Sprawozdanie z realizacji Programu Erasmus
Transkrypt
Sprawozdanie z realizacji Programu Erasmus
Sprawozdanie z realizacji Programu Erasmus Uczestnik: Patrycja Piątek Rok akademicki:2008/2009 Semestr: lato 2009 Uczelnia wysyłająca: Polska, Politechnika Lubelska Wydział Zarządzania Uczelnia przyjmująca: Szwecja, Hogskolan Dalarna University / Campus Falun Jak to się zaczęło… Pomysł wyjazdu przyszedł nagle, nie było czasu na przemyślenia i konsultacje, decyzja była szybka – jadę!! Na jednym z wieczornych zajęć Pani prowadząca zajęcia - koordynator wyjazdu wspomniała, że dnia następnego mija termin składania wniosków dla osób chętnych na wyjazd na studia wymienne w ramach Programu Erasmus. Tak więc szturchnęłam łokciem koleżankę i zapytałam czy jedziemy?? I tak zapadła decyzja… Następnego dnia wydrukowałyśmy wnioski i wybrałyśmy uczelnie partnerskie, mimo że nie znałyśmy programów – była to loteria (niemniej jednak radzę innym studentom dobrze się zastanowić nad wyborem ). Obawy zaczęły się później – okazało się, że najpierw trzeba przejść rozmowę kwalifikacyjną, oczywiście w języku angielskim (nie było tak źle – nie trzeba posiadać certyfikatu). Udało mi się. Pozostał tylko wybór uczelni – po dokładnym zastanowieniu wybrałam Szwecję. Formalności… Pani Koordynator wyjazdu podała nam wszystkie informacje na temat uczelni partnerskiej, użyteczne linki oraz adresy e-mail do koordynatora zagranicznego – uczelni przyjmującej. Od razu napisałam maila i po kilku dniach otrzymałam odpowiedź jakich dokumentów wymagają i jakie warunki muszę spełnić. Na uczelni macierzystej także otrzymałam pomoc – nawet w uzupełnieniu dokumentów. Wszystko mi wytłumaczono, jak wyjechać i jednocześnie nie mieć problemów z zaliczeniem semestru. Mieszkanie… Z zakwaterowaniem nie było problemu. Uczelnia przyjmująca zagwarantowała mi pokój w akademiku (20 m2) – większy niż mam w domu ☺, wraz z prywatną łazienką. Kuchnia była jedna w korytarzu – dla 15 osób (czasem zdarzało się że było więcej osób – jeśli ktoś miał „dzikiego” współlokatora ☺). W kuchni na każdy pokój przypadały dwie szafki, oczywiście na kluczyk. Kuchnia była także miejscem spotkań, wyposażona w telewizor oraz odtwarzacz dvd, oczywiście czasem można było znaleźć wiele innych ciekawych rzeczy. Myślę że na temat pokoju nie będę się rozwijać… Zdjęcia mówią same za siebie. Oraz zdjęcie naszej kuchni: Ważne! Najlepiej zapytanie o pokój wysłać jak najwcześniej, gdyż liczba miejsc w akademiku jest ograniczona. Spóźnialscy zostaną zakwaterowani w mieszkaniach, w pobliskich blokach, które oczywiście są droższe. Warto skorzystać z pick-up service (uczelnia gwarantuje dowóz do miejsca zakwaterowania), gdyż droga z dworca PKP do akademika pierwszym razem może się wydawać dość długa i trudna. Uczelnia… Jak widać na zdjęciu uczelnia jest bardzo ładna, ale co ważniejsze przyjazna studentowi. Każdy student na wstępie otrzymuje kartę magnetyczną dzięki czemu może korzystać z pracowni komputerowych nawet podczas weekendu, a także w nocy. Posiadanie własnego komputera nie jest wiec rzeczą obowiązkową. Po przyjeździe uczelnia zapewniła nam pomoc, tak więc nie musieliśmy błądzić. Pracownicy, Wykładowcy, a także studenci są bardzo życzliwi i chętnie pomagają. Język nie jest problemem – nie trzeba znać szwedzkiego, gdyż każdy obywatel Szwecji biegle mówi po angielsku. Bardzo zaskakująca rzeczą jest to, że Uczelnia zakupuje lub sprowadza z innych uczelni podręczniki, wymagane przez wykładowców, których nie posiada w swoich księgozbiorach. Tak więc możemy złożyć zamówienie, a następnie wypożyczyć. Z zaliczeniem przedmiotów nie miałam problemów jak większość studentów. Egzaminy występują bardzo rzadko, student musi pracować na bieżąco i aktywnie uczestniczyć w zajęciach. A nawet jeśli przedmiot kończy się egzaminem – to w razie nie zdania egzamin można powtarzać kilka razy. Bardzo często znajomi pytali mnie o poziom kształcenia. Większości osób wydaje się, że za granicą ten poziom jest niski. Uważam że nie można tego stwierdzić takim wyjazdem, jeden semestr czy nawet rok to za krótko. Szczerze mówiąc jesteśmy tylko studentami – gośćmi i nikt nie chciał wyrządzić nam krzywdy, zajęcia były prowadzone w bardzo miłej atmosferze. Uczelnia oferuje tak szeroki program, że dla każdego coś się znajdzie i nawet ‘prymusi’ nie będą się nudzić. Niestety problem polega na tym, że Campus znajdujący się w Falun posiada bardzo mało przedmiotów związanych ze studiami technicznymi. Dokonując wyboru należy wybrać Campus w Borlange. Gdyż zaszły zmiany i po przyjeździe okazało się, że nie są realizowane przedmioty, które wybraliśmy przed wyjazdem. A bilety autobusowe czy na pociąg są bardzo drogie. Po powrocie z dokumentami także nie było problemu, gdyż wszystkie potrzebne dokumenty z uczelni partnerskiej na moją prośbę otrzymałam po kilku dniach drogą pocztową. Na uczelni macierzystej czekało mnie zaliczenie całego semestru, niestety. Nie jest to takie straszne jak się wydaje. Raczej wykładowcy nie robią problemów, oczywiście jeśli się ustaliło formy zaliczeń jeszcze przed wyjazdem. Pieniądze… Wydawałoby się że to jest największy problem, okazuje się że nie☺. Pieniądze, które otrzymałam w ramach programu wystarczały na opłacenie akademika, a nawet na codzienne życie (jedzenie), czasem na imprezki☺ oczywiście trzeba było swoje wydatki kontrolować. Jeśli ktoś lubi bogate życie, to będzie musiał troszkę zainwestować. Niestety Szwecja jest dość drogim krajem. Ja otrzymywałam stypendium naukowe z uczelni macierzystej i to w zupełności wystarczało na dodatkowe przyjemności. Rodzice nie musieli mnie wspomagać i nie musiałam się zadłużać u znajomych czy rodziny. Ważne jest to, że przed naszym wyjazdem musieliśmy wpłacić pierwszą ratę za mieszkanie i depozyt (2500 SEK), który został nam zwrócony na koniec (ale pokój musi być w takim samym stanie jak na początku) w większości przypadków został zwrócony. Radzę na obejrzeć dobrze pokój w razie - usterki należy zgłaszać. Na początku otrzymuje się listę przedmiotów, które powinny się znajdować w pokoju oraz rzeczy zniszczonych. Niestety pieniądze, które otrzymujemy na wyjazd - otrzymujemy przed samym wyjazdem, tak więc na początku musimy troszkę zapłacić z własnej kieszeni. Ważne jest także - w Szwecji istnieje tzw. stowarzyszenie studentów ‘Student Union’ i każdy student musi wpłacić ok. 300 SEK – obowiązkowo – jest to wymagane, poparte prawem. Inaczej nie otrzymamy legitymacji studenckiej, która upoważnia nas do podchodzenia do egzaminów oraz uczestnictwa w imprezach studenckich. Życie towarzyskie… Czyli życie w akademiku, którego chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć☺ Ale to nie wszystko Organizacje studenckie oferują nam pełen pakiet usług (imprezy, udziały w konkursach – zjazd saneczkarski, jazdę na łyżwach a także wycieczki). Niektóre za niewielką opłatą. Kluby studenckie - w środy ‘Etage’ – wejście darmowe do godziny 22.00 oraz w piątki imprezy organizowane przez student union - wejście darmowe (imprezy w różnym klimacie np. Black & White, lata 50 i 60). Przykłady : Wyścig na jeziorze☺ oczywiście najpierw nauka z instruktorem. Na zdjęciu widać wyznaczony tor. Oraz wycieczka nad wodospad – Njupeskär. Coś więcej… Wydawałoby się mniej ważne, ale jednak ważne. Należy złamać tutaj stereotyp - wyobrażenia o Skandynawii. Owszem zima jest długa i zimna, ale temperatury są bliskie temperaturom w Polsce i nie musimy zakupywać specjalnych ubrań ‘kombinezonów ‘ itp. Cieplejszy sweter, kurtka czapka, szalik i rękawiczki są konieczne - czyli tak jak podczas polskiej zimy. Bardzo ważne jest posiadanie wygodnych i ciepłych butów, szpilki na nic nam się nie zdadzą. Na uczelnię oraz do centrum miasteczka dostaniemy się pieszo ok. 30 min. Istnieją autobusy, ale mało osób z nich korzysta, bilety są drogie i autobusy kursują rzadko. Droga na uczelnię jest bardzo przyjemna i ciekawa. Mamy do pokonania dość strome podejście oraz las. I radzę nie inwestować w drogie buty, gdyż zimą bardzo się niszczą i raczej nie zabierzecie ich z powrotem. A co do butów na obcasie mogą się oczywiście przydać paniom... Jeśli ktoś nie lubi długich spacerów może zakupić sobie rower za bardzo małe pieniądze. Oferty można znaleźć w akademiku. Rowery te może nie są najlepszej jakości, ale jeżdżą☺. Bardzo dużo studentów korzysta z tej drogi komunikacji. Dodatkowym atutem życia w akademiku jest sauna, z której można korzystać bezpłatnie. Ostateczne odczucia… Uważam, że ten wyjazd - program Erasmus dał mi wiele. Nowe znajomości, doskonalenie umiejętności językowych, był to chyba najlepszy sprawdzian (egzamin) dla mnie, jaki do tej pory zdałam. Możliwość zobaczenia miejsca, w którym wcześniej nie byłam (i to praktycznie za darmo). Może podjęłam na początku szybką i nieprzemyślaną decyzję, ale teraz wiem że się opłacało. Gdybym mogła wybierać jeszcze raz wybrałabym Szwecję, ale mój pobyt nie trwałby tylko jeden semestr ale dwa. Przydatne linki: http://www.du.se/ – strona uczelni – Hogskolan Dalarna, znaleźć można informacje na temat oferowanych programów, a także na temat zakwaterowania, wymaganych dokumentów ( strona także w wersji angielskiej). http://www.sj.se/ – znaleźć można rozkłady pociągów, najlepszych połączeń, gdyż najbliższe lotnisko mieści się w Sztokholmie ( strona także w wersji angielskiej). http://www.pollub.pl/index.php?kat=1640 – oficjalna strona Erasmusa w Politechnice Lubelskiej, na której także znajdziemy potrzebne informacje i dokumenty do pobrania. http://www.kopparstaden.se/ - na stronie tej możemy znaleźć szczegółowe informacje na temat zakwaterowania – warunki, koszty itp.