Przewodnik i ostatni plan Microsoftu www.cospotykaprzewodnika

Transkrypt

Przewodnik i ostatni plan Microsoftu www.cospotykaprzewodnika
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com
Przewodnik i ostatni plan
Microsoftu
Karol Maj
2011
Był zwykły, słoneczny dzień. Bliżej mu było do wieczora, niż do rana. Opustoszałym już o tej porze
staszowskim Rynkiem przemknął szybko pewien osobnik ze słuchawkami na uszach. Nie zwracał
uwagi na nikogo, chociaż nieliczni ludzie jadący samochodami od razu rozpoznali, że to
Przewodnik. Szedł on w sobie tylko znanym celu, ale jako, że jestem narratorem, to wiem, że
szedł on spotkać się z koleżanką, rzecz jasna. Nagle jego komórka zaczęła wygrywać intro
piosenki zespołu Guns’n'Roses – Sweet Child Of Mine. Nie spieszyło mu się z odebraniem
telefonu, bo podobał mu się ten utwór. W końcu jednak wziął swojego Sony Ericssona K770i w
kolorze brązowej trufli do ręki i wcisnął przycisk „Odbierz”.
-Słucham – rzucił szybko.
-Właśnie, słucham – usłyszał w słuchawce nieco zmodulowany komputerowo głos – otóż to,
Przewodnik. Słuchaj.
-WTF? – zdziwił się odbierający – nie mam czasu na rozmowy z botem. Już kiedyś kumpel
wpisywał tekst do Ivony, puszczał go, przykładał telefon do głośnika i dzwonił do mnie. Nie pytaj,
jak skończył.
-Słuchaj Przewodnik, nie rób se tu jaj, bo wystarczy, że robisz je sobie na blogu. Masz to co miałeś
mieć?
-Znaczy co? – Przewodnik wcale nie udawał zaskoczonego.
-No, czas dla nas. Umawialiśmy się na coś…
-A kij ci w oko – odparł Przewodnik, po czym się rozłączył i poszedł tam, gdzie iść miał.Możliwe,
że najlepszą częścią tego opowiadania byłoby to właśnie spotkanie, ale tak wszechwiedzącym
narratorem to ja nie jestem i nie wiem, co tam się działo. A co nie.
Wiem natomiast, że spotkanie nieco się przeciągnęło. Lampy uliczne już dawno odbijały się w
mokrej od deszczu ulicy, gdy Przewodnik wracał do domu. Słuchawki na jego uszach wygrywały
mu jego ulubione piosenki, dlatego też nie był w stanie usłyszeć szmeru, który ciągnął się za nim
już od kilkudziesięciu metrów. Poczuć go też nie mógł, bo jak zwykle bez umiaru użył swoich
perfum STR8. Gdyby się odwrócił, mógłby zobaczyć za sobą jakąś dziwną postać w długim,
czarnym płaszczu. Nagle Przewodnikowi przed oczami zrobiło się ciemno.
-Cholera, pewnie znowu padły lampy. W tym mieście nigdy nic nie działało tak, jak powinno.
Kurde, ale dlaczego lampy śmierdzą chloroformem?
Więcej już nic nie zdążył powiedzieć, bo padł.
Głowa bolała go niemiłosiernie, chociaż dzień wcześniej nic nie pił. Przewodnik powoli otworzył
oczy. Oczy zostały otwarte. Rozejrzał się dookoła i wszędzie dostrzegł pełno stojących serwerów.
Domyślił się, że jest w serwerowni.
-Jestem w serwerowni – domyślił się.
W drugim końcu pomieszczenia zauważył jakiegoś człowieka w długim, czarnym płaszczu.
-Ej no kurde, co ty koleś odwalasz? I co ja tutaj robię? Ja długopisa nie potrafie naprawić, to serwer
to Ci totalnie zje[biip!]. Kurde, co tu piszczy? – powiedział Przewodnik.
-To ja, Narrator. W moim opowiadaniu nie będziesz przeklinał – usłyszał rozchodzący się w
powietrzu głos.
-Wiesz co koleś? – zapytał go Przewodnik – Spierdzielaj. Już mi takie przygody wymyśliłeś, że
dzięki Ci bardzo.
-Coś Ci Przewodnik nie pasuje? To ja Ci dopiero przygodę dowalę. Miałeś naprawić serwer, ale
teraz zobaczysz, co to znaczy zadrzeć z Narratorem.
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj
1
-Noo, żebym ja ci nie pokazał – zdenerwował się Przewodnik – zobaczysz, co to znaczy zadrzeć z
blogerem.
-Pfff – prychnął w powietrzu głos – jedno moje zdanie i w tym opowiadaniu z twojego bloga nie
zostanie nic.
-Dobra koleś, wyluzuj – Przewodnik poczuł się nieswojo – lepiej kontynuuj swoje pisanie, bo mi
tutaj niewygodnie.
-Okej, a więc…
Przewodnik obudził się i zrozumiał, że jest w serwerowni.
-Witaj – powiedział ktoś z drugiego końca pomieszczenia.
-Ave – odpowiedział nasz bohater. Co tam?
-A spoko, dzięki. A u ciebie co tam?
-Tam to nie wiem, a tu tym bardziej. Gdzie ja kurde jestem?
-A no właśnie, bo nie przedstawiłem ci się. Jestem głównym botem Microsoftu, sterowanym
przez komputer. Taki nowy patent wprowadzili – powiedział z zachwytem.
-Jak z Microsoftu to na pewno szajs – rezolutnie odpowiedział główny bohater tego opowiadania.
-Słuchaj, nie bądź taki do przodu, bo ci z tyłu zabraknie. Nie wezwałem cię tutaj z byle powodu.
Jest plan i tylko ty nam możesz pomóc.
-Czemu ja? – Przewodnik nic już nie czaił.
-Bo ciebie każdy zna. A sprawa wygląda następująco: wiesz, że ludzie piracą jak nie powiem kto
nasze oprogramowania. I mamy taki bajer, dwie pigułki. Jedna ma kolor czerwony, druga
niebieski. Jak ktoś zeżre czerwoną, to już zawsze będzie kupował oryginalne oprogramowanie.
-Jakim kurw… – aa, sorry Narrator – kurcze cudem?
-Nie wiem, nie ja to piszę.
-Ahas. A co jeśli ktoś wpierdzieli tą drugą?
-Możesz ją zeżreć wtedy, jeśli nie chcesz kupować oryginalnego oprogramowania. Ale wtedy
równocześnie przyznajesz się, że masz piraty. A w pigułce jest moduł GPS, namierzamy tego, kto
zeżarł pigułkę i ściągamy od niego należne kary hahahaha! – zaśmiał się szyderczo bot.
-I? Co ja mam z tym wspólnego?
-No właśnie pigułki nam się skończyły i ktoś musi iść je kupić.
-To weźże się rusz i idź ty.
-Nie mogę – odparł smutno bot.
-Czemu? – zapytał Przewodnik.
-Nie wiem, nie ja to piszę. A ciebie każdy zna to wiadomo, że nam nie uciekniesz.
-Dobra, mogę iść, ale najpierw daj mi laptopa, bo muszę coś napisać na swojego bloga.
-Ja pierdzielę – powiedział bot, po czym rzucił Przewodnika Toshibą Satellite w głowę, aż
zobaczył wszystkie satelity. Przewodnik rzecz jasna.
Po dodaniu wpisu na blogu cospotykaprzewodnika.wordpress.com, jaraniu się, że ma 96
odwiedzin w ciągu dnia, wbiciu 17 levelu na farmie na nk i powrzucaniu na facebook’a kilku
piosenek z YouTube’a, których oprócz niego nikt nie słucha był gotowy do wymarszu. Wymarsz
jeszcze gotowy nie był, bo zaciekawiło go, co on w sumie (Przewodnik) dostanie za pomoc i w
ogóle gdzie ma iśc. Jako, że bot akurat jadł śniadanie, Przewodnik w oczekiwaniu na niego dorwał
się do jednego serwera i przystąpił do czynności erotycznej – czyli po prostu oglądał nagie
kable…
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj
2
-Eee, mamo, jakim cudem gość z komputera je? – zapytał Jasio.
-Nie no, nie wiem – mama zaczytana nawet nie zwróciła uwagi na takie detale – nie ja to piszę.
-Aha – Jasio był trochę zawiedziony, myślał, że jego mama wie wszystko. W przyszłości pewnie
jeszcze niejednokrotnie doświadczy podobnego uczucia zawodu, kiedy to pozna ładną
dziewczynę, lecz z nietajnym charakterem. –Dobra mamo, po prostu czytaj mi to dalej.
-Dobrze dziecię me, a więc słuchaj…
Bot przyszedł po 10 minutach.
-Dzień dobry, Przewodnik, może chcesz śniadanko? – zapytał – zostało mi jeszcze trochę resztek,
hehe – zaśmiał się szyderczo.
-Nie, dzięki. Szkoda, że nie ja to piszę, bo jeszcze bym Ci pokazał – zbeształ go Przewodnik. –
powiedz mi lepiej, gdzie ja w ogóle mam iść po te twoje pierniczone pigułki.
-No a gdzie się chodzi po pigułki? – zapytał ironicznie bot.
-Do ginekologa? – Przewodnik nie musiał udawać głupiego. Ogólnie mówiąc: nie musiał udawać.
-Ja walę…do apteki wełniana istoto!
-Aaa, można i tak. Powiedz mi typek jeszcze: co ja za to dostanę? Bo wiesz, niby mnie zmuszasz,
ale miło by było, jakbyś mi coś dał w zamian, wiesz jakiego pałera bym wtedy dostał do roboty?
Normalnie… no normalnie.
-A co chcesz?
-No co ja mogę chcieć, hehe. Karton maślanek i konsolę Xbox z Kinectem, z Microsoftu jesteś,
więc dla ciebie to nie powinno być problem.
-Dobra, niech ci będzie. A teraz idź już po to, po co masz iśc.
-Najpierw daj mi laptopa, bo muszę dodać wpis na bloga. Wyjechany sen miałem i muszę go
opisać.
-Ja pierdzielę – powiedział bot, po czym rzucił Przewodnika Toshibą Satellite w głowę, aż
zobaczył wszystkie satelity. Przewodnik rzecz jasna.
-Cześć brat! – wykrzyknął już z daleka Przewodnik, do swojego brata, którego zobaczył na ulicy
nieopodal apteki. Znaczy od razu do brata – od taki przyłatany brat, chyba sporo ludzi tak ma.
-Ave – odpowiedział mu brat i pokazał mu trzy palce w charakterystycznym dla metalowców
geście – co tu tutaj robisz?
-Jaa? Nie wiem. O to samo mógłbym zapytać ciebie, skąd ty w opowiadaniu o mnie?
-Yyy… – brat jak zawsze był wygadany – nie wiem, nie ja to piszę.
-Mam nadzieję, bo jakbym się dowiedział, że jednak ty, to nie wiem co bym ci zrobił za te
wszystkie przygody, jakie mi wymyślono. No to co w ogóle tu robisz?
-Słyszałem, że tutaj w Biedronce naprzeciwko apteki rzucili w promocji maślanki, czaisz?
Normalnie kosztują dwa dziewięćdziesiąt pięć, a tu w promocji są po dwa pięćdziesiąt. Choć się
zrzucimy i kupimy cały karton – oferta brata była niezwykle kusząca.
-Nie mogę, mam pewną misję do wykonania – odrzucił niezwykle kuszącą ofertę brata
Przewodnik.
-A co masz zrobić? – zapytał brat.
3
Tu znowu Narrator. Jako, że my już wiemy wszystko, moi drodzy czytelnicy, jak ta sprawa
wygląda i tak dalej, to odpuśćmy sobie tą scenkę i przesuńmy się w czasie o 5 minut do przodu.
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj
-A to łajzy – w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu spuentował sytuację brat.
-Noo. Chodź mi pomóż kupić ten szajs w aptece, bo się wstydzę szczerze mówiąc – Przewodnik
spuścił oczy ku chodnikowi. Zobaczył na nim kapsel z napoju Tymbark. Podniósł go do ręki,
obrócił na drugą stronę i przeczytał tekst umieszczony pod nim. Ale przed tym, zanim odczytał
ten tekst dała znać o sobie jego ciamajdowatość: rozciął sobie palca kółeczkiem, za które się
ciągnie, by zdjąć kapsel z butelki.
-Ała – zakrzyknął.
-Co ty, TRP? – zapytał brat, po czym oboje się roześmiali. TRP był jednym ze skrótów, którymi na
co dzień posługiwali się w rozmowach ze sobą. Oprócz nich nikt nie wiedział, co to oznacza i
nawet ja – jako Narrator – też tego nie wiedziałem.
Przewodnik w końcu uporał się z krwawiącym palcem i pomimo tego, iż stał w kałuży krwi, a
przed oczami latały mu mroczki (tak, ci bliźniacy z M Jak Miłość) to przeczytał tekst zawarty na
kapslu: „Wyjdziesz za mnie?”.
-To ja już wolę maślankę – skwitował sytuację Grzesiek i poszedł do Biedronki.
Kolejka w aptece nie była długa, a przed Przewodnikiem stał tylko jeden mężczyzna.
-Poproszę prezerwatywą bananową, truskawkową, malinową… albo nie, porzeczkową. Chociaż
nie, może zamiast bananowej nich cytrynowa będzie?
-Co pan będzie, kochał się czy kompot gotował? – zdenerwowała się farmaceutka.
-Czy to wszystko? – zapytała farmaceutka Przewodnika, kiedy już miał dokonywać zakupu tych
pigułek.
-Możliwe – usłyszała odpowiedź.
-To będzie dziesięć złotych.
Przewodnik sięgnął ręką do kieszeni i wygrzebał jakieś zaskórniaki. Rzucił na ladę 5 złotych.
-Reszty nie trzeba – powiedział i wybiegł z apteki.
-Ej, łomobot, łr ar ju? – już od progu serwerowni zakrzyczał Przewodnik – mam to co chiałeś!
-Dobra, chodź tutaj, połóż to co masz na stole i idź już sobie gdzie chcesz!
-Eee no moment – Przewodnik już po raz nie wiem który w tym opowiadaniu, poczuł się
zdezorientowany – a moje iks pudło i kinekt?
-No chyba cię pogięło – kontynuował bot – nic ci nie dam. Idź i daj mi spokój!
-To jeszcze zobaczysz. Narrator, możesz mi pomóc na chwilę?
-Słucham – głos roznosił się po wszystkich kątach pomieszczenia, nawet… a mniejsza o to.
-Powiedz mi może, gdzie jest komputer, który zarządza tym fagalą.
-Czekaj, nie pomyślałem o tym. Zaraz ci go gdzieś napiszę. O i jest, jeden serwer to atrapa, w
środku stoi laptop i to nim jest on sterowany. Jak go sformatujesz, to ten dziad padnie.
-Dzięki. I sorry za to, że się wcześniej kłóciliśmy.
-Nie ma sprawy, brat – rozległ się jeszcze głos.
Nie namyślając się długo Przewodnik wstał na nogi i zaczął przeszukiwać serwery w poszukiwaniu
tego, który miał być atrapą. Zaczął od końca. Przy ostatnim serwerze już wiedział, że popełnił
błąd. Gdyby zaczął szukać od początku, to już przy pierwszym serwerze by znalazł to czego szuka.
Ale tak to jest nie ufać Narratorowi. Z menu Start wybrał polecenie Uruchom, tam wpisał cmd, a
w okienku, które mu się pokazało wpisał format c:. Bo Przewodnik oprócz tego, że każdy go zna,
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj
4
że zna wielu znanych ludzi (którzy notabene są znani dzięki Przewodnikowi) to jest również
świetnym informatykiem. Ostatnio nawet dowiedział się, że w Wordzie istnieje orientacja
pozioma i pionowa. Stwierdził jednak, że z jego orientacją jest wszystko OK., i pozostawił tą opcją
nietkniętą.
Jego ręka już zmierzała w kierunku klawisza Enter, kiedy to w monitorze odbiło mu się coś
dziwnego. Odwrócił się. Za nim (a teraz to już przed nim) stała grupa mniej więcej 100 klonów
bota, na czele z Billem Gatesem.
-Nie rób tego! – zagroził założyciel Microsoftu – co my ci winni?
-A to, że Windows się tnie jak cholera – riposta Przewodnika jak zwykle była celna.
-Jakbyś miał oryginalnego to by się nie ciął! – odparł tamten.
-Właśnie, że mam! Czterysta pięćdziesiąt złotych za dziadostwo dałem. Ale ty mnie tu nie zagaduj.
Wciskam Enter i do widzenia.
-Brać go! – zakrzyczał Gates.
-Ej, ja mam bliżej do Entera niż oni do mnie. Kto tu wygrywa?
-Ech – westchnął zrezygnowany Bill – zostaw ten komputer i lepiej powiedz, co mam ci dać żebyś
sobie odpuścił.
-Hmm – Przewodnik udał, że się zastanawia i w końcu po jakichś 2 sekundach odparł – 51%
udziałów w twojej firmie mi wystarczy.
-50% – próbował targować się Gates.
-Człowieku, przestań, ty nawet systemu operacyjnego zrobić nie umiesz, a chcesz się targować? –
powiedział Przewodnik, aż nawet Narrator zaczął się śmiać.
-Yyy, mamo?
-Tak synku?
-Jakim cudem Bill Gates mówi po polsku, skoro jest syfilikiem?
-Anglikiem Jasiu, anglikiem…
-No to jak oni rozmawiają?
-Nie wiem, nie ja to piszę. Ale mogę ci skończyć to czytać, bo już naprawdę niedużo.
-Dobra, niech będzie. 51%. Zadowolony?
-Jak nigdy, daj tu jakąś umowę, bo Przewodnika w wała nie zrobisz. – powiedział nasz bohater, po
czym ugodowo zdjął palec z klawisza enter.
Po 10 minutach umowa została podpisana, a Przewodnik wychodził z serwerowni. Wsunął rękę
do kieszeni w poszukiwaniu słuchawek do telefonu. Poczuł w kieszeni jakiś okrągły kształt.
Wyciągnął ten przedmiot z kieszeni, był to kapsel z Tymbarka. Pogwizdując wesoło rzucił go za
siebie i poszedł w sobie tylko znanym kierunku. A kapsel spadł na klawisz Enter.
5
KONIEC
Dziękuję bratu za pomoc przy pisaniu tej historii:)
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj
Pamiętaj, że zawsze
znajdziesz ich więcej na:
6
www.cospotykaprzewodnika.wordpress.com | Karol Maj

Podobne dokumenty