniu do Europy etnicznie nie-ruskich północnych krain zasiedlonych przez Karelo-Finów, Samojedów, Lapończyków, Komi i Mordwy, gdyż traktowane jako obszar sensu stricto pogański, włączone one były natychmiast w obręb podległości wobec patriarchatu moskiewskiego i tym samym, jak byśmy to dziś powiedzieli, stawały się terenem kanonicznym świętej Rusi. Przy bliższym oglądzie okazuje się, że podstawowym kryterium aktualizacji limes Europae (granic Europy) przyjętym przez Kluwera jest ... p r a w o s ł a w i e z ówcześnie określonym zasięgiem terytorialnym. Badania geograficzne, kulturowe i polityczne stanowiły jedynie niezbędny grunt do rozpoznania aktualnego zasięgu i d e o w e g o chrześcijańskiej Europy. Tę intuicję potwierdza dowodnie zamieszczony w później wydanym (1624), lecz równocześnie przygotowywanym „Wstępie do geografii współczesnej” rozdział poświęcony charakterystyce zasięgów kompetencji terytorialnej patriarchatów wschodnich. E uropa Kluwera wróciła do swych podwójnych grecko-rzymskich korzeni i znów była jednością. 26 Poszerzenie Europy W stosunku do ówczesnego zasięgu Europy obejmującego przestrzeń ok. 6 mln km2 poszerzenie to dodało jej całą Europę Wschodnią o wielkości ponad 3,5 mln km2 (równą powierzchni całej Europy Zachodniej i Północnej), czyli obszaru porównywalnego z dzisiejszym terytorium Unii Europejskiej. Zmieniło to również znacząco sytuację polityczno-geograficzną Polski, która odtąd przestała być klasyfikowana w obrębie Europy Wschodniej, a wraz z Niemcami i Czechami poczęła stanowić jądro tzw. Europy Środkowej (Centralnej). Rodzinne miasto Kluwera, jego mała ojczyzna – Gdańsk znalazł się raptem w samym środku mapy kontynentu i stał się jego, a teraz i naszym, punktem odniesienia do określania stron geograficznych w Europie: to, co znajduje się na północ od Gdańska nazywa się Europą Północną, na zachód – Zachodnią , na wschód od przesmyku na linii Gdańsk–Odessa Wschodnią , a na południe od południowych granic Rzeczypospolitej – Południową. Wszyscy powinni pamiętać o tym, że nigdy nie błądzić jest przywilejem bogów, a nie ludzi śmiertelnych. Justynian W iedzę tę o zakresie i zdobyczach terytorialnych oraz o rzeczywistym charakterze, stosunkach wyznaniowych i organizacji państwa moskiewskiego - Kluwer mógł zasięgnąć w takim wymiarze tylko w tej części Europy: dzięki wspomnianym kontaktom hanzeatyckim Gdańska z Nowogrodem Wielkim (poprzez Inflanty); dzięki dorobkowi „złotego wieku” nauki polskiej i znajomości stojącej na wysokim poziomie historiografii i kartografii polskiej, poświęconej oprócz spraw własnych opisowi ziem ruskich,tureckich i tatarskich; a w dużym stopniu dzięki wykorzystaniu polskiej tajnej wiedzy wywiadu wojskowego zdobytej w czasie wypraw moskiewskich Stefana Batorego i późniejszych eskapad związanych z nietrwałymi próbami osadzenia na Kremlu obu Dymitrów Samozwańców i królewicza Władysława Wazy. Poczucie solidarności chrześcijańskiej, jak pisze prof. Karol Górski, nie zostało właściwie zniszczone przez rozwój reformacji, ale do XVIII wieku nie obejmowało w zasadzie prawosławia. Włączenie Państwa Moskiewskiego w obręb Europy, a więc cywilizacji chrześcijańskiej wiązało się również z dużo lepszym rozpoznaniem przez ewangelika Kluwera wyznania prawosławnego w różnowierczej Rzeczypospolitej, gdzie kresy wschodnie najczęściej wyznawały prawosławie w obrządku ruskim i unickim - i nie budziło wątpliwości nawet wśród katolickiej szlachty, że jest to szczep tej samej religii chrześcijańskiej. Ten pogląd również jest dorobkiem współistnienia i tolerancji wyznaniowej panującej w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nie wymagającej od swych poddanych jednolitości religijnej. Stanowisko takie nie było powszechne w Europie Zachodniej, gdzie coraz silniej ugruntowywała się zasada „cuius regio, eius religio” („czyj kraj, tego religia”). W czasie gdy Polsce, Austrii, Węgrom i Hiszpanii przypisywano na Zachodzie rolę przedmurza chrześcijańskiej Europy - w Polsce nie rzadka była w XVI wieku publicystyka, która rolę tę świadomie przypisywała właśnie Wielkiemu Księstwu Moskiewskiemu i bezskutecznie poszukiwała w nim sojusznika w walce z potęgą turecką i chanatem krymskim. 27 Teraz Italia W grudniu 1617 roku Geographus Filip Kluwer podjął swoja kolejną wielką trwającą prawie dziewięć miesięcy podróż przez Włochy. Towarzyszył mu i naukowo asystował młody hamburczyk Łukasz Holste (1596-1661), późniejszy znakomity bibliotekarz watykański i autor wielu znanych dzieł historycznych. W czasie samej tej podróży po Półwyspie Apenińskim i Sycylii, którą dzięki opisom Holsteniusza znamy najdokładniej - przewędrowali wspólnie pieszo ponad 3700 km przemierzając nie tylko wzdłuż całe wybrzeże włoskiego półwyspu i Sycylii, ale odwiedzając również po drodze wszystkie znaczące miejscowości Italii. Do dziś świadectwa tych zaszczytnych odwiedzin i opisu przez Kluwera widnieją w przewodnikach i internetowych wizytówkach bardzo wielu włoskich miast, miasteczek i niewielkich nawet miejscowości. Kluwer jako znany uczony był podejmowany z honorami we włoskich miastach (szczególnie ciepło w Wenecji, z której dostojnikami łączyły go zażyłe stosunki, także w Rzymie), przez wielu książąt włoskich, miejscowych arystokratów i kardynałów, którzy chcieli go u siebie gościć jak najgodniej i jak najdłużej, kusząc wysoko wynagradzanymi stanowiskami na włoskich uniwersytetach, ale on zaproszenia na dłuższy pobyt niezmiennie stanowczo odrzucał, niezmordowanie realizując przyjęty z góry wyczerpujący plan wyprawy. Uciążliwości podróży, noclegi pod gołym niebem, zmienne warunki klimatyczne, deszcze, mrozy, słońce, nieregularne i nieodpowiednie wyżywienie, wyniszczające organizm trudy i niebezpieczeństwa przy przechodzeniu przez masywy górskie, zdenerwowanie i brak 28 odpoczynku - nadwerężyły żelazne dotąd zdrowie Kluwera i już w czasie podróży poważnie podupadł na zdrowiu. Zadziwia erudycja Kluwera i rzetelność naukowych przygotowań; przed każdą kolejną wyprawą wertował wszystkie dostępne dzieła geografów greckich i rzymskich, a przede wszystkim Strabona, Ptolemeusza, Pomponiusza Meli i Pliniusza robiąc sobie niezwykle pracochłonne excerpta, które następnie konfrontował z najnowszymi mapami Orteliusza, Merkatora, Gastaldiego i innych oraz rzeczywistą topografią, kulturą, zabytkami, językami badanych krain. Prowadził też dokładny dziennik podróży, którego nie pokazywał towarzyszom. Opis tej podróży wydany później przez Łukasza Holsteniusa daje nam przybliżone wyobrażenie o skrupulatności , dociekliwości i uciążliwości poprzednich wypraw, gdy był jeszcze w pełni sił fizycznych i twórczych. Niezwykłą uwagę poświęcił również Holstenius w późniejszym okresie, aby odnaleźć i przejąć po jego śmierci bezcenny notatnik, w którym spisywał on wszelkie refleksje i informacje uzyskane w podróży. Posłużył on zapewne do późniejszego wydania przez Holsteniusa (1666) uzupełnień i uwag do dzieła Kluwera. Kluwer w podróży m.in. dwukrotnie przekroczył Alpy, ale nie drogą Hannibala przez Mt Cennis w Alpach Zachodnich, ani przez przełęcz Brenner, lecz odnalazł mniej znane przejście przez wschodnią stronę tych gór skracające znacznie drogę z Włoch, a z powrotem podróżował przez wybrzeże liguryjskie z Genui do Prowansji. P o powrocie do Lejdy zastał żonę bardzo chorą wskutek powikłań po urodzeniu córki, wkrótce owdowiał. Zdając sobie sprawę z nieuchronnych postępów wyniszczającej organizm nieuleczalnej choroby – opiekował się żoną i dziećmi i jednocześnie pracował bardzo intensywnie, chcąc ukończyć rozpoczęte dzieło swego życia - podręcznik podstaw geografii ogólnej. W roku 1619 wydał w Lejdzie Sicilia antiqua, item Sardinia et Corsica, (Starożytna Sycylia, Sardynia i Korsyka), w którym do opisu osobiście zwiedzonej wzdłuż i wszerz Sycylii dołączył opisy Sardynii i Korsyki znane mu jedynie z wyczerpującej kwerendy źródeł i opisów starożytnych autorów, przede wszystkim Strabona, Ptolemeusza, Pomponiusza Meli i Pliniusza. Dzieła te w różnej konfiguracji były również wielokrotnie wznawiane. N ajdoskonalszą jego pracą pod względem warsztatu naukowego i najpełniejszą pod względem merytorycznym, wręcz niezbędną dla dzisiejszej geografii historycznej Włoch stała się wg Józefa Partscha - czołowego geografa XIX wieku - Italia antiqua (Starożytna Italia) ukończona w pełni w 1622 roku, ale wydana po wszystkich uzupełnieniach dopiero w 1624 roku w Lejdzie przez przyjaciela - Daniela Hensiusa. W pracy tej niewątpliwą zasługą Kluwera jest krytyczna ocena wszystkich znanych sławnych, poprawnych jak i fałszywych przekazów źródłowych i konfrontacja ich z własnymi starannymi badaniami terenowymi metodami geograficznymi . Planował kolejną wyprawę do wyśnionej Grecji i na malownicze Bałkany, którymi zauroczył się podczas służby wojskowej. Zmarł na gruźlicę ostatniego dnia grudnia 1622 roku w Lejdzie. Uroczystą mowę laudacyjną na pogrzebie wygłosił jego przyjaciel naukowy oraz rówieśnik, profesor historii i literatury greckiej, bibliotekarz Daniel Heinse (1580-1655), który dołączył ją również do wydanego w 1624 roku przez Elzewirianum po śmierci autora Introductio in universam geographiam i zamieścił ją również w zbiorze swych wybranych prac (1623), w którym zawarł również mowy funebralne wygłoszone na pogrzebie Justusa Scaligera i wielkiego rektora Uniwersytetu w Lejdzie Janusa Dousy. 29 Dzieci Kluwera nie uzyskały żadnej pomocy od gdańskiej rodziny, jego rodzice już wtedy nie żyli (ojciec Jakub zmarł w 1608 roku, a matka w roku 1622), ani od wydawnictwa Elzewira, które uzyskiwało spore dochody z kolejnych wydań dzieł Kluwera. Jego dzieci zostały wkrótce zabrane przez babkę do Anglii, gdzie pomarły w dzieciństwie. Summa geographiae E pokowe dzieło Kluwera Introductio in universam geographiam tam veteram quam novam libri VI (Wprowadzenie do geografii ogólnej, tak starej jak nowej ksiąg sześć) wydane zostało przez Elzewira w 1624 r. z przedmową Józefa Vorstiusa i dedykowane znanemu humaniście, mecenasowi nauki, patrycjuszowi i senatorowi Wenecji Dominikowi Molinie, wielbicielowi i stałemu czytelnikowi Kluwera, który wspomógł osieroconą rodzinę również po jego śmierci. Dołączona została piękna mowa pogrzebowa wygłoszona przez przyjaciela zmarłego, profesora historii i bibliotekarza Uniwersytetu w Lejdzie Daniela Heinsiusa - pełniąca rolę pochwalnego biogramu. Stanowiło to kompendium podsumowujące całość ówczesnej wiedzy z zakresu geografii fizycznej oraz geografii szczegółowej krajów ze wszystkich pięciu kontynentów. Księga pierwsza obejmuje pojęcia wstępne wchodzące w skład geografii fizycznej. Dalsze księgi przedstawiają wiadomości z zakresu geografii szczegółowej, a mianowicie księgi 2-4 zawierają opis państw Europy poczynając od Hiszpanii, a kończąc na Moskwie albo Rusi Białej, księga piąta poświęcona jest Azji, a szósta Afryce, Ameryce Północnej i Południowej oraz Australii i Oceanii. Do Europy Kluwer zalicza Hiszpanię,Galię, Anglię, Szkocję, Hibernię (krainy północne), Norwegię, Szwecję, Danię, Germanię zwaną Cesarstwem Rzymskim, Polskę, Czechy, Węgry, Słowenię, Chorwację, Dalmację, Bośnię, Serbię, Tattarię mniejszą zwaną Perekopską (Krym), Królestwo Neapolu i Sycylii, Arcyksięstwo Austrii, Wielkie Księstwo Litewskie, Moskiewskie i Toskańskie oraz wiele ksiąstw i ksiąstewek. Znajduje się w nim również m. in. wierny opis Królestwa Polskiego, które uważa za spichlerz zbożowy Europy, w skład którego wchodzą ponadto Litwa, Ruś Czarna czyli Mała, Podole, Wołyń, Podlasie, Mazowsze, Prusy Królewskie i Książęce, Księstwo Kaszub, Żmudź i duża część Inflant. Archidiecezje są trzy: Gnieźnieńska, Lwowska i Ryska. Uniwersytety dwa : Krakowski i Królewiecki. Akademia Wileńska (powołana przez Batorego w 1578) i Zamojska (założona przez Zamoyskiego w 1595) – jeszcze nie zdążyły nabrać sławy. Kluwer podaje również wiele nowych wiadomości o Rosji, Tatarii i krajach pogranicza euro-azjatyckiego. Pojęcie Scytii Azjatyckiej rozszerza na całą północną Azję ( głównie Syberię). Do Scytii zalicza też Sarmację Azjatycką ograniczoną do przedgórza Kaukazu między ujściami Donu i Wołgi zasiedloną przez Tatarów Czerkaskich. Dowodem na posługiwanie się przez Kluwera polskimi źródłami nie tylko odnoszącymi się do ziem polskich, ale również do krain ościennych są obok nazw: Polska, Gniezno, Krakow, Warszawa, Kalisz, Augustow czy Sendomierz, nazwy – Krolewiec, Moskwa, Moskowia, Przekop, Orczakow, Czerkassy, Dnieper, Kiiow, Kowno, Niemen, Wielika rzeka, Dunay, Siedm grodzka ziemia, Wołochy, itp. Osobny rozdział XV poświęca kompetencji terytorialnej patriarchatów ortodoksyjnych i rozprzestrzenieniu prawosławia w Europie. O leżącym obecnie w Turcji Konstantynopolu przypomina, że niegdyś był w całej Europie miastem największym i najludniejszym, gdy cesarz Konstantyn ustanowił go Nowym Rzymem, stolicą imperium.” Obecnie głową powszechną kościoła greckiego jest patriarcha Konstantynopola, któremu podlegają wszyscy 30 chrześcijanie obrządku greckiego żyjący w Europie.” Wymienia jako kraje prawosławne: Bułgarię, Serbię, Bośnię, Słowenię, Ilirię, Albanię, Mołdawię, Wołoszczyznę, Ruś, Moskwę, Tatarię mniejszą, a także na pograniczu euroazjatyckim : Czerkasy, Gruzję, niektóre narody nadczarnomorskie i częściowo wewnętrzne części Tatarii Azjatyckiej. Daleki jest od europocentryzmu uznając Azję za kolebkę ludzkości : „Sama Azja od początku świata najsławniejsza była , gdyż pierwsza zobaczyła u siebie śmiertelników i stąd wyszli oni na wszystkie strony świata. Pierwsza uczyła pewnych zwyczajów, kultu, obyczajów, sposobu życia. Stąd pochodzi również wyobrażenie boga w postaci ludzkiej”. Załączone zostały również często wcześniej niepublikowane mapy Kluwera odnoszące się do krain geograficznych całego świata. Nowe mapy Europy załączone do Wstępu do geografii powszechnej prawidłowo już rysują południkowy przebieg Kamiennego Pasa – Uralu. Dzieło to było następnie wielokrotnie wznawiano w kolejnych latach. Przez ponad sto lat było najważniejszym powszechnie używanym podręcznikiem geografii w szkołach i na uniwersytetach całej Europy. Dzieło to jeszcze w XVII wieku miało 19 wydań m. in. w Amsterdamie, Lejdzie, Paryżu, Alba Julia, Wolfenbüttel i Brunszwiku, a łącznie z wznowieniami i adaptacjami osiemnastowiecznymi ponad trzydzieści. Każdy przedruk ukazywał się z dodatkami uczonych, uczniów i przyjaciół autora m. in. Jana Bunona, Jana Reyskiusza, Jana F.Hekela, Wiliama Readinga i innych. Bardzo szybko doczekało się też tłumaczeń na inne języki: francuski (1639), niemiecki (1678, Norymberga). Począwszy od wydania w 1676 r. uzupełniane o Orbis terrarum breviarium (Krótki opis świata – uaktualnione mapy) Piotra Bertiusa. Za najlepszą i najozdobniejszą edycję tego dzieła uważa się wydaną w Londynie in quatro w 1714 roku. W wydaniach z 1694, 97, 1729 roku (ostatnie wydanie Introductio locupletione) zamieszczone zostały mapy starego i nowego świata in quatro na 59 arkuszach. Ostatnia edycja amsterdamska wydana została staraniem Antoniego Augustyna Bruzena de la Martiniere’a, królewskiego geografa Filipa V hiszpańskiego. 31 Znane są wydania Orbis veteris ac novi Tabule Geographica w liczbie 27 map Kluwera, także jako Sarmatia et Scytia, Russaqua atque Tartaria Europea (bez roku wydania), również później wielokrotnie wznawiane oraz włączane do kolejnych wydań jego dzieł, szczególnie do Wstępu do geografii. . luwer swą wiedzę, talent i warsztat naukowy kształtował w Lejdzie czerpiąc najświeższe idee i zdobycze z dzieł najwybitniejszych wówczas w Europie holenderskich geografów i obracał się w kręgu kartografów ze szkoły Gerarda Merkatora, Abrahama Orteliusza, a także Giacomo Gastaldiego. Swoją twórczością wywarł wielki wpływ na rozwój geografii utrwalając w pierwszej ćwierci szesnastego stulecia tezę o istnieniu dwóch podstawowych działów geografii: matematycznej i historycznej: Due sunt geographicae doctrinae summa quasi genera eaque multum diversa, quorum alterum mathematicum dixeris, alterum historicum. Jemu samemu przypisuje się stworzenie podstaw i ukształtowanie nowego działu geografii historycznej i w tym charakterze figuruje Kluwer we wszystkich wielkich encyklopediach światowych (Britannica, Larousse’, Meyers, Orgelbrand i in.), w niektórych, jak np. w hiszpańskiej i włoskiej określany jest ponadto jako twórca geografii politycznej. Zdumiewające są również w owym czasie rozległe refleksje Kluwera nad podobieństwem języków europejskich. Kontynuuje twórczo wcześniejsze spostrzeżenia Scaligera. Porównuje on np. łac. deus, gr.theos, germ.dan oznaczające boga; łac. oculus, niem. Auge, ros. oko oraz odmianę niem. sein, ang. am, łac.sum, sarm. gsem i pol. jesm ,są ; dochodząc do wniosku o wzajemnej zależności i wspólnej genezie języków, które napotkał w podróży przez cały kontynent. Daje to podstawę do przypuszczeń o ukształtowaniu się podobnego typu myślenia wśród wszystkich narodów europejskich generowanego przez tożsamy świat pojęciowy i syntagmatyczny wspólnego prajęzyka. Staje się on tym samym prekursorem badań indoeuropeistycznych powstałych w dużo późniejszej epoce, a wywiedzionych głównie dopiero z romantycznych zainteresowań folklorem i średniowieczną wspólnotą cywilizacyjną romańskiej Europy. Dzieła i mapy Kluwera można znaleźć we wszystkich znaczących bibliotekach Europy, w tym m. in. w Bibliotece Watykańskiej i największych antykwariatach naukowych świata, w tym także w Internecie. K Cui bono? O sobnym zagadnieniem jest kwestia określenia narodowości Kluwera i prób jego przyporządkowania do dorobku narodowych historii nauki. Większość źródeł i biogramów ma z tym pewien istotny problem, starając się tę trudność raczej pominąć, określając go poprzez podanie jedynie miejsca urodzenia w ówczesnej i obecnej transkrypcji (Danzig, Gdańsk ), albo określając go jako gdańskiego geografa lub holenderskiego profesora geografii na Uniwersytecie w Lejdzie. Jest to zresztą przyjęta zwyczajowo w nauce bezpieczna formuła stosowana wobec wędrownych uczonych średniowiecza i renesansu, swobodnie zmieniających kraje i miejsca pracy naukowej i dydaktycznej. Sprawy narodowościowe nie rysowały się wtedy tak ostro i wyraziście tak jak my to dzisiaj rozumiemy. Dodatkową komplikację terminologiczną stwarza płynność granic państwowych w ówczesnej Europie. Jeśli to możliwe i aktywność uczonego, artysty lub postaci historycznej ogranicza się do jednego obszaru - kwalifikuje się go według przynależności państwowej lub regionalnej. 32 Kluwer w literaturze i internecie występuje bardzo często jako geograf niemiecki, holenderski, polski a nawet.... austriacki. Wpisując sięw 1601 roku do księgi Uniwersytetu w Lejdzie podpisał się Philippus Cliver, Borusso (Prusak), co w tym przypadku oznaczał prowincję Prus Królewskich włączonych do Rzeczypospolitej, lecz zachowujących wciąż swoją autonomię w jej granicach – posiadającą np. własny sejm pruski w Grudziądzu obradujący oczywiście po polsku, senatorów, urzędy ziemskie oraz prawa pruskie nadane i zatwierdzone przez króla polskiego. Tak też określany był najczęściej przez sobie współczesnych i tak jako „Philippi Cluveri Borussi” oznaczonych jest wiele map w wydaniach XVII wiecznych. Z Holandią łączyło go miejsce studiów i pracy naukowej - jak sam pisze - tam się nauczył warsztatu naukowego i poznał najnowszą wiedzę z zakresu geografii i kartografii, w której Holandia wówczas przodowała na świecie, ale mieszkał właściwie w podróży. Źródła holenderskie najczęściej przypisują go do geografii niemieckiej, ze względu na jego szczególny i ogromny wkład w kształtowaniu samych podstaw narodowej niemieckiej geografii historycznej. Dłużej mieszkał w Londynie, z Anglią związał się też przez żonę i jej rodzinę, ale i tam nie osiadł na stałe. Nigdy nie zamieszkał w żadnym mieście niemieckim, ani też nie był nigdy poddanym żadnego z księstw Rzeszy niemieckiej. Niemieckie źródła naukowe zaliczając go najczęściej w poczet własnej historii geografii, często klasyfikują go też jako Holendra - przypisując go, zresztą słusznie, do holenderskiej szkoły kartograficznej. Z Austrią łączyła go jedynie dwuletnia kontraktowa służba wojskowa i raczej dość wyrazisty konflikt z cesarzem Rudolfem II, który,jak możnaby rzec, im obydwu zaszkodził. Bez wątpienia Filip Kluwer urodził się w gdańskiej niemieckiej rodzinie patrycjuszowskiej, pochodzącej ze szlachty dolnosaksońskiej, ale dobrze już zadomowionej w Prusach Królewskich i jak większość znaczących rodów wielonarodowego Gdańska i Pomorza, związanej z państwem i dworem polskim szeregiem rozlicznych powiązań osobistych, politycznych i handlowych. Jak wielką wagę przypisywano wtedy do przynależności państwowej, świadczy przykład Rajnolda Heidensteina, który podczas studiów w Padwie przewodził nacji germańskiej, ścierając się z wybranym przez studentów rektorem – przywódcą nacji polskiej ... Janem Zamoyskim. Dopiero uzyskanie na Sejmie w 1585 indygenatu polskiego (potwierdzenia szlachectwa) w uznaniu zasług dla króla i Rzeczypospolitej, położonych nie tylko na polu literackim, ale i na placu walk w czasie kampanii moskiewskiej – w rozumieniu Heidensteina - zwolniło go od uprzedniej podległości lennej wobec administrującego Prusami Książęcymi margrabiego Jerzego Fryderyka Hohenzollerna. Również fakt, że Stefan Batory był Węgrem, Jan Kazimierz Szwedem, Bona Włoszką, Zygmunt August Litwinem, a Michał Korybut Rusinem - w niczym nie przeszkadzał im być dobrymi polskimi patriotami działającymi dla dobra swej Rzeczypospolitej. W przedmowie do Germania antiqua Kluwer uzasadnia pierwszeństwo wyboru tematu swoim pochodzeniem, ale konsekwentnie we wszystkich swych opisach geograficznych i politycznych współczesnych umieszcza swoją małą ojczyznę – Gdańsk i Prusy Królewskie w Królestwie Polskim i w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zaznaczając zarazem, że w Prusach i Inflantach polskich mieszka przeważnie ludność niemiecka. Kluwer przez całe życie podkreślał swe związki z republiką miejską Gdańska - uznając go za swoją rzeczywistą ojczyznę, tęsknił za nim, był dumny ze swego pochodzenia i Senatowi Gdańskiemu ofiarowywał najświeższe wydania swych dzieł, chcąc by miasto było również dumne z jego dokonań. 33 T wórczość Kluwera była również śledzona z dużym zainteresowaniem przez ówczesne gdańskie środowiska intelektualne i władze miejskie, o czym świadczą bogate zbiory jego dzieł w Bibliotece Rady Miasta Gdańska (dzisiejsza Biblioteka Gdańska PAN), a także włączonych do niej później zbiorach znakomitych gdańskich rodów Uphagenów i Adriana Engelke. Filip Kluwer mówił zresztą swobodnie w dziesięciu językach: po łacinie, grecku, niemiecku, polsku, holendersku, angielsku, francusku, włosku, czesku i węgiersku. Wpisując dedykację holenderskiemu uczonemu Jerzemu Dousie na polskim egzemplarzu Postilli domowej-wydanym w Królewcu w 1574 roku - wpisał się po polsku: Ślachetnemu y Uczonemu Panu, Panu Jerzemu Dousy z Noortwika, darował Filip Kliwer. Swoistą sensację stanowi fakt, że dedykację tę napisał Kluwer w wieku... 12 lat najprawdopodobniej w 1592 roku podczas pobytu w Gdańsku niewiele od niego starszego, bo 18-letniego Jerzego Dousy, który wracał z Konstantynopola z misji wysłanej przez kanclerza Jana Zamoyskiego dla uroczystego odprowadzenia patriarchy Jeremiasza II po pobycie w Kijowa. Przez Lublin i Warszawę Jerzy Dousa przybył do Gdańska, gdzie spędził miesiąc. Tu zaprzyjaźnił się z młodziutkim Filipem Kluwerem i z tego czasu najprawdopodobniej datuje się jego dedykacja po polsku na polskim wydaniu ewangelickiej Postylli domowej wydanym w Królewcu w 1574 r. Również Jerzy Dousa do tego czasu mógł polski swobodnie opanować podczas długiego pobytu w Rzeczypospolitej i w czasie dalekich wschodnich podróży z polskimi współtowarzyszami. Bardzo możliwe, że właśnie w wyniku tej znajomości młody 34 Kluwer odbył szereg młodzieńczych podróży po Europie, o których wspominają liczni biografowie. Swe trwałe związki z dworem i państwem polskim podkreślił również wiele lat później w Londynie, dając swemu jedynemu synowi imię ówcześnie panującego polskiego króla, podtrzymując kontakty z Rzeczypospolitą i pośrednicząc w jej kontaktach z Niderlandami. Sposób klasyfikowania przynależności Kluwera do narodowej historii nauki w ogromnym stopniu zależy od wieku, w którym powstawały podstawowe zręby literatury encyklopedycznej i biograficznej w danym języku. W państwach zachodniej Europy (Niemcy, Francja, Anglia), w których większość leksykonów i podstawowych encyklopedii powstała w XIX wieku, gdy Gdańsk należał do Niemiec – klasyfikowano go najczęściej jako geografa niemieckiego. W państwach Europy Południowej (Węgry, Czechy, Jugosławia), gdy w XX wieku powstawały ich leksykony - Gdańsk należał do Polski, określano go więc najczęściej jako geografa polskiego. We Włoszech jest on wspominany niezwykle obficie i niemal równie często - jako geograf niemiecki, holenderski i polski. Kłopotu tego nie mają Amerykanie - spoglądając na kalendarz i na mapę - określają go jako geografa polskiego według jego ówczesnej przynależności państwowej nie sugerując się różnorodna formą zapisu i brzmieniem nazwiska czy zawiłościami wędrownego życiorysu – znając dobrze z autopsji pojęcie wielokulturowości i wieloetnicznościw ramach jednego państwa i społeczeństwa. Kliwer? S łowo jeszcze o pisowni nazwiska Kluwera – występuje ono w źródłach we wszystkich możliwych graficznych postaciach: pisane przez duże C lub K; ze zwykłym u, ü lub wręcz fonetycznym polskim odpowiednikiem – i ( i to we własnoręcznym polskim podpisie „Kliwera”); spółgłoskowym w,v i u; bez lub z łacińską końcówką –us, -ius i spolszczoną -yusz . Przy takoż wszystkich występujących w międzynarodowej transkrypcji zapisach imienia Filip : przez F i Ph; jedno p lub dwa pp; bez formantu końcowego, z –e, -o, s lub -us i wszelkich innych możliwych do wymyślenia i przyjętych narodowych formach tego imienia np. po węgiersku Fülöp i fin. Vilppu. W literaturze polskiej od czasów baroku i oświecenia przyjęła się najczęściej postać Kluwer lub Kluweryusz, pod którą to formą zapisu trafił on m. in. do pierwszej polskiej smakowitej encyklopedii Nowe Ateny księdza Benedykta Chmielowskiego, do historii literatury polskiej Bentkowskiego i Wiszniewskiego i Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN, formę taką jako spolszczoną notuje również Bibliografia polska Karola Estreichera obok formy łacińskiej Cluverius . W Polskim Słowniku Biograficznym Kluwera brak, chociaż znależli się jako Klüwerowie jego stryj Filip i brat stryjeczny Daniel – dwaj znakomici gdańscy mincerze. Ten ważki brak sygnalizowany już w latach sześćdziesiątych przez profesora Zbigniewa Nowaka został częściowo zrekompensowany krótkim, acz treściwym biogramem w Słowniku Biograficznym Pomorza Nadwiślańskiego oraz w szkicach biograficznych Zasłużeni ludzie Pomorza Nadwiślańskiego XVII wieku – w obu przypadkach przyjęto niespolszczoną formę Clüver. Podobnie nazywa go Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powszechna Wyd. Gutenberga. Wielka Encyklopedia Powszechna PWN przyjmuje jako podstawowy zapis Klüwer, a Encyklopedia Powszechna PWN posługuje się bezpieczną formą Cluverius. Mamy więc w każdej polskiej encyklopedii inny zapis nazwiska znakomitego przecież i znanego w świecie geografa. 35 Pokazuje to skalę zapomnień i nie wypełnionych jeszcze pustych miejsc w naszym piśmiennictwie i świadomości narodowej po wieku zaborów i półwieczu połowicznej suwerenności. Jest to również skala naszych zadań i obowiązków. R ecepcja poglądów Kluwera na temat proponowanego przez niego poszerzenia granic Europy poprzez włączenie wszystkich ziem ruskich Wielkiego Księstwa Moskiewskiego po Ural, stopniowo przebijała się w XVII i XVIII wieku do świadomości zachodnich Europejczyków. Ostatecznie pogląd ten, o włączeniu ziem całego Niżu Rosyjskiego po Ural do Europy, ugruntował się dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku, po okresie panowania Cara Piotra I Wielkiego, który intensywnie modernizował i okcydentalizował Imperium Romanowów, starając się skutecznie włączyć Rosję w obieg kultury, cywilizacji i polityki europejskiej. Służyło temu również przeniesienie stolicy imperium do nadbałtyckiego Sankt Petersburga. Rosnąca ranga dworu w Petersburgu, coraz częstsze wizyty i pełnienie wysokich funkcji państwowych przez cudzoziemców, sprzyjały także stopniowemu poznawaniu istoty i genezy prawosławia, na które dopiero w XVIII w. rozszerzono w świadomości Europejczyków pojęcie wspólnoty i solidarności chrześcijańskiej. Również szczegółowa delimitacja granic między Europą a Azją, tak na Uralu i rzece Jaik (Ural), jak i na Kaukazie - była już właściwie wewnętrzną sprawą administracji carskiej eurazjatyckiego imperium, wyznaczającej granice odpowiednich guberni europejskich i azjatyckich na początku XIX w. (1802), głównie na podstawie granic wcześniejszych zdobyczy i racjonalności zarządzania odpowiednimi terenami. Co ciekawe, po uszczegółowieniu przebiegu granic Europy i Azji, w oparciu o później dokonane delimitacje kartograficzne, utrzymały się do dziś zasadnicze wyznaczniki geograficzne zaproponowane przez Kluwera, włączające w obręb kontynentu europejskiego obramowujące je góry Uralu, a wyłączające z niego graniczne pasmo Kaukazu. N ie mówmy więc o trwającym procesie integracji europejskiej jako o przyjmowaniu Polski do Europy... To brzmi jak niewczesny żart. Polska wiedza geograficzna, kartograficzna, polityczna, wojskowa, inżynieryjna, tolerancja ekumeniczna - rysowała granice współczesnej Europy widząc ją szerzej niż własne opłotki i włączając w jej obręb również tereny dobrze nam znanego państwa moskiewskiego dostrzegając w ich kraju, kulturze i religii wiele zasadniczych wartości włączających we wspólny obszar cywilizacji chrześcijańskiej kontynentu, które dziś Jan Paweł II określa mianem ”drugiego płuca Europy”. Polska dobrze wykorzystała swe wykreowane miejsce w środku Europy przynajmniej do poznania i docenienia swych ościennych sąsiadów. Ironia historii zadecydowała, że spłaciliśmy w sferze wartości ideowych do dziś wypominany nam okres smuty - przyczyniając się do włączenia Rosji w poczet uznanych państw europejskich. Prowadzone wojny okazały się paradoksalnie równie dobrym, a może nawet ekstremalnie najintensywniejszym sposobem poznania co wielowiekowe sąsiedztwo, przenikanie kultur, dyfuzja mód i idei, wzajemne fascynacje. Patrząc na współczesne granice Europy powinniśmy pamiętać, że jest w nich zawarty również dorobek intelektualny, duchowy i orężny wieloetnicznej i wielowyznaniowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nasz wielowymiarowy wkład do Europy i bogatych dziejów jej kreacji. 36 O sobnej popularyzacji domaga się sylwetka samego Filipa Kluwera. Jego barwny wędrowny życiorys mógłby z powodzeniem służyć za kanwę sensacyjnego filmu z gatunku płaszcza i szpady, a zarazem pióra i lunety, pełnego dworskich intryg, sekretnych misji wywiadowczych oraz zgłębiania tajemnic archiwów - w typie ballad o przewagach ręki i myśli Cyrana de Bergerac lub łotrzykowskich epopei gościńca. Pół żartem, pół serio – można go określić jako patrona integracji europejskiej w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Urodził się w polskim Gdańsku, pochodził z niemieckiego rodu rozgałęzionego we wszystkich państwach nadbałtyckich, służył w czeskim wojsku, w węgierskim państwie austriackiego cesarza rzymskiego, na słoweńskiej ziemi walcząc z Turkami. Przewędrował niemal cały kontynent od Norwegii i Szkocji przez Anglię, Niderlandy, Francję, Niemcy, Szwajcarię po Italię – a opisał cały, włącznie z wymarzoną Grecją i Bałkanami oraz Półwyspem Iberyjskim, od którego zaczynał opis Europy. Można śmiało rzec, ze cały kontynent był mu domem, mieszkał przecież głównie w podróży. A zarazem - światły ewangelik, który bronił katolickiego przywódcy szlachty czeskiej przed ultrakatolickim cesarzem, a zasięg prawosławia uznał za współkonstytutywną podstawę określenia granic cywilizacyjnych i geograficznych chrześcijańskiej Europy. Z trudnością poddaje się klasyfikacji w naszej dzisiejszej siatce pojęć narodowych dorobków historii nauki. Może więc uznajmy, że jest jednym z pierwszych obywateli naszej wspólnej Europy, którą jako pierwszy w dzisiejszych granicach określił. Świadomie czerpał z bogactwa wielu języków, kultur i wiar – wykazując szacunek wobec każdego z poznanych narodów. Dostrzegał też w naszym kontynencie zasadniczą jedność, pomimo wielu różnorodności, wynikającą ze wspólnych językowych podstaw myślenia i wspólnoty wyznawanych wartości, które powinny ułatwiać porozumienie między narodami, kulturami, wyznaniami. A może rzeczywiście powinny ?... 37 Bibliografia (wybór) Dzieła Filipa Kluwera Commentarius de tribus Rheni alveis et ostiis item de qinque populis quondam accolis scilicet de Toxandris, Batavis, canine fatibus, Frisiis ac Marsacis.L. Elzewiri, Lugduni Batav. [Lejda] 1611. Germania antiqua libri III. Adjecta sunt Vindelicia et Noricum. L. Elzewiri, Lugduni Batavorum 1616. [stąd 2 mapy Europy z granicami dotychczasowymi i postulowanymi – ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN] Sicilia antiqua cum minoribus insulis adiacentibus, item Sardinia et Corsica. L. Elzewiri, Lugduni Batavorum 1619. Italia antiqua. Ejusdem Sicilia, Sardinia et Corsica cum indice locupletissimo. L. Elzewiri, Lugduni Batavorum 1624 [stąd portret Kluwera – ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN]. Introductio in universam geographiam tam veteram quam novam libri VI.Cui adjuncta est Danielis Heinsi oratio in obiitum eiusdem Philippi Cluveri. L. Elzewiri, Lugduni Batavorum 1624.[ stąd późniejsza wersja mapy Europy – ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej PAN] Biogramy, źródła Meursius Joannis. Athenae Batavae sive de urbe Leiden Academia, virisque claris; qui ultramque ingenio suo atque scriptis, illustrantur; libri duo. A. Clouqui et Elsevirius , Lejda 1625. Freher D. Paul. Theatrum virorum eruditione clarorum. Haeredum A. Kuorzius, 1688. Pars Adrian. Index Batavicus of Naamrol van de Batavise en Hollandse schrijvers. A.de Swart, Lejda 1701. Gelehrten lexicon. J.Burchard Menckens, Lipsk 1715. Jocher Christian Gottlieb. Allgemeines Gelehrten Lexicon. J.F. Gleditschers Bh., 1750. Bentkowski Felix..Historya literatury polskiey wystawiona w spisie dzieł drukiem ogłoszonych przez...Prof. Hist.i Bibl. w Lic. Warsz..Zaw.i Komp. Warszawa 1814. Holstenius Lucas. Epistolae. Paryż 1817. Siarczyński Franciszek. Obraz wieku panowania Zygmunta III króla polskiego szwedzkiego zawierający opis osób żyjących pod jego panowaniem, znamienitych przez swe czyny pokoiu i woyny, cnoty lub występki, dzieła piśmienne, zasługi użyteczne i celne sztuki, porządkiem abecadła ułożony przez... J. Schnayder, Lwów 1828. Wiszniewski Michał. Historya literatury polskiej, T.VII , Druk. Uniw. Kraków 1845 Rastawiecki Edward Baron. Mappografia dawnej Polski przez ...S. Orgelbrand, Warszawa 1846. Brunet Jacques-Charles.Manuel du librairie et de l’amateur de livres, Paryż 1861. Album Studiosorum Academiae Lugduno Batavae. T.1 1575 – 1875.Accedunt nomina curatorum et professorum. M.Nijhoff, Haga 1875. Allgemeine Deutsche Biographe. Lipsk, 1876. Partsch Joseph. Philip Clüver der Begründer der historischen Landerkunde.“Geographische Abhandlungen, Bd. V:1891 H 2. [stąd mapa wędrówek Kluwera po Italii] Estreicher Karol. Bibliografia polska . cz.III.Tom III. Ogólnego zbioru tom XIV. Wyd. Akad. Umiej., Kraków 1896 Schwarz F. Zeitschrift des Westpreussisches Geschichtsvereins Gesamregister (personen, -Orts, und Sachindex. (Dir. der Stadtbibliothek Danzig), Danzig 1932. Schwarz F. Inhaltsverzeichnis der Mitteilungen des Westpreussischen Geschichtsvereins Jahrgang 135. Personen, Orte, Sachen. Danzig 1940. Neue Deutsche Biographie. Hist. Kom. b.d. Bayerische Akademie der Wissenschaften. Duncher & Humblot .Berlin 1957. Gdańskie Gimnazjum Akademickie. Wyd. Morskie, Gdynia 1959. Kubik Kazimierz. Wybór źródeł do dziejów oświaty i nauki Pomorza Gdańskiego. Kubik Kazimierz. Życie naukowe Gdańska w XVII i XVIII wieku, „Gdańskie Zeszyty Humanistyczne”, 1963,nr 11. Polski Słownik Biograficzny t.13, 1967[hasło „Klüwer Filip”, stryj i „K. Daniel”] Księga wpisów uczniów Gimnazjum Gdańskiego 1580-1814. Oprac.Zbigniew Nowak i Ryszard Szafran Wyd.Seria źródeł historzcznych Biblioteki Gdańskiej PAN. Wyd.PWN, Warszawa-Poznań 1974 38 .Kubik Kazimierz, Mokrzecki Lech. Trzy wieki nauki gdańskiej. Szkice z dziejów XVI do XVIII wieku. Wyd.drugie zm. I poszerz. Wrocław 1976. Augustowska Kazimiera. Z dziejów nauk geograficznych w Gdańsku w XVI-XIX w., „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej,1977 seria E, z.6. Zasłużeni ludzie Pomorza Nadwiślańskiego XVII wieku. Szkice biograficzne.Ossol.Wrocław 1982.(oprac hasła. Waldemar Troszyński) Zdrenka Joachim . Rats und Gerichtspatriziat der Rechten Stadt Danzig T.II1526-1792. IM Selbstverlag des Vereins. Hamburg 1989. Weichbrodt Dorothea. Patrizier, Bürger, Einwohner der Freier und Hansestadt Danzig Band 3, Danziger Verlagsgesselschaft PO. Rosenberg, 1988-93 Słownik Biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego.Red.Stanisław Gierszewski, Zbigniew Nowak. Gdańskie Towarzystwo Naukowe, Uniwersytet Gdański. (oprac.hasła Kazimiera Augustowska) Polnische drucke und Polonica 1501 –1700. (Druki polskie i polonica 1501-1700. Katalog zbiorów Herzog August Bibliothek Wolfenbüttel) cz.1.Oprac.M. Gołuszko i M. Malicki. K.G. Saur, Monachium, New Providence, Londyn, Paryż 1994. WAPG, sygn.,300,42,286 Inne Buczek Karol. Dorobek kartograficzny wojen Stefana Batorego „Wiadomości Służby Granicznej” nr3, 1934 Buczek Karol. Dzieje kartografii polskiej od XV do XVIII wieku Buczek Karol. Ślązacy w kartografii polskiej XVI wieku. Katowice 1937 Carpentier Jean, Lebrun Francois. Historia Europy .Volumen, Warszawa 1994 Dollinger Philippe. Dzieje Hanzy XII – XVII w. Volumen, NOW. Warszawa 1997 Dynastia Romanowów, pod red. A. Iskenderowa. Prolog, Warszawa 1993. Dziesięć wieków Europy. Studia z dziejów kontynentu, pod red J. Żarnowskiego Fischer-Wollpert Rudolf. Leksykon papieży. Wydawnictwo Znak, Kraków 1990 Geremek Bronisław. Więź i poczucie wspólnoty w średniowiecznej Europie. w: Dziesięć wieków Europy, cit. Górski Karol. Zarys dziejów duchowości w Polsce. Znak. Kraków 1986 Historia Gdańska, pod red. Edmunda Cieślaka. T.II 1454-1655.Wyd. Morskie.Gdańsk 1982 Janion Maria.Do Europy – tak, ale razem z naszymi umarłymi. Wyd. SIC, Warszawa 2000 Januszajtis Andrzej. Uczeni dawnego Gdańska. w: Wielka Księga Miasta Gdańska. wyd. Lwy Gdańskie. Gdańsk 1997. [stąd dedykacja Kluwera dla J. Dousy] Jasienica Paweł. Rzeczpospolita Obojga Narodów. Srebrny wiek. Czytelnik,Warszawa 1996 Kotarski Edmund.Polska polityczna proza publicystyczna XVI i XVII wieku wobec tradycji retorycznej. [w:]Retoryka a literatura,red.B. Otwinowska.Wrocław 1984. Kotarski Edmund. Sarmaci i morze. PWN Warszawa 1995 Magidowicz I.P. i W.I.. Historia poznania Europy. PWN Warszawa 1974 Ogonowski Zygmunt. Filozofia szkolna.Obecność Polski w kulturze filizoficznej i filozoficzno-religijnej Europy XVVII wieku. w: Kultura polska a kultura europejska. Prace ofiarowane J.Tazbirowi w 60-tą rocznicę urodzin. PWN. Warszawa 1987 Oracki Tadeusz. Słownik biograficzny Warmii, Prus Książęcych i Ziemi Malborskiej od połowy XV do końca XVIII wieku. Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie. Biblioteka Olsztyńska. Olsztyn : Pojezierze. T. 1 : 1984, T. 2 : 1988. Pelczar Marian. Nauka i kultura w Gdańsku. w: Gdańsk.Jego dzieje i kultura. Arkady Warszawa 1969 Pelczarowa Maria. Z dziejów oficyn drukarskich w Gdańsku. Roczniki Gdańskie.r.XIV. Gdańsk 1955 Samp Jerzy. Miasto tysiąca tajemnic.Glosariusza gdańskiego część druga. Marpress 1999 Schildhauer Johannes. Dzieje i kultura Hanzy, PIW, Warszawa 1995 Staszewski Józef. Nazwa Europy i Azji.Kartka z dziejó w geografii starogreckiej, „Przegląd Geograficzny”, 27, 1955 [stąd mapka zasięgu nazw greckich „Europa”] Tazbir Janusz. Europa – pojęcie i świadomość wspólnoty w dobie Odrodzenia. w: Dziesięć wieków Europy,. cit. Thijssen Lucia. 1000 lat stosunków polsko-niderlandzkich. Wrocław, 1994. 39 Dedykuję ten tekst wraz z podziękowaniami czterystuletniej Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk – wspaniałej dawnymi zbiorami i współczesnymi ludźmi. Gdańsk, maj 2002 (wersja doręczona Janowi Pawłowi II podczas jego ostatniej wizyty w Polsce w sierpniu 2002 przez prymasa kard. Józefa Glempa w specjalnej edycji pierwszego numeru nowego proeuropejskiego katolickiego czasopisma Znaki Nowych Czasów, który ukazał się z datą październik 2002) 40