Perspektywy badań nad ironią Juliusza

Transkrypt

Perspektywy badań nad ironią Juliusza
ACTA UNIVERSITATIS WRATISLAVIENSIS No 3190
Prace Literackie XLIX
Wrocław 2009
OLGA TARANEK
Uniwersytet Wrocławski
Kto chciałby mieć Kordiana pod swoim dachem?
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
Wszyscy znają Kordiana – z jak najlepszej strony. Tylko kto chciałby go mieć
pod swoim dachem? Rozjarzone słowa dopalają się w papierowej trumnie, do
której zagląda senny licealista. To, co ma być, już jest1.
Fenomen metodologiczny?
We współczesnym dyskursie literaturoznawczym, niepozbawionym ambicji filozoficzno-systemowych, często pojawia się metafora prze-chodzenia przez
próg późnej po-ponowoczesności, zawsze jednakowoż zdominowanej idiomem
dekonstrukcjonistycznym, odziedziczonym w spadku po Nietzschem i Derridzie2. Metafora ta jest tak samo prowokująca, co obrazowa; prze-chodzenie
przez próg wiąże się ostatecznie z odwiedzaniem lub opuszczaniem domostwa,
z akceptowaniem (lub nie) jego zwyczajów i tradycji. W odniesieniu do romantyzmu Juliusza Słowackiego i szerzej – romantyzmu polskiego, wiemy, jak kłopotliwym gościem potrafi być np. Kordian, a jednak to on – zapowiadając Sło1 S. Chwin, K. Lars, Słowacki rozmyśla nad kolejnym wydaniem dzieł wszystkich, [w:] iidem,
Wspólna kąpiel, Gdańsk 2000, s. 52.
2 Por. np. publikacje: A. Bielik-Robson, Inna nowoczesność. Pytania o współczesną formułę
duchowości, Kraków 2000; eadem, Duch powierzchni. Rewizja romantyczna i filozofia, Kraków
2004. Głos Bielik-Robson w toczącej się w Polsce − od momentu ukazania się zwłaszcza Ironii romantycznej Włodzimierza Szturca (1992; oraz wcześniejsze artykuły badacza z końca lat 80. XX w.)
– symbolicznej „debacie ironiologicznej” jest ważny dla literaturoznawstwa przede wszystkim dlatego, że wnosi do niego gruntownie przemyślaną interpretację filozoficzną. Sądzę, że takiej właśnie
interpretacji, ale – jak to niejednokrotnie podkreślała autorka Ducha powierzchni – uwolnionej od
dążenia do nieosiągalnej wręcz systemowości (totalności?), brakuje w od-czytaniu polskiego romantyzmu, zwłaszcza ironicznego. A przecież „Powrót ironicznej podmiotowości romantycznej ma
wszelkie znamiona ambitnej repliki na antysubiektywistyczne tendencje humanistyki współczesnej” (A. Bielik-Robson, Duch powierzchni..., s. 256).
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 141
2010-02-08 13:50:53
142
OLGA TARANEK
wackiego ironicznego – odważnie, choć nie bez konsekwencji (bezdomności),
przekracza próg3:
SZATAN
[...]
Ja widziałem twój początek.
Ta garść gliny, powietrzem opasana zgniłem,
Ten trup chaosu, w trumnie zamknięty błękitów,
Strawiony zgnilizną czasów,
Okrył się rdzami kruszców i kością granitów,
Porósł mchem kwiatów i lasów;
Potem wydał robaki, co mu łono toczą
I myślą.
Biada im! jeśli marzeń ziemią nie okryją,
Kołem widzenia – biada, jeśli je przekroczą...
[DW III, 98]
Ostatecznie paradoks bezdomności Kordiana wiąże się fenomenem metodologicznym, do jakiego urasta każda próba „zadomowienia” (teoretyzowania)
ironii Słowackiego. Odważnie przekroczył próg romantyzmu ironicznego Włodzimierz Szturc, kiedy pisał, że
Ironia jest [...] zjawiskiem wieloznacznym, a w związku z tym – kłopotliwym w badaniach
naukowych i teoretycznych uściśleniach. Aby pisać o ironii, trzeba zawsze przyjąć jakąś postawę
filozoficzną wobec niej, „zamieszkać w jej domu”, jak powiada Kenneth Burke4.
Wyznaczenie takich perspektyw badań nad ironią autora Kordiana powinno,
jak się zdaje, z kilku powodów uwzględnić dokonania przedstawicieli polskiej
szkoły pozytywistycznej, zwłaszcza pierwszego trzydziestolecia XX wieku. Po
pierwsze, to z pism badaczy, takich jak Gizela Reicher-Thonowa, Juliusz Kleiner,
Stefan Kawyn, Stefan Morawski, Ignacy Chrzanowski czy Zygmunt Łempicki
(i innych), pochodzą pierwsze – niejednokrotnie rozproszone i niekompletne – informacje na temat ironii romantycznej w kontekście twórczości Juliusza Słowackiego. Po drugie – przewrotnie – to właśnie ci literaturoznawcy na dziesięciolecia
zaważyli na interpretacji Słowackiego ironicznego, w którego twórczości interesująca mnie ironia romantyczna traktowana była zasadniczo jako specyficznie
uwarunkowana predyspozycja psychiczna lub (tylko) kategoria estetyczna, wyróżniająca się na tle ogólnych tendencji dominujących w polskim romantyzmie. Po
trzecie, co postaram się w zarysie wykazać, wspomniani historycy − a to urasta już
chyba do rangi jednego z paradoksów współczesnej humanistyki5 − borykali się,
3
Podstawa cytacji: J. Słowacki, Dzieła wybrane, pod red. J. Krzyżanowskiego, t. I−VI, Wrocław 1990. W tekście głównym w nawiasie kwadratowym skrót DW; cyfra rzymska oznacza numer
tomu, a cyfra arabska − numer stronicy.
4 W. Szturc, [recenzja książki P. Łaguny Ironia jako postawa i jako wyraz. Z zagadnień teoretycznych ironii, Kraków-Wrocław 1984], „Pamiętnik Literacki” 1985, z. 2, s. 367.
5 W koncepcji Friedricha Schlegla filozoficzny paradoks staje się synonimem ironii romantycznej; widać to literalnie na przykładzie Fragmentu 48 z „Lyceum der Schönen Künste” (cykl
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 142
2010-02-08 13:50:53
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
143
na poziomie metodologicznym, z podobnymi problemami jak literaturoznawcy na
przełomie XX i XXI wieku (ze szczególnym naciskiem na początek XXI wieku
właśnie). Warto, jak sądzę, wyróżnić tu zagadnienie paradygmatyzacji w literaturoznawstwie6, które u progu opisywanej przez Agatę Bielik-Robson późnej
po-ponowoczesności staje się jednym z ważniejszych problemów w kontekście
Słowackiego-ironisty7 i Słowackiego-postironisty (z dużym znakiem zapytania)8.
Trudno bowiem wyznaczyć jeden paradygmat i w jego ramach reinterpretować
ironię autora Beniowskiego, tak aby wytworzyć w miarę najpełniejszy ogląd tego
pojęcia. Kordian być może na zawsze pozostanie bezdomnym. Niejednokrotnie
pisała przecież Bielik-Robson o staromodnych ambicjach systemowych, które
uniemożliwiają nowoczesny dialog z dziedzictwem romantycznym9. Pluralizm
metodologiczny wydaje się jednak przydatny w dyskursie z romantyzmem, ale
pod warunkiem, że jest on uświadomiony, przemyślany i stara się unikać wynikających zeń uproszczeń. Ostatecznie bezpieczniej, jak się zdaje, stawiać pytania
o teoriopoznawcze formy ironii w kontekście twórczości Juliusza Słowackiego,
niż popadać w badawczy dogmatyzm.
„Królowa polskiej ironii romantycznej”
W 1930 roku ukazało się we Lwowie dziś już zapomniane, między innymi
za sprawą miażdżącej krytyki Zygmunta Łempickiego10, opracowanie Słowacki
z 1797 roku), w którym zauważa Schlegel, że „Ironia jest formą paradoksu. Paradoksem jest wszystko, co jest zarazem dobre i wielkie” (cyt. za: Manifesty romantyzmu 1790–1830. Anglia, Niemcy,
Francja, oprac. A. Kowalczykowa, przeł. K. Krzemieniowa [i in.], Warszawa 1975, s. 166).
6 Pojęcia paradygmatu używam zgodnie z rozumieniem, jakie także do nauk humanistycznych przeniknęło za sprawą Thomasa Samuela Kuhna (The Structure of Scientific Revolutions,
1962). Zob. T.S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych, przeł. H. Ostromęcka, posł. przeł. J. Nowotniak, Warszawa 2001.
7 Problem ten w perspektywie „literaturologicznej” (nawiązanie do terminu Karola Irzykowskiego) rozważa także R. Nycz, Literaturologia. Spojrzenie wstecz na dzieje nowoczesnej myśli
teoretycznoliterackiej w Polsce, [w:] idem, Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie,
Wrocław 1997. Pisze zatem Nycz, że „Tak rozumiany pluralizm postaw badawczych nie prowadzi
więc do kumulacji wiedzy i konstruktywnego wkładu w dzieło tworzenia teorii nowej; skutecznie
rozmontowuje natomiast dawny, w miarę spójny model uprawiania nauki, eliminując czy podważając przy okazji liczne jego fragmenty” (s. 192).
8 Termin „postironia” użyty został przez P. Śliwińskiego, Poetyka bez etyki?, „Res Publica
Nowa” 1996, nr 2.
9 Zob. A. Bielik-Robson, Granice ironii, „Teksty Drugie” 2002, nr 3.
10 Krótka, ale brzemienna w skutkach – także dla późniejszej drogi naukowej obranej przez
Stefana Kawyna – recenzja Łempickiego ukazała się w „Ruchu Literackim” 1931, z. 3, s. 81−83.
Łempicki zarzucał Kawynowi, że ten nie zna filozofii Kierkegaarda, że pomija ten ważny dla zrozumienia ironii Słowackiego kontekst kulturowy, ale argumentuje przede wszystkim (a tu już zdaje się
dyskwalifikować Kawyna jako badacza ironii), że „do przedsięwzięcia tego rodzaju nie wystarcza
pewne metodyczne wyszkolenie, ale potrzebne są p e w n e p r e d y s p o z y c j e d u c h o w e”
[podkr. – O.T.] (s. 83).
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 143
2010-02-08 13:50:53
144
OLGA TARANEK
– Heine („Beniowski” – „Niemcy, baśń zimowa”). Paralela popełnione – nie bez
metodycznych błędów – przez Stefana Kawyna11. Warto w tym miejscu pamiętać,
że na określenie poematów dygresyjnych Słowackiego i Heinego używa Kawyn
określenia „poemat ironiczno-romantyczny”, co wydaje się istotne ze względu
na strukturalne właściwości samego poematu dygresyjnego, ewokującego, ze
względu na budowę, treści ironiczne, oraz prowokującego równie ironiczne ich
interpretacje. W „poematach ironiczno-romantycznych” dostrzegał głównie wartość dydaktyczno-moralizatorską, prowadzącą – w efekcie końcowym – nie do
bezrefleksyjnego podporządkowywania się nakazom etycznym epoki, ale do bezwzględnego kultu ludzkiej jaźni. Zaproponowane przez niego rozróżnienie nie
jest do końca jasne, co nie zmienia faktu, że w rezultacie i Kawyn popadł w kompleks bezdomności Kordiana – w pułapkę moralnej oceny romantyzmu polskiego. I jeśli Słowacki pisał w Beniowskim o „Wyspie dla grubych naszych Sanczo
Pansów,/ Na której by się uczyli ze sławą/ Sylabizować” [DW II, 121], to Kawyn
czytał to jako poetycki zabieg, w którym „Poeta, ironizując życie we współczesnej sobie epoce w formie dygresji, przez ostre odwrócenie wskazuje, jak powinno
ono wyglądać”12.
Interesujące – także ze względu na formę genologiczną i kilka kwestii terminologicznych, jak np. stosunek ironii do tragizmu i dowcipu – opracowanie Kawyna stało się przede wszystkim punktem wyjścia do rozważań Gizeli Reicher-Thonowej o Ironii Juliusza Słowackiego w świetle badań estetyczno-porównaczych
(1933). Pozostająca w nurcie literaturoznawstwa pozytywistycznego Thonowa
stawiała sobie za główny cel badanie ironii Słowackiego w jej chronologicznym
rozwoju. Traktowała ona ironię jako specyficzną predyspozycję psychiczną poety, determinowaną pośrednio sytuacją historyczną i wynikającą zeń specyfiką
obyczajową, co oczywiście doprowadziło do wielu, przez lata funkcjonujących,
uproszczeń, redukujących ironię Słowackiego, zwłaszcza w jego dramatach, do
kategorii stricte estetycznej. Thonowa, przypisując ironii romantycznej właściwości estetyczne przez zrównanie jej z „ironią groteski” oraz „ironią błazenady”,
interpretuje ją przede wszystkim w ramach psychologicznego paradygmatu pozytywistycznego, który współcześnie okazuje się niewystarczający i – co podkreśla
Włodzimierz Szturc – który łatwo zakwestionować:
A przecież nihilistyczny grymas groteski czy rytualne zabijanie wartości przez ostrą satyrę nie
może służyć za plan porównania z ironicznością, chyba tylko wtedy, gdy ironii odmówiony zostanie
udział w podmiotowej świadomości subiektywnej13.
Thonowa, wykazując – determinowaną wieloma zewnętrznmi czynnikami
(w tym biograficznymi) – ewolucję nastrojów ironicznych Słowackiego, po11 Tezy rozprawy jako dwa osobne rozdziały ukazały się osiem lat po śmierci Kawyna. Zob.
S. Kawyn, Studia i szkice, wstęp A. Hutnikiewicza, Kraków 1976 (tu: Ironia romantyczna, s. 29−35;
Poemat ironiczno-romantyczny, s. 36−40).
12 S. Kawyn, Słowacki – Heine („Beniowski” – „Niemcy, baśń zimowa”). Paralela, Lwów
1930, s. 97.
13 W. Szturc, op. cit., s. 368.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 144
2010-02-08 13:50:53
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
145
wołuje się chętnie na znane wówczas studium psychoanalityczne Gustawa Bychowskiego Słowacki i jego dusza (1930). Przyjęcie obowiązującej w tym czasie
perspektywy badań prowadzi w efekcie do znamiennego, ale nieaktualnego już
wniosku:
Ujęcie artysty i jego dzieła ze stanowiska estetyki, ze stanowiska teorii, nie tylko nie zabiło
w nas bezpośredniego stosunku do poety, lecz przeciwnie: na szerzej – bo naukowo ugruntowanej
podstawie – pozwoliło nam spojrzeć w g ł ą b c i e r p i ą c e j d u s z y w i e l k i e g o, s z l ac h e t n e g o c z ł o w i e k a, jednego z największych twórców ironistów14.
Zygmunt Łempicki, badając ironię jako czynnik kulturotwórczy europejskiego romantyzmu, traktuje ją przede wszystkim – w kontekście antyracjonalistycznej filozofii Shaftesbury’ego i St. Martina – jako jeden z czynników rozkładowych
oświecenia15. Opiera się tu − jak sądzę − na popularnej i niemal bezrefleksyjnie
powtarzanej opinii Hegla na temat ironii romantycznej jako „absolutnej nieskończonej negatywności”16 i niebezpiecznie subiektywnym wytworze romantycznego „Ja”:
Ironizm mimo swych istotnie pozytywnych zamiarów, tj. zamiarów osiągnięcia prawdy [a to
już dziedzictwo Sokratesa – przyp. O.T], był w gruncie rzeczy objawem niezadowolenia i przejawem negatywnym, skierowanym przeciw uproszczeniom oświecenia na różnych polach życia duchowego17.
Warto mieć jednak na względzie ten fragment badań Łempickiego. Wydaje
się on bowiem istotny zwłaszcza ze względu na krytyczną interpretację Fragmentu 441 Friedricha Schlegla, który – jeśli z przekorą połączyć go z pojęciem „liberalnej ironistki” Richarda Rorty’ego18 – wyznacza całkiem nową perspektywę
badań nad ironią autora Beniowskiego. Łempicki błędnie – jak sądzę – traktował
14 G. Reicher-Thonowa, Ironia Juliusza Słowackiego w świetle badań estetyczno-porównawczych, „Rozprawy Wydziału Filologicznego PAU”, T. LXIII, nr 4, seria III, t. 18, Kraków 1933,
s. 204.
15 Zob. Z. Łempicki, Renesans, oświecenie, romantyzm i inne studia z historii kultury, przedmową poprzedził B. Suchodolski, Warszawa 1966, s. 116−132. Wśród innych czynników doprowadzających do zmierzchu oświecenia wymienia Łempicki wiele elementów kształtujących myśl (czy
szerzej: paradygmat) romantyczną, takich jak: sentymentalizm, pęd ku cudowności, metodę analityczną, psychologizm w estetyce (geniusz i smak), mistycyzm, interpretację wszechświata (dynamizm i ewolucjonizm), historyzm, wzrost tendencji idiograficznej, symbolizm oraz intuicjonizm.
16 Por. G.W.F. Hegel, Wykłady o estetyce, przeł. J. Grabowski i A. Landman, objaśnieniami
opatrzył A. Landman, t. I, Warszawa 1964. „Absolutna nieskończona negatywność”, jako połączenie Fichteańskiego „ja” z subiektywizmem i abstrakcyjnym pojęciem „permanentnej parabazy” (określenie Schlegla tak istotne dla rozumienia idei poematów dygresyjnych Słowackiego oraz
– częściowo – jego prób powieściowych, takich jak Pan Alfons i Le roi de Ladawa), prowadzi
do tego, że „idea neguje samą siebie jako nieskończoność i ogólność i przechodzi w skończoność
i szczegółowość, a potem znów znosi tę swoją negację i przywraca w ten sposób ogólność i nieskończoność w tym, co skończone i szczegółowe” (s. 116−117).
17 Z. Łempicki, op. cit., s. 124.
18 Termin wprowadził Rorty w głośnej książce Contingency, Irony and Solidarity, Cambridge
1989, dwukrotnie wydawanej już w Polsce jako Przygodność, ironia, solidarność w przekładzie
W.J. Popowskiego (wyd. 1, Warszawa 1996; wyd. 2, Warszawa 2009).
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 145
2010-02-08 13:50:53
146
OLGA TARANEK
liberalizm w rozumieniu Schlegla jako odmianę cynizmu19. Beniowski (i we fragmentach Fantazy) niebezpiecznie blisko zbliża się do Schlegla (i Rorty’ego):
Liberalnym człowiekiem – w koncepcji Schlegla – jest ktoś, kto we wszystkich kierunkach sam
z siebie zachowuje wolność i oddziałuje całym swym człowieczeństwem; ktoś, kto w miarę sił otacza świętą czcią wszystko, co działa, co jest i co się staje; ktoś, kto przejmuje się wszelkim życiem,
nie pozwalając, by ciasnota poglądów wpędziła go w nienawiść życia lub jego lekceważenie20.
Neopragmatyzm Rorty’ego jest w dużej mierze kierunkiem filozofii społecznej i w tym znaczeniu wykorzystywanie koncepcji autora Przygodności, ironii,
solidarności do literackich interpretacji wydaje się nadużyciem – skandaliczną
nadinterpretacją, jakby to określił Umberto Eco21. Jeśli natomiast przyjąć koncepcję języka, jakim posługuje się jego „liberalna ironistka”, i uświadomić sobie,
w jakim celu w tej optyce język uwikłany został w liberalno-ironiczne zależności,
to powstaje kapitalny fenomen metodologiczny. Ironia służy tu m.in. idei autoidentyfikacji podmiotu poprzez podjęcie dialogu z tekstami kultury. Nie jest to dialog
totalny, a ironista – a tu znów całkiem blisko do ironii romantycznej Słowackiego
− „Jest świadom przygodności i kruchości swojego finalnego słownika, a więc
i swojej jaźni”22. Staje się zatem bluszczem23, a jego − często mimowolne − nawiązania kryptomnezyjne (gr. κρυπτός, tj. kryptós – ‘ukryty’) to zapowiedź późniejszej ironii intertekstualnej, odważnie gubiącej adresy24. „Mocnym” (w sensie
Bloomowskiego mocnego odczytania25) przykładem jest fragment Beniowskiego,
w którym ironista jawi się jako weryfikator protestujący przeciw radykalizmowi
przejawiającemu się w języku:
Ktoś to powiedział, że gdyby się słowa
Mogły stać nagle indywiduami,
Gdyby Ojczyzną był język i mowa:
19
„Liberalizm – pisał Łempicki – jest tylko odmianą c y n i z m u [podkr. – O.T.]. Liberalnym nazywa Schlegel człowieka, który jest pod każdym względem i we wszystkich kierunkach
wolnym, który po prostu działa jak chce i bierze udział w życiu [»nie pozwalając, by ograniczone
poglądy skłaniały go do nienawiści lub do lekceważenia go«]”. Ibidem, s. 161.
20 F. Schlegel, Fragment 441. Cyt. za: Pisma teoretyczne niemieckich romantyków, wybór
i oprac. T. Namowicz, przeł. J.S. Buras [i in.], Wrocław 2000, BN II, 246, s. 218.
21 Por. U. Eco, Interpretacja i nadinterpretacja, red. S. Collini, tłum. T. Bieroń, Kraków
1996.
22 M. Kwiek, Richarda Rorty’ego postmodernistyczny świat ironii, „Kultura Współczesna”
1993, nr 1, s. 62. Szerzej na ten temat pisze A. Szahaj, Ironia i miłość. Neopragmatyzm Richarda
Rorty’ego w kontekście sporu o postmodernizm, wyd. 2, Wrocław 2002.
23 Zob. W. Hahn, O tak zwanej bluszczowatości Słowackiego, Lwów 1910. W duchu pozytywistycznej „wpływologii” użył po raz pierwszy tego terminu S. Tarnowski w ocenie książki A. Małeckiego o Słowackim („Przegląd Polski” z października 1867 roku).
24 Określenie U. Eco, Ironia intertekstualna i poziomy lektury, [w:] idem, O literaturze, przeł.
J. Ugniewska, Warszawa 2003. Eco wymienia ironię intertekstualną jako jedną z cech powieści
postmodernistycznej, zaraz obok: metanarracyjności (typowej nomen omen dla romantycznych poematów dygresyjnych), dialogowości w znaczeniu Bachtinowskim i tzw. double coding (termin
Charlesa Jenksa).
25 Por. H. Bloom, Lęk przed wpływem. Teoria poezji, przeł. A. Bielik-Robson, M. Szuster,
Kraków 2002.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 146
2010-02-08 13:50:53
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
147
Posąg by mój stał, stworzony głoskami,
Z napisem patri patriae. − Jest to nowa
Krytyka. − Stój! − ten posąg błyska skrami,
Spogląda z góry na wszystkie języki.
[DW II, 121]
W cytowanej monografii Gizeli Reicher-Thonowej znaleźć można znamienne zdanie na temat Balladyny: „Balladyna stała się »faworytką« poety, a pozostanie nie królową historii, ale p o l s k i e j i r o n i i r o m a n t y c z n e j [podkr.
– O.T.]”26. Dlaczego Balladyna? Ponieważ to największa ironia losu, że „To, co
ma być, już jest”27 i − jak pisał sam Słowacki w liście dedykacyjnym do „Kochanego poety ruin” (Paryż, 9 lipca 1839 roku):
Cienie już różne ludzi niebyłych wyszły ze mgły przedstworzenia i otaczają mnie ciżbą gwarzącą: potrzeba tylko, aby się zebrały w oddzielne tłumy, ażeby czyny ich ułożyły się w postacie
piramidalne wypadków, a jedną po drugiej garstkę na świat wypychać będą; i sprawdzą się może
sny mego dzieciństwa. [DW III, 346]
Z literaturoznawczą „premedytacją” pozostaje Słowacki w sferze poetyki
fragmentu, co – znów dość paradoksalnie – umożliwia re-konstrukcję (i sugeruje de-konstrukcję) jego ironicznej podmiotowości. Co więcej, wydaje się, że
to właśnie p o d m i o t o w o ś ć [podkr. – O.T.], poetyckie i narracyjne „Ja” są
najbardziej węzłowymi punktami w rozumieniu ironii romantycznej twórcy Fantazego – i to w jak najszerszych kontekstach. To już nie tylko metanarracyjne
wychylanie się autora ponad konstruowany tekst, jak w poematach dygresyjnych,
to nie zwykła sztuczka retoryczna wpływająca na estetyzację pojęcia ironii, jak
w Panu Alfonsie i Królu Ladawy, ale coś znacznie głębszego – niebezpieczna
i chwiejna ontologia podmiotu (przykład z aktu IV Fantazego):
FANTAZY
[...] Królestwo mego ducha całe
Nie zbuntowane... ale z ciała już się płodzą
Robaki i te w ustach słowa zimne
Są robakami...
[DW IV, 450]
HELENKA
Niezrozumiane są dla mnie wyrazy!
Próżno w rękach ten papier gnę i kręcę. [...]
Pana Boga pytam,
Czym jest tutaj sens?
[DW IV, 457]
„Każdy jest swoim własnym Asmodeuszem, dlatego powołany jest do paradoksów i sprzeczności” – pisał Włodzimierz Szturc o sposobach oznaczania
(i doznawania) świata przez romantycznego ironistę28. Na tym polega też paradoks bezdomności Kordiana − na niekończących się próbach jego moralnej oce26
27
28
G. Reicher-Thonowa, op. cit., s. 60.
Por. przypis 1 (motto całego artykułu).
W. Szturc, Ironia romantyczna. Pojęcie, granice i poetyka, Warszawa 1992, s. 165.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 147
2010-02-08 13:50:53
148
OLGA TARANEK
ny. Wystarczy przypomnieć, jaką rolę w Przygotowaniu do Kordiana odgrywa
diabeł „naszej polskości”:
SZATAN
Spieszmy nowe toczyć brzemię,
Nim jutrznia błyśnie ponura;
Nim się żywioły ochłodzą,
Rzucić język Balaama oślicy;
A ci, co z niego się wyrodzą,
Narodowej się chwycą mownicy.
Mowców plemię...
[DW III, 104]
Sokrates, patron współczesnej kultury ironii29, także miał ubóstwianego Dajmona (gr. daímon) − opiekuńcze bóstwo – zapowiedź późniejszego demona dekonstrukcji, który podważył niejako zasadność metafizyczno-transcendentalnych
ambicji nieobcych przecież filozofii i literaturze romantycznej, proponując w zamian rozwiązania ironiczne. Pisał Jerzy Kowalski we wstępie do Chmur Arystofanesa (a dla większości badaczy z przełomu XIX i XX wieku „pierwiastek
arystofanejski” był niemal synonimem ironii romantycznej):
Dajmonjon jest próbką metafizyki Sokratesa, mówi się o nim zazwyczaj przyciszonym głosem;
próbuje się alegorycznej interpretacji, racjonalizuje się je odpowiednio do wyobrażenia o racjonalizmie samego Sokratesa; ależ Sokrates w i e r z y ł w swe dajmonjon, jak wierzył w sny! Dajmonjon
jest sokratesowskim 44, i na to nie pomogą żadne wysubtelnienia30.
Idąc tym tropem, ironizująca na kilku poziomach romantyczna jaźń przestaje
być jednak łącznikiem między tym, co ziemskie, a tym, co boskie i metafizyczne.
Boryka się raczej z tym, co rzeczywiste i namacalne, a jednym z problematyzowanych zagadnień staje się stosunek ironisty do „Ja”31. Tak perspektywicznie
rozumiana ironiczna podmiotowość, mająca źródła i w tradycji antycznej, i w Raju utraconym Miltona, i − co ważne − w tzw. romantyzmie jenajskim, wymaga
szczegółowego rozpatrzenia i wrócę do niej w dalszym toku wywodu, sygnalizując teraz jedynie, że wiąże się ona właśnie z ponowoczesnymi koncepcjami
29
Na temat współczesnej kultury ironii zob. M. Nowak, Ironiologia? Czyli różne postacie
teoriopoznawcze ironii w literaturze i kulturze, [w:] Powaga ironii, pod red. A. Dody, Toruń 2004,
s. 201−213.
30 J. Kowalski, [wstęp w:] Arystofanes, Chmury, przeł. i przypisami zaopatrzył B. Butrymowicz, Kraków 1923, s. 10.
31 Niekoniecznie w odniesieniu do tego, co na temat stosunku „Ja” do „nie-Ja” uważał
Fichte, choć jego filozofia „Ja” jest kolejnym kapitalnym problemem, niezwykle istotnym dla
(re)konstruowania współczesnych kontekstów czytania romantyzmu ironicznego. Warto pamiętać
o Fichtem i potężnym wpływie, jaki jego filozofia wywarła na rozumienie ironii romantycznej przez
Hegla oraz niektórych romantyków jenajskich (szczególnie Solgera i Novalisa). Fenomen wpływu
Fichtego na Hegla polega także na tym, że po pierwsze − w romantyzmie polskim opinie Hegla
na temat ironii romantycznej zadziwiająco chętnie powtarzali niemal wszyscy krytycy (np. Antoni
Marcinkowski i Edward Dembowski), a po drugie – Hegel inspirujący się w Wykładach o estetyce
Fichtem to ważny punkt odniesienia dla późniejszego Kierkegaarda (w O pojęciu ironii z 1841
roku) i ponowoczesnego de Mana (w wykładzie Pojęcie ironii, wygłoszonym 4 kwietnia 1977 roku
w Columbus w Ohio State University).
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 148
2010-02-08 13:50:53
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
149
podmiotowości, o czym pisał Adam Lipszyc32, u Harolda Blooma, sytuującej się
opozycyjnie w stosunku do bezpodmiotowego33 Pojęcia ironii Paula de Mana
oraz koncepcji différance Jacquesa Derridy.
Jeśli paradoks Kordiana wynika z przekonania, że „u ciemnych źródeł romantycznej podmiotowości czyha demon bezpodmiotowej, nieokiełznanej ironii”34, to z pewnością jest to demon dekonstrukcji. Nie bez racji przypomniała
Maria Żmigrodzka, że „jemu to [tj. wężowi-szatanowi] romantyzm moralistyczny
przypisał niebezpieczny wynalazek wielości sensów wszechrzeczy i wieloznaczności języka”35. Przypominała, ale warto również pamiętać, że na gruncie romantycznej, XIX-wiecznej teorii literatury pisał na ten temat pośrednio, ale i dość
ironicznie, sam Friedrich Schlegel:
W nowoczesnej tragedii miejsce losu zajmuje czasami Bóg-Ojciec, ale jeszcze częściej diabeł
we własnej osobie. Jak to się dzieje, że nie skłoniło to jeszcze żadnego uczonego w sztuce do opracowania teorii poezji diabolicznej?36.
Diabolicznej, a raczej: heterotelicznej, jak to ma miejsce w Kordianie:
GRZEGORZ
Szatańską pieczątką
Pan naznaczyłeś czoło, giniesz z owej winy.
Widzi pan... Człowiek siebie na brata miłuje,
Gdy Bóg karał Kaima, a on zabił brata [...]
[DW III, 196]
(Bez)sensy ironiczności?
Ironia we współczesnej humanistyce (od czasów Friedricha Nietzschego,
a potem Jacquesa Derridy, wspominanych Paula de Mana i Harolda Blooma,
Haydena White’a37 i – co należy podkreślić – c z ę ś c i o w o pragmatystów po32 Zob. A. Lipszyc, Międzyludzie. Koncepcja podmiotowości w pismach Harolda Blooma
z nieustającym odniesieniem do podmiotoburstwa, Kraków 2004. Autor, w tytule książki kapitalnie parafrazujący O pojęciu ironii z nieustającym odniesieniem do Sokratesa Sørena Kierkegaarda,
w swoim podmiotoburstwie nie uniknął jednak jednej pułapki, którą – nie bez przyczyn zapewne
– okazuje się pisanie o Demanowskiej ironii językiem samego de Mana. I być może to właśnie największa ironia, że wszelkie próby interpretacji czy parafrazy Pojęcia ironii Paula de Mana okazują
się – właśnie ze względu na ironiczny charakter języka – w zasadzie niemożliwe.
33 Zdaje się, że „podmiotem” rozważań de Mana jest sam Język, który – uwikłany w retoryczność – nigdy nie osiąga samodzielności i zawsze zagrożony jest skażeniem przez wirus nieokiełznanej ironii (stąd przekonanie o przedmiotowym charakterze ironii w koncepcji de Mana). Wynika
stąd nawiązująca do Schlegla definicja ironii jako „permanentnej parabazy alegorii tropów”. Zob.
P. de Man, Pojęcie ironii, przeł. A. Sosnowski, „Literatura na Świecie” 1999, nr 10−11, s. 31.
34 A. Lipszyc, op. cit., s. 162.
35 M. Żmigrodzka, Etos ironii romantycznej – po polsku, [w:] eadem, Przez wieki idąca powieść.
Wybór pism o literaturze XIX i XX wieku, pod red. M. Kalinowskiej i E. Kiślak, Warszawa 2002, s. 195.
36 F. Schlegel, Fragment 30 z „Lyceum der Schönen Künste”. Cyt. za: Manifesty romantyzmu,
s. 165−166.
37 Por. H. White, Poetyka pisarstwa historycznego, red. i tłum. E. Domańska, M. Wilczyński
[i in.], Kraków 2000.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 149
2010-02-08 13:50:53
150
OLGA TARANEK
kroju Richarda Rorty’ego czy Donalda Davidsona) traktowana bywa jako figura
odwlekania i odraczania odniesienia (tekstowej referencyjności), „figura nieczytelności” albo też „niewyrażalności” sensu. Tak też kształtują się romantyczne
(bez)sensy ironiczności w niektórych tekstach Juliusza Słowackiego, które to
wcześniej rzadko (a nawet wcale) nie były interpretowane przez pryzmat zagadnienia ironii. Wciąż ironicznej reinterpretacji domaga się spuścizna dramatyczna
Słowackiego, nie tylko Balladyna czy Horsztyński, ale przede wszystkim wiele
dramatów, dzięki którym można mówić o romantycznej filozofii ironii oraz apologii romantycznego języka, dokonywanej za sprawą ponowocześnie rozumianej
ironiczności. Romantyczny język bohaterów dramatów autora Fantazego okazuje
się podmiotowym, permanentnie ironizującym tworem, w którym z premedytacją
zanurzone zostało słowo (logos i anty-logos). Ślady tak pojmowanej podmiotowości („Ja” ironiczne) widoczne są w bogatym zbiorze liryków Słowackiego, choć
poezji tej – poza pojedynczymi wyjątkami38 – odmawiano znamion romantycznej
ironii, a najczęściej pomijano je milczeniem.
Wyzwaniem dla badacza, wymagającym dokładnego przemyślenia, jest ukazanie (Bez)sensów ironiczności w twórczości genezyjskiej autora Króla-Ducha.
W ostatniej rozprawie, podejmującej tę frapującą problematykę, Jarosław Ławski
zastanawia się, jak uzasadnić fakt, że Juliusz Słowacki − w powieściach poetyckich
jeszcze bajronista – przeistacza się z ironisty poematów dygresyjnych, Balladyny
i Horsztyńskiego, w mistyka Króla-Ducha i Snu srebrnego Salomei39. Zapowiedzi
późniejszego mistycyzmu jako elementu filozofii genezyjskiej historycy literatury dopatrywali się już w Beniowskim (szczególnie w rozmowie dwóch Matek
Boskich w częściowo niedokończonych tzw. pieśniach dalszych poematu). Ironia
i mistyka są – jak chce tego Ławski – doświadczeniami granicznymi wyobraźni
poetyckiej Słowackiego. Doświadczenia te nie mogą jednak być pojmowane wyłącznie przeciwstawnie i przedmiotowo. Fragmentarycznie (a więc tak, jak tego
chciał Friedrich Schlegel) traktowane (bez)sensy ironiczności pokazują raczej, że
choć ironista stał się mistykiem, jego poetyckie „Ja” nigdy do końca nie przestało
być ironiczne. Ironia jako trop nie jest instrumentem zewnętrznym wobec jaźni,
chwilowo zakładaną maską, ale sposobem jej istnienia. Podmiotowość wciąż się
dzieje, mimo że ironiczny podmiot zatraca się niejako we własnej mowie (anty-logosie). Można by zatem zrekonstruować ślady ironicznej podmiotowości także
w twórczości genezyjskiej Juliusza Słowackiego.
Kluczowym pojęciem okazuje się w tym przypadku doświadczenie ironiczne widoczne w całej twórczości Słowackiego, dzięki któremu – paradoksalnie
– ironia staje się bliższa przebiegowi faktycznego doświadczenia, rozbijając
38 Ewentualność ironicznego odczytania kilku liryków Słowackiego podaje np. J. Brzozowski, Notatki do ironii u Słowackiego, [w:] Słowacki współczesny, pod red. M. Troszyńskiego, Warszawa 1999.
39 Zob. J. Ławski, Ironia i mistyka. Doświadczenia graniczne wyobraźni poetyckiej Juliusza
Słowackiego, Białystok 2005.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 150
2010-02-08 13:50:54
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
151
wszelką iluzję i romantyczną „fikcjonalność fikcji”40. To właśnie Schleglowska
„permanentna parabaza” pozwala wychwycić (także w dialektycznym rozwoju,
jak chciał tego Edward Dembowski) migotliwość samego procesu twórczego
i artystycznej egzystencji (jako „ekscentryczna dziwaczność” i „egzystencjalna
fantastyczność”). W tym sensie Słowacki jako twórca filozofii genezyjskiej nigdy
nie przestał być ironistą, ale także – o czym się nie wspomina – sam padł ofiarą
(bez)sensów ironiczności, bo jeśli faktycznie ironia jest – jak widzi to Agata Bielik-Robson – „paradygmatycznym przejawem podmiotowości nowoczesnej”41, to
tłumaczy to fakt wieloletniego niezrozumienia ironii romantycznej Juliusza Słowackiego – nie tylko przez badaczy z polskiej szkoły pozytywistycznej:
Ironia [...] to subiektywna apoteoza przypadku, w którym życie wewnętrzne widzi dla siebie
szansę odchylenia się od obowiązujących wzorów i wybicia się na jednostkowość; o s ł a b i e n i e
d e t e r m i n i z m u [podkr. – O.T.] okazuje się warunkiem wstępnym jeszcze nieokreślonej, czysto
negatywnej podmiotowej wolności42.
Trudno czytać Słowackiego ironicznego w jednej optyce. Byłaby to bowiem
lektura nierzetelna. Kordian musiał przekroczyć próg późnej ponowoczesności.
Prosił jednak Słowacki w Beniowskim: „Nie budźcie, niech śpi...” [DW II, 207].
W dobie metodologicznego pluralizmu wciąż nie wiadomo zatem, kto chciałby go
mieć pod swoim dachem.
Zamiast podsumowania
Tabela teoriopoznawczych form ironii istotnych w kontekście Słowackiego ironicznego
Typ ironii
Ironia
retoryczna
40
41
42
Próba kwalifikacji
wg paradygmatu literaturoznawczego,
szkoły, nurtu lub
metody badawczej
Klasyczna figura
retoryczna zmieniająca typologię
z figury słów
(figurae verborum
vel elocutionis)
na figurę myśli
(figurae setnentiae),
ale o implikacjach
etycznych
Przykład refleksji
teoretycznej
Etyka nikomachejska
i Etyka eudemejska
Arystotelesa;
Pochwała Heleny
Gorgiasza (jako skrajny przypadek użycia
sofistycznego)
Podstawowe założenia
Figura myślenia samoograniczającego się – środek stronniczej perswazji
sofistycznej (indukcja versus spekulacja)
Zob. W. Szturc, Ironia romantyczna...
A. Bielik-Robson, Duch powierzchni, s. 198.
Ibidem.
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 151
2010-02-08 13:50:54
152
Typ ironii
Ironia
sokratejska
OLGA TARANEK
Próba kwalifikacji
wg paradygmatu literaturoznawczego,
szkoły, nurtu lub
metody badawczej
(Rodzaj postawy
filozoficznej)
Ironia
romantyczna
„Die romantische
Schule” (tzw. szkoła
romantyzmu
jenajskiego wg ironicznego określenia
Heinricha Heinego
z 1836 r.)
Ironia losu
Szkoła
(romantyczna pozytywistyczna
Heterotelia)
Ironia tragicz- Wyznacznik
na / dramastruktury utworu
tyczna
(estetyzacja)
Ironia
w systemie
tropologicznym
Nurt postmodernistyczny
Ironia stabilna Hermeneutyka
i niestabilna
Ironia jako
„permanentna
parabaza alegorii tropów”
Dekonstrukcjonizm
jako jeden
z przejawów
ponowoczesności
Ironia
w znaczeniu
„liberalnej
ironistki”
Neopragmatyzm
Przykład refleksji
teoretycznej
Podstawowe założenia
Dialogi Platona
Ironia jako postawa – figura wątpie(np. Sofista, Gorgiasz) nia (dialektyka: wiem – nie wiem),
podająca świat i ludzi w epistemologiczną wątpliwość
Fragmenty Friedricha Ironia jako filozoficzno-estetyczna
teoria procesu twórczego; podstawa
Schlegla, pisma
innych romantyków odmiany romantycznej koncepcji sztuki oraz zespoły środków (np. „perjenajskich
manentna parabaza”) służących jej
wyrażaniu (wbrew i przeciw ontologicznej poprawności)
Gizela Reicher-Tho- Ironia jako specyficzna predyspozycja
nowa, Ironia Juliusza psychiczna, wynikająca m.in. z rozSłowackiego w świetle goryczenia i świadomości sprzecznobadań estetyczno-po- ści między zamiarami a niemożnością
równawczych (1933) ich spełnienia
Konstytutywny czynnik intrygi oraz
Przedmowa Victora
Hugo do Cromwella zespół środków retorycznych służących wyrażaniu bądź wizualizowaniu
(1827)
ironii na scenie (gest, mimika, intonacja, grymas itp.)
Stoi najwyżej w hierarchii tropów
Hayden White,
Metahistory. The His- (obok metafory, metonimii i synektorical Imagination in dochy); ujawnia względność wszelkiej wiedzy i wyraża sceptycyzm woNineteenth-Century
bec narracyjnych obiektywizmów
Europe (1974)
Wayne C. Booth, Rhet- Jeśli życie składa się z samych nonoric of Irony (1974); sensów, to ironia pozwala konstyw Polsce hermeneu- tuować i interpretować nowe sensy
tyczne aspekty ironii (idea hermeneutycznej egzegezy)
wykorzystuje Cezary
Wodziński
Ironia jako cecha języka decydująca
Wykład
o jego nieokiełznanej i niekończącej
Paula de Mana,
The Concept of Irony się niesforności, skazująca podmiot
na zatratę we własnej mowie (rozbi(1977)
janie narracji poprzez niekończące
się zakłócenia alegorii tropów)
Richard Rorty,
Nie służy temu, by kogoś zranić, ale
Contingency, Irony
aby ugruntować dyskurs dla innych
and Solidarity (1989) słowników (idea final vocabulary).
Pozwala „liberalnej ironistce” wyrazić
ironiczny dystans do własnego słownika (pragmatyczne podejście do języka)
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 152
2010-02-08 13:50:54
Perspektywy badań nad ironią Juliusza Słowackiego
Typ ironii
Próba kwalifikacji
wg paradygmatu literaturoznawczego,
szkoły, nurtu lub
metody badawczej
Psychoanaliza
Ironia
podmiotowa
jako formacja
zaczepno-obronna
Ironia interPostmodernizm
tekstualna
Postironia?
Postmodernizm
Przykład refleksji
teoretycznej
Harold Bloom,
The Anxiety
of Influence. A Theory
of Poetry (1973)
153
Podstawowe założenia
Jeden z taktów retoryki obronnej,
wynikający z lęku przed wpływem
poprzedników. Sposób istnienia
i manifestacji jaźni
Umberto Eco, Ironia
intertekstualna
i poziomy lektury
Ironia jako jedna z figur intertekstualności („gubiącej adresy”):
− immoralizm (wolność twórcza jako
afirmacja „Ja”);
− metanarracyjność;
− dialogowość;
− double coding
Szczególnie niektóre Afirmacja „Ja” jako reakcja na egzystencjalne przymusy zewnętrzne.
powieści Manueli
Gretkowskiej (Tarot Dychotomiczne kategorie autentyczparyski, Kabaret me- ności i maski. Zachowanie typowych
tafizyczny, Namiętnik, technik ironii, ale bez teleologicznego ukrywania sensu
Polka) zawierające
wiele aluzji na temat
ironii romantycznej
Who would like to have Kordian under their roof?
The prospects of research on Juliusz Słowacki’s irony
Summary
The article outlines the problem of Romantic irony in Juliusz Słowacki’s works, a problem
that in Polish literary studies has been trapped in methodological pluralism, dangerous also for
terminological reasons. Using the metaphor of Kordian’s homelessness, the author analyses contradictory tendencies that appeared in the studies of Słowacki’s irony already in the early 20th century.
At the same time, by placing irony in the historico-literary and cultural tradition, she tries to divide
this aesthetical-axiological category according to literary paradigms, schools, trends or research
methods. Thus she establishes the epistemological forms of irony, set within the post-structuralist
trends, forms important in the context of Słowacki the ironist.
Translated by Anna Kijak
Prace Literackie 49, 2009
© for this edition by CNS
Prace-Literackie-49.indb 153
2010-02-08 13:50:54

Podobne dokumenty