Turcja i Unia Europejska – „never-ending story”
Transkrypt
Turcja i Unia Europejska – „never-ending story”
Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Turcja i Unia Europejska – „never-ending story” Ostatnie lata nie są najlepszymi w historii Unii Europejskiej (UE). Integrująca się Europa musi stawiać czoła rosnącym tendencjom odśrodkowym związanym z coraz częstszym sięganiem przez europejskie stolice po narzędzia obrony narodowych interesów, co znacznie nasiliło się pod wpływem kryzysu gospodarczego. Pogrążony w kryzysie Stary Kontynent coraz mniej wydaje na cele obronne1. Nie sprzyjają mu również geopolityczne przetasowania kart na arenie międzynarodowej. W światowej układance coraz odważniej i ambitniej grają „wschodzące mocarstwa” takie jak Chiny czy Indie. Stany Zjednoczone rzadziej spoglądają za Atlantyk, przenosząc z wolna punkt ciężkości swego zaangażowania w sprawy świata nad Pacyfik. Fala rewolucji w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie postawiła pod jeszcze większym znakiem zapytania przyszłość regionu od dekad pogrążonego w konflikcie. Niepokój budzi rozwój irańskiego programu nuklearnego. Po wojnie rosyjsko-gruzińskiej z 2008 r. nadmiernym zaufaniem nie można darzyć i Moskwy, która zdolna jest do podważenia wypracowanych po upadku „żelaznej kurtyny” zasad europejskiego bezpieczeństwa w imię roszczeń do rzekomo należnej jej „strefy wpływów”. Te i inne tendencje w środowisku międzynarodowym nierozerwalnie wiążą się z malejącą niestety rolą Europy na mapie świata. Wydaje się, że kluczem do częściowego przynajmniej rozwiązania tego gordyjskiego węzła geopolitycznych wyzwań jest członkostwo Turcji w UE. Państwo to przebyło w ciągu ostatnich dwóch wieków długą drogę od XIX-wiecznego „chorego człowieka Europy” po „sworzeń geopolityczny”, jak u progu XXI w. określił w „Wielkiej szachownicy” Zbigniew Brzeziński, twierdząc, że Turcja „stabilizuje region Morza Czarnego, kontroluje cieśniny łączące je z Morzem Śródziemnym, równoważy wpływ Rosji na Kaukazie, jest przeciwwagą dla islamskiego fundamentalizmu i stanowi południową kotwicę NATO”2. Czy Turcja może pomóc „schorowanej” Europie w odwróceniu niekorzystnych trendów geopolitycznych i powrocie do światowej gry? Gospodarcza potęga, wytrawny gracz Teza o tureckiej „przeciwwadze dla islamskiego fundamentalizmu” może być przedmiotem polemiki, ale nie ma wątpliwości, że „anatolijski tygrys” jest graczem, którego w stosunkach międzynarodowych lekceważyć nie sposób. Turcja ma gospodarkę wypadającą wyśmienicie zarówno w skali świata, jak i regionu. W 2011 r. tureckie PKB wyniosło 1,026 bln dol., co w przeliczeniu na mieszkańca daje 14,6 tys. dol. (dla porównania dla Polski wielkości te wynoszą odpowiednio 531,8 mld dol. i 20,1 tys. dol.)3. Silna pozycja 1 Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu znajduje odzwierciedlenie w członkostwie w G20 i innych organizacji międzynarodowych, co czyni Turcję niezastąpionym i bezcennym graczem w niestabilnym regionie Bliskiego Wschodu. Według OECD w latach 2011–2017 Turcja będzie rozwijać się najszybciej ze wszystkich państw członkowskich tej organizacji4. Dobrze poradziła sobie ze światowym kryzysem gospodarczym – chociaż PKB spadło, to i tak utrzymało się na poziomie, o którym w większości europejskich stolic politycy mogą tylko pomarzyć. Turcja jest jednym z sześciu samowystarczalnych pod względem żywnościowym krajów świata. Malownicze tureckie kurorty przyciągają turystów (23 mld dol. wpływów z turystyki i 36 mln turystów w 2011 r.5), a prężnie rozwijająca się turecka gospodarka – bezpośrednie inwestycje zagraniczne (15,7 mld dol. w 2011 r., co oznacza wzrost aż o 74 proc. od 2010 r.6). Do 2050 r. Turcja ma być 10. gospodarką świata (obecnie znajduje się na 16. pozycji na świecie i 6. w Europie), a populacja turecka będzie liczyć ok. 100 mln ludzi, co mogłoby być sporym „zastrzykiem demograficznym” dla starzejącej się Europy7. W parze z rozwojem gospodarczym idzie rosnąca chęć Ankary do odgrywania większej roli w regionie i na świecie. Turcja ma ku temu ogromny potencjał, a jej ambicje wspiera silna armia (druga pod względem liczebności armia NATO i ósma na świecie) gwarantująca także świeckość państwa. Korzystne położenie na strategicznym skrzyżowaniu Europy, Bliskiego Wschodu i Azji pozwala na odgrywanie roli państwa centralnego, angażującego się w każdym z tych wektorów. Realizowana pod rządami premiera Recepa Erdoğana i Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) koncepcja „strategicznej głębi”8 przyczyniła się nie tylko do wzrostu i umocnienia pozycji międzynarodowej Turcji, ale również do przełamania swoistego kryzysu tożsamości państwa. Turcja bowiem przez lata nie umiała wykorzystać swego geopolitycznego położenia, miotając się niekiedy między (pozornie) sprzecznymi i niemożliwymi do pogodzenia pojęciami takimi jak Bliski Wschód-Europa, regionalizm-globalizm, islam-laickość. Premierowi R. Erdoğanowi oraz szefowi tureckiej dyplomacji, Ahmetowi Davutoğlu, głównemu architektowi tureckiej polityki zagranicznej w ostatniej dekadzie, udało się twórczo połączyć wszystkie te elementy – Turcja jest jednocześnie muzułmańska i świecka, związana tak samo ze Wschodem, jak i z Zachodem, działa tak w wymiarze regionalnym, jak i globalnym9. Wymierna dla UE wartość Ankary jest widoczna przede wszystkim na dwóch płaszczyznach. Pierwszą jest jej znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego. Turcja boryka się z podobnymi problemami energetycznymi jak UE, bo większość energii importuje. Zapotrzebowanie Turcji na energię będzie rosło wraz z rozwojem gospodarki. Ma jednak jeden niewątpliwy atut – położenie geograficzne i bliskość państw, które posiadają 2 Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu 70 proc. potwierdzonych światowych zasobów ropy naftowej i gazu. Sprawia to, że w przypadku członkostwa w UE Turcja stałaby się jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym „korytarzem energetycznym”, co jest niezwykle istotne dla rozwijanej od kilku lat unijnej polityki dywersyfikacji źródeł energii. Turcja leży bowiem na skrzyżowaniu dwóch kluczowych osi przesyłu gazu do UE – z Azji Centralnej (gazociąg Nabucco), a także z państw regionu Morza Śródziemnego. Wydaje się więc, że prędzej czy później skuteczność działań unijnych w zakresie polityki energetycznej będzie zależeć od udziału w nich Ankary. Drugi atut Turcji to wpływy w ważnych dla UE regionach. Wynika to z założenia, że warunkiem sine qua non bezpieczeństwa Turcji jest stabilne, przewidywalne i bezpieczne otoczenie. Rezultatem takiego myślenia jest polityka reintegracji z bezpośrednim sąsiedztwem poprzez stworzenie sieci współzależności, która zminimalizuje groźbę wybuchu konfliktu w regionie. Ankara wypracowała sobie pozycję silnego gracza na Bałkanach10, a także na obszarze poradzieckim, zwłaszcza na Kaukazie, który ma dla Brukseli szczególne znaczenie po wojnie w Gruzji11. Ma ponadto uprzywilejowany status w niestabilnym regionie Bliskiego Wschodu, co ma bezpośrednie przełożenie na możliwość wpływania na bieg wydarzeń w kluczowych sprawach – irańskiego programu nuklearnego oraz bliskowschodniego procesu pokojowego, a ostatnio również „arabskiego przebudzenia”. Turcja ma dobre relacje polityczne z państwem ajatollahów, którym towarzyszy znaczne ożywienie we współpracy gospodarczej i handlowej12. Ankara zaangażowała się również w pośrednictwo i mediacje w regionie (np. między Izraelem i Autonomią Palestyńską), znormalizowała stosunki z Syrią, podjęła dialog z palestyńskim Hamasem i libańskim Hezbollahem oraz rozmowy z różnymi sunnickimi ugrupowaniami w Iraku, budując pozytywny wizerunek państwa wzmacniającego współpracę w regionie13. Dla UE, która marzy o posiadaniu rzeczywistego wpływu na procesy zachodzące na Bliskim Wschodzie i Kaukazie, taki sojusznik to bezcenna karta przetargową. Niedoceniany partner UE ma nie tylko aspiracje globalne, ale i potencjał do ich realizowania, a unijna polityka zagraniczna już dawno wykroczyła poza obszar europejski. Bruksela, jako członek „kwartetu bliskowschodniego”, angażuje się w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, stara się wciągać w orbitę swych wpływów państwa Bałkanów, a także Kaukazu, wykorzystując w tym celu Partnerstwo Wschodnie, a od 2005 r. realizuje w Iraku misję EUJUST LEX, której celem jest pomoc w budowaniu państwa prawa. Zatem zarówno UE, jak i Ankara wykazują zainteresowanie tymi samymi obszarami. 3 Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Pomimo wielu atutów, Turcja od dekad bezskutecznie puka do europejskich drzwi. W 1963 r. podpisano umowę stowarzyszeniową. Wniosek o członkostwo Ankara złożyła w 1987 r., ale status oficjalnego kandydata otrzymała dopiero w 1999 r., a na początek negocjacji członkowskich trzeba było czekać aż do 2005 r. Rokowania toczą się bardzo wolno, a w 2011 r. praktycznie je zamrożono, bowiem miniony rok obfitował niestety w wydarzenia, które niekorzystnie rzutowały na stosunki Turcji z europejskimi partnerami. W połowie 2011 r. Turcja oświadczyła, że na czas cypryjskiej prezydencji w UE (druga połowa 2012 r.) zamrozi stosunki z UE, jeśli wcześniej nie zostanie zawarte satysfakcjonujące obie strony porozumienie w sprawie przyszłości wyspy. Pod koniec 2011 r., w związku z decyzją francuskiego parlamentu o zakazie negowania ludobójstwa dokonanego na Ormianach w 1915 r. przez wojska tureckie we wschodniej Anatolii, Turcja gwałtownie zamanifestowała swój sprzeciw, odwołując z Francji ambasadora i wprowadzając szereg restrykcji we wzajemnych stosunkach14. Perspektywa członkostwa, i tak już dość mglista (np. ze względu na „zmęczenie” członków UE dotychczasowymi rozszerzeniami), wydaje się jeszcze bardziej oddalać. Na obecny kształt relacji turecko-unijnych wpływa brak strategicznej wizji, w którą wpisywałaby się idea akcesji Turcji. Na Starym Kontynencie nadal postrzega się to państwo przede wszystkim w kategoriach odmiennej religii i kultury. Debata na temat potencjalnego członkostwa Turcji dotyczy coraz częściej problemu jej „europejskości” rozumianej w kategoriach społeczno-kulturowych, a głównie religijnych. Oznacza to próbę wytyczenia granicy między islamem a Zachodem, w tym przypadku Europą. Tu leży podstawowy błąd w myśleniu Europejczyków o „anatolijskim tygrysie”. Pomijanie w dyskusji geopolitycznego i gospodarczego wymiaru ewentualnej obecności Turcji w UE już niedługo może odbić się Brukseli potężną czkawką. Należy pamiętać, że Turcja jest na tyle ważnym graczem w regionie (a stopniowo i na świecie), że realny sukces unijnych działań nie będzie możliwy bez jej wsparcia. Oferowanie Ankarze tzw. „uprzywilejowanego partnerstwa” nie satysfakcjonuje tureckich elit, a dla Europejczyków oznacza częściową utratę możliwości wpływu na politykę zagraniczną jednego z najważniejszych sąsiadów. Rozmowom o potencjalnym członkostwie Turcji powinna zatem towarzyszyć wizja UE w roli globalnego gracza (co bez Turcji będzie najprawdopodobniej niemożliwe), a tego brak. Z drugiej strony konieczne jest również uświadomienie sobie przez Ankarę korzyści wynikających z integracji z UE. Pomimo sukcesów w ostatnich latach Turcja pozostaje nadal relatywnie biednym krajem na dorobku, który ma sporo do nadrobienia w stosunku do najbardziej rozwiniętych państw świata. Boryka się też z licznymi problemami 4 Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu wewnętrznymi (m.in. Kurdowie), co niekiedy ogranicza znacznie jej potencjał do działania na zewnątrz. Problemy dla niearabskiej – jednocześnie muzułmańskiej i laickiej – Turcji może rodzić również postrzeganie jej przez sąsiednie państwa arabskie jako „nie będącej jedną z nas” oraz zasada „zero problemów z sąsiadami”, co wpływa np. na rzeczywistą skuteczność prowadzonych przez Ankarę mediacji czy promowanie agendy reformatorskiej w stosunkach z państwami, których niedemokratyczne władze dopuszczają się łamania praw człowieka. Również oparcie tureckiej polityki na narzędziach „soft power” może nie być wystarczające w tych regionach świata, w których nadal dużą rolę odgrywa „twarda siła”. Formułując koncepcję „strategicznej głębi”, władze w Ankarze w nie do końca przemyślany sposób założyły unikanie hierarchiacji wektorów polityki zagranicznej. Okazuje się bowiem, że priorytetowe traktowanie kierunku europejskiego i zakotwiczenie w nim działań w pozostałych wymiarach oraz w polityce modernizacji państwa realnie wzmocniłoby ogólny potencjał Turcji i w efekcie zniwelowałoby negatywne trendy w relacjach z otaczającymi ją, niespokojnymi regionami. Świadomość wspólnych interesów, w tym geopolitycznych, powinna służyć wzbogaceniu wzajemnych stosunków o pewną dozę pragmatyzmu i zmniejszeniu przywiązania do czynnika religijno-kulturowego. Przyszłość stosunków unijno-tureckich będzie stanowić także ważny test dla koncepcji jedności w różnorodności wielu kultur i narodów, a zwłaszcza sprawdzian dla cywilizacyjnych relacji między islamem i Zachodem. 1 Potwierdzają to dane Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), zgodnie z którymi w 2010 r. rząd Stanów Zjednoczonych wydał na obronność 698 mld dol. (o 2,8 proc. więcej niż w 2009 r.). W tym samym okresie państwa członkowskie UE przeznaczyły na ten cel 316 mld dol, co oznacza, że jako jedyny region świata zanotowały spadek (o 2,8 proc. w porównaniu do 2009 r.). Zob. więcej: SIPRI Yearbook 2011. Armaments, Disarmament and International Security. Summary, Stockholm International Peace Research Institute, 2011, http://www.sipri.org/yearbook/2011/files/SIPRIYB11summary.pdf [dostęp z dnia 27.05.2012]. 2 Z. Brzeziński, Wielka szachownica, Warszawa 1999, s. 47. 3 Poland, CIA World Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/tu.html; Turkey, CIA World Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/tu.html [dostęp z dnia 27.05.2012]. 4 OECD Report Predicts Turkey Will Be Fastest-Growing OECD Country in 2011-2017, 16-22.11.2009, Turkish Industrialists’ And Businessmen’s Association, http://www.tusiad.us/specific_page.cfm?CONTENT_ID=891# [dostęp z dnia 27.05.2012]. 5 Tourism revenue grew by one-tenth to $23 billion last year, Sunday’s Zaman, 30.01.2012, http://www.todayszaman.com/news-270033-tourism-revenue-grew-by-one-tenth-to-23-billion-last-year.html [dostęp z dnia 27.05.2012]. 6 FDI inflow to Turkey up 74 percent, reaches USD 15.7 billion, Invest in Turkey, 15.02.2012, http://www.invest.gov.tr/en-US/infocenter/news/Pages/150212-turkey-fdi-inflow-2011-near-usd-16-billion.aspx [dostęp z dnia 27.05.2012]. 7 Obecnie Turcja ma drugą co do wielkości liczbę ludności na Bliskim Wschodzie i w Europie, nie licząc Rosji. 8 Koncepcja „strategicznej głębi” opiera się na czterech głównych założeniach: poprawie stosunków Ankary z państwami sąsiednimi („zero problemów z sąsiadami”); „wielowymiarowej polityce zagranicznej”, na którą składają się takie wymiary jak: historyczny, kulturowy, gospodarczy i militarny; „nowym języku dyplomacji”, który zakłada włączenie do kreowania i realizowania polityki zagranicznej przedstawicieli 5 Katarzyna Kowalewska Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu środowisk akademickich, think-tanków, środowisk biznesowych oraz przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, a także bilateralnych relacjach z państwami regionu, m.in. poprzez częste i regularne wizyty. Zob. więcej: A. Davutoğlu, Strategic Depth: Turkey’s International Position, Istanbul 2000. 9 A. Ghani, The Turkish Roundabout, Foreign Policy, 27.12.2011, http://www.foreignpolicy.com/articles/2011/12/27/the_turkish_roundabout [dostęp z dnia 30.05.2012]. 10 Zob. więcej: B. Brljavac, Turkey Entering the European Union Through the Balkan Doors: in the Style of a Great Power?, Romanian Journal of European Affairs, Vol. 11, No. 2, 2011, http://www.ier.ro/documente/rjea_vol_11_no_2/RJEA_2011_vol11_no2_TURKEY_ENTERING_THE_EURO PEAN_UNION_THROUGH_THE_BALKAN.pdf [dostęp z dnia 09.06.2012]. 11 Zob. więcej: A. Balcer, Ankara podważa monopol Kremla, Nowa Europa Wschodnia, nr 6 (XX), listopad–grudzień 2011 r., s. 90–100. 12 Zob. więcej: P. Osiewicz, Stosunki irańsko-tureckie na początku XXI wieku: implikacje dla regionu Bliskiego Wschodu, Przegląd Strategiczny, nr 1, 2011, https://repozytorium.amu.edu.pl/jspui/bitstream/10593/2147/1/Osiewicz.pdf [dostęp z dnia 30.05.2012] 13 Zob. więcej: K. Smoleń, Soft power w polityce zagranicznej Turcji wobec Bliskiego Wschodu, Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Vol. XVIII, 2011, http://www.umcs.lublin.pl/images/media/MISH/Smolen_soft.power.pdf [dostęp z dnia 30.05.2012]; A. Szymański, Turcja – pośrednik w kontaktach między stronami konfliktów bliskowschodnich, E. Kelesoglu, Analiza polityki zagranicznej Turcji wobec Bliskiego Wschodu [w:] Bliski Wschód coraz bliżej, pod red. naukową J. Daneckiego i S. Sulowskiego, Warszawa 2011. 14 Zob. więcej: J. Bocheńska, Tureckie problemy z Europą, Geopolityka.org, 30.01.2012, http://geopolityka.org/unia-europejska/1296-tureckie-problemy-z-europa [dostęp z dnia 27.05.2012]. 6