Generuj PDF - IPA Polska

Transkrypt

Generuj PDF - IPA Polska
IPA POLSKA
Źródło: http://www.ipapolska.pl/ipa/aktualnosci/157,IPA-Radom-w-Estonii.html
Wygenerowano: Piątek, 3 marca 2017, 00:21
IPA RADOM W ESTONII
Sekcja Estońska Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji zorganizowała po raz 16 imprezę
integracyjną „Dni Przyjaźni IPA”, które tym razem odbyły się nad jeziorem Vortsjärv w malowniczym
ośrodku wypoczynkowym Vehendi Motell – (Rannu Parish, niedaleko miasta Tartu)- www.vehendi.ee.
Region IPA Radom od dawna planował uczestnictwo w tym rodzinno - plenerowym spotkaniu i
dopiero w tym roku udało się nam zrealizować nasze plany.
Co roku impreza ta ma inną konwencję - w ubiegłym roku byli to „Ludzie Pierwotni”,
natomiast w tym był to „Dziki Zachód” - czyli obowiązywały stroje i zabawa w stylu
country.czestnicy otrzymali zawiązaną na ręku wstążeczkę – wstążeczki te były w
różnych kolorach, a jak się wkrótce okazało drużyny uczestniczące w dość zabawnych
konkurencjach zostały podzielone na podstawie koloru wstążeczek (uczestnicy
poszczególnych drużyn byli więc z różnych krajów i regionów).
Impreza oprócz rywalizacji w konkurencjach sportowych o charakterze rodzinnym była
doskonałą okazją do spotkań z policjantami Estonii, Łotwy, Litwy i Finlandii - dyskusji i
zabawy przy muzyce, jako że Estończycy przygotowali ciekawy program artystyczny
(pod okiem przesympatycznej Kaji Suur i cowboya Ivar’a - przedstawicieli IPA Tartu).
Imprezę zaszczycili m.in. Prezydent Sekcji Estońskiej IPA - Ain Lepikult, Sekretarz
Generalny SE IPA Karl Pőder, Prezydent Sekcji Fińskiej IPA – Jari Liimatta oraz Vitalijs
Kalugins - IPA Łotwa.
Nasza 20 osobowa grupa na Summer Days of IPA Estonian wyruszyła busem z Radomia
już we środę wieczorem, po drodze zwiedzając perełki architektury nadbałtyckiej Rygę i Tallin. Ryga – pierwsza perełka w hanzeatyckiej koronie, stolica Łotwy - miasto
położone nad rzeką Dźwiną w pobliżu jej ujścia do Bałtyku w Zatoce Ryskiej. Jest
głównym ośrodkiem gospodarczo-przemysłowym, kulturalnym i naukowym kraju.
Posiada liczne zabytki, w tym jeszcze z czasów średniowiecza. Jest wpisana na listę
światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO.
Natychmiast więc po przybyciu w czwartek rano ruszamy w kierunku Starego Miasta i
szybko wczuwamy się w specyficzną atmosferę miasta. Wąskie uliczki Starego Miasta
pełne letnich kawiarenek, spokojna muzyka, ludzie leniwie sączący piwo przy
wiklinowych stolikach to obraz Rygi miasta północy zawierającego symptomy południa.
Wyszukane butiki w szacownych kamienicach, mnóstwo maleńkich restauracyjek
zachwycających lekkością wystroju, kawiarenki pełne wesołych ludzi, wszędzie ogródki
wyposażone w wiklinowe stoliki i krzesła. Dobra kawa, serwowane piwo o unikalnym
smaku, młode dziewczyny w ludowych strojach łotewskich obsługujące szybko i z
wdziękiem sprawiają, że nie sposób nie usiąść na chwilę… Ciekawostka - po godzinie
23 nie można kupić alkoholu na wynos, trzeba go wypić w sklepie (dlatego w
spożywczym są stoliki i krzesełka).
Plac Ratuszowy wita nas Domem Bractwa Czarnogłowych ślicznie odnowionym ze
wspaniałym frontonem ozdobionym dekoracją rzeźbiarską Odpoczywamy pod
pomnikiem Rolanda, patrona Rygi i jej symbolu jako miasta hanzeatyckiego. Następny
kościół św. Grzegorza surowy w swym gotyckim obliczu wart jest zwiedzenia z uwagi
na mieszczące się w nim Muzeum Rzemiosła Artystycznego. Pobliski kościół św. Jana o
burzliwej historii przykuwa uwagę kamienną maską z otwartymi ustami zlokalizowaną
na południowej elewacji świątyni. Przy kościele stoi rzeźba przedstawiająca
muzykantów z Bremy, czyli osła, psa, kota i koguta. Została ona postawiona dla
uczczenia partnerstwa miast – Rygi i Bremy. Pogłaskanie jednego ze zwierząt po
pyszczku ma przynosić szczęście, stąd dwa z nich (będące w zasięgu ręki) są dość
mocno wytarte. Nieubłagany czas pcha nas do Katedry Najświętszej Marii Panny.
Rzeczywiście wielkość katedry jest imponująca. Spacerując podświadomie szukamy tu
polskich śladów – w XVI wieku tereny te należały do Rzeczpospolitej. W katedrze w
jednej z kaplic został pochowany podkomorzy króla Zygmunta III Wazy - rotmistrz
wojsk polskich Kacper Tyzenhaus z małżonką. Natomiast zamek w Rydze był
rezydencją polskich namiestników m.in. Jana Hieronima Chodkiewicza i księcia Jerzego
Radziwiłła.
My ruszamy dalej w kierunku dzielnicy secesyjnej, która niczym z teatralnych dekoracji
zamieszkała przez nierealne postacie stworzone rękami artystów zdumiewa
niespotykaną urodą - secesja ryska to przykład poezji najczystszej postaci. Cała
dzielnica zachwyca grą światła i cienia. Linie giętkie, elastyczne swobodne pobudzają
wyobraźnie. Całość żyje swoim niepowtarzalnym rytmem budząc początkowo
zdziwienie przeciętnego turysty, które przechodzi metamorfozę ku zdumieniu i
zachwytowi nad urodą tego miejsca... Dalej udajemy się do Dzielnicy Spichrzów
przypominającej solidność niemiecką w najlepszym wydaniu. Wrażenie na nas zrobiła
także Katedralna Cerkiew pod wezwaniem Narodzenia Pańskiego zbudowana w latach
1876-1883 w stylu neobizantyjskim. Cerkiew ma 40 metrów wysokości i jest obecnie
największą tego typu świątynią w krajach nadbałtyckich. W latach 60-tych władze
radzieckie rozkazały zamknąć świątynię, urządzając w niej planetarium... Dalej mijamy
pomnik wolności potocznie zwany Mildą - niestety jest już prawie wieczór, gnamy więc
do busa, aby udać się w dalszą podróż.
Dopełnieniem naszej przygody było dojechanie późnym wieczorem do Tallina, gdzie
czekali już na nas przedstawiciele IPA Tallin - przesympatyczna Vilve Mill wraz z mężem,
którzy zakwaterowali nas w bardzo przyjemnym (szczególnie po wielogodzinnych
spacerach) hotelu policyjnym. Na drugi dzień w piątek rano czekała na nas już
przewodniczka, która w języku polskim (?!) oprowadzała nas po zaułkach
zachwycającej w swojej kolorystyce i kształtach Starówki Tallina. Atmosfera w starym
mieście przypomina plan z filmu historycznego - mnóstwo straganów z tradycyjnymi
wyrobami, smakołykami, sprzedawcy w strojach regionalnych, przechadzające się
dziewczyny z koszami kwiatów, kaci z toporami. Jak ktoś lubi klimaty rodem z
Sandomierza i Kazimierza Dolnego w pełnym sezonie, to Tallin jest dla niego
wymarzonym miastem. Największą atrakcją są oczywiście stare mury obronne
otaczające Dolne Miasto. Najlepiej oglądać je od ulicy Rannamae, gdzie zachowało się
kilkanaście mniejszych, niezwykle malowniczych baszt. Z kolei od strony ulicy Nunne
widoczna jest brama Pikk jalg. Kilka godzin spacerujemy po ulicach i uliczkach obu
części Starego Miasta (Dolne Miasto i Górne Miasto). Oglądamy basztę Gruba
Małgorzata, kamienice Trzy Siostry, mury Górnego i Dolnego Miasta, basztę Kiek in de
kok, Sobór Aleksandra Newskiego, punkt widokowy na Toompea i wzgórze Tooma z
katedrą. Docieramy do rynku głównego, nad którym góruje bajecznie oświetlony ratusz.
Trafiamy na bardzo malowniczą uliczkę – Katariina Kaik. To przejście z wyłączonym
ruchem kołowym posiada niesamowity charakter - jest jakby wyjęte z innej epoki.
Kościół św. Olafa, gdzie znajduje się również punkt widokowy, skąd turyści mogą
oglądać panoramę starego miasta. Mimo średniowiecznego uroku, Tallin jest jednym z
najbardziej nowoczesnych miast na świecie. Jest liderem w zakresie publicznego,
bezprzewodowego Internetu, z którego możesz skorzystać nawet na ławce w parku,
czy na plaży. Jest to także miejsce narodzin Skype. Miasto ma najlepiej rozwinięty
system e-administracji (od wielu lat funkcjonuje tu „podpis elektroniczny”).
Na obiadek Vilve proponuje nam stylową restauracyjkę, gdzie smakujemy miejscową
kuchnię - tutejsze piwko (Saku Original) jest bardzo dobre… Na koniec już w busie
mijamy port, z którego odpływają promy do Helsinek. Na chwilę zatrzymujemy się
jeszcze w Kadriorg, gdzie Vilve pokazuje nam przepiękny XVIII-wieczny pałac
stanowiący dziś siedzibę prezydenta republiki. W pałacowych ogrodach ostatnie zdjęcie
naszej grupy i wyjazd, aby zdążyć do Tartu na miejsce obozu „Dni Przyjaźni IPA
Estonii”… Impreza ta organizowana jest cyklicznie co roku i w innym miejscu Estonii,
namawiamy więc do udziału w kolejnych jej edycjach (http://www.ipa-estonia.eu).
Dziękujemy firmie „Michalczewski ITS”, firmie „Krka” oraz Starostwu Powiatowemu za
pomoc w organizacji naszego wyjazdu.
Tekst: Wiesław Leszczyński
Fota: Zygmunt Kot
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij
IPA Radom, spotkanie międzynarodowe

Podobne dokumenty