Woblery na pstrągi - Portal Muskie.Pl

Transkrypt

Woblery na pstrągi - Portal Muskie.Pl
Portal Muskie.Pl
Woblery na pstrągi
Autor: Jacek Jóźwiak
Pstrągi to obsesja, pstrągi to pasja, choroba, wariactwo. Podzielę się więc z
Czytelnikami zawartością własnego pudeła pstrągowego. Przedstawię moje ulubione woblerki i króciutko
napiszę, jak je prowadzę... I jak bardzo je kocham...
Kształ wymyślony przez równie nieodżałowanego Henryka Gębskiego z Lędyczka. Dobrze, że synowie
kontynuują produkcję tych znakomitych przynęt. Model na zdjęciu, trzyipółcentymetrowy RedHead, o
agresywnej, drobnej akcji, zanurzający się do metra jest zarowno wyporny, jak i na tyle ciężki, by
można nim było rzucać na spore odległości - wiadomo, producenci mieszkają nad szeroką Gwdą.
Zakładam go głównie na wodzie mętnej i mniej zdecydowanym prądzie. Najlepiej spisuje się podczas
spływania po łuku. Przynosiły mi zdobycz na Gwdzie, Dobrzycy, Krzemionce i Jeziorce.
Glapka wyrezana ze świerkowej listewki do lamowania tapety. 4 cm, ster z pokrywki od twarogu,
malowany straszliwie farbkami Humbrol. Wczesna amatorszczyzna by JJ. Ale coś się pstrągom podoba.
Schodzi na 1,2 m, ma drobną, migotliwą, delikatnie znacząca się na kiju akcję. Dobrze spisuje się przy
łowieniu z nurtem, na zbyt bystym nurcie prowadzony pod prąd, niestety, wykłada się. Ale przynosił
piękne pstrągi na Welu i na Wieprzy, na słynnej rzece Teno, na Dobrzycy i Korabiewce. Wobler brzydki,
nie zdobi pudełka, ale tak właśnie bywa, że paskudy bywają skuteczne.
Jugolki nie potrzebują rekomendacji. Model 4 cm. Nigdy się nie wykładają, mają wyrazistą, drżącą akcję.
Schodzą do 2 m. pozwalają się prowadzić na każdej wodzie, pod, w poprzek i z prądem. Dzięki długiemu
statecznikowi nie zawieszają się na każdej zawadzie. Są zresztą tak drogie, że włazi się po nie do wody
nawet w marcu. Ten konkretny, "mylnodruk" bez oczu, wynalazłem w hurtowni Grzesia Szenajcha przed
laty. Kupiłem go z motywów kolekcjonerskich. Na tego ślepca jaskiniowego miałem kabanka 56 cm na
Welu. Na jugolkę, ale najbardziej jaskrawy model w tej samej rzece wzięła troć 89 cm. Wyjęta.
Wobler znakomitego krakowskiego spinningisty, Janusza Czulaka, zwany woblerem krakowskim, vel
krakuskiem. Mój ulubiony model pstrągowy, to okonek, 4 cm. Wynalazca kształtu i barwy,
przygotowywał i testował swoje przynęty głównie na wody podgórskie. Ten konkretny model jest
wstrzelony w dziesiątkę - nawet mistrzostwo Polski w wędkarstwie muchowym zdobywa się na
okoniach. Ja korzystałem z niego na Piławie, Rurzycy, Płytnicy i na Płocicznej poza granicami Parku,
gdzie okoni jest także sporo. Pstrągom, jak ludziom, okonki smakują. Nie złowiłem jakiegoś okazu, ale
wymiarków i podwymiarków natłukłem nań co niemiara. Ma drobną, migocąca akcję, osiąga 1,2 m i jest
skuteczny na maleńkie siurki podczas ściągania pod prąd. Daje się zatrzymywać w nurcie na długie
minuty.
Kolejny wytwór z wczesnego rękodzielniczego okresu JJ. Nie było wówczas jeszcze farbek w spraju,
imitację łuski uzyskiwało się pracowitym kropkowaniem Humbrolem. Ster z pudełka od kasety
magnetofonowej, podginany, aby wabik chodził pod wierzchem i mial agresywną akcję o dość dużej
amplitudzie. Sprawdzał się w każdych okolicznościach - z prądem, pod prąd, w poprzek nurtu. Był
skuteczny w dni tzw. pstrągowej pogody, pochmurne, parne, pełne robactwa. Naprowadził mnie na
pomysł, by w takich sytuacjach łowić na przynety pracujące płytko - pstrągi wychodzą wówczas do wabia
z wielkich odległości. Skuteczny i na Mazowszu, na Pomorzu i na rzekach jeleniogórskiego. Na Dobrzycy
46 cm, na Wieprzy morski teczak blisko 60 cm. Utopiony w tym roku w Wiśle. Coś go odgryzło.
Wobler 5 cm, wytwarzany w Puławach. Nurkujący głeboko, o wyjątkowo agresywnej akcji. Nazywam go
po amerykańsku - "Pulasky". Produkowany był z myślą o sandaczach. W słoneczne i upalne dni wywabiał
pstrągi z największych dołów Drawy, Łupawy i górnej Drwęcy. Znakomity na piaszczyste przemiały orze dno jak glebogryzarka lub jak wściekły kiełbik. Rekordów nie było, ale kilka czterdziestaków się na
niego nabrało. Porwany przez wielkiego tęczaka na Dobrzycy poniżej Tarnowa w sierpniu ub. roku. Ryba
przeskoczyła zwalony konar i splątała żyłkę do imentu.
Cholernie drogi raczek amerykańskiej firmy Rebel. Wytwarzany w kilku wariantach barwnych - od
przezroczystego, po klasycznego oczojeba fluo. Płytko schodzący, o szerokiej, mocnej akcji, dający się
długo utrzymywać nad potencjalną kryjówką pstrąga. Brązowy wariant przynosił mi pstrągi na Piławie i
na Rurzycy a także na słynnej Szczyrze. Rekorów nie było, ale rybek sporo. Konsumpcyjnych na grilla liść chrzanu, sól i folia aluminiowa. Pstrąga dobrze obsuszyć na wietrze, zawinąć w liść i w folię, dać na
20 min nad dobrze rozpalony wegiel... Korzystam z niego w dni nieprzyjające polowaniom na pstrągi http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 00:27
Portal Muskie.Pl
lampa, sucho, mało robali.
Nie trzeba przedstawiać - pieciocentymetrowy "Hornet" firmy Salmo, najbielszy model, z krótszym
sterem. Chodzacy "w pół wody" i na płytkich rzeczkach, i na głebokich. To tylko kwestia podnoszenia i
opuszczania szczytówki. Dla mnie to wabik wybitnie specjalistyczny - zakładam go zawsze, kiedy
podczas wędrówki natykam się na zwałowisko z drzew i gałęzi. To przynęta, która daje się znakomicie
kontrolować i prowadzić, niemalże muskając wystające ze zwałowiska patyki. Nie znam drugiej takiej.
Brzuszna kotwiczka zdjeta przez te cholerne gałązki. Ale pstrąg wyskakuje z chaszczy z szeroko otwartą
japą i jeszcze nie miałem pustego pobicia w takich miejscach. Na Welu, Dobrzycy, Wierzycy i Redzie
kilkanaście pozyżej 40. Na Sanie w pobliżu Hulskiego ostatni chyba pięćdziesiątak.
Podlubelski wytwór, trzycentymetrowy pasiaczek o nazwie Stork. Najpiękniej wykończony wobler, jaki
znam. Wyważony wspaniale, o pięknej, agresywnej i szerokiej akcji. Schodzi płytko. Storki, to moje
ukoczhane woblery, nacudowniejsze na świecie. I chyba dlatego nie mam na nie rewelacyjnych efektów ale wymiarowych trochę się znajdzie. Po prostu tak dbam o tę przynętę, że korzystam z niej tylko w
bezaczepowych, w pełni bezpiecznych miejscach. I, mimo wszystko - na Piławie i Płytnicy - połowiłem. http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 00:27