Nr 129

Transkrypt

Nr 129
1
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA BPA W SUBKOWACH NR 6 (129) CZERWIEC 2011
Msza św. w 35. lecie kapłaństwa
księdza kanonika Feliksa Kameckiego
2
Msza św. koncelebrowana przez kapłanów – rocznik święceń 1976.
Ks. Roman Januszewski, ks. Zenon Żmijewski, ks. Stefan Flisikowski, ks. Feliks Kamecki, ks. Roman Dobrzewiński,
ks. K. Józef Jarzembowski, ks. Jerzy Benkowski, Zbigniew Kulwikowski.
3
Życzenia
„Bóg wie co robi. Nie myli się w przydzielaniu ludziom czasu. Każdemu daje czas na zrobienie tego, co chce, by zrobił.”
Michel Quoist
Czcigodny Księże Proboszczu!
Codziennie patrzymy na Twoją pracę, troskę i poświęcenie dla
powierzonej Ci parafii. Składamy Ci podziękowanie i życzenia, aby
towarzyszyła Tobie bliskość Tego, który Cię powołał i któremu oddajesz swoje życie.
Niech obfitość łask nieustannie się pomnaża przez Chrystusowe
„stokroć więcej” i owocuje w ludzkich sercach umacnianiem wiary
i głębszym umiłowaniem Boga.
A swoje dalsze Chrystusowe kapłaństwo przeżywaj wg słów błogosławionego już Jana Pawła II:
„Ostatecznie zawsze potrzebny ludziom okaże się tylko kapłan
świadom pełnego sensu swego kapłaństwa: kapłan, który głęboko
wierzy, który odważnie wyznaje, który żarliwie się modli, który z
całym przekonaniem naucza, który służy, który wdraża w swe życie program ośmiu błogosławieństw, który umie bezinteresownie
miłować, który jest bliski wszystkim, a w szczególności najbardziej
potrzebującym”.
Ad multos annos
Kronika
parafialna
Sakrament Chrztu otrzymali
Kinga M. Tomczyńska z Wielgłów
Maja M. Czapska z Radostowa
Roksana M. Sznase z Subków
Aleksandra A. Turek
Sara Z. Czachorowska z Subków
Ksawery H. Brodowski z Tczewa
Piechowski Wojciech z Subków
Marta A. Jankowska z Subków
Michał Ł. Krause z Subków
Nikola Pelplińska z Subków
Szymon F. Dubiel z Gniszewa
Maja Latos z Wielgłów
Ślub zawarli
Kazimierz Tobolski z Brzuśc
i Elżbieta Styrna z Grzymały
Grzegorz Brzozowski z Malborka
i Marta Rozwadowska z Brzuśc
Mirosław Półgrabski z Malborka
i Aneta Gdula z Subków
Zmarli
Wacław Rzepczyk, lat 63, z Subków
Genowefa Majka, lat 89, z Pelplina
Janina Kolos, lat 76, z Subków
Bronisława Ciechanowska, lat 86,
z Subków
Laskowski Marian lat 86 z Płaczewa
Jadwiga Piotrowska, lat 77,
z Narków
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ...
MSZA ŚWIĘTA W PYTANIACH
Co to jest pastorał i pektorał?
Poprzednikiem pastorału (łac. baculus pastoralis – laska pastusza) to najprawdopodobniej laska podróżna, której używali pierwsi
misjonarze (Mk 6, 8), niemniej już w starożytności dostrzegano
jego znaczenie symbolicznie, odwołując się przede wszystkim do
biblijnego obrazu dobrego pasterza, który troszczy się o swoje
owce, broni ich, prowadzi do wodopojów i obfitych pastwisk (Kpł
27, 32; pS 22, Jer 33, 13). Widziano również w lasce wyraz władzy, czego liczne świadectwa znajdowano w Piśmie Świętym
(Wj 4, 17; Lb 17, 17; 2 Krl 4, 29; PS 22, 4; 44, 7).
Początkowo pastorały robiono z drewna, najczęściej cyprysowego, później używano kości słoniowej, w końcu zaś srebra i złota.
Do średniowiecza były one nieduże; większe – z charakterystycznym zakrzywieniem pojawiły się w X wieku. Owo zakrzywienie
obrazowało biskupią funkcję przyciągania wiernych do Kościoła.
Niestety, od połowy XIII w. zaczęto go tak szczelnie wypełniać figuratywnymi scenami biblijnymi, że stracił pierwotną formę „haka”
do przyciągania wiernych. Wymiar symboliczny przypisywano też
dwóm innym częściom pastorału – środek przypominał, że biskup
jest podporą dla lokalnego Kościoła, a zaostrzona końcówka jego
powołanie do zachęcania, napominania, a czasem i karcenia wiernych.
Pektorał to krzyż noszony na piersi, który znakiem urzędu biskupiego stał się dopiero w wiekach średnich (XIV w.) – w starożytności zakładali go zarówno duchowni, jak i świeccy. Pektorał
wskazuje na wysoką godność i władzę biskupa, która winna być posługiwaniem i świadectwem aż po krzyż. Ma być także jego obroną
przed napaścią Złego. Przypominają o tym, umieszczane zwykle w
pektorale, relikwie Krzyża świętego i męczenników.
Oprac: ks. Ariel Januszewski
4
Dla wielu osób piosenka stanowi
rodzaj wiersza. Do jego odbioru potrzeba określonej wrażliwości. Czy
wrażliwość odbiorców zmieniła się z
czasem?
Trudno jest mi oceniać wrażliwość
kogokolwiek. Jestem przekonana, że
każdy człowiek w momencie swojego
narodzenia został obdarzony wrażliwością. O tym, czy zachowa ją do końca życia, decyduje najczęściej wychowanie i odwaga bycia sobą w każdych
okolicznościach. Często ludzie ukrywają głęboko swoją wrażliwość po to, aby
wydać się innym mocniejszymi psychicznie. Często z tego powodu cierpią.
Zadaniem artysty jest dotarcie do tych
ukrywanych pokładów wrażliwości.
Mówiąc górnolotnie, taka jest oczyszczająca funkcja sztuki.
Czy śpiewanie może być sposobem
na życie?
Jeśli chodzi o mnie, o moje życie, to
z czystym sumieniem mogę
odpowiedzieć, że
tak.
Który
występ
w swojej
karierze
wspomina
pani najmilej?/
Nie mam takiego. No, może
specjalnym sentymentem darzę swój recital dyplomowy w Szkole Muzycznejbo był pierwszy.
Jak spędza pani wolny czas?
Mam go bardzo mało, więc w wolnym
czasie z rozkoszą leniuchuję.
Na scenie wręcz teatralna, magnetyczna, eteryczna! Niezwykła! A jak
jest na co dzień?
O to trzeba zapytać moich bliskich.
Jak Pani - artystka z doświadczeniem, ocenia współczesną scenę muzyczną?
Najpierw musielibyśmy zdefiniować
co to takiego jest ta dzisiejsza scena
muzyczna i kogo mogę z czystym sumieniem zaliczyć do grona artystów z
nią związanych. Jeżeli uznamy, że jest
to miejsce pracy tych artystów, których
chce oglądać publiczność dająca tego
dowód w postaci kupowania biletów
na ich koncerty, to jest ona nieduża.
Takich artystów jest dziś w Polsce bardzo mało. Estrada muzyczna bardzo w
ostatnich latach zubożała. Odeszli wielcy: Niemen, Grechuta, Ewa Demarczyk
przestała śpiewać...a następców nie
widzę. Potwornie również obniżył się
poziom literacki polskich piosenek, a
powstające kompozycje są mało oryginalne - mówię to na podstawie tego, co
słyszę na antenach radiowych.
Jakie rady dałaby pani początkującym artystom?
Żeby byli wierni sobie. To znaczy,
żeby w swoim artystycznym życiu robili
tylko to, do czego są absolutnie przekonani. Żeby mieli odwagę mówić „nie”.
Czy miewa Pani tremę? Jeśli tak
– czy ma Pani sposób, by ją zwalczyć?
Tremę miałam, mam i mam nadzieję
że będę miała zawsze, bo jest ona wyrazem szacunku dla publiczności. Aby nie
przeradzała się w paraliżujący strach,
trzeba być jak najlepiej przygotowanym
do każdego wyjścia na scenę.
Ile jest Edyty Geppert w jej utworach?
Mam nadzieję że sporo. Staram się tak
dobierać repertuar, teksty
moich piosenek,
że w efekcie
mogę powiedzieć,
że
gdybym miała
talent
literacki, to
sama bym je napisała.
Który utwór lubi pani najbardziej,
który jest dla Pani najbliższy i nie
może go zabraknąć podczas każdego
występu?
Nie ma takiego. Kocham wszystkie
moje piosenki.
Jakie jest Pani hobby?
Teatr. Uwielbiam teatr i prawdziwie
utalentowanych aktorów.
Ostatnio przeczytałam bardzo ciekawą biografię Christiana Andersena.
Ulubiony kolor?
Na scenie oczywiście czarny. W życiu
codziennym pastele.
Ulubione miejsce na ziemi?
Nie zdradzę, bo chcę się nim jeszcze
długo cieszyć.
Co prócz muzyki jest dla Pani najważniejsze w życiu?
Spotkania z ciekawymi ludźmi.
Czego Pani życzyć?
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Wywiad
z Edytą Geppert
piosenkarką
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Anna Falgowska
NA WĘDRÓWKI
WAKACYJNE
MYŚLI WIELKICH
UCZONYCH ZABIERZ
Mądrość instynktu zwierząt, pszczół,
mrówek, os, ptaków wędrownych, ryb –
świadczy o mądrości ich Stwórcy. Mimo
usiłowań najwybitniejszych biologów i
chemików całego świata nie udało się
nikomu ożywić martwej materii. Jedynym dawca.
życia w jego niezliczonych formach
– BÓG.
Morrison – biolog
Istnienie świata domaga się początku, który nie potrzebuje początku. Przez
się i ponad sobą. Wszechświat musi wołać o swą przyczynę ponadkosmiczną w
swej transcendencji potęgi wyższej oraz
nadprzyrodzonej, której nie poznamy
za pomocą, wiedzy naturalnej ani mikroskopu. Wiedza i religia nie stoją, w
sprzeczności – one się uzupełniają.
Voot Heinrich wielki astronom
Katolicyzm to jedyna religia, w której warto umierać
Oscar Wilde – wielki pisarz
Jednym z najbardziej przekonywujących dowodów istnienia Boga jest panująca we Wszech- świecie harmonia i
ów przedziwny ład, mocą którego każda
żyjąca istota w organach swoich znajduje wszystko, co potrzebne jest jej do
utrzymania bytu, do rozradzania i do
rozwoju swoich fizycznych oraz umysłowych zdolności.
Andre Ampere - wielki fizyk
Trochę wiedzy oddala od Boga.
Dużo wiedzy sprowadza do Niego z
powrotem.
Ludwik Pasteur - genialny biolog
Wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, iż nigdy w ciągu całego życia nie uznawałem filozofii ateistycznej... Moja religia jest pokornym
uwielbieniem nieskończonej, duchowej
Istoty wyższej natury.
Albert Einstein – fizyk wszechczasów
dok na str. 11
5
Z ¿ycia parafii...
24 czerwca ks. proboszcz brał udział
w Pelplinie w sesji dziekanów i wicedzieW Dzień Dziękczynienia - 5 czerwca - na budowę Świątyni Opatrzności Bożej w kanów oraz w imieninach Księdza Biskupa
Diecezjalnego.
Warszawie zebraliśmy 1220 zł.
Zespół Caritas kilkakrotnie rozdawał dary żywnościowe.
Dom parafialny ma piękną fasadę - na
XII Bieg Papieski dla uczczenia pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II w Pelplinie (6
razie tylko od strony ul. Kościelnej.
czerwca 1999) odbył się 5 czerwca na boisku sportowym w Subkowach.
Wielka uroczystość upamiętnienia 71.
50 osób wzięło udział w pielgrzymce autokarowej do Sanktuarium Matki Bożej
rocznicy męczeńskiej śmierci Księdza SenaBolesnej Królowej Polski w Licheniu (7 czerwca).
tora Alfonsa Wacława Schulza, proboszcza
Przy chrzcielnicy w naszym kościele pojawił się nowy lichtarz (piękny) do paschału subkowskiego w latach 1931- 1939 /40/ od- dar Par. Oddziału Akcji Katolickiej i innych wspólnot na 35-lecie kapłaństwa ks. pro- była się w sobotę 25 czerwca br. Mszę św.
celebrował i homilię wygłosił ks. infułat
boszcza.
Stanisław Grunt z Pelplina. W uroczystości
Prosimy o zwrot sprzętu rehabilitacyjnego z darów holenderskich, jeżeli już jest brał udział ksiądz dziekan Stanisław Cieniewicz i ksiądz kanonik Tadeusz Falkowski z
niepotrzebny. Czekają inni potrzebujący !
Miłobądza, senator Andrzej Grzyb, który w
Niedzielą Zesłania Ducha Świętego - 12 czerwca - zakończył się w Kościele okres darze przekazał parafii obraz z wizerunkiem
Księdza Senatora, posłowie: Kazimierz
wielkanocny. Weszliśmy w liturgii w tzw. czas zwykły.
Smoliński i Jan Kulas, starosta tczewski, p.
13 czerwca ks. proboszcz brał udział w uroczystościach odpustowych w Parafii prof Maria Pająkowska, kawalerowie z PrzeNMPanny Matki Kościoła w Tczewie na Suchostrzygach. Sumę odpustową celebrował oratu Pomorskiego Orderu Św. Stanisława z
p. Stefanem Kukowskim na czele, fundatoksiądz biskup Piotr Krupa.
rzy tablicy w kruchcie kościoła, delegacja
16 czerwca wszyscy kapłani dekanatu tczewskiego brali udział w pielgrzymce na z parafii Konarzyny (miejsce pracy duszpaKaszuby /m.in. byliśmy przy ołtarzu papieskim w Sierakowicach/. Pielgrzymki księży sterskiej ks.Schulza), inni.
Po Mszy została odsłonięta i poświęcodekanatu tczewskiego mają już ponad dwudziestoletnią tradycję.
na tablica upamiętniająca księdza senato18 czerwca J.E.Ks.Biskup Dr Piotr Krupa udzielił młodzieży klas trzecich gimna- ra A.W. Schulza, a modlitwą i złożeniem
zjalnych naszych szkół Sakramentu Bierzmowania. Do tego sakramentu przystąpiło 71 kwiatów na grobie Księdza zakończyliśmy
osób. Specjalne życzenia z okazji 50-lecia kapłaństwa złożyła Księdzu Biskupowi rodzi- pierwszą część uroczystości. W drugiej częna R. i S. Cichockich z ul. Dworcowej z synkiem Jakubem, którego 9 lat temu podczas ści w domu parafialnym przy ul. Kościelnej
odbyło się krótkie sympozjum i konsumpWigilii Paschalnej ochrzcił w naszym kościele Dostojny Jubilat.
cja. Referaty wygłosili panowie Kazimierz
W niedzielę, 19 czerwca odbyła się impreza dla dzieci pod nazwą „Bieg patrolowy” Ickiewicz i dr Michał Kargul. Szczegóły
zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie „Rodzina Kolpinga”. „Kolpingowcom” dzię- i serwis zdjęciowy podamy w następnym
kujemy za kolejną radość, która była udziałem dzieci. Były nagrody, modlitwa, kiełbaski numerze „Emaus” ( sierpniowym). Uroczyz ogniska... Dziękujemy pp. Barwikowskim i Kwaśniewskim z Brzuśc za kolejną gościnę stość przygotowali: Par. Oddział Akcji Katolickiej, parafia, Caritas, pracownicy paranad ich jeziorem.
fii. Uroczystości były transmitowane przez
21 czerwca na Mszach św. dziękowaliśmy z uczniami Zespołu Szkół w Subkowach Radio GŁOS z Pelplina.
W dniach 4 - 9 lipca w parafii Grucz(gimnazjum i szkoła podstawowa) za rok szkolny 2010/ 2011 i modliliśmy się o szczęślina dzieci i młodzież naszej parafii (45 osób)
we, piękne i bezpieczne wakacje.
biorą udział w obozie wypoczynkowym.
W czwartek, 23 czerwca, przeżywaliśmy Boże Ciało. W tym roku procesja szła inną
ZMIANY WAKACYJNE :
trasą ze względu na prace ziemne przy budowie kanalizacji (chodziło głównie o trudną do
od 4 lipca do końca sierpnia
przejścia przez tłum wiernych ulicę Kościelną). Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy
tworzyli „orszak Pana” na ulicach i placach, Szczególnie dziękujemy wszystkim służbom:
MSZE św. w poniedziałki, wtorki,
policji subkowskiej, niezawodnym strażakom z OSP w Subkowach, szafarzom, pocztom
sztandarowym, służbie liturgicznej, pani organistce, dziewczętom ze scholi, dzieciom sypią- czwartki, piątki i soboty będą celebrowacym kwiatki (mało ich było) i dzieciom pierwszokomunijnym, ich opiekunom, ks. Stefano- ne o g. 1815 /w środę o 1730
wi Adrichowi za pomoc, p. Kleinom za ołtarz, panom Adamowi i Stanisławowi.
BIURO PARAFIALNE będzie czynne
Ksiądz wikariusz Ariel Januszewski brał udział w meczu piłkarskim w Nowem: we wtorki, środy i soboty od 8 - 900 oraz
księża - kontra - strażacy. Jak zwykle to bywa księża wygrali i to 6 : 1, ale ksiądz leży w w czwartki i piątki od 17 - 1745 /tel. (58)
536 85 19/
gipsie z zerwanym ścięgnem Achillesa.
6
Kościół a państwo w PRL
1944-1989
Z Rzymu...
Rok 1981 cz II
13 maja 1981 roku całym światem wstrząsnęła wiadomość o zamachu na papieża Jana
Pawła II, dokonanym przez tureckiego terrorystę Mahmeta Ali Agcę. Rannego papieża
przewieziono do rzymskiej kliniki Gemelli, gdzie poddano go sześciogodzinnej operacji. Zamach dramatycznie poruszył opinię publiczną na świecie, a zwłaszcza w Polsce.
Przez wiele dni z najwyższym napięciem śledzono w Polsce komunikaty o stanie zdrowia
papieża, który niemal cudem uniknął śmierci. Do pełni zdrowia nigdy jednak nie wrócił.
Potem wielokrotnie cierpiał z powodu różnorodnych dolegliwości będących następstwem
postrzału. Nigdy zresztą papież nie ukrywał swoich niedomagań przed wiernymi, ukazując wszystkim oblicze zwykłego człowieka poddanego cierpieniu. Po dłuższej rekonwalescencji Jan Paweł II powrócił do swych zajęć. 28 maja 1981 roku po wielomiesięcznej
chorobie nowotworowej zmarł w Warszawie prymas Stefan Wyszyński. W Polsce zapanował nastrój żałoby i przygnębienia, a „Solidarność” przerwała trwające akcje strajkowe
i protestacyjne. Pogrzeb Prymasa Tysiąclecia stał się w Warszawie okazją do ogromnej
manifestacji zarówno wierzących jak i niewierzących. Uroczystościom pogrzebowym
31 maja przewodził kard. Agostino Casaroli. Wśród kardynałów biorących udział w pogrzebie był arcybiskup Monachium Joseph Ratzinger (papież Benedykt XVI). Na czele oficjalnej delegacji władz PRL stał przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński,
marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wysocy rangą urzędnicy państwowi. Trumna z
ciałem prymasa spoczęła w podziemiach archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Uroczystości pogrzebowe transmitowała Telewizja Polska. 3 maja 1994 pośmiertnie
odznaczony został Orderem Orła Białego, a 25 października 2000 r. w uznaniu jego zasług Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2001 Rokiem Kardynała Wyszyńskiego.
W czerwcu zorganizowano uroczystości upamiętniające wydarzenia z 1976r. Odbyły się
one w Radomiu, Ursusie i Płocku, a także w Poznaniu, gdzie kilkaset tysięcy ludzi uczestniczyło w odsłonięciu i poświęceniu pomnika ku czci poległych w 1956r. 7 lipca 1981
roku nastąpiła nominacja nowego Prymasa Polski, którym został biskup warmiński Józef
Glemp, wieloletni kapelan kardynała Wyszyńskiego. W komunikacie z 27 czerwca 1981 r.
podkreślono, że była to pierwsza konferencja Plenarna Episkopatu Polski po śmierci kard
S. Wyszyńskiego. Biskupi komunikowali: „Pogrążeni w smutku nie przestajemy dziękować Bogu, że na trudne czasy życia Kościoła i Narodu dał nam takiego Prymasa Polski. Jego osobisty przykład i wskazania, które nam zostawił powinny owocować przede
wszystkim wyznawaniem Chrystusa oraz wiernością Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i Narodowi”. Biskupi podkreślili też, że stan zdrowia Ojca Świętego Jan Pawła II jest przedmiotem szczególnej troski wszystkich Polaków. Zachęcali do dalszej gorącej modlitwy
o rychły powrót pełnego zdrowia papieża, tak aby mógł służyć Kościołowi i narodowi,
pełniąc swą uniwersalną misję apostolską. Episkopat podjął tez trudne problemy kraju. W
związku z rocznicą „wydarzeń sierpniowych” Rada Główna Episkopatu Polski 13 sierpnia 1981 roku wydała komunikat, w którym podkreśliła, że mimo trudności i konfliktów
był to bardzo ważny rok dla Polski i na pewno zapisze się w historii jako przełomowy w
naprawie Rzeczypospolitej. Zmiany sierpniowe w państwie spowodowały mały zwrot w
polityce wyznaniowej. Po 13 latach przerwy podjęte zostały znowu spotkania Komisji
Wspólnej Rządu i Episkopatu. W ślad za tym nastąpiły korzystne dla Kościoła decyzje
władz. W październiku UdSW uregulował status prawny domów zakonnych. Wyrażono
zgodę na transmisje radiowych niedzielnych mszy świętych z kościoła św. Krzyża w Warszawie. W marcu 1981 r. władze wyraziły zgodę na reaktywowanie – zlikwidowanego w
1953r – tygodnika „Niedziela”. Powstały też nowe tytuły prasy diecezjalnej i zakonnej:
„Ład Boży”, „Nowe Życie”, „Pielgrzym” oraz polska edycja „L’ Osservatore Romano”.
Pod koniec listopada 1981r. Kościół zdołał doprowadzić do zawarcia porozumienia z władzami na temat budownictwa sakralnego. Prezes Rady Ministrów wydał zarządzenie, na
mocy którego anulował okólnik z 1957r., który przez dwanaście lat służył komunistom
jako pretekst do odrzucania wniosków z prośbą o pozwolenie na budowę kościołów czy
tez przydział materiałów budowlanych. Wyrażono też zgodę na budowę gmachów dla seminariów duchownych w Szczecinie i Koszalinie. Do czasu wprowadzenia stanu wojennego odbyło się dwanaście posiedzeń Komisji Wspólnej. Wobec wielkich potrzeb Kościoła przedstawionych na tych posiedzeniach, nie wszystkie sprawy udało się pozytywnie
załatwić: władze wyraźnie grały w niektórych sprawach na zwłokę, a strona Kościelna
zaniepokojona możliwością konfrontacji i przelewu krwi, zrezygnowała z silniejszych nacisków, zadowalając się tymi pozytywnymi rezultatami, które udało się uzyskać w ciągu
roku funkcjonowania Komisji Wspólnej.
L. Kapturska
29 czerwca, w Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła przypada 60. rocznica święceń kapłańskich
Ojca Świętego Benedykta XVI.
Z tej okazji watykańska Kongregacja ds. Duchowieństwa wezwała
kapłanów całego świata do szczególnej modlitwy za Papieża. Watykańska
dykasteria odpowiedzialna za opiekę
nad wszelkimi sprawami dotyczącymi duchowieństwa zachęciła, aby poszczególne diecezje - a szczególnie
księża - ofiarowały Ojcu Świętemu
60 godzin adoracji eucharystycznej.
Szczególną intencją tej modlitwy
ma być też prośba uświęcenia kapłanów i nowe powołania kapłańskie.
Wskazane jest, aby to modlitewne trwanie zakończyć w uroczystość
Najświętszego Serca Jezusa (1 lipca), która jest także dniem modlitw o
uświęcenie kapłanów.
Joseph Ratzinger i jego brat Georg oraz 43 innych diakonów przyjęli święcenia kapłańskie 29 czerwca
1951 roku w katedrze NMP we Fryzyndze z rąk ks. kardynała Michaela
Faulhabera.
Z tego samego rocznika święceń
wyszło trzech biskupów. Benedykt
XVI jest pierwszym papieżem w
dziejach Kościoła, który przeżywa
diamentowy jubileusz kapłaństwa.
PROSIMY O WIELKĄ MODLITWĘ W INTENCJI OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI.
W naszym kościele adoracja i modlitwa w intencji Papieża i kapłanów
była 29 i 30 czerwca oraz 1 lipca w
godzinach 2030 - 2200.
7
¯ywoty Œwiêtych
29 czerwca – Św. Apostołów Piotra i
Pawła (I w.)
Wykazy hagiograficzne pod imieniem Piotr
wymieniają 91 świętych i 31 błogosławionych.
Na ich czele znajduje się św. Piotr Apostoł.
Pochodził z Betsaidy, miejscowości położonej nad Jeziorem Galilejskim. Jego początkowe imię to Szymon. To Pan Jezus zmienił mu
imię na Kefas – Piotr, czyli Skała. Gdy Jezus
włączył go do grona swoich uczniów, Piotr nie
od razu przystał do swego Nauczyciela, ale
nadal trudnił się zawodem rybaka. Dopiero po
cudownym połowie ryb wraz z bratem swoim
Andrzejem pozostał przy Nim. Kiedy stał się
uczniem Chrystusa, był już człowiekiem żonatym i mieszkał w Kafarnaum u teściowej, którą
Pan Jezus uzdrowił. Czy miał dzieci? Tradycja
wczesnochrześcijańska wydaje się to potwierdzać, gdyż wymienia jako córkę św. Piotra,
św. Petronelę, ale nie jest to pewne. Pan Jezus
bardzo często wyróżniał św. Piotra spośród
swoich uczniów, a przed swoim odejściem do
nieba przekazał Piotrowi obiecany prymat nad
Jego Kościołem. Piotr spełniał swoją funkcję z
oddaniem i poświęceniem, za co został aresztowany przez Żydów. Cudem uszedł z życiem i
dla bezpieczeństwa przeniósł się do Antiochii,
stamtąd do Azji Mniejszej, potem do Koryntu,
aby wreszcie na stałe osiąść w Rzymie, gdzie
poniósł śmierć męczeńską na krzyżu ok. 64
roku za panowania cesarza Nerona. W czasie
prac archeologicznych, przeprowadzanych w
latach 1940 – 1956, znaleziono pod konfesją
(ołtarzem głównym) bazyliki św. Piotra w Rzymie na Watykanie grób św. Piotra wraz z jego
relikwiami. Św. Piotr pozostawił w spuściźnie
literackiej dwa Listy, które należą do ksiąg Pisma Świętego. Dyktował je swojemu uczniowi,
Sylwanowi. Napisane zostały w latach 63 i 64
po Chrystusie. Kult św. Piotra sięga samych początków chrześcijaństwa. Wystawiano kościoły
ku jego czci, z których największą jest bazylika
w Watykanie. Jej wnętrze zdobią 284 kolumny
i 140 figur, a obok od roku 1377 mieszkają papieże, tu mają swoją stałą rezydencję, która jest
jednocześnie stolicą Państwa Watykańskiego,
liczącego od roku 1929 niecałe pół kilometra kwadratowego powierzchni i około 1000
mieszkańców. Bazylikę rocznie odwiedza do 8
milionów pielgrzymów.
Kościół święty umieszcza w tym samym
dniu doroczną uroczystość św. Pawła Apostoła
wraz ze św. Piotrem, aby podkreślić, że obaj
Apostołowie byli współzałożycielami gminy chrześcijańskiej w Rzymie, że obaj w tym
mieście oddali za wiarę swoje życie, a ponadto
obaj w tym samym dniu (29 czerwca) ponieśli śmierć męczeńską. Św. Paweł urodził się
Tarsie ok. 8 roku po narodzeniu Chrystusa.
Jego początkowe imię to Szaweł. Po ukończeniu szkół miejscowych w wieku około 20
lat udał się do Palestyny, aby w Jerozolimie
pogłębiać swoją wiedzę skrypturystyczną
i rabinistyczną. Pana Jezusa nie znał, ale o
Jego wyznawcach słyszał i serdecznie ich
nienawidził, uważając za zdrajców wiary
mojżeszowej. Został posłany do Damaszku
z listami polecającymi do gmin żydowskich,
aby mu pomogły w wykrywaniu chrześcijan
i aresztowaniu. Jednak w drodze objawił mu
się Jezus obdarzając go łaską nawrócenia. Tak
to z największego wroga chrześcijaństwa Szaweł stał się jego najżarliwszym Apostołem.
Odbył cztery podróże misyjne i pozostawił po
sobie 14 Listów. Poniósł śmierć przez ścięcie
mieczem za Bramą Ostyjską w Rzymie. Cesarz Konstantyn Wielki po roku 330 na miejscu męczeństwa św. Pawła wystawił bazylikę
pod jego wezwaniem.
Opracowanie I. Kołodziejska
INTENCJA DLA ŻYWEGO RÓŻAŃCA
na lipiec i sierpień 2011
LIPIEC: „ Aby chrześcijanie przyczyniali się do łagodzenia cierpień fizycznych
i duchowych chorych na AIDS, zwłaszcza w krajach najuboższych.”
SIERPIEŃ: „ Aby Światowy Dzień Młodzieży, który odbywa się w Madrycie,
był dla wszystkich młodych ludzi na świecie zachętą do tego, by swe życie złączyli i
budowali z Chrystusem”.
Podziękowanie
Za życzenia dary i ofiary
za udział we wspólnej modlitwie
za wiele serdeczności i pamięci
za szczególną obecność
życzliwość
i przygotowanie uroczystości
i w kościele i w ogrodach
a wszystko z okazji mojego jubileuszu
35-lecia kapłaństwa
moim współpracownikom
i członkom wspólnot parafialnych
oraz wszystkim innym osobom
składam wielkie „Bóg zapłać”
ks. Feliks Kamecki
8
Kościół w obiektywie
W Watykanie wydano instrukcję
Stolicy Apostolskiej „Universae Ecclesiae”, w której Papież chce zachowania dawniejszych, przedsoborowych
form liturgicznych „ ze względu na ich
czcigodność i starożytność”. Celem
jest:
1/ „ofiarowanie wszystkim wiernym liturgii rzymskiej w starszej formie jako skarbu do najstaranniejszego
zachowania”, 2/ „zagwarantowanie i
realne zapewnienie używania tej formy liturgii wszystkim, którzy tego
pragną”,
3/ sprzyjanie pojednaniu wewnątrz
Kościoła”.
Z okazji 20. rocznicy ogłoszenia
Katechizmu Kościoła Katolickiego i
50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II Benedykt XVI ma w
czerwcu 2012 roku ogłosić Rok Wiary.
„ Ten rząd dziś (...) nie będzie
się nisko kłaniał ani bankierom, ani
związkowcom. Nie będziemy klęczeli
przed księdzem, bo do klęczenia jest
kościół - przed Bogiem” - oświadczył
premier podczas krajowej konwencji
swojej partii. Jako ksiądz zadumałem
się nad słowami pana premiera Tuska.
Dlaczego premier mojego kraju uznał,
że w 2011 roku warto straszyć Polaków
księżmi? Gdyby premier zapowiedział,
że nie uklękną przed Putinem albo że
nie będą się podlizywać urzędnikom z
Brukseli (...) Albo gdyby ...stwierdził,
że „Gazeta Wyborcza” nie będzie dyktować, co ma robić jego rząd i partia...
Ale o co - do licha !- chodzi z tym klękaniem przed księdzem ?
( ... ) Obawiam się jednak, że straszenie księżmi przez partię rządzącą to
... początek przesuwania się w stronę
lewicy obyczajowej (...).
Z niepokojem zauważam ukłon pana
premiera w stronę środowisk gejowskich: zbliżamy się do momentu, kiedy
związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków”.
(ks. prof. Dariusz Kowalczyk).
Już 30 lat trwa tajemnica prywatnych objawień w Medjugorie . Komisja
kościelna ciągle bada ich wiarygodność.
24 maja br. w Pelplinie został
zamknięty polski etap procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy polskich
męczenników II wojny światowej. Postulatorem generalnym tego procesu
jest ks. dr Wiesław Mazurowski.
Normalne zaczyna być nienormalne, a nienormalne - normalne, małe grupy narzucają swoje absurdy
całym społeczeństwom. A podobno żyjemy w nowoczesnym XXI wieku ?! Co się dzieje ?
Ksiądz nakłaniał umierającego do spowiedzi. Opowiedział mu, co go czeka, jeśli pójdzie do piekła. Chory słuchał
z uwagą. – Straszne to, straszne – rzekł. – Ale do wszystkiego się człowiek przyzwyczai.
Przyzwyczajenie to druga natura, ale czasem też i wynaturzenie. Oswoić się można z każdym idiotyzmem i każdą
potwornością, byle te rzeczy trwały wystarczająco długo.
Gdy narody ozłacają stryczek, na którym same zawisną,
co jeszcze może człowieka zaskoczyć? Już nie podnosi się
krzyk, gdy kobiety dostają odszkodowanie za dzieci, które „musiały” urodzić. Już się ludzie oswoili. Nie porusza
przechodniów myśl, że za ścianą kliniki, obok której idą,
morduje się maleństwa, bo zbyt wiele razy to zrobiono. Gdy
dwaj faceci domagają się praw męża i
żony, to jest to obłęd i absurd, który
musi budzić niedowierzanie, ale tylko
z początku. Po dłuższym czasie zmienia się punkt ciężkości i społeczne
oburzenie dotyka tych, którzy ośmielą
się takim rzeczom sprzeciwić.
I to właśnie spotkało Węgrów. Pełnym gniewu zdumieniem świat przywitał zmianę konstytucji u naszych „bratanków”. Ochrona życia od poczęcia? Małżeństwo tylko
dla pary męsko-damskiej? Społeczeństwa przyzwyczajane
do obłędu nagle usłyszały, że państwo w środku Europy
ustanowiło prawa, które obłęd wycofują. Okazało się, że
można! Powiało świeżym powietrzem w pomieszczeniu, w
którym diabeł rozpylił środki usypiające.
Dawid stanął przed Goliatem, Orbán przed „Urbanem”.
Goliat myśli, że jest silny, ale jest tylko duży, bo nadęty.
Dysponuje sprzętem i środkami. Węgrzy jednak pokazali,
że nawet te środki nie muszą służyć złu. Rząd Orbána otwarł
niedawno ogólnokrajową kampanię na rzecz życia nienarodzonych. Na stacjach metra, przystankach i w innych miejscach publicznych zawisły plakaty z wizerunkiem dziecka
w łonie matki i z napisem: „Rozumiem, że nie jesteś jeszcze
na mnie gotowa, ale zastanów się dwa razy i oddaj mnie do
ośrodka adopcyjnego. POZWÓL MI ŻYĆ”. Kampania jest
finansowana, uwaga!… ze środków Unii Europejskiej!
Przyzwyczailiśmy się, że Unia Europejska finansuje głównie szczypce aborterom, strzykawki eutanazistom i platformy homodziałaczom. Tymczasem Węgrzy przypomnieli, że
to my decydujemy. Że państwo unijne nie musi firmować
deprawacji, a może i powinno normalność. Pokazali, że idea
Unii Europejskiej nie jest stracona i ojcowie założyciele nie
muszą się ciągle w grobach przewracać.
Nic dziwnego, że wspomniana
kampania wywołała furię na salonach
Brukseli. „To jest sprzeczne z wartościami europejskimi!” – zapowietrzyła się unijna komisarz Viviane Reding. Nie powiedziała,
że to sprzeczne z prawem unijnym, bo nie jest sprzeczne.
Wyciągnęła więc „wartości europejskie”. Ale cóż to za wartości? Trumny w miejsce dziecięcych wózków? Kondomy
dla każdego? Rozbite małżeństwa i dzieci rozdarte między
mamą i tatą?
Nie, pani komisarz. Wartość to jest to, za co WARTO
zapłacić. Nawet życiem, gdy trzeba. Czy ktoś umarłby dla
„wartości europejskich”? Nie. I dobrze, bo nie umiera się za
to, dla czego i żyć nie warto.
KŁOPOTLIWE
PYTANIA
Tekst: Franciszek Kucharczak
G.N. 25/2011, za pozwoleniem autora
9
Z KOMPENDIUM KATECHIZMU
KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
ZBAWIENIE BOŻE: PRAWO I ŁASKA PRAWO MORALNE
Co to jest prawo moralne?
Prawo moralne jest dziełem Mądrości Bożej. Wyznacza ono człowiekowi
drogi, zasady postępowania, które prowadzą do obiecanego szczęścia i zakazują dróg zła, oddalających od Boga.
Na czym polega naturalne prawo moralne?
Prawo naturalne, zapisane przez Stwórcę w sercu każdego człowieka, polega na uczestnictwie w mądrości i dobroci Boga, wyraża pierwotny zmysł
moralny, który pozwala człowiekowi rozpoznać rozumem, czym jest dobro i
zło. Jest ono powszechne i niezmienne i określa podstawę fundamentalnych
obowiązków oraz praw osoby, jak również wspólnoty ludzkiej i prawa cywilnego.
Czy to prawo jest postrzegane przez wszystkich?
Z powodu grzechu prawo naturalne nie jest postrzegane rzez wszystkich
w sposób jasny i bezpośredni.
Bóg zapisał na tablicach Prawa to, czego ludzie w swych sercach nie odczytali
(św. Augustyn).
Jaka jest relacja między prawem naturalnym a Starym Prawem?
Stare Prawo stanowi pierwszy etap prawa objawionego. Zawiera ono wiele prawd w sposób naturalny dostępnych rozumowi, a które zostały ogłoszone i autentycznie poświadczone w ramach przymierza zbawienia. Jego
przepisy moralne, które są streszczone w przykazaniach Dekalogu, ustalają
podstawy powołania człowieka, zakazują tego, co sprzeciwia się miłości
Boga i bliźniego, a nakazują to, co jest dla niej istotne.
Jakie miejsce zajmuje Stare Prawo w planie zbawienia?
Stare Prawo pozwala poznać wiele prawd dostępnych rozumowi, wykazuje to, co należy lub czego nie należy czynić, przede wszystkim jednak, jak
to czyni wychowawca, przygotowuje i uzdalnia do nawrócenia i przyjęcia
Ewangelii. Chociaż jest święte, duchowe i dobre, jest jeszcze niedoskonałe,
ponieważ samo z siebie nie daje mocy i łaski Ducha, aby je wypełnić.
Co to jest Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne?
Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne, jest pełnią i dopełnieniem prawa Bożego, naturalnego i objawionego, urzeczywistnionego przez Chrystusa. Sprowadza się ono do przykazania miłości Boga i bliźniego, byśmy
się wzajemnie miłowali, tak jak Chrystus nas umiłował; jest prawem łaski,
ponieważ łaska Ducha Świętego uzdalnia do takiej miłości; i jest „prawem
wolności” (por. Jk 1,25), ponieważ skłania do spontanicznego działania pod
wpływem miłości.
Nowe Prawo jest łaskę Ducha Świętego otrzymane przez wiarę w Chrystusa
(Św. Tomasz z Akwinu).
Gdzie znajduje się Nowe Prawo?
Nowe Prawo znajduje się w całym życiu i przepowiadaniu Chrystusa oraz
w katechezie Apostołów: zostało ono wyrażone w sposób szczególny w Kazaniu na Górze.
R o z m a i t o ś c i ...
Szacuje się, że 6,3 mln turystów
odwiedzi w tym roku Gdańsk, w tym 1,2
mln stanowić będą turyści zagraniczni
(jedną trzecią tych gości stanowią Niemcy).
W 2010 roku było w Polsce aż
4198 pożarów, a w tym roku do czerwca było już ich 5664. Połowa stanowią
podpalenia !
Co sekundę ginie w Polsce 100
pszczół!
65 proc., a w innym badaniu nawet 85 proc. Polaków popiera projekt
całkowitej ochrony życia ludzkiego od
poczęcia.
Szef służby odpowiedzialnej za
ochronę prezydenta i najwyższych osób
w państwie Stanisław Janicki (a wszyscy
oni zginęli w katastrofie smoleńskiej),
otrzymał awans na generała. Podobno to
pierwszy taki przypadek na świecie!
„Najwyższy czas, aby ojcowie,
którzy porzucili rodziny, byli z całą
mocą napiętnowani i palili się ze wstydu. Powinniśmy ich traktować tak samo
jak pijanych kierowców. Cała nasza kultura powinna im dać jasny sygnał, że to,
co robią, jest złe.” - premier W. Brytanii
David Cameron / z okazji Dnia Ojca/.
Jeszcze z okazji Dnia Ojca: „Ojciec
powinien nie tylko istnieć, ale przede
wszystkim BYĆ, i to nie tylko przed telewizorem, gdy Polska gra z Niemcami.
Powinien BYĆ obecny w życiu dziecka. Bo, jak podkreślają specjaliści od
rodziny, terapeuci, psycholodzy - gdy
ojciec JEST naprawdę, specjalistów nie
potrzeba ...
Dr Łukasz Kamiński został nowym
prezesem IPN. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej jest olbrzymie, ma ok.
90 kilometrów akt.
Dzieci w rodzinach zastępczych i
rodzinnych domach dziecka mogą być
wychowywane także przez gejów. Taką
decyzję głównie głosami PO i SLD podjął Sejm.
Poparcie przez PO ustawy o związkach
partnerskich i metody in vitro powinno
pozbawić złudzeń tych duchownych,
którzy sympatyzowali z tą formacją.
Jest to bowiem sprzeczne z prawem
naturalnym i etyką katolicką.
W Argentynie urodziła się zmodyfikowana genetycznie krowa, która będzie dawała ludzkie mleko.
W Sejmie powstał Parlamentarny
Zespół na rzecz Ochrony Życia. Należy
do niego 65 posłów.
10
XII BIEG PAPIESKI
5
czerwca, w przeddzień
12. rocznicy wizyty
Ojca Świętego Jana Pawła II w Pelplinie, w naszej parafii odbył się kolejny już
Bieg Papieski. Tym razem – nie,
jak w poprzednich latach, ulicami Subków, a na boisku sportowym. Przy licznie zgromadzonej
publiczności w biegach wzięło
udział około 120 zawodników.
Na różnych dystansach - od 150
do 1700 metrów, w kolejnych
przedziałach wiekowych - dla
dzieci, młodzieży, dorosłych.
Pierwszy bieg przeznaczony
był dla najmłodszych.
Był nią odkurzacz ufundowany przez panów StanisłaNastępny bieg, przeznaczony dla 12-13-latków, wa Litawę i Henryka Jurczyńskiego z Wielgłów.
wygrała Klaudia Kamrowska przed Agatą Lisewską i
Anetą Obrzut.
W grupie chłopców zaś
triumfował po raz kolejny
Michał Kalinowski, za nim
linię mety przekroczyli:
Patryk Literski i Paweł Mistelski.
Z kolei wśród gimnazjalistów do biegu zgłosiło się
aż! 6 chłopców. Wśród nich
najlepszy był Kamil DzieW kategorii 6-7 lat dzienisz, drugi - Bartosz Kruci wystartowały na dystanpa, a trzeci - Bartosz Małosie 150 metrów. Zwyciężył
dziński.
w nim Nikodem Polański.
Drugie miejsce zajął MarW ostatnim z biegów - biecin Malinowski, a trzecie gu głównym, o długości 1700m,
Paweł Szoska.
chęć uczestnictwa zadeklaro-
W dalszych grupach, ze wało tylko pięciu zawodników,
względu na liczbę uczestników, z których czterem udało się doodbyły się po dwa biegi, osobno biec do mety.
dla chłopców i dziewcząt.
I tak w kategorii dziewcząt 8-9 lat pierwsze trzy
miejsca zajęły: Paulina
Nędza, Nikola Piotrowska
i Aleksandra Jacniacka.
Wśród chłopców triumfował Maciej Citkowski, drugi był Dawid Babicz, a trzeci Dawid Jażdzewski.
Spośród nich najszybszy
okazał się Mateusz Spadik.
Nagrodami i upominkami, większymi lub mniejszymi, zostali
obdarowani
wszyscy uczestnicy biegu, a na szyjach zwycięzców
Jego wyższość uznać musiezawisły
pamiątkowe
medale, w zależności od zdobytego miejsca
li kolejni na mecie: Damian
–
złote,
srebrne
lub
brązowe.
Kukczyński i Kamil Balda
Jak co roku, podczas imprezy zmaganiom zawodników towaoraz Jarosław Kluge.
Triumfator biegu głównego
otrzymał aparat fotograficzny
- nagrodę, której sponsorem
był Wójt Gminy Subkowy
W grupie starszej (10- Mirosław Murzydło.
11 lat), wśród dziewcząt
Pan Jarosław Kluge, najstarszy
zwycięstwo odniosła Kamii
wielokrotny
uczestnik naszej imla Dzienisz, wyprzedzając
prezy,
dostał
nagrodę
specjalną.
Magdalenę Kwiatkowską
i Anitę Kłos oraz Roksanę
Polańską.
Spośród chłopców w tej
kategorii wiekowej najlepszy okazał się Mateusz
Manterys. Za nim uplasowali się Maciej Rutkowski
i Dominik Literski.
rzyszyła muzyka i śpiew. Tym razem w wykonaniu Pana Zdzisława Świtalli i jego podopiecznych z Zespołu Szkół w Subkowach.
Można było także skosztować coś słodkiego, bowiem panie z Caritasu sprzedawały domowe wypieki, dla chętnych z „małą czarną”.
Przygotowały również losy w loterii fantowej. Wszystkie fundusze, które dzięki tym inicjatywom uzyskały, zostaną przeznaczone
na wypoczynek letni dla dzieci z naszej parafii.
Tegoroczny Bieg Papieski udało się zorganizować dzięki zaangażowaniu wielu osób. Im wszystkim za bezinteresowną pomoc i
współpracę bardzo dziękuję.
Mariola Goleniowska Akcja Katolicka
WSPANIAŁYCH WAKACJI i URLOPÓW
życzymy - wszystkim nauczycielom, uczniom, studentom i tym,
którzy się mocno napracowali, a rolnikom okazałych zbiorów i zawsze właściwej pogody Szczęść Boże - do zobaczenia w końcu sierpnia
Redakcja Emaus
11
Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski,
kalendarium życia część I
1901, 3 sierpnia. W Zuzeli nad Bugiem jako drugie dziecko w rodzinie organisty Stanisława
Wyszyńskiego i Julianny z Karpów urodził się Stefan Wyszyński. 5 sierpnia w kościele św. Mikołaja w Zuzeli otrzymał sakrament chrztu sw.
1910, kwiecień. Wyszyńscy przeprowadzili się do Andrzejewa nad Brokiem Małym, w powiecie Ostrów Mazowiecka. 31 października w wieku 33 lat zmarła Julianna Wyszyńska, matka.
1915 W związku z trwającymi walkami (I wojna światowa), nie mogąc dostać się do Warszawy, Stefan uczęszczał do Gimnazjum Męskiego Handlowego im. Piotra Skargi w Łomży, gdzie
mieszkał na stancji u jednego z profesorów.
1918 Wyszyńscy przeprowadzili się do Wrociszewa w pow. Grójeckim nad Pilicą, gdzie Stanisław został organistą, zaś Stefan wstąpił do niższego seminarium duchownego, jakim było Liceum im. Piusa X we Włocławku.
1920, maj. Stefan zdał maturę we Włocławku i we wrześniu wstąpił tam do Wyższego Seminarium Duchownego.
1924, 3 sierpnia. Stefan Wyszyński otrzymał święcenia duchowne. 5 sierpnia odprawił Mszę
św. prymicyjną w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze, a 6 sierpnia prymicje
w rodzinnym Andrzejewie. Od października, przez cały rok, pracował jako wikary w katedrze
włocławskiej, jednocześnie był prefektem na kursach dla dorosłych i redaktorem dziennika diecezjalnego „Słowo kujawskie”.
1925-1929 Podjął studia na (Katolickim) Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego oraz w Sekcji Społeczno-Ekonomicznej Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych. W grudniu 1927 r. został licencjatem prawa kanonicznego, zaś w czerwcu 1929 r.
na podstawie pracy „Prawa rodziny, Kościoła i Państwa do szkoły” doktorem. Otrzymał także
absolutorium z ekonomii społecznej.
1929 Dzięki stypendium naukowemu ks. dr Wyszyński wyjechał w sierpniu za granicę, obserwując rozwój katolickiej nauki społecznej i zapoznawał się z formami katolickiego ruchu
związkowego prowadzonego przez Akcję Katolicką w Austrii, we Włoszech, Francji, w Belgii,
Holandii i Niemczech.
1930, październik. Po powrocie do Polski ks. Wyszyński został wikariuszem w Przedczu
Kujawskim. Jednocześnie był sekretarzem redakcji „Ateneum Kapłańskiego”.
1931 Biskup włocławski Karol Radoński przeniósł ks. Wyszyńskiego do Włocławka, gdzie
został wicekustoszem katedry, a także sekretarzem Liceum im. Piusa X, wykładowcą nauk społecznych w seminarium duchownym oraz dyrektorem Diecezjalnych Dzieł Misyjnych.
1932 Ksiądz Wyszyński został naczelnym redaktorem „Ateneum” (w latach 1932-1939) i wykładowcą w seminarium. Zaczął działać w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych, utworzył
we Włocławku katolicki Związek Młodzieży Robotniczej, prowadził Sodalicją Mariańską Ziemian Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej. Zorganizował Chrześcijański Związek Robotniczy, wybudował Dom Chrześcijańskich Związków Zawodowych. W latach 1932-1938 w kurii biskupiej
włocławskiej był promotorem sprawiedliwości i obrońcą węzła małżeńskiego.
1937, 28 października. Został mianowany przez kard. Augustyna Hlonda członkiem Rady
Społecznej przy prymasie Polski.
1938 We włocławskiej kurii został sędzią Sądu Biskupiego (w latach 1938-1939).
1939, wrzesień. Na polecenie bp. Radońskiego wyjechał z najstarszym kursem seminarium w
stronę Lublina, dotarł do Łucka, potem wrócił do Włocławka. W październiku na polecenie bp.
Michała Kozala, sufragana diecezji włocławskiej, opuścił Włocławek i udał się do Grabkowa, a
od listopada ukrywał się u rodziny we Wrociszewie.
1940, lipiec. Wyjechał do Kozłówki, majątku Zamoyskich, gdzie został kapelanem franciszkanek i niewidomych dzieci wysiedlonych z podwarszawskich Lasek, prowadził wykłady dla sióstr
z prawa kanonicznego i etyki społecznej (nazywane przez siostry „akademią kozłowiecką”).
1941, październik. W związku z nawrotem gruźlicy płuc wyjechał na kurację do Zakopanego,
gdzie na krótko aresztowali go Niemcy w przypadkowej łapance, jednak im uciekł. Od listopada
zamieszkał w Żułowie, razem z franciszkankami i niewidomymi.
1942, listopad. Zgodził się zostać kierownikiem tzw. Ósemki.
1942-1944. W czerwcu 1942 r. wyjechał do Lasek, gdzie na powrót przeniósł zakład dla ociemniałych. Obrał pseudonim „Sierota Cecylia”. Rozpoczął wykłady dla tajnego Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Jednocześnie był kapelanem AK w okręgu Żoliborz-Kampinos
pod pseudonimem „Radwan III”. 10 sierpnia 1943 r. na prośbę „Ósemki”, ks. Wyszyński został ich
ojcem duchowym. W siepniu 1944 r. został kapelanem szpitala powstańczego w Laskach.
1945, 19 marca. Został rektorem seminarium we Włocławku. 15 sierpnia mianowany kanonikiem kapituły katedralnej włocławskiej.
NA WĘDRÓWKI
WAKACYJNE
MYŚLI WIELKICH
UCZONYCH ZABIERZ
dok. ze str 4
Fizyka dzisiejsza stwierdza, że świat fizyczny bierze
swój początek w akcie twórczym i bynajmniej nie jest
czymś, co się samo stworzyło
i co nie posiada początku.
Fleming - odkrywca
penicyliny
Zdziwiło was panowie,
żeście usłyszeli z moich ust
słowo BÓG, lecz zapewniam
was, że pojęcie Boga i cześć
jaką mam dla Niego opieram
na podstawach tak pewnych
jak prawdy z dziedziny fizyki.
M. Faraday – genialny
fizyk i chemik
To cudowne ułożenie Słońca, planet i komet może być
dziełem tylko Istoty Wszechmocnej i rozumnej. A jeśli
każda gwiazda jest centrum i
ośrodkiem systemu podobnego do naszego, to na pewno
wszystko zostało urządzone
według jednego planu i wszystko musi być poddane jednej i
tej samej Istocie. Tą Istotą myśląca, i urządzającą
Wszechświat jest Bóg. On
jeden jest wieczny i nieskończony.
Isaack Newton – genialny
fizyk i matematyk
Gdyby ktoś powiedział, że
nie ma Boga. czułbym się dotknięty w swoich uczuciach
jako człowiek i jako uczony
Michel Chevreul – twórca chemii organ.
Wierzę we wszystko, co
Kościół katolicki podaje do
wierzenia. Nie spotkałem się
ze sprzecznością pomiędzy
prawdami religii a zdobyczami wiedzy.
Alexis Carrel – wielki
biolog i lekarz
12
Reminiscencje po Rekolekcjach Szkolnych
w Gimnazjum Gniszewo 4-6.04.2011 r.
T
egoroczne Rekolekcje Wielkopostne w Gimnazjum w Gniszewie przebiegały pod hasłem
„Musicie od siebie wymagać
choćby inni od Was nie wymagali” (JPII).
Mało kto jest w stanie realizować ten program Jana Pawła II, zwłaszcza w pojedynkę.
Śmierć Papieża i wielkie narodowe przebudzenie, Jego beatyfikacja być może jest
ostatnią szansą, aby zacząć jeszcze raz budować coś nowego, wielkiego i trwałego w nas,
coś, co zadziwi świat. I taki był cel naszych
rekolekcji. Myślę, że nie zmarnowaliśmy łaski tego czasu. Zajęcia były urozmaicone i
uświadomiły uczniom, że uczyć można się
też przez zabawę i własny udział.
Młodzież stanęła na wysokości zadania,
pomagała mi w dekoracji Sali, przygotowała wystawę poświęconą Janowi Pawłowi
II, pokazała inscenizację pt.: „Kawiarniane
wspomnienia”, w czasie której wszyscy czuli się uczestnikami czasów Karola Wojtyły
i mogli posmakować słynnych kremówek,
które upiekła pani Teresa z kuchni. Atmosfera bliskości z Chrystusem towarzyszyła nam każdego dnia, dzięki wspaniałemu
proboszczowi ks. Feliksowi Kameckiemu,
ks. Maciejowi, ks. Arielowi oraz diakonom
Krzysztofowi i Damianowi. Sprawiło to,
że młodzież poczuła większą więź ze sobą,
gdyż wspólnie się modliliśmy, czuwaliśmy,
płakaliśmy i śmialiśmy się. Być może to
wspólne przeżycie pozwoli nam wszystkim
traktować innych jak braci, jak rodzinę a nie
wrogów. Najlepiej oddadzą całą atmosferę
tych wspaniałych rekolekcji wypowiedzi
samych uczniów.
,, Rekolekcje są dla mnie czasem bliższego kontaktu z Panem Bogiem. Przygotowuję
się do sakramentu Bierzmowania. Na tegorocznych rekolekcjach bardzo mi się podobało, było ciekawie, nie było chwili czasu
nudnego. Bardzo mi się podobał pomysł z
konkursem, był on ciekawy. Podobała mi się
również Droga Krzyżowa, na ekranie były
pokazywane zdjęcia poszczególnych stacji.
Dotarło do mnie to, że Karol Wojtyła odszedł
z tego świata. Jednak najbardziej podobała
mi się prezentacja o Janie Pawle II, była ona
bardzo fajna, ciekawa i wzruszająca, no i te
smaczne kremówki. Ogólnie rekolekcje były
dla mnie bardzo fajne, jedne z nąjlepszych w
życiu.”
– Michał
- śpiewanie, głównie przez czarnoskórą
p. Mery oraz gra na kotłach
- przedstawienie kawiarnianej kremówki, mazurek;
- wystrój sali;
- przedstawienie projektu chłopaków z
kl. II o tradycjach i symbolach Świąt Wielkanocnych oraz gra na akordeonie Piotrka
i śpiewy;
- piękna wzruszająca prezentacja przygotowana przez ks. Ariela;
- konkurs biblijny, ciekawie prowadzony;
- piękna! pouczająca Droga Krzyżowa;
- ministranci dobrze przygotowani;
- wystawa o papieżu;
- kazania ks. Maciej w czasie Mszy św.”
chęcią. Myślałem, że rekolekcje będą wyglądały jak co roku – nudne i przegadane.
Ku mojemu zaskoczeniu na kolejne dwa dni
poszedłem, jednak z przyjemnością. Rekolekcje były ciekawe, dzięki zaangażowaniu
księży oraz naszej młodzieży szkolnej. Diakon Jakub w Pelplinie oprowadził nas trzeciego dnia po katedrze. Uważam te rekolekcje jako najbardziej udane w moim życiu.”
Monika – „Rekolekcje, które odbyły się
w naszej szkole, bardzo mi się podobały.
Zawsze mi się wydawało, że rekolekcje to
tylko modlitwa i oglądanie filmów religijnych. Tak pamiętam je z ubiegłych lat. Nie
było ciągłego gadania księdza. Podobało
mi się spotkanie z p. Mery, która bardzo dobrze rozmawiała i śpiewała razem z nami,
jakby znała nas od lat. Najbardziej podobała mi się wycieczka do Pelplina, zwiedzanie
katedry. A najbardziej podobał mi się kleryk
Jakub, który oprowadzał nas po katedrze.”
Krystian „Rekolekcje były świetne. Dobrze
wypadły występy uczniów naszej szkoły. Świetnie grał nasz Piotr Mańkowski jako organista.
Spotkania z księżmi bardzo do mnie trafiły. Podobał mi się przyjazd czarnoskórej mieszkanki
Kenii a także wyjazd do Pelplina.”
Organizując te rekolekcje chciałam, żeby
były one w życiu uczniów czymś wyjątkowym. I takie były, spełniły moje i uczniów
oczekiwania. Nie sposób przytoczyć wszystkich wypowiedzi uczniów ale frekwencja
prawie 100% o czymś świadczy.
Człowiekowi w dzisiejszym świecie bardzo
potrzebne jest takie zatrzymanie się i zastanowienie nad swoją wiarą, swoim życiem. Taka
refleksja nad życiem Jana Pawła II ubogaciła nas
bardzo. Jednak rekolekcje to dopiero początek,
bo miłości uczymy się na kolanach, a zwycięstwa, wpatrując się w krzyż. Ksiądz proboszcz
pięknie podsumował ten czas, że my tylko siejemy, a Pan Bóg daje wzrost. Więc Panu Bogu
zawierzamy owoce tych rekolekcji. Wszystkim,
którzy przyczynili się do pięknego przeżycia
tego czasu składam serdeczne „Bóg zapłać”.
Sylwia – „Bardzo mi się podobał wyjazd
do Pelplina. Wcześniej nie lubiłam tej katedry, uważałam, że nie ma tam nic ciekawego. Byłam pewna, że będę się nudziła. Na
szczęście naszym przewodnikiem był młody
kleryk Jakub, który był bardzo uprzejmy,
miły i młodzieżowy. Mówił bardzo ciekawie.
Myślę, że te rekolekcje były najlepszymi w
Kacper – „Rekolekcje szkolne bardzo mi moim życiu. Nie nudziłam się a to chyba
się podobały, gdyż: śpiewaliśmy, uczyliśmy najważniejsze w czasie rekolekcji.”
się modlić. Najbardziej podobała mi się
prezentacja na temat JPII. Do naszej szkoAnonim – „W tym roku na rekolekcjach
ły przyjechała p. Mery, uczyła nas śpiewać podobało mi się praktycznie wszystko. Pow rożnych językach oraz grać na bębnach. dobał mi się cały plan rekolekcji. SzczeKremówki oraz mazurek były pyszne. Pre- gólnie rozmowa z p. Mery, przedstawienie
zentacja Drogi Krzyżowej była przemyśla- przygotowane przez klasę III. Za hit tych rena. W ogóle mi się nie nudziło i chciałbym, kolekcji uważam to, że dużo czasu poświęaby takie rekolekcje były co roku. Bardzo cono nam i muzyce. Uważam, że wycieczka
ładnie grał na akordeonie Piotr Mańkow- zorganizowana w środę, również była ciekawym pomysłem.”
ski, a na gitarze Iwona Kohland.”
Justyna – „Uważam, że były to dni refleksji, przemyśleń. Najbardziej podobały
mi się nauki kleryka Krzysztofa, bardzo ciekawe; to był pamiętny dzień.”
Maciej – „Rekolekcje w tym roku były
bardzo udane. Najbardziej podobała mi się
wycieczka do Pelplina.”
Natalia – „Całe rekolekcje uważam za
bardzo udane, ponieważ z całą szkołą poDominika – „Rekolekcje podobały mi czuliśmy wspólnotę.”
się szczególnie w tym roku a zwłaszcza:
- rozmowy z młodymi, księżmi;
Piotr – „ Na rekolekcje poszedłem z nie-
katechetka
Teresa Ciepielowska
13
BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II
O
d kiedy pamiętam, codziennie
modliłam się za
naszego Ojca Św.
Jana Pawła II i we wszystkich
jego intencjach oraz o to, aby
prowadził Kościół według
woli Pana. Kiedy odszedł do
Domu Ojca, modliłam się o
jego szybką beatyfikację i
kanonizację i o to, aby nam
wszystkim błogosławił. Kie-
udaliśmy się do Częstochowy do Matki Bożej Królowej
Polski, aby tam pomodlić się
i polecić Jej całą naszą pielgrzymkę. We Włoszech zwiedzaliśmy: Loreto, Lanciano,
Manopello, Monte Sant Angelo, San Giovanni Rotundo,
Pietrelcinę oraz cmentarz z
grobami żołnierzy polskich na
wzgórzu Monte Cassino.
Niedziela 1 maja - najważ-
był w słuchawki do telefonu,
mogliśmy chociaż częściowo
wysłuchać Mszy św. w języku
polskim. Po skończonych uroczystościach stanęliśmy w kolejce do Bazyliki, aby złożyć
hołd relikwiom błogosławionego Jana Pawła II. Cieszyłam się bardzo, gdyż udział
we Mszy św. beatyfikacyjnej
i pokłonienie się relikwiom
Ojca Św. było głównym celem
miejsce narodzenia i śmierci
św. Franciszka i Klary.
Na placu przed bazyliką
spotkaliśmy się z pielgrzymami z naszej parafii, z którymi
był ksiądz Feliks Kamecki
i ksiądz Ariel Januszewski.
Było to bardzo radosne i nieoczekiwane spotkanie. Byliśmy również w Padwie
w Bazylice św. Antoniego.
Zwiedzania było bardzo dużo,
dy ogłoszono datę 1 maja jako
dzień wyniesienia na ołtarze
naszego papieża, decyzja o
tym, aby jechać na beatyfikację do Watykanu była bardzo
szybka i za sprawą przyjaciół
oraz rodziny udało mi się ten
wyjazd zrealizować.
Pielgrzymka trwała 10 dni
i była organizowana przez
parafię Matki Kościoła z
Tczewa. Jechaliśmy z księdzem dr. Stefanem Adrichem
i księdzem dr. Sławomirem
Ałaszewskim. Przejechaliśmy
w sumie 6500 km. Najpierw
niejszy dzień pielgrzymki.
Wyjazd z hotelu już o godz..
00 30. Jeszcze tylko parę godzin w ścisku i powoli dostaliśmy się na Plac św. Piotra.
Przeżycie niesamowite. Nie
pamięta się ani ścisku, ani
długich godzin oczekiwania,
ani bólu nóg i całej tej niewygody, która nam towarzyszyła. Najważniejsze było to,
że mogliśmy być na Placu
św. Piotra na Mszy św. beatyfikacyjnej naszego Ojca św.
Jana Pawła II. Dzięki księdzu
Stefanowi, który zaopatrzony
pielgrzymki. Następnego dnia
zwiedzaliśmy Rzym. Dzięki
naszej pilotce mogliśmy w
jednym dniu zobaczyć najważniejsze miejsca i zakątki
Rzymu. Najpierw zwiedzaliśmy miasto z autokaru, następnie byliśmy oprowadzeni
pieszo po Wiecznym Mieście.
Na zakończenie dnia wzięliśmy udział we Mszy Św.
dziękczynnej za beatyfikację
Ojca Św. w bazylice Santa
Maria Maggiore.
W drodze powrotnej do
domu nawiedziliśmy Asyż,
aż trudno wszystko spamiętać.
Dzięki wspaniałym ludziom: naszej pilotce, kierowcom i księżom oraz zapewne
jeszcze Komuś tam w Górze
wszyscy są bardzo zadowoleni z pielgrzymki. Wszystkim
życzę takich pielgrzymek i
możliwości przeżywania tak
ważnych wydarzeń z bliska.
Mam nadzieję, że znowu spotkamy się na Placu św. Piotra
podczas kanonizacji naszego
Ojca Św. Jana Pawła II.
Dorota Uszyńska
14
„OR
SUB
M
inął II sezon,
w
którym
nasze
Stowarzyszenie
prowadziło 3 zespoły w
rozgrywkach organizowanych przez Pomorski ZPN.
Czas podsumować osiągnięte wyniki sportowe i organizacyjne.
Drużyna seniorów prowadzona przez grającego
trenera Piotra Pustkowski
ego,występowała w klasie
A. Sezon zakończyła na I
miejscu uzyskując awans
do V Ligi.
Orzeł Subkowy skład:
• Bramkarze: Jacek Wilczewski (72), Karol Cisewski (89),Borris Andrzej(93)
• Obrońcy: Arkadiusz Pelpliński (91), Mateusz Skalski (93), Marcin Grzanka
(93), Piotr Pustkowski
(73), Andrzej Ciosek (79),
Remigiusz Parteka (90),
Daniel
Lisewski(84),
Dawid Puchała(92)
• Pomocnicy: Piotr Kurczyński (90), Jakub Mikulski (90), Krzysztof
Kwaśniak (93), Jacek
Ciosek (89), Jacek Kołodziej (82)(c), Dawid Kania
(91), Krzysztof Lisewski
(89), Marcin Glinke(84)
• Napastnicy:
Mateusz Iwański (90), Patryk Wróblewski (82),
Wojciech Szoska (94).
Królem strzelców został
Dawid Kania, zdobywca
18 bramek, tuż za nim z 16
bramkami Patryk Wróblewski. Zawodnicy w głosowaniu tajnym wybrali najlepszego zawodnika zespołu
– został nim Jacek Ciosek,
II miejsce zajął kapitan drużyny Jacek Kołodziej, a III
miejsce dla Patryka Wróblewskiego. Powodzenia w V
lidze, gdzie naszymi rywalami będą m.innymi Rodło
Kwidzyn; Żuławy Nowy
Dwór.
Drużyna juniorów 98/99
prowadzona przez trenera Dariusza Nawoja grała
w grupie malborskiej tego
rocznika. Zespół okazał się
najlepszy i uzyskał awans
do Pomorskiej Ligi Juniorów. Od jesieni zespól będzie rywalizował w gronie
14 najlepszych zespołów
z tego rocznika z województwa Pomorskiego np.
Lechia Gdańsk czy Arka
Gdynia. Królem strzelców
został zdobywca 17 bramek
kapitan, drużyny Michał
Kalinowski.
Zawodnicy
w głosowaniu tajnym wybrali najlepszego zawodnika – został nim Waldemar
Kowalski, II miejsce zajął
Michał Kalinowski, a III
miejsce dla Pawła Seidowskiego.
Juniorzy 98/99 skład:
1.Choszcz Karol
2.Dziadowiec Mieszko
3.Górka Wojciech
4.Hapka Damian
5.Jamróg Damian
6.Kalinowski Michał
7.Klohs Karol
8.Kolberg Damian
9.Kamrowski Mateusz
10.Kowalski Waldemar
11.Krajewski Radosław
12.Meller Michał
13.Mikulska Emila
14.Mistelski Paweł
15.Nawój Wojciech
16.Seidowski Paweł
17.Seidowski Rafał
18.Skonieczny Jakub
19.Szoska Maciej
20.Szafrański Szymon
Drużyna juniorów 96/97
prowadzona przez trenera
Jacka Lisewskiego grała
w II gdańskiej grupie tego
rocznika. Zespół zajął III
miejsce w grupie. Królem
strzelców okazał się zdobywca 13 bramek Bartosz
Stachowicz. Zawodnicy w
głosowaniu tajnym wybrali
najlepszego zawodnika został nim Bartosz Kordow-
15
R ZEŁ”
KOWY
ski, II miejsce zajął Kamil
Kukczyński (kapitan) a III
miejsce dla Bartosza Stachowicza.
Juniorzy 96/97 skład:
1.Brandt Karol
2.Bochenek Mateusz
3.Ćwikliński Rafał
4.Jamróg Kamil
5.Janusz Patryk
6.Jeschke Wojciech
7.Klekotka Dominik
8.Kordowski Bartosz
9.Kukczyński Kamil
10.Krupa Bartosz
11.Kwiatkowski Dawid
12.Landowski Karol
13.Sablewski Kamil
14.Skalski Marek
15.Sobolewski Filip
16.Stachowicz Bartosz
17.Wilma Andrzej
18.Wojciki Krzysztof
Najlepsi zawodnicy i
zdobywcy tytułów króla
strzelców, we wszystkich
kategoriach
wiekowych,
zostali uhonorowani pamiątkowymi
pucharami,
które wręczał Zarząd Stowarzyszenia razem z Wójtem Gminy P. Mirosławem
Murzydło.
W sezonie 2011/2012
zgłaszamy do rozgrywek
seniorów w V lidze; juniorów 98/99 (C2) do Pomorskiej Ligi juniorów; juniorów 95 i młodsi; juniorów
E1 (2001 i młodsi). Od lutego trener Ireneusz Cymanowski pracuje i przygotowuje do gry grupę około 20
młodych piłkarzy z rocznika 2001 do 2003. W sobotę
odbył się pierwszy sparring
tego zespołu z drużyną Gryf
09 Tczew , przegraliśmy 1:3
a bramkę strzelił Jakub Cichocki. Drużyna wystąpiła
w składzie:
Bramkarze
Tomasz
Szałański(01);
Maciej
Baran(01); Zawodnicy z
pola: Kacper Zdyb(01);
Adrian Blok(01); Mateusz
Wójcicki(01)(c);
Przemysław Mokwa(01);
Bartosz Rupa(01) Anna
Wolska(01); Paweł Mokwa(01); Michał Landowski(01); Paweł Nawój(01);
Jakub Cichocki(02); Radosław Klohs (02); Maciej Citkowski(02);Cezary
Knurowski(03) i Maciej
Sablewski(03)
W imieniu Zarządu serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym nasze
Stowarzyszenie,
przede
wszystkim
reklamodawcom, z których wpływy za-
bezpieczają 30% naszego
budżetu, Gminie Subkowy
i jej Wójtowi P. Mirosławowi Murzydło, dotacja to
50% naszego budżetu. 20%
budżetu stanowią wpływy
ze składek członkowskich
i darowizny, za które serdecznie dziękujemy szczególnie BS w Tczewie i jej
Prezes Pani Eugeni Pokorskiej-Sawczuk oraz Panom
Dariuszowi Mikulskiemu,
Stanisławowi Klein, Jerzemu Murzydło, Andrzejowi
Zakrzewskiemu którzy w
tym roku finansowo nas
wsparli.
Dziękujemy
także
tym, którzy własną pracą
wspierają Zarząd SKKF
Orzeł Subkowy w codziennej pracy organizacyjnej są to Panowie Zbigniew Małolepszy, Marek
Loduchowski,Tomasz Mikulski, Tadeusz Kobus,
Robert Paszek, Edward
Szulik,Łukasz
Lisewski,
Henryk Kata oraz Pani Violetta Małolepsza /obsługa
medyczna/.
Zapraszam, wszystkich
mieszkańców gminy do kibicowania naszym drużynom.Bieżące informacje,
terminy meczów godziny
wyjazdów itp. na naszej
stronie internetowej
www.orzelsubkowy.pl
Zarząd:
Stanisław Michna;
Bożena Rudnik;
Jarosław Kwaśniak
16
BIESZCZADZKI CZAR
„Tam niespodzianki cię czekają co
dzień, gdy w połoniny wyruszasz na zwiady, a potem patrzysz o słońca zachodzie
siadłszy na drzewa przewalonej kłodzie
jak żyją Bieszczady” - śpiewa Jacek Kaczmarski w swojej piosence o prostym, aczkolwiek magicznym tytule, „Bieszczady”.
Dlaczego warto pojechać do ojczyzny Harasymowicza, tak słodko opiewanej przez
dziesiątki poetów? Po co deptać po piętach Bieszczadzkim Aniołom? I co właściwie można znaleźć w tej zielonej i szumnej
krainie?
Między geografią, a romantyzmem
Bieszczady zachodnie ( a takie mamy w
Polsce) przynależą do Beskidów Wschodnich, które są częścią Karpat Wschodnich.
Zalicza się je do pasma Beskidów Lesistych. Chyba jednak tylko geografowie
używają tylu nazw do opisania tego, co w
naszej świadomości to po prostu „Bieszczady”, kraina wakacyjnej włóczęgi czy
też raj na ziemi. Mało które góry przyciągają tylu romantyków, awanturników żądnych przygód, czy też po prostu tych, którzy mają ochotę odpocząć na łonie natury.
Ale właściwie dlaczego?
Wbrew pozorom, to wcale nie takie głupie pytanie. W końcu nasze Bieszczady to
mnóstwo lasów, trochę połonin i Tarnica
(1346m.n.p.m). Do tego dodajmy Bukowe
Berdo, Dział Wetliński i od biedy Rabią
Skałę. Niewiele. Jednak wystarcza, by zachęcić rzesze ludzi żądnych wędrówki i jej
odczuwania. A może to jest właśnie klucz?
Chcemy dostrzec drogę inną niż ta, która wiedzie przez codzienność, pośpiech,
stres.
Bieszczady mają w sobie coś starego,
coś zamierzchłego, jakby należały do poprzedniej epoki. Pytanie tylko, do której
epoki? Łemków, czasów przedwojennych,
czy może czasów Harasymowicza? Chyba
każdej po trochu. Poznawanie kultury i historii też jest dobrym powodem do zawitania na połoniny.
Ogromną robotę wykonali także piosenkarze i poeci, pisząc panegiryki na cześć
Bieszczad, łącząc je z Wszechrzeczą, miłością, sensem. Pragnienie odnalezienia
swojej połówki, jak i tego co w życiu naprawdę ważne, zachęca do podjęcia trudów i radości wędrówki.
I widoki! To one są ucztą dla ducha,
który kontestuje je i napawa się nimi. Szumiące trawy połonin, delikatne podmuchy
wiatru prosto w twarz, wijące się serpentyny dróg w dole i góry aż po horyzont. Czy
to pełen sens bieszczadzkich wędrówek,
czy może wzorem poetów romantyzuję
troszkę?
Co trzeba zobaczyć?
Nietrudno zorganizować wypad w
Bieszczady. Należy tylko przemyśleć kilka kwestii zanim zadecydujemy, w które
ich rejony udamy się. Na początek dobrze wziąć mapę i zastanowić się, które
punkty na szlaku koniecznie chcemy zobaczyć. Warto zajrzeć do Łopienki, niedaleko szczytu Łopiennik, gdzie znajduje
się cerkiew greckokatolicka z 1757 roku,
a w niej drewniany posąg Chrystusa bieszczadzkiego. Trzeba też koniecznie zdobyć
najwyższy szczyt - Tarnicę. Nie można
zapomnieć o Połoninach - Wetlińskiej i
Caryńskiej. Można też poświęcić chwilę
na odwiedziny w schronisku „Jaworzec”,
skąd roztaczają się przepiękne widoki na
bieszczadzkie lasy oraz znajdują się pozostałości cmentarza i krzyż upamiętniający
mieszkańców Jaworca – wysiedlonego i
zniszczonego w 1945. Pamiętać należy o
Wielkiej i Małej Rawce, Bukowym Berdzie i Rabiej Skale. Jeśli ktoś ma ochotę,
to różne muzea, skanseny stoją przed nim
otworem. Szczególnej uwadze polecam
Baligród, a w nim cerkiew i pozostałości
ziemnych umocnień zamku Balów.
Jak?
Bardzo prosto. Namawiamy znajomych, pakujemy ogromne plecaki, w których mamy nasze domy - garnki, jedzenie,
ubrania, śpiwór, karimaty, namioty i inne
dziwne rzeczy, których potrzebujemy. Potem łapiemy autostop, tudzież pakujemy
się do pociągu lub PKS. Nie można także zapomnieć podpałki do grilla, bo czym
rozpalimy ognisko. A i bez gitary, śpiewanie bieszczadzkich szlagierów bezpowrotnie traci dużą część uroku.
Nie trzeba też mieć dużo pieniędzy.
Noclegi w namiotach na Campingach
kosztują od 4 do 12 zł za osobę (wszystko
zależy gdzie stacjonujemy). Warto zajrzeć
na Piotrową Polanę w Wetlinie, gdzie pan
Piotr Ostrowski uśmiechem wita wytrwałych piechurów, dorzucając do tego ciepły
prysznic (oprócz Ustrzyk Górnych, jeden
z nielicznych z Bieszczadach). Jeśli już
natomiast odwiedzamy Łopienkę, to tutaj
po prostu trzeba zostać na noc. Studencka
baza namiotowa niedaleko Łopiennika
jest bardzo klimatyczna i dzika. Uosabia
wszystko, co wędrówka powinna mieć.
Spotkać w niej można mnóstwo interesujących osób, wymyślne urządzenia sanitarne i kuchnię z wielkim żelaznym piecem.
A do tego za pan brat siedzimy z ciszą i
ciemnością, przerywaną tylko śpiewami i
skromnym światłem czołówek. Na pewno
też przyjdzie nam stacjonować w Ustrzykach Górnych. Camping przy schronisku
PTTK jest przyzwoity, jednakże bardzo
zatłoczony. Natomiast w Brzegach Górnych, będziemy kąpać się w strumieniu i
intensywnie przedzierać przez krzaki w
poszukiwaniu toalety. Jaworzec z kolei
dysponuje zarówno pokojami, jak i polem
namiotowym. Uroku temu miejscu dodaje
brak oświetlenia. Wieczór przy świecach
lub ognisku, patrząc w niebo usiane tysiącami gwiazd to właśnie to!
Jeśli gotować to tylko na ognisku.
Ewentualnie, w czasie deszczu możemy
użyć butli i palników gazowych. Jednakże nic nie smakuje tak jak kawa z ogniska,
herbata z ogniska, a nawet kakao z ogniska. Ponadto mamy do wyboru szeroki wachlarz potraw zaczynając od kasz z mięsami, a kończąc na makaronach z różnymi
podejrzanymi składnikami. Do zrobienia
paleniska wykorzystujemy trzy kijki lub
kratkę do grilla.
We wszystkich większych miejscowościach są też sklepy, czynne nawet w niedzielę, także problemu z zaopatrzeniem
nie ma. Po bieszczadzkich drogach kursują busy, które dowożą turystów w różne
miejsca. Bilety wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego to od 2,5 do 6,80 zł
za głowę w zależności od tego, czy jest to
bilet normalny czy ulgowy.
Dodajmy dobry humor, współpracę i
mamy pięknej urody bieszczadzki raut.
No to w końcu dlaczego warto?
Chyba nikogo nie muszę przekonywać,
że warto odwiedzić Bieszczady. Niezapomniany klimat, fajni ludzie, dużo śpiewu,
cisza szumiąca w uszach, możliwość usłyszenia siebie, czar górskiej krainy- to tylko
kilka spraw, dla których trzeba bliżej zaznajomić się z Połoninami. Ponadto myślę,
że Bieszczady to nie tylko góry. To także
element naszej kultury, w którą wrośliśmy
i którą musimy i poznawać, i kochać. Ponadto w połowie sierpnia już szykują się
Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec”.
Ania Piechowska
17
Z LINII FRONTU
W
ielokrotnie już wspominałam, że należę do osób
zaawansowanych wiekowo, nic więc dziwnego,
że doskonale pamiętam lata poprzedniego ustroju, w którym to tylko nielicznym udawało się otrzymywać paszport. Zagraniczne wyjazdy zdarzały się
zaledwie niektórym wybrańcom. Za to
pozostali obywatele mogli przekraczać
granice jedynie w malignie ciężkiej
choroby. Nie raz z wypiekami na twarzy słuchałam opowieści znajomych,
którzy wracali z wojaży po Europie. W
tamtych czasach wręcz obowiązkowo
należało zaliczyć stolicę światowego
hazardu Monte Carlo. Być na zachodzie i nie wejść chociażby do kasyna w
stolicy Monaco, to tak jakby dziś kupić
telewizor 3D i pożałować kilku setek
na specjalne okulary, bez których nie
obejrzymy trójwymiarowego obrazu.
Ile z tych opowiadanych przez nich po
powrocie historii było prawdziwych, a
ile wytworem wybujałej fantazji, do
dziś owiane jest dla mnie mgłą tajemnicy. Proszę się nie obawiać, nie będę
tego wspominała, przynajmniej nie
tym razem jeszcze. Dzisiaj z wyjazdem
z kraju nie ma żadnego już problemu,
ale w zasadzie niby po co mamy wyjeżdżać? Sklepy znanych firm znajdziesz
w każdym z wojewódzkich miast naszego kraju. Nawet w Tczewie, tak jak
w Paryżu, Berlinie czy Wiedniu za zakupy zapłacisz kartą, czy w najgorszym
wypadku euro, zaparkujesz samochód
w podziemnym garażu. Polskie miasta
mają jeszcze tę przewagę nad europejskimi, że na razie można porozumieć
się w nich jeszcze po polsku. Po co
więc jeździć po Europie czy świecie, i
tak znamy każdy niemal zakątek globu
z telewizji satelitarnej, a zachód w niektórych dziedzinach bijemy na głowę.
Tak, tak, proszę się nie dziwić, zaraz
to udowodnię. Niby żyjemy w globalnej wiosce, to jednak niektóre informacje czy wydarzenia nam umykają.
Niestety. Okazuje się, że o tych istotnych dziennikarze nie wspominają, a o
pierdołach trąbią dniami czy tygodniami. Przynajmniej do pewnego czasu i
mnie nie było wiadome, że światową
stolicę hazardu przeniesiono do Polski.
Już nie Monte Carlo, Macao, czy nawet
Las Vegas, ale Polska, nasza poczciwa,
niby taka siermiężna, któraś tam z kolei Rzeczpospolita, liczyć w zależności
od tego, jaką zacny czytelnik partię
popiera. Taką pozycję Polska zdobyła,
cichaczem. Może nie z dnia na dzień,
ale „ta wielkopomna chwila nadeszła”,
jak mawiał stary Pawlak w klasycznej
już komedii. Turysta czy tubylec w Monaco czy Ameryce, by pójść do kasyna,
zagrać, co z reguły znaczy przegrać, ale
to brane jest pod uwagę przez mającego
poszaleć, musi jednak wyjść z mieszkania. Elegancko się ubrać, by nie wzięli
go za gołodupca, pojechać, czy w najlepszym przypadku przejść piechotą z
piętra hotelu na parter do „szulerni”, jak
za moich młodych czasów nazywano takie przybytki. Polak natomiast, aby oddać się rozkoszom płynącym z uprawiania hazardu, nie musi się wysilać, ba,
nie potrzebuje nawet do tego żywej gotówki. W piżamie i kapciach zasiada w
swoim mieszkaniu na kanapie, włącza
telewizor, ewentualnie radio, kładzie
przed sobą telefon, najczęściej komórkowy i świat wielkich pieniędzy stoi
przed nim otworem. Pik i TVP 1 włączony, a tam „Jaka to melodia” i już telefonik szybciutko w rączkę i SMS-sik
idzie w eter, nagroda nieduża, co prawda, ale z drugiej strony 1000 zł drogą
nie chodzi. Człowiek z reguły nie idiota, odpowiedź na zadane pytanie zna, to
dlaczego szczęściu nie wyjść naprzeciw.
Tańczyć, jeden z drugim nie lubimy,
ale obejrzeć „Taniec z gwiazdami” czy
ewentualnie „X Faktor” nie zaszkodzi.
Gwiazdy, celebryci, ładne scenografie,
skąpo ubrane panie, piękne melodie i
jeszcze kuszą wygraną niezłej kasy. Jak
tu nie głosować na swoich faworytów?
Jeden SMS nie zrujnuje mi rodzinnego
budżetu - podpowiada sumienie, to raptem kilka złotych, a szansa, by zostać
bogatym, ogromna, wczoraj przecież w
horoskopie czytałam, że gwiazdy przepowiedziały mi wielką wygraną, jak tu
nie dać szansy losowi? Piszę ten felieton przy włączonym telewizorze i kątem
oka oglądam festiwal w Opolu. Muszę
się pospieszyć, albo przerwać pisanie,
bo już kończą przyjmowanie telefonów
i SMS. Dla szczęśliwców, którzy zagłosują na jednego z prezentowanych
artystów czeka nagroda 40 tys. złotych,
muszę też skorzystać z okazji, a co,
gorsza jestem? Jednak prawdziwą furorę robi radio „Zet”, które już od samego
rana wabi słuchaczy wielkimi, naprawdę wielkimi wygranymi. Bo czyż nie
można tego powiedzieć o kwocie 130
tys. zł, czy luksusowym samochodzie
marki „Citroen C-5? Programów radiowych i telewizyjnych mamy bez liku, a
na antenie niemal każdego z nich prowadzona jest ta swoista hazardowa gra z
widzem czy słuchaczem, w mniejszym
czy większym stopniu. Uczestniczymy
w niej prawie wszyscy, „jak jeden mąż”,
chciałoby się powtórzyć za klasykiem,
zachęcani czy wręcz nachalnie namawiani przez prowadzących programy. Powie
ktoś czytając ten felieton, jednak są tacy,
co wygrywają. Zgoda, temu nie zaprzeczę. Czy jednak drogi czytelniku, zastanawiałeś się ile osób musi przedzwonić
do radia „Zet”, by jeden z dzwoniących
otrzymał owe pieniądze i piękny samochód? Koszt zakupu samochodu i kwota
nagrody pieniężnej to jednak nie wszystko. Stacja dzieli się dochodem z wysłanego przez nas SMS-a z operatorem komórkowym i jeszcze musi wypracować
sobie zysk, bo przecież nie wymyśliła
całej tej hecy, by uszczęśliwić swoich
widzów czy słuchaczy. Naprawdę nie
łudźmy się i nie wierzmy w ich dobre
intencje. Szansa na wygraną jest znikoma, nawet bardzo. Przychodzi jednak na
nas znienacka sądny dzień. To ten, gdy
listonosz przynosi rachunek za telefon.
Wtedy wielka burza potrafi nadejść nawet pośrodku siarczystej zimy. Wiem
coś o tym. Córka mojego znajomego
wydzwoniła 1400 zł, chcąc wygrać dla
taty samochód. Nie udało się, rachunek
trzeba było jednak zapłacić, oszczędzając na tym, co naprawdę było do życia
konieczne. Są jednak i tacy, co w takim
przypadku próbują zmienić operatora
telefonicznego. Ci jednak zabezpieczyli
się i nie przyjmą nowego do siebie, póki
nie ureguluje zaległości. Pozostają więc
nieszczęśliwcom już tylko negocjacje z
komornikiem.
Cóż, niby wiemy, że życie bywa brutalne, ale dziwimy się, kiedy przychodzi
nam słono płacić nawet za nadzieję.
Jeszcze bardziej smuci chyba to, że hazard wciąga coraz liczniejsze rzesze rodaków w swoje szpony, a na zmianę istniejącego stanu rzeczy nie ma co liczyć,
któż bowiem nie marzy o bogactwie?
Ciotka Matylda
18
Na pielgrzymkowym szlaku
J
erycho było pierwszym miastem,
które Izraelici pod wodzą Jozuego
zdobyli w ziemi Kanaan po przekroczeniu Jordanu. To niezwykłe
wydarzenie opisano w jednej z ksiąg Starego Testamentu. Później zostało przydzielone pokoleniu Beniamina. Jak wykazały
niedawne wykopaliska miasto znajdowało
się o 2,5 km na północ od dzisiejszego
Jerycha.
Ze względu na wspaniałe ogrody z
drzewami balsamowymi, które przynosiły
duży dochód , Marek Antoniusz podarował
osadę Kleopatrze. Z kolei ona sprzedała je
Herodowi Wielkiemu. Za rządów tego monarchy, miasto przesunięto bardziej na południe. Dzięki swemu położeniu geograficznemu na drodze prowadzącej z Jerozolimy
do krajów za Jordanem, jak i niezwykłej
urodzajności, osiągnęło szczytowy moment
rozwoju. Herod zbudował tu hipodrom, amfiteatr, zamek Kypros, założył liczne ogrody,
zaopatrywane w wodę przez akwedukty.
Urządził tu rezydencję zimową, w której
spędził kilka ostatnich lat swego życia, pogrążony w ciężkiej chorobie .
W 6 r. n.e. część Palestyny z Jerychem
włączono do Cesarstwa Rzymskiego.
Wprowadzono bardzo restrykcyjny system
podatkowy. Rzymianie sami nie pobierali
podatków , lecz upoważnili do tego Żydów, którzy nabywali powyższe uprawnienia po uiszczeniu odpowiedniej opłaty.
Ludzi zajmujących się tym procederem
nazywano poborcami cła lub celnikami.
Starali się zarobić jak najwięcej, dlatego
pobierali większe opłaty niż powinni. Po
przekazaniu żądanej kwoty Rzymianom,
sami zadowalali się poważnymi nadwyżkami finansowymi. Czynili to bez skrupułów,
łupiąc swych pobratymców i jednocześnie
wysługiwali się okupantowi. Należeli do
najbardziej znienawidzonej grupy społecznej w Palestynie z powodu powszechnie
znanej nieuczciwości. Działali bezkarnie
i dlatego byli traktowani jak trędowaci
i nieczyści. Nie mogli składać ofiar w
Świątyni Jerozolimskiej. Faryzeusze twierdzili , że Bóg ich potępił i odrzucił.
Pewnego dnia mieszkańcy Jerycha dowiedzieli się , że w tłumie pątników zdążających do Jerozolimy jest Jezus . Słyszano pełne wiary wołania niewidomych:
„Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida
!” ( Mt 20,30 ) . Z miłością dotykał ich
oczu ( Mt 20, 29-34 ) . W tłumie pojawiła
się niskiego wzrostu postać poborcy podatkowego, który nie mógł dotrzeć bliżej i
- Ziemia Święta
dlatego wspiął się na sykomorę . Tutaj dosięgło go miłosierne spojrzenie Chrystusa
i nieoczekiwane słowa: „Zacheuszu, zejdź
prędko, albowiem dziś muszę zatrzymać
się w twoim domu” (Łk 19,11-28 ). Celnik
zszedł z drzewa i przyjął Jezusa z sercem
przepełnionym radością. Zgorszonym faryzeuszom Chrystus wówczas odpowiedział:
„ Dziś zbawienie stało się udziałem tego
domu... Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło”.
Nawrócony Zacheusz połowę majątku oddał ubogim, a skrzywdzonych przez siebie wynagrodził poczwórnie. Obecnie w
mieście rosną liczne sykomory, a jedno
z drzew zasadzono w miejscu, na które
niegdyś wspiął się znany z przypowieści
celnik.
W roku 325 Jerycho było stolicą biskupią. W okresie bizantyjskim znajdowały
się tutaj liczne klasztory i kościoły. W VI
wieku Justynian zbudował świątynię pod
wezwaniem Matki Bożej i wielkie hospicjum dla pielgrzymów. Po przemarszu
niszczycielskich wojsk w 614 roku miasto
podupadło. W XII wieku pozostały z niego już tylko ruiny. Krzyżowcy zbudowali
nowe miasto na wschód od poprzednich
. Z chwilą upadku królestwa łacińskiego,
zakończył się pomyślny rozwój miasta, a
wraz z nim zanikła bujna, podzwrotnikowa roślinność.
Kilkadziesiąt lat temu Jerycho było tylko małą wioską, powstałą w XVIII wieku wśród ruin miasta bizantyjskiego i z
okresu krucjat. W nielicznych lepiankach
mieszkali tu beduini. Obecnie jest to 7-tysięczna, dynamicznie rozwijająca się aglomeracja miejska.
W połowie drogi do Jerozokimy znajdują się ruiny zamku krzyżowców z resztkami komnat i wału obronnego. Strzegł
on ważnego traktu pomiędzy miastami.
Według tradycji usytuowano w pobliżu
gospodę, w której miłosierny Samarytanin
umieścił człowieka zranionego przez zbójców . Dlatego obecnie nosi ona nazwę „Gospody Miłosiernego Samarytanina”. Jezus
przechodził tędy wielokrotnie. Nie można
zatem wykluczyć, że kiedy opowiadał przypowieść o Samarytaninie, by zawstydzić
uczonego w Prawie, zadającego mu w złej
wierze pytania , nawiązał swoim zwyczajem
do konkretnych realiów.
W czasie świąt żydowskich Jezus udał
się do Jerozolimy. Przechodził obok Sadzawki Owczej, zwanej po hebrajsku Betesda, gdzie zawsze było wielu chorych,
niewidomych i sparaliżowanych. Zwrócił
uwagę na opuszczonego przez wszystkich
paralityka , którego nikt nie chciał wprowadzić do wody w czasie uzdrawiającego
poruszenia. Jezus ulitował się nad nim i
przywrócił mu zdrowie, ale uczynił to w
dzień szabatu, wzbudzając powszechne niezadowolenie wśród faryzeuszy. Jednak dla
Chrystusa ważniejsza była miłość okazana
cierpiącemu niż przepisy szabasowe ( J 5 ).
Historia Sadzawki Owczej sięga VIII
w. p.n.e. Wówczas w poprzek doliny zbudowano tamę, aby ująć wody spływające
ze zbocza . W I w. p.n.e. naturalne groty
położone przy sadzawce zaadoptowano na
łaźnię i pełniły funkcję religijno – uzdrowicielskie . W czasach Chrystusa zajmowała
ona powierzchnię około 120 na 60 metrów.
Otaczały ją cztery wspaniałe portyki. Piąty
wznosił się na murze, obecnie jest jeszcze
częściowo widoczny i dzielił sadzawkę na
dwa zbiorniki, przy nich leżeli chorzy i
kalecy, czekając na uzdrawiające poruszenie
wody. W trakcie późniejszych prac wykopaliskowych odkryto liczne kamienne bloki
rzymskich kolumn i piedestałów oraz ruiny starożytnej sadzawki. Po 135 roku , gdy
Rzymianie uczynili z Jerozolimy pogańskie
miasto, łaźnie stały się częścią sanktuarium poświęconego bogowi sztuki lekarskiej Serapisowi ( Asklepiosowi ).
Sadzawkę Owczą wzmiankował w 333
roku Pielgrzym z Bordeaux. W opisie
uwzględnił takie same elementy architektoniczne, jakie występowały dwa wieki
wcześniej, czyli dwa zbiorniki położone
obok siebie i otoczone portykami .
W V wieku zbudowano tu świątynię,
upamiętniającą cud Jezusa przy Sadzawce Owczej. Nazwano ją kościołem Paralityka. Tym samym zakryto wcześniejsze pogańskie sanktuarium. W 1957 roku
przeprowadzono prace archeologiczne.
Po rozebraniu domów , które zajmowały
ten teren, ukazał się zarys fundamentów
świątyni bizantyjskiej o trzech nawach.
Nawa środkowa opierała się na piątym
portyku sadzawki, południowa na arkadach, natomiast podstawą północnej była
znajdująca się pod nią zabudowa. Posadzkę w przedsionku i w przylegającym od
południa klasztorze wyłożono mozaiką.
Z kolei w kościele znajdowały się płyty
marmurowe. Obecnie sadzawka o wymiarach 120 x 70 m została odgruzowana i
udostępniono ją zwiedzającym.
Marek Kordowski
19
OBCY JĘZYK POLSKI
Genek, Gienek, a może Żenia?
Przy okazji występu w „X Factorze”
człowieka o nazwisku Loska, kiedyś
grającego i śpiewającego na ulicy, a dziś
uwielbianego przez miliony Polaków
(nie wszyscy wiedzą, że jest Białorusinem), odżyła dyskusja, jak wymawiać i
zapisywać zdrobniale imię Eugeniusz:
Gienek czy Genek (dotyczy to również
żeńskiego odpowiednika Eugenia)?
Ustalenia językoznawców są od lat
takie, że owo imię można artykułować
miękko [Gienek] albo twardo [Genek],
ale zapisywać zawsze przez ge-: Genek (tak samo Genio, Geniek). Proszę
sprawdzić w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 248).
Kłóci się to ze zwyczajem językowym użytkowników polszczyzny, którzy powszechnie nie tylko mówią Gienek, ale i zapisują Gienek. W programie
„X Factor” tak właśnie zwracają się do
Loski jurorzy: Maja Sablewska, Kuba
Wojewódzki, Czesław Mozil i prowadzący Jarosław Kuźniar, tak mówi o
sobie sam piosenkarz, taka też postać
tego imienia (czyli z gie-) widnieje na
planszy, gdy podaje się numer telefonu,
pod który należy wysłać głos na tego
wykonawcę.
Skąd się bierze owa skłonność rodaków do pisania Gienek, lekceważących to, że norma ortograficzna ciągle
za jedynie poprawną uznaje formę Genek, tak by został zachowany związek
graficzny między postacią podstawową
tego imienia Eugeniusz a zdrobniałą
Genek?
Spróbujmy tę kwestię przeanalizować
i wspólnie się zastanowić, czy jednak
nie warto by dzisiaj dopuścić do użytku
obocznej pisowni Genek // Gienek, skoro ta druga jest tak rozpowszechniona.
Imię Eugeniusz ma pochodzenie
greckie. Eugenios (zdrobnienie od Eugenes) znaczy ‘pochodzący z dobrego rodu, dobrze urodzony, szlachetny,
zacny’ (od eu ‘dobrze’ i genos ‘ród’).
W Grecji nazywano tak pierwotnie ‘duchy opiekuńcze rodu’, a człowiekiem
„eugenialnym” ‘kogoś, kogo owe duchy
miały w szczególnej opiece i pozwalały
mu ujawnić wszystkie zalety wybitnych
przodków’.
W polszczyźnie staropolskiej imie-
nia Eugeniusz używano rzadko, dopiero
w XIX w. zaczęto je częściej nadawać
dzieciom na chrzcie (niewykluczone,
że pod wpływem poematu Aleksandra
Puszkina „Eugeniusz Oniegin”, ros.
Jewgienij Oniegin).
Podobno – wierząc przepowiedniom Eugeniusze są szlachetni, łagodni, uczuciowi, oddani rodzinie i domowi. Przywiązują wielką wagę do wykształcenia,
mają szeroki horyzont myślowy, lubią
literaturę, malarstwo, a szczególnie muzykę. Jedyny ich minus to rozrzutność,
dlatego muszą dużo pracować…
Nie byłoby dzisiaj kłopotów ortograficznych z imieniem Genek / Gienek,
gdyby przed wiekami wyrazy pochodzenia łacińskiego i greckiego zawierające
cząstkę ge- zapisywano przez miękkie
gie-.
Od razu dodam, że pod koniec XIX
i początku XX w. znaleźli się językoznawcy, którzy proponowali pisownię
gieniusz, gieografia, gienerał, gieometria, gienealogia, regient, agient, tragiedia, algiebra, inteligiencja, ewangielia
itp. Teoretycznie więc wchodził w grę
zapis Eugieniusz (zauważmy, że przez
gie- zapisuje się litewskie, ale mocno
spolszczone imiona Giedymin, Olgierd
i nazwisko Jagiełło, z lit. Jaggailis).
Komisja kodyfikacyjna ortografii
sprzed 1936 roku ostatecznie nie przystała na to i dlatego mamy dzisiaj taką
P i e c z
Z
W
i
oto sytuację, że z jednej strony pisze się
giemza, giełda, Giewont, , giermek, Giedroyc, Gierek, a z drugiej geneza, Geremek, Gerwazy, Germania, Gerlach.
Utrzymywanie pisowni Eugeniusz
czy wyrazów typu geniusz, geografia,
inteligencja (z twardym ge-) tłumaczy się tym, że nie są one rodzime i że
weszły do polszczyzny wtedy, gdy nie
działał już – mający początek w prasłowiańszczyźnie – proces palatalizacyjny
(zmiękczający) spółgłoski występujące
przed samogłoską e.
Jednak zdrobnienie Gienek jest tworem swojskim, utworzonym ze środkowej części imienia Eugeniusz (gen-)
przyrostkiem -ek, a że literę alfabetu g
„czyta się” zawsze miękko jako [gie],
nic dziwnego, że owo g- przeszło w giei zaczęliśmy mówić [Gienek], a później
również pisać Gienek. Według mnie pisownię przez gie- należy dopuścić do
użytku.
Na marginesie jeszcze tylko dodam,
że w wypadku Białorusina zdrobnienie
Gienek pochodzi nie od Jewgienija, tylko Giennadija. Po rosyjsku jego pełne
imię i nazwisko brzmi Giennadij Losko,
a po białorusku: Henadzi Loska, - Jednak wszyscy zwą mnie „Gienek Loska”
i niech tak pozostanie - mówi.) Zdrobnieniem od Giennadij jest Giena (tak
samo Pasza, Grisza, Misza, Wania), ale
na gruncie polskim przybiera ono postać Gienek. Gdy zaś chodzi o zdrobniałą formę imienia Jewgienij, to brzmi
ona Żenia.
Anna Falgowska
g o t u j
HALINKĄ
tym numerze proponuję smaczny dodatek do kawy bądź herbaty, wykorzystujący sezon na najsmaczniejsze w świecie polskie truskawki. Kolory
ciasta przyciągają wzrok i zachęcają do jedzenia i chwilowego nieliczenia się z kaloriami.
Należy przygotować następujące składniki: 1,5 litra mleka, 25 dkg masła, 5
jajek, cukier waniliowy (jedna paczka), ½ szklanki cukru pudru, 1 opakowanie
biszkoptów, kilka kropel olejku pomarańczowego, ½ kg truskawek, 1 duże opakowanie śmietany (kremówki), galaretka truskawkowa.
Wykonanie: 1. Galaretkę przygotowujemy według przepisu. 2. Mleko zagotowujemy. Wlewamy jajka wymieszane ze śmietaną. Chwilę gotujemy, aż mleko się zważy. Studzimy, a następnie osączamy na sicie. Twaróg ucieramy z masłem, cukrami
i olejkiem. 3. Tortownicę wykładamy biszkoptami. Przykrywamy masą. Wkładamy
owoce. Zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy do lodówki. Naprawdę smaczne
– sprawdzałam.
Halina Sielska
20
Kapłani parafii
subkowskiej ( cz. I )
P
anowanie pruskie w XIX
wieku spowodowało napływ
znacznej ilości Niemców,
głównie wyznania ewangelickiego na teren Pomorza. Nie wywarło to jednak wpływu na strukturę
wyznaniową tego regionu, ponieważ
większa część mieszkańców zachowała wiarę katolicką. Życie religijno
– społeczne miejscowej ludności skupiło się przy kościele i w samym
kościele. Wyrazem tego było powołanie do życia różnego rodzaju organizacji i stowarzyszeń katolickich.
Dzięki swej aktywnej postawie kapłani subkowscy zasłużyli na wielkie
słowa uznania i utrwalenie ich postaci w publikacjach . W poprzednich
artykułach wielokrotnie wzmiankowano ks. Andrzeja Pomieczyńskiego, który czynnie brał udział w „wyprawie
starogardzkiej” i wydarzeniach związanych z Wiosną Ludów na Pomorzu. Jego barwny życiorys obfituje w
liczne szczegóły i teraz jest okazja ,
aby je przedstawić.
Urodził się 27 XII 1814 roku w
Swarzewie. Pochodził z rodziny chłopskiej, ponieważ właścicielem sołectwa
był ojciec Jakub . Został przyjęty do
Seminarium Duchownego w Poznaniu, ale ukończył studia teologiczne
w Pelplinie. Święcenia kapłańskie
otrzymał 10 III 1838 roku. Był to finalny etap procesu kształcenia , gdyż
wcześniej uczył się w gimnazjum w
Chojnicach, a maturę zdał w 1834
roku w Braniewie . Wydatnej pomocy finansowej w zakresie edukacji
udzielił mu o kilkanaście lat starszy
brat Antoni, który już dużo wcześniej obrał drogę kariery duchownej i
zajmował się działalnością narodowo
– niepodległościową.
Pracę duszpasterską rozpoczął w
Toruniu jako wikariusz w kościele
św. Jana, a później w latach 1840
– 1842 administrował parafię Najświętszej Maryi Panny w tym samym
mieście. Od 23 III 1842 roku pełnił
funkcję proboszcza w Chełmnie, a po
dwóch latach 2 V 1844 roku przejął parafię w Subkowach. Tam też
został inspektorem szkół ludowych.
Współpracował z Towarzystwem Demokratycznym Polskim i brał udział
w przygotowaniu powstania zbrojnego na Pomorzu. Akcja rozpoczęła się
w nocy z 21/22 II 1846 roku. Wówczas planowano zajęcie Starogardu
oraz koszar oddziału kawalerii. Dzień
wcześniej na miejsce spiskowego
zebrania przybył ks. Pomieczyński i
przekazano mu zadanie, które polegało na przeciwdziałaniu ewentualnej
szkodliwej akcji biskupa Anastazego
Sedlaka: „aby rozporządzenia ruchowi szkodliwe , do duchowieństwa i
do ludu nie wychodziły”. Kapłan odmówił. Sama „wyprawa starogardzka”
wskutek zdrady nie doszła do skutku.
O tych wydarzeniach informowałem
już w poprzednich artykułach, jak
również o aresztowaniu ks. Pomieczyńskiego. Przebywał w więzieniu w
Starogardzie, Grudziądzu i berlińskim
Moabicie. Razem z innymi 254 osobami z zaboru pruskiego, oskarżono
go o „zbrodnię stanu”. Wkrótce, 17
XI 1847 roku, został „uwolniony od
oskarżenia”.
Ciesząc się zaufaniem społeczeństwa pomorskiego, w maju 1848 roku
uzyskał mandat posła Zgromadzenia
Narodowego, czyli ówczesnego pruskiego parlamentu obradującego w
Berlinie i Brandenburgu . Był współzałożycielem Ligi Polskiej w Berlinie, którą utworzono 25 VI 1848 roku.
Czynnie zaangażował się w jej działalność i utrzymywał liczne kontakty z Ligami obwodowymi na całym
Pomorzu. Przyczynił się do powstania
tej organizacji w parafii subkowskiej
i funkcjonowała ona przez kolejne
dwa lata, aż do czasu jej rozwiązania
w 1850 roku. Założył w 1857 roku
Bractwo Trzeźwości. Należał do Towarzystwa Pomocy Naukowej.
Po 27 latach posługi duszpasterskiej
w Subkowach, przeszedł do Gruczna. Parafię przejął 21 I 1861 roku. Po
trzyletnim okresie zakończył w 1876
roku budowę nowego kościoła. Data
21 VIII 1888 roku, jest wyznacznikiem
kresu jego ziemskiej wędrówki.
Od 17 V 1861 roku proboszczem
w Subkowach, został ks. Aleksander
Pomierski, który urodził się w Nowej
Cerkwi 24 III 1816 roku. Jego ojciec
Piotr był właścicielem folwarku. Naukę rozpoczął w Szkole Miejskiej w
Gniewie i później kontynuował ją w
gimnazjum chojnickim. W latach 1838
– 1842 prawdopodobnie należał do
tajnej organizacji uczniowskiej. Świadectwo dojrzałości otrzymał w 1842
roku. Proces edukacji na uniwersytecie wrocławskim trwał zaledwie kilkanaście miesięcy i w tym czasie
był członkiem Towarzystwa Literacko
– Słowiańskiego ( 9 XII 1842 – 15 VII
1843 r. ). Następnie wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie i
10 V 1846 roku otrzymał święcenia
kapłańskie.
Ksiądz Aleksander Pomierski przez
dwa lata pełnił funkcję wikariusza na
terenie kilku parafii, a mianowicie w
Oliwie, Lęborku i Kamieniu. Funkcję
proboszcza w Sierakowicach przejął
28 IX 1848 roku. W okresie Wiosny
Ludów był członkiem Powiatowej Ligi
Polskiej w Kartuzach, którą założono
12 XII 1848 roku. Jego czynny udział
i działalność w strukturach polskich
organizacji wystawia mu pozytywne
świadectwo postawy narodowo – politycznej. Przyczynił się do powstania w
1856 roku Bractwa Trzeźwości.
Parafię subkowską po ks. Andrzeju Pomieczyńskim przejął 17 V 1861
roku. Niezwykłe zasługi i olbrzymi
wkład pracy twórczej na rzecz miejscowej wspólnoty dostrzeżono, dzięki
czemu ks. Pomierski od 1875 roku pełnił już funkcję prodziekana, a cztery
lata później awansował na stanowisko dziekana dekanatu tczewskiego.
Z inicjatywy wspomnianego kapłana
w 1885 roku w Subkowach, powstała
biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych. Od 1884 roku należał do zarządu Kuratorium Zakładu Sióstr św.
Wincentego w Tczewie. Ksiądz Aleksander Pomierski zmarł 18 II 1889
roku, po 28 latach posługi duszpasterskiej w parafii subkowskiej.
Marek Kordowski
21
SZKOŁA PODSTAWOWA W SUBKOWACH
NAJLEPSI UCZNIOWIE W ROKU SZKOLNYM 2010/2011
W środę, 22 czerwca, uroczyście zakończyliśmy rok szkolny
2010/2011. Dla wielu naszych
uczniów był to rok bardzo udany i
szczęśliwy. Jako szkoła mamy się
czym pochwalić. Nasi podopieczni startowali w wielu konkursach
przedmiotowych i zawodach
sportowych, zaznaczając w nich
dobitnie swój udział i zdobywając znaczące miejsca. O niektórych uczniach i ich osiągnięciach
można przeczytać poniżej. W tym
miejscu przedstawiamy tych, którzy wyróżnili się w nauce i zachowaniu.
W klasach I-III na 158 uczniów
było ich aż 59. Oto oni:
z klasy Ia – Justyna Grzanka, Bartosz Juwa, Małgorzata
Mokwa, Kacper Nawój, Marta
Partyka, Anna Szwaczka, Aleksandra Zalewska;
z klasy Ib – Aleksandra Cichocka, Dawid Gojka, Filip Jaguścik, Sylwester Jurczyński,
Rafał Maciąg, Milena Zander,
Nikola Zielińska;
z klasy IIa – Marcel Czerwiński, Emilia Cymanowska,
Aleksandra Jacniacka, Damian
Paszek, Nikola Piotrowska, Zuzanna Ryńska, Alicja Ruszkowska, Zuzanna Węgrzyn, Zofia
Wicek, Anna Zakrzewska;
z klasy IIb – Jakub Cichocki,
Kinga Kamysz, Mateusz Meller,
Wioleta Szeliga;
z klasy IIIa – Grzegorz Kajzer, Julia Krawczyk, Robert
Maciąg, Paweł Mokwa, Roksana Polańska, Mateusz Wojcicki,
Anna Wolska, Kacper Zdyb;
z klasy IIIB – Kamila Kamrowska, Karol Kubacka, Magdalena Makowska, Dawid Małolepszy, Michalina Noga, Paweł
Sarkowicz, Tomasz Szałański.
W Szkole Filialnej w Brzuścach:
z klasy I – Konrad Sikora,
Barbara Podlewska, Bartosz
Nadolski;
z klasy II – Dawid Jażdzewski, Karol Adamczyk, Natalia
Niemaszyk, Kinga Glińska, Patrycja Kata;
z klasy III - Kacper Faliński,
Katarzyna Kasprzak, Bartosz Klaudia Kamrowska kl. Vc
Kwaśniewski, Julia Lisewska, – 5,22
Zofia Podlewska, Marcelina Karolina Zielinska kl. Vc – 5,22
Sójka, Weronika Zakrzewska i Michał Meller kl. Vc – 4,89
Dominik Fordon.
Wiktoria Rygosik kl. Vc – 4,78
W klasach IV –VI uczniów,
którzy uzyskali średnią ocen powyżej 4,75 i zachowanie bardzo
dobre lub wzorowe, a tym samym
zasłużyli na świadectwo z wyróżnieniem, było 33. Są to:
Dominika Cherek kl. VIb –
średnia ocen 5,81
Klaudia Czechowska kl. VIb
– 5,45
Wiktoria Chronowska kl. VIb
– 5,45
Klaudia Guz kl. VIb – 5,36
Klaudia Maciąg kl. VIb – 4,81
Alexander Jurczyński kl. VIb
– 5,09
Paweł Cymanowski kl. VIa
– 5,2
Agata Lisewska kl. VIa – 5,2
Marta Golicka kl. VIa – 5,0
Monika Makowska kl. VIa
– 4,8
Magdalena Kwiatkowska kl.
IVa – 5,44
Maximilian Jurczyński kl. IVa
– 5,33
Agnieszka Kwaśniewska kl.
IVa– 5,22
Wiktoria Zielińska kl. IVb
– 5,67
Klaudia Kłosowska kl. IVb
– 4,78
Monika Jeschke kl. IVc – 5,56
Agata Jeschke kl. IVc – 5,33
Marta Jeschke kl. IVc – 5,22
Joanna Albrecht kl. IVc – 5,22
Maciej Rutkowski kl. IVc
– 5,22
Marta Skowrońska kl. IVc
– 5,0
Filip Ciepiałowski kl. IVc
– 4,89
Dominika Jurczyńska z kl. Va
– 5,77
Aneta Obrzut kl. Va – 5,44
Marta Kaszubowska kl. Va
– 5,33
Weronika Chruściel kl. Va
– 4,88
Anna Kaczor kl. Vb – 5,11
Natalia Szarek kl. Vb – 5,0
Klaudia Rzeszotek z kl. Vc
– 5,56
DOMINIKA CHEREK
NAJLEPSZA UCZENNICA
grać na gitarze. W ramach kółka
turystycznego zdobyła Popularną
Odznakę Turystyki Pieszej PTTK.
W przyszłości chciałaby pracować
z dziećmi i zostać nauczycielką języka polskiego.
Wiadomość z ostatniej chwili!
Dominika została ZWYCIĘŻCZYNIĄ Finału 49. Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu
Filatelistycznego zdobyła I miejsce
w Polsce w grupie szkół podstawowych. Finał odbył się w dniach
23-26 czerwca w Iławie.
GRATULACJE!!!
ADAM MAKOWSKI
NAJLEPSZY
INSTRUMENTALISTA
Pasją Dominiki jest nauka. Ona
po prostu lubi się uczyć, o czym
świadczą jej oceny z poszczególnych przedmiotów i osiągnięcia
w różnych konkursach. Dominika uzyskała na świadectwie
najwyższą średnią ocen – 5,81 i
medal PRIMUS INTER PARES
– przyznawany dla najlepszego
absolwenta za wybitne wyniki, a
tych ma niemało. Tylko w roku
szkolnym 2010/2011 na szczeblu
wojewódzkim zdobyła I miejsce
w Półfinale 49. Ogólnopolskiego
Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego oraz 9. miejsce w
Wojewódzko-Metropolitarnym
Konkursie Biblijnym, I miejsce
w Powiatowym Konkursie Literackim pt. „I Ty potrafisz napisać
baśń”, wyróżnienie w Powiatowym Konkursie Recytatorskim i
II miejsce w Gminnym Konkursie Recytatorskim, brała udział
w konkursach języka polskiego z
historią, matematyki z przyrodą
na szczeblu powiatowym, języka
niemieckiego w etapie wojewódzkim, zajęła I miejsce w Szkolnym
Konkursie Ortograficznym na poziomie klas szóstych.
Jej ulubionym przedmiotem
jest język polski, dużo czyta. Jest
wręcz „pożeraczem” książek. Bardzo lubi poezję Adama Mickiewicza. Ale to nie wszystko. Uczy się
Parafrazując słowa Wieszcza:
Było… instrumentalistów wielu,
ale Adaś w naszej szkole był tylko
jeden. Chłopak – Orkiestra. Każda
uroczystość w szkole nie mogła
się odbyć bez Jego udziału. Jako
akompaniator i wokalista pojawiał się także na scenie podczas
koncertów organizowanych przez
Fundację „Uśmiech Dziecka” w
Subkowach, często brał udział w
innych imprezach dla społeczności lokalnej. Uczestniczył również
w nagraniu kolęd emitowanych
później w Radiu GŁOS. Swoimi
występami potrafi rozbawić każdą
publiczność. Od kilku lat uczęszcza na zajęcia muzyczne. Gra na
akordeonie, keyboardzie, gitarze
i flecie prostym. To, jak gra, jest
zasługą jego uporu, pracowitości
i zawziętości. Przy tym bardzo
koleżeński i uczynny. Zawsze
uśmiechnięty, chętny do pomocy i
wrażliwy. Swoją kulturą osobistą i
22
pogodnym usposobieniem zjednał
sobie sympatię zarówno uczniów
jak i nauczycieli. Wspólnie z grupą uczniów zdobył II miejsce w
VI Festiwalu Piosenki Dziecięcej
i Młodzieżowej w Gdyni.
MICHAŁ KALINOWSKI
NAJLEPSZY SPORTOWIEC
prezentant szkoły w Powiatowych
Igrzyskach w halowej piłce nożnej,
mini piłce nożnej, 4-boju lekkoatletycznym, uczestnik cotygodniowych imprez pod nazwą „Czwartki Lekkoatletyczne” (kwiecień
– maj 2011). Reprezentował także
szkołę w powiatowym konkursie
„Bezpieczeństwo w Ruchu Drogowym”, w którym nasi uczniowie zajęli II miejsce drużynowo,
natomiast Michał indywidualnie
uplasował się na III pozycji.
Michał jest osobą lubianą wśród
rówieśników, koleżeńską, a dzięki
osiąganym sukcesom sportowym
może być dla nich wzorem.
Sukcesy sportowe
Uczniowie Szkoły Podstawowej w Subkowach w roku szkolnym 2010/2011 uplasowali się na
4. miejscu w klasyfikacji sportowej szkół z powiatu tczewskiego (na 23 szkoły). Na wynik ten
najbardziej zapracowała drużyna
chłopców w sztafetowych biegach
przełajowych zajmując III miejsce w finale wojewódzkim oraz
VI miejsce w województwie w
unihokeju. W turnieju piłki nożnej „Przystanek Euro 2012” nasi
chłopcy zajęli V miejsce w finale
wojewódzkim. W indywidualnych
biegach przełajowych uczeń klasy
VI b Michał Kalinowski zajął X
miejsce w województwie.
Dodatkowo nasi reprezentanci
9 razy zdobyli tytuł wicemistrza
powiatu w różnych grach zespołowych.
Oprac. Mariola Goleniowska
przy współpracy
Marcina Czerwińskiego
DZIEŃ PATRONA
W SZKOLE PODSTAWOWEJ W SUBKOWACH
D
nia 27 maja Szkoła
Podstawowa w Subkowach obchodziła
Dzień Patrona Leonida Teligi. W tym dniu wszyscy uczniowie i nauczyciele przyszli
ubrani w biało-granatowe,
marynarskie stroje. Dzieci z
klas I-III przygotowały na ten
dzień, pod opieką wychowawców, także czapeczki i kołnierze marynarskie.
Uczniowie klas młodszych
wzięli udział w prezentacji
multimedialnej, przygotowanej przez p. J. Pióro pt. „Oblicza Wenezueli”. Następnie
obejrzeli przedstawienie w
wykonaniu klasy szóstej, po
którym wzięli udział w zajęciach plastycznych na świeżym powietrzu. Na dużych
arkuszach papieru wykonali
kredą rysunki na temat „Podróż Leonida Teligi”. Dzieci
z dużym zapałem i zaangażowaniem przystąpiły do dzieła.
Owoce ich pracy zaprezentowane zostały w holu szkolnym.
Młodzież z klas IV-VI po
pogadankach w klasach na
temat Patrona udała się na
przystrojoną przez p. B. Jabłońską salę gimnastyczną,
gdzie prowadząca uroczystość
uczennica D. Cherek przywi-
Największą pasją Michała
jest sport, a w szczególności piłka nożna oraz biegi. Michał jest
kapitanem i zarazem najlepszym
strzelcem (17 bramek w sezonie)
zespołu piłkarskiego „Orzeł” Subkowy. Drużyna ta osiągnęła duży
sukces, awansując w zakończonym niedawno sezonie do Pomorskiej Ligi Juniorów.
Jako uczeń występował w barwach naszej szkoły w roku szkolnym 2010/2011 – na szczeblu powiatowym i wojewódzkim - aż 17
razy. Michał bardzo często reprezentuje szkołę i gminę w biegach
ulicznych, w których zajmuje czołowe miejsca w swojej kategorii.
Do najważniejszych osiągnięć
Michała zaliczyć można:
-trzy brązowe medale Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży
Szkolnej (WIMS) w sztafetowych
biegach przełajowych (jedyny
w szkole) w latach 2008, 2009,
2010,
- X miejsce w WIMS w indywidualnych biegach przełajowych,
II miejsce w Biegu Cysterskim,
I miejsce w biegu ulicznym „Mały
Sambor” w Tczewie,
IV miejsce w PIMS w indywidualnych biegach przełajowych,
IV miejsce w Biegu Szpęgawskim w Starogardzie Gdańskim ,
II miejsce w biegu „Polska Biega”. W tym roku po raz kolejny
zwyciężył w Biegu Papieskim w
swojej kategorii.
stoją od lewej: Klohs Karol, Szoska Maciek, Dziadowiec Mieszko,
Dodatkowo w drużynie – fina- Literski Patryk, Krajewski Radosław, Meller Michał; na dole od lewej:
lista Wojewódzkich Igrzysk MłoKalinowski Michał, Jurczyński Maximilian, Jurczyński Alexander,
dzieży Szkolnej w unihokeju, rePolański Adrian, Mistelski Paweł.
tała wszystkich zebranych na
obchodach 33-lecia nadania
szkole imienia Leonida Teligi.
Po odśpiewaniu hymnu
szkoły odbył się konkurs wiedzy o Patronie dla klas czwartych, poprowadzony przez p.
W. Głuszkowską. Uczniowie
zmagali się z różnorodnymi,
konkursowymi
zadaniami,
największą wiedzą na temat
Leonida Teligi wykazali się
reprezentanci klasy IVc.
Po przerwie, w czasie której Rada Rodziców zorganizowała sprzedaż ciast i napojów,
klasa Via, przygotowana przez
p. M. Odrowską, wystąpiła w
przedstawieniu pt. „Załoga
kapitana”. Paweł Cymanowski, który wcielił się w rolę
kapitana, z dużym talentem
aktorskim poprowadził dzielną załogę przez wichry i burze
do portu przeznaczenia. Cisza
panująca na sali w czasie występów świadczyła o dużym
zainteresowaniu publiczności spektaklem, zaś gromkie
brawa nagrodziły szkolnych
aktorów.
W klasach IV-VI odbyły się
wcześniej konkursy klasowe
na napisanie najpiękniejszych
wierszy poświęconych Patronowi. Przedstawiciele klas
dokonali prezentacji swojej
twórczości, recytacje wierszy
przeplatane były szantami i
piosenkami o tematyce morskiej w wykonaniu chórku
szkolnego pod kierunkiem p.
Z. Świtalli. Adam Makowski – talent muzyczny naszej
szkoły, śpiewem i grą na akordeonie zachęcał wszystkich
do wspólnego śpiewu.
P. dyrektor B. Wysocka
podziękowała uczniom i nauczycielom za przygotowanie obchodów Dnia Patrona
Szkoły.
Opracowała
Maria Odrowska
23
UCZNIOWIE WZOROWI
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Zdj. 1,2 kl. IV-VI, 3- IA, 4-IB, 5-IIA, 6-IIB, 7-IIIA, 8-IIIB. Wzorowi uczniowie otrzymali nagrody książkowe od Wójta Gminy Subkowy.
24
Dzień Matki i Dzień Dziecka z
Domem Kultury
Po raz drugi, Dom Kultury w Subkowach z okazji Dnia Matki zorganizował konkurs plastyczny dla mieszkańców gminy Subkowy, pn. Kwiaty dla
mamy. Ogłoszenie wyników, połączone
ze świętem Dnia Dziecka nastąpiło dnia
4 czerwca 2011. Spotkanie odbyło się
na nowo powstałej ścieżce nad Drybokiem. Na konkurs plastyczny wpłynęło
łącznie 149 prac!
Lista zwycięzców:
KATEGORIA: KLASA „0”
I miejsce
Nikola Rudzka
II miejsce
Sara Sarkowicz
III miejsce Vanessa Ptak
KATEGORIA: KLASA I – III
I miejsce
Nikola Wiśniewska
II miejsce
Kasia Małodzińska
III miejsce Natalia Laszkiewicz
KATEGORIA: KLASA IV – VI
I miejsce
Anna Kaczor
II miejsce
Marta Bielińska
III miejsce Klaudia Kamrowska
KATEGORIA: GIMNAZJUM
I miejsce
Emilia Wawrzyniak
II miejsce
Daria Sarkowicz
Dla zwycięzców przygotowane zostały dyplomy oraz nagrody o charakterze plastycznym, które pozwolą dalej
tworzyć i rozwijać się młodym artystom. Poza przyznaniem trzech głównych miejsc wiele prac otrzymało także
wyróżnienie. Po oficjalnej części przyszedł czas na wspólną zabawę i słodki
poczęstunek.
Wieści gminne
łectw. Do udziału w nim przystąpiło 8
spośród 11 sołectw naszej gminy. Drużyny wystartowały w 8 konkurencjach
sprawnościowych, których motywem
przewodnim była wieś. Jak zawsze miały one humorystyczny charakter, wywołując śmiech i skłaniając do wspólnej
zabawy „z przymrużeniem oka”. Były
to takie konkurencje jak: rzut widłami,
spacer po wsi czy sadzenie ziemniaków. Mamy mogły się sprawdzić pisząc
wielkie dyktando, a tatusiowe bawić z
dziećmi biorąc je na barana. Do ogólnej punktacji doliczono również punkty
za prezentacje sołectwa na scenie oraz
za wieniec dożynkowy i konkurs Piękna Wieś 2010. Sędziowaniem zajął się
Marcin Czerwiński. Po podsumowaniu
można było wyłonić zwycięzcę tegorocznych zmagań, którym zostało Sołectwo Radostowo! Drugie miejsce zajęło
sołectwo Gorzędziej, a trzecie egzekwo
sołectwo Subkowy oraz Narkowy. Kolejne miejsca zajęły sołectwa: Mały
Garc – IV miejsce. Waćmierz – V miejsce, Wielgłowy i Brzuśce – VI miejsce.
Po części turniejowej przyszedł czas na
wspólną zabawę. Oprawę muzyczną zapewnił zespół muzyczny KRAWCZYK
– BAND. Natomiast muzykę mechaniczną, towarzyszącą nam przez całe
sobotnie spotkanie zapewnił mieszkaniec Radostowa. Dla przybyłych przygotowany został również poczęstunek
w postaci chleba ze smalcem, wykonany przez Klub Seniora Radość i grochówka, którą przyrządzili strażacy z
OSP Subkowy. Panie z Koła Gospodyń
Wiejskich w Radostowie przygotowały
również ciasta i inne smakołyki.
Organizatorzy, którymi w tym roku
były: Gmina Subkowy, Dom Kultury
oraz Rada Sołecka Wsi Radostowo serdecznie dziękują wszystkim osobom,
które włączyły się w przygotowanie i
przebieg turnieju, a także: Zbigniewowi
Guz, dzięki któremu mieliśmy scenę oraz
Natalii Ossowskiej za upamiętnienie sobotnich wydarzeń na fotografiach.
Wizyta w Nowym Dworze Gdańskim
Dzięki uczestnictwu w programie Narodowego Centrum Kultury „Dom Kultury +”, co poza rozwojem dało również
możliwość nawiązania współpracy z innymi ośrodkami kultury w Polsce, Dom
Kultury został zaproszony do udziału w
Dniach Żuław. Wizyta w Nowym Dworze
Gdańskim odbyła się 12 czerwca 2011
roku. Wraz z nami udział w kiermaszu
wzięli przedstawiciele Domu Pomocy
Społecznej w Narkowach oraz kółko rękodzieła działające przy Domu Kultury,
których prace wzbogaciły stoisko. Udział
Akcja Lato z Domem Kultury
w kiermaszu był doskonałą okazją do zaTegoroczna Akcja Lato, organizowaprezentowania swojej działalności i promocji gminy. Stoisko przyciągało wiele na przez Dom Kultury w Subkowach,
skierowana do dzieci i młodzieży z
osób, które podziwiały nasze wyroby.
gminy Subkowy, będzie miała zupełnie
nową formę. Instruktorzy Domu KultuTurniej Sołectw 2011
Dnia 18 czerwca w miejscowości ry będą odwiedzali świetlice, w których
Radostowo miał miejsce IV Turniej So- prowadzone będą tygodniowe zajęcia
dla mieszkańców danej miejscowości.
Odbywać się będą zgodnie z poniższym harmonogramem:
27.06 – 01.07.2011 Mały Garc
11.07 – 15.07.2011 Wielka Słońca
11.07 – 15.07.2011 Subkowy Dworzec
18.07 – 22.07.2011
Subkowy
25.07 – 29.07.2011
Brzuśce
25.07 – 29.07.2011
Radostowo
08.08 – 12.08.2011
Gorzędziej
08.08 – 12.08.2011
Mała Słońca
Zajęcia prowadzone będą w godzinach 10 00 – 13 00 lub 14 00 – 18 00. Dla
uczestników przygotowane będą warsztaty plastyczne, zabawy ruchowe,
wspólne zajęcia na dworze. Ponadto
dla każdej z grup zorganizowana zostanie wycieczka. Odbywać się będą także
warsztaty organizowane w ramach realizacji programu LEADER, takie jak
„Mały majsterkowicz”, „Uszyj to sam”
oraz „Przygoda z gliną”, będące kontynuacją zeszłorocznych spotkań z cyklu „Sztuka na ulicy”. W ramach Akcji
Lato zapewnione zostaną również posiłki. Dokładny harmonogram zostanie
umieszczony na stronie internetowej
www.dom-kultury-subkowy.pl. Z kolei
od dnia 8 sierpnia w Domu Kultury prowadzone będą zajęcia plastyczne oraz
wyjazdy skierowane do dzieci i młodzieży z gminy Subkowy. Partnerem
Akcji Lato jest Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Subkowach.
Gminna Biblioteka Publiczna w
Subkowach zaprasza mieszkańców gminy do udziału w konkursie na logo biblioteki pod hasłem „Moje Kociewie- moja
biblioteka”. Konkurs organizowany jest
w ramach projektu „Mieszkamy na Kociewiu” Celem konkursu jest opracowanie znaku graficznego /logo/, który stanie się „znakiem firmowym” biblioteki.
Wymagane jest zastosowanie symbolu
związanego z Kociewiem. Regulamin
konkursu jest dostępny w bibliotece i na
stronie www.subkowy.pl Nagrodą jest
aparat fotograficzny. Jednocześnie informujemy, że do dnia 15 lipca został przedłużony konkurs na zakładkę do książki.
Z okazji 100. urodzin NIVEA spełnia marzenia i buduje 100 placów zabaw. Place zostaną wybudowane w lokalizacjach, które otrzymają największą
liczbę głosów na www.nivea.pl
Głosować można codziennie do 31
października 2011. Gmina Subkowy
przystąpiła do tej akcji. Z naszego terenu został zgłoszony plac przy szkole
25
Wieści gminne
filialnej w Brzuścach. Każdy, kto zarejestruje się na stronie www.nivea.
pl, może raz dziennie oddać głos na
Równocześnie od wczesnego porandaną lokalizację. W związku z tym proszę Was o poparcie tej akcji oraz oczy- ka w Zespole Szkół w Subkowach trwać
będą warsztaty kulinarne dla 20 osób
wiście Brzuśc!
Wejdź na www.nivea.pl i oddaj głos! pt. „Zaklepka, śpsiywanka i parzybroda”. W warsztatach uczestniczyć będzie
W maju zawarta została umowa z także młodzież z Uniwersyteckiego Kawykonawcą projektu pn.: „Adaptacja tolickiego Liceum Ogólnokształcące w
budynku pod potrzeby świetlicy wiej- Tczewie. Pod koniec Sympozjum odskiej w Wielgłowach, realizowanego w będzie się pokaz kulinarny i degustacja
ramach działania 413 Wdrażanie lokal- kociewskich zup.
W maju br. ogłoszony został konkurs
nych strategii rozwoju w ramch Odnowy i rozwoju wsi objętego Programem plastyczny pt. „Wykopki na Kociewiu”,
Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata który trwał do 15 czerwca br. W kon2007 -2013. Dofinansowanie z Unii Eu- kursie mogli uczestniczyć uczniowie
ropejskiej wynosi 75% kosztów kwali- szkół podstawowych Kociewia.
W miesiącu lipcu ogłoszony zostafikowanych projektu.
Wykonawcę wyłoniono w wyniku nie konkurs kulinarny pt. „Kociewskie
przeprowadzonego przetargu, w którym zupy – parzybroda”. Konkurs skierowaudział wzięło 4 oferentów. Wybrano ny będzie do restauratorów, szkół gaofertę Zakładu Usługowo-Produkcyj- stronomicznych, osób indywidualnych
nego „JANTAR” Sp. z o.o. z Suchego – smakoszy kuchni kociewskiej i KGW
Dębu, który zaoferował wykonanie zada- z terenu Kociewia. Wyniki obu konkurnia za cenę 138 223,91 zł. Roboty obej- sów zostaną ogłoszone w trakcie impremują wykonanie prac rozbiórkowych, zy głównej.
murarskich i betoniarskich, wymianę
W maju rozpoczęły się prace zwiąstolarki okiennej i drzwiowej, wykonazane
z wydaniem kalendarza kulinarnego
nie tynków wewnętrznych, malowania,
docieplenia i elewacji, pokrycia dachu, na 2012 rok, w którym oprócz receptur na
elementów zewnętrznych, podjazdu dla kociewskie potrawy dobrane odpowiedniepełnosprawnych, instalacji wewnętrz- nio do pory roku i miesiąca, znajdą się
nych oraz elementów małej architektury. także zdjęcia z dotychczasowych działań
Termin wykonania wszystkich prac usta- Kociewskiego Forum Kobiet tematycznie związanych z każdym z 12 miesięcy.
lono na 30 lipca 2011 r.
Równolegle trwać będą poszukiwania
W dniu 1 października 2011 roku w wśród mieszkańców Kociewia starych
Domu Kultury kolejny raz odbędzie się fotografii przedstawiających różnorodSympozjum kulinarne. Imprezę rozpo- ne prace w kuchni i gospodarstwie docznie przemarsz orkiestry dętej, a na- mowym w celu przygotowania wystawy
stępnie wystąpi kapela ludowa. W dal- fotograficznej. Wystawa udostępniona
szej części wygłoszone zostaną referaty będzie podczas sympozjum.
popularno-naukowe na temat zwyczajów
We wrześniu odbędą się warsztaty
kociewskiej kuchni. Referaty wygłoszą
utytułowani pracownicy Uniwersytetu edukacyjne dla 20 osób pt. „Współczesna
Gdańskiego. W przerwie zaprezentowa- sztuka zdobienia potraw”. Warsztaty – kurs
na zostania część artystyczna w wykona- carvingu przeprowadzi firma specjalizująniu młodzieży z Uniwersyteckiego Ka- ca się w nowoczesnej sztuce zdobienia potolickiego Liceum Ogólnokształcącego traw i wycinania warzyw. Każdy uczestnik
w Tczewie, po czym nastąpi ogłoszenie warsztatów edukacyjnych – kursu, otrzyma certyfikat. Warsztaty odbędą się w
wyników konkursów.
Podczas Sympozjum zaprezentowane Domu Kultury w Subkowach. Kompozyzostaną trzy wystawy: prace plastycz- cje z rzeźbionych warzyw wykonane podne nadesłane w konkursie „Wykopki na czas warsztatów zaprezentowane zostaną
Kociewiu”, wystawa fotograficzna „Ży- w formie wystawy podczas sympozjum
cie Kociewiaków w starej fotografii” kulinarnego dnia 1 października br.
oraz wystawa carvingu – prac wykonaW dniu 16 czerwca odbyła się VII
nych podczas warsztatów„ Współczesna
Sesja Rady Gminy Subkowy, w traksztuka zdobienia potraw”.
cie której omówiono zagadnienia
związane z pobieranymi w związku z zaleceniem Regionalnej Izby
Obrachunkowej w Gdańsku na podstawie uchwały Rady Gminy, opłatami adiacenckimi i rentą planistyczną.
W dalszej części wójt Mirosław Murzydło przedstawił sprawozdanie z wykonania budżetu gminy w roku 2010,
po czym radni w drodze głosowania
udzielili absolutorium. W dalszej części radni podjęli szereg uchwał związanych z gospodarką finansową gminy jak również z zagospodarowaniem
przestrzennym. Rada Gminy odrzuciła uchwałę w sprawie przystąpienia
miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego w celu lokalizacji elektrowni wiatrowych. Z programu sesji
wycofana została uchwała o przyjęciu
planu zagospodarowania przestrzennego w związku z budową magistrali
wodnej dla planowanej inwestycji budowy elektrowni w miejscowości Rajkowy. Radni stwierdzili, że przystąpią
do kwestii podjęcia uchwały z chwilą,
kiedy inwestor zagwarantuje zabezpieczenie roszczeń mieszkańców ulicy Za
Dworcem w Subkowach.
W lipcu już po raz dziesiąty młodzież z gminy Subkowy i Morzeszczyn
udaje się na obóz sportowo-pożarniczy. Tym razem organizacją międzynarodowego obozu jest gmina Hemsen
z okolic Hanoweru, która jest jedną z
partnerskich gmin naszego samorządu.
Przyjazd młodzieży przewidywany jest
na dzień 18 lipca. Mamy nadzieję, że
również tym razem będziemy godnie
reprezentowani przez naszych młodych
mieszkańców, którzy być może w przyszłości zostaną strażakami i będą dbali
o nasze bezpieczeństwo.
W dniu 8 czerwca w sali Domu Kultury w Subkowach odbyło się spotkanie
mieszkańców gminy z przedstawicielami organizacji ekologicznych. Tematem
spotkania była dyskusja nad problemami związanymi z planowaną budową
elektrowni konwencjonalnej, której
realizacja jest przewidziana w najbliższym okresie w miejscowości Rajkowy.
W tym przypadku swój punkt widzenia
przedstawili reprezentanci organizacji
ekologicznej. W spotkaniu uczestniczyło 14 osób z gminy Subkowy i gminy
Pelplin. W spotkaniu uczestniczył również wójt Mirosław Murzydło.
26
Konkurs
„Zgadnij” nr 115
Kim jest ksiądz z fotografii i jakie dwie ważne
funkcje spełniał?
Rozwiązania proszę przysyłać na adres redakcji do
15 lipca. Powodzenia.
W konkursie „Zgadnij nr 114” nagrody za właściwe
rozwiązanie krzyżówki („Wielkanoc”) otrzymują:
Łukasz Cymanowski z Wielkiej Słońcy- ul. Jasna
7, Marta Bielińska z Subków, ul.Krótka 5 i Konrad
Sikora z Brzuśc, ul. Milenijna 32.
Gratulujemy.
Nagrody proszę odebrać w plebanii 10 lipca po Mszy
o g. 1130.
WAKACJE Z DZIECKIEM
W
akacje są czasem, gdy można
poświęcić się rodzinie, pobyć
więcej z dziećmi, naprawić
stosunki z najbliższymi, wypocząć. Dla
dziecka wakacje również mają takie znaczenie. Dziecko nie ma w tym czasie wielu obowiązków, a więc ma mnóstwo czasu
na zabawę, bycie z rodzicami, cieszenie
się latem, wspólne gry. W tym czasie rodzice powinni poświęcić więcej uwagi
swojemu dziecku, ale można zapewnić
mu również trochę swobody, oczywiście
wszystko zależy od wieku dziecka.
Rodzice zastanawiają się, jak mogą
spędzić czas razem z dzieckiem. Szukają
czegoś nowego, co będzie przyjemnością
dla nich i dla dzieci. Codzienne obowiązki związane z pracą nie dają zbyt dużo
okazji do aktywnego bycia ze swoimi
dziećmi. Rodzicom brakuje zwykle czasu
na rozmowy i zabawę. A wakacje to dobry czas na poprawienie swoich relacji z
dziećmi. Wiele dorosłych osób myśli o
oderwaniu się w czasie urlopu od wszystkich obowiązków, zarówno zawodowych,
jak i rodzinnych. Jednak nie można uczynić niczego lepszego od spędzenia czasu
ze swoimi pociechami. Takie chwile owocują w przyszłości bardzo pozytywnymi
skutkami. W spędzaniu czasu z dzieckiem
nie jest ważne miejsce, a pomysł.
Jeśli rodzina nie ma możliwości wyjechania na wczasy, to wspólny czas może
spędzić z dziećmi w miejscu swojego zamieszkania. Wystarczą tylko chęci. Niektóre dzieci uwielbiają długie spacery,
jest więc okazja, żeby wyruszyć z nimi na
niezapomniane piesze wycieczki. Jeżeli
mamy rower, to możemy zwiedzić okolice. Jazda na rowerze sprzyja zdrowiu,
a jednocześnie mamy okazję pokazać
dziecku wiele pięknych miejsc, których
jeszcze nie widziało. Jeżeli rodzina dysponuje innym sprzętem sportowym, np.
rolkami, to można z dzieckiem udać się
na wspólne jeżdżenie. Ruch na świeżym
powietrzu, w dodatku z kochanymi rodzicami, przyniesie niewymierne korzyści i
wiele wspólnych radosnych przeżyć.
Jeżeli jest możliwość, to można zorganizować wyprawę do zoo, na place zabaw,
na plażę, pływać łódką czy łowić ryby.
Dzieci później miło wspominają czas,
poświęcili im dorośli, kiedy czas wypełniony był wspólnym byciem, bliskością i
bezpieczeństwem.
Po wakacjach nasyconych aktywnością i bliskością z rodzicami każde dziecko
radośniej rozpocznie nowy rok szkolny,
wypoczęte, szczęśliwe i zadowolone.
Opr. S. Cichocka
Sponsorzy numeru:
Stanisław Dziak - Gospodarstwo Rolne Mały Garc
Tomasz Latocha
Redakcja: Ks. Feliks Kamecki i Szczepan Rajski.Współpraca: A. Bartoszewska, S. Cichocka, M. Goleniowska, L. Kapturska, I. Kołodziejska, K. Kulwińska.
Ks. S. Adrich, Ks. Ariel Januszewski, B. Ziemann, A. Falgowska. Skład komputerowy:Wiesław Niemaszyk. Foto: J. Gądek, L. Sarkowicz
Adres: 83-120 Subkowy, ul. Kościelna 8, tel. 536-85-19
Druk: Drukarnia MPC Gdańsk ul. Starowiejska 65/67. Tel. 343-20-31. Nakład 600 egz.
27
Kolejne generacje biegaczy rosną
Z tego co serwowały panie z „Caritas” nie cieszyli się jedynie c
ale oni swoje już zjedli
X I I B I E G PA P I E S K I
To się nazywa mieć dobre serce, zwycięzcy dzielili się nagrodami
Z. Świtalla i jego młodzi muzycy byli ozdobą imprezy
Ostatnie wskazówki przed startem
28
Ks. Ariel pięknie poprowadził całą imprezę
Leszek Sarkowicz był jednym z
dwóch fotoreporterów „Emaus”,
który otrzymał akredytację
Kazik Gdula i Zdzisław Świtalla początkowo „czarno” widzieli sprawę nagłośnienia,
ale może to wszystko przez okulary?
Dariusz Kukczyński, Mateusz Spadik, Kamil Balda –laureaci biegu głównego
Ks. Feliks Kamecki był
zachwycony piękną sportową
postawą Jarosława Kluge

Podobne dokumenty

Emaus

Emaus - 1939. Praktykowano też drukowanie parafialnych dodatków do miejscowych lub regionalnych gazet. Tak było m.in. w Kartuzach, Starogardzie Gd. i w Tczewie. Po drugiej wojnie światowej, a do początku...

Bardziej szczegółowo