Polityka mechanizmu czystego rozwoju

Transkrypt

Polityka mechanizmu czystego rozwoju
Nr 12 zima-wiosna 2010/2011
Dział: Kapitalizm i ekologia
Joanna Cabello
Polityka mechanizmu czystego rozwoju:
kapitalizm w zielonym płaszczyku
Zmiany klimatu są konsekwencją kapitalizmu, nieprzerwanie rozwijającego się systemu
w całości uzależnionego od paliw kopalnych jako taniego źródła energii, który doprowadził
do stosowania niezrównoważonych praktyk o niszczycielskim wpływie na społeczeństwo
i środowisko naturalne. Kryzys klimatyczny uosabia również złożoność nierównego rozkładu
konsekwencji, historycznej odpowiedzialności za emisje, prawa do wykorzystania zasobów
atmosfery, jak również polityczną, ekonomiczną i społeczną niesprawiedliwość. W tym
kontekście, hegemoniczna polityka światowa i ideologia oparte na liberalnym
i wolnorynkowym podejściu do środowiska1 zaczęły określać zasady, na jakich mimowolnie
uzależnione od siebie państwa powinny zająć się „wspólnymi problemami” poprzez
przekazywanie władzy siłom globalnego rynku i ponadnarodowym aktorom. To
doprowadziło w 1997 r. do międzynarodowego porozumienia w formie Protokołu z Kioto,
zakładającego stworzenie rynku handlu emisjami jako jedynego „skutecznego” rozwiązania
w kwestii zmian klimatu.
Podczas gdy protokół zmusza kraje uprzemysłowione do zmniejszenia emisji do 2012 r.
o średnio 5,2 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., to zasadnicza część porozumienia
zakłada również stworzenie tak zwanych „elastycznych mechanizmów”2, z których tylko
Mechanizm Czystego Rozwoju (Clean Development Mechanism – CDM) obowiązuje kraje
Str. 1
rozwijające się. Umożliwia on inwestowanie w projekty „ograniczania emisji” w krajach
rozwijających się w zamian za kredyty węglowe (uprawnienia do emisji), których kraje
uprzemysłowione (bądź ich przedsiębiorstwa czy instytucje finansowe) mogą użyć, aby móc
osiągnąć swoje cele emisyjne zgodne z protokołem i którymi mogą handlować na rynku
handlu emisjami. Dzięki temu, jeżeli dane przedsiębiorstwo jest zmuszone przekroczyć
dozwolony poziom emisji, aby pokryć ich przyrost może wykupić tanie zezwolenia na rynku
emisji. Zakłada się, że emisja gazów cieplarnianych jest przyczyną globalnego wzrostu
temperatury, pomijając jej miejsce bądź źródło. To jednak pozwala korporacjom i rządom
płacić za rozwiązywanie problemu za pomocą offsetowania ich zanieczyszczeń gdzie indziej.
Zgodnie z mechanizmem handlu emisjami zanieczyszczeń (znanym również jako cap-andtrade), kraje uprzemysłowione rozdzieliły pomiędzy „najbrudniejsze” branże przemysłu swoje
początkowe przydziały kredytów, czyli „praw do zanieczyszczeń”, które mogą być przez nie
kupowane i sprzedawane jak towar na rynku. Z drugiej strony pozwala to również na handel
Jednostkami Poświadczonej Redukcji Emisji (Certified Emission Reduction – CER),
nabytymi zgodnie z zasadami CDM w krajach rozwijających się, tym samym zawyżając
ustalone poziomy ograniczeń. Do kwietnia 2009 r. zarejestrowano 1,5 tys. projektów CDM,
a ponad 4 tys. projektów czeka na zatwierdzenie3. Europejskie korporacje są głównymi
nabywcami Jednostek Poświadczenia Redukcji Emisji, a obecne offsety zostały zaplanowane
w taki sposób, by zaspokoić ponad połowę poziomu redukcji planowanego w Unii
Europejskiej do 2020 r.4.
Artykuł ten zakłada, że Mechanizm Czystego Rozwoju, jako podstawa rynku handlu
emisjami, jest kluczowym elementem rozszerzania porządku kapitalistycznego w dwojaki
sposób. Po pierwsze, pod względem materialnym, pozwala na tworzenie nowych rynków
finansowych, zabezpieczając warunki akumulacji i reprodukcji kapitału, pozwalając
trucicielom uniknąć wysiłków na rzecz realnej zmiany strukturalnej. Po drugie, pod
względem ideologicznym, jest próbą legitymizacji dla trwającego utowarowienia natury
(w tym przypadku atmosfery), wzmacniając „zielony kapitalizm”5, dla którego istnienia
zasadnicza jest jego legitymizacja.
Mając to na uwadze, agencja New Carbon Finance6 pokazuje, że pomimo globalnej recesji
gospodarczej, wielkość transakcji handlowych na rynku emisjami w pierwszym kwartale
2009 r. wzrosła o 37 proc. w porównaniu z czwartym kwartałem 2008 r. Ponadto
spodziewany jest wzrost, który nastąpi w wyniku zwiększenia płynności na wtórnym rynku
CDM uprawnień do emisji. Równocześnie, ostatnie analizy Friends of the Earth7 podkreślają
problemy wynikające z finansowego wzrostu handlu emisjami, który obecnie jest zasadniczo
rynkiem derywatów*, na którym spekulanci dokonują większości operacji handlowych.
Spekulacyjny charakter tych działań – które również doprowadziły do ostatniego kryzysu
finansowego – może spowodować powstanie bańki emisyjnej i pobudzić rozwój emisyjnych
kredytów subprime* (przyszłe kontrakty na redukcje emisji o stosunkowo wysokim ryzyku
realizacji), szczególnie wraz z kredytami CDM.
Ciągła potrzeba legitymizacji jest równocześnie istotą ambicji związanych z akumulacją na
rynku emisjami, dzięki czemu „zielony” dyskurs był w stanie przedstawić umowę
gospodarczą jako układ związany z ochroną środowiska8.Tym samym CDM okazuje się
idealną strategią na utrzymywanie status quo. Podczas gdy tworzy nowy towar, prawo do
zanieczyszczania, równocześnie wprowadza aparat tworzący iluzję „neutralnych pod
względem emisji” rządów, korporacji, branż bądź stylów życia, z pominięciem wszelkich
ograniczeń czy zmian strukturalnych. Ponadto, podobnie jak natura jest traktowana jako
Str. 2
forma kapitału, „równowaga ekologiczna” została również przedefiniowana w taki sposób,
aby zapewnić podstawowe warunki dla zachowania kapitalistycznej „równowagi
ekonomicznej”.
Z drugiej strony międzynarodowe negocjacje, zamiast określić kryzys klimatyczny jako
kwestię polityczną, uczyniły z niego problem techniczny, marginalizując głosy na rzecz
alternatywnej wiedzy. Wskutek tego powstało wyobrażenie, iż mamy do czynienia
z zarządzaniem bez polityki, podczas gdy jest wręcz przeciwnie, bowiem niepodlegające
żadnej kontroli i niedemokratyczne instytucje, są związane politycznymi jak również
ekonomicznymi interesami. Jak utrzymuje Welford, „panująca kultura korporacyjna (…)
wierzy, że naturalne surowce są do wzięcia, a problemy ekologiczne i społeczne zostaną
rozwiązane na drodze wzrostu, postępu nauki, transferu technologii za pomocą przepływu
prywatnego kapitału, wolnego handlu i osobliwego dobroczynnego rozdawnictwa”9. W tym
tonie, zasadnicze zadania przy wprowadzaniu, finansowaniu i monitorowaniu programu
zostały zlecone prywatnemu sektorowi, dając mu tym samym możliwość legitymizacji jego
własnych działań.
Utworzona przez ONZ Komisja do Spraw Globalnego Zarządzania wskazuje, że „zarządzanie
jest w znacznej mierze postrzegane jako stosunki międzyrządowe, ale obecnie musi być
również rozumiane jako włączanie organizacji pozarządowych, ruchów obywatelskich,
międzynarodowych korporacji i globalnego rynku kapitałowego”10. Wraz z takim
rozumieniem, zgodnie z analizą profesora Sangeeta Kamata11, stosunki władzy są postrzegane
jako nieistniejące. Nastawione na zysk korporacje i marginalizowane grupy są równymi
i prawowitymi aktorami, a prywatne interesy przejawiają się w formie „partnerstw”.
W konsekwencji, podczas konferencji klimatycznej ONZ na Bali i w Poznaniu (kolejno
w 2007 i 2008 r.) korporacyjna grupa lobbingowa, Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu
Emisjami (IETA), z 172 członkami w postaci takich korporacji jak BP, Chevron,
ConocoPhillips, E.ON, Goldman Sachs, PetroBras, Repsol YPF, Shell, Rio Tinto czy The
Carbon Neutral Company12, była najszerzej reprezentowaną „organizacją pozarządową”13.
Biorąc to pod uwagę, jak twierdzi David Harvey14, przyspieszenie prywatyzacji
i finansjeryzacja tworzą formę akumulacji, w ramach której państwa sprawują władzę w celu
zachowania praw własności i innych instytucji rynkowych, przy równoczesnym
wywłaszczeniu, w tym przypadku tych, którzy żyją w sprywatyzowanym środowisku
naturalnym. Dzięki temu CDM, który maskuje mechanizm przejmowania gruntów, lokalne
konflikty i zanieczyszczenie, nie wywłaszcza lokalnych społeczności za pomocą tradycyjnych
form prawa własności, lecz poprzez stosowanie „struktur własności” na globalnym poziomie.
Tu nie chodzi tylko o klimat!
CDM został przedłożony dość późno w procesie negocjacji w Kioto. Jego początek wiąże się
z propozycją brazylijskiej delegacji, przyjętej przez Grupę 77 i Chiny, w celu utworzenia
„Funduszu Czystego Rozwoju” na podstawie zasady „zanieczyszczający płaci”. To wiązałoby
się z zastosowaniem kar dla krajów uprzemysłowionych, przekraczających własne limity,
które sfinansowałyby ograniczające emisje projekty uzyskiwania czystej energii (działania na
rzecz uniknięcia i redukcji emisji) i przystosowania (działania związane z efektami zmian
klimatycznych) w krajach rozwijających się. Podczas negocjacji w Kioto w 1997 r. Fundusz
Str. 3
Czystego Rozwoju został jednak przekształcony w CDM i jak stwierdził Larry Lohmann,
badacz z Corner House, „kary zostały przekształcone w ceny, system sądowniczy został
przekształcony w rynek”15.
Każdy projekt – łącznie z elektrowniami wodnymi, poprawą wydajności w elektrowniach
węglowych, farmami wiatrowymi, plantacjami monokultur, elektrowniami na biomasę itd. –
musi przejść przez proces rejestracji ONZ, zaprojektowany w taki sposób, by zapewnić
„rzeczywistą, wymierną i potwierdzalną” redukcję emisji, które są „dodatkowe” względem
tego, co wystąpiłoby bez wprowadzenia projektu. Ta cecha dodatkowości jest decydująca,
lecz równocześnie stanowi podstawową słabość. Nie ma żadnego rozsądnego sposobu
pokazania, że projekt nie zostałby wykonany bez CDM. Jak stwierdził profesor Lambert
Schneider z Öko Institute16: „Jeśli jesteś wygadany, twój projekt uzyska aprobatę. Jeśli taki
nie jesteś, twój projekt nie przejdzie”. Jeśli jednak projekt, tak czy inaczej, miał być
wdrożony, żaden rzeczywisty offset nie jest realizowany, ponieważ nowe emisje wymagałyby
nowego projektu „ograniczenia emisji”. Nowe rynki zostały jednak stworzone z myślą
o prywatnych i rządowych aktorach po to, by pomóc systemowi kapitalistycznemu wejść
w kolejną fazę, tym razem z „zieloną” legitymacją.
Konieczność uzyskania dodatkowości wymaga ustalenia scenariusza standardowej praktyki
biznesowej i porównania go z praktyką stosowaną w danym projekcie. Biorąc pod uwagę
niezliczoną ilość scenariuszy, wybór projektu, który zostanie wdrożony przy określaniu
poziomu uprawnień do emisji, jest decyzją polityczną, a nie ekonomicznym lub technicznym
założeniem17. Zgodnie z tym, co 1 października 2008 r. ujawniła organizacja International
Rivers18, 76 proc. wszystkich zgłoszonych projektów zostało ukończonych, zanim uzyskały
zatwierdzenie jako spełniające warunki sprzedaży uprawnień. Przykładowo w Chinach więcej
niż 200 dużych elektrowni wodnych jest w trakcie zatwierdzania przez CDM, pomimo że są
one głównym elementem pięcioletniego rządowego planu rozwoju. Ponieważ ich budowa
zaczęła się przed zgłoszeniem do CDM, projekty te mogłyby być kontynuowane nawet
wtedy, jeśli nie zarejestrowano by ich jako projektów CDM19.
Z drugiej strony Wyznaczone Jednostki Operacyjne (DOE), bądź tzw. „organizacje
walidujące”, które w większości przypadków są dużymi firmami zarządzającymi ryzykiem,
weryfikują i zatwierdzają redukcję lub eliminację emisji dla każdego projektu. Kierownictwo
CDM akredytuje Wyznaczone Jednostki Administracyjne, które mogą być wynajmowane
przez inwestorów w roli zewnętrznych kontrolerów zatwierdzających dokumenty projektu
(oceniających projekty pod kątem zgodności z regułami CDM) i weryfikujących redukcje
emisji w terenie (sprawdzających, czy projekt zmniejsza emisje w zakładanym stopniu
i zgodnie z określoną metodologią).
Ten outsourcing „ekspertyz” służących nadzorowi CDM zakłada poważne zaufanie wobec
kierujących się zyskiem prywatnych aktorów co do przejrzystości i dokładności sprawozdań.
Ponadto sytuacja, w której istnieje niewielka liczba zarejestrowanych Wyznaczonych
Jednostek Operacyjnych, doprowadziła do tego, że system stał się praktycznie oligopolem. Są
one w stanie, pozostając w zmowie, ustalać ceny za swoje usługi, a w zasadzie wszystkie
projekty przedłożone przez Jednostki Poświadczonej Redukcji Emisji (CER) są zatwierdzane.
Samo kierownictwo CDM stwierdziło, że występuje „wyraźne i dostrzegalne ryzyko
zmowy”20 między Wyznaczonymi Jednostkami Operacyjnymi i przedsiębiorstwami
wynajmującymi je w celu zrewidowania ich projektów offsetowych, z uwagi na ich interes
w uzyskaniu przyszłych kontraktów.
Str. 4
W konsekwencji, jak stwierdziła Heidi Bachram i inni21, „w porównaniu z całą szarpaniną
o kawałek tortu handlu emisjami, nie zachodzi podobna intensywność działań ze strony
wiarygodnych instytucji weryfikujących lub monitorujących”. To postępujące urynkowienie
i prywatyzacja zarządzania klimatem przekształciły negocjacje w struktury na rzecz
uprawomocnionej akumulacji – z korporacjami usytuowanymi w jej sercu – podtrzymującej
i wzmacniającej stare relacje i nierównowagę oraz stosunki władzy między bogatymi
a biednymi, Północą a Południem, jak również założenie o utrzymywaniu trwałego wzrostu
opartego na dotychczasowych, niezmiennych zasadach postępowania.
Schemat farbowania na zielono
Grupa badawcza CorpWatch określiła farbowanie na zielono jako „zjawisko typowe dla
niszczycielskich pod względem społecznym i środowiskowym korporacji, które usiłują
zachować i rozszerzyć swoje wpływy, pozując na przyjazne środowisku i walczące
z ubóstwem”22. Poza tym potwierdzają one, że wymaga to również „wszelkich starań, by
wyprać mózg konsumentom lub politycznym decydentom, aby uwierzyli, że
zanieczyszczające środowisko megakorporacje są podstawą ekologicznie rozsądnego
zrównoważonego rozwoju”. Pod tym względem, surowy ideologiczny redukcjonizm
negocjacji, który przekształcił politykę ochrony środowiska w strategię zarządzania, jest
w rzeczywistości wciąż przydatny potężnym aktorom do przezwyciężania wewnętrznego
napięcia kapitalizmu, istniejącego pomiędzy akumulacją i ambicjami jej uprawomocnienia.
Protokół ustala, że projektami CDM są redukcje emisji, jednakże sadzenie drzew, użyźnianie
oceanów, spalanie metanu z wysypisk w celu uzyskania energii elektrycznej bądź budowanie
farm wiatrowych, nie mogą zostać określone jako równorzędne, pod względem wpływu na
klimat, z redukcją konsumpcji paliw kopalnych23. Ponadto, ponieważ projekty offsetowe
tworzą Jednostki Poświadczonej Redukcji Emisji, które pozwalają na emisję w innych
miejscach, w skali globalnej nie zachodzi żadna redukcja. Wręcz przeciwnie, tworzą one
nowe uprawnienia zgodnie z zasadami Handlu Emisjami, zaniżając już i tak niedostateczne
ograniczenia określone w Protokole. Za pomocą rynku emisjami truciciele z Północy mogą
kontynuować zanieczyszczanie, a nawet za przyzwoleniem zwiększyć emisje, nie troszcząc
się o działania łagodzące.
Jak podkreśla New York Times, „jeśli przedsiębiorstwo bądź kraj zostaną ukarane za
nadmierną emisję do atmosfery, społeczność wyrazi swój osąd na temat złego postępowania
truciciela. Opłata, z drugiej strony, sprawi, że zanieczyszczenie będzie tylko innym kosztem
prowadzenia biznesu, takim jak płace, świadczenia i wynajem”24. Zasadniczą kwestią nie jest
już redukcja emisji lecz handel i roszczenia do kredytów. Innymi słowy, najbogatsi aktorzy –
jeszcze raz – mogą nabyć dla siebie rozwiązanie problemu.
Przykładowo BP i Shell rozwijają wizerunek „postępowej” korporacji i sytuują siebie na
pierwszej linii rynku offsetów. Możliwość tuszowania ich działań w celu prezentowania się
jako podmiotów odpowiedzialnych za środowisko, służy legitymizacji ich destrukcyjnych
form produkcji i wydobycia. Z innej strony, kilka przedsiębiorstw offsetowych oferowało
obywatelom, przedsiębiorstwom i rządom pozór „neutralności pod względem emisji” poprzez
zakup pewnych kredytów offsetowych. Żadna zmiana nie jest wymagana. Dzięki temu
przestrzeń dla ekologiczno-politycznej opozycji bądź zorganizowanych działań oporu,
głównie w zachodnich społeczeństwach, została znacząco ograniczona.
Str. 5
Podobnie, ideologiczny wymysł rynku emisjami odzwierciedla walkę interesów i sił,
odgrywaną podczas negocjacji, o przekonanie partnerów i możliwych sojuszników co do
hegemonicznych założeń, przy czym część z nich znajduje się w sytuacji mimowolnej
współzależności ekologicznej. W konsekwencji, negocjacje w Kioto służyły ponownemu
potwierdzeniu kapitalistycznych interesów w momencie globalnego kryzysu legitymizacji
rządów25. Według Henry’ego Bernsteina26, kryzys ten został rzeczywiście złagodzony
częściowo przez sukces wolnorynkowego podejścia do środowiska, w ramach którego
negocjacje poświęcone klimatowi podporządkowały cele ekologiczne celom ekonomicznym.
Podtrzymywanie nierówności
Głównym celem CDM jest pomoc krajom uprzemysłowionym w realizacji swoich
zobowiązań zgodnie z Protokołem z Kioto, przy równoczesnej promocji zrównoważonego
rozwoju w krajach rozwijających się. Druga kwestia była decydująca dla zdobycia poparcia
bloku Grupy 77 i Chin. Stąd, żeby projekt CDM został zarejestrowany, musi zostać najpierw
zatwierdzony przez Krajową Instytucję CDM (DNA), wybieraną przez każdy rozwijający się
kraj, której zadaniem jest potwierdzenie tego, czy dany projekt przyczynia się do jego
zrównoważonego rozwoju.
Zgodność liberalizmu rynkowego ze zrównoważonym rozwojem jest przez wielu ustawicznie
kwestionowana27. W przypadku klimatu, brak konkretnej jego definicji w Protokole z Kioto
oznacza przypuszczenie, że projekty, które są dobre dla obniżenia emisji, muszą być też dobre
dla zrównoważonego rozwoju. Ponadto, konstrukcja pojęcia ubóstwa jest związana
z historycznym użyciem pojęcia „rozwoju”, a w konsekwencji odpowiedzialność i presja na
jego osiągnięcie jest przesuwana na kraje rozwijające się.
Wobec tego, podczas gdy redukowanie emisji jest przedmiotem rygorystycznej oceny
międzynarodowej, oszacowanie poziomu zrealizowania celu zrównoważonego rozwoju na
międzynarodowym poziomie uznawane jest za niepotrzebne i zostało całkowicie uzależnione
od aprobaty Krajowych Instytucji CDM w fazie Projektowej Dokumentu (przed
wprowadzeniem). W ten sposób cała odpowiedzialność związana z monitoringiem wszelkich
projektów pod kątem zrównoważenia zależy od krajów rozwijających się. Co ważniejsze,
jako że kapitalizm zależy od wykorzystywania i wzmacniania globalnych nierówności w celu
swojego dalszego wzrostu, dyskurs zrównoważonego rozwoju zaczął być stosowany jako
sposób legitymizacji tego nowego programu kolonizacji.
W konsekwencji zachodzi rozgrywka pomiędzy dwoma celami, w której przeważa ten, który
posiada cenę rynkową. Jak zauważa Bobby Peck z południowoafrykańskiej organizacji na
rzecz sprawiedliwości ekologicznej GroundWork28, „przedsiębiorstwa będące w stanie
uniknąć zmniejszania emisji gazów cieplarnianych za pomocą handlu emisjami nie
zamierzają ograniczyć emisji innych zanieczyszczeń, które są szkodliwe dla lokalnych
społeczności żyjących w ich pobliżu”. Ponadto, w przypadku większości dużych projektów
źródeł energii odnawialnej (takich jak wiatraki, tamy i plantacje) nie wspomina się
o potrzebie dużych obszarów ziemi i zasobów wymaganych przy ich realizacji, jak również
o ich społecznym wpływie, takim jak: masowe wysiedlenia lokalnych społeczności, przejęcia
ziemi, migracja do miast, bezpośrednie pogwałcenie praw człowieka i społeczności
tubylczych, represjonowanie ruchów społecznych i wiele innych.
Str. 6
Ponieważ interes krajów rozwijających się uczestniczących w programie CDM zasadniczo
leży w zdobywaniu dalszych funduszy, ścisłe wymagania zrównoważonego rozwoju są
w takiej sytuacji ograniczone, aby ułatwić drogę nowym inwestorom. W ten sposób, CDM
legitymizuje pewien rodzaj zrównoważonego rozwoju, którego charakter nie jest podważany
przez podejmujące decyzje kręgi rządowe i którego legitymizacja jest ważniejsza nawet od
prób jego realizacji. Jak wspomina Cathleen Fogel, „globalny dyskurs podkreśla, że
ujednolicone jednostki emisji mogą zostać wytworzone przez ujednolicone projekty
sekwestracji w ujednoliconych krajach rozwijających się. Chcąc być skutecznym, a więc
osiągać korzyści ekonomiczne dzięki globalnym instytucjom, ‘lokalny’ podmiot musi
zaakceptować swoją uległość, kompromisowość i bezpieczeństwo co, można powiedzieć,
oznacza jego nieobecność”29.
Jak przyznaje działaczka Vandana Shiva30, tego typu błędne rozumienie zrównoważonego
rozwoju oddaje prymat kapitałowi, uzależniając od niego i zamieniając naturę na jego
zasadach. Dlatego słowa, które miały służyć do opisu polityki i władzy, zostały przejęte
i straciły sens, służąc alternatywnym interwencjom i mobilizacjom, poprzez użycie ich nie
w sensie neutralnym, lecz zmieniając je w jedynie polityczne frazesy.
Podczas siódmej sesji Stałego Forum ds. Kwestii Ludności Rdzennej ONZ w maju 2008 r.,
przedstawiciele ludności rdzennej stwierdzili, że „Raport E/c.19/2008/L.2 nie bierze pod
uwagę propozycji i obaw rdzennej ludności odnośnie do inicjatywy redukcji emisji
wywołanych wylesieniem w krajach rozwijających się znanej jako REDD, CDM bądź rynek
emisji. (…) Przyjęte zalecenia (…) określone przez ekspertów forum nie biorą pod uwagę
pozycji organizacji ludności rdzennej. (…) Jesteśmy również zaniepokojeni tym, że
inicjatywy CDM są traktowane jako przykłady ‘dobrych praktyk’”31.
Wiele lokalnych i tubylczych grup w Indiach, Tajlandii, Indonezji, Republice Południowej
Afryki, Nigerii, Brazylii, Peru, Paragwaju i innych krajach, poza próbami przyjęcia
antyhegemonicznego dyskursu podczas negocjacji, silnie przeciwstawia się rynkowi emisji na
lokalnym gruncie, szczególnie projektom CDM.
Z perspektywy kraju rozwijającego się, kierowanie się motywacjami ekonomicznymi i chęć
pozyskania nowych technologii dla dużych trucicieli i rządów z Południa jest zrozumiałe.
Niemniej należy wyjaśnić również to, że taka sytuacja oznacza ponoszenie kosztów, w celu
zapewnienia „Północy” i najbogatszym aktorom możliwości kontynuowania zanieczyszczania
i akumulacji przy równoczesnym pogłębianiu wewnętrznych nierówności w świecie ekonomii
politycznej. CDM stał się instrumentem polityki zagranicznej, który tworzy nowe strukturalne
zależności. Stajemy wobec nowej formy kolonizacji, za pomocą której ekspansja nie oznacza
jedynie przejęcia zasobów i ziemi, ale też potencjału atmosferycznego.
Kto otrzymał zaproszenie?
Cykl projektowy CDM w dużej mierze opiera się na szerokim gronie aktorów, m.in. rządów,
korporacji, audytorów, organizacji naukowych, inwestorów finansowych, międzynarodowych
i lokalnych organizacji pozarządowych, społeczności lokalnych itd. Instytucjonalizacja
„proszonego”32 udziału otworzyła jednak drogę dla ustanowienia struktury, która na
pierwszym miejscu narzuca granice i wyklucza pewnych aktorów i punkty widzenia
z możliwości uczestnictwa na arenie, a przez to blokuje krytyczne i różniące się dyskursy
i epistemologie.
Str. 7
Wobec tego kiedy Protokół został zatwierdzony, przyjęta linia rozumowania była taka, że
rynkowy mechanizm jest „jedyną możliwą” alternatywą. To przekonanie wzmacnia
hegemoniczne stanowisko ideologiczne. Jak stwierdził sekretarz zarządu CDM, Yvo de Boer,
podczas COP na Bali: „Mechanizmy rynkowe muszą być w centrum. To jedyna droga do
celu”33.Tym samym to myślenie w kategoriach „rozwoju” jest ograniczone do pewnych
aktorów społecznych (np. organów ONZ) i pewnej transformacji społecznej (np. transfer
technologii), podczas gdy marginalizuje innych aktorów i trywializuje inne drogi ku
zmianie34.
Pod tym względem interesujące jest bliższe przedstawienie niektórych z tych aktorów. Rządy
krajów uprzemysłowionych z jednej strony prowadzą dogodną podwójną rolę. Wraz
z pochodzącymi z tych krajów korporacjami, są one kupcami Jednostek Poświadczonej
Redukcji Emisji na rynku, równocześnie określając reguły tego rynku jako Strony w procesie
decyzyjnym. Ponadto, przekazują istotne dotacje do sekretariatu Ramowej konwencji
Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (United Nations Framework Convention
on Climate Change – UNFCCC) na jego funkcjonowanie, jak również do Banku Światowego,
Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) i Programu
Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), które są instytucjami głęboko
zaangażowanymi w finansowanie i wprowadzanie projektów CDM35.
Podobnie, rola Banku Światowego w zarządzaniu funduszami węglowymi jest bardziej niż
kontrowersyjna ze względu na jego samozwańczą funkcję jako koordynatora lub brokera
rynku handlu emisjami, przy czym sam zarabia na prowadzeniu projektów. Jeszcze bardziej
kluczową kwestią jest to, że poprzez jego podstawową pozycję na rynku jak i na polu
regulacji, Bank Światowy kształtuje reguły CDM w swoim własnym interesie pod fasadą
politycznej neutralności. Grupa 77 i Chiny wyraźnie stwierdziły podczas negocjacji, że nie
uważają Banku Światowego za odpowiednią instytucję do zarządzania funduszami
klimatycznymi i że woleliby organ bezpośrednio odpowiedzialny przed Ramową konwencją
Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Ponadto, rola Banku Światowego okazuje
się groteskowa, ponieważ nadal finansuje on silnie zanieczyszczające gałęzie przemysłu i nie
jest skłonny do nadania kluczowego znaczenia kwestii zmian klimatu w swoich własnych
projektach energetycznych i krajowych strategiach.
Po zupełnie przeciwnej stronie, mała przestrzeń „konsultacyjna”, w której społeczności
lokalne mogą wyrazić swoje zdanie na temat projektów, posiada inne ograniczenia zawarte
w polityce uczestnictwa36. Podczas gdy formalnie CDM daje różne możliwości publicznego
zaangażowania, to mają one miejsce tylko wtedy, gdy kształt projektu jest już ustalony.
Językiem używanym w większości dokumentów jest angielski i ich tłumaczenie na lokalne
języki nie jest wymagane. Poza tym gros informacji jest przekazywanych przez Internet, który
w większości przypadków nie stanowi kulturowo najbardziej odpowiedniej metody docierania
do społeczności lokalnych. W konsekwencji, lokalne i tubylcze społeczności nie są uważane
za aktorów ich własnego rozwoju, lecz przeciwnie, CDM ustanawia homogeniczną ścieżkę
„zrównoważonego rozwoju”, która jest konstruowana na arenie międzynarodowej w celu
wypełniania określonych kolonialnych celów.
Str. 8
Wnioski: Mechanizm wywłaszczenia
Struktura CDM – utworzona w celu „łagodzenia globalnego ocieplenia”, przenosząc
jednocześnie „czyste” technologie do rozwijającego się świata w imię „zrównoważonego
rozwoju” – stała się instrumentem wykorzystywanym do rozszerzania kapitalistycznej
globalizacji, przy czym najbogatsi aktorzy kontynuują akumulację poprzez wywłaszczanie
wykluczonych. W tym sensie, lokalne ruchy społeczne dążące do sprawiedliwości
ekologicznej w gruncie rzeczy walczą przeciwko modelowi kapitalistycznemu.
CDM i rynek handlu emisjami są oparte na koncepcji wzrostu gospodarczego w ramach
eksploatacyjnego systemu kapitalistycznego i równocześnie na zarządzaniu klimatycznym
podążającym drogą rozszerzania akumulacji. Z jednej strony, kraje rozwijające się będą
musiały znosić konsekwencje bycia magazynem dwutlenku węgla dla krajów
uprzemysłowionych i równocześnie „płacić rachunek” za nieposiadanie praw do emisji. Co
więcej, jako że poziom emisji rośnie szybciej niż kiedykolwiek, a zmiany klimatyczne
oddziałują na najbiedniejsze części świata, kraje, które mają najwięcej do stracenia, są coraz
bardziej wywłaszczane, wzmacniając stare stosunki wyzysku i zależności zainicjowane
w czasach kolonialnych.
Z drugiej strony, społeczności lokalne będące pod wpływem projektów CDM w większości
przypadków są wywłaszczane z ich ziem, lasów, źródeł wody i tradycyjnych stylów życia.
W imię „zrównoważonego rozwoju”, narzucony zostaje im kierunek rozwoju poprzez
hegemoniczne i kapitalistyczne wartości. Wdrażane wielkoskalowe „czyste” technologie,
służące potężnym globalnym interesom, negatywnie wpływają na tradycyjne sposoby
utrzymania lokalnych i rdzennych mieszkańców, które są bezcennym źródłem ekologicznie
zrównoważonych alternatyw. Dodatkowo włączenie środowiska w centrum zainteresowania
liberalnych instytucji rynkowych, takich jak Bank Światowy, umożliwia lepszą
instytucjonalizację zielonego kapitalizmu. Hegemoniczne dyskursy próbują przekonać nas, że
zielona gospodarka kapitalistyczna mogłaby osiągnąć cud zrównoważonego rozwoju
i ciągłego „wzrostu”. Globalna polityka wzmacniająca nierówności, społeczną
niesprawiedliwość i akumulację przez praktyki wywłaszczenia, jest jednak błędnym
rozwiązaniem.
Lobbing i polityczne naciski wobec szczytu w Kopenhadze w grudniu 2009 r., gdzie będą
miały miejsce negocjacje w zakresie porozumienia następującego po Protokole z Kioto,
próbują pogłębić te rynkowe mechanizmy. Zostały przedstawione propozycje innych
rodzajów offsetów, napędzane tą samą motywacją, tymi samymi zachętami gromadzenia
zysków, a w rezultacie bez żadnych rzeczywistych przemian strukturalnych. Kraje
i korporacje nadal szukają sposobów omijania zobowiązań do redukcji emisji poprzez
pogłębianie procesu akumulacji pod płaszczykiem zielonego kapitalizmu.
Istnieją natomiast silne i rozmaite alternatywy: prowadzone przez lokalne społeczności
projekty odnawialnych źródeł energii, suwerenność w zakresie żywności, odwrócenie
nadprodukcji i nadkonsumpcji, systemy rolnictwa na małą skalę, szacunek i nauka od
rdzennych i tradycyjnych sposobów życia oraz wiele innych zgodnych z humanistycznym
podejściem. Potrzeba sprawiedliwości ekologicznej nie może być dłużej zaniedbywana ani
odkładana.
Świat potrzebuje radykalnej zmiany u jego ekonomicznych podstaw. Technologiczne
Str. 9
rozwiązania są ograniczone, a zarazem nie idą w stronę historycznego i strukturalnego
rozwiązywania problemu ideologicznych i materialnych podstaw kapitalizmu. Z tego
powodu, budowanie alternatyw dla nienasyconej kapitalistycznej akumulacji jest konieczne,
aby stworzyć gospodarki wpisujące się w ramy społecznej sprawiedliwości.
Tłum. Michał Włoszczyk
Przypisy:
* Zob. przypisy redakcji w artykule L. Lohmann „Neoliberalizm i świat, który można
zmierzyć: handel emisjami dwutlenku węgla” (przyp. red.).
1. S. Bernstein, “Legitimacy in Global Environmental Governance”, w: Journal of
International Law & International Relations, nr 1, 2005, s. 139-166.
2. “Elastyczne mechanizmy” to handel emisjami, Mechanizm Wspólnych Wdrożeń (Joint
Implementation – JI) i Mechanizm Czystego Rozwoju. Więcej informacji zob. Carbon Trade
Watch.
3. UNFCCC, “Expert Meeting on Trade and Climate Change: Trade and Investment
Opportunities and Challenges under the Clean Development Mechanism”, Geneva 2009.
4. EU, “Towards a comprehensive climate change agreement in Copenhagen”.
5. Więcej informacji na temat idei “zielonego kapitalizmu” zob. D. Wall, Green History:
A reader in Environmental Literature, Philosophy and Politics, London 1993.
6. New Carbon Finance, “Carbon Market volume up 37% in Q1 2009”.
7. M. Chan, “Subprime carbon? Re-thinking the world’s largest new derivatives market”, w:
Friends of the Earth, 2009.
8. M. Paterson, Global Warming and Global Politics, London 1996.
9. R. Welford, “Introduction: What are we doing to the world?”, w: Hijacking
Environmentalism. Coroprate responses to sustainable development, red. R. Welford, London
1997, s. 251.
10. Commission on Global Governance, Our Global Neighbourhood, Oxford 1995.
11. S. Kamat, “The privatization of public interest: theorizing NGO discourse in a neoliberal
era”, w: Review of International Political Economy, nr 11(1), 2004, s. 155-176.
12. International Emissions Trading Association (IETA).
13. World Development Movement, “Who is the biggest NGO in Bali?”.
14. D. Harvey, The New Imperialism, Oxford 2003.
15. L. Lohmann, Carbon trading: a critical conversation on climate change, privatisation and
power, Uppsala 2006.
16. L. Schneider, “Practical Experiences with the Environmental Integrity of the CDM”,
zaprezentowany na czwartym spotkaniu ECCP Working Group on Emissions Trading in the
review process of the EU ETS: Linking with emissions trading schemes of third countries,
Bruksela 15 czerwca 2007.
17. L. Lohmann, op. cit.
18. International Rivers, Rip-offsets: The failure of the Kyoto Protocol’s Clean Development
Mechanism, Berkley 2008.
19. http://www.internationalrivers.org/node/1892.
Str. 10
20. J. Ball, “UN Effort to Curtail Emissions In Turmoil”, w: The Wall Street Journal.
21. H. Bachram, J. Bekker, L. Clayden, C. Hotz, M.A. Adam, The sky is not the limit: the
emerging market in greenhouse gases, Amsterdam 2003.
22. http://www.corpwatch.org/article.php?id=242.
23. Lohmann, op. cit.
24. M. Sandel, “It’s Immoral to Buy the Right to Pollute”, w: New York Times, 15 grudnia
1997, s. A 29.
25. Systematyczna destabilizacja narodowych gospodarek, takich jak meksykańska,
w Południowo-Wshodniej Azji itd., bańki spekulacyjne, rynki w głównej mierze oparte
o rozwinięte technologie i budownictwo, skandale rządowe, takie jak upadek Long Term
Capital Management (LTCM), a ostatnio kryzys finansowy itd.
26. S. Bernstein, “Legitimacy in Global Environmental Governance”, w: Journal of
International Law & International Relations, nr 1, 2005, s. 139-166.
27. D. Driesen, Sustainable Development and Market Liberalism’s Shotgun Wedding,
Syracuse 2007; D. Kysar, “Sustainable Development and Private Global Governance”, w:
Texas Law Review, nr 83, 2005, s. 2109-2114.
28. L. Lohmann, op. cit.
29. C. Fogel, “The Local, the Global, and the Kyoto Protocol”, w: Earthly politics: local and
global in environmental governance, red. S. Jasanoff i in., Cambridge 2004.
30. V. Shiva, “Recovering the real meaning of sustainability”, w: The Environment in
Question: Ethics and Global Issues, red. D.E. Cooper, J.A. Palmer, London 1992.
31. R. Sommer, Permanent Forum on Indigenous Issues. Earth Peoples, 2008.
32. Więcej informacji na temat “przestrzeni zaproszonych” do uczestnictwa: A. Cornwall,
“Spaces for transformation? Reflections on issues of power and difference in participation in
development”, w: Participation: From Tyranny to Transformation, red. S. Hickey i in.,
London 2004, s. 75-91.
33. C. Cundy, “Taking the next steps”, w: Kyoto and the Carbon Markets dodatek specjalny,
2007, s. 48.
34. W. Sachs, Planet Dialectics: Explorations in Environment and Development, London
1999.
35. B. Wittneben, The Clean Development Mechanism: Institutionalizing New Power
Relations, Rotterdam 2007.
36. Więcej informacji zob. E. Lovbrand, J. Nordqvist, T. Rindefjall, “Everyone loves
a winner – Expectations and realisations in the emerging CDM market”, esej przedstawiony
na konferencji Human Dimensions of Global Environmental Change, 2007.
Niniejszy artykuł ukazał się w książce Upsetting the Offset: The Political Economy of Carbon
Markets, red. S. Böhm, S. Dabhi, London 2009, pod tytułem „The Politics of the Clean
Development Mechanism: Hitting Capitalism Under the Green Rug”.
Artykuł opublikowany w 12 numerze Przeglądu Anarchistycznego z 2010/2011
Tłumaczenie: Michał Włoszczyk
Cytowanie artykułu:
Cabello, Joanna: Polityka mechanizmu czystego rozwoju: kapitalizm w zielonym płaszczyku
[online]. Przegląd Anarchistyczny, [dostęp:| 03 października 2013 URL
http://www.przeglad-anarchistyczny.org/artykuly/29-kapitalizm-i-ekologia/252-politykamechanizmu-czystego-rozwoju-kapitalizm-w-zielonym-plaszczyku
Str. 11