Viridis 23 - Magazyn Ogrodniczy VIRIDIS

Transkrypt

Viridis 23 - Magazyn Ogrodniczy VIRIDIS
WIERNI
JAKOŚCI
7
GARDENIA 38
Z MYŚLĄ
O WIOŚNIE
KOCHA
LUBI
SZANUJE
13
MAGAZYN CENTRÓW OGRODNICZYCH
STYCZEŃ
LUTY
CENA
4,50 zł
(w tym VAT 8%)
1
VIRIDIS
OWOCOWE ŚCIANY
(23)
2015
ISSN 2082-8829
34
POLSKA W KWIATACH
38
WWW.MAGAZYNVIRIDIS.PL
W NUMERZE
I PORADNIK SEZONOWY
4. Do zrobienia, Nie zapomnij !
6-7. Po Co Do ogrodniczego ?
8-9. Daj się oczarować
10-11. Zimowe pióropusze
12. Jak chronić ogród w pojemniku ?
13. Kocha, lubi, szanuje...
14-15. Zima na parapecie
16-17. Ogród w dobrych rękach
18.Warzywnik na 100%
20-21. Spiżarnia pod śniegiem
22. Zimowe wieczory ze smakiem
II VIRIDIS ZDROWIE
24. Czosnek - antybiotyk na wszystkie
dolegliwości
III JAK DOBRZE MIEĆ
SĄSIADA
26. Skorek - potworek
IV PASIKONIK
DWUMIESIĘCZNIK
WYDAWCA:
KROKUS
UL. KAZIMIERZA WIELKIEGO 58
32-400 MYŚLENICE
1. PREZENT DLA DZIADKÓW
2-3. RYSIOBAJKI
4. ZIMOWI GOŚCIE, nagrody
MAGAZYN
VIRIDIS
V PORADY FACHOWCÓW
OGRODNICZY
®
ADRES REDAKCJI
UL. KAZIMIERZA WIELKIEGO 58
32-400 MYŚLENICE
Tel. 12 372-11-01
31. Rady Pana Romana
32. Stary niedźwiedź mocno śpi
34-35. Owocowe ściany
36-37. Ogrody na Litwie
[email protected]
VI GDZIE NA WEEKEND
REDAKTOR NACZELNY
TOMEK JANOW
38-39. Gardenia, z myślą o wiośnie
40-41. Świętokrzyski Park Narodowy
42-43. U sąsiadów w ogrodzie - Humań
[email protected]
REDAKTOR PROWADZĄCY
KATARZYNA MARCINKIEWICZ
[email protected]
VII VIRIDIS EKO
SEKRETARZ REDAKCJI
KATARZYNA JANOW
44-45. Polska w kwiatach
46. Gdy roślinę boli głowa
[email protected]
FELIETONY
Tymon Crawl
OPRACOWANIE GRAFICZNE I SKŁAD
JöTTE-Graphics
OSOBY WSPÓŁPRACUJĄCE:
Hanna i Andrzej Antoszczuk, Adam Chajęcki, Roman Berkowski, Witold Czuksanow,
Agnieszka Dybaś-Kopczacka, Beata Gawryszewska, Teresa Góral, Izabela
Jażdżewska, Jerzy Kalisiak, Stanisław Komperda, Robert Lenert, Małgorzata Molęda,
Małgorzata Rosa, Agnieszka i Radek Szymscy, Halina Śnieżek-Wilk, Anna Smęda,
Joanna Wołejszo, Maciej Wołkowicz.
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.
Redakcja zastrzega sobie prawo do odmowy publikacji reklam bez podania przyczyny.
VIII VIRIDIS POLECA
47. Innowacje Vilmorin
48. Substral naturalnie
49. Nowości 2015
50. Pomoc kuchenna
51. Top Produkt
IX ROZRYWKA
52. Niegroźne porosty
53. David Migden, Bitwa o pietruszkę
54. Sudoku, Rozwiązania, Nagrody
PORADNIK SEZONOWY
Nie
Do zrobienia... zapomnij
Gdy zima nie próżnuje, a krótkie, ponure dni
nie zachęcają do długiego przebywania na
zewnątrz, warto przełamać swoją niechęć
i zajrzeć do ogrodu choć na chwilę.
Monitorujemy stan osłon na krzewach i delikatniejszych
bylinach. Tam, gdzie trzeba, okrycie uzupełniamy słomą,
gałązkami świerkowymi, agrowłókniną.
Na pomalowane w grudniu drzewka nakładamy kolejną
warstwę wapna ogrodniczego. Jeżeli do tej pory nie zabezpieczyliśmy odpowiednio pni i konarów czas najwyższy się
za to zabrać.
Zabezpieczamy młode drzewa i pnie starszych drzew przed
atakiem wygłodniałych saren i zajęcy. Wokół pni montujemy
odpowiednie osłony.
W czasie odwilży podlewamy rośliny zimozielone - różaneczniki, bukszpany, laurowiśnie, pierisy, iglaki oraz ostrokrzewy.
Strząsamy nadmiar śniegu z mniejszych drzew i krzewów.
Po raz pierwszy w sezonie sięgamy po sekator. Przy sprzyjającej pogodzie w drugiej połowie miesiąca możemy przystąpić do pierwszych odmładzających cięć bardziej odpornych na mróz krzewów ozdobnych i owocowych np. agrestu, czerwonej porzeczki, wiciokrzewu.
W lutym rozpoczynamy cięcie jabłoni i grusz.
Powstałe rany zabezpieczamy odpowiednimi preparatami.
Podczas przycinania drzew i krzewów dokładnie przyglądamy się pniom i konarom w poszukiwaniu oznak występowania szkodników lub objawów chorób drzew owocowych.
Gdy temperatura powietrza wzrośnie powyżej +6 stopni
warto pomyśleć o pierwszych zabiegach ochronnych przeciw kędzierzawości liści brzoskwini.
Budujemy i zawieszamy skrzynki lęgowe.
Rozpoczynamy przygotowywanie rozsady warzyw oraz
niektórych kwiatów jednorocznych.
Planujemy nowe nasadzenia uwzględniając wymagania
poszczególnych roślin oraz możliwości naszego ogrodu.
Dbamy o rośliny doniczkowe, które w okresie zimy mogą
cierpieć, z powodu niedoboru światła oraz wysuszonego
przez kaloryfery powietrza.
Sprawdzamy stan roślin przechowywanych w piwnicy.
Koniecznie zajrzyjmy do dalii i mieczyków.
W drugiej połowie lutego zaczynamy wybudzać z zimowego
snu datury.
Robimy test kiełkowania nasionom,
które zostały nam z ubiegłego roku.
4
N - JAK
NIEPROSZONY
NIEPROSZONY
GOŚĆ
Problem z gryzoniami buszującymi po mieszkaniu
może spędzać sen z powiek wielu ludzi. Nadgryzione
produkty spożywcze, nieprzyjemny zapach i
odchody, które możemy znaleźć w najmniej
oczekiwanych miejscach, skutecznie podsycają
niechęć do gryzoni wszelkiej maści i pokroju.
I nawet jeżeli nie drzemie w nas ukryty morderca, dziura wygryziona w ulubionym swetrze potrafi złamać największego optymistę.
Na pierwszy plan wysuwa się jeden cel – pozbyć się problemu... na
zawsze!
Sposobów pozbycia się myszy z domu jest wiele. Najprostszym z
nich jest stosowanie trutek pokarmowych w postaci granulatów.
Rodentycydy w tej formie są łatwe w stosowaniu, „dyskretne” oraz
bardzo skuteczne.
Granulowana trutka pokarmowa Toxy Rat to preparat przeznaczony do zwalczania myszy i szczurów bazujący na bardzo efektywnych substancjach z grupy antykoagulantów. Zawartość specjalnych substancji zapachowych i wzmacniaczy smaku sprawia, że
trutka jest atrakcyjniejsza dla gryzoni, przez co jest szybciej zjadana. Rodentycyd działa stopniowo nie wywołując charakterystycznego dla gryzoni zjawiska nieufności.
Eliminuje gryzonie po kilku lub kilkunastu dniach od spożycia.
Obecność gorzkiego Bitrexu zniechęca do zjadania przez zwierzęta
domowe, a dodatek substancji mumifikujących zapobiega gniciu
rozkładających się gryzoni. Środek można stosować wewnątrz
budynków, np. w mieszkaniach, biurach i magazynach.
KRS 0000031330 ”dla Jędrka Rosy”
Ponownie i w tym roku zwracamy się do wszystkich
z bardzo gorącą prośbą o wsparcie nas 1% należnego
podatku za rok 2014.
Nasz syn Jędrek urodził się w wrodzoną amputacją
wszystkich kończyn. Już od 10 miesiąca życia został
zaopatrzony w pierwsze proste protezy nóg.
W związku z ciągłym wzrostem organizmu zachodziła
konieczność co rocznej wymiany protez, a ich koszt
ciągle wzrastał. Dziś Jędrek ma już 18 lat i jest
szczególnie uzdolnionym młodym człowiekiem.
Tak jak i jego rówieśnicy uczęszcza do szkoły i ma
wiele zainteresowań- jeździ konno, pływa a największą
jego pasją jest śpiew. Ma jeszcze wiele marzeń,
ale bez Waszej pomocy są one nieosiągalne.
Protezy nowej generacji pozwoliłyby mu poruszać
się dużo sprawniej a może i nawet biegać.
Koszt takich protez jest ogromny około 60 000 PLN i
wielokrotnie przekracza nasze możliwości finansowe,
dlatego zwracamy się do Wszystkich którzy mogliby
Jędrkowi podarować 1% – KRS 0000031330
koniecznie z dopiskiem dla Jędrka Rosy.
1%
Gorąco dziękujemy osobom, które w ubiegłym roku przekazały
1% na wykonanie protez dla naszego syna
i informujemy, że dzięki Wam zebraliśmy ponad 16000 PLN.
Małgorzata i Wojciech Rosa C.O.Natura - rodzice
5
PO CO DO OGRODNICZEGO ?
Nowyrok, Po Co Do
nowe
Do sklepów ogrodniczych
wiosna przychodzi dużo
wcześniej niż do ogrodu.
Dlatego warto tam zaglądać
mimo zimowej aury.
wyzwania
Sklepy ogrodnicze przygotowują się do nowego sezonu.
Na półkach pojawiają się nowości produktowe, które zgodnie z zapewnieniami producentów mają usprawnić lub umilić naszą pracę na
działce. Warto dokładnie przyjrzeć się takim produktom, by wiedzieć
„co w trawie piszczy”.
A „piszczy” wiele i to naprawdę głośno. Z pewnością najwięcej nowości znaleźć możemy wśród oferty nasiennej. Nowe, bardziej
atrakcyjne w smaku bądź wyglądzie odmiany zachęcają do założenia
ogrodu nawet w donicy na parapecie. Warto wypróbować takie ciekawostki.
Debiutantów warto także szukać wśród środków ochrony roślin oraz
nawozów. Firmy nawozowe oraz chemiczne wychodzą naprzeciw
zwolennikom naturalnych metod uprawy roślin. Coraz łatwiej na
sklepowych półkach znaleźć preparaty ekologiczne. Do tej pory
asortyment składał się głównie z nawozów pochodzenia naturalnego, takich jak obornik czy guano, obecnie dołączyły do nich różnego rodzaju nawozy humusowe, a także preparaty do walki ze
szkodnikami. Przyjazne naturze rozwiązania odnajdujemy także w
nowej linii biodegradowalnych osłon i materiałów ściółkujących.
Wychodząc naprzeciw rosnącym wymaganiom klientów, wiele znanych już na rynku produktów przyjmuje nową, bardziej przyjazną dla
użytkownika bądź też środowiska formę.
Wraz z nadejściem sezonu w siłę rośnie także rodzina nawozów mineralnych i podłoży. Z racji dużego zainteresowania ogrodników
uprawą borówki amerykańskiej, wiele firm zdecydowało się na przygotowanie substratów przeznaczonych do uprawy tej rośliny, a także
zajęło się udoskonaleniem sposobu ochrony i nawożenia tych krzewów. Starania podjęte przez producentów zaowocowały powstaniem bardziej kompleksowych produktów o szerokim spektrum
działania. Mamy nadzieję, że to z kolei przełoży się na lepsze owocowanie krzewów.
Doświadczeni ogrodnicy doskonale wiedzą, że co roku
pojawiają się nowe produkty, jednak tylko nieliczne
sprawdzają się w codziennym życiu. Mamy nadzieję, że
spośród tegorocznych nowości znajdzie się kilka perełek,
które zaskarbią sobie sympatię użytkowników.
6
OGROD
NICZEG
O
Wierni
sprawdzonej
PO CO DO OGRODNICZEGO ?
P
o
C
o Do
OGR
jakości
ODNICZ
EGO
Ogrodniczy sukces w nowym
sezonie warto budować na mocnych
fundamentach, który niewątpliwie stanowią
sprawdzone produkty o pewnej jakości.
Przy okazji najbliższej wizyty w sklepie ogrodniczym
warto zainteresować się produktami, które na rynku ogrodniczym mają już swoją tradycję. W tym przypadku określenie, że „jakość broni się sama” jest jak najbardziej trafne.
Zapewne przed rozpoczęciem sezonu lub w jego trakcie
będziemy musieli zakupić nawozy lub też narzędzia.
Pamiętajmy, że zazwyczaj w centrach ogrodniczych dostępne są różnorodne produkty, z różnych przedziałów cenowych. Błędne jest myślenie, że jedynie droższe nawozy
bądź preparaty są skuteczne.
Trudno porównywać „normalny” nawóz granulowany z nawozem interwencyjnym czy takim o przedłużonym działaniu.
Stosowanie ich wszystkich (oczywiście osobno) wzmocni nasze rośliny
tyle tylko, że w inny sposób. Częstotliwość stosowania, skład bądź też
tempo działania są różne, przez co cena jest różna.
Podobnie sprawa ma się z narzędziami ogrodniczymi. Narzędzia lepszej
jakości, bardziej zaawansowane technologicznie będą droższe, niemniej
jednak „zwykłą łopatą” także wykopiemy dołek. Patrząc długofalową droższą „firmówką” wykopiemy tych dołków więcej, ale może my akurat
chcemy wykopać tylko jeden dołek. Wybór narzędzi powinien uwzględniać
przede wszystkim nasze potrzeby oraz możliwości finansowe. Najlepiej,
gdy jedno i drugie można ze sobą połączyć.
Oprócz dalekosiężnych planów na nadchodzący sezon powinniśmy
skupić się także na bieżących ogrodniczych sprawunkach.
Warto pomyśleć o ptakach zimujących w ogrodzie, a także o zbliżającym
się wielkimi krokami terminie wysiewu pierwszych rozsad. Warto również
zatroszczyć się o przechowywane w piwnicach roślin tarasowych i tych,
które kończą swój spoczynek. Zajrzyjmy do „ogrodniczego” po nawóz i
powoli zacznijmy wybudzać je z zimowego snu.
Właściciele przydomowych sadów powinni już myśleć o pierwszych
opryskach. Spośród wszystkich drzew na pierwszy plan wysuwa się oczywiście brzoskwinia, ale ani się obejrzymy, a trzeba będzie kolejny raz sięgać
po opryskiwacz. W cieplejsze dni pomyślmy o pierwszych cięciach.
Powstałe rany nie mogą być poszarpane więc zastanówmy się czy nie
zaopatrzyć się w nowy sekator i maść do zabezpieczania ran.
Wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami, nie dajmy się
jej zaskoczyć i odwiedźmy nasz sklep ogrodniczy już dziś.
7
PORADNIK SEZONOWY
Daj
się
oczarować
Gdy w ogrodach wszystko śpi przykryte śniegiem,
oczary grają zimie na nosie rozwijając na gołych
gałązkach pióropusze kolorowych kwiatów.
Oczary zawsze kojarzone były z magią, w Niemczech nazywa się
je orzechami czarnoksięskimi, a w Anglii leszczyną czarownicy.
Pędy roślin służyły jako różdżki radiestezyjne wykorzystywane do
szukania podziemnych źródeł wody.
Krzewy te przywędrowały do Europy z Ameryki Północnej (oczar
wirginijski Hamamelis virginiana) oraz z Chin i Japonii (oczar
japoński Hamamelis japonica, oczar omszony Hamamelis mollis
oraz oczar pośredni Hamamelis x intermedia).
Najczęściej w szkółkach i centrach ogrodniczych spotkać można
oczar pośredni. Jest to mieszaniec oczaru omszonego i japońskiego. Krzew charakteryzuje się luźnym pokrojem i może dorastać do
4 m. wysokości. Liście jesienią wybarwiają się na żółty lub czerwony kolor. Kwiaty, w zależności od odmiany, pojawiają się od
stycznia do połowy marca.
Rynek ogrodniczy oferuje całkiem sporo różnorodnych
odmian oczarów, mimo to, krzewy te nieczęsto goszczą
w naszych ogrodach.
Oczar pod puchową kołderką
REKLAMA
CENTRUM OGRODNICZE
8
Oczar odm. ‚Aurora’ w wiosennym ogrodzie
Przykładowa aranżacja
Oczar nie jest naszym rodzimym gatunkiem, dlatego też młode
krzewy wymagają szczególnej opieki w pierwszych dwóch latach
po posadzeniu. Mroźne i bezśnieżne zimy mogą prowadzić do ich
wymarzania. Bryłę korzeniową młodego krzewu zabezpieczamy
kopczykiem (jak u róż), a krzew osłaniamy słomą lub agrowłókniną. Krzewy dobrze rosną nawet na ubogich glebach i nieciekawych
półcienistych stanowiskach, ale dopiero w miejscach dobrze nasłonecznionych prezentują swoje piękno w pełnej okazałości.
Preferują przepuszczalne, lekko kwaśne i wilgotne podłoże.
Oczary kwitną na pędach dwuletnich oraz starszych, dlatego nie
należy ich corocznie przycinać. Przycinanie powinniśmy ograniczyć do usuwania chorych, martwych i uschniętych gałązek. Wycinamy także pędy krzyżujące się oraz te, które zaburzają kształt korony.
Co ważne, oczary nie przepadają za przeprowadzkami, dlatego
dobór stanowiska powinien być dobrze przemyślany i uwzględniać
docelowe rozmiary rośliny, która może osiągać wysokość 3-4 m.
i mniej więcej taką samą szerokość.
Oczar odm. ‚Diane’ zimową porą
Wydawać by się mogło, że frędzelkowate kwiaty oczaru są bardzo
delikatne. Nic bardziej mylnego, rozwinięte potrafią utrzymywać
się na krzewie przez kilka tygodni nawet podczas kilkunastostopniowych mrozów. Wszystko to za sprawą zdolności redukowania
wody w komórkach płatków, które podczas mrozów kurczą się i
mocno zwijają.Przy odwilży płatki rozprostowują się na nowo.
Nie tylko zimą oczary prezentują swoje wdzięki.
Dość niepozorny wiosenno-letni wygląd nabiera wyrazu jesienią,
gdy sercowate liście przybierają intensywnie czerwone i żółtopomarańczowe kolory.
Aby wydobyć z oczarów ich walory dekoracyjne należy posadzić je
w odpowiednim miejscu i przemyślanie dobrać ich sąsiedztwo.
Rolę tła podkreślającego jesienną paradę oczarowych barw doskonale spełnią wysokie żywopłoty z zimozielonych krzewów lub
grupy iglaków, z kolei dla niektórych osób niezbyt dekoracyjny
wiosenno-letni wygląd zasłonią wysokie byliny.
Dajmy się oczarować tym niezwykłym krzewom
i na własnej skórze przekonajmy się jak łatwo zaprosić
do zimowego ogrodu wiosnę.
REKLAMA
Najpopularniejsze odmiany to intensywnie pachnąca 'Westerstede'
(kwiaty żółte), kwitnąca w styczniu 'Diane' (kwiaty brązowoczerwone), luźna w pokroju 'Jelena' (kwiaty o frędzelkowatych
płatkach, barwy od żółtej do miedziano-pomarańczowej), kwitnąca
na przełomie lutego i marca 'Feuerzauber' czy niska 'Pallida'
(kwiaty jaskrawożółte, bardzo długo utrzymują się na krzewie).
PORADNIK SEZONOWY
Zimowe
pióropusze
Joanna Wołejszo
Pro-Centrum
Biskupiec
Zimą trawy ozdobne
wyglądają bardzo urokliwie,
niekiedy piękniej niż
w całym sezonie letnim.
Pokazują swoje drugie oblicze. Cieszą nasze oczy różnokolorowymi kępami. Najpiękniej jednak prezentują się całe oszronione kiedy
ich barwa jest srebrzysta.
Światowej sławy architekt krajobrazu Piet Oudolf, który jest zarazem moim mentorem zawsze powtarza, że ważne są zarówno żywe
części traw i bylin jak również ich szkielety czyli suche liście.
To one będą ozdobą naszych ogrodów zimową porą. Z tego też powodu nie tniemy traw ozdobnych jesienią lecz wiosną. Suche liście
traw dodatkowo chronią karpy przed mrozem.
Gatunki bardziej odporne staną się również osłoną dla innych,
wrażliwszych odmian roślin.
Większa część gatunków traw ozdobnych dobrze znosi nasze zimy,
jednakże niektóre należy zabezpieczyć przed mrozem. Trawy bardziej wrażliwe na niską temperaturę to przede wszystkim: imperata
cylindryczna, rozplenica japońska, miskanty i ostnice w odmianach
oraz jedna ze wspanialszych traw – trawa pampasowa.
Tuż po wystąpieniu pierwszych przymrozków gatunki te przykrywamy gałązkami roślin iglastych lub włókniną ogrodową oraz wykonujemy kopczyk np. z kory, liści czy torfu. Dobrym pomysłem
jest związanie wyższych gatunków sznurkiem i dopiero wtedy
okrycie np. matą słomianą. Niektóre gatunki można jedynie fantazyjnie podwiązać bez dodatkowego okrycia. Idealnie nadają się do
tego turzyce nowozelandzkie, piórkówki czy prosa.
REKLAMA
10
PORADNIK SEZONOWY
Zimowe okrycia zdejmiemy dopiero gdy rozmarznie ziemia i przez
dłuższy czas będzie utrzymywać się dodatnia temperatura.
Gatunkami bardziej odpornymi na zimowe warunki zdecydowanie
będą kostrzewy, turzyce, kosmatki i sity. Dzięki nim widok za oknem będzie weselszy.
Niewątpliwie do najpiękniejszych traw ozdobnych należą wcześniej już wspomniane trawy pampasowe (Cortaderia selloana).
Osiągają wysokość ok. 2 m., ale to co w nich najcudowniejsze, to
puszyste kwiatostany w kolorze białym, które mogą utrzymać się
nawet do końca października.
Na rabatach królować może także miskant chiński, odmiana „Purpurascens” (Miscanthus sinensis). Osiąga wysokość ok. 150 cm.
Zwłaszcza jesienią dostrzegamy jego atuty w postaci pomarańczowego\rdzawego ubarwienia oraz białych, okazałych kwiatostanów.
Nadzwyczajną odmianą jest także rozplenica japońska „Hameln”.
Tworzy ona zwarte kępy do wysokości ok. 80 cm. Obsypana jest
kremowymi, podłużnymi kwiatostanami. Świetnie może prezentować się na obwódkach rabat oraz w grupach.
Z całą pewnością rabaty ożywić mogą imperaty cylindryczne „Red
Baron”. Nietypowe czerwonawe zabarwienie liści jest domeną tej
trawy. Przekonuje też fakt, że jest to odmiana niewymagająca.
Naprawdę warto znaleźć w każdym ogrodzie miejsce na trawy ozdobne.
Można wybierać spośród gatunków niskich, średnich czy wysokich. Są
trawy o kolorowych, prześlicznych kwiatostanach, inne przyciągają
wzrok barwą liści. Niekiedy potrafią być lepszą ozdobą ogrodu zimą niż
inne rośliny zimozielone.
Mogą także dodawać dramaturgii, a czasem wprowadzą ruch w ogrodzie, który zyskuje tym samym nowy wymiar.
REKLAMA
CENTRUM OGRODNICZE
www.hebe-sklep.pl
[email protected]
pn - pt: 8:00 - 17:00
sob: 8:00 - 15:00
2
Ul. Nawojowska 64a Ul. Zdrojowa 8
33-300 Nowy Sącz 33-380 Krynica
tel. 18 444 24 14
tel. 18 471 60 50
11
PORADNIK SEZONOWY
Jak
chronić
ogród
w pojemniku?
Agnieszka
Dybaś-Kopczacka
C.O. Ogrody,
Gorlice
Zanim nadejdzie wiosna
i nasze ogrodnicze serca zaczną bić mocniej,
mamy jeszcze chwilę aby dobrze przemyśleć
i rozplanować jak będzie wyglądał nasz ogród,
balkon czy patio w nadchodzącym sezonie.
Uprawa roślin w pojemnikach staje się coraz bardziej popularna.
Dzięki niej wielu ludzi dysponujących tylko balkonem lub małym
patio może czerpać radość z zajmowania się ogrodnictwem.
Jest wiele typów pojemników, w których możemy uprawiać rośliny.
Najpopularniejsze i dające najlepsze efekty wizualne są skrzynki
balkonowe i wiszące koszyki. Doniczki, korytka, skrzynie, cebrzyki
i dzbany to także popularne pojemniki, służące najczęściej do
uprawy ziół, warzyw, roślin cebulowych i kwiatów typowo letnich.
W tym artykule chciałabym omówić kwestie dotyczące szkodników
i chorób na jakie narażone są rośliny sadzone w pojemnikach tak
byście mogli zastosować odpowiednie środki zaradcze.
Roztocz cyklamenowiec: często pojawia się na cyklamenach i pelargoniach uprawianych w pomieszczeniach (koszykach wiszących
na gankach).Rada: stosujemy odpowiedni insektycyd.
Przędziorki: wysysają soki z rośliny powodując jasne plamy.
Rada: poprawiamy wentylację, roślinę spryskujemy akarycydem
systemicznym.
Szara pleśń: powoduje pojawienie się na nadziemnych częściach
roślin pylistego, szarego nalotu.
Rada: usuwamy chore liście i stosujemy odpowiedni fungicyd.
Wirusy: atakują wiele roślin powodując powstawanie przebarwień i
zniekształceń. Na liściach mogą pojawić się białe smugi.
Rada: chorych roślin nie da się już wyleczyć. Musimy usunąć i spalić porażone rośliny, a pozostałe traktujemy insektycydem, by wytępić owady ssące, odpowiedzialne za przenoszenie wirusów.
REKLAMA
Gąsienice: zjadają lub uszkadzają kwiaty, liście i młode łodygi przez co
rośliny stają się brzydkie. Rada: gąsienice likwidujemy ręcznie, gdy
tylko się pojawią i stosujemy odpowiednie insektycydy.
Mączniaki prawdziwe: grzyby te powlekają liście białym, mączystym
nalotem. Rada: usuwamy porażone części roślin, polepszamy wentylację i stosujemy odpowiedni fungicyd.
Stonogi: wspinają się po ścianach i atakują rośliny uprawiane w koszykach ściennych i skrzyniach okiennych. Żerują głównie nocą, zjadając
kwiaty, liście, łodygi i korzenie.
Rada: stosujemy odpowiedni insektycyd.
Mączliki: to małe, białe fruwające owady, wyglądem przypominające
ćmy. Wysysają soki i powodują powstawanie drobnych plamek.
Rada: Ich zwalczanie jest dość trudne, musimy zastosować silniejszy
insektycyd polecony przez sprzedawcę.
Przylżeńce (wciornastki): atakują rośliny uprawiane na werandach,
powodują powstawanie licznych, drobnych odbarwień.
Rada: stosujemy odpowiedni insektycyd.
Mszyce: owady te ssą soki głównie z pąków, kwiatów, wierzchołków
pędów i młodych liści, powodując często ich zwijanie się i niedorozwój,
przenoszą też wirusy chorobotwórcze. Rada: latem co 10-14 dni spryskujemy rośliny odpowiednim insektycydem.
Skorki: te niegroźne szkodniki ukrywają się w dzień, a żerują w nocy.
Uszkadzają kwiaty, liście i delikatne łodygi.
Rada: likwidujemy je ręcznie i stosujemy odpowiedni insektycyd.
CENTRUM OGRODNICZE OGRODY
UL. BIECKA 13
UL. LEGIONÓW 15 WWW.MOTOOGRODY.PL
TEL/FAX: 18 353 56 64
TEL/FAX:
18 353 68 98
38-300 GORLICE
Ślimaki nagie i oskorupione: ukrywają się za dnia i żerują nocą
zjadając wszystko co stanie na ich drodze.
Rada: możemy je zbierać, używać pułapek, przynęt lub preparatów tzw.
moluskocydów.
Środków ochrony roślin jest bardzo wiele, nie ma uniwersalnego, który
zniszczy każdą chorobę, dlatego wybierając preparat zgłoś się po
poradę do doradcy w Twoim centrum ogrodniczym.
Do zobaczenia za dwa miesiące.
Kocha...
Małgorzata
Molęda
VIRIDIS
PORADNIK SEZONOWY
lubi...
szanuje...
14 lutego dla zakochanych z całego świata jest
datą wyjątkową. Przypadające na ten dzień
Walentynki, to niewątpliwie najbardziej
„całuśne” i „przytulaśne” święto w środku
mroźnej zimy.
Większość przeciwników obchodzenia Walentynek zarzuca
temu, bądź, co bądź uroczemu świętu, iż jest ono „tworem”
typowo komercyjnym, wręcz wymyślonym przez koncerny
handlowe. Warto jednak mieć na uwadze, że komercyjnego
charakteru Walentynki nabrały dopiero w XX wieku, a ich korzenie sięgają starożytnego Rzymu.
Jak można przeczytać w różnorodnych źródłach, będące
pierwowzorem Walentynek, „luperkalia” przypadały na 15
dzień lutego. Organizowane w tym czasie festyny ku czci boga
płodności - Faunusa Lupercusa poprzedzane były wcześniejszym „losowaniem”. 14 lutego imiona młodych dziewcząt zapisywano na kawałkach papieru i odbywała się swoista loteria.
Młodzi chłopcy za sprawą ślepego losu wybierali sobie partnerkę, która miała im towarzyszyć podczas obchodów luperkaliów.
Zwyczaj ten przetrwał do IV wieku, kiedy to w pogańskim
dotąd Rzymie zaczęło dominować chrześcijaństwo. W roku
496 papież Gelazy zniósł zwyczaj obchodzenia luperkaliów i
zastąpił go najbliższym w kalendarzu liturgicznym świętem
męczennika Walentego.
Walenty był rzymskim biskupem, który mimo zakazu panującego Klaudiusza II udzielał ślubu młodym żołnierzom i ich
wybrankom. Gdy o niesubordynacji kapłana dowiedział się
Cesarz, wydał na duchownego karę śmierci.
Czekając w celi na egzekucję Walenty poznał i zakochał się w
niewidomej córce strażnika.
REKLAMA
Jak głosi legenda dziewczyna pod wpływem miłości Walentego odzyskała nawet wzrok! Nie jest to jednak historia z happy endem.
14 lutego 269 roku Walenty został stracony pozostawiając po sobie jedynie list, który podpisał słowami „od Twojego Walentego”.
Jak już wiemy komu zawdzięczamy Walentynki, to teraz skupmy się na
tym, co jest ogrodnikowi najbliższe, czyli na kwiatach.
Tradycja obdarowywania ukochanej bukietem kwiatów pojawiła się w
XVI wieku. Zapoczątkowała ją jedna z córek króla Francji Henryka IV,
która zorganizowała bal walentynkowy, na którym mężczyźni podarowywali wszystkim kobietom bukiety kwiatów. Od tej pory ukochani zostali „zobowiązani” do wysyłania kwiatów i listów miłosnych do wybranek swego serca. Dlaczego akurat kwiaty?
Kwiaty symbolizują nasze uczucia. Mogą wiele za nas powiedzieć jak
również pozwalają wiele przemilczeć.
Wystarczy, że zagłębimy się w znaczenie poszczególnych gatunków,
by skomponować bukiet „na miarę” naszych uczuć.
Czerwona róża, podobnie jak tulipan tegoż samego koloru są symbolem
wielkiej miłości, ale aby zaskoczyć ukochaną nieszablonowym bukietem warto sięgnąć po niebieskie anemony, pojedyncze białe goździki,
fiołki, lawendę lub margaretki.
Niejednokrotnie chcemy wręczyć bukiet bliskiej nam osobie, jednak boimy się, że tradycyjne róże mogą być zbyt wymowne.
W takim wypadku warto postawić na białe hiacynty symbolizujące bezinteresowną sympatię lub bratki obrazujące przyjaźń.
Z racji tego, że coraz rzadziej przy wyborze kwiatów pamiętamy
o ich ukrytym znaczeniu, oprócz bukietu warto ukochanej osobie
podsunąć także Viridis. Po lekturze powyższego tekstu
wszystko stanie się jasne.
Powodzenia!
13
PORADNIK SEZONOWY
Zima na
parapecie
Natalia Charzewska
Centrum Ogrodnicze
GAJ, Wrocław
Miłośnicy roślin nie muszą
przejmować się nastaniem
jesieni i zakończeniem sezonu w
ogrodzie. Jest przecież ogromna
ilość kwiatów domowych, które
cieszą oko zielenią i pięknymi
barwami również zimą.
O ile dla większości roślin domowych późna jesień to okres, w którym przechodzą w stan spoczynkowy trwający do wiosny, o tyle
istnieje całkiem spora grupa gatunków, które właśnie zimą ubarwiają mieszkanie kwiatami.
Pamiętajmy, że okres zimowy jest bardzo niekorzystny dla roślin
domowych – dzień jest krótszy, w związku z czym dociera do nich
zdecydowanie mniej światła, na czym najbardziej tracą przede
wszystkim gatunki z pstrymi, intensywnie ubarwionymi liśćmi.
Jeśli dysponujemy oknem od strony południowo – wschodniej przenieśmy na nie nasze ulubione kwiaty doniczkowe.
Starajmy się nie zasłaniać okien roletami czy firankami
i pamiętajmy o regularnym wycieraniu kurzu, który zalegając
na liściach również utrudnia dostęp do światła. Aby oczyszczanie roślin z kurzu nie było przykrym obowiązkiem
warto zaopatrzyć się w dostępne na rynku gotowe
ściereczki (np. Nabłyszczające Ściereczki
do liści firmy Zielony Dom), które nasączone
są specjalnym płynem zawierającym substancje
nabłyszczające i nawożące. Te gatunki roślin,
których liście pokryte są „meszkiem” można
łatwo odkurzyć przy pomocy pędzelka.
Rośliny domowe w okresie zimowym
powinny znajdować się w nieco niższej
temperaturze (dzięki temu nie będą
wypuszczać nowych liści i pędów, które m.in.
ze względu na niedostateczną ilość światła są
wiotkie, wyblakłe i nieestetyczne).
Idealnym dla nich miejscem jest parapet
okienny, pod którym nie ma kaloryfera.
REKLAMA
Wietrząc mieszkanie pamiętajmy jednak o przeniesieniu wszystkich roślin w głąb mieszkania, gdyż większość kwiatów źle znosi
przeciągi i wahania temperatur. Również gatunki kwitnące zimą
(np. kwiaty cebulowe, azalie doniczkowe, kamelie) utrzymują się
w dobrej kondycji oraz zdecydowanie dłużej i bujniej kwitną w
niższej temperaturze.
Kolejną ważną kwestią związaną z pielęgnacją roślin doniczkowych zimą jest z całą pewnością ich podlewanie. Zarówno te będące w stanie spoczynku zimowego jak i kwiaty kwitnące o tej
porze roku należy podlewać nieco rzadziej niż w okresie letnim,
jednak zawsze należy brać pod uwagę temperaturę i wilgotność
powietrza. Wodę powinno się wlewać do podstawek lub osłonek,
ponieważ w ten sposób zmniejsza się ryzyko przesuszenia dolnej
partii korzeni. Wilgotność ziemi w doniczce warto
regularnie sprawdzać (np. długim drewnianym
patyczkiem), aby kontrolować jej równomierne
nawilżenie.
W okresie grzewczym bardzo często zdarza się, że
rośliny obumierają z powodu niedostatecznej ilości
wody (w przypadku, gdy w mieszkaniu jest bardzo
ciepło ziemia w doniczce zbyt szybko
traci wodę wskutek czego roślina
nie zdąży z niej skorzystać).
Podsumowując – jeśli możemy zapewnić naszym
roślinom nieco niższą temperaturę, to ich
podlewanie można śmiało zredukować, nie
dopuszczając jednak do przesuszenia bryły
korzeniowej (jedno podlewanie na 10 – 14 dni).
PORADNIK SEZONOWY
Kwiaty kwitnące zimą powinny być nawożone
Jeśli jednak kwiaty znajdują się w ogrzewanym mieszkaniu należy
pamiętać, że są narażone na szybszą utratę wody, w związku z
czym należy stale kontrolować wilgotność gleby i podlewać w razie jej nadmiernego wysuszenia. W przypadku bardzo suchego powietrza należy dodatkowo nawilżać rośliny spryskując ich liście
wodą (wyłączając rośliny nie tolerujące wody na liściach tj. fiołek
afrykański).
Każdy miłośnik roślin wie, jak ważne dla ich wzrostu, wyglądu i
kondycji jest ich nawożenie. Czy jednak powinno się nawozić
kwiaty domowe w okresie zimowym?
Aby rośliny cieszyły oko pięknym wyglądem muszą mieć dostęp
do mikro i makroelementów, odpowiedzialnych za właściwy rozwój ulistnienia, zawiązywanie kwiatów i owoców, prawidłowy
rozwój systemu korzeniowego itd. Każdy więc nawóz zawiera w
sobie odpowiednie składniki pokarmowe (azot, potas, fosfor,
cynk, żelazo i wiele innych), które są niezbędne w okresie wzrostu
każdej rośliny.
Jeśli nasze kwiaty domowe mają zapewnione odpowiednie warunki do spoczynku zimowego nie powinno się ich zasilać nawozami
(za wyjątkiem odmian kwitnących w tym okresie) – zasilanie niepotrzebnie pobudzi rośliny do wzrostu, przez co zaburzy się ich
cykl życiowy.
W centrach ogrodniczych można znaleźć jednak specjalne nawozy
do stosowania zimą (np. firmy Florovit lub Agrecol), których skład
jest dostosowany do potrzeb roślin w okresie spoczynku zapewniając prawidłowe przezimowanie i redukując negatywne skutki
niedoboru światła.
REKLAMA
Mimo zimy, ta pelargonia pięknie kwitnie, dlatego należy ją nawozić
Najkorzystniejsze dla roślin jest zatem obniżenie temperatury
(nawet do 15 – 16 st. C), zapewnienie jak największej ilości
światła, odpowiedniej wilgotności powietrza, zredukowanie
podlewania oraz zrezygnowanie z nawożenia.
Stworzenie takich optymalnych warunków jest jednak często niewykonalne, zwłaszcza gdy nie dysponujemy pomieszczeniem, w którym
rośliny będą mogły przeczekać okres spoczynku, dlatego też bardzo
ważna jest stała ich obserwacja i znajomość wymagań poszczególnych
gatunków.
Pielęgnacja roślin doniczkowych zimą może być kłopotliwa
zwłaszcza dla początkujących, jednak z całą pewnością warto
poświęcić na to więcej uwagi, zwłaszcza że nagrodą za ten wysiłek
będą piękne rośliny cieszące oko również wtedy, kiedy nasz ogród
śpi przysypany białym puchem.
PORADNIK SEZONOWY
Ogród
w dobrych
Czy możliwe, by ogród wpływał
na nasze zdrowie, powodzenie
bądź zasobność portfela?
rękach
Możliwe... przynajmniej tak twierdzą znawcy chińskiej
tradycyjnej sztuki aranżowania przestrzeni Feng Shui.
U podnóża sukcesu jest wprowadzenie do ogrodu
harmonii, która według głęboko zakorzenionych
wierzeń w krajach Dalekiego Wschodu jest
podstawą idealnego świata.
Według feng shui, w swoim najbliższym otoczeniu (w pokoju, domu, ogrodzie) zawsze powinniśmy dążyć do uzyskania swobodnego przepływu energii chi – siły doskonałej, która jest obecna we
wszystkim co żyje, w pozytywnych myślach, pięknych krajobrazach, dobrych relacjach międzyludzkich.
Odblokowanie chi zagwarantuje nam i naszej rodzinie lepsze samopoczucie (zarówno fizyczne jak i psychiczne) oraz spokój, który
pozwoli cieszyć się sukcesami w każdej sferze życia.
Co jest ważne?
Projektowanie ogrodu według feng shui nie jest proste, gdyż obejmuje bardzo wiele zagadnień, z którymi na co dzień w naszej kulturze nie mamy do czynienia. Na domiar złego istnieje wiele „szkół”
feng shui, przez co temat staje się jeszcze bardziej zawiły.
Skupmy się więc na rzeczach najważniejszych.
Mając cały czas na uwadze, że najważniejsza jest równowaga, „na
tapetę” bierzemy koncepcję yin i yang opierającą się na dwóch
sprzecznych, ale wzajemnie uzupełniających się siłach.
Pierwiastkiem yin (żeńskim) w ogrodzie są rzeczy statyczne,
stonowane, którym przypisuje się energię ciemną, pasywną (trawnik, sadzawka - zbiornik ze stojącą wodą, delikatne barwy).
Pierwiastkiem yang są elementy dynamiczne (drzewa, skalniak,
fontanna, kaskada wodna).
Na pierwszy rzut oka, wszystko co zostało napisane powyżej jest
dość chaotyczne i niewiele nam mówi. Prawda jest jednak inna.
16
Załóżmy że ¾ naszej działki zajmuje trawnik (pierwiastek yin), gdy
przychodzi pora koszenia tego areału ogrodnikowi od razu psuje się
humor (no chyba, że lubi chodzenie za kosiarką). Można tego uniknąć
zmniejszając powierzchnię murawy na rzecz rabat kwiatowych (pierwiastek yang). Całkiem logiczne.
Także dominacja pierwiastka yang pogarsza nasze samopoczucie.
Wysokie drzewa posadzone w skupisku blisko domu będą wywoływać
w nas poczucie zagrożenia (w czasie burzy mogą się złamać i zniszczyć dach, zaciemniają dom zabierając nam światło itd.).
Uzupełnieniem koncepcji yin i yang jest zasada pięciu żywiołów
(zasada wu xing). Tymi pięcioma elementami są: woda, drzewo,
ogień, ziemia oraz metal.
Żywioły te wpływają na siebie wzajemnie (a zarazem na równowagę w
naszym otoczeniu i życiu), przy czym wpływ ten może mieć charakter
wzmacniający (składając się na tzw. cykl twórczy) lub hamujący
(stanowiąc tzw. cykl niszczący).
Najmocniejszą reakcję odnajdujemy w połączeniu żywiołu ognia i
wody. Nie powinny one występować blisko siebie, ponieważ niszcząca
moc takiego duetu negatywnie wpływa na nasze samopoczucie.
Poszczególne żywioły reprezentowane są przez konkretne materiały,
wykazują także powiązanie z określonymi stronami świata, liczbami,
roślinami, a także przedmiotami. Szczegółowe wyjaśnienie zasady wu
xing znajdą Państwo w kolejnych częściach cyklu o sztuce feng shui w
ogrodzie.
REKLAMA
REKLAMA
Na samym końcu przyjrzyjmy się „podopiecznym” szkoły form
krajobrazu, zgodnie z którą, przestrzenią wokół domu mają opiekować się cztery zwierzęta.
Zaczynając od samej furtki...
Na froncie domu „urzęduje” pierwsze zwierzę - czerwony Feniks
symbolizujący perspektywy. Otwarta przestrzeń w tym miejscu napawa nas optymizmem, pozwala snuć plany, daje wiarę w spełnienie
marzeń – patrzymy do przodu i nie widzimy przeszkód.
By nie zawężać swoich horyzontów zrezygnujmy w tym miejscu
z wysokich drzew na rzecz trawnika lub niskich roślin.
Niekorzystne jest także stawianie wysokiego płotu (powyżej linii
oczu), który zamyka nas na świat.
Kolejno, na prawo wpadamy pod skrzydła drugiego opiekuna szmaragdowego Smoka. Czuwa on nad naszą kreatywnością i
pozwala myśleć nieszablonowo.
By skorzystać z jego opatrzności po prawej stronie od wejścia do
ogrodu powinniśmy zlokalizować miejsce wypoczynku – altanę
ogrodową czy wygodną ławkę do siedzenia.
Nad lewą stroną ogrodu pieczę sprawuje trzecie zwierzę - biały
Tygrys odzwierciedlający logikę i konsekwencję.
Prawa strona myśli, lewa strona tworzy.
Po lewej stronie warto założyć kompostownik lub warzywnik, posadzić drzewa owocowe, postawić składzik, w którym będzie mógł
„tworzyć” domowy majsterkowicz.
Oparciem dla nas i naszej rodziny jest ostatni sprzymierzeniec czarny Żółw. Zastosowanie zasad feng shui jest możliwe nie tylko w
nowych ogrodach. Niejednokrotnie kierowanie się wskazówkami
feng shui pozwala „uzdrowić” stary ogród, który mimo starań ogrodnika nie mógł osiągnąć równowagi i harmonii.
Bywa także, że nieświadomie tworzymy ogród, który pokrywa się
z zasadami chińskiej filozofii. Bierze się to główine z wewnętrznej
potrzeby osiągnięcia równowagi i posiadania ogrodu jak najwierniej
odzwierciedlającego naturę.
To on osłaniania tyły naszej posesji dając nam poczucie bezpieczeństwa.
Stanowi barierę i izoluje nas od tego, czego
odwróceni twarzą do domu moglibyśmy nie widzieć. To właśnie na tyłach domu jest miejsce dla
wysokiego żywopłotu czy szpaleru drzew.
Można traktować ogrodowe Feng Shui
z przymrużeniem oka, nie da się jednak
zaprzeczyć, że ogród zaprojektowany
zgodnie z zasadami tej wielowiekowej sztuki
jest harmonijny i funkcjonalny.
W kolejnym numerze zdradzimy jak prowadzić
ogrodowe ścieżki z uwzględnieniem przepływu
energii Chi oraz czym kierować się przy wyborze roślin. Odpowiemy także na pytanie, czy ogród feng shui musi być ogrodem japońskim.
17
PORADNIK SEZONOWY
Warzywnik
na 100%
Coraz częściej,
nawet przy domach w mieście
pojawiają się grządki z warzywami.
Najczęściej są to niewielkie skrzynie, które
umożliwiają wyhodowanie kilku podstawowych warzyw, niejednokrotnie bardziej „dla
zabawy” niż z chęci posiadania własnych,
ekologicznych marchewek czy rzodkiewek.
Rozsądnie prowadzony warzywnik gwarantuje nam rotację
warzyw przez cały rok. Wystarczy, że planując grządki uwzględnimy długość okresu wegetacji poszczególnych warzyw,
dzieląc je na trzy grupy:
- warzywa przedplonowe,
- warzywa w plonie głównym,
- warzywa poplonowe.
Przedplonem mogą być wszystkie te warzywa, które już
wczesną wiosną możemy wysiać na grządki. Dodatkowo są to rośliny, które szybko rosną, najczęściej mają niewielkie wymagania
pokarmowe i korzystnie wpływają na żyzność i właściwości fizyczne podłoża.
Zaliczyć do nich możemy m.in. koper, sałatę, szpinak, rzodkiewkę, kalarepę, a także warzywa strączkowe – groszek cukrowy
i bób. Przedplon zbieramy późną wiosną - w maju, najpóźniej w
czerwcu.
Plon główny, to rośliny o długim okresie wzrostu, które najdłużej
zajmują pole, i którym należy poświęcić najwięcej uwagi.
Mogą nim być np.: ogórki, pomidory, papryka, cebula, cukinia,
marchew, selery lub późne odmiany kapust.
W międzyczasie na grządkach może pojawić się również
międzyplon, którym mogą być warzywa mające krótszy
okres wegetacji niż plon główny.
Długość wegetacji w tym przypadku jest bardzo ważna, gdyż rozrastający się plon główny z czasem zacznie zabierać przestrzeń życiową międzyplonów.
Aby nie dopuścić do takiej sytuacji, warzywa sąsiadujące powinny
zniknąć z grządek odpowiednio wcześnie.
REKLAMA
Dobierając odpowiedni międzyplon warto pamiętać także o podstawowych zasadach uprawy współrzędnej. Międzyplonem może być sałata
głowiasta lub brokuł. Nadaje się również rzodkiewka i kalarepa.
„Pokazowym” duetem są ogórki i kapusta wczesna.
Gdy z grządek zniknie plon główny pora pomyśleć o poplonie.
Wysiewa się go lub sadzi dopiero późnym latem lub jesienią po zbiorze
plonu głównego. Poplonem mogą być wczesne odmiany kalafiorów na
zbiór jesienny, brokuły, jarmuż, endywia, roszponka lub kapusta pekińska.
Poplon nie zawsze musi wiązać się ze zbieraniem plonu, może mieć
także znaczenie fitosanitarne, gdy wysiewane rośliny tzw. nawozy
zielone będą przekopane z podłożem. Uprawa roślin w celu nawozowym daje nam przede wszystkim możliwość łatwego wprowadzenia do gleby substancji organicznej zasobnej w składniki pokarmowe. Jej rozkład, zachodzący z udziałem mikroorganizmów glebowych, powoduje wzbogacenie gleby w cenne związki próchniczne,
a także w łatwo dostępne dla roślin składniki odżywcze.
Planowanie przedplonów, plonu właściwego, między- i poplonów
jest elementem zmianowania, które umożliwia maksymalne
wykorzystanie powierzchni nawet niewielkiego warzywnika
przy jednoczesnej trosce o zasobność i zdrowie podłoża. <km>
REKLAMA
[email protected]
ul. Piłsudskiego 6
ul. Wolności 13
34-200 Sucha Beskidzka 34-220 Maków Podhalański
Tel. 33/874-55-60
Tel. 33/877-34-28
PORADNIK SEZONOWY
Spiżarnia
pod
śniegiem
W zestawieniu warzyw, którym niestraszny jest śnieg i mróz koniecznie muszą znaleźć się pory, pietruszka, jarmuż i brukselka.
Miejsca nie powinno zabraknąć także dla mało popularnej u nas
endywii, a także niepozornej roszponki.
Por zimową porą
Warzywo to pochodzi z południowej
Europy, południowo-zachodniej Azji,
południowej Anglii i Persji. Uprawa
pora ma wielowiekową tradycję, znany
był już Egipcjanom, Grekom i
Rzymianom w czasach starożytnych.
Do Polski por dotarł dzięki królowej
Bonie, która przywiozła go do nas
z Włoch. Jest bogatym źródłem
witaminy A, C, E i witamin z grupy B oraz
mikro i makroelementów takich jak: potas,
wapń, fosfor, magnez i kwas foliowy.
Do zimowej uprawy pod śniegiem najlepiej nadają się późne odmiany pora należące do typu zimowego, charakteryzujące się długim
okresem wegetacji (150–170 dni). Odznaczają się one zwiększoną
zawartością suchej masy, cukrów i chlorofilu oraz obfitym woskowym nalotem na powierzchni liści.
Proponowane odmiany to: 'Arkansas', 'Blizzard', 'Carina', 'Bartek', 'De Carentan 2' , 'Farinto' oraz 'Maciek'.
Warto pamiętać, że na nic zdają się „wrodzone” predyspozycje odmian do zimowania w gruncie jeżeli rośliny muszą zmierzyć się
z mroźną bezśnieżną zimą. W takiej sytuacji bez odpowiednich osłon
mogą wymarzać nawet najbardziej odporne odmiany.
Zielona bomba witaminowa
Pietruszka pochodzi z regionu Morza Śródziemnego, nazwa łacińska
oznacza „rosnąca na skale".
REKLAMA
Gdy większość warzyw spokojnie zimuje
w chłodnych spiżarniach i piwnicach,
na zagonach króluje zielenina,
której zima się nie ima. Sezon
w warzywniku trwa cały rok. Wystarczy
zaopatrzyć się w odpowiednie gatunki
i odmiany, by po świeżą pietruszkę
„wyskakiwać” na grządki, a nie do sklepu.
Obecnie jest to jedna z najpopularniejszych roślin przyprawowych. Pod polskie strzechy pietruszkę przywiozła królowa
Bona. Swoją ogromną popularność zawdzięcza nie tylko smakowi i charakterystycznemu zapachowi, ale także nadzwyczajnym
właściwościom zdrowotnym - zawarty w niej olej eteryczny
wspomaga trawienie i poprawia apetyt. Pietruszka jest szczególnie bogata w witaminę C (jest jej pięć razy więcej niż w cytrynach i pomarańczach), B1, B2, K, PP oraz składniki mineralne:
potas, magnez, wapń i fosfor.
Nasiona pietruszki (najlepiej naciowej) przeznaczonej
do zimowej uprawy wysiewamy w drugiej połowie
września. Podczas łagodnych zim jej okrywanie nie jest
konieczne, jednak chcąc ochronić zielone i aromatyczne liście przed większym chłodem możemy
przykryć je agrowłókniną lub niskim tunelem.
Polecane odmiany: 'Halblange', 'Hamburska',
'Vistula', 'Festival 68', 'Paramount', 'Pesto'.
Jarmuż i już!
Jarmuż był znany już w epoce brązu. Cenili go starożytni Grecy i
Rzymianie – uprawiali kilka jego odmian. Jego ojczyzną jest rejon
Morza Śródziemnego. We Francji stał się popularny w XIII wieku, do
Polski dotarł dopiero w XVII wieku.
Jarmuż to wyjątkowo bogate źródło chlorofilu, błonnika, witamin A,
B1, B2, C, E, K i składników mineralnych (wapnia, żelaza, potasu,
magnezu, manganu). W porównaniu do kapusty zawiera kilkadziesiąt razy więcej witaminy A oraz 5 razy więcej wapnia i żelaza.
Ponadto zawiera flawonoidy i związki siarki o działaniu przeciwnowotworowym, przeciwutleniacze pomocne przy zapobieganiu procesom starzenia, czy polisacharydy i polifenole używane w leczeniu
alergii.
Jeżeli odpowiednio dobraliśmy stanowisko uprawy jarmużu sadząc
go w zacisznych, osłoniętych od wiatru miejscach, roślina nie będzie
wymagać żadnych osłon ani też dodatkowego zabezpieczenia.
REKLAMA
OGRÓD CENTRUM
Artykuły ogrodnicze
Dealer firmy STIHL , Makita
Serwis: Makita,
Briggs & Stratton,
STHIL, HONDA
Zapraszamy
Pn-Pt 9-18 Sobota 9-14
Tel. 12-655-61-61
e-mail: [email protected]
Wielicka 115
30-552 Kraków
Tel: 12 655 61 61
PORADNIK SEZONOWY
Zadołowania w ustronnym miejscu wymagać będą jedynie egzemp- Brukselka bez uszczerbku znosi spadki temperatur do poziomu - 150C.
larze, którym przyszło rosnąć na przeciągu. Ciągłość zbioru i jego Przy mocniejszym ochłodzeniu rośliny można zabezpieczać agrojakość zależą od systematycznego obrywania najstarszych liści.
włókniną lub słomą. Podobnie jak w przypadku jarmużu, zimowe
ochłodzenie korzystnie wpływa na walory smakowe kapustki pozbaZa zimową uprawą jarmużu przemawia także fakt, że po przemro- wiając ją goryczy. Nawet naprzemienne zamarzanie i rozmarzanie nie
żeniu liście stają się delikatniejsze w smaku i tracą charakterystyczną pogarsza jej smaku.
dla wszystkich kapustnych gorycz.
Polecane odmiany: Maczuga', ‚Groninger', ‚Roodnerf'.
Ze szczegółowymi zasadami uprawy jarmużu mogli zapoznać się
Państwo na łamach wczesnoletniego wydania naszego magazynu
(Viridis nr 19 - „Wołowina z grządki”).
Polecane odmiany: 'Winterbor F1', 'Redbor F1' i 'Arsis F1'.
Mała kapustka z charakterem
Jak sugeruje nazwa początków brukselkowej historii
należy szukać w stolicy Belgii, mniej więcej w XIII wieku.
Niewielkie zielone główki, którym nie straszny jest mróz,
to udane skrzyżowanie kapusty głowiastej i jarmużu.
Brukselka jest skarbnicą witamin zawiera m.in.. witaminy: A, B1,
B2, B3, B5, B6, B9, C, E, H, K. Ponadto jest bogata
w składniki mineralne: potas, magnez, wapń, sód,
żelazo, mangan, fosfor, miedź, cynk, błonnik
pokarmowy, karoten, kwas foliowy,
kwas pantotenowy, białko,
węglowodany.
REKLAMA
Kuzynka sałaty - endywia
Na sam koniec naszą uwagę skupimy na endywii. Endywia (Cichorium endivia L.) to bardzo bliska kuzynka sałaty, jednak chociaż mają
wspólnego praprzodka (podrodzina Cichorioideae), endywia zalicza
się do rodzaju cykorii. Źródła historyczne wspominają, że endywię
znali już starożytni Egipcjanie, Żydzi, a także Grecy i Rzymianie.
Na północ Europy trafiła w czasach średniowiecza, a do Polski wieku
XIX.
Liście, które w zależności od odmiany botanicznej mogą być gładkie
(eskariola) lub mocno powcinane (endywia kędzierzawa) mają charakterystyczny, lekko gorzkawy smak i przewyższają swą wartością
odżywczą liście sałaty masłowej. Największą zaletą endywii jest wysoka zawartość wapnia, fosforu i żelaza, a także licznych witamin,
głównie z grupy B, C i E.
Ważnym zabiegiem poprawiającym smak endywii jest „bielenie”
liści. Na 2-3 tygodnie przed zbiorem podnosi się liście ku górze i
związuje sznurkiem, podobnie jak przy bieleniu sałaty
rzymskiej czy selerów naciowych.
„Bielenie” można też przeprowadzić
po wyjęciu roślin z ziemi
i zadołowaniu w piwnicy.
W temperaturze 4-5°C można endywię
przetrzymać w piwnicy do lutego.
PORADNIK SEZONOWY
Zimowe
wieczory
ze smakiem...
Pomysł na chłodny wieczór?
Przychodzi mi tylko
do głowy kieliszek
domowego ajerkoniaku, napoju
cudownie rozgrzewającego i zarazem
osładzającego każdą chwilę.
Izabela Jażdżewska
kierownik ds. marketingu
BIOWIN
Mimo, że napój ten kojarzy się głównie ze
Świętami, można wykorzystać go do naprawdę
wielu dań, zaczynając od adwokatowych
naleśników przez ciasta,polewę do lodów i wielu innych deserów.
Na półkach sklepowych można wypatrzyć przeróżne rodzaje tego likieru jajecznego, jednakże mało który dorównuje tym powstałym w
domowym zaciszu!
A jeśli dodatkowo zostanie sporządzony na bazie własnego destylatu,
jego smak staje się jeszcze łagodniejszy i bardziej aksamitny.
Zrobienie tego słodkiego trunku jest bardzo proste
i stosunkowo szybkie w przygotowaniu.
Nie wymaga również leżakowania jak wino.
Poniżej kilka godnych polecenia przepisów:
Jajeczna delicja...
czas przygotowania: do 10 minut pracy własnej + kilka godzin na
schłodzenie w lodówce
(proporcje na ok. 700 ml ajerkoniaku; składniki odmierzane szklanką
o pojemności 250 ml)
ź 4 surowe żółtka
ź 1 opakowanie drobnego cukru wanilinowego lub laseczka wanilii
ź 3/4 szklanki cukru pudru
ź 350 g zimnego niesłodzonego mleka skondensowanego
ź 3/4 szklanki spirytusu 95%- jeśli likier ma być rzadszy (w sensie
konsystencji) lub słabszy (w sensie %), to można w ogóle podmienić spirytus na wódkę i dodać jej więcej (np. 1,5 szklanki)
Do miski dodaję żółtka oraz cukry i dokładnie ubijam na puszysto.
Mieszam tak długo, aż żółtka wyraźnie pojaśnieją i zwiększą objętość. Cały czas miksując na niskich obrotach, dolewam bardzo wolno zimne skondensowane mleko . Kiedy połączy się z żółtkami, równie wolno dolewam spirytus.
Tak przygotowany trunek wlewam do umytej i wyparzonej butelki,
zakręcam i wstawiam do lodówki na kilka godzin – ajerkoniak
zgęstnieje. W razie chęci przechowywania w lodówce, trzeba pamiętać, że zaraz po wyjęciu z lodówki tego typu likier jest bardzo
gęsty, potem się naturalnie „rozrzedza”, więc trzeba go wyjąć odpowiednio wcześniej.
Co robić, gdy w ostatniej chwili dowiadujemy się o przyjściu
znajomych?
Nie wpadajmy przedwcześnie w panikę. Ekspresowy ajerkoniak na
bazie gotowej masy krówkowej jest doskonałym sposobem, aby zachwycić ich podniebienia wspaniałym słodkim, mocnym trunkiem:)
Wystarczy zakupić w sklepie puszkę ze skarmelizowanym mlekiem typu krówka. Puszkę umieszczamy w garnku z wodą i gotujemy przez ok. 20 minut, tak aby zawartość całkiem się upłynniła.
Po tym czasie otwieramy na gorąco puszkę (ostrożnie), wyjmujemy
zawartość i mieszamy mikserem na gorąco dodając 200 ml alkoholu ok. 95%. Kiedy uzyskamy jednolitą masę, dolewamy zimnego
mleka i mieszamy jeszcze przez chwilę. Kilka minut i napój gotowy! Wspaniale smakuje na ciepło jak i na zimno, ma też bardzo
dobrą trwałość. Na zdrowie!
VIRIDIS ZDROWIE
Czosnek
antybiotyk
Justyna Nimiro
na wszystkie
dolegliwości
Czosnek jest rośliną
pochodzącą z Azji.
Znany jest już od 5000 lat. Jego główki były już
na malowidłach wewnątrz piramidy Cheopsa,
a także w pałacu Knossos na Krecie,
jak i w ruinach Pompei.
W latach prehistorycznych jego główną zaletą były właściwości
dezynfekujące. Czosnek był podawany budowniczym przy budowie piramid dla wzmocnienia wytrzymałości. W średniowieczu pito miód z dodatkiem czosnku, a w czasach wojny czosnek
służył do odkażania ran.
Z upływem lat jego zastosowanie stawało się szersze. Okazało
się, że czosnek ma właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze,
wzmacniające wytrzymałość sportowców, polepszające układ
odpornościowy, obniżające ciśnienie krwi, a także poprawiający
libido oraz działający w profilaktyce nowowotworowej, dzięki
zawartości antyoksydantów.
Czosnek został nazwany „naturalnym antybiotykiem”.
Wszystko to za sprawą bardzo zróżnicowanego i bogatego składu. Czosnek w 60% składa się z wody, 33% to węglowodany.
W czosnku znajdują się olejki eteryczne i organiczne związki
siarkowe, czyli allina i skordynina A i B. Charakterystyczny
zapach, a także właściwości zdrowotne pojawiają się dopiero po
zmiażdżeniu czosnku, kiedy przy udziale powietrza alliny przechodzą w allicynę.
Allicyna z kolei jest przekształcana w organizmie ludzkim w
substancję podobną do leku rozpuszczającego śluz oskrzelowy.
Zasługuje ona w pełni na miano naturalnego antybiotyku zalecanego przy zapaleniu zatok, bólu gardła itp.. Liczne badania
wykazały, że działanie allicyny jest na tyle silne, by w warunkach in vitro (w laboratorium, na odizolowanych bakteriach)
zniszczyć kolonię bakterii w ciągu 3 minut.
Czosnek zawiera również witaminy z grupy B, witaminę C,
potas, żelazo i magnez. Należy pamiętać o tym, że czosnek jest
spożywany w kuchni głównie do przyprawiania potraw, dlatego
nie jest głównym źródłem tych składników mineralnych.
Czosnek to naturalne źródło antyoksydantów. Jego ząbki zawierają dużo siarki, flawonoidów oraz selenu. Siarczki selenu odpowiadają za naprawę uszkodzonego łańcucha genetycznego
(DNA), przez co zapobiegają chorobom nowotworowym.
REKLAMA
Korzyści zdrowotne ze stosowania oleju kokosowego
ul.Za gańczyka 16a
05-230 Kobyłka
WWW.KALISIAK.PL
[email protected]
Zapraszamy:
Pn-Pt 9.00-19.00
Sobota 9.00-15.00
Niedziela 10.00-14.00
Natomiast flawonoidy to związki roślinne, które posiadają właściwości
przeciwutleniające oraz przeciwzapalne.
Lekarze amerykańscy wyodrębnili składnik czosnku, który nazwano
„ajoenem’’, działający podobnie na procesy krzepnięcia krwi jak aspiryna, - jeden z najstarszych i najbardziej znanych na świecie leków.
Ajoen zmniejsza skłonność do zmian zakrzepowo – zatorowych.
Nieprzyjemna woń czosnku
Wadą czosnku jest jego zapach, który ulatnia się nie tylko z wydychanym
powietrzem, ale przez całą powierzchnię skóry. Uciążliwość czosnkowego oddechu możemy zniwelować natką pietruszki, tymiankiem,
kminkiem, miętą, goździkami, skórką cytryny lub pomarańczy oraz
jabłkiem. Można sięgnąć także po jogurt, mleko, miód bądź czerwone
wino.
Czosnek jest najbardziej wszechstronną i niedocenianą w pełni rośliną i
nie bez powodu zwolennicy naturalnego sposobu odżywiania uważają
go za cud natury. Jest bezpieczny i skuteczny.
Czosnkowa kuracja na sto sposobów
Nalewka czosnkowa na bazie mleka
Wskazania:przeciw miażdżycy.
Składniki: 1 filiżanka mleka, 2 ząbki czosnku.
Przyrządzanie:Czosnek posiekać, zgnieść i gotować w mleku
przez 5 minut, pić po 1 filiżance dziennie.
Tybetańska nalewka czosnkowa na bazie spirytusu
Wskazania: obniża cholesterol, zmniejsza ciśnienie, zwiększa odporność organizmu.
Składniki: 35 g czosnku, 200 ml spirytusu.
Przyrządzanie: Obrany i posiekany czosnek zalać spirytusem.
Zamknąć szczelnie i odstawić na 7 dni w chłodne i ciemne miejsce.
Następnie przecedzić i zamknąć na 3 dni. Kuracja: pierwszego dnia
wypijamy kroplę do śniadania, dwie krople do obiadu i trzy do kolacji.
Do śniadania dnia drugiego serwujemy sobie cztery krople, do obiadu
pięć i tak dalej aż do wyczerpania się nalewki.
Nalewka czosnkowa na bazie wody i cytryny
Wskazania: nadciśnienie
Składniki: 1 szklanka miazgi czosnku, 1 szklanka soku z cytryny,
2,5 szklanki przegotowanej wody.
Przyrządzanie: Wszystkie składniki wymieszać i przechowywać w
ciemnej butelce w chłodnym miejscu.
Kuracja: stosować codziennie 1 łyżkę stołową wieczorem przed
snem, po kolacji.
Zaufajmy Matce Naturze i pozwólmy jej
leczyć nas najlepszymi sposobami, bez
dodatku chemii.
JAK DOBRZE MIEĆ SĄSIADA
Skorek
potworek
Nałogowe przebywanie w ogrodzie uodporniło mnie na
wszelkiego rodzaju „robactwo”. „Nie ruszają” mnie
tłuściutkie pędraki, pełzające „glizdy” czy mięsiste
ślimaki. Nie robią na mnie wrażenia także pokaźne
gąsienice wcinające w najlepsze liście moich roślin. Ba!
Nad niektórymi zdarza mi się nawet pochylić i przystanąć
na dłużej, takie są ładne. Jest jednak owad, który nie
przestanie mnie obrzydzać i „przestraszać” chyba nigdy!
Tym owadem jest skorek, pospolicie znany pod wymowną nazwą
szczypawica.Wiem, że moje uprzedzenia do „szczypawek” są całkiem bezpodstawne, bo mimo groźnego wyglądu owady te nie są dla
ludzi żadnym zagrożeniem, niemniej jednak charakterystyczne
wyrostki (cęgi), które występują zarówno u samców jak i samiczek
przyprawiają mnie o palpitacje serca.
Mimo niechęci jaką darzę te owady, duży szacunek należy się samiczkom, które bardzo troskliwie opiekują się swoim potomstwem zanim jeszcze wylęgnie się ono z jaj, a także doglądają je i
karmią podczas całego okresu wzrostu. Jest to wyjątkowe
zachowanie wśród owadów i przykład daleko posuniętej troski o
przychówek. Brawa dla pani skorkowej!
Sprawy nie ułatwia także przekazywany z pokolenia na
pokolenie mit o tym, jakoby skorki z pełną premedytacją
miały pchać się ludziom do uszu, przegryzać bębenki
i siać spustoszenie w mózgu.
Najczęściej owady żywią się zróżnicowanym pokarmem pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Zjadają też rośliny i drobne
owady. Skorki żerują nocą i w bardzo dużym nasileniu mogą
wyrządzać szkody w uprawach wygryzając dziury w blaszce liściowej, płatkach kwiatów i wyjadając miąższ jabłek i grusz.
Powyższy zarzut można argumentować jedynie dużą sympatią owadów do miejsc ciasnych, ciepłych i ciemnych, czyli mniej więcej
takich, jakimi są nasze uszy. Pragnę jednak zaznaczyć, że jeżeli
owady dostaną się już w okolice naszych uszu, to będą tam jedynie
szukać schronienia i nie będą nam niczego z premedytacją przekłuwać bądź przegryzać. Wiem, że pociecha to niewielka, zwłaszcza w
momencie paniki, jednak intruza wystarczy „wytrząsnąć” energicznym ruchem głowy. Mogę się założyć, że sam zainteresowany będzie bardziej przerażony niż my.
W kojarzeniu skorka z narządem słuchu nie jesteśmy jednak jakoś
wybitnie odosobnieni, o czym jednoznacznie świadczą jego zagraniczne nazwy: auricula (łac.): – ucho, muszla uszna; earwig
(ang.): ear – ucho; Ohrwurm (niem.): Ohr – ucho.
Na pocieszenie dodam jedynie, że z ponad 1300
opisanych dotychczas gatunków skorków,
w Europie stwierdzono tylko siedem.
W codziennej diecie skorków goszczą również niewielkie owady
takie jak mszyce, drobne gąsienice, roztocza czy czerwce. Przez
wielu są uważane za pożyteczne owady, gdyż niszczą szkodniki
roślin uprawnych.
Z racji tego, że szczypawki doskonale wiedzą, że nie są mile
widzianymi gośćmi pozbycie się ich z domu czy jego otoczenia nie
jest trudne. Wystarczy usunąć miejsca, które szkodnik wykorzystuje do gniazdowania i rozmnażania, a więc z najbliższego
sąsiedztwa budynku należy zebrać liście, ściętą trawę, próchniejące drewno, chwasty…
Skorki buszujące po mieszkaniu można wyłapać za pomocą
pudełek z płatkami owsianymi lub innymi sypkimi produktami.
Odłowione owady wyrzucamy do ogrodu. <km>
W dalszym ciągu nierozwiązana pozostaje jednak kwestia skorkowych cęgów i okoliczności ich używania.
Narząd ten posiadają przedstawiciele obu płci, jednak u samców są
one większe i znacznie bardziej wykrzywione niż u samic.
W żadnym jednak przypadku cęgi nie służą do szczypania.
Owszem, „przyciśnięty do muru” owad będzie odruchowo bronił się
szczypcami, jednak uszczypnięcie jest na tyle słabe, że możemy go
nawet nie odczuć. Dla porównania – ugryzienie mrówki jest co najmniej dziesięciokrotnie bardziej bolesne niż uszczypnięcie skorka.
Cęgi nie są również przydatne owadowi w polowaniu ani też w walce
z innymi samcami (chociaż entomolodzy tego nie wykluczają), ich
głównym zadaniem jest funkcja reprezentacyjna. Powód być może
prozaiczny, ale czego się nie robi, by zaimponować „kobiecie”.
26
Tak więc, groźnie wyglądające cęgi z pewnością
nie wyrządzą nam krzywdy.
Skorki żywią się głównie rozkładającą się materią organiczną
Prezent
dLA
dziadków
Pomysłowy prezent dla Babci i Dziadka?
Nic prostszego!
Przyjrzyj się dokładnie jak przygotowuje się podstawki pod kubki w kształcie bałwanka.
Artur bardzo sprawnie poradził sobie z przygotowaniem takiego upominku. Ty także spróbuj!
Do przygotowania jednej podkładki
potrzebujesz:
- kolorowe kartki bloku technicznego w kolorach:
- białym,
- czarnym,
- pomarańczowym,
- kółko wycięte z grubej tektury,
- nożyczki i dobry klej do papieru,
- kawałek materiału lub wstążeczki, z którego
zrobimy szalik naszemu bałwanowi.
Przystępujemy do pracy:
Z białego arkusza wycinamy tułów bałwanka w
kształcie liczby 8, z czarnego dwa prostokąty
(jeden chudszy, a drugi grubszy),
a z pomarańczowego marchewkę na nos.
1. Kółko z grubego
kartonika przyklejamy
bałwankowi „na brzuszku”.
Pisakiem malujemy oczy.
2. Teraz pora
na kapelusz.
W pierwszej kolejności
przyklejamy „grubszy”
prostokąt, a na niego
„chudszy”. W miejscu
Gotową podstawkę dodatkowo
nosa mocujemy
można ozdobić kolorowymi pisakami.
marchewkę.
Podkładka ochroni stół przed
3. Na sam koniec
przyklejamy szaliczek.
Gotowe!
gorącym kubkiem i będzie przypominała
o Was dziadkom za każdym razem,
gdy będą pić herbatę.
Rysiobajki„Marysia”
Nie wiem, czy znacie pewną Marysię,
która niezwykle kochała rysie.
Nie misie z pluszu, hipopotamki,
kaczuszki, muszki, białe baranki.
Nie pstre motyle, rude wiewiórki,
zjazdy na sankach z zimowej górki.
Nawet zabawki naszą Marysię
cieszyły mniej niż dzikie rysie.
I nie przesadzę chyba zbyt wiele,
gdy nazwę ją ich przyjacielem.
Marysia w rysiach lubiła wszystko
puchate łapki, śliczne pyszczysko,
spiczaste uszka z antenką czarną,
która u rysia jest nie na darmo.
Pozwala słyszeć mu doskonale
to, co Ty pewnie nie słyszysz wcale.
Najcichsze dźwięki, które to niesie
echo po wielkim, tajemnym lesie.
I jeszcze oczy, które dostrzegą
najmniejszą zmianę, tam gdzie niczego
nie widzi człowiek. Bo nasze oczy
nie są tak bystre jak rysia w nocy.
A właśnie nocą, pełen skupienia
próbuje zdobyć coś do jedzenia.
Ryś dla Marysi był piękny wielce,
więc błyskawicznie ukradł jej serce.
Ciągle marzyła, że dnia pewnego
będzie mieć w domu rysia własnego.
- Ach co tu począć?- Myśli Marysia
i wypatruje uparcie rysia.
- Gdyby tak zechciał zamieszkać ze mną,
byłabym jego małą królewną,
a on mym królem, bo czuje skrycie,
że kocham rysia chyba nad życie.
Gdyby tak zechciał spać w moim łóżku,
czule drapałabym go po brzuszku,
miziała uszka, całuski słała,
nawet cukierki bym mu oddała.
I co tu zrobić? Hm, trudna sprawa.
Zdobycie rysia to nie zabawa.
Zapytam mamę, ona poradzi
jakby tu rysia do nas sprowadzić.
- Mamo!Mamusiu! - woła dziewczynka.
A skąd u Ciebie ta smutna minka?
- zapyta mama. - Mam problem z rysiem.
Chcę mieć go w domu. Wymarzył mi się.
- Marysiu, córciu moja kochana.
- mamusia wzięła ją na kolana.
- Ryś, chociaż słodki jest dzikim kotem,
nie pójdzie za każdym, kto ma ochotę
wziąć go do siebie. A dzikie koty
wolą od domów stare wykroty,
przepastne puszcze, w których nocami
mogą rozmawiać nawet z gwiazdami.
Bo tam wśród starych lasów ciemności
nikt nie odbierze, im ich wolności.
Bajka autorstwa Marii Wojsy
została napisana dla WWF
w ramach kampanii
RATUJ RYSIE.
Zimowi goscie
Gdy cały ogród przykryty jest śnieżną pierzynką, do naszych
karmników zaglądają różne ptaki. Który z nich akurat dziś
zechciał zjeść śniadanie w naszej stołówce?
sikorka
wróbel
gil
Kto odwiedzi³
nasz karmnik?
nAGRODa za bezb³êdne rozpoznanie
wszystkich szyszek wêdruje do:
SZYMEK TRZNADEL z nowego targu
......................................
ROZWIĄZANIE PROSZĘ PRZEKAZAĆ DO SKLEPU, W KTÓRYM
OTRZYMALIŚCIE PAŃSTWO MAGAZYN VIRIDIS DO DNIA 10.02.2015
Nazwa
Centrum
Ogrodniczego
Podpis Rodzica
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych, w tym umieszczenie mojego imienia i nazwiska
oraz miejscowości na liście laureatów w magazynie VIRIDIS. Wiem, że mam możliwość wglądu i ich
poprawiania. /Ustawa o ochronie danych osobowych, Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926/
Po
odbiór
upominku
zapraszamy
do Centrum
ogrodniczego „CARDEMO”
Wiesz, albo nie wiesz
czyli Dobre Rady
Pana
Romana
PORADY FACHOWCÓW
Roman Berkowski
Ogród, Wrocław
Jak mogli Państwo przeczytać
w moim poprzednim artykule mole,
to niewybredne motyle chętnie pałaszujące zapasy
zgromadzone w naszych kuchniach.
Dzisiaj jednak przenosimy się z kuchni do garderoby,
gdzie możemy spotkać dwa inne gatunki moli
– rzadziej mola futrzanego i całkiem często
mola włosienniczka, czyli ubraniowego.
Gdy żółtobrązowe motylki zaczynają latać po garderobie to niezaprzeczalny znak, że naszym współlokatorem stał się mól włosienniczek (Tineola bisselliella), powszechnie znany jako mól
odzieżowy albo mól ubraniowy.
Samica składa 50-60 jaj wielkości główki od szpilki. Składane są na
potencjalnym źródle pożywienia lub koło niego. Młode larwy wykluwają się po 4-10 dniach i już od pierwszych godzin życia
zabierają się do budowy tunelu z przędzy, w którym spędzają całe
swoje larwalne życie. W zależności od warunków może ono trwać
od 35 dni nawet do 2 lat!
Dziury w ubraniach nie są zasługą dorosłych moli tylko larw
Jak w tym czasie wygląda życie larwy włosienniczka?
Białokremowe larwy żerują na materiałach moherowych, wełnie i
jedwabiu. Chętnie podgryzają obicia tapicerowanych mebli oraz
odzież, szczególnie tą, która jest przechowywana w zacisznych
miejscach przez dłuższy czas. Nie pogardzą futrami (choć jest to
głównie przysmak mola futrzanego), dywanami i półfabrykatami,
zjadają pióra, okazjonalnie tkaniny sztuczne.
Co ciekawe larwy moli nie trawią produktów roślinnych,
takich jak bawełna lub len, ale mogą je zniszczyć, jeśli są
zanieczyszczone sokami owocowymi, moczem lub potem.
Wiąże się to z potrzebą pozyskiwania do wzrostu i rozwoju związków azotowych oraz witamin z grupy B.
Ich mieszkaniem jest przytwierdzony do podłoża kokon, który cały
czas rozbudowują, a jego wielkość zależy od jakości pożeranego
materiału. Tunel jest tym dłuższy, im mniej cennych substancji odżywczych zawiera „przerabiany” materiał. Gdy zbliża się moment
przepoczwarczenia na końcu tunelu larwa buduje kokon poczwarkowy i w nim formują poczwarkę.
Przepoczwarzanie trwa 8-10 dni w lecie i 3-4 tygodnie w zimie.
Rozwój jednego pokolenia odbywa się od 55 dni do nawet 4 lat.
Dorosłe osobniki nie odżywiają się, czerpią substancje niezbędne
do życia z zapasów zgromadzonych w okresie larwalnym, żyją
około miesiąca. W tym czasie przechodzą okres godowy a samice
znoszą jaja.
Kokon z włókien jest miejscem rozwoju larw
Podstawowym sposobem ochrony przed molami niszczącymi
odzież jest pranie ubrań przed długotrwałym przechowywaniem
lub stosowanie szczelnych pojemników (np. worków próżniowych). Profilaktycznie należy stosować także lawendowe bądź
cytrynowe saszetki, kulki lub płytki zapachowe. Gdy szkodniki już
rozgoszczą się w szafie najlepsze efekty przynosi wyłożenie
pułapek lepowych z firmy Bros lub Vaco, podobnych do tych stosowanych przeciwko molom spożywczym.
OGRÓD
WROCŁAW
ul.Dubois 11/13
tel 71 328 8780
ZAPRASZAMY
PON-PT 9-17
SOBOTA 9-13
sklep.ogró[email protected]
Zapraszamy na zakupy
Gwarantujemy miłą obsługę oraz fachowe porady ogrodnicze
PORADY FACHOWCÓW
Stary
niedźwiedź
mocnośpi
Zimą w ogrodzie śpią
nie tylko rośliny.
Skrzętnie schowane pod opadniętymi liśćmi,
zakopane pod ziemią lub też przyklejone w
zakamarkach kory drzemią również szkodniki.
W zimowym śnie pogrążony jest między innymi turkuć podjadek, potocznie nazywany niedźwiadkiem. Czy obok śpiącego „misia” trzeba
chodzić na palcach i czy na pewno będzie zły jak się zbudzi?
Źli, to mogą być jedynie ogrodnicy, którzy w odpowiednim momencie
nie zatroszczyli się, aby posłanie turkucie składało się z końskiego
obornika. Zakopany na głębokości co najmniej 50 cm fermentujący
nawóz, wabi szkodnika ciepłem i właśnie w takim miejscu niedźwiadki chętnie zapadają w zimową drzemkę.
Po pierwszej odwilży (późną zimą lub bardzo wczesną wiosną), posłanie z lokatorem wykopujemy i niszczymy.
Jedna zwycięska bitwa jednak wcale nie przesądza o wygranej wojnie.
Niejednokrotnie pozbycie się jednego szkodnika jest szczytem góry
lodowej. Mając na uwadze, że jedna samica znosi raz w roku ok 300 jaj,
pozbycie się problemu może być bardzo czasochłonne.
Symptomem występowania w naszym ogrodzie niedźwiadka są m.in.
smugi lekko wzniesionej ziemi i „liniowo” zasychające rośliny.
Szkodnik przekopuje nasz ogródek mniej więcej na głębokości 3 cm.
podgryzając młode korzonki. Nie pogardzi także cebulami i bulwami,
w których wygryza pokaźne dziury. Dla urozmaicenia diety, turkuć
chętnie zjada także ślimaki, pędraki i drutowce oraz dżdżownice.
Jak to w przyrodzie
zazwyczaj bywa, jeden
turkuć wiele krzywdy nam
nie zrobi, ale liczna populacja
szkodnika może skutecznie
uprzykrzyć nam życie.
Naturalnym wrogiem niedźwiadka są ptaki. Najlepsze efekty walki z podjadkiem daje odławianie dorosłych owadów oraz niszczenie gniazd.
Dostosowanie terminu „polowań na niedźwiedzie” do cyklu
życia owada zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu.
Wiosną, gdy trwają turkuciowe gody w miejscach, gdzie dostrzeżemy obecność szkodnika zakopujemy doniczki lub słoiki.
Skutecznym sposobem „naprowadzania” niedźwiadków do pułapki jest stosowanie deseczek wbitych w ziemię. Szkodnik napotkawszy przeszkodę (deseczkę) porusza się wzdłuż niej i wpada do
pułapek. Na początku lata, gdy samice zniosły już jaja można
niszczyć komory lęgowe szkodnika. Gniazda łatwo zlokalizować
po placowo zaschniętych roślinach i po lekko wzniesionej glebie.
REKLAMA
Kolejny etap zwalczania turkucia przypada jesienią, gdy niedźwiadki przygotowują się do zimy. W miejscach gdzie było ich najwięcej przygotowujemy wcześniej wspomniane posłania z końskiego obornika. Do głębokich dołów (60-100 cm!) wsypujemy
koński nawóz ( gdy nie mamy go wystarczająco dużo mieszaninę
obornika z liśćmi) i przysypujemy cienką warstwą ziemi.
Miejsce odpowiednio oznaczamy, a wczesną wiosną odkopujemy
i wybieramy śpiące niedźwiadki.
Nie dajmy spać niedźwiadkowi!
Samica turkucia składa ponad 300 jaj i przez pierwszy sezon
opiekuje się młodymi
PORADY FACHOWCÓW
Owocowe
ściany
Owocowy sad na niewielkiej
działce o przykuwającej
uwagę „płaskiej” formie,
to bardzo żmudna i długotrwała
praca. Patrząc jednak na niesamowite owocowe
konstrukcje, łatwo się domyśleć jak dużą
satysfakcję ma ogrodnik, który osiąga swój cel.
Drzewa owocowe prowadzone przy ścianach lub formowane na
trejażach, to wyzwanie tylko dla cierpliwych sadowników.
Stosowanie odpowiedniego formowania, na które składa się:
cięcie, przeginanie i przywiązywanie pędów trwa „całe życie”,
jednak najcięższą pracę wykonuje się przez pierwsze trzy lata
uprawy.
Finezyjnie kształtowane korony drzew owocowych pozwalają
ograniczyć powierzchnię uprawy do minimum i uzyskać ciekawy
element dekoracyjny. Za ograniczeniem powierzchni korony i
uprawy np. jabłoni przy ścianie przemawiają także aspekty termiczne. Przy południowych murach doskonale sprawdzą się delikatniejsze gatunki i odmiany drzew owocowych, gdyż akumulowane przez ścianę ciepło zagwarantuje „zmarźluchowi” korzystniejszą temperaturę.
Najpopularniejszą formą uprawy drzew na płasko jest palmeta,
która może przybierać różne formy. Najważniejszą cechą takiego
układu korony jest jeden pionowy przewodnik i odchodzące
poziomo boczne rozwidlenia.
Korony drzew uprawianych
przy podporach najczęściej
przybierają rożne formy sznura
lub palmety
REKLAMA
Do uprawy „na płasko” najlepiej nadają się jabłonie i grusze, dobrze
spisują się także brzoskwinie, morele oraz śliwy. Najlepiej gdy będą
to odmiany szczepione na słabo rosnących podkładkach, jakimi dla
jabłoni są M9, M26 i P60, a dla gruszy pigwa. Sadzonki warto nabywać w sprawdzonych szkółkach lub centrach ogrodniczych.
W renomowanych punktach materiału szkółkarskiego coraz częściej
można spotkać drzewka ze wstępnie uformowaną koroną.
Zaopatrzenie się w takie sadzonki pozwoli nam „zaoszczędzić” około trzy lata.
Niezbędną do formowania konstrukcję mogą stanowić druty
poprowadzone wzdłuż ściany lub drewniane bądź metalowe
kraty – trejaże, które będą stanowić oparcie dla gałęzi.
Przygotowując stelaż druciany warto zachować odpowiednie odległości pomiędzy poszczególnymi partiami gałęzi, i tak: najniższe
gałęzie powinny znajdować się na wysokości od 45 do 60 cm od
podłoża. Kolejne rozgałęzienia, które będą przebiegać poziomo,
należy prowadzić co pół metra. Docelowo drzewo będzie mieć ok. 2
- 2,5 metra wysokości.
34
PORADY FACHOWCÓW
Kupione we wczesnowiosennym lub jesiennym terminie
drzewka wysadzamy w odległości 15-20 cm od ściany, do wcześniej przygotowanego, żyznego podłoża (zasady przygotowania gleby takie same jak przy „normalnym” sadzeniu).
Sadzonki sadzimy tak, by najmocniejsze pędy odchodziły na
boki, a słabsze, które i tak będą przycięte, na zewnątrz i w kierunku ściany.
Wiosną następnego roku przystępujemy do formowania drugiego piętra
gałęzi. Cięcie i mocowanie przeprowadzamy analogicznie do cięcia z
pierwszego roku tnąc przewodnik trochę powyżej miejsca, z którego mają
odchodzić pędy tworzące kolejne rozgałęzienie. Dodatkowo usuwamy
wszystkie nadmiernie wydłużające się rozgałęzienia pędów z dolnej
„kondygnacji” skracając je nad trzecim-piątym liściem. W ten sposób
powstaną nam pędy owoconośne. Coroczne cięcie i formowanie powtarzamy do momentu uzyskania odpowiedniej liczby rozgałęzień.
Powyższy opis jest jedynie wstępem do tego, jak kształtować korony o
płaskim pokroju. Przed przystąpieniem do pracy, warto prześledzić aktualną literaturę dotyczącą tego zagadnienia, gdyż, tak jak w innych dziedzinach ogrodnictwa, i w sadownictwie pojawiają się nowe metody uprawy
pozwalające uzyskać zarówno zadowalający plon jak i interesujący
pokrój drzew. <km>
Jeżeli drzewa zostały posadzone jesienią, pierwsze cięcie wykonuje się wiosną następnego roku. Jeśli drzewa sadzi się na
wiosnę, przycina się je zaraz po posadzeniu.
Głównym zadaniem w pierwszym roku kształtowania
korony jest wyznaczenie przewodnika oraz
wyprowadzenie pierwszej, najniższej partii gałęzi.
Sięgając po sekator planujemy odpowiednie przycięcie gałęzi.
Miejsce cięcia powinno przebiegać mniej więcej na wysokości
45 cm, a poniżej niego powinny znajdować się trzy zdrowe
oczka – najwyższe, z którego wyprowadzimy przewodnik oraz
dwa niższe, naprzeciwległe, z których wyrosną gałęzie pierwszego piętra.
Już w połowie lata z pąków powinny wybić pędy, które posłużą
nam do zrobienia szkieletu korony. Pędów oczywiście pojawi
się więcej, ale nam potrzebne są jedynie trzy najsilniejsze.
Pionowy przewodnik przywiązujemy sztywno do konstrukcji, a
dwie boczne gałęzie stopniowo odginamy pod kątem 60 stopni i
mocujemy do konstrukcji. Najlepszym terminem na wykonanie
tego zabiegu jest druga połowa lipca, gdy pędy są już wystarczająco długie, ale jeszcze elastyczne i niezdrewniałe.
Nadmiernie wydłużone pędy boczne skracamy.
REKLAMA
7 0 lat
tradycji
,
ul. Jednosci Narodowej 30, 78-100 Kołobrzeg
PORADY FACHOWCÓW
Ogrody
na Litwie
Czy litewskie ogrody i ogródki
są tak urzekające jak już
wspomniane w poprzednim
numerze krajobrazy?
Gosia Koszewska
architekt krajobrazu Czy wszędzie jest zauważalna
WILNO
łączność z piękną naturą?
Niestety nie. Składają się na to z pewnością zawiłości w
państwowości litewskiej. W przeciwieństwie do ziem
odzyskanych w Polsce, gdzie wykonane przez Niemców
parki i ogrody są zachowane w znacznym stopniu do
dziś, piękne parki i ogrody przy pałacach i dworach na
Litwie nie budziły i nie budzą zbyt dużego sentymentu u
Litwinów jako polskie, a wiadomo, że za czasów ZSRR Czy ktoś powiedział, że byliny, kwiaty jednoroczne, trawy ozdobne
Polscy właściciele musieli opuścić swoje dobra.
i jałowce nie mogą tworzyć spójnej kompozycji?
Porównując ogrody powstałe w czasie gdy Litwa była
w Związku Radzieckim i te powstałe zaraz po odzyskaniu nie- Projektant ogrodów jest coraz częściej zapraszany na etapie projekpodległości w 1991 roku i współczesne, wyraźnie widzimy, jak towania domu do współpracy z architektami, chociaż jeszcze dosyć
mocno zmieniło się społeczeństwo, jego poziom życia i sam pogląd powszechna jest opinia pt. "tu nic trudnego nie ma", że to nie jest nic
na to, co ich otacza. Jednak jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, jeśli trudnego, aby ogród jako całość z budynkiem zaprojektował architekt
chodzi o samodzielność państwową. Kiedyś wszystko musiało być lub sam właściciel domu.
takie samo, u wszystkich.
Obecnie, choć każdy może sam zdecydować jakim wpływom mody Jak wyglądają nowo zakładane ogrody na Litwie?
ogrodowej podda się, to zdecydowana większość społeczeństwa
nie wykształciła jeszcze wyczucia stylu, nie może się wyzwolić i Są to często bardzo indywidualne przypadki. Życzenia, ale i możliwości finansowe inwestora plus kompetencje i wyobraźnia projektanboi się zrobić coś inaczej niż u sąsiada.
ta,
który potrafi zaproponować odpowiednie rozwiązania uwzględniaNa szczęście to się powoli zmienia, u tych "najodważniejszych"
jąc
również warunki siedliskowe, klimatyczne itd..
ogrody stają się coraz bardziej zindywidualizowane, wyrażające
Końcowy
efekt zależny jest również od profesjonalizmu firmy wykonietuzinkową osobowość właściciela. Ma tu na pewno wpływ otnawczej, jak i dalszej pielęgnacji ogrodu. Trochę podobnie to wygląwartość granicy i podróże, które pozwalają podpatrywać innych.
Z drugiej strony dobrze, że jak na razie wszelkim nowinkom opie- da, kiedy właściciel posesji sam projektuje, zakłada i pielęgnuje swój
ogród.
rają się piękne ogródki i ogrody wiejskie.
Zachowały one w znacznym stopniu swój, tak jak
dawniej, charakter użytkowy z pięknym sadem
jabłoniowym, warzywnikiem i zielnikiem.
Dom otulają rabaty z pięknymi kwiatami, jest też
miejsce dla dużych drzew, które mogą dać cień w
upalne dni. W wielu przedogródkach nie ma płotów
od drogi, a w niektórych przypadkach granice działki
wyznaczają żywopłoty z krzewów liściastych.
W miastach stały się już tradycją konkursy organizowane nawet przez codzienne gazety, gdzie wybiera
się najładniej ukwiecone balkony, najlepiej zagospodarowane przez mieszkańców otoczenie bloków
mieszkalnych, czy najpiękniejsze ogródki działkowe. Coraz bardziej oczywiste staje się też to, że z
każdym nowo powstającym domem musi powstać
mniej lub bardziej profesjonalnie zaprojektowany
ogród.
Wiejska rabata, której nie zepsuły jeszcze obce gatunki roślin iglastych
PORADY FACHOWCÓW
Pięknie wyeksponowany głaz wpisujący się w krajobraz
Okazałe hortensje krzewiaste bardzo dobrze czują się
w tutejszym klimacie
Nie można jednoznacznie ocenić, które ogrody są bardziej udane.
Czasami intuicyjne działania właściciela ogrodu są porównywalne z
tymi profesjonalnie zaprojektowanymi.
Coraz większe rzesze właścicieli ogrodów traktuje prace w ogrodzie
jako formę odpoczynku od pracy, medytację. Mówią, że "ziemia daje
im nowe siły". Czasem tylko dzwonią do specjalistów, jak na "ogrodnicze pogotowie ratunkowe'', jeżeli nie mogą sobie z czymś poradzić,
a swoją mniej lub bardziej intuicyjną wiedzę uzupełniają informacjami
z książek, gazet, internetu.
Cieszy fakt, że mimo bogatego wachlarza "zamorskich" gatunków roślin proponowanych w punktach sprzedaży, wraca się (mniej lub bardziej świadomie) do korzeni. Wzrasta zainteresowanie starymi odmianami roślin, które rosły w ogródkach u naszych prababek.
Takie stare odmiany czuły się dobrze w naszym klimacie i nie wymagały nadzwyczajnej opieki, gdyż wtedy po prostu nikt nie miał na to
czasu, więc w ogródkach rosły tylko sprawdzone, potrafiące same sobie poradzić gatunki. Najczęściej były to pożyteczne człowiekowi rośliny, zioła, miały one też znaczenie symboliczne.
Każda roślina miała swoje uzasadnione miejsce w zagrodzie, na każdym etapie życia mieszkańców rosły inne rośliny...ale to jest osobny,
bardzo ciekawy i niekończący się temat.
Wspomnę tylko, że każda taka roślina miała swoje też i
mityczne uzasadnienie istnienia w ogródkach. Świadczą
o tym niezliczone legendy, które można znaleźć w bogatym i wciąż żywym pogańskim folklorze, który bardzo
mocno jest związany z przyrodą Litwy i jej zjawiskami.
Stąd w ogrodach są często spotykane rzeźby mitycznych
postaci.
Ogólnie, rzadko który ogród przedstawia jakieś ciekawe rozwiązania projektowe. Może to wynikać ze spokojnego, północnego
temperamentu mieszkańców naszego kraju. Zdarza się, że ogród
przydomowy przypomina ogród botaniczny z roślinami ze wszystkich stron świata, zgromadzonymi na mocno ograniczonym terenie, gdzie kwietniki przybierają formy zwierzęce, a kolekcja rzeźb
ogrodowych sprawia wrażenie, że to już prawie wszystkie, jakie
udało się upolować w sklepach ogrodniczych.
Nie można zapomnieć o mikro skalniakach z rzecznych otoczaków, ścieżek do chodzenia na jednej nodze prowadzących donikąd
i zbiorników wodnych z mostkami w skali idealnej dla krasnali.
Nie może tu zabraknąć latarenek na baterie słoneczne mieniących
się wszystkimi kolorami tęczy ( i też najlepiej żeby to były wszystkie dostępne wzory).
Bardziej świadomy właściciel ogrodu już wie, ile wysiłku wymaga
dobrze zaprojektowany ogród. Przyjmuje do świadomości, że rośliny muszą być dostosowane do gruntu na jakim będą sadzone.
Orientuje się, że stylistyka ogrodu nie powinna odbiegać od tej w
jakiej zaprojektowany jest dom i jego wnętrze. Taki ktoś już życzy
sobie, żeby ogród cechował się funkcjonalnością, a elementy powinno ograniczyć się do niezbędnego minimum.
Nie będzie poświęcał na próżno sił ani pieniędzy na przymusowym
utrzymywaniu przy życiu roślin, które źle czują się w naszym
klimacie. Ogranicza powierzchnię trawnika. Ogród ma być letnim
salonem - przedłużeniem wnętrza domu i sprawiać dużo więcej
przyjemności, niż dodatkowego wysiłku i kłopotów.
Póki co, dla wielu osób dobrze urządzony ogród to taki, w którym
jest trawnik, różanecznik i magnolia.
W nowych ogrodach dominują różne odmiany misternie
strzyżonych iglaków, chociaż nieśmiało wkraczają
też kolorowe krzewy liściaste
Społeczeństwo jest bardzo młode, chciało by się żeby wzrosła
świadomość, a poznawanie świata zaczynało się nie od bezkrytycznego sprowadzania do swoich przestrzeni wszystkich pod rząd
"zagranicznych" nowości , ale od zgłębienia wiedzy o własnych
korzeniach. Wówczas przyjdzie zrozumienie, że dawne tradycje
nie wzięły się znikąd, lecz wynikają z wnikliwych obserwacji przyrody. Nie przypadkowo w najbliższym otoczeniu człowieka kiedyś
były wykorzystywane takie a nie inne materiały i rośliny, a wzory i
symbole ludowe wpływały tak a nie inaczej na energię panującą w
domu i ogrodzie.
37
GDZIE NA WEEKEND?
z myślą o wiośnie
Jest takie miejsce na mapie Polski, gdzie sezon na ogród
rozpoczyna się na długo przed nastaniem wiosny.
Miastem, które już w lutym aż rwie się do realizacji
ogrodniczych wyzwań jest Poznań.
W dniach 26-28 lutego 2015 roku na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, odbędą się Targi Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu GARDENIA. Jest to niewątpliwie najbardziej prestiżowa spośród wszystkich tego typu imprez organizowanych w naszym kraju.
Jak co roku targi podzielone będą na dwie części. Pierwsze dwa dni
Targów Gardenia przeznaczone są dla profesjonalistów. Korzystając z
okazji, że w jednym miejscu spotykają się przedstawiciele wszystkich
działów ogrodnictwa, rolnictwa i sadownictwa, blisko 10 000 osób
„z branży” traktuje Gardenię jako doskonałą platformę ułatwiającą
nawiązywanie kontaktów handlowych przed zbliżającym się sezonem.
Oprócz rozmów biznesowych w tych dniach prowadzone są liczne
prelekcje wspomagające prowadzenie własnego biznesu ogrodniczego.
Ale Gardenia nie jest tylko imprezą branżową. W sobotę, 28 lutego
drzwi pięciu nowoczesnych pawilonów wystawowych zostaną otwarte
dla miłośników roślin i ogrodnictwa w różnej postaci.
W roku 2014 na powierzchni 30 000 m2 spotkać można było ponad 500
wystawców zarówno z Polski jak i z zagranicy. W tym roku będzie ich
więcej. Skrupulatnie przygotowane przez nich ekspozycje zachęcać
będą do zapoznania się z bogatą ofertą narzędzi, maszyn ogrodniczych,
materiału szkółkarskiego i nasiennego, mebli, dodatków oraz dekoracji
ogrodniczych.
Z pewnością nie zabraknie także gotowych aranżacji prezentujących
najnowsze trendy, a także ciekawych prelekcji, szkoleń i warsztatów
realizowanych przez specjalistów i znanych z telewizji prezenterów.
Jak zapewniają organizatorzy, zróżnicowana oferta wystawiennicza
z pewnością sprosta wymaganiom nawet najbardziej wymagających
ogrodników. W rozmowach z osobami, które odwiedziły ubiegłoroczną GARDENIĘ często powtarza się stwierdzenie, że jest to wydarzenie
rodzinne, gdyż bez względu na wiek każdy odwiedzający targi znajdzie
coś dla siebie.
38
GDZIE NA WEEKEND?
Niewątpliwie dużą atrakcją dla odwiedzających będzie Kiermasz
Roślin, na którym zaprezentują się szkółki z drzewami i krzewami
owocowymi oraz ozdobnymi. Jak co roku odwiedzający Targi
Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu GARDENIA ogrodnicy
hobbyści będą mięli możliwość wzięcia udziału w różnorodnych
imprezach towarzyszących. Równolegle z Targami GARDENIA
odbywać się będą Targi Produktów Świątecznych i Okazjonalnych
SPECIAL DAYS.
Z racji dużego powadzenia ubiegłorocznego konkursu „INSPIRACJE-ARANŻACJE”, organizatorzy postanowili przygotować
jego drugą edycję. Hasłem przewodnim postawionego projektantom zadania jest „KLASYCZNA NOWOCZESNOŚĆ”.
Uczestnicy na oczach publiczności będą musieli stworzyć niebanalną aranżację łączącą w sobie różne style ogrodowe.
Sprawy nie ułatwia fakt, iż sędziami w tej potyczce będą wszyscy
odwiedzający GARDENIĘ goście. Dla obserwatorów z pewnością
będzie to pokaz ponadprzeciętnej kreatywności architektów krajobrazu i firm na co dzień urządzających ogrody.
O prestiżu Targów GARDENIA może świadczyć fakt, iż tegoroczna, dziewiąta już edycja została objęta Honorowym Patronatem
przez Pana Marka Sawickiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi .
Virdis będąc patronem medialnym Targów Ogrodnictwa
i Architektury Krajobrazu GARDENIA, pragnie w imieniu
Organizatorów i Wystawców gorąco zaprosić swoich
czytelników do ich odwiedzenia.
39
GDZIE NA WEEKEND?
Spacerem
po prastarej
puszczy
Świętokrzyski Park Narodowy należy do jednego
z najstarszych parków narodowych w Polsce.
Powstał w 1950 r. i w tym roku obchodzi 65 rocznicę
utworzenia. Jest parkiem typowo leśnym, 95% jego
powierzchni porastają lasy. Nie znaczy to jednak,
że zwiedzanie go będzie monotonne.
Wychodnia skalna na Bukowej Górze; fot. A. Adamczyk
Historia ochrony przyrody na tym obszarze sięga początków XX wieku, kiedy to podjęto kroki zmierzające do objęcia ochroną najcenniejszych przyrodniczo obszarów.
W wyniku tych starań już w 1920 roku powstał, najstarszy w odrodzonej Polsce, rezerwat na Chełmowej Górze – Rezerwat Modrzewia
Polskiego. Do dziś przetrwały tam ogromne, wygięte łukowato (szablasto) stare modrzewie, robiące wrażenie, że stoją tam od niepamiętnych czasów. Pod nimi uwijają się niezliczone ilości mrówek, budujących wielkie mrowiska i narzucające nam swoją nie zawsze przyjemną obecnością, szybkie tempo marszu.
Jednak szlak biegnący przez Chełmową Górę to nie jedyna możliwość
zwiedzania ŚPN. Dla turystów przygotowano na terenie parku ponad
38 km szlaków turystycznych. Najbardziej lubianymi i najczęściej
uczęszczanymi są szlaki prowadzące na najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich – Łysicę (612 m. n.p.m.) oraz na drugi co do wysokości
szczyt Łysą Górę zwaną także Świętym Krzyżem.
Muzeum Przyrodnicze ŚPN; fot. J. Piechocki
Tam, na szczycie czekają na nas dodatkowe atrakcje – największe w parku gołoborze oraz Muzeum
Przyrodnicze mieszczące się w nastrojowych
wnętrzach osiemnastowiecznego budynku.
Możemy tam obejrzeć nowoczesną wystawę przyrodniczą oraz historyczną ekspozycję w mrocznych piwnicach budynku, opowiadającą o czasach
kiedy mieściło się tutaj jedno z najcięższych więzień II Rzeczypospolitej.
Jednym ze szlaków wiodących na Łysą Górę jest
tzw. Droga Królewska, zwana tak dlatego, że w
dawnych czasach pielgrzymowali nią do znajdującego się tam klasztoru królowie polscy, m. in.
Władysław Jagiełło zmierzający pod Grunwald,
Kazimierz Jagiellończyk czy Zygmunt Stary wraz
z małżonką Boną Sforzą.
40
Muzeum Przyrodnicze ŚPN; fot. J. Kuszewski
GDZIE NA WEEKEND?
Chełmowa Góra z lotu ptaka; fot. J. Kuszewski
Puszczyk; fot P.Szczepaniak
Kto nie lubi zatłoczonych szlaków i pragnie obcować z przyrodą w ciszy i spokoju, może odbyć wędrówkę po szlakach
położonych bardziej na uboczu. Wiele wrażeń dostarczy
wędrówka niebieskim szlakiem od wsi Świętej Katarzyny do
urokliwego miasteczka Bodzentyna, gdzie mieści się siedziba
Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Trasa wiedzie przez przepiękne stare lasy oraz przez malownicze, podmokłe wiosną łąki, gdzie w okresie wiosennym z
wygodnej kładki można obserwować wiele gatunków ptaków
znajdujących tam swą ostoję.
Świętokrzyski Park Narodowy jest również wielką atrakcją dla
zainteresowanych geologią, którzy odnajdą tu wiele elementów przyrody nieożywionej. Tylko w Górach Świętokrzyskich
występują rozległe rumowiska skalne zwane gołoborzami,
które zachowały się poprzez wieki.
Ich unikatowość polega na tym, że gołoborza te zachowały się
do dziś pomimo, że znajdują się poniżej górnej granicy lasu.
Inne tego typu formacje skalne występują z reguły w wyższych
górach powyżej granicy występowania drzew. Nazwa pochodzi z terminologii ludowej i oznacza tereny bezleśne – gołe od
boru.
Gołoborza zbudowane są z bloków kambryjskiego
piaskowca kwarcytowego, którego wiek oceniany jest
na ok. 500 mln. lat.
Powstały w epoce lodowcowej, w wyniku wietrzenia pias- Gołoborze na Łysej Górze; fot. A. Adamczyk
kowców w warunkach klimatu peryglacjalnego.
Innymi interesującymi obiektami geologicznymi
Pękające bloki skalne osuwały się w niżej położone partie,
są
okazałe wychodnie skalne licznie występujące
nawarstwiając się.
na Bukowej Górze oraz Łysicy i Łysej Górze.
Dla zainteresowanych Świętokrzyski Park Narodowy
przygotował 6 ścieżek edukacyjnych, które biegną
w większości wzdłuż szlaków turystycznych.
Dwie jednak ze względu na atrakcyjność terenu zostały
zlokalizowane poza szlakami turystycznymi i pozwalają miłośnikom przyrody na bliski z nią kontakt.
Spacery po Świętokrzyskim Parku Narodowym w porze zimowej są szczególnie atrakcyjne, ponieważ malownicze formy śnieżne i tworzone przez szadź sprawiają, że czujemy się jak w krainie Królowej Śniegu.
Serdecznie zapraszamy więc do odkrywania tajemnic
prastarej puszczy porastającej Góry Świętokrzyskie.
Agata Czeplina – Miernik
Świętokrzyski Park Narodowy
Szlak turystyczny zimą; fot. J. Kuszewski
Więcej informacji o Świętokrzyskim Parku Narodowym
na stronie www.swietokrzyskipn.org.pl
41
GDZIE NA WEEKEND?
w ogrodzie
U
Humań
Human
sąsiadów
Na mapie „sąsiedzkich ogrodów” nie może zabraknąć
Zofiówki (Sofijówki) - niepowtarzalnego ogrodu
krajobrazowego w Humaniu - ukraińskim mieście,
będącym niegdyś silnym ośrodkiem polskiej kultury.
Widok na klomb i mały staw z fontanną
Ten wspaniały park powstał w końcu XVIII w. z inicjatywy wojewody
ruskiego, targowiczanina Stanisława Szczęsnego Potockiego, który niechlubnie zapisał się na kartach polskiej historii jako największy zdrajca
ojczyzny.
Ponad 160 ha założenie ogrodowe było darem magnata dla jego trzeciej
żony Zofii Wittowej – Potockiej, która, bądź co bądź, również była osobą
bardzo kontrowersyjną. Jej burzliwe życie (głównie to, które prowadziła w
osnowach swojej alkowy) stało się tematem wielu książek, rozpraw, artykułów i innych, mniej lub bardziej naukowych publikacji.
Wracając jednak do parku...
Twórcą głównej koncepcji wzorowanej na modnych w tym czasie ogrodach
angielskich, był polski inżynier wojskowy Ludwik Chrystian Metzell. Park
usytuowany jest nad brzegami rzeki Kamionki i w głównej mierze bazuje na
naturalnych walorach tego miejsca - ciekach wodnych, skałach, wąwozach,
kanionach z licznymi skałami granitowymi.
Na tak solidnej podbudowie powstały całkiem naturalnie wyglądające
stawy, groty, a nawet sztuczne wodospady, z najwyższą liczącą 14 metrów
wysokości kaskadą
Na terenie parku znajdują się liczne rzeźby i posągi
Centrum Zofijówki stanowią dwa wielkie sztuczne
stawy (górny i dolny), połączone kaskadą rzeki Kamionki oraz podziemnym kanałem ze śluzą, którym
po dziś dzień pływają łodzie z turystami.
Rożnica poziomów między tymi dwoma zbiornikami
to prawie 23 metry.
42
Na wyższym stawie zbudowano sztuczną wyspę obsadzoną topolami. Atrakcją stawu dolnego, którego
powierzchnia obejmuje 81 tys.m2, największa w ówczesnej Europie fontanna mająca kształt węża.
Grota Tetydy to miejsce kontemplacji
GDZIE NA WEEKEND?
W skałach wykuto sztuczne groty nadając im antyczne, a zarazem romantyczne nazwy: Wenery, Apollona, Strachu i Wątpliwości itp.
Zbudowano wzorowany na starożytnym amfiteatr, pawilony, altany,
tarasy widokowe, „Labirynt kreteński”, „Skałę leukadyjską”, „Pola
Elizejskie”. W wielu miejscach ustawiono sprowadzone z Francji i
Włoch marmurowe posągi, popiersia i gotowe rzeźby.
Kunsztowna architektoniczno – ogrodowa zachcianka Potockiego
wzbogacona została w 512 rozmaitych gatunków flory sprowadzanej z
Kaukazu, Krymu, Turcji i z wielu innych zakątków Europy i świata.
W maju 1802 roku, w dniu 42 urodzin żony, fundator nazwał park
„Zofiówką” i przekazał go w darze ukochanej.
Park był własnością Potockich jedynie do roku 1832 roku. Po Powstaniu Styczniowym majątek został skonfiskowany i przejęty przez
cara Mikołaja I, który przemianował go na „Carycyn sad” i podarował
swej żonie Aleksandrze. Niestety marny gust cara wpłynął na wygląd
parku. Najpierw nakazał zbudować gotyckie wieże, które sam
naszkicował, a trzy lata później – zburzyć je i zbudować nowe, w antycznym stylu. Zasypano groty, zbudowano altanę chińską, klasycystyczny Pawilon Flory i Pawilon Różany oraz okazałą bramę wjazdową z dwoma symetrycznie ustawionymi pawilonami dla strażników. Gdy Mikołaj I znudził się „zabawą” w ogrodnika przekazał
park Głównej Szkole Sadownictwa Rosji. To właśnie wtedy w ZofiówNajwyższy wodospad w parku ma 14 metrów
ce pojawiły się nowe gatunki drzew i krzewów.
Romantyczne mostki umilają spacerowanie nad cicho szemrzącymi strumykami
Późniejsze zawirowania polityczne również odbiły się na kondycji parku. Co ważne, każdorazowo Zofiówka była odbudowywana, a nawet zyskała tytuł rezerwatu.
Do powstania największych strat w pierwotnym drzewostanie
przyczyniła się jednak nie wojna, a ostra zima w 1979 roku.
To wtedy właśnie wymarzła większość roślin z cieplejszych rejonów, a w stawach pozamarzały ryby. Gwoździem do trumny były
wiosenne gwałtowne opady śniegu oraz odwilż, które były przyczyną potężnej powodzi.
Mimo ogromnych kosztów władze ukraińskie podjęły się renowacji parku, rozszerzając dodatkowo jego powierzchnię do prawie 180 ha i nadając mu tytuł jednego z „7 cudów Ukrainy”.
W Zofijówce nie brakuje takich uroczych zakamarków
Bezsprzecznie Humański Park krajobrazowy jest
miejscem o bardzo bogatej historii i niezwykłej wartości
przyrodniczej. Trudno się temu dziwić,
w końcu powstał z miłości. <km>
43
VIRIDIS EKO
Polska
w kwiatach
Często pytają mnie
różni dziennikarze,
jak oceniam polskie ogrody
Tekst
Witold
i naszą szeroko pojętą
Czuksanow
„kulturę ogrodniczą”?
Prawdę mówiąc oceniam dobrze,
nawet bardzo dobrze.
Wiem! Niektórzy już pomyśleli pewnie:
„co on za głupoty opowiada”?
Na głogowskich rabatach zagościły bratki
W Polsce wciąż niestety w modzie utyskiwanie i narzekanie, ale akurat
w tej dziedzinie jest naprawdę nieźle. Mam nawet takie swoje małe
hobby które polega na tym, że dłuższe podróże samochodem przynajmniej w części planuję drogami powiatowymi.
Główne obstawiły jakieś szroty, rupiecie, dziwne sklepidła z mydłem i
powidłem oraz krasnoludki - szkaradki. A tam gdzie o dobry biznes
gorzej, zamiast niego wciąż mamy piękne ogródki i przedogródki,
kwiaty, zieleń, fontanny, ławeczki…
Również centra polskich miast i miasteczek są coraz bardziej ukwiecone, i miło po prostu na nie popatrzeć. Tylko czasu na podziwianie
mało, ale w końcu przyszło nam żyć w zabieganych czasach.
Na szczęście przebywanie wśród roślin powoduje, że wskazówki
zegarków trochę zwalniają, a my odpoczywamy.
Generalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by ogrodnictwo, czy to w skali
ogródka, czy niewielkiej skrzynki balkonowej stało się naszym narodowym hobby, nie wiem jednak, czy ma szansę z konkurencją.
Bo tak naprawdę nasza branża ogrodnicza niewiele robi, by ogrodnictwo amatorskie popularyzować.
44
Głogów. Ogrodnictwo, to hobby, które łączy pokolenia.
A przecież jest ono takim samy „towarem” jak każdy inny i trzeba
się rozpychać, by z nim dotrzeć do potencjalnych klientów.
Taki kwiatek przecież, to nie tylko miły dla oka widok, ale i właśnie
coś, co warto mieć blisko gdy chandra, złe samopoczucie, gdy potrzeba dobrej energii, pozytywnych myśli. Pracujemy w branży,
w której w ofercie mamy nie tylko kwiaty, zioła ziemię czy nawozy,
ale również wyjątkowe przesłanie i misję pomocy w łagodzeniu
skutków gorączki pośpiechu nękającej współczesność.
Problem jednak w tym, że o tej ofercie również trzeba wszystkich
poinformować. Tak wielu potencjalnych potrzebujących wciąż
tylko macha rękami i biegnie dalej nie zastanawiając się nad tym,
co mu ogródek czy balkonowa skrzyneczka dobrego dla psychiki
dać może. Myślę sobie zatem, że cała branża powinna się skupiać
nie tylko na reklamie poszczególnych produktów, ale i na promocji
pewnego stylu życia, radości z ogrodu, zdrowia, spokoju i innych
deficytowych towarów. A żeby nie być posądzonym o to, że się
tylko wymądrzam, to teraz napiszę, że w ubiegłym roku oprócz kolejnych odcinków „Roku w ogrodzie” zrobiłem coś jeszcze.
VIRIDIS EKO
„Polska w kwiatach” w Toruniu
Wspólne sadzenie kwiatów w Świerklańcu
REKLAMA
„Polska w kwiatach” Głogów, 12.04.2014
Wspólnie z kilkoma firmami: między innymi „Agrecolem”, „Laslandem” /podłoża Kronen/ oraz „Kwazarem” /opryskiwacze/ i „Torseedem” /nasiona/ zrobiliśmy imprezy „Polska w kwiatach”.
Wiosną odwiedziliśmy wybrane polskie miasta: Głogów, Lubin,
Toruń, Świerklaniec i Brzozów, gdzie do wspólnej zabawy w ogrodnictwo zaprosiliśmy mieszkańców. Nieocenioną pomocą służyły
nam przy tym lokalne centra ogrodnicze.
Pomysł zabawy był prosty: na wybranym miejskim zieleńcu wspólnie sadzimy kwiaty rabatowe /fundatorem było miasto/, później
mieliśmy jeszcze konkursy z nagrodami. Tu wykazali się sponsorzy.
Było wesoło, sympatycznie i z emocjami.
Na pamiątkę każdy uczestnik mógł zabrać sadzonki kwiatów.
Myślę, że udało się nam zwrócić uwagę i tych którzy czynnie włączyli się do akcji i przechodniów na to, że rośliny są naprawdę ważne
i potrzebne, a samo ogrodnictwo daje wielką frajdę.
No i że to generalnie fajna rzecz to ogrodnictwo.
W Toruniu kwiaty sadził z nami nawet prezydent miasta, prywatnie:
zapalony ogrodnik, człowiek z dużym poczuciem humoru, który z
kilkunastu minut zaplanowanych w swoim napiętym grafiku, dla
„Polski w kwiatach” przeznaczył ponad godzinę.
Spędził je z mieszkańcami sadząc kwiaty na klombach przy muzeum
etnograficznym. Nie wiem tego na pewno, ale być może również
dlatego wygrał jesienne wybory już w pierwszej turze…?
W 2015 roku też planuję „Polskę w kwiatach” i jeśli czytelnicy Viridis, zwłaszcza właściciele centrów ogrodniczych mieliby ochotę się
przyłączyć, to zapraszam do współpracy. Proszę tylko szybko
decydować, bo zostało niewiele wolnych terminów.
Szczegóły mogę omówić mailowo.
Pozdrawiam.
[email protected]
45
Gdyroślinę
VIRIDIS EKO
boli głowa
Ukryty pod opatentowaną
przez koncern Bayer nazwą
„aspiryna” kwas acetylosalicylowy (ASA) jest
wszechstronnym lekiem mającym właściwości
przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i silne działanie
przeciwzapalne.
Artykuł o aspirynie nie znalazł się jednak w naszym magazynie ze
względu na zbliżający się sezon grypowy.
Ten „lek na całe zło” może pomóc również naszym roślinom.
Mimo że aspiryna przeszła do historii jako pierwszy sztuczny lek,
należy pamiętać, że półproduktem w jego syntezie była substancja
naturalna – kwas salicylowy, który pierwotnie pozyskiwany był z
rosnącej również w Polsce wiązówki błotnej.
Nazwa „aspiryna” (z niem. ASPIRIN) jest połączeniem trzech elementów: a – od acetylosalicylowy (kwas), -spir – od dawnej łacińskiej
nazwy wiązówki błotnej - Spirea ulmaria (współcześnie Filipendula
ulmaria), -in – dawniej stosowana końcówka nazw leków przeciwbólowych.
Niekonwencjonalne wykorzystanie leków opartych na kwasie
acetylosalicylowym w ochronie i pielęgnacji roślin
niesie ze sobą wiele korzyści.
Stosowanie aspiryny może uodpornić rośliny na patogeny, stresy środowiskowe i niektóre owady. Jeżeli nasza roślina doświadcza stresu –
zostaje zaatakowana przez szkodnika, bądź też „zdenerwuje się”
przesadzaniem, sama wytwarza kwas, który pobudza ją do wewnętrznej obrony.
Dostarczenie jej dodatkowej dawki ASA w postaci aspiryny wzmacnia
linię obronną rośliny sprawiając, że szybciej się zregeneruje i będzie w
lepszej formie. Do podlewania należy wykorzystać słaby roztwór aspiryny.
REKLAMA
CENTRUM OGRODNICZE
Przede wszystkim
Al. Tysiąclecia 93
34-400 Nowy Targ
tel.18 2662806
Zapraszamy
pn - pt 8-19
sob 8-16
www.cardemo.pl
Roztwór sporządzony z jednej lub dwóch tabletek aspiryny
rozpuszczonych 1 litrze wody powinien być stosowany co dwa
tygodnie. Może być również używany do kiełkujących nasion i
dodany do wody, w której ukorzeniamy nowe rośliny.
Kwas można wykorzystywać również do odkażania gleby, przy
czym należy pamiętać, że woda z aspiryną nie jest zarejestrowanym pestycydem. Może być stosowana profilaktycznie jako
suplement wzmacniający, jednak nie upora się z silnym porażeniem rośliny. Może również upłynąć parę tygodni zanim zauważymy działanie kwasu salicylowego.
Kiedy zostajemy obdarowani bukietem kwiatów wkładamy je do
wazonu i z przykrością obserwujemy jak z dnia na dzień tracą one
piękny wygląd. Chcąc nieco spowolnić ten proces warto do wazonu wrzucić jedną tabletkę aspiryny.
REKLAMA
Innowacje
VIRIDIS POLECA
Vilmorin
Wielokrotnie pisaliśmy o ściółkowaniu gleby
oraz okrywaniu roślin za pomocą włóknin.
Wydawać by się mogło, że już wszystko na
ten temat zostało powiedziane, ale nie...
Ostatnie słowo w tej sprawie należy do francuskiej firmy
Vilmorin od wieków związanej z ogrodnictwem. Będące
sumą ogrodniczej tradycji, wielopokoleniowego doświadczenia oraz troski o środowisko nowe, ekologiczne
rozwiązania pozwoliły na wprowadzenie na rynek jedynych w 100 % naturalnych i biodegradowalnych osłon
oraz materiałów ściółkujących.
Jak to możliwe?
Do tej pory materiały, którymi osłanialiśmy nasze rośliny
przyspieszając ich wzrost lub chroniąc przed chłodem
powstawały z syntetycznych włóknien gwarantujących
ich wieloletnią trwałość. W nowych ekologicznych
włókninach Vilmorin „syntetyki” zamienione zostały na
innowacyjny materiał Biolice powstały z mieszanki
zbożowej, w skład której wchodzi m.in. juta i konopie.
Nie musimy się obawiać, że „roślinny rodowód” nowych
włóknin obniży ich wytrzymałość czy skuteczność.
Materiał posiada właściwości zbliżone do tworzywa sztucznego –
jest lekki, paro- i wodoprzepuszczalny oraz bardzo wytrzymały, a
jednocześnie w 100% nadaje się na kompost.
Na początku sezonu towarzyszą nam włókniny biodegradowalne zapewniające wzrost. Ich głównym zadaniem jest stworzenie odpowiednich warunków termicznych bezpośrednio wpływających na
prawidłowy rozwój roślin. Warzywa, a także owoce uprawiane na zagonach przykrytych włókniną lepiej się rozwijają i szybciej wydają plon.
W kilku słowach
Włókniny o perforowanej strukturze gwarantują roślinie prawidłową
W ofercie znajdują się: włóknina do ściółkowania, włóknina wentylację oraz ułatwiają podlewanie. Odpowiednio zabezpieczane i
wiosenna w trzech wariantach, a także włóknina zimowa pod przechowywane materiały osłaniające mogą służyć nawet przez 3 sezopostacią kapturów ochronnych i płacht oraz okrycie zimowe z juty. ny. Po upływie tego czasu można wyrzucić je na kompost lub po prostu
pozostawić na zagonach, gdzie rozłożą się wzbogacając glebę w związki
Wszystkie te produkty stworzone zostały z myślą o naszym pochodzenia roślinnego.
ogrodzie i pomagają nam przez cały rok uprawy, nawet po
Kolejnym wsparciem dla ogrodnika są włókniny ściółkujące, które w
zakończonym sezonie wegetacyjnym.
znaczny sposób ograniczają zachwaszczenie
oraz utratę wody z podłoża.
Stosowanie biodegradowalnych włóknin ściółkujących poprawia właściwości termicznowilgotonościowe gleby, stwarzając tym samy
lepsze warunki rozwoju zarówno systemu korzeniowego chronionego przez dodatkową
warstwę materiału jak i całych roślin.
Rozłożonej ściółki nie trzeba ściągać po sezonie, pozostawiona w międzyrzędziach ulega
sukcesywnemu rozkładowi.
Natomiast, gdy po udanym sezonie wegetacyjnym rośliny idą na zasłużony urlop, warto
sięgnąć po biodegradowalne włókniny zimowe,
których zadaniem jest
ochrona roślin przed mrozem,
śniegiem i wysuszającymi
wiatrami, które przyczyniają się
do usychania roślin
zimozielonych. Viridis poleca!
47
VIRIDIS POLECA
Substral
naturalnie
Chociaż firma Substral znana jest na rynku
ogrodniczym jako producent doskonałych
nawozów mineralnych i różnorodnych
środków ochrony roślin, warto przyjrzeć się
jej z perspektywy ekoentuzjasty.
Ekologiczną odsłoną Substrala jest linia „Naturen”, która do
tej pory znana była ogrodnikom preferującym naturalne preparaty pod postacią nawozu organicznego do pomidorów i
ziół „100% Naturen Pomidory i zioła”. W tym sezonie
seria wzbogaci się o dwie kolejne pozycje: podłoże Naturen
Terra HUMUS oraz Naturen Multi – Insekt.
Naturen do pomidorów i ziół to jedyny na rynku nawóz organiczno-mineralny składający się w 100% ze składników pochodzenia naturalnego przeznaczony do zasilania tych
dwóch grup roślin. Szczególnie polecany dla osób, które uprawiają warzywa na balkonach i parapetach. Znakomity do
upraw ekologicznych. Nawóz ma postać koncentratu, dostępny jest w bardzo wydajnym opakowaniu o pojemności 1 l,
które wystarcza na 140 litrów roztworu.
Wysoka zawartość materii organicznej (55%) korzystnie
wpływa na podłoże poprawiając jego właściwości fizyczne,
chemiczne oraz biologiczne, co bezpośrednio rzutuje na
zdrowotność oraz plenność roślin.
Nawożenie „100% Naturen Pomidory i zioła” jest
bezpieczne dla roślin oraz dla nas samych.
O zasobność podłoża, w którym uprawiane są rośliny możemy zadbać
wzbogacając jego skład odpowiednimi „uzdatniaczami”. Doskonałym dodatkiem wnoszącym do gleby spory rezerwuar próchnicy i kwasów humusowych jest podłoże użyźniające Terra Humus. Wymieszanie podłoża
Terra Humus z ubogą glebą w znacznym stopniu poprawia jej żyzność oraz
strukturę, zwiększając zwięzłość gleb piaszczystych oraz rozluźniając i napowietrzając podłoża ciężkie.
Kolejną naturalną nowością jest preparat owadobójczy Multi-Insekt. Jest to
gotowy do użycia, w 100% naturalny środek owadobójczy o działaniu kontaktowym skutecznie zwalczający populacje mszyc, wełnowców, mączlików oraz przędziorków. Praktyczna forma spryskiwacza ułatwia aplikację
preparatu oraz gwarantuje jego równomierne rozprowadzenie na roślinie.
Okres karencji wynosi jedynie 12 godzin.
100% natury?
100% Substral!
48
VIRIDIS POLECA
NOWOŚCI 2015
MAGICZNA SIŁA
Przeciw ŻÓŁKNIĘCIU
Nawóz interwencyjny zapobiegający
żółknięciu liści i igieł. Kompleksowo
uzupełnia brakujące składniki pokarmowe,
wspomaga wytwarzanie chlorofilu.
SUBSTRAL
WARZYWA NA BALKON
Nowe odmiany warzyw do uprawy na balkonach są odpowiedzią
na rosnące zainteresowanie uprawą roślin użytkowych w pojemnikach.
Nowa odmiana ostrej papryki doniczkowej Peppino F1, ogórka
Iznik F1 oraz pomidora Tumbling Tom Mix to warzywni debiutanci,
którym warto zaufać. VILMORIN
ZESTAW NOŻY
do warzyw i owoców 1014199
Nowa linia noży i akcesoriów Functional Form
to odświeżony design i ulepszona
funkcjonalność. Dzięki zastosowaniu nowych
rękojeści łączą one ergonomiczność z
bezpieczeństwem. Zestaw zawiera: nóż szefa
kuchni, nóż do pomidorów nóż do skrobania.
NAWOZY DŁUGO DZIAŁAJĄCE
PLANTACOTE
Otoczkowane nawozy wieloskładnikowe gwarantujące
systematyczne i równomierne odżywianie
roślin przez 5-6 miesięcy. Uwalnianie składników
odżywczych jest regulowane przez półprzepuszczalną
otoczkę. W ofercie różne rodzaje nawozów m.in. do trawnika,
iglaków, róż, rodendronów i hortensji.
FISKARS
AGRECOL
ROUNDUP ŻEL
Środek chwastobójczy w formie żelu, do
bezpośredniego stosowania na liście chwastów.
Precyzyjna aplikacja ułatwia miejscowe
stosowanie i zmniejsza ilość preparatu
dostającego się do gleby.
SCOTTS
MAŚĆ OGRODNICZA
Preparat przeznaczony do zabezpieczania
ran powstałych podczas cięcia, a także przy
mrozowych i mechanicznych uszkodzeniach
kory. Przyspiesza gojenie ran i tworzy barierę,
która chroni roślinę przed infekcjami.
AGRECOL
PODŁOŻE DO BORÓWKI
Specjalistyczne podłoże ogrodnicze przeznaczone do
uprawy borówki amerykańskiej i innych roślin
kwasolubnych. Powstało na bazie torfu wysokiego,
wzbogaconego o wieloskładnikowy nawóz z dodatkiem
mikroelementów. Odczyn substratu utrzymuje się w
przedziale pH 3,5 – 4,5.
HOLLAS
49
VIRIDIS POLECA
Pomoc
kuchenna
Nawet niezbyt doświadczona
pani domu doskonale wie,
o ile lepiej się pracuje w kuchni
mając do dyspozycji praktyczne
i łatwe w użyciu przybory kuchenne.
W każdym kolejnym numerze Viridis odkrywamy przed
Państwem możliwości jakie dają narzędzia fińskiej firmy
Fiskars.
Mimo że początkowo koncern produkujący charakterystyczne czarno - pomarańczowe narzędzia specjalizował się w
sprzęcie ogrodniczym, to swoimi niebanalnymi pomysłami i innowacyjnymi rozwiązaniami postanowił
usprawnić przygotowywanie posiłków.
Wśród dwóch linii przyborów kuchennych jakie znajdziemy w ofercie firmy Fiskars na szczególną uwagę
zasługują akcesoria z serii Functional Form.
Składają się na nią niezwykle proste przybory
takie jak łyżki, trzepaczki, szczypce, szpatułki,
chochle, obieraki i skrobaki do jarzyn oraz
strugi i skrawaki do serów.
Trwałość i funkcjonalność tych produktów zapewniają:
wysokiej jakości stal nierdzewna, zastosowany w przyborach
kuchennych silikon odporny na wysokie temperatury
chroniący powierzchnie teflonowych patelni przed
zarysowaniem oraz wzmocnione włóknem szklanym czarne
tworzywo.
Dodatkową zaletą przyborów Functional Form jest pokrycie
rękojeści wielu przyrządów antypoślizgową powłoką
SoftgripTM. Dużym atutem serii jest bardzo wyważone wzornictwo, dzięki któremu przybory pasują do każdej kuchni.
Mając na uwadze,
że domeną firmy jest ciągłe dążenie
do doskonałości, pośród akcesoriów Functional
Form znajdziemy również koncepcyjne „perełki”.
Z pewnością możemy do nich zaliczyć dwustronną tarkę z pojemnikiem zaopatrzonym w szczelną pokrywkę, dzięki której starte
produkty zachowają świeżość i łatwo będzie można je przechowywać
oraz silikonowy składany durszlak.
Dużą sympatią użytkowników cieszy się również pokryty zapobiegającą przywieraniu powłoką non-stick wałek do ciasta oraz pędzelek
silikonowy z ruchomą głowicą umożliwiającą równomierne rozprowadzanie marynaty lub polewy na przygotowywanym przysmaku.
Narzędziem, które dużo zyskuje przy bliższym poznaniu z pewnością
jest całkiem niepozorna praska do czosnku. Pojemne gniazdo umożliwia rozcieranie nawet dużych ząbków czosnku, a wyjmowana
metalowa siateczka jest bardzo łatwa do czyszczenia.
Akcesoria kuchenne Fiskars zapewniają wygodę użytkowania i
pozwalają zaoszczędzić czas podczas przygotowywania
posiłków. Trudno się więc dziwić, że zaufali im również
profesjonaliści stający do rywalizacji w programie kulinarnym
Master Chef.
Viridis poleca!
50
VIRIDIS POLECA
TOP PRODUKT
PUŁAPKA NA MYSZY
Myszołapka wykonana w całości z wysokiej jakości
tworzywa sztucznego. Wygodna w obsłudze i
niezwykle prosta w użytkowaniu. Pojemnik na
przynętę ułatwia bezpieczne użytkowanie bez
możliwości przypadkowego zatrzaśnięcia.
BROS
WAPNO DO BIELENIA
Wapno ogrodnicze o podwyższonej
odporności na zmywanie. Chroni pnie
i konary przed nagrzewaniem redukując
ryzyko wystąpienia odparzeń mrozowych.
FORTE OGRÓD
PIŁA ZE STAŁYM OSTRZEM
123840
Średnica cięcia 120 mm. Specjalne uzębienie zapewnia
szybkie i efektywne cięcie. Miękki i ergonomiczny uchwyt
zwiększa komfort pracy. Ostrze o długości 330 mm.
FISKARS
AROX GRANULAT
NA MYSZY I SZCZURY
SYLLIT 65 WP
DŁUGO DZIAŁA 45 g
Trutka w postaci granulatu przeznaczona do
zwalczania myszy , szczura wędrownego i szczura
śniadego. Preparat przeznaczony do użytku
powszechnego, do stosowania wewnątrz i wokół
budynków. AGRECOL
Środek grzybobójczy o działaniu kontaktowym
w formie proszku do sporządzania zawiesiny
wodnej. Działa zapobiegawczo
lub interwencyjnie na parcha jabłoni i gruszy,
drobną plamistość liści drzew pestkowych
oraz torbiel śliw i kędzierzawość liści brzoskwini.
SUBSTRAL
DESTYLARKA ELEKTRYCZNA
Innowacyjne urzadzenie elektryczne służące do oczyszczania
wody i innych związków chemicznych... wspaniały efekt
oczyszczenia bez użycia wody i urządzeń grzewczych! Posiada
4 litrową komorę ze stali nierdzewnej, odporną na korozję i
wysokie temperatury. Umożliwia destylowanie każdego
rodzaju płynu, nie powodując jego przypalenia i przerzutów w
czasie destylacji. BIOWIN
PODPAŁKA EKOLOGICZNA
Wyprodukowa z kilku gatunków drewna, wosku i
naturalnej żywicy ułatwia rozpalanie drewna, węgla
kamiennego, węgla brunatnego, brykietu, peletu,
ekogroszku oraz koksu. Pachnie naturalnym drewnem.
Posiada Atest PZH i Certyfikat FSC®.
FENIKS
51
Niegroźne Husqvarna
gra razem
ROZRYWKA
porosty
Nie da się ukryć,
że wielu ogrodników
jest lekko
przewrażliwionych na punkcie swoich roślin.
Jakakolwiek kropka na liściu czy nalot na korze
od razu wzbudza w nich panikę.
z
Styczeń w Polsce
nieodłącznie kojarzy się
z finałem WOŚP.
Bywa, że w naszym ogrodzie chcemy walczyć również z porostami. Oczywiście jest to walka całkiem niepotrzebna i powinniśmy
się cieszyć jeżeli porosty w jakiejkolwiek postaci zadomowią się
na naszych drzewach.
Porosty to organizmy typu "2 w 1 " powstałe w wyniku symbiozy
grzybów z glonami. Rozwijają się na dojrzałej korze drzew oraz
krzewów i w żaden sposób im nie szkodzą. Nie kradną składników
pokarmowych ani wody z roślin, na których rosną, gdyż są
samowystarczalne.
Grzyb dostarcza wodę z rozpuszczonymi solami mineralnymi i
chroni glon przed silnym słońcem, a glon dzięki możliwości
przeprowadzania fotosyntezy dostarcza grzybowi niezbędne
węglowodany.
Dlaczego obecność porostów w ogrodzie jest dobrym znakiem?
Z prostego powodu. Porosty to nieomylne bioindykatory (wskaźniki) zanieczyszczenia środowiska. Pojawiają się wyłącznie w
miejscach, w których można oddychać czystym i zdrowym
powietrzem.
Fot: Husqvarna AB
W tym roku, 11 stycznia, fundacja Jurka Owsiaka będzie wzywać do
szczodrości serc już po raz 23. Firma Husqvarna postanowiła również
włączyć się w ogólnopolską akcję – na jednej z dedykowanych aukcji
internetowych, już od 15 grudnia, będzie można licytować pilarkę,
zaprojektowaną specjalnie na tę okazję.
Duża wrażliwość na zanieczyszczenie wynika w głównej mierze z
W tym roku Orkiestra zagra dla dzieci na oddziałach pediatbraku umiejętności filtrowania pobieranych z otoczenia związrycznych i onkologicznych
ków.
oraz seniorów.
Porosty chłoną wodę i trujące substancje w niej rozpuszczone
niczym gąbka, co w pierwszej kolejności prowadzi do obumierania glonu, a w późniejszym etapie do zamierania całego organizmu.
Różne gatunki porostów różnią się między sobą stopniem wrażliwości na zanieczyszczenia. Głównym czynnikiem wpływającym
na występowanie porostów nadrzewnych jest stężenie dwutlenku
siarki w powietrzu. Wrażliwość „wybiórcza” pozwoliła na stworzenie tzw. “skali porostowej”, dzięki której można ustalić stopień
zanieczyszczenia powietrza na danym terenie.
Jednak nawet bez barwnych zdjęć, które służą do rozpoznawania
poszczególnych rodzajów porostów możemy określić stan powietrza. Wystarczy pamiętać, że najbardziej wrażliwe na zanieczyszczenia z reguły są porosty krzaczkowate (np. brodaczki) i
listkowate, najodporniejsze są zaś porosty skorupiaste. Na co dzień
najłatwiej spotkać dwa gatunki porostów nadrzewnych: pustułkę
pęcherzykowatą (Hypogymnia physodes) i złotorosta ściennego
(Xan-thoria parietina). Oba gatunki są umiarkowanie odporne na
dwutlenek siarki, przy czym pustułka jest bardzo wrażliwa na wysokie stężenie tlenków azotu, które z kolei są lubiane przez złotorosta.
Na obszarach silnie zanieczyszczonych na próżno szukać jakichkolwiek porostów. Kora drzew może być pokryta jedynie zielonym nalotem – glonem Desmococcus viridis charaktetystycznym
dla obszarów o wysokim stężeniu dwutlenku siarki w powietrzu.
Jeżeli komuś bardzo przeszkadzają porosty rosnące na drzewach w
ogrodzie, można pozbyć się ich dwoma prostymi sposobami –
malując pnie wapnem ogrodniczym lub myjąc je wodą z dodatkiem szarego mydła.
52
Porost żółtej barwy, to złotorost, a biało-szarej, to pustułka
ROZRYWKA
David Migden
and The
Twisted Roots
Urodzony w USA jako dzieciak przenosi się do Wielkiej Brytanii.
Czy to dobry krok? Czy dobre zrządzenie losu?
Kto to wie.
Fakt faktem na wyspach rozpoczęła się muzyczna kariera nietuzinkowego artysty. Kompozytor, autor tekstów, wokalista i trębacz.
Płyta firmowana nazwą David Migden and The Twisted Roots to
najnowsze, wydane końcem 2014 roku dzieło tego muzyka.
Dzieło fantastyczne.
David jest znakomitym wokalistą o czym wiedzą od kilku lat tam w
Wielkiej Brytanii ( nominacje do wielu nagród i idące za tym sukcesy ).
Muzyka którą prezentuje na tym albumie jest niezwykle trudna do
zdefiniowania. Z całą pewnością jest w niej blues, jest też i jazz, ale to
nie wszystko.
Piosenki, kompozycje są niezwykle oryginalne.
Nie jest ławo znaleźć wykonawców o zbliżonej stylistyce. Są tutaj
utwory o zacięciu rockowym, są piękne ballady w klimacie Tima
Buckleya. Tylko czy one faktycznie są Buckleyowe?
No właśnie tutaj nie ma szablonów.
Oczywiście, że muzyk wykorzystuje spuściznę tych co przed nim, ale
łatwych odnośników nie znajdziemy. Są bluesy o rozszerzonej
harmonii. Czasem coś zapachnie tymi bardziej eksperymentalnymi dokonaniami Ry Coodera…. A nawet jazzowych Medeski Martin &
Wood. Jest coś w duchu sceny Canterbury tej spod znaku Caravan , czy
amerykańskiej grupy Spirit. Są i dosyć tradycyjne bluesy… jakiś
powiew w klimacie spowolnionego neoswinga. Pojawiają się elementy
charakterystyczne dla nowoorleańskiej sceny psychodeliczno
bluesowej. Są współbrzmienia dęciaków rodem z tych najbardziej
bluesowych płyt Charlesa Mingusa. Ten album to kopalnia pomysłów .
Jestem pełen podziwu dla talentu lidera i muzyków mu towarzyszących.
Robert Lenert
Tytuły książek bywają dwuznaczne, mają
zaintrygować, często posiadają drugie dno.
W środku tej niczego takiego nie będzie.
To poradnik samodzielnej uprawy różnych warzyw.
Zamiast codziennie odwiedzać pobliski zieleniak,
radzę zajrzeć, poczytać.
Później skierować kroki do własnego ogródka, rabaty, skrzynki na
balkonie, czy niewielkiej doniczki na parapecie. Tam testując zdobytą
wiedzę można zrozumieć na czym polega różnica między smakiem
czegoś wyrwanego w nieznanej bliżej wielkotowarowej plantacji, a
samodzielnie wyhodowaną pietruszką (i nie tylko!). Może mniej
urodzajną, ale jednak smakowitą, aromatyczną, zdrową. Pachnie i
smakuje ona również zwycięstwem w bitwie z codziennym brakiem
czasu, zabieganiem, nerwami, czyli tym, co najbardziej dziś wszystkim doskwiera.
W jarzynach prosto z ogrodu znajdziecie też zdrowie i satysfakcję z
sukcesu, gdy w batalii o nie, pokonacie różne przeciwności. Ścieżka
między grządkami we własnym ogrodzie warzywnym jest jedną z
dróg, na której zobaczymy wyjątkowe oblicze pięknego i zdrowego
świata jej mieszkańców. Szlakiem do spokoju i poznania piękna
natury. Dostrzec je naprawdę warto, by później czerpać pełnymi
pęczkami!
Witold Czuksanow
Bitwa o piertuszkę
format 160x220 mm
objętość 488 stron
zdjęcia, ilustracje
pełen kolor
oprawa twarda
ISBN 978-83-7785-488-4
cena 49 zł
Los Agentos w Trójce - Gratulujemy
53
ROZRYWKA
SUDOKU
5 127 6
32 61 5
3
976
5 319 8
5
6
8
2
4 98 613
1 8 24
32 597
3 9 6
4
176 3
85 1 98 5 73
2
765 93
3
9
7
7 5
1826
4 32 851
927 1435
1 Z
8 92
6 158 24
„SUDOKU (jap. 数独 sūdoku, od sūji wa dokushin ni kagiru,
czyli cyfry muszą być pojedyncze) – łamigłówka, której celem
jest wypełnienie diagramu 9 × 9 w taki sposób, aby w każdym
wierszu, w każdej kolumnie i w każdym z dziewięciu pogrubionych
kwadratów 3 × 3 (zwanych „blokami” lub „podkwadratami”)
znalazło się po jednej cyfrze od 1 do 9.
Została wynaleziona przez Amerykanina Howarda Garnsa
w 1979 r. i opublikowana pod nazwą „Number Place”.
cytat Wikipedia
3
97
18
7
9
65
81
26
W rozwiązaniu prosimy przesłać sumę cyfr ukrytych pod
kolorowymi polami. Osobno należy podać sumę z niebieskich
pól, a osobno z zielonych. Miłej zabawy!
Ostrzałka do
siekier i noży
Xsharp™
LISTA NAGRODZONYCH:
1. KATARZYNA ZDZIECHOWICZ
- POAR ZŁOTORYJA
Z uśmiechem
świętuje się lepiej!
2. MIECZYSŁAW CIEŚLIK
- OGRÓD CENTRUM KRAKÓW
3. JOANNA GUZIK-KOSEK
- SKALNIAK SPYTKOWICE
ZWYCIĘZCOM
GRATULUJEMY !
PO ODBIÓR ZAPRASZAMY
DO SKLEPÓW
***
Zimowe popołudnie...
Dama wychodzi na spacer w futrze
i spotyka na ulicy członków organizacji
ekologicznej.
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte
z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało
oddać życie, żeby pani miała futro?
***
SUDOKU
Dane
kontaktowe
Podpis
Nazwa Centrum Ogrodniczego
54
ROZWIĄZANIE PROSZĘ
PRZEKAZAĆ DO SKLEPU,
W KTÓRYM OTRZYMALIŚCIE
PAŃSTWO MAGAZYN VIRIDIS
DO DNIA 10.02.15
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych
osobowych, w tym umieszczenie mojego imienia i
nazwiska oraz miejscowości na liście laureatów w
magazynie VIRIDIS. Wiem, że mam możliwość
wglądu i ich poprawiania./Ustawa o ochronie danych
osobowych, Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926/