SZUKAJCIE NAJPIERW KRÓLESTWA BOŻEGO

Transkrypt

SZUKAJCIE NAJPIERW KRÓLESTWA BOŻEGO
Rozdział 10
SZUKAJCIE NAJPIERW KRÓLESTWA BOŻEGO
W naszych dotychczasowych rozważaniach zauważyliśmy, iż zamiarem Boga jest
ustanowienie Królestwa na ziemi z Jezusem jako królem. W swym Królestwie Bóg będzie
mieszkał w doskonałym braterstwie z ludźmi, których obdarzy nieśmiertelnością.
Rozważaliśmy także, jak to pojednanie Boga z ludźmi stało się możliwe dzięki pełnej miłości
ofierze Jezusa. Zasadnicze pytanie dotyczy teraz naszego osobistego stosunku do tej
chwalebnej przyszłości. W jaki sposób ja i ty możemy znaleźć się pomiędzy oczyszczonymi z
grzechu i zaproszonymi do Królestwa Bożego? Jak wskazuje tytuł tego rozdziału, Jezus
zachęca, zaprasza nas do szukania Królestwa Bożego (Mateusz 6:33). Jak jednak mamy to
zrobić?
Istnieje tendencja, by postrzegać wybór drogi do Boga jako sprawę indywidualną. Wielu ludzi
twierdzi, że jeśli nasze intencje są czyste, a serce prawe, to Bóg uzna to za podstawę do
pojednania się z Nim. Często słyszymy: „Wszystkie drogi prowadzą do Boga” albo „Ty
czcisz Boga na swój sposób a ja na swój, ale w końcu obydwoje do Niego dojdziemy”. Takie
wypowiedzi słyszy się w odniesieniu zarówno do różnych odłamów chrześcijaństwa, jak i do
większości innych religii.
Czy tak samo uważa Bóg? Czy nie byłoby rozsądnie najpierw dowiedzieć się, co On
powiedział na ten temat, zanim wyruszymy, by szukać Jego Królestwa?
KORNELIUSZ
Chciałbym przedstawić zwolennikom teorii „wielu dróg do Boga” przypadek Korneliusza.
Był on rzymskim centurionem o wyjątkowym charakterze. W rzeczy samej trudno by było
znaleźć wady w jego sposobie życia. Oto biblijny opis tego człowieka:
„Pobożny i bogobojny wraz z całym domem swoim, dający hojne jałmużny ludowi i
nieustannie modlący się do Boga” (Dzieje Apostolskie 10:2).
Można by spytać: „Cóż więcej można chcieć? Oto szczery, bardzo religijny człowiek, który
przywiódł swą rodzinę do wiary, modlił się regularnie do Boga i był hojny wobec
potrzebujących. Oby wszyscy ludzie, którzy uważają się za religijnych tak żyli! Taki
człowiek na pewno nie musi się martwić o swoje życie wieczne. Jeśli jest nagroda w
następnym życiu, on jest pierwszym do niej kandydatem”.
Bóg jednak chciał mu przekazać, że jest jeszcze coś innego, co powinien zrobić:
„Przeto poślij teraz mężów do Joppy i sprowadź niejakiego Szymona, którego
nazywają Piotrem:... on ci powie, co masz uczynić” (Dzieje Apostolskie 10:5-6 por.
BG).
To coś, co „powinien uczynić”, było sprawą niezwykle ważną, gdyż dotyczyło zbawienia
Korneliusza. Piotr miał mu powiedzieć:
„… słowa, przez które będziesz zbawiony, ty i cały twój dom” (Dzieje Apostolskie
11:14).
101
Tak więc szczerość, poświęcenie, hojność, dobre ż ycie i nieustanna modlitwa,
jakkolwiek godne pochwały, nie wystarczyły, by ten człowiek został przyjęty i
zaakceptowany przez Boga. Jedynym sposobem, by dojść do Boga jest przyjęcie Jego Syna i
apostoł Piotr wyjaśnił Korneliuszowi na czym ono polega.
JEDYNY SPOSÓB ŻYCIA
„Droga życia” to wyrażenie, który pojawia się w całej Biblii. W pierwszych rozdziałach
Pisma Świętego dowiadujemy się, iż oprócz drzewa poznania istniało jeszcze inne drzewo w
ogrodzie Eden - takie, które ma zdolność dania życia wiecznego tym, którzy jedzą jego
owoce. Jest to symbol nieśmiertelności, którą Bóg przywróci w przyszłości. Gdy Adam i Ewa
zostali wyrzuceni sprzed oblicza Boga z powodu grzechu, droga do tego drzewa została
zamknięta tak, by nie wrócili i nie zjedli jego owoców i by w ten sposób nie stali się
nieśmiertelnymi grzesznikami:
„I tak wygnał człowieka, na wschód od ogrodu Eden umieścił cheruby i płomienisty
miecz wirujący, aby strzegły drogi do drzewa życia”(1 Mojżeszowa 3:24).
Zauważmy, że - mówiąc językiem symbolicznym - istniała tylko jedna droga powrotu przed
oblicze Boga, która po upadku Adama została zamknięta. Była ona strzeżona po to, by być
zachowaną i ponownie otworzoną w przyszłości. To przez dzieło Chrystusa droga ta została
ponownie otwarta dla tych, którzy pragną szukać i znaleźć Boga:
„Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do
Ojca, tylko przeze mnie” (Jan 14:6).
Nauczając po zmartwychwstaniu Chrystusa apostołowie podkreślali ten fakt słuchaczom.
Chrystus jest jedynym w całym świecie, przez którego życie wieczne jest możliwe:
„I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod
niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dzieje Apostolskie
4:12).
Wydaje się, że jest to całkowicie logiczne. Bóg nie posłałby Swego Syna na świat, by umarł
w cierpieniu za grzechy ludzkości, gdyby istniał inny sposób odkupienia. Dlatego też nie
ulega wątpliwości, że pojednanie z Bogiem można odnaleźć jedynie w wierze
chrześcijańskiej.
Co jednak mamy na myśli używając słowa „chrześcijaństwo”, skoro na świecie istnieje tak
wiele jego odłamów? Czy ważne jest, którą ze ścieżek kroczymy, jeśli tylko należy ona do
grupy chrześcijańskiej? Jezus ponownie nawołuje nas do ostrożności! Z pewnością nie
wyobrażał On sobie, że będzie więcej niż tylko jedna droga życia. Na świecie istnieją według
Jezusa tylko dwie drogi prowadzące w przeciwnych kierunkach: jedna wąska i rzadko
używana prowadzi do życia, a druga szeroka i zatłoczona - prowadzi do zagłady:
„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga,
która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna
jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją
znajdują” (Mateusz 7:13-14).
Bez wątpienia nauka ta nie pasuje do współczesnej tendencji, która próbuje załagodzić
różnice pomiędzy sprzecznymi poglądami w sprawach religijnych. Nie da się jednak
102
zaprzeczyć, że takie właśnie było podejście pierwotnego kościoła chrześcijańskiego. W
rzeczy samej listy Nowego Testamentu powstały, gdyż zrozumiano, że była tylko jedyna
droga życia. Paweł pisał ze łzami w oczach (2 Koryntian 2:4; Filipian 3:18) błagając
wiernych, by porzucili zmiany, które wprowadzili do jego nauk. Były to poprawki, które
obecnie większość ludzi uznałaby za zupełnie nieistotne, jednak dla Pawła były kwestią
życia i śmierci. Ci, którzy dostosowali się do nowych nauk, „wypadli z łaski” (Galacjan
5:4). Dla natchnionego Pawła, tak jak i jego Mistrza, istniała tylko jedna ewangelia, a
najmniejsze nawet zmiany w niej miały katastrofalne skutki. Proszę przeczytać, jak apostoł
podkreśla ten fakt w liście do Galacjan:
„Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienioną
od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy
przedtem, tak i teraz mówię: jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej,
którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!” (Galacjan 1:8-9).
Tak więc pewnym jest, iż według nauk wczesnego chrześcijaństwa nie wszystkie drogi
prowadzą do Boga. Istnieje tylko jedna, która jest wąska i która nie zezwala na żadne
odchylenia z ustalonej ścieżki. Tylko ci, którzy ją znajdą i będą nią kroczyć osiągną
Królestwo Boże.
Jak odnaleźć tę drogę?
BIBLIA JEDYNYM PRZEWODNIKIEM
Nasze dotychczasowe rozważania służyły podkreśleniu tego, jak istotną rolę odgrywa Biblia
w relacjach Boga z ludźmi. Prawdziwym powodem istnienia Biblii jest przekazanie nam,
jakie działania podejmuje Bóg i jak możemy się włączyć w Jego plan. Szukanie gdzie indziej
przewodnika do Królestwa Bożego prowadzi na manowce. Jednak, gdy omawiane jest jakieś
religijne zagadnienie, prawie zawsze słyszymy, jak ludzie zaczynają rozmowę od słów: „Ja
myślę…”, zamiast „Biblia mówi...”. Biblia często odnosi się do tej naszej skłonności
polegania na własnym zdaniu w sprawach wiary i religii. Mówi też, jak katastrofalne w
skutkach są takie myśli i skłonności:
„Droga człowieka nie od niego zależy i że nikt, gdy idzie sam, nie kieruje swoim
krokiem” (Jeremiasz 10:23),
„Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci”
(Przysłów 16:25).
Tak więc pierwszą rzeczą, jaką musi uczynić osoba szukająca drogi życia jest zaakceptowanie
przewodnictwa Pisma Świętego:
„A co dotyczy zakonu i objawienia: Jeżeli tak nie powiedzą, to nie zabłyśnie dla nich
jutrzenka” (Izajasz 8:20),
„Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa
Chrystusa” (2 Tymoteusza 3:15).
Możecie zapytać: „A co z nauką Kościoła?” Czyż nie ma on udzielonego przez Chrystusa i
równego spisanemu objawieniu Bożemu autorytetu? W odpowiedzi ktoś mógłby spytać:
„Który to Kościół? Katolicki? Prawosławny? Protestancki?” Różnice w zasadach wiary i
praktykach pomiędzy tymi odłamami chrześcijaństwa są olbrzymie. Które są właściwe?
103
Widzieliśmy już, że wierzenia zmieniały się wraz z biegiem historii kościoła powszechnego.
Trudno więc przyjąć, że nadal wyznania te posiadają „jedną ewangelię”, o której mówił
Paweł. Zmieniły się także praktyki kościelne. Czy średniowieczna Inkwizycja działała za
zgodą i z autorytetem Jezusa? Jeśli wtedy była to wola Boża, dlaczego i dziś nie funkcjonuje
podobnie? A może zmieniły się standardy i wymagania Boże?
Faktem jest, jak widzieliśmy we wcześniejszym rozdziale, że współczesne chrześcijaństwo
ma niewiele wspólnego z pierwotnym przesłaniem Chrystusa i apostołów. Kościół, który
zmienił nie do poznania naukę o Królestwie Bożym, nie jest w stanie prowadzić ludzi do celu,
w który sam już nie wierzy.
Jeśli mówimy o autorytecie w sprawach religii, to jest nim Biblia albo nic nim nie jest. Nie
ma żadnej pośredniej możliwości.
„CO MAM UCZYNIĆ, ABYM BYŁ ZBAWIONY?”
Ten szczery okrzyk wydobył się z głębi serca stróża więziennego z Filippi, gdy zdał sobie
sprawę, że Paweł i Sylas byli posłani przez Boga. Odpowiedź Pawła była natychmiastowa i
bezpośrednia, pokazuje nam jednocześnie, w jaki sposób nawracano się na chrześcijaństwo w
pierwszym wieku:
„Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony” (Dzieje Apostolskie 16:31).
Stróż więzienny chciał dowiedzieć się więcej, gdyż czytamy dalej:
„I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu” (Dzieje
Apostolskie 16:32).
Na skutek głoszenia stróż i cały jego dom przyjęli chrzest:
„Tejże godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został ochrzczony
on i wszyscy jego domownicy” (Dzieje Apostolskie 16:33).
Odpowiadając na pytanie stróża więziennego, Paweł był posłuszny ostatniemu nakazowi
Jezusa:
„Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i
ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Marek
16:15-16).
Tak więc wyruszenie w drogę do Królestwa Bożego wymaga dwóch kroków: wiara jest
pierwszym, a chrzest drugim.
WIARA W JEZUSA
Wiara jest podstawą tego, aby być zaakceptowanym przez Boga. Niewiara bądź wątpienie w
Jego istnienie i zamierzenia uniemożliwia przyjście do Boga. „Bez wiary nie można podobać
się Bogu” (Hebrajczyków 11:6). I musi to być wiara w dzieło Jego Syna, przez którego Boży
cel zostanie zrealizowany.
Co potencjalny chrześcijanin musi wiedzieć o Jezusie? Istnieją dwa główne aspekty jego
dzieła, które należy zaakceptować. Odwołując się do praktyki pierwszego wieku widzimy, iż
są to: „imię” Jezusa i „Królestwo Boże”:
104
„Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastował dobrą nowinę o Królestwie Bożym
i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i
niewiasty” (Dzieje Apostolskie 8:12).
Oba te aspekty zawierają całe przesłanie dotyczące planu Boga względem człowieka. „Dobra
nowina o Królestwie Bożym”, jak to wyjaśniam w niniejszej książce, dotyczy Bożego planu
co do przyszłości człowieka, co w istocie jest tematem całej Biblii. Imię „Jezus” oznacza
„Zbawiciel”, tak więc sprawy dotyczące „imienia Jezusa Chrystusa” to te, które
rozważaliśmy w poprzednim rozdziale - krzyż i jego ofiara za grzech, która sprawiła, że
Królestwo Boże stało się osiągalne. Wszyscy, którzy twierdzą, że w niego wierzą, muszą
zrozumieć i zaakceptować obydwa te elementy dzieła Chrystusa.
SKRUCHA
Zrozumienie i wiara w tę podwójną misję Chrystusa odniosą niezwykły skutek. Pojawi się
świadomość grzechu i oddzielenia od Boga. Życie polegające na zaspokajaniu swoich
zachcianek zacznie wydawać się puste i bezsensowne, realność i nieuchronność śmierci stanie
się ciężarem, którego będziemy chcieli się pozbyć. Miłość Jezusa i jego doskonałe życie
wzbudzą współczucie, gdy człowiek zda sobie sprawę, przez co przeszedł Chrystus, by
umożliwić ludziom osiągnięcie nieśmiertelności.
W Biblii znajdziemy jedno słowo dla opisania tej zmiany punktu widzenia - skrucha. Bez
takiej przemiany serca i umysłu chrzest, który miałby nastąpi,ć byłby tylko zewnętrzną
ceremonią. Oto jednogłośna opinia Nowego Testamentu:
„Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie
grzechów” (Marek 1:4),
„A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie grzechów” (Dzieje Apostolskie 2:38).
CHRZEST
Chrzest jest powszechnie kojarzony z ceremonią, w czasie której niemowlę przyjmowane jest
do Kościoła. W rzeczywistości jednak jest to obowiązkowy krok na drodze do Królestwa
Bożego. Jak powiedział sam Jezus:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie
może wejść do Królestwa Bożego” (Jan 3:5).
Zauważyliśmy już, że w całym w Nowym Testamencie „narodziny z wody” uważane są za
kolejny krok po uwierzeniu i żalu za grzechy. Dzieje Apostolskie opisują, jak
rozprzestrzeniała się ewangelia i zawsze, kiedy mowa o nawróceniu na chrześcijaństwo,
mówi się także o chrzcie nawróconego.
Jedna rzecz jest oczywista. Chrzest miał sens tylko wtedy, gdy towarzyszyła mu wiara.
Etiopczyk odwiedzający Jerozolimę usłyszawszy od Filipa o Jezusie zapytał, czy może zostać
ochrzczony. Filip odpowiedział mu:
„Jeśli wierzysz z całego serca, możesz” (Dzieje Apostolskie 8:37).
105
Dlatego pewne jest, iż w tamtych czasach chrzczono wyłącznie dorosłych wierzących. Nie ma
żadnej wskazówki o jakimkolwiek wyjątku od tej reguły.
CO TO JEST CHRZEST?
Chrześcijański chrzest to całkowite zanurzenie w wodzie wierzącego, który wyznał wiarę w
Jezusa. Istnieją na to obszerne dowody biblijne i historyczne, a samo znaczenie słowa
„chrzest” wyklucza inne interpretacje. Pochodzi ono od greckiego wyrazu baptizo, co znaczy
„zanurzać”. Mówiąc o czasach apostolskich, Encyklopedia Britannica podaje:
„W czasie ceremonii kandydat do chrztu był zanurzany pod wodę” (Wydanie
czternaste; hasło: Chrzest).
W Piśmie Świętym znajdujemy liczne tego przykłady. Jan chrzcił w określonym miejscu, „bo
tam było dużo wody” (Jan 3:23). Gdy Jezus został ochrzczony „wystąpił z wody” (Mateusz
3:16). Filip i Etiopczyk „zeszli obaj ... do wody, i ochrzcił go” (Dzieje 8:38).
Można również dodać do tego świadectwa historyków. Odnosząc się do czasów apostołów,
Mosheim mówi:
„Sakrament chrztu odbywał się w tym wieku bez publicznych zgromadzeń ... i
odbywał się przez zanurzenie całego ciała” (I wiek, rozdział 4).
Dean Stanley zgadzał się z tym:
„Nie ma wątpliwości, iż pierwotna forma chrztu - samo znaczenie słowa - była
całkowitym zanurzeniem w głębokiej wodzie chrzcielnej” (Lectures on the Eastern
Church - Wykłady o Kościele Wschodnim).
Nie ma więc wątpliwości co do sposobu chrztu praktykowanego przez Chrystusa i jego
uczniów.
SKUTEK CHRZTU
Poprzez akt chrztu wierzący przyznaje się publicznie do wiary w dzieło Jezusa, zarówno to w
przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości. Wiara ta obejmuje to, czego Jezus dokonał na
krzyżu, a wierzący identyfikuje się z jego ofiarą. Natychmiastowym skutkiem chrztu jest
oczyszczenie z przeszłych grzechów, co pozwala na rozpoczęcie całkowicie nowego życia.
Dlatego symboliczne obmycie w wodzie jest bardzo wymowne:
„Upamiętajcie się i niechaj każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na
odpuszczenie grzechów” (Dzieje Apostolskie 2:38),
„Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje” (Dzieje Apostolskie 22:16).
Oczyszczony w ten sposób wierzący staje się wierzącym „w Chrystusie”, a nie „w Adamie”.
Dlatego wszystkie dalekosiężne błogosławieństwa płynące z ofiary Jezusa są dla niego
dostępne. Paweł podkreśla tę zmianę w liście do Koryntian:
„Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie zostaną
ożywieni”(1 Koryntian 15:22).
106
Wyrażenie „w Adamie” oznacza posiadanie skłonnej do grzechu natury, którą po Adamie
odziedziczyliśmy, a która - bez przebaczenia - niesie za sobą śmierć. Jednak wszystkim tym,
którzy przez chrzest są „w Chrystusie”, grzechy zostaną wybaczone (ze względu na
Chrystusa) i będą mogli osiągnąć życie wieczne.
Chrzest nie jest więc zbędnym rytuałem, ale jedynym sposobem osiągnięcia zbawienia i
pojednania z Bogiem (dzięki śmierci Chrystusa na krzyżu) oraz udziału w Królestwie Bożym.
ZNACZENIE CHRZTU
Zrozumienie znaczenia samego aktu zanurzenia podkreśla istotę chrztu. W liście do Rzymian
Paweł wyjaśnia, że w czasie chrztu wierny przechodzi symbolicznie przez to, czego
doświadczył Jezus. Jezus zmarł na krzyżu, był pochowany w grobie, a następnie powstał do
nowego życia. Osoba ochrzczona powtarza to w sposób symboliczny. Umiera dla swojego
dawnego życia, jest pogrzebana pod wodą i powstaje z tego tymczasowego „grobu” do
nowego życia. Oto słowa apostoła Pawła:
„Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego
zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć,
abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my
nowe życie prowadzili. Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy
również w podobieństwo jego zmartwychwstania, wiedząc to, że nasz stary człowiek
został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już
nadal nie służyli grzechowi; kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. Jeśli tedy
umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy” (Rzymian 6:3-8).
Tak więc chrzest wierzącego uważany jest w pewnym sensie za ukrzyżowanie. Stary
człowiek - jego dawne życie zdominowane przez grzech - zostaje zgładzone i pozostawione w
wodach chrztu. Po powstaniu z wody zaczyna się nowe życie, które - jako że jest „w
Chrystusie” - prowadzi do przebaczenia i życia.
Dając inny przykład Paweł mówi, że przez chrzest zmieniamy pana i nagrodę za naszą służbę.
Uprzednio jako niewolnicy grzechu dostawaliśmy jego zapłatę, teraz staliśmy się sługami
Boga, by doświadczyć Jego błogosławieństw:
„Lecz Bogu niech będą dzięki, że wy, którzy byliście sługami grzechu przyjęliście ze
szczerego serca zarys tej nauki, której zostaliście przekazani (…) Teraz zaś,
wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za
cel żywot wieczny. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej
jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzymian 6:17, 22-23).
Chrzest jest więc podstawowym krokiem na drodze życia.
CZY CHRZEST PRZEZ POKROPIENIE GŁOWY JEST WŁAŚCIWYM
CHRZTEM?
Opierając się na nauce Biblii, którą właśnie rozważyliśmy, nie trzeba właściwie stawiać tego
pytania. Gdy kilka kropli wody spada na czoło niemowlęcia brak wszystkich elementów
chrześcijańskiego chrztu. Wiara i skrucha nie są możliwe w przypadku tak małego dziecka.
Pokropienie nie jest zanurzeniem, więc nie pojawia się symboliczne „pogrzebanie” z
Chrystusem, nie ma też miejsca na „powstanie” do nowego życia.
107
W Piśmie nie znajdziemy żadnego usprawiedliwienia dla chrztu niemowląt. Jeden z XIXwiecznych teologów zauważył:
„Wielka liczba osób, wychowana w wierze, iż Pismo popiera chrzest niemowląt, jest
zdziwiona, gdy sprawdza to samodzielnie i odnajduje, iż w Piśmie nie ma do tego
żadnych odniesień” (Dr. Ball, Morning Star, s. 209. 1869).
Dean Stanley usprawiedliwiał w roku 1879 zmianę pierwotnej praktyki tymi słowami:
„Prawie powszechną praktyką chrztu była ta, o której czytamy w Nowym Testamencie
(...), że ci, którzy byli chrzczeni, byli zanurzani w wodzie ... Lecz ustąpiła ona na
początku XVII wieku. (...) Poza kilkoma wyżej wspomnianymi wyjątkami, cały
Zachodni Kościół zastąpił starożytne zanurzenie pokropieniem kilkoma kroplami
wody na twarz. Powód tej zmiany był oczywisty. Praktyka zanurzenia, apostolska i
pierwotna ... nie pasowała specjalnie do gustu, przekonań i odczuć Północy i Zachodu.
(...) Nie ma już nikogo, kto by chciał powrócić do dawnej praktyki. Była ona
niewątpliwie uznawana przez apostołów i ich Mistrza. (...) Chrzest przez pokropienie
był odrzucany przez wszystkie starożytne kościoły. Nie był dla nich w ogóle chrztem.
(...) Pokropienie jest uderzającym przykładem triumfu zdrowego rozsądku i wygody
nad zachowaniem formy i tradycji” (The Nineteenth Century Review, październik
1879).
Czy celowe zmiany rytuałów wybranych przez Boga, by stały się drogą do wybaczenia
grzechów i przywrócenia życia wiecznego można nazwać „zdrowym rozsądkiem”? pozostawiam to czytelnikom do osądzenia. Jeśli chodzi o wygodę „pokropienia”, można by
spytać, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby Jezus szukał „wygody” zamiast umrzeć na krzyżu? Ci,
którzy uważają się za naśladowców Jezusa, nie powinni w taki sposób usprawiedliwiać
nieposłuszeństwa.
ŻYCIE W JEZUSIE
Po chrzcie wierzący, który teraz staje się bratem lub siostrą Chrystusa, rozpoczyna podróż do
Królestwa Bożego lekkim krokiem i z sercem pełnym wdzięczności i miłości do Boga i
Jezusa za wszystko, co dla niego uczynili. Pozycja chrześcijanina jest wielce
uprzywilejowana, ale pociąga za sobą określone zobowiązania i odpowiedzialność.
Spróbujmy teraz pokrótce przeanalizować, co oznacza chrześcijańskie życie.
PRZEBACZENIE
Chrześcijanin nie może posunąć się daleko na swej drodze, zanim nie posłucha słów Pawła:
„Musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego” (Dzieje
Apostolskie 14:22).
Największym uciskiem dla prawdziwego chrześcijanina jest nasza nieumiejętność
odpowiadania Bogu tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Mimo że nasze dawne życie wymazane
zostało przez chrzest, ludzka natura, którą posiadamy, nie zmieniła się i nadal grzeszymy. Ale
wielką różnicą po chrzcie jest to, że jeśli wyznamy nasze upadki i będziemy za nie żałować,
wszystkie grzechy zostaną nam przebaczone ze względu na Chrystusa. Tak więc znowu
zaczynamy od czystej karty. Uzyskiwanie przebaczenia dla swoich braci i sióstr jest obecną
rolą Jezusa jako naszego Pośrednika w niebie. Pocieszającym jest to, iż przebaczenie którego
udziela Bóg ze względu na Chrystusa jest nieograniczone:
108
„Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który
jest po prawicy Ojca, Ten przecież wstawia się za nami” (Rzymian 8:34),
„A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest
sprawiedliwy” (1 Jana 2:1),
„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek
Jezus Chrystus” (1 Tymoteusza 2:5).
Skuteczność pośrednictwa Jezusa uwydatnia się przez to, iż osobiście doświadczył on prób i
pokus, jakim podlega ludzka natura. On po prostu pamięta, jak to jest być człowiekiem:
„Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i
wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu”
(Hebrajczyków 2:17),
„Nie mamy bowiem kapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi,
lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu”
(Hebrajczyków 4:15),
„Dlatego też zbawić może na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo
żyje zawsze, żeby się wstawiać za nimi” (Hebrajczyków 7:25).
Ochrzczona wierząca osoba ma najbardziej kochającego, rozumiejącego i skutecznie
błagającego o przebaczenie reprezentanta; a Bóg - na prośbę Syna - cieszy się, że może
wybaczyć każdy grzech, za który wierzący prawdziwie żałuje.
MODLITWA
Przebaczenie można łatwo uzyskać, musimy jednak o nie prosić w modlitwie. Powyższy
cytat, przedstawiający Chrystusa jako naszego najwyższego kapłana, zawiera następującą
radę:
„Przystąpmy wtedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili mocy miłosierdzia
i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze” (Hebrajczyków 4:16).
Modlitwa jest przywilejem braci i sióstr Chrystusa, nie tylko dla uzyskania przebaczenia, ale
także, by oddawać chwałę Bogu i szukać Jego pomocy w trudnościach. Ci, którzy znają
wartość modlitwy, nie będą potrzebować tych wielokrotnych napomnień, by się jej oddać:
„Bez przestanku się módlcie” (1 Tesaloniczan 5:17),
„Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z
dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu” (Filipian 4:6),
„Powiedział im też … że powinni zawsze się modlić i nie ustawać” (Łukasz 18:1).
PODĄŻAJĄC ZA JEZUSEM
Jezus doszedł przed nami do końca drogi i zakosztował już symbolicznego drzewa życia. Jego
życie, jak opisują ewangelie, jest wzorem dla tych wszystkich, którzy podążają za nim:
109
„Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie”
(Filipian 2:5),
„Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował” (1
Jana 2:6),
„Chrystus za was cierpiał, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego
ślady” (1 Piotra 2:21).
Szacunek Chrystusa dla Ojca, posłuszeństwo woli Bożej, miłość dla współbraci, współczucie
- wszystkie te cechy, jak i wiele innych, ukazane są w ewangelii jako wzór dla uczniów
Jezusa wszystkich czasów.
POSŁUSZEŃSTWO CHRYSTUSOWI
Oprócz własnego przykładu, Jezus dał szczególne przykazania, które miały wypróbować
miłość, wierność i posłuszeństwo jego przyjaciół. Kilkakrotnie mówił:
„Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (Jan 14:15),
„Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie” (Jan 14:23),
„Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej” (Jan
15:10),
„Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję” (Jan
15:14).
Nie można nie zrozumieć znaczenia tych słów. Bycie uczniem oznacza posłuszeństwo wobec
Mistrza, jest próbą dla prawdziwego chrześcijanina. W dzisiejszych czasach ludzie odwracają
się od idei przykazań. Uważane są one za naruszenie wolności osobistej, więc należy je
omijać, kiedy to tylko możliwe. Ale chrześcijanin, który nie uznaje przykazań Jezusa, traci
prawo do nazywania siebie chrześcijaninem:
„A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: Znam
go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma” (1 Jana 2:34).
W jakiej sytuacji znajdują się dzisiejsi chrześcijanie i kraje chrześcijańskie, jeśli mamy sądzić
według tej zasady?
PRZYKAZANIA CHRYSTUSA
W ewangelii zapisanych jest wiele różnych przykazań Jezusa, które dał swoim naśladowcom.
Dotyczą one wszelkich aspektów życia chrześcijanina. Bardzo ważnym aspektem jest
stosunek chrześcijanina do innych ludzi:
„Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was
umiłowałem. Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za
przyjaciół swoich” (Jan 15:12-13).
Jest to drugie co do ważności przykazanie, zaraz po najważniejszym obowiązku miłości i
posłuszeństwa Bogu:
110
„Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy
swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował
bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie
masz” (Marek 12:30-31).
By pokazać, że bliźnim jest każdy, kto znalazł się w potrzebie, Jezus opowiedział
przypowieść o dobrym Samarytaninie (Łukasz 10:27-37).
Przy innej okazji Jezus powiedział, że każdy uczynek dokonany z miłości dla innych uważa
za uczynek miłości dla Niego samego; i podobnie zaniedbywanie innych jest lekceważeniem
Jezusa:
„Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych
moich braci, mnie uczyniliście” (Mateusz 25:40).
Ale miłość bliźniego nie jest jedynym obowiązkiem chrześcijanina. Obszerna lista przykazań
Chrystusa zawarta jest w nauczaniu Jezusa powszechnie znanym jako Kazanie na Górze
(Mateusz rozdz. 5 - 7). Jest to szeroki opis tego, jakiego zachowania Jezus oczekiwał od
swoich uczniów. Tematy, które poruszył dotyczyły: złych i grzesznych myśli, rozwodu,
prawdomówności, pokory wobec zniewag i obraz, hojności, zakłamania, modlitwy,
wybierania bogactw zamiast zaufania do Boga, trzymania się wąskiej drogi i unikania
fałszywych nauczycieli. Wielu ludzi czytając przykazania powie: „Są bardzo dobre jako
ideały, lecz nie można ich wdrożyć w życie. Społeczeństwo by nie przetrwało, gdybyśmy się
stosowali do takich przykazań”.
Jezus był innego zdania. Wyraźnie widział niebezpieczeństwo tego, iż niektórzy z jego
naśladowców będą chrześcijanami tylko z nazwy i dlatego zakończył nauczanie zawarte w
Kazaniu podkreślając, jak niezmiernie ważne jest posłuszeństwo. Wypełnianie przykazań,
które właśnie dał, oznacza wejście do Królestwa, nieposłuszeństwo oznacza wykluczenie.
„Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko
ten, kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie” (Mateusz 7:21).
By jeszcze mocniej to podkreślić, Jezus opowiedział przypowieść. Pewien mądry człowiek i
pewien głupiec budowali domy. Mądry podjął wiele trudu, kopał głęboko, by fundamenty
wspierały się na opoce. Głupi zadowolił się budową na samej glebie bez fundamentów. Na
zewnątrz obydwa budynki wyglądały równie dobrze, lecz gdy nadeszły deszcz, wiatr i
powódź, dom bez fundamentów zawalił się i został zmyty z powierzchni. Ci dwaj mężczyźni
reprezentują dwie kategorie słuchaczy Chrystusa: mądry - tych, którzy wypełniają
przykazania Chrystusa i słuchają go, a głupiec - tych, którzy słuchają przykazań, ale je
ignorują i dlatego giną (Mateusz 7:24-27).
Mówiąc to nie chcę wywołać wrażenia, że na życie wieczne można sobie zapracować.
Zbawienie jest darem Boga, danym za darmo dzięki Jego łasce. Błędem faryzeuszy było
przekonanie, że zostaną przyjęci przez Boga dzięki swoim dobrym uczynkom. Ale tak jak dar
może być warunkowy, a mimo to ciągle być darem, tak samo życie wieczne dane nam będzie
na podstawie tego, jak wykorzystaliśmy umiejętności i możliwości dane nam przez Boga.
Przypowieść o talentach wyraźnie o tym mówi (Mateusz 25:14-30). Jedne z ostatnich słów
Chrystusa skierowanych do przyjaciół pokazują, że pełne miłości posłuszeństwo Jezusowi jest
111
podstawą, dzięki której możemy skosztować owoców z drzewa życia na końcu
chrześcijańskiej drogi do Królestwa Bożego:
„Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego
uczynku. Ja jestem alfa i omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec. Błogosławieni,
którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez
bramy do miasta” (Objawienie 22:12-14).
WYBRAĆ LUD DLA IMIENIA SWEGO
Gdy osądzimy chrześcijaństwo zgodnie z tymi wysokimi standardami wiary i postępowania,
wydaje się, że zawiodło. Prawie z tygodnia na tydzień świat staje się gorszy, brutalniejszy i
bardziej materialistyczny, a wpływ nauki Chrystusa wydaje się zanikać. Stanowi to wielki
problem, dla tych, którzy wierzą, że czas pokoju i błogosławieństwa przyjdzie na świat przez
stopniowy wzrost wpływu chrześcijaństwa. Jednak gdy zrozumiemy, jaki jest obecny cel
powszechnego chrześcijaństwa, zobaczymy też, dlaczego brak tego pozytywnego wpływu.
Może się to wydać zaskakujące, gdy dowiemy się, że według Biblii celem głoszenia nie jest
próba nawrócenia świata. Jest to raczej wezwanie skierowane do wierzących i miłujących
Boga ludzi, by wyszli z tego świata i przygotowali się na czas, gdy Jezus powróci, by
ustanowić Królestwo Boże. Tak nauczał Jezus i apostołowie:
„Bóg pierwszy zatroszczył się o to, aby spomiędzy pogan wybrać lud dla imienia
swego” (Dzieje Apostolskie 15:14),
„Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie
jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego świat was nienawidzi” (Jan 15:19),
„Objawiłem imię Twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; ... nie za światem
proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; ... Ja dałem im słowo
twoje, a świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata.
Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś zachował ich od złego” (Jan 17:6,9,1415),
„Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego nie
dotykajcie; a Ja przyjmę was. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i
córkami, mówi Pan Wszechmogący” (2 Koryntian 6:17-18).
Podczas gdy w sensie fizycznym wyznawcy Chrystusa pozostają w świecie, w sensie
duchowym oddzieleni są od świata, gdy odrzucają jego drogi i wpływy. Wnioskujemy więc,
że przykazania - takie jak te w Kazaniu na Górze - nie były dane, by uporządkować całe
społeczeństwo, lecz miały być kodem postępowania dla tych nielicznych, którzy chętnie
odpowiedzą na wezwanie, by odseparować się od tego złego świata, w którym muszą żyć.
EKLEZJA - KOŚCIÓŁ
Idea powołania uwieczniona jest w znaczeniu słowa „eklezja”, tłumaczonego w Nowym
Testamencie jako „kościół”. Pierwotny kościół czy eklezja to nie budynek, lecz wspólnota
wyznawców. Nazwa „eklezja” wywodzi się z dwóch greckich słów: ek, znaczącego „z” i
klesis, znaczącego „wołanie”. Pierwotni chrześcijanie byli więc wspólnotą „zwołanych,
powołanych”, i ten sposób powoływania ludzi na podstawie ich wiary w Jezusa trwa do dnia
dzisiejszego. Pokrewnym do eklezji słowem jest „święty”. W biblijnym użyciu słowo to nie
oznacza kogoś kanonizowanego przez kościół, lecz kogoś, kto jest „oddzielony”, co jest
pierwotnym znaczeniem tego wyrazu. Tak więc określenie „święci” odnosi się po prostu do
112
członków wspólnoty chrześcijańskiej, którzy oddzielili się (odseparowali) od świata, by stać
się sługami Chrystusa.
NAGRODA ZA PEŁNE MIŁOŚCI POSŁUSZEŃSTWO
Choć od ochrzczonych wymaga się codziennej dyscypliny, ich życie jest pełne radości i
pokoju, gdyż wiedzą, że ich niedoskonałość w służeniu Chrystusowi zostanie wybaczona na
podstawie skruchy i żalu za grzechy. Ponad wszystko jednak czekają na swą nagrodę w
Królestwie Niebieskim. Nadzieja życia wiecznego, udział w dziele Pana, który powróci oraz
współudział we wszystkich błogosławieństwach jego rządów, są stałym źródłem radosnego
oczekiwania. Mimo że nagroda odnosi się do przyszłości, a więc nie stanowi bezpośredniego
przedmiotu rozważań tego rozdziału, możemy przyjrzeć się jej w tym miejscu. Poszukiwanie
Królestwa Bożego w wierze i posłuszeństwie musi nieuchronnie prowadzić do znalezienia go.
W dzisiejszych czasach istnieje tendencja lekceważenia tej biblijnej nauki o nagrodzie.
„Cnota jest sama w sobie nagrodą” mówi wielu, sugerując, że oczekiwanie na nagrodę za
służbę umniejsza ideały chrześcijaństwa. Mimo to nauka o niej obecna jest w całym Piśmie
Świętym. Czytamy, że nawet dla Syna Bożego perspektywa przyszłego szczęścia stanowiła
zachętę w jego trudnym życiu. Musimy więc wziąć go za przykład w naszym podejściu do
tego tematu:
„Biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, sprawcę i
dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie
patrząc na jego hańbę” (Hebrajczyków 12:1-2).
Czas, w którym ta nagroda za wierność zostanie przyznana, jest w Piśmie wyraźnie
wskazany. Nastąpi to nie po śmierci wierzącego, ale przy zmartwychwstaniu, po powrocie
Jezusa na ziemię. Księga Objawienia, mówiąca o czasie, gdy „królestwa świata staną się
Królestwem naszego Pana i jego Chrystusa” twierdzi, że wydarzenia te będą obejmowały:
„czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim prorokom i świętym i
tym, którzy się boją imienia twego, małym i wielkim” (Objawienie 11:18).
ZMARTWYCHWSTANIE
Biblia wyraźnie naucza o zmartwychwstaniu świętych po powrocie Jezusa na ziemię. Była to
żarliwa nadzieja wszystkich wiernych Bogu mężów przeszłości. Hiob, Dawid, Ezechiel,
Izajasz, Daniel, Paweł i wielu innych odnosi się do niej (Hiob 14:14-15; 19:25-27; Psalm
17:15; Izajasz 26:19; Daniel 12:2; Filipian 3:11 itd.) Śmierć jest uważana za stan
nieświadomości (Kaznodziei Salomona 9:5), który przerwany zostanie przez głos Jezusa,
wzywający z grobów wszystkich, którzy za życia znali drogi Boże:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, zbliża się godzina, ... kiedy umarli usłyszą głos
Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą”,
„Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą
głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili,
by powstać na sąd” (Jan 5:25, 28-29).
To, iż właśnie taka była nadzieja pierwszych uczniów Jezusa, widać po ich reakcji na śmierć
tych, których kochali:
„Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym” (Jan
11:24),
113
„Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy
najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie ... przeto pocieszajcie się nawzajem
tymi słowy” (1 Tesaloniczan 4:16, 18).
SĄD CHRYSTUSOWY
Choć nie zostały objawione szczegóły kiedy, gdzie i jak wszyscy wskrzeszeni - wraz z tymi,
którzy będą żyli podczas powrotu Chrystusa - zostaną wezwani przed oblicze Jezusa na sąd
nad ich życiem. Paweł często przypominał o tym wydarzeniu swoim czytelnikom:
„Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy
odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe” (2 Koryntian
5:10),
„Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i
umarłych, na objawienie i Królestwo jego” (2 Tymoteusza 4:1).
W jednych z ostatnich słów skierowanych do uczniów Jezus porównał to uroczyste
wydarzenie z pasterzem dzielącym swoje stado na dwie grupy: owce na prawą stronę, a kozły
na lewą. Mówił o czasie swojego powrotu w chwale, by zasiąść na tronie - przywróconym
tronie Dawida. „Kozły” zostaną usunięte sprzed jego oblicza, by zostać ukarane i zniszczone,
ale „owce” zostaną zaproszone do Królestwa, które Bóg przygotowywał od początku historii
ludzkości:
„Pójdźcie błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was
od założenia świata” (Mateusz 25:34).
NAGRODA DLA WIERNYCH
Jaką nagrodę otrzymają ci, których Jezus przyjmie po powrocie na ziemię? Składają się na nią
różnorodne dobrodziejstwa, z których podstawowym jest dar nieśmiertelności. Wówczas
wypełnią się słowa Jezusa:
„I Ja daję im żywot wieczny” (Jan 10:28),
„A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot
wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym” (Jan 6:40).
Paweł opisuje podniosły i radosny bieg wydarzeń, w którym słabe, skłonne do grzechu i
śmiertelne stworzenia zostaną natychmiast przemienione w istoty doskonałe ciałem i
umysłem, przystosowane do wspólnoty z Bogiem i Jego Synem:
„W jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i
umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. (...) A gdy
to, co skażone, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane:
Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje?
Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?” (1 Koryntian 15:52,54-55).
DZIEDZICTWO ZIEMI
Nieśmiertelne od tego momentu istoty otrzymają ziemię na miejsce swojego wiecznego
zamieszkania. Biblia nigdy nie obiecywała nieba jako nagrody dla sprawiedliwych. Dawid i
Jezus są zgodni, gdy o tym mówią:
„Lecz pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem,
114
„Sprawiedliwi posiądą ziemię i zamieszkają w niej na wieki” (Psalm 37:11, 29),
„Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię” (Mateusz 5:5).
Gdy przypomnimy sobie nasze rozważania z rozdziału 5, stwierdzimy, że to właśnie Bóg
obiecał Abrahamowi. Miał on na wieki odziedziczyć ziemię, w której żył i miał dzielić tę
ogromną posiadłość ze swym wielkim potomkiem Jezusem oraz z wieloma jego duchowymi
potomkami, świętymi.
UCZTA WESELNA BARANKA
Dostrzegamy też inne rzeczy, którymi będą cieszyć się święci. Po pierwsze nastąpi radosna
jedność pomiędzy Jezusem a zbawionymi. Symbolicznie przedstawionymi jako oblubienica
połączona z oblubieńcem w przepięknej ceremonii, której towarzyszą szczęśliwi aniołowie
(Objawienie 19:6-9). Paweł także wskazuje na to spotkanie Chrystusa ze świętymi (1
Tesaloniczan 4:16-17), nie ujawnia jednak szczegółów co do miejsca i czasu. Wiemy jednak,
że w tym dniu całkowitego szczęścia Jezus wspomni na cierpienia, których doznał na krzyżu i
przyzna, że były tego warte:
„Po
udrękach
(Izajasz 53:11).
swej
duszy,
ujrzy
światło
i
nim
się
nasyci”
KRÓLOWIE I KAPŁANI BOGA
Po tym entuzjastycznym i radosnym zjednoczeniu Jezusa i oblubienicy, należy wypełnić
zadanie ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi, przywracające świat do tego wspaniałego
stanu, który rozważaliśmy w rozdziale 2. Jezus będzie Królem całej ziemi, a rządy sprawować
będą z nim jego nieśmiertelni bracia i siostry. Zauważyliśmy już w rozdziale 2, że Izajasz
przepowiedział nadejście króla, który będzie rządzić w prawości oraz książąt, którzy będą
sprawować władzę poprzez sąd. Kiedy spojrzymy na niektóre obietnice, jakie Jezus dał swym
wyznawcom, możemy określić tożsamość jego pomocników.
Najbliższemu kręgowi dwunastu apostołów obiecał władzę nad dwunastoma pokoleniami
Izraela, które zostaną zgromadzone i uznają Jezusa:
„Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy
Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasiądziecie i wy na dwunastu
tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń izraelskich” (Mateusz 19:28),
„Wy zaś jesteście tymi, którzy wytrwali przy mnie w pokuszeniach moich. A ja
przekazuję wam Królestwo, jak i mnie Ojciec mój przekazał. Abyście jedli i pili przy
stole moim w Królestwie moim, i zasiadali na tronach, sądząc dwanaście plemion
Izraela”(Łukasz 22:28-30).
Nie tylko apostołowie będą posiadali władzę. Każdy ze zbawionych będzie uczestniczył w
sprawowaniu władzy nad narodami. Obietnica Chrystusa dana „temu, kto pełni aż do końca
uczynki moje” brzmi:
„… dam władzę nad poganami, i będzie rządził nimi laską żelazną” (Objawienie 2:2627).
Te nieśmiertelne istoty zrozumieją, iż swą pozycję zawdzięczają ofierze Jezusa:
115
„Ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia
i języka, i ludu i narodu; i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i
kapłanów, i będą królować na ziemi” (Objawienie 5:9-10).
Rządy Chrystusa i świętych trwać będą przez tysiąc lat, jak czytamy w innej części
Objawienia dotyczącej tych, którzy zostali zaakceptowani na sądzie:
„Ci ożyli i panowali z Chrystusem tysiąc lat” (Objawienie 20:4).
W czasie owego tysiąclecia świat oczyszczony będzie z grzechu i zła, stając się miejscem, w
którym Bóg może zamieszkać w doskonałej jedności z ludźmi. Gdy nastanie ten szczęśliwy
czas, Królestwo Boże wejdzie w swój ostatni etap. To jednak będzie tematem ostatniego
rozdziału.
PODSUMOWANIE
W rozdziale pierwszym widzieliśmy zarys planu Bożego dla Ziemi, kolejne rozdziały
dostarczały dalszych jego szczegółów. Mam nadzieję, iż teraz czytelnicy mają przed oczami
cały biblijny obraz Królestwa Bożego. Nie zbudowaliśmy go wybierając kilka pojedynczych
wersetów, lecz mając na uwadze całą Biblię. A ponieważ w ten sposób powstał jednolity
obraz, możemy być przekonani, że właściwie zrozumieliśmy przesłanie Biblii.
Na początku człowiek upadł, a grzech i śmierć weszły na świat, co spowodowało
nieuniknione oddzielenie od prawego Boga. Jednak w Edenie Bóg obiecał odkupiciela, który
zniszczy moc grzechu i ostatecznie pojedna ludzi ze Stwórcą. Później Bóg obiecał
Abrahamowi, że ten Zbawiciel będzie jego potomkiem, który przyniesie błogosławieństwo
wszystkim ludziom i będzie rządzić całym światem. Abraham miał także odziedziczyć na
wieki część ziemi i mieć licznych potomków, którzy z powodu podobnej wiary i
posłuszeństwa, dzielić będą z nim to błogosławieństwo. Jeszcze później Bóg dał obietnicę
Dawidowi, dotyczącą jego potomka, który zasiądzie na jego tronie na wieki. Te obietnice
wzbudziły nadzieję narodu żydowskiego na nadejście Mesjasza, Chrystusa.
Czytając Nowy Testament zobaczyliśmy, że to Jezus był tym, który przyszedł wypełnić
wszystkie te obietnice. Przedmiotem jego nauczania było Królestwo Boże takie, jakie było
przepowiedziane w Starym Testamencie. Jego uczniowie również głosili literalne Królestwo i
rzeczywiste rządy na Ziemi, potwierdzając jednocześnie naukę Chrystusa, iż wiara i chrzest
są warunkami osobistego udziału w Królestwie Bożym.
Przy pierwszym przyjściu Jezus ofiarował się za grzechy ludzkości. Dzięki niemu Boża łaska
życia wiecznego rozlewa się na wszystkich, którzy wierzą i są posłuszni Synowi Bożemu.
Przy powtórnym przyjściu Jezus przejmie władzę nad światem i ustanowi Królestwo Boże.
Święci, jako nieśmiertelni, dzielić będą z Jezusem zadanie zarządzania Ziemią, co przyniesie
czas nieopisanych błogosławieństw dla świata.
CZY BĘDZIECIE SZUKAĆ KRÓLESTWA BOŻEGO?
Gdy otwieramy Biblię, mamy w swoich rękach możliwość otrzymania daru życia wiecznego,
dzięki miłości i poświęceniu Syna Bożego. Ta książka jest próbą pokornego przedstawienia
objawionego planu Wszechmogącego Boga i wyciągnięcia pomocnej ręki do tych, którzy być
może potrzebują przewodnika po Piśmie Świętym. Do tej pory odwoływałem się do
logicznego myślenia, kiedy próbowałem wyjaśniać plan, jaki zamierza zrealizować Bóg przez
Jezusa. Ale ewangelia o Królestwie to coś więcej niż tylko czysto rozumowa wiedza.
116
Wymaga ona także naszej odpowiedzi. Jezus umarł w agonii za Ciebie, drogi czytelniku, a
Bóg zaprasza Cię, abyś uwierzył w to całym sercem, kochał Go, służył Mu, i dzięki temu
otrzymał doskonałe życie, gdy powróci Chrystus. Docenienie życia i dzieła Jezusa może
rozpalić w tobie płomień, którego nic nie ugasi i sprawi, że naśladowanie Zbawiciela stanie
się miłym sercu obowiązkiem.
Jezus mówi:
„Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do
niego” (Objawienie 3:20).
Czy słyszysz, jak puka do Ciebie?
117

Podobne dokumenty