Halowy Turniej Piłki Nożnej Amatorów o Puchar
Transkrypt
Halowy Turniej Piłki Nożnej Amatorów o Puchar
„Halowy Turniej Piłki Nożnej Amatorów o Puchar Burmistrza Zawadzkiego” Dnia 12.01.13 roku w Hali Sportowej w Zawadzkiem odbył się turniej piłki nożnej amatorów o Puchar Burmistrza Zawadzkiego. Hasło, które świeciło każdemu zawodnikowi, kibicowi i nawet sędziemu brzmiało „zachowaj trzeźwy umysł”. Projekt w ramach, którego realizowane były mecze, ma na celu walkę z nadużywaniem alkoholu. Wszyscy uczestnicy turnieju, którzy przyszli pokopać piłkę lub pooglądać grę, udowodnili, że sobotni dzień można spędzić bez alkoholu. O godzinie 9.00 Burmistrz Zawadzkiego Pan Mieczysław Orgacki oficjalnie otworzył turniej, więc zawody można było rozpocząć. W pierwszej potyczce spotkały się ekipy Los Babuchos oraz Oldboys Kielcza. Rywalizacji nie brakowało jak i w każdym następnym meczu. W następnym spotkaniu wynik nie został rozstrzygnięty i Oldboys Zawadzkie musiało podzielić się punktami z Pingwinami z Madagaskaru, po meczu Cezary zawodnik Pingwinów stwierdził nie byliśmy faworytami. Każdy kolejny mecz był zacięty, ale zawodnicy potrafili odstawić nogę, o czym świadczy nagroda fair play dla Nowego Osiedla, Darek (kapitan) przyznaje- nie wygrana, a właśnie dobra zabawa była dla nas najważniejsza. Zawodnicy z Osiedla mimo porażek naprawdę dobrze się bawili, jak i reszta uczestników - głównym sukcesem turnieju była super atmosfera, jaka panowała między drużynami jak i kibicami - mówi popularny Paprot. Po fazie grupowej przyszedł czas na półfinały. W pierwszym zmierzyli się zwycięzcy z grupy A(Orlik) z II miejscem „grupy śmierci” Oldboys Zawadzkie, który zakończył się zwycięstwem drużyny prowadzonej przez Pana Roberta Gwoździa aż 6:0. Jednak to nie wynik świadczy o przebiegu spotkania, a wyśmienita gra zawodników. Mecz był wyrównany, a nasi seniorzy mieli więcej szczęścia pod bramką przeciwnika. Drugi z serii tych meczy skończył się podobnym wynikiem, jednak tym razem wygrała młodość, czyli Krwiodawstwo Niemodlin z Oldboyami z Kielczy. Pokaz swych umiejętności dał tutaj „Wafel”, który został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Gdy już poznaliśmy finalistów przyszedł czas zagrać o miejsca. Nowe Osiedle oraz Moko Team walczyli o VII pozycję, lepsi okazali się zawodnicy Moko, gdzie na 2: 0 pięknym trafieniem głową, popisał się Paweł Ludwig. Po tym meczu na parkiecie pojawiły się dwie zaprzyjaźnione drużyny Los Babuchos oraz Pingwiny z Madagaskar. Każdy z nich chciał zająć zaszczytne V miejsce, co było widać po wyniku 3: 3 w regulaminowym czasie. Sędziowie dali chwilę odpoczynku, po czym rozpoczęli dogrywkę, w której nie brakowało akcji. Skuteczniejsi okazali się zawodnicy Mirosława Hordesa, którego oglądała narzeczona i siostra jak i Paweł, najlepszy strzelec turnieju - trzeba tu podkreślić zawodnika z Los Babuchos, czyli Mirka, który, mimo, iż wiedział, że jego drużyna będzie na dalszym miejscu w turnieju, to do końca walczył o bramki. Potem nadszedł czas rywalizacji o „pudło”. W tej fazie doszło do rewanżu z fazy grupowej, gdzie Orlik pokonał 6: 0 swoich rywali z Kielczy. W meczu o lokatę już tak łatwo nie było i wygrali „zaledwie” 2:0. Zawodnicy z Zawadzkiego wyszli na mecz finałowy w bardzo dobrych nastrojach, ponieważ mieli w pamięci wynik meczu w grupie, gdzie pokonali 2: 1 drużynę Michała Skwary, a którzy chcieli się odegrać. Od pierwszego gwizdka zaczęli atakować, lecz brakowało im szczęścia. Więcej mieli go zwycięscy pierwszego meczu, którzy szybko odskoczyli na 2: 0 i pilnowali wyniku. Michał nie chciał przegrać tego meczu i motywował swoich kolegów do lepszej gry, co zaowocowało bramką na 2:1. Finał skończył się zwycięstwem 4: 3 Oldboy. Cały turniej był zacięty, ale fair, co można było zobaczyć na kolanach zawodników - ta krew dokumentuje dramaturgię i powagę tego turnieju - mówi z uśmiechem Grzegorz Meinhard. Zawody przyciągnęły dużą publikę i to nie tylko mieszkańców Zawadzkiego, ale także z Kolonowskiego, Pluder i okolic. Oprócz dyplomów za miejsca, zostały rozdane nagrody indywidualne. Najlepszym bramkarzem został Dawid Skwara (Krwiodawstwo Niemodlin), a jego kolega z drużyny Przemysław Pamuła okrzyknięty został najlepszym zawodnikiem. Na miano najlepszego strzelca sam sobie musiał zapracować Paweł Pawusz z Orlika - bez drużyny nic bym nie osiągnął - skończył skromnie po otrzymaniu nagrody. Liczę i czekam na kolejny, bo bardzo dobrze wraz z drużyną bawiliśmy się, stwierdził po turnieju Buli z Moko Teamu, czyli młodszy z braci Kowalczyk – oczywiście wszyscy uczestnicy liczą na kolejne tego typu imprezy sportowe. Gratuluję i Pozdrawiam Karol ;)