Adam kadmon - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Adam kadmon - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Adam Kadmon czyli człowiek pierwotny to judaistyczny wariant
gnostyckiego Antroposa. „W […] encyklopedii mitów (Mify narodow mira.
Encykłopedija w dwuch tomach, Moskwa 1988) hasła Praczłowiek
(Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300-302, 351) wyszły spod pióra
Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły semiotycznej, nierzadko
współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam Kadmon i Antropos (lub
Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji), t. 1, s. 43-44, 89, są
dziełem Siergieja Awierincewa / Odpowiednio w kabalistycznym Adamie
Kadmonie (hebrajskie znaczenie: człowiek pierwotny) uznaje Awierincew
judaistyczny wariant gnostyckiego Antroposa, ostatecznie rozwinięty – od
postaci androgynicznej do na wpół transcendentnej – w kabalistycznym
panteizmie, który traktował Adama Kadmona „jako ontologicznie niezbędne
ogniwo pośrednie” pomiędzy absolutną transcendencją Boga a jego
samookreśleniem w założonych przezeń formach. W Księdze Zohar,
przypomina Awierincew, mówi się, że „postać człowieka zawiera w sobie
wszystkie światy górne i dolne”, że obrał tę postać dla siebie „święty starzec”,
czyli Bóg. Dwaj […] uczniowie symbolisty Wiaczesława Iwanowa […] to […]
Bachtin i Chlebnikow. Węgierska slawistka Lena Szilard – w swym artykule
Karnawalnoje soznanije. Karnawalizacja, „Russian Literature” XVIII, II
(1985) – a w ślad za nią polski bachtinolog Bogusław Żyłko – w tekście
Wykłady Michała Bachtina o symbolistach rosyjskich, w: Srebrny wiek
literatury rosyjskiej, „Studia Litteraria Polono-Slavica” 1, Warszawa 1993, s.
88-89 – twierdzą, że „niektóre kluczowe kategorie swojej teorii kultury
Bachtin w oczywisty sposób przejął od Iwanowa” /A. Pomorski, Duchowy
proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego
komunizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa),
Wydawnictwo Naukowe i Literackie, Warszawa 1996, s. 121/. „Chodzi tu o
takie pojęcia jak: karnawał, karnawalizacja, świadomość karnawałowa”, a
także
„samo
doświadczenie
filozoficznej
interpretacji
pierwiastka
karnawałowego i związane z nim rozumienie karnawału” wraz z całą
„Bachtinowską teorią «ludowej kultury śmiechu»”. Żyłko wręcz przeciwstawia
postsymbolizm Bachtina awangardowemu (futuryzm, kubizm etc.) podłożu
takich rosyjskich formalistów, jak Szkłowski i Jakobson – a przeciwstawienie
to koniec końców sprowadza się do opozycji dwóch rodzajów filozofii sztuki:
nakierowanej na sferę sacrum (symbolizm) i zorientowanej na profanum
(awangarda)” /Tamże, s. 122.
+ Adam Kadmon Hasło encyklopedii mitów, którego autorem jest Awierincew
S. „W […] encyklopedii mitów (Mify narodow mira. Encykłopedija w dwuch
tomach, Moskwa 1988) hasła Praczłowiek (Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s.
300-302, 351) wyszły spod pióra Władimira Toporowa, jednego z luminarzy
szkoły semiotycznej, nierzadko współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła
Adam Kadmon i Antropos (lub Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej
transkrypcji), t. 1, s. 43-44, 89, są dziełem Siergieja Awierincewa, / Wśród
przykładów realizacji mitu Praczłowieka wymienia Toporow na pierwszym
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
miejscu Puruszę (w wedyjskim sensie tego pojęcia jako kosmicznego
praolbrzyma) ze słynnego hymnu Rigwedy. Imię Puruszy wyprowadza badacz
od czasownika o znaczeniu „napełniać”, analogicznie do etymologii „ludu”:
por. łacińskie wyrazy populus, plebs, z plenum (pełny); podobna analogia
rosyjskiego (prasłowiańskiego w istocie) ludi z gockim liudan (rosnąć). Tę
ostatnią etymologię rozwija zresztą już Brückner w swoim Słowniku
etymologicznym pod hasłem lud. Purusza, jak konkluduje Toporow,
„występuje w funkcji «zapełniacza» wszechświata”. Purusza to sam
Wszechświat – jak stwierdza wzmiankowany hymn Rigwedy. Wśród dalszych
egzemplifikacji antropomorfizowanego mitu kosmogonicznego pojawia się
Adam z literatury rabinackiej: «Przedstawia się [go[ jako Praczłowieka
ogromnych rozmiarów: w momencie stworzenia jego ciało rozciągało się od
ziemi do nieba […] Adam jest istotą światłonośną: upodobnienie Adama i
Ewy do słońca i gwiazd przetrwało też w apokryfach chrześcijańskich.
Kosmiczność natury Adama potwierdza w szczególności rabinacka legenda o
jego dwóch obliczach; później Bóg rozciął go na pół z drugiej połowy czyniąc
Ewę. […] Średniowieczny mistyczny tekst Sefer chassidim opowiada o tym,
jak Bóg zmniejszył rozmiary ciała Adama, zapełniającego sobą cały świat,
kolejno odcinając od jego członków i rozrzucając po całym świecie kawałki
ciała. W niektórych koncepcjach mitopoetyckich idea związku Praczłowieka
ze światem nabiera, przeciwnie, metafizycznego duchowego charakteru. U
Filona więc (O pomieszaniu języków, 11) „niebiański Adam” jest
podobieństwem Logosu, to znaczy treściwej zawartości bytu (por. paralelny
staroindyjski motyw mitologiczny małżeństwa Pradżpati, który także
występuje jako jeden z wariantów Praczłowieka, stwórcy wszystkiego na
świecie, ze Słowem i narodzin z tego związku bogów, uosabiających elementy
kosmosu.. Do tych i innych postaci mitu, przywołanych przez Toporowa,
dorzućmy jeszcze za Jungiem ważną dla nas ze względu na odniesienia
neoromantyczne (w tym polskie) „gigantyczną antropomorfizację świata” w
postaci homo maximus u Swedenborga” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz.
do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku
(na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 119.
+ Adam Kadmon Hasło w słownikach etnologii rosyjskiej i mitoznawstwa
wieku XX, autor Awierincewa A. „O olbrzymim dorobku dawniejszej i
współczesnej rosyjskiej etnologii i mitoznawstwa najzwięźlej świadczą
skomprymowane syntezy słownikowe. W […] encyklopedii mitów (Mify
narodow mira. Encykłopedija w dwuch tomach, Moskwa 1988) hasła
Praczłowiek (Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300-302, 351) wyszły spod
pióra Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły semiotycznej,
nierzadko współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam Kadmon i
Antropos (lub Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji), t. 1, s.
43-44, 89, są dziełem Siergieja Awierincewa, ucznia Bachtina, historyka
kultury helleńskiej, judejskiej i ruskiej. W ujęciu Toporowa, bliskim w
warstwie kulturoznawczej, bo nie psychologicznej, interpretacjom Junga, Mit
Praczłowieka to mit ciała kosmicznego, w tradycji „mitopoetyckiej”, religijnej i
filozoficznej stanowiącego antropomorficzny model świata izomorfizm mikroi makroświata, człowieka i kosmosu (motyw, dodajmy, obsesyjny u
romantyków i modernistycznych neoromantyków). Konstatacja owego
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
antropokosmogonicznego izomorfizmu narzuca postrzeganie rzeczywistości
jako podzielnej struktury (podległej „zasadzie symetrii” i dyssymetrii, jak ją
skądinąd określał Wiernadski). Pochodnymi podziału kosmicznego ciała
olbrzyma-praczłowieka są więc wyliczane przez Toporowa opozycje –
frapujące zarówno naturalistów jak humanistów XX wieku – „prawizny i
lewizny” (por. W. Wiernadskij, Fiłosofskije mysli naturalista, Moskwa 1988, s.
382 i n.), parzystości i nieparzystości ([…] folklorystyczny ruski motyw
podejmowany w wierszach i w mitopoetyckich dociekaniach nad strukturą
czasu przez Chlebnikowa, a z odwołaniem do jego twórczości przez
Wiaczesława W. Iwanowa, który wyniósł Toporowa do tytułu własnej książki
o strukturze mózgu ludzkiego: Czot i nieczot. Assimetrija mozga i znakowych
sistiem, Moskwa 1978), góry i dołu (za Bachtinem wątek badawczy rozwijany
przez strukturalizujących semiotyków, a także przez historyków kultury, jak
Aron Guriewicz – por. jego rozprawę „Makrokosmos” i „mikrokosmos”
(Wyobrażenia przestrzenne w średniowiecznej Europie), „Historyka. Studia
metodologiczne”, 1972, t. 3, por. rozdział „Góra” i „dół”: średniowieczna
groteska, w książce tegoż: Problemy średniowiecznej kultury ludowej,
Warszawa 1987), itd.” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz.
do dziejów
lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 118.
+ Adam Kadmon kabalistów rozwinięty w nadczłowieku Nitzschego.
Emanatyzm neoplatoński, millenaryzm i mitologie ludowe są źródłem nowego
gnostycyzmu w średniowieczu. Sztandarową postacią był Joachim da Fiore,
który ożywił chrześcijaństwo ezoteryczne. Mnożyły się „bractwa wolnego
Ducha”, negujące widzialny wymiar chrześcijaństwa /G. C. Benelli, La gnosi.
Il volto oscuro della Storia, Arnoldo Mondadori Editore, Milano 1991, s. 247/.
Sięgano do myśli Jana Szkota Eriugeny oraz do filozofii arabskiej.
Zwolennikiem tego nurtu był Hieronim Bosch (wiek XV) /Tamże, s. 253/. Z
tego nurtu zrodził się postawa zwana libertynizmem. Doktryna Joachima da
Fiore mieszała kabałę, myśl arabską i poglądy katarów /Tamże, s. 260/. Jest
typem utopii. Każda doktryna gnostycka jest utopią, ideą wpływającą na
realną historię. Libertynizm spirytualistów szerzył się po całej Europie:
Hiszpania, Flandria, Niemcy, Czechy. W Hiszpanii wieku XVI mamy do
czynienia z ruchem los alumbrados, którzy kontynuowali linię pryscylian z
wieku V, widoczną też u katarów w wieku XII /Tamże, s. 273/. W tym nurcie
pojawi się rewolucja francuska i romantyzm niemiecki. Realizowana jest
gnostycka antropologia: Anthropos gnostyków, Adam Qadmon kabalistów, aż
do nadczłowieka Nitzschego /Tamże, s. 282/. Na uwagę zasługuje miasto
Gerona (Aragon) w wieku XIII, jako centrum kabały opartej na filozofii
neoplatońskiej /Tamże, s. 286/. Nurt ten rozwinie w wieku XVI Izaak Luria
/Tamże, s. 290/. Sabbataj Cwi idee kabalistyczne zastosował w sferze
społecznej. Jego anarchistyczny ruch, rozwijany w Polsce wieku XVIII, był
wstępem do rewolucji francuskiej /Tamże, s. 295/.
+ Adam Kadmon Ludzkość utożsamiona z własnym „ja” egzystencjalnym,
zarówno ludzkość jak i „ja” to Człowiek Kosmiczny, praolbrzym-Antropos.
„Lider niesłychanie wpływowej w literaturze rosyjskiej XX wieku grupy
akmeistów, Nikołaj Gumilow (pierwszy mąż Anny Achmatowej; ich synem był
historyk Lew Gumilow […]), w wierszu Słowo, pisanym w 1919, a
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
opublikowanym w 1921 roku na krótko przed śmiercią autora,
rozstrzelanego przez CzK, dawał dobitny wyraz idei znacznie przerastającej
zamierzony cel obrony statusu poezji w okolicznościach niezbyt tej ostatniej
sprzyjającej. Przeciwstawiając zastrzeżoną dla „przyziemnego życia” liczbę
słowu […] podejmował tradycję niemieckich romantyków, utożsamiających
słowo poetyckie ze stwórczym Słowem-Logosem: «Zapomnieliśmy, że […]
słowo było Bogiem. Myśmy otoczyli je kordonem Ciasnych ram przyrody i od
nowa Niby pszczoły w ulu opuszczonym Złym zapachem pachną martwe
słowa». Rezonans tych gnomicznych sentencji wynikał z nałożenia się na
siebie w ich odbiorze rosyjskiego wzorca kulturowego, skłonnego nie
rozróżniać w „słowie” jego treści i zakresu logicznego, z toposem „nowego
słowa” symbolizującego „nowy świat”. […] Wizja nowego świata –
symbolizowanego tu przez pomieszanie języków! – to romantycznomodernistyczna interpretacja opublikowanej właśnie genialnej pracy Stalina
o językoznawstwie z zawartym w niej proroctwem „jednego wspólnego języka
międzynarodowego”, w który stopią się „języki strefowe”, powstałe z języków
narodowych, […] po zwycięstwie socjalizmu w skali światowej (J. W. Stalin,
Marksizm a zagadnienie językoznawstwa, wyd. 2, Warszawa 1953, s. 48-49).
[…] Gumilow w wierszu Dusza i ciało (1919) zwraca się do ludów ziemi – czyli
do własnego „ja” egzystencjalnego – jako Człowiek Kosmiczny, praolbrzymAntropos (N. Gumilow, Stichotworienija i poemy, Leningrad 1988, s. 312314)” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz. Przyczynek do dziejów
lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 136.
+ Adam Kadmon to Praczłowiek w mistyce żydowskiej. „W […] encyklopedii
mitów (Mify narodow mira. Encykłopedija w dwuch tomach, Moskwa 1988)
hasła Praczłowiek (Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300-302, 351) wyszły
spod pióra Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły semiotycznej,
nierzadko współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam Kadmon i
Antropos (lub Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji), t. 1, s.
43-44, 89, są dziełem Siergieja Awierincewa, / Toporow wyróżnia dalej
bierną i aktywną postać mitu Praczłowieka. W postaci biernej, tytanicznochtonicznej, mniej dla nas istotnej, ciało pragiganta staje się raczej
tworzywem niż twórcą i aktem stworzenia świata. Wersja aktywna mitu wiąże
się „z podziałem na części ogromnego, zapełniającego wszechświat,
«praciała»”: «Każda z oddzielonych części (rozrzuconych wszędzie, ukrytych w
głębi, zatajonych) z czasem daje przyrost siły, spotęgowanie mocy płodności,
życia – właśnie dlatego, że zachowuje potencje całości i że przeszła drogę
przez śmierć i unicestwienie do nowego życia, do odrodzenia w hipostazie
obfitej wielości»” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz.
do dziejów
lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 119/. „W analizie różnych linii rozwoju mitu
Toporow sięga między innymi do emanacyjnych hierarchii eonów gnozy
walentyniańskiej i Kabały (dwóch ważnych źródeł koncepcji Sołowjowa):
«Przy pomocy 32 „dróg mądrości” (10 sfer – sefirot i 22 liter alfabetu
hebrajskiego) Pan odkrywa swoją nieskończoność: jako członki całości
składają się one na formę Praczłowieka […]; 10 sfer odzwierciedla istotę Boga
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
w „Innym”, to znaczy stanowi obiektywną emanację, podczas gdy litery to
subiektywne samookreślenie Boga». Z mitem Praczłowieka wiąże też badacz
ideę człowieka doskonałego, przez historiozofię mazdaizmu i manicheizmu
uznawaną za cel stworzenia (podobnie w „sąsiednich areałach” kulturowych:
Adam Kadmon w mistyce żydowskiej, Antropos – gnostyckiej, al Insan al
Kamil – w sufickiej; także w innych tradycjach religijnych). «W szerszym
kontekście z postacią Praczłowieka i ciała kosmicznego wiąże się też
koncepcja duszy świata […]. Dusza świata, przez którą rozumie się jedyną
wewnętrzną naturę świata, ujmowana jest jako żywa istota, która
odzwierciedla i/lub zapewnia jedność świata […]. Inną sferą, w której tenże
mitologemat Praczłowieka i kosmicznego ciała stał się zasadą organizacji
tworzywa – jest język. Części ciała Praczłowieka i człowieka były źródłem
skomplikowanego i rozgałęzionego systemu orientacji w przestrzeni (a co za
tym idzie, również w czasie) /Tamże, s. 120.
+ Adam Kadmon Wątek hasła syntezy wszechwładnego w modernistycznej
formacji umysłowej. „Modernistyczny adamizm (w sensie Adama Kadmona,
kabalistycznego Praczłowieka, Człowieka Kosmicznego) był oczywiście
jednym z wątków wszechwładnego w modernistycznej formacji umysłowej –
w nauce, w sztuce i w ideologiach politycznych – hasła syntezy, synkretyzmu
nauk, sztuk, kultur i cywilizacji. Mit Człowieka Kosmicznego, od wieków
synkretystycznie wykorzystywany w tradycji hermetycznej, alchemicznej i
masońskiej, romantykom poddający uosobienie głoszonej przez nich syntezy
natury i historii, został podobnie zinterpretowany przez neoromantyków,
zarówno w ich ideologicznych utopiach i w politycznej alchemii, które
trudziły się nad stworzeniem nowego człowieka doskonałego, coincidentia
oppositorum, jak w hermeneutyce kultury, podejmowanej przede wszystkim
przez szkołę Junga (Eliade, Kérenyi i inni), ale też filozofię spod znaku
Bergsona, Husserla, Heideggera i innych” /A. Pomorski, Duchowy
proletariusz. do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu
XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo
Naukowe i Literackie, Warszawa 1996, s. 115/. „Ponadto doświadczenie
magiczno-religijne pozwala na przekształcenie samego człowieka w symbol.
Wszystkie systemy i doświadczenia antropokosmiczne są możliwe o tyle, o ile
człowiek sam staje się symbolem” (M. Eliade, Traktat o historii religii,
Warszawa 1993, s. 437, tłum. J. Wierusz-Kowalski). „Metafizyka,
egzorcyzmowana z ówczesnej nauki (w której epistemologia zdawała się brać
górę nad ontologią, budząc poczucie przesadnej racjonalizacji świadomości)
[…] w postaci mitu antropokosmicznego wracała w glorii reintegracji życia
zatomizowanego przez scjentyzm, naukę, technikę, cywilizację. Człowiek
Kosmiczny, nowy Adam, dla modernistów był uosobionym mitem
światopoglądowym w niemieckim – i w rosyjskim – sensie tego pojęcia” /A.
Pomorski, s. 116/. „zmierzamy od siebie w postaci znikomego ziarenka
istnienia ku sobie w postaci Adama Kadmona, w postaci wszechświata, w
którym ja, ty, on – to jedno” (A. Biełyj, Emblematika Smysła. Priedposyłki k
tieorii simwolizma, w: tegoż: Simwolizm kak miropronimanije, Moskwa 1994,
s. 39, pierwotnie w tomie Simwolizm, Moskwa 1910). „Prymat twórczości nad
poznaniem stanowi nie w pełni wysłowione hasło filozofii Fichtego,
Schellinga, Hegla, przygotowane przez Krytyki Kanta; w afirmacji tego
twierdzenia kryje się cały urok sztuki i filozofii romantyków; w naszych
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wreszcie czasach hasło to nader dobitnie głoszą Ibsen, Nietzsche, Wilde, i to
całkiem niezależnie od prób krytycznego ugruntowania Fichtego i Schellinga
we współczesnych prądach filozoficznych Niemiec; niezależnie od tych
prądów to samo obserwujemy u Sorela, w odniesieniu do socjologii; to samo
widzimy też u Bergsona (ewolucja twórcza); znamienne, że tę ścieżką
wstępuje też katolicki modernizm w osobie swych przedstawicieli [Éduarda]
Le Roy [w przyszłości twórcy pojęcia noosfery] i ojca Loisy (szkic Problema
kultury, w: Simwolizm…, s. 24).
+ Adam Karl (1876-1966), teolog nurtu szkoły tybindzkiej XIX wieku, czynił
refleksje nad aktem wiary, rolą Chrystusa i Kościoła w życiu chrześcijanina
oraz ekumenizmu. Łącząc tradycję z nowymi prądami w teologii,
reprezentował kierunek augustyński. Tworząc tzw. teologię życia
(Lebenstheologie) usiłował wyprowadzić teologię z kręgu akademickich
spekulacji i ożywić ją „siłami witalnymi objawienia chrześcijańskiego”,
interpretowanego egzystencjalnie, gdyż wiara nie jest wynikiem spekulacji
filozoficznych, będąc wobec niej transendentna (ponadlogiczna). Wiara jest
spotkaniem z żywym Bogiem. Posiada ona charakter responsoryczny. Wiara
chrześcijańska jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem. Istotą aktu wiary
jest żywy kontakt z osobą Chrystusa Jezusa. Jako decyzja osobowa jest
odpowiedzią na wezwanie Boga skierowane do człowieka w tajemnicy
wcielenia i odkupienia T. Lenkiewicz, R. Łukaszyk, Adam Karl, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 71, kol. 71.
+ homunculus Człowiek stworzony sztucznie, marzenie alchemików. „czy
biblijny ogień mający pochłonąć świat na końcu czasów jest tej samej natury
co ogień rozumiany jako jeden z żywiołów? W księdze De igne artificiali Della
Porta stawia pytanie: czy ogień biblijny jest tylko żywiołem niszczącym, czy
może także oczyszczającym i odnawiającym. Czyni tu aluzje do ognia, który
ma wszystko odnowić u kresu świata, aluzje do rozpatrywanego od dawna
przez filozofów i teologów zagadnienia dotyczącego sposobu oddziaływania na
dusze oddzielone od ciała i odbywające karę. Cała ta problematyka przywodzi
na myśl okultystyczną interpretację napisu umieszczonego na Krzyżu
Chrystusa. INRI nie miałoby oznaczać: Iesus Nasarenus rex Iudaeorum, lecz
Iane natura renovabitur integra („Przez ogień odnowi się nieskazitelność
natury - czysta natura” […] w ogniu nastąpi ostateczne odnowienie
(oczyszczenie) tego zepsutego świata. / Della Porta […] W Magii naturalnej
zamieścił dwie, księgi, w których zaprezentowane zostały alchemiczne i
magiczne
eksperymenty,
związki
z
orientacjami
filozoficznymi
i
średniowieczną alchemią, sięgającą czasów legendarnego Al Dżabira
(Gebera), czyli faktycznie IX-X w. (Przypis 17: „Al Dżabir (Geber), rzekomy
autor traktatu alchemicznego Summa perfectionis. […] Od niego jakoby biorą
początek próby przemiany „metali nieczystych” w złoto” /J. A. Dobrowolski,
Droga przez labirynty magii. Giambattista Della Porta (1535-1615), PWN,
Warszawa 1990, s. 91/. „Średniowieczna alchemia jest nam znana przede
wszystkim z poszukiwań „kamienia filozoficznego”, hipotetycznej substancji,
umożliwiającej transmutację metali nieszlachetnych w złoto, tak jak to
sugerował legendarny prekursor alchemii, Al Dżabir. Ale nieliczni tylko
wiedzą, że w marzeniach alchemików występowały rośliny odtwarzane z
popiołów, a za pomocą specjalnej aparatury sztucznie stworzony człowiek
(homunculus). Od problemu samorództwa droga prosta prowadziła do
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
skrajnego pytania: czy może istnieć homunculus?” /tamże s. 92/. „Della
Porcie (podobnie jak większości ówczesnym alchemikom) chodziło o
znalezienie skutecznego środka (panaceum) przeciwko chorobom, mogącego
oddalić nieuchronną starość i zapewnić długotrwałą, wieczną młodość. W
pracach Della Porty o eksperymentach alchemicznych widać ślady pism św.
Alberta Wielkiego, Rogera Bacona, Arnolda de Villanova i jego ucznia
Rajmunda Lullusa oraz Paracelsusa” /tamże s. 94.
+ Homunculus kartezjański odrzucony przez personalizm amerykański.
Punkt wyjścia personalizmu amerykańskiego stanowi realna osoba żyjąca w
świecie. Nie jest nim jakaś uniwersalna esencja lub kartezjański
homunculus. Twórca amerykańskiego personalizmu używał na przemian
takich terminów jak: osoba, osobowość, „ja”. Twierdził on, że w życiu osoby
się zmieniają. Zmiana rozpoznawana jest przez samoświadomość, która
poznaje jedność trwającą pomimo tej zmiany. Według niego „Być osobą, to
być niepodzielną, samoświadomą jednością, która istnieje poprzez
następstwo i poznaje następstwa”. Osoba jako samoidentyfikująca się
jedność zawiera „podmiotowe „ja”, samoświadomość, samokontrolę i moc
poznawania” (Personalizm, /1908/, s. 166). T. O. Buford dostrzegł, że według
niego „nasze myśli i uczucia są (inalienably) naszymi własnymi. Dzięki naszej
mocy samokontroli i samokierowania, jesteśmy względnie niezależni, chociaż
nie jesteśmy ani samowystarczalni, ani niezależni w jakikolwiek absolutnym
sensie” O. Buford, Personalizm amerykański, RTK 2 (2002) 65-75, s. 68.
Empiryzm personalizmu amerykańskiego reprezentowanego przez Bowne’a
zgodny jest z poglądami Jamesa i Dewey’a, a przeciw Kartezjuszowi. Przyjął
on, inaczej niż Kartezjusz, że w badaniach nie ma różnicy między
subiektywnością i nie-subiektywnością. „Filozofowie znają tę oś jako złożoną
przez rywalizację zainteresowań nowoczesną nauką, religią oraz
sceptycyzmem i umieszczoną w filozofii przez Kartezjusza. Po prostu,
moglibyśmy to zwyczajnie nazywać systemową dwoistością, epistemologiczną
lub metafizyczną” Tamże, s. 69.
+ homunculus syntezy ideologicznej, publicystyczny stereotyp homo
sovieticus, pogrobowcem komunizmu. „Do tradycji lamarkizmu społecznego
w Rosji należą nie tylko ideologiczne aberracje w rodzaju przenoszonej w
okresie stalinowskim na stosunki społeczne „genetyki miczurinowskiej”, ale
też szczególna utopia modernizacji, której elementy na płaszczyźnie
biocywilizacyjnej
współtworzyły
„światopoglądowe”
uprawomocnienie
rewolucji komunistycznej. Ta neoromantyczna utopia, bardzo silnie
zakorzeniona w myśli rosyjskiej, w wielu postaciach przeżyła jednak realny
komunizm. Takim pogrobowcem komunizmu jest homunculus ideologicznej
wielkiej syntezy, publicystyczny stereotyp homo sovieticus, czyli, jak się to
dziś potocznie w Rosji określa pogardliwym pejoratywem – sowok. Ten
nadczłowiek á rebours (podobnie, jak ów Nietzscheański – wynik hodowli,
miczurinowska hybryda) ucieleśnia szczególnie na gruncie lamarkizmu
społecznego zinterpretowana maksymę: byt określa świadomość. […] W tych
warunkach środowiska cywilizacyjnego zmiany dostosowawcze – psychiczne
(w produkcji potrzeb) i funkcjonalne (w ich zaspokajaniu) – prowadzić miały
do zaniku niezbyt użytecznego narządu o znaczeniu skądinąd podstawowym
– mianowicie mózgu. Decebralizacja (proces przeciwny do pisanej rodzajowi
ludzkiemu noosferycznej cerebralizacji) w ramach dziedziczenia opisywanych
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
cech
nabytych
pozostawała
nadal
ortogenezą:
jednokierunkowa
socjobiologiczną ewolucją w szczepie o selekcyjnie ujednoliconej zmienności
zdegenerowanych
osobników.
Tym
samym
ów
autorasistowski,
autonegatywistyczny homo sovieticus, jak się okazuje, ma zasługę stworzenia
w Rosji antycywilizacji na podłożu biologicznej mutacji” /A. Pomorski,
Duchowy proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i
rosyjskiego kosmizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja
Płatonowa), Warszawa 1996, s. 20/. „[…] antynoosfery, czyli odwrócenia
wstępującego kierunku ruchu samodoskonalającej się rozumnej ludzkości po
ewolucyjnej drabinie jestestw. […] koncepcja to znacznie wcześniejsza niż
upadek komunizmu. Co więcej – wynika ona z wewnętrznej problematyki
ideowej komunizmu: jako antyutopia. Ta antyutopijna karykatura Człowieka
Komicznego paradoksalnie unaocznia iunctim lamarkizmu społecznego i
antropokosmizmu: stanowi je mianowicie tak podkreślana przez Mirecea
Eliadego w Mitach, snach i misteriach utopia zniesienia czasu i Historii i
„przywrócenia sytuacji Człowieka Pierwszego”. Ze zwrotu od historiozofii ku
przyrodzie […], wywodził samą ideę antropologii filozoficznej znany niemiecki
historyk idei, Odo Marquard” /Tamże, s. 21.
+ Homunkulus produkowany przy pomocy kamienia filozoficznego, a także
złoto sztuczne oraz eliksir młodości. Czas zagrożeń i rozczarowań […] Ożywa
nowa wiara w stare moce. […] sterujemy nieuchronnie w nicość. W tej
sytuacji ezoteryczna wiedza – pradawna mądrość staje się ostatnią szansą
zagrożonej zagładą ludzkości. […] powrót do pięciu filarów cywilizacji
zachodniej – astrologii, alchemii, magii, tarota i kabały. Fascynacja ezoteryką
staje się znakiem czasów. Ta sama fala zainteresowań przywróciła uwadze
szerszej publiczności i zjawisko sekretnych stowarzyszeń – powierników
owych prastarych mądrości” /J. Golędzinowski, Jawne historie tajemnych
stowarzyszeń, „Poprzeczna Oficyna” 1990, s. 7/. „W skarbnicach myśli
ludzkiej niezwykle często powtarza się pewien motyw. Jest nim przekonanie
o istnieniu tajemnej tradycji nazywanej także Starożytną Mądrością,
Sekretną Doktryną i tuzinem innych określeń – tradycji, która tłumaczyć ma
Wielki Kosmiczny Plan i miejsce ludzkości w owym boskim schemacie. […] I
chociaż brak jest choćby dwóch identycznych interpretacji owej tajemnej
mądrości, to jest jednak pewna nić łącząca je wszystkie. Jest nią równie
częste przekonanie, że klucze do owej tajemnicy powierzone zostały jakiemuś
bractwu nadludzi” /Tamże, s. 11/. „P. B. Shelley, który z mistrza róży i
krzyża uczynił bohatera swego dzieła „Święty Irvyng Różokrzyżowiec”, […]
słowo „różokrzyżowiec” stanowi w zasadzie odpowiednik określenia „mag”, ale
ze szczególnym zastosowaniem wobec członków stowarzyszeń rozmaicie
nazywanych: Braćmi, Rycerzami Róży i Krzyża, Różanego Krzyża, a
oddającym się naukom tajemnym. […] Róża jako mistyczny symbol rozwoju,
piękna, milczenia i tajemnicy, jako europejski odpowiednik indyjskiego
kwiatu lotosu. Krzyż zaś jako emblemat wtajemniczenia, zbawienia, wreszcie
chrześcijaństwa, którego wyznawcami różokrzyżowcy bezsprzecznie byli [?]”
/Tamże, s. 12/. „Według innej interpretacji znak krzyża jest zestawieniem
dwóch linii, z których pozioma symbolizuje materię, a pionowa zstąpienie
ducha, całość zaś – życie. Wreszcie jeszcze inna teoria, łącząc, i słusznie,
działalność różokrzyżowców z alchemią, upatruje w róży i krzyżu symboli
czysto alchemicznych. Jest oczywiste, powiada się, że bracia róży i krzyża
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zarówno swą nazwę jak i większość symboliki zapożyczyli z procesu
wytwarzania słynnego kamienia filozoficznego. […] był on niezbędny dla
osiągnięcia trzech celów alchemii: produkcji sztucznego złota, eliksiru
młodości i homunkulusa. Ponadto umożliwiał leczenie wszystkich chorób,
czynienie się niewidzialnym, fruwanie itd. Itp. W tym kontekście różą to nic
innego jak „materia prima” stanowiąca punkt wyjścia tajemniczego Procesu.
Krzyż zaś to acidum naturae czyli…ocet a raczej „nasz ocet”, „ocet mądrych”,
acidum universale – wiele mówiące w historii alchemii określenie dla
radykalnego rozpuszczalnika [chodzi o rozpuszczenie wiary katolickiej, aż do
zniknięcia] /tamże, s. 13.
+ Homunkulus wytworem siedmiu duchów niższych, którzy dysponowali
tylko nieznaczną cząstką boskiego światła. Cerynt, gnostyk ukształtowany
przez sekty egipskie, uważał judaizm i chrześcijaństwo za objawienie mniej
doskonałe, a oba Testamenty za twór duchów niższych. Prawie wszyscy
gnostycy uważali Chrystusa za emanację Boga, natomiast Cerynt uważał go
tylko za człowieka. Cerynt był chiliastą (millenarystą), jak prawie wszyscy
Żydzi tego czasu. W wieku II istniały już zorganizowane szkoły gnostyckie.
Wyróżniały się trzy środowiska: Syria, Azja Mniejsza z Italia oraz Egipt. Syria
akcentowałą ascezę, Italia intelekt, a Egipt teozoficzną kontemplację. Wśród
gnostyków syryjskich działali Szymon Mag, Meander i Cerynt. Według
gnostyków syryjskich zasadą zła nie jest nieosobowe ograniczenie bytowe
(jak to głosili gnostycy w Egipcie), lecz byt intelektualny, potężny, aktywny i
płodny (Demiurg), który stworzył świat niszy, materialny. Syryjczycy głosili
dualizm, natomiast Egipcjanie głosili panteizm. Człowiek (Homunkulus) jest
wytworem siedmiu duchów niższych, którzy dysponowali tylko nieznaczną
cząstką boskiego światła. Człowiek był larwą, gąsienicą pełzającą w pyle
ziemi (ewolucja człowieka od najniższych form bytów ożywionych). Dopiero
później Bóg, wzruszony smutnym stanem człowieka, wlał w niego tchnienie
życia (już nie tylko jakiegoś tam życia, ale życia duchowego, już nie tylko
zwierzęce psyche, lecz boskie pneuma), czyli duszę. W systemie Saturnina
brakuje miejsca dla człowieka w naszym sensie. Według niego człowiek jest
albo zwierzęciem, albo bytem boskim /M. Menéndez Pelayo, Advertencias
preliminares, w: Historia de los heterodoxos españoles, t. 1, España romana y
visigota. Periodo de la Reconquista. Erasmistas y protestantes, wyd. 4,
Biblioteca se Autores Cristianos, La Editorial Católica, S.A., Madrid 1986, 330 s. 124/. Saturnin głosił doketyzm. Zbawienie jest wyzwoleniem się
ludzkiej boskości ze zwierzęcej powłoki i powrocie do boskiego Początku
(palingeneza). Bardezanes z Edessy, wykształcony w filozofii greckiej i w
sztukach chaldejskich, rozpoczął od walki z poganami i gnostykami, ale
później stał się gnostykiem. Dokonał o modyfikacji systemu Saturnina,
wkładając egipskie idee walentynian. Uczniowie ich z czasem powrócili do
ortodoksji, a gnostycyzm syryjski zniknął.
9